Sapioseksualność to wieczna samotność. Ludzie są głupi, a znalezienie kogoś, kto jest chociaż trochę inspirujący, jest ekstremalnie trudne. No nic, może kiedyś.
Nie tak bardzo. Ciało jest materialnym obrazem duszy. Nie jest tak, że są w konflikcie. To tylko XIX wieczna literatura. Nawet niezbyt piękny facet, który ma inteligencję i fajną duszę będzie postrzegany jako bardzo pociągający, a nie jakiś bubek o figurze modela. No chyba, że ocenia jakaś słaba na umyśle. No to szuka swego. ;)
@@zuziakras1632 musi zaprezentować swoją inteligencje rozmową, czynami, gestami, to trochę trwa. ciało nic do tego nie ma, facet moze byc brzydki i nie ma to wpływu na cechy duszy.
Panie Jarku, jak zwykle wielkie dzięki za kolejny świetny mini wykład i ciekawy temat. Odniosę się do badań naukowych nad ludźmi sapioseksualnymi ( będę używał skrótu SS żeby było łatwiej). Pytanie zasadnicze jaki był cel badania i jego zakres? Co naukowcy chcieli sprawdzić ?Dlaczego tak niewiele osób SS w nim uczestniczyło ? Prześledźmy sam proces myślenia SS. 1. Zainteresowanie. Czyli intelekt mądrość ciekawy punkt myślenia który działa na drugą osobę 2. Reakcja. Czyli słowa , gesty które wywołują rodzaj zainteresowania i reakcje organizmu oraz umysłu z możliwością emocji i podniecenia seksualne 3. Konsumpcja . Akt pożądania i emocji przechodzący w czyn seksualny, stosunek, inicjację itp. Przyznam szczerze ze jak dla mnie to dosyć zawiły i skrajny proces, a samo pojęcie SS zostało stworzone jako a kontra na działania czysto fizycznego popędu płciowego. Mam wrażenie ze ludzie którzy określają się jako SS chcą zaistnieć jako jednostki które są wyjątkowo inteligentne i ponadprzeciętne, ze ten rodzaj seksualności stawia ich w hierarchii seksualnej wyżej. Po co? Bo chcą być lepsi niż Ci z Tindera i Badoo i innych portali randkowych gdzie fizyczność stanowi nr 1 w relacji? A może po prostu trzeba znaleść balans? Złoty środek albo pozwolić ocenić zarówno fizyczność jak i inteligencje kandydata? Nie popadać w skrajności, docenić piękno umysłu jak i ciała, bo przecież każdy jest inny i wyjątkowy. Cóż z tego że jest piękny głos i mądre słowa skoro, skoro spod koszuli wylewają się fałdy tłuszczu i tłuste włosy a zęby wołają o pomstę do nieba? Lub poobgryzane paznokcie ……. piękno ciała nie istnieje bez pięknego umysłu i piękny umysł nie istnieje bez pięknego ciała ………… Piękno to rzecz względna pozdrawiam
@@annakozlowska3118 z zasady kobiety lepiej ogarniają kwestie emocji, lepiej funkcjonują wyciszone, oczywiście ze są mężczyźni SS i nie ma w tym nic złego , czasem to kwestia szczęścia i spotkamy kogoś takiego na swojej drodze a czasem jedynie sfera marzeń . Szukamy tego kto jest w naszej głowie …… i w końcu go spotkamy . W kwestia Pana Jarka ….. jak to było w Lalce Prusa ….. „tylko bez egzaltacji Belciu” :-))))) Potwierdzam Pan Jarek spoko gość , tez go lubię i subskrybuje …… trzymam kciuki żeby jego odcinki były coraz bardziej trafione :-)
Z moich obserwacji wynika że kobiety rzeczywiście lubią szybkość intelektualną i imponuje im to. Zwłaszcza w połączeniu ze sprawnością emocjonalną co wśród mężczyzn jest sporą rzadkością.
@@KaMila-ki5qp Tylko do zaliczenia potrzeba dwojga. A gdy kobieta jest inteligentna, mądra to i większe prawdopodobieństwo, że dobrze wsłuchuje sie w swoją intuicję. Poza tym jest jeszcze mnóstwo drobnych sygnałów jakie się wysyła i wcale nie tak trudno jest dostrzec prawdziwe intencje. Znajdujemy to, czego szukamy, innymi słowy to tzw. samospelniajaca sie przepowiednia.🙂
@@annac7298 Nie wiem, ale jak jakiś facet zaczyna się cwaniaczyć i próbować mnie poderwać "inteligentną" gadką to od razu się usuwam z radaru. Myślę, że to błąd powiązywać inteligencję, wykształcenie z intuicją. Jest dużo kobiet na poziomie które się dają zrobić, czasem chodzi o seks, czasem o pieniądze. Polecam kanały o narcyźmie. Wiele ofiar to kobiety "inteligętne", wykształcone, z pieniędzmi itp
@@KaMila-ki5qp Narcyzm to zupelnie inna kwestia. To juz na pierwszy rzut oka widac, a jeśli nie, to zdecydowanie na drugi.😉 O niewłaściwe jest niepowiązanie inteligencji i mądrości z intuicją, bo ona wynika z sum naszych przeróżnych doświadczeń, kodowanych w podświadomości ( często poza świadomością) i tutaj wchodzi do gry inteligencja i z niej wynikająca zdolność naszego umysłu w powiązywaniu tych doświadczeń, bodźców, sygnałów. I to dzieli temu powiązaniu mózg wysyła nam bodźce do ciała, u mnie np.dziwne spięcie w okolicy brzucha na samą myśl o danej osobie, wspomnieniu, podczas rozmowy, ale i niekiedy przy samej obserwacji kogoś. Intuicja pozornie nie jest związana z inteligencją, ale między innymi z niej wynika.
Obawiałam się, że coś ze mną nie tak. Tu dowiedziałam się, że jestem sapioseksualna! Najogólniej: gdy chętny do związku ze mną nie jest na wysokim poziomie intelektualnym, to nie dam rady być z nim w fizycznym związku choćby pod innymi względami był ideałem. Najczęściej więc celibat, bo najciężej spełnić wymagania dotyczące rozumu, chęci rozwijania się i ciekawości życia.
Ja mam za to tak, że jeśli nie postrzegam kogoś jako osobę o wysokim poziomie intelektualnym, to traktuje go zupełnie aromantycznie, jakby był mojej nie-preferencyjnej płci, nawet jeśli jest i nawet, jeśli wydaje mi się estetycznie atrakcyjny i charyzmatyczny, nawet jeśli ma cudowny charakter, to i tak traktuje go całkowicie aromantycznie, jeśli nie jest tym geniuszem To brzmi zarozumiale, ale nie mam na to wpływu, prawda? Po prostu opisuję to, co w sobie zaobserwowałam
Ja teraz rozumiem Pana Wojciecha Karolaka jak mówił o swojej żonie Marii że jest owiana seksapilem .Na niego tak działał intelekt .Tak mi się skojarzyło właśnie z tą parą, którą bardzo lubiłam 😊
Hmm, brzmi pocieszająco, ale jak to wygląda na tle tak wielu przesłanek, które mówią o bardzo silnym wpływie instynktu (zwłaszcza u mężczyzn)? Tego się przecież nie da przestawić aktem woli...
Hahaha.. Ciekawy temat. Ja sama stwierdzam, że kiedy patrzyłam na taki test, to byłabym na bardzo niskim poziomie intelektualnym, a wiem, że posiadam wysoki poziom innego intelektu... Bardzo ciekawie ujęty problem i być może rzeczywiście będzie tak w przyszłości...
Jestem sapioseksualna odkąd pamiętam, ale nie chcę mówić, że "dla mnie nie liczy się wygląd". Bo charakteru też nie postrzegam jako specjalnie atrakcyjnego, a przynajmniej nie tych cech, które większość uznałaby za atrakcyjne. Chodzi o to, że nawet jeśli ktoś byłby po prostu cudowną osobą z charakteru, to nadal traktowałabym go zupełnie aromantycznie, jeśli nie uważałabym go za geniusza. To już nie brzmi tak banalnie, nie? Jeśli takowy byłby kwintesencją idealnych cech mężczyzny ale jego zdolności intelektualne byłyby przeciętne, to po prostu nie potrafiłabym go postrzegać jako potencjalnego partnera. Byłby cudowną osobą, ale nie byłby atrakcyjny. Brzmię snobistycznie, ale ja po prostu opisuje to, co w sobie zaobserwowałam
Opisała Pani idealnie to, co sama posiadałam już jako nastolatka... Rzecz w tym, że z takim podejściem bardzo ciężko będzie znaleźć partnera i przez większość życia jest się samemu...
A p. Korczyński z Nad Niemnem , pewnie tak by powiedział cyt. " a cóż to znowu za Diabeł.....". Eh gdyby ludzie zamiast szukać dziury w całym zaczęli oglądać piękne filmy polskie ,które kiedyś były kręcone jak właśnie np. " Nad Niemnem " i nie tylko oglądać ale wsłuchiwać się w dialogi tam prowadzone ,nie potrzebowaliby jakiejś nad inteligencji , co mnie osobiście przeraża.....a szukaliby po prostu człowieka przez duże "C". Czy czytać odpowiednią lekturę.....Świat w tym szaleństwie sięgnął zenitu....i im szybciej się rozsypie w tym swoim jakimś "nowym porządkiem ...." to tym lepiej......Ktoś kiedyś powiedział tak cyt: " przyjda takie czasy ,że człowiek jak znajdzie ślad stopy Człowieka , pozostawionej na ziemi , to będzie te ślady całował....". Mnie to mówi o wszystkim co teraz się dzieje...pozdrawiam pana
Nie uratuje. Czytałem czy słyszałem że kobiety mają problem ze znalezieniem odpowiedniego partnera do życia a 2 lata temu w czasopiśmie "SENS" tematem miesiąca była rozmowa dwóch psycholożek pt. (Uwaga..!) "Czy jego można nauczyć empatii?". Więc ja też pytam czy nas można tego nauczyć? Bo okazuje się że kobiety potrzebują emocjonalnie świadomego partnera do związku który umie rozmawiać z nią także na poziomie uczuciowym niewerbalnym, emocjonalnym. A wiem to od dr. Jeanine Stapples która opowiedziała mi że tego w jej byłych partnerach jej bardzo brakowało i czuła się w tych związkach źle.
Bardzo chętnie przeczytałabym lub obejrzała jakiś sapioseksualny romans, ale nijak nie mogę żadnego znaleźć. Ktoś coś poleci? Z książek które znam, najbliżej do sapioseksualnego love story było biografii Marii Skłodowskiej-Curie
Tjaaa... Na Tinderze co druga laska ma w opisie, że jest sapioseksualna, ale jak na fotce nie wyglądasz na co najmniej 8/10, to i tak nie będziesz mieć okazji jej zainteresować inteligencją. Ot takie pierdololo.
W aplikacjach randkowych osoby deklarujące się, jako sapioseksualne, to zwykle osoby zaniedbane, zwyczajnie nieatrakcyjne fizycznie. Takie spostrzeżenie
Sapioseksualne kobiety nierzadko przestają być takie sapioseksualne, gdy... przekonują się o intelektualnej przewadze mężczyzny. Być może pragną podziwu, a nieświadomie porównują się, a nawet rywalizują skrycie. Pragną zdobyczy, a nie wspólnoty.
Może pragną, aby ich partner też był sapioseksualny? W sumie, to mogę się z tym utożsamiać, z tą różnicą, że nigdy nie przestałabym być sapioseksualna. Mogłabym się w takim mężczyźnie w jakiś sposób podkochiwać (i pewnie bym to robiła), ale nie chciałabym być w związku, bo nie czułabym się dla niego atrakcyjna w ten sposób. Co nie zmienia faktu, że takiego mężczyznę i tak postrzegałam go jako szalenie atrakcyjnego. I nie zaprzeczam też, że pragnę podziwu, naprawdę lubię być doceniana. Bo aby stworzyć wspólnotę, potrzebna mi zdobycz. Wspólnota w tym wypadku polega przecież, między innymi, na "zdobyczy" nawzajem
nie sadze, ze sapio... nas uratuje...bo jezeli u osby cholernie inteligentnej uczucia sa zarzadzane emocjami (chocby dlatego, ze ma burdel w jelitach)...mamy do czynienia z psycholem, ktorego inteligencja czyni wiecej szkody niz pozytku. Nas zgubi raczej to, ze madrosc lekcewazymy, a imponuje nam inteligencja, ktorej mozna tez uzyc do niecnych planow.
Hmm... Odkąd pamiętam uznawałam się za sapioseksualną ( od jakichś 7 lat znając ten termin), ale mój próg pożądania nie zaczyna i nie konczy się na samej inteligencji. Równie ważny jest i wygląd ( lecz nie modela, po prostu ma sie podobać mnie, nie innym), ale i chemia ( ta czysto fizyczna, nie intelektualna), dobroć, empatia, umiejętność rozmowy... Czy to, że inne cechy są dla mnie równoważne z inteligencją ( bez której jednak reszta jest nieistotna) oznacza, że nie jestem sapioseksualna? Ciekawe co na to nauka🤔
Ciekawy temat i dla aktualny dla mnie. Według mnie, tak naprawdę wygląd nie ma żadnego znaczenia jesli osobę cechuje bardzo wysoka inteligencja. Jest to o wiele bardziej pożądana dla mnie cecha niż jakiekolwiek walory estetyczne :) pozdrawiam
Osób prawdziwie sapioseksualnych wpisujących się we właściwą definicję nie jest dużo. Wygląd fizyczny mimo wszystko to pierwsza rzecz, którą widzimy poznając kogoś. Mimochodem wtedy nasz mózg ocenia czy ktoś nam się podoba czy nie. Inteligencja jest bardzo ważna, ale na to czy ktoś nam się spodoba wpływa szereg cech.
@@LukaszJakubczyk Masz rację. Mózg ocenia, wszystko przechodzi przez masę filtrów. I owszem wygląd zewnętrzny jest ważny. Miło patrzeć na piękno jednakże dla mnie jest to tak nie trwałe i tak nieuchwytne że logika podpowiada mi aby nie przywiązywać do tego największej wagi. Wszyscy wiemy że to co zewnętrzne przeminie a to co najważniejsze jest w nas, między innymi inteligencja.
@@agnieszka268 jasne Agnieszka, chodziło mi o to że każdy z nas ma jakieś wymagania co do wyglądu i nie przeskoczysz tego mimo super inteligencji. Dlatego wg mnie osób sapioseksualnych jest mały promil. Trochę to na siłę wykreowana definicja.
Wygląd zawsze ma znaczenie, i jest to normalne, problem się zaczyna, gdy nic poza nim nie ma znaczenia przy wyborze. A potem jest lament, bo w pakiecie z urodą wcale nie szly te cechy, które się danej osobie przypisało na zasadzie efektu aureoli. Trzeba dać sobie czas, żeby poznać człowieka, i trzeba rozumieć, że śliczna buzia/zgrabne nogi/umięśniona sylwetka/wybierz cokolwiek, co dotyczy fizyczności, nie oznaczają jeszcze, że - to jest ktoś dla mnie.
A osoby sapioseksualne, to nie są najcześciej te, które posiadają ADHD albo spektrum? :) Wydaje mi się, że to chyba własnie one posiadają największą ciekawość świata, mocną chęć do zdobywania nowej wiedzy, angażowanie się w aktywizm, odrzucanie panującej mody na daną rzecz, etc
Sapioseksualność to wieczna samotność. Ludzie są głupi, a znalezienie kogoś, kto jest chociaż trochę inspirujący, jest ekstremalnie trudne. No nic, może kiedyś.
Zabawne: minęły dwa dni i wszechświat podsunął taką osobę. Polecam appkę OkCupid :D
@@Gumitto good luck
Rel
Zaiste temat ważny. Osobiście, uważam że bycie ciekawym , obecnym i dającym uwagę partnerowi to klucz na atrakcyjność i sapioseksualność. Pozdrawiam
Gdyby tylko nasze oczy widziały dusze zamiast ciał. Jak różne byłyby nasze ideały piękna.
Nie tak bardzo. Ciało jest materialnym obrazem duszy. Nie jest tak, że są w konflikcie. To tylko XIX wieczna literatura. Nawet niezbyt piękny facet, który ma inteligencję i fajną duszę będzie postrzegany jako bardzo pociągający, a nie jakiś bubek o figurze modela. No chyba, że ocenia jakaś słaba na umyśle. No to szuka swego. ;)
@@zuziakras1632 musi zaprezentować swoją inteligencje rozmową, czynami, gestami, to trochę trwa. ciało nic do tego nie ma, facet moze byc brzydki i nie ma to wpływu na cechy duszy.
@@kaneel36 Jeżeli jest inteligentny i dobry to nigdy nie jest 'brzydki'. Brzydota to brzydota umysłu i duszy.
@@zuziakras1632 mówimy o konkretach i o ciele fizycznym tak? no to tak, nie przekręcaj, ktoś jest brzydki to jest brzydki. i tyle.
Modlitwy o taką tematykę odcinka zostały wysłuchane. 🙏🙏🙏 Dziękuję bardzo i za odcinek i za poświęcony czas. Bosko❤️
Panie Jarku, jak zwykle wielkie dzięki za kolejny świetny mini wykład i ciekawy temat. Odniosę się do badań naukowych nad ludźmi sapioseksualnymi ( będę używał skrótu SS żeby było łatwiej). Pytanie zasadnicze jaki był cel badania i jego zakres? Co naukowcy chcieli sprawdzić ?Dlaczego tak niewiele osób SS w nim uczestniczyło ? Prześledźmy sam proces myślenia SS. 1. Zainteresowanie. Czyli intelekt mądrość ciekawy punkt myślenia który działa na drugą osobę 2. Reakcja. Czyli słowa , gesty które wywołują rodzaj zainteresowania i reakcje organizmu oraz umysłu z możliwością emocji i podniecenia seksualne 3. Konsumpcja . Akt pożądania i emocji przechodzący w czyn seksualny, stosunek, inicjację itp. Przyznam szczerze ze jak dla mnie to dosyć zawiły i skrajny proces, a samo pojęcie SS zostało stworzone jako a kontra na działania czysto fizycznego popędu płciowego. Mam wrażenie ze ludzie którzy określają się jako SS chcą zaistnieć jako jednostki które są wyjątkowo inteligentne i ponadprzeciętne, ze ten rodzaj seksualności stawia ich w hierarchii seksualnej wyżej. Po co? Bo chcą być lepsi niż Ci z Tindera i Badoo i innych portali randkowych gdzie fizyczność stanowi nr 1 w relacji?
A może po prostu trzeba znaleść balans? Złoty środek albo pozwolić ocenić zarówno fizyczność jak i inteligencje kandydata? Nie popadać w skrajności, docenić piękno umysłu jak i ciała, bo przecież każdy jest inny i wyjątkowy. Cóż z tego że jest piękny głos i mądre słowa skoro, skoro spod koszuli wylewają się fałdy tłuszczu i tłuste włosy a zęby wołają o pomstę do nieba? Lub poobgryzane paznokcie ……. piękno ciała nie istnieje bez pięknego umysłu i piękny umysł nie istnieje bez pięknego ciała ………… Piękno to rzecz względna pozdrawiam
@@annakozlowska3118 z zasady kobiety lepiej ogarniają kwestie emocji, lepiej funkcjonują wyciszone, oczywiście ze są mężczyźni SS i nie ma w tym nic złego , czasem to kwestia szczęścia i spotkamy kogoś takiego na swojej drodze a czasem jedynie sfera marzeń . Szukamy tego kto jest w naszej głowie …… i w końcu go spotkamy . W kwestia Pana Jarka ….. jak to było w Lalce Prusa ….. „tylko bez egzaltacji Belciu” :-)))))
Potwierdzam Pan Jarek spoko gość , tez go lubię i subskrybuje …… trzymam kciuki żeby jego odcinki były coraz bardziej trafione :-)
Z moich obserwacji wynika że kobiety rzeczywiście lubią szybkość intelektualną i imponuje im to. Zwłaszcza w połączeniu ze sprawnością emocjonalną co wśród mężczyzn jest sporą rzadkością.
ale jak na takiego męźczyznę się trafi to tak jak by się znalazło drogocenną perłę
@@matitv2116 albo cię cwaniak zaliczy i poleci dalej haha, facet to facet, inteligenty jest poprostu bardziej przebiegły
@@KaMila-ki5qp Tylko do zaliczenia potrzeba dwojga. A gdy kobieta jest inteligentna, mądra to i większe prawdopodobieństwo, że dobrze wsłuchuje sie w swoją intuicję. Poza tym jest jeszcze mnóstwo drobnych sygnałów jakie się wysyła i wcale nie tak trudno jest dostrzec prawdziwe intencje. Znajdujemy to, czego szukamy, innymi słowy to tzw. samospelniajaca sie przepowiednia.🙂
@@annac7298 Nie wiem, ale jak jakiś facet zaczyna się cwaniaczyć i próbować mnie poderwać "inteligentną" gadką to od razu się usuwam z radaru. Myślę, że to błąd powiązywać inteligencję, wykształcenie z intuicją. Jest dużo kobiet na poziomie które się dają zrobić, czasem chodzi o seks, czasem o pieniądze. Polecam kanały o narcyźmie. Wiele ofiar to kobiety "inteligętne", wykształcone, z pieniędzmi itp
@@KaMila-ki5qp Narcyzm to zupelnie inna kwestia. To juz na pierwszy rzut oka widac, a jeśli nie, to zdecydowanie na drugi.😉 O niewłaściwe jest niepowiązanie inteligencji i mądrości z intuicją, bo ona wynika z sum naszych przeróżnych doświadczeń, kodowanych w podświadomości ( często poza świadomością) i tutaj wchodzi do gry inteligencja i z niej wynikająca zdolność naszego umysłu w powiązywaniu tych doświadczeń, bodźców, sygnałów. I to dzieli temu powiązaniu mózg wysyła nam bodźce do ciała, u mnie np.dziwne spięcie w okolicy brzucha na samą myśl o danej osobie, wspomnieniu, podczas rozmowy, ale i niekiedy przy samej obserwacji kogoś. Intuicja pozornie nie jest związana z inteligencją, ale między innymi z niej wynika.
Super temat, dziękuję.
Dziękuję i pozdrawiam 👍🙂
Super material ! thx !
Obawiałam się, że coś ze mną nie tak. Tu dowiedziałam się, że jestem sapioseksualna! Najogólniej: gdy chętny do związku ze mną nie jest na wysokim poziomie intelektualnym, to nie dam rady być z nim w fizycznym związku choćby pod innymi względami był ideałem. Najczęściej więc celibat, bo najciężej spełnić wymagania dotyczące rozumu, chęci rozwijania się i ciekawości życia.
Ja mam za to tak, że jeśli nie postrzegam kogoś jako osobę o wysokim poziomie intelektualnym, to traktuje go zupełnie aromantycznie, jakby był mojej nie-preferencyjnej płci, nawet jeśli jest i nawet, jeśli wydaje mi się estetycznie atrakcyjny i charyzmatyczny, nawet jeśli ma cudowny charakter, to i tak traktuje go całkowicie aromantycznie, jeśli nie jest tym geniuszem
To brzmi zarozumiale, ale nie mam na to wpływu, prawda? Po prostu opisuję to, co w sobie zaobserwowałam
Ja teraz rozumiem Pana Wojciecha Karolaka jak mówił o swojej żonie Marii że jest owiana seksapilem .Na niego tak działał intelekt .Tak mi się skojarzyło właśnie z tą parą, którą bardzo lubiłam 😊
Oglądałam, bardzo realistyczny film
Ładny rękawek
Ciekawy temat 👍🏼
Jest pan fenomenalny 😲
Hmm, brzmi pocieszająco, ale jak to wygląda na tle tak wielu przesłanek, które mówią o bardzo silnym wpływie instynktu (zwłaszcza u mężczyzn)? Tego się przecież nie da przestawić aktem woli...
Zawsze interesujący dla mnie byli bystrzy faceci......ale uwaga na psychopatów.Jednak najważniejsze jest czy ktoś jest dobrym człowiekiem.
Hahaha.. Ciekawy temat. Ja sama stwierdzam, że kiedy patrzyłam na taki test, to byłabym na bardzo niskim poziomie intelektualnym, a wiem, że posiadam wysoki poziom innego intelektu... Bardzo ciekawie ujęty problem i być może rzeczywiście będzie tak w przyszłości...
Pozdrawiam.#
Jestem sapioseksualna odkąd pamiętam, ale nie chcę mówić, że "dla mnie nie liczy się wygląd". Bo charakteru też nie postrzegam jako specjalnie atrakcyjnego, a przynajmniej nie tych cech, które większość uznałaby za atrakcyjne. Chodzi o to, że nawet jeśli ktoś byłby po prostu cudowną osobą z charakteru, to nadal traktowałabym go zupełnie aromantycznie, jeśli nie uważałabym go za geniusza. To już nie brzmi tak banalnie, nie? Jeśli takowy byłby kwintesencją idealnych cech mężczyzny ale jego zdolności intelektualne byłyby przeciętne, to po prostu nie potrafiłabym go postrzegać jako potencjalnego partnera. Byłby cudowną osobą, ale nie byłby atrakcyjny. Brzmię snobistycznie, ale ja po prostu opisuje to, co w sobie zaobserwowałam
Opisała Pani idealnie to, co sama posiadałam już jako nastolatka...
Rzecz w tym, że z takim podejściem bardzo ciężko będzie znaleźć partnera i przez większość życia jest się samemu...
Super..temat..problem jest wowczas..gdy jeden z partnerow ..stoi w miejscu i uwaza ze nic nie musi ?????....pozdrowionka
A p. Korczyński z Nad Niemnem , pewnie tak by powiedział cyt. " a cóż to znowu za Diabeł.....". Eh gdyby ludzie zamiast szukać dziury w całym zaczęli oglądać piękne filmy polskie ,które kiedyś były kręcone jak właśnie np. " Nad Niemnem " i nie tylko oglądać ale wsłuchiwać się w dialogi tam prowadzone ,nie potrzebowaliby jakiejś nad inteligencji , co mnie osobiście przeraża.....a szukaliby po prostu człowieka przez duże "C". Czy czytać odpowiednią lekturę.....Świat w tym szaleństwie sięgnął zenitu....i im szybciej się rozsypie w tym swoim jakimś "nowym porządkiem ...." to tym lepiej......Ktoś kiedyś powiedział tak cyt: " przyjda takie czasy ,że człowiek jak znajdzie ślad stopy Człowieka , pozostawionej na ziemi , to będzie te ślady całował....". Mnie to mówi o wszystkim co teraz się dzieje...pozdrawiam pana
Nie uratuje. Czytałem czy słyszałem że kobiety mają problem ze znalezieniem odpowiedniego partnera do życia a 2 lata temu w czasopiśmie "SENS" tematem miesiąca była rozmowa dwóch psycholożek pt. (Uwaga..!) "Czy jego można nauczyć empatii?". Więc ja też pytam czy nas można tego nauczyć? Bo okazuje się że kobiety potrzebują emocjonalnie świadomego partnera do związku który umie rozmawiać z nią także na poziomie uczuciowym niewerbalnym, emocjonalnym. A wiem to od dr. Jeanine Stapples która opowiedziała mi że tego w jej byłych partnerach jej bardzo brakowało i czuła się w tych związkach źle.
Bardzo chętnie przeczytałabym lub obejrzała jakiś sapioseksualny romans, ale nijak nie mogę żadnego znaleźć. Ktoś coś poleci?
Z książek które znam, najbliżej do sapioseksualnego love story było biografii Marii Skłodowskiej-Curie
👍👍👍
Ciekawe :-)
👍☀️
Tjaaa... Na Tinderze co druga laska ma w opisie, że jest sapioseksualna, ale jak na fotce nie wyglądasz na co najmniej 8/10, to i tak nie będziesz mieć okazji jej zainteresować inteligencją. Ot takie pierdololo.
Tacy ludzie mylnie uważają się za sapioseksualnych, po prostu źle interpretują to pojęcie
Otóż to! xD Chciałoby się rzecz, zwykłe idiotki, które same chcą być postrzegane przez ten pryzmat jako te ""inteligentne i wyjątkowe""
W aplikacjach randkowych osoby deklarujące się, jako sapioseksualne, to zwykle osoby zaniedbane, zwyczajnie nieatrakcyjne fizycznie. Takie spostrzeżenie
Gdzie tu niby ratunek? Kto powiedział, że partnerzy sapioseksualnych będą chcieli się rozmnażać???
Film raczej mowi o faktach które juz sie dzieją. Ludzie glupieja dzisiaj hurtowo.
Sapioseksualne kobiety nierzadko przestają być takie sapioseksualne, gdy... przekonują się o intelektualnej przewadze mężczyzny. Być może pragną podziwu, a nieświadomie porównują się, a nawet rywalizują skrycie. Pragną zdobyczy, a nie wspólnoty.
Może pragną, aby ich partner też był sapioseksualny?
W sumie, to mogę się z tym utożsamiać, z tą różnicą, że nigdy nie przestałabym być sapioseksualna. Mogłabym się w takim mężczyźnie w jakiś sposób podkochiwać (i pewnie bym to robiła), ale nie chciałabym być w związku, bo nie czułabym się dla niego atrakcyjna w ten sposób. Co nie zmienia faktu, że takiego mężczyznę i tak postrzegałam go jako szalenie atrakcyjnego.
I nie zaprzeczam też, że pragnę podziwu, naprawdę lubię być doceniana. Bo aby stworzyć wspólnotę, potrzebna mi zdobycz. Wspólnota w tym wypadku polega przecież, między innymi, na "zdobyczy" nawzajem
Ciekawe.
Jak ktoś nie ma urody mało ma piękna w sobie. Pracowitość współpraca nad związkiem to istota. Inteligencja jest wrodzona nie nabyta.
nie sadze, ze sapio... nas uratuje...bo jezeli u osby cholernie inteligentnej uczucia sa zarzadzane emocjami (chocby dlatego, ze ma burdel w jelitach)...mamy do czynienia z psycholem, ktorego inteligencja czyni wiecej szkody niz pozytku. Nas zgubi raczej to, ze madrosc lekcewazymy, a imponuje nam inteligencja, ktorej mozna tez uzyc do niecnych planow.
Hmm... Odkąd pamiętam uznawałam się za sapioseksualną ( od jakichś 7 lat znając ten termin), ale mój próg pożądania nie zaczyna i nie konczy się na samej inteligencji. Równie ważny jest i wygląd ( lecz nie modela, po prostu ma sie podobać mnie, nie innym), ale i chemia ( ta czysto fizyczna, nie intelektualna), dobroć, empatia, umiejętność rozmowy... Czy to, że inne cechy są dla mnie równoważne z inteligencją ( bez której jednak reszta jest nieistotna) oznacza, że nie jestem sapioseksualna? Ciekawe co na to nauka🤔
Dużo "naukowych" tłumaczeń, a sprawa jest prosta. INTELIGENCJA JEST BARDZO SEXY!! I zawsze była.
Ciekawy temat i dla aktualny dla mnie. Według mnie, tak naprawdę wygląd nie ma żadnego znaczenia jesli osobę cechuje bardzo wysoka inteligencja. Jest to o wiele bardziej pożądana dla mnie cecha niż jakiekolwiek walory estetyczne :) pozdrawiam
Osób prawdziwie sapioseksualnych wpisujących się we właściwą definicję nie jest dużo. Wygląd fizyczny mimo wszystko to pierwsza rzecz, którą widzimy poznając kogoś. Mimochodem wtedy nasz mózg ocenia czy ktoś nam się podoba czy nie. Inteligencja jest bardzo ważna, ale na to czy ktoś nam się spodoba wpływa szereg cech.
@@LukaszJakubczyk Masz rację. Mózg ocenia, wszystko przechodzi przez masę filtrów. I owszem wygląd zewnętrzny jest ważny. Miło patrzeć na piękno jednakże dla mnie jest to tak nie trwałe i tak nieuchwytne że logika podpowiada mi aby nie przywiązywać do tego największej wagi. Wszyscy wiemy że to co zewnętrzne przeminie a to co najważniejsze jest w nas, między innymi inteligencja.
@@agnieszka268 jasne Agnieszka, chodziło mi o to że każdy z nas ma jakieś wymagania co do wyglądu i nie przeskoczysz tego mimo super inteligencji. Dlatego wg mnie osób sapioseksualnych jest mały promil. Trochę to na siłę wykreowana definicja.
Wygląd zawsze ma znaczenie, i jest to normalne, problem się zaczyna, gdy nic poza nim nie ma znaczenia przy wyborze. A potem jest lament, bo w pakiecie z urodą wcale nie szly te cechy, które się danej osobie przypisało na zasadzie efektu aureoli. Trzeba dać sobie czas, żeby poznać człowieka, i trzeba rozumieć, że śliczna buzia/zgrabne nogi/umięśniona sylwetka/wybierz cokolwiek, co dotyczy fizyczności, nie oznaczają jeszcze, że - to jest ktoś dla mnie.
Może to i pięknie brzmi, ale sapioseksualność to zwyczajnie samotność w dzisiejszym świecie.
A osoby sapioseksualne, to nie są najcześciej te, które posiadają ADHD albo spektrum? :) Wydaje mi się, że to chyba własnie one posiadają największą ciekawość świata, mocną chęć do zdobywania nowej wiedzy, angażowanie się w aktywizm, odrzucanie panującej mody na daną rzecz, etc
Nie
Osoby inteligentne wiedzą że db geny to db wygląd..i to jest exscytujace..i ewolucji się ..tak to się kotlet z kotletem ..uwodza