Zgadzam się z toba Krzychu w 100%. Masz b. rozsądne podejście do preperingu i dlatego ogladam twój kanał choć nie jestem typowym prepersem, a takim przeciętnym gościem. Podoba mi się że oprócz tego że radzisz jak przetrwać w warunkach "domowych" to jeszcze radzisz jak nie stracić tej jakości życia do jakiej jesteśmy przyzwyczajeni, to przecież gwarantuje jakąś stabilność emocjonalną. Poruszasz te aspekty psychologiczne, nie kozaczysz i dla mnie jest to b.rozsądne. Super robisz robotę.pzdr
7 ปีที่แล้ว +32
Tak jak mówisz na końcu :) brak prądu to nie brak smartfona tylko zamieszki i głód. Bez prądu nie ma bankomatów, nie ma paliwa na stacjach bo pompy są elektryczne więc nie ma też zaopatrzenia w sklepach w których i tak nie działają kasy fiskalne i większość ludzi nie jest tego świadoma !!! BTW własnie testuje sprytne ogniwo fotowoltaiczne :)
Postapokaliptycznie PRZEZ ŚWIAT polecam pod dachem puścić rurki miedziane i kupić sobie pompe wodną i wode pompować z grzejników do rurek pod blachą dachu i tak woda się nagrzewa. Pomysł dobry ale jak jest prad do pompki.
Kuba Kachniarz wiem bo sam mieszkam na wsi i mam spore gospodarstwo i jak prąd padnie to jest problem bo trzeba wszystko robić ręcznie i tu trzeba ludzi i dlatego Ci z miasta powinni wędrować do rolników i im pomagać i dostając wzamian jedzenie itp.
cześć. świetny film. Jestem rolnikiem i wiem jak to jest z produkcją żywności (surowców). Brak prądu i szeroko pojętej energii mocno ogranicza możliwości i nie ma większego znaczenia czy robimy to "profesjonalnie" czy na własne potrzeby. Chcąc zmierzyć się uprawą niektórych roślin bez nowoczesnych środków produkcji możemy sobie zrobić sporo krzywdy zbierają plon kiepskiej jakości (nawet mocno szkodliwy dla zdrowia). Nie mam na myśli tu nawozów sztucznych; bez nich sobie jakoś poradzimy, ale walkę z chorobami grzybowymi które i tak występują niezależnie od systemu gospodarowania (ekologiczny, zrównoważony, intensywny). Natomiast jeżeli o twoje rozmyślanie na temat tego ile potrzeba ha do wyżywienia 1 człowieka (100% zapotrzebowania, samowystarczalność). to w przybliżeniu potrzeba od 0,7 do1ha. siejąc pszenicę w warunkach "ekologicznych" możemy zebrać ok 4 ton ( gleby min średniej klasy)a to przeliczając na energię daje nam 52000MJ(2600 Kcal/dzień). Oczywiście nie mam na myśli żeby jeść tylko pszenice ;), bardziej należy to traktować jako bardzo przybliżony potencjał energetyczny. Natomiast takie pole to już baza żywieniowa nie tylko bezpośrednia ale i pośrednia poprzez zwierzęta typu kury, gęsi, kozy ( wszystkie w miarę proste w obsłudze:)). Ale warunkiem jest to co mówisz, że robi się to już teraz. No i posiadając zwierzęta (nawet mniej "wymagające") trzeba mieszkać w ich bliskim sąsiedztwie; wymagają jednak codziennej opieki. Pozdrawiam
Panie Krzysztofie, od dłuższego czasu oglądam ten kanał i to za co lubię go najbardziej to moim skromnym zdaniem rzeczowe i bardzo realistyczne podejście do problemu jaki pan przedstawia. Brawo! Tak trzymać! I proszę się nie zrażać głupawymi, obraźliwymi czy złośliwymi komentarzami pod swoim adresem. Byłem w kilku sytuacjach w życiu, które na szczęście nie były apokalipsą zombie ale te rzeczy, o których Pan wspomina, czyli czasowym braku prądu, powódź, poważna awaria zasilania w zimie, brak jedzenia itp. wyglądają bardzo zbliżenie do tego co pan mówi. Jako społeczeństwo jesteśmy bardzo mocno uzależnieni od zewnętrznych dostawców dóbr wszelakich... coś, co jeszcze 20 lat temu nie było do pomyślenia. Dodatkowo nasąpił olbrzmi spadek wiedzy na temat wykonywania podstawowych rzeczy we własnym zakresie (bo przecież można kupić) dodatkowo nasilony zjawiskiem, na całej ziemi, jakim jest urbanizacja społeczeństw do niespotykanej w historii ludzkości skali. Mówię o procentowych udziałach liczby mieszkańców miast do mieszkańców wsi. Kolejną rzeczą, z którą się zetkąłem (widziałem to również w kilku sytuacjach kryzysowych) to problem bardzo gwałtownego upadku ludzkiej moralności. Wystarczą na prawdę niewielkie problemy aby ludzie bardzo szybko w bezwzględny sposób starali się zabezpieczyć SWOJE prawo do przeżycia... w każdy możliwy sposób. Niestety często bez liczenia się z otoczeniem. Właściwie z mojej perspektywy 44 lat, nie bredzi pan tylko mocno stąpa po ziemi. Tal trzymać! W 99% przypadkach pana porady zgadzają się moim doświadczeniem zarówno z innych źródeł jak i z tych sytuacji kryzysowych. Pozdrawiam. A przy okazji polecam ciekawy wpis... pozostałość po wojnie w Jugosławii. dość długie ale dobrze się czyta: www.wykop.pl/ramka/1618523/jak-przezyc-wojne-w-oblezonym-miescie-wykop-dedykowany/
Większość ludzi nie zdaje sobie sprawy jak dramatyczne skutki może mieć brak prądu w dzisiejszym świecie. Brak światła i działającej ładowarki do telefonu to pikuś. Bez tego można sobie łatwo poradzić. Jednak wyobraźmy sobie, że prądu nie ma w dużym mieście. Całym mieście i najbliższej okolicy. Wszystkie placówki medyczne przechodzą na zasilanie awaryjne, ale ono ma ograniczoną żywotność. Po jakimś czasie (kilka godzin, najdalej dni) to zasilanie stanie, a wraz z nim aparatura podtrzymująca życie, zaawansowane aparaty diagnostyczne (rezonanse, aparaty rentgenowskie itp), zgaśnie światło na salach operacyjnych... Niemal w jednej chwili umierają setki ludzi, którzy potrzebują tego sprzętu. A to dopiero początek. Elektryczności używają też... stacje benzynowe. Wysiada prąd i szlag trafia dystrybucję paliw. Stają samochody (w tym karetki, radiowozy, samochody straży pożarnej). Zaczyna się walka o kanister benzyny. Jak w Mad Maxie. Dosłownie. Brak prądu to również brak jakiejkolwiek komunikacji elektronicznej. Pal licho rozładowaną komórkę. Można mieć, kupić, albo (w absolutnej ostateczności) ukraść drugą. Tylko co z tego, skoro wszystkie nadajniki są zasilane elektrycznie i choćbyśmy mieli tysiąc telefonów, to w żadnym nie będzie zasięgu. Radia, telewizory... to wszystko przestanie działać. To oznacza, że nie tylko ominie nas kolejny odcinek Klanu. Również komunikaty władz odnośnie aktualnej sytuacji i prognoz dotyczących jej poprawy, lub pogorszenia, nie dotrą do nas, bo nie będzie jak ich przekazać. W krótkim czasie, z tych wszystkich (i wielu innych) powodów, w jednym tylko mieście giną już nie setki, ale tysiące ludzi. Chyba więc warto się przygotować, choćby tylko na tę jedną ewentualność i nie znaleźć się w tej grupie pechowców.
Można sobie radzić bez prądu, tylko pytanie po co? Jeśli będzie trzeba coś naprawić czy zbudować to praca elektronarzędziami będzie o wiele szybsza i lżejsza niż latanie ręcznymi. Zresztą o wiele lepiej oświetlać dom prądem niż latać ze świeczką czy lampą naftową.
Myślę że w obecnej sytuacji dużo taniej i co ważniejsze bez wysiłku można zrobić niepsujące się zapasy żywności nawet na kilka lat niż myśleć o kupnie i uprawie pola. Do tego obmyślić i przetestować sposoby na pozyskiwanie i oczyszczanie wody (filtry z piasku i węgla drzewnego który można łatwo zrobić samemu), jak zbudować piec z cegieł albo kamieni i kupić sobie kuchenkę na butelki z gazem żeby starczyło przynajmniej na miesiąc gdy będziemy rozkminiać jak i gdzie zmontować ten piec i jesteśmy ustawieni przynajmniej na kilka lat zanim cywilizacja nie wróci do normy. Co w obecnych czasach i z obecną wiedzą na pewno nie zajmie więcej niż kilku lat (z wyjątkiem wojny, ale na to nie przygotuje się nikt kogo nie stać na dobrze wyposażony schron przeciwatomowy). A jak chodzi o prąd to ja kupiłem sobie na razie kilka latarek na korbkę i niedługo zamierzam kupić mały panel słoneczny dzięki któremu będę mógł zasilić przynajmniej telefon (w którym mam radio i dużo informacji na temat surwiwalu, co jest dużo tańsze i bardziej kompaktowe niż trzymanie w domu stosu książek), jakieś lampki LEDowe żeby mieć światło i ładować baterie paluszki do zasilania małych gadżetów i to na razie wszystko co jestem w stanie zrobić mieszkając w bloku. Poza tym przeprowadziłem się do cieplejszego kraju (Japonii) gdzie nawet w zimie temperatura nie spada poniżej -2 stopni więc da się przeżyć z ciepłymi ubraniami i grubymi kołdrami, a ludzie są spokojniejsi, bardziej praworządni i społeczeństwo starzejące się, więc mniejsza szansa że ktoś będzie próbował mnie obrobić w kryzysowej sytuacji, nawet przy większym zagęszczeniu ludności niż w Polsce. A jak kupię sobie dom na kredyt to zamierzam zamontować sobie panele słoneczne na dachu, wykopać studnię albo przynajmniej postawić duży zbiornik na deszczówkę i urządzić porządny ogródek co może nie wyżywi w pełni mnie i mojej rodziny, ale zawsze lepiej mieć co roku kilkadziesiąt kilo ziemniaków niż nic.
Jedna mała uwaga: to co masz za plecami to owszem monokultura sosnowa, ale nasadzona prawdopodobnie po I wojnie światowej. Nie po to, by "coś sobie rosło", lecz by zatrzymać ewentualny pochód nowej potężnej broni, jaką stały się ówcześnie czołgi :) Pozdrawiam - też magister inżynier mechanik ;)
Polecam książkę pod tytułem " *Blackout* " autorstwa Marca Elsberga :) W dosyć ciekawy sposób ukazuje co stałoby się, gdyby w całej Europie zabrakłoby prądu. Serdecznie polecam lekturę :D
Wiele rzeczy nie da sie zrobic tak jak sie robilo dawniej bo przepisy na to nie pozwalaja a raczej one wogole sa. Otoczenie, rodzina nie pozwoli i niechce tak zyc postaremu. Kazdy region w Pl ma swoje wlasne uwarunkowania, dom na wsi a blok w miescie stwarza konkretne bariery i mozliwosci. Nie ma jednej recepty-to nie choroba. Nasze ograniczenia i otoczenie wskazuje nam sposoby przezycia. Czy to jest takie trudne do zrozumienia. Sami sobie krelujemy pytania i odp. Zaden preper nie odp co potrzeba i kiedy bo TO ZALEZY
Przypomnijmy tutaj jedną rzecz : postęp techniki ma to do siebie, że wdrażając nowe technologie zatracamy powoli wiedzę i umiejętności które ta technologia zastępuje i trudno, a czasem wręcz niemożliwe jest wrócić do poprzednich technologii.
umierające dzieci to zawsze była tragedia, dlatego tak popularne było u wysoko urodzonych oddawanie dzieci po narodzinach opiekunkom, wtedy strata dziecka z którym miały ograniczony kontakt, nie była tak bolesna - jeśli kobieta rodzi 5-9 dzieci i po kolei one umierają można od tego zwariować.
po kilku połogach często matki umierały. choroby i smierć były wszędzie. również z żywnością było krucho, nawet własna produkcja nie była zdrową idyllą
Powiem tak człowiek czym biedniejszy bardziej docenia i się cieszy z żeczy małych nisz przeciętny Janusz co odrazu by to wyśmiał albo odrazu wyrzucił .
Co sądzisz o zorganizowania jakiejś większej grupy podczas trudnych czasów ?, mam na myśli coś w stylu: mieszkasz na wsi, nagle coś się dzieje, apokalipsa zombie, wojna, epoka lodowcowa itp. co wolałbyś zrobić, być samemu ze swoimi bliskimi na działce o którą będziecie dbać, bronić itp. czy raczej być częścią jakiejś większej grupy ?
Oczywiście że częścią większej społeczności, tylko taka obroni się przed zorganizowanymi grupami szabrowników i złodziei. Najlepiej ludźmi z najbliższej okolicy. Z sąsiadami żyj dobrze już dziś ;)
To nie takie proste, nie ma pewności czy to ta twoja grupa cię nie okradnie, a co jeśli nagle stwierdzą że jesteś im nie potrzebny ?, kto wyżywi i zapewni schronienie tak dużej grupie ? To nie takie proste...
Wystarczy popatrzec na zdjecia przed i po przejsciu ostatnich baczkow w okolicy usa. Zmiotly cywilizacyjnie cale wyspy! "Nie problem" przezyc trudne czasy to sztuka przezyc to co potem nadejdzie a to wszystko w ludzkich rekach...
Gdyby prąd zniknął z dnia na dzień.To nie tracimy wszystkiego i nie musimy żyć jak w średniowieczu. Mamy całą masę materiałów które zostały już wydobyte.Stal plastiki szkło itp.Dawniej trzeba by ogromnego nakładu pracy oby je wytworzyć a nasza cywilizacja przez ostatnie sto lat już trochę tego nazbierała.Do tego urządzenia i narzędzia które też już istnieją.Serio głupotą było by cofać się w rozwoju i nie próbować z tego korzystać. Dawniej ludzi potrafili czerpać energię tylko z jednego źródła z ziemi(w sensie plony rolne).Transport ludzi i towarów był napędzany sianem i obrokiem.Jednak dzisiaj możemy pozyskiwać też energie z wiatru,słońca i wody.Mamy narzędzia wiedzę i materiały żeby taką energie pobrać z otoczenia więc czemu tego nie zrobić?
gdy zabraknie prądu nie będą działać wszystkie pompy, czyli wodociągi, oczyszczalnie, większość piecy nie może pracować bez prądu, w lato to jeszcze nawet, ale zimą?
W tej Afryce bez pradu,kazdy Masaj ma komórkę. A płacenie telefonem i przesylanie srodkow ze sklepu do sklepu 100km dalej za pośrednictwem komórki,było popularne dużo wczesniej niż w reszcie swiata,bo tego wymagaly realia.
hassium70 co to ma do rzeczy,jakie mają chaty. na drzewie możesz mieszkać,na ławce w parku,czy w pałacu,bez znaczenia.kazdy musi czasem za coś zapłacić,przeslac komuś kasę albo ją otrzymać.np.Masaj musi zapłacić tym biedniejszym Masajom, którzy mu przegonili stado krów do odległego pastwiska,albo odebrać kasę ze skupu.komòrką się przesyła kody,lub jest zbliżeniowy terminal i pieniądze,odbiera i wpłaca, w małych sklepikach,straganach itp., które robią za bankomaty, paczkomaty itp.i czasami są nawet obwoźne,mobilne .nie wszędzie można postawić bankomat,nie chodzi nawet o jego ochronę ale możliwość jego obsługi w słabo zaludnionych odległych rejonach.prąd jest potrzebny do ładowania tych komórek,kas fiskalnych,terminali płatniczych.i w tych odległych rejonach są też przychodnie,gabinety,salki operacyjne nawet w namiotach!bez prądu by ich nie było.tak samo jak baz wojskowych w odległych rejonach,jak nie można dostarczyć prądu to się go na miejscu wytwarza. prąd jest niezbędny do funkcjonowania dzisiejszego świata, nawet tego ,w naszych oczach prymitywnego.Janka Ochojska kopała studnie w Sudanie i podobnych miejscach, żeby dać ludziom najpotrzebniejsza ze wszystkiego-WODĘ.zeby matki z dziećmi nie chodziły po wiele kilometrów, żeby przeżyć.bez prądu nie powstałaby żadna głębinowa studnia.
Wszystkim mówiącym, że brak prądu nie powoduje problemów, zamieszek itp polecam film th-cam.com/video/FYoXxVnTePA/w-d-xo.html American Blackout. National Geographic zrobiło popularno-naukowy film jak będzie wyglądać USA po burzy słonecznej wyłączającej prąd w całym kraju. Komentarz dla ludzi którzy mają tak krótki mózg, że nie widzą konsekwencji braku prądu przez KILKA dni: głodny człowiek zamienia się w zwierzę które zrobi WSZYSTKO, aby wykarmić siebie i swoich bliskich. Dodatkowo dla tych co wierzą w omnipotencję tzw. "służb" (chodzi tu głównie o wojsko i wszelkie rządowe agencje "siłowe"). Ten film idealnie pokazuje jak "służby" mają wy...ane w los pojedyńczych ludzi i dbają przede wszystkim o siebie i o to aby chronić i naprawiać infrastrukturę STRATEGICZNĄ a nie przejmować się losem pojedynczych jednostek. Czarno na białym widać, że służby są po to aby dbać o PORZĄDEK a nie przejmować się losem pojedynczych ludzi, rodzin. Smutna wiadomość dla tych co kochają rząd: tak Ty też jesteś zasobem, i tak się na Ciebie patrzy nie jak na człowieka tylko zasób który pracuje i daje podatki. Więc tak zadbają o Ciebie, ale na poziomie STRATEGICZNYM, ale dopiero po tym jak zadbają o 1. siebie 2. infrastrukturę. Śmierć pojedynczej jednostki nie robi na nikim wrażenia na poziomie myślenia strategicznego. Owszem na tym poziomie chodzi o to aby ograniczyć i zapobiec śmierci jak największej ilości jednostek, ale czy to będziesz Ty czy ktoś inny kto nie przeżyje, nie ma większego znaczenia w takich chwilach. Pozdrawiam wszystkich patrzących na świat z naiwnością godną małego dziecka ;).
Wątek, który tu sie pojawia, wart czasem dyskusji: ja / państwo / społeczeństwo - współdziałanie z poszanowaniem (i społeczeństwo/aparat państwa może słabszy, ale nie ulegający rozpadowi) / napieprzanie wszystkich ze wszystkimi. Kataklizmów walki wszystkich ze wszystkimi historia nie wykazuje (z punktu widzenia historii i geografii epizody). Tu jest ten problem, kręgów o konserwatyzmie ekonomicznym ("podatki są złe") koło których pojawiają się osobnicy mocni w gadaniu od ideologii anarchistycznej (przy czym powiedzieć "ideologia" to już zaszczyt, np modne pisanie sprajem sentencji o policji). POZORNIE mówią podobnie, na pierwszy rzut oka przeciwko państwu, ale to coś zupełnie innego
Z kory wierzby nie zrobię antybiotyku, ale lek przeciw gorączkowy owszem, ale po co skoro ja używam chininy jako przyprawy, a z niej jest łatwej przygotować bardzo próbny lek.
👍 KDZ :) Mówisz o przeciętnej długości życia. Ginęli nie z powodu warunków życia tylko przeważnie z powodu wojen itp. czyli nienaturalnie. Poczytaj ile lat dożywali ci co żyli najdłużej. Nie uwierzysz :P To dzisiaj ludzie żyją krócej ! Polecam kanał: Paweł Szydłowski. Pozdrawiam :)
Ale liczy się właśnie średnia długość życia! Bo każdemu się wydaje, że on byłby tym długowiecznym seniorem, który by nigdy nie złamał nogi, nigdy nie skaleczył się poważnie (aż do zainfekowania rany) i nigdy nie zatruł się brudną wodą! Tymczasem statystyka wskazuje, że większość ludzi nie dożyłaby czterdziestki. A spora część nie dożyłaby tego wieku, w jakim są teraz... [Krzysiek]
Kryszku, np: gdyby puścić na dachu domu pod blachą rurki miedziane, kupić pompke wodną i przyczepić to do siebie to mamy darmowe nagrzewanie, tylko trzeba mieć prąd do tego :(
Kopce ziemianki ;) to nie 200 lat temu jeszcze 20 na polskich wsiach bylo to powszechne do dzis ludzie ktorzy maja po 80 lat musza miec zapas (przykladem sasiadka mowiaca do syna a tam kupisz ziemniaki posadz swoje niewiadomo czy bedzie mozna kupic ) w rosji to norma ze robia tam weki i tam jeszcze dlugo ktos o tym nie zapomni . Pozdrawiam serdecznie ;) Przymierzam sie do powiekszania zapasow
myśle że ta średnia długość życia w średniowieczu jest błędna bo średnia nie działa dobrze gdy sa duże różnice między liczbami a w tamtych czasach była bardzo duża śmiertelność dzieci dlatego taki wynik wychodzi, moge się mylić
Nie mylisz się... i mylisz jednocześnie. Duża śmiertelność dzieci drastycznie zaniża wynik, ale, z drugiej strony, w grę wchodziły też inne czynniki. Brak dostatecznej ilości pożywienia, brak antybiotyków (zwykła grypa potrafiła wybić tysiące ludzi, w krótkim czasie) i wiele innych. Jednak i tu jest haczyk. W przypadku jakiejś mniej lub bardziej nagłej katastrofy ci, którzy już dziś są dorośli, w miarę wytrzymali, zahartowani przez przebyte wcześniej choroby, szczepienia itd przeżyją. Natomiast umieralność wśród dzieci znów wzrośnie dramatycznie. Wśród mężczyzn również. Bo, poza "zwykłymi" chorobami i głodem, dojdzie też ryzyko odniesienia ran (w tym śmiertelnych) w walce o jedzenie, wodę, paliwo... kobiety (to już dość skrajny przykład, ale i to może się zdarzyć).
@ Domowy Survival mówienie o średniej umieralności w wieku 30-40 lat ma taki wydzwięk że wtedy było to na porządku dziennym a ludzie w podeszłym wieku byli dużą rzadkością tylko o to mi chodzi :P
To nie ma znaczenia. Jeśli masz rodzinę i rodzi Ci się trójka dzieci, z których dwoje umiera tuż po porodzie a trzecie dziecko dożyje 60-tki, to masz średnią długość życia dla tej trójki 20 lat. W świecie bez rozwoju techniki duża część z nas by w ogóle nie doczekała dorosłości, by móc pisać komentarze na TH-cam. [Krzysiek]
Często czytam, że brak ładowania telefonu, ale co mi po telefonie, jak nie działają stacje bazowe, które też są na 230. Dobra odpalę google mapy, które działają online bo akuratnie robiłem miejsce na karcie sd i gps, no i? bardziej rozglądał bym się za aku i przemyślaną ładowarką do ładowania do radiostacji, które może mieć globalny zasięg, a przynajmniej zainwestował bym czas w antenę. Większość ludzi będzie używała cbradia. Dwa ogniwa FV 1x0.5m bo tylko to ma sens: ok, przyjdzie grad nie zdążymy poskładać, będzie zachmurzenie i ogniwa pójdą na pół gwizdka, zobaczy sąsiad lub obcy i powie ja też chcę, albo jak pies ogrodnika. Najprostsze rozwiązania są najskuteczniejsze i najtrwalsze.
Mało ludzi umie chować pszczoły a myślę że ta umiejętność mogłaby sporo pomóc w trudnych czasach, a pszczoły to żywność lekarstwa i wosk. KRZYCHU DOBRĄ ROBOTĘ ROBICIE. oglądam wszystko po kilka razy żeby dobrze zapamiętać 😝😊. Pozdrawiam
Mądrze prawisz stary. Po pierwsze, skoro mamy dostęp do nowoczesnej techniki, to głupie by było nie wykorzystywać jej dobrodziejstw do przygotowania się do kryzysowej sytuacji. Druga sprawa to to, że wbrew pozorom do rolnictwa też trzeba mieć wiedzę i doświadczenie. Nie jest tak pięknie, że się posieje i się leży, i patrzy jak rośnie. Trzeba wielkiego nakładu pracy, żeby ziemia dawała wymierne plony, zwłaszcza bez maszyn i środków ochrony roślin, pozwalające utrzymać nie tylko siebie, ale też rodzinę, i żeby jeszcze coś zostało na handel/wymianę. Jeśli jest możliwość zrobienia zapasów i korzystania z nowoczesnej techniki, to głupotą jest olewanie takich możliwości. W końcu oportunizm jest najważniejszy w sytuacjach kryzysowych
Nie ma co przeliczać ile osób dziś mieszka na kilometr kwadratowy. Każda apokalipsa niestety wiąże się z wymieraniem. A choćby z braku leków ratujących życie. Nie zdajemy sobie sprawy nawet jak wielka część społeczeństwa jest zależna od takich leków. Ile przeżyją ludzie bez nich? Niektórzy (np. insulinowcy .) może kilka dni, inni miesiąc, inni dwa. A ludzie wymagający dializ, aparatów tlenowych, wymagający operacji pilnych, z wypadków, ofiary agresji itp. A szerzące się w czasach ekstremalnych choroby psychiczne i zachowania psychotyczne wynikłe z sytuacji (skutkami ich są często np. samobójstwa, zabójstwa, napady szału) które dziś są marginalne ale wtedy staną się nagminne? Idzie zima i choćby grypy i powikłania po nich zebrałyby spore żniwo. A jeszcze są choroby wynikłe z przyjmowania żywności innej niż normalnie, skażonej, źle obrobionej, z niedożywienia, braku witamin itp. Zakażenia wody itp. Najpierw zaczną umierać chorzy potem dzieci i starsze osoby. W końcu resztę powoli załatwi chroniczne niedożywienie, uboga dieta i brak antybiotyków (mix na śmierć idealny). Trup będzie ścielił się gęsto a zwłoki staną się widokiem codziennym.
To prawda, ale przecież nie jest tak, że w razie braku prądu my zaśniemy na tydzień i obudzimy się po tygodniu, gdy będzie mniej ludzi w okolicy. Ten proces wymierania ludzi będzie trwać i kluczowe będzie, żebyśmy wtedy nie zginęli. [Krzysiek]
No pewnie. O to chodzi w byciu prepersem, by ten pierwszy- najgorszy okres przeżyć w miarę z najmniejszymi stratami. By być gotowym na to wszystko, co się wtedy stanie.
Jeśli masz na myśli to, że ludzkość (gdzieś, w jakiejś części) przetrwa, to oczywiście trzeba się z tym zgodzić. To jednak nie oznacza, że przeżyjemy wszyscy, łatwo i bezproblemowo. Nie wiem, jak Ciebie, ale mnie bardziej interesuje przetrwanie moje i moich bliskich, niż ludzkości jako takiej. [Krzysiek]
Amerykanie robili filmy o roznych katastrofach na podstawie dotychczas znanych mechanizmow,czyli zachowania ludzi,reakcji przyrody itp. Był np.film o hipotetycznej pandemii grypy.bez wzgledu na rodzaj katastrofy,coś zawsze bedzie podobne.np. to,ze czesc ludzi przezyje i przystapi do zbrojnych grup handlujacych np.lekami,bronia,narzedziami itp.,czesc pojdzie za pseudoprorokami,ktorzy sa w kazdych czasach,bedzie niewolniczo pracowac w sekcie.a wiekszosc,po krotszym lub dluzszym tułaniu się,zacznie sie zbierac w grupki,wspolnoty,coraz większe,ale nie tak wielkie,by nie przetrwać,rolnictwo zacznie przypominac to dziewietnastowieczne,czyli jest juz jakas podstawa naukowa,wymysla sie dosc skomplikowane narzedzia,ale nie na prad.coś jak u dzisiejszych Amiszow. bedzie handel wymienny.wspolnoty rolnicze beda wynajmowac ludzi do ochrony,jak niegdys na dzikim zachodzie.po ok.20-25 latach dorośnie pokolenie dla ktorych to życie bedzie normalne,a to co bylo kiedys to bajki.
Średnia życia ludzkiego , którą przedstawiłeś jest błędna , bo średnia długość życia ludzi w ciemnych wiekach liczyła ok.45 -50 i ona jest wspólna , dla całego okresu , i tym bardziej w V wieku p.n.e nie mogła liczyć 25 lat , bo to gdy jeszcze istniało Cesarstwo Zachodniorzymskie i Wschodniorzymskie , które nie zostało , w tedy dotknięte epidemiom Dżumy tak , jak resztę Europy która , znikneła dopiero ok. VI w. p.n.e. Tak jeszcze chciałem dodać że lepiej , jest umieć przygotowywać sobie posiłek z tego , co jest w lesie i wiedzieć co jest jadalne .
Ja tylko chciałem zwrócić uwagę że , na ten błąd , że za czasów istnienia Rzymu (Cesarstwa Zachodniorzymskiego do upadku w 476 r. i Wschodniorzymskiego do upadku w 1453 r. ) warunki życia ludzi były dużo lepsze , bo mieli sprawny system sprowadzania zboża z Egiptu i produkcji żywności zbożowej , które były tanie , a najbiedniejsi całkowicie za darmo jedzenie i wodę a nawet wino . Dotyczyło to wprawdzie miast bo tam było rozdawane pożywienie , ale mieszkaniec wsi mógł przyjechać , do miasta i odebrać żywność . Uprzedzając , robili to aby nie dopuść do zamieszek i wojen domowych .
Średnia długość życia nie oznacza że ktoś dożywa 25 lat i umiera ze starości.W te statystyki jest uwzględniona śmiertelność noworodków i małych dzieci.Wiele osób umierało w młodym wieku.Oczywiście w przypadku ciężkiej pracy fizycznej organizm szybciej się zużywa i wraz z wiekiem jest większa szansa na zapadnięcie na jakąś chorobę więc ludzie umierali ze starości trochę wcześniej.Co nie zmienia faktu że zdarzali się też ludzie dożywający setki a myślę że przeciętna babcia której nie zabrała epidemia i nie uległa wypadkowi mogła spokojnie dożyć 65 68 lat.
Co ma jakie znaczenie?Mówisz tak jakbym próbował coś udowadniać.To tylko informacja.Jakie ma mieć znaczenie? Napisałem to bo niektórzy ludzie są gotowi pomyśleć że po 25 roku życia ludzie już się starzeli czy coś.Co prawda praca fizyczna niszczy organizm i po prostu go zużywa więc jak chcesz żyć długo i bez bólu to lepiej nie zacharowywać się robiąc na polu i do tego przydatna jest jakaś technologi i prąd.
witam mam pytanie czy podzczas konfliktu zbrojnego gdy jedzenia i wody brakuje czy dołączenie jako ochotnik do wojska {gdy nie ma się rodziny} jest dobrym pomysłem
ja żylem parę miechów bez prądu i było spoko. w zeszłym roku miasto nie mialo prądu pare dni i też bez ekscesów, po prawdzie było czasem włączane na króciutko. póki nie pada cywilizacja, działaja słuzby ratownicze i szpitale, to jedynym pytaniem sa kasy fiskalne w sklepach. bo nawet pracowac każą zamiast iśc plądrować czy strzelać do kanibali
Walnie prąd i stawiam, że 50% ludzkości ginie w przeciągu 6 miesięcy. Nie ma jedzenia, nikt nie umie zrobić ubrań, lekarstw (o ziołach nie wspominając). Poradzą sobie ci, którzy na wsi potrafią uprawiać ziemię i współpracują... A reszta... No niestety, takie życie.
Niestety, rolnicy też są w dużej mierze uzależnieni od zdobyczy nowoczesnej cywilizacji. Mało które gospodarstwo ma dość koni, by nimi uprawiać rolę. Zazwyczaj stosuje się ciągniki, nawozy sztuczne, środki ochrony roślin, czy wreszcie materiał siewny kupowany, a nie pozostawiany z ubiegłego roku. [Krzysiek]
A to już zależy, jaka wioska. Ale faktycznie są takie, które bez paliwa nie mają szans. Nasiona... Jeśli bardzo trzeba, to coś się odłoży. Na szczęście są też sady, ule, itd. Tak, czy siak współczesna wojna nie wymaga żołnierzy, tylko hakerów. Wyłączenie elektrowni i za dwa tygodnie można sobie przyjechać na gotowe. Oczywiście sieć energetyczna jest międzynarodowa i każdy się do niej dokłada, dlatego konflikt 1 vs 1 w ten sposób nie zadziała, ale światowa... Bez problemu.
Ach, chyba wiem, o co Ci chodzi. W najnowszym filmie na kanale survivaltech: th-cam.com/video/H9LfN9iOR0k/w-d-xo.html Super wspomina o nieudanym eksperymencie, który przeprowadziłem w 2012 r., gdy próbowałem przejść z moim zestawem 72-godzinnym z domu do celu ewakuacji. Eksperyment pokazał, że bez przygotowania nie jestem w stanie dotrzeć tam pieszo z tym zestawem, który miałem wtedy złożony. Eksperyment powtórzyłem 3 lata później, z zupełnie inaczej złożonym i jednocześnie lżejszym zestawem, po dłuższym przygotowaniu kondycyjnym, które do pewnego stopnia wymagało zmiany mojego stylu życia. O tym mówiłem tu na kanale w trzech filmach: th-cam.com/video/CleFCmbaFNs/w-d-xo.html th-cam.com/video/e_bGi4xYDJo/w-d-xo.html th-cam.com/video/moH52-Xnsjg/w-d-xo.html Tym razem eksperyment się udał. Do celu dotarliśmy. [Krzysiek]
Survival jest bardzo podłym pojęciem. Od przygotowania do sytuacji mogących zdarzyć się codziennie survival płynnie przechodzi w coś czego nie znamy. I tutaj Panie Krzysztofie survival w mojej opinii zmierza do nauki jak to nasi protoplaści żyli. Możemy wykorzystywać dobrodziejstwa techniki ale jak długo ? Ile wytrzyma bateria słoneczna ? Turbina ? Agregat ? Czy cokolwiek innego. Sprzęt się zużywa, a bez produkcji nie ma wymiany. Życzę by Pan schodził do swoich zapasów słuchając narzekań żony, że znowu do niedzielnego obiadku trzeba dorzucić konserwę niż by Pan tę konserwę musiał jeść w trudnych czasach. Aczkolwiek jeśli cokolwiek sie zdarzy na skalę światową to cofnie nas to Panie Krzysztofie nawet o ładne kilkaset lat. I gwarantuje Panu, że w takiej sytuacji przeżyją posiadacze wiadra szczęścia by mieć czas do szybkiej nauki tego z ilu rzeczy trzeba zrezygnować. A co do kwestii kradzieży w trudnych czasach to równie dobrze możemy stracić konserwę, obsiane pole, życie jak i panele słoneczne. To takie zakładanie, że kiedyś umrzemy to powinniśmy się powiesić już dziś bo po co tyle czekać. I niech Pan nie przesadza. Gotowanie na ognisku to nie kwestia książki kucharskiej z osiemnastego wieku. W co najmniej jednym ma Pan jednak rację w dwustu procentach. Jeśli teraz czegoś nie robisz to nauczenie się tego w czasie "w" jest tak samo realne jak realne jest posiadanie wiadra szczęścia.
stary mam 12 lat i od miesiąca przygotowuje się na atak atomowy itd zrób odcinek o tym jak na mówić rodzine (mame tate siostre) mam mały zapas ryżu zestaw samochodowy tylko co mi z tego że rodzina siedzi na kanapie i mówi że zginie PLS!!!!! PS POZDRAWIAM
Chyba wiem, o który moment Ci chodzi. To był po prostu przydługi monolog z dużo za długimi pauzami. Musiałem to pociąć, inaczej nie dałoby się tego oglądać w ogóle. [Krzysiek]
Wiesz czemu tak się dzieje? Dużo ludzi, którzy tutaj się pojawiają i oglądają Twoje materiały traktuje je na poziomie: "Jak się skończy 'Świat' to co wtedy zrobić i jak przetrwać odtwarzając wręcz cywilizację". Nadal nie rozumieją, że w sumie chcesz tylko przekazać jak w miarę komfortowo i godnie 'przetrwać' jakiś okres czasu, powiedzmy pesymistycznie do dwóch lat. Jest taki zły syndrom, który powoduje, że każdy z nich czuje się jakoby był nowym Adamem albo nową Ewą, oglądają seriale i filmy, w których jeden bohater potrafi i może właśnie dokonać takiej rzeczy jak pokonać bandę uzbrojonych ludzi mając tylko patyczek, a potem naiwnie sądzą, że każdy z nich jest właśnie takim bohaterem. Jakbyś kiedyś mógł to poświęć troszkę swojego cennego czasu, albo dopnij to do jakiegoś filmu i powiedz im najważniejszą zasadę: podstawą do przetrwania jest zrozumienie tego, że przetrwanie polega właśnie na... przetrwaniu. Bez zrozumienia tej prostej rzeczy nie można... uwaga: PRZETRWAĆ. (Wiem, że w tym materiale poruszyłeś tak troszkę tą kwestie, ale musisz im dosadnie to powiedzieć, bo tak będą ciągle się czepiać) Jak zwykle bardzo dobry materiał. Widzę, że tam nieopodal Warszawy troszkę inaczej klimat działa niż na północy, u nas liście są już dość żółtawo-czerwone i spadają. Polecam każdemu wybrać się i nazbierać żołędzi i liści dębowych! A jak trafi się jakaś gałązka to i korę wysuszyć, przeszkadza chorobom w dostaniu się do tkanek.
No tak. Ma to sens. Bo serial zorientowany jest wokół jednego bohatera, który przeżył, podczas gdy 90-95% ludzi wokół zginęło. To daje fałszywą perspektywę, że i przeciętnemu widzowi przetrwać by się udało. [Krzysiek]
Dziekuje za ciekawy material...a wklejam link do bardzo ciekawego filmu co moze sie zdazyc jak zabraknie pradu....pozdrawiamhttps: //th-cam.com/video/zNfJkMPTtWQ/w-d-xo.html
Co mi do głowy przyszło: dziś za trudne czasy uważamy standard, jaki uważano za luksus 500 lat temu... No, cóż trudne czasy to pojęcie zależne od tego, kiedy go używamy.
masz rację i cieszę się że jest coraz więcej filmików weryfikujących nasze spojrzenia na surviwal i nie tylko..... teraz krytyka... nie używaj proszę wikipedii jeśli chcesz podać jakiekolwiek dane... uzasadnienie: każdy z nas może wprowadzić do wikipedii informacje, bez ich weryfikacji.... tak też się stało z podawaną przez Ciebie śmiertelnością. toczyłem już raz dyskusję o śmiertelności w europie na przełomie wieków i te dane zostały wzięte i potraktowane całościowo, a nie tylko np. z powodu chorób. już wyjaśniam, zawierają one wypadki oraz śmierć dzieci czy dorosłych w wyniku walk. ataki dzikich zwierząt tak naprawdę były na porządku dziennym. kolejną sprawą są wojny. od chwili zaistnienia pierwszych osad aż do roku 1950, ziemie polskie były uważane za teran stałej wojny. od początku były to walki o ziemie, średniowiecze całe było pod znakiem wojny, czasy współczesne też lepiej nie wyglądają. dzieci też w wojnach nie były oszczędzane, dlatego wyliczenia wieku są takie niskie... apel do wszystkich: zanim użyjecie wikipedii to potwierdźcie dane w innym źródle. powyższego opisu też nie podałbym, gdyby nie pomoc pewnego dr., wykładowcy historii UJ...
Nie znam żadnej samowystarczalnej społeczności wiejskiej, ale istotnie, na wsi o wiele rzeczy niezbędnych do przeżycia łatwiej, niż w mieście. [Krzysiek]
Moim zdaniem wiele z takoch jabsurdalnych załozeń (chocias akurat nie to) wynika z tego, że ludzie myślą, że trudne czasy to przede wszystkim wojna atomowa, czy epidemia zombie. Dlatego myślę, że powinieneś zrobić film o tym, że warto się przygotować nawet na takie rzeczu jak wyłączenie wody na kilka godzin.
No niestety ,ale ten odcinek udowodnia, że bez prądu ludzkość cofnie się o x-lat, populacja zmaleje do jednego lub mniej procenta. Ale zastanówmy się, czy jest możliwe ,żeby zabrakło prądu, tak na serio, jeśli nie będzie go w jednym miejscu to ludzie udadzą sie tak gdzie jest, czyli do cywilizacji,dalej jeśli nie będzie prądu przez jakiś okres to śmiało można sobie poradzić na zapasach żywności, prąd jako środek do życia nie jest nam niezbędny. O co mi chodzi, a no o to ,że wszystkie sytuacje na które rzekomo mamy się przygotować są abstrakcyjne, no chyba że izolacja zafundowana od obcych. W czasie działań wojennych był prąd i był głód. W czasie pomoru na Hiszpankę też był prąd, ale nie było szczepionki itd, im dłużej się zastanawim tym bardziej te przgotowania stają się bezsensowne.
Zajrzyj na kanał w najbliższych dniach, bo akurat będziemy publikować materiał odnoszący się do tego, co piszesz. Moim zdaniem nie masz racji. [Krzysiek]
@@domowysurvival Krzysiu , twoje treści filmików są mądrze okraszone i podparte danymi. Proponuje , zrobić temat o konkretnym zagrożeniu i pod tym kątem rozważyć przygotowania. np wirus który zabija wiekszość ludzi, powiedzmy 40-60 procent, jakie wtedy należy podjąć działania, co zrobić i jaka mogłaby być sekwencja zdarzeń.Pozdrawiam
Jak ktoś uważa że nie ma po co dbać o technologię bo można żyć bez niej to zasługuje na kopa w dupę i zesłanie do RPA bez możliwości powrotu. Ja kocham cywilizację, bez prądu moje życie wyglądałoby zupełnie inaczej, może czasami nie być wody, może nie być gazu, ale jak wyłączą mi prąd to cofnę się o dziesiątki lat wstecz. I na pewno nie tylko ja.
czyli- co? jak zgaśnie światło, to może i jeszcze nie powód, by zabijać, plądrować i gwałcić (niekoniecznie w takiej kolejności) ale Krzysiek mówi, że to koniec świata, więc to nas będą tak molestować. to jeśli zapalę świeczkę w ciemnej okolicy, będę bezpieczny? nawet rambo nie lubił oświetlenia, niedawno oglądałem.
krótkie okresy bez prądu nie są problemem, zwł. jeśli sie przygotować, jednakże elektryka pomaga i w ochronie domu. bo alternatywne ogrzewanie, światło, łączność to oczywiste rzeczy, czy ew. zamrażarka. czyli lepiej brać to pod uwagę wcześniej. argument bezpieczeństwa, czyli ochrony domu, powinien przeważyć nad możliwością życia bez prądu.
Po tym odcinku, dalsze oglądanie tego programu nie ma większego sensu, bo nie mamy szans przetrwać, po upadku współczesnej cywilizacji, domowy surviwal....hehhehehe...kanał zaorany poprzez samozaprzeczenie!
Polecam książkę pod tytułem " *Blackout* " autorstwa Marca Elsberga :) W dosyć ciekawy sposób ukazuje co stałoby się, gdyby w całej Europie zabrakłoby prądu. Serdecznie polecam lekturę :D
proponuje też sensacyjke "Gdy zgasną światła"- Alex Scarrow, jest w .pdf na freedisc.pl, tam akurat jest o odcięciu dostaw ropy i nieodwracalnej zapaści
ja juz to mowilam miliard razy, ale powiem jeszcze raz: jak ja Cie podziwiam za cierpliwość
Zgadzam się z toba Krzychu w 100%. Masz b. rozsądne podejście do preperingu i dlatego ogladam twój kanał choć nie jestem typowym prepersem, a takim przeciętnym gościem. Podoba mi się że oprócz tego że radzisz jak przetrwać w warunkach "domowych" to jeszcze radzisz jak nie stracić tej jakości życia do jakiej jesteśmy przyzwyczajeni, to przecież gwarantuje jakąś stabilność emocjonalną. Poruszasz te aspekty psychologiczne, nie kozaczysz i dla mnie jest to b.rozsądne. Super robisz robotę.pzdr
Tak jak mówisz na końcu :) brak prądu to nie brak smartfona tylko zamieszki i głód. Bez prądu nie ma bankomatów, nie ma paliwa na stacjach bo pompy są elektryczne więc nie ma też zaopatrzenia w sklepach w których i tak nie działają kasy fiskalne i większość ludzi nie jest tego świadoma !!! BTW własnie testuje sprytne ogniwo fotowoltaiczne :)
Postapokaliptycznie PRZEZ ŚWIAT polecam pod dachem puścić rurki miedziane i kupić sobie pompe wodną i wode pompować z grzejników do rurek pod blachą dachu i tak woda się nagrzewa. Pomysł dobry ale jak jest prad do pompki.
mam taki system ogrzewania wody ale do bojlera
Zatrzymuje się produkcja, młyny stają, piekarnie, mleczarnie, gospodarstwa itp. Wielki głód w miastach.
RICO RICCO ale i tak ma wsi jest lepiej. Masz ziemie na której można uprawiać.
Kuba Kachniarz wiem bo sam mieszkam na wsi i mam spore gospodarstwo i jak prąd padnie to jest problem bo trzeba wszystko robić ręcznie i tu trzeba ludzi i dlatego Ci z miasta powinni wędrować do rolników i im pomagać i dostając wzamian jedzenie itp.
cześć. świetny film. Jestem rolnikiem i wiem jak to jest z produkcją żywności (surowców). Brak prądu i szeroko pojętej energii mocno ogranicza możliwości i nie ma większego znaczenia czy robimy to "profesjonalnie" czy na własne potrzeby. Chcąc zmierzyć się uprawą niektórych roślin bez nowoczesnych środków produkcji możemy sobie zrobić sporo krzywdy zbierają plon kiepskiej jakości (nawet mocno szkodliwy dla zdrowia). Nie mam na myśli tu nawozów sztucznych; bez nich sobie jakoś poradzimy, ale walkę z chorobami grzybowymi które i tak występują niezależnie od systemu gospodarowania (ekologiczny, zrównoważony, intensywny). Natomiast jeżeli o twoje rozmyślanie na temat tego ile potrzeba ha do wyżywienia 1 człowieka (100% zapotrzebowania, samowystarczalność). to w przybliżeniu potrzeba od 0,7 do1ha. siejąc pszenicę w warunkach "ekologicznych" możemy zebrać ok 4 ton ( gleby min średniej klasy)a to przeliczając na energię daje nam 52000MJ(2600 Kcal/dzień). Oczywiście nie mam na myśli żeby jeść tylko pszenice ;), bardziej należy to traktować jako bardzo przybliżony potencjał energetyczny. Natomiast takie pole to już baza żywieniowa nie tylko bezpośrednia ale i pośrednia poprzez zwierzęta typu kury, gęsi, kozy ( wszystkie w miarę proste w obsłudze:)). Ale warunkiem jest to co mówisz, że robi się to już teraz. No i posiadając zwierzęta (nawet mniej "wymagające") trzeba mieszkać w ich bliskim sąsiedztwie; wymagają jednak codziennej opieki. Pozdrawiam
Bardzo rozsądne wnioski, ciekawy materiał - jak zwykle, pozdrawiam :)
Panie Krzysztofie,
od dłuższego czasu oglądam ten kanał i to za co lubię go najbardziej to moim skromnym zdaniem rzeczowe i bardzo realistyczne podejście do problemu jaki pan przedstawia.
Brawo! Tak trzymać! I proszę się nie zrażać głupawymi, obraźliwymi czy złośliwymi komentarzami pod swoim adresem.
Byłem w kilku sytuacjach w życiu, które na szczęście nie były apokalipsą zombie ale te rzeczy, o których Pan wspomina, czyli czasowym braku prądu, powódź, poważna awaria zasilania w zimie, brak jedzenia itp. wyglądają bardzo zbliżenie do tego co pan mówi.
Jako społeczeństwo jesteśmy bardzo mocno uzależnieni od zewnętrznych dostawców dóbr wszelakich... coś, co jeszcze 20 lat temu nie było do pomyślenia. Dodatkowo nasąpił olbrzmi spadek wiedzy na temat wykonywania podstawowych rzeczy we własnym zakresie (bo przecież można kupić) dodatkowo nasilony zjawiskiem, na całej ziemi, jakim jest urbanizacja społeczeństw do niespotykanej w historii ludzkości skali. Mówię o procentowych udziałach liczby mieszkańców miast do mieszkańców wsi.
Kolejną rzeczą, z którą się zetkąłem (widziałem to również w kilku sytuacjach kryzysowych) to problem bardzo gwałtownego upadku ludzkiej moralności. Wystarczą na prawdę niewielkie problemy aby ludzie bardzo szybko w bezwzględny sposób starali się zabezpieczyć SWOJE prawo do przeżycia... w każdy możliwy sposób. Niestety często bez liczenia się z otoczeniem.
Właściwie z mojej perspektywy 44 lat, nie bredzi pan tylko mocno stąpa po ziemi. Tal trzymać!
W 99% przypadkach pana porady zgadzają się moim doświadczeniem zarówno z innych źródeł jak i z tych sytuacji kryzysowych.
Pozdrawiam.
A przy okazji polecam ciekawy wpis... pozostałość po wojnie w Jugosławii.
dość długie ale dobrze się czyta:
www.wykop.pl/ramka/1618523/jak-przezyc-wojne-w-oblezonym-miescie-wykop-dedykowany/
Większość ludzi nie zdaje sobie sprawy jak dramatyczne skutki może mieć brak prądu w dzisiejszym świecie.
Brak światła i działającej ładowarki do telefonu to pikuś. Bez tego można sobie łatwo poradzić.
Jednak wyobraźmy sobie, że prądu nie ma w dużym mieście. Całym mieście i najbliższej okolicy.
Wszystkie placówki medyczne przechodzą na zasilanie awaryjne, ale ono ma ograniczoną żywotność. Po jakimś czasie (kilka godzin, najdalej dni) to zasilanie stanie, a wraz z nim aparatura podtrzymująca życie, zaawansowane aparaty diagnostyczne (rezonanse, aparaty rentgenowskie itp), zgaśnie światło na salach operacyjnych...
Niemal w jednej chwili umierają setki ludzi, którzy potrzebują tego sprzętu.
A to dopiero początek. Elektryczności używają też... stacje benzynowe. Wysiada prąd i szlag trafia dystrybucję paliw. Stają samochody (w tym karetki, radiowozy, samochody straży pożarnej). Zaczyna się walka o kanister benzyny. Jak w Mad Maxie. Dosłownie.
Brak prądu to również brak jakiejkolwiek komunikacji elektronicznej. Pal licho rozładowaną komórkę. Można mieć, kupić, albo (w absolutnej ostateczności) ukraść drugą. Tylko co z tego, skoro wszystkie nadajniki są zasilane elektrycznie i choćbyśmy mieli tysiąc telefonów, to w żadnym nie będzie zasięgu. Radia, telewizory... to wszystko przestanie działać. To oznacza, że nie tylko ominie nas kolejny odcinek Klanu. Również komunikaty władz odnośnie aktualnej sytuacji i prognoz dotyczących jej poprawy, lub pogorszenia, nie dotrą do nas, bo nie będzie jak ich przekazać.
W krótkim czasie, z tych wszystkich (i wielu innych) powodów, w jednym tylko mieście giną już nie setki, ale tysiące ludzi.
Chyba więc warto się przygotować, choćby tylko na tę jedną ewentualność i nie znaleźć się w tej grupie pechowców.
O to właśnie chodzi...
[Krzysiek]
Bardzo interesujący i profesjonalny materiał. Widać włożony czas i wiedzę. Pozdrawiam!
Można sobie radzić bez prądu, tylko pytanie po co? Jeśli będzie trzeba coś naprawić czy zbudować to praca elektronarzędziami będzie o wiele szybsza i lżejsza niż latanie ręcznymi. Zresztą o wiele lepiej oświetlać dom prądem niż latać ze świeczką czy lampą naftową.
Podoba mi się Twój zdroworozsądkowy sposób podejścia do survivalu... Może mówisz teoretycznie ale faktycznie masz sporo racji...
Myślę że w obecnej sytuacji dużo taniej i co ważniejsze bez wysiłku można zrobić niepsujące się zapasy żywności nawet na kilka lat niż myśleć o kupnie i uprawie pola. Do tego obmyślić i przetestować sposoby na pozyskiwanie i oczyszczanie wody (filtry z piasku i węgla drzewnego który można łatwo zrobić samemu), jak zbudować piec z cegieł albo kamieni i kupić sobie kuchenkę na butelki z gazem żeby starczyło przynajmniej na miesiąc gdy będziemy rozkminiać jak i gdzie zmontować ten piec i jesteśmy ustawieni przynajmniej na kilka lat zanim cywilizacja nie wróci do normy. Co w obecnych czasach i z obecną wiedzą na pewno nie zajmie więcej niż kilku lat (z wyjątkiem wojny, ale na to nie przygotuje się nikt kogo nie stać na dobrze wyposażony schron przeciwatomowy).
A jak chodzi o prąd to ja kupiłem sobie na razie kilka latarek na korbkę i niedługo zamierzam kupić mały panel słoneczny dzięki któremu będę mógł zasilić przynajmniej telefon (w którym mam radio i dużo informacji na temat surwiwalu, co jest dużo tańsze i bardziej kompaktowe niż trzymanie w domu stosu książek), jakieś lampki LEDowe żeby mieć światło i ładować baterie paluszki do zasilania małych gadżetów i to na razie wszystko co jestem w stanie zrobić mieszkając w bloku. Poza tym przeprowadziłem się do cieplejszego kraju (Japonii) gdzie nawet w zimie temperatura nie spada poniżej -2 stopni więc da się przeżyć z ciepłymi ubraniami i grubymi kołdrami, a ludzie są spokojniejsi, bardziej praworządni i społeczeństwo starzejące się, więc mniejsza szansa że ktoś będzie próbował mnie obrobić w kryzysowej sytuacji, nawet przy większym zagęszczeniu ludności niż w Polsce.
A jak kupię sobie dom na kredyt to zamierzam zamontować sobie panele słoneczne na dachu, wykopać studnię albo przynajmniej postawić duży zbiornik na deszczówkę i urządzić porządny ogródek co może nie wyżywi w pełni mnie i mojej rodziny, ale zawsze lepiej mieć co roku kilkadziesiąt kilo ziemniaków niż nic.
Japonia? Jak ludzikowi Michelin z Korei Północnej odpapierdoli (tfu,tfu!) to pierwsze rakiety pójdą w Japonię...
Jedna mała uwaga: to co masz za plecami to owszem monokultura sosnowa, ale nasadzona prawdopodobnie po I wojnie światowej. Nie po to, by "coś sobie rosło", lecz by zatrzymać ewentualny pochód nowej potężnej broni, jaką stały się ówcześnie czołgi :) Pozdrawiam - też magister inżynier mechanik ;)
Polecam książkę pod tytułem " *Blackout* " autorstwa Marca Elsberga :)
W dosyć ciekawy sposób ukazuje co stałoby się, gdyby w całej Europie zabrakłoby prądu.
Serdecznie polecam lekturę :D
Wiele rzeczy nie da sie zrobic tak jak sie robilo dawniej bo przepisy na to nie pozwalaja a raczej one wogole sa. Otoczenie, rodzina nie pozwoli i niechce tak zyc postaremu. Kazdy region w Pl ma swoje wlasne uwarunkowania, dom na wsi a blok w miescie stwarza konkretne bariery i mozliwosci. Nie ma jednej recepty-to nie choroba. Nasze ograniczenia i otoczenie wskazuje nam sposoby przezycia. Czy to jest takie trudne do zrozumienia. Sami sobie krelujemy pytania i odp. Zaden preper nie odp co potrzeba i kiedy bo TO ZALEZY
Przypomnijmy tutaj jedną rzecz : postęp techniki ma to do siebie, że wdrażając nowe technologie zatracamy powoli wiedzę i umiejętności które ta technologia zastępuje i trudno, a czasem wręcz niemożliwe jest wrócić do poprzednich technologii.
umierające dzieci to zawsze była tragedia, dlatego tak popularne było u wysoko urodzonych oddawanie dzieci po narodzinach opiekunkom, wtedy strata dziecka z którym miały ograniczony kontakt, nie była tak bolesna - jeśli kobieta rodzi 5-9 dzieci i po kolei one umierają można od tego zwariować.
po kilku połogach często matki umierały. choroby i smierć były wszędzie. również z żywnością było krucho, nawet własna produkcja nie była zdrową idyllą
Powiem tak człowiek czym biedniejszy bardziej docenia i się cieszy z żeczy małych nisz przeciętny Janusz co odrazu by to wyśmiał albo odrazu wyrzucił .
Co sądzisz o zorganizowania jakiejś większej grupy podczas trudnych czasów ?, mam na myśli coś w stylu: mieszkasz na wsi, nagle coś się dzieje, apokalipsa zombie, wojna, epoka lodowcowa itp. co wolałbyś zrobić, być samemu ze swoimi bliskimi na działce o którą będziecie dbać, bronić itp. czy raczej być częścią jakiejś większej grupy ?
Zapiszę do Q&A, albo do osobnego materiału.
[Krzysiek]
Ok, będę czekał :)
Oczywiście że częścią większej społeczności, tylko taka obroni się przed zorganizowanymi grupami szabrowników i złodziei. Najlepiej ludźmi z najbliższej okolicy. Z sąsiadami żyj dobrze już dziś ;)
To nie takie proste, nie ma pewności czy to ta twoja grupa cię nie okradnie, a co jeśli nagle stwierdzą że jesteś im nie potrzebny ?, kto wyżywi i zapewni schronienie tak dużej grupie ?
To nie takie proste...
Wystarczy popatrzec na zdjecia przed i po przejsciu ostatnich baczkow w okolicy usa. Zmiotly cywilizacyjnie cale wyspy! "Nie problem" przezyc trudne czasy to sztuka przezyc to co potem nadejdzie a to wszystko w ludzkich rekach...
Gdyby prąd zniknął z dnia na dzień.To nie tracimy wszystkiego i nie musimy żyć jak w średniowieczu.
Mamy całą masę materiałów które zostały już wydobyte.Stal plastiki szkło itp.Dawniej trzeba by ogromnego nakładu pracy oby je wytworzyć a nasza cywilizacja przez ostatnie sto lat już trochę tego nazbierała.Do tego urządzenia i narzędzia które też już istnieją.Serio głupotą było by cofać się w rozwoju i nie próbować z tego korzystać.
Dawniej ludzi potrafili czerpać energię tylko z jednego źródła z ziemi(w sensie plony rolne).Transport ludzi i towarów był napędzany sianem i obrokiem.Jednak dzisiaj możemy pozyskiwać też energie z wiatru,słońca i wody.Mamy narzędzia wiedzę i materiały żeby taką energie pobrać z otoczenia więc czemu tego nie zrobić?
gdy zabraknie prądu nie będą działać wszystkie pompy, czyli wodociągi, oczyszczalnie, większość piecy nie może pracować bez prądu, w lato to jeszcze nawet, ale zimą?
Jaki zegarek nosisz ? Pozdrawiam
W tej Afryce bez pradu,kazdy Masaj ma komórkę. A płacenie telefonem i przesylanie srodkow ze sklepu do sklepu 100km dalej za pośrednictwem komórki,było popularne dużo wczesniej niż w reszcie swiata,bo tego wymagaly realia.
Nur
a chata z gówna i patyków
hassium70 co to ma do rzeczy,jakie mają chaty. na drzewie możesz mieszkać,na ławce w parku,czy w pałacu,bez znaczenia.kazdy musi czasem za coś zapłacić,przeslac komuś kasę albo ją otrzymać.np.Masaj musi zapłacić tym biedniejszym Masajom, którzy mu przegonili stado krów do odległego pastwiska,albo odebrać kasę ze skupu.komòrką się przesyła kody,lub jest zbliżeniowy terminal i pieniądze,odbiera i wpłaca, w małych sklepikach,straganach itp., które robią za bankomaty, paczkomaty itp.i czasami są nawet obwoźne,mobilne .nie wszędzie można postawić bankomat,nie chodzi nawet o jego ochronę ale możliwość jego obsługi w słabo zaludnionych odległych rejonach.prąd jest potrzebny do ładowania tych komórek,kas fiskalnych,terminali płatniczych.i w tych odległych rejonach są też przychodnie,gabinety,salki operacyjne nawet w namiotach!bez prądu by ich nie było.tak samo jak baz wojskowych w odległych rejonach,jak nie można dostarczyć prądu to się go na miejscu wytwarza. prąd jest niezbędny do funkcjonowania dzisiejszego świata, nawet tego ,w naszych oczach prymitywnego.Janka Ochojska kopała studnie w Sudanie i podobnych miejscach, żeby dać ludziom najpotrzebniejsza ze wszystkiego-WODĘ.zeby matki z dziećmi nie chodziły po wiele kilometrów, żeby przeżyć.bez prądu nie powstałaby żadna głębinowa studnia.
Wszystkim mówiącym, że brak prądu nie powoduje problemów, zamieszek itp polecam film th-cam.com/video/FYoXxVnTePA/w-d-xo.html American Blackout. National Geographic zrobiło popularno-naukowy film jak będzie wyglądać USA po burzy słonecznej wyłączającej prąd w całym kraju. Komentarz dla ludzi którzy mają tak krótki mózg, że nie widzą konsekwencji braku prądu przez KILKA dni: głodny człowiek zamienia się w zwierzę które zrobi WSZYSTKO, aby wykarmić siebie i swoich bliskich. Dodatkowo dla tych co wierzą w omnipotencję tzw. "służb" (chodzi tu głównie o wojsko i wszelkie rządowe agencje "siłowe"). Ten film idealnie pokazuje jak "służby" mają wy...ane w los pojedyńczych ludzi i dbają przede wszystkim o siebie i o to aby chronić i naprawiać infrastrukturę STRATEGICZNĄ a nie przejmować się losem pojedynczych jednostek. Czarno na białym widać, że służby są po to aby dbać o PORZĄDEK a nie przejmować się losem pojedynczych ludzi, rodzin. Smutna wiadomość dla tych co kochają rząd: tak Ty też jesteś zasobem, i tak się na Ciebie patrzy nie jak na człowieka tylko zasób który pracuje i daje podatki. Więc tak zadbają o Ciebie, ale na poziomie STRATEGICZNYM, ale dopiero po tym jak zadbają o 1. siebie 2. infrastrukturę. Śmierć pojedynczej jednostki nie robi na nikim wrażenia na poziomie myślenia strategicznego. Owszem na tym poziomie chodzi o to aby ograniczyć i zapobiec śmierci jak największej ilości jednostek, ale czy to będziesz Ty czy ktoś inny kto nie przeżyje, nie ma większego znaczenia w takich chwilach. Pozdrawiam wszystkich patrzących na świat z naiwnością godną małego dziecka ;).
Wątek, który tu sie pojawia, wart czasem dyskusji: ja / państwo / społeczeństwo - współdziałanie z poszanowaniem (i społeczeństwo/aparat państwa może słabszy, ale nie ulegający rozpadowi) / napieprzanie wszystkich ze wszystkimi. Kataklizmów walki wszystkich ze wszystkimi historia nie wykazuje (z punktu widzenia historii i geografii epizody). Tu jest ten problem, kręgów o konserwatyzmie ekonomicznym ("podatki są złe") koło których pojawiają się osobnicy mocni w gadaniu od ideologii anarchistycznej (przy czym powiedzieć "ideologia" to już zaszczyt, np modne pisanie sprajem sentencji o policji). POZORNIE mówią podobnie, na pierwszy rzut oka przeciwko państwu, ale to coś zupełnie innego
Pozdrawiam 👍
Dobrze mówi! Polać mu soku z brzozy!
a gdzie tradycyjny bimber?
mamy wzorce chocby z lat powojennych
Bimberek dobra rzecz na zimowe dni :D
Z kory wierzby nie zrobię antybiotyku, ale lek przeciw gorączkowy owszem, ale po co skoro ja używam chininy jako przyprawy, a z niej jest łatwej przygotować bardzo próbny lek.
👍 KDZ :) Mówisz o przeciętnej długości życia. Ginęli nie z powodu warunków życia tylko przeważnie z powodu wojen itp. czyli nienaturalnie. Poczytaj ile lat dożywali ci co żyli najdłużej. Nie uwierzysz :P To dzisiaj ludzie żyją krócej ! Polecam kanał: Paweł Szydłowski. Pozdrawiam :)
Ale liczy się właśnie średnia długość życia! Bo każdemu się wydaje, że on byłby tym długowiecznym seniorem, który by nigdy nie złamał nogi, nigdy nie skaleczył się poważnie (aż do zainfekowania rany) i nigdy nie zatruł się brudną wodą! Tymczasem statystyka wskazuje, że większość ludzi nie dożyłaby czterdziestki. A spora część nie dożyłaby tego wieku, w jakim są teraz...
[Krzysiek]
@@domowysurvival No właśnie tak nie jest. Poczytaj Biblię i kroniki i nie prawda na temat długości życia. Pozdrawiam.
Kryszku, np: gdyby puścić na dachu domu pod blachą rurki miedziane, kupić pompke wodną i przyczepić to do siebie to mamy darmowe nagrzewanie, tylko trzeba mieć prąd do tego :(
Jak najbardziej się z tobą zgadzam.
Dobrze odpowiedziałeś!
Kopce ziemianki ;) to nie 200 lat temu jeszcze 20 na polskich wsiach bylo to powszechne do dzis ludzie ktorzy maja po 80 lat musza miec zapas (przykladem sasiadka mowiaca do syna a tam kupisz ziemniaki posadz swoje niewiadomo czy bedzie mozna kupic ) w rosji to norma ze robia tam weki i tam jeszcze dlugo ktos o tym nie zapomni . Pozdrawiam serdecznie ;) Przymierzam sie do powiekszania zapasow
U mnie w tym roku kopcowano. Co prawda w 90% to były worki z sadzeniakami ale z jeden czy dwa worki są z kartoflami do jedzenia.
myśle że ta średnia długość życia w średniowieczu jest błędna bo średnia nie działa dobrze gdy sa duże różnice między liczbami a w tamtych czasach była bardzo duża śmiertelność dzieci dlatego taki wynik wychodzi, moge się mylić
A jakie to ma znaczenie?
[Krzysiek]
Nie mylisz się... i mylisz jednocześnie.
Duża śmiertelność dzieci drastycznie zaniża wynik, ale, z drugiej strony, w grę wchodziły też inne czynniki. Brak dostatecznej ilości pożywienia, brak antybiotyków (zwykła grypa potrafiła wybić tysiące ludzi, w krótkim czasie) i wiele innych.
Jednak i tu jest haczyk. W przypadku jakiejś mniej lub bardziej nagłej katastrofy ci, którzy już dziś są dorośli, w miarę wytrzymali, zahartowani przez przebyte wcześniej choroby, szczepienia itd przeżyją. Natomiast umieralność wśród dzieci znów wzrośnie dramatycznie. Wśród mężczyzn również. Bo, poza "zwykłymi" chorobami i głodem, dojdzie też ryzyko odniesienia ran (w tym śmiertelnych) w walce o jedzenie, wodę, paliwo... kobiety (to już dość skrajny przykład, ale i to może się zdarzyć).
@ Domowy Survival mówienie o średniej umieralności w wieku 30-40 lat ma taki wydzwięk że wtedy było to na porządku dziennym a ludzie w podeszłym wieku byli dużą rzadkością tylko o to mi chodzi :P
To nie ma znaczenia.
Jeśli masz rodzinę i rodzi Ci się trójka dzieci, z których dwoje umiera tuż po porodzie a trzecie dziecko dożyje 60-tki, to masz średnią długość życia dla tej trójki 20 lat.
W świecie bez rozwoju techniki duża część z nas by w ogóle nie doczekała dorosłości, by móc pisać komentarze na TH-cam.
[Krzysiek]
Bardzo dobry materiał! Pozdrawiam
Mam kierat, śrutownik, dużo narzędzi 😁 I nie dałbym rady.
Szacun za rozsądną ocenę własnych możliwości. :)
[Krzysiek]
Dałbyś radę bardziej niż Ci się wydaje...
Często czytam, że brak ładowania telefonu, ale co mi po telefonie, jak nie działają stacje bazowe, które też są na 230. Dobra odpalę google mapy, które działają online bo akuratnie robiłem miejsce na karcie sd i gps, no i? bardziej rozglądał bym się za aku i przemyślaną ładowarką do ładowania do radiostacji, które może mieć globalny zasięg, a przynajmniej zainwestował bym czas w antenę. Większość ludzi będzie używała cbradia. Dwa ogniwa FV 1x0.5m bo tylko to ma sens: ok, przyjdzie grad nie zdążymy poskładać, będzie zachmurzenie i ogniwa pójdą na pół gwizdka, zobaczy sąsiad lub obcy i powie ja też chcę, albo jak pies ogrodnika. Najprostsze rozwiązania są najskuteczniejsze i najtrwalsze.
Mało ludzi umie chować pszczoły a myślę że ta umiejętność mogłaby sporo pomóc w trudnych czasach, a pszczoły to żywność lekarstwa i wosk. KRZYCHU DOBRĄ ROBOTĘ ROBICIE. oglądam wszystko po kilka razy żeby dobrze zapamiętać 😝😊. Pozdrawiam
ładna pogoda... dawno kręciłeś? ;)
Elektryfikacja i władza rad , jak będzie żle to prąd jest na ostatnim miejscu.
Mądrze prawisz stary. Po pierwsze, skoro mamy dostęp do nowoczesnej techniki, to głupie by było nie wykorzystywać jej dobrodziejstw do przygotowania się do kryzysowej sytuacji. Druga sprawa to to, że wbrew pozorom do rolnictwa też trzeba mieć wiedzę i doświadczenie. Nie jest tak pięknie, że się posieje i się leży, i patrzy jak rośnie. Trzeba wielkiego nakładu pracy, żeby ziemia dawała wymierne plony, zwłaszcza bez maszyn i środków ochrony roślin, pozwalające utrzymać nie tylko siebie, ale też rodzinę, i żeby jeszcze coś zostało na handel/wymianę. Jeśli jest możliwość zrobienia zapasów i korzystania z nowoczesnej techniki, to głupotą jest olewanie takich możliwości. W końcu oportunizm jest najważniejszy w sytuacjach kryzysowych
Nie ma co przeliczać ile osób dziś mieszka na kilometr kwadratowy. Każda apokalipsa niestety wiąże się z wymieraniem. A choćby z braku leków ratujących życie. Nie zdajemy sobie sprawy nawet jak wielka część społeczeństwa jest zależna od takich leków. Ile przeżyją ludzie bez nich? Niektórzy (np. insulinowcy .) może kilka dni, inni miesiąc, inni dwa. A ludzie wymagający dializ, aparatów tlenowych, wymagający operacji pilnych, z wypadków, ofiary agresji itp. A szerzące się w czasach ekstremalnych choroby psychiczne i zachowania psychotyczne wynikłe z sytuacji (skutkami ich są często np. samobójstwa, zabójstwa, napady szału) które dziś są marginalne ale wtedy staną się nagminne? Idzie zima i choćby grypy i powikłania po nich zebrałyby spore żniwo. A jeszcze są choroby wynikłe z przyjmowania żywności innej niż normalnie, skażonej, źle obrobionej, z niedożywienia, braku witamin itp. Zakażenia wody itp. Najpierw zaczną umierać chorzy potem dzieci i starsze osoby. W końcu resztę powoli załatwi chroniczne niedożywienie, uboga dieta i brak antybiotyków (mix na śmierć idealny). Trup będzie ścielił się gęsto a zwłoki staną się widokiem codziennym.
To prawda, ale przecież nie jest tak, że w razie braku prądu my zaśniemy na tydzień i obudzimy się po tygodniu, gdy będzie mniej ludzi w okolicy. Ten proces wymierania ludzi będzie trwać i kluczowe będzie, żebyśmy wtedy nie zginęli.
[Krzysiek]
No pewnie. O to chodzi w byciu prepersem, by ten pierwszy- najgorszy okres przeżyć w miarę z najmniejszymi stratami. By być gotowym na to wszystko, co się wtedy stanie.
Amisze dają radę bez prądu!
Zostań Amiszem już dziś!
Fajna jakość video
Ludzkość przetrwa bez prądu ropy gazu tylko przemysł padnie
Jeśli masz na myśli to, że ludzkość (gdzieś, w jakiejś części) przetrwa, to oczywiście trzeba się z tym zgodzić.
To jednak nie oznacza, że przeżyjemy wszyscy, łatwo i bezproblemowo.
Nie wiem, jak Ciebie, ale mnie bardziej interesuje przetrwanie moje i moich bliskich, niż ludzkości jako takiej.
[Krzysiek]
Przeczytaliśmy Wikipedię :)
A jak się przygotować na atak nuklearny i gdzie się schować taki odcinek by był ciekawy.
Zapiszę na listę tematów do omówienia.
[Krzysiek]
store.steampowered.com/app/368360/60_Seconds/
:)
Trzeba iść do rolników oni będą potrzebowali pomocy a wy wzamian będziecie mieli jedzenie. Jak ktoś chętny do współpracy to zapraszam
Amerykanie robili filmy o roznych katastrofach na podstawie dotychczas znanych mechanizmow,czyli zachowania ludzi,reakcji przyrody itp. Był np.film o hipotetycznej pandemii grypy.bez wzgledu na rodzaj katastrofy,coś zawsze bedzie podobne.np. to,ze czesc ludzi przezyje i przystapi do zbrojnych grup handlujacych np.lekami,bronia,narzedziami itp.,czesc pojdzie za pseudoprorokami,ktorzy sa w kazdych czasach,bedzie niewolniczo pracowac w sekcie.a wiekszosc,po krotszym lub dluzszym tułaniu się,zacznie sie zbierac w grupki,wspolnoty,coraz większe,ale nie tak wielkie,by nie przetrwać,rolnictwo zacznie przypominac to dziewietnastowieczne,czyli jest juz jakas podstawa naukowa,wymysla sie dosc skomplikowane narzedzia,ale nie na prad.coś jak u dzisiejszych Amiszow. bedzie handel wymienny.wspolnoty rolnicze beda wynajmowac ludzi do ochrony,jak niegdys na dzikim zachodzie.po ok.20-25 latach dorośnie pokolenie dla ktorych to życie bedzie normalne,a to co bylo kiedys to bajki.
Średnia życia ludzkiego , którą przedstawiłeś jest błędna , bo średnia długość życia ludzi w ciemnych wiekach liczyła ok.45 -50 i ona jest wspólna , dla całego okresu , i tym bardziej w V wieku p.n.e nie mogła liczyć 25 lat , bo to gdy jeszcze istniało Cesarstwo Zachodniorzymskie i Wschodniorzymskie , które nie zostało , w tedy dotknięte epidemiom Dżumy tak , jak resztę Europy która , znikneła dopiero ok. VI w. p.n.e. Tak jeszcze chciałem dodać że lepiej , jest umieć przygotowywać sobie posiłek z tego , co jest w lesie i wiedzieć co jest jadalne .
Podasz źródła tych informacji?
[Krzysiek]
Domowy Survival nie poda,bo nie bylo w piątym wieku p.n.e.cesarstwa wschodnio i zachodniorzymskiego!
Ja tylko chciałem zwrócić uwagę że , na ten błąd , że za czasów istnienia Rzymu (Cesarstwa Zachodniorzymskiego do upadku w 476 r. i Wschodniorzymskiego do upadku w 1453 r. ) warunki życia ludzi były dużo lepsze , bo mieli sprawny system sprowadzania zboża z Egiptu i produkcji żywności zbożowej , które były tanie , a najbiedniejsi całkowicie za darmo jedzenie i wodę a nawet wino . Dotyczyło to wprawdzie miast bo tam było rozdawane pożywienie , ale mieszkaniec wsi mógł przyjechać , do miasta i odebrać żywność . Uprzedzając , robili to aby nie dopuść do zamieszek i wojen domowych .
Średnia długość życia nie oznacza że ktoś dożywa 25 lat i umiera ze starości.W te statystyki jest uwzględniona śmiertelność noworodków i małych dzieci.Wiele osób umierało w młodym wieku.Oczywiście w przypadku ciężkiej pracy fizycznej organizm szybciej się zużywa i wraz z wiekiem jest większa szansa na zapadnięcie na jakąś chorobę więc ludzie umierali ze starości trochę wcześniej.Co nie zmienia faktu że zdarzali się też ludzie dożywający setki a myślę że przeciętna babcia której nie zabrała epidemia i nie uległa wypadkowi mogła spokojnie dożyć 65 68 lat.
Jakie to ma znaczenie?
[Krzysiek]
Co ma jakie znaczenie?Mówisz tak jakbym próbował coś udowadniać.To tylko informacja.Jakie ma mieć znaczenie?
Napisałem to bo niektórzy ludzie są gotowi pomyśleć że po 25 roku życia ludzie już się starzeli czy coś.Co prawda praca fizyczna niszczy organizm i po prostu go zużywa więc jak chcesz żyć długo i bez bólu to lepiej nie zacharowywać się robiąc na polu i do tego przydatna jest jakaś technologi i prąd.
OK, teraz kumam. Rzeczywiście, jak patrzę po komentarzach, to wielu ludzi nie rozumie tego, jak taką średnią się liczy.
[Krzysiek]
wiecej takich filmikow
Nagrywacie z naturalnym oświetleniem czy jakaś blenda?
Tu akurat bez niczego.
[Krzysiek]
witam mam pytanie czy podzczas konfliktu zbrojnego gdy jedzenia i wody brakuje czy dołączenie jako ochotnik do wojska {gdy nie ma się rodziny} jest dobrym pomysłem
krzyczące dziecko z windy Tak ale wojsko oleje cie wtedy cieplym moczem.
Dzisiejszy świat jest uzależniony od prądu i bez niego poumieramy prędzej czy później.
Niech się wypowiedzą ludzie, których Ksawery doświadczył. Dwa dni bez prądu. Jak było ?
ja żylem parę miechów bez prądu i było spoko. w zeszłym roku miasto nie mialo prądu pare dni i też bez ekscesów, po prawdzie było czasem włączane na króciutko. póki nie pada cywilizacja, działaja słuzby ratownicze i szpitale, to jedynym pytaniem sa kasy fiskalne w sklepach. bo nawet pracowac każą zamiast iśc plądrować czy strzelać do kanibali
Mam 15 lat i chciał bym przygotowywać się a trudne czasy ale rodzice nie comam zrobić . Proszę zrób film jak przekonać rodziców
Walnie prąd i stawiam, że 50% ludzkości ginie w przeciągu 6 miesięcy.
Nie ma jedzenia, nikt nie umie zrobić ubrań, lekarstw (o ziołach nie wspominając). Poradzą sobie ci, którzy na wsi potrafią uprawiać ziemię i współpracują... A reszta... No niestety, takie życie.
Niestety, rolnicy też są w dużej mierze uzależnieni od zdobyczy nowoczesnej cywilizacji. Mało które gospodarstwo ma dość koni, by nimi uprawiać rolę. Zazwyczaj stosuje się ciągniki, nawozy sztuczne, środki ochrony roślin, czy wreszcie materiał siewny kupowany, a nie pozostawiany z ubiegłego roku.
[Krzysiek]
A to już zależy, jaka wioska. Ale faktycznie są takie, które bez paliwa nie mają szans. Nasiona... Jeśli bardzo trzeba, to coś się odłoży. Na szczęście są też sady, ule, itd.
Tak, czy siak współczesna wojna nie wymaga żołnierzy, tylko hakerów. Wyłączenie elektrowni i za dwa tygodnie można sobie przyjechać na gotowe.
Oczywiście sieć energetyczna jest międzynarodowa i każdy się do niej dokłada, dlatego konflikt 1 vs 1 w ten sposób nie zadziała, ale światowa... Bez problemu.
Opowiedz cos o wyprawie z plecakiem z kolegą z SURVIVALTECH.PL Jak to bylo
O jakiej wyprawie z plecakiem?
[Krzysiek]
Ach, chyba wiem, o co Ci chodzi.
W najnowszym filmie na kanale survivaltech:
th-cam.com/video/H9LfN9iOR0k/w-d-xo.html
Super wspomina o nieudanym eksperymencie, który przeprowadziłem w 2012 r., gdy próbowałem przejść z moim zestawem 72-godzinnym z domu do celu ewakuacji. Eksperyment pokazał, że bez przygotowania nie jestem w stanie dotrzeć tam pieszo z tym zestawem, który miałem wtedy złożony.
Eksperyment powtórzyłem 3 lata później, z zupełnie inaczej złożonym i jednocześnie lżejszym zestawem, po dłuższym przygotowaniu kondycyjnym, które do pewnego stopnia wymagało zmiany mojego stylu życia. O tym mówiłem tu na kanale w trzech filmach:
th-cam.com/video/CleFCmbaFNs/w-d-xo.html
th-cam.com/video/e_bGi4xYDJo/w-d-xo.html
th-cam.com/video/moH52-Xnsjg/w-d-xo.html
Tym razem eksperyment się udał. Do celu dotarliśmy.
[Krzysiek]
Survival jest bardzo podłym pojęciem. Od przygotowania do sytuacji mogących zdarzyć się codziennie survival płynnie przechodzi w coś czego nie znamy. I tutaj Panie Krzysztofie survival w mojej opinii zmierza do nauki jak to nasi protoplaści żyli. Możemy wykorzystywać dobrodziejstwa techniki ale jak długo ? Ile wytrzyma bateria słoneczna ? Turbina ? Agregat ? Czy cokolwiek innego. Sprzęt się zużywa, a bez produkcji nie ma wymiany. Życzę by Pan schodził do swoich zapasów słuchając narzekań żony, że znowu do niedzielnego obiadku trzeba dorzucić konserwę niż by Pan tę konserwę musiał jeść w trudnych czasach. Aczkolwiek jeśli cokolwiek sie zdarzy na skalę światową to cofnie nas to Panie Krzysztofie nawet o ładne kilkaset lat. I gwarantuje Panu, że w takiej sytuacji przeżyją posiadacze wiadra szczęścia by mieć czas do szybkiej nauki tego z ilu rzeczy trzeba zrezygnować. A co do kwestii kradzieży w trudnych czasach to równie dobrze możemy stracić konserwę, obsiane pole, życie jak i panele słoneczne. To takie zakładanie, że kiedyś umrzemy to powinniśmy się powiesić już dziś bo po co tyle czekać. I niech Pan nie przesadza. Gotowanie na ognisku to nie kwestia książki kucharskiej z osiemnastego wieku.
W co najmniej jednym ma Pan jednak rację w dwustu procentach. Jeśli teraz czegoś nie robisz to nauczenie się tego w czasie "w" jest tak samo realne jak realne jest posiadanie wiadra szczęścia.
Jak ja bym wiele żebyś został nauczycielem w mojej klasie :D
Teraz woda na dużo więcej zanieczyszczeń chemicznych
Ziemianki dalej się robi na gspodarstwie
ja bym se dal bo wiem jak to sie robi
stary mam 12 lat i od miesiąca przygotowuje się na atak atomowy itd zrób odcinek o tym jak na mówić rodzine (mame tate siostre) mam mały zapas ryżu zestaw samochodowy tylko co mi z tego że rodzina siedzi na kanapie i mówi że zginie PLS!!!!! PS POZDRAWIAM
znajdź dobrego lekarza
Ja znam odwrotna sytuacje;mama martwi sie o te sprawy a dwunastolatek się z tego śmieje!
o co ci chodi?
Cześć, dzięki za ciekawy film, ale wysoka jakość roślinności w tle w połączeniu z dużą ilością cięć powoduje mydlik w oczach :)
Chyba wiem, o który moment Ci chodzi. To był po prostu przydługi monolog z dużo za długimi pauzami. Musiałem to pociąć, inaczej nie dałoby się tego oglądać w ogóle.
[Krzysiek]
Winter is coming
Wiesz czemu tak się dzieje? Dużo ludzi, którzy tutaj się pojawiają i oglądają Twoje materiały traktuje je na poziomie: "Jak się skończy 'Świat' to co wtedy zrobić i jak przetrwać odtwarzając wręcz cywilizację". Nadal nie rozumieją, że w sumie chcesz tylko przekazać jak w miarę komfortowo i godnie 'przetrwać' jakiś okres czasu, powiedzmy pesymistycznie do dwóch lat. Jest taki zły syndrom, który powoduje, że każdy z nich czuje się jakoby był nowym Adamem albo nową Ewą, oglądają seriale i filmy, w których jeden bohater potrafi i może właśnie dokonać takiej rzeczy jak pokonać bandę uzbrojonych ludzi mając tylko patyczek, a potem naiwnie sądzą, że każdy z nich jest właśnie takim bohaterem.
Jakbyś kiedyś mógł to poświęć troszkę swojego cennego czasu, albo dopnij to do jakiegoś filmu i powiedz im najważniejszą zasadę: podstawą do przetrwania jest zrozumienie tego, że przetrwanie polega właśnie na... przetrwaniu. Bez zrozumienia tej prostej rzeczy nie można... uwaga: PRZETRWAĆ. (Wiem, że w tym materiale poruszyłeś tak troszkę tą kwestie, ale musisz im dosadnie to powiedzieć, bo tak będą ciągle się czepiać)
Jak zwykle bardzo dobry materiał. Widzę, że tam nieopodal Warszawy troszkę inaczej klimat działa niż na północy, u nas liście są już dość żółtawo-czerwone i spadają.
Polecam każdemu wybrać się i nazbierać żołędzi i liści dębowych! A jak trafi się jakaś gałązka to i korę wysuszyć, przeszkadza chorobom w dostaniu się do tkanek.
No tak. Ma to sens. Bo serial zorientowany jest wokół jednego bohatera, który przeżył, podczas gdy 90-95% ludzi wokół zginęło. To daje fałszywą perspektywę, że i przeciętnemu widzowi przetrwać by się udało.
[Krzysiek]
jest 7 milionów ludzi na świecie
Nawet więcej. :)
[Krzysiek]
Brak prądu da się przeżyć xD. Ukraść z polibudy jakieś panele i jest jakby co to jeszcze nie oglądałem więc komentuje tytuł
Spoko, więcej komentarzy to lepiej. Nawet jak są bezsensowne. ;)
[Krzysiek]
NWM może, nie wiadomo mi o tym czy youtube promuję po iliści komentarzy
Podobno tak.
[Krzysiek]
zobaczymy po wyświetleniach może będzie na głównej?
Zobaczmy. Ja wątpię, ale nadzieję zawsze mam. :D
[Krzysiek]
piąty!... a nie! Pierwszy ;)
W kolejce do prania w rzece.
[Krzysiek]
Nie mam kolejki do rzeki. Zawsze piorę bez kolejki :D
Dziekuje za ciekawy material...a wklejam link do bardzo ciekawego filmu co moze sie zdazyc jak zabraknie pradu....pozdrawiamhttps:
//th-cam.com/video/zNfJkMPTtWQ/w-d-xo.html
Twoje filmy przypominają stylem kanał Mówiąc Inaczej
Co mi do głowy przyszło: dziś za trudne czasy uważamy standard, jaki uważano za luksus 500 lat temu... No, cóż trudne czasy to pojęcie zależne od tego, kiedy go używamy.
Myślę, że przeciętny Polak ma dziś lepsze warunki życia, niż przeciętny polski król.
[Krzysiek]
No dobra facio ale o co ci chodzi?
Rozwiń swoje pytanie, bo nie wiem, co masz na myśli.
[Krzysiek]
A kiedyś ludzi starych i chorych zostawiano na śmierć, to może autor tego wpisu niech zrobi tak ze swoją rodziną no bo przecież kiedyś tak robiono.
masz rację i cieszę się że jest coraz więcej filmików weryfikujących nasze spojrzenia na surviwal i nie tylko..... teraz krytyka... nie używaj proszę wikipedii jeśli chcesz podać jakiekolwiek dane... uzasadnienie: każdy z nas może wprowadzić do wikipedii informacje, bez ich weryfikacji.... tak też się stało z podawaną przez Ciebie śmiertelnością. toczyłem już raz dyskusję o śmiertelności w europie na przełomie wieków i te dane zostały wzięte i potraktowane całościowo, a nie tylko np. z powodu chorób. już wyjaśniam, zawierają one wypadki oraz śmierć dzieci czy dorosłych w wyniku walk. ataki dzikich zwierząt tak naprawdę były na porządku dziennym. kolejną sprawą są wojny. od chwili zaistnienia pierwszych osad aż do roku 1950, ziemie polskie były uważane za teran stałej wojny. od początku były to walki o ziemie, średniowiecze całe było pod znakiem wojny, czasy współczesne też lepiej nie wyglądają. dzieci też w wojnach nie były oszczędzane, dlatego wyliczenia wieku są takie niskie... apel do wszystkich: zanim użyjecie wikipedii to potwierdźcie dane w innym źródle. powyższego opisu też nie podałbym, gdyby nie pomoc pewnego dr., wykładowcy historii UJ...
2
Społeczności wiejskie nie mają takich problemów jak trudne czasy, od pokoleń żyją w trudnych warunkach i posiadają umiejętności aby je przezwyciężyć .
Nie znam żadnej samowystarczalnej społeczności wiejskiej, ale istotnie, na wsi o wiele rzeczy niezbędnych do przeżycia łatwiej, niż w mieście.
[Krzysiek]
Moim zdaniem wiele z takoch jabsurdalnych załozeń (chocias akurat nie to) wynika z tego, że ludzie myślą, że trudne czasy to przede wszystkim wojna atomowa, czy epidemia zombie. Dlatego myślę, że powinieneś zrobić film o tym, że warto się przygotować nawet na takie rzeczu jak wyłączenie wody na kilka godzin.
a brak piwa?
są też sprawy tabu, np. brak papieru toaletowego!
No niestety ,ale ten odcinek udowodnia, że bez prądu ludzkość cofnie się o x-lat, populacja zmaleje do jednego lub mniej procenta.
Ale zastanówmy się, czy jest możliwe ,żeby zabrakło prądu, tak na serio, jeśli nie będzie go w jednym miejscu to ludzie udadzą sie tak gdzie jest, czyli do cywilizacji,dalej jeśli nie będzie prądu przez jakiś okres to śmiało można sobie poradzić na zapasach żywności, prąd jako środek do życia nie jest nam niezbędny. O co mi chodzi, a no o to ,że wszystkie sytuacje na które rzekomo mamy się przygotować są abstrakcyjne, no chyba że izolacja zafundowana od obcych.
W czasie działań wojennych był prąd i był głód. W czasie pomoru na Hiszpankę też był prąd, ale nie było szczepionki itd, im dłużej się zastanawim tym bardziej te przgotowania stają się bezsensowne.
Zajrzyj na kanał w najbliższych dniach, bo akurat będziemy publikować materiał odnoszący się do tego, co piszesz. Moim zdaniem nie masz racji.
[Krzysiek]
@@domowysurvival Krzysiu , twoje treści filmików są mądrze okraszone i podparte danymi. Proponuje , zrobić temat o konkretnym zagrożeniu i pod tym kątem rozważyć przygotowania. np wirus który zabija wiekszość ludzi, powiedzmy 40-60 procent, jakie wtedy należy podjąć działania, co zrobić i jaka mogłaby być sekwencja zdarzeń.Pozdrawiam
Jak ktoś uważa że nie ma po co dbać o technologię bo można żyć bez niej to zasługuje na kopa w dupę i zesłanie do RPA bez możliwości powrotu. Ja kocham cywilizację, bez prądu moje życie wyglądałoby zupełnie inaczej, może czasami nie być wody, może nie być gazu, ale jak wyłączą mi prąd to cofnę się o dziesiątki lat wstecz. I na pewno nie tylko ja.
Czemu chcesz krzywdzić ludzi mieszkających w RPA? Czy oni tam nie mają już dość kłopotów?
:D
[Krzysiek]
żyłem parę miesięcy bez prądu i nawet byłem szczęśliwy, gorzej, jakby posypała się cala cywilizacja.
czyli- co? jak zgaśnie światło, to może i jeszcze nie powód, by zabijać, plądrować i gwałcić (niekoniecznie w takiej kolejności) ale Krzysiek mówi, że to koniec świata, więc to nas będą tak molestować. to jeśli zapalę świeczkę w ciemnej okolicy, będę bezpieczny? nawet rambo nie lubił oświetlenia, niedawno oglądałem.
Tak, brak prądu w dłuższym okresie to z całą pewnością "koniec znanego nam świata".
[Krzysiek]
krótkie okresy bez prądu nie są problemem, zwł. jeśli sie przygotować, jednakże elektryka pomaga i w ochronie domu. bo alternatywne ogrzewanie, światło, łączność to oczywiste rzeczy, czy ew. zamrażarka. czyli lepiej brać to pod uwagę wcześniej. argument bezpieczeństwa, czyli ochrony domu, powinien przeważyć nad możliwością życia bez prądu.
wytruc slabe jednostki chemtrailsami. a pozniej wylaczyc prad i internet
Słabe jednostki wierzą w chemtrailsy, ich niczym truć nie trzeba, same sobie szkodzą...
[Krzysiek]
Wrzuciłbym Cię w "trudne czasy" w ramach eksperymentu i oglądał reality show jak sobie radzisz ;)
Chętnie zrobiłbym taki eksperyment, ale muszę chodzić do pracy, utrzymywać rodzinę.
[Krzysiek]
Oczywiście byłby tam także Predator, żeby nie było za łatwo :)
Domowy Survival udział w filmach z takich eksperymentow,zapewne daje zarobek.może warto poważnie o tym pomyśleć.
Nie aż tak duży, jak by się zdawało.
[Krzysiek]
Po tym odcinku, dalsze oglądanie tego programu nie ma większego sensu, bo nie mamy szans przetrwać, po upadku współczesnej cywilizacji, domowy surviwal....hehhehehe...kanał zaorany poprzez samozaprzeczenie!
Ostatecznie wszyscy zginiemy prędzej, czy później. Można więc śmiało wyrzucić zapasy żywności.
XD
[Krzysiek]
zaczekaj na odcin, jak zdobywac i przyrządzać ludzkie mięso ;-)
Polecam książkę pod tytułem " *Blackout* " autorstwa Marca Elsberga :)
W dosyć ciekawy sposób ukazuje co stałoby się, gdyby w całej Europie zabrakłoby prądu.
Serdecznie polecam lekturę :D
th-cam.com/video/c5n2u9bvwik/w-d-xo.html
:D
[Krzysiek]
proponuje też sensacyjke "Gdy zgasną światła"- Alex Scarrow, jest w .pdf na freedisc.pl, tam akurat jest o odcięciu dostaw ropy i nieodwracalnej zapaści