Zakończenie jako takie nie jest złe. Złe są błędy logiczne, brak sensu gdziekolwiek, plot armor, durne ucięcie głowy wielu wątkom, brak pomysłu na postać brana, pokonanie wielkiego odwiecznego wroga już w pierwszej bitwie (która była bardzo widowiskowa ale pod względem militarnym(?) zwyczajnie głupia).
W zależności czego człowiek oczekiwał. Zakończenie według mnie jest złe. Z jednego powodu - nie ma tu nic z obietnicy bycia bittersweet. Jak na warunki GoTa to to zakończenie było cukierkowe aż do bólu. Jako fan książek miałem zawsze za duże oczekiwania, no i cóż. Mam co mam :D Co prawda sam Martin wspominał, że zakończenie ma być niczym to w Powrocie Króla, ale wątpię by był aż przesłodzone. A jak będzie to cóż, po części zwrócę DiD honor, może. Najgorsze jest to, że przez DuDków wszyscy inni zaangażowani w serial też obrywają, a wielu z nich mimo kiepskiego scenariusza odwaliło kawał świetnej roboty. No cóż, nie pozostaje nic tylko poczekać te 10 lat łaskawie na Georga.
jedno wiaze sie z drugim, zakonczenie jest dziwne, na sile probujace nas zaskonczyc, takie mialem wrazenie. Jest nawet nawet troche dobre, kiedy laczy sie z tym bajzlem z sezonu. Ogolnie kupa
@@FanGothic16 *SPOILER* Moim zdaniem cukierkowe zakończenie by było wtedy, gdyby A. Jon razem z Danką zbudowali prawdziwy socjalizm i demokrację. B. Jon, zamiast zostać wygnanym na Straż, zostałby jednak tym Królem ew. Królem Północy.
Oks - mój krótki rant - jeżeli nie oglądałeś serialu, ostrzegam, że poniżej znajdują się SPOILERY. -Problemem ostatnich dwóch sezonów nie jest sama fabuła i to, co zrobili z Danką, bo ten motyw mógłby mi się nawet podobać... Gdyby został poprowadzony dobrze. Niestety 6 odcinków to zdecydowanie za mało, aby w pełni przedstawić przemianę bohaterki. Dostawaliśmy drobne hinty na początku sezonu, jeszcze przed samą bitwą z nieumarłymi, ale nie było to wystarczająco, aby z bohaterki, która podawała wodę gościowi skazanemu na śmierć, zrobić żeńską wersję Stalina. Zdecydowanie zabrakło tutaj czasu. Jeszcze co najmniej jednego sezonu, który pozwoliłby swobodnie poprowadzić wszystkie wątki i nie mówię tu tylko o Dany... -Sporo wątków i motywów zostało niedomkniętych. Na przestrzeni wcześniejszych 6 sezonów dostawaliśmy masę różnego rodzaju przepowiedni. Nie tylko, żadna z nich się nie spełniła, ale dodatkowo o niektórych z nich twórcy jakby... Zapomnieli? Potencjał wielu postaci takich jak Dario czy Varys nie został wyczerpany - nie otrzymaliśmy od nich nic specjalnego, mimo iż byli oni ciekawymi bohaterami. Nie wiadomo co się dzieje za morzem - czy miasta podbite przez Dankę będą w stanie prosperować bez swojej królowej? A może na powrót wróci tam niewolnictwo? Co z tym całym panem światła? Co z bogiem bez twarzy (czy nawet nie pamiętam jak on się nazywał)? Do kogo Varys wysyłał w końcu te listy i czy miały one jakiekolwiek zaczenie? -Na potrzeby scenariusza design wielu postaci ucierpiał. Tyrion z inteligentnego karła stał się chodzącą definicją porażki. Nawet jeden z jego ostatnich dialogów w 8 sezonie wydaje się potwierdzać, że twórcy zdają sobie sprawę, jak bardzo schrzanili postać Tyriona. To samo Varys i Littlefinger - goście przez tyle czasu byli rozwijani i przedstawiani jako umysłowi geniusze, którzy pociągają za sznurki i kontrolują całą grę, a ostatecznie obydwaj umierają w strasznie bezsensowny i głupi sposób. Jon stał się plastikową kukiełką, która w kółko powtarza "ona jest moją królową"... No ale co w tym dziwnego, skoro Sansa i Arya nie są w stanie nawet przedstawić jednego realnego argumentu przeciwko Dany. Ollena Tyrel i te laski z Dorne giną w strasznie sztuczny sposób - rozumiem, że twist, ale jak iż nie mają oni żadnej istotnej roli w fabule, ich śmierć jest dla nas równie istotna, co śmierć jakiegoś randoma z pierwszego sezonu. W przeciągu 3 odcinków Dany traci wszystkich swoich sojuszników - to jest moment, w którym Tyrion powinien zostać wyrzucony do morza, ale zamiast tego twórcy dalej brną w jego słaby design i sprawiają, że nie tylko on wygląda głupio, ale wszystkie inne postacie sprawiają wrażenie idiotów, skoro słuchają się kogoś, kto tyle razy ich zawiódł. -Dialogi między Tyrionem i Varysem w ostatnich dwóch sezonach to totalna klapa. Odnosi się wrażenie, jakby postaci te, rozmawiały o niczym i cosplayowały same siebie z pierwszych sześciu sezonów. -Bitwa z nieumarłymi została pozbawiona jakiejkolwiek logiki. I znowu, nie mówię tutaj o tym, że to Arya zabiła NK, bo ten zabieg mi się nawet podobał. Bardziej chodzi mi o samą bitwę. Wysyłanie lekkiej jazdy Dothraków na 100% pewną śmierć już na wstępie pozbawiło ten odcinek jakiejkolwiek powagi, a dalej było tylko gorzej. Jon i Dany latają po niebie bez żadnego celu, a my jesteśmy zmuszeni to oglądać. Mamy klasyczną hierarchię postaci, jeżeli chodzi o umieranie, czyli na początek uśmiercamy tych bohaterów, którzy są mniej lubiani i mniej ważni dla fabuły. Sam i Ed? No oczywiście, że umrze ten drugi. Sandor i Berik? Wybacz, ale Hound jest za bardzo lubiany przez fanów. Trebusze? Oczywiście, wypalmy z nich tylko raz i ustawmy je za murami miasta. Nieskalani świetnie posługujący się włóczniami, którymi mogliby strącać zombie z murów? Zostawmy ich pod murem, a na samym murze postawmy szermierzy i kilku łuczników, którzy zamiast ostrzeliwać wroga patrzą się jak zapora płonie. No i plot armor - bo co z tego, że Jamie, Sam i Brienne są w sytuacji, z której nie mają szans na ujście z życiem, fani za bardzo ich lubią. Smolne rowy? Wildfire? Czy ktoś pomyślał o tych narzędziach? -Niekonsekwencja, to akurat najmniej istotna rzecz w tym serialu, ale nie można zignorować tego, iż w jednym odcinku Jon chowa się przed smoczym ogniem za jakąś śmieszną zasłoną, aby w kolejnym Dany rozwalała tym ogniem pieprzone mury. -Głupoty fabularne sięgają nie tylko 8 sezonu. Już 7 był kompletną porażką, z tym, że mieliśmy wiarę w to, iż w następnym sezonie wszystko się poprawi. Nie poprawiło. Głupotek było wiele i najbardziej w oczy rzucały się liczne teleportacje postaci, ale myślę, że największą z nich był bieg Gendrego, który nie tylko zdążył przebiec spory kawałek za murem, to jeszcze wysłany przez niego kruk przybył do Dany, aby ta mogła na smoku dolecieć za mur... Podczas gdy drużyna Jona siedziała sobie na mrozie w bezruchu otoczona przez zombie. Ile to wszystko trwało? Kilka godzin? Dobę? Nie ma opcji aby ci panowie przez ten czas nie zamarzli, nie mówiąc już o tym, że Gendry w tym czasie mógł zostać zaatakowany przez jakiegoś niedźwiedzia czy coś. (PS: Oczywiście, noname'owe postacie giną w pierwszej kolejności zabite przez niedźwiedzia). -Danka zapomniała, że prowadzi wojnę i dała się zaskoczyć przez Eurona. Doskonale wiadomo, że skorpiony mają długi czas przeładowania, ale zamiast zaatakować statki wroga, gdy już wszystkie wypalą, ta rzuca się na nie, gdy jeszcze mogą wystrzelić... Tylko po to by wycofać się, gdy te faktycznie są już bezbronne podczas przeładowywania i smok mógłby je z łatwością zmasakrować. -Przemiana Robina Arryna byłaby dla mnie bardziej interesująca niż główny wątek. Sam fakt, iż postać mająca jedną kwestię i przewijająca się w tle jest dla mnie bardziej interesująca, niż cała przedstawiona historia, źle świadczy o serialu, ale dodatkowo daje nam to kolejny przykład postaci z niewykorzystanym potencjałem. -Postać Jamiego została zniszczona przez brak zdecydowania twórców. Z jednej strony bohater się zmienia i coraz bardziej widzi to, jaka Cersei jest naprawdę, ale z drugiej strony jednak postanawia wrócić do KL, bo nagle przypomniał sobie, że ze wszystkich postaci żeńskich została dla niego tylko Brienne. I to wsadzanie scen seksu na siłę - mówię tu zarówno o scenie z Brienne jak i z Aryą. Ta pierwsza była jeszcze chociaż jakoś usprawiedliwiona, ale ta druga? Czysty fanservice. -Bronn nie powinien się już pojawiać po pierwszym odcinku. Zamiast tego, DD'ki zniszczyli jego postać dając mu godną politowania scenkę już po samej bitwie, w której Tyrion oznajmia mu, że da mu Highgarden, za to, że ten daruje jemu i Jamiemu życie... Rozumiecie? Highgarden Tyrelów! Oddany w ręce jakiegoś rzezimieszka! Ta scena nie tylko była bezsensowna, niepotrzebna i wrzucona na siłę... Ona pokazała, że scenarzyści traktują widzów jak totalnych kretynów. I jeszcze można byłoby to rozwiązać w taki sposób, że Tyrion po prostu zrobił z Bronna idiotę (ponownie niszcząc jego postać), ale ostatecznie twórcy stwierdzili, że naprawdę dadzą Bronnowi Highgarden XDXDXDXD -Nieskalani najwidoczniej rozmnażają się metodą mitozy. -Czy muszę wspominać, że do rzezi w KL w ogóle nie musiałoby dochodzić, gdyby Arya po prostu dogadała się z Danką, że w sumie to ta nie musi wysyłać żadnych wojsk, bo ona sama zabije Cersei? -Czy muszę też wspominać o tym, że Bran mógłby zapobiec każdej jednej tragedii, która wydarzyła się w 8 sezonie? To takie krótkie wyrzucenie z siebie wszystkiego tego, co leżało mi na sercu w związku z ostatnimi dwoma sezonami GoTa. Wiem, że chaotycznie. Trudno. Potrzebowałem tego.
Chłopie komentarz ten to złoto! Nie, co ja gadam to magiczna ruda! Z tym co tu napisane zgadzam się w 100% W ogóle petycja o ponownym nakręceniu ostatniego sezonu już ma prawie półtora miliona xD
Co do brana, mówisz że mógł zapobiec... A co jeśli on to wszystko uknuł aby być królem (po trupach do celu). Takie śmieszki, ale... tak sobie odcinał od kwestii "nie jestem brań" a tu proszę, gdy go tyrion pyta ten wypala że po to przybył :D W skrócie, największym brutalem jest Bran. To zemsta za kalectwo!
@@XarduneK W sumie w jednej z ostatnich scen, gdy Jon powiedział "Przepraszam, że nie byłem tam, gdzie powinienem", Bran powiedział tylko "Byłeś dokładnie tam, gdzie miałeś być". Ta scenka była imo cringowa, no bo Jon właśnie zabił swoją ukochaną, złamał (ważną dla niego) obietnicę, widział rzeź w KL i do tego zostaje poniekąd złożony w ofierze i zmuszony do odejścia na mur, a ten mu mówi, że "no w sumie spoko Janek, było dobrze". Pod tą teorię nawet miałoby to sens, jakby przyjąć, że Bran jednak był mastermindem, który uknuł plan przejęcia władzy.
Bronn lordem Wysogrodu? Kolejny dowód debilizmu scenarzystów. Możnowładcy z Reach nigdy do końca nie zaakceptowali nawet samych Tyrellów, ponieważ nie byli oni rodem królewskim i zostali namiestnikami Południa tylko dlatego, że jako pierwsi przysięgli wierność Aegonowi Zdobywcy. A teraz nagle jakiś rzezimieszek nieznanego pochodzenia zostaje lordem Wysogrodu, bo groził Tyrionowi kuszą? I szlachta tak po prostu się na to zgadza? Beznadzieja. Gdyby chociaż w ostatniej scenie pokazali, że Trójka Wrona nie jest już człowiekiem i planuje coś niecnego przy użyciu smoka, więc trzeba będzie go powstrzymać. Ale jednak nie. Wszystko kończy się nijako.
W sezonie 8mym byl spisek Bran powiedzial Jonowi ze jest targarianem po to by ten sie odkochal sie w Dany. W efekcie Dany ze zlamanym sercem spali miasto to Jon bedzie musial ja zabic dzieki temu Bran bedzie mogl byc krolem a Tyrion jego maniesnikiem. Jon zabija wiec serce Dany dwa razy i pali miasto przy okazji. Historia podobna do tej z Ygritte tez ginie z nieszczesliwej milosci ale one ma tylko ĺuk a nie smoki. tamta historia milosci miala jakis sens ale tutaj to wyszla jakas farsa. Serial zakiwal sie na smierc tym ostatnim spiskiem.
Jeżeli Tyrion musi tłumaczyć widowni (i Jonowi), dlaczego Deanerys jest taka, a nie inna, a fabułę do przodu popycha ekspozycja kolesia na wózku, to nie jest wina naszych oczekiwać, tylko kiepskiego scenariusza, który powinien być podzielony na 2 osobne sezony. A jeśli D&D chcieli jak najszybciej zabrać się za nową trylogię Star Wars, to trzeba było oddać stery komuś innemu.
Raczej "Fani" jak to każdej innej popularnej serii zawsze uważają że oni wiedza lepiej" jednocześnie sami nie wiedząc czego chcą. Tak naprawdę mając duża widownię zawsze znajdzie się spora grupa niezadowolonych.
@@burkosalw Nie wiesz o czym piszesz. To nie są odosobnione przypadki niezadowolenia. Sądząc po komentarzach, ocenach czy recenzjach, 85% widzów bardzo krytykuje ten sezon, to są miliony widzów. Czegoś takiego nie było wcześniej, nie na taką skalę, więc to nie żadna fanaberia widzów. Fani często serio wiedzą lepiej, chociażby z tego powodu, że są maksymalnie zaabsorbowani danym filmem, książką, uniwersum. Po prostu żyją danym tematem. Co innego scenarzyści, czy inni ''specjaliści'' którym po prostu zapłacono za odwalenie jakiejś roboty.
@@MrWoojohn to nie tak, po prostu ludzie którym się podobało po prostu siedzą cicho nie chce im się wchodzić na strony, wystawiać oceny i rozpisywać o tym jaki to ten serial był dobry. Za to ludzie którzy nie polubili ostatniego sezonu potrzebują dać upust swojemu niezadowoleniu i piszą o tym wszędzie, wystawiają złe oceny i tworzą ogólny rage. te 85% w rzeczywistości może być 15% lub 10%. Naprzykład w grupie moich znajomych (5 osób) tylko jedna uważa ten sezon za kompletne barachło pozostali uważają że był nie najgorszy. Co ciekawe to osoba mająca najmniej spotkań z inną podobną literaturą ma największego ragea i podobną rzecz da się zaobserwować w fandomie gota. A fakt że tyrion ładnie tłumaczy dlaczego deny jest zła a ludzie nadal nie potrafią zrozumieć dlaczego taka się stała pokazuje że ludzie to nieogary którym tyrion musiał wszystko wytłumaczyć bo by nie ogarneli bardziej.
@@WalecznyBrowar Tak z pewnoscia tak jest. Ciekawe ze przy poprzednich sezonach jakos tym ludziom, ktorym sie to podobalo chcialo sie pisac pozytywne recenzje, ale przy ostatnim sezonie nagle im sie odechcialo. Czy ty w ogole zastanowiles sie nad tym zanim to napisales?
13:00 nawet nie próbuj bronić D&D. Martin prosi o 12 sezonów, a HBO daje pieniądze na 10 sezonów po 10 odcinków, a oni mówią "Eeee spokojnie wyrobimy się w 13 odcinkach, a nie w 40, które nam proponujecie" bo śpieszy im się na kontrakt z Disneyem o nowe Star Wars. No i jest - wszechobecna nielogiczność, zmiany charakterów bohaterów czy ucinanie wątków. Ostatnie 2 sezony zrujnowały część mnie
No ale skoro mieli raptem pomysł na 13 odcinkó fabuły to wyobrażasz sobie ajkie to by było padło rozciągnięte na 40 odcinków? A Martin to by mógł napsiac i 100 odcinkó kolejnych tylko tez ich jakoś mogłaby być mizerna, juz w 5 tomie pokazał ze sam się pogubił w swoich fabułach i napchał tam wątków, z którymi nie wie co zrobić. Czasem lepiej krótko i konretnie niż lanie wody, rozwlekanie i robienie byle badziewia.
Uwaga Spoilery! Większość osób nie uważa ósmego sezonu za zły ze względu na to co się w nim dzieje tylko na sposób przedstawienia. Jon nagle stał się kukłą, która tylko potakuje Dany i zapewnia ją o wierności. Cersei jest kukłą od stania w oknie, Varys i Tyrion z najmątrzejszych graczy stali się idiotami popełniającymi szkolne błędy. Wszyscy główni bohaterowie mają god mode. Bran cały sezon gada, że żyje w przeszłości i nie interesują go tytuły/władza a potem jak go chcą wybrać to luzik - "po to tu przyjechałem". W jednym odcinku Danka nie widzi całej floty i smoka zabijają skorpiony z celnością lepszą od najlepszych snajperek a w następnym jeden smok niszczy całą flotę i miasto. Dothraki mnożą się przez pączkowanie po bitwie z NK. Takich zgrzytów jest zatrzęsienie i cały sezon po prostu nie trzyma się kupy. Każdy pomijając Dany dostał super dobre zakończenie co w takim serialu jak GoT jest po prostu śmieszne. Znając styl i zamiłowanie do zabijania bohaterów GRRM wątpię, że miał cokolwiek wspólnego z tym sezonem poza drobnymi konsultacjami. Moim zdaniem zupełnie nietrafiona analiza. PS. Szkoda tylko ekipy filmowej bo sezon wizualnie i dźwiękowo jest świetny.
Szczerze to mnie próby obrony D&D przez Jordana zbulwersowały - traktuje Jordana jako kolesia, który dobrze zna się na współczesnej kulturze i ciekawie potrafi o tym mówić. Jednak idiotycznych rozwiązań scenariuszowych nie da się wybronić argumentami typu "brak czasu/brak funduszy" (była propozycja 10 sezonów lub przynajmniej 10 odcinków i hajsy od HBO były) czy brak materiału źródłowego. Błędy leżą na elementarnym poziomie spójności przedstawienia świata i bohaterów, a Jordan jak gdyby to przeoczył. A D&D należy się ostra krytyka. Co do świata GoT jestem normikiem i prywatnie lubiłem się bawić w interpretację tego świata, ale nie spędzałem na tym godzin, ale teraz wiem, co znaczy ból jakiego doznają fani, gdy ktoś zarzyna im ich ulubione uniwersum.
SPOILER! Cały 8 sezon jest beznadziejny, robili sceny tylko po to żeby fajnie wyglądały bez żadnego logicznego uzasadnienia. Szarża konna na nieumarłych, po walce pozostało bardzo mało wojska, potem jest go jeszcze więcej a w ostatnim odcinku najwięcej. Jeden smok ginie po 3 celnych strzałach wystrzelonych ze statku znajdującego się za wyspą następnie inny smok unika setek strzał podczas ataku na miasto. Teleportacja postaci, biały koń na który wsiada arya. Ogłupianie postaci, bezsensowne zakończenie wątków, śmierć jamie i cersei pod gruzami, szkoda tylko, że tylko miejsce gdzie umarli się zawaliło a reszta jest praktycznie bez uszkodzeń. Aegon Targaryen a po co to komu był ale go nie ma. Nocna straż po co ona jeszcze istnieje? :D 3 odcinek można było nakręcić w studiu bo i tak nic nie widać i zmarnowali potencjał. 8 sezon ładne zdjęcia i muzyka debilny scenariusz...
Problemem ostatniego sezonu, w sumie ostatnich dwóch, to brak konsekwencji i logiki. Widać, że D&D po prostu chcieli ten spektakl szybko skończyć, ale szybko nie zawsze oznacza dobrze. Podam przykład z Jonem, Branem i NK. Mieliśmy fajny arc Jona, jego cała historia w Got to była walka za murem, biali wędrowcy itp, nawet został wskrzeszony - co z wcześniejszą przepowiednią Melisandre o Azor Ahai, dawało słuszne podłoże pod liczne teorie, ostatecznie Jon w 3 odcinku 8 sezonu, nie zrobił dosłownie nic w walce ze swoim ''arcowym'' głównym bossem, wyręczyła go Arya, która o białych wędrowcach dowiedziała się w 8 sezonie, ale nie to jest najgorsze. Najgorsze jest to w jaki sposób scenarzyści zamknęli wątek NK. Bo na dobrą sprawę to my nie dowiedzieliśmy się nic o tej istocie i jego motywacjach o jego powiązaniu z trójokimi wronami, tzn jaką one pełniły rolę w całej tej sprawie? Dostaliśmy krótką retrospekcję w jaki sposób NK powstał, dowiedzieliśmy się, że dzieci lasu stworzyły go by ''pomógł'' im w walce z pierwszymi ludzmi (lub Andalami, nie kojarzę teraz) ale nie wiemy, jak wyglądało jego życie i działania po przemianie, w końcu jak udało mu się zniwelować magię która go kontrolowała (bo skoro dzieci lasu go ''stworzyły'' do walki z ludzmi, to chyba musiały go jakoś kontrolować?) Mieliśmy we wcześniejszych sezonach retrospekcje, w których Bran widział młodego Neda i wiele innych rzeczy, czy nie można było dać retrospekcji o NK zaraz po przemianie? Tak byśmy się dowiedzieli więcej o jego motywacji? Może zabił własną rodzinę (w końcu byli ludzmi) może patrzył na ich śmierć, ale będąc kontrolowany, nie mógł nic zrobić? Może został później uwięziony przez moce trójokich wron i dzieci lasu, by w samotności w dalekiej, skutej lodem północy, przeistaczać się przez wieki w potwora? Jaką dokładnie rolę w tym wszystkim pełniły trójokie wrony? No kurwa, scenarzyści mogliby dać nam chociaż jakieś poszlaki, motywacje Nocnego Króla i mogli to spokojnie zaprezentować w 7 sezonie. A 8... Dwa pierwsze odcinki, to totalna nuda, a mogliby chociażby w drugim, pokazać jak armie nieumarłych zalewają północ, jak niszczą wioski, jak ''przejmują'' dom Amberów, brakowało mi takiego poczucia, że ta fala śmierci faktycznie zagraża Westeros, że ona prze do przodu jak lawina, zostawiając wszystko w zgliszczach. Brakowało tego klimatu strachu, ale i bezradności przed bitwą o winterfell. No ale trzeba było dać 2 nudne odcinki, z których nic nie wynikało a później wszystko zamknąć w jednej bitwie i to jeszcze bitwie absurdu, braku logiki i z olbrzymią dawką plot armoru. Na koniec kwestia Brana. Może gdybyśmy lepiej poznali historię i znaczenie tych trójokich wron, to jego arc czyli ta długa wędrówka i przemiana, miała by sens. A tak wychodzi na to, że ta jego cała mistyczna historia sprowadzała się do tego, by został na koniec królem. No.. szok. jakiś mityczno magiczny byt który ma X tysięcy lat, zostaje królem. The End.
1. R.R Martin mówił, że nie ogląda gry o tron, ani nie czyta teorii spiskowych żeby nie wpływały na to co pisze Martin. 2. -II- powiedział, że według niego serial powinien być dłuższy o 2-3 sezony. 3. Ludzi zdenerwowało to, że w tym sezonie nie było rozwoju postaci, masa plot armorów (szczególnie Arya), robienie z niektórych postaci debili żeby inne mogły się popisać (m.in. Tyrion, Varys). Poza tym Night King, którego wątek został zakończony żałośni i Golden company. Do tego dochodzi zakończenie wątku Snow. Po co szedł na mur? Po co w ogóle mur i dlaczego go zreperowali? Czy free folk tam specjalnie na niego czekał? Czy zabójcę Adolf Hitlera też byś karał zamiast nagrodzić?
Problemem nie są złe decyzje jeśli chodzi o zakończenie wątków. Problemem jest droga, która prowadzi do tych zakończeń, a w głównej mierze, brak tej drogi. Ewidentnie nie mieli pomysłów na dodatkowe mniejsze wątki, które lepiej rozwinęły te postacie. SPOILER Wszyscy jednogłośnie wybierają Brana na króla. Ja się pytam, skąd taki książę Dorne wie kim jest trójoka wrona. No przecież to nie ma ani rąk, ani nóg. A wystarczał by lekko dłuższy sezon, gdzie Bran np ratuje jakieś wojska, bo daje info z nieba o jakimś zagrożeniu. Lubię jak w produkcjach muszę troszku pogłówkować i nie ma wszystkiego na tacy, ale w tym sezonie są takie dziury, że to kosmos. Jeszcze raz zaznaczam, wybór Brana na króla nie jest zły, ale nic tak na prawdę nie prowadzi do tego. Wszystkie decyzje fabularne są spoko i mi się podobają, no są z dupy.
szczególnie gdy sezon temu Bran sam powiedział, że już nie jest "Branem" i nigdy nie zostanie lordem. No to chyba tam bardziej królem. A w ostatnim odcinku zachowuje się jakby to był od początku jego plan :0
SPOILER: . . . Bran jako Pizdooka wrona w żadnym stopniu nie nadaje się na króla, bo nie jest w żadnym stopniu decyzyjny, nawet nie jest na tym etapie do końca człowiekiem. Wielokrotnie powtarzał że nie ma już normalnych ludzkich potrzeb, ani nie odczuwa normalnych uczuć. Jak ktoś taki ma czuć empatię do ludu, czy być stanowczy wobec opozycjonistów. To tak jakby Wikipedia została prezydentem, no bardzo mądra, ale jak niby ma podejmować decyzje
Nie chodzi o to iż zakończenie jest złe. Rzecz w tym że scenariusz jest nie dopracowany wątki pośpiesznie zakończone. Prawo Jona do tronu którym budowano napięcie na koniec 7 sezonu i na początku 8 nie miało żadnego znaczenia dla fabuły.
Albo jesteś młody i nie zrozumiałeś wszystkiego aaalbo nie chciałeś zrozumieć, żeby później móc marudzić z przekonaniem słuszności :D Tak jak uważam, że 8 sezon był najsłabszym z wszystkich (przez co cały serial traci bo zostaje w pamięci z złym odczuciem) tak wątek Jona i Tronu popychał cały sezon do przodu. Danka ocipiała po części z tego powodu, jako-tako starali pokazać złą stronę polityki ~~a tu jakieś szantażyki, a tu jakieś zabójstwo. To że Tyrion nie wygłosił mowy o tym, że Tron należy do Jona nie oznacza, że to nie miało znaczenia, po prostu nie było podane to na tacy "O patrzcie, to jest ważne".
Mnie najbardziej denerwuje wątek Sansy która niezasłużenie zostaje królową. Wątek Brana który z dupy zostaje królem i wątek Aryi której zabrakło ludzi do mordowania więc stwierdziła że pójdzie sobie popływać. Zupełnie pomijając wątek Nocnego Króla który okazał się wiecej niż rozczarowujacy.
Moim zdaniem to nie ma tak, że dobrze albo że nie dobrze. Gdybym miał powiedzieć, co cenię w życiu najbardziej, powiedziałbym, że ludzi. Ekhm… Ludzi, którzy podali mi pomocną dłoń, kiedy sobie nie radziłem, kiedy byłem sam. I co ciekawe, to właśnie przypadkowe spotkania wpływają na nasze życie. Chodzi o to, że kiedy wyznaje się pewne wartości, nawet pozornie uniwersalne, bywa, że nie znajduje się zrozumienia, które by tak rzec, które pomaga się nam rozwijać. Ja miałem szczęście, by tak rzec, ponieważ je znalazłem. I dziękuję życiu. Dziękuję mu, życie to śpiew, życie to taniec, życie to miłość. Wielu ludzi pyta mnie o to samo, ale jak ty to robisz?, skąd czerpiesz tę radość? A ja odpowiadam, że to proste, to umiłowanie życia, to właśnie ono sprawia, że dzisiaj na przykład buduję maszyny, a jutro… kto wie, dlaczego by nie, oddam się pracy społecznej i będę ot, choćby sadzić… znaczy… marchew
Tak - Martin napisze, że Tyrion z pozycji więźnia zaprowadzi w Westeros demokrację, a pierwszym prezydentem zostanie losowy koleś zza muru, zamknięty w ciele kaleki, uzależniony od symulatora lotów :P
George R.R. Martin to chyba najbardziej hardcorowy przykład twórcy, którzy nie znają swoich historia, dopóki ich nie napiszą - R.R. Martin stworzył świat, wrzucił do nich charyzmatycznych bohaterów w konkretnie zastanej sytuacji i niech się dzieje ! Bohaterowie podejmują decyzje nie na podstawie ustalonej fabuły - tylko tego jak powinni się zachować. Wyjątkowość książki polega na tym, że tu nie ma przebacz - jak ktoś popełni błąd to choćby nie wiem jak był lubianą postacią to może zginąć. Jednak wynika to konsekwentnie z ich błędów - Ed Stark zginą bo za bardzo ufał ludziom, Rob Stark bo zlekceważył Freyów i złamał wcześniejsze umowy. Nie ważne jak bardzo mogli by być lubiani. Tywin też przesadził w końcu. Inni na błędach się uczą i rozwijają. W ten sposób otrzymujemy świetnych bohaterów i ciekawą historię ale powstaje jeden problem: ilość wątków coraz bardziej narasta i robią się coraz bardziej skomplikowane. To moim zdaniem jest właśnie powód dla których Martin nie wydał jeszcze ostatnich dwóch książek - bo tak się zakopał w fabule, że sam nie wie jak ją doprowadzić do końca, nie zostawiając albo głupio ucinając połowy wątków jak twórcy serialu (np. wysadzając połowę bohaterów w powietrze). Więc bronienie D&D poprzez zwalanie wszystkiego na skrypt i wskazówki od pierwotnego twórcy historii, który sam chyba nie wie jak się zakończy, jest wyjątkowo słabą linią obrony...
Co do GoTa - nieprawda. Oni po prostu zgwałcili zbiorowo logikę. To nie jest problem, że Daenerys stała się zła, ale to jak przeszli z punktu A do B. OK, Daenerys miała zwariować - całkiem logiczne. Jednak pokazano to w tak głupi sposób, że tego się nie da bronić brakiem książek. Snow chodzący w kółko powtarzający "I don't want to" i "you're my queen". Słabe. Leci sobie 2 smokami i 2 pierwsze strzały trafiają idealnie. Przez następne 3 odcinki żadna z 1000 strzał nie trafia smoka. Kpina. Ze śmieszków - proponowanie Szaremu Robakowi, aby założył ród. No tak, tylko, że nie ma jak... No i fakt, że Tyrion z mega bystrego kozaka staje się przygłupim sługą, który nie ma żadnego dobrego pomysłu. Varys, który wszystkim sterował z tylnego siedzenia chodzi od jednego do drugiego i prawie na głos mówi "zabijmy królowę". I "plot armor" do bólu, jakiego nie umiał zadać nawet bastard Boltona. Aha, jeszcze "winter is coming" przez 7 lat, aby się zakończyło na 1 bitwie. Bez wyjaśnienia kto, co , po co i jak. Był król zimy, nie ma króla zimy. Ale i tak zostawimy nocną straż - because fuck you. And logic. Logiki ostatniego sezonu GoT nie da się bronić. Można obronić to, do czego chcieli dojść. Ale nie tego, jak tam doszli.
Brak logiki zaczął się od Stannisa. Dlaczego spalił swoją córkę, która bardzo kochał i która była jego jedynym dzieckiem? Jak 20 gości zniszczyło całe zapasy armii Stannisa? Czemu Stannis, genialny strateg i weteran z czasów rebelii Roberta okazał się imbecylem, który przegrał z jakimś bękartem? Nikt nie znajdzie odpowiedzi na te pytania, bo ich nie ma.
th-cam.com/video/KY-qmGqmBZE/w-d-xo.html&feature=share polecam obejrzeć. Poza zwalonym wątkiem Danki, Jona itd, to ten filmik fajnie wszystko wyjaśnia. Podobno, pierwotnie sezonów miało być minimum 10. Hejt na got nawet nie dotyczy zakończenia. Nie wiem skąd ten pomysł. Chodzi o maksymalnie przyspieszone wątki, przez co Danka stała się szalona w jakieś 2 odcinki? Masa błędów logicznych, które zwyczajnie kpią z widza. Poszli po łatwiźnie.
Po czasie mogę dodać do listy „dom z papieru”. O ile pierwsze 2 sezony były fajne, to 3 Był mocno naciągany jeśli chodzi o fabule. Udało się utrzymać tempo i atmosfere genialnego planowania. 4 sezon to już kino klasy B, patos, naciągane wątki, słabiutkie dialogi i kiepski scenariusz. I co najgorsze nie zamknięto fabuły i prawdopodobnie będzie 5 sezon.
Och. Już w drugim czy trzecim sezonie gry o tron pokazali wizję Daenerys przy tronie w zniszczonym zamku przypruszonym śniegiem. Poza tym ona nigdy nie stroniła od palenia ludzi tylko smoki mniejsze miała i na taką skalę nie mogła sobie pozwolić. Najbardziej zaskakujące było i tak to, iż wszyscy myśleli, że do końca wątku nocnego króla wszyscy co mieli zginąć to zginą a ów motyw przerośnie wszystkie inne.
Zgadzam się, szczególnie w kwestii Barney'a- wyglądało to tak jakby piszący scenariusz przypomnieli sobie o nim na sam samusieńki koniec i szybko coś wymyślili na kolanie. Jego postać zasługiwała na porządną historię na zakończenie serii.
"Dany kinda forgot about euron fleet" ten tekst wypowiedziany przez scenarzystę wyraźnie pokazuje jak bardzo byli to nieodpowiedni ludzie do tworzenia zakończenia
Ja lubię Jordana za to, że kocha Japonię. Zawsze coś wcisnie o jej twórczości. Choć tego za bardzo nie lubię to fajnie słucha się człowieka, który się tym jara. Pozdrawiam. Super ekipą jesteście. Uzupelniacie się doskonale. Co do odcinka to mnóstwo seriali ciągło się na siłę. Kto oglądał w latach '90 ten wie😉 POZDRAWIAM
Dokładnie. Co w tym złego? Na filerach (bo tak nazywa się dopychanie gdy brak juz materiału źródłowego ) anime wszelkiego gatunku zjadło zęby w odróżnieniu od zachodnich produkcji serialowych. Moim zdaniem było by nawet nietaktowne o tym nie wspomnieć. I pomijam tu kweste czy ktos lubi anime czy nie, bo to nie ma żadnego znaczenia.
No w końcu ktoś kto docenia starania, a nie ocenia wykonanie, które i tak nie mogło wyjść dużo lepiej, bo nie oszukujmy się, ale ciężko jest zrobić adaptacje czegoś co jeszcze na dobrą sprawę nie powstało. Godna pochwały recenzja, pozdro :D
Jak może być pisarz winny, skoro póki serial bazował na książkach był fenomenalny, Kupa się zaczęła kiedy skończył się materiał ksiązkowy i scenarzyści zaczęli tworzyć własne dzieła, później zrobiła się chryja
@@koper6111 No racja, w sumie to House ironicznie powinien zejść na toczeń:) Chociaż samo zakończenie jest ciekawe, to ostatni odcinek jest widać robiony lekko na siłę. Niemniej House MD to świetny serial od początku do końca.
bez sensu, jak można mówić o adaptacji czegoś co jeszcze nie istnieje? ostatni sezon to wizja scenarzystów którzy konsultowali się z Martinem to fakt, ale sam Martin nie jest chyba na tyle głupi żeby zdradzać fabułę swoich książek na rzecz serialu i tym samym stracić czytelników - bo po co czytać skoro już wiadomo co się zdarzy.
Bardziej mu się opłaca zdradzić fabułę książki scenarzystom ponieważ ma o wiele większy zarobek z serialu niż z książki , poza tym sam mówił na wywiadach że zdradził twórcom jak mniej więcej ma potoczyć się fabuła
Ale scenarzyści sami nawet mając książkę mocno zmieniali niektóre wątki. Myślę że z tymi konsultacjami Martina, to trochę takie granie pod fanów, a serio pewnie im przedstawił luźny koncept całej fabuły, a oni już resztę dorobili sami
Jeżeli obejrzałeś całą Grę o Tron, a momentami które najbardziej trzymały Cię przy ekranie były zakończenia (bo po co oglądać skoro już wiadomo co się zdarzy), to bardzo Ci współczuję. Głównym powodem dla którego ogląda się takie seriale nie jest zakończenie, tylko obserwowanie tego, jak bohaterowie do tego zakończenia dochodzą, tudzież doprowadzają.
Największym błędem tego było zamknięcie serialu w 8 sezonach a już wgl w 6 odc gdzie nie było czasu na nic. Materiału i wątków było jeszcze tyle że żeby się zmieścić potrzeba jeszcze 2 sezonów po 10odc. Nocny Król budowany od paru sezonów jako największy rywal PYK pokoany w trochę ponad godzinę. Przemiana Danki zamiast stopniowo przebiegać PYK w 2min od dobrej do hitlera. I wisienka na torcie nowym królem jest Bran który NIC totalnie NIC nie zrobił dla Westeros miał wszystko w dupie.
Problem z adaptacjami Trzech Muszkieterów jest taki, że wszystkie są słabsze niż książka i wypaczają materiał źródłowy w sposób nieporównywalnie gorszy do GoT.
Wszystko spoko ale tak na szybko moje uwagi: 1. w książkach (materiale źródłowym) pojawiają się od dawna postacie kluczowe dla całej historii, których w serialu brak, 2. nawet jeśli uwierzymy w to że Martin zdradził zakończenie sagi HBO to nie znaczy że zdradził jak do takiego zakończenia dojdzie. Osobiście nie miałbym nic przeciwko by również w książkowej wersji na tronie zasiadł Brandon ale to w jaki sposób doprowadzono do tego w serialu jest co najmniej dziwne. Jak dla mnie już na podstawie pkt.1 można stwierdzić że książka i serial to dwa różne dzieła i żadne nie jest (i nie będzie) adaptacją drugiego. Serial powstawał w oparciu o książkę ale nigdy (może poza pierwszym sezonem) nie był jej wierną adaptacją. Reasumując nawet jeśli autor zdradził twórcom serialu zakończenie swojej sagi, to twórcy serialu nie musieli się go trzymać, mogli budować własne zakończenie bo i tak świat z serialu nie był spójny ze światem z książek. A teraz żeby było jasne, w fabularnych dziurach sezonu 8 nie ma żadnej winy Martina bo nie on był odpowiedzialny za pisanie jego scenariusza.
Nie czepiał bym się tak tego książkowego pierwowzoru. Martin raczej nie pisze w sposób: Wymyślę zakończenie i do niego doprowadzę fabułę, a raczej Napiszę fabułę i zobaczę do jakiego zakończenia mnie zaprowadzi, mając tylko jakiś luźny koncept całej opowieści. Martin na swoją stronę czasem wrzuca części rozdziałów, ale zdąża mu się nawet to wywalić i napisać jeszcze raz inaczej. Do tego twórcy nawet w czasie podążania za książką, często zmieniali niektóre nawet bardzo ważne wątki, a niektóre w ogóle ucinali (cały wątek Dorne), więc nie czepiał bym się że mieli związane ręce, ba obstawiał bym raczej, że mięli za dużo swobody i brak jakiejkolwiek kontroli. To oni ustalili z HBO że ostatnie sezony będą krótsze, mimo że stacja skłonna była dać im normalną ilość odcinków. Co do Denerys, moim problemem nie jest sam fakt że jej odbiło, ale to że wydarzyło się to tak skokowo, bo to że mieliśmy przesłanki i tylko przesłanki o jej POTENCJALNYM szaleństwie, nie było postępującym pierdolcem, a przynajmniej nie do poziomu palenia niewinnych dzieci. Ona wieszała ludzi, ale dla tego że sami wcześniej to robili, paliła ludzi, ale oni sami byli okrutni mieli na sumieniu dużo gorsze zbrodnię, a tu śmierć paru znajomych i jak po wciśnięciu przełącznika, zmienia się w Hitlera, wygładzającego płomienne przemowy do Imperium. Na tym etapie nawet przemiana Anakina w Revenge of the Sith była bardziej wiarygodna, bo tam miał przynajmniej kuszącego Palpatina, tu Dany nagle sama z siebie pali niewinną ludność miasta które się poddało, by później powiedzieć do Jona "Dołącz do mnie, razem będziemy rządzić Galaktyką" czy jakoś tak. Jeśli dla kogoś to jest wiarygodna przemiana bohatera, z kogoś do kogo wcześniej lud wolał "Matko!" to ja dziękuję
Również jestem zdania, że wszystko działo się za szybko itd. ale w tę przemianę jestem w stanie uwierzyć. Praktycznie od samego początku Deny miała hamulce w postaci Mormonda, Melisandre, którzy jej cały czas pilnowali. W ósmym sezonie zaczyna brakować jej takich autorytetów.
co do Twojej opini o zmianie denerys, miała podstawy oszaleć, ale serio kupujesz zmianę z dziewczyny która chce uratować niewiinych od tyrrani paląc całe miasto? ta zmiana wydarzyła się w dosłownie 2 odcinki. a czy zaskakiwanie widza dla samego zaskakiwania jest dobre? sposób śmierci nocnego króla też był zaskakujący ale czy dobry? bez żadnego wyjaśnienia największej tajemnicy tej serii? pyk i zapominamy o tym całym ,,winter is coming'' itp. Ludzie krytykują ten serial bo im na nim zależy, zżyli się z bohaterami i boli ich że dostają niesatysfakcjonujące rozwiązania wątków, ogłupianie ulubionych bohaterów, (denerys zapomniała o flocie eurona...)
Wtrącę się. Danka zrobiła dokładnie to co przez poprzednie 7 sezonów, tylko na większą skalę. Przytoczę mały cytat z czwartego sezonu Barristan: Miasto jest Twoje, wszyscy oni to Twoi poddani, czasem na niesprawiedliwość lepiej odpowiedzieć jest łaską. Daenerys : Ja na niesprawiedliwość odpowiadam sprawiedliwością. Jej postać jako bezwzględnego tyrana była powoli budowana od samego początku, sprawiedliwość w jej przekonaniu dokonywała się według zasady "oko za oko, ząb za ząb". W ostatnim sezonie straciła więcej, więc odwet wzięła również proporcjonalnie większy.
@@dasim666 tak, ale wczesniej karała osoby odpowiedzialne za to co uważała za zło (ew ich wojsko). Tutaj zrobiła coś z czym walczyła przez 7 sezonów, zabiła niewinnych, ludzi który w żaden sposób nie przyczynili się do sytaucji politycznej królestwa. To się kłoci z budowaniem jej na tego dyktatora, ale uczciwego
@@maghnib2806 W jej oczach nie byli niewinni, a żadna dyktatura nie jest uczciwa. Też uważam, że stało się to zbyt szybko, ale wbrew pozorom, tyranką stawała się mniej więcej od początku drugiego sezonu. Fakt, wydawała się mniejszym złem niż Cersei, ale było to tylko pozorne. Ostatni sezon był po prostu za krótki.
Wiktor Sobczak z pewnością za szybko, mogła dokonać więcej moralnie wątpliwych decyzji, bo tak mamy ze zabijała wrogie armie i władców od początku, i dopiero w królewskiej przystani, zamiast zająć się cersei i jej wojskiem to zaczęła palić ludzi których jedyną winą jest to ze mieszkali w tym akurat mieście
@@dasim666 przesłanki to nie budowanie bohatera, to że dostawaliśmy hinty że Dany może oszaleć nie usprawiedliwia, że jej odwaliło jak za pstryknięciem przełącznika. Ona jeszcze w tym sezonie miała problemy żeby przyznać się Samowi że musiała zabić mu brata i ojca. Gdyby zamienić Danke z końca tego sezonu, z Danką z poprzedniego, to pewnie nie tylko zabiła by Tarlych ale wszystkich ich żołnierzy i spaliła im miasto. To zbyt nagła zmiana charakteru
A moim zdaniem finał był po prostu zbyt zachowawczy. Przywykliśmy do mordów, gwałtów i tortur w GoT a ósmy sezon wyglądał tak jakby twórcy stwierdzili "lepiej nie róbmy nic złego głównym bohaterom bo widzowie się obrażą i przestaną oglądać". Mówiąc kolokwialnie brakło im jaj.
Moim zdaniem problem często wynika z tego, że dobry serial porusza wiele wątków, które tak czy inaczej trzeba zamknąć przed końcem. Ciężko to zrobić tak, aby widz nie był skołowany nagłością zdarzeń, ani znudzony ich zbyt powolnym domykaniem, a do tego samo zakończenie musi być nieprzewidywalne.
Co do gry o tron zakończenie jakie jest takie jest, ale to co ten serial przedstawia. Nagłe przeskoki czasowe, widzimy coś a w następnym odcinku mówią że tak nie jest ( atak dothraków gdzie widać jak giną wszyscy potem przez cały odcinek nigdzie ich nie było a w następnym mówią że tylko połowa zginęła). Oglądając 3 odcinek ma się wrażenie że z całego wojska została tylko garstka, a w następnym odcinku jest ich pełno. Tak samo nagła zmiana wyglądu i położenia królewskiej przystani ( były góry jest pustynia, całe miasto nad wodą było a teraz tylko mała część )
Weiss i Benioff śpieszyli się do robienia spin offów Gwiezdnych Wojen (które zostały im już odebrane). HBO oficjalnie potwierdziło że dali zielone światło na większą ilość odcinków(nawet 10) ale producenci zostali przy 6. Co do przemiany Daenerys to było to zbyt szybkie i gwałtowne bym mógł to kupić. Król Bran to w ogóle jest mało śmieszny żart, a co do Martina to jeszcze zanim finałowy sezon ruszył powiedział że książki zakończą się inaczej.
Ludzie nie hejtują zakończenia. Największy hejt (i to słuszny) dostaje się twórcom za brak logiki, bezsensowne prowadzenie wątków, łamanie zasad świata który sami wykreowanie, spłycanie postaci (albo robienie z nich debili), zaprzeczanie samemu sobie etc. Sama masa szkolnych błędów, które nie powinny mieć miejsca w tak poważnej produkcji.
W przypadku anime najlepszym rozwiązaniem stało się odejście od tasiemców. Ot mamy sezon iluś odcinków w danym roku, a w kolejnym dostajemy kontynuację, a materiału źródłowego się powoli zbiera. Tak jest np. z Atakiem Tytanów bądź My Hero Academia. Z drugiej strony pojawia się inny problem, gdy by zmieścić wszystko w określonej liczbie odcinków fabuła gna, ucina się wątki z mangi, a wiele postaci robi za tła, bo z powodu braku czasu w anime nie są pogłębione jak w mandze. Ten problem był choćby w ekranizacji Magi, bądź ostatnio 7 Deadly Sins.
Anime Toradora już praktycznie na starcie przegoniło materiał źródłowy, czyli mangę, a według mnie to najlepsza seria z najlepszym zakończeniem. Problem polega na tym, że szlag wszystko trafia, gdy za dużo się kombinuje. Gdy postacie które pokochaliśmy zmieniają się na gorsze, zamiast te znienawidzone zmienić tak by dało się je lubić co zdarza się we większości serii, które sama lubię.
Ślicznie proszę o coś na temat dwóch przedwcześnie zakończonych seriali: - Space: Above and Beyond (jeden z moich ulubionych seriali SF - IMHO zasługuje na osobny program) - Firefly
Wiedziałem, że wspominany zostanie Fullmetal Alchemist, ale mimo wszystko wcześniej to samo spotkało Hellsing. Stara seria TV ma wymyślone przez twórców zakończenie, zaś wydany tylko na DVD i Blu-ray remake jest jeden do jednego adaptacją oryginału.
Wątpię że to wina Martina. Zakończenie owszem, będzie takie samo, ale za to droga która będzie do niego prowadzić będzie o wiele lepsza niż w serialu. To musiało wyglądać tak że Martin powiedział D&D jak to ma się zakończyć, lecz nic więcej, więc scenarzyści musieli sami wymyślić drogę do tego zakończenia, co ich najzwyczajniej w świecie przerosło. Biorąc pod uwagę fakt że nawet tak dobre pierwsze cztery sezony są gorsze od pierwszych trzech książek, możemy śmiało spekulować, iż książki na pewno nie zniżą się do poziomu serialu, a już napewno nikt nie zapomni o żelaznej flocie. Napewno też nie zakończą wątku Białych Wędrowców w dwie sekundy, gdyż w książkach ten Nocny Król nawet nie istnieje, a jeśli ten wątek się skończy, to raczej będzie on ostatecznym wątkiem, a wątek tronu mam nadzieje zostanie rozwiązany wcześniej.
Zakończenie gota nie było złe. Jedyne do czego można mieć rzeczywisty żal to fakt skrócenia fabuły na 10 odcinków do 8. Fakt że ludziom finał wydaje się prosty i do przewidzenia wynika z paru rzeczy: -Pierwsza to to że każdy po tak długim czasie miał wymyślone własne zakończenie. -Drugia to to że wraz ze zbliżaniem się do końca fabuły kończą się też i wątki, coraz więcej elementów wskakuje do układanki, oglądanie ostatniego odcinka jest jak wkładanie ostatnich puzzli do całości kiedy już widzimy obrazek mimo iż jest niekompletny. - Trzecia, ludziom nie podoba się też to jak zostały wykreowane postacie, no bo jak to moja ukochana deny jest zła? przecież to niemożliwe ja dziecko po niej nazwałam! Cóż dla tych co uważają że przemiana deny jest nie naturalna i nierealna to odpowiedź jest jedna: to jest jak najbardziej realne, popadanie w szaleństwo to nie coś co dzieje się latami, to efekt domina zaczynający się powoli i rozpędzający się, a przesłanki o okrutnym traktowaniu wrogów przez deny mieliśmy już wcześniej różnic była taka że wcześniej miała powód, usprawiedliwienie tutaj te powody zmalały lub całkowicie znikneły, dlatego deny musiała wymyślić sobie nowe, a były one dodatkowo podbudowane chęcią zemsty. Ponadto ludzie za mało czytają historii Fantasy lub przygodowych. Więkrzość fanów gota nie miało lub miało niewielkie spotkania z podobną literaturą, przez co niezabardzo mają porównania i wynoszą gota na szczyt piedestału, przez co cokolwiek ruszy ich świętość jest złe. Innymi słowy warto się zastanowić czy nie jest się fanboyem książek i nie traktuje się reżyserów gota jako tych złych którzy prubują przypisywać sobie prawo do tworzenia tej świętej powieści.
Pieśń lodu i ognia nigdy się nie skończy. Nawet jak wyjdą Wichry zimy to i tak nie popchną fabuły do przodu i żaden ważny bohater nie zginie, bo Martin się skupia na zapychaczach od 16 lat
Tak jak serial "Last man standing", gdzie telewizja ABC postanowiło skończyć na 6 sezonie mimo, że popularność serialu była ogromna. Na szczęście kanał FOX wznowił kolejny sezon, chociaż teraz to już trochę nie to samo.
W sezonie 8mym byl spisek Bran powiedzial Jonowi ze jest targarianem po to by ten sie odkochal sie w Dany. W efekcie Dany ze zlamanym sercem spali miasto to Jon bedzie musial ja zabic dzieki temu Bran bedzie mogl byc krolem a Tyrion jego maniesnikiem. Jon zabija wiec serce Dany dwa razy i pali miasto przy okazji. Historia podobna do tej z Ygritte tez ginie z nieszczesliwej milosci ale one ma tylko ĺuk a nie smoki. tamta historia milosci miala jakis sens ale tutaj to wyszla jakas farsa. Serial zakiwal sie na smierc tym ostatnim spiskiem.
Uwaga tekst może sugerować spoilery !! Co to za paplanina o GoT? Szybko zakończony wątek nocnego króla, niepotrzebna trójoka wrona, która cały sezon nic nie robi, Arya która od 3 odc staje się całkowicie niepotrzebna, wodowanie Rhaegala w jakiś absurdalny sposób, złota kompania zabijająca mniej ludzi niż Sam, zakończenie wątku Cersei... no można wymieniać i wymieniać po prostu słabe strony tego sezonu a takie głupie gadanie że skończył się materiał źródłowy i scenarzyści nie wiedzieli co robić to też nie jest żadnym dla nich usprawiedliwieniem.
Brawo dla ekipy TvGry'TvFilmy... w końcu sensowne ostrzeżenie przed spoilerami. Jestem strasznie marudny pod tym względem, był okres gdzie wypuściliście parę materiałów na TvGry ze spoilerami bez jakiegokolwiek ostrzeżenia, albo ostrzeżenia typu "Będą spoilery" ~~Żadnych konkretnych tytułów, tylko tyle. Jak widać da się, małymi kroczkami, bardzo opornie (Od braku ostrzeżenia, poprzez bezsensowne ostrzeżenia do takiego stanu rzeczy jak jest teraz) ale nareszcie jako widz nie martwię się, że popsujecie mi zabawę z danej gry/filmu :)
Są generalnie 2 podejścia i nie wiem, które gorsze... jedno to to o czym mowa w początku materiału - zakończenia zapowiadające epickie rozwiązanie w kolejnym sezonie, co jest ryzykowne o tyle, że potem twórcy mogą nie sprostać wysoko postawionej poprzeczce. Druga opcja to epickie zakończenie każdego sezonu, dla przykładu śmierć głównego bohatera, czy coś w tym rodzaju, jednym słowem wszystkie wątki się zamykają i tu serial mógłby mieć swój koniec. Tyle, że fani tak nie chcą i woleliby oglądać swój serial dalej - dlatego dostajemy kolejny sezon z jakimś idiotycznym wyjaśnieniem dlaczego jednak ten bohater tylko sfingował swoją śmierć, czy jakoś został przywrócony do życia - jednym słowem ponownie otwieramy już zamknięte wątki... Niech tu za przykład posłuży "Prison Break" - pierwszy sezon kończy się ucieczką chłopaków z zwiezienia i tu mógłby być koniec... ale... w drugim otwieramy wątki i dalsza ucieczka trwa na zewnątrz więzienia, kończymy już prawie ułaskawieniem, ale jednak Michael trafia do kolejnego wiezienia - Sony, co mogłoby być niezbyt satysfakcjonującym, bo nieszczęśliwym zakończeniem. Dlatego w trzecim sezonie kolejna ucieczka - tym razem z Sony, ale i tu nie koniec - otwieramy wątki ponownie w czwartym, aby odzyskać Scyllę. No i dostajemy ostateczne rozwiązanie - śmierć głównego bohatera, rozwiązanie wszystkich wątków, ułaskawienie, wolność, zniszczenie Firmy... i wszystko fajnie, widzowie wraz z bohaterami opłakują Michaela. Ale... po 9 latach dostajemy serial nazwany Prison Break Sequel, gdzie okazuje się, że jednak Scofield tylko sfingował swoją śmierć i miał przez 10 lat wyciągać ludzi z więzień dla rządu - dzięki czemu jego przyjaciele będą wolni i nie nękani przez nikogo, tyle, że nie będą wiedzieli, że on żyje... I co ciekawe warto tutaj zajrzeć na IMDB i zobaczyć co się stało - a stało się to, ze sequel dostał dobre noty, ale wierni fani oryginalnej serii masowo zaczęli nisko oceniać finał oryginalnej serii i tak teraz ma on o ponad 1,5 niszą notę, niż miał przed rokiem 2017, kiedy to się ukazał wspomniany sequel. A najlepszym, chyba przykładem serialu ciągniętego za długo - to dla mnie "True Blood" - tam powinno być nie 8 a może 5 sezonów...
Big Bang Theory to akurat miało moim zdaniem zakończenie o wiele lepsze niż GoT a do tego bardziej emocjonalne. Fakt, że ostatnie sezony był słabsze, ale sam finał był przemyślany.
to że nikomu się nie spodobało zakończenie GoT to raczej nie wina samych fanów, jakoś nikt nie narzeka na Endgame a to jest ta sama sytuacja co w ostatnim odcinku. poprostu twórcy zrobili to po łebkach bo chcieli zakończyć ten serial i wiemy jak to się skończyło
Jak na GOTa zdecydowanie za dużo bohaterów przeżyło ostatni sezon ;p Szczerze mówiąc oczekiwałem że zombiaki zdobędą wszystkie 7 królestw, a Deneris po utracie armii i smoków wróci za morze zadowalając się zatoką niewolniczą.
Kurde Jordan ogarnij się nawet w tej petycji jest napisane że nikt nie ma pretensji o decyzje jakie podjęli scenarzyści ale jak poprowadzili historię. To tak jakby z 3 godzinnego filmu wyciąć najważniejsze sceny i zrobic 3 minutowe best of, nic nie jest logiczne wszystko posklejane na odpiepsz. W dodatku wiemy że głupi i głupszy potrafią dobrze to zrobić (np wątek Arii i Tywina w Harenholl). Co za lenie i głupki....
Myślę, że wielu ludzi wolałoby nawet, żeby Nocny Król po prostu wszystkich wyrżnął albo Daenerys, żeby sobie podbiła ten cały świat albo chociażby, żeby się opanowała w ostatnim odcinku i rządziła sama albo ze Snowem i zdecydowanie byłyby to lepsze zakończenie niż "to coś".
z iron Fist muszę się nie zgodzić, bo sam netflix mówił czemu kasuje wszystkie swoje seriale komiksowe... że to Disney wymusił zamknięcie projektów (choć podobno też koszty licencji były zbyt wysokie). Myślę że Disney strzelił sobie w kolano, bo gdzieś czytałem że Netflix w umowie umieścił klauzurę że postacie nie mogą być wykorzystane w żaden sposób przez dwa lata od zakończenia seriali przez Netflix How i met your mother ma kijowy odcinek finałowy. a tak to nie było źle z sezonami Najśmieszniejsze że dużo osób (tych które znam albo słyszałem) nie lubi FMA Brotherhood a to jest wersja zgodna z mangą
Jordan masz może jakiś własny kanał o Anime? Bo tvfilmy od czasu do czasu obejrzę tylko dlatego, że lubię was słuchać, ale szczerze jako ktoś, kto praktycznie w ogóle nie ogląda filmów zanudzam się na śmierć, słuchając o rzeczach, które mnie kompletnie nie interesują. Za to chętnie bym przygarnął więcej Twoich wywodów na temat anime.
Ósmy sezon GoT jest naszpikowany błędami logicznymi, decyzjami postaci. jeśli chcieli przemianę Daenerys, to powinna już od 6 sezonu się zacząć. Powoli przygotowując na to, że nie jest ona postacią taką idealną. Nikt by nie narzekał, gdyby już 7 sezon był poświęcony ataku Nocnego Króla a ósmy na Cersei. Za szybko ucięli wątki.
Najbardziej mi żal Carnivale, który z zasady miał być sześciosezonowy a HBO zamknęło po znakomitym, drugim. Świat się poszerzał, obiecywał coraz więcej, forma zwyżkowała... Eeeech.
Przestańcie w fanach upatrywać się problemu. Jak można stawać po stronie scenarzystów? Wybrali pisanie trylogii do Star Wars i stąd ten pośpiech wynika. Zdecydowali o szybszym zakończeniu serii zamiast przekazać to komuś innemu bardziej utalentowanemu. Nie mam problemu z tym że danka oszalała tylko brakuje tej podbudowy pod to szalenstwo. Brak dialogów, pełno błędu logicznych a nie kilka. Audio-wizualny majstersztyk okazał się być piękna wydmuszką.
Myślę że One Piece mógłby być dobrym przykładem jak prowadzić długie serie bo nadal oglądam go z zainteresowaniem po prawie już 900 odcinkach. Przynajmniej takie odnoszę wrażenie na ten moment.
Zgodzilbym sie z toba Jordan, ale potrzebowalbym jeszcze z dwa sezony przed finalem. To bylo za szybkie i wrecz durne, szal powinien polegac na brutalnym ataku w strone Cersei, a nie na miescie. Ponadto, najwazniejszym argumentem, ktory warto przytoczyc jest niezadowolenie samych aktorow przed emisja 8 sezonu
Ostatni sezon, a w szczególności cały odcinek na decydującą bitwę z umarlakami był efektowny i widowiskowi i w ogóle cuda na kiju, tylko... po co? Jaki sens mają widowiskowe sceny walk, jeśli wszystko jest nagrane tak ciemno, że mało co widać? Po co poświęcenie ekipy na taplanie się w błocie, jeśli tego błota i tak nie widać. Pomysł umiejscowienia takiej akcji w środku nocy jest zwyczajnie słaby... I nie wiem, czy to tylko ja tak miałam, ale moment, w którym wielki wróg i postrach, którego boimy się od pierwszego sezonu, ginie w jednej sekundzie w taki prosty sposób, pozostawił tak ogromne uczucie niedosytu, że aż szkoda gadać.
Zabrakło Sopranos - to, co tam się odjaniepawliło to głowa mała. Serial przez wszystkie odcinki był niesamowity, a zakończenie rozczarowało. Chociaż nie do końca... W każdym razie kto oglądał ten wie, a David Chase po dziś dzień jest cicho jak mysz pod miotłą w tym temacie, mimo że serial skończył się kilkanaście lat temu. Raz chyba tylko wspomniał że widzowie powinni interpretować zakończenie po swojemu. Po dziś dzień toczą się w internecie dyskusje jak powinno się interpretować zakończenie, ludzie rozbijają ostatnią scenę na klatki, dopatrują się szczegółów, tworzą teorie spiskowe, interpretują zakończenie na podstawie scen z poprzednich sezonów, itd.
Przepraszam nie rozczarowało mnie zakończenie tylko droga do niego. Fabuła 7 i 8 sezonu poleciała po łebkach rozwój postaci stanął w miejscu ich działania to efekt chorągiewki na wietrze. Sam Martin mówił że tam było materiału na 3 albo 4 sezony. Prawda jest taka że D&D wiedzieli że będą robić Star Wars i chcieli to jak najszybciej zakończyć. Co do czasu antenowego i groźby kasacji to HBO chciało im dać pełne sezony po 10 odcinków to oni machneli ręką i stwierdzili że wyrobią się w 6. Wnioski nasuwają się same.
Zarzuty do GRR Martina, że może wymyślił głupie zakończenie, którego jeszcze nie oprawił w ramy to trochę pójście na łatwiznę, jęsli rozchodzi się o obronę twórców serialu. Bo zakończenie może być takie jak nam ukazano w serialu, ale liczy się droga jaka muszą pokonać bohaterowie tzw. podróż bohatera (twórca ma na to ponad 2000 stron bo tak zapanował GRR Martin, aby to wszytko w ogólnym rozrachunku miało jakiś sens). Ogólnie rzecz biorąc zakończyli GOT bo mieli już dość tej serii (mam na myśli samych twórców), sami zaś scenopisarzyści mieli bardziej lukratywne propozycje. Poza tym brakło im pomysłów widać to było w sezonie 6 i 7 gdzie coś już było na rzeczy. Zatem co im pozostało? Ano iść na skróty! Bo jakby chcieli, aby wątki były domknięte to musieliby nakręcić jeszcze ze dwa sezony, tak jak pragnął tego twórca uniwersum. Po prostu 8 sezon był widowiskiem bez sensu i logiki. Nie ma się co dziwić to duch naszych czasów się kłania :P
Końcowy sezon GoTa jest krytykowany przez pryzmat scenarzystów, którzy położyli lagę, bo bardzo im się śpieszyło do Disneya. HBO nawet proponowało przedłużenie umowy by stworzyć jeden dodatkowy sezon by sensownie domknąć wątki. Akcja scenarzystów to splunięcie w twarz wieloletnim widzom. Petycja nie zakładała de facto stworzenia od nowa sezonu a pokazanie czerwonej kartki twórcom i ten cel został osiągnięty. Tytuł materiału też straszny clickbait, bo oczywiście istnieją seriale, które potrafiły dać dobrą klamrę na koniec.
*Nie, hejt nie jest przesadzony.* D&D mogli odchodzić od materiału źródłowego, co wcześniej udowodnili pozytywnymi zmianami takimi jak osadzenie historii 3 lata później i efektywne udoroślenie nastoletnich postaci, albo wątek Nocnego Króla, który jest ich dziełem. Sekwencje Hardhome i Battle of Bastards, tak krytycznie uwielbiane, również pojawiły się po wykorzystaniu książek. Teleportacje postaci po całym Westeros, absurdalne strategie, niewiarygodne (pejoratywnie) decyzje - tego wszystkiego można uniknąć i bez prowadzenia za rączkę. D&D postanowili skrócić ostatnie 2 sezony, bo zwyczajnie im się znudziło. Chcieli sobie kręcić Star Warsy to niech zostawią GoT w kompetentnych i pełnych pasji rękach, zamiast robić fuszerkę. ***SPOILER*** * * * Nie, przemiana Daenerys nie jest niesprawiedliwie krytykowana. Teorie "Mad Queen" są dość popularne i wielu fanów takiego obrotu spraw ostatecznie się spodziewało, ale spalenie bezbronnych cywilów *po* zdobyciu miasta jest leniwe i powierzchowne, a motyw tyrana w ostatnim odcinku niezmiernie kiczowaty.
Najlepsza scena w 8 sezonie jest wtedy kiedy Jon mówi do Szarego Robak,a że idzie się z Danką zobaczyć. Dochodzi na miejsce a tam szary Robak XD
Zakończenie jako takie nie jest złe. Złe są błędy logiczne, brak sensu gdziekolwiek, plot armor, durne ucięcie głowy wielu wątkom, brak pomysłu na postać brana, pokonanie wielkiego odwiecznego wroga już w pierwszej bitwie (która była bardzo widowiskowa ale pod względem militarnym(?) zwyczajnie głupia).
W zależności czego człowiek oczekiwał. Zakończenie według mnie jest złe. Z jednego powodu - nie ma tu nic z obietnicy bycia bittersweet. Jak na warunki GoTa to to zakończenie było cukierkowe aż do bólu. Jako fan książek miałem zawsze za duże oczekiwania, no i cóż. Mam co mam :D Co prawda sam Martin wspominał, że zakończenie ma być niczym to w Powrocie Króla, ale wątpię by był aż przesłodzone. A jak będzie to cóż, po części zwrócę DiD honor, może. Najgorsze jest to, że przez DuDków wszyscy inni zaangażowani w serial też obrywają, a wielu z nich mimo kiepskiego scenariusza odwaliło kawał świetnej roboty. No cóż, nie pozostaje nic tylko poczekać te 10 lat łaskawie na Georga.
jedno wiaze sie z drugim, zakonczenie jest dziwne, na sile probujace nas zaskonczyc, takie mialem wrazenie. Jest nawet nawet troche dobre, kiedy laczy sie z tym bajzlem z sezonu. Ogolnie kupa
@@FanGothic16 *SPOILER* Moim zdaniem cukierkowe zakończenie by było wtedy, gdyby A. Jon razem z Danką zbudowali prawdziwy socjalizm i demokrację. B. Jon, zamiast zostać wygnanym na Straż, zostałby jednak tym Królem ew. Królem Północy.
Oks - mój krótki rant - jeżeli nie oglądałeś serialu, ostrzegam, że poniżej znajdują się SPOILERY.
-Problemem ostatnich dwóch sezonów nie jest sama fabuła i to, co zrobili z Danką, bo ten motyw mógłby mi się nawet podobać... Gdyby został poprowadzony dobrze. Niestety 6 odcinków to zdecydowanie za mało, aby w pełni przedstawić przemianę bohaterki. Dostawaliśmy drobne hinty na początku sezonu, jeszcze przed samą bitwą z nieumarłymi, ale nie było to wystarczająco, aby z bohaterki, która podawała wodę gościowi skazanemu na śmierć, zrobić żeńską wersję Stalina. Zdecydowanie zabrakło tutaj czasu. Jeszcze co najmniej jednego sezonu, który pozwoliłby swobodnie poprowadzić wszystkie wątki i nie mówię tu tylko o Dany...
-Sporo wątków i motywów zostało niedomkniętych. Na przestrzeni wcześniejszych 6 sezonów dostawaliśmy masę różnego rodzaju przepowiedni. Nie tylko, żadna z nich się nie spełniła, ale dodatkowo o niektórych z nich twórcy jakby... Zapomnieli?
Potencjał wielu postaci takich jak Dario czy Varys nie został wyczerpany - nie otrzymaliśmy od nich nic specjalnego, mimo iż byli oni ciekawymi bohaterami. Nie wiadomo co się dzieje za morzem - czy miasta podbite przez Dankę będą w stanie prosperować bez swojej królowej? A może na powrót wróci tam niewolnictwo? Co z tym całym panem światła? Co z bogiem bez twarzy (czy nawet nie pamiętam jak on się nazywał)? Do kogo Varys wysyłał w końcu te listy i czy miały one jakiekolwiek zaczenie?
-Na potrzeby scenariusza design wielu postaci ucierpiał. Tyrion z inteligentnego karła stał się chodzącą definicją porażki. Nawet jeden z jego ostatnich dialogów w 8 sezonie wydaje się potwierdzać, że twórcy zdają sobie sprawę, jak bardzo schrzanili postać Tyriona. To samo Varys i Littlefinger - goście przez tyle czasu byli rozwijani i przedstawiani jako umysłowi geniusze, którzy pociągają za sznurki i kontrolują całą grę, a ostatecznie obydwaj umierają w strasznie bezsensowny i głupi sposób. Jon stał się plastikową kukiełką, która w kółko powtarza "ona jest moją królową"... No ale co w tym dziwnego, skoro Sansa i Arya nie są w stanie nawet przedstawić jednego realnego argumentu przeciwko Dany. Ollena Tyrel i te laski z Dorne giną w strasznie sztuczny sposób - rozumiem, że twist, ale jak iż nie mają oni żadnej istotnej roli w fabule, ich śmierć jest dla nas równie istotna, co śmierć jakiegoś randoma z pierwszego sezonu. W przeciągu 3 odcinków Dany traci wszystkich swoich sojuszników - to jest moment, w którym Tyrion powinien zostać wyrzucony do morza, ale zamiast tego twórcy dalej brną w jego słaby design i sprawiają, że nie tylko on wygląda głupio, ale wszystkie inne postacie sprawiają wrażenie idiotów, skoro słuchają się kogoś, kto tyle razy ich zawiódł.
-Dialogi między Tyrionem i Varysem w ostatnich dwóch sezonach to totalna klapa. Odnosi się wrażenie, jakby postaci te, rozmawiały o niczym i cosplayowały same siebie z pierwszych sześciu sezonów.
-Bitwa z nieumarłymi została pozbawiona jakiejkolwiek logiki. I znowu, nie mówię tutaj o tym, że to Arya zabiła NK, bo ten zabieg mi się nawet podobał. Bardziej chodzi mi o samą bitwę. Wysyłanie lekkiej jazdy Dothraków na 100% pewną śmierć już na wstępie pozbawiło ten odcinek jakiejkolwiek powagi, a dalej było tylko gorzej. Jon i Dany latają po niebie bez żadnego celu, a my jesteśmy zmuszeni to oglądać. Mamy klasyczną hierarchię postaci, jeżeli chodzi o umieranie, czyli na początek uśmiercamy tych bohaterów, którzy są mniej lubiani i mniej ważni dla fabuły. Sam i Ed? No oczywiście, że umrze ten drugi. Sandor i Berik? Wybacz, ale Hound jest za bardzo lubiany przez fanów. Trebusze? Oczywiście, wypalmy z nich tylko raz i ustawmy je za murami miasta.
Nieskalani świetnie posługujący się włóczniami, którymi mogliby strącać zombie z murów? Zostawmy ich pod murem, a na samym murze postawmy szermierzy i kilku łuczników, którzy zamiast ostrzeliwać wroga patrzą się jak zapora płonie. No i plot armor - bo co z tego, że Jamie, Sam i Brienne są w sytuacji, z której nie mają szans na ujście z życiem, fani za bardzo ich lubią.
Smolne rowy? Wildfire? Czy ktoś pomyślał o tych narzędziach?
-Niekonsekwencja, to akurat najmniej istotna rzecz w tym serialu, ale nie można zignorować tego, iż w jednym odcinku Jon chowa się przed smoczym ogniem za jakąś śmieszną zasłoną, aby w kolejnym Dany rozwalała tym ogniem pieprzone mury.
-Głupoty fabularne sięgają nie tylko 8 sezonu. Już 7 był kompletną porażką, z tym, że mieliśmy wiarę w to, iż w następnym sezonie wszystko się poprawi. Nie poprawiło. Głupotek było wiele i najbardziej w oczy rzucały się liczne teleportacje postaci, ale myślę, że największą z nich był bieg Gendrego, który nie tylko zdążył przebiec spory kawałek za murem, to jeszcze wysłany przez niego kruk przybył do Dany, aby ta mogła na smoku dolecieć za mur... Podczas gdy drużyna Jona siedziała sobie na mrozie w bezruchu otoczona przez zombie. Ile to wszystko trwało? Kilka godzin? Dobę? Nie ma opcji aby ci panowie przez ten czas nie zamarzli, nie mówiąc już o tym, że Gendry w tym czasie mógł zostać zaatakowany przez jakiegoś niedźwiedzia czy coś. (PS: Oczywiście, noname'owe postacie giną w pierwszej kolejności zabite przez niedźwiedzia).
-Danka zapomniała, że prowadzi wojnę i dała się zaskoczyć przez Eurona. Doskonale wiadomo, że skorpiony mają długi czas przeładowania, ale zamiast zaatakować statki wroga, gdy już wszystkie wypalą, ta rzuca się na nie, gdy jeszcze mogą wystrzelić... Tylko po to by wycofać się, gdy te faktycznie są już bezbronne podczas przeładowywania i smok mógłby je z łatwością zmasakrować.
-Przemiana Robina Arryna byłaby dla mnie bardziej interesująca niż główny wątek. Sam fakt, iż postać mająca jedną kwestię i przewijająca się w tle jest dla mnie bardziej interesująca, niż cała przedstawiona historia, źle świadczy o serialu, ale dodatkowo daje nam to kolejny przykład postaci z niewykorzystanym potencjałem.
-Postać Jamiego została zniszczona przez brak zdecydowania twórców. Z jednej strony bohater się zmienia i coraz bardziej widzi to, jaka Cersei jest naprawdę, ale z drugiej strony jednak postanawia wrócić do KL, bo nagle przypomniał sobie, że ze wszystkich postaci żeńskich została dla niego tylko Brienne. I to wsadzanie scen seksu na siłę - mówię tu zarówno o scenie z Brienne jak i z Aryą. Ta pierwsza była jeszcze chociaż jakoś usprawiedliwiona, ale ta druga? Czysty fanservice.
-Bronn nie powinien się już pojawiać po pierwszym odcinku. Zamiast tego, DD'ki zniszczyli jego postać dając mu godną politowania scenkę już po samej bitwie, w której Tyrion oznajmia mu, że da mu Highgarden, za to, że ten daruje jemu i Jamiemu życie... Rozumiecie? Highgarden Tyrelów! Oddany w ręce jakiegoś rzezimieszka! Ta scena nie tylko była bezsensowna, niepotrzebna i wrzucona na siłę... Ona pokazała, że scenarzyści traktują widzów jak totalnych kretynów. I jeszcze można byłoby to rozwiązać w taki sposób, że Tyrion po prostu zrobił z Bronna idiotę (ponownie niszcząc jego postać), ale ostatecznie twórcy stwierdzili, że naprawdę dadzą Bronnowi Highgarden XDXDXDXD
-Nieskalani najwidoczniej rozmnażają się metodą mitozy.
-Czy muszę wspominać, że do rzezi w KL w ogóle nie musiałoby dochodzić, gdyby Arya po prostu dogadała się z Danką, że w sumie to ta nie musi wysyłać żadnych wojsk, bo ona sama zabije Cersei?
-Czy muszę też wspominać o tym, że Bran mógłby zapobiec każdej jednej tragedii, która wydarzyła się w 8 sezonie?
To takie krótkie wyrzucenie z siebie wszystkiego tego, co leżało mi na sercu w związku z ostatnimi dwoma sezonami GoTa.
Wiem, że chaotycznie. Trudno. Potrzebowałem tego.
Ten idiotyzm zaczął się już wcześniej. "20 good men"
Chłopie komentarz ten to złoto! Nie, co ja gadam to magiczna ruda!
Z tym co tu napisane zgadzam się w 100% W ogóle petycja o ponownym nakręceniu ostatniego sezonu już ma prawie półtora miliona xD
Co do brana, mówisz że mógł zapobiec...
A co jeśli on to wszystko uknuł aby być królem (po trupach do celu). Takie śmieszki, ale... tak sobie odcinał od kwestii "nie jestem brań" a tu proszę, gdy go tyrion pyta ten wypala że po to przybył :D
W skrócie, największym brutalem jest Bran. To zemsta za kalectwo!
@@XarduneK W sumie w jednej z ostatnich scen, gdy Jon powiedział "Przepraszam, że nie byłem tam, gdzie powinienem", Bran powiedział tylko "Byłeś dokładnie tam, gdzie miałeś być". Ta scenka była imo cringowa, no bo Jon właśnie zabił swoją ukochaną, złamał (ważną dla niego) obietnicę, widział rzeź w KL i do tego zostaje poniekąd złożony w ofierze i zmuszony do odejścia na mur, a ten mu mówi, że "no w sumie spoko Janek, było dobrze". Pod tą teorię nawet miałoby to sens, jakby przyjąć, że Bran jednak był mastermindem, który uknuł plan przejęcia władzy.
Bronn lordem Wysogrodu? Kolejny dowód debilizmu scenarzystów. Możnowładcy z Reach nigdy do końca nie zaakceptowali nawet samych Tyrellów, ponieważ nie byli oni rodem królewskim i zostali namiestnikami Południa tylko dlatego, że jako pierwsi przysięgli wierność Aegonowi Zdobywcy. A teraz nagle jakiś rzezimieszek nieznanego pochodzenia zostaje lordem Wysogrodu, bo groził Tyrionowi kuszą? I szlachta tak po prostu się na to zgadza? Beznadzieja. Gdyby chociaż w ostatniej scenie pokazali, że Trójka Wrona nie jest już człowiekiem i planuje coś niecnego przy użyciu smoka, więc trzeba będzie go powstrzymać. Ale jednak nie. Wszystko kończy się nijako.
Tu zawiódł scenariusz i logika, całe lata budowania różnych postaci dla takich słabych rozwiązań.
@@ibielu No nie powiesz mi że chociażby wątek Nocnego króla został dobrze skończony XD
@@ibielu o ty ignorancie
W sezonie 8mym byl spisek Bran powiedzial Jonowi ze jest targarianem po to by ten sie odkochal sie w Dany. W efekcie Dany ze zlamanym sercem spali miasto to Jon bedzie musial ja zabic dzieki temu Bran bedzie mogl byc krolem a Tyrion jego maniesnikiem. Jon zabija wiec serce Dany dwa razy i pali miasto przy okazji. Historia podobna do tej z Ygritte tez ginie z nieszczesliwej milosci ale one ma tylko ĺuk a nie smoki. tamta historia milosci miala jakis sens ale tutaj to wyszla jakas farsa. Serial zakiwal sie na smierc tym ostatnim spiskiem.
Jeżeli Tyrion musi tłumaczyć widowni (i Jonowi), dlaczego Deanerys jest taka, a nie inna, a fabułę do przodu popycha ekspozycja kolesia na wózku, to nie jest wina naszych oczekiwać, tylko kiepskiego scenariusza, który powinien być podzielony na 2 osobne sezony. A jeśli D&D chcieli jak najszybciej zabrać się za nową trylogię Star Wars, to trzeba było oddać stery komuś innemu.
Raczej "Fani" jak to każdej innej popularnej serii zawsze uważają że oni wiedza lepiej" jednocześnie sami nie wiedząc czego chcą. Tak naprawdę mając duża widownię zawsze znajdzie się spora grupa niezadowolonych.
@@burkosalw Nie wiesz o czym piszesz. To nie są odosobnione przypadki niezadowolenia. Sądząc po komentarzach, ocenach czy recenzjach, 85% widzów bardzo krytykuje ten sezon, to są miliony widzów. Czegoś takiego nie było wcześniej, nie na taką skalę, więc to nie żadna fanaberia widzów.
Fani często serio wiedzą lepiej, chociażby z tego powodu, że są maksymalnie zaabsorbowani danym filmem, książką, uniwersum. Po prostu żyją danym tematem. Co innego scenarzyści, czy inni ''specjaliści'' którym po prostu zapłacono za odwalenie jakiejś roboty.
@@MrWoojohn to nie tak, po prostu ludzie którym się podobało po prostu siedzą cicho nie chce im się wchodzić na strony, wystawiać oceny i rozpisywać o tym jaki to ten serial był dobry. Za to ludzie którzy nie polubili ostatniego sezonu potrzebują dać upust swojemu niezadowoleniu i piszą o tym wszędzie, wystawiają złe oceny i tworzą ogólny rage. te 85% w rzeczywistości może być 15% lub 10%. Naprzykład w grupie moich znajomych (5 osób) tylko jedna uważa ten sezon za kompletne barachło pozostali uważają że był nie najgorszy. Co ciekawe to osoba mająca najmniej spotkań z inną podobną literaturą ma największego ragea i podobną rzecz da się zaobserwować w fandomie gota.
A fakt że tyrion ładnie tłumaczy dlaczego deny jest zła a ludzie nadal nie potrafią zrozumieć dlaczego taka się stała pokazuje że ludzie to nieogary którym tyrion musiał wszystko wytłumaczyć bo by nie ogarneli bardziej.
@@WalecznyBrowar Tak z pewnoscia tak jest. Ciekawe ze przy poprzednich sezonach jakos tym ludziom, ktorym sie to podobalo chcialo sie pisac pozytywne recenzje, ale przy ostatnim sezonie nagle im sie odechcialo. Czy ty w ogole zastanowiles sie nad tym zanim to napisales?
To nie hejt na GoT, ewentualnie można mówić o hejcie na D&D!
co ma dungeons and dragons do got?
@@GloOw90pl Nice one! xd
To nie hejt, to krytyka.
13:00 nawet nie próbuj bronić D&D. Martin prosi o 12 sezonów, a HBO daje pieniądze na 10 sezonów po 10 odcinków, a oni mówią "Eeee spokojnie wyrobimy się w 13 odcinkach, a nie w 40, które nam proponujecie" bo śpieszy im się na kontrakt z Disneyem o nowe Star Wars. No i jest - wszechobecna nielogiczność, zmiany charakterów bohaterów czy ucinanie wątków. Ostatnie 2 sezony zrujnowały część mnie
No ale skoro mieli raptem pomysł na 13 odcinkó fabuły to wyobrażasz sobie ajkie to by było padło rozciągnięte na 40 odcinków? A Martin to by mógł napsiac i 100 odcinkó kolejnych tylko tez ich jakoś mogłaby być mizerna, juz w 5 tomie pokazał ze sam się pogubił w swoich fabułach i napchał tam wątków, z którymi nie wie co zrobić. Czasem lepiej krótko i konretnie niż lanie wody, rozwlekanie i robienie byle badziewia.
@@gr3473 nie, że mieli pomysł, tylko śpieszyło im się. Masz tutaj przykład zwięźle i na temat? 2 sezony obcinania wątków, chodzenia na skróty itp
Uwaga Spoilery!
Większość osób nie uważa ósmego sezonu za zły ze względu na to co się w nim dzieje tylko na sposób przedstawienia. Jon nagle stał się kukłą, która tylko potakuje Dany i zapewnia ją o wierności. Cersei jest kukłą od stania w oknie, Varys i Tyrion z najmątrzejszych graczy stali się idiotami popełniającymi szkolne błędy. Wszyscy główni bohaterowie mają god mode. Bran cały sezon gada, że żyje w przeszłości i nie interesują go tytuły/władza a potem jak go chcą wybrać to luzik - "po to tu przyjechałem". W jednym odcinku Danka nie widzi całej floty i smoka zabijają skorpiony z celnością lepszą od najlepszych snajperek a w następnym jeden smok niszczy całą flotę i miasto. Dothraki mnożą się przez pączkowanie po bitwie z NK. Takich zgrzytów jest zatrzęsienie i cały sezon po prostu nie trzyma się kupy. Każdy pomijając Dany dostał super dobre zakończenie co w takim serialu jak GoT jest po prostu śmieszne. Znając styl i zamiłowanie do zabijania bohaterów GRRM wątpię, że miał cokolwiek wspólnego z tym sezonem poza drobnymi konsultacjami. Moim zdaniem zupełnie nietrafiona analiza.
PS. Szkoda tylko ekipy filmowej bo sezon wizualnie i dźwiękowo jest świetny.
Jordan czym podpadłeś kolegom z redakcji że dostałeś do zrobienia materiał, po którym grozi Ci lincz za bronienie głupiego i głupszego? :D
oraz za masę błędów logicznych i takich opartych na ignorancji lub niewiedzy?
Szczerze to mnie próby obrony D&D przez Jordana zbulwersowały - traktuje Jordana jako kolesia, który dobrze zna się na współczesnej kulturze i ciekawie potrafi o tym mówić. Jednak idiotycznych rozwiązań scenariuszowych nie da się wybronić argumentami typu "brak czasu/brak funduszy" (była propozycja 10 sezonów lub przynajmniej 10 odcinków i hajsy od HBO były) czy brak materiału źródłowego. Błędy leżą na elementarnym poziomie spójności przedstawienia świata i bohaterów, a Jordan jak gdyby to przeoczył. A D&D należy się ostra krytyka. Co do świata GoT jestem normikiem i prywatnie lubiłem się bawić w interpretację tego świata, ale nie spędzałem na tym godzin, ale teraz wiem, co znaczy ból jakiego doznają fani, gdy ktoś zarzyna im ich ulubione uniwersum.
@@stiken4421 tekst źródłowy zobacz ile ludzie teorii wymyślili na tych teoriach mogli by się inspirowac
@@stiken4421 czemu masz moje nazwisko xdd
@@retr0824 Powiedziałbym, żebyś pytał mojego ojca, ale... Nie żyje :v
SPOILER! Cały 8 sezon jest beznadziejny, robili sceny tylko po to żeby fajnie wyglądały bez żadnego logicznego uzasadnienia. Szarża konna na nieumarłych, po walce pozostało bardzo mało wojska, potem jest go jeszcze więcej a w ostatnim odcinku najwięcej. Jeden smok ginie po 3 celnych strzałach wystrzelonych ze statku znajdującego się za wyspą następnie inny smok unika setek strzał podczas ataku na miasto. Teleportacja postaci, biały koń na który wsiada arya. Ogłupianie postaci, bezsensowne zakończenie wątków, śmierć jamie i cersei pod gruzami, szkoda tylko, że tylko miejsce gdzie umarli się zawaliło a reszta jest praktycznie bez uszkodzeń. Aegon Targaryen a po co to komu był ale go nie ma. Nocna straż po co ona jeszcze istnieje? :D 3 odcinek można było nakręcić w studiu bo i tak nic nie widać i zmarnowali potencjał. 8 sezon ładne zdjęcia i muzyka debilny scenariusz...
W punkt!
Problemem ostatniego sezonu, w sumie ostatnich dwóch, to brak konsekwencji i logiki. Widać, że D&D po prostu chcieli ten spektakl szybko skończyć, ale szybko nie zawsze oznacza dobrze. Podam przykład z Jonem, Branem i NK. Mieliśmy fajny arc Jona, jego cała historia w Got to była walka za murem, biali wędrowcy itp, nawet został wskrzeszony - co z wcześniejszą przepowiednią Melisandre o Azor Ahai, dawało słuszne podłoże pod liczne teorie, ostatecznie Jon w 3 odcinku 8 sezonu, nie zrobił dosłownie nic w walce ze swoim ''arcowym'' głównym bossem, wyręczyła go Arya, która o białych wędrowcach dowiedziała się w 8 sezonie, ale nie to jest najgorsze. Najgorsze jest to w jaki sposób scenarzyści zamknęli wątek NK. Bo na dobrą sprawę to my nie dowiedzieliśmy się nic o tej istocie i jego motywacjach o jego powiązaniu z trójokimi wronami, tzn jaką one pełniły rolę w całej tej sprawie? Dostaliśmy krótką retrospekcję w jaki sposób NK powstał, dowiedzieliśmy się, że dzieci lasu stworzyły go by ''pomógł'' im w walce z pierwszymi ludzmi (lub Andalami, nie kojarzę teraz) ale nie wiemy, jak wyglądało jego życie i działania po przemianie, w końcu jak udało mu się zniwelować magię która go kontrolowała (bo skoro dzieci lasu go ''stworzyły'' do walki z ludzmi, to chyba musiały go jakoś kontrolować?) Mieliśmy we wcześniejszych sezonach retrospekcje, w których Bran widział młodego Neda i wiele innych rzeczy, czy nie można było dać retrospekcji o NK zaraz po przemianie? Tak byśmy się dowiedzieli więcej o jego motywacji? Może zabił własną rodzinę (w końcu byli ludzmi) może patrzył na ich śmierć, ale będąc kontrolowany, nie mógł nic zrobić? Może został później uwięziony przez moce trójokich wron i dzieci lasu, by w samotności w dalekiej, skutej lodem północy, przeistaczać się przez wieki w potwora? Jaką dokładnie rolę w tym wszystkim pełniły trójokie wrony? No kurwa, scenarzyści mogliby dać nam chociaż jakieś poszlaki, motywacje Nocnego Króla i mogli to spokojnie zaprezentować w 7 sezonie. A 8... Dwa pierwsze odcinki, to totalna nuda, a mogliby chociażby w drugim, pokazać jak armie nieumarłych zalewają północ, jak niszczą wioski, jak ''przejmują'' dom Amberów, brakowało mi takiego poczucia, że ta fala śmierci faktycznie zagraża Westeros, że ona prze do przodu jak lawina, zostawiając wszystko w zgliszczach. Brakowało tego klimatu strachu, ale i bezradności przed bitwą o winterfell. No ale trzeba było dać 2 nudne odcinki, z których nic nie wynikało a później wszystko zamknąć w jednej bitwie i to jeszcze bitwie absurdu, braku logiki i z olbrzymią dawką plot armoru. Na koniec kwestia Brana. Może gdybyśmy lepiej poznali historię i znaczenie tych trójokich wron, to jego arc czyli ta długa wędrówka i przemiana, miała by sens. A tak wychodzi na to, że ta jego cała mistyczna historia sprowadzała się do tego, by został na koniec królem. No.. szok. jakiś mityczno magiczny byt który ma X tysięcy lat, zostaje królem. The End.
"Jeśli wszyscy są jednakowo niezadowoleni, to znaczy, że osiągnęliśmy kompromis."
1. R.R Martin mówił, że nie ogląda gry o tron, ani nie czyta teorii spiskowych żeby nie wpływały na to co pisze Martin.
2. -II- powiedział, że według niego serial powinien być dłuższy o 2-3 sezony.
3. Ludzi zdenerwowało to, że w tym sezonie nie było rozwoju postaci, masa plot armorów (szczególnie Arya), robienie z niektórych postaci debili żeby inne mogły się popisać (m.in. Tyrion, Varys). Poza tym Night King, którego wątek został zakończony żałośni i Golden company. Do tego dochodzi zakończenie wątku Snow. Po co szedł na mur? Po co w ogóle mur i dlaczego go zreperowali? Czy free folk tam specjalnie na niego czekał? Czy zabójcę Adolf Hitlera też byś karał zamiast nagrodzić?
Problemem nie są złe decyzje jeśli chodzi o zakończenie wątków. Problemem jest droga, która prowadzi do tych zakończeń, a w głównej mierze, brak tej drogi. Ewidentnie nie mieli pomysłów na dodatkowe mniejsze wątki, które lepiej rozwinęły te postacie.
SPOILER
Wszyscy jednogłośnie wybierają Brana na króla. Ja się pytam, skąd taki książę Dorne wie kim jest trójoka wrona. No przecież to nie ma ani rąk, ani nóg. A wystarczał by lekko dłuższy sezon, gdzie Bran np ratuje jakieś wojska, bo daje info z nieba o jakimś zagrożeniu.
Lubię jak w produkcjach muszę troszku pogłówkować i nie ma wszystkiego na tacy, ale w tym sezonie są takie dziury, że to kosmos. Jeszcze raz zaznaczam, wybór Brana na króla nie jest zły, ale nic tak na prawdę nie prowadzi do tego. Wszystkie decyzje fabularne są spoko i mi się podobają, no są z dupy.
szczególnie gdy sezon temu Bran sam powiedział, że już nie jest "Branem" i nigdy nie zostanie lordem. No to chyba tam bardziej królem. A w ostatnim odcinku zachowuje się jakby to był od początku jego plan :0
SPOILER:
.
.
.
Bran jako Pizdooka wrona w żadnym stopniu nie nadaje się na króla, bo nie jest w żadnym stopniu decyzyjny, nawet nie jest na tym etapie do końca człowiekiem. Wielokrotnie powtarzał że nie ma już normalnych ludzkich potrzeb, ani nie odczuwa normalnych uczuć. Jak ktoś taki ma czuć empatię do ludu, czy być stanowczy wobec opozycjonistów. To tak jakby Wikipedia została prezydentem, no bardzo mądra, ale jak niby ma podejmować decyzje
@@casmiriiigreat6325 w oryginale to bylo pizdooka sroka 😆
@@Vakama266 Więc Tyrion będzie tak na prawdę rządził
Nie chodzi o to iż zakończenie jest złe. Rzecz w tym że scenariusz jest nie dopracowany wątki pośpiesznie zakończone. Prawo Jona do tronu którym budowano napięcie na koniec 7 sezonu i na początku 8 nie miało żadnego znaczenia dla fabuły.
Albo jesteś młody i nie zrozumiałeś wszystkiego aaalbo nie chciałeś zrozumieć, żeby później móc marudzić z przekonaniem słuszności :D Tak jak uważam, że 8 sezon był najsłabszym z wszystkich (przez co cały serial traci bo zostaje w pamięci z złym odczuciem) tak wątek Jona i Tronu popychał cały sezon do przodu. Danka ocipiała po części z tego powodu, jako-tako starali pokazać złą stronę polityki ~~a tu jakieś szantażyki, a tu jakieś zabójstwo. To że Tyrion nie wygłosił mowy o tym, że Tron należy do Jona nie oznacza, że to nie miało znaczenia, po prostu nie było podane to na tacy "O patrzcie, to jest ważne".
8 lat opowiadania jacy to zombie są groźni by ich rozklepać kosą w żebra w ciągu jednego odcinka. xD Dajcie spokój.
Mnie najbardziej denerwuje wątek Sansy która niezasłużenie zostaje królową. Wątek Brana który z dupy zostaje królem i wątek Aryi której zabrakło ludzi do mordowania więc stwierdziła że pójdzie sobie popływać. Zupełnie pomijając wątek Nocnego Króla który okazał się wiecej niż rozczarowujacy.
Moim zdaniem to nie ma tak, że dobrze albo że nie dobrze. Gdybym miał powiedzieć, co cenię w życiu najbardziej, powiedziałbym, że ludzi. Ekhm… Ludzi, którzy podali mi pomocną dłoń, kiedy sobie nie radziłem, kiedy byłem sam.
I co ciekawe, to właśnie przypadkowe spotkania wpływają na nasze życie. Chodzi o to, że kiedy wyznaje się pewne wartości, nawet pozornie uniwersalne, bywa, że nie znajduje się zrozumienia, które by tak rzec, które pomaga się nam rozwijać.
Ja miałem szczęście, by tak rzec, ponieważ je znalazłem. I dziękuję życiu. Dziękuję mu, życie to śpiew, życie to taniec, życie to miłość. Wielu ludzi pyta mnie o to samo, ale jak ty to robisz?, skąd czerpiesz tę radość?
A ja odpowiadam, że to proste, to umiłowanie życia, to właśnie ono sprawia, że dzisiaj na przykład buduję maszyny, a jutro… kto wie, dlaczego by nie, oddam się pracy społecznej i będę ot, choćby sadzić… znaczy… marchew
No to już wiemy, że Jordan to taki DD-ek z TvGry.pl bo kompletnie nie rozumie dlaczego widzowie są tak niezadowoleni...
Świetny film. Zgadzam się z argumentami!
Tak - Martin napisze, że Tyrion z pozycji więźnia zaprowadzi w Westeros demokrację, a pierwszym prezydentem zostanie losowy koleś zza muru, zamknięty w ciele kaleki, uzależniony od symulatora lotów :P
Najbardziej rozczarowujące zakończenia seriali to "Jak poznałem waszą matkę" i "Zagubieni"
Breaking Bad miał według mnie świetny i emocjonalny finał. Wylalem hektolitry łez na tej ostatniej scenie. (Piosenka w tle ostatniej sceny cudeńko)
George R.R. Martin to chyba najbardziej hardcorowy przykład twórcy, którzy nie znają swoich historia, dopóki ich nie napiszą - R.R. Martin stworzył świat, wrzucił do nich charyzmatycznych bohaterów w konkretnie zastanej sytuacji i niech się dzieje !
Bohaterowie podejmują decyzje nie na podstawie ustalonej fabuły - tylko tego jak powinni się zachować. Wyjątkowość książki polega na tym, że tu nie ma przebacz - jak ktoś popełni błąd to choćby nie wiem jak był lubianą postacią to może zginąć. Jednak wynika to konsekwentnie z ich błędów - Ed Stark zginą bo za bardzo ufał ludziom, Rob Stark bo zlekceważył Freyów i złamał wcześniejsze umowy. Nie ważne jak bardzo mogli by być lubiani. Tywin też przesadził w końcu. Inni na błędach się uczą i rozwijają.
W ten sposób otrzymujemy świetnych bohaterów i ciekawą historię ale powstaje jeden problem: ilość wątków coraz bardziej narasta i robią się coraz bardziej skomplikowane. To moim zdaniem jest właśnie powód dla których Martin nie wydał jeszcze ostatnich dwóch książek - bo tak się zakopał w fabule, że sam nie wie jak ją doprowadzić do końca, nie zostawiając albo głupio ucinając połowy wątków jak twórcy serialu (np. wysadzając połowę bohaterów w powietrze).
Więc bronienie D&D poprzez zwalanie wszystkiego na skrypt i wskazówki od pierwotnego twórcy historii, który sam chyba nie wie jak się zakończy, jest wyjątkowo słabą linią obrony...
Oj Jordan Jordan... Oglądałeś Ty w ogóle Grę o tron czy tylko poczytałeś co i jak :0
Czytałem książki i oglądałem cały serial. :*
@@jordandebowski1 można i pewnie jeść rosół dla ziemniaków xd ale nie przejmuj się Jordan, dalej Cię lubię :* miłego dnia
Co do GoTa - nieprawda. Oni po prostu zgwałcili zbiorowo logikę.
To nie jest problem, że Daenerys stała się zła, ale to jak przeszli z punktu A do B.
OK, Daenerys miała zwariować - całkiem logiczne. Jednak pokazano to w tak głupi sposób, że tego się nie da bronić brakiem książek.
Snow chodzący w kółko powtarzający "I don't want to" i "you're my queen". Słabe.
Leci sobie 2 smokami i 2 pierwsze strzały trafiają idealnie. Przez następne 3 odcinki żadna z 1000 strzał nie trafia smoka. Kpina.
Ze śmieszków - proponowanie Szaremu Robakowi, aby założył ród. No tak, tylko, że nie ma jak...
No i fakt, że Tyrion z mega bystrego kozaka staje się przygłupim sługą, który nie ma żadnego dobrego pomysłu. Varys, który wszystkim sterował z tylnego siedzenia chodzi od jednego do drugiego i prawie na głos mówi "zabijmy królowę". I "plot armor" do bólu, jakiego nie umiał zadać nawet bastard Boltona.
Aha, jeszcze "winter is coming" przez 7 lat, aby się zakończyło na 1 bitwie. Bez wyjaśnienia kto, co , po co i jak. Był król zimy, nie ma króla zimy. Ale i tak zostawimy nocną straż - because fuck you. And logic.
Logiki ostatniego sezonu GoT nie da się bronić. Można obronić to, do czego chcieli dojść. Ale nie tego, jak tam doszli.
Martin: No i mam taki pomysł, że obok nogi Sama podczas osądu Tyriona , bedzie stała butelka wody, hehe, ciekawe czy się zorientują.
Brak logiki zaczął się od Stannisa. Dlaczego spalił swoją córkę, która bardzo kochał i która była jego jedynym dzieckiem? Jak 20 gości zniszczyło całe zapasy armii Stannisa? Czemu Stannis, genialny strateg i weteran z czasów rebelii Roberta okazał się imbecylem, który przegrał z jakimś bękartem? Nikt nie znajdzie odpowiedzi na te pytania, bo ich nie ma.
th-cam.com/video/KY-qmGqmBZE/w-d-xo.html&feature=share polecam obejrzeć. Poza zwalonym wątkiem Danki, Jona itd, to ten filmik fajnie wszystko wyjaśnia. Podobno, pierwotnie sezonów miało być minimum 10. Hejt na got nawet nie dotyczy zakończenia. Nie wiem skąd ten pomysł. Chodzi o maksymalnie przyspieszone wątki, przez co Danka stała się szalona w jakieś 2 odcinki? Masa błędów logicznych, które zwyczajnie kpią z widza. Poszli po łatwiźnie.
Nigdy nie lubiłem Gry o Tron :)
#WŁADCAPIERŚCIENIFOREVER!!!
Po czasie mogę dodać do listy „dom z papieru”. O ile pierwsze 2 sezony były fajne, to 3 Był mocno naciągany jeśli chodzi o fabule. Udało się utrzymać tempo i atmosfere genialnego planowania. 4 sezon to już kino klasy B, patos, naciągane wątki, słabiutkie dialogi i kiepski scenariusz. I co najgorsze nie zamknięto fabuły i prawdopodobnie będzie 5 sezon.
Och. Już w drugim czy trzecim sezonie gry o tron pokazali wizję Daenerys przy tronie w zniszczonym zamku przypruszonym śniegiem.
Poza tym ona nigdy nie stroniła od palenia ludzi tylko smoki mniejsze miała i na taką skalę nie mogła sobie pozwolić. Najbardziej zaskakujące było i tak to, iż wszyscy myśleli, że do końca wątku nocnego króla wszyscy co mieli zginąć to zginą a ów motyw przerośnie wszystkie inne.
Jednym z najbardziej rozczarowujących zakończeń było zakończenie serialu "Jak poznałem waszą matkę".
100% Zgoda, największe rozczarowanie w historii seriali
Zgadzam się, szczególnie w kwestii Barney'a- wyglądało to tak jakby piszący scenariusz przypomnieli sobie o nim na sam samusieńki koniec i szybko coś wymyślili na kolanie. Jego postać zasługiwała na porządną historię na zakończenie serii.
"Dany kinda forgot about euron fleet" ten tekst wypowiedziany przez scenarzystę wyraźnie pokazuje jak bardzo byli to nieodpowiedni ludzie do tworzenia zakończenia
Ja lubię Jordana za to, że kocha Japonię. Zawsze coś wcisnie o jej twórczości. Choć tego za bardzo nie lubię to fajnie słucha się człowieka, który się tym jara. Pozdrawiam. Super ekipą jesteście. Uzupelniacie się doskonale. Co do odcinka to mnóstwo seriali ciągło się na siłę. Kto oglądał w latach '90 ten wie😉 POZDRAWIAM
10:15 jordan gada klasycznie o anime XDD
A co w tym złego?
Dokładnie. Co w tym złego? Na filerach (bo tak nazywa się dopychanie gdy brak juz materiału źródłowego ) anime wszelkiego gatunku zjadło zęby w odróżnieniu od zachodnich produkcji serialowych. Moim zdaniem było by nawet nietaktowne o tym nie wspomnieć. I pomijam tu kweste czy ktos lubi anime czy nie, bo to nie ma żadnego znaczenia.
@@MissozzyGrafa Każdy fan anime za ten uczuć szczęścia jak autorowi po 15 latach nagle zachce się zakończyć serię.
Czy OP napisał, że to coś złego? Najlepiej coś sobie dopowiedzieć, co nie?
No w końcu ktoś kto docenia starania, a nie ocenia wykonanie, które i tak nie mogło wyjść dużo lepiej, bo nie oszukujmy się, ale ciężko jest zrobić adaptacje czegoś co jeszcze na dobrą sprawę nie powstało. Godna pochwały recenzja, pozdro :D
Specjalnie obejrzałem wszystkie 8 Sezonów, tylko żeby obejrzeć ten film ze spokojną głową o spojlery. To jest dopiero poświęcenie!
Jak może być pisarz winny, skoro póki serial bazował na książkach był fenomenalny, Kupa się zaczęła kiedy skończył się materiał ksiązkowy i scenarzyści zaczęli tworzyć własne dzieła, później zrobiła się chryja
Zakończenia seriali które rozczarowują ?
A co m.in. z Breaking Bad którego 5 (ostatni) sezon był równie dobry co pierwszy i uważany za najlepszy ?
Zgodzę się z tobą w 100% choć 4 sezon bez problemu mógłby być ostatnim, to 5 daje kopa i bardzo fajnie kończy historię
Dobrze,że One Piece nigdy się nie skończy.
Dr house mnie nie rozczarował Najlepszy serial ^^
Jedyny dr którego szanuje to Who
Dokładnie! Po takich sobie sezonach 6 i 7, ósmy znów trzymał poziom, a finałowe odcinki to rewelacja!
@@dusknoir667 Płakałem na pogrzebie ;p
a mnie rozczarował bo przez jebane X sezonów nie było toczenia o którym gadali co odcinek :)
@@koper6111 No racja, w sumie to House ironicznie powinien zejść na toczeń:) Chociaż samo zakończenie jest ciekawe, to ostatni odcinek jest widać robiony lekko na siłę. Niemniej House MD to świetny serial od początku do końca.
bez sensu, jak można mówić o adaptacji czegoś co jeszcze nie istnieje? ostatni sezon to wizja scenarzystów którzy konsultowali się z Martinem to fakt, ale sam Martin nie jest chyba na tyle głupi żeby zdradzać fabułę swoich książek na rzecz serialu i tym samym stracić czytelników - bo po co czytać skoro już wiadomo co się zdarzy.
Bardziej mu się opłaca zdradzić fabułę książki scenarzystom ponieważ ma o wiele większy zarobek z serialu niż z książki , poza tym sam mówił na wywiadach że zdradził twórcom jak mniej więcej ma potoczyć się fabuła
Ale scenarzyści sami nawet mając książkę mocno zmieniali niektóre wątki. Myślę że z tymi konsultacjami Martina, to trochę takie granie pod fanów, a serio pewnie im przedstawił luźny koncept całej fabuły, a oni już resztę dorobili sami
Jeżeli obejrzałeś całą Grę o Tron, a momentami które najbardziej trzymały Cię przy ekranie były zakończenia (bo po co oglądać skoro już wiadomo co się zdarzy), to bardzo Ci współczuję. Głównym powodem dla którego ogląda się takie seriale nie jest zakończenie, tylko obserwowanie tego, jak bohaterowie do tego zakończenia dochodzą, tudzież doprowadzają.
Jak po co czytać. Idiotyzm. Po co czytać całą książkę jak można przeczytać tylko dwie ostatnie strony?
Największym błędem tego było zamknięcie serialu w 8 sezonach a już wgl w 6 odc gdzie nie było czasu na nic. Materiału i wątków było jeszcze tyle że żeby się zmieścić potrzeba jeszcze 2 sezonów po 10odc. Nocny Król budowany od paru sezonów jako największy rywal PYK pokoany w trochę ponad godzinę. Przemiana Danki zamiast stopniowo przebiegać PYK w 2min od dobrej do hitlera. I wisienka na torcie nowym królem jest Bran który NIC totalnie NIC nie zrobił dla Westeros miał wszystko w dupie.
Problem z adaptacjami Trzech Muszkieterów jest taki, że wszystkie są słabsze niż książka i wypaczają materiał źródłowy w sposób nieporównywalnie gorszy do GoT.
Wszystko spoko ale tak na szybko moje uwagi:
1. w książkach (materiale źródłowym) pojawiają się od dawna postacie kluczowe dla całej historii, których w serialu brak,
2. nawet jeśli uwierzymy w to że Martin zdradził zakończenie sagi HBO to nie znaczy że zdradził jak do takiego zakończenia dojdzie. Osobiście nie miałbym nic przeciwko by również w książkowej wersji na tronie zasiadł Brandon ale to w jaki sposób doprowadzono do tego w serialu jest co najmniej dziwne.
Jak dla mnie już na podstawie pkt.1 można stwierdzić że książka i serial to dwa różne dzieła i żadne nie jest (i nie będzie) adaptacją drugiego. Serial powstawał w oparciu o książkę ale nigdy (może poza pierwszym sezonem) nie był jej wierną adaptacją. Reasumując nawet jeśli autor zdradził twórcom serialu zakończenie swojej sagi, to twórcy serialu nie musieli się go trzymać, mogli budować własne zakończenie bo i tak świat z serialu nie był spójny ze światem z książek.
A teraz żeby było jasne, w fabularnych dziurach sezonu 8 nie ma żadnej winy Martina bo nie on był odpowiedzialny za pisanie jego scenariusza.
z tego co kojarzę, to jeszcze do 4 sezonu pisał scenariusz jednego odcinka w każdym sezonie, nie pamiętam, czy potem jeszcze któryś pisał
a przed materiałem dalej wyświetla się reklama 8 sezonu reklamujacego go najazdem Nocnego Króla xd
Jordan bez okularów wygląda jak parówa, ale to kwestia przyzwyczajenia
Z "Hożych doktorów" a nie chorych 🤯 Hoży to inne słowo, odnoszące się do młodych i żwawych osób.
Nie czepiał bym się tak tego książkowego pierwowzoru. Martin raczej nie pisze w sposób: Wymyślę zakończenie i do niego doprowadzę fabułę, a raczej Napiszę fabułę i zobaczę do jakiego zakończenia mnie zaprowadzi, mając tylko jakiś luźny koncept całej opowieści. Martin na swoją stronę czasem wrzuca części rozdziałów, ale zdąża mu się nawet to wywalić i napisać jeszcze raz inaczej. Do tego twórcy nawet w czasie podążania za książką, często zmieniali niektóre nawet bardzo ważne wątki, a niektóre w ogóle ucinali (cały wątek Dorne), więc nie czepiał bym się że mieli związane ręce, ba obstawiał bym raczej, że mięli za dużo swobody i brak jakiejkolwiek kontroli. To oni ustalili z HBO że ostatnie sezony będą krótsze, mimo że stacja skłonna była dać im normalną ilość odcinków.
Co do Denerys, moim problemem nie jest sam fakt że jej odbiło, ale to że wydarzyło się to tak skokowo, bo to że mieliśmy przesłanki i tylko przesłanki o jej POTENCJALNYM szaleństwie, nie było postępującym pierdolcem, a przynajmniej nie do poziomu palenia niewinnych dzieci. Ona wieszała ludzi, ale dla tego że sami wcześniej to robili, paliła ludzi, ale oni sami byli okrutni mieli na sumieniu dużo gorsze zbrodnię, a tu śmierć paru znajomych i jak po wciśnięciu przełącznika, zmienia się w Hitlera, wygładzającego płomienne przemowy do Imperium. Na tym etapie nawet przemiana Anakina w Revenge of the Sith była bardziej wiarygodna, bo tam miał przynajmniej kuszącego Palpatina, tu Dany nagle sama z siebie pali niewinną ludność miasta które się poddało, by później powiedzieć do Jona "Dołącz do mnie, razem będziemy rządzić Galaktyką" czy jakoś tak. Jeśli dla kogoś to jest wiarygodna przemiana bohatera, z kogoś do kogo wcześniej lud wolał "Matko!" to ja dziękuję
Również jestem zdania, że wszystko działo się za szybko itd. ale w tę przemianę jestem w stanie uwierzyć. Praktycznie od samego początku Deny miała hamulce w postaci Mormonda, Melisandre, którzy jej cały czas pilnowali. W ósmym sezonie zaczyna brakować jej takich autorytetów.
Wiecie czego się najbardziej boję?.....
Że serial Lucifer się skończy😣😥
Mam to samo. Gdy w końcu Chloe się ogarnęła tamci wywalili Lucyfera do piekła. No to jest ku*rwa skandal!
@@Karolka-ti3cc Mi się bardzo podobał koniec 4 sezonu. Dodatkowo ten utwór w tle - coś pięknego. ;-)
co do Twojej opini o zmianie denerys, miała podstawy oszaleć, ale serio kupujesz zmianę z dziewczyny która chce uratować niewiinych od tyrrani paląc całe miasto? ta zmiana wydarzyła się w dosłownie 2 odcinki.
a czy zaskakiwanie widza dla samego zaskakiwania jest dobre? sposób śmierci nocnego króla też był zaskakujący ale czy dobry? bez żadnego wyjaśnienia największej tajemnicy tej serii? pyk i zapominamy o tym całym ,,winter is coming'' itp.
Ludzie krytykują ten serial bo im na nim zależy, zżyli się z bohaterami i boli ich że dostają niesatysfakcjonujące rozwiązania wątków, ogłupianie ulubionych bohaterów, (denerys zapomniała o flocie eurona...)
Wtrącę się. Danka zrobiła dokładnie to co przez poprzednie 7 sezonów, tylko na większą skalę. Przytoczę mały cytat z czwartego sezonu
Barristan: Miasto jest Twoje, wszyscy oni to Twoi poddani, czasem na niesprawiedliwość lepiej odpowiedzieć jest łaską.
Daenerys : Ja na niesprawiedliwość odpowiadam sprawiedliwością.
Jej postać jako bezwzględnego tyrana była powoli budowana od samego początku, sprawiedliwość w jej przekonaniu dokonywała się według zasady "oko za oko, ząb za ząb". W ostatnim sezonie straciła więcej, więc odwet wzięła również proporcjonalnie większy.
@@dasim666 tak, ale wczesniej karała osoby odpowiedzialne za to co uważała za zło (ew ich wojsko). Tutaj zrobiła coś z czym walczyła przez 7 sezonów, zabiła niewinnych, ludzi który w żaden sposób nie przyczynili się do sytaucji politycznej królestwa. To się kłoci z budowaniem jej na tego dyktatora, ale uczciwego
@@maghnib2806 W jej oczach nie byli niewinni, a żadna dyktatura nie jest uczciwa. Też uważam, że stało się to zbyt szybko, ale wbrew pozorom, tyranką stawała się mniej więcej od początku drugiego sezonu. Fakt, wydawała się mniejszym złem niż Cersei, ale było to tylko pozorne. Ostatni sezon był po prostu za krótki.
Wiktor Sobczak z pewnością za szybko, mogła dokonać więcej moralnie wątpliwych decyzji, bo tak mamy ze zabijała wrogie armie i władców od początku, i dopiero w królewskiej przystani, zamiast zająć się cersei i jej wojskiem to zaczęła palić ludzi których jedyną winą jest to ze mieszkali w tym akurat mieście
@@dasim666 przesłanki to nie budowanie bohatera, to że dostawaliśmy hinty że Dany może oszaleć nie usprawiedliwia, że jej odwaliło jak za pstryknięciem przełącznika. Ona jeszcze w tym sezonie miała problemy żeby przyznać się Samowi że musiała zabić mu brata i ojca. Gdyby zamienić Danke z końca tego sezonu, z Danką z poprzedniego, to pewnie nie tylko zabiła by Tarlych ale wszystkich ich żołnierzy i spaliła im miasto. To zbyt nagła zmiana charakteru
Jordan musisz być skrajnym optymistą, aby wierzyć, że J. R. R. Martin kiedykolwiek ukończy sagę.
A moim zdaniem finał był po prostu zbyt zachowawczy. Przywykliśmy do mordów, gwałtów i tortur w GoT a ósmy sezon wyglądał tak jakby twórcy stwierdzili "lepiej nie róbmy nic złego głównym bohaterom bo widzowie się obrażą i przestaną oglądać". Mówiąc kolokwialnie brakło im jaj.
Moim zdaniem problem często wynika z tego, że dobry serial porusza wiele wątków, które tak czy inaczej trzeba zamknąć przed końcem. Ciężko to zrobić tak, aby widz nie był skołowany nagłością zdarzeń, ani znudzony ich zbyt powolnym domykaniem, a do tego samo zakończenie musi być nieprzewidywalne.
Co do gry o tron zakończenie jakie jest takie jest, ale to co ten serial przedstawia. Nagłe przeskoki czasowe, widzimy coś a w następnym odcinku mówią że tak nie jest ( atak dothraków gdzie widać jak giną wszyscy potem przez cały odcinek nigdzie ich nie było a w następnym mówią że tylko połowa zginęła). Oglądając 3 odcinek ma się wrażenie że z całego wojska została tylko garstka, a w następnym odcinku jest ich pełno. Tak samo nagła zmiana wyglądu i położenia królewskiej przystani ( były góry jest pustynia, całe miasto nad wodą było a teraz tylko mała część )
Weiss i Benioff śpieszyli się do robienia spin offów Gwiezdnych Wojen (które zostały im już odebrane). HBO oficjalnie potwierdziło że dali zielone światło na większą ilość odcinków(nawet 10) ale producenci zostali przy 6. Co do przemiany Daenerys to było to zbyt szybkie i gwałtowne bym mógł to kupić. Król Bran to w ogóle jest mało śmieszny żart, a co do Martina to jeszcze zanim finałowy sezon ruszył powiedział że książki zakończą się inaczej.
Polecam obejrzeć od 12:00! 100% racji, w końcu ktoś wypowiedział się racjonalnie na temat 8 sezonu.
Ludzie nie hejtują zakończenia. Największy hejt (i to słuszny) dostaje się twórcom za brak logiki, bezsensowne prowadzenie wątków, łamanie zasad świata który sami wykreowanie, spłycanie postaci (albo robienie z nich debili), zaprzeczanie samemu sobie etc. Sama masa szkolnych błędów, które nie powinny mieć miejsca w tak poważnej produkcji.
W przypadku anime najlepszym rozwiązaniem stało się odejście od tasiemców. Ot mamy sezon iluś odcinków w danym roku, a w kolejnym dostajemy kontynuację, a materiału źródłowego się powoli zbiera. Tak jest np. z Atakiem Tytanów bądź My Hero Academia. Z drugiej strony pojawia się inny problem, gdy by zmieścić wszystko w określonej liczbie odcinków fabuła gna, ucina się wątki z mangi, a wiele postaci robi za tła, bo z powodu braku czasu w anime nie są pogłębione jak w mandze. Ten problem był choćby w ekranizacji Magi, bądź ostatnio 7 Deadly Sins.
Zakończenie dobre, a narzekanie jest typowe dla dzisiejszych czasów, gdzie ludziom od tego dobrobytu w dupach się poprzewracało.
Anime Toradora już praktycznie na starcie przegoniło materiał źródłowy, czyli mangę, a według mnie to najlepsza seria z najlepszym zakończeniem. Problem polega na tym, że szlag wszystko trafia, gdy za dużo się kombinuje. Gdy postacie które pokochaliśmy zmieniają się na gorsze, zamiast te znienawidzone zmienić tak by dało się je lubić co zdarza się we większości serii, które sama lubię.
Ślicznie proszę o coś na temat dwóch przedwcześnie zakończonych seriali:
- Space: Above and Beyond (jeden z moich ulubionych seriali SF - IMHO zasługuje na osobny program)
- Firefly
Może jeszcze Farscape...
Wiedziałem, że wspominany zostanie Fullmetal Alchemist, ale mimo wszystko wcześniej to samo spotkało Hellsing. Stara seria TV ma wymyślone przez twórców zakończenie, zaś wydany tylko na DVD i Blu-ray remake jest jeden do jednego adaptacją oryginału.
Heh i dobrze że Jon Snow jest w nocnej straży, Kaleka Królem, Kallisi nie żyje a Tyron jest namiestnikiem, Jejmi Lanister ginie pod gruzami.
Wątpię że to wina Martina. Zakończenie owszem, będzie takie samo, ale za to droga która będzie do niego prowadzić będzie o wiele lepsza niż w serialu. To musiało wyglądać tak że Martin powiedział D&D jak to ma się zakończyć, lecz nic więcej, więc scenarzyści musieli sami wymyślić drogę do tego zakończenia, co ich najzwyczajniej w świecie przerosło.
Biorąc pod uwagę fakt że nawet tak dobre pierwsze cztery sezony są gorsze od pierwszych trzech książek, możemy śmiało spekulować, iż książki na pewno nie zniżą się do poziomu serialu, a już napewno nikt nie zapomni o żelaznej flocie.
Napewno też nie zakończą wątku Białych Wędrowców w dwie sekundy, gdyż w książkach ten Nocny Król nawet nie istnieje, a jeśli ten wątek się skończy, to raczej będzie on ostatecznym wątkiem, a wątek tronu mam nadzieje zostanie rozwiązany wcześniej.
Zakończenie gota nie było złe. Jedyne do czego można mieć rzeczywisty żal to fakt skrócenia fabuły na 10 odcinków do 8. Fakt że ludziom finał wydaje się prosty i do przewidzenia wynika z paru rzeczy:
-Pierwsza to to że każdy po tak długim czasie miał wymyślone własne zakończenie.
-Drugia to to że wraz ze zbliżaniem się do końca fabuły kończą się też i wątki, coraz więcej elementów wskakuje do układanki, oglądanie ostatniego odcinka jest jak wkładanie ostatnich puzzli do całości kiedy już widzimy obrazek mimo iż jest niekompletny.
- Trzecia, ludziom nie podoba się też to jak zostały wykreowane postacie, no bo jak to moja ukochana deny jest zła? przecież to niemożliwe ja dziecko po niej nazwałam! Cóż dla tych co uważają że przemiana deny jest nie naturalna i nierealna to odpowiedź jest jedna: to jest jak najbardziej realne, popadanie w szaleństwo to nie coś co dzieje się latami, to efekt domina zaczynający się powoli i rozpędzający się, a przesłanki o okrutnym traktowaniu wrogów przez deny mieliśmy już wcześniej różnic była taka że wcześniej miała powód, usprawiedliwienie tutaj te powody zmalały lub całkowicie znikneły, dlatego deny musiała wymyślić sobie nowe, a były one dodatkowo podbudowane chęcią zemsty.
Ponadto ludzie za mało czytają historii Fantasy lub przygodowych.
Więkrzość fanów gota nie miało lub miało niewielkie spotkania z podobną literaturą, przez co niezabardzo mają porównania i wynoszą gota na szczyt piedestału, przez co cokolwiek ruszy ich świętość jest złe. Innymi słowy warto się zastanowić czy nie jest się fanboyem książek i nie traktuje się reżyserów gota jako tych złych którzy prubują przypisywać sobie prawo do tworzenia tej świętej powieści.
Wstęp tak bardzo mi się spodobał, że powtórzyłam go sobie kilka razy.
Pieśń lodu i ognia nigdy się nie skończy. Nawet jak wyjdą Wichry zimy to i tak nie popchną fabuły do przodu i żaden ważny bohater nie zginie, bo Martin się skupia na zapychaczach od 16 lat
Tak jak serial "Last man standing", gdzie telewizja ABC postanowiło skończyć na 6 sezonie mimo, że popularność serialu była ogromna. Na szczęście kanał FOX wznowił kolejny sezon, chociaż teraz to już trochę nie to samo.
Reakcja aktora odgrywającego Varysa na scenariusz mówi wszystko.
W sezonie 8mym byl spisek Bran powiedzial Jonowi ze jest targarianem po to by ten sie odkochal sie w Dany. W efekcie Dany ze zlamanym sercem spali miasto to Jon bedzie musial ja zabic dzieki temu Bran bedzie mogl byc krolem a Tyrion jego maniesnikiem. Jon zabija wiec serce Dany dwa razy i pali miasto przy okazji. Historia podobna do tej z Ygritte tez ginie z nieszczesliwej milosci ale one ma tylko ĺuk a nie smoki. tamta historia milosci miala jakis sens ale tutaj to wyszla jakas farsa. Serial zakiwal sie na smierc tym ostatnim spiskiem.
Uwaga tekst może sugerować spoilery !!
Co to za paplanina o GoT? Szybko zakończony wątek nocnego króla, niepotrzebna trójoka wrona, która cały sezon nic nie robi, Arya która od 3 odc staje się całkowicie niepotrzebna, wodowanie Rhaegala w jakiś absurdalny sposób, złota kompania zabijająca mniej ludzi niż Sam, zakończenie wątku Cersei... no można wymieniać i wymieniać po prostu słabe strony tego sezonu a takie głupie gadanie że skończył się materiał źródłowy i scenarzyści nie wiedzieli co robić to też nie jest żadnym dla nich usprawiedliwieniem.
Brawo dla ekipy TvGry'TvFilmy... w końcu sensowne ostrzeżenie przed spoilerami. Jestem strasznie marudny pod tym względem, był okres gdzie wypuściliście parę materiałów na TvGry ze spoilerami bez jakiegokolwiek ostrzeżenia, albo ostrzeżenia typu "Będą spoilery" ~~Żadnych konkretnych tytułów, tylko tyle. Jak widać da się, małymi kroczkami, bardzo opornie (Od braku ostrzeżenia, poprzez bezsensowne ostrzeżenia do takiego stanu rzeczy jak jest teraz) ale nareszcie jako widz nie martwię się, że popsujecie mi zabawę z danej gry/filmu :)
Są generalnie 2 podejścia i nie wiem, które gorsze... jedno to to o czym mowa w początku materiału - zakończenia zapowiadające epickie rozwiązanie w kolejnym sezonie, co jest ryzykowne o tyle, że potem twórcy mogą nie sprostać wysoko postawionej poprzeczce. Druga opcja to epickie zakończenie każdego sezonu, dla przykładu śmierć głównego bohatera, czy coś w tym rodzaju, jednym słowem wszystkie wątki się zamykają i tu serial mógłby mieć swój koniec. Tyle, że fani tak nie chcą i woleliby oglądać swój serial dalej - dlatego dostajemy kolejny sezon z jakimś idiotycznym wyjaśnieniem dlaczego jednak ten bohater tylko sfingował swoją śmierć, czy jakoś został przywrócony do życia - jednym słowem ponownie otwieramy już zamknięte wątki... Niech tu za przykład posłuży "Prison Break" - pierwszy sezon kończy się ucieczką chłopaków z zwiezienia i tu mógłby być koniec... ale... w drugim otwieramy wątki i dalsza ucieczka trwa na zewnątrz więzienia, kończymy już prawie ułaskawieniem, ale jednak Michael trafia do kolejnego wiezienia - Sony, co mogłoby być niezbyt satysfakcjonującym, bo nieszczęśliwym zakończeniem. Dlatego w trzecim sezonie kolejna ucieczka - tym razem z Sony, ale i tu nie koniec - otwieramy wątki ponownie w czwartym, aby odzyskać Scyllę. No i dostajemy ostateczne rozwiązanie - śmierć głównego bohatera, rozwiązanie wszystkich wątków, ułaskawienie, wolność, zniszczenie Firmy... i wszystko fajnie, widzowie wraz z bohaterami opłakują Michaela.
Ale... po 9 latach dostajemy serial nazwany Prison Break Sequel, gdzie okazuje się, że jednak Scofield tylko sfingował swoją śmierć i miał przez 10 lat wyciągać ludzi z więzień dla rządu - dzięki czemu jego przyjaciele będą wolni i nie nękani przez nikogo, tyle, że nie będą wiedzieli, że on żyje... I co ciekawe warto tutaj zajrzeć na IMDB i zobaczyć co się stało - a stało się to, ze sequel dostał dobre noty, ale wierni fani oryginalnej serii masowo zaczęli nisko oceniać finał oryginalnej serii i tak teraz ma on o ponad 1,5 niszą notę, niż miał przed rokiem 2017, kiedy to się ukazał wspomniany sequel.
A najlepszym, chyba przykładem serialu ciągniętego za długo - to dla mnie "True Blood" - tam powinno być nie 8 a może 5 sezonów...
Big Bang Theory to akurat miało moim zdaniem zakończenie o wiele lepsze niż GoT a do tego bardziej emocjonalne. Fakt, że ostatnie sezony był słabsze, ale sam finał był przemyślany.
to że nikomu się nie spodobało zakończenie GoT to raczej nie wina samych fanów, jakoś nikt nie narzeka na Endgame a to jest ta sama sytuacja co w ostatnim odcinku. poprostu twórcy zrobili to po łebkach bo chcieli zakończyć ten serial i wiemy jak to się skończyło
Jak na GOTa zdecydowanie za dużo bohaterów przeżyło ostatni sezon ;p Szczerze mówiąc oczekiwałem że zombiaki zdobędą wszystkie 7 królestw, a Deneris po utracie armii i smoków wróci za morze zadowalając się zatoką niewolniczą.
Kurde Jordan ogarnij się nawet w tej petycji jest napisane że nikt nie ma pretensji o decyzje jakie podjęli scenarzyści ale jak poprowadzili historię. To tak jakby z 3 godzinnego filmu wyciąć najważniejsze sceny i zrobic 3 minutowe best of, nic nie jest logiczne wszystko posklejane na odpiepsz. W dodatku wiemy że głupi i głupszy potrafią dobrze to zrobić (np wątek Arii i Tywina w Harenholl). Co za lenie i głupki....
Do 4 sezonu pisali scenariusz z Martinem.
Do tego odcinek 4x02 (purpurowe wesele) w całości napisany przez Martina.
Proszę sobie to porównać z 6 sezonem i dalej.
Ehh....
Myślę, że wielu ludzi wolałoby nawet, żeby Nocny Król po prostu wszystkich wyrżnął albo Daenerys, żeby sobie podbiła ten cały świat albo chociażby, żeby się opanowała w ostatnim odcinku i rządziła sama albo ze Snowem i zdecydowanie byłyby to lepsze zakończenie niż "to coś".
Bran wiedział że zostanie królem, ale musiał pozbyć się Deanerys, Jona i Cersei, więc dał im się wytłuc a Jona wysłał spowrotem na północ. Proste
Aż się ciężko skupić na przekazie gdy się tak patrzy jak machasz głową
z iron Fist muszę się nie zgodzić, bo sam netflix mówił czemu kasuje wszystkie swoje seriale komiksowe... że to Disney wymusił zamknięcie projektów (choć podobno też koszty licencji były zbyt wysokie). Myślę że Disney strzelił sobie w kolano, bo gdzieś czytałem że Netflix w umowie umieścił klauzurę że postacie nie mogą być wykorzystane w żaden sposób przez dwa lata od zakończenia seriali przez Netflix
How i met your mother ma kijowy odcinek finałowy. a tak to nie było źle z sezonami
Najśmieszniejsze że dużo osób (tych które znam albo słyszałem) nie lubi FMA Brotherhood a to jest wersja zgodna z mangą
Jordan masz może jakiś własny kanał o Anime? Bo tvfilmy od czasu do czasu obejrzę tylko dlatego, że lubię was słuchać, ale szczerze jako ktoś, kto praktycznie w ogóle nie ogląda filmów zanudzam się na śmierć, słuchając o rzeczach, które mnie kompletnie nie interesują. Za to chętnie bym przygarnął więcej Twoich wywodów na temat anime.
Ósmy sezon GoT jest naszpikowany błędami logicznymi, decyzjami postaci. jeśli chcieli przemianę Daenerys, to powinna już od 6 sezonu się zacząć. Powoli przygotowując na to, że nie jest ona postacią taką idealną. Nikt by nie narzekał, gdyby już 7 sezon był poświęcony ataku Nocnego Króla a ósmy na Cersei. Za szybko ucięli wątki.
Najbardziej mi żal Carnivale, który z zasady miał być sześciosezonowy a HBO zamknęło po znakomitym, drugim. Świat się poszerzał, obiecywał coraz więcej, forma zwyżkowała... Eeeech.
Przestańcie w fanach upatrywać się problemu. Jak można stawać po stronie scenarzystów? Wybrali pisanie trylogii do Star Wars i stąd ten pośpiech wynika. Zdecydowali o szybszym zakończeniu serii zamiast przekazać to komuś innemu bardziej utalentowanemu. Nie mam problemu z tym że danka oszalała tylko brakuje tej podbudowy pod to szalenstwo. Brak dialogów, pełno błędu logicznych a nie kilka. Audio-wizualny majstersztyk okazał się być piękna wydmuszką.
Myślę że One Piece mógłby być dobrym przykładem jak prowadzić długie serie bo nadal oglądam go z zainteresowaniem po prawie już 900 odcinkach. Przynajmniej takie odnoszę wrażenie na ten moment.
Zgodzilbym sie z toba Jordan, ale potrzebowalbym jeszcze z dwa sezony przed finalem. To bylo za szybkie i wrecz durne, szal powinien polegac na brutalnym ataku w strone Cersei, a nie na miescie. Ponadto, najwazniejszym argumentem, ktory warto przytoczyc jest niezadowolenie samych aktorow przed emisja 8 sezonu
Dla mnie jednym z tragicznie zakończonych seriali był jeden z moich ulubionych Star Treków seria Voyager, zakończenie zostawiła przeogromny niedosyt!
Ostatni sezon, a w szczególności cały odcinek na decydującą bitwę z umarlakami był efektowny i widowiskowi i w ogóle cuda na kiju, tylko... po co? Jaki sens mają widowiskowe sceny walk, jeśli wszystko jest nagrane tak ciemno, że mało co widać? Po co poświęcenie ekipy na taplanie się w błocie, jeśli tego błota i tak nie widać. Pomysł umiejscowienia takiej akcji w środku nocy jest zwyczajnie słaby...
I nie wiem, czy to tylko ja tak miałam, ale moment, w którym wielki wróg i postrach, którego boimy się od pierwszego sezonu, ginie w jednej sekundzie w taki prosty sposób, pozostawił tak ogromne uczucie niedosytu, że aż szkoda gadać.
Zabrakło Sopranos - to, co tam się odjaniepawliło to głowa mała. Serial przez wszystkie odcinki był niesamowity, a zakończenie rozczarowało. Chociaż nie do końca... W każdym razie kto oglądał ten wie, a David Chase po dziś dzień jest cicho jak mysz pod miotłą w tym temacie, mimo że serial skończył się kilkanaście lat temu. Raz chyba tylko wspomniał że widzowie powinni interpretować zakończenie po swojemu. Po dziś dzień toczą się w internecie dyskusje jak powinno się interpretować zakończenie, ludzie rozbijają ostatnią scenę na klatki, dopatrują się szczegółów, tworzą teorie spiskowe, interpretują zakończenie na podstawie scen z poprzednich sezonów, itd.
Przepraszam nie rozczarowało mnie zakończenie tylko droga do niego. Fabuła 7 i 8 sezonu poleciała po łebkach rozwój postaci stanął w miejscu ich działania to efekt chorągiewki na wietrze. Sam Martin mówił że tam było materiału na 3 albo 4 sezony. Prawda jest taka że D&D wiedzieli że będą robić Star Wars i chcieli to jak najszybciej zakończyć.
Co do czasu antenowego i groźby kasacji to HBO chciało im dać pełne sezony po 10 odcinków to oni machneli ręką i stwierdzili że wyrobią się w 6. Wnioski nasuwają się same.
Zarzuty do GRR Martina, że może wymyślił głupie zakończenie, którego jeszcze nie oprawił w ramy to trochę pójście na łatwiznę, jęsli rozchodzi się o obronę twórców serialu. Bo zakończenie może być takie jak nam ukazano w serialu, ale liczy się droga jaka muszą pokonać bohaterowie tzw. podróż bohatera (twórca ma na to ponad 2000 stron bo tak zapanował GRR Martin, aby to wszytko w ogólnym rozrachunku miało jakiś sens). Ogólnie rzecz biorąc zakończyli GOT bo mieli już dość tej serii (mam na myśli samych twórców), sami zaś scenopisarzyści mieli bardziej lukratywne propozycje. Poza tym brakło im pomysłów widać to było w sezonie 6 i 7 gdzie coś już było na rzeczy. Zatem co im pozostało? Ano iść na skróty! Bo jakby chcieli, aby wątki były domknięte to musieliby nakręcić jeszcze ze dwa sezony, tak jak pragnął tego twórca uniwersum. Po prostu 8 sezon był widowiskiem bez sensu i logiki. Nie ma się co dziwić to duch naszych czasów się kłania :P
Ej co jak co, ale Luke Cage to był świetny serial, i nie powinien być anulowany.
Rock mówi, że nie można krytykować zmyślonego serialu/filmu bo tak sobie twórcy wymyślili, że tak ma być a jak ci się nie podoba to zrób lepszy :D
Końcowy sezon GoTa jest krytykowany przez pryzmat scenarzystów, którzy położyli lagę, bo bardzo im się śpieszyło do Disneya. HBO nawet proponowało przedłużenie umowy by stworzyć jeden dodatkowy sezon by sensownie domknąć wątki. Akcja scenarzystów to splunięcie w twarz wieloletnim widzom. Petycja nie zakładała de facto stworzenia od nowa sezonu a pokazanie czerwonej kartki twórcom i ten cel został osiągnięty. Tytuł materiału też straszny clickbait, bo oczywiście istnieją seriale, które potrafiły dać dobrą klamrę na koniec.
FMA to najlepsze anime jakie do tej pory widziałam :>
Dziękuję za tę cenzurę na spoilery. Niech wam pan Bóg w dzieciach wynagrodzić
*Nie, hejt nie jest przesadzony.*
D&D mogli odchodzić od materiału źródłowego, co wcześniej udowodnili pozytywnymi zmianami takimi jak osadzenie historii 3 lata później i efektywne udoroślenie nastoletnich postaci, albo wątek Nocnego Króla, który jest ich dziełem. Sekwencje Hardhome i Battle of Bastards, tak krytycznie uwielbiane, również pojawiły się po wykorzystaniu książek.
Teleportacje postaci po całym Westeros, absurdalne strategie, niewiarygodne (pejoratywnie) decyzje - tego wszystkiego można uniknąć i bez prowadzenia za rączkę.
D&D postanowili skrócić ostatnie 2 sezony, bo zwyczajnie im się znudziło. Chcieli sobie kręcić Star Warsy to niech zostawią GoT w kompetentnych i pełnych pasji rękach, zamiast robić fuszerkę.
***SPOILER***
*
*
*
Nie, przemiana Daenerys nie jest niesprawiedliwie krytykowana. Teorie "Mad Queen" są dość popularne i wielu fanów takiego obrotu spraw ostatecznie się spodziewało, ale spalenie bezbronnych cywilów *po* zdobyciu miasta jest leniwe i powierzchowne, a motyw tyrana w ostatnim odcinku niezmiernie kiczowaty.