Muszę zastopować słuchanie żeby Ci powiedzieć jak bardzo mi odpowiada Twój sposób narracji…nie za dużo dramy, tak akurat, bez hmm, yyy.. lekko płynnie i ciekawie. Dla mnie : uczta dla ucha i dla ducha 👂😁 👻, you are The Best !
Może to dziwne, że o tym piszę (nawet napewno), ale media publiczne - czyli te finansowane z naszych pieniędzy - przyzwyczaiły nas do czegoś innego: Bardzo mi się podoba, że zawsze z szacunkiem wypowiadasz się o opisywanych osobach, społecznościach i miejscowościach. 👍🏼😊👋
Czasami żal że nie ma już kary śmierci dla takich potworów. Trzy młode życia i osierocone dzieci ,straszne to jest.Jeszcze ta apelacja od wyroku no aż mnie zatkało co za bezczelność.
Dzień dobry, miło Pani posłuchać, gdy na początku podcastu wymieniła Pani miejsce i czas sprawy, od razu skojarzyłem, już kiedyś gdzieś o niej słuchałem na innym kanale kryminalnym... sprawa smutna i wstrząsająca, to tego być może jeżeli nie pierwszej to kolejnych ofiar można by uniknąć, sprawca nie tylko był kiepskim "konspiratorem" w swojej "niefrasobliwości" już wcześniej chwalił się posiadaniem nielegalnej broni i szukał kompanów do udziału w napadzie, o ile nie robił tego wśród ludzi podobnej proweniencji których podstawową zasada "etyki" jest nie-bycie "konfidentami" albo może raczej ze strachu, znieczulicy lub nie brania go poważnie, nie podzielili się w porę tymi faktami z organami (20 lat temu zaufanie do policji było umiarkowane); również historia pozyskania nielegalnej broni przez sprawcę jest tyleż smutna co wręcz absurdalna - otóż sprawca wraz z córką przeprowadził się na drugi koniec kraju w obawie przed jej byłym rzekomo nieobliczalnym partnerem, którego się obawiała; tam rozpoczęła pracę w agencji, gdzie jeden z jej klientów którego rzekomo wzruszyła jej historia zrobił jej taki "prezent", żeby się "czuła bezpieczniej"... po czym ta oddała nabytek ojcu, który zrobił z niej użytek zgoła inny (lekko się uśmiechnąłem gdy wspomniała Pani o ew. przewozie tego nabytku przez granicę - była to zupełnie nielegalna przeróbka niewiadomego pochodzenia, zresztą popularna w latach 90. w świecie przestępczym, od człowieka najpewniej z półświatka, raczej nie do legalnego zgłoszenia, niezależnie od jakichkolwiek formalności;) Modus operandi wydaje się podobny do np. tzw. "inkasenta", też wybierał bezbronne ofiary które zabijał zimną krwią w identyczny sposób, psychopata w typie tchórzliwego sadysty szukającego pełnej dominacji i kontroli... szczęcie w nieszczęściu sprawca z podcastu był w swoim zadufaniu bardzo niefrasobliwy, zabijał w miejscach z którymi był łatwy do skojarzenia geograficznie i był niedyskretny; podobno jak ktoś nie jest inteligentny to musi być przynajmniej sprytny, jemu na szczęście i tego można odmówić. O ile mam mieszane uczucia co do k.ś., to w takich przypadkach myślę że powinna być orzekana, również w ramach "prewencji ogólnej", może perspektywa sznura na szyi by otrzeźwiła w porę paru podobnych osobników bez honoru i sumienia. Dziękuję i pozdrawiam!
Miejscowość nosiła nazwę Costerina, kiedy po raz pierwszy wspomniano o niej w dokumencie z 1284 roku. Było to nadanie 21 miejsc w ziemi Dirsoua (Dirschau) przez księcia wschodniopomorskiego Mestwina II księżnej Gertrudzie, najmłodszej córce Sambora II z Dirschau. Miasto należało do Zakonu Krzyżackiego od 1308 r.; nazwa miejscowości, która została przekazana z tego czasu, to Bern.[3] Rok, w którym Berent otrzymał prawa miejskie, nie jest znany, ponieważ przywilej zaginął. Nie zachowała się również stara pieczęć miejska. Nazwa miasta może być związana z rycerzami z Beeren, od których zakon przejął sąsiednie miasto Bütow; nowa pieczęć miejska przedstawia niedźwiedzia[4]. Kiedy podczas wojny trzynastoletniej posiadłości niektórych miast pruskich powstały przeciwko Zakonowi Krzyżackiemu w sojuszu z Królestwem Polskim, Berent został splądrowany przez wojska polskie w 1463 r. (prawdopodobnie poddając się Zakonowi) i całkowicie spalony.[5] W połowie XV wieku w mieście znajdowało się około 300 domów. Mieszkańcy utrzymywali się głównie z rolnictwa, ale także z rzemiosła i warzenia piwa.
Mam nadzieję że nie będziesz dublować opowieści z kanału zbrodnie zapomniane gdzie historii z lat trzydziestych jest cale mnóstwo. Trzymam kciuki i pozdrawiam.
Ciekawe jakim morderca był ojcem i mężem? Wydaje się, że miał zabaweczke pistolet i chciał go użyć na kimkolwiek czy może jakas szczególna awersja w stosunku do młodych kobiet? Ogromne współczucie dla rodzin ofiar.
@@aluette1 w Krakowie ( cmentarz Rakowicki ) ,2 tygodnie oczekiwania na pochówek ( już sama chłodnia kosztuje ) rok 2000 - koszty pogrzebu przekroczyły 3 krotnie zasiłek z ZUS - u...oczywiście zależy to od wielu elementow , oprawy ceremonii pogrzebowej ,opłat cmentarnych ,róznych cen mistrzów ceremonii czy trębaczy,wyboru jakości trumny / urny/ kosztów kremacji itd itd ale szczerze wątpię ,aby można było się zamknąć w zasiłku
No ja w tym czasie niestety pochowałam mojego kochanego dziadka. Zasiłek z ZUSu pogrzebowy to było dokładnie 4tyś zł. Starczyło na wszystko, jeśli człowiek nie robił mega wypasu. I nawet starczyło wtedy na kremację i urnę, a było to wówczas droższe niż tradycyjny pochówek. Pamiętam że wtedy z mojego małego mazurskiego miasteczka, trzeba było jechać do Warszawy aby spalić ciało.
Szkoda ze Ci nie odpowiadają te „pierdulki” na początku, one nadają taka specjalny smaczek, wprowadzają w atmosferę i realia czasów kiedy wydarzenie miało miejsce…
Basienko czy to Ty tak sie slinisz i mlaskasz? Zmien swoje zainteresowania. przestan sluchac a zacznij tworzyc.KRYTYKE INTELIGENTNI LUDZIE ZACZYNAJA OD SIEBIE SAMYCH.Pozdrawiam …
Ciezko mi uwierzyć,ze w 2002 roku ktos nie mial jeszcze telefonu komorkowego ,nowoscia to bylo w 1998 roku i polowa znajomych ich jeszcze nie miala ,ale pamietam ,ze juz w 1999 roku telefony mialy wszystkie moje koleznki ,rodzina czy tez znajomi moich rodzicow - ale w koncu Ty jestes specjalistka od prowincji ( osobiscie jestem " obrzydliwym " mieszczuchem😅) ,wiec pewnie masz racje 😊
Ciężko uwierzyć ,że młodzież w tamtym czasie nie miała telefonów komórokwych,ale u dorosłych nie były one tak oczywiste.U mnie w domu pierwszą komórkę kupiliśmy w 2006 roku.
Ciężko mi uwierzyć, że komuś ciężko uwierzyć, że 2002r. ktoś nie miał komórki. Niestety, jestem takim "wsiokiem", że ja swój pierwszy telefon zobaczyłam w 2005 i nie znam nikogo, kto miałby telefon wcześniej, niż w 2004...
Muszę zastopować słuchanie żeby Ci powiedzieć jak bardzo mi odpowiada Twój sposób narracji…nie za dużo dramy, tak akurat, bez hmm, yyy.. lekko płynnie i ciekawie. Dla mnie : uczta dla ucha i dla ducha 👂😁 👻, you are The Best !
Q
Ciekawy Odcinek Pozdrawiam Autorkę 🎉🎉🎉
Dlatego słucham Pani podcastów,bo pięknie Pani przedstawia mentalność ludzi,ich okropne zachowania,na co należy zwrócić uwagę, dziękuję
Może to dziwne, że o tym piszę (nawet napewno), ale media publiczne - czyli te finansowane z naszych pieniędzy - przyzwyczaiły nas do czegoś innego:
Bardzo mi się podoba, że zawsze z szacunkiem wypowiadasz się o opisywanych osobach, społecznościach i miejscowościach. 👍🏼😊👋
Ciężka sprawa...ale nie mi osądzać...nie będę komentować. Dziękuję za podcast 💪🏻 Super ❤
W tamtych czasach istniało kino w Kościerzynie. Nazywało się Promyk i mieściło się w sali widowiskowej im. L. Szopińskiego. Prowadziła je moja mama 🙂
Dziekuje bardzo za ten odcinek❤
O moje rejony zaczynamy słuchanie
Witam, już słucham 👍
A też. Dziekuje. 🤗😍
Już czekam na te retrohistorie
Już nie mogę się doczekać na nowy podcast z lat 30-tych! Super pomysł!
Pozdrowienia z Kościerzyny.
Dokładnie opisujesz miejsca i ulice.
Czasami żal że nie ma już kary śmierci dla takich potworów. Trzy młode życia i osierocone dzieci ,straszne to jest.Jeszcze ta apelacja od wyroku no aż mnie zatkało co za bezczelność.
Dziękuję za nowy odcinek ❤
Dla zasiegu
Super
Zapowiada się ciekawa seria z lat 30. 👍🏻
Czekam na lata 30 te
Serdecznie dziekuje za nowy odcinek. Z duza przyjemnoscia wysluchalam. Czekam na lata 30 !
Moja droga,prawdziwa wieczorna uczta❤❤❤
14:05 od razu mi się przypomniał Dexter
Dzień dobry, miło Pani posłuchać, gdy na początku podcastu wymieniła Pani miejsce i czas sprawy, od razu skojarzyłem, już kiedyś gdzieś o niej słuchałem na innym kanale kryminalnym... sprawa smutna i wstrząsająca, to tego być może jeżeli nie pierwszej to kolejnych ofiar można by uniknąć, sprawca nie tylko był kiepskim "konspiratorem" w swojej "niefrasobliwości" już wcześniej chwalił się posiadaniem nielegalnej broni i szukał kompanów do udziału w napadzie, o ile nie robił tego wśród ludzi podobnej proweniencji których podstawową zasada "etyki" jest nie-bycie "konfidentami" albo może raczej ze strachu, znieczulicy lub nie brania go poważnie, nie podzielili się w porę tymi faktami z organami (20 lat temu zaufanie do policji było umiarkowane); również historia pozyskania nielegalnej broni przez sprawcę jest tyleż smutna co wręcz absurdalna - otóż sprawca wraz z córką przeprowadził się na drugi koniec kraju w obawie przed jej byłym rzekomo nieobliczalnym partnerem, którego się obawiała; tam rozpoczęła pracę w agencji, gdzie jeden z jej klientów którego rzekomo wzruszyła jej historia zrobił jej taki "prezent", żeby się "czuła bezpieczniej"... po czym ta oddała nabytek ojcu, który zrobił z niej użytek zgoła inny (lekko się uśmiechnąłem gdy wspomniała Pani o ew. przewozie tego nabytku przez granicę - była to zupełnie nielegalna przeróbka niewiadomego pochodzenia, zresztą popularna w latach 90. w świecie przestępczym, od człowieka najpewniej z półświatka, raczej nie do legalnego zgłoszenia, niezależnie od jakichkolwiek formalności;) Modus operandi wydaje się podobny do np. tzw. "inkasenta", też wybierał bezbronne ofiary które zabijał zimną krwią w identyczny sposób, psychopata w typie tchórzliwego sadysty szukającego pełnej dominacji i kontroli... szczęcie w nieszczęściu sprawca z podcastu był w swoim zadufaniu bardzo niefrasobliwy, zabijał w miejscach z którymi był łatwy do skojarzenia geograficznie i był niedyskretny; podobno jak ktoś nie jest inteligentny to musi być przynajmniej sprytny, jemu na szczęście i tego można odmówić. O ile mam mieszane uczucia co do k.ś., to w takich przypadkach myślę że powinna być orzekana, również w ramach "prewencji ogólnej", może perspektywa sznura na szyi by otrzeźwiła w porę paru podobnych osobników bez honoru i sumienia. Dziękuję i pozdrawiam!
Miejscowość nosiła nazwę Costerina, kiedy po raz pierwszy wspomniano o niej w dokumencie z 1284 roku. Było to nadanie 21 miejsc w ziemi Dirsoua (Dirschau) przez księcia wschodniopomorskiego Mestwina II księżnej Gertrudzie, najmłodszej córce Sambora II z Dirschau.
Miasto należało do Zakonu Krzyżackiego od 1308 r.; nazwa miejscowości, która została przekazana z tego czasu, to Bern.[3] Rok, w którym Berent otrzymał prawa miejskie, nie jest znany, ponieważ przywilej zaginął. Nie zachowała się również stara pieczęć miejska. Nazwa miasta może być związana z rycerzami z Beeren, od których zakon przejął sąsiednie miasto Bütow; nowa pieczęć miejska przedstawia niedźwiedzia[4].
Kiedy podczas wojny trzynastoletniej posiadłości niektórych miast pruskich powstały przeciwko Zakonowi Krzyżackiemu w sojuszu z Królestwem Polskim, Berent został splądrowany przez wojska polskie w 1463 r. (prawdopodobnie poddając się Zakonowi) i całkowicie spalony.[5] W połowie XV wieku w mieście znajdowało się około 300 domów. Mieszkańcy utrzymywali się głównie z rolnictwa, ale także z rzemiosła i warzenia piwa.
❤🎉super
👍👍👍
Mam nadzieję że nie będziesz dublować opowieści z kanału zbrodnie zapomniane gdzie historii z lat trzydziestych jest cale mnóstwo. Trzymam kciuki i pozdrawiam.
Z niecierpliwością czekam na nową serię 😀 na pewno mnóstwo perełek wynajdziesz 😀
A jednak wieczor uratowany! Dziekuje❤
Wspaniałe ;)
Ciekawe jakim morderca był ojcem i mężem? Wydaje się, że miał zabaweczke pistolet i chciał go użyć na kimkolwiek czy może jakas szczególna awersja w stosunku do młodych kobiet? Ogromne współczucie dla rodzin ofiar.
👍👍💖💖🌹🌹
💚
💙🖤💚💜
💚🦋
Słyszałam to już wcześniej , ale znacznie lepiej opowiedziane.
😢🌹🌹🌹
15:00
Z ZUSu
Wtedy była to bardzo dobra, wystarczająca na pogrzeb kwota.
Nigdy kwota z ZUS nie wystarczała na godny pochówek ,przynajmniej w dużych miastach , może na prowincji i owszem
@@paulabialas2963
Jestem z miasta i chowałam wtedy moją matkę.
@@aluette1 w Krakowie ( cmentarz Rakowicki ) ,2 tygodnie oczekiwania na pochówek ( już sama chłodnia kosztuje ) rok 2000 - koszty pogrzebu przekroczyły 3 krotnie zasiłek z ZUS - u...oczywiście zależy to od wielu elementow , oprawy ceremonii pogrzebowej ,opłat cmentarnych ,róznych cen mistrzów ceremonii czy trębaczy,wyboru jakości trumny / urny/ kosztów kremacji itd itd ale szczerze wątpię ,aby można było się zamknąć w zasiłku
No ja w tym czasie niestety pochowałam mojego kochanego dziadka. Zasiłek z ZUSu pogrzebowy to było dokładnie 4tyś zł. Starczyło na wszystko, jeśli człowiek nie robił mega wypasu. I nawet starczyło wtedy na kremację i urnę, a było to wówczas droższe niż tradycyjny pochówek. Pamiętam że wtedy z mojego małego mazurskiego miasteczka, trzeba było jechać do Warszawy aby spalić ciało.
Nowy temat może zapowiadać się bardzo ciekawie . Czekam i pozdrawiam
W warunkach więziennych bez finansowej pomocy z zewnątrz dożycie 70 ciu lat to niesamowity sukces, więc raczej szans nie ma, i dobrze.
👍
Jak zwykle ciekawy odcinek. Zupełnie inaczej się słucha jeśli zna się miasteczko o którym mowa 😊
Shazam nie udalo sie ustalic co to za muzyka na początku podcastu. Moglby ktos podpowiedziec - mniemam ze caly LP jest rownie odpręzający
W opisie masz podane.
@@AKx560 ale ze mnie gapa. Dziękuję
Pieniądze na pogrzeb
Balcerowicz ukradł .
Niech ludziom odda .
Mamy prawo .
Sprawa ciekawa i tragiczna... Ale szkoda że bez żarcików.
Chory człowiek, straszne
Słucham od zawsze, podoba mi się ale czy mogłabyś pominąć te opowiastki na początku i zacząć ad rem ?
Szkoda ze Ci nie odpowiadają te „pierdulki” na początku, one nadają taka specjalny smaczek, wprowadzają w atmosferę i realia czasów kiedy wydarzenie miało miejsce…
🐓
Czekam na nowy podcast! U mnie trochę za cicho dźwięk, u Was też?
Nie.
To mlaskanie jest fatalne !
A niby gdzie je słyszysz?
Basienko czy to Ty tak sie slinisz i mlaskasz? Zmien swoje zainteresowania. przestan sluchac a zacznij tworzyc.KRYTYKE INTELIGENTNI LUDZIE ZACZYNAJA OD SIEBIE SAMYCH.Pozdrawiam …
Mam nadzieję, że nowa seria będzie równie ciekawa jak "afrykańska".
Napadał na słabszych - jak to tchórz.
Ciezko mi uwierzyć,ze w 2002 roku ktos nie mial jeszcze telefonu komorkowego ,nowoscia to bylo w 1998 roku i polowa znajomych ich jeszcze nie miala ,ale pamietam ,ze juz w 1999 roku telefony mialy wszystkie moje koleznki ,rodzina czy tez znajomi moich rodzicow - ale w koncu Ty jestes specjalistka od prowincji ( osobiscie jestem " obrzydliwym " mieszczuchem😅) ,wiec pewnie masz racje 😊
Nadal są ludzie którzy nie posiadają telefonu komórkowego.
Ciężko uwierzyć ,że młodzież w tamtym czasie nie miała telefonów komórokwych,ale u dorosłych nie były one tak oczywiste.U mnie w domu pierwszą komórkę kupiliśmy w 2006 roku.
Ja miałam pierwszy telefon w 2004 roku. Miałam wtedy 26 lat. Byłam już po studiach i pracowałam w szkole w dużym mieście :)
Ciężko mi uwierzyć ,że komuś ciężko uwierzyć.
Ciężko mi uwierzyć, że komuś ciężko uwierzyć, że 2002r. ktoś nie miał komórki. Niestety, jestem takim "wsiokiem", że ja swój pierwszy telefon zobaczyłam w 2005 i nie znam nikogo, kto miałby telefon wcześniej, niż w 2004...
JPRRLD.....6 cycożuji .....Gdy Cheasterfirld się tlił, a Harnaś w żyłach szumiał, przyszła taka ochota, że pies kota wychrobotał......PATOLA
Czytając Twoje wypociny na poziomie rynsztoka Patole to widzisz w lustrze. To, ze ktoś ma kilkoro dzieci to nic złego
@@AnnaNiezwyczajna Droga Aniu.....JAPA TAM i DO BUDY!!!
@@fundecorstickers Twój wpis ostatecznie potwierdza kto jest patologia. Hał, hał
@@AnnaNiezwyczajna hal hal? Ojciec tak do ciebie mówił?
💚
🐓