Czas edukacji był moim najgorszym okresem w życiu. Ogrom stresu, niemal ciągłe poczucie beznadziei bo nic mnie tak nie dołuje jak robienie na przymus rzeczy, które wiem że są bez sensu. Mimo, że szkolne mury opuściłem już wiele lat temu do dziś mam traumę w postaci snów, że są jakieś zaliczenia. Z tego systemu wiedzy wyniosłem niewiele, wszystkiego uczyłem się sam jak już minęła mi trauma uczenia się, bo całe szczęście ciekawość świata pozostała. Technikum ledwo ukończyłem, bardzo dużo wagarowałem. W życiu poradziłem sobie bardzo dobrze. Nie zapomnę wpajanego przez starszyznę tekstu: "Marudzisz na szkołę a zobaczysz jak pójdziesz do pracy, zatęskisz za szkołą!" Nigdy w życiu nie zatęskniłem mimo, że z pracami bywało bardzo różnie. Przynajmniej wiedziałem po co tam jestem.
Hahaha, taaak! Byłam najszczęśliwszym człowiekiem na świecie, kiedy uwolniłam się z tej „edukacji”. Nie przyszłoby mi nigdy do głowy, aby za tym tęsknić. Takie koszmary senne ma wielu ludzi, ja również czasem miewam 😁
Jestem nauczycielem muzyki. Na szczęście mogę realizować swój własny program, a właściwie to słucham dzieci i czasem pozwalam im na istne muzyczne szaleństwo do różnych utworów od Mozarta do zespołu Metallica 😉Jest głośno, ruchliwie i radośnie. Ja najwiecej uczę się patrząc na nich i bardzo jestem za to wdzięczna 🙏😀
Myślę, że kolejny krok tych psycholi globalistów to likwidacja szkolnictwa. Znów będą szkoły tylko dla wybrańców losu. Tak coś przeczuwam, że takie filmy to pierwsze jaskółki, ale ja zawsze szukam dziury w całym.
A jak nie było szkół na świecie, to był globalizm, tak? To mówisz, ze w szkołach taka inteligentna elita się uczy? To, co mówisz nie miałoby racji bytu. Wtedy ci, co chodzą do szkoły, byliby mniej inteligentni od tych, którzy nie chodzą. Jakże więc mieliby rządzić? 🤔
@@madamepolyglot dokładnie tak, globalizm powstał, zanim wprowadzono państwowe szkolnictwo. Jak już pisałam, zgadzam się ze wszystkim o czym mówiłaś, że szkoły to globalny sposób na rycie ludziom bani, ale mają jeden poważny plus, o czym system myślę, że już wie i dlatego teraz, gdy już prawie osiągnęli swoje cele, nie jest im potrzebna ani szkoła, ani kościół katolicki, który ma wiele grzechów ciężkich za uszami, ale podtrzymywał jednak pewne wartości. Trudno by to było wyrazić w bezpośredniej rozmowie, a co dopiero w komentarzu, tak czy inaczej, to pewne,że znów coś knują. Może stwierdzili, że kto chce, to się sam nauczy, a na głąbów szkoda pieniążków, byłaby kolejna niebagatelna kwota do wyprowadzenia z kraju. Już Ci spieszę napisać, jaki będzie kolejny krok tych pijawek, bony na nauczanie, za resztę będzie trzeba płacić, przebąkiwała o tym już jedna kanalia z konfy.
Ja pamietam siebie Jako 5- latke....hustalam sie na galeziach wierzb i spiewalam, obejmowalam drzewa....myslalam o sobie ze jestem super!!!! Potrafie wszystko😂 ...w tramwajach zagadywalam ludzi, wszystko mnie interesowalo.....potem poszlam do podstawowki i dobili mnie,,,,stalam sie depresyjnym, melancholijnym, zamknietym w sobie robotem
Jeden kurs z języka niemieckiego w Łodzi (na poziomie C1) prowadziła nauczycielka z ongiś najlepszego liceum z Łodzi. Oniemiało mnie niemal, gdy na jednym z testów odjęła mi punkty za to, że nie zostały użyte przeze mnie zwroty z zajęć, tylko moje własne, inne sformułowania, niekiedy bardziej zaawansowane, gdyż obejmujące zwroty idiomatyczne. To doświadczenie pokazało mi, że jednak dobrze, że w mojej edukacji zabrakło etapu "elitarnego liceum", tylko zamiast tego wystąpiło liceum z małego miasteczka, gdzie pozwolono mi rozwijać swoje zainteresowania i przymykano oko na moje wagarowanie, choć w młodości moim marzeniem było uczęszczać do najlepszego liceum w Łodzi i rywalizować w olimpiadach. Cały czas staram się pracować nad tym nieporównywaniem się do innych.
To jeden z najlepszych filmów, jakie ostatnio obejrzałam na youtube. Wszystko w punkt! Dziękuję Ci, że nagrałaś ten film, że o tym mówisz i uświadamiasz wielu ludziom te kwestie. To ważne aby mówić o tym jak najczęściej. Udostępniam film i zachęcam do tego innych.
Witam serdecznie,Dzisiaj ,po latach usłyszałam swój ból i cierpienie, znęcanie się psych. W szkole, zmuszanie, zniewolenie uczniów, to wszystko było prawdziwe, Zwolnienie z w-efi,to kodowanie " jestem chora" ,tyle razy😵... Sorry Miłego dnia🌹🌹🌹🌹🌹
Zachwycona jestem Twoimi przemyśleniami i tym w jak merytoryczny sposób je przedstawiasz. Jestem, zapewne jak zdecydowana większość słuchaczy, po przejściu tych katuszy szkolnych, wyszłam straumatyzowana. Co ciekawe, część zajęć na studiach mnie interesowało. Nie znosiłam czytać, mimo że umiem dosyć szybko, mama jako zapalona miłośniczka książek zmuszała mnie do czytania lektur, połowy nie odklepałam, wymigiwałam się jak mogłam. Zamiłowanie do czytania odkryłam dopiero po skończeniu studiów, kiedy dojeżdżałam do pracy i w drugą stronę do domu. Były to jakieś niewymagające powieści. Ale mając własne dzieci dopiero odkryłam w sobie szaleńcze zamiłowanie do samokształcenia, zdobywania wiedzy, poszerzania horyzontów. Wcześniej wspomniana mama niedowierza, że pożeram wręcz te książki, w dodatku o dużo poważniejszych tematykach niż ona. I właśnie to jest w tym piękne, że chce nam się, kiedy nikt nas do niczego nie zmusza i możemy stawać się coraz bardziej kreatywni i wartościowi.
💪🏻💪🏻💪🏻 Na różne zainteresowania pojawia się odpowiedni czas w życiu, u każdego wyglada to inaczej. Ja np. dopiero teraz jako tako dojrzałam do fizyki 😁
@@madamepolyglot O wspaniale ! Ja ostatnio sam dla siebie zająłem się zrozumieniem podziału czasu . Na co dzień prawie nikt o tym nie myśli. Mnie zainspirowało to ,że są na świecie różne kalendarze. Prześledziłem temat i opracowałem kilka kalendarzy ,które są o niebo lepsze od tego, którym się posługujemy .Podstawową ich zaletą jest to ,że dzielą czas równo i bez reszty albo jeżeli jest ta reszta ,to może ona być w bardzo jasny sposób ujęta tak aby kalendarz był przejrzysty.Tych kalendarzy jest kilka i mogą służyć jako narzędzie w zależności gdzie i komu jest to potrzebne. Oczywiście ,że najlepiej by było aby jeden najlepszy kalendarz przyjąć na całym świecie ,ale jak na razie jest to niemożliwe ,gdyż stróże czasu w Watykanie pilnują aby ten najgorszy model trwał jak najdłużej. Dla przykładu i w nagrodę za wspaniałą pracę podam tu dla Ciebie i innych wzór najprostszego z nich. Otóż proszę sobie narysować wielkie słońce z 53 promieniami .52 promienie to tygodnie po 7 dni natomiast ten ostatni promień to 1 dzień ,czyli Nowy Rok tj. początek i koniec kalendarza. Należy tu jeszcze dodać co 4 rok jeden dzień wyrównujący ,tak że co 4 lata będziemy mieli 2 dni wolne na Nowy Rok. Jest to tzw. kalendarz słoneczno _ księżycowy i jeżeli weźmiemy po 4 promienie czyli po 4 tygodnie po 7 dni ,to każdy miesiąc będzie miał 28 dni ,czyli w przybliżeniu 4 fazy księżyca po 7 dni każda. Po Polsku księżyc to również miesiąc ,również cykl owulacyjny u kobiety trwa 28 dni i kończy się miesiączką.Jeżeli więc podzielimy 52 tygodnie przez 4 ,to otrzymamy 13 miesięcy . Oczywiście ta wiedza jest znana prawie wszystkim ,cóż z tego skoro kalendarza zmienić nie wolno ,mimo, że jest on o wiele lepszym od obecnego. Jeszcze jedną wspaniałą cechą tego kalendarza jest to,że jest on raz na zawsze ,nie trzeba go zmieniać, jest dobry aż do dnia kiedy zgaśnie słońce.I właśnie dlatego nie można go wprowadzić ,bo przecież ile kalendarzy się drukuje co roku i sprzedaje . A mimo to nikt nie protestuje i nikt nie chce tego absurdu zmienić.Pozdrawiam serdecznie.
Bardzo mądre, wyważone i rozumne wnioski . Jak miło słucha się mądrej, młodej dziewczyny. Bardzo podnosi nadzieję ten materiał, że jeszcze są takie zdania. Dziękuję 👍
Brava,brava, bardzo odważnie i konkretnie 👍 Widziałam, że chciała byś jeszcze głębiej, ale wiadomo, jak jest i ciekawe jak długo się utrzyma film.Ja taką rozmowe przesłałam wszędzie tam,gdzie myślę,że padnie na urodzajną glebę, obojętnie czy są dzieci czy już wnuki.Dziękuję 🇵🇱🍀🤗 Wszystkiego dobrego
Cieszę się, że ten materiał się pojawił! Gdybym mogła cofnąć się w czasie i ponownie chodzić do szkoły, robiłabym wszystko, bym miała edukację domową. Szkoła niczego mnie nie nauczyła, nawet nie przygotowała odpowiednio do matury. Wyniki, które osiągnęłam, to była moja ciężka praca po godzinach. Później poszłam na studia, które w żaden sposób nie przygotowały mnie do pracy i choć niedawno je skończyłam, nie czuję, bym była bardziej kompetentną osobą niż te 5 lat temu. Obecnie jestem na etapie przebranżawiania się i ścieżkę tą planuję przejść bez udziału szkolnictwa wyższego. Uczę się samodzielnie, za pomocą podręczników oraz materiałów w internecie, planuję też ewentualnie skorzystać z jednego z licznych kursów. Już teraz widzę, że miesiąc samodzielnej nauki dał mi więcej, niż cały semestr chodzenia na zajęcia. Jedyne, czego żałuję, to że nie podjęłam decyzji o samodzielnej nauce znacznie wcześniej. Do wszystkich punków dodałabym jeszcze, że szkoła / system edukacji naraża na przemoc. I nie tylko przemoc ze strony nauczycieli, ale również ze strony uczniów. W normalnym trybie - jeśli na podwórku jest się wyśmiewanym i szykanowanym przez inne dzieci, można po prostu przestać wychodzić / przestać się z nimi "bawić", a także można znaleźć dzieci do zabawy z innej dzielnicy lub osiedla. W szkole natomiast, nawet jeśli jest się szykanowanym przez inne dzieciaki, nie można przestać do niej chodzić. Cały czas jest się wtedy niejako narażonym na spotkanie swoich oprawców (szczególnie jeśli chodzą oni do tej samej klasy, co ofiara) i na terenie szkoły nie zawsze jest gdzie uciec. Nauczyciele nie potrafią przeciwdziałać przemocy, szkoła nie dysponuje żadnymi skutecznymi sposobami jej przeciwdziałania, a często też dzieje się ona w zaciszu, bez obecności osób dorosłych. Wprawdzie rodzic może przenieść dziecko do innej szkoły, ale to już wymaga zaangażowania rodzica / papierologii i jest ryzyko, że rodzic również zbagatelizuje problem.
ja byłam jako niewidoma w szkole specialnej, no i w drugiej czy tam trzeciej klasie potrafiłam mieć w diktandzie 30 40 albo i 50 błędów. a jak odważiłam się poprosić o wytłumaczenie jakie to błędy i w ogólę, to się okazało że nici z tego, bo nie ma na to czas. I to pomimo, że było nas w klasie 6. dopiero jako dorosła musiałam się to wszystko sama douczyć.
Pracuję w szkole. Dla mnie to nie problem, jeśli ktoś jest w stanie nauczyć się więcej i po swojemu w domu. Mnie szkoła dała bardzo dużo. Podstawówka to jest czas, kiedy wsiąka się wiedzę z każdej dziedziny. Na szczęście nie byłam rozproszona przez komputer czy telefon.
To prawda ☺️ Jestem fizjoterapeutką i specjalizuję się w postawie ciała. Teraz jest pogrom. Rodzice, dziadkowie i dzieci mają wady postawy! Już Maria Montessori o tym mówiła i pisała w swojej książce "Domy dziecięce" ☺️ Ponad 100 lat temu! O szkole demokratycznej pisał jej założyciel w Anglii w książce "Nowa Summerhill" ☺️ Cudne i mocno otwierające oczy książki 👍 Warto też obejrzeć 2 odcinkowy film o Marii Montessori!!! Niezwykła i wartościowa kobieta 💝
Na początku zdalnego nauczania, kiedy tych lekcji tak naprawdę nie było- okazało się że nie jestem debilką. Wtedy nauczyciele jeszcze nie byli wprowadzeni w nauczanie zdalne i musieliśmy uczyć się sami- wysyłali nam na maila zadania i musieliśmy je zrobic i do konca dnia odesłać. Wtedy okazało się że nie muszę na to wszystko poświęcać 8 godzin, które wcześniej spędzałam w szkole + prace domowe i nauka w domu, po czym i tak nie rozumiałam niektórych rzeczy. Na spokojnie poświęciłam trochę czasu na zadania i okazało się że bez „pomocy” nauczyciela wszystko ogarniam, a resztę czasu mogłam poświecić w końcu na to co mnie interesuje :)
Warto też powiedzieć, że nauczyciele, którzy próbują coś zmienić i prowadzić zajęcia inaczej maja również ciężko (a przynamniej mieli). Miałam w gimnazjum świetną nauczycielkę angielskiego, która była również moja wychowawczynią, została zwolniona za ,,inność''. Prowadziła ciekawie zajęcia jak i godzinę wychowawczą, które były często inspirujące, np. poprosiła nas o napisanie anonimowo komplementów do koleżanek i kolegów, oczywiście nic na siłę, pisał kto chciał. Na koniec każdy dostawał kartkę z komplementami. Było to bardzo miłe doświadczenie oraz podbudowujące, nigdy w życiu nie spodziewałam się to co otrzymam np. to, że komuś podobały się moje prezentacje, niby nic, ale jednak ktoś docenił moją pracę.
Ale ogólnie nie wspominam dobrze szkoły, zwłaszcza liceum, które skończyłam z tak ogromną blokadą do pisania, że musiałam zrezygnować ze studiów. Co ciekawe nie mam problemu napisaniem tekstu dla siebie, gdy pisze dziennik, czy wpisy na insta, ale jeśli mam napisać pracę, która ma zostać oceniona towarzyszy mi ogromny lęk i fizyczny ból.
Świetny film, słuchałam z przyjemnością z jednej strony, a z drugiej ze smutkiem wspominając swoją edukację... gdzie obecnie mając ponad 30 lat, całkiem niedawno uświadomiłam sobie, że w szkole uczyłam się...nie dla siebie.
Obejrzałam całość, i niestety... zgadzam się z Tobą i w niektórych momentach napłynęły łzy do oczu. Ale to są nawet dobre wiadomości bo to oznacza że wszyscy jesteśmy na równi i każdy ma takie same możliwości ☺ A jeżeli chodzi o naukę języków to oglądam Cię od kilku lat i naprawdę nigdy już Nie zamierzam uczyć się typowo szkolnie i to na dobre mi wychodzi. I zgadzam się co do biologii ale nawet co do chemii czy geografii.. takich przedmiotów Nie powinno uczyć się z samych książek. Dziękuję że jesteś ❤ Szkoła 😄
Szczera prawda i teraz już wiem co było nie tak z moimi odczuciami, bo takie właśnie miałem- ciągle mi coś nie pasowało w szkole. Gratuluje programu i pozdrawiam z Holandii.❤❤❤
Piękne! Otwoera oczy.... Nie mialam pojecia, że tak bylam zaslepiona w system, i wierzylam s nie wiedziałam skad mam problem z "co dalej? ".... Dzieki za treści i odwagę, super robota 😊
Najwyżej cenię prawdę i szczerość, bo tylko te źródła są uczciwe, choć czasem bardzo trudne do przyjęcia, ale zawsze są najcenniejsze. Bardzo lubię twoje pogadanki i cieszę się, że Jesteś. Pozdrawiam
Jeżeli chodzi o nauczycieli to wiele dobrego może zdziałać uczestnictwo w ,,Szkole dla rodziców i wychowawców,, Obecnie jestem uczestnikiem tego kursu i bardzo sobie chwalę treści i sposób przekazania wiedzy, moja postawa na codzień wyraźnie się poprawiła jeżeli chodzi o kontakt z własnym wnętrzem, emocjami jak i córką i otaczającymi mnie ludźmi A jeszcze jakby nauczyciele zaczęli ogarniać w ten sposób to byłby cud-miód 🥳
Jedna z najlepszych treści jakie usłyszałem. Uważam, że to video powinno być wysłuchane przes każdą osobę tkwiącą w sytemie szkolnym. Jest Pani świetna 💖🍀
Szkoła. Dziękuję za ten film. Od dawna czuję, że szkoła miała na moje obecne życie negatywny wpływ. Ty to wszystko po prostu nazwałaś i poukładałaś. Skończyłam "dobre" szkoły a nie dziś nie pomaga mi to w żaden sposób zmierzyć się ze światem, z problemami i z samą sobą.
Najlepszy odcinek na kanale jaki obejrzałem. Nie umiem nic dodać od siebie,.bo zbyt.duzo się dowiedziałem. Zwykle nie komentuję filmow, w których porusza się wiele .waznych kwestii
Świetny film. Od dawna mam takie zdanie o szkołach i uczelniach, ale diabelski (niewolniczy) system, w którym żyjemy wymusza na nas akceptację tego szaleństwa. Nie wspomnę, że dzieci mają notorycznie przeładowane plecaki.
ja też często wagarowałam. do tego stopnia, że w liceum nie chcieli mnie przepuścić do nst klasy ze względu na frekwencję, chociaż średnią ocen miałam 4,2. też uważam, że było warto. wagary nauczyły mnie więcej niż szkoła
Jestem zaszczycony że mogę wtrącić co nieco w tak zacnym gronie, autorka na medal ujęła tak poważny problem jakim jest "system edukacyjny", a raczej dostosowawczy system zniewolenia i ograniczenia możliwości jednostki. Dla mnie tak samo jak dla komentujących " system edukacyjny" w mojej wędrówce zawodowej okazał się całkowicie zbędnym elementem, w szkole byłem uczestniczącym nie biorącym udziału i to była najlepsza decyzja w życiu.
Szkoła, heh, naprawdę wartościowy materiał i jest w stanie dużo otworzyć w głowie i zacząć zmieniać myślenie, gdyż jest to niepokojące co się dzieje obecnie
Trafiłam tu przez przypadek ale jak miło było posłuchać osoby która widzi to tak jak ja. Ja bym może tylko dodała do wszystkich rodziców zobaczcie ile my mieliśmy w dzieciństwie bodźcow a jak mało mają teraz nasze dzieci, ja to nazywam "chów klatkowy". Szkoła /szkolnictwo to jeden wielki bajzel i potrafią dziecko tak złamać jak nikt/nic innego. Więcej bodźców, więcej zrozumienia, więcej miłości a mniej stereotypów, bo każdy jest indywidualny i powinien mieć prawo do własnego rozwoju!
Całe szczęście że miałem olewcze podejście do szkoły i więcej mnie tam nie było jak byłem dlatego dziś postrzegam świat takim jakim rzeczywiście jest a nie tak jak ktoś kazał nam myśleć... nie ma się co dziwić że większość uwierzyła w pewien wirus 😮 Kest Pani bardzo mądra i zgadzam się z wszystkim.
Jejku a ja się nie zgadzam 😀 Dzięki szkole nauczyłam się sztuki priorytetow ( na którą klasówkę lepiej się uczyć, a na której łatwej ściągać itd). Oszukiwać system i walczyć o swoje zdanie. Nie zgadzałam się nigdy z interpretacją jakiegoś wiersza itd więc zawsze zawzięcie dyskutowałam . Sztuka obserwacji rowniesnikow I nauczycieli nauczyła mnie charakterów i tego,że ludzie są różni.. Wybiórczości w nauce ,i kombinowania, targowania się z innymi np o wymianie notatek,czy ściągania lub jak komuś matmę ten mi ktoś geografie. Zakazy uważałam za pole do walki i argumentacji . A brak odpowiedzi na niewygodne pytania nauczycieli nauczyły mnie szukania informacji i filtrowanie ich . Często używając danej wiedzy do innych celów za nic nie zmieniłabym szkoły na naukę zdalna ,( może w połowie szkoły średniej przestało mieć to już sens ,ale wtedy to i tak koleżeństwo się liczyło) zamiast studia wybrałam kursy i samouczenie się, lubię praktykę co już wiedziałam w gimnazjum. Więc ja mam super doświadczenia ,ale rozumiem i zgadzam się z rozumowaniem i ogólną narrację. Ale prawda jest taka ,że bez szkoły też łatwo byłoby ludźmi manipulować ( było tak do lat 60 ,gdzie wielu nic nie umiało nawet pisać i czytac jak moja babcia ). Gdzie osoby ogarnięte wykorzystywały to . Mało kto dobrowolnie się sam chce uczyć. A Ci co chcą to i szkola nie przeszkodzi. Kolejne w jakiś sposób trzeba zrobić jeden system dla wszystkich o jak wiadomo nie zawsze będzie dla wszystkich ,ale demokracja i ogól rządzą się swoimi prawami. Mało indywidualności i wolność to fakt ,ale puścić samopas np nastolatków to nie chciałabym widziec skutków tego . I napewno część stała by się kimś inni nikom więc tak źle i tak nie dobrze. Może gdyby szkola trwała 2-3 dni a reszta to zajęcia które sami wybieramy typu basen, praktyki u np projektantki, fryzjerki czy aktora lub extra zajęcia np chińskiego czy akropatyka to by był ideał, ale to utopua szkolnictwa
Haha, dobrze, zgadzam się. Jeśli widzisz ten absurd, to uczysz się kombinować i przeżyć 😁 To tez jest ważne 😁 Masz rację, bez szkoły tez zawsze manipulowano. To nie jest kwestia tego, czy jest szkoła, czy jej nie ma. System zawsze się tak ustawi, żeby być górą a masy dołem 😁
Dopiero teraz trafiłam na Twój kanał, czego bardzo żałuję! Bardzo mądrze mówisz. Jakby system edukacji nie miał wad, o których wspominasz... to jak pięknie by było. Super się Ciebie słucha :D
Ja jestem z tych „lepszych” uczniów, ale wiem jak bardzo cały ten czas w szkole był zmarnowany… co z tego ze mialam mase 5, jak nie miałam przyjaciół w szkole, a teraz ta cała nauka (chociaz nigdy duzo sie nie uczyłam bo bylam „gifted”) do niczego mi sie nie przydała. Ba, nadal na studiach uczę się masy przedmiotów które do niczego nie są mi potrzebne I zamiast uczyc się języków obcych już w szkole, albo innych potrzebnych rzeczy, traciłam czas na siedzenie na nic nie wnoszących lekcjach, a niestety rodzice nie pozwalali mi zostawać w domu bo przecież musze miec pasek 😒
Pamiętam lata w szkole i nie wspominam ich dobrze, to był dla mnie stres, stres, stres, ocenianie i strach, że coś zrobię źle albo nie będę umiała i dostanę jedynkę, nic z niej nie pamiętam, bo tak naprawdę uczyłam się dla ocen, czuję, że były to zmrnowane lata, które mogłam przeznaczyć na naukę wartościowych rzeczy, które teraz by mi ułatwiły życie. Super przekaz, pozdrawiam Sandra! 😊😊 SZKOŁA!
Miałam ostatnio praktyki w szkole podstawowej. W pierwszej klasie uczniowie byli jeszcze aktywni i zaciekawieni lekcją ale im starsza klasa tym są coraz bardziej znudzeni i nastawieni negatywni do nauki.
Szanowna Pani. Chciałem Pani serdecznie podziękować za wysoce wartościowe filmy, za listy książek (które zamieszczam w swoim dzienniku notatniku). Zacząłem, a może jakoś algorytm mi podał 19 książek, które warto przeczytać. Potem wspaniały film o pieniądzach (choć trochę znałem ten temat od innych specjalistów). Teraz szkoła. Brak mi słów, by napisać jak dla mnie to ważne, cenne, jak otwiera oczy… Choć jest to trudne. Ciężkie w jakim świecie żyjemy. Jak zmienić swój mental? Jak zmienić kościec wyniesiony z domu ukształtowany przez życie? Dziękuje. Oglądam dalej. Ale ileż mam w sobie blokad?
Bardzo mądre argumenty. Niestety, obawiam się, że NIC się nie zmieni systemowo. Niby teraz likwiduje się zadania domowe, ale przecież przygotowanie do kartkówki / testu itp. to też praca domowa (często uczenie się nieprzydatnych rzeczy.)
Oczywiście, że nic się nie zmieni. System zmienia coś tylko po to, aby dostosować ludzi do swoich nowych planów wykorzystywania ich 😁 Liczyć można tylko na siebie.
Moja tesciowa z Bliskiego Wschodu wychowala osmioro dzieci...nigdy nie chodzila do szkoly....nie umiala SIE podpisac....bardzo uwazna, inteligentna kobieta, konkretna, praktyczna, pelna talentow artystycznych, sama nauczyla SIE tkac dywany, kilimy, etc. Druga kobieta - ciocia mojej mamy, tylko jedna klase skonczyla....bo przed wojna musiala krowy pilnowac.....sama nauczyla SIE robic rzeczy potrzebne w zyciu ....liczyc pieniadze, handlowala zlotem, bizuteria, potem konmi i innymi zwierzetami..... Ja po studiach i nie odwazylabym sie robic tego bo NIE mam jej smykalki do handlu❤😂😂😂😂😂swietny filmik
Super materiał i mimo, że w większości się zgadzam to nadal nie poznałam "złotego środka", który zapewniłby idealne warunku edukacji dla mas. Ważne, że utwierdził mnie w moich przekonaniach. Dziękuję :)
Tak mi się dobrze ogląda ten odcinek, że nawet nie wiem kiedy minęła ta godzina. Pewnie w moim komentarzu nie napisałem nic merytorycznego. Jedynie jestem w stanie powiedzieć: dziękuję za Twoją pracę! 🥲❤
well ....well....welll... :) lapka leci obowiazkowo :) ...podobalo mi sie :) najlepiej spedzona godzina 11 minut w ciagu ostatniego tygodnia :) SZKOLA ...albo zdrowie -wybor nalezy do ciebie :) dobranoc psze Pani Al
Kurczę, a ja miałam całe życie poczucie winy, że zamiast "pilnie się uczyć do szkoły" to czytałam i uczyłam się rzeczy, które mnie interesowały.. Ale zupełnie szczerze, wkuwanie informacji męczyło mnie psychicznie i nudziłam się tym po 5 minutach
Zaręczam CIę że w pracy też będziesz wkuwać informację. Gdy będziesz lekarzem, programistą, analitykiem. Życie to nie Netflix czy Tik-Tok, gdzie jest tylko instant-przyjemność. Nie ma za co! :)
Wiesz co, Krzysztof? Ja Ci współczuję tej pracy. Z Twoich komentarzy wynika, ze nie ma w niej nic fajnego i chciałbyś, aby każdy był w takiej samej sytuacji. Aby każdy chodził pod Twoje komando i zbierał takie same doświadczenia. Zapominasz jednak, ze świat jest różnorodny i każdy ma swoje doświadczenia, swoje wartości, realizuje się w życiu na różne sposoby, potrzebuje innych umiejętności, których Ty nie posiadasz i generalnie prowadzi zupełnie inne życie 😀 Bo od linijki to w 3 Rzeszy chowali. I w określonym jednym słusznym celu. Gwoli przemyślenia.
Zgadzam się z tym wszystkim. Szkoda mi moich dzieci, że muszą uczyć się tych bzdur. Tym bardziej, że mam porównanie do szkoły w Niemczech gdzie materiału było mniej. Ale tam problemem jest dłuższa nieobecność niż 3 dni. Sukces można osiągnąć bez 5 na świadectwie. Jednak społeczeństwo i system wymagają od nas co najmniej matury,którą ciężko zdać. Mimo, że jestem już dorosła szkoła moich dzieci mnie wykańcza. Czekam na koniec, szkoda tylko, że najlepsze lata mają schrzanione przez nadmiar nauki i obowiązków szkolnych. Nie wspomnę o straconym czasie, minuty, godziny zmarnowane na siedzeniu na nudnych zajęciach.
Mialam to samo doswiadczenie, dokladnie te same schematy w szkole. Zero praktyki, wszystko na pamiec. Gdybym mogla cofnac czas… bardzo, ale to bardzo zaluje, ze nie rzucilam szkoly, ze nikt z doroslych mnie nie pokierowal w dobra strone, tylko zmuszal do rzeczy, ktorych nie chcialam robic, bo mnie nie interesowaly. Do dzisiaj mam koszmary zwiazane ze szkola i prawie kazdego dnia mam mysli: dlaczego tak to sie potoczylo; tak bardzo bym chciala cofnac czas.
Teraz muszę znalesc taka wypowiedź przeciwników bo tu mogę się prawie ze wszystkim zgodzić, choć ciekawe w jak by wyglądał świat bez ogulno dostępnej szkoły.
Zgadzam się na 100 procentów, współczesna szkoła i studia w ogóle nie skuteczną stratą czasu. Jestem z Ukrainy i myślę wcześniej że to tylko u nas tak, ale teraz wiem że wszystkie kraje mię takie problemy.
Jestem na 21. minucie, zgadzam sie do tej pory ze wszystkim, co powiedzialas, Madame Polyglot. Twoj filmik krazy po polskich grupach edukacji domowej, tak na niego trafilam. Chyba tylko raz w zyciu komentowalam cos na YT, wiec czuj sie wyrozniona ;) (az sie specjalnie tu zalogowalam, praktycznie nigdy tego nie robie). Moj czas tej tzw."edukacji" wspominam jako najgorszy w zyciu. Deprymujacy, utwierdzajacy mnie w przekonaniu, ze jestem kompletnym durniem (takze ze strony sfrustrowanych nauczycieli, ktorzy tak sie do nas odzywali), zniechecajacy do jakiejkolwiek nauki, obrzydzajacy mi wszystko, co ze szkola i nauka mialo do czynienia. Depresja, mysli samobojcze- to moj czas w liceum. Gdy w koncu zakonczylam ten przymusowy etap, bylam najszczesliwszym czlowiekiem na ziemi. Do tej pory przechodza mnie dreszcze na sama mysl o przymusie chodzenia do szkoly. Zupelna strata czasu; nauczylam sie tam liczyc i czytac- czego tez nauczylabym sie sama, w domu- a poza tym zaprogramowalam sobie tylko negatywne schematy i przekonania, nabawilam sie traum. Patrzac jednak z pozytywnej strony- te doswiadczenia pozwolily mi otworzyc oczy na to, czym ta niby edukacja jest, a raczej czym nie jest. Moje dzieci nie chodza do szkoly. Nie sa w edukacji domowej- ucza sie tego, co je interesuje. Robia to, co chca. Same stanowia o swoim czasie, a my, rodzice, jestesmy tylko po to, by je wspierac i im pomagac. Ten spokoj, jaki mamy w domu; to, jak dzieci rozkwitaja w tym, co je interesuje; jak szukaja swoich wlasnych drog, swojej wlasnej odpowiedzialnosci; jak nie musza zajmowac sie zupelnie bezsensownym wkuwaniem; jak nie sa programowane pod odpowiedni system; jak moga popelniac bledy, bez obawy o ocenianie...- to zupelnie bezcenne. Przecudowne doswiadczenie. I nie, nie mam gwarancji, ze to odpowiednia droga- ale ta szkolna droga tez nie daje na nic gwarancji. A skoro ona bardzo czesto nie dziala- czy nie nadszedl czas, by probowac nowych drog? Nowych rozwiazan? Dziekuje za ten filmik, obejrze go do konca i podziele sie na FB.
Od siebie tylko dodam, że wraz z pójściem dziecka do szkoły, jednocześnie idą z nim jego rodzice. Współcześnie szkola oczekuje dużego zaangażowania rodzica w naukę dziecka, poprzez kontrolowanie jego postępów, codzienne odczytywanie wiadomosci z dziennika elektronicznego itp. Mam wrażenie, że zostałam ponownie do niej zapisana od września, razem z synem, chociaż nikt mnie nie pytał o zgodę. Stąd grupy rodziców na WhatsAppie, którzy informują się wzajemnie na temat tego co się dzieje, co przynieść itp. Część na pewno chętnie angażuje się w szkole, a część tak jak ja czują się do tego przymuszeni, wbrew sobie. Wymagania jakie szkola stawia obecnie rodzicom też nie działają na jej korzysc.
@@madamepolyglot Ja się jej nie poddaje, ale z tego co widzę, to większość rodziców owszem. Absurdalność tej sytuacji jest taka, że wychodzi na to, że w XXI wieku 7 latek nie jest w stanie sam skończyć pierwszej klasy, bez pomocy rodziców.
Ja niestety mam złe wspomnienia ze szkoły. Największy strach budziła nauczycielka z matematyki, która stosowała przemoc emocjonalna i czasem nawet fizyczna, nikomu z nas nawet do głowy nie przyszło, aby zgłosić to do dyrekcji, bo wszystkie dzieciaki jej się bały. Na lekcje chodziłam zestresowana, bo po prostu nie rozumiałam matematyki a jej krzyk i złość nie pomagał w skupieniu się , przez większość klas miałam 2 i 3 jki. Najgorsze było to, że presja, jaką wywierała szkola(że trzeba mieć dobre oceny ze wszystkiego) miała swoje negatywne ujscie w niejednym domu, rodzice się wściekali za oceny i bili swoje dzieci. W dorosłym życiu matematyka mi absolutnie nie jest w niczym potrzebna. A ten cały stres, złość, karanie dzieci za oceny uważam za jedną wielką głupotę. Ludzie muszą otworzyć oczy i uświadomić sobie, że to system w jakim żyjemy niszczy nas jako ludzi
O ile w miażdżącej większości sie zgadzam ze szkoła służy formatowaniu społeczeństwa to dla odmiany podam przykład ze czegoś się nauczylem. mianowicie w nauczaniu początkowym 7-9 lat mielismy zajecia praktyczne na których uczyliśmy się: gotowania, majsterkowania, szycia igła i nitką, budowania prostych schematow elektrycznych, zarówno chłopcy jak i dziewczynki... to te zajęcia pamiętam jako najciekawsze i z których do dziś korzystam a mam lat 44...jeszcze trochę pozniej w podstawówce gdy liznęliśmy podstawy żywienia na biologii przygotowywaliśmy sobie drugie śniadanie w oparciu o te wiedzę...cała reszta do niczego mi się nie przydała a moja frekwencja w szkole juz na etapie liceum z roku na rok była coraz niższa. matury nie zdalem na własne życzenie, po prostu mj nie zależało. bardzo ciekawy kanal, przykuwa uwagę. pozdrawiam.
Co racja to racja, teraz mam przebłyski z dzieciństwa, że miałem potencjał, byłem bystrym dzieciakiem, a potem przyszła szkoła i wszystko zniweczyła, stępiła umysł, zabiła ciekawość świata niestety i zagoniła do wyścigu szczurów.
Mój kolega ma matkę nauczycielkę i wprost mówi, że nienawidzi swojej matki :) Całe życie wychowywała go w duchu, że ma być posłusznym uczniem i skończyło się to tak, że wyprowadził się z domu w wieku 19 lat i pojechał za granicę, bo nie wytrzymywał psychicznie.
Może Ty należysz do osób, które w wolnym czasie czytają książki czy przerobią w wakacje podręcznik (też tak robiłam :D) ale myślę, że nie dla wszystkich to jest dobre rozwiązanie, żeby obowiązku szkolnego nie było. Kiedy myślę o niektórych rówieśnikach ode mnie z małego miasteczka, w których nie było ambicji i chęci do nauki, myślę, że skończyliby na rozbojach i kradzieżach, a nie samodzielnym rozwoju. Ty należysz do mniejszości ambitnych ludzi, którym szkoła "przeszkadza" w nauce, ale niektóre dzieci skończyłyby dosłownie na ulicy, bo rodzice nawet by się nimi bardzo nie interesowali. Zgadzam się akurat w tym, że potrzebna jest reforma szkoły z prawdziwego zdarzenia - nauka o finansach, podatkach, ale też o własnych emocjach. I dużo więcej sportu! (innego niż traumatyczne wybieranie najlepszych do drużyny)
A kiedy nie było obowiązku szkoły, to większość ludzi żyła „na ulicy” i cały dzień nic nie robiła, tak? 😁 Jeśli ktoś nie chce się niczego nauczyć, to akurat szkoła mu tez nie pomoże 😁 Ale zgadzam się: większość jest, jaka jest. Ale to nie znaczy, ze przez to mniejszość może być dręczona 😀
Z większością argumentów się zgadzam. Zalety szkoły: można posiedzieć w cieple :), daje możliwość zobaczenia innego środowiska, poznania innych ludzi, zobaczenia, że to co masz w domu wcale nie jest dobre/normalne (niestety w Polsce kilka milionów rodzin jest dysfunkcyjnych). Ja osobiście bym chyba wpadła w depresję lub alkoholizm gdybym miała "uczyć się w domu". Proszę zobaczyć ile wypaczeń jest w USA w przypadku dzieci "uczonych" w domu.... Plus założenie, że każdy człowiek, gdyby nie był "tłamszony" przez system , to by sam z siebie , z ciekawością , sam sięgał po książki , sam się doszukiwał wiedzy - wydaje mi się że to dotyczy tylko jednostek wybitnych, ambitnych samych z siebie, któych jest niewiele. Ktoś musi wskazać w ogóle jak szukać wiedzy i gdzie , nauczyć czytania, większość ludzi jest przeciętnie ambitnych i mając czas na samonaukę wybrałby coś mało wymagającego i męczącego.
Mam wiele zarzutów do systemu edukacji. Natomiast film mnie rozczarował. Bo system edukacji daje też szanse, nie tylko je zabiera. Ogromnie dużo zależy od nauczycieli na jakich się trafi. Nie zgodzę się, że "wyrywanie" ludzi z ich społeczność zawsze jest złe. Oczywiście absolutnie jestem przeciwna zabieraniu dzieci z rodzin, ale wiele dzieci nie miałoby szansy na rozwój intelektualny i niezależny zawód oraz poszerzanie horyzontów gdyby nie możliwość edukacji, której ich rodzice nie byliby w stanie im zapewnić. Znam ludzi dla których to szkoła była ta bezpieczna przystanią (nie wszystkie rodziny są bezpieczne dla dzieci). Wymienilas tryliard zarzutów. Nie podałaś żadnych pomysłów na rozwiązanie poza ścieżka Sterna. Szczegółem jest jak wykształconych i światłych miał rodziców. Czyli był w edukacji, tylko domowej, autorskiej edukacji pod kuratelą uważnych i samoswiadomych nauczycieli wspierających jego talenty. Mało które dziecko ma takie zasoby. Rownie mocno nie ma we mnie zgody na zarzut dotyczący licencjonowanych zawodów. Możemy dyskutować o strukturze i jakości tego kształcenia, ale nawet w obecnych czasach "szamanizm" jest popularny i czyni wiele zła. Sama znam kilkoro osób, które rezygnując z terapii ugruntowanej na dowodach naukowych a decydując się na terapię alternatywna zaprzepaściły szansę na wyleczenie mając na starcie bardzo duże szanse na wyleczenie. Nie przywołując "Kowalskich" posłużę się przykładem Steva Jobsa, który ogromnym fartem miał wykryty nowotwór trzustki na tak wczesnym etapie, że miał bardzo duże szanse na wyleczenie, odroczył konwencjonalne leczenie na rzecz "naturalnego" i kiedy wrócił do pomysłu leczenia medycyna oparta na aktualnych dowodach naukowych jedyne co można mu było zaproponować, to leczenie eksperymentalne i paliatywne. Dodam jeszcze, że absolutnie zgadzam się, że nvc powinno być obowiązkowe dla wszystkich, bo ten wątek bardzo mnie porusza od dawna.
Jobs akurat zagłodził się na smierć. Rozumiem, że chcesz dobrze, ale nie można komuś pomagać na siłę i zmuszać. Dlatego chodzenie do szkoły powinno być możliwością, a nie obowiązkiem. Nikt nie ma prawa wtrącać się w życie innych ludzi i decydować, co mają zrobić z życiem swoim oraz członków swojej rodziny. Jeśli każdy chodzi do szkoły i kończy studia, mamy później ludzi na najprostszych stanowiskach, którzy są po studiach. Nieszczęśliwi, bo ktoś ich okłamał, ze po studiach zarabia się więcej. Tak jest na świcie, ze każdy może sobie wybrać odpowiednie dla niego zajęcie, a kłamstwo edukacji sprawia tylko, ze ten człowiek zamiast od dawna sobie pracować, zarabiać i ustawić się w życiu, marnuje czas na naukę nieprzydatnych rzeczy, a później nie wie, co ma ze sobą zrobić. Nie da się stworzyć świata, gdzie wszyscy będą równi, wszyscy będą szefami. Niektórzy kłamią, ze się da, ale to tylko prowadzi do komunizmu i totalitaryzmu, gdzie rządzący mają władzę i pieniądze, a ludzie są rowni i nie mają nic 😁 I naprawdę zupełnie nie widzę tego, w jaki sposób szkoła poszerza horyzonty i daje możliwości. Zastanawiałam się teraz nad tym, ale nie widzę 🤷🏼♀️ Jeśli chodzi o leczenie, to każdy ma prawo wybrać dla siebie ze wszystkimi tego konsekwencjami. Zabranianie czegoś w tej materii jest tylko ochroną czyjegoś kapitału. Można by tak było zrobić w każdej dziedzinie: masz się leczyć tak, a nie inaczej, masz wyznawać tę religię i żadną inną, masz uczyć się tego i niczego innego. I faktycznie już to przerabialiśmy. To jest po prostu złe.
Czas edukacji był moim najgorszym okresem w życiu. Ogrom stresu, niemal ciągłe poczucie beznadziei bo nic mnie tak nie dołuje jak robienie na przymus rzeczy, które wiem że są bez sensu. Mimo, że szkolne mury opuściłem już wiele lat temu do dziś mam traumę w postaci snów, że są jakieś zaliczenia. Z tego systemu wiedzy wyniosłem niewiele, wszystkiego uczyłem się sam jak już minęła mi trauma uczenia się, bo całe szczęście ciekawość świata pozostała. Technikum ledwo ukończyłem, bardzo dużo wagarowałem. W życiu poradziłem sobie bardzo dobrze. Nie zapomnę wpajanego przez starszyznę tekstu: "Marudzisz na szkołę a zobaczysz jak pójdziesz do pracy, zatęskisz za szkołą!"
Nigdy w życiu nie zatęskniłem mimo, że z pracami bywało bardzo różnie. Przynajmniej wiedziałem po co tam jestem.
Hahaha, taaak! Byłam najszczęśliwszym człowiekiem na świecie, kiedy uwolniłam się z tej „edukacji”. Nie przyszłoby mi nigdy do głowy, aby za tym tęsknić.
Takie koszmary senne ma wielu ludzi, ja również czasem miewam 😁
Jestem nauczycielem muzyki. Na szczęście mogę realizować swój własny program, a właściwie to słucham dzieci i czasem pozwalam im na istne muzyczne szaleństwo do różnych utworów od Mozarta do zespołu Metallica 😉Jest głośno, ruchliwie i radośnie. Ja najwiecej uczę się patrząc na nich i bardzo jestem za to wdzięczna 🙏😀
Myślę, że kolejny krok tych psycholi globalistów to likwidacja szkolnictwa. Znów będą szkoły tylko dla wybrańców losu. Tak coś przeczuwam, że takie filmy to pierwsze jaskółki, ale ja zawsze szukam dziury w całym.
A jak nie było szkół na świecie, to był globalizm, tak? To mówisz, ze w szkołach taka inteligentna elita się uczy?
To, co mówisz nie miałoby racji bytu. Wtedy ci, co chodzą do szkoły, byliby mniej inteligentni od tych, którzy nie chodzą. Jakże więc mieliby rządzić? 🤔
@@madamepolyglot chyba nie ten komentarz 😆
@@madamepolyglot dokładnie tak, globalizm powstał, zanim wprowadzono państwowe szkolnictwo. Jak już pisałam, zgadzam się ze wszystkim o czym mówiłaś, że szkoły to globalny sposób na rycie ludziom bani, ale mają jeden poważny plus, o czym system myślę, że już wie i dlatego teraz, gdy już prawie osiągnęli swoje cele, nie jest im potrzebna ani szkoła, ani kościół katolicki, który ma wiele grzechów ciężkich za uszami, ale podtrzymywał jednak pewne wartości. Trudno by to było wyrazić w bezpośredniej rozmowie, a co dopiero w komentarzu, tak czy inaczej, to pewne,że znów coś knują. Może stwierdzili, że kto chce, to się sam nauczy, a na głąbów szkoda pieniążków, byłaby kolejna niebagatelna kwota do wyprowadzenia z kraju. Już Ci spieszę napisać, jaki będzie kolejny krok tych pijawek, bony na nauczanie, za resztę będzie trzeba płacić, przebąkiwała o tym już jedna kanalia z konfy.
Ojej, albo tu zabrakło jednej odpowiedzi, albo ja kompletnie nie rozumiem😳Bo moją intencją jest tylko robić szkołę lepiej, nie jak system nakazuje.
Jestem nauczycielką. Zgadzam się całkowicie. Tego systemu nie ma co zmieniać. To trzeba po prostu zburzyć!
Brawo!
Ja pamietam siebie Jako 5- latke....hustalam sie na galeziach wierzb i spiewalam, obejmowalam drzewa....myslalam o sobie ze jestem super!!!! Potrafie wszystko😂 ...w tramwajach zagadywalam ludzi, wszystko mnie interesowalo.....potem poszlam do podstawowki i dobili mnie,,,,stalam sie depresyjnym, melancholijnym, zamknietym w sobie robotem
Jeden kurs z języka niemieckiego w Łodzi (na poziomie C1) prowadziła nauczycielka z ongiś najlepszego liceum z Łodzi. Oniemiało mnie niemal, gdy na jednym z testów odjęła mi punkty za to, że nie zostały użyte przeze mnie zwroty z zajęć, tylko moje własne, inne sformułowania, niekiedy bardziej zaawansowane, gdyż obejmujące zwroty idiomatyczne. To doświadczenie pokazało mi, że jednak dobrze, że w mojej edukacji zabrakło etapu "elitarnego liceum", tylko zamiast tego wystąpiło liceum z małego miasteczka, gdzie pozwolono mi rozwijać swoje zainteresowania i przymykano oko na moje wagarowanie, choć w młodości moim marzeniem było uczęszczać do najlepszego liceum w Łodzi i rywalizować w olimpiadach. Cały czas staram się pracować nad tym nieporównywaniem się do innych.
To jeden z najlepszych filmów, jakie ostatnio obejrzałam na youtube.
Wszystko w punkt! Dziękuję Ci, że nagrałaś ten film, że o tym mówisz i uświadamiasz wielu ludziom te kwestie. To ważne aby mówić o tym jak najczęściej. Udostępniam film i zachęcam do tego innych.
Witam serdecznie,Dzisiaj ,po latach usłyszałam swój ból i cierpienie, znęcanie się psych. W szkole, zmuszanie, zniewolenie uczniów, to wszystko było prawdziwe, Zwolnienie z w-efi,to kodowanie " jestem chora" ,tyle razy😵... Sorry
Miłego dnia🌹🌹🌹🌹🌹
Zachwycona jestem Twoimi przemyśleniami i tym w jak merytoryczny sposób je przedstawiasz. Jestem, zapewne jak zdecydowana większość słuchaczy, po przejściu tych katuszy szkolnych, wyszłam straumatyzowana. Co ciekawe, część zajęć na studiach mnie interesowało. Nie znosiłam czytać, mimo że umiem dosyć szybko, mama jako zapalona miłośniczka książek zmuszała mnie do czytania lektur, połowy nie odklepałam, wymigiwałam się jak mogłam. Zamiłowanie do czytania odkryłam dopiero po skończeniu studiów, kiedy dojeżdżałam do pracy i w drugą stronę do domu. Były to jakieś niewymagające powieści. Ale mając własne dzieci dopiero odkryłam w sobie szaleńcze zamiłowanie do samokształcenia, zdobywania wiedzy, poszerzania horyzontów. Wcześniej wspomniana mama niedowierza, że pożeram wręcz te książki, w dodatku o dużo poważniejszych tematykach niż ona. I właśnie to jest w tym piękne, że chce nam się, kiedy nikt nas do niczego nie zmusza i możemy stawać się coraz bardziej kreatywni i wartościowi.
💪🏻💪🏻💪🏻 Na różne zainteresowania pojawia się odpowiedni czas w życiu, u każdego wyglada to inaczej. Ja np. dopiero teraz jako tako dojrzałam do fizyki 😁
@@madamepolyglot O wspaniale ! Ja ostatnio sam dla siebie zająłem się zrozumieniem podziału czasu . Na co dzień prawie nikt o tym nie myśli. Mnie zainspirowało to ,że są na świecie różne kalendarze. Prześledziłem temat i opracowałem kilka kalendarzy ,które są o niebo lepsze od tego, którym się posługujemy .Podstawową ich zaletą jest to ,że dzielą czas równo i bez reszty albo jeżeli jest ta reszta ,to może ona być w bardzo jasny sposób ujęta tak aby kalendarz był przejrzysty.Tych kalendarzy jest kilka i mogą służyć jako narzędzie w zależności gdzie i komu jest to potrzebne. Oczywiście ,że najlepiej by było aby jeden najlepszy kalendarz przyjąć na całym świecie ,ale jak na razie jest to niemożliwe ,gdyż stróże czasu w Watykanie pilnują aby ten najgorszy model trwał jak najdłużej. Dla przykładu i w nagrodę za wspaniałą pracę podam tu dla Ciebie i innych wzór najprostszego z nich. Otóż proszę sobie narysować wielkie słońce z 53 promieniami .52 promienie to tygodnie po 7 dni natomiast ten ostatni promień to 1 dzień ,czyli Nowy Rok tj. początek i koniec kalendarza. Należy tu jeszcze dodać co 4 rok jeden dzień wyrównujący ,tak że co 4 lata będziemy mieli 2 dni wolne na Nowy Rok. Jest to tzw. kalendarz słoneczno _ księżycowy i jeżeli weźmiemy po 4 promienie czyli po 4 tygodnie po 7 dni ,to każdy miesiąc będzie miał 28 dni ,czyli w przybliżeniu 4 fazy księżyca po 7 dni każda. Po Polsku księżyc to również miesiąc ,również cykl owulacyjny u kobiety trwa 28 dni i kończy się miesiączką.Jeżeli więc podzielimy 52 tygodnie przez 4 ,to otrzymamy 13 miesięcy . Oczywiście ta wiedza jest znana prawie wszystkim ,cóż z tego skoro kalendarza zmienić nie wolno ,mimo, że jest on o wiele lepszym od obecnego. Jeszcze jedną wspaniałą cechą tego kalendarza jest to,że jest on raz na zawsze ,nie trzeba go zmieniać, jest dobry aż do dnia kiedy zgaśnie słońce.I właśnie dlatego nie można go wprowadzić ,bo przecież ile kalendarzy się drukuje co roku i sprzedaje . A mimo to nikt nie protestuje i nikt nie chce tego absurdu zmienić.Pozdrawiam serdecznie.
Bardzo mądre, wyważone i rozumne wnioski . Jak miło słucha się mądrej, młodej dziewczyny. Bardzo podnosi nadzieję ten materiał, że jeszcze są takie zdania. Dziękuję 👍
W szkole niczego się nie nauczyłam . Cieszę się ,że poruszyłaś ten ważny temat . Trzeba o tym mówić .
Brava,brava, bardzo odważnie i konkretnie 👍
Widziałam, że chciała byś jeszcze głębiej, ale wiadomo, jak jest i ciekawe jak długo się utrzyma film.Ja taką rozmowe przesłałam wszędzie tam,gdzie myślę,że padnie na urodzajną glebę, obojętnie czy są dzieci czy już wnuki.Dziękuję 🇵🇱🍀🤗
Wszystkiego dobrego
Dziękuję. Taaak, pewnych rzeczy wolę jednak nie mówić 😁
Cudowne nagranie. Tyle prawdy, cieszę się, że ktoś o tym mówi publicznie.
Cieszę się, że ten materiał się pojawił! Gdybym mogła cofnąć się w czasie i ponownie chodzić do szkoły, robiłabym wszystko, bym miała edukację domową. Szkoła niczego mnie nie nauczyła, nawet nie przygotowała odpowiednio do matury. Wyniki, które osiągnęłam, to była moja ciężka praca po godzinach. Później poszłam na studia, które w żaden sposób nie przygotowały mnie do pracy i choć niedawno je skończyłam, nie czuję, bym była bardziej kompetentną osobą niż te 5 lat temu. Obecnie jestem na etapie przebranżawiania się i ścieżkę tą planuję przejść bez udziału szkolnictwa wyższego. Uczę się samodzielnie, za pomocą podręczników oraz materiałów w internecie, planuję też ewentualnie skorzystać z jednego z licznych kursów. Już teraz widzę, że miesiąc samodzielnej nauki dał mi więcej, niż cały semestr chodzenia na zajęcia. Jedyne, czego żałuję, to że nie podjęłam decyzji o samodzielnej nauce znacznie wcześniej.
Do wszystkich punków dodałabym jeszcze, że szkoła / system edukacji naraża na przemoc. I nie tylko przemoc ze strony nauczycieli, ale również ze strony uczniów. W normalnym trybie - jeśli na podwórku jest się wyśmiewanym i szykanowanym przez inne dzieci, można po prostu przestać wychodzić / przestać się z nimi "bawić", a także można znaleźć dzieci do zabawy z innej dzielnicy lub osiedla. W szkole natomiast, nawet jeśli jest się szykanowanym przez inne dzieciaki, nie można przestać do niej chodzić. Cały czas jest się wtedy niejako narażonym na spotkanie swoich oprawców (szczególnie jeśli chodzą oni do tej samej klasy, co ofiara) i na terenie szkoły nie zawsze jest gdzie uciec. Nauczyciele nie potrafią przeciwdziałać przemocy, szkoła nie dysponuje żadnymi skutecznymi sposobami jej przeciwdziałania, a często też dzieje się ona w zaciszu, bez obecności osób dorosłych. Wprawdzie rodzic może przenieść dziecko do innej szkoły, ale to już wymaga zaangażowania rodzica / papierologii i jest ryzyko, że rodzic również zbagatelizuje problem.
ja byłam jako niewidoma w szkole specialnej, no i w drugiej czy tam trzeciej klasie potrafiłam mieć w diktandzie 30 40 albo i 50 błędów. a jak odważiłam się poprosić o wytłumaczenie jakie to błędy i w ogólę, to się okazało że nici z tego, bo nie ma na to czas. I to pomimo, że było nas w klasie 6. dopiero jako dorosła musiałam się to wszystko sama douczyć.
REWELACYJNY WYKŁAD ❤️ DZIĘKUJĘ!
Pracuję w szkole. Dla mnie to nie problem, jeśli ktoś jest w stanie nauczyć się więcej i po swojemu w domu. Mnie szkoła dała bardzo dużo. Podstawówka to jest czas, kiedy wsiąka się wiedzę z każdej dziedziny. Na szczęście nie byłam rozproszona przez komputer czy telefon.
To prawda ☺️
Jestem fizjoterapeutką i specjalizuję się w postawie ciała. Teraz jest pogrom. Rodzice, dziadkowie i dzieci mają wady postawy!
Już Maria Montessori o tym mówiła i pisała w swojej książce "Domy dziecięce" ☺️ Ponad 100 lat temu!
O szkole demokratycznej pisał jej założyciel w Anglii w książce "Nowa Summerhill" ☺️
Cudne i mocno otwierające oczy książki 👍
Warto też obejrzeć 2 odcinkowy film o Marii Montessori!!!
Niezwykła i wartościowa kobieta 💝
Na początku zdalnego nauczania, kiedy tych lekcji tak naprawdę nie było- okazało się że nie jestem debilką. Wtedy nauczyciele jeszcze nie byli wprowadzeni w nauczanie zdalne i musieliśmy uczyć się sami- wysyłali nam na maila zadania i musieliśmy je zrobic i do konca dnia odesłać. Wtedy okazało się że nie muszę na to wszystko poświęcać 8 godzin, które wcześniej spędzałam w szkole + prace domowe i nauka w domu, po czym i tak nie rozumiałam niektórych rzeczy. Na spokojnie poświęciłam trochę czasu na zadania i okazało się że bez „pomocy” nauczyciela wszystko ogarniam, a resztę czasu mogłam poświecić w końcu na to co mnie interesuje :)
Szkoła. Świetne nagranie, Twoje przemyślenia są bardzo spójne i przedstawione tak, że w trakcie odsłuchiwania wydają się oczywiste. Dobra robota :)
O! Dziękuję za tę wiadomość. Z mojej perspektywy to ciężko ocenić samemu ☀️
Warto też powiedzieć, że nauczyciele, którzy próbują coś zmienić i prowadzić zajęcia inaczej maja również ciężko (a przynamniej mieli). Miałam w gimnazjum świetną nauczycielkę angielskiego, która była również moja wychowawczynią, została zwolniona za ,,inność''. Prowadziła ciekawie zajęcia jak i godzinę wychowawczą, które były często inspirujące, np. poprosiła nas o napisanie anonimowo komplementów do koleżanek i kolegów, oczywiście nic na siłę, pisał kto chciał. Na koniec każdy dostawał kartkę z komplementami. Było to bardzo miłe doświadczenie oraz podbudowujące, nigdy w życiu nie spodziewałam się to co otrzymam np. to, że komuś podobały się moje prezentacje, niby nic, ale jednak ktoś docenił moją pracę.
Ale ogólnie nie wspominam dobrze szkoły, zwłaszcza liceum, które skończyłam z tak ogromną blokadą do pisania, że musiałam zrezygnować ze studiów. Co ciekawe nie mam problemu napisaniem tekstu dla siebie, gdy pisze dziennik, czy wpisy na insta, ale jeśli mam napisać pracę, która ma zostać oceniona towarzyszy mi ogromny lęk i fizyczny ból.
Dziękuję, wspaniała kompilacja wiedzy i prawdy na temat szkoły.... moje dzieci są na ED. Cudownie się Ciebie słuchało.....ps .....szkoła
Bardzo wartościowy materiał. Dziękuję
Świetny film, słuchałam z przyjemnością z jednej strony, a z drugiej ze smutkiem wspominając swoją edukację... gdzie obecnie mając ponad 30 lat, całkiem niedawno uświadomiłam sobie, że w szkole uczyłam się...nie dla siebie.
Obejrzałam całość, i niestety... zgadzam się z Tobą i w niektórych momentach napłynęły łzy do oczu. Ale to są nawet dobre wiadomości bo to oznacza że wszyscy jesteśmy na równi i każdy ma takie same możliwości ☺ A jeżeli chodzi o naukę języków to oglądam Cię od kilku lat i naprawdę nigdy już Nie zamierzam uczyć się typowo szkolnie i to na dobre mi wychodzi. I zgadzam się co do biologii ale nawet co do chemii czy geografii.. takich przedmiotów Nie powinno uczyć się z samych książek. Dziękuję że jesteś ❤ Szkoła 😄
Szczera prawda i teraz już wiem co było nie tak z moimi odczuciami, bo takie właśnie miałem- ciągle mi coś nie pasowało w szkole. Gratuluje programu i pozdrawiam z Holandii.❤❤❤
Piękne! Otwoera oczy.... Nie mialam pojecia, że tak bylam zaslepiona w system, i wierzylam s nie wiedziałam skad mam problem z "co dalej? ".... Dzieki za treści i odwagę, super robota 😊
Badzo dziękuję. Słuszne uwagi na temat edukcji. Piszę to jako dziecko z rodziny belferskiej od trzech pokoleń.
Wspaniałe treści 👏👏👏
Najwyżej cenię prawdę i szczerość, bo tylko te źródła są uczciwe, choć czasem bardzo trudne do przyjęcia, ale zawsze są najcenniejsze. Bardzo lubię twoje pogadanki i cieszę się, że Jesteś. Pozdrawiam
Jeżeli chodzi o nauczycieli to wiele dobrego może zdziałać uczestnictwo w ,,Szkole dla rodziców i wychowawców,,
Obecnie jestem uczestnikiem tego kursu i bardzo sobie chwalę treści i sposób przekazania wiedzy, moja postawa na codzień wyraźnie się poprawiła jeżeli chodzi o kontakt z własnym wnętrzem, emocjami jak i córką i otaczającymi mnie ludźmi
A jeszcze jakby nauczyciele zaczęli ogarniać w ten sposób to byłby cud-miód 🥳
Swietny material. Wlasnie wypisalam corkę z prestizowego liceum w Warszawie do Szkoly w Chmurze (ed).
Moje dziecko nie będzie niewolnikiem:)
Bardzo dobra decyzja! Ja po elitarnym gimnazjum (!) do teraz zbieram psychikę 😔
Mnie bardzo wzruszyło to video. Aż kilka razy łezka stanęła w oku. Brak mi słów aby skomentować. Dziękuje w takim razie. I podaje chaslo: szkoła.
Jedna z najlepszych treści jakie usłyszałem. Uważam, że to video powinno być wysłuchane przes każdą osobę tkwiącą w sytemie szkolnym. Jest Pani świetna 💖🍀
Dziękuję! Zgadzam się i bardzo staram się to zmieniać.
Szkoła. Dziękuję za ten film. Od dawna czuję, że szkoła miała na moje obecne życie negatywny wpływ. Ty to wszystko po prostu nazwałaś i poukładałaś. Skończyłam "dobre" szkoły a nie dziś nie pomaga mi to w żaden sposób zmierzyć się ze światem, z problemami i z samą sobą.
Najlepszy odcinek na kanale jaki obejrzałem. Nie umiem nic dodać od siebie,.bo zbyt.duzo się dowiedziałem. Zwykle nie komentuję filmow, w których porusza się wiele .waznych kwestii
Dziękuję za ten film,całkowicie się z Tobą zgadzam ciekawie to Przekazujesz pozdrawiam😘szkoła
Witam serdecznie. Ukłon do samej podłogi. Słucham i mysle ze pani mówi moje myśli. Bardzo pięknie i odważnie. Pozdrawiam serdecznie.
Świetny film. Od dawna mam takie zdanie o szkołach i uczelniach, ale diabelski (niewolniczy) system, w którym żyjemy wymusza na nas akceptację tego szaleństwa. Nie wspomnę, że dzieci mają notorycznie przeładowane plecaki.
Bardzo dobra wykładnia tematu.Podzielam.Pozdrawiam myslacych ludzi.
Bardzo miło się Pani słuchało , dziękuję za ładnie zebrany materiał 😊
W 100% sie z Toba zgadzam, ciesze sie, ze jest nas wiecej!
ja też często wagarowałam. do tego stopnia, że w liceum nie chcieli mnie przepuścić do nst klasy ze względu na frekwencję, chociaż średnią ocen miałam 4,2. też uważam, że było warto. wagary nauczyły mnie więcej niż szkoła
Świetne opracowanie, brawo 👏 (komentarz dla statystyk)
Jestem zaszczycony że mogę wtrącić co nieco w tak zacnym gronie, autorka na medal ujęła tak poważny problem jakim jest "system edukacyjny", a raczej dostosowawczy system zniewolenia i ograniczenia możliwości jednostki. Dla mnie tak samo jak dla komentujących " system edukacyjny" w mojej wędrówce zawodowej okazał się całkowicie zbędnym elementem, w szkole byłem uczestniczącym nie biorącym udziału i to była najlepsza decyzja w życiu.
Boże, pani powinna mieć 100 tysiecy łapek w górę. Udostępniam, ale niestety tylko tym osobom o których uważam że zrozumieją..
Dziękuję ❤️
Szkoła, heh, naprawdę wartościowy materiał i jest w stanie dużo otworzyć w głowie i zacząć zmieniać myślenie, gdyż jest to niepokojące co się dzieje obecnie
Trafiłam tu przez przypadek ale jak miło było posłuchać osoby która widzi to tak jak ja. Ja bym może tylko dodała do wszystkich rodziców zobaczcie ile my mieliśmy w dzieciństwie bodźcow a jak mało mają teraz nasze dzieci, ja to nazywam "chów klatkowy". Szkoła /szkolnictwo to jeden wielki bajzel i potrafią dziecko tak złamać jak nikt/nic innego. Więcej bodźców, więcej zrozumienia, więcej miłości a mniej stereotypów, bo każdy jest indywidualny i powinien mieć prawo do własnego rozwoju!
Pracuję w szkole państwowej i nigdy nie zgodzę się wewnętrznie z tym, jak wygląda polskie szkolnictwo.
Całe szczęście że miałem olewcze podejście do szkoły i więcej mnie tam nie było jak byłem dlatego dziś postrzegam świat takim jakim rzeczywiście jest a nie tak jak ktoś kazał nam myśleć... nie ma się co dziwić że większość uwierzyła w pewien wirus 😮 Kest Pani bardzo mądra i zgadzam się z wszystkim.
Szkoła. Brawo. Wartościowe przemyślenia, refleksje i rady. Tak trzymaj.
świetne wnioski i projekty na nowoczesne kształcenie, jestem pod wrażeniem
Bardzo dziękuję za wartościowy przekaz 💙
Jejku a ja się nie zgadzam 😀
Dzięki szkole nauczyłam się sztuki priorytetow ( na którą klasówkę lepiej się uczyć, a na której łatwej ściągać itd).
Oszukiwać system i walczyć o swoje zdanie. Nie zgadzałam się nigdy z interpretacją jakiegoś wiersza itd więc zawsze zawzięcie dyskutowałam . Sztuka obserwacji rowniesnikow I nauczycieli nauczyła mnie charakterów i tego,że ludzie są różni.. Wybiórczości w nauce ,i kombinowania, targowania się z innymi np o wymianie notatek,czy ściągania lub jak komuś matmę ten mi ktoś geografie. Zakazy uważałam za pole do walki i argumentacji . A brak odpowiedzi na niewygodne pytania nauczycieli nauczyły mnie szukania informacji i filtrowanie ich . Często używając danej wiedzy do innych celów za nic nie zmieniłabym szkoły na naukę zdalna ,( może w połowie szkoły średniej przestało mieć to już sens ,ale wtedy to i tak koleżeństwo się liczyło) zamiast studia wybrałam kursy i samouczenie się, lubię praktykę co już wiedziałam w gimnazjum. Więc ja mam super doświadczenia ,ale rozumiem i zgadzam się z rozumowaniem i ogólną narrację. Ale prawda jest taka ,że bez szkoły też łatwo byłoby ludźmi manipulować ( było tak do lat 60 ,gdzie wielu nic nie umiało nawet pisać i czytac jak moja babcia ). Gdzie osoby ogarnięte wykorzystywały to . Mało kto dobrowolnie się sam chce uczyć. A Ci co chcą to i szkola nie przeszkodzi. Kolejne w jakiś sposób trzeba zrobić jeden system dla wszystkich o jak wiadomo nie zawsze będzie dla wszystkich ,ale demokracja i ogól rządzą się swoimi prawami. Mało indywidualności i wolność to fakt ,ale puścić samopas np nastolatków to nie chciałabym widziec skutków tego . I napewno część stała by się kimś inni nikom więc tak źle i tak nie dobrze. Może gdyby szkola trwała 2-3 dni a reszta to zajęcia które sami wybieramy typu basen, praktyki u np projektantki, fryzjerki czy aktora lub extra zajęcia np chińskiego czy akropatyka to by był ideał, ale to utopua szkolnictwa
Haha, dobrze, zgadzam się. Jeśli widzisz ten absurd, to uczysz się kombinować i przeżyć 😁 To tez jest ważne 😁
Masz rację, bez szkoły tez zawsze manipulowano. To nie jest kwestia tego, czy jest szkoła, czy jej nie ma. System zawsze się tak ustawi, żeby być górą a masy dołem 😁
To jest prawda co mówisz. Zgadzam się z tobą.
ależ się ze sobą zgadzamy, jak mi miło!!!
Dopiero teraz trafiłam na Twój kanał, czego bardzo żałuję! Bardzo mądrze mówisz. Jakby system edukacji nie miał wad, o których wspominasz... to jak pięknie by było. Super się Ciebie słucha :D
Super się Ciebie słucha i zgadzam się z Tobą w100% pozdrawiam 😉
Ja jestem z tych „lepszych” uczniów, ale wiem jak bardzo cały ten czas w szkole był zmarnowany… co z tego ze mialam mase 5, jak nie miałam przyjaciół w szkole, a teraz ta cała nauka (chociaz nigdy duzo sie nie uczyłam bo bylam „gifted”) do niczego mi sie nie przydała. Ba, nadal na studiach uczę się masy przedmiotów które do niczego nie są mi potrzebne
I zamiast uczyc się języków obcych już w szkole, albo innych potrzebnych rzeczy, traciłam czas na siedzenie na nic nie wnoszących lekcjach, a niestety rodzice nie pozwalali mi zostawać w domu bo przecież musze miec pasek 😒
Dziękuję za ciekawy material
Pamiętam lata w szkole i nie wspominam ich dobrze, to był dla mnie stres, stres, stres, ocenianie i strach, że coś zrobię źle albo nie będę umiała i dostanę jedynkę, nic z niej nie pamiętam, bo tak naprawdę uczyłam się dla ocen, czuję, że były to zmrnowane lata, które mogłam przeznaczyć na naukę wartościowych rzeczy, które teraz by mi ułatwiły życie. Super przekaz, pozdrawiam Sandra! 😊😊 SZKOŁA!
Szkoła. 👍 Dziękuję za to nagranie!
Miałam ostatnio praktyki w szkole podstawowej. W pierwszej klasie uczniowie byli jeszcze aktywni i zaciekawieni lekcją ale im starsza klasa tym są coraz bardziej znudzeni i nastawieni negatywni do nauki.
podzielam.
Szanowna Pani. Chciałem Pani serdecznie podziękować za wysoce wartościowe filmy, za listy książek (które zamieszczam w swoim dzienniku notatniku). Zacząłem, a może jakoś algorytm mi podał 19 książek, które warto przeczytać. Potem wspaniały film o pieniądzach (choć trochę znałem ten temat od innych specjalistów). Teraz szkoła. Brak mi słów, by napisać jak dla mnie to ważne, cenne, jak otwiera oczy… Choć jest to trudne. Ciężkie w jakim świecie żyjemy. Jak zmienić swój mental? Jak zmienić kościec wyniesiony z domu ukształtowany przez życie? Dziękuje. Oglądam dalej. Ale ileż mam w sobie blokad?
Dziękuję za te słowa, bardzo mi miło 😀 Mam nadzieję, że kanał się przyda!
Bardzo mądre argumenty. Niestety, obawiam się, że NIC się nie zmieni systemowo. Niby teraz likwiduje się zadania domowe, ale przecież przygotowanie do kartkówki / testu itp. to też praca domowa (często uczenie się nieprzydatnych rzeczy.)
Oczywiście, że nic się nie zmieni. System zmienia coś tylko po to, aby dostosować ludzi do swoich nowych planów wykorzystywania ich 😁 Liczyć można tylko na siebie.
rewelacyjny filmik!!!!!!!
Szkoła! Ekstra filmik, dziękuję!❤️
Świetnie się przygotowałaś, bardzo trafne spostrzeżenia. Jestem Nauczycielką i zgadzam się z Tobą w 100% .
Moja tesciowa z Bliskiego Wschodu wychowala osmioro dzieci...nigdy nie chodzila do szkoly....nie umiala SIE podpisac....bardzo uwazna, inteligentna kobieta, konkretna, praktyczna, pelna talentow artystycznych, sama nauczyla SIE tkac dywany, kilimy, etc.
Druga kobieta - ciocia mojej mamy, tylko jedna klase skonczyla....bo przed wojna musiala krowy pilnowac.....sama nauczyla SIE robic rzeczy potrzebne w zyciu ....liczyc pieniadze, handlowala zlotem, bizuteria, potem konmi i innymi zwierzetami..... Ja po studiach i nie odwazylabym sie robic tego bo NIE mam jej smykalki do handlu❤😂😂😂😂😂swietny filmik
Bardzo dobry filmik. Wdzięczność wysyłam ❤️
Super materiał i mimo, że w większości się zgadzam to nadal nie poznałam "złotego środka", który zapewniłby idealne warunku edukacji dla mas. Ważne, że utwierdził mnie w moich przekonaniach. Dziękuję :)
Myślę, ze nie ma czegoś takiego jak „idealne dla mas”. To jest twardy orzech do zgryzienia.
W paru momentach aż miałam łzy w oczach. Dokładnie tak się czułam! To mi nie pasowało choć nie potrafiłam tego tak jasno określić.
Piekna I madra... az milo posluchac..
Szkola=fabryka manipulacji i prania mózgów... Wagary wyszły tobie definitywnie na dobre..
🌿🌼🍀
Tak mi się dobrze ogląda ten odcinek, że nawet nie wiem kiedy minęła ta godzina. Pewnie w moim komentarzu nie napisałem nic merytorycznego. Jedynie jestem w stanie powiedzieć: dziękuję za Twoją pracę! 🥲❤
well ....well....welll... :) lapka leci obowiazkowo :) ...podobalo mi sie :) najlepiej spedzona godzina 11 minut w ciagu ostatniego tygodnia :)
SZKOLA
...albo zdrowie -wybor nalezy do ciebie :)
dobranoc psze Pani
Al
Kurczę, a ja miałam całe życie poczucie winy, że zamiast "pilnie się uczyć do szkoły" to czytałam i uczyłam się rzeczy, które mnie interesowały.. Ale zupełnie szczerze, wkuwanie informacji męczyło mnie psychicznie i nudziłam się tym po 5 minutach
Mam na myśli, że odetchnęłam z ulgą, ponieważ porównywano mnie do młodszej siostry, która umiała się podporządkować
Zaręczam CIę że w pracy też będziesz wkuwać informację. Gdy będziesz lekarzem, programistą, analitykiem. Życie to nie Netflix czy Tik-Tok, gdzie jest tylko instant-przyjemność.
Nie ma za co! :)
Wiesz co, Krzysztof? Ja Ci współczuję tej pracy. Z Twoich komentarzy wynika, ze nie ma w niej nic fajnego i chciałbyś, aby każdy był w takiej samej sytuacji. Aby każdy chodził pod Twoje komando i zbierał takie same doświadczenia. Zapominasz jednak, ze świat jest różnorodny i każdy ma swoje doświadczenia, swoje wartości, realizuje się w życiu na różne sposoby, potrzebuje innych umiejętności, których Ty nie posiadasz i generalnie prowadzi zupełnie inne życie 😀 Bo od linijki to w 3 Rzeszy chowali. I w określonym jednym słusznym celu. Gwoli przemyślenia.
Dziękuję za te prawdy
Brawooo!!! Świetne wyjaśnienie
Wreszcie ktoś to bardzo dobrze wytlumaczyl:)
Zgadzam się z tym wszystkim. Szkoda mi moich dzieci, że muszą uczyć się tych bzdur. Tym bardziej, że mam porównanie do szkoły w Niemczech gdzie materiału było mniej. Ale tam problemem jest dłuższa nieobecność niż 3 dni. Sukces można osiągnąć bez 5 na świadectwie. Jednak społeczeństwo i system wymagają od nas co najmniej matury,którą ciężko zdać. Mimo, że jestem już dorosła szkoła moich dzieci mnie wykańcza. Czekam na koniec, szkoda tylko, że najlepsze lata mają schrzanione przez nadmiar nauki i obowiązków szkolnych. Nie wspomnę o straconym czasie, minuty, godziny zmarnowane na siedzeniu na nudnych zajęciach.
Mialam to samo doswiadczenie, dokladnie te same schematy w szkole. Zero praktyki, wszystko na pamiec. Gdybym mogla cofnac czas… bardzo, ale to bardzo zaluje, ze nie rzucilam szkoly, ze nikt z doroslych mnie nie pokierowal w dobra strone, tylko zmuszal do rzeczy, ktorych nie chcialam robic, bo mnie nie interesowaly. Do dzisiaj mam koszmary zwiazane ze szkola i prawie kazdego dnia mam mysli: dlaczego tak to sie potoczylo; tak bardzo bym chciala cofnac czas.
Dziękuję😘
Teraz muszę znalesc taka wypowiedź przeciwników bo tu mogę się prawie ze wszystkim zgodzić, choć ciekawe w jak by wyglądał świat bez ogulno dostępnej szkoły.
Zgadzam się na 100 procentów, współczesna szkoła i studia w ogóle nie skuteczną stratą czasu. Jestem z Ukrainy i myślę wcześniej że to tylko u nas tak, ale teraz wiem że wszystkie kraje mię takie problemy.
No niestety żaden kraj nie rządzi się sam, więc tendencja jest ogólnoświatowa 😁
Najbardziej wartościowy kanał na yt ❤
Dziękuję. Myślę, że jest sporo świetnych kanałów, ale bardzo mi miło 😀
Zgadzam się całkowicie 💗
Jako absolwent, abiturient i rodzic, zgadzam się, pozdrawiam serdecznie !
Witam bardzo ciekawy materiał 👍 Szkoła
Wspanialy material.
Jestem na 21. minucie, zgadzam sie do tej pory ze wszystkim, co powiedzialas, Madame Polyglot. Twoj filmik krazy po polskich grupach edukacji domowej, tak na niego trafilam.
Chyba tylko raz w zyciu komentowalam cos na YT, wiec czuj sie wyrozniona ;) (az sie specjalnie tu zalogowalam, praktycznie nigdy tego nie robie).
Moj czas tej tzw."edukacji" wspominam jako najgorszy w zyciu. Deprymujacy, utwierdzajacy mnie w przekonaniu, ze jestem kompletnym durniem (takze ze strony sfrustrowanych nauczycieli, ktorzy tak sie do nas odzywali), zniechecajacy do jakiejkolwiek nauki, obrzydzajacy mi wszystko, co ze szkola i nauka mialo do czynienia. Depresja, mysli samobojcze- to moj czas w liceum. Gdy w koncu zakonczylam ten przymusowy etap, bylam najszczesliwszym czlowiekiem na ziemi. Do tej pory przechodza mnie dreszcze na sama mysl o przymusie chodzenia do szkoly. Zupelna strata czasu; nauczylam sie tam liczyc i czytac- czego tez nauczylabym sie sama, w domu- a poza tym zaprogramowalam sobie tylko negatywne schematy i przekonania, nabawilam sie traum. Patrzac jednak z pozytywnej strony- te doswiadczenia pozwolily mi otworzyc oczy na to, czym ta niby edukacja jest, a raczej czym nie jest.
Moje dzieci nie chodza do szkoly. Nie sa w edukacji domowej- ucza sie tego, co je interesuje. Robia to, co chca. Same stanowia o swoim czasie, a my, rodzice, jestesmy tylko po to, by je wspierac i im pomagac. Ten spokoj, jaki mamy w domu; to, jak dzieci rozkwitaja w tym, co je interesuje; jak szukaja swoich wlasnych drog, swojej wlasnej odpowiedzialnosci; jak nie musza zajmowac sie zupelnie bezsensownym wkuwaniem; jak nie sa programowane pod odpowiedni system; jak moga popelniac bledy, bez obawy o ocenianie...- to zupelnie bezcenne. Przecudowne doswiadczenie. I nie, nie mam gwarancji, ze to odpowiednia droga- ale ta szkolna droga tez nie daje na nic gwarancji. A skoro ona bardzo czesto nie dziala- czy nie nadszedl czas, by probowac nowych drog? Nowych rozwiazan?
Dziekuje za ten filmik, obejrze go do konca i podziele sie na FB.
Dziękuję! A jak to robisz, ze dzieci nie są w ed, tylko po prostu nie chodzą do szkoły?
Od siebie tylko dodam, że wraz z pójściem dziecka do szkoły, jednocześnie idą z nim jego rodzice. Współcześnie szkola oczekuje dużego zaangażowania rodzica w naukę dziecka, poprzez kontrolowanie jego postępów, codzienne odczytywanie wiadomosci z dziennika elektronicznego itp. Mam wrażenie, że zostałam ponownie do niej zapisana od września, razem z synem, chociaż nikt mnie nie pytał o zgodę. Stąd grupy rodziców na WhatsAppie, którzy informują się wzajemnie na temat tego co się dzieje, co przynieść itp. Część na pewno chętnie angażuje się w szkole, a część tak jak ja czują się do tego przymuszeni, wbrew sobie. Wymagania jakie szkola stawia obecnie rodzicom też nie działają na jej korzysc.
Nikt Cię do niczego nie zmusza. Nie chcesz, to nie robisz. Proste. Presja jest tylko w Twojej głowie.
@@madamepolyglot Ja się jej nie poddaje, ale z tego co widzę, to większość rodziców owszem. Absurdalność tej sytuacji jest taka, że wychodzi na to, że w XXI wieku 7 latek nie jest w stanie sam skończyć pierwszej klasy, bez pomocy rodziców.
Ja niestety mam złe wspomnienia ze szkoły. Największy strach budziła nauczycielka z matematyki, która stosowała przemoc emocjonalna i czasem nawet fizyczna, nikomu z nas nawet do głowy nie przyszło, aby zgłosić to do dyrekcji, bo wszystkie dzieciaki jej się bały. Na lekcje chodziłam zestresowana, bo po prostu nie rozumiałam matematyki a jej krzyk i złość nie pomagał w skupieniu się , przez większość klas miałam 2 i 3 jki. Najgorsze było to, że presja, jaką wywierała szkola(że trzeba mieć dobre oceny ze wszystkiego) miała swoje negatywne ujscie w niejednym domu, rodzice się wściekali za oceny i bili swoje dzieci. W dorosłym życiu matematyka mi absolutnie nie jest w niczym potrzebna. A ten cały stres, złość, karanie dzieci za oceny uważam za jedną wielką głupotę. Ludzie muszą otworzyć oczy i uświadomić sobie, że to system w jakim żyjemy niszczy nas jako ludzi
O ile w miażdżącej większości sie zgadzam ze szkoła służy formatowaniu społeczeństwa to dla odmiany podam przykład ze czegoś się nauczylem. mianowicie w nauczaniu początkowym 7-9 lat mielismy zajecia praktyczne na których uczyliśmy się: gotowania, majsterkowania, szycia igła i nitką, budowania prostych schematow elektrycznych, zarówno chłopcy jak i dziewczynki... to te zajęcia pamiętam jako najciekawsze i z których do dziś korzystam a mam lat 44...jeszcze trochę pozniej w podstawówce gdy liznęliśmy podstawy żywienia na biologii przygotowywaliśmy sobie drugie śniadanie w oparciu o te wiedzę...cała reszta do niczego mi się nie przydała a moja frekwencja w szkole juz na etapie liceum z roku na rok była coraz niższa. matury nie zdalem na własne życzenie, po prostu mj nie zależało. bardzo ciekawy kanal, przykuwa uwagę. pozdrawiam.
Dziękuję za podzielenie się doświadczeniem i komplement 😀
Tak naprawdę to nie jest kaganek oświaty tylko kaganiec oświaty. Pozdrawiam i dziękuję za ciekawy filmik
Co racja to racja, teraz mam przebłyski z dzieciństwa, że miałem potencjał, byłem bystrym dzieciakiem, a potem przyszła szkoła i wszystko zniweczyła, stępiła umysł, zabiła ciekawość świata niestety i zagoniła do wyścigu szczurów.
Zgadzam się z Panią na 100, Buzka 👌
Mój kolega ma matkę nauczycielkę i wprost mówi, że nienawidzi swojej matki :) Całe życie wychowywała go w duchu, że ma być posłusznym uczniem i skończyło się to tak, że wyprowadził się z domu w wieku 19 lat i pojechał za granicę, bo nie wytrzymywał psychicznie.
Może Ty należysz do osób, które w wolnym czasie czytają książki czy przerobią w wakacje podręcznik (też tak robiłam :D) ale myślę, że nie dla wszystkich to jest dobre rozwiązanie, żeby obowiązku szkolnego nie było. Kiedy myślę o niektórych rówieśnikach ode mnie z małego miasteczka, w których nie było ambicji i chęci do nauki, myślę, że skończyliby na rozbojach i kradzieżach, a nie samodzielnym rozwoju. Ty należysz do mniejszości ambitnych ludzi, którym szkoła "przeszkadza" w nauce, ale niektóre dzieci skończyłyby dosłownie na ulicy, bo rodzice nawet by się nimi bardzo nie interesowali.
Zgadzam się akurat w tym, że potrzebna jest reforma szkoły z prawdziwego zdarzenia - nauka o finansach, podatkach, ale też o własnych emocjach. I dużo więcej sportu! (innego niż traumatyczne wybieranie najlepszych do drużyny)
A kiedy nie było obowiązku szkoły, to większość ludzi żyła „na ulicy” i cały dzień nic nie robiła, tak? 😁
Jeśli ktoś nie chce się niczego nauczyć, to akurat szkoła mu tez nie pomoże 😁 Ale zgadzam się: większość jest, jaka jest. Ale to nie znaczy, ze przez to mniejszość może być dręczona 😀
Z większością argumentów się zgadzam. Zalety szkoły: można posiedzieć w cieple :), daje możliwość zobaczenia innego środowiska, poznania innych ludzi, zobaczenia, że to co masz w domu wcale nie jest dobre/normalne (niestety w Polsce kilka milionów rodzin jest dysfunkcyjnych). Ja osobiście bym chyba wpadła w depresję lub alkoholizm gdybym miała "uczyć się w domu". Proszę zobaczyć ile wypaczeń jest w USA w przypadku dzieci "uczonych" w domu.... Plus założenie, że każdy człowiek, gdyby nie był "tłamszony" przez system , to by sam z siebie , z ciekawością , sam sięgał po książki , sam się doszukiwał wiedzy - wydaje mi się że to dotyczy tylko jednostek wybitnych, ambitnych samych z siebie, któych jest niewiele. Ktoś musi wskazać w ogóle jak szukać wiedzy i gdzie , nauczyć czytania, większość ludzi jest przeciętnie ambitnych i mając czas na samonaukę wybrałby coś mało wymagającego i męczącego.
Mam wiele zarzutów do systemu edukacji. Natomiast film mnie rozczarował. Bo system edukacji daje też szanse, nie tylko je zabiera. Ogromnie dużo zależy od nauczycieli na jakich się trafi. Nie zgodzę się, że "wyrywanie" ludzi z ich społeczność zawsze jest złe. Oczywiście absolutnie jestem przeciwna zabieraniu dzieci z rodzin, ale wiele dzieci nie miałoby szansy na rozwój intelektualny i niezależny zawód oraz poszerzanie horyzontów gdyby nie możliwość edukacji, której ich rodzice nie byliby w stanie im zapewnić. Znam ludzi dla których to szkoła była ta bezpieczna przystanią (nie wszystkie rodziny są bezpieczne dla dzieci). Wymienilas tryliard zarzutów. Nie podałaś żadnych pomysłów na rozwiązanie poza ścieżka Sterna. Szczegółem jest jak wykształconych i światłych miał rodziców. Czyli był w edukacji, tylko domowej, autorskiej edukacji pod kuratelą uważnych i samoswiadomych nauczycieli wspierających jego talenty. Mało które dziecko ma takie zasoby. Rownie mocno nie ma we mnie zgody na zarzut dotyczący licencjonowanych zawodów. Możemy dyskutować o strukturze i jakości tego kształcenia, ale nawet w obecnych czasach "szamanizm" jest popularny i czyni wiele zła. Sama znam kilkoro osób, które rezygnując z terapii ugruntowanej na dowodach naukowych a decydując się na terapię alternatywna zaprzepaściły szansę na wyleczenie mając na starcie bardzo duże szanse na wyleczenie. Nie przywołując "Kowalskich" posłużę się przykładem Steva Jobsa, który ogromnym fartem miał wykryty nowotwór trzustki na tak wczesnym etapie, że miał bardzo duże szanse na wyleczenie, odroczył konwencjonalne leczenie na rzecz "naturalnego" i kiedy wrócił do pomysłu leczenia medycyna oparta na aktualnych dowodach naukowych jedyne co można mu było zaproponować, to leczenie eksperymentalne i paliatywne. Dodam jeszcze, że absolutnie zgadzam się, że nvc powinno być obowiązkowe dla wszystkich, bo ten wątek bardzo mnie porusza od dawna.
Jobs akurat zagłodził się na smierć.
Rozumiem, że chcesz dobrze, ale nie można komuś pomagać na siłę i zmuszać. Dlatego chodzenie do szkoły powinno być możliwością, a nie obowiązkiem. Nikt nie ma prawa wtrącać się w życie innych ludzi i decydować, co mają zrobić z życiem swoim oraz członków swojej rodziny. Jeśli każdy chodzi do szkoły i kończy studia, mamy później ludzi na najprostszych stanowiskach, którzy są po studiach. Nieszczęśliwi, bo ktoś ich okłamał, ze po studiach zarabia się więcej. Tak jest na świcie, ze każdy może sobie wybrać odpowiednie dla niego zajęcie, a kłamstwo edukacji sprawia tylko, ze ten człowiek zamiast od dawna sobie pracować, zarabiać i ustawić się w życiu, marnuje czas na naukę nieprzydatnych rzeczy, a później nie wie, co ma ze sobą zrobić. Nie da się stworzyć świata, gdzie wszyscy będą równi, wszyscy będą szefami. Niektórzy kłamią, ze się da, ale to tylko prowadzi do komunizmu i totalitaryzmu, gdzie rządzący mają władzę i pieniądze, a ludzie są rowni i nie mają nic 😁
I naprawdę zupełnie nie widzę tego, w jaki sposób szkoła poszerza horyzonty i daje możliwości. Zastanawiałam się teraz nad tym, ale nie widzę 🤷🏼♀️
Jeśli chodzi o leczenie, to każdy ma prawo wybrać dla siebie ze wszystkimi tego konsekwencjami. Zabranianie czegoś w tej materii jest tylko ochroną czyjegoś kapitału. Można by tak było zrobić w każdej dziedzinie: masz się leczyć tak, a nie inaczej, masz wyznawać tę religię i żadną inną, masz uczyć się tego i niczego innego. I faktycznie już to przerabialiśmy. To jest po prostu złe.
Uwielbiam Sandra, super!