KD w moim życiu nie tyle odgrywało wazną rolę, ale odgrywa do dzisiaj. Zaczynając od groźnego woźnego nasza rodzina co kolejne dziecko kupowała na przestrzeni lat dziesiątki nowych numerów. A później wszedł gigant. Mam wypełnione nim pare półek, i jest to już tradycja że co tydzień w kiblu leżą dwa inne tomy i każdy je czyta jak utknie na dłużej. Ktoś z rodziny nie może spać? Wliczając mojego 50 letniego ojca? Kaczor Donald twoim lekarstwem. Coś było w tych opowiastkach że nie tylko są uniwersalnie śmieszne i można je czytać w nieskończoność (Stawiam że każdy członek rodziny przeczytał każdy tom Gigata pi razy drzwi 20-40 razy przez te lata). A Don Rosa to do teraz mój ulubiony twórca komiksowy, który zbudował od nowa całe uniwersum i dał mu nieco mroczniejsze barwy. Jego poczucie humoru było świetne tak btw, do dzisiaj nikt mnie tak nie bawi. Jedyne za co nie lubię KD to to że w 2006 mieli konkurs na Wii na które miał wyjść Rayman 4 (Ten prawdziwy który nigdy nie wyszedł) i zająłem w nim DRUGIE MIEJSCE i dostałem małe klocki lego. TAK BLISKO. DO DZISIAJ JEST MI SMUTNO.
Minęło dwadzieścia lat. A mi wydaje się jakbym ten komiks o woznym czytał wczoraj. Zresztą nie tylko. Okładki, prezenty. Całe moje dzieciństwo. Super film.
Moje egzemplarze leżą gdzieś na strychu. Pierwszy numer dostałem w 94 roku, a w miarę regularnie czytałem gdzieś do 98. Później już tylko przeglądałem niektóre nowsze egzemplarze. Dobry materiał, przywołuje wspomnienia. Już zapomniałem, jakim ważnym elementem dzieciństwa był Kaczor Donald.
Jako dziecko kupowałam sobie giganty a gdy miałam 18 urodziny zobaczyłam w sklepie nowy numer i jakoś tak mnie wzięło, kupiłam go sobie z nostalgii. Uśmiałam się mocno, a teraz mój bratanek, który dopiero co nauczył się czytać zabiera się za Kaczora Donalda i Giganty, te komiksy i postaci są absolutnie nieśmiertelne. :)
Swoją drogą strasznie to rozczarowujące że polskich archiwalnych wydań nie da się w żaden sposób znaleźć w internecie... Ja też wychowywałem się na Kaczorze Donaldzie, mniej więcej w latach 1996-2002, i wyrzucenie tych moich starych numerów to jeden z największych błędów jakie popełniłem :C Dzięki że chociaż tym filmem dałeś mi trochę nostalgii!
Miałem kiedyś cały karton KD, który z dumą trzymałem głęboko w szafie. To były jakieś 3-4 lata prenumeraty, już nie pamiętam dokładnie. Jako starszy brat postanowiłem, kiedy przyszedł czas, przekazać te świętości rodzeństwu. Niestety moje KD zostały pohańbione kredkami i podarte w akcie barbarzyństwa 4letniej troglodytki. Najstarszy numer z września '94 (a raczej to co z niego zostało) nawet gdzieś jeszcze mi się ostatnio przewinął przy sprzątaniu. Z zabawek pamiętam tekturowy "komputer" i plastikowy scyzoryk. No i te łapki. Każdy w klasie miał łapkę. Dzięki za ten filmik :)
Boże, ja wciąż mam Giganty (chyba z 19/20) a miałam ich o wiele więcej, plus te cienkie komiksy kupowane co 2 tygodnie! Donalda uwielbiałam, ale strasznie irytowała mnie jego druga połówka, Daisy - no po prostu wyżywała się na nim! (plus pełna patola - spotykała się na boku z jego kuzynem!) :)
Kaczor Donald co tydzień jechałem do babci w sobotę i czytałem komiksy a gdy trochę byłem już starszy chodziłem do biblioteki i wypożyczałem giganty. Bardzo nie lubię czytać, a kaczor był jedyną rzeczą jaką czytałem z przyjemnością w swoim 19 letnim życiu :)
I tak najfajniejsze komiksy były z r. 2005-2007 ( R. I. P.). Dwa lata temu kupiłem jeden żeby zobaczyć jak się zmieniły. Powrót do starej formy ( to co jest teraz) im zaszkodził. ;)
Samemu kupowałem i czytałem w latach około 2009-2014 (nie to pokolenie, sorki) i powiem że trzymało się świetnie. W porównaniu z wydaniami z lat 90-tych które tu widzę (nigdy nie miałem ich w ręku) było więcej reklam, konkursików i żartów - za to trochę mniej komiksów. Nie było to tak złe jak może brzmieć bo jakości pozostały niezmiennie świetnej :) Ciągle mam ich stos w domu!
Najlepszym dodatkiem do tego komiksu była nieśmiertelna gra "Zbuduj swój kaczogród" w która to karcianke gramy do dzis z kumplami, ba nawet sami sobie dorabiamy własne karty,zmieniamy zasady i ciągle ją modyfikujemy by gra się nie nudziła. A tak swoją drogą Donald to mój pierwszy komiks jaki kupowałem od dziciaka, masa wspomnień, dodatków i różnych śmiesznych komiksów. Kiedyś nawet udało mi się wygrać w nim książkę za jakiś marny dowcip który wysłałem do tego czasopisma, ale byłem dumny jak zobaczyłem swoje nazwisko z tyłu okładki he he. Dzięki za film przypomniało mi się całe dzieciństwo.Mam nawet gdzieś w piwnicy całe pudło z tymi komiksami będzie gdzieś ze 100 nr i to w całkiem niezłym stanie.
Fajny filmik. Przypomniałbym jeszcze że w Kaczorze Donaldzie czasami były nawet historie na 4-5 numerów związany z rokiem 2000, albo związane z gadżetami jak te o szpiegach czy archeologach. Brak drzewa genealogicznego Dona Rosy to porażka mojego dzieciństwa ;)
Ja mam to szczęście że nigdy nie wyrzuciłem swoich Kaczorów Donaldów, jak i Komiksów Gigantów. Dzięki temu mam ciągle prawie pełną kolekcję z lat '99-2002 ;)
Bardzo się cieszę że nawiązałeś do Kaczora Donalda :D Kupuję wszystki numery dwutygodnika oraz Giganty od już prawie dziesięciu lat :D Są sympatyczną odskocznią od komiksów Marvela dla mnie, no i jeszcze sentyment :) Pozdrawiam
Naprawdę bardzo fajny, mocno nostalgiczny materiał. Sam miałem ogromną górę Kaczorów i całą półkę Gigantów. Wszystko sprzedałem w antykwariacie czego do dzisiaj trochę żałuję. Kawał dzieciństwa, dzięki za przypomnienie bo na widok znajomych okładek aż się łezka zakręciła :-)
9 ปีที่แล้ว +2
Ichabod (ihbd.arhn.eu) 21:27 "Mimo iż powolne, potężne Treanty z lasu Elvan potrafią używać swoich konarów do osłabiania życia swoich przeciwników." To ten tekst na górze, po hiszpańsku, który znam. Drugi natomiast to portugalski. Liczę, że pomogłem, mistrzu :V
Ha, miałem te egzemplarze którymi się posługujesz! Aż się łezka w oku kręci. Pamiętam tonę dodatków które były dołączane. Nie zapomnę serii detektywistycznej, gdzie co tydzień czy dwa w komiksie była jakaś zagadka którą trzeba było rozwiązać. Na końcu odpowiadało się na nie i wysyłało do wydawcy :D Ahh te emocje!
Uwielbiam KD. Jeśli chodzi o gazetki, kupowałem je regularnie w latach 2009-2012 (miałem wtedy 8-11 lat), do tego dochodzą dziesiątki Gigantów itp. Z kaczkami wiąże się moje dzieciństwo, a Życie i Czasy Sknerusa McKwacza nadal uważam za najlepszy komiks, jaki kiedykolwiek przeczytałem :)
mi zależało też na ,,Figlach figlarzy " (wow zapamiętałem nazwę), był to taki dział ,w którym pokazywali jak robić żarty .Pamiętam jak siostry nimi wkurzałem.
Przypomniałeś mi o tych KD. Mam całkiem sporo tych komiksów. Dostałem je kiedyś jako prezent od Cioci z Warszawy i czytałem je zawsze. Starszy KD wydaje mi się jakoś lepszy od tego obecnego.
Bardzo lubię czytać kaczora donalda.😊 Mam dużo komiksów starych ale kilka gdzieś się zapodziały. Czy mógłbyś nagrać film jak czytasz 18 numer z 1997 r. Na zdjęciu widać kaczora donalda który zawiesił obraz na fioletowej ścianie. Bardzo chciałbym zobaczyć jeszcze ten komils. Miałem go, ale zgubiłem go gdzieś☹
Kupowałem, ale pamiętam, że bardziej dla tych dodatków niż samych komiksów, czego w sumie żałuję. Teraz chętnie bym je poczytał, ale niestety już ich nie mam. Nawet nie wiem co się z nimi stało, ale chyba poszły na śmietnik :( A dodatki? Plastikowy scyzoryk był super :D Pamiętam też serię różnych żartów, np gumowy palec z raną, wylany tusz, albo gwóźdź w palcu ;) Bardzo fajne były też gry planszowe. Najbardziej podobały mi się dwie: piramidy oraz karty które się kolekcjonowało (sama gra polegała na budowaniu miasta).
Mi też brakuje czasów kiedy tydzień w tydzień w moim domu gościł Kaczor Donald i jarałem się tymi wszystkimi dodatkami. Dziś mam 32 lata i tęsknię za takimi chwilami. Kiedy nie było trosk poza szkołą, było się dzieckiem i można było odpłynąć - w Donalda, wyjść na podwórko nie licząc czasu, wzdychać do Gosi Andrzejewicz.. Łezka się w oku kręci. Dziś czas przecieka przez palce, członkowie rodziny odchodzą a i problemów przybywa. No i Kaczor tylko raz na 2 miesiące 😢❤. Serce się kraje. W czasach gdy byłem dzieckiem nje było telefonów komórkowych a na komputerze co najwyżej mogłem w Małysza pograć. Cieszy fakt że podobno sprzedaż Donalda wzrasta.
Nie tyle KD, co bardziej właśnie Giganty były częścią mojego dzieciństwa mniej więcej w latach 2000-2007. Zebrałem ok. 70 numerów + jeszcze te wielkie książki, które teraz co jakiś czas są wydawane (Megagiganty). Oczywiście KD wielokrotnie kupowałem i myślę, że gdzieś tam pomiędzy numerami czasopism, które mam w domu (CD-Action, Play, KŚGry, w późniejszym okresie po przebranżowaniu się Piłka Nożna) znalazłbym kilka mających już przynajmniej dekadę numerów. Raz dodali nawet płytę z wieloma demami najnowszych gier :) Za 4-5 złotych, a Gigant za 10 to była świetna rozrywka (chociaż mam jeszcze numery Gigantów za 7,50 - ten najstarszy, potem kupiłem za grosze na allegro wersje, które były wydawane jeszcze za 6,95 bodajże). Obecnie niestety Giganty poszły mocno do góry. Ale myślę, że może jeszcze wrócę do kompletowania ich i czytania w wolnym czasie (chociaż studia dają w kość :P)
Trafił ci się ent. Clash of Heroes to bardzo przyjemna gierka logiczno/strategiczna (coś pokroju Puzzle Quest). Jest nawet dostępna na smartfonach. Warto zagrać.
Pamiętam kiedy oglądało się kreskówke w TV za małolata, świetne bajki wtedy nadawali. No a potem to wszystko stoczyło się po równi pochyłej i wyszło jak wyszło. Przy okazji wspomnę o niechlubnym epizodzie kiedy K.D. Był nazistą :D fajnie że poruszasz takie tematy. ;)
A i najlepszy "dodatek/prezent" do KD to była cuchnąca bomba. Kiedy to w domu "uruchomiłem" dostałem solidne lanie :D Słyszałem też że były afery jakieś z tym związane.
Pamiętam :) jak chodziłem do szkolnej biblioteki aby przejrzeć z parę numerów, niby stare ale warte na zwrócenie na nie uwagi. Sam też kupowałem z bratem, nawet udało się nabrać tatę :P takim sztuczym obolałym palcem, ale mnie najbardziej się podobały okularki 3D, bo gdy byłem właśnie młodszy nie wiedziałem gdzie takie kupić, teraz obecnie to mogę na allegro kupić ale po co :) skoro mam ze 3 szutki, dwie były dołączone do pudełka z grą, a osatnia w Clicku czy jakimś Play,u.
Kupywałam i mile wspomina. Moja kadencja to ok. 2002-2006. Z prezencików dołączonych do numerów pamiętam gratisowy komiks Iniemamocni, tę prankerskie rzeczy jak bomby-śmierdziuszki i strzelająca prądem paczka gumy do żucia czy jakieś mini zestawy pseudo-surwiwalowe czy rękawiczki/maski na Halloween. I jeszcze jakieś prezenciki na premiery filmów aktorskich Disneya jak Piraci z Karaibów, Narnia czy inne takie. Co do szaty graficzej, moje donaldy były pomiędzy tymi z czasów Łukasza a tymi nowymi. Szkoda mi że tygodnik czy raczej magazyn Kaczor Donald umiera, bo nie ma na niego kupców. O ile giganty jako tako przetrwają, bo są tanią alternatywą dla dzieci tak magazyn w 2023 roku dogorywa
Miałem numery od 1995 roku i tak jak i ciebie, tak i mnie komiksy z Donaldem nauczyły czytać.W zasadzie po jakimś czasie miałem już wyrobioną opinię i szukałem tych, które tworzył Don Rosa. Przez lata zbierałem jeszcze te wydania zbiorcze pokroju Sknerusa, Komiksów z Kaczogrodu a Komiks Gigant w zasadzie zbieram do dziś bez przerwy. Donaldów się pozbyłem, co było moim największym błędem, ale odkupiłem tą stratę po latach zdobywając gdzieś w antykwariacie antyKWAriacie?) pierwszy numer pisma w idealnym stanie, jeszcze z niewyciętym kartonowym dodatkiem. Kochałem te dodatki i parę "pudełek detektywa/mistrzów olimpijskich" itepe mam do dziś. Najbardziej w pamięci zapadły mi gry z cyklu starożytnych to jest ucieczka z piramidy, budowniczy posągów z wyspy wielkanocnej, podróż do amazonii itepe. To wszystko sprawiło, że odkryłem wiele komiksów przygodowych. Donald jak i te papierowe gry otworzyły mi świat na masę innych produkcji, tak filmów jak i innych komiksów (Lucky Luke, Asterix, Tintin). Choć już nie zbieram pisma, tak nadal mam szacunek i pełen podziw, że to się dalej trzyma już tyle lat. Czasem dodadzą w nim jakieś lego, czasem jakieś inne mystery bagi. Papierowych gier ze świecą już szukać, ale takie są czasy. Mi np wiele plastikowych dodatków nie odpowiadało, inne były wręcz dziwne, np co powiecie na kwadrator do jajek? Uwierzcie, sprawdziłem, to działało :D ). Co nie zmienia faktu, że parę starych komiksów znam w zasadzie na pamięć, jak np ten w którym siostrzeńcy budują fort a Donald przebiera się w rycerza, który rozgrzanym metalem wycina w nim kwadratowe bryły i prze do przodu :D Dziś już czegoś takiego się nie uświadczy. A skany parunastu numerów (tych starszych) da się w internecie znaleźć bez problemu. Dzięki za przypomnienie mi ogromnego kawałka dzieciństwa!
MilvenTheDwarf Bierzesz jajko, wsadzasz je w "specjalny kwadraturalny pojemnik" (czyli w kartonowe, składane pudełko :D ) ściskasz gumką i na następny dzień jajko stawało się trochę bardziej kanciaste. Przede wszystkim nie mogło to chyba być surowe, musiało być na twardo. Nie pamiętam dokładnie po tylu latach, ale jakoś tak to było
Ostatnio wpadł mi w ręce nowy numer Kaczora Donalda. Jakże mocno zmieniło się to czasopismo. Teraz komiksy stały się dodatkiem do gadżetu. Pisemko stało się cieniutkie, jest wydawane na gorszym papierze i kosztuje 7 zł. Wydawca chyba nie zdaje sobie sprawy, że to może być dla dzieci zbyt duża kwota. Poza tym pisemko ma dużą konkurencję ze strony internetu. Za moich czasów, tzn. w latach 90 takie czasopismo z komiksami to było główne źródło rozrywki, poza telewizją. Dzisiejsze dzieciaki mają te swoje tablety i coraz trudniej je zadowolić. Pewnie dlatego sprzedaż spadła
Zbierałem od pierwszego numeru przez następnych kilka ładnych lat :D Do kompletu z wyczekiwanym przeze mnie z utęsknieniem Gigantem. Potem młodsze kuzynostwo przejęło kolekcję :( Zawsze dostawałem spazmów z ekscytacji, gdy trafiał się jakiś komiks autorstwa wspomnianego Dona Rossy. Uwielbiałem te jego szczególiki wrzucane nawet na drugim i trzecim planie.
Chciałbym tylko powiedzieć, że nowy, wczorajszy KD to pierwszy (nie wiadomo czy to błąd czy nie) to pierwszy i jedyny na razie numer wydany ofsecie, a nie na cienkim kredowym. Poza tym - nie licząc, że kolory są mniej soczyste, to nie jest gorszej, - przynajmniej papier jest ciut grubszy.
niestety zaczytałem swoje kaczory na śmierć, było super. patrząc na komiks z perspektywy czasu dochodzę do wniosku, że mógł być ukrytym powodem autyzmu u wielu dzieci
Mam tego kaczora z okładką jak uciekają od wulkanu, z tą jak Donald siedzi na wężu oraz z Donaldem i koniem :D W sumie, to one nie są moje, a mojego brata.
oj tak, czytało się Donalda :D pamiętam wszystkie numery, które ma w łapkach Ichabod. a potem odkryłam Giganty i Superkwęka (do dziś marzę, żeby miał crossover z Darkwingiem :P)
Ja miałem sporo chyba z 300 numerów od 96 do 2006 niestety Mama je w końcu wyrzuciła :-/ ale zacząłem polować na stere numery i od czasu do czasu się zakupi i poczyta ostatnio upolowałem numer z 98 ❤️
Egmont szykuje wznowienie sagi ,,Życie i Czasy Sknerusa Mckwacza`` autorstwa Dona Rosy. Po raz pierwszy w Polsce rozdziały główne i dodatkowe serii zostaną wydane w jednym tomie (do tej pory były dwa wydania tej serii ale zawsze w dwóch tomach ). W planowanym wydaniu będą również zamieszczone (niepublikowane dotąd w Polsce ) komentarze Dona Rosy do jego komiksów oraz lista komiksów Carla Barksa do których Don Rosa nawiązywał w swoich komiksach. Polski skład : www.komiksydisneya.pl/2017/08/nowe-wydanie-zicsm-znamy-zawartosc.html Premiera : Grudzień 2017r. Cena okładkowa : 99,99 zł Liczba stron : 448 stron
Rozumiem, że człowiek się zmienia. Zainteresowania się zmieniają, ale co bym dał byś wrócił do tego typu filmów... oczywiście obecne filmy też są spoko, ale te miały swój urok, nostalgię.
Wstyd się przyznać. Chociaż.. nie. KD i Garfield to mój poziom do czytania na kibelku, mimo 21lat na karku :D Całe pudła z tygodnikami + szafki z gigantami. Nadal wychodzą ale drogie i powtarzające się :( Szczególnie kocham taki gruby i w A4 egzemplarz o Sknerusie i jego całym życiu. Chyba to "pl.wikipedia.org/wiki/%C5%BBycie_i_czasy_Sknerusa_McKwacza"
A ja kupowałem serię gigant 2,5 roku. Czasem mam aż ochotę znów je kupować i załuję że minęło mnie tyle historii. Jest gdzieś zeskanowana baza danych wszystkich gigantów?
Oddałem moją cenną kolekcje gigantów do biblioteki, z zeszytowymi Donaldami nie wiem co się stało. Co jakiś czas nachodzi mnie ochota, żeby do tego wrócić, bardzo żałuję, że tak wyrzuciłem swoje dzieciństwo :(.
A pamięta ktoś wydanie specjalne z okularami 3D? Ciekawe było to że Donald w gigancie po zmroku stawał się superbohaterem. Mickey był chyba nim też ale słabo pamiętam.
W gimnazjum oddałem wszystkie swoje "Kaczory" na makulaturę i do dziś pluję sobie w brodę. A najgorsze z tego wszystkiego jest to, że pamiętam wszystkie te numery, które ma ihabod
Donmaślanoz14 Nie wiem... Młody i głupi byłem. Chyba uważałem, że czas już dorosnąć, czy coś takiego. W okolicy biednych dzieciaków nie było, a na allegro nie znałem się na tyle, by sprzedawać. No i w życiu bym wtedy nie pomyślał, że w przyszłości będę tego żałował :/
I co to za kosmiczna cena? :D Pierwsze numery kosztowały chyba 14 000 złotych, czyli dzisiejsze 1,40 a tutaj prawie ósemeczka za gorszy papier. A pamiętacie te większe i dłuższe akcje, takie jak Giełda Kaczogrodu? W każdym numerze były drukowane akcje różnych spółek i gracze mogli się nimi wymieniać, po iluś tam tygodniach ten, co zgromadził najwięcej akcji zgarniał jakieś wypasione fanty. Chyba rower górski dla najlepszego, co w tamtych czasach było dzisiejszym statkiem kosmicznym :D
O papierze wspominałem trochę niżej (że tylko w tym numerze taki zastosowano i jeszcze w poprzednim był inny). Poza tym gdybyś policzył inflację to by ci wyszło, że dzisiejsze 8 złotych odpowiada 2,2 złotego w 1994 roku. A w tym roku KD kosztował 16 000 zł (1,6). Czyli tak naprawdę cena wzrosła o jakieś 37,5%, biorąc pod uwagę mniejszy nakład i sprzedaż - to nie aż tak dużo.
Ichabod (ihbd.arhn.eu) , pojawiła się polska wersja nowego zwiastuna najnowszej części Star Wars film.wp.pl/id,147188,title,Gwiezdne-wojny-Przebudzenie-Mocy-mamy-polski-zwiastun,wiadomosc.html i czy twym zdaniem po tym zlepku informacji , nowym ST ( oceniając pierwszy zwiastun) brak mocy najlepszych części Gwiezdnych Wojen
![[LIVE] : ONE ลุมพินี 78 | คู่เอก "ปกรณ์ vs ฟาบิโอ"](http://i.ytimg.com/vi/LSOmgl0Th2c/mqdefault.jpg)
KD w moim życiu nie tyle odgrywało wazną rolę, ale odgrywa do dzisiaj.
Zaczynając od groźnego woźnego nasza rodzina co kolejne dziecko kupowała na przestrzeni lat dziesiątki nowych numerów. A później wszedł gigant. Mam wypełnione nim pare półek, i jest to już tradycja że co tydzień w kiblu leżą dwa inne tomy i każdy je czyta jak utknie na dłużej.
Ktoś z rodziny nie może spać? Wliczając mojego 50 letniego ojca? Kaczor Donald twoim lekarstwem. Coś było w tych opowiastkach że nie tylko są uniwersalnie śmieszne i można je czytać w nieskończoność (Stawiam że każdy członek rodziny przeczytał każdy tom Gigata pi razy drzwi 20-40 razy przez te lata).
A Don Rosa to do teraz mój ulubiony twórca komiksowy, który zbudował od nowa całe uniwersum i dał mu nieco mroczniejsze barwy. Jego poczucie humoru było świetne tak btw, do dzisiaj nikt mnie tak nie bawi.
Jedyne za co nie lubię KD to to że w 2006 mieli konkurs na Wii na które miał wyjść Rayman 4 (Ten prawdziwy który nigdy nie wyszedł) i zająłem w nim DRUGIE MIEJSCE i dostałem małe klocki lego. TAK BLISKO. DO DZISIAJ JEST MI SMUTNO.
Minęło dwadzieścia lat. A mi wydaje się jakbym ten komiks o woznym czytał wczoraj. Zresztą nie tylko. Okładki, prezenty. Całe moje dzieciństwo. Super film.
Moje egzemplarze leżą gdzieś na strychu. Pierwszy numer dostałem w 94 roku, a w miarę regularnie czytałem gdzieś do 98. Później już tylko przeglądałem niektóre nowsze egzemplarze. Dobry materiał, przywołuje wspomnienia. Już zapomniałem, jakim ważnym elementem dzieciństwa był Kaczor Donald.
Jako dziecko kupowałam sobie giganty a gdy miałam 18 urodziny zobaczyłam w sklepie nowy numer i jakoś tak mnie wzięło, kupiłam go sobie z nostalgii. Uśmiałam się mocno, a teraz mój bratanek, który dopiero co nauczył się czytać zabiera się za Kaczora Donalda i Giganty, te komiksy i postaci są absolutnie nieśmiertelne. :)
+Trojden100 Moimi są Barks, Don Rosa, Fecchi, Flemming Andersen i paru innych :)
PS Tak, wiem, data, trochę się spóźniłem :D
@@dybogaming7418 Hej
Swoją drogą strasznie to rozczarowujące że polskich archiwalnych wydań nie da się w żaden sposób znaleźć w internecie... Ja też wychowywałem się na Kaczorze Donaldzie, mniej więcej w latach 1996-2002, i wyrzucenie tych moich starych numerów to jeden z największych błędów jakie popełniłem :C
Dzięki że chociaż tym filmem dałeś mi trochę nostalgii!
Miałem kiedyś cały karton KD, który z dumą trzymałem głęboko w szafie. To były jakieś 3-4 lata prenumeraty, już nie pamiętam dokładnie. Jako starszy brat postanowiłem, kiedy przyszedł czas, przekazać te świętości rodzeństwu. Niestety moje KD zostały pohańbione kredkami i podarte w akcie barbarzyństwa 4letniej troglodytki. Najstarszy numer z września '94 (a raczej to co z niego zostało) nawet gdzieś jeszcze mi się ostatnio przewinął przy sprzątaniu.
Z zabawek pamiętam tekturowy "komputer" i plastikowy scyzoryk. No i te łapki. Każdy w klasie miał łapkę.
Dzięki za ten filmik :)
Co do Barksa, to był dla KD tym, czym duet Martin Brown i Terry Deary dla SH.
Sentymentalnie mi się zrobiło.
Boże, ja wciąż mam Giganty (chyba z 19/20) a miałam ich o wiele więcej, plus te cienkie komiksy kupowane co 2 tygodnie! Donalda uwielbiałam, ale strasznie irytowała mnie jego druga połówka, Daisy - no po prostu wyżywała się na nim! (plus pełna patola - spotykała się na boku z jego kuzynem!) :)
Kaczor Donald to bardzo ważna część mojego dzieciństwa :) aż się łezka w oku kręci.
Kaczor Donald co tydzień jechałem do babci w sobotę i czytałem komiksy a gdy trochę byłem już starszy chodziłem do biblioteki i wypożyczałem giganty. Bardzo nie lubię czytać, a kaczor był jedyną rzeczą jaką czytałem z przyjemnością w swoim 19 letnim życiu :)
I tak najfajniejsze komiksy były z r. 2005-2007 ( R. I. P.). Dwa lata temu kupiłem jeden żeby zobaczyć jak się zmieniły. Powrót do starej formy ( to co jest teraz) im zaszkodził. ;)
Samemu kupowałem i czytałem w latach około 2009-2014 (nie to pokolenie, sorki) i powiem że trzymało się świetnie. W porównaniu z wydaniami z lat 90-tych które tu widzę (nigdy nie miałem ich w ręku) było więcej reklam, konkursików i żartów - za to trochę mniej komiksów. Nie było to tak złe jak może brzmieć bo jakości pozostały niezmiennie świetnej :) Ciągle mam ich stos w domu!
Ichabodzie super że nagrałeś film o "Kaczorze Donaldzie"!Pamiętam jak kiedyś co tydzień czekałem na nowy numer...Stare i fajne czasy :)
Najlepszym dodatkiem do tego komiksu była nieśmiertelna gra "Zbuduj swój kaczogród" w która to karcianke gramy do dzis z kumplami, ba nawet sami sobie dorabiamy własne karty,zmieniamy zasady i ciągle ją modyfikujemy by gra się nie nudziła. A tak swoją drogą Donald to mój pierwszy komiks jaki kupowałem od dziciaka, masa wspomnień, dodatków i różnych śmiesznych komiksów. Kiedyś nawet udało mi się wygrać w nim książkę za jakiś marny dowcip który wysłałem do tego czasopisma, ale byłem dumny jak zobaczyłem swoje nazwisko z tyłu okładki he he. Dzięki za film przypomniało mi się całe dzieciństwo.Mam nawet gdzieś w piwnicy całe pudło z tymi komiksami będzie gdzieś ze 100 nr i to w całkiem niezłym stanie.
Fajny filmik. Przypomniałbym jeszcze że w Kaczorze Donaldzie czasami były nawet historie na 4-5 numerów związany z rokiem 2000, albo związane z gadżetami jak te o szpiegach czy archeologach. Brak drzewa genealogicznego Dona Rosy to porażka mojego dzieciństwa ;)
Ja mam to szczęście że nigdy nie wyrzuciłem swoich Kaczorów Donaldów, jak i Komiksów Gigantów. Dzięki temu mam ciągle prawie pełną kolekcję z lat '99-2002 ;)
Bardzo się cieszę że nawiązałeś do Kaczora Donalda :D Kupuję wszystki numery dwutygodnika oraz Giganty od już prawie dziesięciu lat :D Są sympatyczną odskocznią od komiksów Marvela dla mnie, no i jeszcze sentyment :) Pozdrawiam
Naprawdę bardzo fajny, mocno nostalgiczny materiał. Sam miałem ogromną górę Kaczorów i całą półkę Gigantów. Wszystko sprzedałem w antykwariacie czego do dzisiaj trochę żałuję. Kawał dzieciństwa, dzięki za przypomnienie bo na widok znajomych okładek aż się łezka zakręciła :-)
Ichabod (ihbd.arhn.eu)
21:27
"Mimo iż powolne, potężne Treanty z lasu Elvan potrafią używać swoich konarów do osłabiania życia swoich przeciwników."
To ten tekst na górze, po hiszpańsku, który znam. Drugi natomiast to portugalski. Liczę, że pomogłem, mistrzu :V
Biedny Ent z Clash of Heroes... :(
Kaczor Donald, coś wspaniałego. Też nauczyłem się na tym czytać. Wspaniałe wspomnienia :)
Ha, miałem te egzemplarze którymi się posługujesz! Aż się łezka w oku kręci. Pamiętam tonę dodatków które były dołączane. Nie zapomnę serii detektywistycznej, gdzie co tydzień czy dwa w komiksie była jakaś zagadka którą trzeba było rozwiązać. Na końcu odpowiadało się na nie i wysyłało do wydawcy :D Ahh te emocje!
Uwielbiam KD. Jeśli chodzi o gazetki, kupowałem je regularnie w latach 2009-2012 (miałem wtedy 8-11 lat), do tego dochodzą dziesiątki Gigantów itp. Z kaczkami wiąże się moje dzieciństwo, a Życie i Czasy Sknerusa McKwacza nadal uważam za najlepszy komiks, jaki kiedykolwiek przeczytałem :)
mi zależało też na ,,Figlach figlarzy " (wow zapamiętałem nazwę), był to taki dział ,w którym pokazywali jak robić żarty .Pamiętam jak siostry nimi wkurzałem.
Przypomniałeś mi o tych KD. Mam całkiem sporo tych komiksów. Dostałem je kiedyś jako prezent od Cioci z Warszawy i czytałem je zawsze. Starszy KD wydaje mi się jakoś lepszy od tego obecnego.
Słodka nostalgio! :D Mam jeszcze te komiksy, nawet jeden numer Mickey Mouse :). Dziękuje za przypomnienie mojego dzieciństwa. :D
Bardzo lubię czytać kaczora donalda.😊 Mam dużo komiksów starych ale kilka gdzieś się zapodziały. Czy mógłbyś nagrać film jak czytasz 18 numer z 1997 r. Na zdjęciu widać kaczora donalda który zawiesił obraz na fioletowej ścianie. Bardzo chciałbym zobaczyć jeszcze ten komils. Miałem go, ale zgubiłem go gdzieś☹
Ta figurka to jakiś gadżet z gry z jakiejś części "Hirołsów" (tak, tych "Heroes'ów"), było kiedyś w CD-Action :P
Kupowałem, ale pamiętam, że bardziej dla tych dodatków niż samych komiksów, czego w sumie żałuję. Teraz chętnie bym je poczytał, ale niestety już ich nie mam. Nawet nie wiem co się z nimi stało, ale chyba poszły na śmietnik :(
A dodatki? Plastikowy scyzoryk był super :D Pamiętam też serię różnych żartów, np gumowy palec z raną, wylany tusz, albo gwóźdź w palcu ;)
Bardzo fajne były też gry planszowe. Najbardziej podobały mi się dwie: piramidy oraz karty które się kolekcjonowało (sama gra polegała na budowaniu miasta).
Mi też brakuje czasów kiedy tydzień w tydzień w moim domu gościł Kaczor Donald i jarałem się tymi wszystkimi dodatkami. Dziś mam 32 lata i tęsknię za takimi chwilami. Kiedy nie było trosk poza szkołą, było się dzieckiem i można było odpłynąć - w Donalda, wyjść na podwórko nie licząc czasu, wzdychać do Gosi Andrzejewicz.. Łezka się w oku kręci. Dziś czas przecieka przez palce, członkowie rodziny odchodzą a i problemów przybywa. No i Kaczor tylko raz na 2 miesiące 😢❤. Serce się kraje. W czasach gdy byłem dzieckiem nje było telefonów komórkowych a na komputerze co najwyżej mogłem w Małysza pograć. Cieszy fakt że podobno sprzedaż Donalda wzrasta.
Nie tyle KD, co bardziej właśnie Giganty były częścią mojego dzieciństwa mniej więcej w latach 2000-2007. Zebrałem ok. 70 numerów + jeszcze te wielkie książki, które teraz co jakiś czas są wydawane (Megagiganty). Oczywiście KD wielokrotnie kupowałem i myślę, że gdzieś tam pomiędzy numerami czasopism, które mam w domu (CD-Action, Play, KŚGry, w późniejszym okresie po przebranżowaniu się Piłka Nożna) znalazłbym kilka mających już przynajmniej dekadę numerów. Raz dodali nawet płytę z wieloma demami najnowszych gier :) Za 4-5 złotych, a Gigant za 10 to była świetna rozrywka (chociaż mam jeszcze numery Gigantów za 7,50 - ten najstarszy, potem kupiłem za grosze na allegro wersje, które były wydawane jeszcze za 6,95 bodajże). Obecnie niestety Giganty poszły mocno do góry. Ale myślę, że może jeszcze wrócę do kompletowania ich i czytania w wolnym czasie (chociaż studia dają w kość :P)
Trafił ci się ent. Clash of Heroes to bardzo przyjemna gierka logiczno/strategiczna (coś pokroju Puzzle Quest). Jest nawet dostępna na smartfonach. Warto zagrać.
PIĘKNE :) Subek poleciał ! Dawać Mu łapki do góry :) Zajebisty i według mnie NAJLEPSZY komiks z dzieciństwa :)
No to żeś mnie zaskoczył tym materiałem, Ichabod. Miło było sobie to obejrzeć i przypomnieć, jak to kiedyś się zaczytywało Donaldami i Gigantami.
Za moich czasów były gumy do żucia Kaczor Donald z komiksem w środku do kupienia w Peweksie. Zbierało się te komiksy, wymieniało...
Pamiętam kiedy oglądało się kreskówke w TV za małolata, świetne bajki wtedy nadawali. No a potem to wszystko stoczyło się po równi pochyłej i wyszło jak wyszło. Przy okazji wspomnę o niechlubnym epizodzie kiedy K.D. Był nazistą :D fajnie że poruszasz takie tematy. ;)
A i najlepszy "dodatek/prezent" do KD to była cuchnąca bomba. Kiedy to w domu "uruchomiłem" dostałem solidne lanie :D Słyszałem też że były afery jakieś z tym związane.
To intro...
Moja kolekcja KD od 1 numeru cały czas żyje, schowana w domu rodzinnym.
Za moich czasów KD miał więcej stron niż te wydania dla młodszego pokolenia.
Pamiętam :) jak chodziłem do szkolnej biblioteki aby przejrzeć z parę numerów, niby stare ale warte na zwrócenie na nie uwagi.
Sam też kupowałem z bratem, nawet udało się nabrać tatę :P takim sztuczym obolałym palcem, ale mnie najbardziej się podobały okularki 3D, bo gdy byłem właśnie młodszy nie wiedziałem gdzie takie kupić, teraz obecnie to mogę na allegro kupić ale po co :) skoro mam ze 3 szutki, dwie były dołączone do pudełka z grą, a osatnia w Clicku czy jakimś Play,u.
Kupywałam i mile wspomina. Moja kadencja to ok. 2002-2006. Z prezencików dołączonych do numerów pamiętam gratisowy komiks Iniemamocni, tę prankerskie rzeczy jak bomby-śmierdziuszki i strzelająca prądem paczka gumy do żucia czy jakieś mini zestawy pseudo-surwiwalowe czy rękawiczki/maski na Halloween. I jeszcze jakieś prezenciki na premiery filmów aktorskich Disneya jak Piraci z Karaibów, Narnia czy inne takie.
Co do szaty graficzej, moje donaldy były pomiędzy tymi z czasów Łukasza a tymi nowymi. Szkoda mi że tygodnik czy raczej magazyn Kaczor Donald umiera, bo nie ma na niego kupców. O ile giganty jako tako przetrwają, bo są tanią alternatywą dla dzieci tak magazyn w 2023 roku dogorywa
Miałem numery od 1995 roku i tak jak i ciebie, tak i mnie komiksy z Donaldem nauczyły czytać.W zasadzie po jakimś czasie miałem już wyrobioną opinię i szukałem tych, które tworzył Don Rosa. Przez lata zbierałem jeszcze te wydania zbiorcze pokroju Sknerusa, Komiksów z Kaczogrodu a Komiks Gigant w zasadzie zbieram do dziś bez przerwy. Donaldów się pozbyłem, co było moim największym błędem, ale odkupiłem tą stratę po latach zdobywając gdzieś w antykwariacie antyKWAriacie?) pierwszy numer pisma w idealnym stanie, jeszcze z niewyciętym kartonowym dodatkiem. Kochałem te dodatki i parę "pudełek detektywa/mistrzów olimpijskich" itepe mam do dziś. Najbardziej w pamięci zapadły mi gry z cyklu starożytnych to jest ucieczka z piramidy, budowniczy posągów z wyspy wielkanocnej, podróż do amazonii itepe. To wszystko sprawiło, że odkryłem wiele komiksów przygodowych. Donald jak i te papierowe gry otworzyły mi świat na masę innych produkcji, tak filmów jak i innych komiksów (Lucky Luke, Asterix, Tintin). Choć już nie zbieram pisma, tak nadal mam szacunek i pełen podziw, że to się dalej trzyma już tyle lat. Czasem dodadzą w nim jakieś lego, czasem jakieś inne mystery bagi. Papierowych gier ze świecą już szukać, ale takie są czasy. Mi np wiele plastikowych dodatków nie odpowiadało, inne były wręcz dziwne, np co powiecie na kwadrator do jajek? Uwierzcie, sprawdziłem, to działało :D ). Co nie zmienia faktu, że parę starych komiksów znam w zasadzie na pamięć, jak np ten w którym siostrzeńcy budują fort a Donald przebiera się w rycerza, który rozgrzanym metalem wycina w nim kwadratowe bryły i prze do przodu :D Dziś już czegoś takiego się nie uświadczy.
A skany parunastu numerów (tych starszych) da się w internecie znaleźć bez problemu.
Dzięki za przypomnienie mi ogromnego kawałka dzieciństwa!
Kwadra-co? Serio, jak do działało?
MilvenTheDwarf
Bierzesz jajko, wsadzasz je w "specjalny kwadraturalny pojemnik" (czyli w kartonowe, składane pudełko :D ) ściskasz gumką i na następny dzień jajko stawało się trochę bardziej kanciaste. Przede wszystkim nie mogło to chyba być surowe, musiało być na twardo. Nie pamiętam dokładnie po tylu latach, ale jakoś tak to było
Świetny filmik. Wspomnienia...
Fantastyczny pomysł na filmik :) Czekam z niecierpliwością na Giganty :D
Ja wciąż lubię i czytam te komiksy, piękna sprawa :) Kiedyś jeszcze były takie ciekawostki z dziedzin przeróżnych, którymi zaskakiwałem rodziców :)
Donald 24 z 1996, mój pierwszy Donald ! Od tego numeru aż do 2003 zbierałem je, to były czasy.
4:05 O! Ale były wtedy tanie, pamiętam, że jak ja kupowałem, to kosztowało 5 zł.
Ostatnio wpadł mi w ręce nowy numer Kaczora Donalda. Jakże mocno zmieniło się to czasopismo. Teraz komiksy stały się dodatkiem do gadżetu. Pisemko stało się cieniutkie, jest wydawane na gorszym papierze i kosztuje 7 zł. Wydawca chyba nie zdaje sobie sprawy, że to może być dla dzieci zbyt duża kwota. Poza tym pisemko ma dużą konkurencję ze strony internetu. Za moich czasów, tzn. w latach 90 takie czasopismo z komiksami to było główne źródło rozrywki, poza telewizją. Dzisiejsze dzieciaki mają te swoje tablety i coraz trudniej je zadowolić. Pewnie dlatego sprzedaż spadła
Zbierałem od pierwszego numeru przez następnych kilka ładnych lat :D Do kompletu z wyczekiwanym przeze mnie z utęsknieniem Gigantem. Potem młodsze kuzynostwo przejęło kolekcję :( Zawsze dostawałem spazmów z ekscytacji, gdy trafiał się jakiś komiks autorstwa wspomnianego Dona Rossy. Uwielbiałem te jego szczególiki wrzucane nawet na drugim i trzecim planie.
Chciałbym tylko powiedzieć, że nowy, wczorajszy KD to pierwszy (nie wiadomo czy to błąd czy nie) to pierwszy i jedyny na razie numer wydany ofsecie, a nie na cienkim kredowym. Poza tym - nie licząc, że kolory są mniej soczyste, to nie jest gorszej, - przynajmniej papier jest ciut grubszy.
Pamiętam, że w dzieciństwie miałem dwie skrzynki i szufladę wypełnione tylko tymi gazetami. Komiksy Dona Rosy do dziś są fenomenalne.
niestety zaczytałem swoje kaczory na śmierć, było super. patrząc na komiks z perspektywy czasu dochodzę do wniosku, że mógł być ukrytym powodem autyzmu u wielu dzieci
Mam tego kaczora z okładką jak uciekają od wulkanu, z tą jak Donald siedzi na wężu oraz z Donaldem i koniem :D W sumie, to one nie są moje, a mojego brata.
oj tak, czytało się Donalda :D pamiętam wszystkie numery, które ma w łapkach Ichabod. a potem odkryłam Giganty i Superkwęka (do dziś marzę, żeby miał crossover z Darkwingiem :P)
Czekam na odcinek o Gigantach :)
Ja miałem sporo chyba z 300 numerów od 96 do 2006 niestety Mama je w końcu wyrzuciła :-/ ale zacząłem polować na stere numery i od czasu do czasu się zakupi i poczyta ostatnio upolowałem numer z 98 ❤️
A wiadomo może dlaczego postaci ludzkie mają czarne nosy? Zawsze mnie to zastanawiało...
hehe kaczor donald to było moje ulubione czaspismo kiedy miałem 5-10 lat.Pamiętam kupywałem co tydzień
W październiku 2019r. wyjdzie 1000 numer Kaczora Donalda w Polsce. Może warto by z tej okazji nagrać podobny filmik jak ten ?
Oooo. Pamiętam. Ten z rubinem to z 10 razy czytałem:)
Też pamiętam Donalda, kiedyś próbowałem znaleźć kilka starych numerów ale nie znalazłem....
Pamiętam, jak do któregoś numeru dołączyli bombę śmierdziuchową i ktoś to przyniósł do mojej szkoły... Oj, ale był smród na cały korytarz :)
Ichabod może zrobisz też coś o tytusie H.Chmielewskiego? W końcu to były genialne polskie komiksy.
Egmont szykuje wznowienie sagi ,,Życie i Czasy Sknerusa Mckwacza`` autorstwa Dona Rosy. Po raz pierwszy w Polsce rozdziały główne i dodatkowe serii zostaną wydane w jednym tomie (do tej pory były dwa wydania tej serii ale zawsze w dwóch tomach ). W planowanym wydaniu będą również zamieszczone (niepublikowane dotąd w Polsce ) komentarze Dona Rosy do jego komiksów oraz lista komiksów Carla Barksa do których Don Rosa nawiązywał w swoich komiksach.
Polski skład : www.komiksydisneya.pl/2017/08/nowe-wydanie-zicsm-znamy-zawartosc.html
Premiera : Grudzień 2017r.
Cena okładkowa : 99,99 zł
Liczba stron : 448 stron
Rozumiem, że człowiek się zmienia. Zainteresowania się zmieniają, ale co bym dał byś wrócił do tego typu filmów... oczywiście obecne filmy też są spoko, ale te miały swój urok, nostalgię.
Wstyd się przyznać. Chociaż.. nie. KD i Garfield to mój poziom do czytania na kibelku, mimo 21lat na karku :D Całe pudła z tygodnikami + szafki z gigantami. Nadal wychodzą ale drogie i powtarzające się :(
Szczególnie kocham taki gruby i w A4 egzemplarz o Sknerusie i jego całym życiu. Chyba to "pl.wikipedia.org/wiki/%C5%BBycie_i_czasy_Sknerusa_McKwacza"
ja na plaży w pobliżu Mikoszewa w gdańsku znalazłem sztuczną szczenke
Ile ja mam tych gigantów, mamutów i mega-gigantów! Samych pisemek mam mało, bo... chyba trafiły na makulaturę. Na pewno to nie ja je wyrzuciłem.
+Mik3l24 No proszę, wychodzi na to, że Kaczor Donald serio stanowi dzieciństwo setek :-)
z tego co pomiętam to początkowo kaczor donald był miesięcznikiem, a dopiero pozniej dwu tygodnikiem i wkoncu tygodnikiem.
A ja kupowałem serię gigant 2,5 roku. Czasem mam aż ochotę znów je kupować i załuję że minęło mnie tyle historii. Jest gdzieś zeskanowana baza danych wszystkich gigantów?
Jak byłem mały, to czytałem Tytusa oraz Giganty.
Ja wolałem giganty, dalej mam całą kolekcję+Życie Sknerusa Mackwacza, które jest genialne :D
Oddałem moją cenną kolekcje gigantów do biblioteki, z zeszytowymi Donaldami nie wiem co się stało. Co jakiś czas nachodzi mnie ochota, żeby do tego wrócić, bardzo żałuję, że tak wyrzuciłem swoje dzieciństwo :(.
Do dziś mam pokaźną kolekcję KD gdzieś w garażu :)
ta mina Duffyego normalnie lolek 😅
mam 28 lat ale mysle że jakbym dorwał stary numer KD to z chęcią bym przeczytał w koncu moje lata młodziencze :D
A pamięta ktoś wydanie specjalne z okularami 3D? Ciekawe było to że Donald w gigancie po zmroku stawał się superbohaterem. Mickey był chyba nim też ale słabo pamiętam.
W gimnazjum oddałem wszystkie swoje "Kaczory" na makulaturę i do dziś pluję sobie w brodę.
A najgorsze z tego wszystkiego jest to, że pamiętam wszystkie te numery, które ma ihabod
Donmaślanoz14 Nie wiem... Młody i głupi byłem. Chyba uważałem, że czas już dorosnąć, czy coś takiego. W okolicy biednych dzieciaków nie było, a na allegro nie znałem się na tyle, by sprzedawać. No i w życiu bym wtedy nie pomyślał, że w przyszłości będę tego żałował :/
25.10.2019r. ukaże się 1000 numer magazynu Kaczor Donald. Zapraszam do wydarzenia na Facebooku : facebook.com/events/1678726308924202/
lol te komiksy wcale się nie zmieniają
Mój kuzyn tą gazetkę czytał do 12 roku życia
29:26 moje życie jest kompletne.
ja raz ( nie kłamię ) dostałem cały karton książek i gazet i ja pierdole co tam było pierwszy numer kd z 94 roku i nadal to mam
Do dziś nie było materiału o Gigantach ;(
czytałem w latach 90' czytam i teraz
podejrzanie mało sfatygowane te archiwalne numery
1:34 mam ten komiks ale inna okładka xD
Kiedyś za 2,50 zł i z zestawem młodego skauta, teraz za 7,90 zł i śmiesznymi figurkami drzewa, ale wciąż istnieje.
nikt nie znał jeszcze wtedy Groota ;)
Ichabod może zrobisz recenzję Nightcrawlera :)?
A, już widzę, że to specjalnie.
gdzieś mam ten komiks
Ja wolałem "Giganta" chipsy i cały dzień radości :)
spoko kanal dzisiaj dzieciaki tego nie znalą
I co to za kosmiczna cena? :D Pierwsze numery kosztowały chyba 14 000 złotych, czyli dzisiejsze 1,40 a tutaj prawie ósemeczka za gorszy papier. A pamiętacie te większe i dłuższe akcje, takie jak Giełda Kaczogrodu? W każdym numerze były drukowane akcje różnych spółek i gracze mogli się nimi wymieniać, po iluś tam tygodniach ten, co zgromadził najwięcej akcji zgarniał jakieś wypasione fanty. Chyba rower górski dla najlepszego, co w tamtych czasach było dzisiejszym statkiem kosmicznym :D
O papierze wspominałem trochę niżej (że tylko w tym numerze taki zastosowano i jeszcze w poprzednim był inny). Poza tym gdybyś policzył inflację to by ci wyszło, że dzisiejsze 8 złotych odpowiada 2,2 złotego w 1994 roku. A w tym roku KD kosztował 16 000 zł (1,6). Czyli tak naprawdę cena wzrosła o jakieś 37,5%, biorąc pod uwagę mniejszy nakład i sprzedaż - to nie aż tak dużo.
eh wspomnienia
Zrob odcinek o nowym Hobbicie
Ile Kosztuje teraz Kaczor Donald ? Kupiłbym dla figurki aby dodać ją do moich figurek z gier.
Ile ja tego miałem
Ichabod (ihbd.arhn.eu) , pojawiła się polska wersja nowego zwiastuna najnowszej części Star Wars film.wp.pl/id,147188,title,Gwiezdne-wojny-Przebudzenie-Mocy-mamy-polski-zwiastun,wiadomosc.html
i czy twym zdaniem po tym zlepku informacji , nowym ST ( oceniając pierwszy zwiastun) brak mocy najlepszych części Gwiezdnych Wojen
,,Nie będę hodził"?