Weź to przemyśl: Anthony de Mello - o jasnej stronie cierpienia

แชร์
ฝัง
  • เผยแพร่เมื่อ 24 ธ.ค. 2024

ความคิดเห็น •

  • @joannar5977
    @joannar5977 9 หลายเดือนก่อน +4

    bywa różnie; niektóre cierpienia niektore osoby prowadzą do rozwoju (mowi się np. o wzroście posttraumatycznym),
    jednak inne - łamią ludzi niszcząc ich psychikę bezpowrotnie; serdecznie dziękuję za skłonienie do refleksji 🥀

  • @Samadhi-cz4dz
    @Samadhi-cz4dz 9 หลายเดือนก่อน +3

    Przeżyłem dużo cierpienia … które miało miejsce tyko w moim umyśle 🙂. Nauki i spojrzenie De Mello wyzwalające. Dziękuję 👍

    • @margarettwezgowiec3078
      @margarettwezgowiec3078 9 หลายเดือนก่อน +2

      Witam a ja cieszę się że widzę tego ślicznego pieska bo moje cierpienie to odejcie właśnie takiego podobnego małego przyjaciela😢

  • @mariusztakeoff2622
    @mariusztakeoff2622 9 หลายเดือนก่อน +1

    Aaaaa. Byłbym zapomniał..... Dzięki za następny fajny temat 🙂 Już sama publikacja takich tematów zmusza do refleksji i inicjuje rozwój. De Mello oczywiście rewelacja. Super 🙂👍❤

  • @al-i799
    @al-i799 9 หลายเดือนก่อน

    Bardzo dziękuję, dzisiaj było mi to potrzebne.

  • @daga_mara
    @daga_mara 9 หลายเดือนก่อน +1

    Kocham de Mello - może po raz kolejny przeczytam przebudzenie ... pozdrawiam i dzięki za przypomnienie o Tonym

  • @mariusztakeoff2622
    @mariusztakeoff2622 9 หลายเดือนก่อน +6

    A cierpienie to czasem nie iluzja? Co to takiego? Bo wiemy co to ból. Czy ból musi oznaczać cierpienie? Czy cierpienie to przypadkiem nie INTERPRETACJA pewnego specyficznego zbioru doświadczeń i doznań który uznajemy za nieprzyjemny? Ciągłe wartościowanie? Pogoń za przyjemnością, ucieczka przed bólem? Lękiem? Na koniec ucieczka przed lękiem przed lękiem przed bólem. Boję się ,że będę się bał. Przyglądanie się własnemu cierpieniu może być przydatne, ale często zamienia się w utożsamienie z cierpieniem. Wiem, że na pewno warto przyglądać się równie dokładnie każdemu doświadczeniu. Przyglądanie się temu co uważamy za ból i emocjom uważanym za nieprzyjemne na pewno działa. Przetestowane. Mega przydatne narzędzie 😁Podzielę się pewnym doświadczeniem. Trzy miesiące temu zmarł mój tata. Byłem z nim bardzo związany. Śmierć to takie zdarzenie, które obnaża wszystko. Zwykle to wypieramy. Chyba śmierć bliskiej osoby można uznać za dość ekstremalne cierpienie. I teraz mamy wybór. Ryzykowny. Postanowiłem wejść w to doświadczenie całym sobą. Tata umierał przy mnie. Trzymałem go za rękę. Wszystko działo się w pełni świadomie. Pomogłem mu po prostu przejść na drugą stronę, potem umyłem, przebrałem w garnitur, zawiozłem do kostnicy i włożyłem do wybranej przez siebie trumny. Bez walki. Bez szarpaniny, tragedii, cierpienia. To było dla nas obu kluczowe, duchowe doświadczenie. Wyzwalające. Nawet do pewnego stopnia mogę je uznać za błogie. Po drugiej stronie osi są wszyscy ci, którzy dają się niestety wkręcić w "cierpienia żałoby" nie zdając sobie sprawy z tego ,że to głównie użalanie się nad sobą samym i swoją własną stratą. I nie krytykuję tego wcale, tylko zwracam uwagę że można przejść przez życie bardziej ,lub mniej świadomie. Bardziej oznacza naprawdę fajniej. Jeśli nie kompletnie bez cierpienia (a i to jest możliwe) ,to świadomie je redukując. Również wokół siebie. Mistycy różnych tradycji często twierdzą, że z nieprzyjemnych doświadczeń czerpiemy najsilniejszy rozwój. Moim zdaniem nie. To byłoby znów wartościowanie. Nie ma żadnego logicznego powodu. Po prostu każde doświadczenie waży tyle samo ,a cierpienie wynika z interpretacji. Etykiety którą mu się nadaje. Kontekstu. Co najciekawsze działa to nawet w przypadku bólu fizycznego. Przyjmując ból, przyglądając mu się , nie walcząc , redukujemy go. Analogicznie próbując odrzucić nieprzyjemną emocję wzmacniamy ją. Proste jak konstrukcja cepa 😁

    • @blondiwaucie7688
      @blondiwaucie7688 9 หลายเดือนก่อน +2

      Witam ,a jak poradzic sobie z cierpieniem,patrząc na bliską osobę ktora jest uzalezniona od alkoholu ,będąc przy tym codziennie .Jak nie czuc zalu,

    • @mariusztakeoff2622
      @mariusztakeoff2622 9 หลายเดือนก่อน +1

      @@blondiwaucie7688 Zajmując się tematem cierpienia prędzej, czy później dotrzemy do pytania "kto cierpi". To wygląda na takie wytarte, dyżurne pytanie "duchowych hobbystów" ,ale jest to pytanie zasadnicze i jak najbardziej poważne. Każdy musi sobie na to pytanie odpowiedzieć sam. Jeśli chce. Co do alkoholu, to ja właśnie jestem alkoholikiem. Z doświadczenia powiem, że nie ma się co nad gościem użalać, tylko postawić mu ultimatum i wysłać na dobrą terapię 😁 Użalanie się nad alkoholikiem wzmacnia jego utożsamienie z chorobą. Na koniec Ty sama utożsamiasz się z tą sytuacją. To są tak naprawdę proste mechanizmy. U mnie ten problem przekształcił się w dość gwałtowny rozwój duchowy. Tak to działa. Cierpienie naprawdę może być szansą 🙂 Powodzenia i w kontakcie jeśli mógłbym dalej jakoś pomóc 🙂

    • @blondiwaucie7688
      @blondiwaucie7688 9 หลายเดือนก่อน +2

      Sama jestem w rozwoju duchowym od lat ,ale mając syndrom ratownika od dziecka ,empatia jest moim przeklenstwem ,w tej sytuacji ,widzę tylko cierpienie drugiej osoby

    • @mariusztakeoff2622
      @mariusztakeoff2622 9 หลายเดือนก่อน +2

      @@blondiwaucie7688 Samo "widzenie cierpienia" to nie problem. Empatia to współodczuwanie. To oddziaływanie cudzego cierpienia na Ciebie, czyli tak naprawdę to o Twoje cierpienie tu chodzi. Ja nie jestem jakimś guru. Mogę tylko zasugerować to ,co mi pomogło. Badać należy siebie. Tu jest problem. Zawsze. Nigdy na zewnątrz. Na zewnątrz można zasugerować proste rozwiązanie. Terapię. Nic więcej nie da się zrobić. Jeśli nie wyjdzie nie pozostaje nic innego jak tylko odpuścić temat. Jakby brutalnie to nie zabrzmiało.

    • @mariusztakeoff2622
      @mariusztakeoff2622 9 หลายเดือนก่อน

      @@blondiwaucie7688 Nie wiem skąd jesteście , ale polecam ośrodek leczenia uzależnień przy Karłowicza w Bydgoszczy. Bardzo skuteczny. Znam z autopsji 😂. Myślę, że Dorota i Jarosław też znają dobrych terapeutów. Pozostaje jeszcze temat współuzależnienia. Też bardzo typowy i też do załatwienia 🙂