Ja mam wprawdzie Star Realms, a nie Hero Realms, ale z kilkoma dodatkami. Mam i lubię również Shards of Infinity, Star Wars: Deckbuilding Game oraz Terrors of London z dodatkami, i mimo że każda z nich ma trochę więcej mięsa od Realmsów, to tamta jednak wciąż wygrywa swoim ultra-płynnym flow. Ale lubimy z żoną wszystkie wymienione i ogrywamy je na przemian. Pozdrawiam.
Shards of Infinity to chyba najlepiej dopracowany mechanicznie deckbuilder. Problemem jest mała ilość kart. Polecam wersję elektroniczną. Jeżeli ktoś szuka większej ilości kart, to, według mnie, absolutnym faworytem jest Ascension. Tam jest kilkanaście dodatków i 2000 kart. Gra jest dostępna w formie mobilnej apki (podstawka za darmo) albo normalnej gry komputerowej do ściągnięcia ze Steama. Cena śmieszna, bo za chyba 70 PLN można kupić podstawkę i kilkanaście dodatków. Dwa ostatnie są za ok. 40 PLN. Ergo, za nieco ponad stówę masz dosłownie setki godzin grania.
@@pompex_pl Ciekawe, jaka będzie cena i ile dodatków wydadzą. Naprawdę polecam wersję elektroniczną. Jest na pewno tańsza i łatwiejsza w obsłudze. No i można w niej grać też po sieci. Na Androida podstawka jest za darmo, a na Steamie jak wydasz 70 PLN, to masz prawie wszystkie dodatki (bez dwóch). I przypuszczam, że jak pograsz w wersję cyfrową, to fizycznej kopii już nigdy nie kupisz i będziesz się cieszył, że nie kupiłeś.
U mnie wszystkie małe deckbuildery poleciały z kolekcji, jakoś przejadłem się tematem, mam wrażenie, że w kategorii "fillerkowatej" nie potrzebuję gier z budowaniem talii, co innego jakieś większe tytuły z tą mechaniką. Natomiast jeśli chodzi o małe gry pojedynkowe to królują u mnie Dice Throne, 7CŚ Pojedynek, Radlands, Zwierzęcy front.
Ja się bardzo zaskoczyłam tym, jak bardzo ta gra mi się spodobała, po tym jak bardzo byłam zawiedziona Hero Realms :). Zmian mechanicznych niby nie ma wiele, to jednak jakoś tutaj wszystko mi pasuje
Wybieram Shards of Infinity. Ale innym aspektem jest to żeby zagrać w HR muszę mieć podstawkę plus Ruiny thandaru a w Shards kupię jedno pudełko i gram już solo. Dziękuję. Pozdrawiam
Witam wszystkich serdecznie dziękuję za materiał. Mam również pytanie czy mogłabyś opowiedzieć-pokazac jakie gry posiadasz w swojej kolekcji? Z góry dziękuję za odpowiedź, a jeśli denerwuje Cię losowy dociąg kart w deckbuildingach to polecam Aeons End można grać solo dodatków od groma jest również kampania nic tylko grać. Pozdrawiam
Dzięki, ten Aeons End już za mną chodzi od dłuższego czasu i w końcu na pewno kupię i zagram :). Masz jakąś propozycję od którego pudełka najfajniej zacząć? Bo z tego co kojarzę "podstawek" jest kilka. Co do kolekcji, to może kiedyś zrobię serię odcinków o tym, co mam w kolekcji, dzięki za pomysł :)
Niestety w swojej kolekcji mam mało klasyków, bo te mają znajomi, którzy wciągali mnie w hobby i obecnie nie bardzo mam jak je pożyczyć, bo przeprowadziłam się na drugi koniec Polski. Dodatkowo przy małym dziecku też mam mega mało czasu na granie, więc na kanale teraz pojawia się mniej materiałów, bo nie mam czasu na ogrywanie aż tylu gier, więc szanse na Grand Austria Hotel w ciagu najbliższych 3-4 lat praktycznie zerowe :(. Ale może zajrzyj na kanał SoloGram, jeśli tam jeszcze nie ma rozgrywki w GAH (a coś kojarzę, że chyba Jakub już nagrał), to zapewne jak napiszesz do Jakuba w komentarzu, że chętnie byś zobaczył, to w najbliższej przyszłości nagra :)
Może i SofI jest lepsze mechanicznie od SR/HR, nie wiem. Ale jak patrzę na ten misz masz w grafikach, ten pomieszany "styl" i co gorsza na te nazwy (imiona?) kart/postaci to... wygląda, jakby było robione przez AI, albo pospiesznie zlepiane z różnych pomysłów. Kiedy gram w Star Realms, przed oczyma mam jakby ekran gry, a na nim epickie bitwy gigantycznych statków kosmicznych, bazy zawieszone gdzieś na orbicie itd. To jakby żyje, porusza się zmienia. Podobnie w Terrors of London - oczywiście jak dla mnie śliczne grafiki i klimat wiktoriańskiego Londynu. Tam z kolei są te wszystkie potwory tworzące też atmosferę: wampir, wilkołak, zombie, kultyści i do tego te mroczne artefakty - to tworzy przyjemny dla mnie klimat gry. Podobnie w Ostium , klimat dziwaczności i potwory tak nieludzkie, że jakby z koszmarów sennych i taka dziwna, choć fajna pustka gdzieś w przestrzeni, powodująca uczucie odrealnienia. Elekt to już w ogóle inna gra i nie ma co porównywać. Inna mechanika, inny sposób kombinowania i świat niesamowitej "Klanarchii". Mroczne to jest do granic możliwości , nie dla każdego ale jest spójne, graficznie i mechanicznie piękne (jak dla mnie). I wciąga jak bagno ;-P Gdyby tak mechanikę Shards zapodać w grze z jakimś ciekawym klimatem i grafikami/nazwami kart... Może gigantyczne Mechy walczące o planetę albo klan Krasnoludków walczący o polanę, albo inne czary mary w klimacie techno - dark - fantasy, byle nie było odruchu wymiotnego na widok kart i ich nazw ;-P Z drugiej strony, nie da się mieć wszystkiego i każda potwora znajdzie swego amatora.
Dla mnie hero realms wygrywa, shards of infinity mi zupełnie nie siadło, brak klimatu, jakoś mi nie kleiły się kombosy, zmuszałam się do grania w shardsy 😕
Ja kupiłem Hero Realms, bo większość recenzentów pieje z zachwytu nad tą grą, a mi nie siadła. Ot zwykły dobieraniec i tyle. Spodziewałem się wodotrysków, a gra prosta jak cep. Kiedy kupowałem HR nie wiedziałem, że coś takiego jak Shards istnieje, a szkoda, bo może faktycznie jest to lepsza gra. Ogólne chyba nie lubię deckbuilderów i może dlatego mam takie spaczone spojrzenie na HR, ale póki co nic w tej grze na nie zachwyciło. 😐
Jeśli HR w ogóle ci nie podeszło to Shardsy by tego nie uratowały. Shardsy naprawiają tylko niedociągnięcia HR (głównie w kwestii losowości kart na runku), ale ogólnego odczucia z rozgrywki pozostają podobne tylko irytacja jak karty nie podchodzą mniejsza, bo w Shardsach po prostu jest więcej opcji na zrobienie czegoś w niekorzystnej sytuacji.
@@gram_solo Ja ogólnie mam chyba problem z takimi grami. Wczoraj zagrałem w Bohaterów Tenefyru i zupełnie mnie to nie bawi, a to też deckbuilder. Z karcianych gier wolę chyba gry pojedynkowe, bo np taki Radlands podoba mi się bardzo. W każdym razie popatrzę, co tam słychać na Twoim kanale i może coś mnie zachęci do sprawdzenia. 😉😁
SR i HR to biedne DB, proste fajne dla dzieci, bez strategii, taktyki, realnych decyzji (poza kup najdroższą kartę i czekaj aż wyjdzie). Pytanie czy Shards of Infinity jest lepsza od Ostium, albo Elekt? Lepsze... w sensie ambitniejsze.
@@darrking1363 Dzięki, nie chodzi mi o to że gra jest zła, albo że jest zepsuta, albo nieprzyjemna. Tylko o to, że decyzje w niej podejmowane są bardzo proste i oczywiste. Teraz szukam małych gier, ale ze skomplikowanymi i nie banalnymi decyzjami.
@@annamaria349 Wbrew pozorom w HR jest aspekt strategiczny, ale przede wszystkim głównym założeniem tej gry jest to, aby było w miarę łatwo, szybko i przyjemnie. Jednak te cechy nie sprawiają, że gra staje się przez to "fajna" tylko dla dzieci, co zresztą dobitnie widać chociażby na turniejach HR, gdzie większość grających stanowią dorośli.
Głównym problemem Hero Realms jest słaby balans między frakcjami (kolorami) :/ Kombo świetliści + niebiescy deklasuje właściwie wszystko inne. Zieloni są też w miarę ok, za to czerwoni to porażka (trochę ratują ich dodatki, ale to za mało kart by realnie ich zbuffować). Grze zdecydowanie przydałoby się świeże spojrzenie i ponowny balans, ale pewnie nie ma co na to liczyć niestety. A Shards of Infinity mają kosmiczną cenę (Serio 120 zł?), zwłaszcza, że jakość wykonania jest bardzo słaba jak za taką cenę.
Ja tę grę widziałam w sklepach za około 90 zł i jak dla mnie ta cena bardzo spoko za to, że mamy od razu dodatek i liczniki życia w postaci planszetki, a nie kart. Cenowo myślę, że jednak ok
Ja mam wprawdzie Star Realms, a nie Hero Realms, ale z kilkoma dodatkami. Mam i lubię również Shards of Infinity, Star Wars: Deckbuilding Game oraz Terrors of London z dodatkami, i mimo że każda z nich ma trochę więcej mięsa od Realmsów, to tamta jednak wciąż wygrywa swoim ultra-płynnym flow. Ale lubimy z żoną wszystkie wymienione i ogrywamy je na przemian. Pozdrawiam.
Shards of Infinity to chyba najlepiej dopracowany mechanicznie deckbuilder. Problemem jest mała ilość kart. Polecam wersję elektroniczną. Jeżeli ktoś szuka większej ilości kart, to, według mnie, absolutnym faworytem jest Ascension. Tam jest kilkanaście dodatków i 2000 kart. Gra jest dostępna w formie mobilnej apki (podstawka za darmo) albo normalnej gry komputerowej do ściągnięcia ze Steama. Cena śmieszna, bo za chyba 70 PLN można kupić podstawkę i kilkanaście dodatków. Dwa ostatnie są za ok. 40 PLN. Ergo, za nieco ponad stówę masz dosłownie setki godzin grania.
Czekam na polskie wydanie Ascension. Ma być w przyszłym roku
@@pompex_pl Ciekawe, jaka będzie cena i ile dodatków wydadzą. Naprawdę polecam wersję elektroniczną. Jest na pewno tańsza i łatwiejsza w obsłudze. No i można w niej grać też po sieci. Na Androida podstawka jest za darmo, a na Steamie jak wydasz 70 PLN, to masz prawie wszystkie dodatki (bez dwóch). I przypuszczam, że jak pograsz w wersję cyfrową, to fizycznej kopii już nigdy nie kupisz i będziesz się cieszył, że nie kupiłeś.
U mnie wszystkie małe deckbuildery poleciały z kolekcji, jakoś przejadłem się tematem, mam wrażenie, że w kategorii "fillerkowatej" nie potrzebuję gier z budowaniem talii, co innego jakieś większe tytuły z tą mechaniką. Natomiast jeśli chodzi o małe gry pojedynkowe to królują u mnie Dice Throne, 7CŚ Pojedynek, Radlands, Zwierzęcy front.
Hej Aniu😊, dobry materiał, przekonał mnie do kupna Shardów, choć mam już Star Realms. Pozdro🌹🌹🌹
Ja się bardzo zaskoczyłam tym, jak bardzo ta gra mi się spodobała, po tym jak bardzo byłam zawiedziona Hero Realms :). Zmian mechanicznych niby nie ma wiele, to jednak jakoś tutaj wszystko mi pasuje
Star/Hero zdetronizowane. Shardsy lepsze pod każdym względem. W koncu prosty deck builder ma wiecej mięsa. Trzymam kciuki za kolejne dodatki :)
Wybieram Shards of Infinity. Ale innym aspektem jest to żeby zagrać w HR muszę mieć podstawkę plus Ruiny thandaru a w Shards kupię jedno pudełko i gram już solo. Dziękuję. Pozdrawiam
Wlasnie dzis odebralem od kuriera Shards of Infinity :) oby seria sie przyjeła i Portal wydał dodatki
Witam wszystkich serdecznie dziękuję za materiał. Mam również pytanie czy mogłabyś opowiedzieć-pokazac jakie gry posiadasz w swojej kolekcji? Z góry dziękuję za odpowiedź, a jeśli denerwuje Cię losowy dociąg kart w deckbuildingach to polecam Aeons End można grać solo dodatków od groma jest również kampania nic tylko grać.
Pozdrawiam
Dzięki, ten Aeons End już za mną chodzi od dłuższego czasu i w końcu na pewno kupię i zagram :). Masz jakąś propozycję od którego pudełka najfajniej zacząć? Bo z tego co kojarzę "podstawek" jest kilka. Co do kolekcji, to może kiedyś zrobię serię odcinków o tym, co mam w kolekcji, dzięki za pomysł :)
@@gram_solo Ja posiadam tą pierwszą wersję podstawki i ją chciałbym rozbudować o możliwie największą liczbę dodatków zobaczymy co mi z tego wyjdzie;)
Moze bedziesz miala okazje nagrac jakies starsze tytuly? Np grand austria hotel itp?
Niestety w swojej kolekcji mam mało klasyków, bo te mają znajomi, którzy wciągali mnie w hobby i obecnie nie bardzo mam jak je pożyczyć, bo przeprowadziłam się na drugi koniec Polski. Dodatkowo przy małym dziecku też mam mega mało czasu na granie, więc na kanale teraz pojawia się mniej materiałów, bo nie mam czasu na ogrywanie aż tylu gier, więc szanse na Grand Austria Hotel w ciagu najbliższych 3-4 lat praktycznie zerowe :(. Ale może zajrzyj na kanał SoloGram, jeśli tam jeszcze nie ma rozgrywki w GAH (a coś kojarzę, że chyba Jakub już nagrał), to zapewne jak napiszesz do Jakuba w komentarzu, że chętnie byś zobaczył, to w najbliższej przyszłości nagra :)
Może i SofI jest lepsze mechanicznie od SR/HR, nie wiem. Ale jak patrzę na ten misz masz w grafikach, ten pomieszany "styl" i co gorsza na te nazwy (imiona?) kart/postaci to... wygląda, jakby było robione przez AI, albo pospiesznie zlepiane z różnych pomysłów. Kiedy gram w Star Realms, przed oczyma mam jakby ekran gry, a na nim epickie bitwy gigantycznych statków kosmicznych, bazy zawieszone gdzieś na orbicie itd. To jakby żyje, porusza się zmienia. Podobnie w Terrors of London - oczywiście jak dla mnie śliczne grafiki i klimat wiktoriańskiego Londynu. Tam z kolei są te wszystkie potwory tworzące też atmosferę: wampir, wilkołak, zombie, kultyści i do tego te mroczne artefakty - to tworzy przyjemny dla mnie klimat gry. Podobnie w Ostium , klimat dziwaczności i potwory tak nieludzkie, że jakby z koszmarów sennych i taka dziwna, choć fajna pustka gdzieś w przestrzeni, powodująca uczucie odrealnienia. Elekt to już w ogóle inna gra i nie ma co porównywać. Inna mechanika, inny sposób kombinowania i świat niesamowitej "Klanarchii". Mroczne to jest do granic możliwości , nie dla każdego ale jest spójne, graficznie i mechanicznie piękne (jak dla mnie). I wciąga jak bagno ;-P Gdyby tak mechanikę Shards zapodać w grze z jakimś ciekawym klimatem i grafikami/nazwami kart... Może gigantyczne Mechy walczące o planetę albo klan Krasnoludków walczący o polanę, albo inne czary mary w klimacie techno - dark - fantasy, byle nie było odruchu wymiotnego na widok kart i ich nazw ;-P Z drugiej strony, nie da się mieć wszystkiego i każda potwora znajdzie swego amatora.
Dla mnie hero realms wygrywa, shards of infinity mi zupełnie nie siadło, brak klimatu, jakoś mi nie kleiły się kombosy, zmuszałam się do grania w shardsy 😕
Ja kupiłem Hero Realms, bo większość recenzentów pieje z zachwytu nad tą grą, a mi nie siadła. Ot zwykły dobieraniec i tyle. Spodziewałem się wodotrysków, a gra prosta jak cep. Kiedy kupowałem HR nie wiedziałem, że coś takiego jak Shards istnieje, a szkoda, bo może faktycznie jest to lepsza gra. Ogólne chyba nie lubię deckbuilderów i może dlatego mam takie spaczone spojrzenie na HR, ale póki co nic w tej grze na nie zachwyciło. 😐
Jeśli HR w ogóle ci nie podeszło to Shardsy by tego nie uratowały. Shardsy naprawiają tylko niedociągnięcia HR (głównie w kwestii losowości kart na runku), ale ogólnego odczucia z rozgrywki pozostają podobne tylko irytacja jak karty nie podchodzą mniejsza, bo w Shardsach po prostu jest więcej opcji na zrobienie czegoś w niekorzystnej sytuacji.
@@gram_solo Ja ogólnie mam chyba problem z takimi grami. Wczoraj zagrałem w Bohaterów Tenefyru i zupełnie mnie to nie bawi, a to też deckbuilder. Z karcianych gier wolę chyba gry pojedynkowe, bo np taki Radlands podoba mi się bardzo. W każdym razie popatrzę, co tam słychać na Twoim kanale i może coś mnie zachęci do sprawdzenia. 😉😁
SR i HR to biedne DB, proste fajne dla dzieci, bez strategii, taktyki, realnych decyzji (poza kup najdroższą kartę i czekaj aż wyjdzie). Pytanie czy Shards of Infinity jest lepsza od Ostium, albo Elekt? Lepsze... w sensie ambitniejsze.
Ani w Ostium, ani w Elekta nie grałam, więc niestety nie mam porównania, ale teraz to jestem ich ciekawa ;)
Zapewniam cię, że Hero Realms może być fajny także dla dorosłych.
@@darrking1363 Dzięki, nie chodzi mi o to że gra jest zła, albo że jest zepsuta, albo nieprzyjemna. Tylko o to, że decyzje w niej podejmowane są bardzo proste i oczywiste. Teraz szukam małych gier, ale ze skomplikowanymi i nie banalnymi decyzjami.
@@annamaria349 Wbrew pozorom w HR jest aspekt strategiczny, ale przede wszystkim głównym założeniem tej gry jest to, aby było w miarę łatwo, szybko i przyjemnie. Jednak te cechy nie sprawiają, że gra staje się przez to "fajna" tylko dla dzieci, co zresztą dobitnie widać chociażby na turniejach HR, gdzie większość grających stanowią dorośli.
Nagraj grę Detektyw ponieważ nikt inny nie nagrał tego wspaniałego tytułu
Głównym problemem Hero Realms jest słaby balans między frakcjami (kolorami) :/ Kombo świetliści + niebiescy deklasuje właściwie wszystko inne. Zieloni są też w miarę ok, za to czerwoni to porażka (trochę ratują ich dodatki, ale to za mało kart by realnie ich zbuffować). Grze zdecydowanie przydałoby się świeże spojrzenie i ponowny balans, ale pewnie nie ma co na to liczyć niestety.
A Shards of Infinity mają kosmiczną cenę (Serio 120 zł?), zwłaszcza, że jakość wykonania jest bardzo słaba jak za taką cenę.
Ale gdzie kosztuje 120? Bawet wydawca sprzedaje ponizej 100 zł. A w innych sklepach masz za 80 zl
Ja tę grę widziałam w sklepach za około 90 zł i jak dla mnie ta cena bardzo spoko za to, że mamy od razu dodatek i liczniki życia w postaci planszetki, a nie kart. Cenowo myślę, że jednak ok