Takich lekcji nie powinno być w szkołach, bo są niszczące. Już w pierwszych minutach Pan Jacek Pulikowski mówi straszną rzecz, która demoluje tysiące małżeństw, świadomie, czy nie świadomie to rzecz wtórna. Pan Jacek mówi, że małżeństwo zakłada się by być szczęśliwym, a to jest źródło wszystkich współczesnych dramatów. Małżeństwa nie zakłąda się by być szczęśliwym, ani z miłości... jeśli by tak było to wiele dawnych małżeństw królewskich, białych byłoby nieważnych. Małżeństwo zakłada się w celu wypełnienia pierwszego przykazania Bożego danego jeszcze w raju, czyli w celu zrodzenia dzieci. Wszystko inne jest dodatkiem, może być miłość, szczęście, ale może być też cierpienie, smutek, ciężko, jednak to dla dobra dzieci małżeństwo trwa. Im więcej dzieci, tym małżeństwo bardziej odrywa się od swoich egoizmów i wtedy pojawia się ta upragniona miłość. Druga krytyczna rzecz, to rola męża i żony. Żona ma być pomocą, towarzyszką dla męża, a nie na odwrót. Jak kobieta szuka męża to niech szuka takiego, który inspiruje ją to co on robi, niech podziwia to co robi, wtedy będzie jej łatwiej być jego towarzyszką i oblubienicą, bo będzie mogła z nim iść na jego drodze krzyżowej, bo każdy mąż ma być jak Jezus i dźwigać krzyż i oddać życie za swój Kościół, czyli żonę i dzieci. Taka jest tradycyjna nauka o małżeństwie w telegraficznym skrócie. Zrozumienie tego sprawi, że małżeństwo będzie szczęśliwe, ale w wymiarze duchowym, a nie doczesnym, bo ziemia to tylko pielgrzymka do raju.
Dzięki za piękne zdrowe myślenie ,oby wprowadzone w życie potrzebującym dało harmonię i równowagę życia ,by Bóg i jego laski espomagaly ,którzy pracują nad sobą, ,
Mam 38 lat jestem jak to się mówi singlem i nie muszę robić masturbacji owszem to może być pokusą i jest pokusą nie do oparcia dla kogoś kto jest daleko od Boga ale będąc blisko Boga możesz trwać bez sexu i bez masturbacji i być SZCZĘŚLIWYM ! To Bóg daje pełnię szczęścia nie stworzenia
Mam 45 lat i od 5 lat żyję samotnie w czystości bez masturbacji, zatem to jest możliwe i zgadzam sie z Panem Pulikowskim że musimy umieć zapanować nad swoim ciałem. Jestem zdrowym i szczęśliwym mężczyzną. Zgadzam sie z tym ile osób sie z tym boryka również kobiet i rujnuje im to życie, prywatne społeczne i zawodowe. Jeśli sobie z tym nie radzisz sa grupy wsparcia np SA i SLAA.
Napisz mi proszę jak sobie radzisz w sytuacji kiedy zaczyna Cię boleć brzuch i wiesz ze to z nadmiaru nasienia. Ostatnio mnie tak bolal ze 3 dni mna szarpalo z czego 2 dni to było czyste cierpienie w nocy spać nie dało aż myślałem ze w szpitalu wyląduje - musiałem zrobić to 2x w nocy oczywiście bez pornografii itp i wszystko ustalo. Co jakiś czas dochodzi u mnie też do zatrucia sperma i znowu boleści zwykle co 2 msc. Od ciśnienia u dołu bolą mnie plecy, podbrzusze. Czy to znaczy ze za rzadko to się u mnie oczyszcza samo ?? Czy jest coś ze mną nie tak ? Co jakieś 2 msc zbiera mnie też na wymioty dopuki tego się nie pozbede strasznie źle się czuje serce mi kolacze, jestem rozdrazniowny a najgorsze ze jest mi niedobrze i na wymioty zbiera.
@@michabielski9127 boleści się z tego nie biorą. To trochę jak by trzymać mocz czy kupę. Przez jakieś 2 msc sobie radzę potem zaczną się ból brzucha i podbrzusza nudności. Dlatego pytam jak sobie inni z tym radzą- problem w tym ze nie znam nikogo kto tego nie robi dlatego pytam tu bo tego nie chce. To Jest obrzydliwe ten onanizm nawet co 2 msc ale całe ciało nieraz aż krzyczy żeby się pozbyć nadmiaru.
@@przemekunak7296 Michał Bielski ma rację. To przez ciągłe rozmyślanie i skupianie się na tym. To tak jakbyś myślał o cytrynie a ślina sama napływa do ust. Uzależnienie jest jak płonące ognisko aby ugasło trzeba przestać podkładać do ognia. Co jest podkładaniem do ognia w twoim wypadku czy to flirtowanie czy pornografia, czy filmy 16+, czy fotografie naerotyzowane czy fantazjowanie to sam sobie odpowiedz. Jeśli przestaniesz podrzucać do ognia, ognisko z czasem samo wygaśnie a organizm no coż organizm jest tak cudownie zbudowany że nawet nie poczujesz a obudzisz sie "opróżniony". Czasami jest to 5 miesiącach czasami 7-miu miesiącach i od nadmiaru napewno się nie umiera, gwarantuje - 😊 nic z tych rzeczy
@@pawe2520 musze w takim razie przejść na luz bo właśnie zbyt silnie unikanie tego wszystkiego a nawet spojrzeń na kobiety na ulicy prowadzi mnie w pułapkę. Prowadzi mnie to do nerwowego napięcia przez które sam cofam naturalne oczyszczanie. Ps. Podkładem do ognia jest tylko atrakcyjność kobiet bo reszta odpada z wymienionych przez Ciebie. Dzięki za pomoc :) aha i faktycznie próbowałem się tak nie rozczylac nad tym i w miarę pomaga to.
Już w pierwszych minutach Pan Jacek Pulikowski mówi straszną rzecz, która demoluje tysiące małżeństw, świadomie, czy nie świadomie to rzecz wtórna. Pan Jacek mówi, że małżeństwo zakłada się by być szczęśliwym, a to jest źródło wszystkich współczesnych dramatów. Małżeństwa nie zakłąda się by być szczęśliwym, ani z miłości... jeśli by tak było to wiele dawnych małżeństw królewskich, białych byłoby nieważnych. Małżeństwo zakłada się w celu wypełnienia pierwszego przykazania Bożego danego jeszcze w raju, czyli w celu zrodzenia dzieci. Wszystko inne jest dodatkiem, może być miłość, szczęście, ale może być też cierpienie, smutek, ciężko, jednak to dla dobra dzieci małżeństwo trwa. Im więcej dzieci, tym małżeństwo bardziej odrywa się od swoich egoizmów i wtedy pojawia się ta upragniona miłość. Druga krytyczna rzecz, to rola męża i żony. Żona ma być pomocą, towarzyszką dla męża, a nie na odwrót. Jak kobieta szuka męża to niech szuka takiego, który inspiruje ją to co on robi, niech podziwia to co robi, wtedy będzie jej łatwiej być jego towarzyszką i oblubienicą, bo będzie mogła z nim iść na jego drodze krzyżowej, bo każdy mąż ma być jak Jezus i dźwigać krzyż i oddać życie za swój Kościół, czyli żonę i dzieci. Taka jest tradycyjna nauka o małżeństwie w telegraficznym skrócie. Zrozumienie tego sprawi, że małżeństwo będzie szczęśliwe, ale w wymiarze duchowym, a nie doczesnym, bo ziemia to tylko pielgrzymka do raju.
dzieci opuszczają dom rodzinny a małżeństwo trwa do końca życia ... PAN BÓG chce szczęśliwości czyli błogosławiństwa dla każdego- w małżeństwie jest ogromna możliwość szczęścia
@@jadwigabob5052 Oczywiście zgadza się, dlatego małżeństwo zakłada się w celu zrodzenia dzieci - jest to najważniejszy cel, niejako wyróżnik i weryfikator, czy małżeństwo jest dobre, czy jest w nim miłość, bo nawet jak nie mozna mieć dzieci, to można je adoptować i realizować cel małżeństwa. Właśnie przez oddaną realizację tego celu, poświęcenie się dochodzi się do szczęścia i miłości, dopiero wtedy można po części pojąć czym ona jest, św. Tomasz mówił "Miłość to udzielające się dobro", a nie ma większego daru i większej miłości jak danie życia, największego dobra oraz oddanie życia z drugą osobę. Powiedziane jest, że w małżeństwie "będą jedno" i to właśnie doskonałe jedno i zespolenie właśnie jest w dziecku, gdzie pierwiastek żony i pierwiastek męża staja sie całością jednością. Mąż i żona są różni, a właśnie ich dzieci są tą jednością. Dzieci wychodzą z domu, ale nie znikają, są wieczne... zostały zrodzone ku wieczności i już nigdy nie znikną, trafią do nieba, albo do piekła. Dzisiaj szuka sie szczęścia bez dzieci, czyli szczęścia w dwóch egoizmach i dlatego mamy taki dramat na każdym obszarze.
Wiem coś o tym. Po decyzji o zaprzestaniu onanizowania kilka tygodni (2..3) było ciężko, ale potem organizm (fujarka) się przyzwyczaja. Najważniejsze, to unikać sytuacji do pobudzenia seksualnego, przede wszystkim pornografii, a uprawiać seks z partnerką, który dużo lepiej smakuje po kilkunastodniowym głodzie seksu.
"Mąż cię zdradził ? Wybacz i zapomnij. Nie wracaj do tego." Serio ??? Może jeszcze z godnością matrony patrz że spokojem na kolejne zdrady. W końcu mu się znudzi... I nie myśl, nie myśl. Gwarantuje depresję, psychiatryk, nowotwor i inne choroby.
Bóg zapłać Panie Jacku.....👏👏👏uwielbiam słuchać Pana konferencji .....Bardzo mądrze powiedziane.....Niestety tak myślących facetów jak Pan....jest baaardzo mało- o ile w ogóle są. .... Z Panem Bogiem 😇😘
Tak szczerze mówiąc masturbacja pociąga za sobą tylko jedno niebezpieczeństwo, mianowicie przyzwyczaja mózg że można przezywać rozkosz z coraz to inną buzią i ciałem. To w przyszłości może powodować, że ciężko będzie wytrzymać z jednym tylko partnerem, zwłaszcza że dzisiaj możliwości na okazjonalny seks jest całe mnóstwo.
"„Szczęśliwy lew, którego zje człowiek. I lew stanie się człowiekiem. Przeklęty człowiek, którego zje lew. I człowiek stanie się lwem” (logion 7)." Generalnie chodzi o nabywanie umiejętności panowania nad instynktami, które są tworem przeszłości. Chcąc iść w przyszłość, trzeba umieć wyciągać wnioski z przeszłość i korygować błędne działania. Nie ma innej drogi. Instynkty się profilują na prokreacje i przetrwanie gatunku, tylko czy trwanie za wszelką cenę jest życiem jakiego oczekuje człowiek ?
Jaka będzie odpowiedź, gdy np. małżeństwo sakramentalne ,zostaje poczęte dziecko, czyli małżeństwo skonsumowane, po tym maz odmawia współżycia z żoną, bo tak panuje nad swoim popedem? Sprawia mu to przyjemność.
Odmawia żonie? To nie jest w porządku. W małżeństwie dba się nawzajem o swoje potrzeby,a nie nagle przeskakuje w rolę mnicha. Taki mężczyzna nie powinien być może w ogóle zawierać małżeństwa,bo być może jest aseksualny. Seks to nie tylko prokreacja!
Tak owszem masturbacja nadmierna jest problemem, jeżeli w ten sposób ktoś reguluje swoje emocje jest to wtedy niezdrowe. Ale nie ma sensu robić z tego problemu jeżeli jest to sytuacja incydentalna. Uważam, że jeśli mężczyzna potrafi czasami rozładować nadmierny popęd sam i w ten sposób może być czasem niezależny od kobiety to bardzo dobrze, zwłaszcza przed ślubem, bo z moich obserwacji i doświadczenia wiem co się potrafi dziać z mężczyzną, który nie może doczekać się nocy poślubnej. Zostaje uprowadzony przez hormony do tego stopnia, że kobieta może zrobić z nim wszystko, a ten jest w stanie posunąć się do takich rzeczy, które niszczą w relacje np. w najbliższej rodzinie. A wszystko pod płaszczykiem świętości i prawilności. Tutaj pojawia mi się kolejne spostrzeżenie. Pan Jacek mówi o tym żeby rozumiem panować nad popędami, to jest też nauka kościoła, żeby nie korzystać z antykoncepcji, a jedynie z metod naturalnych. Jednak kiedy zacznie się mówić o zupełnie naturalnych metodach powstrzymywania wytrysku przez mężczyznę, który można wyćwiczyć poprzez odpowiedni trening i ćwiczenia to to już się kościołowi nie podoba i pojawia się zarzut, że człowiek za bardzo by chciał kontrolować wszystko. Więc nie widzę żeby tu chodziło o ludzkie szczęście, tylko o narzucanie swojej wizji.
@@ive2260 Co za katolicki szuryzm. Barnaba - To jest nienormalne i jest to niezależne od argumentów katolickich. Ba, to czysto naukowe argumenty. Facet bijący konia nie potrzebuje kobiety, trochę się alienuje, stopniowo mniej o siebie dba itd.
@@ive2260 Pytanie eksperta o opinię na temat filmu z dziedziny seksuologii jest dowodem na uzależnienie? To nie jest nawet złamanie zasad prowadzenia diagnozy. To czysta głupota.
Tak, może. Pan Pulikowski opowiada niemedyczne brednie inspirowane ideologią katolicką. Według medycyny masturbacja jest czymś tak naturalnym i bezpiecznym jak oddychanie. Ale dla religiotów nauka jest "lewacka". Mam nadzieję, że nie zawracają nam głowy i "leczą" się u szeptuchy czy innego szamana Bashobora.
0nanizm jest grzechem i niestety nie tylko nawykiem ale i uzależnia. Fizjologicznie jesteśmy tak ukształtowani że i tak jeżeli mężczyzna nie uprawia seksu i nie masturbuje się to i tak dostaje zmazów nocnych a to już nie grzech tylko fizjologia. Jeżeli mężczyzna zbyt często się masturbuje może dostać zapalenia powróżka nasiennego który skutkuje olbrzymim bólem i może ograniczyć przez to jego zdolność do prokreacji.
Z niedziałania seksualnego są choroby typu nerwica. Poza tym nie tylko o choroby chodzi, ale też o samopoczucie, czy frustrację wynikającą z braku możliwości wyładowania seksualnego. Onanizm oczywiście też nie jest odwróceniem się do własnej płci, bo to, że ktoś to robi, to nie znaczy, że jemu się podoba własne ciało, lub że jest nim podniecony, przecież to absurd. Nawet homoseksualista nie jest podniecony własnym ciałem, tylko ciałem drugiego, więc co dopiero facet heteroseksualny. To jest pomieszanie pojęć. Co dalej - panu Pulikowskiemu trzeba przekazać, że wytrysk nasienia może być również do ust, albo na bok, albo na ciało, a niekoniecznie do dróg rodnych kobiety. Może on tego nie wie. Chyba że chce układać życie innym i mówić im, jak mają się kochać i gdzie tryskać. Można ograniczyć masturbację i jest to godne pochwały, ale jak słyszę takich purytańskich teoretyków, którzy mówią innym, co mają robić, to mnie mdli. Życie jest inne, niż się mu wydaje i każdy ma swoje doświadczenia i przeżycia. Jemu łatwiej tak mówić, skoro chciał mieć dziecko i 11 lat się z żoną o to dziecko starali - no to oczywiste, że ma kompletnie inne spojrzenie na ten temat. Jeszcze "wiarygodniejszy" byłby człowiek, który wie, że jest bezpłodny i uprawia seks z żoną kiedy tylko chce, nie używa przy tym antykoncepcji, bo wie, że dziecka i tak nie będzie (niezależnie od tego, czy go chce, czy nie) i taki ktoś jeszcze bardziej mógłby się mądrzyć, że seks tylko z żoną i że nie bójcie się prokreacji i że antykoncepcja to grzech. A jak ktoś ma trójkę, czy nawet czwórkę dzieci i nie chce mieć kolejnego, a nie chce przestać współżyć z żoną, to co ma zrobić? Nie współżyć wcale? Dla Pulikowskiego dziecko to dar, bo nie mogli go począć przez 11 lat, ale jak mój kolega ma dwójkę dzieci, to nie chce trzeciego i ma do tego prawo. Pulikowski mówi też o panowaniu rozumem i wolą nad działaniami w życiu. A ja słyszałem księdza Pawlukiewicza, który mówił, że właśnie mamy czasem pozwolić sobie na to, żeby nie panować nad pewnymi sprawami, tylko zaufać. I weź tu bądź mądry. Jak bierzemy antykoncepcję, to oczywiście nie panujemy, ale jak bierzemy jakiś lek, to panujemy? Też nie panujemy, tylko oddajemy się w ręce farmaceuty i mu zawierzamy. A już nie mówię o lekarzach i operacjach. Ja w ogóle jestem w szoku, jak Kościół wtrąca się w seksualne sprawy, jak jest do bólu purytański akurat w tym temacie - ale jakoś nie wobec swoich księży-kumpli, tylko wobec wiernych. Księża-kumple są nie do ruszenia. Mój znajomy ksiądz ma kobietę, dziecko i jest normalnie księdzem, nawet był proboszczem, i nic mu się nie dzieje. Biskupem nie zostanie, może nawet oszukuje swojego biskupa, że już z tą kobietą nie jest, ale żadnych większych konsekwencji nie ma. A młody chłopak nie może się zmasturbować, bo mu się mówi, że to jest grzech. Przecież to jest absurd. Jak ten młody, dojrzewający człowiek musi się czuć? Oglądanie pornosów, jakaś rozwiązłość - to można krytykować, ale istnieje jednak jakaś granica przyzwoitości. Księża, oraz tacy jak Pulikowski, muszą wiedzieć, ze dzisiaj praktycznie nie ma związku bez kontaktu seksualnego. I to nie są jacyś ateiści, tylko ludzie, którzy również chodzą do kościoła i nie sądzę, że pójdą do piekła za to, że kochają się ze swoją partnerką/partnerem. W Kościele wiele się zmieniło na przestrzeni lat, z wielu rzeczy zrezygnowano i w przyszłości też się dużo zmieni, szczególnie w kwestii masturbacji, która jest normalną reakcją organizmu. Zresztą Pulikowski, czy inni, mogą sobie mówić co chcą, a z drugiej strony są inni księża, którzy tak tego tematu nie widzą. Kardynał Krajewski chociażby. Każdy usłyszy to, co chce usłyszeć, tak jak w Biblii każdy przeczyta to, co chce przeczytać i sobie zinterpretuje tak, aby mu pasowało.
jeżeli czterdziestoletni człowiek nie ma dzieci to ma prawo wydawać pieniądze na swoje pieniądze na swoje potrzeby ale sytuacja w której czterdziestolatek ma dziecko wtedy płacić alimenty musi dla swojego dziecka
Płacić alimenty musi ? Jak jest patolem to musi, normalny mężczyzna czuje odpowiedzialnosc i dba o przetrwanie dzieci finansowo i wkłada wysiłek wychowawczy całą swoją osobą w relacje i wychowanie dzieciaków. Alimenciarze sądownie zasadzeni to patologia, maminsynki, nieudaczniki którzy w swoją odpowiedzialnosc wychowawcza chcieli wrobic partnera/partnerkę i żyć kosztem ich uciemiezenia, tasiemce zerujace na drugim rodzicu żeby żyć kosztem wysiłku czyjegoś za własne dzieciaki
W pierwszych minutach wypowiedzi facet pokazał swoje niedouczenie i zarozumiałość. A I tą swoją zarozumiałością zasłonił brak wiedzy. Są pewne problemy zdrowotne, które wynikają z braku aktywności seksualnej. Podam tylko 2 główne. 1. dotyczy mężczyzn u których nie działa mechanizm polucji nocnej. Skutkiem tego jest przewlekły stan zapalny narządów miednicy, np. prostaty czy pęcherza, nasieniowodów. To jeden problem. Jeśli układ odporności wytworzy przeciwciała przeciwko własnym plemnikom, to może zniszczyć komórki Leydiga i Sertoliego odpowiedzialne za produkcję odpowiednio : męskich hormonów i plemników, a to oznacza trwałą bezpłodność. Wreszcie, atak układu odporności na komórki rozrodcze może skutkowac krzyzowym atakiem na serce i nerki. Objawia się to np. tzw wysokimi skokami ciśnienia krwi, które są groźne dla życia (wylew, pęknięcie serca) 2. Odnośnie kobiet - całkowite wstrzymanie się w latach 20 życia od aktywności seksualnej skutkuje skróceniem płodności o 10 do 15 lat, a więc przedwczesną utratę płodności. Stąd właśnie tak wysoki odsetek bezpłodnych par abstynentów, które zawiązały się po 30 roku życia. Występują zmiany zanikowe w obrębie narządów rodnych, np. pochwy i (odwracalna) utrata reaktywności seksualnej (aczkolwiek może być problematyczne przywrócenie tych funkcji). A co do chorej wyobraźni i chorych oczekiwań to niestety, ale nierzadko jest to nie tyle efekt produkcji chorego świata (co i ja zauważam), ale fantasmagorii osoby wierzącej żyjącej długo w samotności seksualnej i podpuszczania oraz podbijania oczekiwań przez nieodpoiwiedzlalnych księży i zakonnice lub świeckich, którzy bajki opowiadają o jakichś niebywąłych wspaniałościach miłosnych uniesień w małżeństwie.... Co do reszty, nie wypowiadam się, bo treść wywodu nie dotyczy tematu zapowiedzianego w tytule, który dotyczył singli, a nie małżonków.....
Jak to ładnie brzmi : panować rozumem i wolą nad swoim ciałem. Gdyby to było takie oczywiste to np. plaga otyłości by nie istniała. Jak gruby ksiądz będzie mówił o konieczności postu- będzie mało wiarygodny. Jak będzie mówił o czystości seksualnej będzie tak samo - skoro nie panuje nad własnym brzuchem, to jaka gwarancja ,że nad resztą ciała ? A potem zdziwienie, że młodzi odchodzą od Kościoła i idą za tym co świat proponuje.
To "panowanie nad sobą" widać po katolickich kapłanach i ich "miłości do dzieci". Gdyby nie zblatowanie z władzą w Polsce, więzienia były by pełne tych mistrzów samokontroli.
Dobre pytanie 🤣🤣🤣🤣🤣 - dobra odpowiedź 😁 tylko że pan Jacek nie jest singlem i to mnie zastanawia co on by robił jakby byl? To wszystko łatwo się mówi trudno się robi ...
No to ja mam ponad 40 lat, jestem singlem, mam za sobą trwające wiele lat uzależnienie od masturbacji i pornografii, 3 lata temu podjąłem z tym walkę i jestem obecnie wolnym i szczęśliwym człowiekiem. Myślę, że w samym pytaniu ukazany jest dramat masturbacji, co mam zrobić jeśli ... , czyli człowiek przyznaje się, że bez tego nie umie żyć i nie potrafi panować nad sobą, a największą władzą nie jest panowanie nad innymi, ale wpierw nad samym sobą.
@@michaweis9202 Nie śmiej sie, bo to realny problem. Tak to jest jak się ignoruje czas i myśli, że "wszystko się magicznie rozwiąże". Można bić konia, ale z umiarem - nie powinna być to JEDYNA forma aktywności seksualnej. I nie myśleć o tym jak o grzechu, bo to jest głupota.
@@michaweis9202 pan wyżej jasno napisał że był uzależniony, więc nie wiem co w tym takiego śmiesznego. Masturbacja to takie samo uzaleznienie jak narkotyki, czy alkohol, ale tylko jest uzależnieniem wtedy kiedy nic poza nią się nie liczy, chce się to robić w każdym miejscu i o każdej porze dnia i nocy. Owszem masturbacja jest nawet dobra i wskazana w umiarze przez seksuologów, bo poprawia wydajność wytrysku i orgazmu, ale codzienne kilkurazowe masturbacje nie są w porządku... To uzależnienie. Nie da się z tego tak szybko wyjść, nawet jeśli robimy to świadomie i świadomie chcemy przestać to robić tak jak z uzależnieniem od alkoholu, jak wypijesz jedno czy dwa piwa to wszystko jest dobrze, bo jest to dla ludzi, ale picie kilku piw dziennie to uzależnienie i nie da się z tego tak o wyjść, trzeba chodzić na terapię i odwyk. Codzienna masturbacja może mieć dwie złe drogi z konsekwencjami: jedną jest rozwalenie się związku z kobietą/mężczyzną, a drugą jest "choroba" fizyczna i psychiczna... Fizyczna bo gdy po codziennej kilkurazowej masturbacji nasze narządy płciowe będą, lekko określając, nieestetyczne i mogą występować problemy z podnieceniem się, a psychiczna to oczywiście uzależnienie i myślenie tylko o tym żeby zamknąć się gdzieś i zacząć robić sobie dobrze. Często do masturbacji dołączane są filmy pornograficzne, przez które możemy mieć "wyprany mózg" i robić z naszą drugą połówką to co było pokazane w filmie i nam się podobało, ale nie koniecznie i nie zawsze tej drugiej stronie się to podoba i przez to mogą występować problemy w związkach, a nawet ludzie zamieniają seks na masturbację co też wywołuje konflikty w związkach
@@niezalezny1 A jeśli ktoś panuje i nie musi tego robić, ale czasem chce sobie urozmaicić życie przyjemnością. Dlaczego mają do niej mieć prawo TYLKO ludzie w małżeństwie, a nie samotni? Proszę na to odpowiedzieć.
Większą pomyłką jest skupiać się na rzeczach, które nie są istotne, niż na zrozumieniu sensu i sedna wypowiedzi profesora. Ja z tego wykładu wyniosę wiedzę na temat płciowości, seksualności i jej wynaturzenia, oraz sposobów naprawy, a ty wyniesiesz tylko to że profesor popełnił literówkę w 0.32, i będziesz oburzona że jak profesor mógł popełnić takie faux pa. Teraz idź i opowiadaj kolegom i koleżankom jak to pan Jacek popełnił, literówkę, może tym zawojujesz uczonych i cały świat.
@@norbertobcn dokładnie jego tytuł brzmi Dr inż., wśród studentów (czyli mnie) używa się takich tytułów do wszystkich wykładowców, a ci co mają doktora lub magistra z pewnością się nie obrażą. Profesor jest następny po doktorze a więc niewiele się pomyliłem, ale to niczego nie zmienia w mojej wypowiedzi. Jedynie udziela tłukom, kretynom i imbecylom pretekstu do tego, żeby czepić się nawet choćby nic nie znaczącego przejęzyczenia, bo poza tym nie mają czego. Złej baletnicy, przeszkodzi rąbek u spódnicy.
To co ma robić 40-latek i starszy, który jest sam? Odpowiedzi nie usłyszałem. I nie do końca z tą masturbacją jest tak, że "świat" namawia, bo robią to już dzieci, to jest biologia, nikt im tego nie pokazuje. Może p. Pulikowski miał inną konstrukcję biologiczno-psychiczną.
30% małżeństw żyje bez seksu. Np od 5 lat. Co ma zrobić mąż (najczęściej maż) w takiej sytuacji. Nie przyjmuję odpowiedzi "porozmawiac" lub "zrobić pranie"
Już w pierwszych minutach Pan Jacek Pulikowski mówi straszną rzecz, która demoluje tysiące małżeństw, świadomie, czy nie świadomie to rzecz wtórna. Pan Jacek mówi, że małżeństwo zakłada się by być szczęśliwym, a to jest źródło wszystkich współczesnych dramatów. Małżeństwa nie zakłąda się by być szczęśliwym, ani z miłości... jeśli by tak było to wiele dawnych małżeństw królewskich, białych byłoby nieważnych. Małżeństwo zakłada się w celu wypełnienia pierwszego przykazania Bożego danego jeszcze w raju, czyli w celu zrodzenia dzieci. Wszystko inne jest dodatkiem, może być miłość, szczęście, ale może być też cierpienie, smutek, ciężko, jednak to dla dobra dzieci małżeństwo trwa. Im więcej dzieci, tym małżeństwo bardziej odrywa się od swoich egoizmów i wtedy pojawia się ta upragniona miłość. Druga krytyczna rzecz, to rola męża i żony. Żona ma być pomocą, towarzyszką dla męża, a nie na odwrót. Jak kobieta szuka męża to niech szuka takiego, który inspiruje ją to co on robi, niech podziwia to co robi, wtedy będzie jej łatwiej być jego towarzyszką i oblubienicą, bo będzie mogła z nim iść na jego drodze krzyżowej, bo każdy mąż ma być jak Jezus i dźwigać krzyż i oddać życie za swój Kościół, czyli żonę i dzieci. Taka jest tradycyjna nauka o małżeństwie w telegraficznym skrócie. Zrozumienie tego sprawi, że małżeństwo będzie szczęśliwe, ale w wymiarze duchowym, a nie doczesnym, bo ziemia to tylko pielgrzymka do raju.
Ciekawe jaki wplyw na takie właśnie postrzeganie ról kobiety i mężczyzny miało to, że "tradycyjna nauka" powstała na nieco nierównym gruncie - tworzyli ja wyłącznie mężczyźni, to oni mieli władzę i to oni interpretowali Biblię.
@@agata7574 Pani Agato, proszę obiektywnie spojrzeć na rzeczywistość. Najlepiej cofnąć się o te 100-200 lat, gdzie jeszcze było względnie normalnie, a nawet o 1000 lat... i teraz proszę obiektywnie ocenić sytuację... kobieta, mężczyzna zakładają rodzinę... rodzi się 5-6 dzieci... i jak najlepiej w takiej sytuacji postąpić? Nie ma sztucznego mleka, nie ma innych osób w pobliżu... który z małżonków ma większe szanse wykarmić, wyżywić i utrzymać przy życiu (nawet powiedzmy do 3-4 roku życia) te 5-6 dzieci? Jeśli Pani obiektywnie spojrzy to jedynie kobieta jest w stanie to zrobić. Natomiast mężczyzna musi utrzymać kobietę i dzieci... to jest, aż takie proste i nie ma tutaj znaczenia, czy pisze to mężczyzna, czy kobieta, bo to jest poprostu obiektywny fakt, że rola kobiety, to bycie matką:) - jest to dużo fajniejsza i rozwijająca rola niż dowolna praca, chociaż dzisiaj się to neguje.
Co za polska hipokryzja!!!😅. Zapomimacie ksiezy mowiacych o czystosci duszy i ciala do ludu na ambonie, gdzie ci swieci oddani Bogu, sami maja ogromny problem, z mastrubacja, PEDOFİLİA, nieslubnymi dziecmi za ktore nie biora odpowiedzialnosci....🤣 Vatikan do dzisiaj splaca miliardy odszkodowan dla ofiar na calym swiecie!!! Co robi czlowiek noca, to jego prywatna sprawa. Pewnie zdrowsze niz pedofilia i prostytucja! Obudzcie sie ludzie!!!! To czyste zaklamanie! Typowo....polskie🤣.
@@matak85tlen Nie spotykam się z kobietami, to nie wiem, jeśli tak jest, to przykre :( To jest wspólna odpowiedzialność. Niemniej jak chcesz spotkać kogoś, kto rozumie potrzebę czystości, to graniczy to z wygraniem w lotto dużej sumy pieniędzy. Pozdrawiam.
@@andziolina24 Niestety, ale miałem okazję doświadczyć totalnej niedojrzałości kobiet. Najpierw niby wszystko ok, a później wychodziła z nich ta okrutna natura narcystyczna. Jak rozmawiałem w męskim gronie z moimi kolegami np. byłymi ministrantami to mają podobne doświadczenia. Dziś to mężczyźni walczą o czystość w związkach. Ta feministyczna antykultura zniszczyła kobiety. Czekamy na armagedon. Z mężczyznami oczywiście nie jest lepiej. W mojej okolicy z wielu fajnych chłopaków zrobiono jakiś żuli. Nic tylko alkohol i pogrążanie się w coraz większym moralnym bagnie.
@@matak85tlen Przykro mi, ja też doświadczałam i niedojrzałości i egoizmu i braku przeciętej pępowiny pomimo, zdawałoby się poważnego wieku... Widzisz, tzw. współczesne kobiety wiedzę na temat tego, jakie mają być czerpią z takich pisemek jak Cosmoplitan, Wysokie Obcasy itp., skutkuje to sieczką w głowie, czarnymi piątkami, pogonią za konsumpcją, jeśli zdarzyło się jeszcze, że ktoś je zranił, bywają niebezpieczne. Z drugiej strony są właśnie Panowie rozładowujący frustrację przy filmach dla dorosłych, leniwi, rozmemłani. No i gdzieś tam jest też grupa, która w żaden sposób spotkać się nie może, bo ten świat, im na to nie pozwala... Zdarzało mi się od praktykującego chłopaka usłyszeć, że mieszkanie przed ślubem, to jest super sprawa (miał dwie narzeczone wcześniej i było mu super na pewno, gdyż te kobiety godziły się na taki układ). Z drugiej strony wiem, że ten czy owy chłopak jest blisko kościoła jest sam, wierzy, ale jako kobieta, nie potrafię pójść i poprosić go o spotkanie (to chyba oczywiste), a niestety z Waszej strony jest brak jakiejkolwiek inicjatywy i to jest największy dramat uważam.
Młodzież nakierunkowuje się na drugą osobę w pewnym okresie i heteroseksualność, ale przecież jest cała masa których nikt nie chce i nie rozumiem jednej rzeczy - dlaczego mają sobie odmawiać tej ludzkiej przyjemności? Życie musi mieć jakąś przyprawę, musi mieć smak to co się je, a to między nogami daje jeszcze więcej przyjemności. Pan cały czas mówi o małżeństwie, i to co mówi Pan o nich jest akceptowalne. Ale popęd trwa od nastoletniości do starości i można sobie odmawiać tej przyjemności, ale po co? A czy jeśli sobie nie będę odmawiał to od razu jestem uzależniony? A Ci w małżeństwie co uprawiają tak samo często seks jak masturbację osoba samotna nie są? To jest jakiś niezdrowy idealizm, że każdy jest chciany i może znaleźć partnera. Można szukać partnera LATAMI i nie znaleźć i co wtedy człowiek ma sobie odmawiać tego z czego większość dookoła w małżeństwach czerpie przyjemność? Oczywiście, że lepszą, oczywiście, że pełniejszą, ale jak nie mam kawioru to zadowolę się czymś skromniejszym.
Ten pan podobny jest bardzo do takiej postaci z filmu Arabella. Był tam taki diabeł Mlekota albo Blekota, obaj byli na usługach Rumburaka, mieszkali w takim zamku.
I można by sądzić , ze to takie mądre i piękne :) - czyżby? - to ja się pytam Pana dr - co ma zrobić Kobieta ( w małżeństwie ) i nie tylko , kiedy Jej mąż po spożyciu alkoholu ( a jest prawie codziennie pijany) gwałci na oczach dzieci swoja zonę , gdzie po gwałcie jest kolejne poczęcie ( w tym juz 3 w Domu Dziecka ) , bo nie są w stanie zapewnić normalnego rozwoju dzieciom ? Zapewniam Pana dr , ze ów maż nie zbiera rzymskim monet , a jedynie puste butelki po śmietnikach , aby miec kolejne środki na piwo, czy wódkę - przepijając cały zasiłek z MOPS . - ( oryginalny przypadek pewnej rodziny z miasta X) . Zapewne wszyscy mądrzy "katolicy" powiedzą - separacja , ale... czy Ci mądrzy "katolicy" słyszeli jak i Pan dr o zamkniętym kole przemocowym i chorobie współuzależnienia? Pozdrawiam i zapewniam Pana dr jak i pozostałym "ortodoksom " , ze świat nigdy nie był i nie będzie czarno - biały ....
@@RamenBDN Nie,zęby cos, ale separacja formalna jest świeckim rozwiązaniem, podobnie jak rozwód i pozew o gwałt. Sęk w tym, ze gdyby wystąpienie o separację było take łatwe nie mielibyśmy problemu z przemocą domową, bo wszystkie przypadki tak by się kończyły. Dlaczego tak nie jest domorośli "eksperci psychologii" tu zebrani powinni wiedzieć. Jeśli nie wiedzą dlaczego tka jest to najwyraźniej mało wiedzą.
Zycze partnera uzaleznionego od masturbacji i przedmiotowego traktowania Ciebie przez niwgo wtedy nabierzesz szacunku i zdrowego spojrzenia na ten temat i osoby ktora sie tu wypowiada ...chyba sama borykasz sie tez z tym problemem ...
Cześć! Specjaliści nigdy nie piszą "samogwałt", bo nie można zgwałcić samego siebie. Owszem, można się uzależnić od masturbacji, bo tak wielka przyjemność mocno działa na mózg, więc bardzo trzeba uważać, żeby się w tym nie zatracić. Można unikać podniet i zając się czymś twórczym, żeby odwrócić uwagę od seksualności. Ale nazywanie masturbacji samogwałtem to draństwo i wpędzanie młodych ludzi w poczucie winy. Samo to słowo ma w sobie tyle przemocy! P.S. Świat nie jest zły. A telewizja kłamie - nie trzeba wierzyć w to, co widzi się w filmach.
Jak "cofa się ku własnej płci?" Przecież heteroseksualna osoba masturbując się myśli o płci przeciwnej lub patrzy na jej wizerunek. Nie rozumiem tego argumentu.
@@Kodikow Niestety, ale konserwatyści to taki sam rak, co lewactwo. Ale zgoda, choć Pulikowski ma w paru racjach sprawę o tyle takie "koloryzowanie" tak samo psuje ludzi, jak lewicowe nakręcanie do masturbacji.
@@HeroGenji Pulikowski, z tego co mi wiadomo, nie jest ani seksuologiem, ani psychologiem, więc już samo używanie przez niego stopnia naukowego w niektórych materiałach na te tematy jest naganne, bo stanowi manipulacje.Nie moze on w żaden sposób sugerować stopnia naukowego w kontekście dziedziny, w której go nie ma. Sam albo używam, albo nie używam swojego tytułu zawodowego w zależności od dziedziny, bo albo występuję jako osoba po studiach, z pewnymi uprawnieniami, albo jako student (a czasem wręcz jako osoba niezwiązana z jakaś dziedziną). No nie będę pisał pod postami o biotechnologii "licencjat Nemo", skoro nigdy nie studiowałem biotechnologii znam się na niej trochę lepiej niż przeciętne dziecko w przedszkolu.
Cóż za piękna nazwa: samogwałt. „Chłopaki się masturbują.” A dziewuchy się nie samogwałcą? Proszę mi wybaczyć, ale wystąpienia pana Pulikowskiego uważam za żenujące. Te i chyba wszelkie pozostałe, których wysłuchałem. Odnoszę wrażenie, że to nie onanizujące się chłopaki cofają się w rozwoju, ale pan Pulikowski się już cofnął, nie dostrzegając, czym jest seksualność człowieka. „Przyjemność naskórkowa.” „Jednoczą narządy rozrodcze.” Koszmar …
Czemu wy katolicy jesteście takimi wrogami własnej biologii. Czasami trzeba spuścić z krzyża żeby nie chodzić cały czas nabuzowanym. Normalne to i naturalne.
Dlatego, ze zaklamanie kosciola katolickiego i siedzacych na mszy, jest nie do dyskusji! Napisalam komentarz na temat hipokryzji, pedofili i zaklamania, ale chyba zniknelo, bo pokazalo zbyt duzo prawdy. Komu to pasuje???😉😁🤭
No coz, Pan Jacek wyraza swoje opinie jako prawdy absolutne - nie majac ku temu zadnych kompetencji - madezejszy od lekarzy? To zreszta pytanie do duchownych, w kazdej dziedzinie Kosciul nie neguje medycyny a w seksuologi - tak - bo? Bo taki wyrok wydal Papiez 50 lat temu. Ok, niech i tak bedzie ale smutne jest jak nieraz widze dorabianie na sile ideologi aby to obronic, ostatnio slyszalem jak pewien ksiadz stwierdzil ze seks oralny jest zly bo prowadzi do raka krtani... skad to wzial oczywiscie nie uzasadnil, mam tylko nadzieje ze nie byla to celowa manipulacja bo takimi sposobami nie powinno sie chyba bronic nauk katolickich ? Wola i rozum? Podobno Bog smieje sie z naszych planow, powinismy nie planowac ale sie Mu zawierzyc ? Antykoncepcja to przeciez narzedzie rozumu czyz nie? Tak samo jak termomete, duzo bardziej technicznie zaawansowane urzadzwnie, sluzace do metody "naturalnej" czy nie
Związek przyczynowo skutkowy między uprawianiem seksu oralnego a nowotworami jamy ustnej to nie dywagacje Kościoła, ale ustalenia świata medycznego - publikowane w ostatnich latach. Chodzi o wirusa brodawczaka ludzkiego (HPV), a dokładniej zawarte w nim onkoproteiny E5, E6 i E7, które na skutek interakcji z komórkami zaatakowanego organizmu, wywołują transformację nowotworową. W formie dość przystępnej można o tym poczytać np. tutaj: oralcancerfoundation.org/understanding/hpv/hpv-oral-cancer-facts. Publikacje po polsku dostępne są na stronach polskich mediów, m.in. Dziennika Gazety Prawnej czy Gazety Wyborczej. Hint: wywiad z 2013 Michaela Douglasa dla The Guardian.
Klasyczna manipulacja o której mówiłem, bo z tych materiałów co własnie przeczytałem przyczyna raka jest wirus HPV a nie seks oralny! Bo owy wirus jest przyczyna również raka raka odbytu, raka zewnętrznych narządów płciowych (sromu, pochwy i prącia). Taki tokiem rozumowania klasycznego seksu też nie można uprawiać bo prowadzi to do raka szyjki macicy. Wniosek? Seks w którym składa się nasienie w drogach rodnych jest grzechem bo prowadzi do raka szyjki macicy. Lepiej w gumie :) Na tej zasadzie jeden ksiądz bronił tezy ze seks oralny to grzech :) Także teraz nie wiem, czy niektórzy katolicy to manipulatorzy, propagandziści czy aby udowodnić swoje ideologie sięgają po prostu po kłamstwo? Bardzo-by mnie to zasmuciło....
@@nyewesata9430 Związek przyczynowo-skutkowy między wirusem HPV a zachorowaniem na niektóre postaci nowotworów to fakt natury medycznej. Lekarze podejrzewają, że większa zachorowalność na niektóre nowotwory może mieć związek z popularnością seksu oralnego. Można o tym przeczytać w popularnych publikacjach wydawców, np. www.medonet.pl/zdrowie/zdrowie-dla-kazdego,uwaga-na-hpv,artykul,1656503.html czy info.wyborcza.pl/temat/wyborcza/wirus+hpv+a+sex+oralny. Trudno powiedzieć, czy autorami tych publikacji są katolicy... Jeśli zatem ksiądz powiedział, że „seks oralny jest zły, bo prowadzi do raka krtani”, to w świetle tych doniesień - zwyczajnie miał rację. Pan(Pani) łączy to w swych wypowiedziach z pojęciem grzechu. A to zupełnie inna kategoria - łączenie jej z doniesieniami medycznymi jest klasyczną manipulacją z Pana (Pani) strony. Zakłada podatność odbiorców na z pozoru logiczne wywody, a my dbamy o to, żeby przed takimi logicznymi pułapkami ostrzegać.
@@Maskacjusz Ja nie przeczę twoim faktom natury medycznej jednak stosując ten argument seks z wytryskiem do pochwy jest też zły bo prowadzi do raka szyjki macicy lub np. HIV. Zarażenia różnymi chorobami poprzez seks klasyczny to też są faktami medycznymi, czyż nie? Nawiązywałem to do pojęcia grzechu dość celowo bo o tym była mowa. To pewien ksiądz tłumacząc niemoralność seksu oralnego odniósł się do tego iż "tak bo powoduje raka krtani". A ja wskazałem, że to dość deprymujące słuchać u katolików takiej demagogii. Bo tym samym można stwierdzić, że seks klasyczny to też grzech bo prowadzi do raka szyjki macicy albo do HIV. Widzisz ten absurd? "„seks oralny jest zły, bo prowadzi do raka krtani”, to w świetle tych doniesień - zwyczajnie miał rację" Zwyczajnie to można to nazwać manipulacją, nie ma żadnych naukowych badań stwierdzających, że seks oralny - każdy seks oralny prowadzi do raka krtani albo w ogóle stwarza takie zagrożenie albo bynajmniej nie większe niż zarażenie się czymś podczas seksu klasycznego. Oczywiście ja piszę o przypadku małżeństw, czyli sytuacji kiedy oboje partnerów się zna i wie czy są na coś chorzy czy nie. Nie chodzi mi o przypadkowe kontakty seksualne z nieznajomymi! Bo oczywiście, małżonkowie mogą być na cos chorzy i nieświadomie zarazić się ale szanse na to są zdecydowanie niższe niż w przypadku seksu "z nieznajomymi". Więc generalnie sformułowanie, że w małżeństwie "seks oralny to grzech bo prowadzi do raka krtani" jest dość daleko idącym nadużyciem bo tak sprawę ujmując każdy seks jest grzechem a zwłaszcza ten zakończony wytryskiem w pochwie bo ileż to chorobami można się zarazić od współmałżonka.... Mam nadzieje, że wyjaśniłem o co mi chodzi bo już chyba jaśniej nie można.
@@nyewesata9430 Grzech to nie jest pojęcie medyczne. W pierwotnym wpisie pojawiła się ocena seksu oralnego w kontekście medycznym, a nie religijnym. Stąd wyjaśnienia medyczne. Jeśli sformułowanie brzmiało: „coś tam jest grzechem bo prowadzi do raka” (co jest zdaniem zupełnie innym od cytowanego początkowo), to jest ono ogólnie nielogiczne, chyba, że mamy do czynienia z sytuacją, gdy ktoś robi to "coś", wiedząc, że może przyczynić się do uczynienia szkody drugiej osobie (np. wiedząc o fakcie nosicielstwa dowolnego innego wirusa, choćby HIV, współżyć z inną osobą). „Oczywiście ja piszę o przypadku małżeństw” - otóż to wcale nie było oczywiste, to stwierdzenie pojawiło się dopiero teraz. Wniosek: im więcej wiemy i potrafimy logicznie łączyć fakty, tym mniej jesteśmy podatni na manipulację. A jeśli pojawiają się wątpliwości dotyczące interpretacji czyichś słów, np. księdza, zawsze możemy do niego podejść i podzielić się swoją refleksją.
Czy ten Pan od Mechaniki Budowli wie o czym mówi? Samogwałt, czyli sam się gwałci? Jeżeli dziewczyna porusza męskim członkiem, wtedy ona gwałci tego chłopaka?
idealistyczny obraz człowieka i małżeństwa.. oczywiście masturbacja potrafi uzależnić, tak jak i porno.. ale strasznie nastolatków, że po masturbacji zgnije im kręgosłup albo usmażą się w piekle itd może doprowadzić do problemów w przyszłym życiu seksualnym. Oczywiście trzeba uświadamiać co to jest i co jst ważne, ale bez straszenia...
No trzeba dążyć do idealistycznego obrazu w każdej dziedzinie. Kto tu straszy? To nie chodzi o straszenie tylko o skutki, wiesz jeden raz upadku z pozoru wydaje się ok ale zło nie śpi i po tym jak budzisz się w swoim życiu w świadomości że jesteś uzależniony to jest masakra, masturbacja i pornografia ryja beret okropnie, mówię z doświadczenia... Takich konferencji, uświadamiania trzeba dużo więcej
@@rafr8843 Sorry, ale wasza katolicko-konserwatywna szuria robi tylko problemy. Ludzie się z was śmieją, bo wasze argumenty są oderwane od rzeczywistości. polecam posłuchać ludzi od #NoFap. Maja często takie same argumenty lub podobne, ale nie pieprzą takich bzdur. Po prostu mówią wprost: - Waląc konia masz coraz gorsze relacje z kobietami - Waląc konia coraz bardziej się uzależniasz.
Goście od NoFap nie musieliby dochodzić do tych swoich wniosków gdyby żyli zgodnie z nauczaniem KK. Tak więc co to za argument? W KK wiemy o tym, że takie są skutki. Ale mamy inne powody aby nie brnąć w nieczystość. Goście od NoFap już się ratują chcąc wyjść z bagna, do którego KK mówi żeby nie wchodzić... Tak więc jest to argument ZA nauczaniem Kościoła.
Istnieje coś takiego jak polucja, więc oczywiste jest, że masturbacja nie jest do niczego potrzeba i nie istnieje groźba, że wulgarnie mówiąc "sperma komuś uderzy do głowy".
Naukowcy? Ci, którzy czerpią wiedzę o seksuologii od marksistowskiej szkoły frankfurckiej? Wilhelm Reich, Erich Fromm, Theodor Adorno, Max Horkheimer, to na ich "odkryciach" bazuje dzisiejsza seksuologia. Komunistom dziękuję.
Nie wiem, czy to ma związek, ale z tego co zauważyłem po starszych ludziach z mojego otoczenia, to ci co regularnie dupczyli żonkę lub dziewczyny i/lub masturbowali się, to nie mają raka prostaty. Paru katolików z 1 żoną, cnotliwi itd. mają.
Przypadek. Co ma wspólnego rak prostaty z zachowaniem wierności? Nie martw się, męski organizm jest tak zbudowany, że nadmiar nasienia sam się wydobywa, poprzez polucje lub przy wzmożonym wysiłku fizycznym również. Dobrze, że ci starsi ludzie z Twojego otoczenia nie nabawili się kiły, lub rzeżączki albo jakiegoś innego HIV.
Jakoś nigdy nie słyszałem aby jakiekolwiek stworzenie na ziemi żyło według zaplanowanego harmonogramu zajęć. Taki osobnik to już nie jest człowiek. To jest zaprogramowana maszyna biologiczna. Amen.
Niestety, istnieje zespół Kehrera. Kto ciekaw, niech poczyta. Mimo wielkiego szacunku dla tego, co Pan robi i mówi, tu muszę się odezwać. Ale fakt proporcja jest drastyczna. Napięcie seksualne z drugiej strony to nic przyjemnego....
Z tego co mi mówił pewien ksiądz to po zmartwychwstaniu w religii chrześcijańskiej wszyscy będą szczęśliwi z powodu trwania w bliskości Boga i nie będą mieli innych potrzeb. Choc znam praktyków religii niechrześcijańskich i w co najmniej 2 w zaświatach jest seks, więc zależy w co kto wierzy. Tyle, że nie ma to nic wspólnego z tematyką seksuologii, czy psychologii, chyba, że ktoś chciałby analizować skąd te różnice.
Konsekwentne akty woli, myśl o Jezusie Maryi i Józefie na miejsce myśli o d... Nocna zmaza w końcu przybędzie, Matka Najświętsza i matka natura same się tym zajmą, się wyreguluje z czasem, piżamka w zapasie. Najintensywniejszą Miłość przeżywa się w intelekcie i woli. Wtedy mięśnie same rosną bez "pudzianokoksowników".
Fajnie że to mówi świecki facet 👍
Piękne porady (10:45) też dla nas kobiet 💕✝️🙏 Bóg zapłać za ten filmik
Takie lekcje edukacyjne powinny być w szkołach. Pozdrawiam serdecznie Panie Jacku. Z Panem Bogiem. 🤗
Takich lekcji nie powinno być w szkołach, bo są niszczące. Już w pierwszych minutach Pan Jacek Pulikowski mówi straszną rzecz, która demoluje tysiące małżeństw, świadomie, czy nie świadomie to rzecz wtórna. Pan Jacek mówi, że małżeństwo zakłada się by być szczęśliwym, a to jest źródło wszystkich współczesnych dramatów. Małżeństwa nie zakłąda się by być szczęśliwym, ani z miłości... jeśli by tak było to wiele dawnych małżeństw królewskich, białych byłoby nieważnych. Małżeństwo zakłada się w celu wypełnienia pierwszego przykazania Bożego danego jeszcze w raju, czyli w celu zrodzenia dzieci. Wszystko inne jest dodatkiem, może być miłość, szczęście, ale może być też cierpienie, smutek, ciężko, jednak to dla dobra dzieci małżeństwo trwa. Im więcej dzieci, tym małżeństwo bardziej odrywa się od swoich egoizmów i wtedy pojawia się ta upragniona miłość.
Druga krytyczna rzecz, to rola męża i żony. Żona ma być pomocą, towarzyszką dla męża, a nie na odwrót. Jak kobieta szuka męża to niech szuka takiego, który inspiruje ją to co on robi, niech podziwia to co robi, wtedy będzie jej łatwiej być jego towarzyszką i oblubienicą, bo będzie mogła z nim iść na jego drodze krzyżowej, bo każdy mąż ma być jak Jezus i dźwigać krzyż i oddać życie za swój Kościół, czyli żonę i dzieci.
Taka jest tradycyjna nauka o małżeństwie w telegraficznym skrócie. Zrozumienie tego sprawi, że małżeństwo będzie szczęśliwe, ale w wymiarze duchowym, a nie doczesnym, bo ziemia to tylko pielgrzymka do raju.
Lewaki dosłali by piany na ustach jak by były wprowadzone takie lekcje wprowadzone w szkołach .
@@pawelulinski62 Jak dla mnie to mogą dostać zawały serca. Jednych popapranców mniej na świecie. Pozdrawiam 🇵🇱
A czy pan Jacek masturbuje czy ewentualnie już nie
Bardzo dobry wyklad. Pozdrawiam.
Chciałabym, aby częściej i więcej Pana wykładów miało szansę dotrzeć do ludzi.
Udostępnij na Facebooku w swoich relacjach i innych portalach społecznościowych.
@@pawelulinski62 Niestety nie korzystam.
Brawo👏👏👏dziękuję za mądre słowa
Bóg zapłać.
Dzięki za piękne zdrowe myślenie ,oby wprowadzone w życie potrzebującym dało harmonię i równowagę życia ,by Bóg i jego laski espomagaly ,którzy pracują nad sobą, ,
Mam 38 lat jestem jak to się mówi singlem i nie muszę robić masturbacji owszem to może być pokusą i jest pokusą nie do oparcia dla kogoś kto jest daleko od Boga ale będąc blisko Boga możesz trwać bez sexu i bez masturbacji i być SZCZĘŚLIWYM ! To Bóg daje pełnię szczęścia nie stworzenia
Bóg zapłać p. Jacku za bezcenne informacje.
Mam 45 lat i od 5 lat żyję samotnie w czystości bez masturbacji, zatem to jest możliwe i zgadzam sie z Panem Pulikowskim że musimy umieć zapanować nad swoim ciałem. Jestem zdrowym i szczęśliwym mężczyzną. Zgadzam sie z tym ile osób sie z tym boryka również kobiet i rujnuje im to życie, prywatne społeczne i zawodowe. Jeśli sobie z tym nie radzisz sa grupy wsparcia np SA i SLAA.
Napisz mi proszę jak sobie radzisz w sytuacji kiedy zaczyna Cię boleć brzuch i wiesz ze to z nadmiaru nasienia. Ostatnio mnie tak bolal ze 3 dni mna szarpalo z czego 2 dni to było czyste cierpienie w nocy spać nie dało aż myślałem ze w szpitalu wyląduje - musiałem zrobić to 2x w nocy oczywiście bez pornografii itp i wszystko ustalo. Co jakiś czas dochodzi u mnie też do zatrucia sperma i znowu boleści zwykle co 2 msc. Od ciśnienia u dołu bolą mnie plecy, podbrzusze. Czy to znaczy ze za rzadko to się u mnie oczyszcza samo ?? Czy jest coś ze mną nie tak ? Co jakieś 2 msc zbiera mnie też na wymioty dopuki tego się nie pozbede strasznie źle się czuje serce mi kolacze, jestem rozdrazniowny a najgorsze ze jest mi niedobrze i na wymioty zbiera.
@@michabielski9127 boleści się z tego nie biorą. To trochę jak by trzymać mocz czy kupę. Przez jakieś 2 msc sobie radzę potem zaczną się ból brzucha i podbrzusza nudności. Dlatego pytam jak sobie inni z tym radzą- problem w tym ze nie znam nikogo kto tego nie robi dlatego pytam tu bo tego nie chce. To Jest obrzydliwe ten onanizm nawet co 2 msc ale całe ciało nieraz aż krzyczy żeby się pozbyć nadmiaru.
@@przemekunak7296 Michał Bielski ma rację. To przez ciągłe rozmyślanie i skupianie się na tym. To tak jakbyś myślał o cytrynie a ślina sama napływa do ust. Uzależnienie jest jak płonące ognisko aby ugasło trzeba przestać podkładać do ognia. Co jest podkładaniem do ognia w twoim wypadku czy to flirtowanie czy pornografia, czy filmy 16+, czy fotografie naerotyzowane czy fantazjowanie to sam sobie odpowiedz.
Jeśli przestaniesz podrzucać do ognia, ognisko z czasem samo wygaśnie a organizm no coż organizm jest tak cudownie zbudowany że nawet nie poczujesz a obudzisz sie "opróżniony". Czasami jest to 5 miesiącach czasami 7-miu miesiącach i od nadmiaru napewno się nie umiera, gwarantuje - 😊 nic z tych rzeczy
@@pawe2520 musze w takim razie przejść na luz bo właśnie zbyt silnie unikanie tego wszystkiego a nawet spojrzeń na kobiety na ulicy prowadzi mnie w pułapkę. Prowadzi mnie to do nerwowego napięcia przez które sam cofam naturalne oczyszczanie. Ps. Podkładem do ognia jest tylko atrakcyjność kobiet bo reszta odpada z wymienionych przez Ciebie. Dzięki za pomoc :) aha i faktycznie próbowałem się tak nie rozczylac nad tym i w miarę pomaga to.
A skąd pan zna takie nazewnictwo jak SA czy SLAA? Sam pan jest uzalezniony?
Człowiek świecki, ale bardzo fajnie wytłumaczył życie duchowe.
Jestem pod wrażeniem.
Pozdrawiam serdecznie
Już w pierwszych minutach Pan Jacek Pulikowski mówi straszną rzecz, która demoluje tysiące małżeństw, świadomie, czy nie świadomie to rzecz wtórna. Pan Jacek mówi, że małżeństwo zakłada się by być szczęśliwym, a to jest źródło wszystkich współczesnych dramatów. Małżeństwa nie zakłąda się by być szczęśliwym, ani z miłości... jeśli by tak było to wiele dawnych małżeństw królewskich, białych byłoby nieważnych. Małżeństwo zakłada się w celu wypełnienia pierwszego przykazania Bożego danego jeszcze w raju, czyli w celu zrodzenia dzieci. Wszystko inne jest dodatkiem, może być miłość, szczęście, ale może być też cierpienie, smutek, ciężko, jednak to dla dobra dzieci małżeństwo trwa. Im więcej dzieci, tym małżeństwo bardziej odrywa się od swoich egoizmów i wtedy pojawia się ta upragniona miłość.
Druga krytyczna rzecz, to rola męża i żony. Żona ma być pomocą, towarzyszką dla męża, a nie na odwrót. Jak kobieta szuka męża to niech szuka takiego, który inspiruje ją to co on robi, niech podziwia to co robi, wtedy będzie jej łatwiej być jego towarzyszką i oblubienicą, bo będzie mogła z nim iść na jego drodze krzyżowej, bo każdy mąż ma być jak Jezus i dźwigać krzyż i oddać życie za swój Kościół, czyli żonę i dzieci.
Taka jest tradycyjna nauka o małżeństwie w telegraficznym skrócie. Zrozumienie tego sprawi, że małżeństwo będzie szczęśliwe, ale w wymiarze duchowym, a nie doczesnym, bo ziemia to tylko pielgrzymka do raju.
dzieci opuszczają dom rodzinny a małżeństwo trwa do końca życia ... PAN BÓG chce szczęśliwości czyli błogosławiństwa dla każdego- w małżeństwie jest ogromna możliwość szczęścia
@@jadwigabob5052 Oczywiście zgadza się, dlatego małżeństwo zakłada się w celu zrodzenia dzieci - jest to najważniejszy cel, niejako wyróżnik i weryfikator, czy małżeństwo jest dobre, czy jest w nim miłość, bo nawet jak nie mozna mieć dzieci, to można je adoptować i realizować cel małżeństwa. Właśnie przez oddaną realizację tego celu, poświęcenie się dochodzi się do szczęścia i miłości, dopiero wtedy można po części pojąć czym ona jest, św. Tomasz mówił "Miłość to udzielające się dobro", a nie ma większego daru i większej miłości jak danie życia, największego dobra oraz oddanie życia z drugą osobę.
Powiedziane jest, że w małżeństwie "będą jedno" i to właśnie doskonałe jedno i zespolenie właśnie jest w dziecku, gdzie pierwiastek żony i pierwiastek męża staja sie całością jednością. Mąż i żona są różni, a właśnie ich dzieci są tą jednością.
Dzieci wychodzą z domu, ale nie znikają, są wieczne... zostały zrodzone ku wieczności i już nigdy nie znikną, trafią do nieba, albo do piekła.
Dzisiaj szuka sie szczęścia bez dzieci, czyli szczęścia w dwóch egoizmach i dlatego mamy taki dramat na każdym obszarze.
@@zielu0987 :) oby kazdemu małżeństwu udało się jak PAN BÓG chce- z łaską Bożą i dzięki łasce
DZIĘKUJĘ BARDZO
Polecam gorąco modlić się do świętego Józefa! On wyprasza łaskę czystości cielesnej i wewnętrznej duchowej !
Dziękuję, mądry wykład
Wiem coś o tym. Po decyzji o zaprzestaniu onanizowania kilka tygodni (2..3) było ciężko, ale potem organizm (fujarka) się przyzwyczaja. Najważniejsze, to unikać sytuacji do pobudzenia seksualnego, przede wszystkim pornografii, a uprawiać seks z partnerką, który dużo lepiej smakuje po kilkunastodniowym głodzie seksu.
"Mąż cię zdradził ? Wybacz i zapomnij. Nie wracaj do tego." Serio ??? Może jeszcze z godnością matrony patrz że spokojem na kolejne zdrady. W końcu mu się znudzi... I nie myśl, nie myśl. Gwarantuje depresję, psychiatryk, nowotwor i inne choroby.
Dziękuję
Bogu dzięki za takich mądrych ludzi jak Pan. Chętnie Pana słucham i podziwiam 🙂
Piękna i mądra.🤩
Bardzo podobny jest ten Pan do postaci z serialu
czeskiego pt. Arabela. W tym serialu był znany jako Blekota.
Bóg zapłać Panie Jacku.....👏👏👏uwielbiam słuchać Pana konferencji .....Bardzo mądrze powiedziane.....Niestety tak myślących facetów jak Pan....jest baaardzo mało- o ile w ogóle są. .... Z Panem Bogiem 😇😘
Tak szczerze mówiąc masturbacja pociąga za sobą tylko jedno niebezpieczeństwo, mianowicie przyzwyczaja mózg że można przezywać rozkosz z coraz to inną buzią i ciałem. To w przyszłości może powodować, że ciężko będzie wytrzymać z jednym tylko partnerem, zwłaszcza że dzisiaj możliwości na okazjonalny seks jest całe mnóstwo.
"„Szczęśliwy lew, którego zje człowiek. I lew stanie się człowiekiem. Przeklęty człowiek, którego zje lew. I człowiek stanie się lwem” (logion 7)." Generalnie chodzi o nabywanie umiejętności panowania nad instynktami, które są tworem przeszłości. Chcąc iść w przyszłość, trzeba umieć wyciągać wnioski z przeszłość i korygować błędne działania. Nie ma innej drogi. Instynkty się profilują na prokreacje i przetrwanie gatunku, tylko czy trwanie za wszelką cenę jest życiem jakiego oczekuje człowiek ?
Jaka będzie odpowiedź, gdy np. małżeństwo sakramentalne ,zostaje poczęte dziecko, czyli małżeństwo skonsumowane, po tym maz odmawia współżycia z żoną, bo tak panuje nad swoim popedem? Sprawia mu to przyjemność.
Odmawia żonie? To nie jest w porządku. W małżeństwie dba się nawzajem o swoje potrzeby,a nie nagle przeskakuje w rolę mnicha. Taki mężczyzna nie powinien być może w ogóle zawierać małżeństwa,bo być może jest aseksualny. Seks to nie tylko prokreacja!
Wiele żon robi to samo po urodzeniu dziecka.
Mądre słowa kariery i tego wszystkiego nie weźmiemy z sobą do trumny
Posluchalam jeszcze raz. Takie wyklady powinny byc w szkolach.
Proszę Pana Są osoby które mają 20 i 30 lat i chcą już pójść na drugą stronę. Też mają wszystko uporządkowane.
Na jaką drugą stronę ?
Tak owszem masturbacja nadmierna jest problemem, jeżeli w ten sposób ktoś reguluje swoje emocje jest to wtedy niezdrowe. Ale nie ma sensu robić z tego problemu jeżeli jest to sytuacja incydentalna. Uważam, że jeśli mężczyzna potrafi czasami rozładować nadmierny popęd sam i w ten sposób może być czasem niezależny od kobiety to bardzo dobrze, zwłaszcza przed ślubem, bo z moich obserwacji i doświadczenia wiem co się potrafi dziać z mężczyzną, który nie może doczekać się nocy poślubnej. Zostaje uprowadzony przez hormony do tego stopnia, że kobieta może zrobić z nim wszystko, a ten jest w stanie posunąć się do takich rzeczy, które niszczą w relacje np. w najbliższej rodzinie. A wszystko pod płaszczykiem świętości i prawilności.
Tutaj pojawia mi się kolejne spostrzeżenie. Pan Jacek mówi o tym żeby rozumiem panować nad popędami, to jest też nauka kościoła, żeby nie korzystać z antykoncepcji, a jedynie z metod naturalnych. Jednak kiedy zacznie się mówić o zupełnie naturalnych metodach powstrzymywania wytrysku przez mężczyznę, który można wyćwiczyć poprzez odpowiedni trening i ćwiczenia to to już się kościołowi nie podoba i pojawia się zarzut, że człowiek za bardzo by chciał kontrolować wszystko. Więc nie widzę żeby tu chodziło o ludzkie szczęście, tylko o narzucanie swojej wizji.
Czy może jakiś specjalista, seksuolog lub inny lekarz wypowiedzieć się na temat tego filmu?
Taki komentarz mögl napisac tylko ktos kto sam znajduje sie na dnie tego uzaleznienia 😢
@@ive2260 Co za katolicki szuryzm.
Barnaba - To jest nienormalne i jest to niezależne od argumentów katolickich. Ba, to czysto naukowe argumenty. Facet bijący konia nie potrzebuje kobiety, trochę się alienuje, stopniowo mniej o siebie dba itd.
@@ive2260 Pytanie eksperta o opinię na temat filmu z dziedziny seksuologii jest dowodem na uzależnienie? To nie jest nawet złamanie zasad prowadzenia diagnozy. To czysta głupota.
Nie może bo seksuologia to lewactwo.
Tak, może. Pan Pulikowski opowiada niemedyczne brednie inspirowane ideologią katolicką. Według medycyny masturbacja jest czymś tak naturalnym i bezpiecznym jak oddychanie. Ale dla religiotów nauka jest "lewacka". Mam nadzieję, że nie zawracają nam głowy i "leczą" się u szeptuchy czy innego szamana Bashobora.
Racja. Święte słowa👍👍👍👍👍
0nanizm jest grzechem i niestety nie tylko nawykiem ale i uzależnia.
Fizjologicznie jesteśmy tak ukształtowani że i tak jeżeli mężczyzna nie uprawia seksu i nie masturbuje się to i tak dostaje zmazów nocnych a to już nie grzech tylko fizjologia. Jeżeli mężczyzna zbyt często się masturbuje może dostać zapalenia powróżka nasiennego który skutkuje olbrzymim bólem i może ograniczyć przez to jego zdolność do prokreacji.
Super ❤
Z niedziałania seksualnego są choroby typu nerwica. Poza tym nie tylko o choroby chodzi, ale też o samopoczucie, czy frustrację wynikającą z braku możliwości wyładowania seksualnego. Onanizm oczywiście też nie jest odwróceniem się do własnej płci, bo to, że ktoś to robi, to nie znaczy, że jemu się podoba własne ciało, lub że jest nim podniecony, przecież to absurd. Nawet homoseksualista nie jest podniecony własnym ciałem, tylko ciałem drugiego, więc co dopiero facet heteroseksualny. To jest pomieszanie pojęć. Co dalej - panu Pulikowskiemu trzeba przekazać, że wytrysk nasienia może być również do ust, albo na bok, albo na ciało, a niekoniecznie do dróg rodnych kobiety. Może on tego nie wie. Chyba że chce układać życie innym i mówić im, jak mają się kochać i gdzie tryskać. Można ograniczyć masturbację i jest to godne pochwały, ale jak słyszę takich purytańskich teoretyków, którzy mówią innym, co mają robić, to mnie mdli. Życie jest inne, niż się mu wydaje i każdy ma swoje doświadczenia i przeżycia. Jemu łatwiej tak mówić, skoro chciał mieć dziecko i 11 lat się z żoną o to dziecko starali - no to oczywiste, że ma kompletnie inne spojrzenie na ten temat. Jeszcze "wiarygodniejszy" byłby człowiek, który wie, że jest bezpłodny i uprawia seks z żoną kiedy tylko chce, nie używa przy tym antykoncepcji, bo wie, że dziecka i tak nie będzie (niezależnie od tego, czy go chce, czy nie) i taki ktoś jeszcze bardziej mógłby się mądrzyć, że seks tylko z żoną i że nie bójcie się prokreacji i że antykoncepcja to grzech. A jak ktoś ma trójkę, czy nawet czwórkę dzieci i nie chce mieć kolejnego, a nie chce przestać współżyć z żoną, to co ma zrobić? Nie współżyć wcale? Dla Pulikowskiego dziecko to dar, bo nie mogli go począć przez 11 lat, ale jak mój kolega ma dwójkę dzieci, to nie chce trzeciego i ma do tego prawo. Pulikowski mówi też o panowaniu rozumem i wolą nad działaniami w życiu. A ja słyszałem księdza Pawlukiewicza, który mówił, że właśnie mamy czasem pozwolić sobie na to, żeby nie panować nad pewnymi sprawami, tylko zaufać. I weź tu bądź mądry. Jak bierzemy antykoncepcję, to oczywiście nie panujemy, ale jak bierzemy jakiś lek, to panujemy? Też nie panujemy, tylko oddajemy się w ręce farmaceuty i mu zawierzamy. A już nie mówię o lekarzach i operacjach.
Ja w ogóle jestem w szoku, jak Kościół wtrąca się w seksualne sprawy, jak jest do bólu purytański akurat w tym temacie - ale jakoś nie wobec swoich księży-kumpli, tylko wobec wiernych. Księża-kumple są nie do ruszenia. Mój znajomy ksiądz ma kobietę, dziecko i jest normalnie księdzem, nawet był proboszczem, i nic mu się nie dzieje. Biskupem nie zostanie, może nawet oszukuje swojego biskupa, że już z tą kobietą nie jest, ale żadnych większych konsekwencji nie ma. A młody chłopak nie może się zmasturbować, bo mu się mówi, że to jest grzech. Przecież to jest absurd. Jak ten młody, dojrzewający człowiek musi się czuć? Oglądanie pornosów, jakaś rozwiązłość - to można krytykować, ale istnieje jednak jakaś granica przyzwoitości. Księża, oraz tacy jak Pulikowski, muszą wiedzieć, ze dzisiaj praktycznie nie ma związku bez kontaktu seksualnego. I to nie są jacyś ateiści, tylko ludzie, którzy również chodzą do kościoła i nie sądzę, że pójdą do piekła za to, że kochają się ze swoją partnerką/partnerem. W Kościele wiele się zmieniło na przestrzeni lat, z wielu rzeczy zrezygnowano i w przyszłości też się dużo zmieni, szczególnie w kwestii masturbacji, która jest normalną reakcją organizmu. Zresztą Pulikowski, czy inni, mogą sobie mówić co chcą, a z drugiej strony są inni księża, którzy tak tego tematu nie widzą. Kardynał Krajewski chociażby. Każdy usłyszy to, co chce usłyszeć, tak jak w Biblii każdy przeczyta to, co chce przeczytać i sobie zinterpretuje tak, aby mu pasowało.
Panowie czas kupić klasery!!!!
Różaniec, wystarczy odmawiać codziennie np. o 20.30 na Teobankologia, you tube.
Przygotować się do małżeństwa i ożenić się
Mądry człowiek ❤️👍
Czy ktos moze odpowiedziec na pytanie za co z gory dziekuje czy prelegent uprawia mastur. I czy ewentualnie uprawial mastuf.?
Pana życie kręci się wyłącznie wokół masturbacji?
Głupi jesteś czy co zadałem narmalne pytanie katechista nam powiedział że jakby nie wiara to na pewno by grzeszyl
Gimnazja nie istnieją, ale gimnazjaliści tkwią w nich po uszy.
mam 40 lat jestem samotny i raz na jakis czas sie onanizuje czy to jest zle ?
Jeżeli jesteś samotny, to ty się nie jesteś w stanie onanizować. Ty się masturbujesz.
Pozdrawiam.
jeżeli czterdziestoletni człowiek nie ma dzieci to ma prawo wydawać pieniądze na swoje pieniądze na swoje potrzeby ale sytuacja w której czterdziestolatek ma dziecko wtedy płacić alimenty musi dla swojego dziecka
Płacić alimenty musi ? Jak jest patolem to musi, normalny mężczyzna czuje odpowiedzialnosc i dba o przetrwanie dzieci finansowo i wkłada wysiłek wychowawczy całą swoją osobą w relacje i wychowanie dzieciaków. Alimenciarze sądownie zasadzeni to patologia, maminsynki, nieudaczniki którzy w swoją odpowiedzialnosc wychowawcza chcieli wrobic partnera/partnerkę i żyć kosztem ich uciemiezenia, tasiemce zerujace na drugim rodzicu żeby żyć kosztem wysiłku czyjegoś za własne dzieciaki
W pierwszych minutach wypowiedzi facet pokazał swoje niedouczenie i zarozumiałość. A I tą swoją zarozumiałością zasłonił brak wiedzy. Są pewne problemy zdrowotne, które wynikają z braku aktywności seksualnej. Podam tylko 2 główne. 1. dotyczy mężczyzn u których nie działa mechanizm polucji nocnej. Skutkiem tego jest przewlekły stan zapalny narządów miednicy, np. prostaty czy pęcherza, nasieniowodów. To jeden problem. Jeśli układ odporności wytworzy przeciwciała przeciwko własnym plemnikom, to może zniszczyć komórki Leydiga i Sertoliego odpowiedzialne za produkcję odpowiednio : męskich hormonów i plemników, a to oznacza trwałą bezpłodność. Wreszcie, atak układu odporności na komórki rozrodcze może skutkowac krzyzowym atakiem na serce i nerki. Objawia się to np. tzw wysokimi skokami ciśnienia krwi, które są groźne dla życia (wylew, pęknięcie serca) 2. Odnośnie kobiet - całkowite wstrzymanie się w latach 20 życia od aktywności seksualnej skutkuje skróceniem płodności o 10 do 15 lat, a więc przedwczesną utratę płodności. Stąd właśnie tak wysoki odsetek bezpłodnych par abstynentów, które zawiązały się po 30 roku życia. Występują zmiany zanikowe w obrębie narządów rodnych, np. pochwy i (odwracalna) utrata reaktywności seksualnej (aczkolwiek może być problematyczne przywrócenie tych funkcji). A co do chorej wyobraźni i chorych oczekiwań to niestety, ale nierzadko jest to nie tyle efekt produkcji chorego świata (co i ja zauważam), ale fantasmagorii osoby wierzącej żyjącej długo w samotności seksualnej i podpuszczania oraz podbijania oczekiwań przez nieodpoiwiedzlalnych księży i zakonnice lub świeckich, którzy bajki opowiadają o jakichś niebywąłych wspaniałościach miłosnych uniesień w małżeństwie.... Co do reszty, nie wypowiadam się, bo treść wywodu nie dotyczy tematu zapowiedzianego w tytule, który dotyczył singli, a nie małżonków.....
❤️🙏
Jak to ładnie brzmi : panować rozumem i wolą nad swoim ciałem. Gdyby to było takie oczywiste to np. plaga otyłości by nie istniała. Jak gruby ksiądz będzie mówił o konieczności postu- będzie mało wiarygodny. Jak będzie mówił o czystości seksualnej będzie tak samo - skoro nie panuje nad własnym brzuchem, to jaka gwarancja ,że nad resztą ciała ? A potem zdziwienie, że młodzi odchodzą od Kościoła i idą za tym co świat proponuje.
fakt że większość biskupów wygląda jak uzewnętrznienie jednego z siedmiu grzechów głównych pokazuje hipokryzję władz kościelnych.
"totalny brak niewiedzy" to raczej byłoby zjawisko pozytywne, niestety nie jest zbyt powszechne 😁✌️
i Ty się człowiekowi nie dziwisz? Bo ja nie!😂🤣😁
To "panowanie nad sobą" widać po katolickich kapłanach i ich "miłości do dzieci". Gdyby nie zblatowanie z władzą w Polsce, więzienia były by pełne tych mistrzów samokontroli.
Masakra 😂😂😂 niezły cyrk intelektualny … niektóre rzeczy które wypowiada są mądre ale cała reszta to 😂😂 na sali
Dobre pytanie 🤣🤣🤣🤣🤣 - dobra odpowiedź 😁 tylko że pan Jacek nie jest singlem i to mnie zastanawia co on by robił jakby byl? To wszystko łatwo się mówi trudno się robi ...
No to ja mam ponad 40 lat, jestem singlem, mam za sobą trwające wiele lat uzależnienie od masturbacji i pornografii, 3 lata temu podjąłem z tym walkę i jestem obecnie wolnym i szczęśliwym człowiekiem. Myślę, że w samym pytaniu ukazany jest dramat masturbacji, co mam zrobić jeśli ... , czyli człowiek przyznaje się, że bez tego nie umie żyć i nie potrafi panować nad sobą, a największą władzą nie jest panowanie nad innymi, ale wpierw nad samym sobą.
@@niezalezny1 Dramat masturbacji xD
@@michaweis9202
Nie śmiej sie, bo to realny problem. Tak to jest jak się ignoruje czas i myśli, że "wszystko się magicznie rozwiąże". Można bić konia, ale z umiarem - nie powinna być to JEDYNA forma aktywności seksualnej. I nie myśleć o tym jak o grzechu, bo to jest głupota.
@@michaweis9202 pan wyżej jasno napisał że był uzależniony, więc nie wiem co w tym takiego śmiesznego. Masturbacja to takie samo uzaleznienie jak narkotyki, czy alkohol, ale tylko jest uzależnieniem wtedy kiedy nic poza nią się nie liczy, chce się to robić w każdym miejscu i o każdej porze dnia i nocy. Owszem masturbacja jest nawet dobra i wskazana w umiarze przez seksuologów, bo poprawia wydajność wytrysku i orgazmu, ale codzienne kilkurazowe masturbacje nie są w porządku... To uzależnienie. Nie da się z tego tak szybko wyjść, nawet jeśli robimy to świadomie i świadomie chcemy przestać to robić tak jak z uzależnieniem od alkoholu, jak wypijesz jedno czy dwa piwa to wszystko jest dobrze, bo jest to dla ludzi, ale picie kilku piw dziennie to uzależnienie i nie da się z tego tak o wyjść, trzeba chodzić na terapię i odwyk. Codzienna masturbacja może mieć dwie złe drogi z konsekwencjami: jedną jest rozwalenie się związku z kobietą/mężczyzną, a drugą jest "choroba" fizyczna i psychiczna... Fizyczna bo gdy po codziennej kilkurazowej masturbacji nasze narządy płciowe będą, lekko określając, nieestetyczne i mogą występować problemy z podnieceniem się, a psychiczna to oczywiście uzależnienie i myślenie tylko o tym żeby zamknąć się gdzieś i zacząć robić sobie dobrze. Często do masturbacji dołączane są filmy pornograficzne, przez które możemy mieć "wyprany mózg" i robić z naszą drugą połówką to co było pokazane w filmie i nam się podobało, ale nie koniecznie i nie zawsze tej drugiej stronie się to podoba i przez to mogą występować problemy w związkach, a nawet ludzie zamieniają seks na masturbację co też wywołuje konflikty w związkach
@@niezalezny1 A jeśli ktoś panuje i nie musi tego robić, ale czasem chce sobie urozmaicić życie przyjemnością. Dlaczego mają do niej mieć prawo TYLKO ludzie w małżeństwie, a nie samotni? Proszę na to odpowiedzieć.
świetny wykład
0.32 - "totalny brak niewiedzy". Czy pan Jacek rzeczywiście tak się wyraził? Freudowska pomyłka można rzec...
Większą pomyłką jest skupiać się na rzeczach, które nie są istotne, niż na zrozumieniu sensu i sedna wypowiedzi profesora. Ja z tego wykładu wyniosę wiedzę na temat płciowości, seksualności i jej wynaturzenia, oraz sposobów naprawy, a ty wyniesiesz tylko to że profesor popełnił literówkę w 0.32, i będziesz oburzona że jak profesor mógł popełnić takie faux pa. Teraz idź i opowiadaj kolegom i koleżankom jak to pan Jacek popełnił, literówkę, może tym zawojujesz uczonych i cały świat.
@@zenoncebulasty5605 nie jedliśmy cebuli z jednej miski, żeby być na ty.
@@joannaszymanowska2505 fajnie, a zatem zjedz cebulę z drugiej miski, będzie insza inszość.
@@zenoncebulasty5605 "profesora"??? To już z doktora inżyniera budownictwa robicie profesora? Może jeszcze seksuologii? 🤣🤣🤣🤣🤣
@@norbertobcn dokładnie jego tytuł brzmi Dr inż., wśród studentów (czyli mnie) używa się takich tytułów do wszystkich wykładowców, a ci co mają doktora lub magistra z pewnością się nie obrażą. Profesor jest następny po doktorze a więc niewiele się pomyliłem, ale to niczego nie zmienia w mojej wypowiedzi. Jedynie udziela tłukom, kretynom i imbecylom pretekstu do tego, żeby czepić się nawet choćby nic nie znaczącego przejęzyczenia, bo poza tym nie mają czego. Złej baletnicy, przeszkodzi rąbek u spódnicy.
To co ma robić 40-latek i starszy, który jest sam? Odpowiedzi nie usłyszałem. I nie do końca z tą masturbacją jest tak, że "świat" namawia, bo robią to już dzieci, to jest biologia, nikt im tego nie pokazuje. Może p. Pulikowski miał inną konstrukcję biologiczno-psychiczną.
💕💕💕
30% małżeństw żyje bez seksu. Np od 5 lat. Co ma zrobić mąż (najczęściej maż) w takiej sytuacji. Nie przyjmuję odpowiedzi "porozmawiac" lub "zrobić pranie"
Każdy ma wybór ja ta wolę litr wyborowei i ogórki
Już w pierwszych minutach Pan Jacek Pulikowski mówi straszną rzecz, która demoluje tysiące małżeństw, świadomie, czy nie świadomie to rzecz wtórna. Pan Jacek mówi, że małżeństwo zakłada się by być szczęśliwym, a to jest źródło wszystkich współczesnych dramatów. Małżeństwa nie zakłąda się by być szczęśliwym, ani z miłości... jeśli by tak było to wiele dawnych małżeństw królewskich, białych byłoby nieważnych. Małżeństwo zakłada się w celu wypełnienia pierwszego przykazania Bożego danego jeszcze w raju, czyli w celu zrodzenia dzieci. Wszystko inne jest dodatkiem, może być miłość, szczęście, ale może być też cierpienie, smutek, ciężko, jednak to dla dobra dzieci małżeństwo trwa. Im więcej dzieci, tym małżeństwo bardziej odrywa się od swoich egoizmów i wtedy pojawia się ta upragniona miłość.
Druga krytyczna rzecz, to rola męża i żony. Żona ma być pomocą, towarzyszką dla męża, a nie na odwrót. Jak kobieta szuka męża to niech szuka takiego, który inspiruje ją to co on robi, niech podziwia to co robi, wtedy będzie jej łatwiej być jego towarzyszką i oblubienicą, bo będzie mogła z nim iść na jego drodze krzyżowej, bo każdy mąż ma być jak Jezus i dźwigać krzyż i oddać życie za swój Kościół, czyli żonę i dzieci.
Taka jest tradycyjna nauka o małżeństwie w telegraficznym skrócie. Zrozumienie tego sprawi, że małżeństwo będzie szczęśliwe, ale w wymiarze duchowym, a nie doczesnym, bo ziemia to tylko pielgrzymka do raju.
Ciekawe jaki wplyw na takie właśnie postrzeganie ról kobiety i mężczyzny miało to, że "tradycyjna nauka" powstała na nieco nierównym gruncie - tworzyli ja wyłącznie mężczyźni, to oni mieli władzę i to oni interpretowali Biblię.
@@agata7574 Pani Agato, proszę obiektywnie spojrzeć na rzeczywistość. Najlepiej cofnąć się o te 100-200 lat, gdzie jeszcze było względnie normalnie, a nawet o 1000 lat... i teraz proszę obiektywnie ocenić sytuację... kobieta, mężczyzna zakładają rodzinę... rodzi się 5-6 dzieci... i jak najlepiej w takiej sytuacji postąpić? Nie ma sztucznego mleka, nie ma innych osób w pobliżu... który z małżonków ma większe szanse wykarmić, wyżywić i utrzymać przy życiu (nawet powiedzmy do 3-4 roku życia) te 5-6 dzieci? Jeśli Pani obiektywnie spojrzy to jedynie kobieta jest w stanie to zrobić. Natomiast mężczyzna musi utrzymać kobietę i dzieci... to jest, aż takie proste i nie ma tutaj znaczenia, czy pisze to mężczyzna, czy kobieta, bo to jest poprostu obiektywny fakt, że rola kobiety, to bycie matką:) - jest to dużo fajniejsza i rozwijająca rola niż dowolna praca, chociaż dzisiaj się to neguje.
Słyszałam stwierdzenie że potrzeba całej wioski żeby wychować dziecko. Bez wsparcia kobiety decydują się na 2 może 3 dzieci.
Co za polska hipokryzja!!!😅. Zapomimacie ksiezy mowiacych o czystosci duszy i ciala do ludu na ambonie, gdzie ci swieci oddani Bogu, sami maja ogromny problem, z mastrubacja, PEDOFİLİA, nieslubnymi dziecmi za ktore nie biora odpowiedzialnosci....🤣 Vatikan do dzisiaj splaca miliardy odszkodowan dla ofiar
na calym swiecie!!! Co robi czlowiek noca, to jego prywatna sprawa. Pewnie zdrowsze niz pedofilia i prostytucja!
Obudzcie sie ludzie!!!! To czyste zaklamanie! Typowo....polskie🤣.
Niestety tutaj mężczyźni padają jak kawki, to jest ten główny problem :(
Ta... A kobiety to niby nie.
@@matak85tlen Nie spotykam się z kobietami, to nie wiem, jeśli tak jest, to przykre :( To jest wspólna odpowiedzialność. Niemniej jak chcesz spotkać kogoś, kto rozumie potrzebę czystości, to graniczy to z wygraniem w lotto dużej sumy pieniędzy. Pozdrawiam.
@@andziolina24 Niestety, ale miałem okazję doświadczyć totalnej niedojrzałości kobiet. Najpierw niby wszystko ok, a później wychodziła z nich ta okrutna natura narcystyczna. Jak rozmawiałem w męskim gronie z moimi kolegami np. byłymi ministrantami to mają podobne doświadczenia. Dziś to mężczyźni walczą o czystość w związkach. Ta feministyczna antykultura zniszczyła kobiety.
Czekamy na armagedon.
Z mężczyznami oczywiście nie jest lepiej. W mojej okolicy z wielu fajnych chłopaków zrobiono jakiś żuli. Nic tylko alkohol i pogrążanie się w coraz większym moralnym bagnie.
@@matak85tlen Przykro mi, ja też doświadczałam i niedojrzałości i egoizmu i braku przeciętej pępowiny pomimo, zdawałoby się poważnego wieku... Widzisz, tzw. współczesne kobiety wiedzę na temat tego, jakie mają być czerpią z takich pisemek jak Cosmoplitan, Wysokie Obcasy itp., skutkuje to sieczką w głowie, czarnymi piątkami, pogonią za konsumpcją, jeśli zdarzyło się jeszcze, że ktoś je zranił, bywają niebezpieczne. Z drugiej strony są właśnie Panowie rozładowujący frustrację przy filmach dla dorosłych, leniwi, rozmemłani. No i gdzieś tam jest też grupa, która w żaden sposób spotkać się nie może, bo ten świat, im na to nie pozwala... Zdarzało mi się od praktykującego chłopaka usłyszeć, że mieszkanie przed ślubem, to jest super sprawa (miał dwie narzeczone wcześniej i było mu super na pewno, gdyż te kobiety godziły się na taki układ). Z drugiej strony wiem, że ten czy owy chłopak jest blisko kościoła jest sam, wierzy, ale jako kobieta, nie potrafię pójść i poprosić go o spotkanie (to chyba oczywiste), a niestety z Waszej strony jest brak jakiejkolwiek inicjatywy i to jest największy dramat uważam.
@@andziolina24 Aniu. Nie musisz prosić o spotkanie, ale np. w rozmowie okazać zainteresowanie. Jest szansa, że to coś ruszy.
Walac ch wlasna raczka nie zarazisz sie rzezaczka
Podniecanie się monetami to chyba mogło by się nazywać NUMIZMOFILIĄ. ;-)
lekarz zaczyna bawić się w duchownego...
Młodzież nakierunkowuje się na drugą osobę w pewnym okresie i heteroseksualność, ale przecież jest cała masa których nikt nie chce i nie rozumiem jednej rzeczy - dlaczego mają sobie odmawiać tej ludzkiej przyjemności? Życie musi mieć jakąś przyprawę, musi mieć smak to co się je, a to między nogami daje jeszcze więcej przyjemności. Pan cały czas mówi o małżeństwie, i to co mówi Pan o nich jest akceptowalne. Ale popęd trwa od nastoletniości do starości i można sobie odmawiać tej przyjemności, ale po co? A czy jeśli sobie nie będę odmawiał to od razu jestem uzależniony? A Ci w małżeństwie co uprawiają tak samo często seks jak masturbację osoba samotna nie są? To jest jakiś niezdrowy idealizm, że każdy jest chciany i może znaleźć partnera. Można szukać partnera LATAMI i nie znaleźć i co wtedy człowiek ma sobie odmawiać tego z czego większość dookoła w małżeństwach czerpie przyjemność? Oczywiście, że lepszą, oczywiście, że pełniejszą, ale jak nie mam kawioru to zadowolę się czymś skromniejszym.
Masturbacja rozpala pragnienia,bez ich spełnienia budzi się złość.
Jak nie masz kawioru, to skazany jesteś na paprykarz 😀
Wyrazistość wymowy do bani p.Jacku [połykanie głosek nagminne]...Czystość języka jest cnotą narodu! Ciężko się słucha
Ten pan podobny jest bardzo do takiej postaci z filmu Arabella. Był tam taki diabeł Mlekota albo Blekota, obaj byli na usługach Rumburaka, mieszkali w takim zamku.
Hahaha faktycznie 🤣
I można by sądzić , ze to takie mądre i piękne :) - czyżby? - to ja się pytam Pana dr - co ma zrobić Kobieta ( w małżeństwie ) i nie tylko , kiedy Jej mąż po spożyciu alkoholu ( a jest prawie codziennie pijany) gwałci na oczach dzieci swoja zonę , gdzie po gwałcie jest kolejne poczęcie ( w tym juz 3 w Domu Dziecka ) , bo nie są w stanie zapewnić normalnego rozwoju dzieciom ? Zapewniam Pana dr , ze ów maż nie zbiera rzymskim monet , a jedynie puste butelki po śmietnikach , aby miec kolejne środki na piwo, czy wódkę - przepijając cały zasiłek z MOPS . - ( oryginalny przypadek pewnej rodziny z miasta X) . Zapewne wszyscy mądrzy "katolicy" powiedzą - separacja , ale... czy Ci mądrzy "katolicy" słyszeli jak i Pan dr o zamkniętym kole przemocowym i chorobie współuzależnienia? Pozdrawiam i zapewniam Pana dr jak i pozostałym "ortodoksom " , ze świat nigdy nie był i nie będzie czarno - biały ....
No oczywiście że separacja. A co proponujesz? Jakie masz doskonałe świeckie rozwiązanie?
@@RamenBDN Nie,zęby cos, ale separacja formalna jest świeckim rozwiązaniem, podobnie jak rozwód i pozew o gwałt. Sęk w tym, ze gdyby wystąpienie o separację było take łatwe nie mielibyśmy problemu z przemocą domową, bo wszystkie przypadki tak by się kończyły. Dlaczego tak nie jest domorośli "eksperci psychologii" tu zebrani powinni wiedzieć. Jeśli nie wiedzą dlaczego tka jest to najwyraźniej mało wiedzą.
O matko.... tenże człowiek jest specjalistą od fizjologii, psychologii i szczęścia. :) tylko pytanie od jakiej fizjologii psychologii i szczęścia.
Budowlaniec medyka udaje.
:)
Zycze partnera uzaleznionego od masturbacji i przedmiotowego traktowania Ciebie przez niwgo wtedy nabierzesz szacunku i zdrowego spojrzenia na ten temat i osoby ktora sie tu wypowiada ...chyba sama borykasz sie tez z tym problemem ...
@@ive2260 Widzę że pod każdym komentarzem sie wypowiadasz. Powiedz: co masz przeciwko onanizmowi? ktos to robi u Cibie pod oknem czy co?
@@ive2260 nie wiem czy jesteś katoliczką ale życzenie komuś czegoś złego jest dalekie od katolicyzmu.....
Cześć! Specjaliści nigdy nie piszą "samogwałt", bo nie można zgwałcić samego siebie. Owszem, można się uzależnić od masturbacji, bo tak wielka przyjemność mocno działa na mózg, więc bardzo trzeba uważać, żeby się w tym nie zatracić. Można unikać podniet i zając się czymś twórczym, żeby odwrócić uwagę od seksualności. Ale nazywanie masturbacji samogwałtem to draństwo i wpędzanie młodych ludzi w poczucie winy. Samo to słowo ma w sobie tyle przemocy! P.S. Świat nie jest zły. A telewizja kłamie - nie trzeba wierzyć w to, co widzi się w filmach.
Co was wzięło na ten onanizm chyba opętanie!
Ja osobiście wierzę w powszechne zmartwychwstanie ludzkości. Seks będzie po wskrzeszeniu, już nie będzie z tego nowotworów!!! 😊👍
W nowym świecie się nie żenią i za mąż nie wychodzą, będzie wszystko z in vitro 😁✌️
Weź się ogarnij w tym co mówisz
Jak "cofa się ku własnej płci?" Przecież heteroseksualna osoba masturbując się myśli o płci przeciwnej lub patrzy na jej wizerunek. Nie rozumiem tego argumentu.
W rozwoju do fazy genitalnej. Tak to rozumiem
Człowiek mówi o problemie którego nie rozumie.
No to chociaz dostrzegasz ze masz problem 🙆♂️
@@ive2260 bez takich słabych wycieczek osobistych. Nie potrafisz brać udziału w poważnej rozmowie, to lepiej milcz.
@@Kodikow Niestety, ale konserwatyści to taki sam rak, co lewactwo.
Ale zgoda, choć Pulikowski ma w paru racjach sprawę o tyle takie "koloryzowanie" tak samo psuje ludzi, jak lewicowe nakręcanie do masturbacji.
@@HeroGenji Pulikowski, z tego co mi wiadomo, nie jest ani seksuologiem, ani psychologiem, więc już samo używanie przez niego stopnia naukowego w niektórych materiałach na te tematy jest naganne, bo stanowi manipulacje.Nie moze on w żaden sposób sugerować stopnia naukowego w kontekście dziedziny, w której go nie ma. Sam albo używam, albo nie używam swojego tytułu zawodowego w zależności od dziedziny, bo albo występuję jako osoba po studiach, z pewnymi uprawnieniami, albo jako student (a czasem wręcz jako osoba niezwiązana z jakaś dziedziną). No nie będę pisał pod postami o biotechnologii "licencjat Nemo", skoro nigdy nie studiowałem biotechnologii znam się na niej trochę lepiej niż przeciętne dziecko w przedszkolu.
Cóż za piękna nazwa: samogwałt.
„Chłopaki się masturbują.” A dziewuchy się nie samogwałcą? Proszę mi wybaczyć, ale wystąpienia pana Pulikowskiego uważam za żenujące. Te i chyba wszelkie pozostałe, których wysłuchałem. Odnoszę wrażenie, że to nie onanizujące się chłopaki cofają się w rozwoju, ale pan Pulikowski się już cofnął, nie dostrzegając, czym jest seksualność człowieka. „Przyjemność naskórkowa.”
„Jednoczą narządy rozrodcze.” Koszmar …
Czemu wy katolicy jesteście takimi wrogami własnej biologii. Czasami trzeba spuścić z krzyża żeby nie chodzić cały czas nabuzowanym. Normalne to i naturalne.
W opisany przez siebie sposób karmisz swój egoizm - a to co karmisz, będzie wzrastało. Powodzenia...
Dlatego, ze zaklamanie kosciola katolickiego i siedzacych na mszy, jest nie do dyskusji! Napisalam komentarz na temat hipokryzji, pedofili i zaklamania, ale chyba zniknelo, bo pokazalo zbyt duzo prawdy. Komu to pasuje???😉😁🤭
No coz, Pan Jacek wyraza swoje opinie jako prawdy absolutne - nie majac ku temu zadnych kompetencji - madezejszy od lekarzy?
To zreszta pytanie do duchownych, w kazdej dziedzinie Kosciul nie neguje medycyny a w seksuologi - tak - bo? Bo taki wyrok wydal Papiez 50 lat temu. Ok, niech i tak bedzie ale smutne jest jak nieraz widze dorabianie na sile ideologi aby to obronic, ostatnio slyszalem jak pewien ksiadz stwierdzil ze seks oralny jest zly bo prowadzi do raka krtani... skad to wzial oczywiscie nie uzasadnil, mam tylko nadzieje ze nie byla to celowa manipulacja bo takimi sposobami nie powinno sie chyba bronic nauk katolickich ?
Wola i rozum? Podobno Bog smieje sie z naszych planow, powinismy nie planowac ale sie Mu zawierzyc ?
Antykoncepcja to przeciez narzedzie rozumu czyz nie? Tak samo jak termomete, duzo bardziej technicznie zaawansowane urzadzwnie, sluzace do metody "naturalnej" czy nie
Związek przyczynowo skutkowy między uprawianiem seksu oralnego a nowotworami jamy ustnej to nie dywagacje Kościoła, ale ustalenia świata medycznego - publikowane w ostatnich latach. Chodzi o wirusa brodawczaka ludzkiego (HPV), a dokładniej zawarte w nim onkoproteiny E5, E6 i E7, które na skutek interakcji z komórkami zaatakowanego organizmu, wywołują transformację nowotworową. W formie dość przystępnej można o tym poczytać np. tutaj: oralcancerfoundation.org/understanding/hpv/hpv-oral-cancer-facts. Publikacje po polsku dostępne są na stronach polskich mediów, m.in. Dziennika Gazety Prawnej czy Gazety Wyborczej. Hint: wywiad z 2013 Michaela Douglasa dla The Guardian.
Klasyczna manipulacja o której mówiłem, bo z tych materiałów co własnie przeczytałem przyczyna raka jest wirus HPV a nie seks oralny!
Bo owy wirus jest przyczyna również raka raka odbytu, raka zewnętrznych narządów płciowych (sromu, pochwy i prącia). Taki tokiem rozumowania klasycznego seksu też nie można uprawiać bo prowadzi to do raka szyjki macicy.
Wniosek? Seks w którym składa się nasienie w drogach rodnych jest grzechem bo prowadzi do raka szyjki macicy. Lepiej w gumie :)
Na tej zasadzie jeden ksiądz bronił tezy ze seks oralny to grzech :)
Także teraz nie wiem, czy niektórzy katolicy to manipulatorzy, propagandziści czy aby udowodnić swoje ideologie sięgają po prostu po kłamstwo? Bardzo-by mnie to zasmuciło....
@@nyewesata9430 Związek przyczynowo-skutkowy między wirusem HPV a zachorowaniem na niektóre postaci nowotworów to fakt natury medycznej. Lekarze podejrzewają, że większa zachorowalność na niektóre nowotwory może mieć związek z popularnością seksu oralnego. Można o tym przeczytać w popularnych publikacjach wydawców, np. www.medonet.pl/zdrowie/zdrowie-dla-kazdego,uwaga-na-hpv,artykul,1656503.html czy info.wyborcza.pl/temat/wyborcza/wirus+hpv+a+sex+oralny. Trudno powiedzieć, czy autorami tych publikacji są katolicy... Jeśli zatem ksiądz powiedział, że „seks oralny jest zły, bo prowadzi do raka krtani”, to w świetle tych doniesień - zwyczajnie miał rację. Pan(Pani) łączy to w swych wypowiedziach z pojęciem grzechu. A to zupełnie inna kategoria - łączenie jej z doniesieniami medycznymi jest klasyczną manipulacją z Pana (Pani) strony. Zakłada podatność odbiorców na z pozoru logiczne wywody, a my dbamy o to, żeby przed takimi logicznymi pułapkami ostrzegać.
@@Maskacjusz Ja nie przeczę twoim faktom natury medycznej jednak stosując ten argument seks z wytryskiem do pochwy jest też zły bo prowadzi do raka szyjki macicy lub np. HIV. Zarażenia różnymi chorobami poprzez seks klasyczny to też są faktami medycznymi, czyż nie?
Nawiązywałem to do pojęcia grzechu dość celowo bo o tym była mowa. To pewien ksiądz tłumacząc niemoralność seksu oralnego odniósł się do tego iż "tak bo powoduje raka krtani". A ja wskazałem, że to dość deprymujące słuchać u katolików takiej demagogii.
Bo tym samym można stwierdzić, że seks klasyczny to też grzech bo prowadzi do raka szyjki macicy albo do HIV.
Widzisz ten absurd?
"„seks oralny jest zły, bo prowadzi do raka krtani”, to w świetle tych doniesień - zwyczajnie miał rację"
Zwyczajnie to można to nazwać manipulacją, nie ma żadnych naukowych badań stwierdzających, że seks oralny - każdy seks oralny prowadzi do raka krtani albo w ogóle stwarza takie zagrożenie albo bynajmniej nie większe niż zarażenie się czymś podczas seksu klasycznego.
Oczywiście ja piszę o przypadku małżeństw, czyli sytuacji kiedy oboje partnerów się zna i wie czy są na coś chorzy czy nie.
Nie chodzi mi o przypadkowe kontakty seksualne z nieznajomymi!
Bo oczywiście, małżonkowie mogą być na cos chorzy i nieświadomie zarazić się ale szanse na to są zdecydowanie niższe niż w przypadku seksu "z nieznajomymi".
Więc generalnie sformułowanie, że w małżeństwie "seks oralny to grzech bo prowadzi do raka krtani" jest dość daleko idącym nadużyciem bo tak sprawę ujmując każdy seks jest grzechem a zwłaszcza ten zakończony wytryskiem w pochwie bo ileż to chorobami można się zarazić od współmałżonka....
Mam nadzieje, że wyjaśniłem o co mi chodzi bo już chyba jaśniej nie można.
@@nyewesata9430 Grzech to nie jest pojęcie medyczne. W pierwotnym wpisie pojawiła się ocena seksu oralnego w kontekście medycznym, a nie religijnym. Stąd wyjaśnienia medyczne. Jeśli sformułowanie brzmiało: „coś tam jest grzechem bo prowadzi do raka” (co jest zdaniem zupełnie innym od cytowanego początkowo), to jest ono ogólnie nielogiczne, chyba, że mamy do czynienia z sytuacją, gdy ktoś robi to "coś", wiedząc, że może przyczynić się do uczynienia szkody drugiej osobie (np. wiedząc o fakcie nosicielstwa dowolnego innego wirusa, choćby HIV, współżyć z inną osobą). „Oczywiście ja piszę o przypadku małżeństw” - otóż to wcale nie było oczywiste, to stwierdzenie pojawiło się dopiero teraz.
Wniosek: im więcej wiemy i potrafimy logicznie łączyć fakty, tym mniej jesteśmy podatni na manipulację. A jeśli pojawiają się wątpliwości dotyczące interpretacji czyichś słów, np. księdza, zawsze możemy do niego podejść i podzielić się swoją refleksją.
A mnie serce boli jak słucham takich pierdół ....
Czy ten Pan od Mechaniki Budowli wie o czym mówi? Samogwałt, czyli sam się gwałci? Jeżeli dziewczyna porusza męskim członkiem, wtedy ona gwałci tego chłopaka?
Fatalne słowo. Jakbym robił sobie coś czego nie chcę.
idealistyczny obraz człowieka i małżeństwa.. oczywiście masturbacja potrafi uzależnić, tak jak i porno.. ale strasznie nastolatków, że po masturbacji zgnije im kręgosłup albo usmażą się w piekle itd może doprowadzić do problemów w przyszłym życiu seksualnym. Oczywiście trzeba uświadamiać co to jest i co jst ważne, ale bez straszenia...
No trzeba dążyć do idealistycznego obrazu w każdej dziedzinie. Kto tu straszy? To nie chodzi o straszenie tylko o skutki, wiesz jeden raz upadku z pozoru wydaje się ok ale zło nie śpi i po tym jak budzisz się w swoim życiu w świadomości że jesteś uzależniony to jest masakra, masturbacja i pornografia ryja beret okropnie, mówię z doświadczenia... Takich konferencji, uświadamiania trzeba dużo więcej
@@rafr8843 Sorry, ale wasza katolicko-konserwatywna szuria robi tylko problemy. Ludzie się z was śmieją, bo wasze argumenty są oderwane od rzeczywistości. polecam posłuchać ludzi od #NoFap. Maja często takie same argumenty lub podobne, ale nie pieprzą takich bzdur. Po prostu mówią wprost:
- Waląc konia masz coraz gorsze relacje z kobietami
- Waląc konia coraz bardziej się uzależniasz.
Goście od NoFap nie musieliby dochodzić do tych swoich wniosków gdyby żyli zgodnie z nauczaniem KK. Tak więc co to za argument?
W KK wiemy o tym, że takie są skutki. Ale mamy inne powody aby nie brnąć w nieczystość. Goście od NoFap już się ratują chcąc wyjść z bagna, do którego KK mówi żeby nie wchodzić...
Tak więc jest to argument ZA nauczaniem Kościoła.
To jest radio Maryja
Osoby homoseksualne też chcą uprawiać sex mimo iż dziecka z tego nie będzie.
Z braku regularnej masturbacji mogą się pojawić choroby prostaty. Więc ten pan kłamie. Poza tym uważa się za mądrzejszego niż naukowcy. Dno.
Istnieje coś takiego jak polucja, więc oczywiste jest, że masturbacja nie jest do niczego potrzeba i nie istnieje groźba, że wulgarnie mówiąc "sperma komuś uderzy do głowy".
Naukowcy? Ci, którzy czerpią wiedzę o seksuologii od marksistowskiej szkoły frankfurckiej? Wilhelm Reich, Erich Fromm, Theodor Adorno, Max Horkheimer, to na ich "odkryciach" bazuje dzisiejsza seksuologia. Komunistom dziękuję.
To bzdura
Nie wiem, czy to ma związek, ale z tego co zauważyłem po starszych ludziach z mojego otoczenia, to ci co regularnie dupczyli żonkę lub dziewczyny i/lub masturbowali się, to nie mają raka prostaty. Paru katolików z 1 żoną, cnotliwi itd. mają.
Przypadek. Co ma wspólnego rak prostaty z zachowaniem wierności? Nie martw się, męski organizm jest tak zbudowany, że nadmiar nasienia sam się wydobywa, poprzez polucje lub przy wzmożonym wysiłku fizycznym również. Dobrze, że ci starsi ludzie z Twojego otoczenia nie nabawili się kiły, lub rzeżączki albo jakiegoś innego HIV.
Jakoś nigdy nie słyszałem aby jakiekolwiek stworzenie na ziemi żyło według zaplanowanego harmonogramu zajęć. Taki osobnik to już nie jest człowiek. To jest zaprogramowana maszyna biologiczna. Amen.
Oczym gada ...średniowiecze się kłania 😅
Niestety, istnieje zespół Kehrera. Kto ciekaw, niech poczyta. Mimo wielkiego szacunku dla tego, co Pan robi i mówi, tu muszę się odezwać. Ale fakt proporcja jest drastyczna. Napięcie seksualne z drugiej strony to nic przyjemnego....
Istnieje tzw. choroba "wdowia". Także nie jest prawdą, że nie ma chorób związanych z brakiem współżycia...
Ja pierdzile ale kretynizm 😂😂😂
A co po zmartwychwstaniu ciał? Czy seksik będzie?
Z tego co mi mówił pewien ksiądz to po zmartwychwstaniu w religii chrześcijańskiej wszyscy będą szczęśliwi z powodu trwania w bliskości Boga i nie będą mieli innych potrzeb.
Choc znam praktyków religii niechrześcijańskich i w co najmniej 2 w zaświatach jest seks, więc zależy w co kto wierzy.
Tyle, że nie ma to nic wspólnego z tematyką seksuologii, czy psychologii, chyba, że ktoś chciałby analizować skąd te różnice.
@@Petaurista13 dziękuję. Trzeba zatem poruchać sobie na zapas 😂. Chociaż Bóg stał się jednym z nas... kto wie?! Zobaczymy "potem" 😉
będzie
A 50 letnia wdowa grzeszy gdy sama zaspokaja się seksualnie?
Tak
@@gyrayec Myślę, że będąc w Kościele,powinniśmy przestrzegać jego zasad i kierować się jego nauczaniem
50 letnia kobieta ?
Brednie. Rozmawiałem z księdzem i mówił, że masturbacja w takiej sytuacji nie jest zła, bo jest wdową = wypełniła przysięgę małżeńską.
@@HeroGenji W którym rozdziale Biblii o tym przeczytałeś? Przecież Onan też literalnie wypełnił przysięgę, a jednak został potępiony.
Konsekwentne akty woli, myśl o Jezusie Maryi i Józefie na miejsce myśli o d... Nocna zmaza w końcu przybędzie, Matka Najświętsza i matka natura same się tym zajmą, się wyreguluje z czasem, piżamka w zapasie. Najintensywniejszą Miłość przeżywa się w intelekcie i woli. Wtedy mięśnie same rosną bez "pudzianokoksowników".
co za brednie, na starość człowiek nieraz i rozum i wolę traci na skutek chorób. Parkinson, Alzheimer itp.