W niejednym klanie w WOT czy AW czy WT przewodniczylem, ale w tej grze nie nadaje sie nawet na pionka. Tak jak chlopaki powiedzieli - prog wejscia jest wysoki. Ja juz za cienki, za stary. Powodzenia
@@rai8732 Oj, pamiętam jak w jednym klanie z moim dowodzeniem pokonaliśmy EFE, Eye for an Eye drugi najmocniejszy klan na serwie, lata temu... WOT przy EVE to gówno w porónaniu do twarogu...
Arasz i EVE, duet idealny. Jak tego słucham, to sobie przypominam czasy jak współodpowiadałem za dyplomację w jednym z dużych sojuszy w travianie 😁 mój Boże to było 13 lat temu
@@strefapostapo czy ja wiem? Zobacz jakie tematy poruszają arasz i Jordan. Wojny konsol, historie firm, zdrady itp. a porównaj to do serii typu liczę na glicze czy top10 achivmentow. Są to śmieszne filmy i spoko ale niewiele poza tym. Z niektórych filmów obu wspomnianych na początku panów naprawdę możesz się czegoś nauczyć i zobaczyć pasję w ludziach. O gliczach zapomina się po dniu może dwóch a do filmu o zdradzie w EVE online wraca się z wypiekami na twarzy jak do dobrej książki
@@pawekowalski4155 imprezy tylko z przyjaciółmi, niestety życie codzienne, ogranicza takie czynności. Zdobywanie nowych lasek, robi się nudne. Lepiej znaleźć tą perełkę i starać się o nią? Gry to rozrywka, jak wszyscy w pracy, szkole, zajmują się dziećmi.
Cyprian, jego sposób wysławiania się i cały mindset przypomina mi 1:1 managerów z normalnych finansowych korporacji. To zaangażowanie, lojalność wobec swoich (poniekąd) pracowników, szacunek. Nie wiem jak wygląda jego życie osobiste poza EVE, ale naprawdę jest to coś co można sobie wpisać w CV, aplikować na stanowiska w korporacjach i nie czuć o to żadnego wstydu.
Moim zdaniem to nie ma tak, że dobrze albo że nie dobrze. Gdybym miał powiedzieć, co cenię w życiu najbardziej, powiedziałbym, że ludzi. Ekhm... Ludzi, którzy podali mi pomocną dłoń, kiedy sobie nie radziłem, kiedy byłem sam. I co ciekawe, to właśnie przypadkowe spotkania wpływają na nasze życie. Chodzi o to, że kiedy wyznaje się pewne wartości, nawet pozornie uniwersalne, bywa, że nie znajduje się zrozumienia, które by tak rzec, które pomaga się nam rozwijać. Ja miałem szczęście, by tak rzec, ponieważ je znalazłem. I dziękuję życiu. Dziękuję mu, życie to śpiew, życie to taniec, życie to miłość. Wielu ludzi pyta mnie o to samo, ale jak ty to robisz?, skąd czerpiesz tę radość? A ja odpowiadam, że to proste, to umiłowanie życia, to właśnie ono sprawia, że dzisiaj na przykład buduję maszyny, a jutro... kto wie, dlaczego by nie, oddam się pracy społecznej i będę ot, choćby sadzić... znaczy... marchew.
Z tego co słyszę bardzo podobna gierka do Albiona w której mam koło 700 godzin, wspaniałe gierki you can live it or hate it oddaje bardzo klimat tych środowisk :P
Grałem w EvE 10 lat temu i z powodów nie zależnych odemnie musiałem przestać. Bogu dzięki za to. Gra tak wciąga i zabiera tyle czasu że wreszcie odzyskalem życie po tym wydarzeniu
EVE Online to wspaniałe doświadczenie i jedyne w swoim rodzaju faktycznie prawdziwe MMO. Komunikacja i jeszcze raz komunikacja. Jak znajdę w końcu czas to chętnie wrócę. Grałem tylko 3 miesiące ale nie żałuję ani chwili.
Ponoć przywołany tutaj WoT także nie jest taki prosty. I tam można wytknąć potknięcia nieświadomym graczom, którzy źle się kątują, jadą na yolo, podświetlają pojazdami, które do podświetlania się nie nadają, albo campią pojazdami ,które powinny walczyć w pierwszym szeregu, w starciach używają niewłaściwej amunicji czy też strzelają w nieczułe punkty wrogiej maszyny.
daj spokój z WOTem, cały WOT można porównać do pierwszego zadania w samouczku EVE, grałem w WOT nie wymaga żadnego myślenia i planowania, no może ciężka decyzja czy jedziemy na prawo czy na lewo :) w EVE grałem 3 miesiące i wiem, że potrzeba dużo czasu, dużo chęci, dużo nauki, to jest super. Będę mieć czas to wrócę do EVE.
Za Eve-Online plus. Mega plus!!! Oby więcej taki materiałów. Grałem ok 10 lat. I przestałem, ale tęsknię i takie materiały uruchamiają u mnie masę wspomnień. Kto pamięta c0ven? :)
Nie bojcie sie Eve Online wydaje sie skomplikowana ale wierzcie mi jest do ogarniecia, lepszego community nie znajdziecie w zadnej innym MMO naprawde polecam
Kiedyś popularne było eRepublik, przeglądarkowe MMO symulujące obecne czasy, z realnymi państwami. Fajne różne intrygi się rozwijały na praktycznie każdym poziomie, międzypaństwowym ale też i wewnątrz krajowym.
Typ ma rację - w EVE zatrzymują cię ludzie. Sam zostałem na dłużej dlatego, że spotkałem serio fajnych ziomków. Dziś, nie grałem w EVE od lat - jedyne moje powiązanie jest takie, że jestem twórcą i właścicielem jednego z systemów szpiegowskich który nadal jest używany przez kilka znaczących korporacji. Ale nadal w prawie każdy weekend oglądamy razem filmy.
*Ta społeczność mi zawsze będzie zadziwiała,ale tylko pozytywnie. Ich zaangażowanie przebija wiele współczesnych community gier, w których gracze tylko przeskakują z jednej do drugiej*
Bardzo fajny materiał. EVE Online ma już prawie 21 lat a nadal przyciąga do siebie. Dla nowych jest jedna informacja trzeba dać trochę od siebie a gra Was wtedy pochłonie. Tak jak przykładowo Soulsy.
Cała prawda, miałem okazję pograć w eve aktywnie przez jakieś 2 lata, tylu fajnych ludzi których poznałem różnej narodowości, tyle ciekawych akcji jakie zrobiliśmy nie spotkały mnie w żadnej innej grze.
Pograłbym sobie znowu w Eve online w jakimś sojuszu, jedyne czego się obawiam, to że wymagany jest znaczny czas online, którego ja nie mogę zapewnić. Czasami mam 3h w tygodniu, a czasami 15h.
Byłem aktywny w EVE od 2008 do 2014 i przeszedłem całą drogę od farmienia L4 w high-secu do B-R5RB. Chciałbym tym komentarzem uratować chociaż jedną osobę: EVE Online TO NIE JEST GRA. Powtarzam: TO NIE JEST GRA. TO JEST USŁUGA KTÓRA MA ZASTĄPIĆ TWOJE PRAWDZIWE ŻYCIE. Tam gdzie poległ Second Life i do czego aspiruje Star Citizen - EVE osiągnęła już lata temu. EVE rozbija rodziny, zabiera ze społeczeństwa, rujnuje majątek całego życia. Powtarzam TO NIE JEST GRA. :P
Czy dobrze być szefem kosmicznej korporacji? A, wie pan, moim zdaniem to nie ma tak, że dobrze, albo że niedobrze. Gdybym miał powiedzieć, co cenię w życiu najbardziej, powiedziałbym, że ludzi. Ludzi, którzy podali mi pomocną dłoń, kiedy sobie nie radziłem, kiedy byłem sam, i co ciekawe, to właśnie przypadkowe spotkania wpływają na nasze życie. Chodzi o to, że kiedy wyznaje się pewne wartości, nawet pozornie uniwersalne, bywa, że nie znajduje się zrozumienia, które by tak rzec, które pomaga się nam rozwijać. Ja miałem szczęście, by tak rzec, ponieważ je znalazłem, i dziękuję życiu! Dziękuję mu; życie to śpiew, życie to taniec, życie to miłość! Wielu ludzi pyta mnie o to samo: ale jak ty to robisz, skąd czerpiesz tę radość? A ja odpowiadam, że to proste! To umiłowanie życia. To właśnie ono sprawia, że dzisiaj na przykład buduję maszyny, a jutro - kto wie? Dlaczego by nie - oddam się pracy społecznej i będę, ot, choćby, sadzić... doć- m-marchew...
Ta gra to praca. Osoby, które znam a które grają w tą grę zrezygnowały z pracy w prawdziwym świecie aby grać w tą grę. Zarabiają na tym pieniądze i nie wiem w jaki sposób to robią bo nie chcą mi tego powiedzieć.
Grałem przez jakiś czas, ze dwa lata-rok temu. Alfa, bez abonamentu. 200-300 milionów na koncie. Głownie z górnictwa i Projektu Discovery. W mniejszym stopniu z klepania NPCtowych battleshipów w low-secu. Cały czas solo. Niby mógłbym mieć czas na granie w korpo, ale to nic pewnego. Po pewnym czasie zdałem sobie sprawę, że bez abonamentu dalej nie zajdę i wtedy skończyłem grę. EVE Online to gra, w którą tak naprawdę da się grać kompletnie bez widoku statku i kosmosu - samymi tabelkami :) Żeby nie zgubić się w uniwersum, pomogły mi poradniki z kanału Sześcienna Geometria na yt. Tak... słynna zasada "nie lataj tym, na czego stratę cię nie stać". Pod względem stref PvP, korporacji/gildii i sojuszy, EVE Online bardzo przypomina mi Albion Online.
tra la lala.......byłem w korpo i wiem, że chłopom tam nie po drodze jest z kulturą osobistą. Wyzwiska, krzyki i obrażanie na discordzie....szok po miesiącu zwiałem a byłem w największej polskiej korpo.....pamiętam te kpiny z laików, jak ktoś opuszczał discorda to wieczne obgadywanie i wyzwiska do graczy.....ludzie sfrustowani....wwwrrrrrrrr...nigdy więcej...prawdziwe korpo jak w życiu mobing i tyle....
Ja w Elite Dangerous kupiłem sobie najdroższy statek w w grze i jestem zadowolony. Teraz pewnie na Anakondę będę zbierał, albo Fer-de-lance czy jakiś średni statek i będę odhaczał różne obiekty w kosmosie. Moim obecnym celem jest Black Hole. White Dworf już zwiedziłem😁Takie gry się nigdy nie nudzą bo zawsze jest co robić. W EVE niestety nie można sobie "pójść na urlop" po czym wrócić bo wszystko się może zmienić nawet w godzinę. A co dopiero po miesiącu, pół roku czy po roku nie grania. To dopiero kosmos i to w takich grach jest najpiękniejsze.
@@mortevor nie do końca, sam się nauczyłem, że high-sec jednak jest bardziej niebezpiecznym miejscem niż null-sec. Ale to już dla wprawionego gracza, gdy jesteś w jednym z największych sojuszy ;)
Na taki materiał czekałem. Zabrakło mi jednak jednego pytania: czy zauważyli aby w jakikolwiek sposób piastowanie wysokich funkcji w grze przełożyło się na życie prywatne/zawodowe? Zawsz mnie to interesuje. Zarządzanie w wieku nastoletnim sporą grupą ludzi wydaje się być całkiem interesującą "szkołą życia".
- "Jak to jest być szefem kosmicznej korporacji, dobrze? - Moim zdaniem to nie ma tak, że dobrze albo że nie dobrze. Gdybym miał powiedzieć, co cenię w życiu najbardziej, powiedziałbym, że ludzi. Ekhm... Ludzi, którzy podali mi pomocną dłoń, kiedy sobie nie radziłem, kiedy byłem sam. I co ciekawe, to właśnie przypadkowe spotkania wpływają na nasze życie. Chodzi o to, że kiedy wyznaje się pewne wartości, nawet pozornie uniwersalne, bywa, że nie znajduje się zrozumienia, które by tak rzec, które pomaga się nam rozwijać. Ja miałem szczęście, by tak rzec, ponieważ je znalazłem. I dziękuję życiu. Dziękuję mu, życie to śpiew, życie to taniec, życie to miłość. Wielu ludzi pyta mnie o to samo, ale jak ty to robisz?, skąd czerpiesz tę radość? A ja odpowiadam, że to proste, to umiłowanie życia, to właśnie ono sprawia, że dzisiaj na przykład buduję maszyny, a jutro... kto wie, dlaczego by nie, oddam się pracy społecznej i będę ot, choćby sadzić... znaczy... marchew." :-D
Bardzo polecam EVE online przesiedziałem w tej grze dobre 12 lat :) Poznałem niesamowitych ludzi z którymi mam kontakt do dziś (pozdrowienia dla całego polish community i w szczegulności dla CBC Interstellar od starego betona Bory XD), ta gra ma do zaoferowania niesamowite ilości wrażeń z eksploracji, PVP, industry i interakcją z innymi graczami na całkowicie innym poziomie :) dla przykładu krótka historyjka "Miałem spędzić miły romantyczny wieczór z dziewczyną, domek pod lasem tylko we dwoje i takie tam :), aż w pewnym momencie dzwoni telefon... Bora loguj się dorwali carriera Albiego na JB (Jump Bridge) dawaj swojego capitala na akcje ratunkową, nie wiele myśląc mówię do dziewczyny mam ważną sprawę zaraz wracam... w samochód i gaz do dechy do domu (blisko około kilometra). Loguje się a tam już walka na całego, skacze carrierem na JB odpalam repy i ładuje tarcze kolegi i innych sojuszników, walka toczy się dalej .... po 3 godzinach skończyliśmy zwycięsko ratując kolegę ... i wtedy weszła moja dziewczyna, przyszła z buta wkur...na jak stopiędziesiąt ...." Takich chwil się nie zapomina hehehe XD
5:02TAK,80% graczy WoT nie lubi zjeżdżać ze spawna mimo że i tak można ich tam zniszczyć a potem się nie uczą nic i się nie nudzi przeszkadzanie lepszym,pozdrowienia dla ekonomistów w EVE
+1, To było walnięcie tekstu typowego gościa, który nie zna żadnej mechaniki zatrzymał się na godzinie grania i to jest jego końcowa opinia o grze. Ale co ja tam wiem, przecież nie zbieram przez kilka lat na nowy statek żeby go później do żyda wysłać XD
Bardzo spoko filmik, jeden z lepszych. Szkoda że trochę wymieszałeś, dwóch Panów mówi o WH, a dwóch o Null Sec-u. Jedno i drugie miejsce ma swoją specyfike. Poza tym elegancko i goście zacni.
Eve jest spoko grą, a przynajmniej na taką wygląda, aczkolwiek poległem na samym początku,zresztą razem z przyjaciółmi (chcieliśmy razem w to grać i zbudować wielki klan, ale to tylko marzenia) ,ta gra jest tak skomplikowana, że ciężko mi sie czerpie z niej radość, i wraz z kumplami zrezygnowaliśmy. Mam nadzieje że kiedyś jednak uda mi sie zacząć i pozostać, może jak będe miał kiedyś więcej czasu... Czyli chyba nigdy, albo na emeryture o ile jej dożyje heh.
Zazdroszczę ludziom, którzy mają czas angażować się w takie gry. Jak tu pogodzić pracę, rodzinę i inne pierdoły życia codziennego z kilkugodzinowymi rozgrywkami? ;)
Kosztem ich często niestety, dlatego właśnie powiedziałem że bycie ceo to bardzo niewdzięczna funkcja. Duża część graczy co spędziło w eve godziny a ma rodzine gwarantuje ma na kącie jakiś numer roku. :) np. Wyłączone bezpieczniki (akurat nie ja)
Kurde, za każdym razem gdy wychodzi materiał o EVE to zalewa mnie fala wspomnień i nostalgii...ehhh.... Byłem explorerem. Po długim czasie skanowania systemów w poszukiwaniu data i relic site'ow, nauczyłem się poruszać po WH. Pełniłem rolę takiego skauta dla mojej korporacji. Nasza korpka działała w systemach null, gdzie, o ironio, było bezpieczniej niż w niektórych systemach high - low sec.... wszystkie łupy trzeba było jakoś przetransportować z null do głównego hubu w systemie Jita aby je sprzedać... problem polegał na tym że w lini prostej, trzeba było zrobić jakieś 80 skoków w jedną stronę. Dzięki mojej pracy, znajdowałem trasy które prowadziły przez czarne dziury, które skracały trasę czasem nawet do 5 - 10 skoków co oznaczało zaoszczędzony czas i większe bezpieczeństwo 😁 niby mała praca ale nigdy je czułem się tak znaczący...wiedziałem że korpka na mnie polega i to było fajne..... Tęsknię 😭
pare lat temu wkrecilem sie w male sandboxowe indie mmo "mystera legacy" w ktorym swoboda bardzo przypominala to z eve ale tam mowimy o serverach zrzeszajacych moze 300 graczy. Dev doslownie wydal gre i powiedzial robta co chceta o ile nie oszukujecie, no i sie zaczelo, budowanie osad laczenie sie w plemiona paktowanie wojny interesy najemnicy szpiegowanie i handel informacjami. zaczalem w nia grac przypadkiem i tak sie wkrecilem ze swego czasu bylem leaderem najsilniejszego plemieniana serwerze. to byla ciezka praca, stress ciagla paranoja ze ktos mi w nocy baze owali do czysta (system raidow na bazy). po roku w normalnym zyciu bylem wrakiem ale tam bylem traktowany jak bog. zrezygnowalem z tego kiedy naprawde psychicznie bylem juz wykonczony, dzis juz jest dobrze ale gdzies tam z tylu glowy mam swiadomosc ze z sukcesem prowadzilem najsilniejsze plemie i w jednym momemcie walczylismy w 3 wojnach naraz i wszystkie zwyciezylismy. dodam tylko ze gra miala straszne kary za smierc czasem kosztujace gracza miesiace progresu lub przedmioty warte setki dolarow wiec stres byl
Gracze EVE Online są zalążkiem przyszłych pilotów, zawadiaków i górników kosmicznych. Jeżeli szukałbym kompetentnych ludzi do obsługi (choćby zdalnej) sprzętu kosmicznego, to ta społeczność leży tylko odrobinę niżej na liście potencjalnych kandydatów od starych wygów NASA, Roskosmosu, SpaceX czy innych agencji kosmicznych.
No tutaj się nie dziwię, wiele lat temu wiele razy wracałem do gry i grałem np. 8, 12, 15 miesięcy i przerywałem i wracałem po wielu miesiącach i dalej się pykało z rok i przerwa. Teraz mam już parę lat przerwy i w gierce chyba z 8 kont z rorgulami czy jak to tam się zwały pro koparki w bzykach :), ehh gdyby miało się tak po 4-5h wolnego dziennie to wróciłoby się ponownie:). W gierce niestety średnio jest sens grać tylko 1-2h dziennie, ponieważ nie zdążysz coś zrobić to zaraz koniec. Ciekawe jak teraz giera się zmieniła przez ten czas:) i czy moje shipy jeszcze istnieją haha, trzeba będzie się kiedyś przekonać:). Pograło by się w jakąś przygodówkę tak rozbudowaną, gdzie masz od zatrzęsienia statów i możesz sobie wysiąść i ręcznie kopać skałki, skanować, eksplorować, podbijać, zakładać bazy tak żeby normalnie Cię nie wykryli np. przez technologie kamuflujące, gdzie normalne i te dobre skanowanie Cię nie wykrywa i dopiero te pro hiper drogie coś tam pokazują:D. Gdyby ten pieruński starcitizen nie był never ending story to on ma potencja być konkret gierką w kosmosie.. no ale cóż, pożyjemy zobaczymy :)
Byłem Ceo korporacji która jest liderem Polskiego sojusz eve echoes zamieszkującego tereny SHH i gadanie o 4 w nocy by wyjaśnić zachowanie jednego z korpowiczów było czasem kiedy powiedziałem sobie dość. Ta gra zabiera zbyt dużo życia.
w wocie mam ponad 10k bitew od EVE odbiłem sie po paru godzinach grania, ale musze przyznać że EVE wymaga znacznie większego zaangażowania no i poziom wejścia dużo wyższy. Dla nowego gracza wot jest łatwą grą, mechanika gry mało rozbudowana (od war thundera ludzie się odbijają bo jadą giną nie wiedzą skąd oberwali ani co źle zrobili i rezygnują z grania, wot bardziej "wybacza" błędy przynajmniej na pierwszych poziomach) Takie bardziej symulacyjne gry zwykle są trudniejsze do ogarnięcia (w DCS ucz się 2h jak odpalić silnik w samolocie i wystartować) niż wot którego mechanika jest prosta. W sumie CS go też prosty ale topowi gracze uczą się map co do piksela żeby zdobyć przewagę nad przeciwnikiem i wtedy cała trudność gry wynika tylko z poziomu gry oponenta.
@@jestes71830 okej.. ale jak to ma się do wypowiedzi, o której jest mój komentarz? Rozumiem że uważasz ją za prawidłową? Mogę odpalić grę i na dowolnym tierze mogę pojechać i zacząć strzelać w innych bez namysłu? Inb4: nie mówimy tu o nowych graczach tylko wypowiedzi o mechanikach gry, co za tym idzie o niewiedzy jaką wykazał się wcześniej wspomniany pan.
@@Zimooo Wot przy eve ma prostą mechanikę. Z jego punktu widzenia tym bardziej jeśli w wota nie gra. No i lecą takie wypowiedzi że jakaś tam inna gra jest prostacka bo moja bardziej akomplikowana itd
Wydaje mi się że gra spodobałaby mi się, ale właśnie nie lubię mieć nad sobą jakichś kierowników, którzy dają mi zadania i mówią co mam robić. Chodzę do roboty i mi to starczy. Gra to ma być rozrywka a nie drugi etat. A ci goście traktują to serio na poważnie co strasznie mnie śmieszy
Bo warto traktować na poważnie to że ktoś z tobą spędza swój wolny czas. Jak chcesz przyciągnąć do siebie graczy jeśli nie traktowałbyś ich poważnie :)
Wiesz każdy wybiera swój styl rozgrywki. Defakto gra sama w sobie narzuca Ci podejście czasem do tematów mniej czy bardziej poważnie. Olejesz formę rekrutacji przyjmiesz szpiega coś zniszczy w sojuszu płaci cały korp, olejesz play style który lubią twoi ludzie to sobie oni pójdą do kogoś bardziej zaangażowanego. Każdy z nas musi prowadzić swojego korpa zależnie od charakterystyki gry jaką się obrało, rozdzielanie zadań to zawsze jest dla osób które chcą pomagać a nie jakiś przymus. Pamiętaj że opisujemy swoje doświadczenia z pozycji osób które zdarzają Korporacją to nie równa się z tym jak wygląda gra normalnego gracza .. :)
@@karolkuliberda5573 Bo jest to prawdziwe życie skoro grasz z innymi ludźmi. Masz z nimi wielogodzinny kontakt, spotykasz na zjazdach i imprezach. Jeśli nie chcesz się angażować, to nie możesz grać w takie MMO jak EVE, bo gracze po prostu cię znienawidzą. Taki CEO korporacji jest odpowiedzialny za realny majątek graczy. Nawet patrząc na to czysto legalistycznie (wolno wpłacać, nie wolno wypłacać), to majątek graczy sięga tysięcy dolarów. Wojny sojuszy pochłaniają setki tysięcy USD. Jak sądzisz jaka jest tolerancja dla jakiegoś przypadkowego Piotrusia Pana? Dostajesz w łeb i wylatujesz na zbity pysk z wilczym biletem, bo nawet wrogowie cię już nie przyjmą.
Wracasz z korpo do domu, odpalasz PC, eve online i znowu korpo, elegancko
Zaprzeczenie zabawny...
@@majk5897 pracować w korpo a bawićsie w korpo to dwie rózne rzeczy, najgorzej mają jednak gracze na najniższych szczeblach
A potem idziesz spać i śnisz o korpo
@@mortevor Ja idę spać i się przytulam do miękkich cycusiów narzeczonej...
Ale za to nie gram w żadne MMO
Coś za coś
Arasz, jak ja cenię te materiały z Eve. Nigdy nie grałem i za każdym razem szczena mi opada jaka społeczność się ukształtowała wokół tej gry.
Dokładnie tak
Również mam podobne odczucia, nie grałem ale filmy Arasza o Eve są diablo ciekawe. A i jej złożoność robi piorunujące wrażenie w dobrym znaczeniu
+1
Szkoda że nie jest po polsku
Nie wiem czy autor to zrozumie, ale do snu wjeżdżasz, jak Michał Heller, lub obecnie Pop Science, od Astro. Ostatecznie Naukowo tv.
Ta gra nie dla mnie, ale Arasz tak o niej opowiada, że aż mam ochotę ją przetestować :)
ta gra jest tak złożona że większość osób się odbije sam kiedyś próbowałem tą i inne podobne gry nie ma opcji.
Ta gra jest ciekawsza do czytania i oglądania o niej niż grania w nią według mnie
W niejednym klanie w WOT czy AW czy WT przewodniczylem, ale w tej grze nie nadaje sie nawet na pionka. Tak jak chlopaki powiedzieli - prog wejscia jest wysoki. Ja juz za cienki, za stary. Powodzenia
@@rai8732 Oj, pamiętam jak w jednym klanie z moim dowodzeniem pokonaliśmy EFE, Eye for an Eye drugi najmocniejszy klan na serwie, lata temu... WOT przy EVE to gówno w porónaniu do twarogu...
Jak jesteś CEO w Eve Online z długim stażem to możesz sobie to wpisać do CV do rekrutacji w strukturach administracyjnych, logistycznych itd. :D
Arasz i EVE, duet idealny. Jak tego słucham, to sobie przypominam czasy jak współodpowiadałem za dyplomację w jednym z dużych sojuszy w travianie 😁 mój Boże to było 13 lat temu
Arasz! Najlepsza osoba na tym kanale! Dzięki za materiał, Twoje odcinki jak zawsze super. Pozdrawiam :)
*ostatnia dobra osoba na kanale nie licząc może łysego
Arasz ostatni godny uwagi w tvgry
Przesadzacie panowie
@@strefapostapo czy ja wiem? Zobacz jakie tematy poruszają arasz i Jordan. Wojny konsol, historie firm, zdrady itp. a porównaj to do serii typu liczę na glicze czy top10 achivmentow. Są to śmieszne filmy i spoko ale niewiele poza tym. Z niektórych filmów obu wspomnianych na początku panów naprawdę możesz się czegoś nauczyć i zobaczyć pasję w ludziach. O gliczach zapomina się po dniu może dwóch a do filmu o zdradzie w EVE online wraca się z wypiekami na twarzy jak do dobrej książki
@@jakubmarszaek9892 Nie zapominajmy o panie Mateuszu, jednym z bardziej niedocenianych a robi nadal rzadki lecz dobry content
Nie mógłbym w to grać, za bardzo angażujące, ale zazdroszczę ludziom co się w to wkręcili i grają bo to na pewno jest zajebista przygoda
Bardzo dużo w niej grindu przynajmniej na początku. Chyba że korpo da ci statek na start jakiś
przygoda? przegrać swoje życie w teorii i w praktyce? średnio bym powiedział :D
@@pawekowalski4155 jak przegrać życie? Lepiej by chodził co weekend na imprezy, pić dużo, pieprzył każda kobietę lub ona mężczyznę?
@@neativ13 a dlaczego nie? Lepsze życie w realu z dupaczkami niż kopanie planet w internecie całymi godzinami :D
@@pawekowalski4155 imprezy tylko z przyjaciółmi, niestety życie codzienne, ogranicza takie czynności.
Zdobywanie nowych lasek, robi się nudne. Lepiej znaleźć tą perełkę i starać się o nią?
Gry to rozrywka, jak wszyscy w pracy, szkole, zajmują się dziećmi.
Wywiad z ceo morpo z eve, cholera, to jest to czego brakowało na polskim yt i na tym kanale. Błagam rób więcej materiałów o eve
Zawsze materiały z Eve w wykonaniu Arasza są super. Dzięki! ;)
No ta szkoda tylko że gra jest nieczytelna i jakoś nie mogę do niej solo wsiaknac
@@adenauer5454 bo ta gra nie jest stworzona do gry solo, dobra ekipa to podstawa :D
@@piotrcyranowicz3023 😢
@@adenauer5454 wystarczy dołączyć do odpowiedniej korporacji i wszystko z czasem się rozjaśni
Cyprian, jego sposób wysławiania się i cały mindset przypomina mi 1:1 managerów z normalnych finansowych korporacji. To zaangażowanie, lojalność wobec swoich (poniekąd) pracowników, szacunek.
Nie wiem jak wygląda jego życie osobiste poza EVE, ale naprawdę jest to coś co można sobie wpisać w CV, aplikować na stanowiska w korporacjach i nie czuć o to żadnego wstydu.
Dzieki :) i nigdy nie krylem w pracy w korpo finansowym, swoich pasji :) (no ale mgr nie jestem jeszcze hehe)
Arasz! Kochany Arasz. Personifikacja wszystkiego co dobre i słuszne na tym kanale
Szczerze ten materiał mnie zachęcił do zaczęcia nauki grania w EVE :)
Siema mnie też, szukam ziomków do wspólnej gierki
jako osoba która zmarnowała na tę gra 3000h nie warto
@@Veniiisiii232 jak by były nie warta to byś nie przegrał 3000h
Moim zdaniem to nie ma tak, że dobrze albo że nie dobrze. Gdybym miał powiedzieć, co cenię w życiu najbardziej, powiedziałbym, że ludzi. Ekhm... Ludzi, którzy podali mi pomocną dłoń, kiedy sobie nie radziłem, kiedy byłem sam. I co ciekawe, to właśnie przypadkowe spotkania wpływają na nasze życie. Chodzi o to, że kiedy wyznaje się pewne wartości, nawet pozornie uniwersalne, bywa, że nie znajduje się zrozumienia, które by tak rzec, które pomaga się nam rozwijać. Ja miałem szczęście, by tak rzec, ponieważ je znalazłem. I dziękuję życiu. Dziękuję mu, życie to śpiew, życie to taniec, życie to miłość. Wielu ludzi pyta mnie o to samo, ale jak ty to robisz?, skąd czerpiesz tę radość? A ja odpowiadam, że to proste, to umiłowanie życia, to właśnie ono sprawia, że dzisiaj na przykład buduję maszyny, a jutro... kto wie, dlaczego by nie, oddam się pracy społecznej i będę ot, choćby sadzić... znaczy... marchew.
~Otis
Asterix i Obelix: Misja Kleopatra
Z tego co słyszę bardzo podobna gierka do Albiona w której mam koło 700 godzin, wspaniałe gierki you can live it or hate it oddaje bardzo klimat tych środowisk :P
Albion jest cienki w porównaniu do eve, klimat i meta gry są nie do porównania
Grałem w EvE 10 lat temu i z powodów nie zależnych odemnie musiałem przestać. Bogu dzięki za to. Gra tak wciąga i zabiera tyle czasu że wreszcie odzyskalem życie po tym wydarzeniu
EVE Online to wspaniałe doświadczenie i jedyne w swoim rodzaju faktycznie prawdziwe MMO. Komunikacja i jeszcze raz komunikacja. Jak znajdę w końcu czas to chętnie wrócę. Grałem tylko 3 miesiące ale nie żałuję ani chwili.
Ponoć przywołany tutaj WoT także nie jest taki prosty. I tam można wytknąć potknięcia nieświadomym graczom, którzy źle się kątują, jadą na yolo, podświetlają pojazdami, które do podświetlania się nie nadają, albo campią pojazdami ,które powinny walczyć w pierwszym szeregu, w starciach używają niewłaściwej amunicji czy też strzelają w nieczułe punkty wrogiej maszyny.
daj spokój z WOTem, cały WOT można porównać do pierwszego zadania w samouczku EVE, grałem w WOT nie wymaga żadnego myślenia i planowania, no może ciężka decyzja czy jedziemy na prawo czy na lewo :)
w EVE grałem 3 miesiące i wiem, że potrzeba dużo czasu, dużo chęci, dużo nauki, to jest super. Będę mieć czas to wrócę do EVE.
Za Eve-Online plus. Mega plus!!! Oby więcej taki materiałów. Grałem ok 10 lat. I przestałem, ale tęsknię i takie materiały uruchamiają u mnie masę wspomnień. Kto pamięta c0ven? :)
Duzo osob pamieta, kilku chcialo wskrzesic :) o7
Kawał fajnej historii
Nie bojcie sie Eve Online wydaje sie skomplikowana ale wierzcie mi jest do ogarniecia, lepszego community nie znajdziecie w zadnej innym MMO naprawde polecam
Od odejścia heda to arasz jest według mnie najlepszy na tym kanale.
To Hed odszeł z ekipy?
@@pawepawcio2493 Niestety
Potem Kacper
Ale nie ten mądry, tylko ten drugi, bo on coś chociaż robi
I takich stanowisk pracy nam w Polsce potrzeba.
Dokładnie
Najlepsze jest to ze postanowiłem wrócić do EVE po 10 latach (!) i miesiąc temu odnowiłem subskrypcje :) Ale się ta gra od tamtego czasu zmieniła :)
Też wróciłam w grudniu po 10 latach
5:19 "Nie odbiłem się od tego" XD
5:19 najlepszy montaż filmu na świecie
Prychlem XD
Jedna z najlepszych serii na tvgry!
Eve online, nie mam na to czasu. Jednak zawsze miło obejrzeć o tym materiał ^^
Fascynujące jak w grze może się stworzyć system na podobę naszej polityki międzynarodowej :O
Kiedyś popularne było eRepublik, przeglądarkowe MMO symulujące obecne czasy, z realnymi państwami. Fajne różne intrygi się rozwijały na praktycznie każdym poziomie, międzypaństwowym ale też i wewnątrz krajowym.
Zdecydowanie gra nie dla mnie ale jest trzeba przyznać, że jest jedyna w swoim rodzaju.
Odcinki Arasza z Eve online zawsze są świetne
Typ ma rację - w EVE zatrzymują cię ludzie. Sam zostałem na dłużej dlatego, że spotkałem serio fajnych ziomków.
Dziś, nie grałem w EVE od lat - jedyne moje powiązanie jest takie, że jestem twórcą i właścicielem jednego z systemów szpiegowskich który nadal jest używany przez kilka znaczących korporacji.
Ale nadal w prawie każdy weekend oglądamy razem filmy.
Zacząłem grać w eve 2 miesiące temu, wciągnąłem się do dużego corpo i alliance apoc, polecam warto uwielbiam pvp
Też byłem w Apoc ale jednak lepiej mi się gra po opuszczeniu tej grupy ;p
Taki film powinien powstać na temat Albion Online :)
Nigdy nie zagram, ale posłuchać mogę z chęcią :D
*Ta społeczność mi zawsze będzie zadziwiała,ale tylko pozytywnie. Ich zaangażowanie przebija wiele współczesnych community gier, w których gracze tylko przeskakują z jednej do drugiej*
Bardzo fajny materiał. EVE Online ma już prawie 21 lat a nadal przyciąga do siebie. Dla nowych jest jedna informacja trzeba dać trochę od siebie a gra Was wtedy pochłonie. Tak jak przykładowo Soulsy.
Cała prawda, miałem okazję pograć w eve aktywnie przez jakieś 2 lata, tylu fajnych ludzi których poznałem różnej narodowości, tyle ciekawych akcji jakie zrobiliśmy nie spotkały mnie w żadnej innej grze.
Nuthyx w telewizji! W jutube znaczy. Jak my się lali kiedyś. Dawno dawno temu🙂
Szczerze podziwiam ludzi angażujących się w takie projekty. Pad zasilania serwerów, sieci... i kilka lat w pi...
Świetny materiał. Bardzo chętnie zobaczę więcej.
A więc to ten legendarny nythyx
Parafrazując "W nienawisci do imperatora, tak zostalem wychowany" ;p
@@tomaszb9924 ja chłopa szanuję
Dzięki Arasz za materiał o najlepszej grze. Do zobaczenia w kosmosie 07 :)
Pograłbym sobie znowu w Eve online w jakimś sojuszu, jedyne czego się obawiam, to że wymagany jest znaczny czas online, którego ja nie mogę zapewnić. Czasami mam 3h w tygodniu, a czasami 15h.
Mgławice mgławią. Dobry odcinek, fajne wywiady.
O tym właśnie Ci pisałem na isntagramie. Arasz ostatnim bastionem RIGCZU w TvGry :)
Byłem aktywny w EVE od 2008 do 2014 i przeszedłem całą drogę od farmienia L4 w high-secu do B-R5RB. Chciałbym tym komentarzem uratować chociaż jedną osobę:
EVE Online TO NIE JEST GRA.
Powtarzam: TO NIE JEST GRA.
TO JEST USŁUGA KTÓRA MA ZASTĄPIĆ TWOJE PRAWDZIWE ŻYCIE.
Tam gdzie poległ Second Life i do czego aspiruje Star Citizen - EVE osiągnęła już lata temu.
EVE rozbija rodziny, zabiera ze społeczeństwa, rujnuje majątek całego życia.
Powtarzam TO NIE JEST GRA.
:P
Za każdym razem, gdy wpada odcinek z eve, żałuję, że nie mam czasu na tą zacną przygodę, aby samemu jej spróbować. Pozostaje tylko YT
Czy dobrze być szefem kosmicznej korporacji?
A, wie pan, moim zdaniem to nie ma tak, że dobrze, albo że niedobrze.
Gdybym miał powiedzieć, co cenię w życiu najbardziej, powiedziałbym, że ludzi.
Ludzi, którzy podali mi pomocną dłoń, kiedy sobie nie radziłem, kiedy byłem sam, i co ciekawe, to właśnie przypadkowe spotkania wpływają na nasze życie. Chodzi o to, że kiedy wyznaje się pewne wartości, nawet pozornie uniwersalne, bywa, że nie znajduje się zrozumienia, które by tak rzec, które pomaga się nam rozwijać.
Ja miałem szczęście, by tak rzec, ponieważ je znalazłem, i dziękuję życiu!
Dziękuję mu; życie to śpiew, życie to taniec, życie to miłość!
Wielu ludzi pyta mnie o to samo: ale jak ty to robisz, skąd czerpiesz tę radość?
A ja odpowiadam, że to proste!
To umiłowanie życia. To właśnie ono sprawia, że dzisiaj na przykład buduję maszyny, a jutro - kto wie?
Dlaczego by nie - oddam się pracy społecznej i będę, ot, choćby, sadzić... doć- m-marchew...
To ja gralem W darkorbit i w 2010 i to bylo dla mnie skomplikowane a co dopiero to.. Ale to musi byc niezwykla przygoda zazdro
Ta gra to praca. Osoby, które znam a które grają w tą grę zrezygnowały z pracy w prawdziwym świecie aby grać w tą grę. Zarabiają na tym pieniądze i nie wiem w jaki sposób to robią bo nie chcą mi tego powiedzieć.
sprzedają walute jak w każdej innej grze.
Grałem przez jakiś czas, ze dwa lata-rok temu. Alfa, bez abonamentu. 200-300 milionów na koncie. Głownie z górnictwa i Projektu Discovery. W mniejszym stopniu z klepania NPCtowych battleshipów w low-secu. Cały czas solo. Niby mógłbym mieć czas na granie w korpo, ale to nic pewnego. Po pewnym czasie zdałem sobie sprawę, że bez abonamentu dalej nie zajdę i wtedy skończyłem grę.
EVE Online to gra, w którą tak naprawdę da się grać kompletnie bez widoku statku i kosmosu - samymi tabelkami :) Żeby nie zgubić się w uniwersum, pomogły mi poradniki z kanału Sześcienna Geometria na yt. Tak... słynna zasada "nie lataj tym, na czego stratę cię nie stać".
Pod względem stref PvP, korporacji/gildii i sojuszy, EVE Online bardzo przypomina mi Albion Online.
Akurat jak ktoś da ci parę porad jesteś w stanie zarobić in-game na abonament w ciągu 2-3 dni statkiem za pół miliona, wystarczy zostać nakierowanym
@@piotrcyranowicz3023 Czyli ogarnę podstawowe skille na nowej postaci, a potem poszukam korpo :)
"Jak to jest być szefem kosmicznej korporacji?" zapewne fajnie
nie ma tak, że dobrze albo że nie dobrze
tra la lala.......byłem w korpo i wiem, że chłopom tam nie po drodze jest z kulturą osobistą. Wyzwiska, krzyki i obrażanie na discordzie....szok po miesiącu zwiałem a byłem w największej polskiej korpo.....pamiętam te kpiny z laików, jak ktoś opuszczał discorda to wieczne obgadywanie i wyzwiska do graczy.....ludzie sfrustowani....wwwrrrrrrrr...nigdy więcej...prawdziwe korpo jak w życiu mobing i tyle....
Ja w Elite Dangerous kupiłem sobie najdroższy statek w w grze i jestem zadowolony. Teraz pewnie na Anakondę będę zbierał, albo Fer-de-lance czy jakiś średni statek i będę odhaczał różne obiekty w kosmosie. Moim obecnym celem jest Black Hole. White Dworf już zwiedziłem😁Takie gry się nigdy nie nudzą bo zawsze jest co robić. W EVE niestety nie można sobie "pójść na urlop" po czym wrócić bo wszystko się może zmienić nawet w godzinę. A co dopiero po miesiącu, pół roku czy po roku nie grania. To dopiero kosmos i to w takich grach jest najpiękniejsze.
Zrobiłem sobie dłuższą przerwę od EVE ale chyba wrócę jak tak te filmy od Arasza oglądam
Dla nowych graczy - najważniejsza rzecz do zapamiętania: don’t fly anything you cannot afford to lose ;)
Można latać czymś droższym ale tylko po hi-sec'ach
@@mortevor nie do końca, sam się nauczyłem, że high-sec jednak jest bardziej niebezpiecznym miejscem niż null-sec. Ale to już dla wprawionego gracza, gdy jesteś w jednym z największych sojuszy ;)
Bardzo lubię tematykę kosmosu , strasznie mnie ciekawi ta gra niestety nie mam czasu żeby w nią grać
Na taki materiał czekałem. Zabrakło mi jednak jednego pytania: czy zauważyli aby w jakikolwiek sposób piastowanie wysokich funkcji w grze przełożyło się na życie prywatne/zawodowe? Zawsz mnie to interesuje. Zarządzanie w wieku nastoletnim sporą grupą ludzi wydaje się być całkiem interesującą "szkołą życia".
Ta, żony im z tyłu mówią co mają robić i tak.
Kurcze ciężko mi powiedzieć, ale myślę że tak bo kształtowało to moje umiejętności w optymalizowaniu procesów. :)
Zacząłem grać i się znudziłem, ale dzięki tobie wiem, że warto wrócić.
Dzięki.
😁
BWTF
Wielcy ludzie z pasją dzięki za material adasz
może kolejny materiał o DCS world?
trochę się ta gra zmieniła - szczególnie jeżeli chodzi o rozrost społeczności i grafikę oraz nowe treści.
Ah, przypomniał się materiał o przekręcie stulecia w EVE
Bardzo dobry materiał, Arasz.
- "Jak to jest być szefem kosmicznej korporacji, dobrze?
- Moim zdaniem to nie ma tak, że dobrze albo że nie dobrze. Gdybym miał powiedzieć, co cenię w życiu najbardziej, powiedziałbym, że ludzi. Ekhm... Ludzi, którzy podali mi pomocną dłoń, kiedy sobie nie radziłem, kiedy byłem sam. I co ciekawe, to właśnie przypadkowe spotkania wpływają na nasze życie. Chodzi o to, że kiedy wyznaje się pewne wartości, nawet pozornie uniwersalne, bywa, że nie znajduje się zrozumienia, które by tak rzec, które pomaga się nam rozwijać. Ja miałem szczęście, by tak rzec, ponieważ je znalazłem. I dziękuję życiu. Dziękuję mu, życie to śpiew, życie to taniec, życie to miłość. Wielu ludzi pyta mnie o to samo, ale jak ty to robisz?, skąd czerpiesz tę radość? A ja odpowiadam, że to proste, to umiłowanie życia, to właśnie ono sprawia, że dzisiaj na przykład buduję maszyny, a jutro... kto wie, dlaczego by nie, oddam się pracy społecznej i będę ot, choćby sadzić... znaczy... marchew." :-D
Czekałem na ten materiał !
Arasz szacun za kolejny super materiał
Bardzo polecam EVE online przesiedziałem w tej grze dobre 12 lat :) Poznałem niesamowitych ludzi z którymi mam kontakt do dziś (pozdrowienia dla całego polish community i w szczegulności dla CBC Interstellar od starego betona Bory XD), ta gra ma do zaoferowania niesamowite ilości wrażeń z eksploracji, PVP, industry i interakcją z innymi graczami na całkowicie innym poziomie :) dla przykładu krótka historyjka "Miałem spędzić miły romantyczny wieczór z dziewczyną, domek pod lasem tylko we dwoje i takie tam :), aż w pewnym momencie dzwoni telefon... Bora loguj się dorwali carriera Albiego na JB (Jump Bridge) dawaj swojego capitala na akcje ratunkową, nie wiele myśląc mówię do dziewczyny mam ważną sprawę zaraz wracam... w samochód i gaz do dechy do domu (blisko około kilometra). Loguje się a tam już walka na całego, skacze carrierem na JB odpalam repy i ładuje tarcze kolegi i innych sojuszników, walka toczy się dalej .... po 3 godzinach skończyliśmy zwycięsko ratując kolegę ... i wtedy weszła moja dziewczyna, przyszła z buta wkur...na jak stopiędziesiąt ...." Takich chwil się nie zapomina hehehe XD
Jakby też grała, to by zrozumiała.
5:02TAK,80% graczy WoT nie lubi zjeżdżać ze spawna mimo że i tak można ich tam zniszczyć a potem się nie uczą nic i się nie nudzi przeszkadzanie lepszym,pozdrowienia dla ekonomistów w EVE
+1, To było walnięcie tekstu typowego gościa, który nie zna żadnej mechaniki zatrzymał się na godzinie grania i to jest jego końcowa opinia o grze. Ale co ja tam wiem, przecież nie zbieram przez kilka lat na nowy statek żeby go później do żyda wysłać XD
Bardzo spoko filmik, jeden z lepszych. Szkoda że trochę wymieszałeś, dwóch Panów mówi o WH, a dwóch o Null Sec-u. Jedno i drugie miejsce ma swoją specyfike. Poza tym elegancko i goście zacni.
Ej, czy to jest Nythyx?!?! 😂
Najwyższa pora na jakiś materiał z star citizena
Eve jest spoko grą, a przynajmniej na taką wygląda, aczkolwiek poległem na samym początku,zresztą razem z przyjaciółmi (chcieliśmy razem w to grać i zbudować wielki klan, ale to tylko marzenia) ,ta gra jest tak skomplikowana, że ciężko mi sie czerpie z niej radość, i wraz z kumplami zrezygnowaliśmy. Mam nadzieje że kiedyś jednak uda mi sie zacząć i pozostać, może jak będe miał kiedyś więcej czasu... Czyli chyba nigdy, albo na emeryture o ile jej dożyje heh.
jak widze coś u was na kanale z tytułem Kosmos to wiem , że bd Arasz :D
Zazdroszczę ludziom, którzy mają czas angażować się w takie gry. Jak tu pogodzić pracę, rodzinę i inne pierdoły życia codziennego z kilkugodzinowymi rozgrywkami? ;)
Kosztem ich często niestety, dlatego właśnie powiedziałem że bycie ceo to bardzo niewdzięczna funkcja. Duża część graczy co spędziło w eve godziny a ma rodzine gwarantuje ma na kącie jakiś numer roku. :) np. Wyłączone bezpieczniki (akurat nie ja)
Kurde, za każdym razem gdy wychodzi materiał o EVE to zalewa mnie fala wspomnień i nostalgii...ehhh.... Byłem explorerem. Po długim czasie skanowania systemów w poszukiwaniu data i relic site'ow, nauczyłem się poruszać po WH. Pełniłem rolę takiego skauta dla mojej korporacji. Nasza korpka działała w systemach null, gdzie, o ironio, było bezpieczniej niż w niektórych systemach high - low sec.... wszystkie łupy trzeba było jakoś przetransportować z null do głównego hubu w systemie Jita aby je sprzedać... problem polegał na tym że w lini prostej, trzeba było zrobić jakieś 80 skoków w jedną stronę. Dzięki mojej pracy, znajdowałem trasy które prowadziły przez czarne dziury, które skracały trasę czasem nawet do 5 - 10 skoków co oznaczało zaoszczędzony czas i większe bezpieczeństwo 😁 niby mała praca ale nigdy je czułem się tak znaczący...wiedziałem że korpka na mnie polega i to było fajne..... Tęsknię 😭
Coś mało tych wyświetleń. Czyżby zbliżał się koniec TvGry
Oj arasz stracona Venture w Low Security System? Co cię tam prowadziło? :D
pare lat temu wkrecilem sie w male sandboxowe indie mmo "mystera legacy" w ktorym swoboda bardzo przypominala to z eve ale tam mowimy o serverach zrzeszajacych moze 300 graczy. Dev doslownie wydal gre i powiedzial robta co chceta o ile nie oszukujecie, no i sie zaczelo, budowanie osad laczenie sie w plemiona paktowanie wojny interesy najemnicy szpiegowanie i handel informacjami. zaczalem w nia grac przypadkiem i tak sie wkrecilem ze swego czasu bylem leaderem najsilniejszego plemieniana serwerze. to byla ciezka praca, stress ciagla paranoja ze ktos mi w nocy baze owali do czysta (system raidow na bazy). po roku w normalnym zyciu bylem wrakiem ale tam bylem traktowany jak bog. zrezygnowalem z tego kiedy naprawde psychicznie bylem juz wykonczony, dzis juz jest dobrze ale gdzies tam z tylu glowy mam swiadomosc ze z sukcesem prowadzilem najsilniejsze plemie i w jednym momemcie walczylismy w 3 wojnach naraz i wszystkie zwyciezylismy. dodam tylko ze gra miala straszne kary za smierc czasem kosztujace gracza miesiace progresu lub przedmioty warte setki dolarow wiec stres byl
I takiego prezesa Polskiej Rady Kosmicznej potrzebujemy XD
Gracze EVE Online są zalążkiem przyszłych pilotów, zawadiaków i górników kosmicznych. Jeżeli szukałbym kompetentnych ludzi do obsługi (choćby zdalnej) sprzętu kosmicznego, to ta społeczność leży tylko odrobinę niżej na liście potencjalnych kandydatów od starych wygów NASA, Roskosmosu, SpaceX czy innych agencji kosmicznych.
'Kocham i Nienawidzę " Pełen opis LOL'a w dwóch słowach
Materiały o EVE są mega
No tutaj się nie dziwię, wiele lat temu wiele razy wracałem do gry i grałem np. 8, 12, 15 miesięcy i przerywałem i wracałem po wielu miesiącach i dalej się pykało z rok i przerwa. Teraz mam już parę lat przerwy i w gierce chyba z 8 kont z rorgulami czy jak to tam się zwały pro koparki w bzykach :), ehh gdyby miało się tak po 4-5h wolnego dziennie to wróciłoby się ponownie:). W gierce niestety średnio jest sens grać tylko 1-2h dziennie, ponieważ nie zdążysz coś zrobić to zaraz koniec. Ciekawe jak teraz giera się zmieniła przez ten czas:) i czy moje shipy jeszcze istnieją haha, trzeba będzie się kiedyś przekonać:). Pograło by się w jakąś przygodówkę tak rozbudowaną, gdzie masz od zatrzęsienia statów i możesz sobie wysiąść i ręcznie kopać skałki, skanować, eksplorować, podbijać, zakładać bazy tak żeby normalnie Cię nie wykryli np. przez technologie kamuflujące, gdzie normalne i te dobre skanowanie Cię nie wykrywa i dopiero te pro hiper drogie coś tam pokazują:D. Gdyby ten pieruński starcitizen nie był never ending story to on ma potencja być konkret gierką w kosmosie.. no ale cóż, pożyjemy zobaczymy :)
Przestałem grać 10 lat temu, kont nie usunąłem... Boję się wracać.
Kurde Arasz to teraz fundament kanalu
Zajebisty materiał
Byłem Ceo korporacji która jest liderem Polskiego sojusz eve echoes zamieszkującego tereny SHH i gadanie o 4 w nocy by wyjaśnić zachowanie jednego z korpowiczów było czasem kiedy powiedziałem sobie dość. Ta gra zabiera zbyt dużo życia.
Aż się chce zagrać w EVE tylko coś się mi crushuje ta giereczka komputerówka.
nigdy w to nie zagram, bo strace rodzine, prace, przyjaciol i kontakt z realnym swiatem. ta gra wyglada na rewelacje
Czekałem na to
co jak co ale arasz opowiadajacy o eve robi to tak ciekawie ze ojej
Akurat zaczełem grać w to w niedzielę xD
fajny film się zapowiada
Ogólnie materiał super ale wypowiedź pana w 5:01 o WoT troszkę zajeżdża ignorancją.
w wocie mam ponad 10k bitew od EVE odbiłem sie po paru godzinach grania, ale musze przyznać że EVE wymaga znacznie większego zaangażowania no i poziom wejścia dużo wyższy. Dla nowego gracza wot jest łatwą grą, mechanika gry mało rozbudowana (od war thundera ludzie się odbijają bo jadą giną nie wiedzą skąd oberwali ani co źle zrobili i rezygnują z grania, wot bardziej "wybacza" błędy przynajmniej na pierwszych poziomach) Takie bardziej symulacyjne gry zwykle są trudniejsze do ogarnięcia (w DCS ucz się 2h jak odpalić silnik w samolocie i wystartować) niż wot którego mechanika jest prosta. W sumie CS go też prosty ale topowi gracze uczą się map co do piksela żeby zdobyć przewagę nad przeciwnikiem i wtedy cała trudność gry wynika tylko z poziomu gry oponenta.
@@jestes71830 okej.. ale jak to ma się do wypowiedzi, o której jest mój komentarz? Rozumiem że uważasz ją za prawidłową? Mogę odpalić grę i na dowolnym tierze mogę pojechać i zacząć strzelać w innych bez namysłu?
Inb4: nie mówimy tu o nowych graczach tylko wypowiedzi o mechanikach gry, co za tym idzie o niewiedzy jaką wykazał się wcześniej wspomniany pan.
@@Zimooo Wot przy eve ma prostą mechanikę. Z jego punktu widzenia tym bardziej jeśli w wota nie gra. No i lecą takie wypowiedzi że jakaś tam inna gra jest prostacka bo moja bardziej akomplikowana itd
Arasz: Chociaż nie, nie do usłyszenia...
Ja: Następny odchodzi?!
Od kilku lat chodzi mi po głowie zaczęcie przyody w EVE ONLINE. Zobaczyłem ten materiał 2 razy. Ciąglę nie wiem czy mam zaczynać, czy nie
Gościu mam to samo xd
I co, zaczęliście?
@@aniolka766 miałem 3 podejścia ale gra mnie przerosła
@@do0lby0k3fir jakbyś wrócił i szukał ekipy pisz do postaci Vilendra Sharvas, latamy w lowsec i ogarniamy nowych w faction warfare
Wydaje mi się że gra spodobałaby mi się, ale właśnie nie lubię mieć nad sobą jakichś kierowników, którzy dają mi zadania i mówią co mam robić. Chodzę do roboty i mi to starczy. Gra to ma być rozrywka a nie drugi etat. A ci goście traktują to serio na poważnie co strasznie mnie śmieszy
Bo warto traktować na poważnie to że ktoś z tobą spędza swój wolny czas. Jak chcesz przyciągnąć do siebie graczy jeśli nie traktowałbyś ich poważnie :)
@@Prosty1988 ale bez przesady. Oni to traktują jakby to było prawdziwe życie
Wiesz każdy wybiera swój styl rozgrywki. Defakto gra sama w sobie narzuca Ci podejście czasem do tematów mniej czy bardziej poważnie. Olejesz formę rekrutacji przyjmiesz szpiega coś zniszczy w sojuszu płaci cały korp, olejesz play style który lubią twoi ludzie to sobie oni pójdą do kogoś bardziej zaangażowanego. Każdy z nas musi prowadzić swojego korpa zależnie od charakterystyki gry jaką się obrało, rozdzielanie zadań to zawsze jest dla osób które chcą pomagać a nie jakiś przymus. Pamiętaj że opisujemy swoje doświadczenia z pozycji osób które zdarzają Korporacją to nie równa się z tym jak wygląda gra normalnego gracza .. :)
@@karolkuliberda5573 Bo jest to prawdziwe życie skoro grasz z innymi ludźmi. Masz z nimi wielogodzinny kontakt, spotykasz na zjazdach i imprezach. Jeśli nie chcesz się angażować, to nie możesz grać w takie MMO jak EVE, bo gracze po prostu cię znienawidzą. Taki CEO korporacji jest odpowiedzialny za realny majątek graczy. Nawet patrząc na to czysto legalistycznie (wolno wpłacać, nie wolno wypłacać), to majątek graczy sięga tysięcy dolarów. Wojny sojuszy pochłaniają setki tysięcy USD. Jak sądzisz jaka jest tolerancja dla jakiegoś przypadkowego Piotrusia Pana? Dostajesz w łeb i wylatujesz na zbity pysk z wilczym biletem, bo nawet wrogowie cię już nie przyjmą.
Jeśli Arasz też odejdzie kiedyś by założyć własny kanał, to będzie to kanał o Eve Online.
EVE widzę że jest gierką strukturalnie bardzooo podobną do Albiona Online.
Like za "górnolotne gęgolenie" po "gwiżdzących gwiazdach".
jak mi material wpadl na glowna, to odrazu pomyslalem o FTLu
ale ja nie w temacie z eve online