Komercyjne cywilne zmodyfikowane "zanonomizowane" Tanie i skuteczne . Po zmianach koszt max 10tys zł . Idealne do walki bezpośredniej do 5km - mogą przenosić minę czy choćby pocisk do mozdzierza 60mm .
Izrael miał problem z dronozą i czołgami na swojej operacji specjalnej . Po uruchomieniu systemu Trophy i odpowiednich szerokopasmowych zagłuszarek . Sprawa dronów przestała być problemem . Gdy Ukraińcy robili w Kurskim atak , Rosjanom spadły wszystkie drony za wyjątkiem tych na światłowód . Rosjanie jak i Ukraińcy nie posiadają na swoich pojazdach systemów typu ASOP , hard-kill . Trochę umiaru . Jak ze wszystkim w wojsku zawsze będzie wyścig pancerza i strzały . Raz wygrywać będzie jedno kiedy indziej drugie . Rewolucja dronów stanie się wtedy gdy pola bitew przejmie SI .
Jeszcze jedno. Zanim już wprowadzisz wypasiony system dronów, systemy szkolenia to ja bym najpierw wyposażył (zanim owe systemy powstaną) żołnierzy w małe poręczne drony, takie do latania wokół komina. Raz żeby nabrali z tanim sprzętem obycia a dwa zaszczepić ideę poręcznego drona rozpoznania na szczeblu drużyny. Znów wspomnę o DJI, no ale cóż skoro są światowym liderem. A więc oni mają od jakiegoś czasu bardzo fajne drony z serii ,,Mini,, konsumenckie w klasie C0 do 250 gram. Oferują zasięg ze 6km w otwartym terenie (w mieście przez zagłuszanie licznymi routerami spada do 350-500m) i prosty ale całkiem zgrabny obiektyw. Takie maleństwo z kontrolerem i 3 akumulatorami zajmuje w plecaku niewiele miejsca a byłoby bardzo praktyczne.
Wiesz co, na komunię dzieciaki dostają taki sprzęt że wojsko możne tylko pozazdrościć. Wychodzi na to że Kościół Corp. ma więcej aktywnych, zarejestrowanych pilotów dronów niż WP. :) Mogę się założyć że łebki w kraju mają 50 razy więcej mavików (dość drogie drony z zoomem jako tako zdatne do zwiadu dziennego) niż nasza armia wszelkich dronów zwiadowczych. *I tu mała ciekawostka i zarazem zapytanie.* Czy Ukraina wyrobiła sobie własne kanały importu dronów od DJI, czy chęć wspierania przez wolontariuszy działań wojennych osłabła? Pytam bo o ile w pierwszych 2 latach niemiłosiernie wysysali drony z naszego rynku tak w ciągu roku to bardzo siadło. Pozdrawiam.
Dziękuję
Komercyjne cywilne zmodyfikowane "zanonomizowane" Tanie i skuteczne . Po zmianach koszt max 10tys zł . Idealne do walki bezpośredniej do 5km - mogą przenosić minę czy choćby pocisk do mozdzierza 60mm .
Izrael miał problem z dronozą i czołgami na swojej operacji specjalnej . Po uruchomieniu systemu Trophy i odpowiednich szerokopasmowych zagłuszarek . Sprawa dronów przestała być problemem . Gdy Ukraińcy robili w Kurskim atak , Rosjanom spadły wszystkie drony za wyjątkiem tych na światłowód . Rosjanie jak i Ukraińcy nie posiadają na swoich pojazdach systemów typu ASOP , hard-kill . Trochę umiaru . Jak ze wszystkim w wojsku zawsze będzie wyścig pancerza i strzały . Raz wygrywać będzie jedno kiedy indziej drugie . Rewolucja dronów stanie się wtedy gdy pola bitew przejmie SI .
Przekaz chyba tylko dla polskojezycznych politykow ,bo nie dla nas.( nie kupujmy 50 czolgow..a usa i prowizje to gdzie?)
Jeszcze jedno. Zanim już wprowadzisz wypasiony system dronów, systemy szkolenia to ja bym najpierw wyposażył (zanim owe systemy powstaną) żołnierzy w małe poręczne drony, takie do latania wokół komina. Raz żeby nabrali z tanim sprzętem obycia a dwa zaszczepić ideę poręcznego drona rozpoznania na szczeblu drużyny. Znów wspomnę o DJI, no ale cóż skoro są światowym liderem. A więc oni mają od jakiegoś czasu bardzo fajne drony z serii ,,Mini,, konsumenckie w klasie C0 do 250 gram. Oferują zasięg ze 6km w otwartym terenie (w mieście przez zagłuszanie licznymi routerami spada do 350-500m) i prosty ale całkiem zgrabny obiektyw. Takie maleństwo z kontrolerem i 3 akumulatorami zajmuje w plecaku niewiele miejsca a byłoby bardzo praktyczne.
Drony niszczą na wsch. rosyjskie czołgi, które zaczynają być tam postrzegane jako pułapki samobójcze dla ich załóg ...
Wiesz co, na komunię dzieciaki dostają taki sprzęt że wojsko możne tylko pozazdrościć. Wychodzi na to że Kościół Corp. ma więcej aktywnych, zarejestrowanych pilotów dronów niż WP. :)
Mogę się założyć że łebki w kraju mają 50 razy więcej mavików (dość drogie drony z zoomem jako tako zdatne do zwiadu dziennego) niż nasza armia wszelkich dronów zwiadowczych.
*I tu mała ciekawostka i zarazem zapytanie.* Czy Ukraina wyrobiła sobie własne kanały importu dronów od DJI, czy chęć wspierania przez wolontariuszy działań wojennych osłabła? Pytam bo o ile w pierwszych 2 latach niemiłosiernie wysysali drony z naszego rynku tak w ciągu roku to bardzo siadło.
Pozdrawiam.