O historii i teraźniejszości psychodelików - Maciej Lorenc
ฝัง
- เผยแพร่เมื่อ 28 ส.ค. 2024
- Maciej Lorenc - socjolog, współzałożyciel Polskiego Towarzystwa Psychodelicznego, autor książek "Czy psychodeliki uratują świat?" (2019) i "Grzybobranie. Kulturowa historia psylocybiny" (2023), tłumacz wielu publikacji o środkach psychoaktywnych. Prowadzi audycję "Psychodelicje" w radiu Newonce. Publikował między innymi na łamach Focus, Tygodnika Powszechnego, Krytyki Politycznej, Znaku, PoradnikZdrowie, National Geographic i "Strefy Psyche" Uniwersytetu SWPS.
Audycja Psychodelicje: newonce.net/po...
Profil Macieja Lorenca na FB: www.facebook.c...
Profli Macieja Lorenca na Instagramie: / lorenc.maciej23
Możesz nam postawić kawę: buycoffee.to/f...
Lub wspierać nas na Patronite: patronite.pl/f...
Grafikę przygotował Karol Czok :)
Podziękowania dla wspierających nas osób:
Stanisław Madej
Piotr
Rafał Pieterczyk
Sirin AL Gradina
Irena Szalacha
Jan Wielgosz
Jakub Zbądzki
Malgorzata
Hanna
Tomasz Szymański
Łukasz Gut-Mostowy
Natalia Sitarz
Tomasz Tkacz
Alina
Witold Lisicki
Jakub Gieroń
Mirosław Piróg
Iwona PZ
De Saart
Marek Paszkowski
Mia Tzokas-Woźniak
Kamil Boryczko
Dołącz na FB: fundacja....
Obserwuj na Instagramie: / fundacjapanteon
Słuchaj na Spotify: podcasters.spo...
Jak tego Pana się dobrze słucha. Tak profesjonalnie i nienachalnie.
Dziękuję chłopaki, do nastepnego. Swietny materiał 🤍🐬
Dziękujemy za wysłuchanie :)
Bardzo ciekawy materiał. Gość super. Jeżeli było to długo wyczekiwane nagranie, to warto popracować nad próbkowaniem jakości audio.
Świetna rozmowa 👏
odnosnie uzywania psychodelikow:
koniecznie trzeba zapoznac sie z pojeciem "set and settings".
przyjemnych lotow!
Od samego słuchania łapie się fazę
Psychodeliki są zajebiste polecam
14:04 bardzo dobra definicja. Miałam okazję próbować i ayahuaski (Kolumbia, Peru) i psylocybiny (Czechy) i LSD (Holandia). Nie mogę zrozumieć ludzi, którzy uważają, że psychodeliki od razu odsłaniają jakieś "inne wymiary", Boga, duchy itd... Jeśli ktoś w to wierzy, to może i tej osobie odsłaniają, ale przecież to wyłącznie kwestia wiary - czyli czegoś niesprawdzalnego. Słusznie tu zostało powiedziane, że sprawdzalne jest natomiast to, że jest to podróż po świecie idei - którą my ludzie, jako istoty obdarzone umysłem świadomym jesteśmy w stanie odbyć. Zdarzało się obserwować np. wielkie koty przyjmujące psychodeliki, ale one podróżowały przez doznania. My możemy podróżować i przez doznania i przez abstrakcyjne idee - coś fantastycznego!
Imo przede wszystkim psychodeliki odsłaniają to, co dzieje się w naszym własnym umyśle: w naszej świadomości, podświadomości i nadświadomości, w ego, w sercu, w "mądrym umyśle" oraz w naszym "cieniu", czyli tym, co staramy się wyprzeć, czego w sobie nie akceptujemy, a także - a być może przede wszystkim - co dzieje się w naszej wyobraźni; a także w chemii naszego organizmu, w jakichś naszych osobistych wyładowaniach, z których nie zdajemy sobie sprawy np. gdy śpimy dosłownie co noc! Potrafią odsłonić przed nami coś zapomnianego lub pomóc nam "połączyć kropki" lub otworzyć nasz umysł na naukę czegoś nowego np. szybszą naukę jakiegoś języka.
Psychodeliki bardzo fajnie nadają się do rozwiązywania różnych problemów, do pracy nad sobą i tak traktują je rdzenne społeczności, które czasami biorą je co kilka dni całymi wioskami np. w Wenezueli. Traktują to z namaszczeniem i szacunkiem, a nie jak narkotyk, chociaż potrafią też w trakcie ceremonii radośnie się roześmiać, grać na czymś lub pięknie śpiewać tzw. icarios np. w Kolumbii.
Jeśli ktoś się nad tym zastanawia i chce próbować po raz pierwszy czegokolwiek, to powinien poszukać odpowiedniej doświadczonej i zaufanej osoby, która się na tym zna i która będzie czuwała i nad przyjętą dawką i podczas gdy psychodelik będzie krążył w organizmie.
Równie dobrze może być tak że zażywając je oszkadzasz sobie mechanizm biologiczny własnego umysłu a korzyść w postaci "szczególnego wglądu" jest tylko omamami. Uważam że.caly ten pseudomistycyzm tych środków jest jedynie usprawiedliwieniem dla zabawy nimi która może skończyć się zniszczeniem systemu nerwowego i reszty organizmu.
@@mz2535 a czy istnieją jakiekolwiek badania naukowe, które potwierdzałyby Twoją teorię? póki co badania wskazują, że jest dokładnie odwrotnie - psylocybina czy lsd sprzyja odbudowie utraconych połączeń neuronalnych. (mam na myśli klasyczne psychodeliki, bo mdma może rzeczywiście być neurotoksyczna)
Ale material fajny
Mam kilka pytanie odnośnie historii chłopaka Jacka, któremu zaszkodziły psychodeliki, które przyjmował na festiwalu:
Jaki to był psychodelik?
Czy substancja była testowana?
Czy osoba przyjmująca psychodelik mieszała ją z innymi substancjami np. alkoholem, MDM, marihuaną, kokaina, amfetamina itp.
Brakuje mi tych informacji, a które są kluczowe w pełnym zrozumieniu przyczyny pogorszenia się stanu psychicznego Jacka.
Będę wdzięczna za odpowiedź.
pozdrawiam
Sylwia
@@b0rewlc224 warto zadawać pytania, w moim odczuciu właśnie brakuje wyjaśnienie tej sprawy....
Trochę dziwne twoja reakcja nie uważasz?
Zanim ktoś będzie próbował polecam najpierw zbudowanie silnego fundamentu w postaci oddechu i medytacji
Grzyby same to zrobią. Jak uderzą, zobaczysz.
Jak się dobrze zbuduje, to nawet nie trzeba się tak wspomagać. Fakt, że najtrudniejszy krok to "odcięcie lin od kotwic", wyjście nie tyle poza siebie i świat, co poza narzucone schematy i systemy. Droga na skróty jest jednak bardzo niebezpieczna.
Mieszkam na głębokim zadupiu, muszę mieć prawo jazdy, marketu tu nie ma, palę w piecu drewnem z pobliskiego lasu i węglem, który zwalam łopatą, nigdy nie widziałem taksówki ubiera. Rosną tu o tej porze roku tysiące grzybów. Pozdrawiam.
@@decjusz6460 Odpowiedziałem komentarzem. Coś źle nacisłem.
Oj tam, ja zacząłem używanie psychodelików bez żadnego specjalnego przygotowania, a efekty przerosły moje najśmielsze oczekiwania.
Miałam przez pewien okres otwarte trzecie oko na tamtą stronę , otwarło się chyba przez poważny uraz głowy.Jesli,przez użycie psychodelikow są chociaż częściowo,podobne objawy,to serdecznie odradzam.Walka, pielgrzymki, różne terapie doprowadzily mnie do stanu równowagi , prochów nie mogę przyjmować ,tylko ziołowe.Uwazam,ze najlepszy jest stan równowagi psychicznej bez żadnych leków,terapii, uzdrowicieli,obecnie nie korzystam . jednak wiem ,ze ziemia jest zywym organizmem, zwierzęta mają dusze,wiem, z czego jesteśmy zbudowani i co jest po tamtej stronie, jeśli moje przeżycia mówiły prawdę.A,jak tam jest naprawdę dowiemy sie po odejściu.
48:00 ja twierdzę jeszcze odwrotniej - dzieci, to powinno się zostawić w spokoju, bo ugniatając na dobrych obywateli pozbawia się je polotu. Bez tego rozwijałyby potencjał tak wspaniale, że nawet grzyby zostałyby w tyle.
ja zas wyczytalem ze owe pasiankowate specyfiki czarownice wcieraly w pewne silnie ukrwione miejsce, specjalnymi miotełkami aplikacyjnymi, nie zas samym trzonkiem. Prosze o zrodlo tego przykladu ;))
Psychodeliki są jak bungee. Doświadczasz innych stanów z dużym stopniem ryzyka. Tylko rdzenni szamani mogą z nich w miarę bezpiecznie korzystać. To tzw. Puszka Pandory. Dopiero jak ją otworzysz to widzisz, czy jej zawartość ci służy, czy szkodzi. Po co drapać się tam, gdzie nie swędzi... Jakiś istotny życiowy problem, nuda czy ciekawość? A co jeśli żyłbyś w biednym kraju bez wody pitnej i pożywienia? Też chciałbyś ryzykować czy walczyć o przetrwanie? Duża część światowej populacji żyje w ubóstwie. Masz tego świadomość ????!!!!!!.....
ciekawy wykład - wszystko pięknie, tylko dlaczego tak cicho nagrane?
Cicho? U mnie normalnie jest.
Mysle ze stosowanie psychodelikow powinno miec ich naturalne podloze w zalozeniu set i seting podloze wypracowane na przestrzeni 1000cy lat i zgrabnie uzbroic to w akademickomedyczne narzed,ia w postaci maszyn jak i personelu
Patrzac na petrlglify na skalne mozna stwierdzic ze bodzcem do artyxmu byly tez grzyby w naszych sudetach much more w amerced inne ,wiec apstrakcja napewno szlaw parze z grzybami
U nas też występują grzyby psylocybinowe więc niekoniecznie tylko muchomory wchodziły w grę.
Myślę, że warto by było podać źródła skąd bierze Pan wiedzę. Na przykład historia o wiedźmach i miotle była podawana na którymś z webinarów Adama Łoniewskiego ( inspiracje oddech) no chyba, że słyszał Pan o tym z innego źródła
Czytałem o tym, gdzieś w jakiejś książce a może i kilku.
o kim mowa w 36:50? Nie mogę wygooglować :/
Alfred Matthew Hubbard
@@tomaszkrok5840 No i nawet nie podziękował za informację...
W dobry trans można, a nawet trzeba, jeśli już, wpaść bez żadnych dodatków. Taki jest być może cel rozwoju duchowego, który jest długotrwałym, ale pięknym procesem. Chemia (też ta naturalna) to droga na skróty. A te - działają lepiej lub gorzej. W ekstremalnych przypadkach bad tripów znanych nauce można zmienić się w warzywo, także... Powodzenia
Jadłeś grzyby? Bo widzę wiele komentarzy sprzeciwiających się próbowaniu ich
Nigdy nie miałem bad tripa po psychodelikach. Dla mnie codzienne "trzeźwe" życie w "realnej" rzeczywistości nosi znamiona bad tripa.
Z tymi bad tripami to trochę takie straszenie, pewnie się zdarzają, ale raczej nieczęsto i pewnie u już mocno zaburzonych osób.
Huxley splagiatowal 2ksiazki polskiego pisarza i wydał w formie jednej.Podobno była sprawa sądowa dotycząca praw autorskich,ale wybuch wojny przerwał proces 😕
oooo tego nie wiedziałem. Ale ciekawe, że dziadek Aldousa był agnostykiem, wręcz ojcem tego trendu, a wnuczek poszedł jednak szukać wiedzy w starych księgach.
O jakiego polskiego pisarza chodzi?
Kogo rzekomo splagiatowal tenże Huxley?