Grieveous to jedna z najciekawszych i najbarwniejszych postaci w uniwersum, bez niego wojny klonów nie byłyby takie same. Przydałby się jakiś serial z jego udziałem, sporo byłoby do pokazania!
@@StefanBetonTowarzysze skoro tak piszesz to znaczy, że chyba nie zapoznałeś się nigdy z jego backstory ZANIM został pałącym nienawiścią do Jedi cyborgiem.
Jeśli jest jedna rzecz, za którą nie przepadam w Wojnach Klonów 3D to właśnie jest nią zepsucie postaci Greviousa w porównaniu do tego jak zaprezentowano generała w wersji 2D gdzie oprócz wspomnianej bitwy świetnie zaprezentował się także podczas porwania Kanclerza, gdzie dopiero Windu udało się go w jakikolwiek sposób zranić. Z gościa, który potrafił w jednej bitwie zabić trzech Jedi, trzem innym poważnie zranić (w tym członka rady Jedi), dla którego nawet tak doświadczony mistrz jak Ki Adi Mundi nie stanowił aż tak ogromnego wyzwania (gdzie zapewne Greviousowi udałoby się go zabić gdyby nie interwencja klonów) dostaliśmy tchórza, który ratuje się zwykle ucieczką, który ma kłopot z pokonaniem Ashoki i kilku świeżo upieczonych padawanów, a nawet przygrywa z Gunganami.
Najlepsza wersja Griveousa bez dwóch zdań. Kiedy oglądałem pierwszy raz ten odcinek za dzieciaka na CN szczękę zbierałem z podłogi. Szkoda że w Clone Wars 3D i filmach zrobili z niego chłopca do bicia i tchórza. Naprawdę fajna postać z ogromnie niewykorzystanym potencjałem.
Generał Grievous jest niewątpliwie jedną z najciekawszych postaci w Gwiezdnych Wojnach, nie bez powodu to moja ulubiona postać❤ która według mnie powinna dostać swój serial jak Obi Wan.
@@Jeff_Reyx W sumie tak zobaczyć Wojny Klonów z jego perspektywy to byłoby ciekawe. Serial zacząłby się od historii zanim został cyborgiem, a potem w następnych sezonach jego szkolenie przez Dooku, jego udział w wojnie w tym bitwa na Hypori i porwanie Palpatina, a ostatni sezon byłby o jego ostatnich chwilach przed śmiercią
@@Archont_ Masz rację, jak by nie patrzeć to dużo czasu można było by mu poświęcić, szczególnie chciał bym zobaczyć Trening z Dooku, i co robił zanim był cyborgiem i na dokładke jego udział w bitwie o Geonosis bo to było by ciekawe
Fajnie to jest pokazane początek Wojen Klonów. Grives jak i wielu innych dowódców to honorowi wojownicy potem z biegiem czasu Grivess zamiast honorowego wojownika staje się tchórzem i pionkiem Dooku wwiększej grze. Wojna wyniszczą postrzeganie każdego i Jedii łamią własny kodeks i Grivess z traci swój styl wojownika.
Zawsze ceniłem Generała nieważne gdzie był to zawsze go szanowałem za jego lojalność. Szkoda mi go ze jego przywódcy zgotowali mu taki los i stał się jedynie cyborgiem. Bo byłby wybitnym użytkownikiem mocy. Bardzo dobrze ze ten Grieveus dostał swoje 5 Minut.
Właśnie on bardzo cierpiał przez to że nie był czuły na moc jak był w 100% organiczny, nawet próbowano wyczulić go na moc poprzez wstrzykiwanie krwi jedi podczas jego budowy, ale nic to nie dało, na szczęście dla separatystów i tak był on potężnym wojownikiem i bez mocy.
Griveous miał ten problem ze po pierwsze nie był użytkownikiem mocy z resztą od samego początku co mocno go ograniczało. Druga sprawa że zwykle pokazywano go w walce z postaciami które chronił zawsze plot-armor i o ile w sytuacji Oni wana czy szczególnie Anakina nie miało wielkiego znaczenia tak młoda Ahsoka mogła łatwo paść jego ofiarą. Istnieje z resztą spora szansa że statystycznie większość Jedi poza wymienionymi oraz członkami rady mimo wszystko łatwo padli by jego ofiarami. W szczególnych warunkach prawdopodobnie i pozostali w końcu by się potknęli. Poza Anakinem oczywiście. Ponad to według mniej Generał nigdy nie uciekał, był świadomy że w przypadku pojmania separatyści stracili by ważną figurę, założenie to potwierdzała by jego sława i to że Obi wan nawet nie starał się go obezwładnić w legendarnej walce. Wiedział że ta walka może skończyć się tylko śmiercią któregoś z nich, bo Obi był w stanie z nim wygrać a potencjalny przeciwnik który musiał by się po nim zmierzyć z siepaczem separatystów był jednocześnie potencjalną ofiarą. Umówmy się, moc nie zabijała, nawet w przypadku Sithów jest to lekko naciągane. Oni poprostu nauczyli się to wykorzystywać w brutalny sposób ale jej naturą nigdy nie było krzywdzenie. Przykład, balon 🎈 nikogo nie zabije jak by się nie starać ale jak go popsuć można komuś do gardła wcisnąć żeby się zadławił prawda? W każdym razie Jedi tak nie używali mocy a jedynie do obrony co i tak okazywało się być nie wystarczające czasami ale gdyby sam General miał do niej dostęp to zaliczył by taki skok w potencjale bojowym że i dla głównych postaci stał by się realnym zagrożeniem
@@pawcioja1867 Może ale 6 osób dało radę. Poza tym liczy się treść. Ja staram się mniej więcej ją zachowywać. Nic nie poradzę że u mnie myśli zamykają się w taki sposób. Pracowałem nad tym. Nic to nie zmieniło. To kwestia postrzegania nie edukacji. Nie mniej mam wrażenie że spójność i logikę wypowiedzi zachowałem.
@@karapaxkbŻadne ,,może",interpunkcja pomaga zrozumieć i ma wpływ na znaczenie wypowiedzi. 6 osób zrozumiało...A ile nie zrozumiało? Zachowywać treści nie musisz, bo zachowuje ją YT. Różnych byków za dużo.
Dosloenie przed chwilą dzięki twojemu materiałowi zorientowałem się że mistrz K'kruhk przeżył a w serii komiksów z legend odegrał on bardzo ważną rolę ratując padawanów. Dodawanie wątków z legend bardzo podkręca i dodaje bogatych historii wielu postaci oraz planetom. Bitwa o Hypori jest bardzo dobrym przykładem. Bardzo dobrze zrobiony film!
Dlatego cenię sobie moment z sezonu 2 wojen klonów( tych nowszych) kiedy Grieveous pojedynkuje się z Eeth Kothem i wysyła wiadomość o swoim zwycięstwie na courscant, jest to jeden z niewielu momentów w tej serii gdzie jest pokazany jako ktoś kogo Jedi powinni się bać.
Zdecydowanie wolę wersję z legend. Przedstawienie Grieveousa w kanonicznych wojnach klonów sprawia, że obie strony konfliktu tracą na powadze i znaczeniu: - jak generał, który ciągle przegrywa i ucieka może utrzymywać się na stanowisku tak długo? To świadczy o bezradności i jego wojska jak i przełożonych - jak kogoś takiego nie udaje się ciągle złapać? To świadczy o jeszcze większej nieudolności Jedi Ponadto biorąc pod uwagę ile było prawdziwych wojowników po ciemnej stronie, a ilu po stronie Jedi to fajnie było widzieć, że ta wojna trwa tak długo ze względu na wysoką jakość mniejszej liczby wrogów
Separatyści do czasu przejęcia Lucasfilm przez Disneya, byli w grach i komiksach przestawieni jako o wiele groźniejszy wróg niż te cioty z serialu "Clone Wars". Oprócz Dooku, Asajj Ventress czy Grievousa który był o wiele skuteczniejszy, dysponowali olbrzymią przewagą liczebną w liczących tryliony droidach a także mieli całkiem niezłych sojuszników w postaci Quarenow, Morgukajskiej Armi Cienia, Trandoshan, Jabiimskich Komandosów etc. Prócz tego więcej znaczących i niebezpiecznych wojowników jak choćby niemal nieśmiertelny Durge czy Alto Stratus. Pajaców zrobił z nich dopiero Disney.
Uwielbiam Wojny Klonów w reżyserii Dave Filoniego. Jednak zgadzam się że Grievous w tym serialu został spłycony. W nich był jedynie chłopcem na posyłki Dooku i trochę takim popyhadłem. Walczył, dostawał po dupie i uciekał. I tak w kółko.
Warto nadmienić, iż Jedi K'Kruhk przetrwał nawet rozkaz 66 i stanowił ważne źródło wiedzy dla odrodzonej akademii Luke'a Skywalkera (pełnił bodajże funkcję autorytetu w akademii jedi na ossusie, a od roku 130 ABY zasiadał w najwyższej radzie Jedi nowego zakonu [pomieszanie legend z kanonem]) PS świetny materiał, masz dar brania na celownik fajnych tematów. Gdyby kiedyś interesowało Cię stworzenie filmiku np o 13 kanonicznych kolorach mieczy swietlnych (ew minimum 19 legendarnych) bądź o zestawieniu wszystkich form/technik/wariantów walki mieczem swietlnym (łącznie ponad 20 pozycji) to polecam... siebie ^v^ [brak takiego porządnego zestawienia w jakimkolwiek polskim czy zagranicznym artykule/filmiku/a nawet oficjalnym opracowaniu]
Ja, oglądający Grievousa kulącego się ze strachu przed kilkoma młodzikami i padawanem, mający w pamięci jego debiut w 2003 roku: *"Look how they massacred my boy😢"*
Chyba po maul'u i dooku moja ulubiona postać z SW z czasów wojen klonów ;) jak większości wojen klonów z 2003 roku nie pamiętam ( choć oglądałem namiętnie i zawsze jak musiałem wyjść z mamą gdy leciały to rozpocząłem wewnętrznie) zbyt dobrze to scenę opisywana w filmie pamiętam aż nad dobrze ;D to w jaki sposób walczył wzbudził we mnie dziecięcą wyobraźnię że też tak kiedyś będę walczył mieczem później na biologia dowiedziałem się że nie da się tak trzymać miecza, ale szacunek do postaci pozostał ;D
W serialu animowanym w reżyserii Tartakovskiego z tego co pamiętam Mace Windu miażdży Grievousowi płuca, przez co jest on osłabiony, a w Zemście Sithów objawia się to kaszlem. Mamy więc jakąś odpowiedź satysfakcjonującą lub nie na to, dlaczego jego potencjał nie został wykorzystany 🙂
No właśnie, w ep3 jeszcze to miało sens, ale to co zrobili z nim w serialu to jakiś żart. Nie dość, że nie pojawiał się tak często jak może się to wydawać to jeszcze był tam przegrywem
Jak dla mnie oprócz Grievusa, to oczywiście potencjał Vadera nigdy nie był w pełni ukazany, a bo to walczył z dawnym mistrzem, a to z synem i miał wewnętrzny konflikt ...
Niesamowicie polubiłem design tej postaci w trylogii ale niestety mimo że był zapowiadany jako niebezpieczny i groźny, został przedstawiony jako pierdołowaty i tchórzliwy, przez co zachodziłem w głowę jakim cudem pokonał jakiegokolwiek mistrza Jedi.
Jak dla mnie Grievous jest strasznie ciężko do ocenienia postacią jeśli chodzi o jego siłę. Z jednej strony w legendach i w CW z 2003 był całkowitym badassem i sam bez problemu potrafił pokonać kilku Jedi. To w kanonie i oryginalnych CW zrobili z niego wręcz karykaturę, wiecznego przegranego, tchórza i ogólnie podczas wszystkich 7 sezonów zabił tylko jednego Jedi. Ogólnie trochę słabo ale w epizodzie 3 Obi-Wan też dosyć szybko pozbawił generała 2 rąk co też nie pokazało go w najlepszym świetle jako szermierza. Według mnie postać Grievousa wymagała by jakiegoś uśrednienia bo o ile w 2003 zrobili z niego aż przesadę to w oryginale jest wręcz nieudacznikiem
Umiejętności bojowe Jedi musiały być bardzo nierówne - Obi Wan wielokrotnie pokonywał Griveousa sam, Ahsoka w 5 sezonie również była w stanie sama się bronić przed nim przez jakiś czas, a tu 1vs6 nie mają szans. O ile w Zemście Sithów, w której Griveous był bardzo słaby można go usprawiedliwić, bo był ranny po walce z Windu, to podczas wojen klonów Obi-Wan również go pokonywał.
Po prostu scenarzyści Wojen Klonów "3D" nie potrafili skorzystać z tej postaci a raczej z potencjału jaki dawała. Woleli z niego zrobić słabego, tchórzliwego blaszaka bardziej pasującego dla młodych odbiorców, niż jego mroczną, przerażającą wersję Tartakovskiego.... niestety.
To trochę dziwne że przed wizytą jedi w kryjówce Gripexa (wojny klonów odcinek kryjówka Grievousa) było tam mnóstwo trofeum po zabitych jedi. A w serialu zabił tylko jednego, zresztą w tym samym odcinku.
W mojej opinii Tartakowski zrobił tez pod względem wyglądu tego Greviusa lepszego. Jego ciało jest bardziej masywne, rozkłada się niczym traszka potęgując uczucie strachu. Szkoda ze nie poszli tą drogą w filmach i Wojna Klonów 3d
Griveous mimo tak fajnie wykreowanej postaci strasznie possysa w animowanych wojnach klonów i w 3 epizodzie. Szkoda bo to moja ulubiona postac (zaraz po Bobie)
Szczerze mówiąc moim zdaniem legendami są 3 najnowsze części i serial Obiwan bo nie zasługują by być w kanonie. Nawet Mroczne widmo bardziej zasługuje XD
i nie przywrocil by rownowagi mocy. pierwsi jedi balansowali pomiedzy jasna i ciemna strona. byla rownowaga. anakin dokonal tego co moc chciala nie co jedi chcieli. luke powiedzial w sequelach ze jedi musza zniknac. jinn medytowal jak te bariery ich rozdzielily. zobaczyl przyszlosc, wiedzial ze musi zginac zeby obi wan wyszkolil anakina. tak mialo byc.anakin z powodu ilosci midichlorianow byl tak silnie zwiazany z moca, ze kazdy kego czyn byl jej wola. jak sie przyjrzysz on od poczatku byl tym zlym, byl przeciwienstwem bena solo. ani chcial byc jedi, wewnatrz bedac no nazwijmy na szybko sithem, kylo odwrotnie, wewnatrz byl dobry a staral sie byc zlym
Patrząc na te wszystkie historie to można śmiało uznać, że większość jedi była cienka jak dupa węża. Tylko nieliczni mogli się pojedynkować z jedi, za taką sytuacje według mnie odpowiada nie podążanie ścieżką pierwszego jedi.
nie wiem czy jest już taki film ale jeśli nie to fajnie byłoby zobaczyć jak Grievous nwm czy dobrze napisałem ale czemu stał się w większości droidem czy tam cyborgiem
Haha ogólnie nigdy tego nie rozumiałem niby w czasie wojen klonów było około 10 tysięcy Jedi a jak było jakieś poważne zagrożenie typu właśnie Grievous czy Ventress to wysyłali 1 lub góra 3 xD. Przecież jak w epizodzie 3 odkryli lokacje Grievousa to zamiast wysyłać tam samego Obi-Wana mogli wysłać z 20/30 Jedi i odrazu było by po sprawie xD
@@rol1xgames333 Wystarczył jeden. Windu, Kenobi lub Skywalker. W Zemście Sithów ci dwaj ostatni prawdopodobnie by polecieli na Utapau, ale fakt, że Palpatine "życzył sobie", żeby w akcji likwidacji Grievuosa wziął udział Anakin, to żeby utrzeć mu nosa i pokazać, że nie on będzie o tym decydował, wysłali tylko Obi Wana Kenobiego. A jeszcze to, że młody rycerz Jedi nie otrzymał rangi mistrza sprawił, że w ten sposób wydali na siebie wyrok śmierci.
@@KamilW928 no wiadomo że wystarczył sam Obi czy Windu bo oni byli czołówka zakonu ale tak dla czystej pewności za każdym razem gdy gdzieś pojawił się jakiś poważniejszy przeciwnik powinni tam wysyłać z 20/30 Jedi bo przecież i tak było i 10k więc co oni wszyscy robili. Wiemy że podczas CW sporą część z nich była rozrzucona po galaktyce walcząc ale no na pewno nie wszyscy.
do dziś mi przykro jak źle pokazano grievousa w 3 epizodzie, dopiero jak przeczytałem parę komiksów i labirynt zła dowiedziałem się jak naprawdę jest poteżny
Nie zagłębiałem się za bardzo w temat , tylko tyle co z filmów . Czy Grievous dysponował mocą ? W filmach tego nie pokazano, bo jeżeli nie dysponował mocą , to nie bardzo rozumiem jak mógł wygrać z 7 Jedi. Chyba że jest jeszcze jakieś inne wyjaśnienie.
general byl najlepsza postacia z calych wojen klonow. szkoda ze zostal tak splycony w serialu, w filmie chociaz bylo wiadomo czemu jest taki slaby (ale tylko wlasnie dzieki 'niekanonicznemu' ostatniemu odcinkowi kreskowkych wojen klonow, co jest totalnym bezsensem traktowanie ich jako noncanon)
Kiedy miał pojawić się odcinek wojen klonów, w którym Grievous pokonuje Obi Wana w 7 sekund Disney akurat kupił Star Wars i ów odcinek nigdy nie ujrzał światła dziennego, biedny Grievous
Grieveous to jedna z najciekawszych i najbarwniejszych postaci w uniwersum, bez niego wojny klonów nie byłyby takie same. Przydałby się jakiś serial z jego udziałem, sporo byłoby do pokazania!
Żartujesz prawda?
Mogliby zgadzam się
@@StefanBetonTowarzysze skoro tak piszesz to znaczy, że chyba nie zapoznałeś się nigdy z jego backstory ZANIM został pałącym nienawiścią do Jedi cyborgiem.
Ale w CW chuj*wy...Zniszczyli jego potencjał, każdy go gnoił....
@@montiki4986 też tak uważam, zrobili z niego jednego wielkiego tchórza. Jedynego Jedi jakiego zabił i kojarzę to był ten Padawan kita fisto.
Fajnie byłoby zobaczyć serial o Grievousie, najlepiej z czasów sprzed bycia cyborgiem i sam początek bycia nim
Jeśli jest jedna rzecz, za którą nie przepadam w Wojnach Klonów 3D to właśnie jest nią zepsucie postaci Greviousa w porównaniu do tego jak zaprezentowano generała w wersji 2D gdzie oprócz wspomnianej bitwy świetnie zaprezentował się także podczas porwania Kanclerza, gdzie dopiero Windu udało się go w jakikolwiek sposób zranić. Z gościa, który potrafił w jednej bitwie zabić trzech Jedi, trzem innym poważnie zranić (w tym członka rady Jedi), dla którego nawet tak doświadczony mistrz jak Ki Adi Mundi nie stanowił aż tak ogromnego wyzwania (gdzie zapewne Greviousowi udałoby się go zabić gdyby nie interwencja klonów) dostaliśmy tchórza, który ratuje się zwykle ucieczką, który ma kłopot z pokonaniem Ashoki i kilku świeżo upieczonych padawanów, a nawet przygrywa z Gunganami.
Najlepsza wersja Griveousa bez dwóch zdań. Kiedy oglądałem pierwszy raz ten odcinek za dzieciaka na CN szczękę zbierałem z podłogi. Szkoda że w Clone Wars 3D i filmach zrobili z niego chłopca do bicia i tchórza. Naprawdę fajna postać z ogromnie niewykorzystanym potencjałem.
Generał Grievous jest niewątpliwie jedną z najciekawszych postaci w Gwiezdnych Wojnach, nie bez powodu to moja ulubiona postać❤ która według mnie powinna dostać swój serial jak Obi Wan.
Serial jego histori ? Czyli jak stqł się cyborgiem i i dlaczego nienawidzi jedi ? Chociaż pokazano to w książkach itp
no coś tam mogło by być bo historii chyba krótkiej nie ma, chodź problem jest tym że najważniejsze wydarzenia są w Wojnach Klonów
@@Jeff_Reyx
W sumie tak zobaczyć Wojny Klonów z jego perspektywy to byłoby ciekawe. Serial zacząłby się od historii zanim został cyborgiem, a potem w następnych sezonach jego szkolenie przez Dooku, jego udział w wojnie w tym bitwa na Hypori i porwanie Palpatina, a ostatni sezon byłby o jego ostatnich chwilach przed śmiercią
@@Archont_ Masz rację, jak by nie patrzeć to dużo czasu można było by mu poświęcić, szczególnie chciał bym zobaczyć Trening z Dooku, i co robił zanim był cyborgiem i na dokładke jego udział w bitwie o Geonosis bo to było by ciekawe
Fajnie to jest pokazane początek Wojen Klonów. Grives jak i wielu innych dowódców to honorowi wojownicy potem z biegiem czasu Grivess zamiast honorowego wojownika staje się tchórzem i pionkiem Dooku wwiększej grze. Wojna wyniszczą postrzeganie każdego i Jedii łamią własny kodeks i Grivess z traci swój styl wojownika.
Na wojnie Honor to jedna z największych przeszkód
Zawsze ceniłem Generała nieważne gdzie był to zawsze go szanowałem za jego lojalność. Szkoda mi go ze jego przywódcy zgotowali mu taki los i stał się jedynie cyborgiem. Bo byłby wybitnym użytkownikiem mocy.
Bardzo dobrze ze ten Grieveus dostał swoje 5 Minut.
Właśnie on bardzo cierpiał przez to że nie był czuły na moc jak był w 100% organiczny, nawet próbowano wyczulić go na moc poprzez wstrzykiwanie krwi jedi podczas jego budowy, ale nic to nie dało, na szczęście dla separatystów i tak był on potężnym wojownikiem i bez mocy.
Dobry ziomek Grievous, nigdy cię nie zostawi w potrzebie, nawet gdy jesteś przetrzymywany na planecie na której mieszkają czarownice.
Griveous miał ten problem ze po pierwsze nie był użytkownikiem mocy z resztą od samego początku co mocno go ograniczało. Druga sprawa że zwykle pokazywano go w walce z postaciami które chronił zawsze plot-armor i o ile w sytuacji Oni wana czy szczególnie Anakina nie miało wielkiego znaczenia tak młoda Ahsoka mogła łatwo paść jego ofiarą. Istnieje z resztą spora szansa że statystycznie większość Jedi poza wymienionymi oraz członkami rady mimo wszystko łatwo padli by jego ofiarami. W szczególnych warunkach prawdopodobnie i pozostali w końcu by się potknęli. Poza Anakinem oczywiście. Ponad to według mniej Generał nigdy nie uciekał, był świadomy że w przypadku pojmania separatyści stracili by ważną figurę, założenie to potwierdzała by jego sława i to że Obi wan nawet nie starał się go obezwładnić w legendarnej walce. Wiedział że ta walka może skończyć się tylko śmiercią któregoś z nich, bo Obi był w stanie z nim wygrać a potencjalny przeciwnik który musiał by się po nim zmierzyć z siepaczem separatystów był jednocześnie potencjalną ofiarą. Umówmy się, moc nie zabijała, nawet w przypadku Sithów jest to lekko naciągane. Oni poprostu nauczyli się to wykorzystywać w brutalny sposób ale jej naturą nigdy nie było krzywdzenie. Przykład, balon 🎈 nikogo nie zabije jak by się nie starać ale jak go popsuć można komuś do gardła wcisnąć żeby się zadławił prawda? W każdym razie Jedi tak nie używali mocy a jedynie do obrony co i tak okazywało się być nie wystarczające czasami ale gdyby sam General miał do niej dostęp to zaliczył by taki skok w potencjale bojowym że i dla głównych postaci stał by się realnym zagrożeniem
Bez interpunkcji ciężko zrozumieć.
@@pawcioja1867 Może ale 6 osób dało radę. Poza tym liczy się treść. Ja staram się mniej więcej ją zachowywać. Nic nie poradzę że u mnie myśli zamykają się w taki sposób. Pracowałem nad tym. Nic to nie zmieniło. To kwestia postrzegania nie edukacji. Nie mniej mam wrażenie że spójność i logikę wypowiedzi zachowałem.
@@karapaxkbŻadne ,,może",interpunkcja pomaga zrozumieć i ma wpływ na znaczenie wypowiedzi.
6 osób zrozumiało...A ile nie zrozumiało?
Zachowywać treści nie musisz, bo zachowuje ją YT.
Różnych byków za dużo.
Tak się cieszę, że wkońcu zrobiłeś odcinek poświęcony Grievousowi
Tak wiele osób go nie docenia
Dosloenie przed chwilą dzięki twojemu materiałowi zorientowałem się że mistrz K'kruhk przeżył a w serii komiksów z legend odegrał on bardzo ważną rolę ratując padawanów. Dodawanie wątków z legend bardzo podkręca i dodaje bogatych historii wielu postaci oraz planetom. Bitwa o Hypori jest bardzo dobrym przykładem.
Bardzo dobrze zrobiony film!
Dlatego cenię sobie moment z sezonu 2 wojen klonów( tych nowszych) kiedy Grieveous pojedynkuje się z Eeth Kothem i wysyła wiadomość o swoim zwycięstwie na courscant, jest to jeden z niewielu momentów w tej serii gdzie jest pokazany jako ktoś kogo Jedi powinni się bać.
Nagrywaj więcej o Wojnach Klonów
Ciągle ubolewam że mimo nowego super wyglądu Grievousa w CW s7 nie dostaliśmy żadnego wątku z nim, żadnej walki itp. a podobno były takie w planach
Zdecydowanie wolę wersję z legend. Przedstawienie Grieveousa w kanonicznych wojnach klonów sprawia, że obie strony konfliktu tracą na powadze i znaczeniu:
- jak generał, który ciągle przegrywa i ucieka może utrzymywać się na stanowisku tak długo? To świadczy o bezradności i jego wojska jak i przełożonych
- jak kogoś takiego nie udaje się ciągle złapać? To świadczy o jeszcze większej nieudolności Jedi
Ponadto biorąc pod uwagę ile było prawdziwych wojowników po ciemnej stronie, a ilu po stronie Jedi to fajnie było widzieć, że ta wojna trwa tak długo ze względu na wysoką jakość mniejszej liczby wrogów
Separatyści do czasu przejęcia Lucasfilm przez Disneya, byli w grach i komiksach przestawieni jako o wiele groźniejszy wróg niż te cioty z serialu "Clone Wars".
Oprócz Dooku, Asajj Ventress czy Grievousa który był o wiele skuteczniejszy, dysponowali olbrzymią przewagą liczebną w liczących tryliony droidach a także mieli całkiem niezłych sojuszników w postaci Quarenow, Morgukajskiej Armi Cienia, Trandoshan, Jabiimskich Komandosów etc.
Prócz tego więcej znaczących i niebezpiecznych wojowników jak choćby niemal nieśmiertelny Durge czy Alto Stratus.
Pajaców zrobił z nich dopiero Disney.
Uwielbiam Wojny Klonów w reżyserii Dave Filoniego. Jednak zgadzam się że Grievous w tym serialu został spłycony. W nich był jedynie chłopcem na posyłki Dooku i trochę takim popyhadłem. Walczył, dostawał po dupie i uciekał. I tak w kółko.
Może jakiś odc o mistrzu jedi K'Kruhku, uważam że jego temat jest naprawdę interesujący
Popieram
Tylko, że on nadal jest w legendach
Widac ze jestes jednym z najlepszych jak nie najlepszym youtuberem z Star Wars
4:45 to kudłaty jako jedi
Warto nadmienić, iż Jedi K'Kruhk przetrwał nawet rozkaz 66 i stanowił ważne źródło wiedzy dla odrodzonej akademii Luke'a Skywalkera (pełnił bodajże funkcję autorytetu w akademii jedi na ossusie, a od roku 130 ABY zasiadał w najwyższej radzie Jedi nowego zakonu [pomieszanie legend z kanonem])
PS świetny materiał, masz dar brania na celownik fajnych tematów. Gdyby kiedyś interesowało Cię stworzenie filmiku np o 13 kanonicznych kolorach mieczy swietlnych (ew minimum 19 legendarnych) bądź o zestawieniu wszystkich form/technik/wariantów walki mieczem swietlnym (łącznie ponad 20 pozycji) to polecam... siebie ^v^ [brak takiego porządnego zestawienia w jakimkolwiek polskim czy zagranicznym artykule/filmiku/a nawet oficjalnym opracowaniu]
Ja, oglądający Grievousa kulącego się ze strachu przed kilkoma młodzikami i padawanem, mający w pamięci jego debiut w 2003 roku:
*"Look how they massacred my boy😢"*
Chyba po maul'u i dooku moja ulubiona postać z SW z czasów wojen klonów ;) jak większości wojen klonów z 2003 roku nie pamiętam ( choć oglądałem namiętnie i zawsze jak musiałem wyjść z mamą gdy leciały to rozpocząłem wewnętrznie) zbyt dobrze to scenę opisywana w filmie pamiętam aż nad dobrze ;D to w jaki sposób walczył wzbudził we mnie dziecięcą wyobraźnię że też tak kiedyś będę walczył mieczem później na biologia dowiedziałem się że nie da się tak trzymać miecza, ale szacunek do postaci pozostał ;D
Potencjał Generała Grievousa był trochę niewykorzystany w Wojnach Klonów i Zemscie Sithów a szkoda😥
W serialu animowanym w reżyserii Tartakovskiego z tego co pamiętam Mace Windu miażdży Grievousowi płuca, przez co jest on osłabiony, a w Zemście Sithów objawia się to kaszlem. Mamy więc jakąś odpowiedź satysfakcjonującą lub nie na to, dlaczego jego potencjał nie został wykorzystany 🙂
No właśnie, w ep3 jeszcze to miało sens, ale to co zrobili z nim w serialu to jakiś żart. Nie dość, że nie pojawiał się tak często jak może się to wydawać to jeszcze był tam przegrywem
Jak dla mnie oprócz Grievusa, to oczywiście potencjał Vadera nigdy nie był w pełni ukazany, a bo to walczył z dawnym mistrzem, a to z synem i miał wewnętrzny konflikt ...
Już masz ponad 101 tys subów ja pamiętam jak miałeś około 13 tyś gratulacje
Niesamowicie polubiłem design tej postaci w trylogii ale niestety mimo że był zapowiadany jako niebezpieczny i groźny, został przedstawiony jako pierdołowaty i tchórzliwy, przez co zachodziłem w głowę jakim cudem pokonał jakiegokolwiek mistrza Jedi.
Siusiak w rękę i oglądamy
Griveous to moja ulubiona postać ze SW.
No i to jest Grieveous!
Bardzo fajny film 👍
Grievous moja ulubiona postać ze star wars
Z Legend. 🎉
Jak dla mnie Grievous jest strasznie ciężko do ocenienia postacią jeśli chodzi o jego siłę. Z jednej strony w legendach i w CW z 2003 był całkowitym badassem i sam bez problemu potrafił pokonać kilku Jedi. To w kanonie i oryginalnych CW zrobili z niego wręcz karykaturę, wiecznego przegranego, tchórza i ogólnie podczas wszystkich 7 sezonów zabił tylko jednego Jedi. Ogólnie trochę słabo ale w epizodzie 3 Obi-Wan też dosyć szybko pozbawił generała 2 rąk co też nie pokazało go w najlepszym świetle jako szermierza. Według mnie postać Grievousa wymagała by jakiegoś uśrednienia bo o ile w 2003 zrobili z niego aż przesadę to w oryginale jest wręcz nieudacznikiem
2:05 czy to Kudłaty ze "Scooby-doo" po prawej stronie?
zobaczył bym tą walke ponownie ale z bardziej realistycznym wyglądem, to było by coś świetnego
Przez większość czasu Grevious w Clone Wars bije się z zakałą obi1 w mistrzostwach w dostawaniu wpierdolu xD
Umiejętności bojowe Jedi musiały być bardzo nierówne - Obi Wan wielokrotnie pokonywał Griveousa sam, Ahsoka w 5 sezonie również była w stanie sama się bronić przed nim przez jakiś czas, a tu 1vs6 nie mają szans. O ile w Zemście Sithów, w której Griveous był bardzo słaby można go usprawiedliwić, bo był ranny po walce z Windu, to podczas wojen klonów Obi-Wan również go pokonywał.
Raczej Griveous przeszedł metamorfozę z silnego na słabego.
Po prostu scenarzyści Wojen Klonów "3D" nie potrafili skorzystać z tej postaci a raczej z potencjału jaki dawała. Woleli z niego zrobić słabego, tchórzliwego blaszaka bardziej pasującego dla młodych odbiorców, niż jego mroczną, przerażającą wersję Tartakovskiego.... niestety.
Trochę tego brakowało jeśli chodzi o mroczniejsze oblicze generała. Ale dziwi mnie że nawet po słowach i po tym co zrobił Jedi się go bali.
ej mam pomysl. wszystkie miecze w kolekcji griveusa.
Siema fajny film
Genialna scena! Fajnie, że jest kanoniczna. A Kudłaty jak zwykle tchórz:)
piąty, super film
To trochę dziwne że przed wizytą jedi w kryjówce Gripexa (wojny klonów odcinek kryjówka Grievousa) było tam mnóstwo trofeum po zabitych jedi. A w serialu zabił tylko jednego, zresztą w tym samym odcinku.
Zawsze był moją ulubioną postacią
super film
Jak rozumiem to komentarz z przyszłości?
@@munddortanimations3680 pewnie
W mojej opinii Tartakowski zrobił tez pod względem wyglądu tego Greviusa lepszego. Jego ciało jest bardziej masywne, rozkłada się niczym traszka potęgując uczucie strachu. Szkoda ze nie poszli tą drogą w filmach i Wojna Klonów 3d
Uwielbiam to walkę griviousa
Griveous mimo tak fajnie wykreowanej postaci strasznie possysa w animowanych wojnach klonów i w 3 epizodzie. Szkoda bo to moja ulubiona postac (zaraz po Bobie)
Szczerze mówiąc moim zdaniem legendami są 3 najnowsze części i serial Obiwan bo nie zasługują by być w kanonie. Nawet Mroczne widmo bardziej zasługuje XD
Fajnie
Zasadniczo to nie ma na Disney + starwars wojny klonów więc trzeba zobaczyć jedynie w internecie.
Dobrze że w Tales of the empire jego wizerunek był trochę bardziej podobny do tego z serialu 2D
boli mnie to jak wielki potencjał miał griveous
Jeden Kenobi wystarczył na kaszlaka.
Hej wściekłe wąsy mam pomysł na odc: co gdy by maul nie zabił jinna i wytłumaczył byś że wtedy Vader nie przeszedł by na ciemną stronę mocy
i nie przywrocil by rownowagi mocy. pierwsi jedi balansowali pomiedzy jasna i ciemna strona. byla rownowaga. anakin dokonal tego co moc chciala nie co jedi chcieli. luke powiedzial w sequelach ze jedi musza zniknac. jinn medytowal jak te bariery ich rozdzielily. zobaczyl przyszlosc, wiedzial ze musi zginac zeby obi wan wyszkolil anakina. tak mialo byc.anakin z powodu ilosci midichlorianow byl tak silnie zwiazany z moca, ze kazdy kego czyn byl jej wola. jak sie przyjrzysz on od poczatku byl tym zlym, byl przeciwienstwem bena solo. ani chcial byc jedi, wewnatrz bedac no nazwijmy na szybko sithem, kylo odwrotnie, wewnatrz byl dobry a staral sie byc zlym
wiem ze dlugie ale moze ci to wyjasnilem. do rownowagi potrzeba no rownowagi. moc to nie tylko swiatlo
@@berdysz9390 aha ok dzk
To był bardzo fajny serial, szkoda, ze cięzko go znalezc ;)
2:07 Kudłaty
Grieveous raz jest kozakiem a raz ucieka na widok klonów
Jakby w nim zamontować coś w rodzaju ochrony przed mocą to by był dużo silniejszy
Powonni zrobic serial z nim
Szkoda, że bitwy o Hyporii nie pokazali w TCW 3D
Patrząc na te wszystkie historie to można śmiało uznać, że większość jedi była cienka jak dupa węża. Tylko nieliczni mogli się pojedynkować z jedi, za taką sytuacje według mnie odpowiada nie podążanie ścieżką pierwszego jedi.
Potężny Grievous pokonany przez stado Gungan z dzidami w Clone Wars 4x04 xD
Nie ma to jak kanon i trzymanie się charakterów postaci.
😎👍
Nie wiedziałem, że Kudłaty był Jedi
Myślałem ze ta animacja z CN nie jest kanoniczna, co z reszta przedstawionych w animacji sprawach ?
W Wojnach Klonów Tartakowskiego jest badassem, natomiast w tych 3D zrobiono z niego przegrywa. Lubię obie wersje
lepsze pytanie jest jak griveous przegral z obi wanem na miecze swietlne skoro mial 4 rece i 4 miecze
Bo Oni -Wan odsłonił mu organy wewnętrzne i po prostu się spaliły po strzale z blastera
@@norbertkapica2617 ale na miecze swietlne a nie na blastera
Lecimy
essa
dacie link gdzie moge to obejrzec, bo bylo na yt ale usunal
Wie ktoś gdzie można obejrzeć te wojny klonów, bo na disney plus nie ma
Taka mała rzecz, z tego co gdzieś czytałem to Wojny Klonów z 2003 nie są ani częścią legend ani kanonu więc tu chyba jest jakiś błąd
nie wiem czy jest już taki film ale jeśli nie to fajnie byłoby zobaczyć jak Grievous nwm czy dobrze napisałem ale czemu stał się w większości droidem czy tam cyborgiem
Jeśli Jedi są "przerażeni", to znaczy, że coś poszło nie tak podczas szkolenia...
Mogli od razu wysłać tam Obi Wana Kenobiego i Anakina Skywalkera. Byłoby po sprawie.
Haha ogólnie nigdy tego nie rozumiałem niby w czasie wojen klonów było około 10 tysięcy Jedi a jak było jakieś poważne zagrożenie typu właśnie Grievous czy Ventress to wysyłali 1 lub góra 3 xD. Przecież jak w epizodzie 3 odkryli lokacje Grievousa to zamiast wysyłać tam samego Obi-Wana mogli wysłać z 20/30 Jedi i odrazu było by po sprawie xD
@@rol1xgames333 Wystarczył jeden. Windu, Kenobi lub Skywalker. W Zemście Sithów ci dwaj ostatni prawdopodobnie by polecieli na Utapau, ale fakt, że Palpatine "życzył sobie", żeby w akcji likwidacji Grievuosa wziął udział Anakin, to żeby utrzeć mu nosa i pokazać, że nie on będzie o tym decydował, wysłali tylko Obi Wana Kenobiego. A jeszcze to, że młody rycerz Jedi nie otrzymał rangi mistrza sprawił, że w ten sposób wydali na siebie wyrok śmierci.
@@KamilW928 no wiadomo że wystarczył sam Obi czy Windu bo oni byli czołówka zakonu ale tak dla czystej pewności za każdym razem gdy gdzieś pojawił się jakiś poważniejszy przeciwnik powinni tam wysyłać z 20/30 Jedi bo przecież i tak było i 10k więc co oni wszyscy robili. Wiemy że podczas CW sporą część z nich była rozrzucona po galaktyce walcząc ale no na pewno nie wszyscy.
Trzeba oddać Lucasowi że potrafi tworzyć barwne postaci. Szkoda że u disneya już z tym gorzej jeśli chodzi o filmy
Co tam robi kudłaty ze Scooby-Doo
Ja wchodzę na disney+ i nie ma tych starych clone warsów
Btw - ktoś wie ile mieczy wynosiła kolekcja generała?
Czemu tu jest kudłaty z Scooby-Doo?
To sie easter egg nazywa.
A to Aayla Secura nie zgineła podczas rozkazu 66?
nie moge znaleść tej serii wojen klonów na dinsney ktoś pomoże?
Ta wlka z siostrami to jaki byl odcinek
I dobrze, Grieveous rządzi.
do dziś mi przykro jak źle pokazano grievousa w 3 epizodzie, dopiero jak przeczytałem parę komiksów i labirynt zła dowiedziałem się jak naprawdę jest poteżny
Anakin i Obi-wan Kenobi się go nie bali a i wolę tego z legend bo był odważny i honorowy choć zły
Mam pytanie dlaczego on ma czasami bialy a czasami zolty pancerz ?
hej wie ktoś gdzie obejrzeć wojny klonów z 2003?
To tylko udowadnia jak potezny byl Obi.
Nie zagłębiałem się za bardzo w temat , tylko tyle co z filmów . Czy Grievous dysponował mocą ? W filmach tego nie pokazano, bo jeżeli nie dysponował mocą , to nie bardzo rozumiem jak mógł wygrać z 7 Jedi. Chyba że jest jeszcze jakieś inne wyjaśnienie.
Od razu 10...
A gdzie obejrzeć wojny klonów tartakowskiego?
Na TH-cam,tylko że tam odcinki są źle ponumerowane
Czasami niw jest tak, że serial animowany jest niejanoniczny?
Drugi serial też był na początku częścią Kegend.
Witam
Hello there
Gdzie ty to obejrzałeś bo na Disney+ nigdzie nie ma
TH-cam
Ja wolę tego martwego🤣
general byl najlepsza postacia z calych wojen klonow. szkoda ze zostal tak splycony w serialu, w filmie chociaz bylo wiadomo czemu jest taki slaby (ale tylko wlasnie dzieki 'niekanonicznemu' ostatniemu odcinkowi kreskowkych wojen klonow, co jest totalnym bezsensem traktowanie ich jako noncanon)
Ja też jestem barwną postacią
XD Kudłaty jednym z Jediaj? Jak Grieves to przeżył?
Kiedy miał pojawić się odcinek wojen klonów, w którym Grievous pokonuje Obi Wana w 7 sekund Disney akurat kupił Star Wars i ów odcinek nigdy nie ujrzał światła dziennego, biedny Grievous