Pierwszy raz do „Szwejka” zaprosił mnie kilka lat temu przyjaciel mieszkający w Warszawie. Urzekł mnie wtedy „Kozel” i sącząca się z głośników muzyka Straussa. Z kulinariów odpowiadają mi pierogi z mięsem i jednak sznycel (jakoś zawsze trafiam na miękkie i soczyste mięso), czasem kończę serniczkiem. Każdy pobyt w stolicy łączę więc ze „Szwejkiem”.
W poniedziałek promka i ten sznycel z frytkami za 25 zł. Ale trzeba przyznac, ze bardzo cienko rozbity w porównaniu do ilości panierki tak jak zauważyłeś :/
niezmiennie podziwiam ile jesteś w stanie zjeść Maćku :D ja po dwóch kanapkach(czekadełko), tatar, 6 pierogów, schabowy z sałatką, jagodzianka to by mnie musieli wynosić na noszach :P
Ostatni raz w Szwejku byłem lata temu. Już wtedy sznycel był jedną z najsłabszych pozycji w menu. Golonkę wspominam dość dobrze i cytrynówka również była bardzo w porządku. Może dwie dekady temu to miejsce miało rację bytu i nadawało się na budżetowe wyjście ze znajomi na piwo z jedzeniem w tle. W tej chwili okolica Placu Konstytucji obfituje w wiele ciekawszych miejsca niż Szwejk.
Jadlem kiedys tego sznycla. Pol wieczoru sie z nim meczylem, a i tak nie dalem rady. Cena jest ok, ale to praktycznie sama bula z bardzo cienko rozbitym miesem.
Szwejk jak to Szwejk! Na plus w ich przypadku dla mnie wielkość lokalu! I zawszę bardzo dobra organizacja/obsługa! Stosunek ceny do jakości też myślę ok, ale w kontekście Sznycla na przyszłość lepiej wziąć pozycję "Sur Sznycel" peklowany! Nie dosć że dostaje się dwa kawałki takiego, to też jest on bardzo soczysty, smaczny i właśnie wcale nie płaski jak ten wiedeński! :) Pozdro
Byłem kilka razy. Raz jadłem steka który był okej ale bez szału. I drugi raz devolaya który mnie jakoś nie urzekł. Czekadełko jest bardzo smaczne no i naleweczka którą przynoszą. Ogólnie klimat i atmosfera bardzo fajna. Ogólnie polecam.
Nie ma polotu, np u Gessler u Funkiera w Warszawie dostałem teraz niedogotowane półsurowe ziemniaki do schabowego. Oczywiście, przekazałem obsłudze, nie było tego dnia też natłoku osób, żeby musieli się spieszyć. U Szwejka natomiast poprawny kotlet schabowy i poprawna sałatka. Generalnie zależy też od wielu czynników, nie tylko kuchni. Naprawdę w niektórych barach można dostać soczysty kawałek mięsa w dobrej cenie i nie trzeba serio szukać po gwiazdkach michelin, jak widać. pozdrawiam.
10 lat temu poniedzialkowa promocja na sznycla u Szwejka to byl jeden z bardzo mocnych kandydatów lunchowych w tej okolicy. Najwazniejszą decyzją przed pojściem tam było czy chcemy do konca dnia czuc sie mega przejedzeni, bo ten rozklepany kotlet z frytkami byl raczej lubiany. Ludzie w biurze często mówili, że idą do szwejka na panierkę i wiadomo było o co chodzi. Ale chodzili, więc generalnie było to akceptowane danie.
Miejsce spotkań po robocie,żeby tanio zjeść i się naje....😂😂😂 Za młodych lat często tam bywałam. Sznycel to taka duża ilość buły i tak cienko rozbite mięso,że widać rękę. W tym miejscu nie spodziewajmy się luksusu na podniebieniu😅
Dla mnie od wielu lat U Szwejka jest totalnie odpychająco - tłumy, jakość, ogólny klimat. Pamiętam jakie fatalne maja śniadania. Nie obrażając nikogo taki piknikowy festynowy klimat. To powiedziawszy, takie miejsca tez sa potrzebne dla ogółu. Ja tam się nie pojawie, ale studenciaki i rodzinki śmiało niech sobie folgują :)
Hej Maciek 🙂 no widzę, że czosnku to nie pożałowali 😉 Czy warto tam pójść? Hmm... każdy powinien zdecydować sam. Ja osobiście wybrałabym placek po węgiersku i te pierogi, na które Maciek się zdecydował. 🙂 Dzięki za odcinek. Pozdrawiam Ciebie i Sonię ❤
Jeśli jeszcze jesteś w Warszawie, to od Szwejka idąc w stronę Novotelu odwiedź kebab efes express :) To nie ten sam Efes słynny Efes ale wymiata i cenowo przy własnym mięsie extra pozycja do sprawdzenia :)
Wiesz, nie śledzę każdego Twojego kroku, ale z tego co pamiętam to pochodzisz i mieszkałeś w Poznaniu więc nie wiem skąd te śmieszki. Witam w Warszawie w takim razie.
Nie jest to na pewno fine dining, ale lubię tam wpadać, kiedy jestem w Warszawie. Sznycla nie próbowałam, ale czeski smażony ser mają super ❤ Karkówka też dobra, plus lubię te ich czekadełka i wiśnióweczkę na koniec 😊
Pierwszy raz tam byłam jakieś 13 lat temu i przez następe kilka lat było całkiem w porządku, sporadyczne wizyty co kilka miesięcy. Póżniej wróciłam tam ok 6 lat temu i wtedy już było źle, po tej wizycie stwierdziłam, że już nigdy tam nie wrócę.
najmniej apetyczny z wygladu tatar wywolujacy u mnie skojarzenia z dawnym reportazem w tv ukazujacym popularna w wielu polskich sklepach w tamym czasie mycie zepsutego miesa. Kolor taniego miesa i swieci sie tak samo jak te przeterminowane po umyciu. Polskie standardy wymusily na mnie zasade obejrzenia miesa przed siekaniem, jak nie zobacze to nie zjem.
U Szwejka byliśmy w Pradze i był to najgorszy punkt naszej podróży. Zostaliśmy oszukani (nie pamiętam już na ile), a jedzenie było tak niedobre, że baliśmy się, że się pochorujemy. Knedliki były niejadalne, wszystko odgrzane, sos z tytki... Zdecydowanie nie polecam.
Zanim jeszcze zobaczyłem tego sznycla na filmie, widziałem kilka komentarzy o tym że te sznycle są cienkie. Miałem ochote napisać że wlasnie te sznycle austryjackie z natury sa dość cienkie i nie ma co porównywać do polskiego schabowego bo inny rodzaj mięsa wymaga innego przygotowania ale to co zobaczyłem przechodzi ludzkie pojęcie, przecież ten pseudo sznycel jeszcze przed rozklepaniem nie mial nawet 0,5cm grubości. Rozumiem cene 25zl że jest dość niska jak na dzisiejsze standardy i nie można za dużo wymagać ale jak był by troche mniejszy i grubszy smakował by o niebo lepiej
@@maciejje ja generalnie byłem raczej rozczarowany sznyclami wiedeńskimi, nawet tymi z cielęciny. W sensie oczywiście były smaczne, ale prawdę mówiąc bardziej odpowiada mi polski odpowiednik. Za to apfelstrudel był pierwsza klasa 😄
@@maciejjeto fakt i od razu swiadczy to o poziomie tego gastro i mozgu tam pracujacych a goscie to przeciez nie idioci. ale estetyczne zlozenie talerza i wyeksponowanie dania to wyzsza szkola jazdy :)
Kozel kampanii piwowarskiej to nie prawdziwy czeski Kozel tylko pomyje! Kozel kupiony w Polsce nawet nie stał obok kadzi z Czeskim. Kupcie jak będziecie mieli okazje i sami porównajcie.
..w końcu rozumiem dlaczego dopiero teraz zdecydowałeś się na Szwejka. Swoją drogą nie spodziewałem się że akurat sznycel okaże się największym rozczarowaniem. Zwłaszcza w trakcie trwania roku akademickiego ustawia się tam w kolejkach multum studenciaków właśnie na tą pozycję ( z tego co kojarzę mieli albo wciąż mają określone dni tygodnia kiedy można go wyrwać w jakiejś promocyjnej cenie) A tu więcej panierki niż mięsa. Wychodzi na to że przede wszystkim ma robić wrażenie swoją średnicą 😂 Łapa w górę Maciej za materiał.
W Białymstoku był Szwejk nie wiem czy ta sama sieciówka ale raczej badziew nie jedzenie jadlem kilka razy rozne dania pamiętam że dupy nie urywało. Czas zweryfikował i Szwejka nie ma
No to lecimy. Pierwszy raz byłem tej restauracji na obiedzie weselnym w 2008 roku. Była to wtedy całkiem niezła knajpa. Sznycel tak notabene był za 15 złotych. Byłem też niestety w tej knajpie później, w latach 2010-2019. Jakość padła. Sznycel zaczął mieć więcej panierki niż mięsa. Będąc tam z kimś i zamawiając to samo bywały sytuacje, że jedno z nas dostało np. 2x mniej frytek. Zgłaszając to obsłudze kelnerka mówiła że kucharzowi się tak sypnęło. Na pisemne reklamacje brak odpowiedzi. Serdecznie polecam kazdemu omijać te knajpe szerokim łukiem
Byłem w Szwejku kilka razy, ale ostatni raz na długo przed pandemią i widzę, że w kwestii sznycla jedyne co się mogło zmienić to cena - nadal jest tak cienki jak papier.
Zgadzam się absolutnie, jedzenie tam jest co najwyżej znośne i najchętniej bym tam nie wracał, obawiam się jednak że będę zmuszony. A to dlatego że restauracje typu Szwejk, Jeffs, Bazyliszek czy Lolek to w zasadzie jedyne znane mi miejsca gdzie można urządzić wyjście integracyjne dla zespołów większych niż 20 osób. Jeśli ktoś z was zna lepsze lokale umiejące logistycznie obsłużyć większe grupy bardzo proszę o polecenie.
@@najmys oczywiście masz prawo do takiego zdania. Dla mnie jest tam przeciętnie, próbowałem kilku dań i po żadnym nie miałem uczucia "kurcze muszę tu znów wrócić na to jedzenie". Burger przeciągnięty, bułka nic specjalnego, żeberka nieźle przygotowane ale niewyselekcjonowane tzn więcej kości niż mięsa. Do tego mało reprezentatywne jak się zaprasza również gości z zagranicy. W sumie to przypomniało mi się że kiedyś większą grupą byliśmy w Starym Domu i było extra, więc to chyba taki najlepszy wyznacznik czego szukam. Minusem jednak był fakt że rezerwację trzeba robić z dużym wyprzedzeniem i z predefiniowanym menu.
@@piotrdaniel5029 dzięki, a wymienilbys jeszcze z 5? Ja osobiście mogę polecić jeszcze Jutro Balkan Bistro, ale to tak grupą max 2O osób. Z większymi byłby problem
Wiele można o Szwejku napisać, ale akurat tatar i carpaccio mają zawsze świeże. Właściciel jest na tym punkcie wręcz przewrażliwiony. Samo miejsce dobre na tanią popijawę. Co do jedzenia kwestia gustu, mi osobiście nie smakuje. Jak by nie patrzeć kultowe miejsce na gastro mapie stolicy.
@@morkatak4108 Mnie w ogóle fascynuje jak ludzie jedzą tatara, nigdy bym się nie odważyła. Pomijając smak surowego mięsa, to bałabym się zatrucia. Aczkolwiek ciekawi mnie smak surowego mięsa, choć raczej się nie zdecyduje.
Byłem 3 razy u Szwejka i za każdym razem pojawiały się nieprzyjemności z obsługą. Za pierwszym razem nikt do nas nie podszedł, aby wskazać miejsce do siedzenia, za drugim czekaliśmy 2 godziny na zamówienie, bo zwyczajnie obsługa o nas zapomniała, a za trzecim przyszła orkiestra z trąbką i akordeonem, aby bez powodu grać akurat przy stoliku gdzie siedziałem ze znajomymi zagłuszając naszą rozmowę. Nigdy więcej
Jedliście kiedyś U Szwejka?
Wygląda jak Kompania Kuflowa w Krakowie, czyżby ten sam właściciel?
U Szwejka jadłem dwa razy. Pierwszy i ostatni 😂
Jadlam z gosciem z zagranicy,znacznie gorzej niz w Zapiecku ale wszystko srednie a rosol fatalny byl zupelnie bez smaku.wstyd mi bylo
Od tego samego właściciela wolę PODWALE. Mają fajne menu na święta.
Jadłem sznycla wielkiego jak moja głowa i popiłem to piwkiem 1L.
Luks jedzenie! :)
Pierwszy raz do „Szwejka” zaprosił mnie kilka lat temu przyjaciel mieszkający w Warszawie. Urzekł mnie wtedy „Kozel” i sącząca się z głośników muzyka Straussa. Z kulinariów odpowiadają mi pierogi z mięsem i jednak sznycel (jakoś zawsze trafiam na miękkie i soczyste mięso), czasem kończę serniczkiem. Każdy pobyt w stolicy łączę więc ze „Szwejkiem”.
W poniedziałek promka i ten sznycel z frytkami za 25 zł. Ale trzeba przyznac, ze bardzo cienko rozbity w porównaniu do ilości panierki tak jak zauważyłeś :/
Nadal jest 25pln? Kiedyś czesto tam jadlem ale też były za 20-25pln i na koniec lufka wiśniówki do rachunku 😎 Ale to było 10-15 lat temu 😉
@@marcinrarak9400 Hej
@@marcinrarak9400 jedzone jakos miesiąc temu i był za 25 i tez wiśniówka na koniec do rachunku ;D
W tych czasach 25 złotych to duży kebab kosztuje wiec jednak wole szwejka
Sznycel bardzo słaby niestety. Kilka lat temu byl dużo dużo lepszy
niezmiennie podziwiam ile jesteś w stanie zjeść Maćku :D ja po dwóch kanapkach(czekadełko), tatar, 6 pierogów, schabowy z sałatką, jagodzianka to by mnie musieli wynosić na noszach :P
Sznycla nie dojadłem, nie chciałem się zapychać tak słabym jedzeniem 🤷♂️
Kwestia wprawy😅
@@maciejje Hej
@@klaukoru7216 Hej
Ostatni raz w Szwejku byłem lata temu. Już wtedy sznycel był jedną z najsłabszych pozycji w menu. Golonkę wspominam dość dobrze i cytrynówka również była bardzo w porządku.
Może dwie dekady temu to miejsce miało rację bytu i nadawało się na budżetowe wyjście ze znajomi na piwo z jedzeniem w tle. W tej chwili okolica Placu Konstytucji obfituje w wiele ciekawszych miejsca niż Szwejk.
Smaczny burger w Ząbkach pod Warszawą - Street food Ząbki
Polecam Macieju !
Jadłem kiedyś galonke w tej restauracji.. Mnie się podobało..
Byłam " U Szwejka" parę razy przy okazji wizyty w Warszawie jak dla mnie jedzenie mało spektakularne, ale zawsze mi smakowało. :)
Jadlem kiedys tego sznycla. Pol wieczoru sie z nim meczylem, a i tak nie dalem rady. Cena jest ok, ale to praktycznie sama bula z bardzo cienko rozbitym miesem.
Szwejk jak to Szwejk! Na plus w ich przypadku dla mnie wielkość lokalu! I zawszę bardzo dobra organizacja/obsługa! Stosunek ceny do jakości też myślę ok, ale w kontekście Sznycla na przyszłość lepiej wziąć pozycję "Sur Sznycel" peklowany! Nie dosć że dostaje się dwa kawałki takiego, to też jest on bardzo soczysty, smaczny i właśnie wcale nie płaski jak ten wiedeński! :) Pozdro
Byłem kilka razy. Raz jadłem steka który był okej ale bez szału. I drugi raz devolaya który mnie jakoś nie urzekł. Czekadełko jest bardzo smaczne no i naleweczka którą przynoszą. Ogólnie klimat i atmosfera bardzo fajna. Ogólnie polecam.
Nie ma polotu, np u Gessler u Funkiera w Warszawie dostałem teraz niedogotowane półsurowe ziemniaki do schabowego. Oczywiście, przekazałem obsłudze, nie było tego dnia też natłoku osób, żeby musieli się spieszyć. U Szwejka natomiast poprawny kotlet schabowy i poprawna sałatka. Generalnie zależy też od wielu czynników, nie tylko kuchni. Naprawdę w niektórych barach można dostać soczysty kawałek mięsa w dobrej cenie i nie trzeba serio szukać po gwiazdkach michelin, jak widać. pozdrawiam.
Spróbuj jagodzianki z Krucho na Pradze Północ na ul. Ząbkowskiej 4
10 lat temu poniedzialkowa promocja na sznycla u Szwejka to byl jeden z bardzo mocnych kandydatów lunchowych w tej okolicy. Najwazniejszą decyzją przed pojściem tam było czy chcemy do konca dnia czuc sie mega przejedzeni, bo ten rozklepany kotlet z frytkami byl raczej lubiany. Ludzie w biurze często mówili, że idą do szwejka na panierkę i wiadomo było o co chodzi. Ale chodzili, więc generalnie było to akceptowane danie.
Miejsce spotkań po robocie,żeby tanio zjeść i się naje....😂😂😂 Za młodych lat często tam bywałam. Sznycel to taka duża ilość buły i tak cienko rozbite mięso,że widać rękę. W tym miejscu nie spodziewajmy się luksusu na podniebieniu😅
To chyba to samo co Bazyliszek? Idzie się w dzień litrowego piwa w cenie pół litra i tyle :D
Zanim coś komuś zarzucisz, w pierwszej kolejności dowiedz się jak się robi prawdziwy sznycel po Wiedeńsku proszę. Dzięki
Dla mnie od wielu lat U Szwejka jest totalnie odpychająco - tłumy, jakość, ogólny klimat. Pamiętam jakie fatalne maja śniadania. Nie obrażając nikogo taki piknikowy festynowy klimat. To powiedziawszy, takie miejsca tez sa potrzebne dla ogółu. Ja tam się nie pojawie, ale studenciaki i rodzinki śmiało niech sobie folgują :)
Hej Maciek 🙂 no widzę, że czosnku to nie pożałowali 😉 Czy warto tam pójść? Hmm... każdy powinien zdecydować sam. Ja osobiście wybrałabym placek po węgiersku i te pierogi, na które Maciek się zdecydował. 🙂 Dzięki za odcinek. Pozdrawiam Ciebie i Sonię ❤
Dziękujemy!
Co kontrowersyjnego jest w cielęcinie? (oprócz food costu)
Ze jest z cieląt? ;)
@@maciejje To to samo możemy powiedzieć o pulardzie. Rozumiem kontrowersje wokół foie gras ale takie podjeście do cielęciny to ortodoksja
Ja tylko stwierdzam fakt, że takie kontrowersje są ;)
@@komixshop Małe cielaczki -dzieci krowy. Są słodkie, pochodzę ze wsi i nie zjem nigdy. Jak większość mięsa :)
proponuje kompanię piwną do recenzji, sznycla, ale szczególnie placki po zbójnicku
Będziecie się może wybierać 2 raz do Bottiglieria 1881 po tym jak dostali 2 gwiazdkę żeby porównać ceny i smaki po takim czasie ? :3
Materiał nagrany, montujemy 🙏
Super bo byłem ciekaw hah
Może się uda na przyszłą niedzielę dokończyć
Obecny Szwejk to nie ten sam Szwejk co 10 lat temu. Wtedy było wybitnie, obecnie jest przeciętnie.
Chodzę tam od 20 lat, wybitnie to tam nigdy nie było, zawsze było duzO i tanio:)
Sznycel olbrzymi i chrupiący ❤️
Czy ta restauracja ma coś wspólnego z Kompanią Kuflową z Krakowa? Wygląda bardzo, bardzo podobni
Tak, ten sam właściciel ;)
Jedzenie nie dla mnie, ale Maciej, jak zawsze super o nim opowiedział 😊
Jeśli jeszcze jesteś w Warszawie, to od Szwejka idąc w stronę Novotelu odwiedź kebab efes express :) To nie ten sam Efes słynny Efes ale wymiata i cenowo przy własnym mięsie extra pozycja do sprawdzenia :)
Ja mieszkam w Warszawie 😅
Wiesz, nie śledzę każdego Twojego kroku, ale z tego co pamiętam to pochodzisz i mieszkałeś w Poznaniu więc nie wiem skąd te śmieszki. Witam w Warszawie w takim razie.
Maciej to wspaniały gawędziarz kulinarny 🤌👌👏
A dziękuję!
Polecam wam odwiedzić jedną z pierogarni Stary Młyn ;)
Jadłem Szwejka w Rzeszowie, spoko na kaca :)
To nie jest ten sam Szwejk
Co jest nie tak ze sznyclem cielęcym?
Te pierogi na pewno bym wziela :)
Najlepszy tatar + dużo dodatków do niego
6,41 czy tam w tle nie jest Pan Jerzy Kryszak :D
Nie jest to na pewno fine dining, ale lubię tam wpadać, kiedy jestem w Warszawie. Sznycla nie próbowałam, ale czeski smażony ser mają super ❤ Karkówka też dobra, plus lubię te ich czekadełka i wiśnióweczkę na koniec 😊
Mi kojarzy sie ze studiami. Teraz już omijam. Szczególnie ze mamy mase innych dobrych miejsc
Byłem, golonka berdzo dobra oraz szaszłyk. Golonka podawana że świeżo tartym chrzanem.
przetestuj jagodzianki na targu sniadaniowym :))
Od powstania knajpy, dla mnie jedzonko cały czas na plus 😊
Maćku, sorry za offtopic - jaką masz torbę/plecak?
Torba Peak Design EVERYDAY SLING 5L czarna. ;D
Vlog super !!!!!
Pierwszy raz tam byłam jakieś 13 lat temu i przez następe kilka lat było całkiem w porządku, sporadyczne wizyty co kilka miesięcy. Póżniej wróciłam tam ok 6 lat temu i wtedy już było źle, po tej wizycie stwierdziłam, że już nigdy tam nie wrócę.
The best schnitzel I've had in Warsaw.😊
Jeszcze jest też na podwale 25 tylko polska kuchnia
Odwiedzisz Oyvowizne w Lesznowoli
Ej, jakie kontrowersje wzbudza cielęcina?
Że jest z cielaków.
Sznycel wiedeński jest z Cielenciny. Wieprzowy jest najwyżej po wiedeńsku a tu jest cienki schabowy. Akurat lubię cienkie ale jestem w mniejszości.
Masz rację. Tylko z cielęciny:)
Ja w jagodziankach nie lubię dużo jagód, tak jak ta w szwejku jest bardzo ok :)
Polecam wybrać się do pikanterii na saskiej kępie, super jedzenie i fajna atmosfera ;)
Ja osobiście jak byłem parę razy i testowałem kilka różnych dań to mi nie podeszło
najmniej apetyczny z wygladu tatar wywolujacy u mnie skojarzenia z dawnym reportazem w tv ukazujacym popularna w wielu polskich sklepach w tamym czasie mycie zepsutego miesa. Kolor taniego miesa i swieci sie tak samo jak te przeterminowane po umyciu. Polskie standardy wymusily na mnie zasade obejrzenia miesa przed siekaniem, jak nie zobacze to nie zjem.
Byłem parę lat temu kilka razy w Kompanii Piwnej i tam sznycel z sałatką był ok.
U Szwejka byliśmy w Pradze i był to najgorszy punkt naszej podróży. Zostaliśmy oszukani (nie pamiętam już na ile), a jedzenie było tak niedobre, że baliśmy się, że się pochorujemy. Knedliki były niejadalne, wszystko odgrzane, sos z tytki... Zdecydowanie nie polecam.
To tylko zbieżność nazw jak coś ;) Oba miejsca - z Pragi i Warszawy - nie mają ze sobą nic wspólnego.
Zanim jeszcze zobaczyłem tego sznycla na filmie, widziałem kilka komentarzy o tym że te sznycle są cienkie. Miałem ochote napisać że wlasnie te sznycle austryjackie z natury sa dość cienkie i nie ma co porównywać do polskiego schabowego bo inny rodzaj mięsa wymaga innego przygotowania ale to co zobaczyłem przechodzi ludzkie pojęcie, przecież ten pseudo sznycel jeszcze przed rozklepaniem nie mial nawet 0,5cm grubości. Rozumiem cene 25zl że jest dość niska jak na dzisiejsze standardy i nie można za dużo wymagać ale jak był by troche mniejszy i grubszy smakował by o niebo lepiej
Hopie co ty godosz? Szwejk to historia ! Z ciekawością dowiem się w których restauracjach w Wwa jest Twoim zdaniem lepiej za tą samą kasę ?
Moje doświadczenia z Wiedniem były takie, że ich sznycle były właśnie podobnej grubości jak ten z filmu. Na pewno nie były to grube kotlety.
W życiu nie tak cienkie, ale też nie grube jak polskie schabowe. Za to w smaku odpowiednio soczyste, a nie podeszwy ;P
@@maciejje ja generalnie byłem raczej rozczarowany sznyclami wiedeńskimi, nawet tymi z cielęciny. W sensie oczywiście były smaczne, ale prawdę mówiąc bardziej odpowiada mi polski odpowiednik. Za to apfelstrudel był pierwsza klasa 😄
super vlog
Nadziałem się kiedyś na mega suchego sznycla - od tego czasu już tam nie chodzimy
Sznycel u "bazyliszek" lepszy? 😉
Musiałbym odwiedzić :P
@@maciejjenie marnuj czasu 😂 byłem z rok temu i wymiatał! Plus dali "poczekajke" kromki chleba z pastami 😉
To ta sama sieć...
Bazyliszek, u Szwejka i Podwale
Danie nie powinno wystawać poza talerz. Tego uczą w pierwszej klasie szkoły gastronomicznej.
No i super. A już myślałem że przyjechałeś do Szwejka Zielonogórskiego :(
Kiedy w końcu Zielona Góra?
Na razie nie mamy w planach.
Kurcze, w Rzeszowie u Szwejka menu jest całkowicie inne i serwują jedzenie na wagę 😮
Bo Szwejk z Warszawy nie ma nic wspólnego z tym z Rzeszowa ;)
@@maciejje dziękuje za informacje! Myślałam ze przez wystrój i to samo „logowanie” produktów jest to sieciówka ☺️🫶btw rzeszowskiego nie polecam 😅
zastanawia mnie zawsze dlaczego nie podaje sie tak wielkich czy kotletow czy sznycli na talerzu odpowiedniej wielkosci ;)
Żeby wydawał się większy
@@maciejjeto fakt i od razu swiadczy to o poziomie tego gastro i mozgu tam pracujacych a goscie to przeciez nie idioci. ale estetyczne zlozenie talerza i wyeksponowanie dania to wyzsza szkola jazdy :)
Jak dla mnie to sznycel tylko w Bazyliszku 😊
Ja lubię schabowego z resteracji schabowy.
Bez makaronu i pizzy? - już z tego powodu warto odwiedzić :)
Szpada jest dobra
Ja bym powiedziała, że te ceny raczej niskie
Pozdrawiam ze Stuttgartu, ceny w Restauracjach wyższe niż w Stuttgarcie
Pamiętam tak cienkie kotlety w przedszkolu w latach 90. gdzie kucharki oszczędzały na wszystkim. Słabo to wygląda.
Na jagodzianke do Myslenic do Marszalka przynajmniej tak bylo…..
Kozel kampanii piwowarskiej to nie prawdziwy czeski Kozel tylko pomyje! Kozel kupiony w Polsce nawet nie stał obok kadzi z Czeskim. Kupcie jak będziecie mieli okazje i sami porównajcie.
Nie chciałem się już nad tym rozwodzić ;) w każdym razie ten w Szwejku to właśnie ten od Kompanii Piwowarskiej 😅
Jadłam,dobry,ale niestety bardzo odbijała mi się po tym frytura,więc już tam nie chodzę.
Bo tego miejsca nie powinno się traktować jako restaurację a raczej miejsce na piwo ze znajomymi z możliwością przekąszenia czegoś.
Sznycel jest kiepski, ale żeberka są na prawdę dobre
Schnitzel... Mieszkam w Austrii 32 lata. Polecam‼️Tam, gdzie umieja go robic/Polska/nie powinno sie tej porcji tak nazywac👎👎👎👎
lala wiecznie marudząca
..w końcu rozumiem dlaczego dopiero teraz zdecydowałeś się na Szwejka.
Swoją drogą nie spodziewałem się że akurat sznycel okaże się największym rozczarowaniem.
Zwłaszcza w trakcie trwania roku akademickiego ustawia się tam w kolejkach multum studenciaków właśnie na tą pozycję ( z tego co kojarzę mieli albo wciąż mają określone dni tygodnia kiedy można go wyrwać w jakiejś promocyjnej cenie)
A tu więcej panierki niż mięsa. Wychodzi na to że przede wszystkim ma robić wrażenie swoją średnicą 😂
Łapa w górę Maciej za materiał.
Moze te kolejki dlatego bo duza porcja i tanio a studenci na to glownie patrza a nie na jakosc potraw.
Marna knajpa
tatar wygląda na gotowy z biedry czy lidla
No jakiś Sokołów pewnie czy coś ;)
Sznycel soczysty i ma chrupjącą panierkę ))) jest mega mega duży )))
Podeszwa a nie sznycel :)
Lepszy jest Sur Sznycel niż ten wielki ;)
Jak byś piwo wypił to by Ci apetyt brzybrał i tego sznycla zjadłbys całego😂
Tam się na browara chodzi i najeść przy okazji, a nie recenzje robić xD
Można iść na browara i najeść przy okazji w lepszym stylu gdzie indziej ;P
Taki Mekdonald z czesko-polskim jedzeniem
W Białymstoku był Szwejk nie wiem czy ta sama sieciówka ale raczej badziew nie jedzenie jadlem kilka razy rozne dania pamiętam że dupy nie urywało. Czas zweryfikował i Szwejka nie ma
Wyglada jak kalka Kompani Kuflowej w Krakowie
Ten sam właściciel
@@maciejje to wiele wyjaśnia, smacznego Maciej :)
Kultowe miejsce i tyle. Litrowe piwo i danie dnia koło 45 złotych i tyle w temacie:)
Sznycel jest duzo duzo gorszy niz jeszcze rok temu ....nie wiem z czego to wynika .
No to lecimy. Pierwszy raz byłem tej restauracji na obiedzie weselnym w 2008 roku. Była to wtedy całkiem niezła knajpa. Sznycel tak notabene był za 15 złotych.
Byłem też niestety w tej knajpie później, w latach 2010-2019. Jakość padła. Sznycel zaczął mieć więcej panierki niż mięsa.
Będąc tam z kimś i zamawiając to samo bywały sytuacje, że jedno z nas dostało np. 2x mniej frytek. Zgłaszając to obsłudze kelnerka mówiła że kucharzowi się tak sypnęło. Na pisemne reklamacje brak odpowiedzi.
Serdecznie polecam kazdemu omijać te knajpe szerokim łukiem
Byłem w Szwejku kilka razy, ale ostatni raz na długo przed pandemią i widzę, że w kwestii sznycla jedyne co się mogło zmienić to cena - nadal jest tak cienki jak papier.
Pułapka ,najgorszy schabowy odchodzi płatami ehh porażka piwka po 30 zł grlosh nienpolecam
to jak już przyprawy to wybieram pieprz nie sól
Fakt masówka, ile razy bym nie przejeżdżała zawsze tlum,ale nie weszla bym tam zjeść
Zgadzam się absolutnie, jedzenie tam jest co najwyżej znośne i najchętniej bym tam nie wracał, obawiam się jednak że będę zmuszony. A to dlatego że restauracje typu Szwejk, Jeffs, Bazyliszek czy Lolek to w zasadzie jedyne znane mi miejsca gdzie można urządzić wyjście integracyjne dla zespołów większych niż 20 osób. Jeśli ktoś z was zna lepsze lokale umiejące logistycznie obsłużyć większe grupy bardzo proszę o polecenie.
Jeffs jest moim zdaniem super miejscem, Szwejk zaś tragedią, Lolek i Bazyliszek kulinarnym nieszczęściem. Co masz do Jeffsa?;)
Street
@@najmys oczywiście masz prawo do takiego zdania. Dla mnie jest tam przeciętnie, próbowałem kilku dań i po żadnym nie miałem uczucia "kurcze muszę tu znów wrócić na to jedzenie". Burger przeciągnięty, bułka nic specjalnego, żeberka nieźle przygotowane ale niewyselekcjonowane tzn więcej kości niż mięsa. Do tego mało reprezentatywne jak się zaprasza również gości z zagranicy. W sumie to przypomniało mi się że kiedyś większą grupą byliśmy w Starym Domu i było extra, więc to chyba taki najlepszy wyznacznik czego szukam. Minusem jednak był fakt że rezerwację trzeba robić z dużym wyprzedzeniem i z predefiniowanym menu.
Mnóstwo takich lokali jest w wwa - na przykład Gastronomija, Munja i tak można by wymieniać
@@piotrdaniel5029 dzięki, a wymienilbys jeszcze z 5? Ja osobiście mogę polecić jeszcze Jutro Balkan Bistro, ale to tak grupą max 2O osób. Z większymi byłby problem
Byłam tam lata temu, jak dostałam schabowego, w którym było czuć, że to mrożony to zwątpiłam.
W takim miejscu bałbym się zamówić tatara mając obawy, że dostanę po prostu jakieś mielone mięso z paczki XD
Nagrane ponad tydzień temu, żyję 🫡
Wiele można o Szwejku napisać, ale akurat tatar i carpaccio mają zawsze świeże. Właściciel jest na tym punkcie wręcz przewrażliwiony. Samo miejsce dobre na tanią popijawę. Co do jedzenia kwestia gustu, mi osobiście nie smakuje. Jak by nie patrzeć kultowe miejsce na gastro mapie stolicy.
Ja nie lubię w ogóle tatara. Raz udało mi się zjeść naprawdę dobrego, którego potrafiłam docenić. U Szwejka raczej bym nie zamówiła.
@@morkatak4108 Mnie w ogóle fascynuje jak ludzie jedzą tatara, nigdy bym się nie odważyła. Pomijając smak surowego mięsa, to bałabym się zatrucia. Aczkolwiek ciekawi mnie smak surowego mięsa, choć raczej się nie zdecyduje.
@@iksiiksi2633 Masz rację. Jak ma się ryzykować zatruciem albo włośnicą, to lepiej sobie darować. Warto próbować nowych smaków, ale z głową
Grzanki smażone na masełku 😂😂 one do frytury idą normalnie
Pachniało masłem 🤷♂️ Może jakoś sam zapach dodają 😛
Myślę, że może to być mieszanka oleju z masłem, gastro często z nich korzystają
Knajpa z przeciętnym jedzeniem nic po za tym.
Kiedyś dużo lepiej karmili. Teraz dania smakują tłuszczem i knajpa straciła swój urok sprzed lat.
Byłem 3 razy u Szwejka i za każdym razem pojawiały się nieprzyjemności z obsługą. Za pierwszym razem nikt do nas nie podszedł, aby wskazać miejsce do siedzenia, za drugim czekaliśmy 2 godziny na zamówienie, bo zwyczajnie obsługa o nas zapomniała, a za trzecim przyszła orkiestra z trąbką i akordeonem, aby bez powodu grać akurat przy stoliku gdzie siedziałem ze znajomymi zagłuszając naszą rozmowę. Nigdy więcej
Moja znajoma tam pracowała , nigdy w życiu