Moja żona, młoda mama, wróciła przed chwilą z wizyty u tej osoby. Liczyła, że młoda lekarka-mama zrozumie młodą mamę, liczyła na odrobinę empatii. Żonie drętwieją cztery palce w dłoniach, co utrudnia sprawowanie opieki nad dwumiesięczną córką. Trudno wyobrazić sobie gorszego lekarza. Problem zbagatelizowała zupełnie. Zarzuciła mojej żonie brak aktywności fizycznej w trakcie ciąży, nie mając pojęcia o rzeczywistości, bo nie zapytała o to. A wystarczyło podnieść głowę i popatrzeć, aktywność żony widać na pierwszy rzut oka, a nie oceniać bez podstaw. W rzeczywistości żona ćwiczyła codziennie i była bardzo aktywna (rower, spacery, obowiązki domowe) prawie do samego rozwiązania. Na drętwienie dłoni wynikające prawdopodobnie z cieśni nadgarstka zaleciła zacząć brać tabletki, ale za pół roku. Tyle. Zero realnej pomocy. Lekarz ortopeda Marta Kubisa to żart, omijajcie ją szerokim łukiem bo to zadufany w sobie człowiek a nie dobry, empatyczny specjalista.
Moja żona, młoda mama, wróciła przed chwilą z wizyty u tej osoby. Liczyła, że młoda lekarka-mama zrozumie młodą mamę, liczyła na odrobinę empatii. Żonie drętwieją cztery palce w dłoniach, co utrudnia sprawowanie opieki nad dwumiesięczną córką. Trudno wyobrazić sobie gorszego lekarza. Problem zbagatelizowała zupełnie. Zarzuciła mojej żonie brak aktywności fizycznej w trakcie ciąży, nie mając pojęcia o rzeczywistości, bo nie zapytała o to. A wystarczyło podnieść głowę i popatrzeć, aktywność żony widać na pierwszy rzut oka, a nie oceniać bez podstaw. W rzeczywistości żona ćwiczyła codziennie i była bardzo aktywna (rower, spacery, obowiązki domowe) prawie do samego rozwiązania.
Na drętwienie dłoni wynikające prawdopodobnie z cieśni nadgarstka zaleciła zacząć brać tabletki, ale za pół roku. Tyle. Zero realnej pomocy.
Lekarz ortopeda Marta Kubisa to żart, omijajcie ją szerokim łukiem bo to zadufany w sobie człowiek a nie dobry, empatyczny specjalista.