Bardzo dziękuję za Pani bezpośredniość i logikę. Ja osobiście uważam że każda decyzja powinna być świadoma, a w szczególności już tak ważna jak macierzyństwo. Uważam, że natura bardzo sprytnie to wymyśliła aby największy popęd seksualny i instynkt pojawiał się w czasie kiedy jesteśmy na tyle nieświadomi, naiwni...i jak dobrze to Pani ujęła poprostu głupi aby decydować się na takie odciążenie i NIEZWRACALNĄ inwestycje jaką są dzieci. Wiele matek odradza mi macierzyństwo i wyczuwalne jest że gdyby WCZEŚNIEJ zdawały sobie sprawę z tego jak to wygląda to nigdy nie podjęłyby tej decyzji, a teraz zostają im tylko postracjonalizacja i obrona ego.
Ja w wieku 36 lat zaszłam w nieplanowaną (pierwsza) ciążę. To była dla mnie tak ogromna tragedia. Miałam myśli samobójcze. Choć wiedziałam, że się nie zabije to jednak myśl, że mogłabym dawała mi ulgę, bo było jakimkolwiek sposobem przerwania mojego cierpienia. Było znowu przejęciem kontroli. Wkurzało mnie, że ludzie traktowali mnie w tamtym czasie z przymrużeniem oka. Słyszałam: oj wydaje Ci się, że nie chcesz mieć dzieci. Tak bardzo brakowało mi kogoś kto naprawdę usłyszałby mnie, która mówi: nie chce! Bardzo chorowałam fizycznie w ciąży. Trochę traktowałam to jako fizyczna demonstracje tego, co psychicznie przechodziłam. Urodziłam syna. Kocham go i się nim opiekuje. I z perspektywy czasu wciąż myślę, że byłam w okresie ciąży bardzo samotna i biedna. I wiem, że nawet przez głowę nie przeszło mi, że dziecko może dać radość. Dla mnie dzieci to był wyłącznie kłopot i szkodnik. Teraz gdy urodziłam dopiero dowiedziałam się, że jest też radość, taniec, śpiew i zabawy z dzieckiem, które o dziwo lubię. Ale żeby o tym się przekonać musiałam zostać matką. Przedtem nikt nie byłby w stanie mnie o tym przekonać.
Bardzo dziękuję, ze sie podzieliłaś swoją historią ❤ i cieszę, ze odnalazłaś się sie w niej. To prawda, ze niestety panuje znieczulica w społeczeństwie i jesli tylko odstajemy z czyms, mało kto nas dostrzega... Wiem też, że ta zupełnie nowa miłość może byc dużym zaskoczeniem, bo znamy problemy i troski związane z posiadaniem dziecka (choćby od swoich rodziców...) a nie wiemy jaka to wspaniała miłość i jesteśmy zaskoczeni. Fajnie, ze i Ciebie to pozytywnie finalnie zaskoczyło
Wspanialy wpis, ja mam 37 lat i nie jestem matka, wlasnie przez to ze przez cale zycie czulam sie ciezarem dla moich rodzicow. teraz kiedy przepracowalam moje dziecinstwo, przestalam Panicznie bac sie dziecka, ale nie czuje sie gotowa, bo...boje sie sie stracic swoje zycie. Czuje ze dziecko zabierze mi wszystko, wiec pozytywnie patrze na ten wpis i na ten film i podoba mi sie ten przyklad z tancem
Fajny byłby tez film kiedy decydować się na drugie dziecko i dlaczego ludzie się decydują bo ja mam dwulatka i w życiu sobie nie wyobrażam od nowa zaczynać z drugim dzieckiem
Też byłabym chętna na tego typu filmik. Stoję właśnie przed takim wyborem. Niby zawsze chciałam mieć dwójkę dzieci, ale jednak nie potrafię się zdecydować...
Uważam, że nie można na siłę się rozmnażać. Ja np. nie chce mieć dzieci z wyboru- zabezpieczam się mechanicznie z pomocą diafragmy caya i jestem szczęśliwa
Nie, nie warto. To niszczy życie i zdrowie. 4 lata w macierzyństwie, nerwica, depresja, chora tarczyca, stan przedcukrzycowy, pogorszony wzrok i słuch, wszystko to spowodowane brakiem snu i życiem w permanentnym stresie. Do tego obniżenie narządów dna miednicy, hemoroidy.. wymieniać dalej?
Naprawde wiem to i rozumiem, że macierzynstwo potrafi być baaardzo cięzkim kawałkiem chleba. Niemniej jednak pozostane przy stwierdzeniu, że nasze dzieci przychodza do nas po to, żeby nas uzdrawiać. Niestety często to uzdrawianie odbywa się w znoju, kiedy taplamy sie w krwi i pocie.... Ja też miałam rózne bardzo trudne kawałki w swoim macierzyństwie i naprawdę wiem o co chodzi. To nie tak, że mi to aniołki droge płatkami róż obsypują... Nie mówie o tym, bo ten kanał nie jest o moich prywatnych sprawach, ale mam sporo trudów związanych z byciem matką, w tym przez kilkanascie lat- samotną matką dwójki chłopców, a prosze mi wierzyć, że to gruuuby temat. Choroby (poważne!!) problemy itd. Jednak wystarczy zmienic perspektywę, własnie na taka, że to nas czegos o nas samych uczy, o systemie przekonań, o braku miłosci DO SIEBIE, o stawianiu granic, o tym czym jest miłość i czy na pewno musi nia byc poswiecenie itd. itd. Dłuuuuga historia. Nie znam Pani historii, bo nie wiem co ma Pani w sobie konkretnie do przetransformowania, a co pokazuje sie jako bolesne punkty, które "bezlitośnie" wciska Pani dziecko po to - by pochyliła się Pani nad sobą i ulitowała, bardzo, bardzo głęboko środku, zobaczyła swoje piękno, miłość, swoją własną świetość, przebaczyła sobe to, czego Pani nie akceptuje - cokolwiek to jest. Tak, jak mówie -nie znam historii i na pewno nie będę tutaj wchodzic w szczegóły. To, co chciałam powiedzieć to to, ż trud, znój i cierpnienie nie oznaczają, że nie warto. Weryfikacja tego, czy warto jest jedna - ILE Z TEGO W PRAKTYCE WYNOSIMY DLA SIEBIE. Ponieważ cierpienie dla samego cierpienia nie ma najmniejszego sensu, ważny jest rezultat. ❤🩹
Mega ulgą po tym nagraniu przyszła.... dziękuję! ❤
Bardzo dziękuję za Pani bezpośredniość i logikę. Ja osobiście uważam że każda decyzja powinna być świadoma, a w szczególności już tak ważna jak macierzyństwo. Uważam, że natura bardzo sprytnie to wymyśliła aby największy popęd seksualny i instynkt pojawiał się w czasie kiedy jesteśmy na tyle nieświadomi, naiwni...i jak dobrze to Pani ujęła poprostu głupi aby decydować się na takie odciążenie i NIEZWRACALNĄ inwestycje jaką są dzieci. Wiele matek odradza mi macierzyństwo i wyczuwalne jest że gdyby WCZEŚNIEJ zdawały sobie sprawę z tego jak to wygląda to nigdy nie podjęłyby tej decyzji, a teraz zostają im tylko postracjonalizacja i obrona ego.
Ja w wieku 36 lat zaszłam w nieplanowaną (pierwsza) ciążę. To była dla mnie tak ogromna tragedia. Miałam myśli samobójcze. Choć wiedziałam, że się nie zabije to jednak myśl, że mogłabym dawała mi ulgę, bo było jakimkolwiek sposobem przerwania mojego cierpienia. Było znowu przejęciem kontroli. Wkurzało mnie, że ludzie traktowali mnie w tamtym czasie z przymrużeniem oka. Słyszałam: oj wydaje Ci się, że nie chcesz mieć dzieci. Tak bardzo brakowało mi kogoś kto naprawdę usłyszałby mnie, która mówi: nie chce! Bardzo chorowałam fizycznie w ciąży. Trochę traktowałam to jako fizyczna demonstracje tego, co psychicznie przechodziłam. Urodziłam syna. Kocham go i się nim opiekuje. I z perspektywy czasu wciąż myślę, że byłam w okresie ciąży bardzo samotna i biedna. I wiem, że nawet przez głowę nie przeszło mi, że dziecko może dać radość. Dla mnie dzieci to był wyłącznie kłopot i szkodnik. Teraz gdy urodziłam dopiero dowiedziałam się, że jest też radość, taniec, śpiew i zabawy z dzieckiem, które o dziwo lubię. Ale żeby o tym się przekonać musiałam zostać matką. Przedtem nikt nie byłby w stanie mnie o tym przekonać.
Bardzo dziękuję, ze sie podzieliłaś swoją historią ❤ i cieszę, ze odnalazłaś się sie w niej.
To prawda, ze niestety panuje znieczulica w społeczeństwie i jesli tylko odstajemy z czyms, mało kto nas dostrzega... Wiem też, że ta zupełnie nowa miłość może byc dużym zaskoczeniem, bo znamy problemy i troski związane z posiadaniem dziecka (choćby od swoich rodziców...) a nie wiemy jaka to wspaniała miłość i jesteśmy zaskoczeni. Fajnie, ze i Ciebie to pozytywnie finalnie zaskoczyło
Wspanialy wpis, ja mam 37 lat i nie jestem matka, wlasnie przez to ze przez cale zycie czulam sie ciezarem dla moich rodzicow. teraz kiedy przepracowalam moje dziecinstwo, przestalam Panicznie bac sie dziecka, ale nie czuje sie gotowa, bo...boje sie sie stracic swoje zycie. Czuje ze dziecko zabierze mi wszystko, wiec pozytywnie patrze na ten wpis i na ten film i podoba mi sie ten przyklad z tancem
@@grazynakostka6164 nie zabierze a da wiele
Wiele mądrych słów, dziękuję 🙂
Ja też dziękuję 😊
Czy prowadzi Pani sesje online ? Bardzo potrzebuję pomocy w temacie który Pani opisuje.
Iza , jak ja uwielbiam te Twoje filmy ❤❤❤
😘😘😘
Fajny byłby tez film kiedy decydować się na drugie dziecko i dlaczego ludzie się decydują bo ja mam dwulatka i w życiu sobie nie wyobrażam od nowa zaczynać z drugim dzieckiem
Też byłabym chętna na tego typu filmik. Stoję właśnie przed takim wyborem. Niby zawsze chciałam mieć dwójkę dzieci, ale jednak nie potrafię się zdecydować...
Uważam, że nie można na siłę się rozmnażać. Ja np. nie chce mieć dzieci z wyboru- zabezpieczam się mechanicznie z pomocą diafragmy caya i jestem szczęśliwa
I tak trzymać! Grunt, żeby zyć w zgodzie ze sobą 👍🍀😊
No to zależy w jakiej kulturze, bo nie ma jednej..
Sama nie mam dzieci,ale kobiety,z ktorymi.pracuję,a je mają,otwarcie przyznają,że "nie cierpią cudzych bachorów".Zastanawiające 😅
@@TheEmpress185 😆😆😆
Nie warto aby mezczyzna zostawal MATKA. ;>
Nie warto chyba ze kolo 40 tki
Każdy robi tak, jak czuje 😊💫
To już duże ryzyko chorób jak ktoś uważa że podoła ok
Nie, nie warto. To niszczy życie i zdrowie. 4 lata w macierzyństwie, nerwica, depresja, chora tarczyca, stan przedcukrzycowy, pogorszony wzrok i słuch, wszystko to spowodowane brakiem snu i życiem w permanentnym stresie. Do tego obniżenie narządów dna miednicy, hemoroidy.. wymieniać dalej?
Naprawde wiem to i rozumiem, że macierzynstwo potrafi być baaardzo cięzkim kawałkiem chleba. Niemniej jednak pozostane przy stwierdzeniu, że nasze dzieci przychodza do nas po to, żeby nas uzdrawiać. Niestety często to uzdrawianie odbywa się w znoju, kiedy taplamy sie w krwi i pocie.... Ja też miałam rózne bardzo trudne kawałki w swoim macierzyństwie i naprawdę wiem o co chodzi. To nie tak, że mi to aniołki droge płatkami róż obsypują... Nie mówie o tym, bo ten kanał nie jest o moich prywatnych sprawach, ale mam sporo trudów związanych z byciem matką, w tym przez kilkanascie lat- samotną matką dwójki chłopców, a prosze mi wierzyć, że to gruuuby temat. Choroby (poważne!!) problemy itd. Jednak wystarczy zmienic perspektywę, własnie na taka, że to nas czegos o nas samych uczy, o systemie przekonań, o braku miłosci DO SIEBIE, o stawianiu granic, o tym czym jest miłość i czy na pewno musi nia byc poswiecenie itd. itd. Dłuuuuga historia. Nie znam Pani historii, bo nie wiem co ma Pani w sobie konkretnie do przetransformowania, a co pokazuje sie jako bolesne punkty, które "bezlitośnie" wciska Pani dziecko po to - by pochyliła się Pani nad sobą i ulitowała, bardzo, bardzo głęboko środku, zobaczyła swoje piękno, miłość, swoją własną świetość, przebaczyła sobe to, czego Pani nie akceptuje - cokolwiek to jest. Tak, jak mówie -nie znam historii i na pewno nie będę tutaj wchodzic w szczegóły. To, co chciałam powiedzieć to to, ż trud, znój i cierpnienie nie oznaczają, że nie warto. Weryfikacja tego, czy warto jest jedna - ILE Z TEGO W PRAKTYCE WYNOSIMY DLA SIEBIE. Ponieważ cierpienie dla samego cierpienia nie ma najmniejszego sensu, ważny jest rezultat. ❤🩹
Prawa do korestwa falszywego oskarzejia meszczyzn o przemoc 😢
Ja jestem kawaler 😂zona dzieci nie sa,ki potrzebne do szczescia mozna mozna😂😂😂