W jednym filmie widziałem jak stary amerykański podwodniak opowiadał że gdy rodzina się pytała czemu wybrał okręty podwodne odpowiadał im "czy widzieliście kiedyś podwodniaka bez ręki lub nogi?". W znaczeniu albo wracasz cały albo giniesz.
Bardzo rzetelne przygotowanie merytoryczne Panie Grzegorzu. Jako podwodniak dziękuję Panu za użycie właściwej nomenklatury nazewniczej - która błędnie formuowana jest swoistym "cierniem" w uszach polskich podwodniaków. Może da się Pan namówić na kolejny program w tematyce okrętów podwodnych - polskich dla odmiany.... Zachęcam
Grzegorz, Jordan i Kacper w reszcie grupy TvGry to tak jakby wykladowcy wsrod uczniow. Reszty jak się słucha się ma wrażenie, że tamci gdzieś się zatrzymali na poziomie koleżeństwa w szkole podstawowej a ta trójka poszła dalej się uczyć. Takie jest moje wrażenie.
Coś pięknego.Jestem człowiek który kocha wszelkiego rodzaju słupki statystyki i porównania.Pieknie rozbite statystyki Chłopie sukces murowany.Od dziś każde wciśniecie Play przy okazji oglądania twojej twórczości , będzie poprzedzone gęsią skórka Pozdrawiam.👍 Dobra robota.👏
Myślę że warto tu uzupełnić trochę obraz: ogromne straty w zabitych to przede wszystkim rezultat specyfiki działań. Zatonięcie może być efektem stosunkowo drobnej awarii czy uszkodzenia. Okręty podwodne mają niewielki zapas pływalności więc z reguły uszkodzenie i przeciek oznaczały spore szanse na zatonięcie. Idąc dalej - zatopienie okrętu pod wodą poza bardzo nielicznymi wypadkami oznaczało pewną śmierć. Zatopienie w wyniku trafienia torpedą czy wybuchu miny nawet przy zatonięciu na powierzchni oznaczało znikomą szansę ratunku. Mamy przykłady, gdy z okrętu zatopionego w ten sposób uratował się tylko jeden człowiek będący akurat na pomoście - reszta nie miała czasu i szans, żeby się wydostać. Okręty często operowały samotnie - w przypadku zatopienia na środku oceanu, nawet jeśli ktoś przeżył szanse na przeżycie i otrzymanie ratunku były bardzo niskie. To min. dlatego los wielu amerykańskich OP pozostaje nieznany. Okręty zatopione przez samoloty - patrz wyżej, jeśli ktoś przeżył to i tak szanse że ktoś wyłowi rozbitków były mizerne. W gruncie rzeczy jedyny scenariusz gdy op został zatopiony a załoga zdołała to w większości przeżyć to ten, gdy op został uszkodzony w czasie ataku konwoju lub grupy okrętów, zdołał się wynurzyć przed zatonięciem, załoga zdążyła go opuścić a przeciwnik zdecydował się wyciągnąć rozbitków z wody. Przy tym w Arktyce po kilku minutach na ewentualny ratunek i tak było już za późno. PS Ciekawostka - na zdjęciach U Bootów z późnego okresu wojny często widać takie jakby cylindry/włazy w przedniej części kadłuba - składowano tam tratwy ratunkowe na wypadek zatonięcia okrętu wskutek np. ataku lotnictwa. W praktyce wiele nie pomagały, ale przynajmniej teoreytcznie zwiększały szanse na przeżycie.
@@leszekkowalski7849 o jakich grach niby mówił, których nikt nie zna? W ogóle skąd takie śmiałe stwierdzenie? Bardzo dużo jego widowni to ludzie jeszcze z okresu, kiedy nagrywał na TVGry. :) Mówił nie raz o baardzo znanych grach zarówno w Polsce jak i na całym świecie. To, że TY nie znasz gier, bo w nie nie grasz, to nie oznacza, że nikt nie zna gier. :)
Świetny film! Ach ta statystyka. Jasno, krótko i na temat. 100% załogi w I linii, brak proporcji 1:6 między zabitymi i rannymi. Asdic, lotnictwo, konwoje i mamy 75% strat. Szczegóły w Morskich Opowieściach na YT, które szczerze jak ten kanał polecam :)
Panie Grzegorzu odcinek jak zawsze szalenie ciekawy i profesjonalny. Porusza Pan tematy, które nie są wałkowane milion razy na różnych kanałach. Jeśli mógłby Pan umieszczać tytuły książek w opisach filmów to myślę, że ich sprzedaż poszła by w górę :)
Mega interesujący temat i jak zwykle podany w sposób klarowny i przejrzysty. I jak zwykle również, nie można się oderwać od Twoich materiałów. Kupa dobrej roboty. Przy okazji, bardzo fajny plakat w tle... moje miasto, takie piękne ;)
Kiedy przymierzasz się do kupna VPNu, ale nie możesz rozkminić, którego sponsorowanego TH-camra chcesz wesprzeć najbardziej i nagle przychodzi odpowiedź ostateczna.
W latach 70-tych służyłem w 6PDPD w Krakowie. Wpadło mi w ręce opracowanie tajne dla żołnierzy służby zasadniczej. Dowiedziałem się z tego, że zakładane straty wynosiły 80% przy planowanych zadaniach. Brrr!
Historia mnie nie interesuje, ale Ciebie czasem oglądam, w dodatku z zainteresowaniem i przyjemnością. Gratuluję świetnego kanału i super, że nadal zajmujesz się grami :)
@@jakubwojtek1039 bo lubi go słuchać oraz to jak Grzegorz opowiada sprawia, że słucha z zainteresowaniem, więc jaki masz z tym problem? Po co atakujesz go? Nie obraził Grzegorza a tym bardziej Ciebie.
Świetny materiał Grzegorz.Można powiedzieć,że zatonąłem w nim,niczym U-Boot w Atlantyku.Świetny i bardzo interesujący temat,dość rzadko poruszany na łamach kanałów historycznych.Bardzo fajnie go opracowałeś,że aż nie wiem kiedy minęło te 20 minut z haczykiem.Ciekaw wręcz jestem czy powrócisz jeszcze do tematu wojny na morzu bo sam aspekt ten WW2 jest mega ciekawy.Dzięki za fajny materiał,pozdrawiam serdecznie i dziana 💪😎🥝👊
22:03 włoskie Arditi (odziały szturmowe złożone z ochotników) miały ponosić w wyniku jednego ataku na pozycje wroga straty rzędu 25%-30% , co daje nam prawdopodobieństwo przeżycia szturmowca 5 pod rząd ataków na pozycję wroga rzędu 17%-24% (0,75^5=0,24 ; 0,7^5=0,17)
Szef filozofuje jak mój kolega archeolog(podejście naukowe): za i przeciw, jakby dwie osoby o przeciwnych poglądach w jednej, dzięki temu jest otwarty na szare strefy chaosu informacyjnego, tego brakuje wielu youtuberom historycznym i innym, wymyślają sobie tezę i robią pod nią materiał. Szef chyba po jakichś studiach? Dobra robota:).
Tak pomyślałem może w przyszłości mógłby się pojawić film o snajperach? Też (przynajmniej w moim odczuciu) byli jednostkami elitarnymi i zadawali olbrzymie straty wrogim wojskom w przeliczeniu na ilość żołnierzy. Ostatnio w związku z tym gdzieś przeczytałem, ale nie umiem potwierdzić czy jest to prawda, że w całym Układzie Warszawskim jedynie ZSRR posiadało oddziały snajperów co wynikało z ich nieudanej inwazji na Finlandię.
Jeszcze bardziej ryzykowne było lotnictwo bombowe - jeden tot i kilkanaście procent strat, a bywało, że kilkadziesiąt procent. Ile takich lotów mogła przeżyć załoga? Przeżywalność szybko dążyła do zera. Dlatego wprowadzono turę trzydziestu lotów, by załogi miały wizję, że nie są skazane na pewną śmierć.
Oby tak dalej :D, piękny materiał, to jak opowiadasz, muzyka, wszystko razem współgra jak niegdyś filharmionia na Stadionie Narodowym w Warszawie, hehe Żart :D, wszystko super, bardzo polecam.
Mógłbyś podać jakieś źródło? Bo po zobaczeniu Twojego komentarza zacząłem samemu czytać o Hunleyu i właśnie wygląda mi na to, że jest definitywnie dowiedzione, że załoga zginęła od wybuchu własnej torpedy.
@@piotrbugaj5179 tak naprawdę nie wiadomo. Nie zginęli od razu, PODOBNO zasygnalizowali sukces zgodnie z ustaleniami więc albo wybuch ich ogłuszył i w efekcie udusili się, albo wzrost poziomu CO2 sprawił, że stracili przytomność. W obu wypadkach efekt końcowy ten sam.
@@KPW2137 Właśnie z tego co czytałem, to ten sygnał sukcesu, jest opisany tylko w 2 źródłach, 1 raporcie z dnia po akcji, bezimiennego świadka i 1 notatce korespondenta wojennego napisanej już po wojnie, w obu określone jako niebieskie światła, który były właśnie w tym celu używane przez U.S. Navy, ale po wyłowieniu wraku w 2000r. okazało się, że są na nim jedynie latarnie czystego światła. Za to szkielety załogi znaleziono wszystkie na nominalnych pozycjach, bez śladów jakiegokolwiek wysiłku wydostania się itp. Min. dlatego obowiązującą teorią jest natychmiastowa śmierć od fali uderzeniowej.
14:06 Aczkolwiek warto podkreślić że dotyczy to sił zbrojnych. Większe straty ponieśli wolontariusze transportujących Lend-Lease ,na nie uzbrojonych statkach transportowych bez eskorty, przed przystąpieniem USA do wojny.
Fajny materiał ale w 7:40 jest złą liczba przy kwietniu. Zrobisz kiedyś materiał o jakiś drugo wojennych teoriach spiskowych albo o tajemnicach? Np Foo Fighters albo o Bitwie o Los Angeles?
Warto wspomnieć że dość zbliżoną śmiertelność (ok 60%) mieli Amerykańscy strzelcy z kulistych wieżyczek B-17. No ale wiadomo, na pokładzie U-boota "żyło" sobie ok. 35 chłopa, a na pokładzie B-17 była tylko jedna taka wieżyczka.
Filmiki masz bdb, piekne dzieki. za cholere nie chcialbym byc podwodniakiem czy lotnikiem. Nie ma to jak twarda ziemia pod bucikiem. Przy okazji prosba: pokazujac jakas ciekawa ksiazke pokaz okladke tak, abym mogl odczytac nazwisko autora.
Nie żebym się czepiał, film jest bardzo wartościowy, tylko jedno zdanie mnie zastanowiło. Czy podwodniaków niemieckich i amerykańskich można nazwać kolegami ?
Grzesiu, ale w tym materiale brakło kilku istotnych faktów. Warto zwrócić uwagę na to, że Niemcy rozpoczynając II WŚ mieli do dyspozycji ok. 57 u-bootów, z czego zaledwie ok 25 nadawało się do wypłynięcia na patrol. Zamierzam tutaj zasugerować, że to zbyt mała ilość, żeby móc wykształcić sobie odpowiednią ilość weteranów zdolnych do szkolenia nowych podwodniaków. Gdy później zaczęto budować więcej u-bootów, to takie sławy jak Schepke, Prien czy Kretschmer już dawno nie mogli przekazać swojej wiedzy. No i oczywiście ta ilość nie mogła pokonać Wielkiej Brytanii. Druga sprawa - elitarność u-bootów bierze swoje źródła w I WŚ, gdzie działali tacy podwodniacy jak Otto Weddigen czy Lothar von Arnauld de la Periere. Przysporzyło to sławę u-bootom, a także dało podwaliny (a zwłaszcza do myślenia przyszłemu dowódcy Ubootwaffe i Kriegsmarine Karlowi Doenitzowi) Niemcom pod rozwój broni podwodnej. Później II WŚ i propaganda III Rzeszy rozkręciły do granic możliwości sukcesy u-bootwaffe, gdyż znowu pojawiły się legendy tamtych czasów. Właśnie Kretschmer, Schepke, Prien itd. U-bootwaffe dzięki propagandzie mocno zasłynęło, dało mit o swojej skuteczności, mit o wysokich stratach zadawanych aliantom, a w rzeczywistości było znacznie inaczej. Mity żyją do dzisiaj, a niestety są błędne i co gorsza - też je troszkę powielasz. Dokładnie chodzi o to, że realnie w I WŚ U-booty naprawdę były w stanie pokonać Wielką Brytanię, natomiast w II WŚ nie było o tym mowy. W I WŚ nie było jeszcze taktyk zwalczania ubootów, asdiców, sonarów, systemu konwojowego itd. Tylko dlatego tak wysokie żniwa zbierały ubooty. Ale Niemcy nie chcieli cały czas prowadzić nieograniczonej wojny podwodnej. Warto o tym poczytać więcej, mieli swoje powody. Być może gdyby pomyśleli inaczej, to wygraliby I WŚ. Na nieszczęście oczywiście dla nas Polaków. Wracając do II WŚ. Najistotniejszą osobą w tej historii o okrętach podwodnych jest Karl Doenitz. On miał świadomość, że potrzebuje co najmniej 300 u-bootów do tego, żeby skutecznie zablokować morsko Wielką Brytanię. Reguła miała wynosić 100 okrętów na patrolach, 100 w stoczniach i 100 w przygotowaniu do patrolu. Również on wymyślił taktykę wilczych stad, dzięki czemu była możliwość tak skutecznego zatapiania konwojów. Jednakże jak to powiedział kiedyś jeden profesor - większość generałów jest przygotowana doskonale tylko na poprzednią wojnę, a wybitni generałowie mają plan na nową wojnę może na jeden, góra dwa dni. O ile trudno mi stwierdzić czy Doenitz miał dalekosiężne, racjonalne i sensowne plany na wojnę, o tyle większość jego działań była torpedowana przez górę. Jakoś wybitnie kojarzy mi się w tym temacie Goering, którego lotnictwo nie współpracowało z u-bootami. W każdym razie - dopiero blamaż poprzedniego Wielkiego Admirała Readera (w skutek straty pancernika Bismarck) i dostęp Doenitza do Hitlera, pozwoliły Doenitzowi rozwinać skrzydła, zwłaszcza w przyspieszeniu budowy nowych okrętów, wdrażaniu innowacji itd. Niestety, to już było zbyt późno. Alianci nie tylko mieli już złamane szyfry enigmy, ale jeszcze do tego dysponowali radarami i ulepszonymi bombami głębinowymi. Technologicznie Niemcy przegrali wojnę podwodną i nie byli w stanie odzyskać jakiegokolwiek prowadzenia w tej wojnie. Właściwie to w tzw. Bitwie o Atlantyk, Niemcy mieli realnie przewagę krótko, może przez kilkumiesięczny okres od marca 1941 roku. Mogę się mylić. Co do technologii u-bootów. Najpopularniejszy typ okrętu podwodnego to typ VII - okręt w większości oparty na konstrukcji z I WŚ (!). Z jego wadami i zaletami. Niska prędkość podwodna, dosyć długi czas zanurzania (w stosunku do okrętów z I WŚ to i tak był znacznie krótszy), przeciętny zasięg na akumulatorach pod wodą, mocno ograniczona przestrzeń dla załogi, ryzyko zatrucia metalami z akumulatorów itd. Plus oczywiście jeszcze torpedy, które swoje wady też miały. Chociażby zawodne żyrokompasy, zapalniki i programatory. Dodatkowo używanie torped o napędzie parogazowym zostawiało wyraźny ślad na powierzchni, przez co stosowano je jedynie w nocy. Przełomowe torpedy weszły do użycia zbyt późno, również były zawodne (alianci nawet zorientowali się, że można torpedy akustyczne zmylić wabiami). Tak wyglądała w dużym skrócie u-bootwaffe. Takie cudeńka jak torpedy akustyczne, nowoczesne okręty podwodne (np. typu XXI czy XXIII), ulepszone powłoki zapobiegające wykryciu okrętu, chrapy itd. to wszystko wchodziło do służby zbyt późno, w przypadku okrętów typu XXI, można powiedzieć, że nawet nie były solidnie przetestowane w boju. Typowi Niemcy w II WŚ - robią ciekawy sprzęt, ale jak zawsze wchodzi do użycia zbyt późno lub wcale, a przez jego małą ilość, nie można już odmienić losów wojny. I to na nasze szczęście. Moim zdaniem tego zabrakło w tym temacie. To jest ważne, bo uważam, że bez tego nie można zrozumieć przyczyn tak wielu strat wśród u-bootów.
Nie aż tak dawno oglądałem jakiś dokument w którym mówiono, że Hanleyowi udało się bezpiecznie odpłynąć i jego wrak leży kilkaset metrów od jego ofiary. Mówiono tam, że załoga umarła z powodu braku powietrza. W hanleyu nie było żadnego systemu dostarczania powietrza więc płynęli na jednym "wdechu". Załoga przesadziła z odległością, więc po ataku odpłynęli a po kilku minutach "zasnęli" w powodu braku tlenu. Przynajmniej tak tam mówili.
Ciekawostka : podczas walk w lesie Hurtgen niektóre amerykańskie kompanie Rangersów poniosły straty na poziomie .... 400%. To była z resztą norma na froncie wschodnim, gdzie obie strony ponosiły wręcz nieprawdopodobne straty. Szanse przeżycia w jednym kawałku tamtej wojny we frontowym oddziale w armii rosyjskiej lub niemieckiej były naprawdę bardzo małe. Najlepiej tu wypadali Amerykanie, bo zwyczajnie prowadzili walkę korzystając z ogromnej przewagi sprzętowej (artyleria,lotnictwo) i mniej szafowano życiem żołnierzy. Tylko tam, gdzie nie można było wykorzystywać tych ich przewag, dochodziło do bardzo ciężkich strat.
@@Kar0lina-d5u Zawsze mnie śmieszy nie zrozumienie takich tematów :D Ale zrobię to dla ciebie i wytłumaczę. Kompania wchodzi do walki, ma 100% sił. Ponosi straty np: 30%, wycofuje się, dostaje uzupełnienia - znowu ma 100% sił. Wraca do walki, ponosi 30% strat, wycofuje się, dostaje uzupełnienia... wraca do walki... ponosi straty..... Już rozumiesz ? W czasie tamtej wojny były całe dywizje które 3 razy zginęły całkowicie przez cały okres trwania wojny. Np niemiecka najbardziej efektywna dywizja SS Totenkopf, w trakcie całej wojny miała 300% strat stanu osobowego. Czyli 3 razy została zabita CAŁA, a nadal istniała.
Brytyjczycy obliczyli że załoga bombowca który wykonał z sukcesem trzy loty bombowe zamortyzowała poniesione koszty wyszkolenia,wyprodukowania samolotu,paliwa i bomb. Taki lotnik miał wykonać pierwszą turę 30 lotów,pójść na kilkumiesięczny odpoczynek i wrócić na drugą turę 30 lotów. Potem jeżeli chciał to mógł latać jako ochotnik,lub przejść do tyłowej służby naziemnej.Ale szansa na wykonanie 60 lotów była znikoma. Jeżeli straty oscylowały od 4 do 10 % to oznaczało że przeciętnie z każdych 100 samolotów z każdego nalotu nie wracało 5. Po 20 lotach statystycznie ginęło lub trafiało do niewoli 100% załóg.
Myślę, ze na straty niemieckie mimo wszystko największy wpływ miała Enigma i słaba technologia. Dominował typ VII, a typ XXI praktycznie nie brał udziału w wojnie. Siłą rzeczy alianci pod koniec wojny znali dokładnie parametry i mogli łatwo oszacować o ile okręt mógł się przemieścić i jak szybko. Jak jest cicho, to max 3 węzły, jak jest głośno, to płynie szybciej. To pozwalało dostosować taktykę. Natomiast co do strat to podwodniacy ginęli często, ale za to niewielu zostawało kalekami. Na froncie wschodnim tysiące Niemców straciły genitalia w wyniku odmrożenia. Taki mało znany fakt. Mając wybór między śmiercią i kastracją wielu się zastanowi dwa razy. W jednym z listów spod Stalingradu pewien Niemiec pisał do dziewczyny, że nie zagra już na pianinie, bo w wyniku odmrożenia stracił palce. Rany wielu żołnierzy były potworne. Tracili wzrok, kończyny, części twarzy. Przykład choćby najlepszego fińskiego snajpera, prawda? Po wojnie cierpieli dalej. No i jeszcze jedna sprawa. Amerykanie wykonywali określona liczbę misji i wracali do domu, a Niemcy walczyli do śmierci. Stąd wśród Niemieckich pilotów było tyle asów. Amerykanin swoje zrobił i jechał do domu. To jak rosyjska ruletka. jak masz 1 kule i 5 pustych komór, to masz 5/6 szans na przeżycie. Jak naciśniesz spust 6 razy to zginiesz.
Uf, rzutem na taśmę udało się ogarnąć film na długi weekend. Miłego seansu a jutro widzimy się na To Znowu Oni!
Będę czekał
Film bardzo fajny. 😊 Czekam na TzO. 😃
TZOOOOOO?
Dzięki za materiał, udanej majówki!
supcio
W jednym filmie widziałem jak stary amerykański podwodniak opowiadał że gdy rodzina się pytała czemu wybrał okręty podwodne odpowiadał im "czy widzieliście kiedyś podwodniaka bez ręki lub nogi?". W znaczeniu albo wracasz cały albo giniesz.
Też to widziałem, świetnie zapadło w pamięć
Dobre .
Twardy gość
Bardzo rzetelne przygotowanie merytoryczne Panie Grzegorzu. Jako podwodniak dziękuję Panu za użycie właściwej nomenklatury nazewniczej - która błędnie formuowana jest swoistym "cierniem" w uszach polskich podwodniaków. Może da się Pan namówić na kolejny program w tematyce okrętów podwodnych - polskich dla odmiany.... Zachęcam
Aż przyjemnie Pana słuchać...ogromna wiedza i profesjonalność.Dziękuję serdecznie
Grzegorz, Jordan i Kacper w reszcie grupy TvGry to tak jakby wykladowcy wsrod uczniow. Reszty jak się słucha się ma wrażenie, że tamci gdzieś się zatrzymali na poziomie koleżeństwa w szkole podstawowej a ta trójka poszła dalej się uczyć. Takie jest moje wrażenie.
@@marianmarianowski3550 tylko ich juz nie ma w firmie
@@marianmarianowski3550 Jordan to jest akurat najbardziej irytująca osoba w tvgry.
@@Hubson91z jakiego powodu?
Genialna seria, Panie Grzesiu!
Żałuję, że odkryłem Pana dopiero teraz, ale robi Pan świetną robotę, proszę nie przestawać! 🙏
Coś pięknego.Jestem człowiek który kocha wszelkiego rodzaju słupki statystyki i porównania.Pieknie rozbite statystyki Chłopie sukces murowany.Od dziś każde wciśniecie Play przy okazji oglądania twojej twórczości , będzie poprzedzone gęsią skórka Pozdrawiam.👍 Dobra robota.👏
Myślę że warto tu uzupełnić trochę obraz:
ogromne straty w zabitych to przede wszystkim rezultat specyfiki działań.
Zatonięcie może być efektem stosunkowo drobnej awarii czy uszkodzenia. Okręty podwodne mają niewielki zapas pływalności więc z reguły uszkodzenie i przeciek oznaczały spore szanse na zatonięcie.
Idąc dalej - zatopienie okrętu pod wodą poza bardzo nielicznymi wypadkami oznaczało pewną śmierć. Zatopienie w wyniku trafienia torpedą czy wybuchu miny nawet przy zatonięciu na powierzchni oznaczało znikomą szansę ratunku. Mamy przykłady, gdy z okrętu zatopionego w ten sposób uratował się tylko jeden człowiek będący akurat na pomoście - reszta nie miała czasu i szans, żeby się wydostać.
Okręty często operowały samotnie - w przypadku zatopienia na środku oceanu, nawet jeśli ktoś przeżył szanse na przeżycie i otrzymanie ratunku były bardzo niskie. To min. dlatego los wielu amerykańskich OP pozostaje nieznany. Okręty zatopione przez samoloty - patrz wyżej, jeśli ktoś przeżył to i tak szanse że ktoś wyłowi rozbitków były mizerne.
W gruncie rzeczy jedyny scenariusz gdy op został zatopiony a załoga zdołała to w większości przeżyć to ten, gdy op został uszkodzony w czasie ataku konwoju lub grupy okrętów, zdołał się wynurzyć przed zatonięciem, załoga zdążyła go opuścić a przeciwnik zdecydował się wyciągnąć rozbitków z wody. Przy tym w Arktyce po kilku minutach na ewentualny ratunek i tak było już za późno.
PS Ciekawostka - na zdjęciach U Bootów z późnego okresu wojny często widać takie jakby cylindry/włazy w przedniej części kadłuba - składowano tam tratwy ratunkowe na wypadek zatonięcia okrętu wskutek np. ataku lotnictwa. W praktyce wiele nie pomagały, ale przynajmniej teoreytcznie zwiększały szanse na przeżycie.
Doskonałe. Rzeczowość, bezstronność, kultura słowa prowadzącego. Pełna perfekcja przekazu info. MNIODZIO
Uwielbiam ten kanał i jak mam być szczery to lepiej mj się słucha jak opowiadasz o wojnie niż o jakiś grach których nikt nie zna
Gambri może mówić o kamieniach i będę słuchać jak zaklęty. On po prostu wyrobił sobie wciągający sposób mówienia
@@jizzyg1559 on mogły by śmiało użyczyć głosu do nawigacji samochodowej hehhe
@@leszekkowalski7849 o jakich grach niby mówił, których nikt nie zna? W ogóle skąd takie śmiałe stwierdzenie? Bardzo dużo jego widowni to ludzie jeszcze z okresu, kiedy nagrywał na TVGry. :) Mówił nie raz o baardzo znanych grach zarówno w Polsce jak i na całym świecie. To, że TY nie znasz gier, bo w nie nie grasz, to nie oznacza, że nikt nie zna gier. :)
Super film, może idąc za ciosem.cos o Orle ? Niby dużo wiadomo, ale jego zaginięcie nadal stanowi zagadkę.
Świetny film! Ach ta statystyka. Jasno, krótko i na temat. 100% załogi w I linii, brak proporcji 1:6 między zabitymi i rannymi. Asdic, lotnictwo, konwoje i mamy 75% strat. Szczegóły w Morskich Opowieściach na YT, które szczerze jak ten kanał polecam :)
Brakowało mi kanału historycznego w tym klimacie :D, Ps.7:40 Kwiecień ma złą liczbę przypisaną
Ctrl+c i Ctrl+v zadziałało skutecznie ;) choć bezzasadnie w logice filmu.
szanuję za danie ukrytej możliwości na przewinięcie reklamy. Sprytnie.
07:40 słowa trochę przeczą napisom.a ogólnie - świetny materiał i świetnie przedstawiony.
Rany, ale dobrze się tego słucha
Panie Grzegorzu odcinek jak zawsze szalenie ciekawy i profesjonalny. Porusza Pan tematy, które nie są wałkowane milion razy na różnych kanałach.
Jeśli mógłby Pan umieszczać tytuły książek w opisach filmów to myślę, że ich sprzedaż poszła by w górę :)
Mega interesujący temat i jak zwykle podany w sposób klarowny i przejrzysty. I jak zwykle również, nie można się oderwać od Twoich materiałów. Kupa dobrej roboty.
Przy okazji, bardzo fajny plakat w tle... moje miasto, takie piękne ;)
Nawet reklamę oglądam z przyjemnością !!
Kiedy przymierzasz się do kupna VPNu, ale nie możesz rozkminić, którego sponsorowanego TH-camra chcesz wesprzeć najbardziej i nagle przychodzi odpowiedź ostateczna.
W latach 70-tych służyłem w 6PDPD w Krakowie.
Wpadło mi w ręce opracowanie tajne dla żołnierzy służby zasadniczej. Dowiedziałem się z tego, że zakładane straty wynosiły 80% przy planowanych zadaniach.
Brrr!
Miałem iść spać, ale zobaczyłem, że wrzucił Pan film i jednak pójdę spać później.
Historia mnie nie interesuje, ale Ciebie czasem oglądam, w dodatku z zainteresowaniem i przyjemnością. Gratuluję świetnego kanału i super, że nadal zajmujesz się grami :)
To po co oglądasz
@@jakubwojtek1039 bo lubi go słuchać oraz to jak Grzegorz opowiada sprawia, że słucha z zainteresowaniem, więc jaki masz z tym problem? Po co atakujesz go? Nie obraził Grzegorza a tym bardziej Ciebie.
Świetny materiał Grzegorz.Można powiedzieć,że zatonąłem w nim,niczym U-Boot w Atlantyku.Świetny i bardzo interesujący temat,dość rzadko poruszany na łamach kanałów historycznych.Bardzo fajnie go opracowałeś,że aż nie wiem kiedy minęło te 20 minut z haczykiem.Ciekaw wręcz jestem czy powrócisz jeszcze do tematu wojny na morzu bo sam aspekt ten WW2 jest mega ciekawy.Dzięki za fajny materiał,pozdrawiam serdecznie i dziana 💪😎🥝👊
Juz po tytule, byłem pewien, że materiał bedzie o Ubootach. To moj konik
22:03 włoskie Arditi (odziały szturmowe złożone z ochotników) miały ponosić w wyniku jednego ataku na pozycje wroga straty rzędu 25%-30% , co daje nam prawdopodobieństwo przeżycia szturmowca 5 pod rząd ataków na pozycję wroga rzędu 17%-24%
(0,75^5=0,24 ; 0,7^5=0,17)
Swietnie prowadzony program. Gratulacje i podziękowania
Gratuluję nowego sponsora, kanał świetnie się rozwija
Pan jest świetnym lektorem ... 👍
Uwielbiam książki o drugiej wojnie światowej , a mało ich czytam, ale dzięki tobie oglądanie i czytanie mnie trochę wciąga
To uwielbiasz książki o II wojnie światowej czy nie? Jakbyś uwielbiał to byś chyba czytał, czyż nie? :D
Dzień dobry, kolejny bardzo ciekawy odcinek. Pozdrawiam!
Szef filozofuje jak mój kolega archeolog(podejście naukowe): za i przeciw, jakby dwie osoby o przeciwnych poglądach w jednej, dzięki temu jest otwarty na szare strefy chaosu informacyjnego, tego brakuje wielu youtuberom historycznym i innym, wymyślają sobie tezę i robią pod nią materiał. Szef chyba po jakichś studiach? Dobra robota:).
Tak, po studiach. Mówił o tym nie raz na TVGry. :p Ukończył studia historyczne. :)
jesteś najlepszym kanałem na yt
Zawsze ciekawie się słucha tych odcinków, a wiedzy więcej niż w książkach od historii.
Bardzo się cieszę z kolejnego filmu i czekam na następne! Dobra robota Grzegorz!
Świetny materiał. Nawet kawałek o sponsorze mega ciekawy.
Świetne! Merytorycznie, ciekawie i w atrakcyjnej formie. Dziękuję za doskonały materiał.
uwielbiam Pana filmy:)) i to jak pan znajduje te szczególy niuanse i powiazania ktore okazuja sie wazne dla danego tematu..piekne filmy DZIEKUJE :))
Bóg zapłać panie Szefie.
Tak pomyślałem może w przyszłości mógłby się pojawić film o snajperach? Też (przynajmniej w moim odczuciu) byli jednostkami elitarnymi i zadawali olbrzymie straty wrogim wojskom w przeliczeniu na ilość żołnierzy.
Ostatnio w związku z tym gdzieś przeczytałem, ale nie umiem potwierdzić czy jest to prawda, że w całym Układzie Warszawskim jedynie ZSRR posiadało oddziały snajperów co wynikało z ich nieudanej inwazji na Finlandię.
Jeszcze bardziej ryzykowne było lotnictwo bombowe - jeden tot i kilkanaście procent strat, a bywało, że kilkadziesiąt procent. Ile takich lotów mogła przeżyć załoga? Przeżywalność szybko dążyła do zera. Dlatego wprowadzono turę trzydziestu lotów, by załogi miały wizję, że nie są skazane na pewną śmierć.
A ostatni zawsze gasił światło ..... Dzięki za super odcinek
Dobrze że film ma odnośniki można dzięki temu pominąć elementy które nas nie interesują
Film super :) Również reklama bardzo fajnie zrobiona. Bardzo przyjemnie się oglądało :)
mały błąd 7:39 w kwietniu 800 tys. ton ale na grafice powtórzony jest wynik 593 tys. ton.
Materiał sztos :)
Bardzo ciekawe wnioski. Dziękuję za poszerzenie mojego spojrzenia na to zagadnienie👍
Jak zwykle świetne przygotowany Pan jest .
Szacun - naprawdę storpedował mnie ten materiał ilością wiedzy 😄
Niedzielne śniadanie dużo ciekawsze, dzięki za świetny materiał i miłej majówki życzę.
Oby tak dalej :D, piękny materiał, to jak opowiadasz, muzyka, wszystko razem współgra jak niegdyś filharmionia na Stadionie Narodowym w Warszawie, hehe Żart :D, wszystko super, bardzo polecam.
01:44 No nie do końca. Badania wraku Hunleya wykazały, że załoga udusiła się w drodze powrotnej z akcji. Krótko mówiąc, zaczadzili się.
Mógłbyś podać jakieś źródło? Bo po zobaczeniu Twojego komentarza zacząłem samemu czytać o Hunleyu i właśnie wygląda mi na to, że jest definitywnie dowiedzione, że załoga zginęła od wybuchu własnej torpedy.
@@piotrbugaj5179 tak naprawdę nie wiadomo. Nie zginęli od razu, PODOBNO zasygnalizowali sukces zgodnie z ustaleniami więc albo wybuch ich ogłuszył i w efekcie udusili się, albo wzrost poziomu CO2 sprawił, że stracili przytomność. W obu wypadkach efekt końcowy ten sam.
@@KPW2137 Właśnie z tego co czytałem, to ten sygnał sukcesu, jest opisany tylko w 2 źródłach, 1 raporcie z dnia po akcji, bezimiennego świadka i 1 notatce korespondenta wojennego napisanej już po wojnie, w obu określone jako niebieskie światła, który były właśnie w tym celu używane przez U.S. Navy, ale po wyłowieniu wraku w 2000r. okazało się, że są na nim jedynie latarnie czystego światła. Za to szkielety załogi znaleziono wszystkie na nominalnych pozycjach, bez śladów jakiegokolwiek wysiłku wydostania się itp. Min. dlatego obowiązującą teorią jest natychmiastowa śmierć od fali uderzeniowej.
Nie wiem jak to robisz ( robicie), ale każdy materiał jest zarąbiście, zajexxsty. Coś genialnego !! Pozdrawiam , miłej majówki.
Ciekawy i bardzo dobrze zaprezentowany odcinek.
14:06 Aczkolwiek warto podkreślić że dotyczy to sił zbrojnych. Większe straty ponieśli wolontariusze transportujących Lend-Lease ,na nie uzbrojonych statkach transportowych bez eskorty, przed przystąpieniem USA do wojny.
oddziały dywersyjne też, ich przeżywalnośc to tydzień- dwa od zmobilizowania do jawnej walki
Nagrałbyś coś o zbrodni w potępie? Temat jest ciekawy i trochę zapomniany można powiedzieć.
Fajny materiał ale w 7:40 jest złą liczba przy kwietniu. Zrobisz kiedyś materiał o jakiś drugo wojennych teoriach spiskowych albo o tajemnicach? Np Foo Fighters albo o Bitwie o Los Angeles?
Warto wspomnieć że dość zbliżoną śmiertelność (ok 60%) mieli Amerykańscy strzelcy z kulistych wieżyczek B-17.
No ale wiadomo, na pokładzie U-boota "żyło" sobie ok. 35 chłopa, a na pokładzie B-17 była tylko jedna taka wieżyczka.
Super odcineczek, dzięki wielkie 👍😎
Turbo ciekawy materiał. Dziękuję.
Witam ponownie i oto chodziło. Teraz jest OK. Wygląd i treść oczywiście pozdrowienia dla żony bo to Jej zasługa.
Jak zawsze materiał doskonały
Szefu ma swój kanał leci subik
Fajny i ciekawy materiał z przyjemnością obejrzałem. Pozdrawiam
Bardzo lubię twoje odcinki, czy można liczyć na to iż będą ukazywać się częściej?
Daje suba, jestem zachwycony każdym materiałem i niecierpliwie czekam na kolejne
Grzegorzu,wczoraj był 29 kwietnia. Może opowiesz o wyzwoleniu Dachau?
Filmiki masz bdb, piekne dzieki. za cholere nie chcialbym byc podwodniakiem czy lotnikiem. Nie ma to jak twarda ziemia pod bucikiem. Przy okazji prosba: pokazujac jakas ciekawa ksiazke pokaz okladke tak, abym mogl odczytac nazwisko autora.
Nie żebym się czepiał, film jest bardzo wartościowy, tylko jedno zdanie mnie zastanowiło. Czy podwodniaków niemieckich i amerykańskich można nazwać kolegami ?
Grzesiu, ale w tym materiale brakło kilku istotnych faktów.
Warto zwrócić uwagę na to, że Niemcy rozpoczynając II WŚ mieli do dyspozycji ok. 57 u-bootów, z czego zaledwie ok 25 nadawało się do wypłynięcia na patrol. Zamierzam tutaj zasugerować, że to zbyt mała ilość, żeby móc wykształcić sobie odpowiednią ilość weteranów zdolnych do szkolenia nowych podwodniaków. Gdy później zaczęto budować więcej u-bootów, to takie sławy jak Schepke, Prien czy Kretschmer już dawno nie mogli przekazać swojej wiedzy. No i oczywiście ta ilość nie mogła pokonać Wielkiej Brytanii.
Druga sprawa - elitarność u-bootów bierze swoje źródła w I WŚ, gdzie działali tacy podwodniacy jak Otto Weddigen czy Lothar von Arnauld de la Periere. Przysporzyło to sławę u-bootom, a także dało podwaliny (a zwłaszcza do myślenia przyszłemu dowódcy Ubootwaffe i Kriegsmarine Karlowi Doenitzowi) Niemcom pod rozwój broni podwodnej. Później II WŚ i propaganda III Rzeszy rozkręciły do granic możliwości sukcesy u-bootwaffe, gdyż znowu pojawiły się legendy tamtych czasów. Właśnie Kretschmer, Schepke, Prien itd. U-bootwaffe dzięki propagandzie mocno zasłynęło, dało mit o swojej skuteczności, mit o wysokich stratach zadawanych aliantom, a w rzeczywistości było znacznie inaczej. Mity żyją do dzisiaj, a niestety są błędne i co gorsza - też je troszkę powielasz. Dokładnie chodzi o to, że realnie w I WŚ U-booty naprawdę były w stanie pokonać Wielką Brytanię, natomiast w II WŚ nie było o tym mowy. W I WŚ nie było jeszcze taktyk zwalczania ubootów, asdiców, sonarów, systemu konwojowego itd. Tylko dlatego tak wysokie żniwa zbierały ubooty. Ale Niemcy nie chcieli cały czas prowadzić nieograniczonej wojny podwodnej. Warto o tym poczytać więcej, mieli swoje powody. Być może gdyby pomyśleli inaczej, to wygraliby I WŚ. Na nieszczęście oczywiście dla nas Polaków.
Wracając do II WŚ. Najistotniejszą osobą w tej historii o okrętach podwodnych jest Karl Doenitz. On miał świadomość, że potrzebuje co najmniej 300 u-bootów do tego, żeby skutecznie zablokować morsko Wielką Brytanię. Reguła miała wynosić 100 okrętów na patrolach, 100 w stoczniach i 100 w przygotowaniu do patrolu. Również on wymyślił taktykę wilczych stad, dzięki czemu była możliwość tak skutecznego zatapiania konwojów. Jednakże jak to powiedział kiedyś jeden profesor - większość generałów jest przygotowana doskonale tylko na poprzednią wojnę, a wybitni generałowie mają plan na nową wojnę może na jeden, góra dwa dni. O ile trudno mi stwierdzić czy Doenitz miał dalekosiężne, racjonalne i sensowne plany na wojnę, o tyle większość jego działań była torpedowana przez górę. Jakoś wybitnie kojarzy mi się w tym temacie Goering, którego lotnictwo nie współpracowało z u-bootami. W każdym razie - dopiero blamaż poprzedniego Wielkiego Admirała Readera (w skutek straty pancernika Bismarck) i dostęp Doenitza do Hitlera, pozwoliły Doenitzowi rozwinać skrzydła, zwłaszcza w przyspieszeniu budowy nowych okrętów, wdrażaniu innowacji itd. Niestety, to już było zbyt późno. Alianci nie tylko mieli już złamane szyfry enigmy, ale jeszcze do tego dysponowali radarami i ulepszonymi bombami głębinowymi. Technologicznie Niemcy przegrali wojnę podwodną i nie byli w stanie odzyskać jakiegokolwiek prowadzenia w tej wojnie. Właściwie to w tzw. Bitwie o Atlantyk, Niemcy mieli realnie przewagę krótko, może przez kilkumiesięczny okres od marca 1941 roku. Mogę się mylić.
Co do technologii u-bootów. Najpopularniejszy typ okrętu podwodnego to typ VII - okręt w większości oparty na konstrukcji z I WŚ (!). Z jego wadami i zaletami. Niska prędkość podwodna, dosyć długi czas zanurzania (w stosunku do okrętów z I WŚ to i tak był znacznie krótszy), przeciętny zasięg na akumulatorach pod wodą, mocno ograniczona przestrzeń dla załogi, ryzyko zatrucia metalami z akumulatorów itd. Plus oczywiście jeszcze torpedy, które swoje wady też miały. Chociażby zawodne żyrokompasy, zapalniki i programatory. Dodatkowo używanie torped o napędzie parogazowym zostawiało wyraźny ślad na powierzchni, przez co stosowano je jedynie w nocy. Przełomowe torpedy weszły do użycia zbyt późno, również były zawodne (alianci nawet zorientowali się, że można torpedy akustyczne zmylić wabiami).
Tak wyglądała w dużym skrócie u-bootwaffe. Takie cudeńka jak torpedy akustyczne, nowoczesne okręty podwodne (np. typu XXI czy XXIII), ulepszone powłoki zapobiegające wykryciu okrętu, chrapy itd. to wszystko wchodziło do służby zbyt późno, w przypadku okrętów typu XXI, można powiedzieć, że nawet nie były solidnie przetestowane w boju. Typowi Niemcy w II WŚ - robią ciekawy sprzęt, ale jak zawsze wchodzi do użycia zbyt późno lub wcale, a przez jego małą ilość, nie można już odmienić losów wojny. I to na nasze szczęście.
Moim zdaniem tego zabrakło w tym temacie. To jest ważne, bo uważam, że bez tego nie można zrozumieć przyczyn tak wielu strat wśród u-bootów.
Świetnie się to czyta.
No długi referat, wątpię że Szef to przeczyta, ja przeczytałem no i muszę się z tobą zgodzić
Referat trafny i ciekawy. Łapka w 👍.
Daj spokój, Grzesiu już wpisał w Excela i zaczął majówkę.
@@wojskopolskie722 a ja myślę, że Szef na 99% to przeczytał, jest mocno zainteresowany historią.
Świetny materiał!
Twoje filmy są tak dobre 😎
Nie aż tak dawno oglądałem jakiś dokument w którym mówiono, że Hanleyowi udało się bezpiecznie odpłynąć i jego wrak leży kilkaset metrów od jego ofiary. Mówiono tam, że załoga umarła z powodu braku powietrza. W hanleyu nie było żadnego systemu dostarczania powietrza więc płynęli na jednym "wdechu". Załoga przesadziła z odległością, więc po ataku odpłynęli a po kilku minutach "zasnęli" w powodu braku tlenu. Przynajmniej tak tam mówili.
Najbardziej brakuje motywu przewodniego z filmu "Okręt". ^^
Na wellingtonie N-ZA mój kuzyn przyczynił się do zatopienia oceanicznego U-boota. W zatoce biskajskiej... Ładnie! 😀
Jak zwykle materiał świetny i bardzo ciekawy
Pewnie już niedługo nastąpią zmiany i to służba w wojskach kosmicznych będzie najbardziej niebezpieczna.
chodzi o kosmicznych Marines z Aliena
Raczej o Gwardię Imperialną z 40k.
Nie powiem, szturmowcy mają przechlapane
Gwiezdna flota z Kapitana Bomby
Tak napewno niedługo. To nigdy nie nastąpi:(
Ciekawostka : podczas walk w lesie Hurtgen niektóre amerykańskie kompanie Rangersów poniosły straty na poziomie .... 400%. To była z resztą norma na froncie wschodnim, gdzie obie strony ponosiły wręcz nieprawdopodobne straty. Szanse przeżycia w jednym kawałku tamtej wojny we frontowym oddziale w armii rosyjskiej lub niemieckiej były naprawdę bardzo małe. Najlepiej tu wypadali Amerykanie, bo zwyczajnie prowadzili walkę korzystając z ogromnej przewagi sprzętowej (artyleria,lotnictwo) i mniej szafowano życiem żołnierzy. Tylko tam, gdzie nie można było wykorzystywać tych ich przewag, dochodziło do bardzo ciężkich strat.
Jak niby ponosili 400% strat? XD Można ponieść 100% strat. Jak mogą stracić więcej niż mają?
@@Kar0lina-d5u Zawsze mnie śmieszy nie zrozumienie takich tematów :D Ale zrobię to dla ciebie i wytłumaczę. Kompania wchodzi do walki, ma 100% sił. Ponosi straty np: 30%, wycofuje się, dostaje uzupełnienia - znowu ma 100% sił. Wraca do walki, ponosi 30% strat, wycofuje się, dostaje uzupełnienia... wraca do walki... ponosi straty..... Już rozumiesz ? W czasie tamtej wojny były całe dywizje które 3 razy zginęły całkowicie przez cały okres trwania wojny. Np niemiecka najbardziej efektywna dywizja SS Totenkopf, w trakcie całej wojny miała 300% strat stanu osobowego. Czyli 3 razy została zabita CAŁA, a nadal istniała.
Bardzo ciekawy, gratulacje 😀
Oo kolejny super film się szykuje 😉 Kiedyś się zastanawiałem nad tym tematem i dzięki tobie się dowiem👍
Grzeob wrzucił nowy film :D
Super material! Czekam na kolejne :)
może napiszę banał, ale każdy powinien przeczytać "das boot", książka w doskonały sposób pokazuje jaka wojna jest pod wodą
Czytałem, świetna książka!
O, akurat odpaliłem yt z myślą, że jak nie będzie nic nowego to chociaż jakiś twój stary film sobie obejrzę. A tu proszę jaka miła niespodzianka 😂
Brytyjczycy obliczyli że załoga bombowca który wykonał z sukcesem trzy loty bombowe zamortyzowała poniesione koszty wyszkolenia,wyprodukowania samolotu,paliwa i bomb. Taki lotnik miał wykonać pierwszą turę 30 lotów,pójść na kilkumiesięczny odpoczynek i wrócić na drugą turę 30 lotów. Potem jeżeli chciał to mógł latać jako ochotnik,lub przejść do tyłowej służby naziemnej.Ale szansa na wykonanie 60 lotów była znikoma. Jeżeli straty oscylowały od 4 do 10 % to oznaczało że przeciętnie z każdych 100 samolotów z każdego nalotu nie wracało 5. Po 20 lotach statystycznie ginęło lub trafiało do niewoli 100% załóg.
Myślę, ze na straty niemieckie mimo wszystko największy wpływ miała Enigma i słaba technologia. Dominował typ VII, a typ XXI praktycznie nie brał udziału w wojnie. Siłą rzeczy alianci pod koniec wojny znali dokładnie parametry i mogli łatwo oszacować o ile okręt mógł się przemieścić i jak szybko. Jak jest cicho, to max 3 węzły, jak jest głośno, to płynie szybciej. To pozwalało dostosować taktykę. Natomiast co do strat to podwodniacy ginęli często, ale za to niewielu zostawało kalekami. Na froncie wschodnim tysiące Niemców straciły genitalia w wyniku odmrożenia. Taki mało znany fakt. Mając wybór między śmiercią i kastracją wielu się zastanowi dwa razy. W jednym z listów spod Stalingradu pewien Niemiec pisał do dziewczyny, że nie zagra już na pianinie, bo w wyniku odmrożenia stracił palce. Rany wielu żołnierzy były potworne. Tracili wzrok, kończyny, części twarzy. Przykład choćby najlepszego fińskiego snajpera, prawda? Po wojnie cierpieli dalej. No i jeszcze jedna sprawa. Amerykanie wykonywali określona liczbę misji i wracali do domu, a Niemcy walczyli do śmierci. Stąd wśród Niemieckich pilotów było tyle asów. Amerykanin swoje zrobił i jechał do domu. To jak rosyjska ruletka. jak masz 1 kule i 5 pustych komór, to masz 5/6 szans na przeżycie. Jak naciśniesz spust 6 razy to zginiesz.
Das Boot 1981 fenomenalny film o perspektywie U96 podczas WW2.
Clay Blair - "Ciche zwycięstwo" - świetna książka. Na rynku trudno ją dostać. Mi się udało za 200zł ją kupić w zeszłym roku. W księgarniach nie ma.
Poprawka. Jednak jest za 85zł już :)
Boberek dobrą robotę robi
Świetny materiał. Miłego weekendu.
dziękuję
No właśnie, a mógłbyś zrobić film o spadochroniarzach i ich najważniejszych akcjach?
U Ciebie to nawet reklam nie przewijam, mam nadzieję, że monetyzacja działa jak należy :)
Montaż Adama ❤️ zazdroszczę takiego montażysty i tego że nie robie filmów na YT xD
Wyobrażam sobie, że można i oceany są usiane różnymi statkami, okrętami podwodnymi itp, a do tego samoloty, nie wypaly bomb i innego rodzaju złom
Super, dzieki pozdrawiam
Służba w bombowcach RAFu i USAAF to też nie był tubisiowy krem.
Bardzo dobry film
Nawet go nie obejrzałeś
obejrzał 20 minutowy film w 2 minuty xd
Jest reklama z VPN, więc to już prawdziwy kanał na jutubie xD
Pytanie, podjąłbyś się analizy i rozłożenia na części Mein Kampf? @Grzegorz Bobrek
Genialny materiał 👌🥇🍻