Spis rzeczy: 00:00 skrót 01:00 oferta dla wspierających kanał 02:05 mit wielonarodowej Rzeczpospolitej 04:24 problemy z używaniem słowa naród 06:54 nowoczesne narody - XIX i XX wiek 05:08 świadomość polityczna i narodowa w średniowieczu i nowożytności 18:38 średniowieczne Królestwo Polskie 20:17 jak bardzo litewskie było Wielkie Księstwo Litewskie? 23:14 Rzeczpospolita „twórcą” języków i narodów ukraińskiego i białoruskiego 25:39 jak Polska uratowała zachodnich Rusinów przed Moskwą 29:49 dominacja języka polskiego 32:21 rzeczpospolita narodów szlacheckich 33:21 polonizacja Rzeczpospolitej 36:20 tożsamość i świadomość Litwinów. Białorusinów i Ukraińców 43:32 większość Polaków nie rozumie kwestii kresowych 45:03 podsumowanie - mit rzeczpospolitański arogancki i szkodliwy
Ilosc wiedzy i przygotowanego materialu przypomina prace magisterka ;) tylko studenci maja na to caly rok, a Pan Robert w kilka dni potrafi to przygotowac. Szacunek i gratulacje! Swietna robota.
No jasne - szczególnie ten kompletny brak źródeł i uzasadnienia stawianych tez jakimkolwiek poglądem osoby z wykształceniem historycznym. Jakość iście magisterska :)
Bylem w 2006 roku na Białorusi niedaleko granicy z Litwą. Po zruinowanym kościele oprowadzał nas wikary, ktory o proboszczu mówił, ze jest Polakiem. Zapytałem wiec tego ksiedza, ktory mówił calkiem swobodnie po polsku, kim jest. Odpowiedział: tutejszy.
Ta legenda powstała w późnym sredniowieczu w Czechach i Rusa w niej nie było - został dodany jeszcze później. Trudno nawet powiedziec, czy ten Lech w pierwotnej wersji oznaczał Polaka. Polacy to potomkowie plemion polskich, zwanych też w historiografii lechickimi, ktore w dziesiątym wieku zostały zjednoczone przez księcia z plemienia Polan, a z ich połączonych terytoriów powstalo państwo i zaczął kształtować się naród.
Żeby przebić się do szerszej świadomości z tą tematyką, to by trzeba było zorganizować jakiś wspólny panel dyskusyjny, w którym wzięłyby udział wszystkie strony których dotyczy ten projekt neo-jagielloński.
Również upraszcza autor kwestie wielowiekowej przynależności etnosu polskiego na wschodzie do polskiego obszaru etnicznego i etnograficznego. Jak wiemy przyjęcie polskiego języka i kultury w XVI i XVII wieku przez rusko litewską szlachtę nie oznaczało od razu uznania się za Polaka w sensie etnicznym ani według XIX wiecznych standardów ani nawet XVI wiecznych. Polonizacja umacniała poczucie przynależności do narodu szlacheckiego który w większości zgodnie z legenda sarmacka praktycznie nie identyfikował się z ludem włościańskim ani polskim ani ruskim. Przyjęcie języka i kultury polskiej w XVI i XVII wieku nie musiało od razu oznaczać porzucenia nawet polityczno-religijnej litewskości czy rusińskości. Przykład znany list spolszczonego już w tym i językowo Mikołaja Rudego do Zygmunta Augusta i to napisany po polsku.Cytat: nie pokazuj, Wasza Królewska Mość, tego mojego skryptu swym sekretarzom, bo oni są Polakami, a ja Litwin! Czy zachowania się Janusza Radziwiłła z góry u nas okrzykniętego zdrajcą. Polonizacja mentalna wielu ich potomków to często dopiero XIX wiek. Tak więc tezy autora mogą tu pasować tylko jeżeli odrzucimy w ogóle kwestie poczucia przynależności etnicznej. Nie zauważyłem też wzmianki o drugim zjawisku choć mniejszościowym czyli rutenizacji czyli przyjmowania i języka kultury ruskiej i wiary prawosławnej przez część kolonistów na wschodniej Ukrainie do XVII wieku. Np u Kozaków a takie przypadki były i trafiała się u nich szlachta nawet z Korony. Stąd między innymi dawne teorie o mazowieckim pochodzeniu ojca samego Chmielnickiego.
@@olhacz Bo "świadomosć ukraińska" zaczęła powstawać wśród części inteligencji rusińskiej, a przenikała w dół dopiero po pierwszej wojnie swiatowej. Bardzo wielu mieszkańców obecnej Ukrainy do dziś tej swiadomości nie ma. Jesli mówią o sobie "Ukrainiec", to w znaczeniu "mieszkaniec Ukrainy", natomiast dzisiejsza inteligencja na gwałt dorabia historię, ktorej nie było.
Obwinianie Polaków, o to że Rusini polonizowali się, jest jedną z form "pedagogiki wstydu", w uprawianiu której specjalizują się przedstawiciele mniejszości.
Z kolei my mamy pedagogikę mesjanizmu uprawianą od czasów Romantyzmu, twierdząc że jesteśmy święci, i wcale nie niewoliliśmy chłopów i nie polonizowaliśmy także celowo innych narodów
@@marvju209 jak nie jak tak, polonizowaliśmy Litwinów i Ukraińców. Robiliśmy takie przepisy prawa a nie inne. Uprawialiśmy idiotyczną politykę Sarmacką. Gdyby nie my sami I Rzeczypospolita by nie upadła. Głupota Polaków
@@ewaherbasz5241 Mógł to być brak swiadomosci, ale tez mogła być ostrożnosć, takie dystansowanie się od politycznych deklaracji. Nie zawsze było wiadomo, kto pyta, taka odpowiedź była bezpieczna.
Dobrze widzieć, że nie odszedl Pan w zapomnienie, tylko dalej jest aktywny, tym razem jako mentor, swego rodzaju. Szkoda, że pewien Janusz spod Warszawy nie chce brać z Pana przykładu...
Obejrzalem jako miłośnik historii i widze ze ktoś ma podobne sporzenie jak ja. W mainstreamie można jesdynie usłyszeć niespojny logocznie bełkot. Jedynie chyba Korwin przedstawia w miare poprawnie historię tych tematów.
Wartosciowy kanał pełen treści formacyjnych, ktorych obecnie brakuje w syntetycznej formie. Zwlaszcza na yt zdominowanym publicystyką lub prawicową ale jednak niekiedy brukową bieżączką.
Panie Robercie, z perspektywy czasu staram się szukać pozytywów i może to dobrze, że nie zajmuje się już Pan tak aktywnie jałową polityką na polskiej prawicy. Myślę, że potrzebujemy liderów opinii i wyklarowania postaw. Można to nazwać "pozytywną wizją" dla prawicy, zamiast kolejny raz spierać się z nieuczćiwym lewakiem, który wie, że kłamie. Bardzo ciekawy materiał, obejrzałem całość choć nic nowego się nie nauczyłem, ale to pewnie z powodu moich zainteresować. Myślę, że to dość dobry materiał dla większości osób.
Ciekawe, czy zgadnę... II Rzesza też była państwem wielonarodowym, oprócz Niemców byli tam: Polacy, Żydzi, Francuzi i Duńczycy... ale chyba wiemy kto tam rządził. W I Rzeczpospolitej, narodem rządzącym tym państwem był naród... szlachecki.
W powszechnym pojmowaniu historii jest wchodzenie w buty ludzi żyjących ileś tam lat temu i ocenianie ich postępowania z punktu widzenia nas żyjących tu i teraz .
Naród opiera się na wspolnym pochodzeniu i wzajemnym pokrewieństwie, biologicznie to Wielka Rodzina. Dopiero na tej bazie i przy udziale państwa powstaje swiadomość polityczna. Bywają tez narody sztucznie utworzone, jak amerykański, wtedy biologia "wkracza" później, ale dopoki nie zadziała, brak jest większej spójności i taki naród rozsypuje się od zagrożenia zewnętrznego. Jak z tego widać, sama świadomość to za mało aby mowić o narodzie.
Będzie coś o Górnym i Dolnym Śląsku i jej germanizacji? Starsi niemcy na grupkach piszą, że śląsk "był od zawsze niemiecki i byli tam tylko niemcy". No i co z "narodowością śląską"? Korfanty się w grobie przewraca.
Tak samo jakby powiedzieć o narodowości góralskiej wielkopolskiej czy mazowieckiej. Idąc taka logika w Anglii jest z 20dialektow więc istnieje 20 narodów 😂😂
Królestwo polskie do XIV wieku też nie było monarchią narodową w współczesnym czy XIX wiecznym rozumieniu tego słowa. Jak i wiele innych. W Średniowieczu władcy w większości nie zwracali tak bardzo uwagi na narodowość czy etnos poddanych jak w wiekach późniejszych. Kwestie stanowe czy religijne były ważniejsze i sam Autor o tym potem mówi..Tak więc Autor samemu mówiąc o współczesnym spojrzeniu na kwestie narodowości w RON niestety popełnia ten sam błąd w stosunku do monarchii średniowiecznych nawet tych w miarę jednolitych etnicznie. Czyli obalając jeden mit tworzy drugi. Bo XIX i XX wieczne pojęcie monarchii narodowej to także pojęcie po oświeceniowe. Rzutowane z góry na to na inne wcześniejsze realia. W Anglii mieliśmy normańsko-francuską (według dzisiejszych standardów) dynastie Wilhelma Zdobywcy potem Plantagenetów podbój Walii i Irlandii z silną celtyzacją części kolonistów do XVI wieku. Owszem pewne procesy narodowotwórcze dość wcześnie się u nas zaczęły ale nie były w pełni zakończone nawet przed Unią. Więc trym bardziej nie można w tym i polskiej monarchii przed 1370 nazywać narodową w XIX wiecznym rozumieniu tego słowa. W drugiej części wykładu dopiero Autor przechodzi na coś bardziej strawnego typu monarchia protonarodowa. Ale to też było zalążkowe.
Dokładnie. Nie ma to jak nieuk próbujący uczyć innych. Zasadniczo z jedną tezą można się tu zgodzić: bez unii Polsko-Litewskiej nie byłoby Ukraińców czy Białorusinów, ale pozostałe wnioski są błędne. Rusini w XIV wieku nie byli Polakami według owych XIV w. standardów.
Ukraiński i białoruski się poróżniły bardziej nawet dlatego że na język rosyjski złożył się między innymi też cerkiewno-słowiański - stąd podobieństwo języka rosyjskiego do bułgarskiego, a język ukraiński poza byciem pośrednim, między polskim, a rosyjskim, ma też sporo swoich osobliwości.
Bardzo uproszczony pogląd nie wyjaśnia dla czego szlachta Podnieprza tak łatwo się polonizowała, Szlachta miała swoją pisaną historię i to była historia Polski (Lechitów) czyli szlachta w I RP wiedziała, tak samo ta z Litwy, że pochodzi z Polski, XVI-XIX wiek to raczej walka "nauki" rosyjskiej czy niemieckiej z nauką historyczną Polski, w XIV wieku jeszcze Polacy i Wandale/Weneci, to były synonimy, szlachta wiedziała, że jest żelaznym murem Polski (kamieniami tego muru, państwa twierdzy północy, o którym to murze pisał Kadłubek), Rosjanie to Bułgarzy/Wołgarzy o czym pisał Stryjkowski, dla tego rosyjski jest najbardziej odległym leksykalne językiem od języka polskiego, i najbardziej podobnym do bułgarskiego z Bałkanów, myli się skutki i przyczyny, scs. jest językiem skażonym, a nie jakimś wzorcem języka "prasłowiańskiego", dlatego w XIII wieku Wilhelm z Rubruk (ur. ok. 1220 w Rubrouck; zm. ok. 1293), nazywał języki słowiańskie wandalskimi czyli polskimi, a szlachta była elitą militarną "pospolitym ruszeniem" czyli armią terytorialną, a nie narodem.
Również niestety zakładanie z góry ze przed XVIII wieku na kresach RON na pewno dominowała polska świadomość narodowa nawet u ludności polsko języcznej chłopskiej jest także uproszczeniem. Takie grupy mogły być ale czy to dominowało? Niestety Autor robi to samo co wyrzuca Panom z Jagiellonią tam gdzie mu pasuje czy się wydaje przypisuje ludziom z przed epoki oświecenia po oświeceniową mentalność i pojęcia narodowe także dla mas ludowych. To są rażące uproszczenia i Autor niestety sam sobie przeczy bo sam wspomina o narodzie szlacheckim i świadomości politycznej. Polak w pojęciu XVIII wiecznej świadomości politycznej nie oznaczało jeszcze z góry XIX wiecznej i dzisiejszej tożsamości etniczno politycznej. To jakby Anglikowi z XVII wieku i to szlachcicowi przypisywać pojęcie współczesnej czy XIX wiecznej brytyjskości. Nie, ktoś kto uważał się politycznie za Polaka w XVIII wieku mógł jeszcze uważać się za Litwina i nie była to ta polskość jaką popiera ruch narodowy. Tak jak Szkot uznający pojęcie Brytyjczyk w stosunku do siebie nie uzna się od razu za Anglika.
Zapomniał Pan o silnym żywiole politycznie odrębnego w ramach Rzeczypospolitej narodu Pruskiego (skupionego wokół Prus Królewskich), który zaczął zanikać dopiero w wieku XVII.
@@arkadiusz-zn5ob Poza tym Prusowie nie byli narodem, do końca pozostali na etapie plemiennym. Czyli uzywamy tu słowa naród w sensie nacji, przynależności etnicznej. Podobnie jest z Bialorusinami, Ukraińcami, Żydami czy Cyganami.
@@arkadiusz-zn5ob Na poziomie nacji, ktora dzięki powstaniu panstwa zaczęła tworzyć narod. To początek procesu, może on trwać dłuzej lub krócej, to zależy od okoliczności. Na przykład taka Ruś zwana kijowską narodu nie wytworzyła, za to udalo się to Rosjanom.
Wiek XIX to czas powstawania NOWOCZESNYCH narodów, bo coś na kształt idei narodowej powstało dużo wcześniej, np. u takich Żydów już w starożytności. Nowoczesne narody to takie, które obejmują wszystkie warstwy społeczne na danym terenie. Decydująca staje się nie przynależność do jakiegoś stanu czy religii tylko do etnosu czego wyrazem zazwyczaj jest język. (Stąd zresztą wysiłki germanizacyjne i rusyfikacyjne ze strony naszych zaborców. Przed połową XIX w. nikt się nie przejmował, jakim językiem mówi lud)
Na XVIII-wieczną mapę Wielkiego Księstwa Litewskiego nałożono granicę dzisiejszej Republiki Białoruś. Bardzo wyraźnie widać, gdzie leży historyczna Litwa. Tа Litwa zachowała się tutaj wraz z językiem białoruskim, dawniej nazywanym litewskim. Współczesna bałtolitwa, na mapie oznaczona jako Samagotia to już w ogóle nie to samo.
Panie Winnicki, ja oczywiście jestem ciekaw Pana argumentów w tej sprawie określonej w tytule. Natomiast nie powinniśmy ulec pokusie udawania, że z Litwinami, Białorusinami i Ukraińcami nic nas specjalnie nie łączy. Mój dziadek (ur. 1923) pochodził z przedwojennego województwa tarnopolskiego i pamiętam, jak kiedyś raz powiedział: Moja mama była Rusinką, obecnie powiedziałoby się Ukrainką. Dlatego przywiązuję wagę do tego cytatu, ponieważ mój dziadek zbyt wiele nie mówił o swoich ruskich, względnie ukraińskich korzeniach, a jako Polak, który był zmuszony uciekać przed banderowcami miał w sobie urazy wywołane zbrodniami banderowskimi. Jeżeli nas Polaków coś łączy z takimi miastami, jak Lwów, Stanisławów, czy Tarnopol i terenami przyległymi, to też nas COŚ łączy z tymi Rusinami, którzy obecnie są nazywani Ukraińcami.
@@alicjaszachewicz3406 W jakim celu przyznawać obywatelstwo i zamykać drogę do wydalenia danego osobnika z Polski? Wystarczy przydzielać zezwolenie na pobyt, które można cofnąć i w ten sposób zapewniać bezpieczeństwo wewnętrzne w państwie. Obywatelstwo ewentualnie można przyznawać jako wyróżnienie dla osoby, która dokonała czegoś ponadprzeciętnego dla interesu Polski, a nie na zasadzie egzaminu na prawo jazdy, gdzie wystarczy zaznaczyć właściwe odpowiedzi by otrzymać papierek.
Historycy niemieccy potwierdzili: Giedymin jest pochodzenia połockiego, podobnie jak jego brat Wojn, który został księciem połockim na zaproszenie Bojarów, którzy nie akceptują książąt z innych dynastii (nie Połocka)... Dlatego nawet NIE można się kłócić: Mindaug, Voyschelk, Gedimin, Algerd, Keistut, Vytaut, Jagaila, Zhigimont itp. mają połockie pochodzenie.
Zgoda, że Putin stracił Kijów ale obecna polityka USA/Zachodu może go Rosji przywrócić, nie będzie to szybki proces ale w przewidywalnej przyszłości możliwy.
Nie wspomniał Pan o Kamieńcu Podolskim. Parę lat temu uczestniczyłem w katedrze kamienieckiej w Mszy świętej 15 sierpnia. Płakałem jak bóbr, gddy uczestnicy odśpiewali po Mszy Boże coś Polskę. Kamieniec nie został objęty repariacją lat 40 i 50...
Spytam z ciekawosci, znajomy jest Ci , goy guide for world history ?Michael Jones .Pelna wersja dostepna na Rumble.Historia Europy to naczynia polaczone.
Czy jesteś wstanie odpowiedzieć na pytanie czy bunt kozaków Chmielnickiego to była jednak wojna domowa? Rusini buntowali się przeciwko książętom ruskim wygląda to jak wojna domowa.
Ja do tej pory byłem przekonany że Ukraińcy to Rusini a Rosjanie ukradli im nazwę, Białorusini to litwini a litwini to Prusacy pozostałości zakonu krzyżackiego.
Poza tym w rosyjskim jest sporo zapożyczeń tataromongolskich i dużo pojęć bezpośrednio niemieckich/francuskich/holenderskich, zapożyczonych w czasach Romanowów. A propo archaiczności, to dla ciekawostki można porównać nazwy miesięcy w języku ukraińskim/białoruskim i rosyjskim...
Kolebką Rusi był Kijów, a nie Moskwa. Język mieszkańców księstwa, a potem carstwa moskiewskiego też ewoluował, zwłaszcza w kontekście kilkusetletniej dominacji tatarskiej (nie słowiańskiej) nad tymi terenami. Mamy też do porównania (obecnie) liturgiczny język staro-cerkiewno-słowiański. Na podstawie tych przesłanek twierdzenie, że korzenie języków ruskich wywodzą się z obszarów dawnego księstwa moskiewskiego jest delikatnie mówiąc wątpliwe. Ok. był wpływ języka polskiego, ale ten, w przeciwieństwie do dialektów tatarskich, jest przynajmniej językiem słowiańskim. Proszę wybaczyć moją uwagę. Nie jestem językoznawcą w rozumieniu formalnym - nie posiadam tytułu naukowego, ale te zagadnienia od dłuższego czasu mnie interesują...
Robert, fajny wykład! Jedno tylko mnie zastanawia, bo mówisz z jednej strony że narody wykształciły się w 19 wieku z inspiracji działań państwowych, na podwalinach wcześniejszych królestw, podajesz Francję, Polskę itp. jako przykład. Problem jest taki, że my byliśmy wówczas podzieleni w 3 państwach, które na dodatek nie wspierały działań narodowotwórczych (albo wspierały je jako efekt uboczny germanizacji itp., wywołując niejako przez przypadek wzmożony patriotyzm). Także przykład Polski tu moim zdaniem nie pasuje.
A jak Pan określi Powstanie Chmielnickiego w kontekście narodu szalcheckiego ukraińskiego na ziemiach polskich? Czy szlachta Ukraińska nie zadeklarowała wówczas swoją odrębność narodowościową?
szlachta ukraińska częściowo była ciągle ruska a częściowo już katolicka. Szlachta w swojej większości walczyła po stronie polskiej, przeciwko Chmielnickiemu,dlatego kozacy zazwyczaj szlachtę mordowali
Zdajmy sobie przede wszystkim sprawę, że nie żadne „powstanie”, ale REBELIA Chmielnickiego. Bowiem „powstanie” to może być przeciw jakiemuś okupantowi, przeciw władzy narzuconej siłą z zewnątrz - zaś Chmielnicki (opłacony przez Olivera Cromwella) wzniecił bunt przeciw PRAWOWITEMU WŁADCY, jaki rządził tamtejszymi ziemiami, a więc przeciwko królowi polskiemu. Tak więc nie żadne „powstanie Chmielnickiego”, ale rebelia Chmielnickiego. Termin „powstanie” ma (przynajmniej w polszczyźnie) konotacje zbyt pozytywne, aby stosować go na określenie tego kozackiego buntu.
Nielogiczne jest twierdzenie o fałszywości mitu o wielonarodowej Rzeczypospolitej, która de facto była zamieszkana przez wiele narodów, tak jak dzisiaj je rozróżniamy.
W I Rzeczypospolitej istniał wyłącznie jeden naród - polski. Miał on charakter polityczno-kulturowy, a nie etniczny. Patrzenie na rzeczywistość sprzed kilkuset lat poprzez pryzmat dzisiejszych kryteriów i zjawisk to zwyczajny błąd prezentyzmu.
@@cetus4449 Unia Lubelska - fragment - tekst : 3. Iż już Krolestwo polskie i Wielgie Księstwo litewskie jest jedno nierozdzielne i nierożne ciało, a także nierożna ale jedna a spolna Rzeczpospolita, ktora się z dwu państw i narodow w jeden lud zniosła i spoiła.
@@jerzyzajaczkowski8537 takie oświadczenie to była pewna „uprzejmość traktatowa” wobec „partnera” - po prostu żeby ładnie brzmiało - a nie stwierdzenie faktu.
@@jerzyzajaczkowski8537 Naród to była świadoma część populacji. I RP miała świadomość polską, a ETNICZNIE byliśmy różnorodni, tak było ZAWSZE. Słowianie wędrowali, nie ma Narodu mazowieckiego, rusińskiego, litewskiego czy śląskiego :) to było gente czyli korzenie etniczne.
Granice Rzeczypospolitej na wschodzie na Dźwinie, Dnieprze i rzece Teterow. Państwo konfederacyjne. Jak trwoga to do Polaka. Jak NATO upadnie to Litwa ma taki wybór: albo Moskwa albo Warszawa.
@@janmos5178 Wszystkie mikro państwa w Europie są silne bo jest Ameryka. Jak Ameryka wycofa się z Europy to będziemy mieli powrót do europejskich sojuszy, które istniały przez stulecia w Europie. Takie państwo jak Litwa może być tylko dobrowolnie wasalem Polski albo Moskwy. Trzecia opcja jest taka, że takie państwo w ogóle nie istnieje.
@@beynar3087Ameryka zwasalizowała Europę i prowadzi do katastrofy, a ten bełkoce, że dzięki niej jesteśmy silni? Nieźle propaganda berecik wyprała, że już rzeczywistości nie dostrzega.
Czyli co wniosek I Rzeczpospolita Polska była krajem wieloetnicznym, gdzie mówiono w wielu językach i gdzie język polski nawet nie był dominujący. Był krajem wielo religijnym gdzie ostatni Jagielon walczył o równości religijne, a nawet starał się by prawosławie z katolicyzmem znów tworzyły jedną całość. Szkoda ze tego tworu nie dało się utrzymać...
@@graziagrazyna9947 problem polega na tym, że rzeczywistość weryfikuje pani zdanie. Najsilniejsze państwa na świecie to nie monoetniczne twory. Nie ma idealnych systemów, ale zamykanie się samemu w pokoju do nikąd nie prowadzi.
Uczyć się można od polityka ,szewca ,krawcowej , matki , ojca , dziadka. Ja poznałem dawno temu zwykłego stolarza który znał historię Rosji na wyrywki. Przeczytał wszystkie książki wydane w J. polskim dotyczące tego tematu. Paru zawodowych historyków mogło by się u niego poduczyć.
@@wojteks7977oczywiście ,wśród ludzi wykonujących fizyczne prace jest bardzo wielu oczytanych , pasjonatów różnych nauk. Oni po prostu nie mogli studiować że względów ekonomicznych , musieli iść do pracy a nie na studia
No tak lepiej uczyć się z lewackich/bolszewickich platform, oni ci wytłumaczą, że nie potrzebujesz narodu, przeciesz jesteśmy jedną Jewropejską Unią. Nie?
@@wojteks7977 Szewc, który poczytał trochę książek może cię więcej cię nauczyć niż polityk. Szewc nie ma interesu w tym żeby cię oszukać a polityk już tak.
24:44 To nie jest tak, że języki ukraiński i białoruski powstały pad wpływem języka polskiego. Oczywiście języki zawsze mają zapożyczenia z języka sąsiadów (także w polskim mamy słowa ruskie jak choćby "kacap" 😉) i oczywiście stulecia wspólnego państwa sprzyjają takim procesom. Ale ostra granica językowa - jak np. obecnie między Polską a Niemcami - nie jest naturalnym zjawiskiem. Zazwyczaj dialekty zmieniają się stopniowo, przenikają nawzajem i czasem wręcz trudno ustalić, gdzie kończy się jedno a zaczyna drugie. Takie zjawisko ma np. miejsce na pograniczu polsko-słowackim: gwara podhalańska i gwara górali słowackich to dla kogoś z zewnątrz w zasadzie to samo
Nie zawsze tak jest. Granica między językiem śląskim i polskim przebiegała na Liswarcie i była hermetyczna. Nie przenikała się. Przejeżdżałeś rzekę i os razu byłeś w innym kręgi językowym i kulturalnym. Za to na południu między morawskim i śląskim przenikała się.
@@tomek1862 Ale tak nie było do XIX w. Ponadto przeszkody geograficzne jak rzeki czy góry bardzo utrudniają wzajemne przenikanie czyli ułatwiają roz-brat. Najsłynniejszy przykład tego zjawiska występuje na Kaukazie, gdzie współcześnie niemal za każdą górą jest inna nacja
Słusznie pan zauważył, że niema po stronie litewskiej tęsknoty do czasów Rzeczpospolitej Obojga Narodów. Natomiast nie obiektywne z Pana strony jest negowanie znaczenia nazwy Rzeczpospolitej Obojga Narodów, że niby chodziło tylko o naród polski. Zapomniał Pan powiedzieć o tym, że głowną przyczyną współpracy Polsko-Litewskiej było przeciwstawienie się najazdom zakonu krzyżackiego, który walczył z Polakami bądź Litwinami pod pretekstem rozpowszechniania wiary katolickiej. Polska na te czasy już przyjęła chrzest, a Litwini w wielkiej miarze pozostawali poganami i oni musieli dokonać wyboru od kogo przyjąć chrzest. No i padła decyzja sojuszu z Polakami. Warto zauważyć, że zarówno Polacy jak i Rusini mieszkający na terytoriach teraźniejszej Białorusi czy Ukrainy mają korzenie słowiańskie, natomiast Litwini mają korzenie bałtyckie. Stąd też ten wpływ polskiego języka na Rusinów. Po powstaniu Rzeczpospolitej język polski został językiem urzędowym, a Polska kultura zaczęła powoli dominować nad Litewską, wsród szlachty litewskiej pojawiła się moda na język polski, jak zresztą o wiele później była moda na język francuski wśród polskiej elity. Proces polonizacji rozwijał się w szalonym tempie. U Polaków pojawilo się poczucie wyższości nad Litwinami i tych z kolei przestano traktować jak partnerów, a zaczęto traktować jako poddanych. Polskość była kojarzona z cywilizacją, rozwojem. Litewskość była kojarzona z biedą, chłopami, ciemnotą i zacofaniem. Nie bez przyczyny pojawiła się słynna fraza „Polak - pan, a Litwin - cham”. Gdy niespolonizowane litewskie elity zrozumiały jakie zagrożenie dla ich narodowości przedstawia polonizacja, jedynym wyjściem pozostawało rozwijanie litewskiej kultury i języka oraz podżeganie nienawiści do Polaków jako narzędzie do hamowania procesu polonizacji. Właśnie dlatego w trakcie 20-lecia międzywojennego było oddzielne państwo litewskie i polskie. A w celu odzyskania Wilna Litwini pozwolili sowietom utworzyć bazę na terytorium Litwy, oby tyko odzyskać swoją stolicę. Jako Polakowi mieszkającemu w Wilnie trudno jest o tym mówić, ale niezgoda między Polakami, a Litwinami w większym stopniu pojawiła się z powodu polskiej pychy i poczucia wyższości. Muszę też dodać, że Polacy mieszkający w Wilnie czy rejonie wileńskim wcale nie są przez większość Polaków mieszkających w Polsce traktowani jako Polacy. Polscy Polacy najczęściej mają nas za Białorusinów czy też Ukraińców
Mówi Pan tak jakby rosyjski to była czysta kontynuacją ruskiego z czasów Rusi Kijowskiej, z którego wydzieliły się białoruski i ukraiński. Rosyjski też podlegał zewnętrznym wpływom turkijskim, ugrofińskim (teraz chyba uralskim) i tak dalej. A jak by wyglądała historia róžnych Rusi, jakby nie było tam wpływów litewskich i polskich, możemy gdybać.
@@janmos5178 Ukraińcy sami dojdą do wniosku, że Moskwa nigdy nie odda Kijowa Polakom. Ukraina musi zostać trwale podzielona dla zapewnienia pokoju. Jedna Ukraina ze stolicą we Lwowie a druga w Charkowie. Kijów musi być w tej wschodniej Ukrainie.
"Niewielki procent", jak nawet na wschodniej prowincji Ukrainy dominuje ukraiński lub surżyk, a rosyjski to głównie średnie i duże miasta na wschodzie + w dużej mierze Kijów.
@@rosyjsko-ukrainskitroll87no nie zgodzę się. Poznałem w życiu kilkuset Ukraińców z każdego możliwego rejonu więc mogę się wypowiedzieć. Język czysto ukraiński występuje tylko i wyłącznie na terenie zachodnim odpowiada w zasadzie granicy polsko rosyjskiej (widać rozbiory). Kijów przed Rozbiorami był rosyjski więc w nim jak i w każdym mieście na wschód od Kijowa mówi się po rosyjsku za Dnieprem na wioskach mówi się surżykiem czyli mieszanką rosyjskiego z ukraińskim. Surżyk występuje niemal na całym obszarze centralnym w zasadzie już za Żytomierzem już słychać że Kraiński zaczyna przekrzatalcac się w surżyk krzywy róg, winnica już mają zalecialosci surżykowe. Dniepro czy tzn nowa Rosja jest niemal czysto rosyjska podobnie jak Odessa. Można to porównać do przed wojennego Lwowa, Tarnopola, Stanisławowa gdzie większość stanowili Polacy a okoliczne wioski byly Rusińskie/Ukraińskie
Robi Pan trochę analogiczne zachowania względem rysujących palcem po mapie. Tylko rysuje Pan po hisorii. Nowoczesny naród to co do zaady XIX wiek, je*eli mówimy o nasz krąg kulturowy. Co do starości początków formowania tożsamości to słabo wypadamy w porównaniu z np Ormianami. Raczej standard. Jeśli chodzi o to, jak pisać o I czy II RP, to nie da się tego łatwo skategoryzować. Tożsamość polska, to dzisiejsza, formowała się ostatecznie w tumulcie zaborów i wojen. Przyjęto kryteria etniczno-religijne, wraz dobrodziejstwami i wadami tej koncepcji. I to poniekąd zdeterminowało nasze relacje z byłymi współobywatelami. Trochę tą naszą tożsamość wykastrowały zresztą. Co do odwoływania się do wieloetnicznej, czy wielonarodowej przyszłości z sąsiadami, to ma to swój potencjał. Jesteśmy sobie bliżsi i możemy mieć wobec siebie nawzajem większe zobowiązania. To na potencjał, tylko trzeba potrafić tym zagrać dla wspólnego dobra.
@@ewaherbasz5241 języka ukraińskiego nie było ale była w średniowieczu Ruś Kijowska i tam ludność mówiła wschodnio słowiańskim tzn po Rusińsku. Moskwa wtedy była też w granicach tego wielkiego państwa. Kijów upadł pod naporem Mongołów a Moskwa na przestrzeni wieków urosła na mocarstwo. Języki się rozjechały (tak jak kiedyś polski z czeskim) i z terenów Rzeczpospolitej język Rusinów przekształcił się w współczesny ukraiński, (gdyż dawni Rusini tak zaczęli nazywać siebie) który to ma wiele zapożyczeń z polskiego. To tak w wielkim skrócie. Poczytaj więcej i trochę się doucz.
Można odróżnić, jest to mix polskiego i rosyjskiego ale też dużo w nim staroruskiego.wystrpuje on jedynie na zachodniej Ukrainie w centralnej jest surżyk który jest pomieszanym rosyjskim z ukraińskim na wschodzie jest już niemal czysty rosyjski a zwłaszcza w dużych miastach czysto rosyjski.
Współczesna Litwa, Estonia, Łotwa, Ukraina, Białoruś a nawet Słowacja czy Finlandia mają bardzo słaby własny, tożsamościowy narodowy korzeń kulturowy. Prawie że nie ma dorobku, tradycji. Do tego są zateizowane, co też przeciwdziała poczuciu narodowemu. Nawet na wsi, tym bardziej że wsi w np. Inflantach nie ma, lub prawie nie ma (są z rzadka osady pokołchozowe). Na Litwie wsie też są rzadkością poza okręgami polskojęzycznymi. To są narody dopiero w trakcie kształtowania, a już Unia odbiera im tę tożsamość i robi z nich "ełropejczyków".
Kwadrans krótkiego wstępu ;) No i znów "najważniejsza jest nienawiść do Rosji?" @RobertArturWinnicki Co przemawia za przekonaniem, że Ukraina będzie buforem hamującym w razie problemu Rosję, a nie jej pomagierem? Pomija Pan kwestie roszczeń terytorialne wobec Polski i to, że Rosji nie opłaca się oddawać Krymu (znaczenie strategiczne). Natomiast, gdyby i tak planowali atak na Polskę, to co Rosjanom szkodzi zagwarantować Rusinom Kraków wraz z połową Polski (za walkę po ich stronie)? A przecież to jest jeden z nielicznych krajów, którego państwowcy twierdzą, że coś tu "jest ich." Podkreślam, że nie jestem jakimś rusofilem, bo uważam, że np. Litwa (choć zasługuje na kilka klapsów), jak najbardziej może pełnić taką rolę. Białoruś też mogłaby, gdy polska scena polityczna postąpiła w interesie Polski dogadując się z Łukaszenką, który przez tyle lat o to zabiegał (bodajże od aneksji Krymu?) Po prostu nie rozumiem jak polski narodowiec może być tak bardzo za najbardziej antypolskim tworem, za jaki uważam Ukrainę (w sumie obok Niemiec).
@@janmos5178 Sugestia jest jednak uważam konstruktywnie do rzeczy godna polemiki o którą u nas trudno. Jak sam pan Winnicki zauważył ;'nie wszyscy mówiący po polsku byli Polakami.."
@@rosyjsko-ukrainskitroll87 Tak. Której to ugody zresztą Rosja sama w pełni nie wypełniła i w 1667 i w czasie rozbiorów sama zgodziła się by były spore kawałki Ukrainy jej niepodlegające. A nawet po 1 wojnie światowej.
44:10 to moze Panie Winnicki podzieli sie Pan swoja wiedza,gdzie to niby Rosjanie popelnili na narodzie ukr rzezie!?Mejstrim o nich mowi,ale ja do dnia dzisiejszego nie widzialem dolow smierci z rzezia ludnosci cywilnej z kosciami kobiet,dzieci i starcow!W tym to specjalizuja sie Pana bracia ukr ,a nie Rosjanie!!!Gdyby takowe byly,to by ukr trabili na caly swiat,a jakos milcza!!!Ciekawe dlaczego!???
@@janmos5178 Pisalem o obecnej wojnie,ktora Putin prowadzi w sposob humanitarny,a wystarczy ja porownac z tym co robia zydzi w Palestynie.Liczba zabitych cywilow jak na wojne ,ktora trwa juz dwa i pol roku jest .„Według szacunków Organizacji Narodów Zjednoczonych w Gazie zginęło już ponad dwa razy więcej kobiet i dzieci niż na Ukrainie po prawie dwóch latach rosyjskich ataków” - stwierdza amerykański dziennik.
z tym masowym czytelnictwem jako czynnikiem konstytutywnym dla tworzenia narodu to chyba lekka przesada. Nigdy nie było i w Polsce nadal nie ma masowego czytelnictwa. Inna sprawa to wątpliwości czy Polactwo to naród cy raczej narodowość. Nośnik idei narodu, czyli szlachta zanikła. Tradycyjna , czyli od pokoleń , inteligencja także. Niewolnicy czyli chłopy pańszczyźniane nie stanowili narodu. A to w obrębie stanu szlacheckiego i wywodzącej się zeń inteligencji zachodziły wszystkie procesy narodotwórcze. Został po-chłopski motłoch i jakaś neo-inteligencja. Bezmózga.
On już wypadł z polityki i na 100% nie wróci, a teraz szuka nowego zajęcia i próbuje robić w historii. Ale mu nie wróżę powodzenia. Na razie opowiada z tonem znawcy to co inni już dawno powiedzieli. Mam 70+ i większość to już słyszałem już w latach młodości. Oczywiście minus to co się wydarzyło póżniej.
Jeśli już tak często zwraca się Pan per Państwo, co moim zdaniem jest jednak nadużywane w tych nagraniach, to poprawnie będzie "wiedzą państwo, rozumieją państwo", a nie "wiecie państwo, rozumiecie państwo".
Zgadza się. Zwracanie się do audytorium w drugiej osobie to tak, jakby do pojedyńczego rozmówcy zagadywać „wiesz pan, rozumiesz pan”. Niestety, ale WIĘKSZOŚĆ osób „robiących w polityce” a przez to zwracających się do wieloosobowego audytorium przy różnych okazjach, w ogóle „nie czuje” tej kwestii (no choćby Braun, na przykład). Podobnie irytujące jest „witanie” gospodarzy przez gości (np. Ziemkiewicz notorycznie „wita” gospodarzy programów, gdo których go zaproszono). Brzmi to tak, jakby gość „sam się zapraszał do wejścia” gdzieś (czy wzięcia udziału w czymś). Taki Ziemkiewicz - będący magistrem polonistą(!) - w ogóle nie czuje tej kwestii Ale nie on jeden, niestety, jak widać po zawartości forów Internetowych, choćby i tu na YT. Nachalne i prostackie „witam!” na początku postu - to obecnie codzienność.
@@beholder2012 gwoli ścisłości - polszczyzna i językoznawcy dziedziny dobrego wychowania dopuszczają pewną gradację form. To 'wiecie państwo' może zatem być stosowane w zaufanym gronie (np.wykładowca i jego stali studenci, sluchacze), natomiast elegancko i oficjalnie - zawsze 'wiedzą państwo'. Zatem, jak nadal niektórzy mówią : spoko, może być 😉😎
@@jolantazarzycka6123 no nie bardzo „może być” - skoro Braun zwraca się tak do audytorium ZAWSZE I WSZĘDZIE. Nie ma sensu „usprawiedliwiać” prostactwa tylko dlatego, że publicznie przejawia je Sam Gaśnicowy Osobiście. Tym większy obciach.
Spis rzeczy:
00:00 skrót
01:00 oferta dla wspierających kanał
02:05 mit wielonarodowej Rzeczpospolitej
04:24 problemy z używaniem słowa naród
06:54 nowoczesne narody - XIX i XX wiek
05:08 świadomość polityczna i narodowa w średniowieczu i nowożytności
18:38 średniowieczne Królestwo Polskie
20:17 jak bardzo litewskie było Wielkie Księstwo Litewskie?
23:14 Rzeczpospolita „twórcą” języków i narodów ukraińskiego i białoruskiego
25:39 jak Polska uratowała zachodnich Rusinów przed Moskwą
29:49 dominacja języka polskiego
32:21 rzeczpospolita narodów szlacheckich
33:21 polonizacja Rzeczpospolitej
36:20 tożsamość i świadomość Litwinów. Białorusinów i Ukraińców
43:32 większość Polaków nie rozumie kwestii kresowych
45:03 podsumowanie - mit rzeczpospolitański arogancki i szkodliwy
Ilosc wiedzy i przygotowanego materialu przypomina prace magisterka ;) tylko studenci maja na to caly rok, a Pan Robert w kilka dni potrafi to przygotowac. Szacunek i gratulacje! Swietna robota.
No jasne - szczególnie ten kompletny brak źródeł i uzasadnienia stawianych tez jakimkolwiek poglądem osoby z wykształceniem historycznym. Jakość iście magisterska :)
Bardzo ciekawy materiał. Dzięki Panie Robercie i zdrówka 😊
Przydałoby się to wszystko kiedyś powtórzyć w Klubie Jagiellońskim i w Radiu Wnet.
Nie po to oni mają swoje mity, aby ktoś im je teraz obalał ;)
Bylem w 2006 roku na Białorusi niedaleko granicy z Litwą. Po zruinowanym kościele oprowadzał nas wikary, ktory o proboszczu mówił, ze jest Polakiem. Zapytałem wiec tego ksiedza, ktory mówił calkiem swobodnie po polsku, kim jest. Odpowiedział: tutejszy.
Tak mówią często Polacy na Litwie i Białorusi, zazwyczaj na terenach kresów które utraciliśmy po 2wś.
Bardzo dobry odcinek, pozdrawiam Pana i życzę zdrowia.
Wspaniały pomysł z Pana prelekcjami 👍- można się dużo dowiedzieć .
Ciekawy temat, odslucham w wolnej chwili
Dudek ma w panu niezłą konkurencję ;)
Fascynująca lekcja historii 👍👍👍( do tej pory myślałam, że był Lech, Czech i Rus i z tych Lechitów to my jesteśmy teraz Polacy... 🤔🤭)
Ta legenda powstała w późnym sredniowieczu w Czechach i Rusa w niej nie było - został dodany jeszcze później. Trudno nawet powiedziec, czy ten Lech w pierwotnej wersji oznaczał Polaka.
Polacy to potomkowie plemion polskich, zwanych też w historiografii lechickimi, ktore w dziesiątym wieku zostały zjednoczone przez księcia z plemienia Polan, a z ich połączonych terytoriów powstalo państwo i zaczął kształtować się naród.
@@Bokar-mv6jg Dzięki za wyjaśnienie ☺
Żeby przebić się do szerszej świadomości z tą tematyką, to by trzeba było zorganizować jakiś wspólny panel dyskusyjny, w którym wzięłyby udział wszystkie strony których dotyczy ten projekt neo-jagielloński.
Super, dzięki za materiał.
Swietna analiza
Również upraszcza autor kwestie wielowiekowej przynależności etnosu polskiego na wschodzie do polskiego obszaru etnicznego i etnograficznego. Jak wiemy przyjęcie polskiego języka i kultury w XVI i XVII wieku przez rusko litewską szlachtę nie oznaczało od razu uznania się za Polaka w sensie etnicznym ani według XIX wiecznych standardów ani nawet XVI wiecznych. Polonizacja umacniała poczucie przynależności do narodu szlacheckiego który w większości zgodnie z legenda sarmacka praktycznie nie identyfikował się z ludem włościańskim ani polskim ani ruskim. Przyjęcie języka i kultury polskiej w XVI i XVII wieku nie musiało od razu oznaczać porzucenia nawet polityczno-religijnej litewskości czy rusińskości. Przykład znany list spolszczonego już w tym i językowo Mikołaja Rudego do Zygmunta Augusta i to napisany po polsku.Cytat: nie pokazuj, Wasza Królewska Mość, tego mojego skryptu swym sekretarzom, bo oni są Polakami, a ja Litwin! Czy zachowania się Janusza Radziwiłła z góry u nas okrzykniętego zdrajcą. Polonizacja mentalna wielu ich potomków to często dopiero XIX wiek. Tak więc tezy autora mogą tu pasować tylko jeżeli odrzucimy w ogóle kwestie poczucia przynależności etnicznej. Nie zauważyłem też wzmianki o drugim zjawisku choć mniejszościowym czyli rutenizacji czyli przyjmowania i języka kultury ruskiej i wiary prawosławnej przez część kolonistów na wschodniej Ukrainie do XVII wieku. Np u Kozaków a takie przypadki były i trafiała się u nich szlachta nawet z Korony. Stąd między innymi dawne teorie o mazowieckim pochodzeniu ojca samego Chmielnickiego.
Chmielnicki to zdrajca
Jest Naród i społeczeństwo .
Społeczeństwo to tylko bieżący wycinek narodu.
Mój pradziadek z kresów, określał się jako Polski Rusin. Oburzał się, na nazywanie Rusinów z Rusi Czerwonej ukraińcami.
Pozdrawiam
@@olhacz Bo "świadomosć ukraińska" zaczęła powstawać wśród części inteligencji rusińskiej, a przenikała w dół dopiero po pierwszej wojnie swiatowej. Bardzo wielu mieszkańców obecnej Ukrainy do dziś tej swiadomości nie ma. Jesli mówią o sobie "Ukrainiec", to w znaczeniu "mieszkaniec Ukrainy", natomiast dzisiejsza inteligencja na gwałt dorabia historię, ktorej nie było.
Każdy Rusin się oburzy!!! Nikt nie będzie robił z nas hołoty!
Ciekawy i ważny materiał, bardzo dziękuję. Na pewno bede stałą słuchaczką, pozdrawiam.
Obwinianie Polaków, o to że Rusini polonizowali się, jest jedną z form "pedagogiki wstydu", w uprawianiu której specjalizują się przedstawiciele mniejszości.
Słuszna uwaga, chociaż ja to odebrałem jako stwierdzenie, nie zarzut.
Z kolei my mamy pedagogikę mesjanizmu uprawianą od czasów Romantyzmu, twierdząc że jesteśmy święci, i wcale nie niewoliliśmy chłopów i nie polonizowaliśmy także celowo innych narodów
@@amatorn LoL
@@amatornNie polonizowaliśmy celowo innych narodów
@@marvju209 jak nie jak tak, polonizowaliśmy Litwinów i Ukraińców. Robiliśmy takie przepisy prawa a nie inne. Uprawialiśmy idiotyczną politykę Sarmacką. Gdyby nie my sami I Rzeczypospolita by nie upadła. Głupota Polaków
Dziękuję bardzo za Pana wykład wysłuchałam z wielkim zainteresowaniem i będę słuchać następnych odcinków. Pozdrawiam Serdecznir🇵🇱🇵🇱🇵🇱
Tak mówili zawsze chłopi ,, tutejszy,,
@@ewaherbasz5241 Mógł to być brak swiadomosci, ale tez mogła być ostrożnosć, takie dystansowanie się od politycznych deklaracji. Nie zawsze było wiadomo, kto pyta, taka odpowiedź była bezpieczna.
Dobrze widzieć, że nie odszedl Pan w zapomnienie, tylko dalej jest aktywny, tym razem jako mentor, swego rodzaju. Szkoda, że pewien Janusz spod Warszawy nie chce brać z Pana przykładu...
My ich traktujemy jak ,,swoich,, ponieważ tyle lat byli ,, nasi ,,
To dzisiaj duży błąd. Ich rozgrywają przeciwko Polakom ....obce agentury
Obejrzalem jako miłośnik historii i widze ze ktoś ma podobne sporzenie jak ja. W mainstreamie można jesdynie usłyszeć niespojny logocznie bełkot. Jedynie chyba Korwin przedstawia w miare poprawnie historię tych tematów.
Dobry wieczór 🙂🖐️
Pozdrawiam..... :)
Dzień dobry, każdy Naród chce mieć swoją mowę, wiarę, pieniądz, etc, chyba że jest to EUROKOŁCHOZ, tyle, Czołem Wielkiej Polsce.
Euro to konic wolnosci,o peniedzu muwie
Wartosciowy kanał pełen treści formacyjnych, ktorych obecnie brakuje w syntetycznej formie. Zwlaszcza na yt zdominowanym publicystyką lub prawicową ale jednak niekiedy brukową bieżączką.
Panie Robercie, z perspektywy czasu staram się szukać pozytywów i może to dobrze, że nie zajmuje się już Pan tak aktywnie jałową polityką na polskiej prawicy. Myślę, że potrzebujemy liderów opinii i wyklarowania postaw. Można to nazwać "pozytywną wizją" dla prawicy, zamiast kolejny raz spierać się z nieuczćiwym lewakiem, który wie, że kłamie. Bardzo ciekawy materiał, obejrzałem całość choć nic nowego się nie nauczyłem, ale to pewnie z powodu moich zainteresować. Myślę, że to dość dobry materiał dla większości osób.
Ciekawe, czy zgadnę...
II Rzesza też była państwem wielonarodowym, oprócz Niemców byli tam: Polacy, Żydzi, Francuzi i Duńczycy... ale chyba wiemy kto tam rządził.
W I Rzeczpospolitej, narodem rządzącym tym państwem był naród... szlachecki.
W powszechnym pojmowaniu historii jest wchodzenie w buty ludzi żyjących ileś tam lat temu i ocenianie ich postępowania z punktu widzenia nas żyjących tu i teraz .
Super materiał!
Naród opiera się na wspolnym pochodzeniu i wzajemnym pokrewieństwie, biologicznie to Wielka Rodzina. Dopiero na tej bazie i przy udziale państwa powstaje swiadomość polityczna. Bywają tez narody sztucznie utworzone, jak amerykański, wtedy biologia "wkracza" później, ale dopoki nie zadziała, brak jest większej spójności i taki naród rozsypuje się od zagrożenia zewnętrznego. Jak z tego widać, sama świadomość to za mało aby mowić o narodzie.
Będzie coś o Górnym i Dolnym Śląsku i jej germanizacji? Starsi niemcy na grupkach piszą, że śląsk "był od zawsze niemiecki i byli tam tylko niemcy". No i co z "narodowością śląską"? Korfanty się w grobie przewraca.
Tak samo można powiedzieć, że Berlin był od zawsze słowiański 😉
Tak samo jakby powiedzieć o narodowości góralskiej wielkopolskiej czy mazowieckiej. Idąc taka logika w Anglii jest z 20dialektow więc istnieje 20 narodów 😂😂
Korfanty to polski szpion, który dla regionu i siebie zrobił wiele złego. / Republika Czeska uznaje narodowość śląską.
Królestwo polskie do XIV wieku też nie było monarchią narodową w współczesnym czy XIX wiecznym rozumieniu tego słowa. Jak i wiele innych. W Średniowieczu władcy w większości nie zwracali tak bardzo uwagi na narodowość czy etnos poddanych jak w wiekach późniejszych. Kwestie stanowe czy religijne były ważniejsze i sam Autor o tym potem mówi..Tak więc Autor samemu mówiąc o współczesnym spojrzeniu na kwestie narodowości w RON niestety popełnia ten sam błąd w stosunku do monarchii średniowiecznych nawet tych w miarę jednolitych etnicznie. Czyli obalając jeden mit tworzy drugi. Bo XIX i XX wieczne pojęcie monarchii narodowej to także pojęcie po oświeceniowe. Rzutowane z góry na to na inne wcześniejsze realia. W Anglii mieliśmy normańsko-francuską (według dzisiejszych standardów) dynastie Wilhelma Zdobywcy potem Plantagenetów podbój Walii i Irlandii z silną celtyzacją części kolonistów do XVI wieku. Owszem pewne procesy narodowotwórcze dość wcześnie się u nas zaczęły ale nie były w pełni zakończone nawet przed Unią. Więc trym bardziej nie można w tym i polskiej monarchii przed 1370 nazywać narodową w XIX wiecznym rozumieniu tego słowa. W drugiej części wykładu dopiero Autor przechodzi na coś bardziej strawnego typu monarchia protonarodowa. Ale to też było zalążkowe.
Dokładnie. Nie ma to jak nieuk próbujący uczyć innych. Zasadniczo z jedną tezą można się tu zgodzić: bez unii Polsko-Litewskiej nie byłoby Ukraińców czy Białorusinów, ale pozostałe wnioski są błędne. Rusini w XIV wieku nie byli Polakami według owych XIV w. standardów.
@@kaleid79Zgodzę się.
Ukraiński i białoruski się poróżniły bardziej nawet dlatego że na język rosyjski złożył się między innymi też cerkiewno-słowiański - stąd podobieństwo języka rosyjskiego do bułgarskiego, a język ukraiński poza byciem pośrednim, między polskim, a rosyjskim, ma też sporo swoich osobliwości.
Odpuścić te Kresy wschodnie nigdy tam nie wracać było minęło niech historycy się tym zajmują
Bardzo uproszczony pogląd nie wyjaśnia dla czego szlachta Podnieprza tak łatwo się polonizowała, Szlachta miała swoją pisaną historię i to była historia Polski (Lechitów) czyli szlachta w I RP wiedziała, tak samo ta z Litwy, że pochodzi z Polski, XVI-XIX wiek to raczej walka "nauki" rosyjskiej czy niemieckiej z nauką historyczną Polski, w XIV wieku jeszcze Polacy i Wandale/Weneci, to były synonimy, szlachta wiedziała, że jest żelaznym murem Polski (kamieniami tego muru, państwa twierdzy północy, o którym to murze pisał Kadłubek), Rosjanie to Bułgarzy/Wołgarzy o czym pisał Stryjkowski, dla tego rosyjski jest najbardziej odległym leksykalne językiem od języka polskiego, i najbardziej podobnym do bułgarskiego z Bałkanów, myli się skutki i przyczyny, scs. jest językiem skażonym, a nie jakimś wzorcem języka "prasłowiańskiego", dlatego w XIII wieku Wilhelm z Rubruk (ur. ok. 1220 w Rubrouck; zm. ok. 1293), nazywał języki słowiańskie wandalskimi czyli polskimi, a szlachta była elitą militarną "pospolitym ruszeniem" czyli armią terytorialną, a nie narodem.
Dziękuję za materiał, bardzo mnie pan przekonuje, że Rzeczpospolitanizm rzeczywiście nie istnieje i jest niemożliwy
Idąc dalej rewizji sanacji i Giedroycia nie da sie uniknąć. Jest nam ona drastycznie potrzebna.
Również niestety zakładanie z góry ze przed XVIII wieku na kresach RON na pewno dominowała polska świadomość narodowa nawet u ludności polsko języcznej chłopskiej jest także uproszczeniem. Takie grupy mogły być ale czy to dominowało? Niestety Autor robi to samo co wyrzuca Panom z Jagiellonią tam gdzie mu pasuje czy się wydaje przypisuje ludziom z przed epoki oświecenia po oświeceniową mentalność i pojęcia narodowe także dla mas ludowych. To są rażące uproszczenia i Autor niestety sam sobie przeczy bo sam wspomina o narodzie szlacheckim i świadomości politycznej. Polak w pojęciu XVIII wiecznej świadomości politycznej nie oznaczało jeszcze z góry XIX wiecznej i dzisiejszej tożsamości etniczno politycznej. To jakby Anglikowi z XVII wieku i to szlachcicowi przypisywać pojęcie współczesnej czy XIX wiecznej brytyjskości. Nie, ktoś kto uważał się politycznie za Polaka w XVIII wieku mógł jeszcze uważać się za Litwina i nie była to ta polskość jaką popiera ruch narodowy. Tak jak Szkot uznający pojęcie Brytyjczyk w stosunku do siebie nie uzna się od razu za Anglika.
Zapomniał Pan o silnym żywiole politycznie odrębnego w ramach Rzeczypospolitej narodu Pruskiego (skupionego wokół Prus Królewskich), który zaczął zanikać dopiero w wieku XVII.
W siedemnastym wieku Prusów to już prawie nie było
@@arkadiusz-zn5ob Poza tym Prusowie nie byli narodem, do końca pozostali na etapie plemiennym. Czyli uzywamy tu słowa naród w sensie nacji, przynależności etnicznej. Podobnie jest z Bialorusinami, Ukraińcami, Żydami czy Cyganami.
@@Bokar-mv6jg Białorusini są na etapie plemiennym?
@@arkadiusz-zn5ob Na poziomie nacji, ktora dzięki powstaniu panstwa zaczęła tworzyć narod. To początek procesu, może on trwać dłuzej lub krócej, to zależy od okoliczności. Na przykład taka Ruś zwana kijowską narodu nie wytworzyła, za to udalo się to Rosjanom.
@@Bokar-mv6jg *Moskalom ;)
Wiek XIX to czas powstawania NOWOCZESNYCH narodów, bo coś na kształt idei narodowej powstało dużo wcześniej, np. u takich Żydów już w starożytności.
Nowoczesne narody to takie, które obejmują wszystkie warstwy społeczne na danym terenie. Decydująca staje się nie przynależność do jakiegoś stanu czy religii tylko do etnosu czego wyrazem zazwyczaj jest język. (Stąd zresztą wysiłki germanizacyjne i rusyfikacyjne ze strony naszych zaborców. Przed połową XIX w. nikt się nie przejmował, jakim językiem mówi lud)
Na XVIII-wieczną mapę Wielkiego Księstwa Litewskiego nałożono granicę dzisiejszej Republiki Białoruś. Bardzo wyraźnie widać, gdzie leży historyczna Litwa. Tа Litwa zachowała się tutaj wraz z językiem białoruskim, dawniej nazywanym litewskim. Współczesna bałtolitwa, na mapie oznaczona jako Samagotia to już w ogóle nie to samo.
Panie Winnicki, ja oczywiście jestem ciekaw Pana argumentów w tej sprawie określonej w tytule. Natomiast nie powinniśmy ulec pokusie udawania, że z Litwinami, Białorusinami i Ukraińcami nic nas specjalnie nie łączy. Mój dziadek (ur. 1923) pochodził z przedwojennego województwa tarnopolskiego i pamiętam, jak kiedyś raz powiedział: Moja mama była Rusinką, obecnie powiedziałoby się Ukrainką. Dlatego przywiązuję wagę do tego cytatu, ponieważ mój dziadek zbyt wiele nie mówił o swoich ruskich, względnie ukraińskich korzeniach, a jako Polak, który był zmuszony uciekać przed banderowcami miał w sobie urazy wywołane zbrodniami banderowskimi. Jeżeli nas Polaków coś łączy z takimi miastami, jak Lwów, Stanisławów, czy Tarnopol i terenami przyległymi, to też nas COŚ łączy z tymi Rusinami, którzy obecnie są nazywani Ukraińcami.
Będzie o tym kresowym wątku mowa również o 20:00.
Łączy nas np. Koliszczyzna i zaledwie 200 000 ofiar.
Zacznijmy rozmawiać uczciwie. Chcesz być mile widziany, zachowuj się przyzwoicie. A obywatelstwo dopiero po latach próby i zdanym egzaminie🤔
@@alicjaszachewicz3406 W jakim celu przyznawać obywatelstwo i zamykać drogę do wydalenia danego osobnika z Polski? Wystarczy przydzielać zezwolenie na pobyt, które można cofnąć i w ten sposób zapewniać bezpieczeństwo wewnętrzne w państwie. Obywatelstwo ewentualnie można przyznawać jako wyróżnienie dla osoby, która dokonała czegoś ponadprzeciętnego dla interesu Polski, a nie na zasadzie egzaminu na prawo jazdy, gdzie wystarczy zaznaczyć właściwe odpowiedzi by otrzymać papierek.
Dobry odcinek. 👍🇵🇱
Historycy niemieccy potwierdzili: Giedymin jest pochodzenia połockiego, podobnie jak jego brat Wojn, który został księciem połockim na zaproszenie Bojarów, którzy nie akceptują książąt z innych dynastii (nie Połocka)...
Dlatego nawet NIE można się kłócić: Mindaug, Voyschelk, Gedimin, Algerd, Keistut, Vytaut, Jagaila, Zhigimont itp. mają połockie pochodzenie.
Zgoda, że Putin stracił Kijów ale obecna polityka USA/Zachodu może go Rosji przywrócić, nie będzie to szybki proces ale w przewidywalnej przyszłości możliwy.
Czy Pana zdaniem po wielkim resecie w XXI wieku może dojść do uformowania nowych "nowoczesnych" narodów?
A jak tam z Polską Miedzią?
Sami nie damy rady?
Musimy oddać?
Gadaj zdrów!
... ludkowie! róbcie zrzutkę dla W ...
Które partie na Litwie wydają się być właściwe dla wyborcy litewskiego?
Nie wspomniał Pan o Kamieńcu Podolskim. Parę lat temu uczestniczyłem w katedrze kamienieckiej w Mszy świętej 15 sierpnia. Płakałem jak bóbr, gddy uczestnicy odśpiewali po Mszy Boże coś Polskę. Kamieniec nie został objęty repariacją lat 40 i 50...
Spytam z ciekawosci, znajomy jest Ci , goy guide for world history ?Michael Jones .Pelna wersja dostepna na Rumble.Historia Europy to naczynia polaczone.
Czy jesteś wstanie odpowiedzieć na pytanie czy bunt kozaków Chmielnickiego to była jednak wojna domowa?
Rusini buntowali się przeciwko książętom ruskim wygląda to jak wojna domowa.
Oczywiście, że była to wojna domowa. Kozacy byli poddanymi polskiego króla, podobnie jak owi książęta.
Ja do tej pory byłem przekonany że Ukraińcy to Rusini a Rosjanie ukradli im nazwę, Białorusini to litwini a litwini to Prusacy pozostałości zakonu krzyżackiego.
Przyjanmiej to by oddawało obecnego ducha tych narodów, nie ich elit.
Tzw.powstania kozackie to po prostu bunty wypiszczykow.
@@paweludian6087 Ukraińcy nie znają języka rusińskiego. / Litwini ni mają nic wspólnego z niemieckimi potomkami mieszkającymi w prusach wschodnich.
Język rosyjski też nie jest w 100% archaiczny, uległ on silnym wpływom języka staro-cerkiewno-słowiańskiego.
Poza tym w rosyjskim jest sporo zapożyczeń tataromongolskich i dużo pojęć bezpośrednio niemieckich/francuskich/holenderskich, zapożyczonych w czasach Romanowów. A propo archaiczności, to dla ciekawostki można porównać nazwy miesięcy w języku ukraińskim/białoruskim i rosyjskim...
Kolebką Rusi był Kijów, a nie Moskwa. Język mieszkańców księstwa, a potem carstwa moskiewskiego też ewoluował, zwłaszcza w kontekście kilkusetletniej dominacji tatarskiej (nie słowiańskiej) nad tymi terenami. Mamy też do porównania (obecnie) liturgiczny język staro-cerkiewno-słowiański. Na podstawie tych przesłanek twierdzenie, że korzenie języków ruskich wywodzą się z obszarów dawnego księstwa moskiewskiego jest delikatnie mówiąc wątpliwe. Ok. był wpływ języka polskiego, ale ten, w przeciwieństwie do dialektów tatarskich, jest przynajmniej językiem słowiańskim.
Proszę wybaczyć moją uwagę. Nie jestem językoznawcą w rozumieniu formalnym - nie posiadam tytułu naukowego, ale te zagadnienia od dłuższego czasu mnie interesują...
Robert, fajny wykład! Jedno tylko mnie zastanawia, bo mówisz z jednej strony że narody wykształciły się w 19 wieku z inspiracji działań państwowych, na podwalinach wcześniejszych królestw, podajesz Francję, Polskę itp. jako przykład. Problem jest taki, że my byliśmy wówczas podzieleni w 3 państwach, które na dodatek nie wspierały działań narodowotwórczych (albo wspierały je jako efekt uboczny germanizacji itp., wywołując niejako przez przypadek wzmożony patriotyzm). Także przykład Polski tu moim zdaniem nie pasuje.
Przeczytaj sobie mój wpis o nowoczesnych narodach. Tam jest odpowiedź
A jak Pan określi Powstanie Chmielnickiego w kontekście narodu szalcheckiego ukraińskiego na ziemiach polskich? Czy szlachta Ukraińska nie zadeklarowała wówczas swoją odrębność narodowościową?
szlachta ukraińska częściowo była ciągle ruska a częściowo już katolicka. Szlachta w swojej większości walczyła po stronie polskiej, przeciwko Chmielnickiemu,dlatego kozacy zazwyczaj szlachtę mordowali
Zdajmy sobie przede wszystkim sprawę, że nie żadne „powstanie”, ale REBELIA Chmielnickiego. Bowiem „powstanie” to może być przeciw jakiemuś okupantowi, przeciw władzy narzuconej siłą z zewnątrz - zaś Chmielnicki (opłacony przez Olivera Cromwella) wzniecił bunt przeciw PRAWOWITEMU WŁADCY, jaki rządził tamtejszymi ziemiami, a więc przeciwko królowi polskiemu.
Tak więc nie żadne „powstanie Chmielnickiego”, ale rebelia Chmielnickiego. Termin „powstanie” ma (przynajmniej w polszczyźnie) konotacje zbyt pozytywne, aby stosować go na określenie tego kozackiego buntu.
Nielogiczne jest twierdzenie o fałszywości mitu o wielonarodowej Rzeczypospolitej, która de facto była zamieszkana przez wiele narodów, tak jak dzisiaj je rozróżniamy.
W I Rzeczypospolitej istniał wyłącznie jeden naród - polski. Miał on charakter polityczno-kulturowy, a nie etniczny. Patrzenie na rzeczywistość sprzed kilkuset lat poprzez pryzmat dzisiejszych kryteriów i zjawisk to zwyczajny błąd prezentyzmu.
@@cetus4449 Unia Lubelska - fragment - tekst : 3. Iż już Krolestwo polskie i Wielgie Księstwo litewskie jest jedno nierozdzielne i
nierożne ciało, a także nierożna ale jedna a spolna Rzeczpospolita, ktora się z dwu
państw i narodow w jeden lud zniosła i spoiła.
@@jerzyzajaczkowski8537 takie oświadczenie to była pewna „uprzejmość traktatowa” wobec „partnera” - po prostu żeby ładnie brzmiało - a nie stwierdzenie faktu.
@@jerzyzajaczkowski8537 Naród to była świadoma część populacji. I RP miała świadomość polską, a ETNICZNIE byliśmy różnorodni, tak było ZAWSZE. Słowianie wędrowali, nie ma Narodu mazowieckiego, rusińskiego, litewskiego czy śląskiego :) to było gente czyli korzenie etniczne.
Granice Rzeczypospolitej na wschodzie na Dźwinie, Dnieprze i rzece Teterow. Państwo konfederacyjne. Jak trwoga to do Polaka. Jak NATO upadnie to Litwa ma taki wybór: albo Moskwa albo Warszawa.
Taa jasne.
@@janmos5178 Wszystkie mikro państwa w Europie są silne bo jest Ameryka. Jak Ameryka wycofa się z Europy to będziemy mieli powrót do europejskich sojuszy, które istniały przez stulecia w Europie. Takie państwo jak Litwa może być tylko dobrowolnie wasalem Polski albo Moskwy. Trzecia opcja jest taka, że takie państwo w ogóle nie istnieje.
@@beynar3087 Co będzie to zobaczymy lub nie.
@@beynar3087Ameryka zwasalizowała Europę i prowadzi do katastrofy, a ten bełkoce, że dzięki niej jesteśmy silni? Nieźle propaganda berecik wyprała, że już rzeczywistości nie dostrzega.
To nie jest Klub Jagielloński tylko Klub Żymski :))
Przydałyby się angielskie podpisy pod takimi materiałami
Nacjonalista gawędzi o wyższości Polski nad innymi narodami. Cóż za zaskoczenie.
Robercie ale Czemu Witasz sie Tuskowym Fałszywym Okrzykiem; "Czołem Uśmiechnietej Polsce'??? Ilu Polakow sie Usmiecha w tej Tuskowej Polsce??
Polak nigdy się nie uśmiecha, no chyba jak nie mówi się dzieje źle 😄
Pewnie Zosia uśmiechała się w kaczej Polsce, to dopiero był siódmy cud świata?🤮
Jak się wydaje wtedy Litwin to mieszkaniec Litwy, Rusin to mieszkaniec Rusi, Żmudzin to mieszkaniec Żmudzi. A może ja mylę???
jednak uważam że powinno się wprowadzić tytuł,stopień hetmana w wojsku .
Czyli co wniosek I Rzeczpospolita Polska była krajem wieloetnicznym, gdzie mówiono w wielu językach i gdzie język polski nawet nie był dominujący. Był krajem wielo religijnym gdzie ostatni Jagielon walczył o równości religijne, a nawet starał się by prawosławie z katolicyzmem znów tworzyły jedną całość. Szkoda ze tego tworu nie dało się utrzymać...
Jaka szkoda? Szczęscie, że się skończyło, niedobrze, że wraca.
@@graziagrazyna9947 miejsca styku kultur wytwarzają najlepsze dobra dla całej cywilizacji. Ale zaściankowcom ciężko to zrozumieć.
@@fenix19851206 Wolne żarty z tym dobrem. Nie ma to, jak żyć mitami.
@@graziagrazyna9947 problem polega na tym, że rzeczywistość weryfikuje pani zdanie. Najsilniejsze państwa na świecie to nie monoetniczne twory. Nie ma idealnych systemów, ale zamykanie się samemu w pokoju do nikąd nie prowadzi.
Panie winnicki jak tam z pana tęczową aferą? Coś cichusieńsko...
Podstawa to nie uczyć się historii od polityków.
Podstawa to polemizować ad rem a nie ad personam :)
Uczyć się można od polityka ,szewca ,krawcowej , matki , ojca , dziadka. Ja poznałem dawno temu zwykłego stolarza który znał historię Rosji na wyrywki. Przeczytał wszystkie książki wydane w J. polskim dotyczące tego tematu. Paru zawodowych historyków mogło by się u niego poduczyć.
@@wojteks7977oczywiście ,wśród ludzi wykonujących fizyczne prace jest bardzo wielu oczytanych , pasjonatów różnych nauk. Oni po prostu nie mogli studiować że względów ekonomicznych , musieli iść do pracy a nie na studia
No tak lepiej uczyć się z lewackich/bolszewickich platform, oni ci wytłumaczą, że nie potrzebujesz narodu, przeciesz jesteśmy jedną Jewropejską Unią. Nie?
@@wojteks7977 Szewc, który poczytał trochę książek może cię więcej cię nauczyć niż polityk. Szewc nie ma interesu w tym żeby cię oszukać a polityk już tak.
24:44 To nie jest tak, że języki ukraiński i białoruski powstały pad wpływem języka polskiego. Oczywiście języki zawsze mają zapożyczenia z języka sąsiadów (także w polskim mamy słowa ruskie jak choćby "kacap" 😉) i oczywiście stulecia wspólnego państwa sprzyjają takim procesom. Ale ostra granica językowa - jak np. obecnie między Polską a Niemcami - nie jest naturalnym zjawiskiem. Zazwyczaj dialekty zmieniają się stopniowo, przenikają nawzajem i czasem wręcz trudno ustalić, gdzie kończy się jedno a zaczyna drugie. Takie zjawisko ma np. miejsce na pograniczu polsko-słowackim: gwara podhalańska i gwara górali słowackich to dla kogoś z zewnątrz w zasadzie to samo
Nie zawsze tak jest. Granica między językiem śląskim i polskim przebiegała na Liswarcie i była hermetyczna. Nie przenikała się. Przejeżdżałeś rzekę i os razu byłeś w innym kręgi językowym i kulturalnym. Za to na południu między morawskim i śląskim przenikała się.
@@tomek1862 Ale tak nie było do XIX w. Ponadto przeszkody geograficzne jak rzeki czy góry bardzo utrudniają wzajemne przenikanie czyli ułatwiają roz-brat. Najsłynniejszy przykład tego zjawiska występuje na Kaukazie, gdzie współcześnie niemal za każdą górą jest inna nacja
Jak zostać konfidentem?
Słusznie pan zauważył, że niema po stronie litewskiej tęsknoty do czasów Rzeczpospolitej Obojga Narodów. Natomiast nie obiektywne z Pana strony jest negowanie znaczenia nazwy Rzeczpospolitej Obojga Narodów, że niby chodziło tylko o naród polski. Zapomniał Pan powiedzieć o tym, że głowną przyczyną współpracy Polsko-Litewskiej było przeciwstawienie się najazdom zakonu krzyżackiego, który walczył z Polakami bądź Litwinami pod pretekstem rozpowszechniania wiary katolickiej. Polska na te czasy już przyjęła chrzest, a Litwini w wielkiej miarze pozostawali poganami i oni musieli dokonać wyboru od kogo przyjąć chrzest. No i padła decyzja sojuszu z Polakami. Warto zauważyć, że zarówno Polacy jak i Rusini mieszkający na terytoriach teraźniejszej Białorusi czy Ukrainy mają korzenie słowiańskie, natomiast Litwini mają korzenie bałtyckie. Stąd też ten wpływ polskiego języka na Rusinów. Po powstaniu Rzeczpospolitej język polski został językiem urzędowym, a Polska kultura zaczęła powoli dominować nad Litewską, wsród szlachty litewskiej pojawiła się moda na język polski, jak zresztą o wiele później była moda na język francuski wśród polskiej elity. Proces polonizacji rozwijał się w szalonym tempie. U Polaków pojawilo się poczucie wyższości nad Litwinami i tych z kolei przestano traktować jak partnerów, a zaczęto traktować jako poddanych. Polskość była kojarzona z cywilizacją, rozwojem. Litewskość była kojarzona z biedą, chłopami, ciemnotą i zacofaniem. Nie bez przyczyny pojawiła się słynna fraza „Polak - pan, a Litwin - cham”. Gdy niespolonizowane litewskie elity zrozumiały jakie zagrożenie dla ich narodowości przedstawia polonizacja, jedynym wyjściem pozostawało rozwijanie litewskiej kultury i języka oraz podżeganie nienawiści do Polaków jako narzędzie do hamowania procesu polonizacji. Właśnie dlatego w trakcie 20-lecia międzywojennego było oddzielne państwo litewskie i polskie. A w celu odzyskania Wilna Litwini pozwolili sowietom utworzyć bazę na terytorium Litwy, oby tyko odzyskać swoją stolicę. Jako Polakowi mieszkającemu w Wilnie trudno jest o tym mówić, ale niezgoda między Polakami, a Litwinami w większym stopniu pojawiła się z powodu polskiej pychy i poczucia wyższości. Muszę też dodać, że Polacy mieszkający w Wilnie czy rejonie wileńskim wcale nie są przez większość Polaków mieszkających w Polsce traktowani jako Polacy. Polscy Polacy najczęściej mają nas za Białorusinów czy też Ukraińców
Czyli spokojnie można sobie darować.
Dla takich jak TY, to starczy propaganda tvnu.
Daruj sobie, nieukom nie potrzeba głębszej wiedzy.
Mówi Pan tak jakby rosyjski to była czysta kontynuacją ruskiego z czasów Rusi Kijowskiej, z którego wydzieliły się białoruski i ukraiński. Rosyjski też podlegał zewnętrznym wpływom turkijskim, ugrofińskim (teraz chyba uralskim) i tak dalej. A jak by wyglądała historia róžnych Rusi, jakby nie było tam wpływów litewskich i polskich, możemy gdybać.
Oj tak.
Sam się orasz czlowieku. Skoro swiadomość narodowa powstawała dopiero w XIX w. To znaczy ze narodu polskiego rowniez nie bylo.
Przedwczesne jest mówienie, że Putin stracił Kijów. Putin się przygotowuje do wieloletniej wojny z Ukrainą. Nie rok, nie dwa, ale 10 lat.
To nie znaczy że wygra.
@@janmos5178 Ukraińcy sami dojdą do wniosku, że Moskwa nigdy nie odda Kijowa Polakom. Ukraina musi zostać trwale podzielona dla zapewnienia pokoju. Jedna Ukraina ze stolicą we Lwowie a druga w Charkowie. Kijów musi być w tej wschodniej Ukrainie.
@@beynar3087 A Rosja niech wyjdzie z Czeczenii. Łatwo dzielicie nie swoje.
W tamtym czasie nie było ukraińców byli Rusini, i do tej pory niewielki procent mówi po ukraińsku, większość mówi po rosyjsku.
"Niewielki procent", jak nawet na wschodniej prowincji Ukrainy dominuje ukraiński lub surżyk, a rosyjski to głównie średnie i duże miasta na wschodzie + w dużej mierze Kijów.
@@rosyjsko-ukrainskitroll87 tak jak mówisz, zależy to od regionu
@@rosyjsko-ukrainskitroll87no nie zgodzę się. Poznałem w życiu kilkuset Ukraińców z każdego możliwego rejonu więc mogę się wypowiedzieć. Język czysto ukraiński występuje tylko i wyłącznie na terenie zachodnim odpowiada w zasadzie granicy polsko rosyjskiej (widać rozbiory). Kijów przed Rozbiorami był rosyjski więc w nim jak i w każdym mieście na wschód od Kijowa mówi się po rosyjsku za Dnieprem na wioskach mówi się surżykiem czyli mieszanką rosyjskiego z ukraińskim. Surżyk występuje niemal na całym obszarze centralnym w zasadzie już za Żytomierzem już słychać że Kraiński zaczyna przekrzatalcac się w surżyk krzywy róg, winnica już mają zalecialosci surżykowe. Dniepro czy tzn nowa Rosja jest niemal czysto rosyjska podobnie jak Odessa. Można to porównać do przed wojennego Lwowa, Tarnopola, Stanisławowa gdzie większość stanowili Polacy a okoliczne wioski byly Rusińskie/Ukraińskie
@@mirekkisiel9719 Nie mialem tej nieprzyjemnosci poznawania wielbicieli ludobojcow z zach ukr!
@@rosyjsko-ukrainskitroll87 bzdury odpowiadasz
Polacy nie znają prawdziwej historii Litwy.
no właśnie, naród a narodowość.
Ciekawi mnie jedno jaki procent jest narodu polskiego.
Robi Pan trochę analogiczne zachowania względem rysujących palcem po mapie. Tylko rysuje Pan po hisorii. Nowoczesny naród to co do zaady XIX wiek, je*eli mówimy o nasz krąg kulturowy. Co do starości początków formowania tożsamości to słabo wypadamy w porównaniu z np Ormianami. Raczej standard.
Jeśli chodzi o to, jak pisać o I czy II RP, to nie da się tego łatwo skategoryzować. Tożsamość polska, to dzisiejsza, formowała się ostatecznie w tumulcie zaborów i wojen. Przyjęto kryteria etniczno-religijne, wraz dobrodziejstwami i wadami tej koncepcji. I to poniekąd zdeterminowało nasze relacje z byłymi współobywatelami. Trochę tą naszą tożsamość wykastrowały zresztą.
Co do odwoływania się do wieloetnicznej, czy wielonarodowej przyszłości z sąsiadami, to ma to swój potencjał. Jesteśmy sobie bliżsi i możemy mieć wobec siebie nawzajem większe zobowiązania. To na potencjał, tylko trzeba potrafić tym zagrać dla wspólnego dobra.
Zgoda jakkolwiek ja nie popieram rzeczypospolitanizmu.
Język ukraiński ? Nigdy takiego nie było . To jest zlepek słów rosyjskich i polskich, z przewagą rosyjskich. Nie można odróżnić od rosyjskiego .
@@ewaherbasz5241 języka ukraińskiego nie było ale była w średniowieczu Ruś Kijowska i tam ludność mówiła wschodnio słowiańskim tzn po Rusińsku.
Moskwa wtedy była też w granicach tego wielkiego państwa. Kijów upadł pod naporem Mongołów a Moskwa na przestrzeni wieków urosła na mocarstwo. Języki się rozjechały (tak jak kiedyś polski z czeskim) i z terenów Rzeczpospolitej język Rusinów przekształcił się w współczesny ukraiński, (gdyż dawni Rusini tak zaczęli nazywać siebie) który to ma wiele zapożyczeń z polskiego.
To tak w wielkim skrócie.
Poczytaj więcej i trochę się doucz.
Można odróżnić, jest to mix polskiego i rosyjskiego ale też dużo w nim staroruskiego.wystrpuje on jedynie na zachodniej Ukrainie w centralnej jest surżyk który jest pomieszanym rosyjskim z ukraińskim na wschodzie jest już niemal czysty rosyjski a zwłaszcza w dużych miastach czysto rosyjski.
Przepraszam ale co to za bzdury o niepodległym państwie słowackim podczas wojny? Przecież to było niemieckie państwo klientelistyczne
Niektórzy znawcy tematu utrzymują że Słowacja Tito znacznie lepiej spełniała kryterium niepodległości niż Polska dzisiaj.
Współczesna Litwa, Estonia, Łotwa, Ukraina, Białoruś a nawet Słowacja czy Finlandia mają bardzo słaby własny, tożsamościowy narodowy korzeń kulturowy. Prawie że nie ma dorobku, tradycji. Do tego są zateizowane, co też przeciwdziała poczuciu narodowemu. Nawet na wsi, tym bardziej że wsi w np. Inflantach nie ma, lub prawie nie ma (są z rzadka osady pokołchozowe). Na Litwie wsie też są rzadkością poza okręgami polskojęzycznymi.
To są narody dopiero w trakcie kształtowania, a już Unia odbiera im tę tożsamość i robi z nich "ełropejczyków".
Kwadrans krótkiego wstępu ;)
No i znów "najważniejsza jest nienawiść do Rosji?"
@RobertArturWinnicki Co przemawia za przekonaniem, że Ukraina będzie buforem hamującym w razie problemu Rosję, a nie jej pomagierem? Pomija Pan kwestie roszczeń terytorialne wobec Polski i to, że Rosji nie opłaca się oddawać Krymu (znaczenie strategiczne). Natomiast, gdyby i tak planowali atak na Polskę, to co Rosjanom szkodzi zagwarantować Rusinom Kraków wraz z połową Polski (za walkę po ich stronie)? A przecież to jest jeden z nielicznych krajów, którego państwowcy twierdzą, że coś tu "jest ich." Podkreślam, że nie jestem jakimś rusofilem, bo uważam, że np. Litwa (choć zasługuje na kilka klapsów), jak najbardziej może pełnić taką rolę. Białoruś też mogłaby, gdy polska scena polityczna postąpiła w interesie Polski dogadując się z Łukaszenką, który przez tyle lat o to zabiegał (bodajże od aneksji Krymu?) Po prostu nie rozumiem jak polski narodowiec może być tak bardzo za najbardziej antypolskim tworem, za jaki uważam Ukrainę (w sumie obok Niemiec).
A co ma popierać Rosję jeszcze bardziej antypolski twór? Od 1772 z wycieczką tu Rosja była?
@@janmos5178 Sugestia jest jednak uważam konstruktywnie do rzeczy godna polemiki o którą u nas trudno. Jak sam pan Winnicki zauważył ;'nie wszyscy mówiący po polsku byli Polakami.."
@@Bogdan-ie7ci I nie każdy kto mówi po rosyjsku jest Rosjaninem.
Właśnie Ukraina teraz z jej punktu widzenia bije się o to, żeby "pomagierem" Rosji nie być. O to, żeby cofnąć Perejasław.
@@rosyjsko-ukrainskitroll87 Tak. Której to ugody zresztą Rosja sama w pełni nie wypełniła i w 1667 i w czasie rozbiorów sama zgodziła się by były spore kawałki Ukrainy jej niepodlegające. A nawet po 1 wojnie światowej.
Bardziej poprawnie byłoby mówić Rzeczpospolita wieloetniczna.
Narodów było dwa Litewski i Polski( koronny).
O to jest to. Plus Kozacy głownie Rusini aspirowali do pozycji trzeciego narodu.
44:10 to moze Panie Winnicki podzieli sie Pan swoja wiedza,gdzie to niby Rosjanie popelnili na narodzie ukr rzezie!?Mejstrim o nich mowi,ale ja do dnia dzisiejszego nie widzialem dolow smierci z rzezia ludnosci cywilnej z kosciami kobiet,dzieci i starcow!W tym to specjalizuja sie Pana bracia ukr ,a nie Rosjanie!!!Gdyby takowe byly,to by ukr trabili na caly swiat,a jakos milcza!!!Ciekawe dlaczego!???
Hołodomor. Ostro sobie z nimi poczynali tłumiąc też powstanie Mazepy i Katarzyna likwidując Sicz łamiąc zresztą ustalenia ugody Perejasławskiej.
@@janmos5178 Pisalem o obecnej wojnie,ktora Putin prowadzi w sposob humanitarny,a wystarczy ja porownac z tym co robia zydzi w Palestynie.Liczba zabitych cywilow jak na wojne ,ktora trwa juz dwa i pol roku jest .„Według szacunków Organizacji Narodów Zjednoczonych w Gazie zginęło już ponad dwa razy więcej kobiet i dzieci niż na Ukrainie po prawie dwóch latach rosyjskich ataków” - stwierdza amerykański dziennik.
żal mi ludzi którzy uczą się historii z ust polityków.
z tym masowym czytelnictwem jako czynnikiem konstytutywnym dla tworzenia narodu to chyba lekka przesada. Nigdy nie było i w Polsce nadal nie ma masowego czytelnictwa. Inna sprawa to wątpliwości czy Polactwo to naród cy raczej narodowość. Nośnik idei narodu, czyli szlachta zanikła. Tradycyjna , czyli od pokoleń , inteligencja także. Niewolnicy czyli chłopy pańszczyźniane nie stanowili narodu.
A to w obrębie stanu szlacheckiego i wywodzącej się zeń inteligencji zachodziły wszystkie procesy narodotwórcze. Został po-chłopski motłoch i jakaś neo-inteligencja. Bezmózga.
Robert Wracaj do polityki. To był projekt żydowski.
On już wypadł z polityki i na 100% nie wróci, a teraz szuka nowego zajęcia i próbuje robić w historii. Ale mu nie wróżę powodzenia. Na razie opowiada z tonem znawcy to co inni już dawno powiedzieli. Mam 70+ i większość to już słyszałem już w latach młodości. Oczywiście minus to co się wydarzyło póżniej.
Mordo, godzina gadania a pojechał byś na zmywak do UK to byś się tego dowiedział podczas picia piwa z Litwinami 😂😂😂
Jeśli już tak często zwraca się Pan per Państwo, co moim zdaniem jest jednak nadużywane w tych nagraniach, to poprawnie będzie "wiedzą państwo, rozumieją państwo", a nie "wiecie państwo, rozumiecie państwo".
Zgadza się. Zwracanie się do audytorium w drugiej osobie to tak, jakby do pojedyńczego rozmówcy zagadywać „wiesz pan, rozumiesz pan”. Niestety, ale WIĘKSZOŚĆ osób „robiących w polityce” a przez to zwracających się do wieloosobowego audytorium przy różnych okazjach, w ogóle „nie czuje” tej kwestii (no choćby Braun, na przykład).
Podobnie irytujące jest „witanie” gospodarzy przez gości (np. Ziemkiewicz notorycznie „wita” gospodarzy programów, gdo których go zaproszono). Brzmi to tak, jakby gość „sam się zapraszał do wejścia” gdzieś (czy wzięcia udziału w czymś). Taki Ziemkiewicz - będący magistrem polonistą(!) - w ogóle nie czuje tej kwestii Ale nie on jeden, niestety, jak widać po zawartości forów Internetowych, choćby i tu na YT. Nachalne i prostackie „witam!” na początku postu - to obecnie codzienność.
To 'witam' kiedyś mnie irytowało, teraz trochę drażni jeszcze w mailach.
Natomiast nie zwróciłam uwagi, czy pan Braun też mówi 'wiecie państwo'.. 🤔
@@jolantazarzycka6123 i on, i wielu innych - i to zapewne w niezachwianym przekonaniu, że wysławiają się „kulturalnie i uprzejmie”.
@@beholder2012 gwoli ścisłości - polszczyzna i językoznawcy dziedziny dobrego wychowania dopuszczają pewną gradację form. To 'wiecie państwo' może zatem być stosowane w zaufanym gronie (np.wykładowca i jego stali studenci, sluchacze), natomiast elegancko i oficjalnie - zawsze 'wiedzą państwo'.
Zatem, jak nadal niektórzy mówią : spoko, może być 😉😎
@@jolantazarzycka6123 no nie bardzo „może być” - skoro Braun zwraca się tak do audytorium ZAWSZE I WSZĘDZIE.
Nie ma sensu „usprawiedliwiać” prostactwa tylko dlatego, że publicznie przejawia je Sam Gaśnicowy Osobiście. Tym większy obciach.
Kiedy wiedze taki parszywy tytul, to nawet nie ogladam. Lapka w dol i kanal do kanalu czytaj szamba.