Retro TRAKTOR Byłem w JW 1914 w latach 71-73 wiosna. Czyli zaraz po Tobie. Byłem również na szkole podoficerskiej. Unitarka i tzw. kompania przedszkolna w Raduczu. Unitarka w "stajni", a obóz "przedszkolny w namiotach na skraju lasu za wielką trawiastą polaną. Po półroczu powrót do Warszawy na "szkółkę". Być może szefem kompanii szkolnej był ten sam st. sierż. co za Twoich czasów. Pamiętam go świetnie, ale nie pomnę nazwiska. Był rzeczywiście bardzo ostry. Miał pomocnika nadterminowego o ksywce Parasol. Jakoś podobnie się nazywał. Buty rzeczywiście trzeba było mieć "zrobione", choć radykalne środki były oficjalnie zabronione bo skracały żywotność tzw. oficerek (różniły się mocno od rzeczywistych oficerskich). Do tych praktyk należało prasowanie cholewek żelazkami (chodziło o wtapianie pasty w pory bukatowej skóry). Na strychu budynku znajdowały się "tajne" gniazdka elektryczne do podłączania żelazek. Była to tajemnica poliszynela bo wszyscy o tym wiedzieli. Przypuszczam że łącznie z komendantem szkoły. Było to rażące naruszanie przepisów p-poż. A w tym samym budynku mieścił się sztab Brygady NJW z dowódcą gen. Siuchnińskim lub dowództwo JW 1914 z płk. Superczyńskim. Już nie pamiętam, ale na pewno coś z dowództwa. Na razie tyle bo nie wiem czy to do Ciebie dotrze. Jeśli tak to możemy nawiązać kontakt poza YT.
No tak, wariacja była na kompaniii cały czas, wszystko szybko a im głupszy rozkaz, tym więcej radości mieli sadyści zawodowi, czyli trepy. Buty tośmy od środka na cholewce podpisywali długopisem i nigdy się nikt nie mylił
Ja służyłem w jednostce wojskowej 1256 w Ostrudzie w roku 1972 .Była to szkoła podoficerska wojsk pancernych.Pamiętam jak szybko uczyli jazdy czołgiem.Idąc do wojska umiałem jeżdzić tylko rowerem.To była katorga.Tak szybko chcieli nauczyć jazdy czołgiem jeszcze z czasu wojny T 34.Jak nie szła jazda jak chcieli kaprale to trzeba było odczepić linę holowniczą i wokół czołgu 10 razy obiec i spowrotem jazda.A lina była solidna i ciężka .Ale te męki przeszedłem i wysłali mnie po tej szkole do jednostki czołgowej liniowej do Słupska ,czarne berety jako dowódca czołgu.Tam W Słupsku to już było znośniej.Ale to już historia.Jak widzę Pan Franciszek jest tylko 3 lata starszy odemnie bo służył w 1969.Życzę Panu Franciszkowi długich lat życia żeby jeszcze mógł nam opowiadać tak barwnie.
A teraz już wiem,gdzie Pan był,bo oglądam od ostatniego odcinka. Moja formacja!Ale fajnie posłuchać,trochę lżej było za mnie,ale też podobnie.Nazywało się to : Nadwiślańskie Jednostki Wojskowe MSWiA Centralny Ośrodek Szkolenia w Raduczu.Wcześniej byłem w Kielcach na szkole na Szczepaniaka.I w Straży Granicznej w Szczecinie,tam było najlepiej!
Cieszę się, że Pan Franciszek nie wypiera się takich nowinek technicznych jak aukcje internetowe, linki do stron, telewizja w sieci. Równie dobrze mógłby powiedzieć, że to mu do niczego nie potrzebne, a jednak... I to w konfrontacji z historycznymi już wspominkami. Dowodzi to, że nawet w dzisiejszych czasach można być pionierem. Wróżę popularność i winszuję!
Służyłem w Dęblinie, ale nie na lotnisku tylko w twierdzy jednostka inżynieryjna mosty, saperzy nie pamiętam nr 29...... Do wojska poszedłem późno i miałem już doświadczenie jak mechanik samochodowy W czasie unitarki spotkałem tzw "dziatka" ziomala i on mi powiedział żeby się nie przyznawać do mojego fachu, tylko powiedzieć że pracowałem jako kierowca Prawo jazdy miałem kat. B , C Po unitarce dostałem "nowego" STARA 200 z ZN (długie drzwi) No i wtedy zaczęło się życie, które do tej pory mile wspominam Jeździłem w WAK Wojskowa Administracja Koszar W jednostce praktycznie tylko nocowałem, a tak zawsze w trasie Lublin, Bychawa itd No i poligon Czerwony Bór. Raz najadłem się strachu jak rozwoziłem kolegom prowiant na nocnym strzelaniu. Na poligonie trafiła mi się taka śmieszna (teraz) historia: Wymyśliliśmy z chłopakami, że podczas aprowizacji w pobliskim sklepie (chleb) "załatwię parę butelek piwa (gorąco było jak chole...) udało mi się butelki (baryłki) schować w worku nylonowymi i zapakować do wnętrza koła zapasowego Moja 200 miała jeszcze kosz na koło zapasowe a nie wciągane linką W drodze na poligon rozbiły się prawie wszystkie butelki (Idzie Grześ przez wieś) Znacząc strużkę piwną zajechałem na park samochodowy Ostały się chyba dwie butelki i kupa szkła Chłopaki ganiali mnie po parku bo im smaku narobiłem. A tak na poważnie sporo ryzykowałem groziło mi zdjęcie z dyspozycji i ancel po powrocie do jednostki (mój STAR śmierdział piwem) Po nas na poligon przyjechała 6 pomorska powietrzno- desantowa Nasze ćwiczenia to przedszkole przy ich wyczynach Pozdrowienia dla Pana Franciszka od byłego mechanika
ja także przeszedłem podobną drogę. Muj pobór to rok 2000/2001 Wcielenie Czerwony BÓR ,potem jedenastko poligonowa Raduc. potem Góra Kalwaria i na koniec własnie na ulice Podchorążych!
Pozdrawiam p.Franciszku. Mnie też było dane służyć w NJW MSW. Tylko nieco później. Służyłem na Szczęśliwicach, nie istnieje już tam jednostka. Pamiętam obszywania kołnierzyka folią, żeby był czysty i biały, wprasowanie żyłki w kant spodni i oczywiście opalanie oficerków na prawidłach, wtedy błyszczały się jak psu j..a , przez cały miesiąc, jak to było normą bo oficer dyżurny nie wypuścił na przepustkę, nie mówiąc o urlopie. Też byłem "zupakiem" .
Retro TRAKTOR Mnie też namawiali, ale szef sztabu był takim skurwysynem jak nikt inny. Z perspektywy czasu, to teraz żałuję. A co do oficerek, to wkładało się drewniane prawidła i na każdego buta pudełko pasty , następnie się podpalało. Pasta po chwili się wypalała i glancowało się ścierką, był połysk i sztywność. Przydział pasty było jedno pudełko pasty na miesiąc, więc trzeba było kombinować u szefa kompanii. Jeździłem na placówkę do Piaseczna, tam Wałęsa przyjeżdżał na ryby jak był prezydentem. Tak więc sytuacja tego wymagała, a i klamra od pasa musiała lśnić, a to już pasta do zębów. Czapka jak lotnisko, o łódce nie było mowy nawet za starego żołnierza. Aż sobie zdjęcia pooglądam, sentyment powrócił. Dziękuję p.Franciszku za wspomnienia i jeszcze raz pozdrawiam.
Oficjalnie było zakazane,ale przymykali oko,to były salonki rządowe+lotnisko rządowe,Jadwisin,Otwock,Pyry,radiostacje zakłócające Wolną Europę,Hel,Arłamów,Łańsk,ojciec powinien znać te klimaty.Pozdrawiam!
Panie Franku ja już służę 14 lat i wojsko się zmienia może na lepsze ale służba zasadnicza powinna być dalej żeby każdy Polak wiedział co to rejony 😂😂😂 Pozdrawiam 👍
Wojsko to była szkoła ,która z chłopaków robiła mężczyzn (rezerwa 85) musiałeś sobie dać rady...nie było,że boli ..nie mam ale zaraz będę miał albo masz głowę i ch...j to kombinuj ... i 2 latka zleciały do rezerwy :) pozdrawiam
Super opowieść☺ wtedy z wojskiem dyskusji nie było i tyle. Bandyci byli natomiast na wysokich stopniach. Wielu szeregowych trafiło za Gomułki a zwłaszcza wcześniej do woja celowo by kontrolowaç element reakcyjny. Mój pradziadek był wcielony z powodów politycznych. Nawiasem...teraz chleb gorszy niestety...bo proces produkcyjny i mąka dužo gorsze...pizdrawiam
Nikodem Dyzma a potem to samo z solidarnościa było, przed jej powstaniem ktoś był bumelantem czy złodziejem a dziś piastuje wysokie stanowiska i płacze jak go ta zła komuna slrzywdzila
Można różnie oceniać dzisiaj LWP, ale przynajmniej armia była mocna, liczna i dobrze wyposażona, nie to co dzisiaj. A dziś tchórze, którzy ze strachu stan wojenny przeleżeli pod kołdrą chcą zaliczyć LWP do organizacji przestępczej. Ludzi którzy wtedy służyli w wojsku i nieraz poświęcili swoje zdrowie i życie do przestępców. I brawa za współpracę w WOŚP.
Była mocna bo taki był cel ustroju tzn rewolucja i jej obrona. Akurat wtedy do wojska szło się z marszu i szeregowych nie można oceniać źle tylko dowódców. Pan Franek nie miał za bardzo wyboru.
Panie, daj pan spokój i nie pisz pan bzdur, nie psuj pan wspomnień pana Franciszka. Załóż pan kanał ze wspomnieniami obrońcy ludowej ojczyzny i poświęcaniu życia i zdrowia w walce z przestępcami czyli Polakami. Zdrowia życzę.
Tak było Panie Franku . Dwa lata służby 1972-73 to było tyle przeżyć co 10 lat ! Byłem kierowcą w sztabie okręgu to miałem mniej po dupie :) ,ale jest co wspominać ! Życzę dużo Zdrowia bo pamięć Panu dopisuje . {JW 1279}
No to nie wiem czy w to uwierzą, bo dla młodych jest niezrozumiałe ze kiedyś nie było samochodów.Na yutbie jest filmik "apel z kpt Bednarzem" bodajże .
Jerzy Wasacz tak, nikt nie jęczał. A ilu się zabiło, bo nie wytrzymali znęcania się? Ile było przypadków, że zdesperowany poborowy strzelił do kapral, czy starszego służbą "kolegi"?
Amerykanie w tamtych czasach mieli lepszy ekwipunek , mundury , buty itd i takich głupot jak pan Franciszek opowiada nie było w armii USA . Nie dopuszczalne było jak pan Franciszek opowiada o tych butach żeby rozrzucić żołnierzy buty
Pozdrawiam jesień 74\76 Warszawa Raducz JODNOSTKA 1914
Retro TRAKTOR Byłem w JW 1914 w latach 71-73 wiosna. Czyli zaraz po Tobie. Byłem również na szkole podoficerskiej. Unitarka i tzw. kompania przedszkolna w Raduczu. Unitarka w "stajni", a obóz "przedszkolny w namiotach na skraju lasu za wielką trawiastą polaną. Po półroczu powrót do Warszawy na "szkółkę". Być może szefem kompanii szkolnej był ten sam st. sierż. co za Twoich czasów. Pamiętam go świetnie, ale nie pomnę nazwiska. Był rzeczywiście bardzo ostry. Miał pomocnika nadterminowego o ksywce Parasol. Jakoś podobnie się nazywał. Buty rzeczywiście trzeba było mieć "zrobione", choć radykalne środki były oficjalnie zabronione bo skracały żywotność tzw. oficerek (różniły się mocno od rzeczywistych oficerskich). Do tych praktyk należało prasowanie cholewek żelazkami (chodziło o wtapianie pasty w pory bukatowej skóry). Na strychu budynku znajdowały się "tajne" gniazdka elektryczne do podłączania żelazek. Była to tajemnica poliszynela bo wszyscy o tym wiedzieli. Przypuszczam że łącznie z komendantem szkoły. Było to rażące naruszanie przepisów p-poż. A w tym samym budynku mieścił się sztab Brygady NJW z dowódcą gen. Siuchnińskim lub dowództwo JW 1914 z płk. Superczyńskim. Już nie pamiętam, ale na pewno coś z dowództwa. Na razie tyle bo nie wiem czy to do Ciebie dotrze. Jeśli tak to możemy nawiązać kontakt poza YT.
Wreszcie się doczekałem. Pozdrawiam
No tak, wariacja była na kompaniii cały czas, wszystko szybko a im głupszy rozkaz, tym więcej radości mieli sadyści zawodowi, czyli trepy. Buty tośmy od środka na cholewce podpisywali długopisem i nigdy się nikt nie mylił
Jest Pan Panie Franku fajny gość
Super filmik jak zawsze!
Ja służyłem w jednostce wojskowej 1256 w Ostrudzie w roku 1972 .Była to szkoła podoficerska wojsk pancernych.Pamiętam jak szybko uczyli jazdy czołgiem.Idąc do wojska umiałem jeżdzić tylko rowerem.To była katorga.Tak szybko chcieli nauczyć jazdy czołgiem jeszcze z czasu wojny T 34.Jak nie szła jazda jak chcieli kaprale to trzeba było odczepić linę holowniczą i wokół czołgu 10 razy obiec i spowrotem jazda.A lina była solidna i ciężka .Ale te męki przeszedłem i wysłali mnie po tej szkole do jednostki czołgowej liniowej do Słupska ,czarne berety jako dowódca czołgu.Tam W Słupsku to już było znośniej.Ale to już historia.Jak widzę Pan Franciszek jest tylko 3 lata starszy odemnie bo służył w 1969.Życzę Panu Franciszkowi długich lat życia żeby jeszcze mógł nam opowiadać tak barwnie.
gdzie leży Ostruda ? Pytam gdyż byłem w Ostródzie.
Ciekawa opowieść jak i zresztą pozostałe opowieści Pana Fraciszka.Pozdrawiam ;)
Tak,,to,,było,ja,byłem,w,latach,1974,1976,rok,pozdrawiam,dowódco,był,por,famielec,
A teraz już wiem,gdzie Pan był,bo oglądam od ostatniego odcinka. Moja formacja!Ale fajnie posłuchać,trochę lżej było za mnie,ale też podobnie.Nazywało się to : Nadwiślańskie Jednostki Wojskowe MSWiA Centralny Ośrodek Szkolenia w Raduczu.Wcześniej byłem w Kielcach na szkole na Szczepaniaka.I w Straży Granicznej w Szczecinie,tam było najlepiej!
służyłem 82/84
Ja też służyłem w jednostce na Podchorążych, później była to jednostka 2610. Raducz też pamiętam i "jezioro łez"
Wiosna 88 90 WJ MSW Podchorążych 38
słuzyłem 82/84
Cieszę się, że Pan Franciszek nie wypiera się takich nowinek technicznych jak aukcje internetowe, linki do stron, telewizja w sieci. Równie dobrze mógłby powiedzieć, że to mu do niczego nie potrzebne, a jednak... I to w konfrontacji z historycznymi już wspominkami. Dowodzi to, że nawet w dzisiejszych czasach można być pionierem. Wróżę popularność i winszuję!
Łukasz P Od niedawna jest użytkownikiem tabletu i radzi sobie coraz lepiej :-)
W wojsku tak było -szkoła przetrwania.Pozdrawiam
Nowy Kawęczyn...Muszę tam pojechać wiosną.
Służyłem w Dęblinie, ale nie na lotnisku tylko w twierdzy jednostka inżynieryjna
mosty, saperzy nie pamiętam nr 29......
Do wojska poszedłem późno i miałem już doświadczenie jak mechanik samochodowy
W czasie unitarki spotkałem tzw "dziatka" ziomala i on mi powiedział
żeby się nie przyznawać do mojego fachu, tylko powiedzieć że pracowałem jako kierowca
Prawo jazdy miałem kat. B , C
Po unitarce dostałem "nowego" STARA 200 z ZN (długie drzwi)
No i wtedy zaczęło się życie, które do tej pory mile wspominam
Jeździłem w WAK Wojskowa Administracja Koszar
W jednostce praktycznie tylko nocowałem, a tak zawsze w trasie Lublin, Bychawa itd
No i poligon Czerwony Bór.
Raz najadłem się strachu jak rozwoziłem kolegom prowiant na nocnym strzelaniu.
Na poligonie trafiła mi się taka śmieszna (teraz) historia:
Wymyśliliśmy z chłopakami, że podczas aprowizacji w pobliskim sklepie (chleb)
"załatwię parę butelek piwa (gorąco było jak chole...) udało mi się butelki (baryłki)
schować w worku nylonowymi i zapakować do wnętrza koła zapasowego
Moja 200 miała jeszcze kosz na koło zapasowe a nie wciągane linką
W drodze na poligon rozbiły się prawie wszystkie butelki (Idzie Grześ przez wieś)
Znacząc strużkę piwną zajechałem na park samochodowy
Ostały się chyba dwie butelki i kupa szkła
Chłopaki ganiali mnie po parku bo im smaku narobiłem.
A tak na poważnie sporo ryzykowałem groziło mi zdjęcie z dyspozycji i ancel po powrocie
do jednostki (mój STAR śmierdział piwem)
Po nas na poligon przyjechała 6 pomorska powietrzno- desantowa
Nasze ćwiczenia to przedszkole przy ich wyczynach
Pozdrowienia dla Pana Franciszka od byłego mechanika
ja także przeszedłem podobną drogę. Muj pobór to rok 2000/2001 Wcielenie Czerwony BÓR ,potem jedenastko poligonowa Raduc. potem Góra Kalwaria i na koniec własnie na ulice Podchorążych!
Ciekawostka,ja tam do jednostki jeździłem fiatem 126p ze świętokrzyskiego,2 razy chyba byłem.
Kiedy będzie film o ciagniku mtz 82
Zupę wypić, kotlet do kieszeni i koniec jedzenia. (82-83)
tak bylo pamietam
jesien 01 raducz trzy miesiace potem Ruda Tarnowska pozdrawiam ELVIS
Panie franku a moze film o kuligach ,może pomy lub pgry organizowały ?
Nieładnie w MSW.. Coś było wcześniej?
Witam i pozdrawiam . Byłem w stanie wojennym panie Franku . jest co wspominać . Ze zdjęcia widać że miał pan służbe . bo pasek pod brodą .
pozdrawiam
w nadarzynie tez byl taki szef 89 91
PAN sluzyl tam gdzie ja unitarka/3miesiace-raducz/potem-podchorazych....ja pobor lato 2002...115sluzb wartowniczych
Tak było.
Ike razy byl Pan na przepustce?
Fajnie byłoby, gdyby opowieści pana Franciszka połączyć w jednym,długim filmie. To byłaby dopiero uczta :)
Można. Jest playlista na TH-cam. Włączasz i oglądasz :-)
@@RetroTRAKTOR
No fakt, jest. Dzięki ;)
a może zrobicie odcinek o bizonie ?
Wiosna, 77-79. Raducz-Warszawa. Kompania -Samochodowa.
Ja piekę sam pyszny chleb na zakwasie
Pozdrawiam p.Franciszku.
Mnie też było dane służyć w NJW MSW. Tylko nieco później.
Służyłem na Szczęśliwicach, nie istnieje już tam jednostka.
Pamiętam obszywania kołnierzyka folią, żeby był czysty i biały, wprasowanie żyłki w kant spodni i oczywiście opalanie oficerków na prawidłach, wtedy błyszczały się jak psu j..a , przez cały miesiąc, jak to było normą bo oficer dyżurny nie wypuścił na przepustkę, nie mówiąc o urlopie.
Też byłem "zupakiem" .
Tato też tam jeździł na wartę, ale trzeba było prowiant i kucharza brać ;) Pilnowali tam rządowych wagonów pociągu :)
A buty opalaliście żelazkiem? :) Tato w wojsku nie został, był tylko obowiązkowe 2 lata chociaż go namawiali żeby zostać ;)
Retro TRAKTOR
Mnie też namawiali, ale szef sztabu był takim skurwysynem jak nikt inny.
Z perspektywy czasu, to teraz żałuję.
A co do oficerek, to wkładało się drewniane prawidła i na każdego buta pudełko pasty , następnie się podpalało.
Pasta po chwili się wypalała i glancowało się ścierką, był połysk i sztywność.
Przydział pasty było jedno pudełko pasty na miesiąc, więc trzeba było kombinować u szefa kompanii.
Jeździłem na placówkę do Piaseczna, tam Wałęsa przyjeżdżał na ryby jak był prezydentem.
Tak więc sytuacja tego wymagała, a i klamra od pasa musiała lśnić, a to już pasta do zębów.
Czapka jak lotnisko, o łódce nie było mowy nawet za starego żołnierza.
Aż sobie zdjęcia pooglądam, sentyment powrócił.
Dziękuję p.Franciszku za wspomnienia i jeszcze raz pozdrawiam.
Oficjalnie było zakazane,ale przymykali oko,to były salonki rządowe+lotnisko rządowe,Jadwisin,Otwock,Pyry,radiostacje zakłócające Wolną Europę,Hel,Arłamów,Łańsk,ojciec powinien znać te klimaty.Pozdrawiam!
NJW MSW Załoga ochronna w Łańsku 81 rok ośrodek rządowy,to były czasy,unitarka w Raduczu ganiali nieźle.
Panie Franku ja już służę 14 lat i wojsko się zmienia może na lepsze ale służba zasadnicza powinna być dalej żeby każdy Polak wiedział co to rejony 😂😂😂
Pozdrawiam 👍
Wojsko to była szkoła ,która z chłopaków robiła mężczyzn (rezerwa 85) musiałeś sobie dać rady...nie było,że boli ..nie mam ale zaraz będę miał albo masz głowę i ch...j to kombinuj ... i 2 latka zleciały do rezerwy :) pozdrawiam
Kapcie było założyć,,przechodziłem to ,,
Kto to był ten "Peta"
Czy to zdjęcie nie jest czasami zrobione przy pałacu w Miliczu?
Janusz 007 Nie. To Natolin
Lubliniec JW 2133 jesień 78, kierowca 1-sza bateria .Chłopaki fajnie było co ? Uż k....... a drewniaku . Sierżant Ż .
Super opowieść☺ wtedy z wojskiem dyskusji nie było i tyle. Bandyci byli natomiast na wysokich stopniach. Wielu szeregowych trafiło za Gomułki a zwłaszcza wcześniej do woja celowo by kontrolowaç element reakcyjny. Mój pradziadek był wcielony z powodów politycznych. Nawiasem...teraz chleb gorszy niestety...bo proces produkcyjny i mąka dužo gorsze...pizdrawiam
Nikodem Dyzma a potem to samo z solidarnościa było, przed jej powstaniem ktoś był bumelantem czy złodziejem a dziś piastuje wysokie stanowiska i płacze jak go ta zła komuna slrzywdzila
pan Rychter wspiera Owsiaka
Można różnie oceniać dzisiaj LWP, ale przynajmniej armia była mocna, liczna i dobrze wyposażona, nie to co dzisiaj. A dziś tchórze, którzy ze strachu stan wojenny przeleżeli pod kołdrą chcą zaliczyć LWP do organizacji przestępczej. Ludzi którzy wtedy służyli w wojsku i nieraz poświęcili swoje zdrowie i życie do przestępców. I brawa za współpracę w WOŚP.
Była mocna bo taki był cel ustroju tzn rewolucja i jej obrona. Akurat wtedy do wojska szło się z marszu i szeregowych nie można oceniać źle tylko dowódców. Pan Franek nie miał za bardzo wyboru.
Liczna była, ale co do wyposażenia to było dobrze do lat 60, 70 a pod koniec 80 była tragedia żołnierzom wydawano dziurawe mundury i rozwalane buty
W filmie jest mowa o armii właśnie z przełomu lat 60-70 właśnie. W latach 80 to już była tragedia, z tym się zgodzę.
Panie, daj pan spokój i nie pisz pan bzdur, nie psuj pan wspomnień pana Franciszka. Załóż pan kanał ze wspomnieniami obrońcy ludowej ojczyzny i poświęcaniu życia i zdrowia w walce z przestępcami czyli Polakami. Zdrowia życzę.
Odrobiłeś już zadanie na jutro?
Panie Franciszku ile Pan ma lat? Pozdrawiam
75
Kiedyś mieliśmy wojsko. Armię. Nie tak jak teraz. Zawodowych dla pensji
9:10-9:20 Nie dziwne że do końca istnienia ZSW w Polsce naszą armię syfem nazywano ...
żyjmy historią to do czego nasz kraj jest stworzony!! bo teraz własnej boimy się napisać. pamiętajmy o niej ale nie bójmy się napisać własnej
panowie dajcie suba ,rozwijam kanal.pozdrawiam
Tak było Panie Franku . Dwa lata służby 1972-73 to było tyle przeżyć co 10 lat ! Byłem kierowcą w sztabie okręgu to miałem mniej po dupie :) ,ale jest co wspominać ! Życzę dużo Zdrowia bo pamięć Panu dopisuje . {JW 1279}
Tam gdzie zapach benzyny to brak dyscypliny ;) Tato zazdrościł :) Pozdrawiamy!
Czyli Pan Franek szedł do wojska po studiach, skoro był na szkole podchorążych?
ha politycznie jesteś nie pewny.....
Jw 3730 Tczew zima 08 fajnie było hehe
JW 2399 Świętoszów zima 07 dobre wspomnienia.
klub wsk po tej jednostce to juz nie ma sladu
I co tu wspominać , głupotę chorego ustroju co był dla niektórych sposobem na udane życie . A pogrzeb "peta " ktoś zna ?
Przekleństwa tato też pamięta jak zakopywali ;) Wspomnienia po to, żeby młodsi mogli poznać historię jak to wyglądało.
No to nie wiem czy w to uwierzą, bo dla młodych jest niezrozumiałe ze kiedyś nie było samochodów.Na yutbie jest filmik "apel z kpt Bednarzem" bodajże .
przeżyło się i nikt nie jęczał jak dzisiejsi lalusie !
Jerzy Wasacz tak, nikt nie jęczał. A ilu się zabiło, bo nie wytrzymali znęcania się? Ile było przypadków, że zdesperowany poborowy strzelił do kapral, czy starszego służbą "kolegi"?
Amerykanie w tamtych czasach mieli lepszy ekwipunek , mundury , buty itd i takich głupot jak pan Franciszek opowiada nie było w armii USA . Nie dopuszczalne było jak pan Franciszek opowiada o tych butach żeby rozrzucić żołnierzy buty
77 79 tak bylo musiales gosciu nie byc w monie albo tylko 9 miesiecy
No nie, poparcie dla WOŚP, oj słabo Panie Franku, tak osuztów popierać
Mój syn był po narodzeniu badany dzięki sprzętowi zakupionemu przez WOŚP, więc propaganda anty-WOŚP do mnie nie dociera.
taka roznica ze niemialem onucy....ale te schody tez blysk
Tylko WSW!
wladza ludowa cie nauczyla mowic i jesc