Romet ruter cena 1600zł z tesku . Przejechałem 79000 km deszcz snieg upał wiadomo coś trzeba z tym robić co 4000km olej silnikowy i przekładniowy 20zł . Co 8000 km wariator rolki pasek kolektor mometu sprzegło dzwon (110zł) co 25000 km tłok cylinder ( 65zł) kilka świec filtry powietrza ( 100zł) opony (200zł) przez 7 lat koszt eksploatacji 1200zł + paliwo. ubezpieczenie OC 40zł rocznie
Po zakupie został rozłożony w mak i pożodnie złożony luzy zaworowe sprawdzone i poprawione posmarowane tam gdzie trzeba. Kostki elektrycze zabespieczone przed wodą. Koła wyważone. niektóre sruby wymienione na A2 ( nierdzewne) . Olej syntetyczny 5w50. Jak się dba tak się ma. Z ciekawostek kupowałem paski po 10 zł w kółku rolniczym i starczał na 8000km i najtańsze waritory sprzegła dzwony (tagzwane seryjne)
Oczywiście ale w yamaha areox napend ( wariator pasek korektor momentu sprzegło dzwon) nie wytrzymuje wiecej niż 12000km . A zestaw kosztuje 700zł. Te malutkie silniki pracują na bardzo dużych obciążeniach czy to honda czy yamacha to o silnik czeba dbać. Przecież i honda zaleca wymiany oleju co 4000km przy Przy obciożeniu 1000 km miesięcznie. . Widzałem yamache zajechaną po 7000 km . I właściciel krzyczał w serwisie co za szajs
Kupiłem Rometa Z-150 i oddałem, drgania nie do zniesienia. Może tylko kobiety były by zadowolone. Kupiłem Kymco Vitality 50 2T i byłem zadowolony. Teraz mam Yamaha NMAX i muszę z przykrością stwierdzić, że Kymco było lepiej wykonane, chociażby zbiornik paliwa pokryty galwanicznie Yamaha goła blacha rdzewieje pod korkiem. Odnośnie jakości do ceny, to w firmie kupili nowe Skody Oktawie za około 80000zł za szt i piją olej na równo z paliwem. Także cena nie zawsze jakość.
Ja jestem posiadaczem Romet Z175, fajny adventure na małe wypady, pola, lasy, łąki, piach, błoto... Daje radę. Nie oszczędzam go i na razie nic się nie popsuło :) A zakupiłem go 2 lata temu nowego za 3999 złotych.
Witam, całkowicie się z Tobą zgadzam. Próbowałem przygody motocyklowej z 15 letnią Suzuki sprowadzaną z Francji i poddalem się. Teraz jestem posiadaczem Zipp Cafe Racer z 2018 i jestem bardzo zadowolony. Nareszcie czerpie przyjemność z jazdy nie myśląc czy coś nie zepsuje. Motocykl jakościowo daje więcej za cenę 6 tyś niż się spodziewałem. Pozdrawiam
Ja ta miałem kilka marek, junak kymco, yamahe, suzuki, honde i inne. W najtańszych jedyne co po długim czasie mnie spotkało, a to był o ile pamięta Romet, to pękł mi plastik, a tak od przeglądu do przeglądu każdy działałał, poza markowym z tego względu, że były używane i czasem wymagały pewnych wymian, ale nieporównywalnie drożej mnie kosztowało, niż części do junaka czy rometa, a różnic to ja nie widziałem, poza wyglądem.
Niedawno doznałem szoku, jak zapytałem użytkownika quada BASHAN 250ccm, od nowości 50tyś km nawinięte i ZERO poważnych awarii, jedynie drobnica robiona samemu i regularna zmiana oleju!
Byłem posiadaczem Mondiala zwqt-7e kupiony z "salonu"(media expert, sprzęt za 3.500 zł), od tamtej pory stwierdziłem NIGDY WIĘCEJ. Psuł się na potęgę. Oddawanie na serwis, miałem nawet takie dwie sytuację, że wrócił z serwisu(gwarancja) dojechałem nim do domu, (5km trasy) i już nie odpalił. Dopiero jak zacząłem sam przy nim grzebać, powymieniałem tandetne i poprostu kiepskiej jakości chińskie bebechy zaczął jeździć. Zraziłem się do sprzętów ze wschodu.
Moto Guzzi? Od początku do dziś produkują we Włoszech i ciągle (pomimo otwarcia nowej fabryki w bodajże 2011) w tej samej miejscowości: Mandello del Lario.
Być może teraz coś się zmieniło, ale miałem w 2008 roku chiński skuter Thunder Lite, który psuł się nagminnie. W przeciągu kilkunastu miesięcy i przebiegu 5000 km wymienione zostały zimering silnika, czujnik światła stop, wariator z rolkami, sprzęgło, cewka zapłonowa, linka prędkościomierza, dwa razy pasek napędowy, naprawiany rozrusznik, awaria przedniego hamulca, awaria czujnika prędkości blokady, do tego niedomalowana rama pokrywająca się korozją i spawy wyglądające jakby były wykonane spawarką elektrodową w garażu. Wszystko to mimo regularnie wykonywanych przeglądów gwarancyjnych. Dystrybutorem była nieistniejąca już firma "Athletic", mająca podpisaną umowę z mobilnym serwisem, dzięki czemu dużym plusem był serwis "door to door" w ramach gwarancji
Mój Barton Hyper po miesiącu zaczął łapać trochę rdzy na ramie i śruby przy osłonie wydechu się poluzowały ale tak to na razie absolutnie nic się nie dzieje. Na razie mam tylko 2000km za mną ale nawet jak coś by się działo to części zamienne są dziecinnie tanie. A na rdzę i śruby wystarczyło trochę rust control I thread lockera.
Dodam - jak dbasz tak masz - kupisz używanego ulepa za 5 tyś, olej albo wymienisz albo nie, bo po co przecież rok temu wymieniałem a mało jeździłem to wymienię za 2 lata, itd - ale tak jak Leszek mówi tu nie ma że kupię za 4k i nic nie będę robił. Fajnie że są te motorki, jest konkurencja i ceny,, wielkich '' muszą się dostosować.
Witam,Kymkem Aglitii Citi 125 zrobiłem 10tyś km,patrząc przez pryzmat cena jakość to sprzęt jest dobry( kupiłem używany za 4 tyś z przebiegiem 6tyś).Sam go serwisuje ,części oryginalne tanie i dostępne.Jak o Kymco zadbasz to pojeździ,moc ma mniejszą od np.japońskich skuterów ,spalanie większe,ale jak umiesz pogrzebać sam zamiast serwisu to eksplantacja wychodzi tanio.
Właśnie się zastanawiam nad kupnem motocykla w przyszłym roku. Lepiej kupić nowego Junaka 125 lub 320 (mam kat. A), czy Yamahę z lat 90.? Trochę mnie przeraża spory wiek tych maszyn z Allegro.
Zdecydowanie Yamaha. Najlepiej zapisz się na forum yamahy i zobacz czy stali bywalcy nie sprzedają swoich moto. Miałem Chińczyka nowego, po pół roku sprzedałem i kupiłem 15 letnie Suzuki i temat awarii zniknął. Obecne Suzuki ma 19 lat, usterek brak. Dodam, że licznik wyszedł poza skalę i musiałem zerować po 100 000. Suzuki GSXF 750, wcześniej GS500
Zastanawiają mnie oferty, gdzie 20-letnie motocykle są ogłaszane jako ,,bezwypadkowe". Trudno uwierzyć, że ktoś nie zaliczył przez 20 lat żadnej gleby, nawet parkingowej. A choppery podobają mi się, odkąd zobaczyłem ,,Easy rider", czyli od bardzo dawna. :)
Gleba typu parkingówa czy przy zawracaniu to nie szlif np po plamie na oleju lub po dzwonie z autem. Sam miałem glebę na GS500 nie z mojej winy, rama krzywa, zadupek zniknął, lagi krzywe. Naprawa wyszła połowę wartości moto, jeździłem nim jeszcze 2 lata, sprzedałem i kolejny właściciel ujeżdża do dziś.
Firma która składa swoje motocykle u siebie? Moto Guzzi. Z tego co pamiętam ze zwiedzania fabryki w Mandello del Lario i materiałów 'prasowych' nawet palety na które pakują motocykle i kartony którymi je osłaniają, są produkowane w słonecznej Italii. Nie musisz dziękować ;)
Może nie musimy się bać, ale nie jest to sprzęt długotrwały. Przejechałem 18 000 na M16 320 i padła mi skrzynia. Innym kolegom problem ze skrzynią przytrafił się wcześniej, nawet dwukrotnie. Problem z częściami w moim przypadku, spowodował, że naprawa pochłonęła prawie cały sezon motocyklowy. Wiecie, jak to boli? Skrzynia zrobiona, ale na jak długo wystarczy? Więc Leszku, bać się, czy nie bać?
Włosi rozwożą pizzę tylko włoskimi skuterami dlatego że są trwałe i szybkie! Skutery takie jak Aprilia Scarabeo, lub Piaggio Liberty są wręcz niezniszczalne. Warto zapłacić ciut więcej i mieć gwarancję jakości i cieszyć się skuterem przez wiele lat. Sam jestem Włochem i jestem dostawcą w moim mieście. Chińskie skutery są bardzo tanie, ale jakość jest do kitu, nie polecam. Pozdrawiam!
Piaggio generalnie są dosyć tanie. Moja żona chciała Vespę (też Piaggio z własną marką) - mówię jej: a może Piaggio? Ale uparła się. I faktycznie: jak porównałem na żywo Vespę i Liberty, to różnica w wykonaniu była gigantyczna (na korzyść Vespy) - zamiast plastików na ramie stalowy monokok - fajna zabawka, ale droga - tak dwa razy droższa od porównywalnego technicznie Piaggio. Postawiła na swoim. Ale dla siebie zamiast GTS300 wolałbym kupić coś tańszego (XMAX300 ADV350 czy podobne - kilka tys. PLN tańsze i lepiej wyposażone maxi skutery).
Miałem chińskiego crossa 125ccm jako pierwszy motocykl i się wypowiem. Posłużył mi 2 miesiące. Zaczęły się dziać cuda i sypać wszystko po kolei: zębatka- w miejscu mocowania śrub materiał się wyrabiał (!), zacisk hamulcowy- skruszył się jak kreda po 2 miesiącach, felga się pokrzywiła i miałem ósemkę jak w rowerze a ostatecznie obudowa silnika pękła na pół...w międzyczasie działy się jeszcze inne, mniejsze rzeczy.. od tamtej pory jestem zrażony, dlatego że w nawet przykładowo starych jak świat yamahach DT nie było mowy o takiego typu ‚usterkach’. Dodam że miałem 14 lat i daleko mi było do jazy zawodowej. Może i jakość teraz, po 10 latach tych motocykli jest lepsza, ale....według mnie faktycznie nie ważne że prawie wszystkie motocykle są teraz z Chin, te tańsze „chińskie chińskie” ze względu na cenę po prostu muszą być z tańszych i mniej żywotnych materiałów. Czuć to namacalnie po obudowach silników itp. Bez hejtu, to tylko moja opinia. Pozdrawiania dla Ciebie i wszystkich motocyklistów! 🤙
Jeżdzę kymco 125 people od 8 lat i nic się złego nie stało , wszystko pracuje super , używam co dziennie , wspaniały scooter , dużo tańszy od zachodnich , bardzo polecam te firmę
Kolega z klubu miał Rometa R 150 nowy z salonu,pierwszy sezon ideał już po zimie odpalić go graniczyło z cudem i wieczny problem więcej stoi niż jeździ,sprzedał szwagrowi i kupił yamahę wild stara 1300 a szwagier rometa nakrył kocem i stoi nie do uruchomienia poddał się,ale może tylko mu się taki pechowy egzemplarz trafił. Ja nigdy nie wsiądę do celowo na żadnego chinola z powodu że mam motocykl o pojemności 1600 cm. A oni raczej nie robią takich słusznych silników i nie chodzi mi o moc przyspieszenie itp. Tylko o ten cudowny ,,bulgot" ta praca silnika mnie rajcuje a nie to brzęczenie z resztą jeżdżę 38 lat z czego kilkanaście lat w klubie i nie zmniejszę pojemności
A ja zhejtuję i to z największą przyjemnością! Dawno dawno temu, jak byłem jeszcze smarkaty, jeździłem na sprzętach byłego bloku komunistycznego, wiadomo, od czasu do czasu jakaś mała usterka, ew. wyciek. Potem było długo długo nic, aż nadszedł ten dzień, w którym kuzyn zakupił takie Chińskie ustrojstwo żeby się pobawić. Że cena była mega atrakcyjna to zakupiłem i ja, no i pojechaliśmy w las. Pierwszy wypad, wjeżdżamy do lasu, odkręcił się przedni zacisk hamulcowy, zajebiście, wracamy szybko do garażu bez hampla żeby dokręcić, dobrze że nie potraciliśmy śrub. Pierwszy dzień, pierwsza mała usterka, każdy następny dzień i każda następna usterka była trochę większa :-) I tak ta nasza zabawa trwała może ze dwa miesiące, wystawiając nasze zdrowe nerwy na wielką próbę. Od zerwanego łańcucha pomimo niewielkiej mocy, przez zerwane szprychy, po przeróżne usterki uniemożliwiające jazdę. Usterek było całe mnóstwo, w zasadzie co tura to reperatura, jedno naprawisz, na drugi dzień piękna pogoda, wyciągasz swojego rumaka i nawet nie wyjedziesz dobrze z garażu jak ci się moto zjebie kolejny już raz. Powiedziałem sobie wtedy, że przenigdy już nie kupię Chińskiego gówna! Sprzedałem to badziewie za skrzynkę browara i kupiłem stare jak świat Suzuki, które wyglądało strasznie ale jeździło bezawaryjnie! Po nim miałem jeszcze kilka motocykli, wszystkie używane Japońskie, bezawaryjne, zajebiste, dające mnóstwo dobrej zabawy bez przejmowania się awariami w cenie nowego Chińskiego badziewia. Podsumowując tą całą przygodę z Chińskim motocyklem (cross), nie chcę tego nawet za darmo! Poważnie! Nie mieści mi się nawet w głowie, że ktoś może położyć na stole za to cholerstwo 10 i więcej tysięcy! Odnośnie jeszcze produkcji podzespołów do znanych marek w Chinach, owszem, jednak części produkowane do tych marek muszą spełnić ostre normy jakościowe, w przeciwieństwie do Chińskich marek motocykli, gdzie górę bierze cena! Dlatego dobra marka musi kosztować, w zamian za cenę, otrzymujesz jakość, bezawaryjność, spokój, beztroską zabawę.
wolę stare sprzęty jak Suzuki GS500 Yamaha XJ6 itd. Bo nawet jak sprzęt markowy jest 30 letni to i tak będzie lepszy nawet jak był "katowany" manetka na maksa, czy po szlifie bo: 1. Wszelkie usterki, które były zostały dawno zrobione. 2. Jakość materiałów użyta do tych sprzętów nie była z jakiejkolwiek półki tylko z najwyższej możliwej 3. Dużo części w niskich cenach np. do takiego GS felga tylnia 50zł a do chinola 300zł 4. takie sprzęty były produkowane przez okres np. 20 lat a to oznacza, że coś w tym musi być, że się sprzedają bo działają i trzymają osiągi nawet po takim czasie. 5. Teraźniejsze Romety itd. są produkowane przez okres maks 5lat a potem nowy model wypiera stary i brakuje części co jest też istotnym elementem. 6. Cena starszych maszyn utrzymuje się lub rośnie a chińskich spada i to drastycznie do groszy 7. Bezużyteczny serwis chińskich maszyn w porównaniu do markowych
Sam sobie kupiłem rok temu Zippa VZ-1 żeby zaoszczędzić, bo nie potrzebowałem nie wiadomo jak drogiego sprzętu i jak na razie przejechane mam coś koło 10K. Nie miałem żadnego problemu, nic potrzebowało wymiany, oprócz zwykłych części eksploatacyjnych. Także jak na pierwsze moto to polecam. ;)
Śmigam co sezon od 2014 na skutku 50cc 4T z Chin. Marka to w zasadzie noname z silnikiem 139QMB, korzystam z części seryjnych, nieomalże najtańszych. Sam go sobie serwisuje za pomocą książki o skuterkach z azji. Do tej pory jeździ, pali, śmiga i jest ekonomiczny. 11.5 tysiąca kilometrów. Dobrze wiem, że nie jest to super bezpieczny pojazd ale z rozsądnym użytkowaniem spisuje się przyzwoicie. Jak na swoją cenę/jakość - ocena bardzo dobra. Oczywiście warto zadbać o nowe opony bo to akurat w chińczyku jest słabe.
kiedyś japońskie sprzęty były uważane za szajs, dzisiaj uważane są za najlepsze. Produkty chińskie, indyjskie idą tą samą drogą, już teraz chińskie produkty są dobre, masz rację, wiele się zmieniło.
Dobrze mówisz - jeszcze kwestia jak kto podchodzi do swojego sprzętu: kupiłem drogi motur więc dam mu najlepszy olej i części. Kupiłem tanie gówno - gównem go będę smarował bo i tak sie zepsuje i najtańszy olej i filtr z gąbki z siedzienia najlepiej ;-) Ci co kupują te tańsze motorowery nie dbają o nie. Potem się dziwią że sprzęt sie psuje :/
Uwielbiam gadkę że inne marki tez produkują w chinach i jest dobrze. Japoński, Niemiecki i inny sprzęt jest lepszy od chińczyka nie dla tego że nie jest produkowany w chinach, tylko dla tego, że dana marka pilnuje jakości podzespołów oraz ogólnego złożenia maszyny. Jakość sprzętu zależy tylko i wyłącznie od ceny za którą jest sprzedawany. droższy = lepszej jakości. Gdyby Honda sprzedawała pcx'a za 5000zł to był by takiej samej jakości jak skuter Rometa. i odwrotnie, Gdyby romet sprzedawała maszyny po 15tyś to również były by pieniądze na jakość. Powiem jeszcze że poza motocyklem Honda, od około pół roku jestem w posiadaniu jednego z najtańszych chińczyków jakie były na rynku czyli Benyco br125 i muszę przyznać że jestem zaskoczony że tak tanim sprzętem tak dobrze się jeździ. jakość Bronka jest niska ale całokształt za te pieniądze jest ok. LWG!
To jest zasadniczy błąd w założeniach, że droższy = lepszej jakości. Przekonali się już o tym wyznawcy audiofilskiego sprzętu, kiedy rozebrali odtwarzacz CD za 10 koła a w środku znaleźli żywcem przełożone części z Pioneera za 200 zł. Serio sądzisz, że jak ktoś wywali marżę z 20% na 300% to produkt automatycznie stanie się lepszy jakościowo?
+Dareios soieraD Bardzo ciekawe spostrzeżenie, oczywiście są segmenty rynku na których marże i ustalanie cen są po prostu robieniem z ludzi balona. Ale w tym przypadku, jakim są motocykle oraz motorowery jakość widać od już na pierwszy rzut oka. Przykład sprzętu audiofilskiego jest tu o tyle nie na miejscu iż większość przeciętnych kowalskich nie rozróżnia dźwięku manty od Pioneera, więc jeżeli ktoś taki kupił sprzęt za 10 tyś bo mu sprzedawca polecił znaczy że jest to typowy snob. bo prawdziwy audiofil różnice by wyczuł 😉 ale różnice w wykonaniu elementów z plastiku oraz z metalu jest w stanie rozróżnić praktycznie każdy. tyczy się to też ogólnego odbioru całości, wygody itd.
Skuter Zumico Quick 4T z Auchana za ~1600PLN. Ma już ok. 6-7 lat pomimo wymiany akumulatora i świecy nic się nie popsuło. Obecnie jeżdżę nim off-road i jak nowy.
Bardzo trafne uwagi, aż się ciśnie na usta: "Polać mu!", u nas w Polsce panuje pewne przekonanie że Chińskie oznacza gorsze "biedniejsze", zapomniałeś kolego w swoim wywodzie wspomnieć o jednej bardzo istotnej rzeczy, że silniki używane w Chińczykach sprzedawanych na naszym rynku są kopiami Japońskich konstrukcji, Japończycy wprowadzając CI (Cost Improvement) małolitrażowe jednostki, ich produkcję, przenieśli do Chin, gdzie maksymalnie upraszczając Chińczycy przejęli know how i zaczęli sprzedawać te silniki pod swoją banderą, także rozwiązania dzisiaj, a w zasadzie tym bardziej dzisiaj, kiedy każdy producent szuka oszczędności aby z maksymalnie niskiej ceny sprzedaży uzyskać maksymalnie duży przychód produkuje, a w zasadzie składa motocykle z chińskich komponentów. Warto tu wspomnieć że porównywanie stodwudziestekpiątek sprzed 15 lat z współcześnie produkowanymi jest jak porównywanie Mercedesa 124 z E- Klasą, można tylko po co? Skoro inne standardy, podejście i całkowicie inny rynek dyktuje warunki. Teraz Chińczycy chcą pokazać że nie są gorsi od reszty, spójrzcie na Hyundaia i Kię, pierwsze generacje technologicznie i estetycznie obrażały właściciela, obecnie śmiało można je postawić na tym samym regale co VW, Forda czy Opla w segmencie budżetowym, gdzie nie płacimy za emblemat producenta. To samo robią Chińczycy teraz, prawie dwie dekady później, produkując z wykorzystaniem tych samych produktów co Kawasaki, Honda, Triumph czy Ducati a nawet Harley Dawidson (tu też mają swój wkład), przy niższych kosztach pracy Chiny produkują te same produkty. Konkluzja sprowadza się do słów autora, nie będę powtarzać. 125 jest jednośladem przemieszczającym z punktu A do B, jakbym miał wybierać, to wolałbym na gwarancji Rometa, Junaka, Kymco aniżeli Hondę czy Kawasaki z 2001 roku z przebiegiem 5kkm sprowadzoną z Francji, bo wiem jaką lukę za naszą zachodnią granicą wypełniają stodwudziestkipiątki.
W sumie ja dużych problemów z made im China nie mialem. Posiadałem. 4lata Zipp vapor dopóki nie Djołem blokady było ok a później zawory weszly w głowicę i tyle z awari tylko że przez w 4lata przejechał 15tys a za cenę 2tys złoty myślę że jest to spoko przebieg na taki sprzet
Moja ciocia kupiła sobie na dojazdy do pracy torosa fresco (było to rok temu) i po 5 miesiącach pękły kartery. Ja posiadam 16 letnią yamahę neos i 3 letnią yamahę aerox, oraz jeździłem paroma chińczykami. W pełni się z tobą zgadzam Leszku, lecz gdy słyszę słowa Januszy " Po co kupiłeś markowy skuter, płacisz tylko za markę". Pokazuję im mojego 16 letniego neosa, który przekręcił licznik (max 99999) i ma teraz 32645, a ma dopiero drugi cylinder (po pierwszym szlifie), nie mają nic więcej do powiedzenia.
Miałem rometa 700 skuter 2t(made in china) od nowości docierałem jak pisało w instrukcji obsługi po dotarciu i zdjęciu blokad jechał około 70 km/h. Problemy zaczynały się po przekroczeniu 45 skuter wpadł w duże wibracje mocno wyczuwalne na manetkach odgłosy dochodziły z przekładni . Szukałem przyczyny w napędzie wymiana wariatora na markowy itp. Nic nie pomogło. Silnik gdy były niskie temperatury np 12 stopni bardzo słabo odpalał wymieniłem na markową drogą świecę zaplonową problem zniknął następnym problemem było że w gorące dni po przejechaniu 2km jak nagrzał się silnik skuter tracił moc miał dużego muła kiedy robił się wieczór, noc problem znikał. Wymieniłem cylinder na markowy problem zniknął. Seryjny cylinder przejechał z 2tyś km i poszedł na złom pierścionki na seryjnym tłoku były zrobione z zwykłego druta żenada wyginały się w rękach jak chciały. Po tych zabiegach kolega przyjechał do mnie Yamaha neos full seria skuter z 1999 roku rozpędzal się do 80Km/H O wiele płynniej wkrecał się w obroty żadnych szarpań drgań . kiedy po 3tys km przebiegu skuter zaczął przerywać aż do czasu kiedy nie dało się jechać rozebrałem okazało się że wał ma luzy na łożysku igiełkowym swożniu tłoka. Po tym stwierdziłem że szkoda pieniędzy w chinola poszedł na złom . Teraz mam Yamaha aerox za takie same pieniądze co nowy chinol całkiem inny skuter lepiej przyspiesza nic nie puchnie cylinder szybciej jedzie przejechałem nim z 4tys km i nie dołożyłem ani 1zł w naprawę skuter full seria. Podsumowując lepiej kupić markowy zadbany skuter nie po tuningu serię za podobne pieniądze jak chiński a nawet trochę dołożyć a jazda tą maszyna cały czas cieszy.
W moim posiadaniu od nowości- zakupiony w "salonie" - chiński Romet Maxi R 125. 4 sezon zaczęty. Nie oszczędzany podczas jazdy. Na liczniku prawie 17000 km. Co się z nim dzieje.... NIC. Tylko lanie paliwa.... wymiana olejów....A i 1x przy przebiegu 15000 km wymieniony na nowy oryginalny chiński pasek napędowy - koszt bagatela 50 zł :-)
Hm. Rynek chińskich skuterów i motorowerów z 10 lat wstecz już wymarł bo najzwyczajniej w świecie się rozleciał ten sprzęt. Wszystkie te kingwaye coliberki , badziewie niesamowite. Wracając do tego co teraz jest na naszym rynku. Nie uważam, że Junaki Romety to motocykle super jakości jak na nasz rynek. Serwisując te maszyny po gwarancji nie zastanawiasz się czy drugi raz to założysz tylko kupujesz nowe i jest dobrze. Polak będzie narzekać zawsze. Chińczyk, Chińczykowi nierówny najlepszy przykład to telefony takie Xiaomi, Huaweia czy One plus a umidigi czy elephone. Kraj ten sam a różnica kolosalna.
Tak w domu zajmujemy się przerabianiem motocykli jak i zwykle naprawy. Wszelkie te Junaki Romety , zwykle czyszczenie gaźnika zdejmowanie go. Robisz to parę razy i już za którymś razem nie masz gwintu w cylindrze żeby to się trzymało. Ale i tak wyjdzie taniej nagwintowac czy kupić lepsze śruby niż kupić coś do jakiejś Yamahy czy coś
Radek Mam Motobi Questa z 2004 roku czyli ma 14 lat i do dzisiaj jeździ, choć poprzedni właściciel praktycznie wogóle nic przy nim nie robił. Tylko oleju dolewał, a nie wymieniał, a z filtra powietrza wysypałem żwir i piach. Powoli przywracam go do pełnej sprawności i wyglądu. I napewno jeszcze pojeździ.
No nie wiem , Junak m11 szwagier miał , i tak średnio bym powiedział bak co chwile mu wymieniali bo paliwo wyciekało , łożyska pękały , nie palił tyle ile miał palić , sprzedał bo jeszcze gwarancje miał , ale ogólnie wiecej był naprawiany niż jeżdżony .
witam... ja śmigam Rometem softem 125 od nowości już któryś rok z kolei i tylko tankuje i dalej pale gumka i go nie oszczędzam... czy bym kupił go jeszcze raz chinola ? oczywiście że tak... mało pali i są tanie i części też bardzo tanie i motorki nie chcą się psuć oczywiście trzeba po dokręcać wszystkie śrubki bo to jest skręcane na szybko i można się nim naprawdę cieszyć ,,,, a ile jest motorków w chinach robionych a kupujący nie ma zielonego pojęcia że ta znana dobra marka była tam wyprodukowana a dla czego tak jest bo tam jest tania siła robocza ,,,,
Pierwsza połowa filmu mówi o tym, że wszystko jest dziś made in Wschód, żeby było taniej (to tak oczywiste, że mówienie o tym jest zbędne), a druga połowa mówi o jakości zależnej od ceny. Kiedy na rynek wyszedł Romet Ogar Caffe 125 (piękny jest, to fakt), przysiadłem się do niego na targach motocyklowych. Chciałem sprawdzić jak działa przednie zawieszenie, więc wcisnąłem klamkę hamulca do oporu i pchnąłem kierownicę w dół (zgodnie z nachyleniem lag). Zawieszenie się nie skompresowało prawie wcale. Zamiast tego przesunąłem cały motocykl przypadkiem o jakieś pół metra do przodu. Tak, na w pełni zaciśniętym hamulcu. Pytania: 1. Czemu tak się stało - zła jakość projektu czy wykonania? 2. Czy chcę jechać sprzętem, który może się rozpędzić do 90km/h, ale nie może zahamować? 3. Jeśli tak źle jest z hamulcami, to jak jest z resztą motocykla? I to by było na tyle. I nie mówię o markach typu Bajaj, które mają kasę i mają ambicje by pod swoją własną marką zawładnąć rynkiem. Mówię o właśnie takich markach jak Junak czy Romet.Wolałbym za takiego Ogara dać 9k PLN zamiast 4,5 , ale widzieć, że zahamuję sprawnie, że silnik mi się niedługo nie rozpadnie itd itd. Mam kolegę - fan Rometa - który zaraz po zakupie swojego zlecił sklepowi, żeby wymienili mu kiepskiej jakości oryginalne części silnika, na lepsze, które wytrzymają więcej. I jeździ tym sprzętem już kilka lat.
Prowadzący Posłuchaj sobie tak koło 8:00 minuty tak jak zaczęłaś te wszystkie rzeczy wymieniać homologacji te inne to musimy podziękować rządzący, Unii Europejskiej... oni po prostu zabrali nam pracę
Harley-Davidson część swojej produkcji przenosi do Chin,rzekomo przez duże cło nałożone przez unie europejską i aby zaoszczędzić i móc swoje produkty sprzedawać w Europie i jeszcze zarabiać,a nie tracić...
Jest dokładnie tak jak mówisz. Sam pracuje w dużej polskiej firmie w branży automotive i jakiś czas temu musieliśmy otworzyć firmę w chinach (wymagania klientów) Dzisiaj to że coś jest produkowane w chinach nie oznacza że jest gorsze. Jest tańsze i tyle. Jeżeli firma dba o swój wizerunek - wszystko w chinach jest produkowane zgodnie z naszą technologią i nie ma tu mowy o niedoróbkach bo klient zaraz by to reklamował. Reasumując, jeżeli renomowana firma robi sprzęt w chinach, robi to zgodnie ze swoją technologią bez uszczerbku na jakości ale taniej. Jeśli robi "szmelc" będzie go robić zarówno w europie jak i w chinach, tylko taniej. Nie bójcie się chińskich "dobrych" produktów :)
Widać ogromna różnicę między starymi sprzętami Made in Japan a obecnymi konstrukcjami nawet jeśli to "Japończyk". W dzisiejszych czasach np. tarcze hamulcowe wystarczają nieraz na jedynie 4 lata. W starym gsx-r 750 z 1994 roku posiadam oryginalne tarcze które nie maja rantu !
Jestem szczęśliwym posiadaczem Rometa Divisiona z silnikiem od junaka 131 150ccm po lekkich modyfikacjach, przejechane 6.800km i nigdy nie miałem żadnej nawet najmniejszej usterki, żadnych problemów. Dużo prawdy jest w powiedzeniu "jak dbasz tak masz", do benzyny dodaję zawsze uszlachetniacz, jak olej to tylko motul, łańcuch smaruję też smarem z motula, za to wszystko motocykl odwdzięcza się bezawaryjnością.
Może być np Romet i bmw robione w jednej fabryce(Chiny) ale jednak jest z innych materiałów i inna kontrola jakości, Romet ma mniejsze wymagania i może się częściej psuć.
Tak tylko Jak się produkuje dla Peugeota są inne standardy kontroli jakości niż dla produkcji rodzimych sam produkuje komponenty do Delphi w Wielkiej Brytanii i znam standardy
Kurde, imponujesz. : )) Rowery..., no dziwnie, jeszcze ta radiowość, to nie na youtube, ale tutaj bardzo fajnie się Ciebie słucha. : )) Natomiast nie da się Ciebie nie lubić, choć chwilami Cię za dużo. :D .... A motorkami to bym chętnie pojeździł, więc pewnie warto iść do wypożyczalni..., i sprawdzić jazdę.
"Chińskie motocykle tworzone na zlecenie polskich marek" Nie. Chińskie motocykle nie są tworzone dla polskich marek. Są brandowane polskimi markami. Dokładnie te same motocykle ale z innymi logami kupisz w Indiach czy Bangladeszu. Wystarczy zapłacić za licencje i ma się "polski" motocykl Romet
Mam peugeota satelis 125. Czy ktoś wie gdzie można kupić czesci? Nowe, oryginalne? Jest sporo uzywanych ale o nieznanym stanie i pochodzeniu a dwa w cenach z kosmosu
Ja posiadam rometa z one s z 2015 roku. Motocykl ma co prawda dopiero 3000km ale jestem na prawdę pozytywnie zaskoczony takimi rzeczami jak praca silnika, dźwięk czy komfort jazdy. Wydaje mi się że na prawdę nie ma się czego obawiać.
oczywiscie ze ma profity, a wystarczy wsiasc i pojezdzic i zobaczyc samemu jaki to szajs - tak jak sam powiedzial tyle ze nie powie o wadach bo nikt by tego szajsu nie kupil a wiele firm sponsoruja takie kanaly bo to jest niezly biznes. Chinskie skuterki sprzedaja sie jak tanie buleczki a dzieki takiemu kanalowi sprzedaz pewnie wzrasta i to bardzo. Tak wiele marek produkuje w Chinach a jednoczesnie sie slyszy ze nawet w BMW cos sie psuje - ciekawy zbieg okolicznosci jak jednoczesnie stare motocykle BMW np. maja po przebiegi rzedu 160 000 km i jezdza dalej!
Kymco robi czesci dla Hondy.To Koreanczyk anie Chinczyk.Moj kumpel kupil nowy w salonie na dlugo przed tym jak ja kupilem Chinczyka 150cm3.Ja tez kupilem nowego ze sklepu.Z tym ze moj juz nie jezdzi od kilku lat,a jego Kymco 50cm3 jezdzi nadal bez remontuJa zrobilem na moim niecale 40 000km a on swoim juz ponad 60 000.Wymienil po za plynami i filtrami jedynie pasek napedowy.Ja w swoim chinolu musialem wymieniac pasek co roku.Potem przesiadlem sie na skuter Yamaha majesty 400 uzywany.Fakt ze musialem przy nim wymienic to co sie zurzylo.Ale jezdze nim caly rok do pracy,na miasto,po zakupy itp.Procz skuterow z kumplem mamy duze motocykle do jazdy w trase.Ale skuter na miasto jest mega wygodny-zwlaszcza gdzie sa korki i trzeba wachlowac skrzynia biegow i sprzeglem.Obaj z kumplem uznalismy ze w trase duza maszyna,a na miasto skuter.Nie wiem gdzie produkuja czesci do Yamahy czy Hondy.Ale z doswiadczenia wiem ze trzeba mega kilometrow zeby jakas czesc sie zurzyla.Natomiast w chinczyku co roku cos mi nawalalo i do wymiany.Jeszcze raz zaznacze ze skuter byl nowy z salonu.Jedyne co dobrze o nim wspominam to rzeczywiscie niskie spalanie.Za nieale 30zl tankowalem pelny zbiornik i to starczalo na okolo 300km.Zbiornik miescil jakies 9L.Teoretycznie zgadzam sie z autorem materialu video.Ale z praktyki niestety-rzeczywistosc pokazala mi ze jest zupelnie inaczej.Ni hejtuje nieczego.Tylko opisalem w skrocie swoje doswidczenia zwiazane z chinczykiem.Przez okres 5 lat od nowosci wymienilem 3 prądnice,4 regulatory napiecia,4 moduly zaplonowe ,1 pompe paliwa ktora wysiadla juz po roku.A podejrzewam ze tylko raz wymienilem pompe bo w serwisie zamontowano mi model pompy od Piaggio po modyfikacjach koniecznych do zadoptowania w moim chinolu.Do tego kompletna pompe hamulcowa przedniego kola-ta tez od jakiegos wlocha.Opony to byla tragedia.Kiedy popadalo zero przyczepnosci.plastiki kruche,same pekaly z czasem.Pekaly tez szpilki od pokrywy napedu kiedy trzeba bylo wymienic pasek.A pasek zurzywal sie co sezon.W mojej Majce mam nabite ponad 50 000km a mechanik po zmierzeniu grubosci paska jednoznacznie stwierdzil ze smialo jeszcze pojezdze na nim z 20 000km.I rzeczywisce jezdze i nic sie nie dzieje.Na koncu w chinolu urwaly mi sie sruby mocujace tylny hamulec tzw zacisk.Nie mialem juz sily walczyc z tym zlomem po 5 latach.sprzedalem go sasiadowi za grosze ktory od dawna mnie naciskal zebym mu go sprzedal.Z tego co widze stoi u niego bo jezdzi autem i ani razu go nie widzialem na nim.Nie jestem przeciwnikiem chinoli.Byc moze sa modele ktore sie nie psuja.Ja niestety mam zle doswiadczenie.A kymco polecam z zamknietymi oczyma.Maszyna nie do zdarcia-oczywiscie jesli o nia dbamy.Pilnujemy oleju,filtrow,plynow chlodniczych itp.Pozdrawiam i lewa w gore.
Sporo się zmieniło na przestrzeni ostatnich 15-20 lat i sprzęty(podzespoły) od hondy, czy BMW w dużej części produkowane są w chinach. Dlatego obecnie różnica między już legendarną niezniszczalną hondą a zwykłym chinolem gdzieś niestety się zaciera. Niestety tracimy tutaj my, bo obecnie nie mówi się już o nowych sprzętach jako niezniszczalne.
A może ktoś z was słyszał o marce Efun? Przymierzam się do zakupu skutera elektrycznego tej firmy ale nie bardzo są recenzje więc może tutaj znajdę jakieś pożyteczne informację:)
ja mam chińskiego quada 110ccm już 10 lat i nawet oleju nie wymieniłem a silnika prawie że nie słychać bo tak dobrze pracuje. jedyna poważniejsza usterka to cewka zapłonowa która kosztowała 40zł. i tu sie sprawdza powiedzenie ,,jak dbasz tak masz".
Porównanie Hyndaj i20 i BMW 1er jest absurdalne?? Myśle że to porównanie będzie napewno emocionalne. Bo napewno nie znajdziecie przy tym porównaniu wytłumaczenia wysokiej ceny BMW. Co może godzić w wiarę w to że niemieckie sprzęty tyle kosztują bo są jakoś tak magicznie porządnie robionę. Co w rzeczywistości jest gówno prawda. Myślę że warto robić takie "absurdalne" porównania, i mniej pieprzyć się w te stereotypy.
Kupiłem Rometa K125 rocznik 2014 który po tylu latach produkcji powinien być ogarnięty, jednak musiałem wprowadzić kilka modyfikacji bo fabryka dała dupy a serwis gwarancyjny jeszcze bardziej. Moto od nowości miało problemy z paleniem na zimnym i wyciekiem paliwa przez wlew w baku, serwis po zareklamowaniu stwierdził, że ten typ tak ma. Pod korek wsadzili krążek gumy wycięty z jakiegoś chlapacza, efektem było odcięcie dostępu powietrza do zbiornika i silnik po kilku kilometrach przestał dostawać paliwo . Na własną rękę wymieniłem gaźnik i wsadziłem bak z innego modelu Rometa. Zaleta taka, że moto kosztowało 3700 więc w cenie lepszego roweru poznałem smak motocyklizmu. W przyszłym sezonie zrobię ''A'' i kupię coś większego na razie patrzę na pięćsetki od Suzuki, Kawasaki i Hondy choć z Hondą może być większy problem dostać dobry egzemplarz w rozsądnych pieniądzach.
I zupełnie się z Tobą zgadzam. Mam, chiński "SHINERAY" ,(w dowodzie rejestracyjnym). A obklejony jako: ROMET PONY PRO 50: Rok produkcji 2007. Ja kupiłem "z drugiej ręki", i do dziś, żadnej naprawy. Są dobre, a jeżdżę sporo.
Dodam parę słów od siebie, odnosząc się do tego, co powiedziałeś (I tak tego pewnie nikt nie przeczyta. Lubię się rozpisywać) Co do tego, co powiedziałeś, że drogie firmy muszą utrzymać poziom, nieważne gdzie towar jest produkowany. Z jednej strony tak, ale z drugiej strony tną koszty, żeby nie było tego widać + tworzenie pojazdów czysto pod serwis, czyli 5 lat gwarancji, a jak nie zmienisz oleju raz na miesiąc to silnik do remontu po zakończeniu gwarancji. To tak jak chyba pokazywali porównanie BMW rocznego i chyba pięcioletniego Hyundaia. Wnętrze BMW skrzypiało bardziej. Test może niezbyt wiarygodny, ale dla porównania dodam, że mój 19-letni Opel astra, mimo że mechanicznie i elektrycznie siada już i rdza zaczyna go jeść, to w środku nic nie skrzypi, poza radiem, które czasami trzeba dopchnąć, jak za szybko się w zakręt wejdzie. W przypadku BMW to ktoś powiedział, że to kwestia reputacji, którą zdobyli na początku. Teraz oni, jak inne firmy, nadwyrężają zaufanie, przez co za chwilę duża część może się od nich odwrócić, a zostaną tylko buce i buraki, zapatrzone w cenę katalogową, bo zastaw się, a postaw się. Co do chińskich jednośladów, to uważam, że mimo że może rzeczywiście jakość się minimalnie podniosła, to nie jest to jeszcze to, czego oczekujemy, ponieważ wystarczy niewielki błąd przy serwisie i trzeba coś wymieniać, bo się zerwało gwint, coś pękło, guma odpadła itd. I tutaj nikt nie zarzuci mi, że wypowiadam się, a nie jeździłem. Polecę przykładami z mojego prawie 2-letniego okresu posiadania Junaka 902, fabrycznie od nowości: 1. Przy odbiorze zauważyłem, że plastikowy boczek, skrywający pod sobą akumulator, przyciera bak, przez co nie ma tam lakieru, a tylko podkład. Olałem to. Bo za motor już zapłaciłem, zanim go przywieźli, taki był warunek zakupu. Czyli kupowałem kota w worku (Podobno mój jednoślad to ostatni egzemplarz 902 z rocznika 2016 w posiadaniu Almotu/Junaka). 2. Po wywrotce, która częściowo była ich winą, bo źle mi gaźnik wyregulowali i silnik nie działał równo, złamało się lusterko. Było to zaledwie 3 dni po zakupie. Lusterka do tej pory mi nie załatwili, bo nie można zamówić i nich z magazynu (Tu się kłania słaba dostępność części. Nie mogę w hurtowni za bardzo zamówić też błotnika przedniego w kolorze bordowym, więc jeżdżę z lekko połamanym, no i samej dolnej osłony zegarów. Muszę kupić całe zegary, ot logika). 3. Po przeglądzie przed zimą, zaczęło mi coś ciec z silnika. Myślałem, że to olej, ale okazało się, że ciekło paliwo, wypluwane przez gaźnik do filtra powietrza (Czyli zła regulacja). Mechanik powiedział, że ten gaźnik z tym silnikiem nie będzie działał idealnie, więc kawy z mlekiem nie będzie nigdy (Na waszym forum było to potwierdzane wielokrotnie). Więc ja się pytam, gdzie ten postęp jakościowy, skoro z roku na rok wydają te same jednoślady, z tą samą wadą fabryczną? 4. 3 razy wymieniali mi gaźnik, a za każdym razem mniej czasu trzeba było, aby się zalewał i silnik nie odpalał. Trzeba było zakręcić kranik, spuścić paliwo z gaźnika, otworzyć kranik i może odpali. Sam wyregulowałem gaźnik, prawdopodobnie źle, ale już prawie rok jeżdżę na takim, po zimie nic nie dotykałem i jeździ, chociaż nadal cofa się paliwo do puszki filtra powietrza. 5. Magicznie padł mi akumulator w czerwcu rok temu, gdzie codziennie prawie jeździłem, ładowanie w motorze było, a w zimę akumulator stał w cieple. Dali mi nowy, który nie wytrzymał długo, bo w tym roku padł mi w lutym, po tym jak na tydzień zostawiłem jednoślad w warsztacie, gdzie podobno stał w cieple (W co wątpię). Nowy akumulator (z logiem ferro) mi dali, ale już nie przysłali im nowej karty gwarancyjnej. Klepnęli podpis na starej karcie, że wymieniono na nowy i do widzenia. 6. Rama jednośladu rdzewieje w losowych miejscach + na mocowaniu baku pod kanapą i rozpada się wydech, z czego bak i wydech to kwestia naruszenia ramy po wypadku na początku, a reszta to magia. Nie wspomnę o rdzy na szyjce wlewu paliwa w baku, bo to norma. Mało paliwa, wilgoć się zebrała i zardzewiał. 7. Fabrycznie w jednośladzie nie ma filtra paliwa. Czyli jak wleję syf na jakiejś dziadowej stacji benzynowej, to poleci do nowego, niedotartego silnika i na pewno życzę wielu kilometrów bez awarii. Mi na szczęście wsadzili go po tym, jak zaliczyłem glebę i wzięli go sprawdzić, dlaczego silnik wariował. 8. Łańcuch rozciągający się jak guma. Dwa tygodnie temu go naciągałem, myłem wcześniej i smarowałem w sposób prawidłowy, według instrukcji i... Po 200 km już klepocze po ramie. A te wihajstry od napinania łańcucha się wyginają jak prostytutka przy rurze w klubie, że się nieprzyjemnie wyrażę. Kiedyś, zanim kontrę odkręcę, to to o 90 stopni wygnę tą blachę i będę musiał kupić nową. No i mam wrażenie, że zębatka zdawcza lata jak szalona, a powinna siedzieć sztywno, ale się nie znam, więc tu milczę. 9. Dźwięki. Zewsząd. Jak nie piszczy bęben tylny, to przednie koło. Nie wiem, czy to tarcza, czy łożysko, czy ślimak od licznika kilometrów, jak niektórzy podejrzewają. Klepotanie łańcucha to już wiadomo. Trykotanie zaworów, gdzie dokręcałem je już trzy razy. Jest luz, ale nie chcę ich dokręcać bardziej, bo jak się oprą, to wiadomo. Trzeszczący element nie wiadomo gdzie, gdy jednoślad jest na konkretnych obrotach. Wszystko dokręcałem, nadal coś trzeszczy. 10. Świetnie działająca skrzynia biegów (Sarkazm. Luzu z jedynki nie wrzucisz. Z dwójki może, ale najlepiej się to robi na zgaszonym silniku. Drugi bieg czasem wyskakuje, trzeci się blokuje tak, że na sprzęgle musisz zlecieć z drogi, zgasić silnik, ruszyć na zablokowanym biegu motor do przodu, do tyłu, żeby się odblokowało, czasem z trzeciego biegu wlatuje od razu luz, a nie dwójka, mimo że mocno nie deptam. Drugiego biegu nie wrzucisz, jeśli nie wiesz jak. Na 4 osoby, które moim jednośladem jeździły, jedna miała problem, ale wyczuła problem, druga wrzucała bez problemu, bo cisnęła po wysokich obrotach, a wtedy problemu nie ma, trzecia na pierwszym cały czas prykała, bo ni hu hu nie mogła biegu wrzucić, a czwarta się prawie przytuliła do samochodów z powodu dekoncentracji, mimo że sam jeździ na swojej 125ccm). 11. Losowo działające światła długie. Tu się okazało, że wsuwka jest za luźna i pod wpływem wstrząsów się wysuwa. 12. Słabej jakości ogumienie części. O oponach nie wspomnę, ale chodzi o gumy trzymające bezpieczniki, i inne duperele. Popękały już pierwszej zimy, gdzie stał w cieple i przez to musiałem przerywacz do kierunkowskazów kupować, bo się zaczep urwał i tańczył pod kanapą, obijając się i działając w zależności od tego, jak ostro wszedłem w zakręt i jak mocno nim walnąłem, żeby się zrestartował i zaskoczył. 13. Wada konstrukcyjna silników. Tutaj na razie teoria, ponieważ nie zaglądałem do rozrządu jeszcze (W internecie na tym silniku widać wadę, jest wymieniona - silnik fabryczny 139 FMB), ale napinacz opiera się na żeberku od pokrywki wewnątrz silnika, przez co nie napina w pewnym momencie łańcuszka. Rozwiązanie? Zeszlifować żeberko, albo częściej wymieniać łańcuszek.
Kontynuując, bo za długi komentarz chyba był... Także patrząc na to, jaką mam z nim zabawę (A to niecałe dwa lata), to ja osobiście uważam, że on może do pierwszego przeglądu nie dotrwać, a będzie on za półtora roku. A przynajmniej na tym silniku. I tutaj dochodzę do wniosku, który trzeba dokleić do tego, co powiedziałeś, nawiązując do jednośladów z marketu, bez przeglądu zerowego. Czasem (Ale nie zawsze, bo często to wina katujących dwa koła dresików), winą jest nie sama jakość jednośladu, która jest licha, ale również serwisu, o czym mówili forumowicze najpierw, a potem odczułem to na własnej skórze. Nie dość, że chińczyk jest delikatny, to jeszcze nie naprawią go tak, jak trzeba i katastrofa gotowa. U mnie, jak rok temu na początku sezonu się wyrżnąłem przy małej prędkości, zapłaciłem 800 zł za przegląd powypadkowy, wymianę daszka lampy, plastiku stacyjki, błotnika na inny, bo mojego nie można było zamówić, dźwignie zmiany biegów i inne szczegóły. Nie dopatrzyli się, że długie czasami nie działają (Wysuwający się pin), że przód nadal jest trochę krzywy i niesymetryczny, że klakson nie działa, a zapłaciłem im kurde 1/6 wartości nowego jednośladu (4800 za niego zapłaciłem), gdzie silnik już można kupić za 900, fabrycznie nowy. I jeszcze klamkę sprzęgła mieli mi wymienić, to wymienili mi tą od hamulca, bo tak, mimo że poleciałem tym razem na lewo, a prawa była zeszlifowana pół roku temu (Żartownisie, he he). Podziękowałem im, jak naciągałem ostatnim razem łańcuch. Luzuję koło, patrzę na prawe ustrojstwo do napinania, jest szczerbinka, 4.5 odległości. Patrzę na lewe... Nie ma szczerbinek. Debile przy wymianie w zimę łożyska założyli mi to ustrojstwo na odwrót i nie wiedząc, czy się coś nie rozpadnie podczas demontażu, zaryzykowałem i... Do tej pory nie wiem, jak powstrzymać bęben tylny od piszczenia przy lekkich hamowaniach przed światłami. Skoro przy takim łatwym zadaniu źle mi go złożyli, to ja wole sobie nie wyobrażać, jak prawdziwe są opinie o nich, które słyszałem od innych motocyklistów. I nie mam wyboru. jakiś oficjalny mechanik Junaka? Najbliższy w Grodzisku Mazowieckim, gdzie opinie są o nich takie, że podobno sam Almot odradza oddawać tam jednoślady na serwis (Dlaczego nie odbiorą im licencji?). W mojej miejscowości jest jeszcze dwóch oficjalnych, z papierami. Jeden stary i rzadko robi, a jak robi, to nie każdy jest zadowolony z jego pracy, a drugi ma podobno sprawy sądowe za lewe interesy i okradanie klientów, ostatnimi czasy zaczyna kombinować, kręcić i coraz więcej pić. W godzinach pracy. Piwo i wódkę. Także tego... Mechaników w większości powinno się wywalić na zbity pysk, za odwalanie fuszerki, a producentów (eksporterów) chńskich jednośladów powinni karać za sprzedawanie niedorobionych jednostek z wadami fabrycznymi. Czy to aż tak skomplikowane, zatrudnić jednego chińczyka ekstra, żeby przed wysłaniem części do Polski, usunął wady fabryczne z części? Dlatego w tej chwili zostałem wrzucony na głęboką wodę, bo nie mam żadnego mechanika pod ręką i sam muszę się serwisować.
I jeszcze coś dodam. Dokręcanie śrub. Trzeba to robić albo po danej ilości przejechanych kilometrów, albo po długiej trasie, bo jako że to mała pojemność, to trzeba na wysokich obrotach go trzymać, żeby na drogach nie zamulać (Jak dobrze pójdzie, to moje 50ccm pojedzie 75 na godzinę, ale wtedy zastanawiam się, co zaraz z silnika wyleci, a jak jest droga długa i pod lekkim kątem, to 40 da radę, ale słychać, że na niskich obrotach się męczy). Jak raz zrobiłem 114 km w jedną stronę i tyle samo w drugą, to rura wydechowa przy silniku mi się odkręciła. Wczoraj, jak wróciłem z wycieczki, około 80 km w jedną stronę, to wziąłem walizkę i... Dokręciłem wszystkie śruby, poza zaciskiem hamulca, osi koła przedniego i tylnego, mocowania silnika i tablicy rejestracyjnej. Resztę mogłem przynajmniej o 1/8 obrotu spokojnie obrócić. Silnik w drodze powrotnej już był tak zagrzany i tak hałasował, że jak jadąc przez Warszawę coś strzeliło w samochodzie obok mnie, to się tylko zastanawiałem, kurde blaszka, to mi coś pierdykło, czy nie? Bo do domu miałem jeszcze ze 20 kilometrów, a do autobusu go nie wrzucę, bo paliwo musiałbym z baku spuścić, a szkoda, bo 3/4 jeszcze miałem, he he.
Fabian S Ło matko! Gratuluje ci. Przynajmniej nie zmarnowałem czasu, bo chociaż jedna osoba mnie wysłuchała. Niestety w ramach nagrody nie mogę ci nic dać, dlatego pożyczę ci pięknej pogody przez całe wakacje. Pozdrawiam.
Bardzo irytujące jest to jak ktoś porównuje te same skutery w innym malowaniu - prosty przykład - " w keeway coliber jest gorszy silnik niż w router city line" lub że routerze rama jest mocniejsza .... ręce opadają... miałem okazję robić przy czymś takim... wszystko to jest to samo silniki ramy itp. zmieniały się tylko na przestrzeni lat. wzmocniono z czasem ramy i osłabiono silniki. mówię oczywiście o 4t
Ja używałem chinola i po 10 tysięcy kilometrów dopiero mi rama pękła. Ja jakoś nie narzekałem na chinola część w miarę były dostępne i naprawiałem go w garażu solo.
Witam ja posiadam od 2010 roku TGB Oriona 2T przebieg 6500 nic się nie dzieje nawet pasek nadal oryginalny i smiga 70 bez kłopotu zobaczymy jak Kawasaki Ninja 125 dlugo bedzie służyła kupiłem 2021 rok na chwile obecną dopiero dotarta 1000km. A produkcja made in Indonezja
Ceny cenami ale Chin pojazd to problem z częściami zamiennymi.Latam starym simsonem i to bardzo daleko mimo że ma 30lat to z częściami i jakością nie ma problemu.W dzisiejszych czasach może już odrobili lekcje i robią jakościowo lepsze.Pozdrawiam 👍🛵👍🇵🇱
Odrobili. Natomiast nadal pozostaje problem z polskim dystrybutorem: jeśli sprowadza wyłącznie maszyny a nie zajmuje się częściami i serwisem - to prędzej czy później pojawią się problemy.
Wszystko sie zgadza, jezdze cale zycie chinczykami skuterami i trzeba tylko dbac i miec pojecie o serwisowaniu a nie zawodza. Ale jest jedna niezgodnosc co do tego ze polska marka produkuje i projektujeza granica. Otoz teraz jezdze rometem rxl z 2008roku, wczesniej jezdzilem doslownie takim samym z tym samym silnikiem i plastikami skuterem o nazwie kingway camaro a co ciekawsze kolega tez mial taki sam pod nazwa magnus carave. Wszystkie 3 roznily sie tylko i wylacznie kolorem i naklejkami. jest to skuter popularny tez pod roznymi innymi nazwami i watpie ze zaprojektowala to polska marka, raczej zamowili kontener z malowaniem pod wlasna firme i tyle, tymbardziej ze w dowodzie rejestracyjnym i reszczie papierow nie ma slowa romet tylko benzechou czy jakos tak. Owszem z junakami moze byc inaczej choc co do skoterow to watpie jesli chodzi o 50ccm bo tez widzialem niejednego "junaka" w 10 roznycch nazwach....
Kupiłem chińską 50ccm w tym roku. Dałem całe 4tyś zł w mediaexpert. Posiada obrotomierz, silnik 139 qmb (zablokowany jedzie równe 45km/h), Całkiem dobre światła i pali tyle że na 6l zrobię 250km, a mam 100kg. Byłem w serwisie i od momentu 50ccm podobno motorq daje nawet jakiś tam wtrysk paliwa i przez to gaźniko podobny twór nie ma już regulacji :D Po porównaniu z innymi zippami/rometami itp. Silnik działa aksamitniej i trochę ciszej niż inne starsze przed euro 4. Także ten za 4 koła to spoko opcja :)
powiem tak.. Miałem styczność z quadem 110, quadem 125, crossem 125 - Wszystko oczywiście z chin. w 110 podczas użytkowania urwało się koło w 125(quad) podczas jazdy kierownica strzeliła na spawie w 125(cross) co 5 minut trzeba było dokręcać wszystkie śrubki. nie usiądę nigdy na coś co ma nazwę typu loncin, kingway itd.
Jakość motocykla zależy przede wszystkim od jakości materiałów i systemów produkcji i odbioru jakości komponentów. Niestety w Chinach są jeszcze fabryki które produkują złej jakości motocykle, które nie wiadomo kiedy zawiodą, a zaufanie, że wrócisz z podróży do domu jest dla każdego motocyklisty bardzo ważne. Dlatego trzeba wybierać markowe sprzęty, które wcale nie są aż tak dużo droższe od Chińskich. Homologacje nie są aż tak drogie jak powiedziałeś, 120 000 zł to koszt rozszerzenia homologacji typu do samochodu, więc trochę przesadzasz z.tymi milonami.
Miałem kiedyś chińskiego skutera, ale musiałem go sprzedać bo kiedy jechalem z żoną na nim to ona od wibracji dostawała orgazmu.
Kymco 50 przejechalem 53 tys km i silnik padl. Teraz jeżdżę Vespa sprint różnica wielka na plus vespy pozdrawiam 😀
Romet ruter cena 1600zł z tesku . Przejechałem 79000 km deszcz snieg upał wiadomo coś trzeba z tym robić co 4000km olej silnikowy i przekładniowy 20zł . Co 8000 km wariator rolki pasek kolektor mometu sprzegło dzwon (110zł) co 25000 km tłok cylinder ( 65zł) kilka świec filtry powietrza ( 100zł) opony (200zł) przez 7 lat koszt eksploatacji 1200zł + paliwo. ubezpieczenie OC 40zł rocznie
Jaroslaw f Miałeś dużo szczęścia bo trafił ci się niezły :)
Po zakupie został rozłożony w mak i pożodnie złożony luzy zaworowe sprawdzone i poprawione posmarowane tam gdzie trzeba. Kostki elektrycze zabespieczone przed wodą. Koła wyważone. niektóre sruby wymienione na A2 ( nierdzewne) . Olej syntetyczny 5w50. Jak się dba tak się ma. Z ciekawostek kupowałem paski po 10 zł w kółku rolniczym i starczał na 8000km i najtańsze waritory sprzegła dzwony (tagzwane seryjne)
Jaroslaw f Czyli więcej roboty przy tym chinolu niż jeżdżenia - normalne
I mimo że koszty eksploatacji nie są duże to prawie przekroczyły wartość sprzętu i jeszcze policz roboczogodziny
Oczywiście ale w yamaha areox napend ( wariator pasek korektor momentu sprzegło dzwon) nie wytrzymuje wiecej niż 12000km . A zestaw kosztuje 700zł. Te malutkie silniki pracują na bardzo dużych obciążeniach czy to honda czy yamacha to o silnik czeba dbać. Przecież i honda zaleca wymiany oleju co 4000km przy Przy obciożeniu 1000 km miesięcznie. . Widzałem yamache zajechaną po 7000 km . I właściciel krzyczał w serwisie co za szajs
Kupiłem Rometa Z-150 i oddałem, drgania nie do zniesienia. Może tylko kobiety były by zadowolone. Kupiłem Kymco Vitality 50 2T i byłem zadowolony. Teraz mam Yamaha NMAX i muszę z przykrością stwierdzić, że Kymco było lepiej wykonane, chociażby zbiornik paliwa pokryty galwanicznie Yamaha goła blacha rdzewieje pod korkiem. Odnośnie jakości do ceny, to w firmie kupili nowe Skody Oktawie za około 80000zł za szt i piją olej na równo z paliwem. Także cena nie zawsze jakość.
o Leszek wytrzeźwiał xD
Mateusz Mateo Wiedziałem, że ktoś to jeszcze przypomni😅
Pierdzielisz smuty stary.
A co powiesz o zontesie u1 125 warto go kupić ?
@@MT-lt7cy jutro kupuje to dam Ci znać :D
Ja jestem posiadaczem Romet Z175, fajny adventure na małe wypady, pola, lasy, łąki, piach, błoto... Daje radę. Nie oszczędzam go i na razie nic się nie popsuło :) A zakupiłem go 2 lata temu nowego za 3999 złotych.
Może jednak zasada jak dbasz tak masz się sprawdza? ;)
polska to nie Niemcy
Witam, całkowicie się z Tobą zgadzam. Próbowałem przygody motocyklowej z 15 letnią Suzuki sprowadzaną z Francji i poddalem się. Teraz jestem posiadaczem Zipp Cafe Racer z 2018 i jestem bardzo zadowolony. Nareszcie czerpie przyjemność z jazdy nie myśląc czy coś nie zepsuje. Motocykl jakościowo daje więcej za cenę 6 tyś niż się spodziewałem. Pozdrawiam
Miałem dawno temu Kymco prosto z salonu, sprzęt pierwsza klasa, polecam 👌
Ja ta miałem kilka marek, junak kymco, yamahe, suzuki, honde i inne. W najtańszych jedyne co po długim czasie mnie spotkało, a to był o ile pamięta Romet, to pękł mi plastik, a tak od przeglądu do przeglądu każdy działałał, poza markowym z tego względu, że były używane i czasem wymagały pewnych wymian, ale nieporównywalnie drożej mnie kosztowało, niż części do junaka czy rometa, a różnic to ja nie widziałem, poza wyglądem.
Niedawno doznałem szoku, jak zapytałem użytkownika quada BASHAN 250ccm, od nowości 50tyś km nawinięte i ZERO poważnych awarii, jedynie drobnica robiona samemu i regularna zmiana oleju!
MIałem czecha i dwa japońce, mam nowego chińczyka i odczuwam ulge i przyjemność z jazdy nie z dłubania. I te 2,5 litra na 100 km.
Byłem posiadaczem Mondiala zwqt-7e kupiony z "salonu"(media expert, sprzęt za 3.500 zł), od tamtej pory stwierdziłem NIGDY WIĘCEJ. Psuł się na potęgę. Oddawanie na serwis, miałem nawet takie dwie sytuację, że wrócił z serwisu(gwarancja) dojechałem nim do domu, (5km trasy) i już nie odpalił. Dopiero jak zacząłem sam przy nim grzebać, powymieniałem tandetne i poprostu kiepskiej jakości chińskie bebechy zaczął jeździć. Zraziłem się do sprzętów ze wschodu.
nie problem jest z motorem a z miejsce w którym jest kupiony . No proszę cię moto z marketu bałbym się wsiąść kto to składał pani Irenka z kasy ...
Frost .B Chinol to Chinol i nic tego nie zmieni czy z salonu media expert czy biedronki czy z salonu rometa
Frost .B Pani Grażyna napewno.
Moto Guzzi? Od początku do dziś produkują we Włoszech i ciągle (pomimo otwarcia nowej fabryki w bodajże 2011) w tej samej miejscowości: Mandello del Lario.
To prawda, ale większość podzespołów to Chiny, wiem z pierwszej ręki od Wlocha
Być może teraz coś się zmieniło, ale miałem w 2008 roku chiński skuter Thunder Lite, który psuł się nagminnie. W przeciągu kilkunastu miesięcy i przebiegu 5000 km wymienione zostały zimering silnika, czujnik światła stop, wariator z rolkami, sprzęgło, cewka zapłonowa, linka prędkościomierza, dwa razy pasek napędowy, naprawiany rozrusznik, awaria przedniego hamulca, awaria czujnika prędkości blokady, do tego niedomalowana rama pokrywająca się korozją i spawy wyglądające jakby były wykonane spawarką elektrodową w garażu. Wszystko to mimo regularnie wykonywanych przeglądów gwarancyjnych. Dystrybutorem była nieistniejąca już firma "Athletic", mająca podpisaną umowę z mobilnym serwisem, dzięki czemu dużym plusem był serwis "door to door" w ramach gwarancji
Kymco agility 125 39k kilometrów.... I wiecie co?!? Zaj..... mi ten skuter;-) Ja się pytam gdzie policja była!!! ;-)
Mój Barton Hyper po miesiącu zaczął łapać trochę rdzy na ramie i śruby przy osłonie wydechu się poluzowały ale tak to na razie absolutnie nic się nie dzieje. Na razie mam tylko 2000km za mną ale nawet jak coś by się działo to części zamienne są dziecinnie tanie. A na rdzę i śruby wystarczyło trochę rust control I thread lockera.
Dodam - jak dbasz tak masz - kupisz używanego ulepa za 5 tyś, olej albo wymienisz albo nie, bo po co przecież rok temu wymieniałem a mało jeździłem to wymienię za 2 lata, itd - ale tak jak Leszek mówi tu nie ma że kupię za 4k i nic nie będę robił. Fajnie że są te motorki, jest konkurencja i ceny,, wielkich '' muszą się dostosować.
Nareszcie jakieś mądre wypowiedzi które można słuchać. Przemyślane i sprawdzone wiadomości
Witam,Kymkem Aglitii Citi 125 zrobiłem 10tyś km,patrząc przez pryzmat cena jakość to sprzęt jest dobry( kupiłem używany za 4 tyś z przebiegiem 6tyś).Sam go serwisuje ,części oryginalne tanie i dostępne.Jak o Kymco zadbasz to pojeździ,moc ma mniejszą od np.japońskich skuterów ,spalanie większe,ale jak umiesz pogrzebać sam zamiast serwisu to eksplantacja wychodzi tanio.
Leszek ty to mądry chop
Właśnie się zastanawiam nad kupnem motocykla w przyszłym roku. Lepiej kupić nowego Junaka 125 lub 320 (mam kat. A), czy Yamahę z lat 90.? Trochę mnie przeraża spory wiek tych maszyn z Allegro.
Zdecydowanie Yamaha. Najlepiej zapisz się na forum yamahy i zobacz czy stali bywalcy nie sprzedają swoich moto. Miałem Chińczyka nowego, po pół roku sprzedałem i kupiłem 15 letnie Suzuki i temat awarii zniknął. Obecne Suzuki ma 19 lat, usterek brak. Dodam, że licznik wyszedł poza skalę i musiałem zerować po 100 000. Suzuki GSXF 750, wcześniej GS500
Zastanawiają mnie oferty, gdzie 20-letnie motocykle są ogłaszane jako ,,bezwypadkowe". Trudno uwierzyć, że ktoś nie zaliczył przez 20 lat żadnej gleby, nawet parkingowej. A choppery podobają mi się, odkąd zobaczyłem ,,Easy rider", czyli od bardzo dawna. :)
Gleba typu parkingówa czy przy zawracaniu to nie szlif np po plamie na oleju lub po dzwonie z autem. Sam miałem glebę na GS500 nie z mojej winy, rama krzywa, zadupek zniknął, lagi krzywe. Naprawa wyszła połowę wartości moto, jeździłem nim jeszcze 2 lata, sprzedałem i kolejny właściciel ujeżdża do dziś.
Firma która składa swoje motocykle u siebie? Moto Guzzi. Z tego co pamiętam ze zwiedzania fabryki w Mandello del Lario i materiałów 'prasowych' nawet palety na które pakują motocykle i kartony którymi je osłaniają, są produkowane w słonecznej Italii.
Nie musisz dziękować ;)
Może nie musimy się bać, ale nie jest to sprzęt długotrwały. Przejechałem 18 000 na M16 320 i padła mi skrzynia. Innym kolegom problem ze skrzynią przytrafił się wcześniej, nawet dwukrotnie. Problem z częściami w moim przypadku, spowodował, że naprawa pochłonęła prawie cały sezon motocyklowy. Wiecie, jak to boli? Skrzynia zrobiona, ale na jak długo wystarczy?
Więc Leszku, bać się, czy nie bać?
Włosi rozwożą pizzę tylko włoskimi skuterami dlatego że są trwałe i szybkie! Skutery takie jak Aprilia Scarabeo, lub Piaggio Liberty są wręcz niezniszczalne. Warto zapłacić ciut więcej i mieć gwarancję jakości i cieszyć się skuterem przez wiele lat. Sam jestem Włochem i jestem dostawcą w moim mieście. Chińskie skutery są bardzo tanie, ale jakość jest do kitu, nie polecam. Pozdrawiam!
Piaggio generalnie są dosyć tanie. Moja żona chciała Vespę (też Piaggio z własną marką) - mówię jej: a może Piaggio? Ale uparła się. I faktycznie: jak porównałem na żywo Vespę i Liberty, to różnica w wykonaniu była gigantyczna (na korzyść Vespy) - zamiast plastików na ramie stalowy monokok - fajna zabawka, ale droga - tak dwa razy droższa od porównywalnego technicznie Piaggio. Postawiła na swoim.
Ale dla siebie zamiast GTS300 wolałbym kupić coś tańszego (XMAX300 ADV350 czy podobne - kilka tys. PLN tańsze i lepiej wyposażone maxi skutery).
Miałem chińskiego crossa 125ccm jako pierwszy motocykl i się wypowiem.
Posłużył mi 2 miesiące. Zaczęły się dziać cuda i sypać wszystko po kolei: zębatka- w miejscu mocowania śrub materiał się wyrabiał (!), zacisk hamulcowy- skruszył się jak kreda po 2 miesiącach, felga się pokrzywiła i miałem ósemkę jak w rowerze a ostatecznie obudowa silnika pękła na pół...w międzyczasie działy się jeszcze inne, mniejsze rzeczy.. od tamtej pory jestem zrażony, dlatego że w nawet przykładowo starych jak świat yamahach DT nie było mowy o takiego typu ‚usterkach’. Dodam że miałem 14 lat i daleko mi było do jazy zawodowej. Może i jakość teraz, po 10 latach tych motocykli jest lepsza, ale....według mnie faktycznie nie ważne że prawie wszystkie motocykle są teraz z Chin, te tańsze „chińskie chińskie” ze względu na cenę po prostu muszą być z tańszych i mniej żywotnych materiałów. Czuć to namacalnie po obudowach silników itp.
Bez hejtu, to tylko moja opinia. Pozdrawiania dla Ciebie i wszystkich motocyklistów! 🤙
Jeżdzę kymco 125 people od 8 lat i nic się złego nie stało , wszystko pracuje super , używam co dziennie , wspaniały scooter , dużo tańszy od zachodnich , bardzo polecam te firmę
Kolega z klubu miał Rometa R 150 nowy z salonu,pierwszy sezon ideał już po zimie odpalić go graniczyło z cudem i wieczny problem więcej stoi niż jeździ,sprzedał szwagrowi i kupił yamahę wild stara 1300 a szwagier rometa nakrył kocem i stoi nie do uruchomienia poddał się,ale może tylko mu się taki pechowy egzemplarz trafił. Ja nigdy nie wsiądę do celowo na żadnego chinola z powodu że mam motocykl o pojemności 1600 cm. A oni raczej nie robią takich słusznych silników i nie chodzi mi o moc przyspieszenie itp. Tylko o ten cudowny ,,bulgot" ta praca silnika mnie rajcuje a nie to brzęczenie z resztą jeżdżę 38 lat z czego kilkanaście lat w klubie i nie zmniejszę pojemności
A ja zhejtuję i to z największą przyjemnością! Dawno dawno temu, jak byłem jeszcze smarkaty, jeździłem na sprzętach byłego bloku komunistycznego, wiadomo, od czasu do czasu jakaś mała usterka, ew. wyciek. Potem było długo długo nic, aż nadszedł ten dzień, w którym kuzyn zakupił takie Chińskie ustrojstwo żeby się pobawić. Że cena była mega atrakcyjna to zakupiłem i ja, no i pojechaliśmy w las. Pierwszy wypad, wjeżdżamy do lasu, odkręcił się przedni zacisk hamulcowy, zajebiście, wracamy szybko do garażu bez hampla żeby dokręcić, dobrze że nie potraciliśmy śrub. Pierwszy dzień, pierwsza mała usterka, każdy następny dzień i każda następna usterka była trochę większa :-) I tak ta nasza zabawa trwała może ze dwa miesiące, wystawiając nasze zdrowe nerwy na wielką próbę. Od zerwanego łańcucha pomimo niewielkiej mocy, przez zerwane szprychy, po przeróżne usterki uniemożliwiające jazdę. Usterek było całe mnóstwo, w zasadzie co tura to reperatura, jedno naprawisz, na drugi dzień piękna pogoda, wyciągasz swojego rumaka i nawet nie wyjedziesz dobrze z garażu jak ci się moto zjebie kolejny już raz. Powiedziałem sobie wtedy, że przenigdy już nie kupię Chińskiego gówna! Sprzedałem to badziewie za skrzynkę browara i kupiłem stare jak świat Suzuki, które wyglądało strasznie ale jeździło bezawaryjnie! Po nim miałem jeszcze kilka motocykli, wszystkie używane Japońskie, bezawaryjne, zajebiste, dające mnóstwo dobrej zabawy bez przejmowania się awariami w cenie nowego Chińskiego badziewia. Podsumowując tą całą przygodę z Chińskim motocyklem (cross), nie chcę tego nawet za darmo! Poważnie! Nie mieści mi się nawet w głowie, że ktoś może położyć na stole za to cholerstwo 10 i więcej tysięcy! Odnośnie jeszcze produkcji podzespołów do znanych marek w Chinach, owszem, jednak części produkowane do tych marek muszą spełnić ostre normy jakościowe, w przeciwieństwie do Chińskich marek motocykli, gdzie górę bierze cena! Dlatego dobra marka musi kosztować, w zamian za cenę, otrzymujesz jakość, bezawaryjność, spokój, beztroską zabawę.
wolę stare sprzęty jak Suzuki GS500 Yamaha XJ6 itd. Bo nawet jak sprzęt markowy jest 30 letni to i tak będzie lepszy nawet jak był "katowany" manetka na maksa, czy po szlifie bo:
1. Wszelkie usterki, które były zostały dawno zrobione.
2. Jakość materiałów użyta do tych sprzętów nie była z jakiejkolwiek półki tylko z najwyższej możliwej
3. Dużo części w niskich cenach np. do takiego GS felga tylnia 50zł a do chinola 300zł
4. takie sprzęty były produkowane przez okres np. 20 lat a to oznacza, że coś w tym musi być, że się sprzedają bo działają i trzymają osiągi nawet po takim czasie.
5. Teraźniejsze Romety itd. są produkowane przez okres maks 5lat a potem nowy model wypiera stary i brakuje części co jest też istotnym elementem.
6. Cena starszych maszyn utrzymuje się lub rośnie a chińskich spada i to drastycznie do groszy
7. Bezużyteczny serwis chińskich maszyn w porównaniu do markowych
Made in china
Dwa dni i nima
xD
A tak na poważnie mój znajomy ma zippa i tylko rzeczy eksploatacyjne musiał wymieniać
Podsumowując-jak dbasz tak masz
Sam sobie kupiłem rok temu Zippa VZ-1 żeby zaoszczędzić, bo nie potrzebowałem nie wiadomo jak drogiego sprzętu i jak na razie przejechane mam coś koło 10K. Nie miałem żadnego problemu, nic potrzebowało wymiany, oprócz zwykłych części eksploatacyjnych. Także jak na pierwsze moto to polecam. ;)
Śmigam co sezon od 2014 na skutku 50cc 4T z Chin. Marka to w zasadzie noname z silnikiem 139QMB, korzystam z części seryjnych, nieomalże najtańszych. Sam go sobie serwisuje za pomocą książki o skuterkach z azji. Do tej pory jeździ, pali, śmiga i jest ekonomiczny. 11.5 tysiąca kilometrów. Dobrze wiem, że nie jest to super bezpieczny pojazd ale z rozsądnym użytkowaniem spisuje się przyzwoicie. Jak na swoją cenę/jakość - ocena bardzo dobra. Oczywiście warto zadbać o nowe opony bo to akurat w chińczyku jest słabe.
zipp pro xt50 oplaca sie? tak ogladalem duzo filmikow o nim itd...
kiedyś japońskie sprzęty były uważane za szajs, dzisiaj uważane są za najlepsze. Produkty chińskie, indyjskie idą tą samą drogą, już teraz chińskie produkty są dobre, masz rację, wiele się zmieniło.
Leszku mam pytanie, czy opłaca się kupić zipp pro 50 ale oczywiście używany ?
Chce kupić skuter elektryczny z Chin jak to zrobić żeby to zarejestrować? Chodzi o zeeho ae8s czy jakoś tak.
Ja mam Bende i jeździ 7 lat i jeszcze nigdy poważnie sie nie zepsuł,pakowałem w niego naprawde pare groszy. Jak sie szanuje to się ma.
Dobrze mówisz - jeszcze kwestia jak kto podchodzi do swojego sprzętu: kupiłem drogi motur więc dam mu najlepszy olej i części. Kupiłem tanie gówno - gównem go będę smarował bo i tak sie zepsuje i najtańszy olej i filtr z gąbki z siedzienia najlepiej ;-) Ci co kupują te tańsze motorowery nie dbają o nie. Potem się dziwią że sprzęt sie psuje :/
Uwielbiam gadkę że inne marki tez produkują w chinach i jest dobrze. Japoński, Niemiecki i inny sprzęt jest lepszy od chińczyka nie dla tego że nie jest produkowany w chinach, tylko dla tego, że dana marka pilnuje jakości podzespołów oraz ogólnego złożenia maszyny. Jakość sprzętu zależy tylko i wyłącznie od ceny za którą jest sprzedawany. droższy = lepszej jakości. Gdyby Honda sprzedawała pcx'a za 5000zł to był by takiej samej jakości jak skuter Rometa. i odwrotnie, Gdyby romet sprzedawała maszyny po 15tyś to również były by pieniądze na jakość. Powiem jeszcze że poza motocyklem Honda, od około pół roku jestem w posiadaniu jednego z najtańszych chińczyków jakie były na rynku czyli Benyco br125 i muszę przyznać że jestem zaskoczony że tak tanim sprzętem tak dobrze się jeździ. jakość Bronka jest niska ale całokształt za te pieniądze jest ok. LWG!
No kurwa polać mu.
To jest zasadniczy błąd w założeniach, że droższy = lepszej jakości. Przekonali się już o tym wyznawcy audiofilskiego sprzętu, kiedy rozebrali odtwarzacz CD za 10 koła a w środku znaleźli żywcem przełożone części z Pioneera za 200 zł.
Serio sądzisz, że jak ktoś wywali marżę z 20% na 300% to produkt automatycznie stanie się lepszy jakościowo?
+Dareios soieraD Bardzo ciekawe spostrzeżenie, oczywiście są segmenty rynku na których marże i ustalanie cen są po prostu robieniem z ludzi balona. Ale w tym przypadku, jakim są motocykle oraz motorowery jakość widać od już na pierwszy rzut oka. Przykład sprzętu audiofilskiego jest tu o tyle nie na miejscu iż większość przeciętnych kowalskich nie rozróżnia dźwięku manty od Pioneera, więc jeżeli ktoś taki kupił sprzęt za 10 tyś bo mu sprzedawca polecił znaczy że jest to typowy snob. bo prawdziwy audiofil różnice by wyczuł 😉 ale różnice w wykonaniu elementów z plastiku oraz z metalu jest w stanie rozróżnić praktycznie każdy. tyczy się to też ogólnego odbioru całości, wygody itd.
Dereios soieraD Uwierz mi że porównując skuter Yamahy za 11 tyś do skutera China za 3000 w skuterze yamahy nie ma chińskich części.
To co powiesz o tym: że firma (nazwę pominę) sprowadza za 9200zł za sztukę z Chin swój topowy model motocykla a sprzedaje z ok 17tys ?
Skuter Zumico Quick 4T z Auchana za ~1600PLN. Ma już ok. 6-7 lat pomimo wymiany akumulatora i świecy nic się nie popsuło. Obecnie jeżdżę nim off-road i jak nowy.
Bardzo trafne uwagi, aż się ciśnie na usta: "Polać mu!", u nas w Polsce panuje pewne przekonanie że Chińskie oznacza gorsze "biedniejsze", zapomniałeś kolego w swoim wywodzie wspomnieć o jednej bardzo istotnej rzeczy, że silniki używane w Chińczykach sprzedawanych na naszym rynku są kopiami Japońskich konstrukcji, Japończycy wprowadzając CI (Cost Improvement) małolitrażowe jednostki, ich produkcję, przenieśli do Chin, gdzie maksymalnie upraszczając Chińczycy przejęli know how i zaczęli sprzedawać te silniki pod swoją banderą, także rozwiązania dzisiaj, a w zasadzie tym bardziej dzisiaj, kiedy każdy producent szuka oszczędności aby z maksymalnie niskiej ceny sprzedaży uzyskać maksymalnie duży przychód produkuje, a w zasadzie składa motocykle z chińskich komponentów. Warto tu wspomnieć że porównywanie stodwudziestekpiątek sprzed 15 lat z współcześnie produkowanymi jest jak porównywanie Mercedesa 124 z E- Klasą, można tylko po co? Skoro inne standardy, podejście i całkowicie inny rynek dyktuje warunki. Teraz Chińczycy chcą pokazać że nie są gorsi od reszty, spójrzcie na Hyundaia i Kię, pierwsze generacje technologicznie i estetycznie obrażały właściciela, obecnie śmiało można je postawić na tym samym regale co VW, Forda czy Opla w segmencie budżetowym, gdzie nie płacimy za emblemat producenta. To samo robią Chińczycy teraz, prawie dwie dekady później, produkując z wykorzystaniem tych samych produktów co Kawasaki, Honda, Triumph czy Ducati a nawet Harley Dawidson (tu też mają swój wkład), przy niższych kosztach pracy Chiny produkują te same produkty. Konkluzja sprowadza się do słów autora, nie będę powtarzać. 125 jest jednośladem przemieszczającym z punktu A do B, jakbym miał wybierać, to wolałbym na gwarancji Rometa, Junaka, Kymco aniżeli Hondę czy Kawasaki z 2001 roku z przebiegiem 5kkm sprowadzoną z Francji, bo wiem jaką lukę za naszą zachodnią granicą wypełniają stodwudziestkipiątki.
W sumie ja dużych problemów z made im China nie mialem. Posiadałem. 4lata Zipp vapor dopóki nie Djołem blokady było ok a później zawory weszly w głowicę i tyle z awari tylko że przez w 4lata przejechał 15tys a za cenę 2tys złoty myślę że jest to spoko przebieg na taki sprzet
Moja ciocia kupiła sobie na dojazdy do pracy torosa fresco (było to rok temu) i po 5 miesiącach pękły kartery. Ja posiadam 16 letnią yamahę neos i 3 letnią yamahę aerox, oraz jeździłem paroma chińczykami. W pełni się z tobą zgadzam Leszku, lecz gdy słyszę słowa Januszy " Po co kupiłeś markowy skuter, płacisz tylko za markę". Pokazuję im mojego 16 letniego neosa, który przekręcił licznik (max 99999) i ma teraz 32645, a ma dopiero drugi cylinder (po pierwszym szlifie), nie mają nic więcej do powiedzenia.
I błagam niech nikt mi nie mówi że skuter za 3 tyś to to samo co skuter za 11 tyś
Miałem rometa 700 skuter 2t(made in china) od nowości docierałem jak pisało w instrukcji obsługi po dotarciu i zdjęciu blokad jechał około 70 km/h. Problemy zaczynały się po przekroczeniu 45 skuter wpadł w duże wibracje mocno wyczuwalne na manetkach odgłosy dochodziły z przekładni . Szukałem przyczyny w napędzie wymiana wariatora na markowy itp. Nic nie pomogło. Silnik gdy były niskie temperatury np 12 stopni bardzo słabo odpalał wymieniłem na markową drogą świecę zaplonową problem zniknął następnym problemem było że w gorące dni po przejechaniu 2km jak nagrzał się silnik skuter tracił moc miał dużego muła kiedy robił się wieczór, noc problem znikał. Wymieniłem cylinder na markowy problem zniknął. Seryjny cylinder przejechał z 2tyś km i poszedł na złom pierścionki na seryjnym tłoku były zrobione z zwykłego druta żenada wyginały się w rękach jak chciały. Po tych zabiegach kolega przyjechał do mnie Yamaha neos full seria skuter z 1999 roku rozpędzal się do 80Km/H O wiele płynniej wkrecał się w obroty żadnych szarpań drgań . kiedy po 3tys km przebiegu skuter zaczął przerywać aż do czasu kiedy nie dało się jechać rozebrałem okazało się że wał ma luzy na łożysku igiełkowym swożniu tłoka. Po tym stwierdziłem że szkoda pieniędzy w chinola poszedł na złom . Teraz mam Yamaha aerox za takie same pieniądze co nowy chinol całkiem inny skuter lepiej przyspiesza nic nie puchnie cylinder szybciej jedzie przejechałem nim z 4tys km i nie dołożyłem ani 1zł w naprawę skuter full seria. Podsumowując lepiej kupić markowy zadbany skuter nie po tuningu serię za podobne pieniądze jak chiński a nawet trochę dołożyć a jazda tą maszyna cały czas cieszy.
W moim posiadaniu od nowości- zakupiony w "salonie" - chiński Romet Maxi R 125. 4 sezon zaczęty. Nie oszczędzany podczas jazdy. Na liczniku prawie 17000 km. Co się z nim dzieje.... NIC. Tylko lanie paliwa.... wymiana olejów....A i 1x przy przebiegu 15000 km wymieniony na nowy oryginalny chiński pasek napędowy - koszt bagatela 50 zł :-)
Hm. Rynek chińskich skuterów i motorowerów z 10 lat wstecz już wymarł bo najzwyczajniej w świecie się rozleciał ten sprzęt. Wszystkie te kingwaye coliberki , badziewie niesamowite.
Wracając do tego co teraz jest na naszym rynku. Nie uważam, że Junaki Romety to motocykle super jakości jak na nasz rynek. Serwisując te maszyny po gwarancji nie zastanawiasz się czy drugi raz to założysz tylko kupujesz nowe i jest dobrze. Polak będzie narzekać zawsze.
Chińczyk, Chińczykowi nierówny najlepszy przykład to telefony takie Xiaomi, Huaweia czy One plus a umidigi czy elephone. Kraj ten sam a różnica kolosalna.
Radek dobrze mówisz nowy Peugeot a nowy romet, obydwa z chin ale różnica ogromna
Tak w domu zajmujemy się przerabianiem motocykli jak i zwykle naprawy. Wszelkie te Junaki Romety , zwykle czyszczenie gaźnika zdejmowanie go. Robisz to parę razy i już za którymś razem nie masz gwintu w cylindrze żeby to się trzymało. Ale i tak wyjdzie taniej nagwintowac czy kupić lepsze śruby niż kupić coś do jakiejś Yamahy czy coś
Radek Mam Motobi Questa z 2004 roku czyli ma 14 lat i do dzisiaj jeździ, choć poprzedni właściciel praktycznie wogóle nic przy nim nie robił. Tylko oleju dolewał, a nie wymieniał, a z filtra powietrza wysypałem żwir i piach. Powoli przywracam go do pełnej sprawności i wyglądu. I napewno jeszcze pojeździ.
To super że działa powinien się Pan cieszyć. Ten wynalazek to to samo co coliber itp. wygląd identyczny tylko nazwa inna.
MrKwinto29 jak będziesz przy nim więcej siedział niż jeździł to napewno będzie sprawny tylko to nie o to chodzi
Pytanie a które marki konkretnie służą tylko do jeżdżenia i się nie psują bo taki by mnie teraz interesował :D
Kymco i SYM z tych tańszych ;)
Fylyp$ Sym,a miałem i musze powiedzieć że fajny sprzęt.Mam na moim kanale video o nim.
Ja mam Junaka model 122 rs i o dziwo 22 tysiące kilometrów i zero awarii
Civic to się tylko ciesz bo nie każdy tak ma xd
Yamaha
No nie wiem , Junak m11 szwagier miał , i tak średnio bym powiedział bak co chwile mu wymieniali bo paliwo wyciekało , łożyska pękały , nie palił tyle ile miał palić , sprzedał bo jeszcze gwarancje miał , ale ogólnie wiecej był naprawiany niż jeżdżony .
witam... ja śmigam Rometem softem 125 od nowości już któryś rok z kolei i tylko tankuje i dalej pale gumka i go nie oszczędzam... czy bym kupił go jeszcze raz chinola ? oczywiście że tak... mało pali i są tanie i części też bardzo tanie i motorki nie chcą się psuć oczywiście trzeba po dokręcać wszystkie śrubki bo to jest skręcane na szybko i można się nim naprawdę cieszyć ,,,, a ile jest motorków w chinach robionych a kupujący nie ma zielonego pojęcia że ta znana dobra marka była tam wyprodukowana a dla czego tak jest bo tam jest tania siła robocza ,,,,
Pierwsza połowa filmu mówi o tym, że wszystko jest dziś made in Wschód, żeby było taniej (to tak oczywiste, że mówienie o tym jest zbędne), a druga połowa mówi o jakości zależnej od ceny. Kiedy na rynek wyszedł Romet Ogar Caffe 125 (piękny jest, to fakt), przysiadłem się do niego na targach motocyklowych. Chciałem sprawdzić jak działa przednie zawieszenie, więc wcisnąłem klamkę hamulca do oporu i pchnąłem kierownicę w dół (zgodnie z nachyleniem lag). Zawieszenie się nie skompresowało prawie wcale. Zamiast tego przesunąłem cały motocykl przypadkiem o jakieś pół metra do przodu. Tak, na w pełni zaciśniętym hamulcu. Pytania: 1. Czemu tak się stało - zła jakość projektu czy wykonania? 2. Czy chcę jechać sprzętem, który może się rozpędzić do 90km/h, ale nie może zahamować? 3. Jeśli tak źle jest z hamulcami, to jak jest z resztą motocykla? I to by było na tyle. I nie mówię o markach typu Bajaj, które mają kasę i mają ambicje by pod swoją własną marką zawładnąć rynkiem. Mówię o właśnie takich markach jak Junak czy Romet.Wolałbym za takiego Ogara dać 9k PLN zamiast 4,5 , ale widzieć, że zahamuję sprawnie, że silnik mi się niedługo nie rozpadnie itd itd. Mam kolegę - fan Rometa - który zaraz po zakupie swojego zlecił sklepowi, żeby wymienili mu kiepskiej jakości oryginalne części silnika, na lepsze, które wytrzymają więcej. I jeździ tym sprzętem już kilka lat.
Prowadzący Posłuchaj sobie tak koło 8:00 minuty tak jak zaczęłaś te wszystkie rzeczy wymieniać homologacji te inne to musimy podziękować rządzący, Unii Europejskiej... oni po prostu zabrali nam pracę
Nikt ci pracy nie zabrał. Jesteś głupi i tyle .
Harley-Davidson część swojej produkcji przenosi do Chin,rzekomo przez duże cło nałożone przez unie europejską i aby zaoszczędzić i móc swoje produkty sprzedawać w Europie i jeszcze zarabiać,a nie tracić...
Nom od 22 czerwca 25% cła dodatkowego na wszystkie motory pochodzące z USA, a także burbon, tekstylia i masło orzechowe ..:) Pozdrawiam
Vespa jest droga użytkuje 1rok niezawodna. Msterialy wysoka jakość po roku wyglada jak nowa z salonu.
chodzi oczywiście o motoairbag , podaj namiar gdzie można kupić tą co testowałeś
Mądrego to i miło posłuchać ;)
Jest dokładnie tak jak mówisz. Sam pracuje w dużej polskiej firmie w branży automotive i jakiś czas temu musieliśmy otworzyć firmę w chinach (wymagania klientów) Dzisiaj to że coś jest produkowane w chinach nie oznacza że jest gorsze. Jest tańsze i tyle. Jeżeli firma dba o swój wizerunek - wszystko w chinach jest produkowane zgodnie z naszą technologią i nie ma tu mowy o niedoróbkach bo klient zaraz by to reklamował. Reasumując, jeżeli renomowana firma robi sprzęt w chinach, robi to zgodnie ze swoją technologią bez uszczerbku na jakości ale taniej. Jeśli robi "szmelc" będzie go robić zarówno w europie jak i w chinach, tylko taniej. Nie bójcie się chińskich "dobrych" produktów :)
Mój chiński romet ma przejechane już 20k km i ma się dobrze :D
Widać ogromna różnicę między starymi sprzętami Made in Japan a obecnymi konstrukcjami nawet jeśli to "Japończyk".
W dzisiejszych czasach np. tarcze hamulcowe wystarczają nieraz na jedynie 4 lata. W starym gsx-r 750 z 1994 roku posiadam oryginalne tarcze które nie maja rantu !
Jestem szczęśliwym posiadaczem Rometa Divisiona z silnikiem od junaka 131 150ccm po lekkich modyfikacjach, przejechane 6.800km i nigdy nie miałem żadnej nawet najmniejszej usterki, żadnych problemów. Dużo prawdy jest w powiedzeniu "jak dbasz tak masz", do benzyny dodaję zawsze uszlachetniacz, jak olej to tylko motul, łańcuch smaruję też smarem z motula, za to wszystko motocykl odwdzięcza się bezawaryjnością.
Ale kymco to na Tajwanie robią
Robert Kiwior
No kymco nawet trzyma poziom jakości w porównaniu do 'hinczyków'
Robert Kiwior kymco zajebiste
Kymco i daelim sa świetnie wykonane.Daelima Vt 125 miałem i pare tysięcy kilometrów zrobiłem i tylko olej wymieniłem.Też mam krótki filmik na kanale.
Tajwan to tez jakby Chiny.
Tajwan to Chiny Narodowe.
a co Leszku sądzisz o Hyosung gtr125? bo mam go na oku gdyż musze kupić coś po tym jak mi moją CBR125 ukradli
Może być np Romet i bmw robione w jednej fabryce(Chiny) ale jednak jest z innych materiałów i inna kontrola jakości, Romet ma mniejsze wymagania i może się częściej psuć.
Tak tylko Jak się produkuje dla Peugeota są inne standardy kontroli jakości niż dla produkcji rodzimych sam produkuje komponenty do Delphi w Wielkiej Brytanii i znam standardy
Kurde, imponujesz. : )) Rowery..., no dziwnie, jeszcze ta radiowość, to nie na youtube, ale tutaj bardzo fajnie się Ciebie słucha. : )) Natomiast nie da się Ciebie nie lubić, choć chwilami Cię za dużo. :D .... A motorkami to bym chętnie pojeździł, więc pewnie warto iść do wypożyczalni..., i sprawdzić jazdę.
Miałem junaka 121Fl (kat b) dwa sezony, kupiłem nowy i nic złego przez 2 lata nie działo sie. Zrobiłem prawko i obecnie smigam Yamaszka MT 07
U mnie Junak 121 fl, też drugi sezon. Prawie 4tys na liczniku i nic się nie dzieje.
Poszedłem tą samą drogą ,tylko że z rometem R 125 . Po zrobieniu kat. A sprzedawałem z bólem serca . Wierny poczciwy , lubi być dopieszczany .
"Chińskie motocykle tworzone na zlecenie polskich marek" Nie. Chińskie motocykle nie są tworzone dla polskich marek. Są brandowane polskimi markami. Dokładnie te same motocykle ale z innymi logami kupisz w Indiach czy Bangladeszu. Wystarczy zapłacić za licencje i ma się "polski" motocykl Romet
Nic mnie nie zmusi bym zamienił mojego Simsona i MZ na nowe :D
Zmusi cię UE 😂
@@motopasja7362 Kurde... dałeś mi do myślenia. TO by było straszne jakby zabronili np. wjazdu dwusuwem do miast.
pojezdzij hinskim routerem ws50 daje gwarancje ze szybko zmienisz zdanie
Mam peugeota satelis 125. Czy ktoś wie gdzie można kupić czesci? Nowe, oryginalne? Jest sporo uzywanych ale o nieznanym stanie i pochodzeniu a dwa w cenach z kosmosu
Ja posiadam rometa z one s z 2015 roku. Motocykl ma co prawda dopiero 3000km ale jestem na prawdę pozytywnie zaskoczony takimi rzeczami jak praca silnika, dźwięk czy komfort jazdy. Wydaje mi się że na prawdę nie ma się czego obawiać.
Ale Ty wszystko zachwalasz żadnego obiektywizmu co podkreśla tylko że masz z tego profity!
oczywiscie ze ma profity, a wystarczy wsiasc i pojezdzic i zobaczyc samemu jaki to szajs - tak jak sam powiedzial tyle ze nie powie o wadach bo nikt by tego szajsu nie kupil a wiele firm sponsoruja takie kanaly bo to jest niezly biznes. Chinskie skuterki sprzedaja sie jak tanie buleczki a dzieki takiemu kanalowi sprzedaz pewnie wzrasta i to bardzo. Tak wiele marek produkuje w Chinach a jednoczesnie sie slyszy ze nawet w BMW cos sie psuje - ciekawy zbieg okolicznosci jak jednoczesnie stare motocykle BMW np. maja po przebiegi rzedu 160 000 km i jezdza dalej!
Kymco robi czesci dla Hondy.To Koreanczyk anie Chinczyk.Moj kumpel kupil nowy w salonie na dlugo przed tym jak ja kupilem Chinczyka 150cm3.Ja tez kupilem nowego ze sklepu.Z tym ze moj juz nie jezdzi od kilku lat,a jego Kymco 50cm3 jezdzi nadal bez remontuJa zrobilem na moim niecale 40 000km a on swoim juz ponad 60 000.Wymienil po za plynami i filtrami jedynie pasek napedowy.Ja w swoim chinolu musialem wymieniac pasek co roku.Potem przesiadlem sie na skuter Yamaha majesty 400 uzywany.Fakt ze musialem przy nim wymienic to co sie zurzylo.Ale jezdze nim caly rok do pracy,na miasto,po zakupy itp.Procz skuterow z kumplem mamy duze motocykle do jazdy w trase.Ale skuter na miasto jest mega wygodny-zwlaszcza gdzie sa korki i trzeba wachlowac skrzynia biegow i sprzeglem.Obaj z kumplem uznalismy ze w trase duza maszyna,a na miasto skuter.Nie wiem gdzie produkuja czesci do Yamahy czy Hondy.Ale z doswiadczenia wiem ze trzeba mega kilometrow zeby jakas czesc sie zurzyla.Natomiast w chinczyku co roku cos mi nawalalo i do wymiany.Jeszcze raz zaznacze ze skuter byl nowy z salonu.Jedyne co dobrze o nim wspominam to rzeczywiscie niskie spalanie.Za nieale 30zl tankowalem pelny zbiornik i to starczalo na okolo 300km.Zbiornik miescil jakies 9L.Teoretycznie zgadzam sie z autorem materialu video.Ale z praktyki niestety-rzeczywistosc pokazala mi ze jest zupelnie inaczej.Ni hejtuje nieczego.Tylko opisalem w skrocie swoje doswidczenia zwiazane z chinczykiem.Przez okres 5 lat od nowosci wymienilem 3 prądnice,4 regulatory napiecia,4 moduly zaplonowe ,1 pompe paliwa ktora wysiadla juz po roku.A podejrzewam ze tylko raz wymienilem pompe bo w serwisie zamontowano mi model pompy od Piaggio po modyfikacjach koniecznych do zadoptowania w moim chinolu.Do tego kompletna pompe hamulcowa przedniego kola-ta tez od jakiegos wlocha.Opony to byla tragedia.Kiedy popadalo zero przyczepnosci.plastiki kruche,same pekaly z czasem.Pekaly tez szpilki od pokrywy napedu kiedy trzeba bylo wymienic pasek.A pasek zurzywal sie co sezon.W mojej Majce mam nabite ponad 50 000km a mechanik po zmierzeniu grubosci paska jednoznacznie stwierdzil ze smialo jeszcze pojezdze na nim z 20 000km.I rzeczywisce jezdze i nic sie nie dzieje.Na koncu w chinolu urwaly mi sie sruby mocujace tylny hamulec tzw zacisk.Nie mialem juz sily walczyc z tym zlomem po 5 latach.sprzedalem go sasiadowi za grosze ktory od dawna mnie naciskal zebym mu go sprzedal.Z tego co widze stoi u niego bo jezdzi autem i ani razu go nie widzialem na nim.Nie jestem przeciwnikiem chinoli.Byc moze sa modele ktore sie nie psuja.Ja niestety mam zle doswiadczenie.A kymco polecam z zamknietymi oczyma.Maszyna nie do zdarcia-oczywiscie jesli o nia dbamy.Pilnujemy oleju,filtrow,plynow chlodniczych itp.Pozdrawiam i lewa w gore.
Sporo się zmieniło na przestrzeni ostatnich 15-20 lat i sprzęty(podzespoły) od hondy, czy BMW w dużej części produkowane są w chinach. Dlatego obecnie różnica między już legendarną niezniszczalną hondą a zwykłym chinolem gdzieś niestety się zaciera. Niestety tracimy tutaj my, bo obecnie nie mówi się już o nowych sprzętach jako niezniszczalne.
Derbi to hiszpańska marka i mój był wyprodukowany w Barcelonie.
@Leszek @Jednoślad.pl zrobisz tez takie porównanie w rowerach ? Czy Kross to Huyndai a Trek,Spec,Cannondale do BMW ?
A może ktoś z was słyszał o marce Efun? Przymierzam się do zakupu skutera elektrycznego tej firmy ale nie bardzo są recenzje więc może tutaj znajdę jakieś pożyteczne informację:)
Na TH-cam jest filmik.jak koleś mial bartona i po 6000km przednia półka się odlaczyla od ramy...
ja mam chińskiego quada 110ccm już 10 lat i nawet oleju nie wymieniłem a silnika prawie że nie słychać bo tak dobrze pracuje. jedyna poważniejsza usterka to cewka zapłonowa która kosztowała 40zł. i tu sie sprawdza powiedzenie ,,jak dbasz tak masz".
Proszę o informację, czym rozwożą dostawcy w pizzy? Potrzebuję tej informacji.
Mam pytanie? Czy można zablokować 125 na 50
Porównanie Hyndaj i20 i BMW 1er jest absurdalne?? Myśle że to porównanie będzie napewno emocionalne. Bo napewno nie znajdziecie przy tym porównaniu wytłumaczenia wysokiej ceny BMW. Co może godzić w wiarę w to że niemieckie sprzęty tyle kosztują bo są jakoś tak magicznie porządnie robionę. Co w rzeczywistości jest gówno prawda. Myślę że warto robić takie "absurdalne" porównania, i mniej pieprzyć się w te stereotypy.
Kupiłem Rometa K125 rocznik 2014 który po tylu latach produkcji powinien być ogarnięty, jednak musiałem wprowadzić kilka modyfikacji bo fabryka dała dupy a serwis gwarancyjny jeszcze bardziej. Moto od nowości miało problemy z paleniem na zimnym i wyciekiem paliwa przez wlew w baku, serwis po zareklamowaniu stwierdził, że ten typ tak ma. Pod korek wsadzili krążek gumy wycięty z jakiegoś chlapacza, efektem było odcięcie dostępu powietrza do zbiornika i silnik po kilku kilometrach przestał dostawać paliwo . Na własną rękę wymieniłem gaźnik i wsadziłem bak z innego modelu Rometa. Zaleta taka, że moto kosztowało 3700 więc w cenie lepszego roweru poznałem smak motocyklizmu. W przyszłym sezonie zrobię ''A'' i kupię coś większego na razie patrzę na pięćsetki od Suzuki, Kawasaki i Hondy choć z Hondą może być większy problem dostać dobry egzemplarz w rozsądnych pieniądzach.
GS500 dostaniesz w bardzo przyzwoitych pieniądzach. Najlepiej kupić od kogoś z forum.
Ja mam skutera chińczyk i chodzi już 6 lat jedynie co wymieniam to olej i pasek opony i jest w stanie super zależy jak kto dba myślę że tak to dziala
I zupełnie się z Tobą zgadzam. Mam, chiński "SHINERAY" ,(w dowodzie rejestracyjnym). A obklejony jako: ROMET PONY PRO 50: Rok produkcji 2007. Ja kupiłem "z drugiej ręki", i do dziś, żadnej naprawy. Są dobre, a jeżdżę sporo.
Polecicie coś na pierwsze moto na AM (50ccm) do ~6k? i ile przebiegu w 50 to dużo
I jak, co kupiłeś?
Dodam parę słów od siebie, odnosząc się do tego, co powiedziałeś (I tak tego pewnie nikt nie przeczyta. Lubię się rozpisywać)
Co do tego, co powiedziałeś, że drogie firmy muszą utrzymać poziom, nieważne gdzie towar jest produkowany.
Z jednej strony tak, ale z drugiej strony tną koszty, żeby nie było tego widać + tworzenie pojazdów czysto pod serwis, czyli 5 lat gwarancji, a jak nie zmienisz oleju raz na miesiąc to silnik do remontu po zakończeniu gwarancji.
To tak jak chyba pokazywali porównanie BMW rocznego i chyba pięcioletniego Hyundaia. Wnętrze BMW skrzypiało bardziej. Test może niezbyt wiarygodny, ale dla porównania dodam, że mój 19-letni Opel astra, mimo że mechanicznie i elektrycznie siada już i rdza zaczyna go jeść, to w środku nic nie skrzypi, poza radiem, które czasami trzeba dopchnąć, jak za szybko się w zakręt wejdzie.
W przypadku BMW to ktoś powiedział, że to kwestia reputacji, którą zdobyli na początku. Teraz oni, jak inne firmy, nadwyrężają zaufanie, przez co za chwilę duża część może się od nich odwrócić, a zostaną tylko buce i buraki, zapatrzone w cenę katalogową, bo zastaw się, a postaw się.
Co do chińskich jednośladów, to uważam, że mimo że może rzeczywiście jakość się minimalnie podniosła, to nie jest to jeszcze to, czego oczekujemy, ponieważ wystarczy niewielki błąd przy serwisie i trzeba coś wymieniać, bo się zerwało gwint, coś pękło, guma odpadła itd.
I tutaj nikt nie zarzuci mi, że wypowiadam się, a nie jeździłem. Polecę przykładami z mojego prawie 2-letniego okresu posiadania Junaka 902, fabrycznie od nowości:
1. Przy odbiorze zauważyłem, że plastikowy boczek, skrywający pod sobą akumulator, przyciera bak, przez co nie ma tam lakieru, a tylko podkład. Olałem to. Bo za motor już zapłaciłem, zanim go przywieźli, taki był warunek zakupu. Czyli kupowałem kota w worku (Podobno mój jednoślad to ostatni egzemplarz 902 z rocznika 2016 w posiadaniu Almotu/Junaka).
2. Po wywrotce, która częściowo była ich winą, bo źle mi gaźnik wyregulowali i silnik nie działał równo, złamało się lusterko. Było to zaledwie 3 dni po zakupie. Lusterka do tej pory mi nie załatwili, bo nie można zamówić i nich z magazynu (Tu się kłania słaba dostępność części. Nie mogę w hurtowni za bardzo zamówić też błotnika przedniego w kolorze bordowym, więc jeżdżę z lekko połamanym, no i samej dolnej osłony zegarów. Muszę kupić całe zegary, ot logika).
3. Po przeglądzie przed zimą, zaczęło mi coś ciec z silnika. Myślałem, że to olej, ale okazało się, że ciekło paliwo, wypluwane przez gaźnik do filtra powietrza (Czyli zła regulacja). Mechanik powiedział, że ten gaźnik z tym silnikiem nie będzie działał idealnie, więc kawy z mlekiem nie będzie nigdy (Na waszym forum było to potwierdzane wielokrotnie). Więc ja się pytam, gdzie ten postęp jakościowy, skoro z roku na rok wydają te same jednoślady, z tą samą wadą fabryczną?
4. 3 razy wymieniali mi gaźnik, a za każdym razem mniej czasu trzeba było, aby się zalewał i silnik nie odpalał. Trzeba było zakręcić kranik, spuścić paliwo z gaźnika, otworzyć kranik i może odpali. Sam wyregulowałem gaźnik, prawdopodobnie źle, ale już prawie rok jeżdżę na takim, po zimie nic nie dotykałem i jeździ, chociaż nadal cofa się paliwo do puszki filtra powietrza.
5. Magicznie padł mi akumulator w czerwcu rok temu, gdzie codziennie prawie jeździłem, ładowanie w motorze było, a w zimę akumulator stał w cieple. Dali mi nowy, który nie wytrzymał długo, bo w tym roku padł mi w lutym, po tym jak na tydzień zostawiłem jednoślad w warsztacie, gdzie podobno stał w cieple (W co wątpię). Nowy akumulator (z logiem ferro) mi dali, ale już nie przysłali im nowej karty gwarancyjnej. Klepnęli podpis na starej karcie, że wymieniono na nowy i do widzenia.
6. Rama jednośladu rdzewieje w losowych miejscach + na mocowaniu baku pod kanapą i rozpada się wydech, z czego bak i wydech to kwestia naruszenia ramy po wypadku na początku, a reszta to magia. Nie wspomnę o rdzy na szyjce wlewu paliwa w baku, bo to norma. Mało paliwa, wilgoć się zebrała i zardzewiał.
7. Fabrycznie w jednośladzie nie ma filtra paliwa. Czyli jak wleję syf na jakiejś dziadowej stacji benzynowej, to poleci do nowego, niedotartego silnika i na pewno życzę wielu kilometrów bez awarii. Mi na szczęście wsadzili go po tym, jak zaliczyłem glebę i wzięli go sprawdzić, dlaczego silnik wariował.
8. Łańcuch rozciągający się jak guma. Dwa tygodnie temu go naciągałem, myłem wcześniej i smarowałem w sposób prawidłowy, według instrukcji i... Po 200 km już klepocze po ramie. A te wihajstry od napinania łańcucha się wyginają jak prostytutka przy rurze w klubie, że się nieprzyjemnie wyrażę. Kiedyś, zanim kontrę odkręcę, to to o 90 stopni wygnę tą blachę i będę musiał kupić nową. No i mam wrażenie, że zębatka zdawcza lata jak szalona, a powinna siedzieć sztywno, ale się nie znam, więc tu milczę.
9. Dźwięki. Zewsząd. Jak nie piszczy bęben tylny, to przednie koło. Nie wiem, czy to tarcza, czy łożysko, czy ślimak od licznika kilometrów, jak niektórzy podejrzewają. Klepotanie łańcucha to już wiadomo. Trykotanie zaworów, gdzie dokręcałem je już trzy razy. Jest luz, ale nie chcę ich dokręcać bardziej, bo jak się oprą, to wiadomo. Trzeszczący element nie wiadomo gdzie, gdy jednoślad jest na konkretnych obrotach. Wszystko dokręcałem, nadal coś trzeszczy.
10. Świetnie działająca skrzynia biegów (Sarkazm. Luzu z jedynki nie wrzucisz. Z dwójki może, ale najlepiej się to robi na zgaszonym silniku. Drugi bieg czasem wyskakuje, trzeci się blokuje tak, że na sprzęgle musisz zlecieć z drogi, zgasić silnik, ruszyć na zablokowanym biegu motor do przodu, do tyłu, żeby się odblokowało, czasem z trzeciego biegu wlatuje od razu luz, a nie dwójka, mimo że mocno nie deptam. Drugiego biegu nie wrzucisz, jeśli nie wiesz jak. Na 4 osoby, które moim jednośladem jeździły, jedna miała problem, ale wyczuła problem, druga wrzucała bez problemu, bo cisnęła po wysokich obrotach, a wtedy problemu nie ma, trzecia na pierwszym cały czas prykała, bo ni hu hu nie mogła biegu wrzucić, a czwarta się prawie przytuliła do samochodów z powodu dekoncentracji, mimo że sam jeździ na swojej 125ccm).
11. Losowo działające światła długie. Tu się okazało, że wsuwka jest za luźna i pod wpływem wstrząsów się wysuwa.
12. Słabej jakości ogumienie części. O oponach nie wspomnę, ale chodzi o gumy trzymające bezpieczniki, i inne duperele. Popękały już pierwszej zimy, gdzie stał w cieple i przez to musiałem przerywacz do kierunkowskazów kupować, bo się zaczep urwał i tańczył pod kanapą, obijając się i działając w zależności od tego, jak ostro wszedłem w zakręt i jak mocno nim walnąłem, żeby się zrestartował i zaskoczył.
13. Wada konstrukcyjna silników. Tutaj na razie teoria, ponieważ nie zaglądałem do rozrządu jeszcze (W internecie na tym silniku widać wadę, jest wymieniona - silnik fabryczny 139 FMB), ale napinacz opiera się na żeberku od pokrywki wewnątrz silnika, przez co nie napina w pewnym momencie łańcuszka. Rozwiązanie? Zeszlifować żeberko, albo częściej wymieniać łańcuszek.
Kontynuując, bo za długi komentarz chyba był...
Także patrząc na to, jaką mam z nim zabawę (A to niecałe dwa lata), to ja osobiście uważam, że on może do pierwszego przeglądu nie dotrwać, a będzie on za półtora roku. A przynajmniej na tym silniku.
I tutaj dochodzę do wniosku, który trzeba dokleić do tego, co powiedziałeś, nawiązując do jednośladów z marketu, bez przeglądu zerowego. Czasem (Ale nie zawsze, bo często to wina katujących dwa koła dresików), winą jest nie sama jakość jednośladu, która jest licha, ale również serwisu, o czym mówili forumowicze najpierw, a potem odczułem to na własnej skórze. Nie dość, że chińczyk jest delikatny, to jeszcze nie naprawią go tak, jak trzeba i katastrofa gotowa.
U mnie, jak rok temu na początku sezonu się wyrżnąłem przy małej prędkości, zapłaciłem 800 zł za przegląd powypadkowy, wymianę daszka lampy, plastiku stacyjki, błotnika na inny, bo mojego nie można było zamówić, dźwignie zmiany biegów i inne szczegóły. Nie dopatrzyli się, że długie czasami nie działają (Wysuwający się pin), że przód nadal jest trochę krzywy i niesymetryczny, że klakson nie działa, a zapłaciłem im kurde 1/6 wartości nowego jednośladu (4800 za niego zapłaciłem), gdzie silnik już można kupić za 900, fabrycznie nowy. I jeszcze klamkę sprzęgła mieli mi wymienić, to wymienili mi tą od hamulca, bo tak, mimo że poleciałem tym razem na lewo, a prawa była zeszlifowana pół roku temu (Żartownisie, he he).
Podziękowałem im, jak naciągałem ostatnim razem łańcuch. Luzuję koło, patrzę na prawe ustrojstwo do napinania, jest szczerbinka, 4.5 odległości. Patrzę na lewe... Nie ma szczerbinek. Debile przy wymianie w zimę łożyska założyli mi to ustrojstwo na odwrót i nie wiedząc, czy się coś nie rozpadnie podczas demontażu, zaryzykowałem i... Do tej pory nie wiem, jak powstrzymać bęben tylny od piszczenia przy lekkich hamowaniach przed światłami. Skoro przy takim łatwym zadaniu źle mi go złożyli, to ja wole sobie nie wyobrażać, jak prawdziwe są opinie o nich, które słyszałem od innych motocyklistów.
I nie mam wyboru. jakiś oficjalny mechanik Junaka? Najbliższy w Grodzisku Mazowieckim, gdzie opinie są o nich takie, że podobno sam Almot odradza oddawać tam jednoślady na serwis (Dlaczego nie odbiorą im licencji?). W mojej miejscowości jest jeszcze dwóch oficjalnych, z papierami. Jeden stary i rzadko robi, a jak robi, to nie każdy jest zadowolony z jego pracy, a drugi ma podobno sprawy sądowe za lewe interesy i okradanie klientów, ostatnimi czasy zaczyna kombinować, kręcić i coraz więcej pić. W godzinach pracy. Piwo i wódkę. Także tego...
Mechaników w większości powinno się wywalić na zbity pysk, za odwalanie fuszerki, a producentów (eksporterów) chńskich jednośladów powinni karać za sprzedawanie niedorobionych jednostek z wadami fabrycznymi. Czy to aż tak skomplikowane, zatrudnić jednego chińczyka ekstra, żeby przed wysłaniem części do Polski, usunął wady fabryczne z części?
Dlatego w tej chwili zostałem wrzucony na głęboką wodę, bo nie mam żadnego mechanika pod ręką i sam muszę się serwisować.
I jeszcze coś dodam. Dokręcanie śrub. Trzeba to robić albo po danej ilości przejechanych kilometrów, albo po długiej trasie, bo jako że to mała pojemność, to trzeba na wysokich obrotach go trzymać, żeby na drogach nie zamulać (Jak dobrze pójdzie, to moje 50ccm pojedzie 75 na godzinę, ale wtedy zastanawiam się, co zaraz z silnika wyleci, a jak jest droga długa i pod lekkim kątem, to 40 da radę, ale słychać, że na niskich obrotach się męczy).
Jak raz zrobiłem 114 km w jedną stronę i tyle samo w drugą, to rura wydechowa przy silniku mi się odkręciła.
Wczoraj, jak wróciłem z wycieczki, około 80 km w jedną stronę, to wziąłem walizkę i... Dokręciłem wszystkie śruby, poza zaciskiem hamulca, osi koła przedniego i tylnego, mocowania silnika i tablicy rejestracyjnej. Resztę mogłem przynajmniej o 1/8 obrotu spokojnie obrócić. Silnik w drodze powrotnej już był tak zagrzany i tak hałasował, że jak jadąc przez Warszawę coś strzeliło w samochodzie obok mnie, to się tylko zastanawiałem, kurde blaszka, to mi coś pierdykło, czy nie? Bo do domu miałem jeszcze ze 20 kilometrów, a do autobusu go nie wrzucę, bo paliwo musiałbym z baku spuścić, a szkoda, bo 3/4 jeszcze miałem, he he.
maniomanio3
Przeczytałem wszystko :D
Fabian S Ło matko! Gratuluje ci. Przynajmniej nie zmarnowałem czasu, bo chociaż jedna osoba mnie wysłuchała.
Niestety w ramach nagrody nie mogę ci nic dać, dlatego pożyczę ci pięknej pogody przez całe wakacje.
Pozdrawiam.
maniomanio3
Dzięki i nawzajem. Będę się cieszył z riejem mrt XD
Jestem ciekaw jak byście zrobili test Benyco RS 50 bo mam zamiar kupic i nie jestem hejterem motorower z 2019
Bardzo irytujące jest to jak ktoś porównuje te same skutery w innym malowaniu - prosty przykład - " w keeway coliber jest gorszy silnik niż w router city line" lub że routerze rama jest mocniejsza .... ręce opadają... miałem okazję robić przy czymś takim... wszystko to jest to samo silniki ramy itp. zmieniały się tylko na przestrzeni lat. wzmocniono z czasem ramy i osłabiono silniki. mówię oczywiście o 4t
Ja używałem chinola i po 10 tysięcy kilometrów dopiero mi rama pękła. Ja jakoś nie narzekałem na chinola część w miarę były dostępne i naprawiałem go w garażu solo.
Polecam Junak 123 - 125 ccm, 5000 zł. Przejechałem 9500 km przez 2,5 roku i narazie bez żadnych problemów i regulacji.
jakie to są te polskie marki? Bo nie kojarzę żadnej.
Witam ja posiadam od 2010 roku TGB Oriona 2T przebieg 6500 nic się nie dzieje nawet pasek nadal oryginalny i smiga 70 bez kłopotu zobaczymy jak Kawasaki Ninja 125 dlugo bedzie służyła kupiłem 2021 rok na chwile obecną dopiero dotarta 1000km. A produkcja made in Indonezja
Ceny cenami ale Chin pojazd to problem z częściami zamiennymi.Latam starym simsonem i to bardzo daleko mimo że ma 30lat to z częściami i jakością nie ma problemu.W dzisiejszych czasach może już odrobili lekcje i robią jakościowo lepsze.Pozdrawiam 👍🛵👍🇵🇱
Odrobili. Natomiast nadal pozostaje problem z polskim dystrybutorem: jeśli sprowadza wyłącznie maszyny a nie zajmuje się częściami i serwisem - to prędzej czy później pojawią się problemy.
Wszystko sie zgadza, jezdze cale zycie chinczykami skuterami i trzeba tylko dbac i miec pojecie o serwisowaniu a nie zawodza. Ale jest jedna niezgodnosc co do tego ze polska marka produkuje i projektujeza granica. Otoz teraz jezdze rometem rxl z 2008roku, wczesniej jezdzilem doslownie takim samym z tym samym silnikiem i plastikami skuterem o nazwie kingway camaro a co ciekawsze kolega tez mial taki sam pod nazwa magnus carave. Wszystkie 3 roznily sie tylko i wylacznie kolorem i naklejkami. jest to skuter popularny tez pod roznymi innymi nazwami i watpie ze zaprojektowala to polska marka, raczej zamowili kontener z malowaniem pod wlasna firme i tyle, tymbardziej ze w dowodzie rejestracyjnym i reszczie papierow nie ma slowa romet tylko benzechou czy jakos tak. Owszem z junakami moze byc inaczej choc co do skoterow to watpie jesli chodzi o 50ccm bo tez widzialem niejednego "junaka" w 10 roznycch nazwach....
Jeżdżę junakiem rs125 i jedyna rzecz musze w nim robić ! To przeglądy i lanie pb do baku 👍
Czy istnieją skutery ze skrzynią automatyczną inną niż CVT❓
🤔
Kupiłem chińską 50ccm w tym roku. Dałem całe 4tyś zł w mediaexpert.
Posiada obrotomierz, silnik 139 qmb (zablokowany jedzie równe 45km/h), Całkiem dobre światła i pali tyle że na 6l zrobię 250km, a mam 100kg.
Byłem w serwisie i od momentu 50ccm podobno motorq daje nawet jakiś tam wtrysk paliwa i przez to gaźniko podobny twór nie ma już regulacji :D
Po porównaniu z innymi zippami/rometami itp. Silnik działa aksamitniej i trochę ciszej niż inne starsze przed euro 4.
Także ten za 4 koła to spoko opcja :)
Jak się nazywa?
Torq formax.
powiem tak.. Miałem styczność z quadem 110, quadem 125, crossem 125 - Wszystko oczywiście z chin.
w 110 podczas użytkowania urwało się koło
w 125(quad) podczas jazdy kierownica strzeliła na spawie
w 125(cross) co 5 minut trzeba było dokręcać wszystkie śrubki.
nie usiądę nigdy na coś co ma nazwę typu loncin, kingway itd.
Jasne ! Najlepiej nic nie produkować . Polski produkt exportowy to sprzątaczki i zmywaczem talerzy .
A kupisz?
Jakość motocykla zależy przede wszystkim od jakości materiałów i systemów produkcji i odbioru jakości komponentów. Niestety w Chinach są jeszcze fabryki które produkują złej jakości motocykle, które nie wiadomo kiedy zawiodą, a zaufanie, że wrócisz z podróży do domu jest dla każdego motocyklisty bardzo ważne. Dlatego trzeba wybierać markowe sprzęty, które wcale nie są aż tak dużo droższe od Chińskich. Homologacje nie są aż tak drogie jak powiedziałeś, 120 000 zł to koszt rozszerzenia homologacji typu do samochodu, więc trochę przesadzasz z.tymi milonami.