Bardzo dziękuję za ten materiał. Pół zartem pół serio - to powinno być obowiązkowe szkolenie dla stron przed rozprawą. Często strach przed rozprawą wynika z niewiedzy jak to wygląda i czego się spodziewać. Do tego ludzie cyba jednak mają wizję rozprawy jak w systemie anglosaskim i myślą/obawiają się wezma udział w sequelu The Suits albo w Ludziach Honoru 2, drżąc, że jakiś prawnik będzie ich "dokręcał", że będzie płacz przy barierce, "obdżekszon joroner" i rzucanie precedensami z głowy. Szczęsliwie nasze postępowania są nudniejsze :)
Dziękuję za świetny materiał, po pięciu latach postępowania przygotowawczego na wskutek dwóch moich odwołań od wydanych postanowieniach o umorzeniu śledztwa ( wypadek drogowy ze skutkiem śmiertelnym ) sprawa za miesiąc trafia na rozprawę główną. Do póki to wszystko działo się na etapie prokuratur to nie miałam z tym problemu . Chodzi mi o zachowanie. Jestem bardzo spanikowana Sądem, ponieważ boje się ośmieszenia i być może moje niezdarności w prawidłowym zachowaniu się. Chcę czynnie uczestniczyć w sprawie sądowej, tak jak to robiłam samodzielnie z dobrym dla mnie skutkiem. Będę oskarżycielem posiłkowym i myślałam że ba posiedzeniu już będę siedzieć obok prokuratora. Od wielu , wielu miesięcy w sprawie raczył i razpierszy uczestniczyć mój ustanowiony 3 lata temu pełnomocnik. Nie zna dobrze dokumentów z akt sprawy. Doświadczyłam tego teraz w Sądzie . Chce sama siebie reprezentować, nie wiem naprawdę jak to ma wyglądać, jak zgłaszać chęć zadawania pytań świadków, zgłaszanie wniosków itp.
Bardzo cenne uwagi dla mnie laika ale wkrotce jako oskarzyciel prywatny. Ostatnio chodze na sorawy sadowe jako publucznosc I nie zdawalam sobie sprawy ( z powodu tremy, nawet jako oublicznosc), ze w ogole powinnam sie przywitac.
Po pierwsze należy sprawdzić czy Przewodniczący jest oznakowany na stole Wizytówką. Później należy poprosić o uprawnienia do zajmowanego stanowiska czyli o legitymację urzędnika (z pewnością nie pokarze). Nie ma żadnej podstawy prawnej aby zwracać się do Przewodniczącego Wysoki Sądzie (to jakieś jaja tak mówić do przebierańca z łańcuchem na szyi). Jeśli przewodniczący mówi do Ciebie na siedząco i zadaje pytania to w ramach wzajemności można siedzieć i odpowiadać jeśli ma się coś do powiedzenia. Nie ma żadnej podstawy prawnej aby wstawać. Jeśli przewodniczący łamie prawo, abo nie daje się wylegitymować, i nie daje się wykluczyć z rozprawy na podstawie przepisów trefnego prawa (tego obowiązujacego faktycznie w Polin), to warto rozważyć wyzwanie go od najgorszych działając w stanie wyższej konieczności, aby w końcu był wykluczony (wyzwany przewodniczący nie jest już bezstronny bo ma negatywne psychiczne nastawienie do rozmówcy). Nie radzę mówić że "rozumiem akt oskarżenia" . Rozumiem oznacza swego rodzaju akceptacje. Lepiej powiedzieć słyszę co przewodniczący do mnie mówi, ewentualnie powiedzieć nie rozumiem bo sie z tym nie zgadzam. No chyba że się zgadzasz to oczywiście nie ma sprawy - Rozumiem i tyle.
To zależy w jaki sposób, jakim sądem i za co. Konstytucyjne prawo do sądu oznacza, iż mamy prawo pozwać każdego, ale też każdy ma prawo pozwać nas. W niektórych przypadkach można jednak mówić o złośliwym niepokojeniu (art. 107 Kodeksu wykroczeń) czy groźbie bezprawnej (art. 115 § 12 Kodeksu karnego). Zapraszamy do zapoznania się z tymi dwoma klipami: 1. th-cam.com/video/3j2eWoY1ZO0/w-d-xo.html; 2. th-cam.com/video/KRaSYi5xOqY/w-d-xo.html.
A jak ukarać adwokata strony przeciwnej który np.na korytarzu sądu utrudnia możliwość porozmawiania z dzieckiem. Według mnie to przemoc i pomoc matce w alienacji dziecka ?
Bardzo dziękuję za ten materiał. Pół zartem pół serio - to powinno być obowiązkowe szkolenie dla stron przed rozprawą. Często strach przed rozprawą wynika z niewiedzy jak to wygląda i czego się spodziewać. Do tego ludzie cyba jednak mają wizję rozprawy jak w systemie anglosaskim i myślą/obawiają się wezma udział w sequelu The Suits albo w Ludziach Honoru 2, drżąc, że jakiś prawnik będzie ich "dokręcał", że będzie płacz przy barierce, "obdżekszon joroner" i rzucanie precedensami z głowy. Szczęsliwie nasze postępowania są nudniejsze :)
Dziękuję za świetny materiał, po pięciu latach postępowania przygotowawczego na wskutek dwóch moich odwołań od wydanych postanowieniach o umorzeniu śledztwa ( wypadek drogowy ze skutkiem śmiertelnym ) sprawa za miesiąc trafia na rozprawę główną. Do póki to wszystko działo się na etapie prokuratur to nie miałam z tym problemu . Chodzi mi o zachowanie. Jestem bardzo spanikowana Sądem, ponieważ boje się ośmieszenia i być może moje niezdarności w prawidłowym zachowaniu się. Chcę czynnie uczestniczyć w sprawie sądowej, tak jak to robiłam samodzielnie z dobrym dla mnie skutkiem. Będę oskarżycielem posiłkowym i myślałam że ba posiedzeniu już będę siedzieć obok prokuratora. Od wielu , wielu miesięcy w sprawie raczył i razpierszy uczestniczyć mój ustanowiony 3 lata temu pełnomocnik. Nie zna dobrze dokumentów z akt sprawy. Doświadczyłam tego teraz w Sądzie . Chce sama siebie reprezentować, nie wiem naprawdę jak to ma wyglądać, jak zgłaszać chęć zadawania pytań świadków, zgłaszanie wniosków itp.
Bardzo cenne uwagi dla mnie laika ale wkrotce jako oskarzyciel prywatny. Ostatnio chodze na sorawy sadowe jako publucznosc I nie zdawalam sobie sprawy ( z powodu tremy, nawet jako oublicznosc), ze w ogole powinnam sie przywitac.
Fajny materiał
Po pierwsze należy sprawdzić czy Przewodniczący jest oznakowany na stole Wizytówką. Później należy poprosić o uprawnienia do zajmowanego stanowiska czyli o legitymację urzędnika (z pewnością nie pokarze). Nie ma żadnej podstawy prawnej aby zwracać się do Przewodniczącego Wysoki Sądzie (to jakieś jaja tak mówić do przebierańca z łańcuchem na szyi). Jeśli przewodniczący mówi do Ciebie na siedząco i zadaje pytania to w ramach wzajemności można siedzieć i odpowiadać jeśli ma się coś do powiedzenia. Nie ma żadnej podstawy prawnej aby wstawać. Jeśli przewodniczący łamie prawo, abo nie daje się wylegitymować, i nie daje się wykluczyć z rozprawy na podstawie przepisów trefnego prawa (tego obowiązujacego faktycznie w Polin), to warto rozważyć wyzwanie go od najgorszych działając w stanie wyższej konieczności, aby w końcu był wykluczony (wyzwany przewodniczący nie jest już bezstronny bo ma negatywne psychiczne nastawienie do rozmówcy). Nie radzę mówić że "rozumiem akt oskarżenia" . Rozumiem oznacza swego rodzaju akceptacje. Lepiej powiedzieć słyszę co przewodniczący do mnie mówi, ewentualnie powiedzieć nie rozumiem bo sie z tym nie zgadzam. No chyba że się zgadzasz to oczywiście nie ma sprawy - Rozumiem i tyle.
Witam serdecznie, ja mam recepta jak wygrać Sprawa na 100%
wos be like:
A jak ktoś mi grozi sądem za nic złego?
To zależy w jaki sposób, jakim sądem i za co. Konstytucyjne prawo do sądu oznacza, iż mamy prawo pozwać każdego, ale też każdy ma prawo pozwać nas. W niektórych przypadkach można jednak mówić o złośliwym niepokojeniu (art. 107 Kodeksu wykroczeń) czy groźbie bezprawnej (art. 115 § 12 Kodeksu karnego). Zapraszamy do zapoznania się z tymi dwoma klipami:
1. th-cam.com/video/3j2eWoY1ZO0/w-d-xo.html;
2. th-cam.com/video/KRaSYi5xOqY/w-d-xo.html.
A jak ukarać adwokata strony przeciwnej który np.na korytarzu sądu utrudnia możliwość porozmawiania z dzieckiem. Według mnie to przemoc i pomoc matce w alienacji dziecka ?
Groźby są karalne lub niekaralne.
Żenujący ten film. Upadlanie się przed pseudo-sędzią w polsce. Bo tu większość sędzi jest przekręcona. I kogo tu szanowć?
Dokładnie..żenujace miejsce pełne niekulturalnych aroganckich ludzi w czarnych togach okazujących swoja wyzszosć