Czytałem "Rok 1984" i rzeczywiście jest to przerażające, a najbardziej, że to się działo i nadal się dzieje. ZSRR, współczesne Chiny ale i kraje liberalnego Zachodu, gdzie np. doszło już do próby odebrania córki rodzicom, bo przyszła do szkoły smutna i nie pomogło wyjaśnienie, że umarła jej babcia. Rozważam przeczytanie książki "Piranesi".
Przeczytałam: Perfekcyjna niedoskonałość - 10/10 Wroniec - 10/10 "książka dla dzieci" :) Inne pieśni - 9/10 Lód - 9/10 - przesłuchane w audiobooku, inaczej chyba nie dałabym rady. Audiobook jest świetny. Przez sposób pisania Jacka Dukaja czuję, że podczas czytania w mózgu tworzą mi się nowe połączenia neuronowe 😁😁😁 Myślę, że Jacek Dukaj jest następcą Stanisława Lema, chociaż Lem pisał dużo krótsze pozycje i bez neologizmów to wrażenia po przeczytaniu lektur obu autorów są dla mnie podobne. Obydwaj autorzy to dla mnie TOP OF THE TOP.
Myślę, że mogłabyś przeczytać "Inne pieśni" tylko najpierw lepiej przeczytać parę zdań o Arystotelesie i jego poglądach na temat Formy i Materii w Świecie - będzie łatwiej 🤞🤞🤞
U mnie w lutym przeczytane: Współlokatorzy - O'Leary, bardzo dobra obyczajówka/romans. Końcówka trochę siadła ale mimo to 5/5. Biały żar - Andrews 2 część urban fantasy z romansem w tle. Też mi się bardzo dobrze to czytało, kolejne 5/5. Tkając świt tu już tak dobrze nie było 3,5/5 ale drugi tom czeka w kolejce. Następnie dwa tomy Mortki i jego pirackiej Karaibskiej krucjaty. Trochę mi tam czasem nie pasowały motywacje postępowania głównego bohatera ale da się przeczytać 3/5. Na koniec zabrałem się za trylogię Tada Wiliamsa o Bobbym Dolarze. Brudne ulice nieba, Szczęśliwa godzina w Piekle i Zaspać na sąd ostateczny. Same tytuły są ciekawe :) i odpowiadają treści. Jest to trochę obrazoburcza literatura i głęboko religijni mogą się oburzyć na sposób przedstawienia Nieba i Aniołów. Główną postacią jest anioł wysłany na Ziemię do walki o ludzkie dusze. Bohater trochę w typie Philipa Marlowe'a a ja lubię takich. Ciekawa wizja, warte przeczytania. Pierwszy tom 5/5, kolejne trochę słabsze 4/5 ale autor zostawił sobie furtkę na ciąg dalszy. Ogólnie luty udany, marzec już wiem, że będzie gorszy.
W Dukaju właśnie to lubię, że czytanie jest wspinaczką zakończoną uczuciem satysfakcji a autor stawia czytelnikowi poprzeczkę wysoko, nie traktuje nas jak zbiorowego idiotę. Lekkie w odbiorze są Xavras, Wroniec, najłatwiej to mi się chyba Po piśmie czytało, jednocześnie mnóstwo miałam przemyśleń, wrażeń. Zastanawia mnie wciąż ten ChatGPT. Chyba nie umiem rozmawiać z SI, o ile to już jest SI, bo chyba nie jest. Usłyszałam, że olaboga, tworzy książki. Ok, sprawdzam, każę mu napisać opowiadanie o konkretnej treści, bohaterach, w jakimś świecie znanym już mu z sieci. I pisze, ale tak na poziomie literackim dziecka klasy czwartej czy piątej, tak grafomańsko, prosto, nieudolnie, fanfikowo. W pisaniu artystycznym sprawdza się tak, jak SI przy tworzeniu okładek Dark Cryona - trzeba się napracować, żeby program stworzył obraz, stanowiący mały element faktycznej ilustracji, więc jednak 90% to wciąż ludzka kreatywność. Chyba postawiłam za wysoką poprzeczkę swoim nadziejom :)
I właśnie dlatego tak cudownie jest sięgać po SF - bo nawet jeśli nie zawsze da się podążyć za autorem, to oryginalność tych pomysłów i to, jak zmusza cię taka książka do myślenia pozostawia uczucie takiego przyjemnego wysiłku, z satysfakcjonującym zakończeniem... jej, wyszło mi właśnie, że czytanie Dukaja można porównać do seksu xD Mnie też coś wzięło aby spróbować Dukaja i parę dni temu kupiłem sobie właśnie "Perfekcyjną Niedoskonałość". Bo chciałem coś z topu jego twórczości ale jednocześnie żeby nie było przygniatające objętościowo jak Lód czy Innej Pieśni. Perfekcyjna ma 400 stron (chyba?) więc myślę że idealne aby się wypróbować. Zaczynam lekturę pod koniec przyszłego miesiąca, dam znać pewnie przy kolejnym podsumowaniu miesiąca czy mi siadła.
"Pachinko" mam od dawna w tbr, brzmi bardzo ciekawie 🥰
Czytałem "Rok 1984" i rzeczywiście jest to przerażające, a najbardziej, że to się działo i nadal się dzieje. ZSRR, współczesne Chiny ale i kraje liberalnego Zachodu, gdzie np. doszło już do próby odebrania córki rodzicom, bo przyszła do szkoły smutna i nie pomogło wyjaśnienie, że umarła jej babcia. Rozważam przeczytanie książki "Piranesi".
"Pachinko" to fenomen, niby tam się nic nie dzieje, ale czyta sie świetnie :D
Przeczytałam:
Perfekcyjna niedoskonałość - 10/10
Wroniec - 10/10 "książka dla dzieci" :)
Inne pieśni - 9/10
Lód - 9/10 - przesłuchane w audiobooku, inaczej chyba nie dałabym rady. Audiobook jest świetny.
Przez sposób pisania Jacka Dukaja czuję, że podczas czytania w mózgu tworzą mi się nowe połączenia neuronowe 😁😁😁
Myślę, że Jacek Dukaj jest następcą Stanisława Lema, chociaż Lem pisał dużo krótsze pozycje i bez neologizmów to wrażenia po przeczytaniu lektur obu autorów są dla mnie podobne. Obydwaj autorzy to dla mnie TOP OF THE TOP.
Myślę, że mogłabyś przeczytać "Inne pieśni" tylko najpierw lepiej przeczytać parę zdań o Arystotelesie i jego poglądach na temat Formy i Materii w Świecie - będzie łatwiej 🤞🤞🤞
Wow, dziękuję za polecenie! :D
U mnie w lutym przeczytane:
Współlokatorzy - O'Leary, bardzo dobra obyczajówka/romans. Końcówka trochę siadła ale mimo to 5/5.
Biały żar - Andrews 2 część urban fantasy z romansem w tle. Też mi się bardzo dobrze to czytało, kolejne 5/5.
Tkając świt tu już tak dobrze nie było 3,5/5 ale drugi tom czeka w kolejce.
Następnie dwa tomy Mortki i jego pirackiej Karaibskiej krucjaty. Trochę mi tam czasem nie pasowały motywacje postępowania głównego bohatera ale da się przeczytać 3/5.
Na koniec zabrałem się za trylogię Tada Wiliamsa o Bobbym Dolarze. Brudne ulice nieba, Szczęśliwa godzina w Piekle i Zaspać na sąd ostateczny. Same tytuły są ciekawe :) i odpowiadają treści. Jest to trochę obrazoburcza literatura i głęboko religijni mogą się oburzyć na sposób przedstawienia Nieba i Aniołów. Główną postacią jest anioł wysłany na Ziemię do walki o ludzkie dusze. Bohater trochę w typie Philipa Marlowe'a a ja lubię takich. Ciekawa wizja, warte przeczytania. Pierwszy tom 5/5, kolejne trochę słabsze 4/5 ale autor zostawił sobie furtkę na ciąg dalszy.
Ogólnie luty udany, marzec już wiem, że będzie gorszy.
Ja czytałam Zamianę O'Leary, też bardzo dobra :D
Moje gratulacje💪 dla mnie Dukaj i Lem to wysoka poprzeczka. Ale Piranesi już czeka na swoją kolej
Ale się cieszę, że sięgnęłaś po Kawakami! 🥹🥹🥹🥹🥹
W Dukaju właśnie to lubię, że czytanie jest wspinaczką zakończoną uczuciem satysfakcji a autor stawia czytelnikowi poprzeczkę wysoko, nie traktuje nas jak zbiorowego idiotę. Lekkie w odbiorze są Xavras, Wroniec, najłatwiej to mi się chyba Po piśmie czytało, jednocześnie mnóstwo miałam przemyśleń, wrażeń.
Zastanawia mnie wciąż ten ChatGPT. Chyba nie umiem rozmawiać z SI, o ile to już jest SI, bo chyba nie jest. Usłyszałam, że olaboga, tworzy książki. Ok, sprawdzam, każę mu napisać opowiadanie o konkretnej treści, bohaterach, w jakimś świecie znanym już mu z sieci. I pisze, ale tak na poziomie literackim dziecka klasy czwartej czy piątej, tak grafomańsko, prosto, nieudolnie, fanfikowo. W pisaniu artystycznym sprawdza się tak, jak SI przy tworzeniu okładek Dark Cryona - trzeba się napracować, żeby program stworzył obraz, stanowiący mały element faktycznej ilustracji, więc jednak 90% to wciąż ludzka kreatywność. Chyba postawiłam za wysoką poprzeczkę swoim nadziejom :)
Twoja opinia o Breasts and eggs tylko mnie utwierdzila w tym, że mega chcę to przeczytać!
Mieko Kawakami jest ciekawa, mam nadzieję, że będzie po polsku 🙂
I właśnie dlatego tak cudownie jest sięgać po SF - bo nawet jeśli nie zawsze da się podążyć za autorem, to oryginalność tych pomysłów i to, jak zmusza cię taka książka do myślenia pozostawia uczucie takiego przyjemnego wysiłku, z satysfakcjonującym zakończeniem... jej, wyszło mi właśnie, że czytanie Dukaja można porównać do seksu xD
Mnie też coś wzięło aby spróbować Dukaja i parę dni temu kupiłem sobie właśnie "Perfekcyjną Niedoskonałość". Bo chciałem coś z topu jego twórczości ale jednocześnie żeby nie było przygniatające objętościowo jak Lód czy Innej Pieśni. Perfekcyjna ma 400 stron (chyba?) więc myślę że idealne aby się wypróbować. Zaczynam lekturę pod koniec przyszłego miesiąca, dam znać pewnie przy kolejnym podsumowaniu miesiąca czy mi siadła.
Oooo no to czekam na opinię, bo ja się jej jednak trochę boję ;)