Dla mnie sprawa jest prosta. Jeżeli, konsumpcja jest finansowana ze środków własnych, a nie na kredyt to wtedy jest zdrowa. Natomiast konsumpcja, pochodząca z kredytu to dla mnie nieporozumienie.
Konsumcja z wlasnych pieniedzy, ale nagoniona przez marketing do kupowania niepotrzebnych rzeczy, bazujaca na tym, ze jest wiecej ludzi glupich niz madrych tez jest zla.
to zależy co jest za pieniądze z kredytu kupione. Jeśli mieszkanie to nie do końca jest to nieporozumieniem bo jeśli masz wybór wynajmować lub kupić na kredyt to rozsądniej(w mojej opinii) jest kupić na kredyt. Wiadomo, że nie pod korek ten kredyt ale jednak często koszty są podobne w obu przypadkach więc lepiej płacić kasę do banku niż kowalskiemu do kieszeni
Ciekawe. A skąd Pan zaczerpnął definicję prędkości pieniądza? Uproszczenia mają swoje granice, bo ocierają się o manipulację. Ta prędkość to rzecz dość kontrowersyjna. Z definicji to iloraz PKB i którejś z miar podaży pieniądza. W 2020 r. w RP M1 wzrosła o ok. 300 mld PLN, a M3 o 100 mld PLN. Jaka była ta prędkość?
Jeżeli konsumpcja jest istotnym czynnikiem wzrostu gospodarczego, a w ostatnich latach (również przed covidem) inwestycje są na najniższym poziomie od wielu lat to jeśli dobrze rozumiem, dochodzi obecnie do przeżerania pieniędzy z którego nic dobrego w przyszłości nie wyniknie
Tytułowe pytanie i konkluzję -prawdopodobnie,można porównać do pytania: Czy deszcz jest korzystny dla gospodarki? Odpowiedź - prawdopodobnie. Mądre? Przypadek gospodarki bez występującej w niej konsumpcji nie istnieje.
Skumulowane inflacja przez 20 lat - 50%. Czyli "średnio" 2,5. Optymalny poziom.
A w ilu krajach w Europie, realne płace wzrosły w takim okresie o 70%?
O widzisz Macieju, jak kolega zaorał Twoją próbę manipulacji :)
Dla mnie sprawa jest prosta. Jeżeli, konsumpcja jest finansowana ze środków własnych, a nie na kredyt to wtedy jest zdrowa. Natomiast konsumpcja, pochodząca z kredytu to dla mnie nieporozumienie.
Konsumcja z wlasnych pieniedzy, ale nagoniona przez marketing do kupowania niepotrzebnych rzeczy, bazujaca na tym, ze jest wiecej ludzi glupich niz madrych tez jest zla.
to zależy co jest za pieniądze z kredytu kupione. Jeśli mieszkanie to nie do końca jest to nieporozumieniem bo jeśli masz wybór wynajmować lub kupić na kredyt to rozsądniej(w mojej opinii) jest kupić na kredyt. Wiadomo, że nie pod korek ten kredyt ale jednak często koszty są podobne w obu przypadkach więc lepiej płacić kasę do banku niż kowalskiemu do kieszeni
Ciekawe.
A skąd Pan zaczerpnął definicję prędkości pieniądza? Uproszczenia mają swoje granice, bo ocierają się o manipulację.
Ta prędkość to rzecz dość kontrowersyjna. Z definicji to iloraz PKB i którejś z miar podaży pieniądza. W 2020 r. w RP M1 wzrosła o ok. 300 mld PLN, a M3 o 100 mld PLN. Jaka była ta prędkość?
Polecam równanie Fishera i akademicki podręcznik do ekonomii. Dowolny.
Jeżeli konsumpcja jest istotnym czynnikiem wzrostu gospodarczego, a w ostatnich latach (również przed covidem) inwestycje są na najniższym poziomie od wielu lat to jeśli dobrze rozumiem, dochodzi obecnie do przeżerania pieniędzy z którego nic dobrego w przyszłości nie wyniknie
Tytułowe pytanie i konkluzję -prawdopodobnie,można porównać do pytania: Czy deszcz jest korzystny dla gospodarki? Odpowiedź - prawdopodobnie. Mądre?
Przypadek gospodarki bez występującej w niej konsumpcji nie istnieje.