Interesujący film! Oglądałam go spokojnie do końca, bo znałam zakończenie. Podziwiam zapał i odwagę. Cieszę się, że wróciłeś zdrowy ze swojej wyprawy 😊 Pozdrawiam.
Dwa komentarze do Twojego kolejnego mega filmu 1) kolejny raz dzięki temu co widzę myślę sobie, że telefon, internet, polityka to tylko hałas, że tak naprawdę nasze życie nie zmieniło się tak wiele, lub może że może być tak jak dawno temu. Ja pracuję nad tym żeby moje wnętrze jak najczęściej było takie jak Twój film. 2) To przymusowe wyjście ze strefy komfortu to lekcja której samemu sobie człowiek nie zaserwuje. No i można się tutaj dowiedzieć czegoś o sobie. Instynkt przetrwania zadziałał. A zwierzaki pewnie patrzyły z tyłu na golasa w czapce i rękawiczkach i waliły się w czoło ze śmiechu. Serdeczne pozdrowienia
Ciebie ta przygoda wzbogaciła o doświadczenie, którego z pewnością Ci nie brakuje. Doświadczenie i zimna krew uratowały Ci życie. Nas natomiast uraczyłeś wspaniałym filmem i przepięknymi kadrami. Dlatego uważam ten film za udany. Dzięki, że podzieliłeś się kolejną przygodą. Mam w planie Brdę na ten rok, tyle, że przy temperaturze o jakieś 30-40 stopni wyższej. Pozdrawiam gorąco.
No, to rzeczywiście igranie z, nomen omen, ogniem...Ja z ogromną przyjemnością obejrzałam film z Wielkiej Pętli Żuławskiej. I z chęcią zobaczę go za chwilę jeszcze raz. To zdecydowanie bardziej na moją wytrzymałość, nawet jako oglądacza😉 Pozdrawiam i bardzo się cieszę, że przygoda zakończyła się szczęśliwie, mimo perturbacji.
Witam Ciebie Ma Mer jest mi bardzo miło. Mam nadzieję jeszcze zrobić "parę" filmów . Jak się ma takich wspaniałych widzów to naprawdę się chce. W marcu jedziemy do Hiszpanii Więc może cos6 ciekawego się urodzi Pozdrawiam serdecznie. Mirek
Znam te miejsca z jednodniowych wycieczek z rodziną kajakiem i rowerem, ale latem. Zimą to zupełnie inny świat. Obudziłeś we mnie wielką tęsknotę na wypad poza sezonem - może niekoniecznie zimą przy -10 C, ale jesienią już jak najbardziej. Twoje filmy mają fajny klimat. Pozdrawiam
Dzięki wielkie, bardzo mi zależy na przekazaniu moich odczuć i sposobu widzenia. Jeśli trochę mi się udaje to jestem szczęśliwy. Pozdrawiam Ciebie serdecznie. Mirek
Piękne , pełne klimatu zdjęcia na koniec.Psiowe miny są bezcenne....No tak, od końca zacząłem . Niezłą (nie)przygodę zatem Mirku przeżyłeś , ale to jakaś lekcja, doświadczenie , no i nie ukrywajmy , jest co opowiadać . Widoczki , klimat , wszystko cudne , te brzozy nad jeziorem , bajka . Co do wiatek , to spoko (poza sezonem) , ale latem wiadomo co bym tam było , także , np dla mnie takie miejsca, to nie , dziękuję bardzo i szerokim łukiem .
Znasz mnie już trochę. Tam gdzie ludzie tam mnie nie ma. Chyba, że podobni duchem do mnie😁. Pozdrawiam Ciebie serdecznie i mam nadzieję do następnego filmu. Murek
Świetny film, super widoki w zimowych klimatach. Fajnie, że podzieliłeś się swoim doświadczeniem. Niby żyjemy w cywilizacji z technologią, a tak niewiele potrzeba, żeby walczyć o przetrwanie! Gratuluję mądrości i pokory! Mam nadzieję, że będzie więcej filmów!😄👍🏽
Witaj Ewo. Bardzo się cieszę z nowego widza kanału. Filmy będą, bo lubię to robić i staram się robić je lepiej i lepiej. Plany są duże. Dla przykładu w marcu wyjeżdżam do południowej Hiszpanii, później znowu Polska. Już trochę filmów na kanale się zebrało, więc gdybyś miała czas i ochotę zapraszam do oglądania. Pozdrawiam serdecznie. Mirek
Człowiek jest zbiorem swoich doświadczeń:) super że wszystko szczęśliwie się skończyło, też pływam głownie sam i zacząłem kombinować czy 2 zestaw ciuchów na pewno jest potrzebny skoro nigdy się nie przydał, dzięki za ten film jednak go zostawię:)
Witaj Mirku. Śledzilem Twoja wyprawę od pocztątku. I pamietam tą ciszę z Twojej strony. Pamietam jak pomyślelem sobie pewnie nie masz zasiegu w telefonie. Znam te miejsca i wiem ze na rzece bywa tam roznie z telefonem. Przeszlo mi tylko przez glowe ,że cholera moze coś sie stalo. Plywanie w takiej pogodzie jest wspaniale jednak ryzykowne. Twoja opowieść i doswiadczenie zapisuje w głowie ku przestrodze. To bardzo ważny film. Wracajac do początku Twojej realacji, to byla przepiekna. Krajobrazy z Płesna to już jakas bajka...dziękuje za ta relacje. Plynac pod slonce gdy nie ma fal, jezioro jest jak tafla szkla to juz jest zupelny odlot dla mysli...dokladnie wiem o czym mowiles. Niesamowite jest to ze sa ludzie , którzy tak samo odbieraja piekno przyrody, tak samo czuja i slysza ciszę...mam wielka nadzieje, że kiedys sie spotkamy. Ja tez mam labradora, co prawda nie mam kajaka dwuosobowego zeby ja zapakowac ale pomyśle. Do jedynki niestety nie wejdzie😅 zartuje moja Joy raczej sie nie nadaje ale kto wie moze czas sprobowac . Michal
W końcu napisałeś. Bardzo się cieszę. Ja też bardzo bym chciał się spotkać. Może jak wrócę nad Brdę? Kiedy jeszcze nie wiem. Dzięki za komentarze, to dawało mi siłę w tamtych dniach. Pozdrawiam serdecznie. Mirek.
@@kemirsz Jak będziesz mógł daj znać troszkę wcześniej że się wybierasz na Brdę. Ja w tym roku chciałem wybrać się nad Brdę w kwietniu albo w październiku. Ale mogę się trochę dopasować.
Piękna wyprawa. Ważne że wszystko dobrze się zakończyło. Szykuję się do spływów zimą i szukam wszelkich wskazówek. Dużo przydatnej informacji się pojawiło. Wstyd się przyznać ale wogóle nie brałem pod uwagę zamarzania jedzenia czy picia. Co do odzieży to już wcześniej udało mi się zainwestować w skafander kajakowy i po jego przetestowaniu to już w jesieni się z nim nie rozstaję - polecam. Szczęścia życzę i do zobaczenia na wodzie. Pozdrawiam.
Na kanale są jeszcze dwa filmy z zimowych spływów. Szczególnie dużo mówię o sprzęcie na filmie z Obrzycy. Nie uważam siebie za znawcę tematu, ale każde doświadczenie uczy, a tu pokora się przydaje. Ja z pewnością rozpoznam temat skafandra kajakowego. Jeszcze jedno przemyślenie. Spójrz też na film " Czy spodnie kajakowe mogą nas utopić" Zwróć uwagę na to, że jeśli przewrócisz się na kajaku z tworzywa w zimie na większym akwenie, to nic Ciebie nie uratuje, a nie zawsze jest bezwietrznie. Ja obiecałem sobie, że jeśli popłynę zimą, to już tylko na swoim kajaku dmuchanym. Ten jesteś w stanie w wodzie odwrócić. Pozdrawiam serdecznie. Mirek. Oby do zobaczenia na wodzie.
@@kemirsz Co do skafandra. Dzisiaj byłem na Redzie na odcinku leśnym - dużo zwałek. Było ok. Ale jakoś wstyd przyznać na spokojniejszej wodzie zaliczyłem wywrotkę - pierwsza w życiu :). Nie wiem jaka głębokość bo gruntu nie złapałem. Skafander zdał egzamin - zero przemoczenia - tylko dłonie i głowa. Strata to tylko czapka która popłynęła z wodą. Wylałem wodę z kajaka na mokradłach stojąc w wodzie, nowa czapka i w drogę. Nic nie przemarzłem. Dodam że skafander mam peak uk zapinany na nogach i do tego zwykłe zimowe gumowce z decathlonu. Także polecam skafander - zawsze to bezpieczniej.
Dzięki wielkie za info. To dla mnie bardzo ważne. Przekonałeś mnie w 100%. Twoja wywrotka na spokojnej wodzie to też wielka nauczka. Napisz tylko proszę jak poradziłeś sobie z odwróceniem kajaka. pozdrawiam Mirek
Kajaka dużo nie zalało. Dodam że kajak ma dwie szczelne komory i dodatkowo miałem wpięty kołnierz. Jak zaliczyłem wywrotkę to jak kajak był dogóry dnem to jeszcze w nim siedziałem. Podczas zdarzenia nie trzymałem wiosła (stąd poniekąd wywrotka) także nawet jakbym umiał zrobić eskimoskę - bez wiosła ani rusz. Więc zerwałem kołnierz i wypłynąłem na powierzchnię. Podczas wywrotki woda nie dostała się do kajaka, dopiero podczas jego odwracania. Odwracałem jak mnie niosła rzeka. Wokół kajaka mam poprowadzone linki. Najpierw oparłem się o linkę z jednej burty i podpierając się o nią próbowałem wejść na dno kajaka. Burta którą się podpierałem poszła pod wodę a ja przez kil wdrapując się na dno sięgnąłem drugiej linki. Ciągnąc za tą drugą wykonałem dźwignię i kajak się odwrócił. Ciekawej było później. Trzymając się kajaka chciałem dopłynąć do wiosła. Niestety sił za mało było na taki prąd - w tym miejscu rzeka naprawdę goniła. Spróbowałem puścić kajak i okazało się że jak pionowo jestem w wodzie to nutr mnie szybciej niósł niż kajak. A że byłem w gumowcach to nie było sensu z nim walczyć płynąć. Więc zostawiłem wiosło i z kajakiem udałem się na płyciznę. Akurat był wysoki stan wody i wokoło tylko mokradła bez suchego brzegu - ale to wystarczyło. Poczekałem jeszcze aż podpłynie wiosło i je złapałem. Moje wnioski i przemyślenia: niebezpieczna nie była wywrotka sama w sobie ale nurt rzeki, na rzece będę chyba wiązał wiosło, muszę przerobić uchwyt do ściągania kołnierza tak by pod wodą łatwiej go złapać - choć jak się nogami odepchnie to i tak się wypina. I choć pływam czysto turystycznie to ubierać się trzeba porządnie: skafander, kamizelka, kołnierz - zwłaszcza jak się pływa samemu i na siebie tylko można liczyć. Pozdrawiam Marek.
Wielkie dzięki za odpowiedź. To bardzo ważne i pouczające, a przecież wiadomo jak uczyć się najlepiej. Na cudzych doświadczeniach😊. Pozdrawiam serdecznie Mirek
Jeszcze jedna myśl mi przyszła do głowy. Ja nie pomyślałbym by zabrać drugi telefon, ale jak sam powiedziałeś był brak zasięgu. Dlatego często zastanawiałem się nad kupnem i wykupem subskrypcji dla garmina inreach mini jest też wersja europejska innej firmy niż garmin tylko już nie pamiętam.
A ja nie pomyślałem o tej możliwości. Koniecznie muszę to przemyśleć, szczególnie w kontekście planowanych wypraw kajakowych na Litwę. Dzięki za pomysł. Pozdrawiam. Mirek
@@kemirsz Starlink Elona Muska to takze mozliwosc, chociaz napewno inna bajka, ale tez przyklad jakie dzisiaj sa juz mozliwosci. Kilka tygodni temu ogladalem youtubera zaglujacego po Atlantyku i nadajacego na zywo przez godzine z jachtu z super jakoscia obrazu HD. Mowil sam, ze chyba jest pierwszym, ktory ze srodka Atlantyku nadaje. Starlink na Europe wcale nie jest juz taki drogi, sam sprzet (hardware) mozna kupic (300-500 Euro) albo wypozyczyc i placi sie miesiecznie abonament, nie wiecej gdzies jak 100 Euro na miesiac z mozliwoscia kazdorazowego przerwania abonamentu i wznowienia. Sam o tym mysle od czasu jak dostalem mozliwosc pracy zdalnej. Predkosci osiagalne sa bardzo duze nawet powyzej 200MByte/s w zaleznosci od tego ile osob w poblizu tego uzywa. Zuzycie pradu jest na pewno duze, tak ze moze na kajaki to niebardzo, chyba ze na krotki wypad.
16:55 świetnie ujęte, te trudne sytuacje które sami sobie często prokurujemy podczas wypraw, procentują później w życiu codziennym. Tylko trzeba to przeżyć, aby zrozumieć :)
@@kemirsz Dobrze, że zadziałałeś zgodnie z regułami przetrwania. Gdybyś nie rozpalił ognia przed wystąpieniem hipotermii, to raczej byśmy tego filmu nie oglądali. Niestety, mało ludzi zdaje sobie sprawę jak szybko zimowy spływ lub chodzenie po lodzie (nawet nie w głębokim miejscu) może przerodzić się w walkę o życie. Pozdrawiam Cię i uważaj na siebie. Pogłaszcz Fergie ode mnie.
Jasne, już pogłaskałem. TO PRAWDA ŚWIĘTE SŁOWA. JEŚLI BYLE STERCZĄCY PATYK WYWRÓCI CIEBIE NA JEZIORZE TO PO TOBIE, BO TAKIEGO KAJAKA NIE ODWRÓCISZ!!! Jeśli poplynę kiedyś jeszcze zimą to tylko w kajaku dmuchanym.
Solowe pływanie to kwintesencja obcowania z naturą. Nic nie poradzisz na to, że rozsądek podpowiada jedno, a głowa i tak zrobi swoje. 95% mojego pływania to pływanie solo. Gdyby ktoś zabronił mi tego rodzaju pływania czułbym się jak dziki wilk zamknięty w klatce. Pływam od wielu lat, a mimo to niektóre sytuacje na wodzie potrafią mnie zaskoczyć po dziś dzień. Taka specyfika tej branży:-) Złapałeś kolejne punkty doświadczenia. Ważne, że bez poważnych konsekwencji. W którymś komentarzu wspomniałeś o zimie i pneumatyku. Przy pływaniu pneumatykiem w ujemnych temperaturach problemem może być złożenie sprzętu po spływie. Udanych wodnych doświadczeń z przygodami, ale nie tak drastycznymi. Pozd.
Witaj Ted, jak miło, że się odezwałeś. Bardzo dziękuję Tobie za te słowa. I dziękuję za radę z pneumatykiem. Takie proste a nie pomyślałem. Pozdro. Mirek
Dobrze że cała wyprawa zakończyła się tak jak zakończyła 😮
Też bardzo się cieszę. Miałem szczęście i bardzo to doceniam.
Pozdrawiam serdecznie Mirek
jak zwykle piękne widoki. Ta cisza jest super,ale może przerażać. Twardziel🤙
Ja czuję się z tym świetnie. Nie taki diabeł straszny. Pozdrawiam serdecznie Mirek
Panie Mirku super wyprawa,piękne widoki ,cudna atmosfera! Czekam na następny film. Pozdrawiam
Dziękuję za miłe słowa. Pozdrawiam serdecznie Mirek
Super materiał, brawo że przedstawiasz wszystko bez koloryzowania, dałeś nam bardzo cenną lekcje, pozdrawiam serdecznie 🤠
Bardzo mi miło. Trochę Szczerze mówiąc nabrałem respektu. Pozdrawiam serdecznie. Mirek
O, nieeee😮..... Dobrze że wszystko dobrze skończyło się.... Film bardzo ciekawy. Bajeczny.... Uwielbiam oglądać jak plyniecie z Fergi kajakiem
Witaj Anno. Jak miło., że jesteś. Pozdrawiam Ciebie serdecznie. Mirek
Interesujący film!
Oglądałam go spokojnie do końca, bo znałam zakończenie.
Podziwiam zapał i odwagę. Cieszę się, że wróciłeś zdrowy ze swojej wyprawy 😊
Pozdrawiam.
Dzięki 😘
Dwa komentarze do Twojego kolejnego mega filmu 1) kolejny raz dzięki temu co widzę myślę sobie, że telefon, internet, polityka to tylko hałas, że tak naprawdę nasze życie nie zmieniło się tak wiele, lub może że może być tak jak dawno temu. Ja pracuję nad tym żeby moje wnętrze jak najczęściej było takie jak Twój film. 2) To przymusowe wyjście ze strefy komfortu to lekcja której samemu sobie człowiek nie zaserwuje. No i można się tutaj dowiedzieć czegoś o sobie. Instynkt przetrwania zadziałał. A zwierzaki pewnie patrzyły z tyłu na golasa w czapce i rękawiczkach i waliły się w czoło ze śmiechu. Serdeczne pozdrowienia
Dziękuję bardzo Paweł. Jakby ktoś pytał po co ja to robię to powinien przeczytać Twój komentarz. Pozdrawiam Ciebie serdecznie Mirek
Zgadzam się z Tobą Pawle w 100%
Zgadzam się z Tobą Pawle w 100%
Zgadzam się z Tobą Pawle w 100%
Ciebie ta przygoda wzbogaciła o doświadczenie, którego z pewnością Ci nie brakuje. Doświadczenie i zimna krew uratowały Ci życie. Nas natomiast uraczyłeś wspaniałym filmem i przepięknymi kadrami. Dlatego uważam ten film za udany. Dzięki, że podzieliłeś się kolejną przygodą. Mam w planie Brdę na ten rok, tyle, że przy temperaturze o jakieś 30-40 stopni wyższej. Pozdrawiam gorąco.
Dziękuję za komentarz. Pozdrawiam serdecznie i życzę udanego spływu. Mirek
Witam Mirku Bardzo ciekawy materiał 😊chociaż było ryzykownie ale najważniejsze że wszystko skończyło się dobrze. Pozdrawiam z Pomorza
Cześć Dariusz. Nie da się wszystkiego przewidzieć. Dwa telefony, dwie pary odzieży. Jednak nie wystarczyło. Pozdrawiam Ciebie serdecznie. Mirek.
No, to rzeczywiście igranie z, nomen omen, ogniem...Ja z ogromną przyjemnością obejrzałam film z Wielkiej Pętli Żuławskiej. I z chęcią zobaczę go za chwilę jeszcze raz. To zdecydowanie bardziej na moją wytrzymałość, nawet jako oglądacza😉 Pozdrawiam i bardzo się cieszę, że przygoda zakończyła się szczęśliwie, mimo perturbacji.
Witam Ciebie Ma Mer jest mi bardzo miło. Mam nadzieję jeszcze zrobić "parę" filmów . Jak się ma takich wspaniałych widzów to naprawdę się chce. W marcu jedziemy do Hiszpanii
Więc może cos6 ciekawego się urodzi
Pozdrawiam serdecznie. Mirek
Znam te miejsca z jednodniowych wycieczek z rodziną kajakiem i rowerem, ale latem. Zimą to zupełnie inny świat. Obudziłeś we mnie wielką tęsknotę na wypad poza sezonem - może niekoniecznie zimą przy -10 C, ale jesienią już jak najbardziej. Twoje filmy mają fajny klimat. Pozdrawiam
Dzięki wielkie, bardzo mi zależy na przekazaniu moich odczuć i sposobu widzenia. Jeśli trochę mi się udaje to jestem szczęśliwy. Pozdrawiam Ciebie serdecznie. Mirek
Piękne , pełne klimatu zdjęcia na koniec.Psiowe miny są bezcenne....No tak, od końca zacząłem . Niezłą (nie)przygodę zatem Mirku przeżyłeś , ale to jakaś lekcja, doświadczenie , no i nie ukrywajmy , jest co opowiadać . Widoczki , klimat , wszystko cudne , te brzozy nad jeziorem , bajka . Co do wiatek , to spoko (poza sezonem) , ale latem wiadomo co bym tam było , także , np dla mnie takie miejsca, to nie , dziękuję bardzo i szerokim łukiem .
Znasz mnie już trochę. Tam gdzie ludzie tam mnie nie ma. Chyba, że podobni duchem do mnie😁. Pozdrawiam Ciebie serdecznie i mam nadzieję do następnego filmu. Murek
Pełen szacun i dobrze że wszystko dobrze się skończyło
Dzięki Dariusz. Pozdrawiam serdecznie. Mirek
Świetny film, super widoki w zimowych klimatach. Fajnie, że podzieliłeś się swoim doświadczeniem. Niby żyjemy w cywilizacji z technologią, a tak niewiele potrzeba, żeby walczyć o przetrwanie! Gratuluję mądrości i pokory! Mam nadzieję, że będzie więcej filmów!😄👍🏽
Witaj Ewo. Bardzo się cieszę z nowego widza kanału. Filmy będą, bo lubię to robić i staram się robić je lepiej i lepiej. Plany są duże. Dla przykładu w marcu wyjeżdżam do południowej Hiszpanii, później znowu Polska. Już trochę filmów na kanale się zebrało, więc gdybyś miała czas i ochotę zapraszam do oglądania.
Pozdrawiam serdecznie. Mirek
Człowiek jest zbiorem swoich doświadczeń:) super że wszystko szczęśliwie się skończyło, też pływam głownie sam i zacząłem kombinować czy 2 zestaw ciuchów na pewno jest potrzebny skoro nigdy się nie przydał, dzięki za ten film jednak go zostawię:)
Mnie nie wystarczyły nawet dwa zestawy, jeśli się jeszcze zbiorę do zimowego pływania, biorę trzy. Pozdrawiam serdecznie Mirek
Witaj Mirku. Śledzilem Twoja wyprawę od pocztątku. I pamietam tą ciszę z Twojej strony. Pamietam jak pomyślelem sobie pewnie nie masz zasiegu w telefonie. Znam te miejsca i wiem ze na rzece bywa tam roznie z telefonem. Przeszlo mi tylko przez glowe ,że cholera moze coś sie stalo. Plywanie w takiej pogodzie jest wspaniale jednak ryzykowne. Twoja opowieść i doswiadczenie zapisuje w głowie ku przestrodze. To bardzo ważny film.
Wracajac do początku Twojej realacji, to byla przepiekna. Krajobrazy z Płesna to już jakas bajka...dziękuje za ta relacje. Plynac pod slonce gdy nie ma fal, jezioro jest jak tafla szkla to juz jest zupelny odlot dla mysli...dokladnie wiem o czym mowiles. Niesamowite jest to ze sa ludzie , którzy tak samo odbieraja piekno przyrody, tak samo czuja i slysza ciszę...mam wielka nadzieje, że kiedys sie spotkamy. Ja tez mam labradora, co prawda nie mam kajaka dwuosobowego zeby ja zapakowac ale pomyśle. Do jedynki niestety nie wejdzie😅 zartuje moja Joy raczej sie nie nadaje ale kto wie moze czas sprobowac . Michal
W końcu napisałeś. Bardzo się cieszę. Ja też bardzo bym chciał się spotkać. Może jak wrócę nad Brdę?
Kiedy jeszcze nie wiem. Dzięki za komentarze, to dawało mi siłę w tamtych dniach. Pozdrawiam serdecznie. Mirek.
@@kemirsz Jak będziesz mógł daj znać troszkę wcześniej że się wybierasz na Brdę. Ja w tym roku chciałem wybrać się nad Brdę w kwietniu albo w październiku. Ale mogę się trochę dopasować.
@kakusz terminy są świetne. Bądźmy w kontakcie
Jesteśmy w kontakcie.
Piękna wyprawa. Ważne że wszystko dobrze się zakończyło. Szykuję się do spływów zimą i szukam wszelkich wskazówek. Dużo przydatnej informacji się pojawiło. Wstyd się przyznać ale wogóle nie brałem pod uwagę zamarzania jedzenia czy picia. Co do odzieży to już wcześniej udało mi się zainwestować w skafander kajakowy i po jego przetestowaniu to już w jesieni się z nim nie rozstaję - polecam. Szczęścia życzę i do zobaczenia na wodzie. Pozdrawiam.
Na kanale są jeszcze dwa filmy z zimowych spływów. Szczególnie dużo mówię o sprzęcie na filmie z Obrzycy. Nie uważam siebie za znawcę tematu, ale każde doświadczenie uczy, a tu pokora się przydaje. Ja z pewnością rozpoznam temat skafandra kajakowego. Jeszcze jedno przemyślenie. Spójrz też na film " Czy spodnie kajakowe mogą nas utopić" Zwróć uwagę na to, że jeśli przewrócisz się na kajaku z tworzywa w zimie na większym akwenie, to nic Ciebie nie uratuje, a nie zawsze jest bezwietrznie. Ja obiecałem sobie, że jeśli popłynę zimą, to już tylko na swoim kajaku dmuchanym. Ten jesteś w stanie w wodzie odwrócić.
Pozdrawiam serdecznie. Mirek.
Oby do zobaczenia na wodzie.
@@kemirsz Co do skafandra. Dzisiaj byłem na Redzie na odcinku leśnym - dużo zwałek. Było ok. Ale jakoś wstyd przyznać na spokojniejszej wodzie zaliczyłem wywrotkę - pierwsza w życiu :). Nie wiem jaka głębokość bo gruntu nie złapałem. Skafander zdał egzamin - zero przemoczenia - tylko dłonie i głowa. Strata to tylko czapka która popłynęła z wodą. Wylałem wodę z kajaka na mokradłach stojąc w wodzie, nowa czapka i w drogę. Nic nie przemarzłem. Dodam że skafander mam peak uk zapinany na nogach i do tego zwykłe zimowe gumowce z decathlonu. Także polecam skafander - zawsze to bezpieczniej.
Dzięki wielkie za info. To dla mnie bardzo ważne. Przekonałeś mnie w 100%.
Twoja wywrotka na spokojnej wodzie to też wielka nauczka.
Napisz tylko proszę jak poradziłeś sobie z odwróceniem kajaka.
pozdrawiam Mirek
Kajaka dużo nie zalało. Dodam że kajak ma dwie szczelne komory i dodatkowo miałem wpięty kołnierz. Jak zaliczyłem wywrotkę to jak kajak był dogóry dnem to jeszcze w nim siedziałem. Podczas zdarzenia nie trzymałem wiosła (stąd poniekąd wywrotka) także nawet jakbym umiał zrobić eskimoskę - bez wiosła ani rusz. Więc zerwałem kołnierz i wypłynąłem na powierzchnię. Podczas wywrotki woda nie dostała się do kajaka, dopiero podczas jego odwracania. Odwracałem jak mnie niosła rzeka. Wokół kajaka mam poprowadzone linki. Najpierw oparłem się o linkę z jednej burty i podpierając się o nią próbowałem wejść na dno kajaka. Burta którą się podpierałem poszła pod wodę a ja przez kil wdrapując się na dno sięgnąłem drugiej linki. Ciągnąc za tą drugą wykonałem dźwignię i kajak się odwrócił. Ciekawej było później. Trzymając się kajaka chciałem dopłynąć do wiosła. Niestety sił za mało było na taki prąd - w tym miejscu rzeka naprawdę goniła. Spróbowałem puścić kajak i okazało się że jak pionowo jestem w wodzie to nutr mnie szybciej niósł niż kajak. A że byłem w gumowcach to nie było sensu z nim walczyć płynąć. Więc zostawiłem wiosło i z kajakiem udałem się na płyciznę. Akurat był wysoki stan wody i wokoło tylko mokradła bez suchego brzegu - ale to wystarczyło. Poczekałem jeszcze aż podpłynie wiosło i je złapałem. Moje wnioski i przemyślenia: niebezpieczna nie była wywrotka sama w sobie ale nurt rzeki, na rzece będę chyba wiązał wiosło, muszę przerobić uchwyt do ściągania kołnierza tak by pod wodą łatwiej go złapać - choć jak się nogami odepchnie to i tak się wypina. I choć pływam czysto turystycznie to ubierać się trzeba porządnie: skafander, kamizelka, kołnierz - zwłaszcza jak się pływa samemu i na siebie tylko można liczyć.
Pozdrawiam Marek.
Wielkie dzięki za odpowiedź. To bardzo ważne i pouczające, a przecież wiadomo jak uczyć się najlepiej. Na cudzych doświadczeniach😊. Pozdrawiam serdecznie Mirek
Jeszcze jedna myśl mi przyszła do głowy. Ja nie pomyślałbym by zabrać drugi telefon, ale jak sam powiedziałeś był brak zasięgu. Dlatego często zastanawiałem się nad kupnem i wykupem subskrypcji dla garmina inreach mini jest też wersja europejska innej firmy niż garmin tylko już nie pamiętam.
A ja nie pomyślałem o tej możliwości. Koniecznie muszę to przemyśleć, szczególnie w kontekście planowanych wypraw kajakowych na Litwę. Dzięki za pomysł. Pozdrawiam. Mirek
@@kemirsz Starlink Elona Muska to takze mozliwosc, chociaz napewno inna bajka, ale tez przyklad jakie dzisiaj sa juz mozliwosci. Kilka tygodni temu ogladalem youtubera zaglujacego po Atlantyku i nadajacego na zywo przez godzine z jachtu z super jakoscia obrazu HD. Mowil sam, ze chyba jest pierwszym, ktory ze srodka Atlantyku nadaje. Starlink na Europe wcale nie jest juz taki drogi, sam sprzet (hardware) mozna kupic (300-500 Euro) albo wypozyczyc i placi sie miesiecznie abonament, nie wiecej gdzies jak 100 Euro na miesiac z mozliwoscia kazdorazowego przerwania abonamentu i wznowienia. Sam o tym mysle od czasu jak dostalem mozliwosc pracy zdalnej. Predkosci osiagalne sa bardzo duze nawet powyzej 200MByte/s w zaleznosci od tego ile osob w poblizu tego uzywa. Zuzycie pradu jest na pewno duze, tak ze moze na kajaki to niebardzo, chyba ze na krotki wypad.
16:55 świetnie ujęte, te trudne sytuacje które sami sobie często prokurujemy podczas wypraw, procentują później w życiu codziennym. Tylko trzeba to przeżyć, aby zrozumieć :)
Zgadzam się, sam nie mogę uwierzyć jak to wszystko mogło się zdarzyć. Teraz mam dużo więcej respektu do pływania zimą. Pozdro. Mirek
Uroki i niebezpieczeństwa pływania w pojedynkę.. nie polecam, ale rozumiem.. do zobaczenia na wodzie ;)
Bardzo dobrze napisane. Też absolutnie odradzam. Moim zdaniem minimum trzy kajaki!!!. Pozdrawiam serdecznie. Mirek
Lodołamacz ;)
Dzięki Mariusz
@@kemirsz Dobrze, że zadziałałeś zgodnie z regułami przetrwania. Gdybyś nie rozpalił ognia przed wystąpieniem hipotermii, to raczej byśmy tego filmu nie oglądali.
Niestety, mało ludzi zdaje sobie sprawę jak szybko zimowy spływ lub chodzenie po lodzie (nawet nie w głębokim miejscu) może przerodzić się w walkę o życie.
Pozdrawiam Cię i uważaj na siebie. Pogłaszcz Fergie ode mnie.
Jasne, już pogłaskałem. TO PRAWDA ŚWIĘTE SŁOWA. JEŚLI BYLE STERCZĄCY PATYK WYWRÓCI CIEBIE NA JEZIORZE TO PO TOBIE, BO TAKIEGO KAJAKA NIE ODWRÓCISZ!!!
Jeśli poplynę kiedyś jeszcze zimą to tylko w kajaku dmuchanym.
Solowe pływanie to kwintesencja obcowania z naturą. Nic nie poradzisz na to, że rozsądek podpowiada jedno, a głowa i tak zrobi swoje. 95% mojego pływania to pływanie solo. Gdyby ktoś zabronił mi tego rodzaju pływania czułbym się jak dziki wilk zamknięty w klatce. Pływam od wielu lat, a mimo to niektóre sytuacje na wodzie potrafią mnie zaskoczyć po dziś dzień. Taka specyfika tej branży:-) Złapałeś kolejne punkty doświadczenia. Ważne, że bez poważnych konsekwencji. W którymś komentarzu wspomniałeś o zimie i pneumatyku. Przy pływaniu pneumatykiem w ujemnych temperaturach problemem może być złożenie sprzętu po spływie. Udanych wodnych doświadczeń z przygodami, ale nie tak drastycznymi. Pozd.
Witaj Ted, jak miło, że się odezwałeś. Bardzo dziękuję Tobie za te słowa.
I dziękuję za radę z pneumatykiem. Takie proste a nie pomyślałem. Pozdro. Mirek
Dobrze że sie wszystko skończyło happy endem,proszę na siebie bardziej uważać!
Dziękuję, postaram się 😊