Mnie i moją żonę spotkała podobna tragedia... parę dni temu moja kochana żona rodziła naturalnie naszego Maciusia, któremu serduszko przestało bić. Odkąd nasz synuś stał się aniołkiem za dnia staram się być mężem i tatą na 200% (bo mamy jeszcze 3 letniego synka), a wieczorami płaczę jak nikt już nie widzi. Dziękuję Ci bardzo za Twoje świadectwo, nawet nie wiesz jak potrzebne są takie filmy dla ludzi w naszej sytuacji.
Bardzo Ci dziękuję za to, że dzielisz się ze mną tą historią. Nigdy nie słyszałam o takim przypadku i nie jestem w stanie wyobrazic sobie nawet - co czujesz. Ale Ci dziękuję. Przytulam Cię bardzo i tak bardzo mi przykro - po ludzku. Czuję Twój ból przez ekran. Jeszcze raz, przytulam i dziękuję ❤
Dobrze, że zrobili cesarkę na czas i z panią jest wszystko ok. Ostatnio w uwadze poruszony był taki temat jak zwlekali i mama dostała sepsy i zmarła. To jest tragedia straszna na pewno będzie lepiej chociaż zdaję sobie sprawę, że na zawsze to z panią zostanie. Musi pani znaleźć pocieszenie w tym, że jest pani młoda, zdrowa, silna i przyjdzie czas, że zostanie pani mamą i wtedy ten ból będzie łagodniejszy. Ważne, że z panią wszystko skończyło się dobrze i ma pani szansę na macierzyństwo i piękne życie czego życzę z całego serca ❤
No na szczęście… ale lekarzom życia nie zawdzięcza, tylko losowi. Konowały 16 godzin starali się wywołać poród siłami natury już nieżyjącego dziecka. Idioci…
To dopiero miesiąc po stracie dziecka, czas musi upłynąć żeby oswoić się z tym co się stało. Z pewnością to niewyobrażalna strata jednak tak jak sama mówisz trzeba żyć dalej i nie poddawać się. Masz dużo siły w sobie, że w ogóle siadasz przed kamerą i mówisz o tym co się stało.
@@irenak5401 prawda 100% u mnie córka nie żyje rok i 5 miesięcy nic się nie zmienia boli tak samo, a nawet mocniej. I tak będzie do końca mojego życia widzę po moich rodzicach co pochowali mojego brata 30 lat temu, a ból został i im towarzyszy...
Oglądając Twój film, miałam wrażenie, że opowiadasz moją historię. Ciąża książkowa, badania super, dzień wcześniej mały kopał i wierzgał jak zawsze... następnego dnia, na wizycie kontrolnej u ginekologa, usłyszałam, że serduszko nie bije. Również końcówka ciąży, też przez myśl by mi nie przeszło, że cokolwiek złego może się wydarzyć... Dwukrotne owinięcie pępowiną i życie na które tak czekaliśmy, z dnia na dzień się skończyło... Pierwsze miesiące są starsze, dni zlewają się w jedną całość, a człowiek ma wrażenie, że wszystko mimo, że takie samo, totalnie się zmieniło. Mi pomagało przetrwać, czytanie podobnych historii jak moja, dlatego dziękuję Ci za ten film ❤ W obliczu tej tragedii, nie ma dobrych słów, nie ma żadnych, które by były na miejscu. Mogę tylko napisać, że jesteś dzielną kobietą i najlepszą mamą dla Zuzi ❤ u nas zaraz minie rok, niby długo, a jakby wczoraj, chociaż dzisiaj już potrafię wymówić imię mojego syna spokojnie bez rozrywającego bólu w sercu ❤
Mam 22 lata , nie mam jeszcze dzieci , ciężko jest mi wyobrazić sobie Twój ból...ale jeteś silną kobietą, że potrafisz o tym mówić , wierzę, że los się do was uśmiechnie... płaczę razem z Tobą
Chyba nie ma wśród osób oglądających ani jednej osoby, która mogłaby skrytykować formę obchodzenia waszej żałoby. Kochana, po tym, przez co przeszłaś, masz prawo radzić sobie na swój sposób z traumą, jestem przekonana, że wszyscy oglądający kibicują Ci i współczują ogromnej straty i gdyby tylko mogli, zalali by Was ogromną falą miłości. ❤❤❤❤❤❤❤❤❤
Jesteś piękna wewnątrz i zewntąrz, jesteś tym co Matka Natura stworzyła i stworzyła Cię na wzór wszystkich kwiatów, letnich wiatrów, zimowych krajobrazów, dzwięków ptaków. Twoja córeczka doświadczyła Twojej miłości, jestem pewna że czuła się bezpieczna, kochana i też była piękna. Jesteś cudowna i wiem że teraz jest ciężko zauważyć to piękno wokół Ciebie i w sobie ale ono cały czas jest i będzie z Tobą.
Pisałam już o tym pod poprzednim filmem,pech niesamowity i w zasadzie jest to nie do przewidzenia.Czasem występuje też węzeł prawdziwy i też jest nie do wychwycenia a może spowodować śmierć dziecka.Współczuję Ci dziewczyno ale nie mogłaś nic zrobić,bo było to koszmarne zrządzenie losu.Podczas mojej 20letniej pracy na porodówce takie sytuacje zdarzyły się raptem kilka razy ,ale i tak to o kilka razy za dużo.Nawet nam ciężko przejść obok takiej tragedii obojętnie mimo, że to nasza praca tylko a może aż???Bo jak przejść obojętnie obok takiej tragedii,gdy zdrowe,donoszone dziecko które miało przed sobą całe życie przed samym porodem owija się pępowiną,dusi i umiera?Nie da się podejść do tego jak do kolejnego porodu,kolejnej pacjentki.Zawsze takie sytuacje wewnętrznie odchorowujemy😢😔 płaczę gdy to piszę.Teraz nic nie jest w stanie ukoić Twojego bólu,potrzeba czasu żeby nauczyć się z tym żyć.Ale wyrwa w sercu zawsze pozostanie ...
Życzę Wam dużo siły w tym trudnym czasie i tule mocno. Nikt nie ma prawa oceniać tego w jaki sposób przeżywasz śmierć córeczki. Nikt. Jesteś niesamowicie dzielna!
Wiem co czujesz.... nawet strata psa to tez cios.... ci od duchowosci mowia ze mozliwe ze dziecko nie chcialo sie urodzic w tej rodzinie, duszyczka dziecka zrezygnowala....
to marne pocieszenie ale raczej ciezej by ci bylo gdyby dziecko odeszlo w pozniejszym wieku.... musisz zajac glowe czyms innym tzn.zrob cos szlachetnego np.pojedz do potrzebujacych dzieci w domu dziecka bo podobno w kazdej tragedii jest jakis moral....
Jesteś wspaniała Twoja, Wasza miłość do Zuzi jest nieskończenie wielka!! Wasza córeczka , Wasz Aniołek widzi Wasz ogromny smutek! Wieżę w to, że z Zuzi pomocą wydarzy się coś wspaniałego w waszym zyciu! I będziecie wiedziec, że to dzieki Niej! ❤
trafiłam na Twój kanał przypadkiem, ale od razu zauważyłam, jak pomimo ogromnego bólu i cierpienia małymi krokami starasz się wrócić do normalności, jest to pokrzepiające i dla mnie (zmagam się z zaburzeniami lękowymi i też powoli uczę się żyć radością życia pomimo cierpienia i lęku). Mam wrażenie, że takie doświadczenia przewartościowują wszystko ale też sprawiają, że potrzebujemy znaleźć na nowo sens w życiu. Myślę że naprawdę dzieląc się swoim bólem i doświadczeniem, pomagasz wielu osobom i że trud przeżycia każdego kolejnego dnia ma ogromną wartość. Ja teraz też czasem siadam po prostu na dworze i staram się "żyć chwilą", poczuć ciepło promieni słońca, podmuch wiatru, dostrzec kolor nieba i liści - to wszystko przechodziło mi obok nosa przez lęk i pracoholizm. Zainspirowałam się też antystresowymi kolorowankami - choć nigdy mnie nie ciągnęło do malowania, ale to naprawdę pomaga. Dziękuję i bardzo mocno Cię ściskam wirtualnie.
Kochana Kasiu, jesteś niesamowicie silna, że dzielisz się tym tutaj. Rób cokolwiek co sprawia, że chociaż odrobinę poczujesz radość, ulgę. Jeszcze będzie pięknie. Ściskam Was bardzo mocno ♥️♥️
Jesteś bardzo dzielna, Zuzia byłaby dumna z takiej mamusi. Moja mama doświadczyła identycznej straty, coś strasznego ale po latach, przyszłam na świat i stałam się ich oczkiem w głowie i ukojeniem na obolałe serce. Życzę Wam dużo siły, w tym trudnym czasie.
Ja również doświadczyłam straty ciąży, w sumie poroniłam 3 razy. Wprawdzie były to wczesne ciąże, ale mocno to przeżyłam 😢 już wątpiłam, że się uda jednak w lutym przyszła na świat moja córeczka ❤ Wierzę mocno, że prędzej czy później dla Ciebie też zaświeci słońce 😊 Przytulam mocno ❤ trzymaj się 😘
Przytulam Cię mocno 🥰 rób to co dla Ciebie jest w tym momencie dobre, nie przejmuj się ludźmi, którzy nie rozumieją tego co robisz. Trzymaj się dzielnie, jeszcze będzie dobrze. Wasz aniołek nad Wami czuwa 👼
Jestem mamą 2 wspaniałych synów. Nawet nie mogę sobie wyobrazić jaki zal i smutek masz w swoim sercu. Bo ja jako matka bardzo ale to bardzo Ci współczuję. Współczuję Tobie jak i Twojemu mężowi i rodzicom. Dla każdego z was to przecież ogromna strata. Ale proszę Cię pamiętam że nawet po ogromnej burzy wychodzi słońce i dla Was też jeszcze wyjdzie! Tak jak powiedzieli lekarze to był ogromny pech że tak się stało. Jeśli masz potrzebę taka to nagrywaj i płacz jeśli będziesz potrzebować rozmowy z kimś obcym to daj znać -wysłucham i wirtualnie przytulę. Trzymaj się i walcz o siebie !
U mnie w 35tc wykonano cc, okazało się że syn był dwukrotnie owinięty. Długa walka o jego życie a teraz o zdrowie. Ma 5 lat i głęboką niepełnosprawność. Życzę dużo siły w przetrwaniu tego czasu ❤
Bardzo Ci współczuję. Ból po stracie dziecka nigdy nie minie, ale z czasem będzie lżej. Dobrze, że masz swoją formę terapii. To bardzo ważne, że o tym mówisz, że się nie zamykasz. Trzymaj się ❤
Droga Kasiu, tak z upływem czasu poczujesz się lepiej, uwierzysz, że nic nie dzieje się bez przyczyny. Nie chciałabym być niedelikatna i poruszać spraw wiary, bo każdy ma swoją indywidualną ścieżkę duchową, na przykład ja sama wolę "wiedzieć" niż "wierzyć" , ale czasami jest tak, że coś instynktownie wiemy, chociaż może nie potrafimy przytoczyć na to dowodów - chodzi mi o to, że my nigdy nie przestajemy istnieć. Stajemy się na chwilę ludźmi, ale potem nasze istnienie jest kontynuowane w wyższej formie, w innym wymiarze. Dokładnie 19 lat temu przechodziłam przez podobną tragedię. Straciłam swojego pierwszego synka. Ból był ogromny, a jeszcze dodatkowo trudne było to, że z braku miejsc położono mnie na oddziale razem z matkami, które dopiero co urodziły i wszyscy wokół zachwycali się ich nowonarodzonymi maleństwami. Nawet osoby, które mnie odwiedzały.... Cierpiałam niewymownie... Nigdy nie zapomnę pewnej pielęgniarki, która była przy mnie i po prostu trzymała mnie za rękę, gdy musiałam rodzić swoje martwe dziecko. Tylko tyle, jeden drobny gest, a tyle wtedy dla mnie znaczył. Ona mnie rozumiała i po prostu była obok. A dzisiaj jestem szczęśliwą matką nastolatków, i zapewniam Cię, że te duchowe blizny już dawno przestały boleć. Przytulam Cię mocno, Kasiu, nie jesteś sama ❤.
Dobrze, że opowiedziałaś o tej sytuacji, jestem całym sercem z tobą. Moja córka też była owinięta pępowiną wokół szyi i lekarz prowadzący w połowie ciąży powiedział, że urodzę przez cesarskie cięcie. Urodziłam córkę 10 dni po terminie i wszystko było dobrze. Nigdy bym nie pomyślała, że może się zdarzyć taka przykra sytuacja. Życzę ci dużo siły.
W pierwszych tygodniach żałoby wertowałam internet w poszukiwaniu informacji jak sobie z taką żałobą poradzić i bardzo brakowało mi takich filmików. Dziękuję za odwagę i wsparcie, bo widzę, że podobnie było ze mną.
Twoje Dzieciątko jest przy Tobie i Cie przytula, wiem to, kochana ❤️ opiekuje się Wami i Wam błogosławi. Macie w niebie Aniołka, który nigdy Was nie opuści i zawsze będzie z Wami ❤️
To jest dramat Wasz Waszej rodziny i Zuzi ...🖤🖤🖤ja też usłyszałam od lekarza że mieliśmy pecha i nasz przypadek jest 1 na milion... W czerwcu moje bliźniaki gdyby nie ten przypadek 1 na milion obchodzilby 6 urodzony...
Pierwszy raz weszłam na Twój kanał i to pierwszy filmik, który zobaczyłam. Nie znam Cię, ale jest mi tak smutno. Nie ma słów, które by ukoily Twój ból, ale jestem pewna, że masz grono kochających i wspierajacych bliskich osób wokół siebie. Jesteś mega dzielna, dobrze, że o tym opowiedzalas, najgorsze co możesz teraz dla siebie zrobić to tłumić emocje. Wyplacz się, tule najmocniej 💜
Straciłam ciąże 4 lata temu, na dużo wcześniejszym etapie niż Ty, ale również bardzo mocno to przeżyłam i ślad po tym wydarzeniu w psychice pozostał. Wiem, że to bardzo boli i żeby wrócić do normalności trzeba sporo czasu. Łączę się z Tobą w bólu i ściskam
Bardzo Was przytulam do serca❤ My straciliśmy trzy ciążę, co prawda w pierwszych trymestrach, ale znam ten ból..., który jest niedopisania. Nic waszej straty nie zwróci, ale może dam wam nadzieję, po 3 poronieniach masie badań, lekarzach, lekach mamy dziś naszą 4'miesieczną córkę. Dużo siły i spokoju ❤️
Podziwiam Cię, że dzielisz się z nami Twoją historią. Uświadamiasz nam wszystkich, że wszystko może nagle się wydarzyć. Na pewno pomaga to osobom z podobnymi sytuacjami. Jesteś bardzo dzielna ❤
Przypadkiem trafiłam na ten kanał. Wiedz że po tej stronie ekranu jest ogrom serduszek wsparcia, współczucia ♥️ Życzę odnaleźć Tobie pokój, życzę dużo siły i jest mi bardzo przykro że musiałaś doświadczyć czegoś takiego w Swoim życiu. To jest cholernie niesprawiedliwe... Wiedz że tymi nagraniami dajesz ogrom wsparcia wielu kobietom i rodzinom ♥️I niech stokroć wszystkiego dobrego do Ciebie wróci 🙌
Jesteś bardzo dzielna! Podziwiam, że potrafisz znaleźć w sobie tyle siły, żeby o tym mówić. Mam nadzieję, że Twój kanał dotrze do jak największej liczby kobiet w podobnej sytuacji, bo mimo, że słuchanie Twojej historii wywołuje wielkie rozdarcie w sercu to w pewnym sensie znajdą tu pokrzepienie. Przytulam z całego serca. Czas nie leczy ran, ale przyzwyczaja nas do bólu, wierzę, że spotka Cię coś wspaniałego co sprawi, że będzie Ci lżej, że jeszcze będziesz potrafiła cieszyć się życiem i odnajdziesz sens w tym wszystkim. ❤
Nie zważaj na to co piszą inni. Wiem co przeżyłaś, ponieważ mój syn był owinięty pępowiną dwukrotnie...Jesteś wspaniałym, dobrym człowiekiem. Potrzebujesz czasu. To boli i jeszcze będzie bolało. Człowiek jest w stanie przeżyć bardzo dużo. Masz dla kogo żyć. Masz kochającego męża, rodzinę. Wyjdziesz z tego silniejsza...a Zuzia zawsze będzie przy Tobie :* Utulam Cię bardzo mocno!!
Smutne i bardzo przykre... Bardzo tragiczne doświadczenia.. Ale ja wiem, że przyjdzie czas i będziesz szczęśliwa❤ Odpoczywaj i jeszcze raz odpoczywaj ❤
Kochamy Cię Kasiu bardzo❤ Cieszymy się, że robisz to, co czujesz i ci pomaga. Jesteśmy z Tobą, prawdziwi widzowie zostaną z Tobą pomimo wszystko❤ Jesteś super silna!! Wierzymy w Ciebie Słońce❤
O mały włos, a przy porodzie właśnie przez dwie pętle na szyi synka bym go straciła, ale w ostatniej chwili przyszedł inny lekarz i zdecydował o cc ratującym go. Mimo, że moje dziecko żyje łączę się z Tobą w tym bólu, bo wspomnienia, które do mnie po obejrzeniu Twojego filmu wróciły to bolą nawet po nastu już latach. Tulę mocno i niech Zuzka nad Wami czuwa ♥♥♥
Serce pęka.. strasznie mi przykro, nie mogę sobie wyobrazić co przechodzicie. Kiedy moja mama była ze mną w ciąży, było jej strasznie ciężko i poszła szybciej do szpitala, gdyby nie to, nie byłoby mnie tutaj dzisiaj, bo też byłam owinięta pępowiną, przez to mam problemy ze zdrowiem.. myślę że mało się o tym mówi, ale takich przypadków jest dużo :( Trzymajcie się, dużo siły dla WAS!
Dziękuję Ci ❤️ Niestety przypadków owieniecia pępowiną jest okropnie dużo, a zbyt mało o tym się mówi.. Niestety tylko w nielicznych przypadkach owiniecie w brzuchu może być tak tragiczne w skutkach, ale mój przykład pokazuje że niestety jest to możliwe 🥺
Tak kochana, Wasza córeczka w piękny sposób pożegnała się z Wami, pokazała twarzyczkę, a wszystko co przychodzi Ci do głowy, każda myśl, która daje odrobinę wsparcia i siły jest właściwa i prawdziwa. Dla takich sytuacji nie ma słów pociechy, bo takowe nie istnieją. Trzeba zmierzyć się z nieludzkim bólem i cierpieniem, dlaczego? pozostanie bez odpowiedzi. Trzeba przeogromnej siły aby zrozumieć sens odejścia dziecka. Przeogromnej siły aby umieć bez niego żyć. Największy ból fizyczny jest niczym w porównaniu do tęsknoty jaką się czuje. Zuzia przeszła już do sypialni Boga, jest w domu, a my wszyscy jeszcze w drodze. Chociaż wszyscy wierzymy, że droga życia jest długa, to Zuzia przypomniała nam, że istnieją tez drogi króciutkie. Życzę Wam dużo siły na kolejne dni ...i lata. Wasza córeczka uczyniła Was już rodzicami: mamą i tatą. Wysyłam dużo wsparcia i miłości osierocona mama Karen.
Witam sle ci duzo pozytywniej energii. Gdy bylam w pierwszej ciąży pojechalm do szpitala bo slabo czulam ruchy dziecka . Gdy podlaczyli mnie pod aparaturę to całkowicie tętno spadło. Dzieki temu ze byl super ginekolog to szybko miałam cc . Corka miala 7 punktów ale przeżyłam taki stres jak nigdy. Następna ciąża po 7 latach tez przestałam czuc ruchy syna pojechałam do szpitala, dali mi jakąś karteczkę i na godzinę ile czuje kopnięcia dziecka. Czulam coraz mniej a oni że dobrze jest . Zrobiłam awanturę ze nie czuje ruchów dziecka. Zrobili mi cc ale od pasa w dół. Byłam świadoma na cc syn mial dwa razy pępowinę owiniętą wokół szyji. Nie płakał zaraz go zabrali . Ja do końca zabiegu płakałam na stole. Tym bardziej ze lekarz mowil no placz no dalej oddech klepał syna i nic . Dzięki Bogu mam moje dwa anioły koło sobie. Twój anioł jest w niebie i napewno jest przy tobie ❤
Po ludzku dziękuję. To że spotykają nas nieszczęścia to żaden wstyd ale ludzie o tym nie mówią. Przeżycie straty dziecka jest czymś tak strasznym i rozdzierającym serce że po prostu się milczy. Dlatego podziwiam siłę i odwagę mówienia o tym.
Dziękuję, że dzielisz się swoją historią, pamiętam że gdy dwa lata temu straciłam swoje dziecko to oglądanie tego typu filmów bardzo mi pomagało... Przez to czułam się mniej samotna, bo przez pewien okres czułam się tak jakbym była jedyną kobietą na ziemi, której umarło dziecko. Chociaż pewnie ciężko to sobie wyobrazić to z własnego doświadczenia mogę Ci powiedzieć, że jeszcze kiedyś uśmiech nie będzie tylko grymasem i jeszcze będzie pięknie.
Bardzo mi przykro, trzymajcie się jakoś, myślę że w niedalekiej przyszłości jeszcze zostaniecie rodzicami, to będzie prezent od waszego malutkiego aniołka - od waszej córeczki. ❤❤❤
Jesteś bardzo silna, ja nigdy nie byłam w takiej sytuacji. Ale pewnie gdybym ja też straciła dziecko, to na samej żałobie by się chyba nie skończyło. Niestety, jestem słaba psychicznie, więc pewnie bym wpadła w ciężką depresję😭😭😭Podziwiam Cię że jesteś tak silna i wierzę że już niedługo zostaniesz mamą, że będziesz miała dziecko, może nawet kilka, a Zuzia ma zawsze zostanie w Twoim sercu i będzie z góry nad Wami wszystkimi czuwać🫂💖😭💔
Myślę, że to bardzo dobrze, że o tym mówisz.... Na pewno Ci to pomoże, ale tak jak mówisz, Twoja historia może też pomóc wielu innym... Trzymaj się, nie wiem nawet, co więcej napisać, by choć trochę Ci ulżyć, tutaj chyba tylko czas pomoże, ukoi tę ranę... 💔
Trzymaj się, to jest naprawdę trudna sytuacja, dużo przeszliście :( Smutno się słucha, ale trzeba to zaakceptować i iść do przodu 💖💖💖 jesteś silną i kochaną dziewczyną ❤❤
Pamiętaj, że masz prawo zachowywać się i przeżywać tą ciężką sytuacje na swój sposób. Nikt nie powinien tego w żaden sposób negować. Przesyłam dużo wsparcia i miłości do Ciebie🩶 jesteś niesamowita
Dzień dobry 😘 płaczę razem z Tobą, jeszcze przyjdzie taki czas i będziesz Szczęśliwa Dzielna Kobietko ❤️🌷😘 Ściskam mocno i Trzymaj się 😘 Pozdrawiam ❤😘🌷
Rób to,co czujesz, że potrzebujesz robić.❤Czas jest bardzo pomocny, każdy potrzebuje go tyle,ile trzeba.Czasem bardzo dużo,masz rację życie toczy się dalej,swiat nie zatrzyma się ani na chwilę wobec tragedii.Moze właśnie na tym polega mądrość,żeby musieć żyć, robić tzw.zwykle rzeczy.Nie wiemy tak na prawdę,jaki to wszystko ma sens.Ale wiem na pewno że WSZYSTKO ma sens,cokolwiek nam się w tym życiu przydarzy.Wasza Zuzia żyje w lepszym świecie,zawsze o tym pamiętaj.
Oglądałam filmik jak mówiłaś o wczesnych objawach, w tym czasie sama straciłam ciążę ale to był 6 tydzień. Cierpiałam strasznie i nie wyobrażam sobie jak Ty musiałaś cierpieć w 8 miesiącu.. trzymaj się ciepło ❤ mam nadzieję że już jest dobrze i aniołek jest przy Tobie ❤
Kochana nasza! Ogromnie Wam współczuje straty ukochanej i wyczekiwanej Córeczki. Teraz najważniejsze ze macie siebie a żałobę niestety trzeba przejść na własny sposób. Wierze ze w niedalekiej przyszłości będziecie przytulać swoje Dzieciątko ❤❤❤ sama straciłam swoje dzieci a teraz mam upragnione, ukochane i wyczekane obok siebie. Wierze ze będzie dobrze. Jesteście silni😊
Przy pierwszej ciąży trafiłam do szpitala w 41 tyg, by być pod kontrolą z racji tego, że już było niby po terminie, 1 dzień wcześniej byłam u swojego lekarza i wszystko było ok, a następnego dnia w szpitalu przy przyjęciu po KTG i innych badaniach zrobili mi usg i trafiłam odrazu na stół operacyjny, bo okazało się że córka jest owinięta pępowiną i do tego jest makrosomia bo waga przekracza 4kg... gdyby nie fakt, że byłam po terminie i lekarz chciał bym była pod kontrolą, że może lada dzień urodzę lub wywołają poród to moja historia mogłaby też zakończyć się źle bo wystarczył 1 dzień by dziecko się zaplątało.... bardzo Wam współczuję, nie jestem w stanie wyobrazić sobie tego bólu, ale wiem, że jest na pewno ogromny... życzę Wam dużo siły, miłości, wsparcia, odwagi by stawiać czoło każdemu kolejnemu dniu i pokonywać ból, nie wiem czy czas leczy rany, ale patrząc na moich znajomych którzy stracili 2 dzieci pod koniec ciąży i w końcu doczekali się szczęśliwego rozwiązania przy 3ciej widze, że chyba czas jednak troszeczkę sprawia ukojenie, a fakt, że w końcu doczekali się dziecka sprawił, że znowu poczuli ogromną radość z życia i to widać po nich każdego dnia. .... Trzymajcie się mocno ❤ wiem, że to brzmi banalnie i jest ciężkie do wykonania, ale będzie lepiej, w końcu zaświeci dla Was słońce ❤
Kobieto ♥️ dziękuje Ci bardzo za podzielenie się Twoją (waszą) historią. Jeszcze będzie pięknie.. przyjdą piękne dni ♥️ czego z całego serca Ci życzę i łącze w bólu..
Ściskam Cię bardzo mocno, nie jestem w stanie sobie wyobrazić Twojego bólu. Niedawno urodziła się moja córeczka i tym bardziej serce mi pęka widząc co spotkało Ciebie. Nie wiem co mogłabym napisać aby Cię choć trochę pocieszyć i czy to w ogóle możliwe ale bardzo bym chciała. Może to banał ale ja głęboko wierzę w to, że po burzy zawsze wychodzi słońce i tego słońca i tęczy życzę Tobie z całego serca ❤
Kasia, rób totalnie to, co Tobie jest potrzebne, to czego potrzebujesz, co czujesz, co jakkolwiek daje Ci siłę. Całą resztą się nie przejmuj. Każdemu jest łatwo oceniać siedząc po drugiej stronie, nie mając Twojej perspektywy. Trzymaj się mocno! ♥️
Jesteśmy wszyscy z Ciebie bardzo dumni że mimo tego okropnego bólu starasz się żyć dalej. Wierzę w Ciebie najmocniej i jestem pewien że Zuzia jest tak samo dumna jak my wszyscy i uśmiecha się jak widzi że jej mama jest taka silna. ❤
Mój pierwszy poród był bardzo trudny z komplikacjami co nie skończyło sie dobrze dla dziecka. Bylam aktywna w internecie i nagle zniknęłam. Ukrywałam co sie stało, bałam sie o tym mówić publicznie. Bolało jeszcze bardziej po dziesiątkach pytań czy wszystko jest wporządku. Jestem pełna podziwu ile masz w sobie siły.
jesteś niesamowicie silną i dzielną kobietą, twoja córka jest dumna z tego jak silną ma mamę. nie poddawaj się, jeszcze będzie dobrze a córka będzie czuwać nad tobą
Jestem tu pierwszy raz. Zostaje na zawsze ❤ Myślę o Was ciepło, ściskam całym sercem... Jesteś bardzo silną Kobietą, trzymaj się, bądź sobą i mów śmiało, jeśli tylko tego potrzebujesz ❤ Wielki ukłon w Twoją stronę, że zdołałaś podzielić się taką historią. Przytulam ❤❤❤❤
Kochana, wierzę że po burzy zawsze wychodzi słońce. Trzymam mocno kciuki za Ciebie. Dużo siły masz w sobie. Wierzę że będzie jeszcze pięknie w Twoim zyciu, ściskam ❤
Byłabyś wspaniałą mamą. Całym sercem Ci współczuję 😭💔 Żałoba to proces. Nie próbuj go przyśpieszać. Daj sobie czas. Potrzeba bardzo dużo czasu żeby oswoić się z tą myślą, że straciłaś córeczkę a co dopiero normalnie żyć. Chociaż nigdy się z tą tragedią nie pogodzisz to ból będzie troszkę mniejszy. Słabe to pocieszenie, ale uwierz, że poczujesz się kiedyś lepiej. Sama jestem jeszcze w żałobie więc wiem co mówię. Ściskam mocno😘 💝
Utulam w cierpieniu po stracie Zuzi, nich wspiera Ciebie z góry swoją duchowa obecnością. Jest waszym Aniołem i Darem, który dostaliście, choć na tak krótko. Wierzę, ze otrzymasz kochana ulgę i pocieszenie w swoim ogromnym bólu ♥️
Droga Kasiu,będzie tak jak brzmiało ostatnie napisane zdanie, chociaż teraz ciężko w to uwierzyć. Mam kolegę w pracy,który w taki sam sposób stracił ukochaną Córeczkę tuż przed porodem. Wszystko w ich mieszkaniu już na Nią czekało. Niestety stała się tragedia taką jak u Was. Było to kilka lat temu i dziś są szczęśliwymi rodzicami dziewczynki, ale tamten czas był trudnym czasem żałoby i rozpaczy. Teraz nie ma słów pocieszenia bo takie nie istnieją, ale uwierz mi, że powoli,po trochę będzie lepiej. Z całego serca życzę aby jak najszybciej. Przytulam.❤
Bardzo baaaardzo współczuję 😢 Nie znajduję odpowiednich słów którymi mogłabym Cię pocieszyć ale przesyłam wirtualne przytulenie . Mam nadzieję, że szybko znajdziesz ukojenie i przepracujesz swój ból . Nagrywaj jeśli Ci to pomaga a my widzowie obejrzymy i napiszemy kilka słów wsparcia jeśli możemy chociaż tak pomoc
Kasiu, jesteśmy z tobą. Rób to, co uważasz za słuszne, słuchaj swoich potrzeb. Zadbaj o swój spokój tyle, ile będziesz potrzebowała. Jestem pełna wiary w ciebie, w to, że poczujesz się lepiej, że poczujesz wkrótce iskrę radości. Wszystko we własnym tempie. Przesyłam uściski, jesteś wielka❤️
Jesteś silna Kochana. Film wyświetlił mi się przepadkiem. Nie znam Cię absolutnie ale wierzę, że w Twoim życiu/Waszym jeszcze zaświeci Słońce. Trzymaj się Kochana, na pewno Twoja historia i to, że mówisz o niej da siłę innym kobietom aby przetrwać ten trudny czas. Dużo miłości ❤❤❤
Kasiu przytulam Cię do siebie ❤❤i wysyłam pozytywna energię , kochana potrzebujesz trochę czasu czas leczy rany , Wierzę że jeszcze będziesz wspaniałą mama i poczujesz smak macierzyństwa Trzymam kciuki i życzę Ci dużo spokoju , siły, trzymaj się , my jesteśmy z Tobą .🥰
Mnie i moją żonę spotkała podobna tragedia... parę dni temu moja kochana żona rodziła naturalnie naszego Maciusia, któremu serduszko przestało bić. Odkąd nasz synuś stał się aniołkiem za dnia staram się być mężem i tatą na 200% (bo mamy jeszcze 3 letniego synka), a wieczorami płaczę jak nikt już nie widzi. Dziękuję Ci bardzo za Twoje świadectwo, nawet nie wiesz jak potrzebne są takie filmy dla ludzi w naszej sytuacji.
dużo siły dla was
😢💔
Bardzo Ci dziękuję za to, że dzielisz się ze mną tą historią. Nigdy nie słyszałam o takim przypadku i nie jestem w stanie wyobrazic sobie nawet - co czujesz. Ale Ci dziękuję. Przytulam Cię bardzo i tak bardzo mi przykro - po ludzku. Czuję Twój ból przez ekran. Jeszcze raz, przytulam i dziękuję ❤
Dobrze, że zrobili cesarkę na czas i z panią jest wszystko ok. Ostatnio w uwadze poruszony był taki temat jak zwlekali i mama dostała sepsy i zmarła. To jest tragedia straszna na pewno będzie lepiej chociaż zdaję sobie sprawę, że na zawsze to z panią zostanie. Musi pani znaleźć pocieszenie w tym, że jest pani młoda, zdrowa, silna i przyjdzie czas, że zostanie pani mamą i wtedy ten ból będzie łagodniejszy. Ważne, że z panią wszystko skończyło się dobrze i ma pani szansę na macierzyństwo i piękne życie czego życzę z całego serca ❤
Sepsę można wyleczyć jodyną ,ale te patałachy nie zrobią tego .
No na szczęście… ale lekarzom życia nie zawdzięcza, tylko losowi. Konowały 16 godzin starali się wywołać poród siłami natury już nieżyjącego dziecka. Idioci…
Akurat u Kasi była inna sytuacja. Bo wiedziała że Zuzia nie żyje, to nie było na co czekać.
To dopiero miesiąc po stracie dziecka, czas musi upłynąć żeby oswoić się z tym co się stało. Z pewnością to niewyobrażalna strata jednak tak jak sama mówisz trzeba żyć dalej i nie poddawać się. Masz dużo siły w sobie, że w ogóle siadasz przed kamerą i mówisz o tym co się stało.
Z tym oswoić się nie da boli tak samo po kilku latach z tym bólem się trzeba nauczyć żyć mimo wszystko
@@irenak5401 To miałam na myśli
@@irenak5401 prawda 100% u mnie córka nie żyje rok i 5 miesięcy nic się nie zmienia boli tak samo, a nawet mocniej. I tak będzie do końca mojego życia widzę po moich rodzicach co pochowali mojego brata 30 lat temu, a ból został i im towarzyszy...
Nie pisz tak ,to tragedia dla rodziców Sami kiedyś podejmą decyzję
Bo to silna kobieta💪🏼💪🏼💪🏼❤
Oglądając Twój film, miałam wrażenie, że opowiadasz moją historię. Ciąża książkowa, badania super, dzień wcześniej mały kopał i wierzgał jak zawsze... następnego dnia, na wizycie kontrolnej u ginekologa, usłyszałam, że serduszko nie bije. Również końcówka ciąży, też przez myśl by mi nie przeszło, że cokolwiek złego może się wydarzyć... Dwukrotne owinięcie pępowiną i życie na które tak czekaliśmy, z dnia na dzień się skończyło... Pierwsze miesiące są starsze, dni zlewają się w jedną całość, a człowiek ma wrażenie, że wszystko mimo, że takie samo, totalnie się zmieniło. Mi pomagało przetrwać, czytanie podobnych historii jak moja, dlatego dziękuję Ci za ten film ❤ W obliczu tej tragedii, nie ma dobrych słów, nie ma żadnych, które by były na miejscu. Mogę tylko napisać, że jesteś dzielną kobietą i najlepszą mamą dla Zuzi ❤ u nas zaraz minie rok, niby długo, a jakby wczoraj, chociaż dzisiaj już potrafię wymówić imię mojego syna spokojnie bez rozrywającego bólu w sercu ❤
Płaczę razem z tobą..😢🥺 Napewno jest ci teraz bardzo trudno ale nie poddawaj się, wspieram cię z całego serducha i życzę dużo siły 🩶🩶🩶
@@piotrdrozdowski5362?
Mam 22 lata , nie mam jeszcze dzieci , ciężko jest mi wyobrazić sobie Twój ból...ale jeteś silną kobietą, że potrafisz o tym mówić , wierzę, że los się do was uśmiechnie... płaczę razem z Tobą
Chyba nie ma wśród osób oglądających ani jednej osoby, która mogłaby skrytykować formę obchodzenia waszej żałoby. Kochana, po tym, przez co przeszłaś, masz prawo radzić sobie na swój sposób z traumą, jestem przekonana, że wszyscy oglądający kibicują Ci i współczują ogromnej straty i gdyby tylko mogli, zalali by Was ogromną falą miłości. ❤❤❤❤❤❤❤❤❤
Jesteś piękna wewnątrz i zewntąrz, jesteś tym co Matka Natura stworzyła i stworzyła Cię na wzór wszystkich kwiatów, letnich wiatrów, zimowych krajobrazów, dzwięków ptaków. Twoja córeczka doświadczyła Twojej miłości, jestem pewna że czuła się bezpieczna, kochana i też była piękna. Jesteś cudowna i wiem że teraz jest ciężko zauważyć to piękno wokół Ciebie i w sobie ale ono cały czas jest i będzie z Tobą.
Pisałam już o tym pod poprzednim filmem,pech niesamowity i w zasadzie jest to nie do przewidzenia.Czasem występuje też węzeł prawdziwy i też jest nie do wychwycenia a może spowodować śmierć dziecka.Współczuję Ci dziewczyno ale nie mogłaś nic zrobić,bo było to koszmarne zrządzenie losu.Podczas mojej 20letniej pracy na porodówce takie sytuacje zdarzyły się raptem kilka razy ,ale i tak to o kilka razy za dużo.Nawet nam ciężko przejść obok takiej tragedii obojętnie mimo, że to nasza praca tylko a może aż???Bo jak przejść obojętnie obok takiej tragedii,gdy zdrowe,donoszone dziecko które miało przed sobą całe życie przed samym porodem owija się pępowiną,dusi i umiera?Nie da się podejść do tego jak do kolejnego porodu,kolejnej pacjentki.Zawsze takie sytuacje wewnętrznie odchorowujemy😢😔 płaczę gdy to piszę.Teraz nic nie jest w stanie ukoić Twojego bólu,potrzeba czasu żeby nauczyć się z tym żyć.Ale wyrwa w sercu zawsze pozostanie ...
Bol po stracie dziecka jest ogromny nie do opisana❤ mam nadzieje ze przyjdzie taki dzien ze bedziesz najszczesliwsza mama na swiecie❤
😢chcemy tu być. Ja Ciebie słucham i dziękuję, że dzielisz się z nami swoimi przeżyciami, smutkiem, bólem, łzami...
❤
❤️🌺❤️
Życzę Wam dużo siły w tym trudnym czasie i tule mocno. Nikt nie ma prawa oceniać tego w jaki sposób przeżywasz śmierć córeczki. Nikt. Jesteś niesamowicie dzielna!
Wiem co czujesz.... nawet strata psa to tez cios.... ci od duchowosci mowia ze mozliwe ze dziecko nie chcialo sie urodzic w tej rodzinie, duszyczka dziecka zrezygnowala....
to marne pocieszenie ale raczej ciezej by ci bylo gdyby dziecko odeszlo w pozniejszym wieku.... musisz zajac glowe czyms innym tzn.zrob cos szlachetnego np.pojedz do potrzebujacych dzieci w domu dziecka bo podobno w kazdej tragedii jest jakis moral....
Bardzo ci współczuję, moja córeczka była o włos od takiej tragedii... Ma na imię Zuzia 😢😢😢 oglądam i płacze. 😢😢😢 Trzymaj się ściskam cię mocno
Jesteś wspaniała Twoja, Wasza miłość do Zuzi jest nieskończenie wielka!! Wasza córeczka , Wasz Aniołek widzi Wasz ogromny smutek! Wieżę w to, że z Zuzi pomocą wydarzy się coś wspaniałego w waszym zyciu! I będziecie wiedziec, że to dzieki Niej! ❤
Tak!❤
trafiłam na Twój kanał przypadkiem, ale od razu zauważyłam, jak pomimo ogromnego bólu i cierpienia małymi krokami starasz się wrócić do normalności, jest to pokrzepiające i dla mnie (zmagam się z zaburzeniami lękowymi i też powoli uczę się żyć radością życia pomimo cierpienia i lęku). Mam wrażenie, że takie doświadczenia przewartościowują wszystko ale też sprawiają, że potrzebujemy znaleźć na nowo sens w życiu. Myślę że naprawdę dzieląc się swoim bólem i doświadczeniem, pomagasz wielu osobom i że trud przeżycia każdego kolejnego dnia ma ogromną wartość. Ja teraz też czasem siadam po prostu na dworze i staram się "żyć chwilą", poczuć ciepło promieni słońca, podmuch wiatru, dostrzec kolor nieba i liści - to wszystko przechodziło mi obok nosa przez lęk i pracoholizm. Zainspirowałam się też antystresowymi kolorowankami - choć nigdy mnie nie ciągnęło do malowania, ale to naprawdę pomaga. Dziękuję i bardzo mocno Cię ściskam wirtualnie.
Kochana Kasiu, jesteś niesamowicie silna, że dzielisz się tym tutaj. Rób cokolwiek co sprawia, że chociaż odrobinę poczujesz radość, ulgę. Jeszcze będzie pięknie. Ściskam Was bardzo mocno ♥️♥️
Jesteś bardzo dzielna, Zuzia byłaby dumna z takiej mamusi. Moja mama doświadczyła identycznej straty, coś strasznego ale po latach, przyszłam na świat i stałam się ich oczkiem w głowie i ukojeniem na obolałe serce. Życzę Wam dużo siły, w tym trudnym czasie.
Nikt nie ma prawa oceniać tego, w jaki sposób radzisz sobie z tą stratą! Jesteś bardzo, bardzo dzielna ❤
Ja również doświadczyłam straty ciąży, w sumie poroniłam 3 razy. Wprawdzie były to wczesne ciąże, ale mocno to przeżyłam 😢 już wątpiłam, że się uda jednak w lutym przyszła na świat moja córeczka ❤
Wierzę mocno, że prędzej czy później dla Ciebie też zaświeci słońce 😊
Przytulam mocno ❤ trzymaj się 😘
Przytulam Cię mocno 🥰 rób to co dla Ciebie jest w tym momencie dobre, nie przejmuj się ludźmi, którzy nie rozumieją tego co robisz. Trzymaj się dzielnie, jeszcze będzie dobrze. Wasz aniołek nad Wami czuwa 👼
❤
Jestem mamą 2 wspaniałych synów. Nawet nie mogę sobie wyobrazić jaki zal i smutek masz w swoim sercu. Bo ja jako matka bardzo ale to bardzo Ci współczuję. Współczuję Tobie jak i Twojemu mężowi i rodzicom. Dla każdego z was to przecież ogromna strata. Ale proszę Cię pamiętam że nawet po ogromnej burzy wychodzi słońce i dla Was też jeszcze wyjdzie! Tak jak powiedzieli lekarze to był ogromny pech że tak się stało. Jeśli masz potrzebę taka to nagrywaj i płacz jeśli będziesz potrzebować rozmowy z kimś obcym to daj znać -wysłucham i wirtualnie przytulę. Trzymaj się i walcz o siebie !
U mnie w 35tc wykonano cc, okazało się że syn był dwukrotnie owinięty. Długa walka o jego życie a teraz o zdrowie. Ma 5 lat i głęboką niepełnosprawność. Życzę dużo siły w przetrwaniu tego czasu ❤
Przytulam i ściskam Cię bardzo. Jesteś niesamowicie dzielną kobietą.❤❤
Bardzo Ci współczuję. Ból po stracie dziecka nigdy nie minie, ale z czasem będzie lżej. Dobrze, że masz swoją formę terapii. To bardzo ważne, że o tym mówisz, że się nie zamykasz. Trzymaj się ❤
Droga Kasiu, tak z upływem czasu poczujesz się lepiej, uwierzysz, że nic nie dzieje się bez przyczyny. Nie chciałabym być niedelikatna i poruszać spraw wiary, bo każdy ma swoją indywidualną ścieżkę duchową, na przykład ja sama wolę "wiedzieć" niż "wierzyć" , ale czasami jest tak, że coś instynktownie wiemy, chociaż może nie potrafimy przytoczyć na to dowodów - chodzi mi o to, że my nigdy nie przestajemy istnieć. Stajemy się na chwilę ludźmi, ale potem nasze istnienie jest kontynuowane w wyższej formie, w innym wymiarze.
Dokładnie 19 lat temu przechodziłam przez podobną tragedię. Straciłam swojego pierwszego synka. Ból był ogromny, a jeszcze dodatkowo trudne było to, że z braku miejsc położono mnie na oddziale razem z matkami, które dopiero co urodziły i wszyscy wokół zachwycali się ich nowonarodzonymi maleństwami. Nawet osoby, które mnie odwiedzały.... Cierpiałam niewymownie... Nigdy nie zapomnę pewnej pielęgniarki, która była przy mnie i po prostu trzymała mnie za rękę, gdy musiałam rodzić swoje martwe dziecko. Tylko tyle, jeden drobny gest, a tyle wtedy dla mnie znaczył. Ona mnie rozumiała i po prostu była obok.
A dzisiaj jestem szczęśliwą matką nastolatków, i zapewniam Cię, że te duchowe blizny już dawno przestały boleć.
Przytulam Cię mocno, Kasiu, nie jesteś sama ❤.
Dobrze, że opowiedziałaś o tej sytuacji, jestem całym sercem z tobą. Moja córka też była owinięta pępowiną wokół szyi i lekarz prowadzący w połowie ciąży powiedział, że urodzę przez cesarskie cięcie. Urodziłam córkę 10 dni po terminie i wszystko było dobrze. Nigdy bym nie pomyślała, że może się zdarzyć taka przykra sytuacja. Życzę ci dużo siły.
Niestety mój przykład pokazuje, że przypadki, które są określane przez lekarzy jako "niezwykle rzadkie", faktycznie się dzieją.. 🥺
Medugorie Adoracja Uzdrawiaj mnie, o moj Jezu
@@KejsKejt Jak odnależc sens po stracie dziecka ? Świadectwo Wojciecha . Pozegnanie Nieprzywitanych
@@KejsKejt Jedz do Medugorie
W pierwszych tygodniach żałoby wertowałam internet w poszukiwaniu informacji jak sobie z taką żałobą poradzić i bardzo brakowało mi takich filmików. Dziękuję za odwagę i wsparcie, bo widzę, że podobnie było ze mną.
Twoje Dzieciątko jest przy Tobie i Cie przytula, wiem to, kochana ❤️ opiekuje się Wami i Wam błogosławi. Macie w niebie Aniołka, który nigdy Was nie opuści i zawsze będzie z Wami ❤️
Bardzo mi przykro, dużo siły Państwu życze ❤
To jest dramat Wasz Waszej rodziny i Zuzi ...🖤🖤🖤ja też usłyszałam od lekarza że mieliśmy pecha i nasz przypadek jest 1 na milion... W czerwcu moje bliźniaki gdyby nie ten przypadek 1 na milion obchodzilby 6 urodzony...
Pierwszy raz weszłam na Twój kanał i to pierwszy filmik, który zobaczyłam. Nie znam Cię, ale jest mi tak smutno. Nie ma słów, które by ukoily Twój ból, ale jestem pewna, że masz grono kochających i wspierajacych bliskich osób wokół siebie. Jesteś mega dzielna, dobrze, że o tym opowiedzalas, najgorsze co możesz teraz dla siebie zrobić to tłumić emocje. Wyplacz się, tule najmocniej 💜
Cieszę się, że szerzysz tak naprawdę wiedzę, dzięki opowiadaniu swojej historii kochana. Silna z Ciebie kobieta!
Straciłam ciąże 4 lata temu, na dużo wcześniejszym etapie niż Ty, ale również bardzo mocno to przeżyłam i ślad po tym wydarzeniu w psychice pozostał. Wiem, że to bardzo boli i żeby wrócić do normalności trzeba sporo czasu. Łączę się z Tobą w bólu i ściskam
Duzo siły ci życzę!❤ codziennie będziesz o niej myslec już do końca swoich dni ale z czasem nauczysz się z tym żyć!
Bardzo Was przytulam do serca❤ My straciliśmy trzy ciążę, co prawda w pierwszych trymestrach, ale znam ten ból..., który jest niedopisania. Nic waszej straty nie zwróci, ale może dam wam nadzieję, po 3 poronieniach masie badań, lekarzach, lekach mamy dziś naszą 4'miesieczną córkę. Dużo siły i spokoju ❤️
Przytulam Cię bardzo mocno ❤️❤️❤️ Jesteśmy Wszyscy tutaj blisko dla Ciebie ❤❤❤❤
Podziwiam Cię, że dzielisz się z nami Twoją historią. Uświadamiasz nam wszystkich, że wszystko może nagle się wydarzyć. Na pewno pomaga to osobom z podobnymi sytuacjami. Jesteś bardzo dzielna ❤
Przypadkiem trafiłam na ten kanał. Wiedz że po tej stronie ekranu jest ogrom serduszek wsparcia, współczucia ♥️ Życzę odnaleźć Tobie pokój, życzę dużo siły i jest mi bardzo przykro że musiałaś doświadczyć czegoś takiego w Swoim życiu. To jest cholernie niesprawiedliwe... Wiedz że tymi nagraniami dajesz ogrom wsparcia wielu kobietom i rodzinom ♥️I niech stokroć wszystkiego dobrego do Ciebie wróci 🙌
Jesteś bardzo dzielna! Podziwiam, że potrafisz znaleźć w sobie tyle siły, żeby o tym mówić. Mam nadzieję, że Twój kanał dotrze do jak największej liczby kobiet w podobnej sytuacji, bo mimo, że słuchanie Twojej historii wywołuje wielkie rozdarcie w sercu to w pewnym sensie znajdą tu pokrzepienie. Przytulam z całego serca. Czas nie leczy ran, ale przyzwyczaja nas do bólu, wierzę, że spotka Cię coś wspaniałego co sprawi, że będzie Ci lżej, że jeszcze będziesz potrafiła cieszyć się życiem i odnajdziesz sens w tym wszystkim. ❤
Bardzo Ci Współczuję❤ serce pęka na samą myśl😢 Niech Ci Maryja Błogosławi❤❤❤ Wszystkiego dobrego dla Ciebie dużo sił❤
Nie zważaj na to co piszą inni. Wiem co przeżyłaś, ponieważ mój syn był owinięty pępowiną dwukrotnie...Jesteś wspaniałym, dobrym człowiekiem. Potrzebujesz czasu. To boli i jeszcze będzie bolało. Człowiek jest w stanie przeżyć bardzo dużo. Masz dla kogo żyć. Masz kochającego męża, rodzinę. Wyjdziesz z tego silniejsza...a Zuzia zawsze będzie przy Tobie :* Utulam Cię bardzo mocno!!
Smutne i bardzo przykre... Bardzo tragiczne doświadczenia..
Ale ja wiem, że przyjdzie czas i będziesz szczęśliwa❤
Odpoczywaj i jeszcze raz odpoczywaj ❤
Kochamy Cię Kasiu bardzo❤ Cieszymy się, że robisz to, co czujesz i ci pomaga. Jesteśmy z Tobą, prawdziwi widzowie zostaną z Tobą pomimo wszystko❤ Jesteś super silna!! Wierzymy w Ciebie Słońce❤
Przeszlam przez to 11 lat temu. Trzymaj się. Z czasem nauczysz sie zyc z tym bólem. Zuziu (*)
O mały włos, a przy porodzie właśnie przez dwie pętle na szyi synka bym go straciła, ale w ostatniej chwili przyszedł inny lekarz i zdecydował o cc ratującym go. Mimo, że moje dziecko żyje łączę się z Tobą w tym bólu, bo wspomnienia, które do mnie po obejrzeniu Twojego filmu wróciły to bolą nawet po nastu już latach. Tulę mocno i niech Zuzka nad Wami czuwa ♥♥♥
Serce pęka.. strasznie mi przykro, nie mogę sobie wyobrazić co przechodzicie. Kiedy moja mama była ze mną w ciąży, było jej strasznie ciężko i poszła szybciej do szpitala, gdyby nie to, nie byłoby mnie tutaj dzisiaj, bo też byłam owinięta pępowiną, przez to mam problemy ze zdrowiem.. myślę że mało się o tym mówi, ale takich przypadków jest dużo :( Trzymajcie się, dużo siły dla WAS!
Dziękuję Ci ❤️
Niestety przypadków owieniecia pępowiną jest okropnie dużo, a zbyt mało o tym się mówi..
Niestety tylko w nielicznych przypadkach owiniecie w brzuchu może być tak tragiczne w skutkach, ale mój przykład pokazuje że niestety jest to możliwe 🥺
Moc serdeczności Pani przesyłam. Przytulam i przekazuję energię ❤❤❤Justyna
Tak kochana, Wasza córeczka w piękny sposób pożegnała się z Wami, pokazała twarzyczkę, a wszystko co przychodzi Ci do głowy, każda myśl, która daje odrobinę wsparcia i siły jest właściwa i prawdziwa. Dla takich sytuacji nie ma słów pociechy, bo takowe nie istnieją. Trzeba zmierzyć się z nieludzkim bólem i cierpieniem, dlaczego? pozostanie bez odpowiedzi. Trzeba przeogromnej siły aby zrozumieć sens odejścia dziecka. Przeogromnej siły aby umieć bez niego żyć. Największy ból fizyczny jest niczym w porównaniu do tęsknoty jaką się czuje. Zuzia przeszła już do sypialni Boga, jest w domu, a my wszyscy jeszcze w drodze. Chociaż wszyscy wierzymy, że droga życia jest długa, to Zuzia przypomniała nam, że istnieją tez drogi króciutkie. Życzę Wam dużo siły na kolejne dni ...i lata. Wasza córeczka uczyniła Was już rodzicami: mamą i tatą. Wysyłam dużo wsparcia i miłości osierocona mama Karen.
Witam sle ci duzo pozytywniej energii.
Gdy bylam w pierwszej ciąży pojechalm do szpitala bo slabo czulam ruchy dziecka . Gdy podlaczyli mnie pod aparaturę to całkowicie tętno spadło. Dzieki temu ze byl super ginekolog to szybko miałam cc . Corka miala 7 punktów ale przeżyłam taki stres jak nigdy. Następna ciąża po 7 latach tez przestałam czuc ruchy syna pojechałam do szpitala, dali mi jakąś karteczkę i na godzinę ile czuje kopnięcia dziecka. Czulam coraz mniej a oni że dobrze jest . Zrobiłam awanturę ze nie czuje ruchów dziecka. Zrobili mi cc ale od pasa w dół. Byłam świadoma na cc syn mial dwa razy pępowinę owiniętą wokół szyji. Nie płakał zaraz go zabrali . Ja do końca zabiegu płakałam na stole. Tym bardziej ze lekarz mowil no placz no dalej oddech klepał syna i nic . Dzięki Bogu mam moje dwa anioły koło sobie. Twój anioł jest w niebie i napewno jest przy tobie ❤
Nie mam słów by opisać to co czujesz . Trzymaj się
Bedzie dobrze kochana jesteś silna❤
Po ludzku dziękuję. To że spotykają nas nieszczęścia to żaden wstyd ale ludzie o tym nie mówią. Przeżycie straty dziecka jest czymś tak strasznym i rozdzierającym serce że po prostu się milczy. Dlatego podziwiam siłę i odwagę mówienia o tym.
Dziękuję, że dzielisz się swoją historią, pamiętam że gdy dwa lata temu straciłam swoje dziecko to oglądanie tego typu filmów bardzo mi pomagało... Przez to czułam się mniej samotna, bo przez pewien okres czułam się tak jakbym była jedyną kobietą na ziemi, której umarło dziecko. Chociaż pewnie ciężko to sobie wyobrazić to z własnego doświadczenia mogę Ci powiedzieć, że jeszcze kiedyś uśmiech nie będzie tylko grymasem i jeszcze będzie pięknie.
Bardzo mi przykro, trzymajcie się jakoś, myślę że w niedalekiej przyszłości jeszcze zostaniecie rodzicami, to będzie prezent od waszego malutkiego aniołka - od waszej córeczki.
❤❤❤
Jesteś bardzo silna, ja nigdy nie byłam w takiej sytuacji. Ale pewnie gdybym ja też straciła dziecko, to na samej żałobie by się chyba nie skończyło. Niestety, jestem słaba psychicznie, więc pewnie bym wpadła w ciężką depresję😭😭😭Podziwiam Cię że jesteś tak silna i wierzę że już niedługo zostaniesz mamą, że będziesz miała dziecko, może nawet kilka, a Zuzia ma zawsze zostanie w Twoim sercu i będzie z góry nad Wami wszystkimi czuwać🫂💖😭💔
Jeszcze zaswieci dla Ciebie słońce ☀ ,zobaczysz Kasiu.❤
Myślę, że to bardzo dobrze, że o tym mówisz.... Na pewno Ci to pomoże, ale tak jak mówisz, Twoja historia może też pomóc wielu innym... Trzymaj się, nie wiem nawet, co więcej napisać, by choć trochę Ci ulżyć, tutaj chyba tylko czas pomoże, ukoi tę ranę... 💔
,,Gdy zgaśnie słońce nie czuj się osamotniony , bo w mroku czekam ja niosę światło , bądź spokojny"
Trzymaj się, to jest naprawdę trudna sytuacja, dużo przeszliście :( Smutno się słucha, ale trzeba to zaakceptować i iść do przodu 💖💖💖 jesteś silną i kochaną dziewczyną ❤❤
Jesteś wspaniała i NAPEWNO będzie jeszcze pięknie, tego Ci życzę.
Dużo siły... Nawet nie mogę sobie wyobrazić co czujesz 😢
Jesteś bardzo silna ❤❤
Pamiętaj, że masz prawo zachowywać się i przeżywać tą ciężką sytuacje na swój sposób. Nikt nie powinien tego w żaden sposób negować. Przesyłam dużo wsparcia i miłości do Ciebie🩶 jesteś niesamowita
Dzień dobry 😘 płaczę razem z Tobą, jeszcze przyjdzie taki czas i będziesz Szczęśliwa Dzielna Kobietko ❤️🌷😘 Ściskam mocno i Trzymaj się 😘 Pozdrawiam ❤😘🌷
Rób to co czujesz ❤
❤ Bądźcie dzielni ale kiedy trzeba też płaczcie ♥️ Przytulam ❤
Rób to,co czujesz, że potrzebujesz robić.❤Czas jest bardzo pomocny, każdy potrzebuje go tyle,ile trzeba.Czasem bardzo dużo,masz rację życie toczy się dalej,swiat nie zatrzyma się ani na chwilę wobec tragedii.Moze właśnie na tym polega mądrość,żeby musieć żyć, robić tzw.zwykle rzeczy.Nie wiemy tak na prawdę,jaki to wszystko ma sens.Ale wiem na pewno że WSZYSTKO ma sens,cokolwiek nam się w tym życiu przydarzy.Wasza Zuzia żyje w lepszym świecie,zawsze o tym pamiętaj.
Oglądałam filmik jak mówiłaś o wczesnych objawach, w tym czasie sama straciłam ciążę ale to był 6 tydzień. Cierpiałam strasznie i nie wyobrażam sobie jak Ty musiałaś cierpieć w 8 miesiącu.. trzymaj się ciepło ❤ mam nadzieję że już jest dobrze i aniołek jest przy Tobie ❤
Kochana nasza! Ogromnie Wam współczuje straty ukochanej i wyczekiwanej Córeczki. Teraz najważniejsze ze macie siebie a żałobę niestety trzeba przejść na własny sposób. Wierze ze w niedalekiej przyszłości będziecie przytulać swoje Dzieciątko ❤❤❤ sama straciłam swoje dzieci a teraz mam upragnione, ukochane i wyczekane obok siebie. Wierze ze będzie dobrze. Jesteście silni😊
Przy pierwszej ciąży trafiłam do szpitala w 41 tyg, by być pod kontrolą z racji tego, że już było niby po terminie, 1 dzień wcześniej byłam u swojego lekarza i wszystko było ok, a następnego dnia w szpitalu przy przyjęciu po KTG i innych badaniach zrobili mi usg i trafiłam odrazu na stół operacyjny, bo okazało się że córka jest owinięta pępowiną i do tego jest makrosomia bo waga przekracza 4kg... gdyby nie fakt, że byłam po terminie i lekarz chciał bym była pod kontrolą, że może lada dzień urodzę lub wywołają poród to moja historia mogłaby też zakończyć się źle bo wystarczył 1 dzień by dziecko się zaplątało.... bardzo Wam współczuję, nie jestem w stanie wyobrazić sobie tego bólu, ale wiem, że jest na pewno ogromny... życzę Wam dużo siły, miłości, wsparcia, odwagi by stawiać czoło każdemu kolejnemu dniu i pokonywać ból, nie wiem czy czas leczy rany, ale patrząc na moich znajomych którzy stracili 2 dzieci pod koniec ciąży i w końcu doczekali się szczęśliwego rozwiązania przy 3ciej widze, że chyba czas jednak troszeczkę sprawia ukojenie, a fakt, że w końcu doczekali się dziecka sprawił, że znowu poczuli ogromną radość z życia i to widać po nich każdego dnia. .... Trzymajcie się mocno ❤ wiem, że to brzmi banalnie i jest ciężkie do wykonania, ale będzie lepiej, w końcu zaświeci dla Was słońce ❤
Bardzo wspolczuje ❤
Kobieto ♥️ dziękuje Ci bardzo za podzielenie się Twoją (waszą) historią. Jeszcze będzie pięknie.. przyjdą piękne dni ♥️ czego z całego serca Ci życzę i łącze w bólu..
Ściskam Cię bardzo mocno, nie jestem w stanie sobie wyobrazić Twojego bólu. Niedawno urodziła się moja córeczka i tym bardziej serce mi pęka widząc co spotkało Ciebie. Nie wiem co mogłabym napisać aby Cię choć trochę pocieszyć i czy to w ogóle możliwe ale bardzo bym chciała. Może to banał ale ja głęboko wierzę w to, że po burzy zawsze wychodzi słońce i tego słońca i tęczy życzę Tobie z całego serca ❤
Daj sobie czas Kasiu, życzę Ci dużo siły ❤
Jesteś silna i mądrą kobietą która wydała na świat dziecko jeszcze wyjdzie słońce ☀ i będziesz szczęśliwą, spełnioną mamą.
Kasia, rób totalnie to, co Tobie jest potrzebne, to czego potrzebujesz, co czujesz, co jakkolwiek daje Ci siłę. Całą resztą się nie przejmuj. Każdemu jest łatwo oceniać siedząc po drugiej stronie, nie mając Twojej perspektywy. Trzymaj się mocno! ♥️
Bardzo mi przykrrrrro 😪duuuzo wsparcia po tej tragedii. Ukojenia w bolu, odnalezienia sily i wiary.
Dasz radę ❤❤❤❤
Jesteśmy wszyscy z Ciebie bardzo dumni że mimo tego okropnego bólu starasz się żyć dalej. Wierzę w Ciebie najmocniej i jestem pewien że Zuzia jest tak samo dumna jak my wszyscy i uśmiecha się jak widzi że jej mama jest taka silna. ❤
Trafiłam tu przypadkiem. Bardzo Ci współczuję. Nie wiem, co więcej mogę napisać...Życzę Ci dużo zdrowia i ogromu siły - dasz radę!
Dziękuję z całego serca ❤
@@KejsKejt 💖💖💖 trzymaj sie
Mój pierwszy poród był bardzo trudny z komplikacjami co nie skończyło sie dobrze dla dziecka. Bylam aktywna w internecie i nagle zniknęłam. Ukrywałam co sie stało, bałam sie o tym mówić publicznie. Bolało jeszcze bardziej po dziesiątkach pytań czy wszystko jest wporządku. Jestem pełna podziwu ile masz w sobie siły.
jesteś niesamowicie silną i dzielną kobietą, twoja córka jest dumna z tego jak silną ma mamę. nie poddawaj się, jeszcze będzie dobrze a córka będzie czuwać nad tobą
Jestem tu pierwszy raz. Zostaje na zawsze ❤ Myślę o Was ciepło, ściskam całym sercem... Jesteś bardzo silną Kobietą, trzymaj się, bądź sobą i mów śmiało, jeśli tylko tego potrzebujesz ❤ Wielki ukłon w Twoją stronę, że zdołałaś podzielić się taką historią. Przytulam ❤❤❤❤
Bardzo Tobie wspolczuje I bardzo dziekuje za twa szczera, odwazna wypowiedz. Placze z Toba.
Placze razem z tobą.
😢😢😢😢😢😢😢😢
Jesteś piękna istota .
Proszę o sile dla Was w tym trudnym czasie.❤❤❤❤❤❤❤❤❤
Boże Kochany, ile Pani przeżyła . Jest mi przykro.😢😢Życzę siły i zdrówka ❤❤
🙏
Kochana, wierzę że po burzy zawsze wychodzi słońce. Trzymam mocno kciuki za Ciebie. Dużo siły masz w sobie. Wierzę że będzie jeszcze pięknie w Twoim zyciu, ściskam ❤
Najgłębsze wyrazy współczucia, Pani Kasiu ❤
Byłabyś wspaniałą mamą. Całym sercem Ci współczuję 😭💔 Żałoba to proces. Nie próbuj go przyśpieszać. Daj sobie czas.
Potrzeba bardzo dużo czasu żeby oswoić się z tą myślą, że straciłaś córeczkę a co dopiero normalnie żyć. Chociaż nigdy się z tą tragedią nie pogodzisz to ból będzie troszkę mniejszy. Słabe to pocieszenie, ale uwierz, że poczujesz się kiedyś lepiej. Sama jestem jeszcze w żałobie więc wiem co mówię. Ściskam mocno😘 💝
Utulam w cierpieniu po stracie Zuzi, nich wspiera Ciebie z góry swoją duchowa obecnością. Jest waszym Aniołem i Darem, który dostaliście, choć na tak krótko. Wierzę, ze otrzymasz kochana ulgę i pocieszenie w swoim ogromnym bólu ♥️
Bardzo mi przykro.❤️
Bardzo współczuję i z calego serca życzę Ci się wszysko w życiu udało ❤❤❤
Droga Kasiu,będzie tak jak brzmiało ostatnie napisane zdanie, chociaż teraz ciężko w to uwierzyć. Mam kolegę w pracy,który w taki sam sposób stracił ukochaną Córeczkę tuż przed porodem. Wszystko w ich mieszkaniu już na Nią czekało. Niestety stała się tragedia taką jak u Was. Było to kilka lat temu i dziś są szczęśliwymi rodzicami dziewczynki, ale tamten czas był trudnym czasem żałoby i rozpaczy. Teraz nie ma słów pocieszenia bo takie nie istnieją, ale uwierz mi, że powoli,po trochę będzie lepiej. Z całego serca życzę aby jak najszybciej. Przytulam.❤
Zycze Wam aby to co was spotkalo obrocilo sie w niedalekiej przyszlosci dwukrotnie aby moc cieszyc sie blizniacza ciaza ❤
Bardzo baaaardzo współczuję 😢 Nie znajduję odpowiednich słów którymi mogłabym Cię pocieszyć ale przesyłam wirtualne przytulenie . Mam nadzieję, że szybko znajdziesz ukojenie i przepracujesz swój ból . Nagrywaj jeśli Ci to pomaga a my widzowie obejrzymy i napiszemy kilka słów wsparcia jeśli możemy chociaż tak pomoc
Kasiu, jesteśmy z tobą. Rób to, co uważasz za słuszne, słuchaj swoich potrzeb. Zadbaj o swój spokój tyle, ile będziesz potrzebowała. Jestem pełna wiary w ciebie, w to, że poczujesz się lepiej, że poczujesz wkrótce iskrę radości. Wszystko we własnym tempie. Przesyłam uściski, jesteś wielka❤️
Jesteś silna Kochana. Film wyświetlił mi się przepadkiem. Nie znam Cię absolutnie ale wierzę, że w Twoim życiu/Waszym jeszcze zaświeci Słońce. Trzymaj się Kochana, na pewno Twoja historia i to, że mówisz o niej da siłę innym kobietom aby przetrwać ten trudny czas. Dużo miłości ❤❤❤
Kasiu przytulam Cię do siebie ❤❤i wysyłam pozytywna energię , kochana potrzebujesz trochę czasu czas leczy rany , Wierzę że jeszcze będziesz wspaniałą mama i poczujesz smak macierzyństwa Trzymam kciuki i życzę Ci dużo spokoju , siły, trzymaj się , my jesteśmy z Tobą .🥰
Przytulam mocno, dużo siły dla was ❤