Obejrzałem ten film jako osoba zajmująca się ten na codzień. Sama ilość "wycen" nie ma znaczenia. Można siedzieć na giełdzie i lekko wyceniać 200/300 ładunków dziennie. Najważniejsze jest to aby mieć wiele możliwości organizacji transportu. Bo co z tego, że powiesz komuś swoją cenę jak on już ma 40 innych ofert a wiele z nich jest tańszych. Teraz klienta można kupić wachlarzem możliwości, że na dziś potrzebuje auto a ty je załatwisz. Samo wydzwanianie po firmach nic nie da, trzeba najpierw mieć coś do zaoferowania. Takie jest moje zdanie
Ja za nie długo prawdopodobnie zacznę pracę jako spedytor natomiast jestem stosunkowo nową osobą w tym temacie. Skąd mam brać zlecenia dla siebie by robić marżę? Bo słyszałem że jak się przekleja ładunki na giełdach to są tam często słabe stawki by to robić i nie jest to dobry sposób. Portale typu Amazon relay? A jak są jakieś firmy to jak je pozyskać by dawały ładunki? Co tam do nich mówić napisać?
Dokładnie, same wyceny nic nie znaczą. Niech powie lepiej ile transportów udało się zrealizować i jaką marzę udało się wygenerować. Można też mieć wielu klientów i realizować 20 transportow codzienne z których zostanie po 10 zł i też gówno się zarobi.
W praktyce wygląda to mniej więcej tak : dzień dobry, bla bla bla jestem 250 tą osobą ze spedycji która dzwoni w tym tygodniu. Następnie dobijamy się do osoby decyzyjnej w kwestii transportu, zazwyczaj kierownik lub dyrektor który albo jest na spotkaniu albo nie ma czasu albo w ogóle go nie ma w biurze. Rzadko więc na jednym telefonie się kończy. Dobijamy się więc przez kilka dni aby wreszcie kiedyś Pan dyrektor był w pracy i znalazł 3 minuty czasu żeby porozmawiać. Kiedy już po tygodniu dzwonienia wreszcie się udało Pan dyrektor prosi o wysłanie oferty na @ któryna 99% trafi od razu do kosza.. Pozyskać dziś w ogóle klienta a pozyskać na stałe to wyprawa na księżyc. Za tydzień zadzwoni następne 180 spedycji z lepszą stawką i do widzewa! Trzeba mieć upór upierdliwca i dupowłaza żeby cokolwiek zdziałać. Nie każdy się nadaje do takiej pracy
Obejrzałem ten film jako osoba zajmująca się ten na codzień. Sama ilość "wycen" nie ma znaczenia. Można siedzieć na giełdzie i lekko wyceniać 200/300 ładunków dziennie. Najważniejsze jest to aby mieć wiele możliwości organizacji transportu. Bo co z tego, że powiesz komuś swoją cenę jak on już ma 40 innych ofert a wiele z nich jest tańszych. Teraz klienta można kupić wachlarzem możliwości, że na dziś potrzebuje auto a ty je załatwisz. Samo wydzwanianie po firmach nic nie da, trzeba najpierw mieć coś do zaoferowania. Takie jest moje zdanie
Ja za nie długo prawdopodobnie zacznę pracę jako spedytor natomiast jestem stosunkowo nową osobą w tym temacie.
Skąd mam brać zlecenia dla siebie by robić marżę? Bo słyszałem że jak się przekleja ładunki na giełdach to są tam często słabe stawki by to robić i nie jest to dobry sposób.
Portale typu Amazon relay?
A jak są jakieś firmy to jak je pozyskać by dawały ładunki? Co tam do nich mówić napisać?
Dokładnie, same wyceny nic nie znaczą. Niech powie lepiej ile transportów udało się zrealizować i jaką marzę udało się wygenerować. Można też mieć wielu klientów i realizować 20 transportow codzienne z których zostanie po 10 zł i też gówno się zarobi.
W praktyce wygląda to mniej więcej tak : dzień dobry, bla bla bla jestem 250 tą osobą ze spedycji która dzwoni w tym tygodniu. Następnie dobijamy się do osoby decyzyjnej w kwestii transportu, zazwyczaj kierownik lub dyrektor który albo jest na spotkaniu albo nie ma czasu albo w ogóle go nie ma w biurze. Rzadko więc na jednym telefonie się kończy. Dobijamy się więc przez kilka dni aby wreszcie kiedyś Pan dyrektor był w pracy i znalazł 3 minuty czasu żeby porozmawiać. Kiedy już po tygodniu dzwonienia wreszcie się udało Pan dyrektor prosi o wysłanie oferty na @ któryna 99% trafi od razu do kosza.. Pozyskać dziś w ogóle klienta a pozyskać na stałe to wyprawa na księżyc. Za tydzień zadzwoni następne 180 spedycji z lepszą stawką i do widzewa! Trzeba mieć upór upierdliwca i dupowłaza żeby cokolwiek zdziałać. Nie każdy się nadaje do takiej pracy