Cześć, No nie wiem, czy to nie zniechęci niektórych osób dopiero myślących o samodzielnej podróży. Ja jestem już starszą kobietą, podróżującą często samotnie. W podróży jestem zwykle więcej niż dwa miesiące w roku, więc tych podróży uzbierało się wiele (75 krajów) i jeszcze NIGDY nie zostałam okradziona. Pewnie po prostu miałam szczęście. A byłam w wielu miejscach, o których mówi się, że są niebezpieczne, jak Rio de Janeiro czy dzielnica La Boca w Buenos Aires. Chyba lepiej nie rzucać się w oczy, nie mieć drogich ubrań, czy kosztownych rzeczy w ogóle. Mieć mały bagaż tylko z tym, co niezbędne. Często słyszę uwagi typu: nie noś aparatu fotograficznego na szyi. Ale wtedy to ja mogę w ogóle nie wychodzić, bo chcę robić zdjęcia. To samo - nie spaceruj wieczorem o zmroku. Bez sensu - zależy mi na nocnych czy porannych zdjęciach, czy po prostu na spacerze, ale w miejscach gdzie są tez inni ludzie. No tak, ale ja nigdy nie nocuję na dziko w namiocie, zawsze w hostelu. Z moich pomysłów - mieć kopie dokumentów po prostu w poczcie elektronicznej, nikt tego nie ukradnie, a zawsze jest dostęp. Wydrukowaną kopię paszportu dobrze mieć na wierzchu, często wystarcza do zameldowania czy w innych sytuacjach. Drobne pieniądze na wierzchu, choćby w kieszeni, a reszta gdzieś schowana, żeby do nich nie sięgać przy ludziach. No i nie bać się! Pozdrawiam serdecznie MAłgorzata
Mój kolega jeździł po Azji, Afryce i Ameryce południowej z kolorowym ksero paszportu który pokazywał wszystkim twierdząc że tak wyglądają nasze paszporty a w tym czasie jego paszport był zawsze w opasce na biodrach :) tylko na lotnisku pokazywał prawdziwy :)
Też o tym myślałem, wydaje się to dobrym pomysłem. Mam też inny pomysł. Jak już zmuszą do odwiedzenia bankomatu i podaniu lub wbiciu PIN to podać fałszywy. Po trzech próbach nastąpi blokada karty. No, chyba że jest naprawdę groźnie.
Data ważności karty jest wydrukowana na niej więc to nie może być zupełnie przeterminowana karta. Można na niej ustawić niski limit dzienny wypłat i transakcji albo można kupić kartę przedpłaconą bez nadruku imienia i nazwiska. Do kart SIM warto ustawić kod PIN żeby po ponownym włączeniu telefonu nie mogli dzwonić z takiej karty.
Bardzo cenne porady. Z pewnością wykorzystam. Numer ze starymi polskimi banknotami stosuję i jest chyba najlepszy na takie okazje. Ilość zer robi wrażenie.
Nasz sposób na złodziei był dosyć prosty. Wyglądaliśmy jak bezdomni :) na trzeci dzień po przylocie do Brazylii rąbnęli nam aparat fotograficzny. Ale wtedy wszystko (rower, sakwy, bagaże) było czyściutkie, pachnące. Więc złodzieje wiedzieli, że przyjechał nowy towar. Po dwóch tygodniach wszystko było zakurzone, brudne. Doszło do tego, że to nam ludzie dawali pieniądze :) Bo tylko biedacy jeżdżą rowerami :) Kartę kredytową zostawiliśmy w Polsce a tylko numer karty był zapisany w różnych miejscach w internecie. Ze sobą mieliśmy zwykła kartę debetową do wypłaty gotówki z bankomatów. Gdy trzeba było kupić bilet na samolot korzystaliśmy z zapisanego nr karty kredytowej. Na koncie było mało pieniędzy (max 300-500 zł) a reszta była na lokacie z której nie dało się wypłacić kasy w bankomacie. Gotówkę trzymaliśmy w pasie wodoodpornym pod ubraniem.
Bardzo fajne porady. O niektórych już słyszałem, niektóre sam stosuję, a wiele pomysłów mam zamiar dopiero wprowadzić w życie w podróży 😊 Dzięki Karol, trzymaj się brachu!
Na kartę można nałożyć limity, dzienne i miesięczne, nie potrzeba mieć oddzielnego konta. Jeżeli zakładamy, że nie będziemy potrzebować dziennie więcej pieniędzy niż np. 100zł możemy ustawić sobie taki limit dzienny na karcie. W razie potrzeby można taki limit zmienić, dzwoniąc na infolinię, lub za pomocą aplikacji banku.
Masz rację, limity są ważne, jednak możesz sobie nieźle strzelić w kolano ustawiając limit na niską kwotę, a potem nie będziesz miał możliwości zmiany. Wystarczy, że jesteś gdzieś w głębokich górach, gdzie nie ma sygnału, ale jak najbardziej są w miejscowośćiach bankomaty, wtedy troche lipa. Obawiam się też niestety, że nie da się zmienić za pomocą infolinii dzwoniąc zza granicy limitów. Trzeba mieć dostęp do internetu i zrobić to samemu. Pozdrawiam!
mała ilość kaski na koncie przypisanym do karty też nie pomoże jak jesteś w tych głębokich ostępach bez neta, nie zdołasz zrobić przelewu/doładowania ;-) jak się nie obrócisz tam du.pa ;-) więc czy limit, czy drugie konto , bez neta może być czasem problem ;-)
Ja w nerce trzymam drobne na jakieś przypadkowe zakupy, chińską kamerkę, notes i długopis W razie kradzieży praktycznie nic nie stracę, a jest mi znacznie wygodniej niż trzymanie tego w kieszeniach czy plecaku. Piszę to jednak z perspektywy jeżdżenia autostopem, a nie rowerem ;)
Błażej Krzyżanek jasne rozumiem, też jeżdżę sporo z plecakiem (ostatnio znacznie więcej nuż rowerem). mimo wszystko uważam ze bez sensu przyciągania wzrok.
Krótko o mojej być może wyimaginowanej przygodzie - około Darłowa z kolegą przekroczyliśmy torowisko i zaraz przy stacji podeszło do nas dwóch małych chłopców domyślnego pochodzenia z tekstem "ale fajne rowery, przydałyby nam się" - dość szarmancko i zdecydowanie powiedziane. Odpowiedziałem w również wolnym stylu, że to rowery ze złomowiska na morski piasek i sól, po czym życzyliśmy im powodzenia i szybko oddaliliśmy się. No cóż - być może była to próba zaczepki dla sprowokowania z naszej strony chamskiej odzywki i reakcji obrażonych "rodziców"? Nigdy nie wiadomo.
Wartościowy film!Ciekaw jestem, czy korzystałeś/korzystasz z jakichś ubezpieczeń na wypadek kradzieży albo choroby w trakcie podróży i konieczności (odpukać) np. pobytu w szpitalu?
To moja babcia chciała jechać ubiegłej zimy (samodzielnie, 84 lata) z Lublina do Szczecina i schowała kasę : w pończochy po 100 zł, w buty, w stanik, w kieszenie- jak mnie okradną, nie zostanę z niczym! :D
Schowki. 1. W czapce (wszywka) 2. W pasku (wewnętrzna strona) 3. W podeszwie buta. 4. Przy obroży psa (najlepsze) jednak nie każdy jeździ z psem tak jak ja. Najlepszy sposób na schowanie pieniędzy to w papierku po czekoladzie, naturalnie wygniecionym aby wyglądał jak śmieć. Jeszcze nigdy mnie nie okradziono w podróży za to 3 razy w Polsce!
W sumie o tym się nie myśli ale ja jeżdżąc po bezdrożach na rowerze w koło komina, trasy 30-100km też mogę zostać okradziony przez bandę cwaniaków, którzy na "spot" wybrali sobie akurat jakąś polną drogę albo miejscówkę w lesie, a widywałem już takich ale bardzo rzadko i nic nie wynikło.
Na wyjazd z małym dzieckiem polecam chowac pieniądze w zawiniętego pampersa. Złodziej raczej tego nie weźmie. Dobry patent np. na plaży jak nie ma się gdzie schować pieniędzy.
Witam. Mówisz w filmie jak się ustrzec przed złodziejem i jak go nie przekonamy to stracimy dużo kasy... jest gaz pieprzowy który można zawsze mieć w kieszeni w małej butelce i takiego złodzieja nim potraktować. Wiadomo że po takiej akcji trzeba się ewakuować z miejscówki żeby nie chciał zrobić na nas odwetu w inny sposób. Myślę że gaz jest na tyle mocny aby odstraszyć złodzieja.
Mateusz Woźniak oczywiście. tylko pamiętaj że taki złodziej może się wkurzayć, a jak nie trafisz gazem to lepiej hyc przygotowanym na odwet natychmiastowy ;)
o tym właśnie mówie :) zawsze pomoże nam gaz go obezwładnić...najlepiej potrenować celność na jakimś obiekcie przed wyjazdem. i wtedy tyłek na rower i dzida :D
jedna z najglupszych metod to uzycie gazu pieprzowego...zlodziej nigdy nie dziala sam a w odwecie za stawianie sie dostaniesz kose w brzuch od kompanow albo w najlepszym przypadku dojdzie do ostrego pobicia ze zlamaniami... stawianie sie to najgorsze co mozesz zrobic jak jestes w nieznanym / dzikim /niecywilizowanym kraju, lepiej stracic kase niz zdrowie badz zycie, powodzenia z takim podejsciem w na przyklad Brazylii, dlugo tam nie pozyjesz... od razu na miejscu cie zastrzela bez mrugniecia okiem
Dużo podróżuję i czuję się w miarę bezpiecznie będąc chociażby instruktorem samoobrony. Uważam, że użycie gazu w takim przypadku, czy też stawianie jakiegokolwiek oporu może się skończyć tragicznie. Nigdy nie wiesz kiedy pojawi się nóż, który nawet przez przypadek może doprowadzić do śmierci. Jest taka zasada jak możesz uciekaj, jak nie oddaj co masz bo szkoda życia.
Leci kciuk mistrzu :D A jak to wyglądało w Czechach? W wakacje planuję podbić ten kraj na rowerze (a kto wie- może i jakaś relacja się ostanie :D). Poratowałbyś jakąś radą? Pozdrawiam!
Kołem Się Toczy Kwestia prawna :P Dużo plotek słyszałem o tym, jak w Czechach sprawdza się kolarzy z drugiej strony Olzy. Hamulce minimum 2, kask obowiązkowo, najlepiej wogóle rower przy granicy zapiąć :D Chciałbym wiedzieć po czym mogę jechać i jak się wyposażyć ;) I to w zasadzie tyle, umiem czeski w zakresie rozmówkowym, więc dogadać się dogadam :D Z góry dzięki za odpowiedź ;)
Pierwotnie miałem pytać też o bezpieczeństwo na rowerze, ale tutaj zdaję się na ograniczone zaufanie ;) A poza tym bądźmy poważni, "dziko" nie będzie ;) Więc? Wiesz coś :)?
Serio? Pierwsze słyszę. Ja bym się nie martwił jakoś nazbyt. W ogóle tam trafić na policję to trzeba mieć już pecha samego w sobie. A co dopiero kontrolę. Szczerze mówiąc przygotowania nie odbiegały w ogóle od tych, jakie robimy jadąc w Polskę. Więc bez stresu :) A z bezpieczeństwem jest zaś moim zdaniem znacnzie lepiej. Więcej ścieżek no i ruch samochodowy poza miastami jest znaaacznie mniejszy. Pozdrawiam!
Przejechałem Czechy rowerem od granicy Polski do granicy Austriackiej, o żadnych wymogach w sumie nic nie wiedziałem, więc też nie przejmowałem się niczym. Tak jak pisze Karol - policji zero. W sumie czułem się tam bardzo bezpiecznie i byłem pod wrażeniem infrastruktury rowerowej :) Jedyny problem jaki miałem to płacenie kartą w mniejszych sklepach czy miejscowościach - nie mają tak rozwiniętej sieci terminalów płatniczych jak my
Wyprane 100$ na pewno byś uratował, mógłbyś je nawet ugotować i ciągle nadawały by się do użycia. Dolar jest z jednego kawałka materiału 2/3 bawełna, 1/3 len.
Karta kredytowa: wystarczy podać 3 razy zły pin. Znaczy się wcześniej przygotować sobie kartę wpisując pin dwa razy zły, a przy złodziejach też wpisać niepoprawny i karta będzie zablokowana
Potwornie irytująca maniera bujania się w stronę obiektywu. To tak jakby ktoś w rozmowie z Tobą, wciąż przybliżał swoją twarz do Twojej. Zapanuj nad tym bo to co masz do powiedzenia jest bardzo ciekawe i pomocne. Pozdrawiam.
+Kołem Się Toczy (Karol Werner) Tak. Banknoty dolarowe są testowane pod kątem odporności na wodę i zgniatanie. Nawet pranie w pralce ich nie zniszczy. Zresztą banknoty innych walu też po kontakcie z wodą nie powinny się rozlecieć, choć nie wiem, jak to wygląda z banknotami jakichś dzikich krajów.
A ja się zastanawiam, co po takich odwiedzinach złodziei zrobiłeś? Oni pojechali, a Ty po prostu poszedłeś spać dalej? Nie było strachu, że postanowią wrócić i ogołocić do zera? No i ciekawi mnie, czy przy spotkaniu przeciętnego, przeciętnie umięśnionego złodzieja warto się kłócić i ewentualnie gazem potraktować, czy może zawsze odpuszczać? Wiem, że jest ryzyko, że złodziej ma na przykład nóż albo broń, ale jaki w takim razie sens mieć w ogóle gaz?
Zanim pojechali było już ciemno. Faktycznie dobrze byłoby się przenieść, jednak zostałem, gdyż zwyczajnie niezbyt widziałem (słaba lampka) no i nie było blisko sensownej innej miejscówki. Co do gazu to zasadniczo trzymam go w ostateczności. Wiesz, jeśli już zdecydujesz się kogoś nim potraktować musisz liczyć się z tym, że jeśli źle trafisz czy coś może być spory problem.
Gaz dobry na zwierzęta. Wredne psy itp. Ale fakt, dobrze pi prostu tak się rozbić, że tam pies z kulawą nogą nie zagląda. Nikt nie będzie czekał na okazję w środku niczego.
Mnie w mongolii też okradli na telefo.... atrapę z nadajnikiem gps i baterią 4200 która podtrzymywała GPS... A na wyświetlaczu zawsze był napis "Low battery" =XXX (mimo że full) 400E?? kto ta pieniądze trzyma.. po europie nigdy nie biorę wartościowego sprzętu :> Nigdy gotówki typu 400E... DO eurazju pojechałem za 50 zł... =D DO chorwacji za 100zł i starczało na dość długo przy racjonalnym wydatkowaniu - starałem się ich nie używać.
Czy ja mówiłem gdzieś o 400 Euro? :D Chyba mi się wymsknęło, nie pamiętam. Choć faktycznie wolę mieć pieniądze przy sobie, niż nosić kartę. Karta zawsze może odmówić posłuszeństwa, może nie być bankomatu, a pieniądze to pieniądze jednak...
Filmik fajny chociaż treść powszechnie znana za wyjątkiem pożyczki konsularnej. Jednak mam jedną uwagę. Nie kiwaj się więcej przed kamerą bo jest to bardzo irytujące.
Przecież jak podajesz pin do karty, to nie musi być prawdziwy ;) A jak Cię zawloką do bankomatu, to ja bym wstukiwał niewłaściwy aż się zablokuje. I mówił, że nie pamiętam, bo stres. Ale nie słyszałem o takim przypadku, zresztą bankomaty mają kamery i są w miejscach, gdzie raczej złodzieje nie chcieliby się pokazywać z jeńcem :P
Może złamanie karty, też dobra opcja. Ok ok mówisz idę z wami wypłacę kase i pyk łamiesz kartę. Wpierdol pewny ale zawsze można uratować kasę a bankomaty zazwyczaj nie są w miejscach mało ucZęszczanych....to można robić hałas. Dotarłem do końca. Pozdrawiam.
Ja pierdziele. Te hehe śmieszne wstawki co chwila może faktycznie byłyby śmieszne, gdyby nie to że jednocześnie wpadła na nie każda gadająca głowa na YT.
Cześć, No nie wiem, czy to nie zniechęci niektórych osób dopiero myślących o samodzielnej podróży. Ja jestem już starszą kobietą, podróżującą często samotnie. W podróży jestem zwykle więcej niż dwa miesiące w roku, więc tych podróży uzbierało się wiele (75 krajów) i jeszcze NIGDY nie zostałam okradziona. Pewnie po prostu miałam szczęście. A byłam w wielu miejscach, o których mówi się, że są niebezpieczne, jak Rio de Janeiro czy dzielnica La Boca w Buenos Aires. Chyba lepiej nie rzucać się w oczy, nie mieć drogich ubrań, czy kosztownych rzeczy w ogóle. Mieć mały bagaż tylko z tym, co niezbędne. Często słyszę uwagi typu: nie noś aparatu fotograficznego na szyi. Ale wtedy to ja mogę w ogóle nie wychodzić, bo chcę robić zdjęcia. To samo - nie spaceruj wieczorem o zmroku. Bez sensu - zależy mi na nocnych czy porannych zdjęciach, czy po prostu na spacerze, ale w miejscach gdzie są tez inni ludzie.
No tak, ale ja nigdy nie nocuję na dziko w namiocie, zawsze w hostelu. Z moich pomysłów - mieć kopie dokumentów po prostu w poczcie elektronicznej, nikt tego nie ukradnie, a zawsze jest dostęp. Wydrukowaną kopię paszportu dobrze mieć na wierzchu, często wystarcza do zameldowania czy w innych sytuacjach. Drobne pieniądze na wierzchu, choćby w kieszeni, a reszta gdzieś schowana, żeby do nich nie sięgać przy ludziach.
No i nie bać się!
Pozdrawiam serdecznie
MAłgorzata
pozdrawiam również! ;)
to aż niesamowite! nas okradziono już minimum 3 razy... ;(
Mój kolega jeździł po Azji, Afryce i Ameryce południowej z kolorowym ksero paszportu który pokazywał wszystkim twierdząc że tak wyglądają nasze paszporty a w tym czasie jego paszport był zawsze w opasce na biodrach :) tylko na lotnisku pokazywał prawdziwy :)
Polecam też zabierać stare, przeterminowane karty bankomatowe. Stare karty trzymamy w dostępnym miejscu, aktualne chowamy.
też całkiem fajny pomysł..
Też o tym myślałem, wydaje się to dobrym pomysłem.
Mam też inny pomysł. Jak już zmuszą do odwiedzenia bankomatu i podaniu lub wbiciu PIN to podać fałszywy. Po trzech próbach nastąpi blokada karty.
No, chyba że jest naprawdę groźnie.
@@Baje124 ja bym się bała że mnie pobiją. Aż tak głupi nie są...
Data ważności karty jest wydrukowana na niej więc to nie może być zupełnie przeterminowana karta. Można na niej ustawić niski limit dzienny wypłat i transakcji albo można kupić kartę przedpłaconą bez nadruku imienia i nazwiska. Do kart SIM warto ustawić kod PIN żeby po ponownym włączeniu telefonu nie mogli dzwonić z takiej karty.
Bardzo cenne porady. Z pewnością wykorzystam. Numer ze starymi polskimi banknotami stosuję i jest chyba najlepszy na takie okazje. Ilość zer robi wrażenie.
krótko i na temat, bez zbędnego rozwlekania tematów, tak trzym
lol, no chyba nie. film zaczyna się w 4:12 i można go podsumować w trzech zdaniach.
Dzięki! (mr: podsumujesz? Będę na nastepny raz wiedział jak mówić krócej :))
a jakie wynagrodzenie proponujesz? za darmo nie pracuję.
mr_cysio mr_cysio stawki dla copiewriterow to około 25zl za 1000 znaków. za trzy zdania wyjdzie, hm, mało? :D
Nas też okradziono w Chorwacji. I to w ostatni dzień naszej podróży... a miało być tak pięknie...
Nasz sposób na złodziei był dosyć prosty. Wyglądaliśmy jak bezdomni :) na trzeci dzień po przylocie do Brazylii rąbnęli nam aparat fotograficzny. Ale wtedy wszystko (rower, sakwy, bagaże) było czyściutkie, pachnące. Więc złodzieje wiedzieli, że przyjechał nowy towar. Po dwóch tygodniach wszystko było zakurzone, brudne. Doszło do tego, że to nam ludzie dawali pieniądze :) Bo tylko biedacy jeżdżą rowerami :) Kartę kredytową zostawiliśmy w Polsce a tylko numer karty był zapisany w różnych miejscach w internecie. Ze sobą mieliśmy zwykła kartę debetową do wypłaty gotówki z bankomatów. Gdy trzeba było kupić bilet na samolot korzystaliśmy z zapisanego nr karty kredytowej. Na koncie było mało pieniędzy (max 300-500 zł) a reszta była na lokacie z której nie dało się wypłacić kasy w bankomacie. Gotówkę trzymaliśmy w pasie wodoodpornym pod ubraniem.
Przemysław Złotkowski jest to też metoda :))))
dobre porady.
Sposób stosował już sam Kazimierz Nowak! Super pomysł!
Bardzo fajne porady. O niektórych już słyszałem, niektóre sam stosuję, a wiele pomysłów mam zamiar dopiero wprowadzić w życie w podróży 😊 Dzięki Karol, trzymaj się brachu!
Kamil W. super! jak coś podeślij potencjalnie zainteresowanym :-)
Super wstawki z filmów :) Fajnie urozmaica filmik, komentarze z prawej zresztą też.
Na kartę można nałożyć limity, dzienne i miesięczne, nie potrzeba mieć oddzielnego konta. Jeżeli zakładamy, że nie będziemy potrzebować dziennie więcej pieniędzy niż np. 100zł możemy ustawić sobie taki limit dzienny na karcie. W razie potrzeby można taki limit zmienić, dzwoniąc na infolinię, lub za pomocą aplikacji banku.
Masz rację, limity są ważne, jednak możesz sobie nieźle strzelić w kolano ustawiając limit na niską kwotę, a potem nie będziesz miał możliwości zmiany. Wystarczy, że jesteś gdzieś w głębokich górach, gdzie nie ma sygnału, ale jak najbardziej są w miejscowośćiach bankomaty, wtedy troche lipa. Obawiam się też niestety, że nie da się zmienić za pomocą infolinii dzwoniąc zza granicy limitów. Trzeba mieć dostęp do internetu i zrobić to samemu. Pozdrawiam!
mała ilość kaski na koncie przypisanym do karty też nie pomoże jak jesteś w tych głębokich ostępach bez neta, nie zdołasz zrobić przelewu/doładowania ;-) jak się nie obrócisz tam du.pa ;-) więc czy limit, czy drugie konto , bez neta może być czasem problem ;-)
presley4b Prawda, dlatego zawsze wolę mieć kasę przy sobie, a opcje z kartą awaryjnie. Pozdrawiam!
Można kupić taką kieszonkę na pasku, którą zakłada się bezpośrednio na ciało. Jest bardzo cienka, prawie jej nie czuć
Czekam na kolejny odcinek! Mega świetne porady :D
Bardzo mi miło :)))))
Polecam również limity na transakcje kartą.
pierwsza zasda: wartosciowe rzeczy trzymamy w spiworze w nogach
Pierwsza zasada to nie mów gdzie chowasz rzeczy jak np. tutaj w kierownicy :P
Ja w nerce trzymam drobne na jakieś przypadkowe zakupy, chińską kamerkę, notes i długopis
W razie kradzieży praktycznie nic nie stracę, a jest mi znacznie wygodniej niż trzymanie tego w kieszeniach czy plecaku. Piszę to jednak z perspektywy jeżdżenia autostopem, a nie rowerem ;)
Błażej Krzyżanek jasne rozumiem, też jeżdżę sporo z plecakiem (ostatnio znacznie więcej nuż rowerem). mimo wszystko uważam ze bez sensu przyciągania wzrok.
A co gdy kradną książki ?
Cześć może jak będziesz kręcił coś jeszcze opiszesz jakieś swoje doświadczenia z komunikowaniem się z ludźmi, którzy mówią totalnie obcym językiem :)?
O! Bardzo fajny pomysł! :D
Krótko o mojej być może wyimaginowanej przygodzie - około Darłowa z kolegą przekroczyliśmy torowisko i zaraz przy stacji podeszło do nas dwóch małych chłopców domyślnego pochodzenia z tekstem "ale fajne rowery, przydałyby nam się" - dość szarmancko i zdecydowanie powiedziane. Odpowiedziałem w również wolnym stylu, że to rowery ze złomowiska na morski piasek i sól, po czym życzyliśmy im powodzenia i szybko oddaliliśmy się. No cóż - być może była to próba zaczepki dla sprowokowania z naszej strony chamskiej odzywki i reakcji obrażonych "rodziców"? Nigdy nie wiadomo.
Dlatego moja mama podczas podróży chowa głęboko w torbie i kładzie w różnych miejscach. Się zastanawiałam dlaczego to robi. Teraz już wiem.
Można jeszcze w sztycy chować "cenności" po opracowaniu sposobu na ich zabezpieczenie przed wsunięciem się do ramy oraz wydobycie.
Świetny film. Jeśli masz jakieś nowe sugestie to proszę podziel się z nami
Wartościowy film!Ciekaw jestem, czy korzystałeś/korzystasz z jakichś ubezpieczeń na wypadek kradzieży albo choroby w trakcie podróży i konieczności (odpukać) np. pobytu w szpitalu?
nie ma sensownych ubezpieczeń od kradzieży. Od choroby i owszem, jest ich sporo :)
@@kolemsietoczyy W sumie to chyba jak kupuje się elektronikę, to można zapłacić za ubezpieczenie od kradzieży - ja tak mam przy aparacie foto...
To moja babcia chciała jechać ubiegłej zimy (samodzielnie, 84 lata) z Lublina do Szczecina i schowała kasę : w pończochy po 100 zł, w buty, w stanik, w kieszenie- jak mnie okradną, nie zostanę z niczym! :D
Pozdrowienia dla Babci! 😀
dziękuję! :)
Super informacje
Co do konta, to polecam też limit dzienny. Ale fakt, że opcja dwóch kont jest chyba napieprza.
super, dopiero zaczynam, dopiero kupiłem rower wyprawowy i chcę jechać do Medjugorie przez Chorwacje :/
nie wiem czy było ? ale limit dziennych wypłat z bankomatu może też ograniczyc straty...
Schowki.
1. W czapce (wszywka)
2. W pasku (wewnętrzna strona)
3. W podeszwie buta.
4. Przy obroży psa (najlepsze) jednak nie każdy jeździ z psem tak jak ja.
Najlepszy sposób na schowanie pieniędzy to w papierku po czekoladzie, naturalnie wygniecionym aby wyglądał jak śmieć.
Jeszcze nigdy mnie nie okradziono w podróży za to 3 razy w Polsce!
wow :)
A w słoiku z przeterminowanym bigosem? Albo w przypadku kamperu to w przenośnej toalecie?
W sumie o tym się nie myśli ale ja jeżdżąc po bezdrożach na rowerze w koło komina, trasy 30-100km też mogę zostać okradziony przez bandę cwaniaków, którzy na "spot" wybrali sobie akurat jakąś polną drogę albo miejscówkę w lesie, a widywałem już takich ale bardzo rzadko i nic nie wynikło.
Na wyjazd z małym dzieckiem polecam chowac pieniądze w zawiniętego pampersa. Złodziej raczej tego nie weźmie. Dobry patent np. na plaży jak nie ma się gdzie schować pieniędzy.
Okradzionej to po fakcie a okradanej to w trakcie kradzieży .
Temat nieprzyjemny, ale Ciebie się przyjemnie słucha! Nadrabiam dalej :)
ja mam blokade do 200 funtow ale uzyawm dwoch kont tak jak mowisz ;)
Witam. Mówisz w filmie jak się ustrzec przed złodziejem i jak go nie przekonamy to stracimy dużo kasy... jest gaz pieprzowy który można zawsze mieć w kieszeni w małej butelce i takiego złodzieja nim potraktować. Wiadomo że po takiej akcji trzeba się ewakuować z miejscówki żeby nie chciał zrobić na nas odwetu w inny sposób. Myślę że gaz jest na tyle mocny aby odstraszyć złodzieja.
Mateusz Woźniak oczywiście. tylko pamiętaj że taki złodziej może się wkurzayć, a jak nie trafisz gazem to lepiej hyc przygotowanym na odwet natychmiastowy ;)
o tym właśnie mówie :) zawsze pomoże nam gaz go obezwładnić...najlepiej potrenować celność na jakimś obiekcie przed wyjazdem. i wtedy tyłek na rower i dzida :D
jedna z najglupszych metod to uzycie gazu pieprzowego...zlodziej nigdy nie dziala sam a w odwecie za stawianie sie dostaniesz kose w brzuch od kompanow albo w najlepszym przypadku dojdzie do ostrego pobicia ze zlamaniami... stawianie sie to najgorsze co mozesz zrobic jak jestes w nieznanym / dzikim /niecywilizowanym kraju, lepiej stracic kase niz zdrowie badz zycie, powodzenia z takim podejsciem w na przyklad Brazylii, dlugo tam nie pozyjesz... od razu na miejscu cie zastrzela bez mrugniecia okiem
Dlatego mówię - najwazniesze to dobra ocena i rozsądek...
Dużo podróżuję i czuję się w miarę bezpiecznie będąc chociażby instruktorem samoobrony. Uważam, że użycie gazu w takim przypadku, czy też stawianie jakiegokolwiek oporu może się skończyć tragicznie. Nigdy nie wiesz kiedy pojawi się nóż, który nawet przez przypadek może doprowadzić do śmierci. Jest taka zasada jak możesz uciekaj, jak nie oddaj co masz bo szkoda życia.
Ja bym zadzwonił po ziomkow z osiedla i wyjaśnił sprawę :)
A jak ukradna Ci rower???
RAFAL CHMAL to Nie będę miał roweru :(
Kołem Się Toczy i kasy w kierownicy!
duże miasta to atrakcje turystyczne dla złodziei :-D
Przerażasz, a co z kobietą która jest z tobą? Czy jesteś w stanie jej zapewnić bezpieczeństwo. Przykład z Rimini.
Pewnie.
lece jutro na Rodos to takie odcineczki mi sie przydadza ... :D przygotowana i przezorna xD
Fajny film! ;-) tylko chyba jednak zostałeś okradziony trzy a nie dwa razy, prawda?
Leci kciuk mistrzu :D A jak to wyglądało w Czechach? W wakacje planuję podbić ten kraj na rowerze (a kto wie- może i jakaś relacja się ostanie :D). Poratowałbyś jakąś radą? Pozdrawiam!
Hej, pewnie - śmiało pytaj co Cie interesuje. Jeśli chodzi o złodziei, to nic nam się nie przytrafiło :D
Kołem Się Toczy Kwestia prawna :P Dużo plotek słyszałem o tym, jak w Czechach sprawdza się kolarzy z drugiej strony Olzy. Hamulce minimum 2, kask obowiązkowo, najlepiej wogóle rower przy granicy zapiąć :D Chciałbym wiedzieć po czym mogę jechać i jak się wyposażyć ;) I to w zasadzie tyle, umiem czeski w zakresie rozmówkowym, więc dogadać się dogadam :D Z góry dzięki za odpowiedź ;)
Pierwotnie miałem pytać też o bezpieczeństwo na rowerze, ale tutaj zdaję się na ograniczone zaufanie ;) A poza tym bądźmy poważni, "dziko" nie będzie ;) Więc? Wiesz coś :)?
Serio? Pierwsze słyszę. Ja bym się nie martwił jakoś nazbyt. W ogóle tam trafić na policję to trzeba mieć już pecha samego w sobie. A co dopiero kontrolę. Szczerze mówiąc przygotowania nie odbiegały w ogóle od tych, jakie robimy jadąc w Polskę. Więc bez stresu :) A z bezpieczeństwem jest zaś moim zdaniem znacnzie lepiej. Więcej ścieżek no i ruch samochodowy poza miastami jest znaaacznie mniejszy. Pozdrawiam!
Przejechałem Czechy rowerem od granicy Polski do granicy Austriackiej, o żadnych wymogach w sumie nic nie wiedziałem, więc też nie przejmowałem się niczym. Tak jak pisze Karol - policji zero. W sumie czułem się tam bardzo bezpiecznie i byłem pod wrażeniem infrastruktury rowerowej :) Jedyny problem jaki miałem to płacenie kartą w mniejszych sklepach czy miejscowościach - nie mają tak rozwiniętej sieci terminalów płatniczych jak my
Wyprane 100$ na pewno byś uratował, mógłbyś je nawet ugotować i ciągle nadawały by się do użycia. Dolar jest z jednego kawałka materiału 2/3 bawełna, 1/3 len.
Karta kredytowa: wystarczy podać 3 razy zły pin. Znaczy się wcześniej przygotować sobie kartę wpisując pin dwa razy zły, a przy złodziejach też wpisać niepoprawny i karta będzie zablokowana
A Ty dostaniesz kose 🤔
uwaga ! jak macie telefon na odcisk palca złodziej może użyć sekatora . by zabrać odcisk palucha ze sobą . :-)
Wow!
Potwornie irytująca maniera bujania się w stronę obiektywu. To tak jakby ktoś w rozmowie z Tobą, wciąż przybliżał swoją twarz do Twojej. Zapanuj nad tym bo to co masz do powiedzenia jest bardzo ciekawe i pomocne. Pozdrawiam.
Calandir wiem, pracuje, dzięki! zdałem sobie z tego sprawę już po nagraniu. :D
Można wpisać zły pin i pozwolić bankomatowi wciągnąć kartę. Mniejsze zło. 😀
i dostać kosę pod żebra?? :D
Kołem Się Toczy ale hajs się zgadza! 😂😂
mam nadzieję że żaden polskojęzyczny złodziej nie dotrze do tego filmiku :D
Pranie banknotom dolarowym niestraszne - nie ma się czego bać.
mówisz? :D szkoda by było
+Kołem Się Toczy (Karol Werner)
Tak. Banknoty dolarowe są testowane pod kątem odporności na wodę i zgniatanie. Nawet pranie w pralce ich nie zniszczy.
Zresztą banknoty innych walu też po kontakcie z wodą nie powinny się rozlecieć, choć nie wiem, jak to wygląda z banknotami jakichś dzikich krajów.
Nasze banknoty też wiele prań w pralce zaliczyły i zawsze wychodziły z tego bez szwanku.
Odcinek przydatny :) Kiedy Estonia?
Nie mam bladego pojęcia :)
A ja się zastanawiam, co po takich odwiedzinach złodziei zrobiłeś? Oni pojechali, a Ty po prostu poszedłeś spać dalej? Nie było strachu, że postanowią wrócić i ogołocić do zera?
No i ciekawi mnie, czy przy spotkaniu przeciętnego, przeciętnie umięśnionego złodzieja warto się kłócić i ewentualnie gazem potraktować, czy może zawsze odpuszczać? Wiem, że jest ryzyko, że złodziej ma na przykład nóż albo broń, ale jaki w takim razie sens mieć w ogóle gaz?
Zanim pojechali było już ciemno. Faktycznie dobrze byłoby się przenieść, jednak zostałem, gdyż zwyczajnie niezbyt widziałem (słaba lampka) no i nie było blisko sensownej innej miejscówki. Co do gazu to zasadniczo trzymam go w ostateczności. Wiesz, jeśli już zdecydujesz się kogoś nim potraktować musisz liczyć się z tym, że jeśli źle trafisz czy coś może być spory problem.
Dziękuję za odpowiedź!
Jak cię w ogóle znaleźli?
@@trumpor113 nie wiem, może śledzili, może przypadkiem.
Gaz dobry na zwierzęta. Wredne psy itp.
Ale fakt, dobrze pi prostu tak się rozbić, że tam pies z kulawą nogą nie zagląda. Nikt nie będzie czekał na okazję w środku niczego.
Mnie w mongolii też okradli na telefo.... atrapę z nadajnikiem gps i baterią 4200 która podtrzymywała GPS...
A na wyświetlaczu zawsze był napis "Low battery" =XXX (mimo że full)
400E?? kto ta pieniądze trzyma.. po europie nigdy nie biorę wartościowego sprzętu :>
Nigdy gotówki typu 400E...
DO eurazju pojechałem za 50 zł... =D
DO chorwacji za 100zł i starczało na dość długo przy racjonalnym wydatkowaniu - starałem się ich nie używać.
Czy ja mówiłem gdzieś o 400 Euro? :D Chyba mi się wymsknęło, nie pamiętam. Choć faktycznie wolę mieć pieniądze przy sobie, niż nosić kartę. Karta zawsze może odmówić posłuszeństwa, może nie być bankomatu, a pieniądze to pieniądze jednak...
Ja do Rumunii za 4 zł. Da radę podróżować tanio :)
Bitcoin to kolejna opcja ratunkowa gdy juz wszystko zawiedzie
Prawda, ostatnio strasznie mnie zaciekawiła ta forma płatności. Najbardziej jak to się rozwinie...
odwrotnie "wklepany" PIN w bankomacie alarmuje Policję
Mariusz Pawlak miejska legenda? :)
Troszkę mnie przestraszyłeś :-O Ale film spoko!
szkoda, że tak rzadko wychodzą odcinki
Postanowiłem każdy odcinek nagrywać w innym miejscu (a najlepiej innym kraju). Do tej pory były Czechy, następny Hiszpania. Zobaczymy :D
3:47 komentarz 🤣
Ale się bujasz ciągle
Jak ktoś ciągnie ofiarę do bankomatu z kartą bankową to nie jest złodziejem tylko bandytą 😎
Jeśli reguła ma wyjątek to nie jest regułą.
Chyba, że mówimy o wyjątku potwierdzającym regułę. Poczytaj ;)
piniendzy xx
Błędnik Wędrowca
Filmik fajny chociaż treść powszechnie znana za wyjątkiem pożyczki konsularnej.
Jednak mam jedną uwagę. Nie kiwaj się więcej przed kamerą bo jest to bardzo irytujące.
Ok 👌
Przecież jak podajesz pin do karty, to nie musi być prawdziwy ;) A jak Cię zawloką do bankomatu, to ja bym wstukiwał niewłaściwy aż się zablokuje. I mówił, że nie pamiętam, bo stres. Ale nie słyszałem o takim przypadku, zresztą bankomaty mają kamery i są w miejscach, gdzie raczej złodzieje nie chcieliby się pokazywać z jeńcem :P
A ja słyszałem, nawet znam takie osoby. No i wiesz... Kamery to może mają u nas ;)
Może złamanie karty, też dobra opcja. Ok ok mówisz idę z wami wypłacę kase i pyk łamiesz kartę. Wpierdol pewny ale zawsze można uratować kasę a bankomaty zazwyczaj nie są w miejscach mało ucZęszczanych....to można robić hałas. Dotarłem do końca. Pozdrawiam.
serio, polowe filmu traktujesz jako wstęp? nie, to nie napedza ogladalnosci.
każdy się uczy, dzieki za uwagę
Ja pierdziele. Te hehe śmieszne wstawki co chwila może faktycznie byłyby śmieszne, gdyby nie to że jednocześnie wpadła na nie każda gadająca głowa na YT.
Czyli wcale nie jestem oryginalny? :( Mam nadzieje, ze chociaż coś ciekawego było pomiędzy wstawkami :D
Kołem Się Toczy było było, ale to są internety tu się krytykuje a nie chwali :>
Statystyczny Polak Przynajmniej szczerze :D