Bardzo dobry odcinek, docierający do sedna jednego z największych problemów naszych czasów. Mocny bumpik! Z pewnością w koncu przeczytam "Kapitalizm sieci" ;)
Świetny filmik i bardzo dobra praktyka by podawać listę lektur/źródeł wymienionych w videoblogu, zawszę gdy oglądam Marcina Giełzaka mam otwarty notatnik w telefonie by zapisać tytuł książki itp., jesli akurat coś cytuje. Życzyłabym sobie aby Pan Jan poprowadził debatę z Ryszardem Petru i Sławomirem Mentzenem :) śmiech to najlepsza nauka.
Chyba najistotniejsze dla mnie wybrzmiało... Infrastruktura powinna być publiczna, państwowa czy samorządowa, a nie prywatna... Tak jak i edukacja, służba zdrowia. Miejmy przynajmniej równy start w konkurowaniu między sobą skoro tak się nam chce konkurować.
Skoro jesteśmy (informacyjnym) towarem, to kto nas będzie chronił przed nadmierną eksploatacją? Przecież obecnie tak firmy, jak i państwa chcą coraz więcej i więcej danych, co uderza w osobiste wolności.
Jaką realną walkę systemową może podjąć Polska z NVIDIA, która jest na dobrej drodze do realizacji scenariusza z 3 sezonu Westworld? Ta rola super-firm w kapitalizmie jest pewną stałą i nawet gdybyśmy zbudowali jakaś ciekawą korporację technologiczną, to nie po to, żeby zbawiać ludzkość, realizować lewicowe utopię, a by Polska miała z tego korzyść, czytaj strumień pieniądza w globalnej gospodarce skierować trochę w Naszą stronę.🙂 To się raczej nie zdarzy i widzimy na przykładzie gamingu, że realizuje się tu dość typowy scenariusz dla polskiej gospodarki przy w sumie milczeniu baranów - to nawet nie stało się kwestią sensownej debaty.
Da się - ostatnie sztuki magazynowe sprzedajemy jako spółdzielnia w naszej aplikacji PLZ ;) po rejestracji w PLZ proszę zerknąć do zakładki "Zakupy" albo wprost w naszej społeczności CoopTech Hub. Natomiast rzeczywiście muszę poprosić wydawcę o dodruk 4 już serii ;)
@@ZygmuntowskiJO Dobra teraz ma to większy sens, rzeczywiście wzrost wykładniczy ma sens dla zjawiska przyrostu użytkowników przy założeniu, że jest on proporcjonalny do samej ich liczby. Wtrącenie do wywodu liczby połączeń jest nieco niefortunne, gdyż nie ma ona (na tym prostym poziomie analizy) bezpośredniego związku z dynamiką sieci. Mam nadzieję, że dobrze zrozumiałem Pańską myśl. Uwaga z resztą mało istotna z punktu widzenia całego materiału.
@@qqtrol1774 Sprawdziłem specjalnie w źródle tzn "Kapitalizmie sieci" i na Stack Exchange. Wzrost geometryczny jednak jest poprawny - oznacza on wzrost x^2 (x do kwadratu). Wzrost wykładniczy to wzrost 2^x i cechuje się on >znacznie< ostrzejszym kątem tego "skoku w górę". Po raz pierwszy efekty przyłączania zdefiniował Robert Metcalfe. Co ciekawe - i co opisuję w książce - badania nad wartością Facebooka, QQ i Weixin (Tencent) potwierdzają właśnie prawo Metcalfe'a czyli wzrost geometryczny. Nie ma sprawy, ten temat to moja pasja :)
Trochę zabrakło odpowiedzi na pytanie postawione w tytule - czy Polska nie jest tu za słaba, i konieczna byłaby platforma EU, wstęp ciekawy ale dla mnie zasadnicze pytanie jest takie: jak zapewnić, by taka państwowa/unijna platforma czy to danych, czy dyskusyjna, czy usług nie stała się czymś pokroju TVP? Tzn. rozumiem argumenty że big tech przez swoje platformy kształtuje rzeczywistość po swojemu, ale państwo będzie robić dokładnie to samo i wcale nie będzie neutralne - i ja nie wiem czy chce drugiej tuby propagandowej, gdzie minister Paszyk będzie zachwalał kredyt0% i kasował niesprzyjające posty, a dyskurs będzie szedł jak obecnie czy poprzednio w TVP. Jak się przed tym zabezpieczyć?
Możliwy jest model władzy podobny do tego nad BBC - tak żeby w Radzie (coś a'la nasze KRRiT) zasiadali nie tylko przedstawiciele partii politycznych, ale też związków zawodowych, przedsiębiorców, NGOsów, dziennikarzy, uniwersytetów itd. Tak aby maksymalnie zdemokratyzować władzę nad taką instytucją
@@mateuszgierczak6651 Od lat mamy krytykę BBC ze strony prawicy i nie sposób tym ludziom odmówić po części racji jak wygląda debata publiczna w UK i kolejna rzecz BBC jest nadawcą publicznym, na rzecz którego pobierany jest podatek, ma zapewniony wysoki budżet i funkcjonował przez lata w warunkach monopolu. Natomiast Facebook, TH-cam, Google, Tik-Tok i inne platformy są podmiotami prywatnymi, które zarabiają pieniądze i żyją nie z przymusowego abonamentu, para-podatku, a z reklamy, czy działalności komercyjnej.
Powiem tak - nie wszystko chcę w filmie wprost pokazać. Swoje analizy i tak udostępniam publicznie. W książce i np. w raporcie #CoopTech które są w źródłach piszę gdzie upatruję realnej siły. Paradoksalnie nie jest to ani UE, ani Polska, ale... siła mniejszych instytucji takich jak samorządy czy związki zawodowe. I kierując się tą logiką w 2020 roku założyłem razem z kilkudziesięcioma niesamowicie dzielnymi ludźmi Spółdzielnię PLZ, która buduje od zera platformę dokładnie w tym modelu. Budujemy coraz większe sojusze i idziemy w górę... Nasz model w tym momencie zakłada samozarządzanie przez adminów społeczności (jak Discord czy Reddit), ale po przekroczeniu 1 miliona użytkowników będziemy wchodzili na wyższy poziom. I gwarantuję, że będzie NAPRAWDĘ wolnościowy i demokratyczny. Bo jak tego nie spełnię, to mnie spółdzielcy zwolnią!
Marcin, Kuba, dziekuje Wam za to, co robicie. Czy nie przytlacza Was nijakosc porzadkowania swiata wlasnymi slowami? Czy swiat, obeznany truizmami wartosci, do Was dociera? Jest mi bardzo smutno, sam nie wiem czemu. Mam dobre zycie. Ale co jakis czas siegam po mistrza i malgorzate i rzeznie numer 5...i nie wiem, nic nie wiem. It, it?
Słuszne tezy. Czyli z przepisów unijnych mamy "jeden dostęp" do danych a drugim powinno być prawo, że "właścicielem danych" jest ich twórca. Co za tym idzie, w pierwszej kolejności właściciel danych powinien zarabiać a dopiero później państwo. Nawet jeśli zaakceptowaliśmy regulamin to tak jak twórcy pozywają budujących AI, że uczą się na ich własności intelektualnej to powinniśmy mieć udział w zyskach wynikających z używania prywatnych danych.
Brakuje mi tu wyłuszczenia ochrony danych w procesie przetwarzania czyli nacisku na rozwiązania open source i open hardware. Nie ma nic złego jeśli ktoś świadomie daje jakieś dane firmie w zamian za usługę, ale nie w porządku jest jeśli płaci się za przetworzenie danych, a przy okazji firma okrada nas z samych danych i wyniku przetwarzania. Żeby mieć zaufanie do rozwiązań potrzebny jest open hardware i open source. Drugą kwestią której tu zabrakło - świat cyfrowy ma 2 waluty - dane i energie. Jeśli nie będziemy mieli zapewnionych stałych dostaw energii do naszej infrastruktury to cała reszta nie będzie miała znaczenia. Moc obliczeniowa też jest zależna od energii.
Co do drugiej kwestii pelna zgoda, i dlatego Big Techy generuja dzisiaj "popyt premium" za ktory kupuja energie - wypychajac normalnych ludzi z kolejki po tanie zrodla. Co do open source mam odmienne zdanie. Historia Androida przejetego przez Google mnie nauczyla, ze dobra wspolne sie grodzi przed zlodziejami.
A jak niby Google okradł nas z Androida? Jakoś np. Huawei z niego korzysta dalej. Ban to można dostać na resztę czyli usługi typu sklep, dlatego każdy producent rozwija swoje. Ilość aplikacji w sklepie to już wypadkowa różnych czynników. Poza tym gdyby nie open source to byśmy tu nawet nie dyskutowali 😆.
@@dariusz.gardynski Tak nas "okradł", że Android Google'owski już nie jest otwartym systemem ale zamkniętym. To cała historia jak ich programiści developowali komponenty i stopniowo zmieniali open source w mocno zintegrowany OS a potem w zamknięty system. Ale ogólnie - fajnie, że OS jest. Niech będzie. Ja jednak od otwartego pastwiska wolę wspólnotowe, grodzone przez złodziejami ;)
Szukałem trochę informacji bo mnie temat zaciekawił. Z tego co widzę Android nadal ma AOSP. Problemem jest zamknięte prowadzenie projektu, GMS, sterownikach i rozszerzenia do AOSP które czynią go Androidem jakiego znamy. No jest to takie lawirowanie i nie do końca jest to open-source jakiego byśmy chcieli. W takiej dyskusji jest więc ważna semantyka. Pisząc Android raczej mamy na myśli kernel, sterowniki, GMS i pozostałe funkcjonalności które składają się na Androida. W tym sensie jest on częściowo zamkniętym softem i nie można go nazwać open sourcem. Też wolę żeby projekty były prowadzone jak Apache to robi czy FreeBSD i wiele innych. Przy takiej narodowej platformie uważam że właśnie tak powinny być prowadzone prace, a ich wyniki być w pełni otwarte bez jakiś kruczków choćby po to żeby zrobić porządny audyt. A co do ochrony tego to już inna bajka. Nie znam się na licencjach, ale tutaj powinno być coś w rodzaju - albo publikujesz wszystkie zmiany albo płacisz grube siano społeczności która rozwija soft/hardware żeby móc je zamknąć. W ogóle tu jeszcze liżemy temat patentów który jest jak dla mnie jedną wielką patologią. Idea fajna, ale narzędzie się zupełnie wypaczyło. Ciekawie byłoby posłuchać o alternatywach ;).
Bo to tylko taki ogólny wykład jest. OOO kolego np. dane wrażliwe jeśli rozmawiasz z mamą na tematy bardzo osobiste np. na messenger. Moim zdaniem powinny od razu znikać w przestrzeni cyfrowej jako ściśle tajne...
Panie Janie jako, że jest Pan aktywny w komentarzach mam zatem pytanie czy SGH to wylęgarnia neoliberałów i czy na Koźmińskim jest inaczej? Będąc studentem tej uczelni, SGH, czuję się tam jak w obozie indoktrynacji akolitów Balcerowicza.
hmmm ciekawe dlaczego... może dlatego, że ten mityczny neoliberalizmy to jak lewactwo u Korwina? Wystarczy czytać najnowsze badania, najlepsze podręczniki, a nie dzielić ekonomię na lewą, i prawą, bo to jest jej 10%. Jednak kojarzę też osoby z lewej strony (JOZ, fiat_money, czy Pan Dymek) co i Krugmana krytykują, że jest za mało "lewicowy" i krytykuje MMT
Większość SGH to niestety klepanie bredni sprzed dekad, ale podobnie jest na innych uczelniach. Celem jest wymielenie tysiąca nowych korporobotników rocznie. Poziom trudności wyznacza znajomość ekonometrii, a nie znajomość prawdziwych procesów ekonomicznych, bieżących badań itd. Ja wykładam na Zarządzaniu i AI na ALK więc u nas neoliberalizmu nie ma... no ale my uczymy o gospodarce współdzielenia, programujemy w Pythonie i rozbieramy technofeudalizm na części więc to nieco inne zawody ;)
Dziękuję za odpowiedź! Pytanie zatem jak żyć? Ale tak na prawdę pytam - to mój drugi kierunek chciałem móc się jedna rozwijać ekonomicznie a tam nie dość że brednie to niski poziom… czy to jedyna droga?
@mc-uz1bq Ekonomia to nauka, teorie ekonomiczne przechodzą przez standardowy proces naukowy. Tu nie chodzi o symetryzm tylko pewne fundamentalne różnice. Oczywiście ekonomista może być lewicujący trochę, lub skręcać w prawo, dzięki temu tworzy nowe idee i prace naukowe, ale nie jest tak, że są dwie/trzy prawa ekonomiczne idące obok siebie. Mamy pewien konsensu naukowy jako ekonomiści (jak przy globalnym ociepleniu) i się go trzymamy, jeśli ktoś rozdziela Ci ekonomię na "neoliberalną", "nowowczesną", "inną", "lewicową", "prawicową" to po prostu nie jest naukowcem tylko publicystą. Jak chcesz się uczyć ekonomii to czytaj najnowsze prace naukowe, najlepsze książki i studiuj dalej na najlepszej uczelni ekonomicznej w Polsce i nie daj sobie wmówić, że najlepsi w tej dziedzinie w Polsce to "neoliberałowie". Zaufaj autorytetom, bo nie jest przypadkiem, że to oni mają najwięcej cytowań. Jak ktoś Ci mówi, że "Poziom trudności wyznacza znajomość ekonometrii, a nie znajomość prawdziwych procesów ekonomicznych, bieżących badań itd." to sam tych badań nie czyta. Może to cios poniżej pasa, ale spójrz. W kwestii znajomości ekonomii i procesów ekonomicznych wolisz zaufać komuś ze 100 cytowaniami w około-ekonomicznach czasopismach, czy profesorowi z 5000 cytowań w najlepszych czasopismach naukowych na świecie? Jak chcesz być ekspertem to słuchaj ekspertów. Powiedz jeszcze proszę na jakim kierunku i roku jesteś, bo to może dla Ciebie początek drogi i nie ma co się poddawać na starcie ^^
Przydalaby nam sie nasza wlasna infrastruktura. Ale to jest kupa roboty i kupa pieniedzy. Ciezko to wykonac gdy po parlamencie kreca sie lobbysci z big-tech'ow. A nawet bez nich, nasza klasa rzadzaca ma tendencje do odwalania fuszerki. Wiec postawiliby kilka serwerow i nazwaliby to infrastruktura. Najpierw trzeba wykosic pazdzierz w naszych elitach, a potem (albo w trakcie) mozemy planowac wieksze projekty.
Jakby nikt, nigdy nie stworzył albicli, vk, blusky, mastodona, telegramu. Nie ma alternatyw dla usług googla itd. Google pewnie nie ma alternatywy, chrome pewnie też nie ma alternatywy. Może windows nie ma alternatywy? Nie ma w polsce allegro? Trochę komiczne. Szczególnie jak się popatrzy na takie kraje jak Rosja, albo Korea północna.
@@kesselring22 Powoływanie się na przykład Albicii jest dość komiczne biorąc pod uwagę, że portal miał niespełna 100 tysięcy użytkowników, a większość kont jest mało aktywna i działo się to przy ogromnym wsparciu PiS-u dla mediów Sakiewicza - trudno to uznać za sukces nawet licząc jedynie polski rynek.🙂 Takie pytanie kto jest właścicielem Allegro?
@@Adamus1410allegro zawsze może odkupić Orlen ( ͡° ͜ʖ ͡°). Na pewno miało by to więcej sensu niż Kupowanie media pressa. Sukces platform z USA polega na skali i pewnej dominacji kulturowej/anglosaskiej. Nawet można się pokusić o stwierdzenie, że rammstein o tym śpiewał ze 20 lat temu.
@@kesselring22 Obajtek zarżnął lokalne gazety i spółkę Polska Press, porażką okazała się inwestycja Olefin 3 - ogólnie po całym paśmie porażek, to nie ma dziś miejsca na takie figle - odejmując nawet pytania o przyszłość Allegro wobec ekspansji Amazona itd. Kapitalizacja Allegro to blisko 9 mld USD do niespełna 15 mld - Orlenu, to nie jest więc skromne 1,5 mld złotych na Polska Press.🙂
@@Adamus1410To był żart niezbyt poważny. Gazety są w odwrocie od dekad. Juz wtedy były chujową inwestycją. Pewnie dlatego, że była decyzją polityczną, a nie ekonomiczną. Allegro w zasadzie ma monopol na naszym rynku. I ciężko użytkowników przekonać, żeby go porzucili. Ale też pokazuje, że nie zawsze cudze jest lepsze. Ale też z czymś co działa lokalnie można iść na zewnątrz. Przynosi zyski, to jest drogi. Podobnie ze sprzedanymi bankami :)
Bardzo ciekawy wykład, ale właśnie niestety wykład - strasznie naszpikowany żargonem. Jeżeli chce Pan trafiać do szerszej publiczności, to powinien nauczyć się Pan mówienia prostszym językiem, którym można przekazać to samo. Większość tych mądrze brzmiących słów dałoby się zastąpić prostszymi słowami czy zwrotami bez utraty treści, za to słuchanie tego byłoby mniej męczące.
Staram się! Niestety pewnych trudnych spraw nie da się juz bardziej uproscić, bo stracą one sens... powiedziec "korpo technologiczne nas okradają" to truizm. Ale jak to przezwyciężyć? No i tu robia się schody...
W świetnej książce Johana Norberga pt. "Manifest kapitalistyczny. Jak wolny rynek uratuje świat" jest bardzo dobrze opisane, jak niby giganci technologiczni (jak Yahoo, Nokia) zwyczajnie upadają, bo nie są w stanie zaspokoić oczekiwań klientów. Także z tym nadużywaniem słowa technofeudalizm to trochę nietrafione.
Nadużyciem jest podawanie przykładów firm które nie opierały się o mechanizmy technofeudalne (rentierskie) jako "dowód". Albo Norberg albo Ty nie zrozumial filmu.
Panie Janie! Nie zgadzam się ze stwierdzeniem, że jako społeczeństwo nie mamy wpływu na to jak działają platformy cyfrowe. Media społecznościowe i platformy cyfrowe żyją tylko i wyłącznie dzięki społeczności, która się na nich gromadzi. Jeżeli polityka platformy, bądź też jak Pan to ujął w filmie prawo, zmieni się w stronę nieakceptowalną dla danej społeczności w najbardziej radykalnym przypadku społeczność zbojkotuje platformę i w konsekwencji przestanie ona istnieć. Problem może pojawić się tylko i wyłącznie wtedy kiedy zabraknie alternatywny, czyli innej platformy na którą możnaby przenieść się całą społecznością. Ale jak wiadomo monopol jest zawsze zły.
Tak, ale i nie do końca. Przeniesienie użytkowników z Twittera na np. Mastodona choć możliwe technicznie, jest trudno osiągalne. Oburzenie musiałoby być przede wszystkim u większości ludzi obserwowanych przez innych, a to samo w sobie jest trudne. Potem trzeba czasu na migrację, a wielu zarabia w jakiś sposób na kontakcie z użytkownikami więc kosztowałoby to ich realne pieniądze.
Jest to pewna iluzja i wielu twórców narzeka na algorytmy Youtuba, niejasne zasady, podział pieniędzy z reklam, traktowanie polskiego rynku, a i tak nie mają wyboru jak w przypadku DLR, ciągle jest to najbardziej popularna platforma. Jeszcze bardziej skrajny przykład to Amazon w USA, który wykorzystuje dane big data zebrane z handlu drobnych niezależnych firm, które wystawiają tam swoje oferty, do tego by z nimi walczyć i przejmować najciekawsze części rynku e-commerce. Oczywiście można podać przykład Muska i Twittera - obecne X, gdzie korporacje generalnie wycofały się z reklam, sama platforma straciła rynek, ale Twitter i tak był w innej lidze dostawców treści do Facebooka - Meta, Google - Alphabet. I znowu większym problemem jest wycofanie się korporacji i przesunięcie budżetów z reklam, niż same wybory użytkowników X - przy czym po wygranej Trumpa to się może zmienić. Polityka UE i pomysły typu RODO, regulacje, regulacje i jeszcze raz regulacje - jedynie osłabiają Europę i cała ta polityka nie działa, a z perspektywy wielu korporacji być może opłaca się płacić kary by zachować swoją pozycję na rynkach UE. Na tle sumy jaką Google płaci Apple za domyślną przeglądarkę na urządzeniach z jabłkiem - nie jest źle.🙂
@@Adamus1410 No właśnie, temat jest złożony. Użytkownik musi mieć osoby które chce śledzić/czytać, twórcy muszą mieć użytkowników i reklamodawców czy inny sposób monetyzacji, a platforma, na której to wszystko się dzieje, musi móc działać w jakimś systemie prawnym na jakimś terytorium. Przeniesienie tego wszystkiego w krótkim czasie na inną platformę jest szalenie trudny. Po prostu tych zależności jest za dużo, a dla samej platformy wręcz odwrotnie - im więcej zależności tym lepiej. Tutaj praca oddolna, tworzenie alternatyw, ich agregowanie i nauczanie o cyfrowej higienie oraz bezpieczeństwu wydaje mi się na razie najtańszym, najprostszym i najlepszym rozwiązaniem. Nie da się tego opatentować, nie wymaga maszyn do produkcji ani wyspecjalizowanego know-how jak stworzyć i utrzymać platformy. Dorzucając do tego open source i różne narzędzia np. do publikowania na kilku platformach za jednym zarazem, podcinamy pień big techom, bo ludzie zwyczajnie sami zaczynają migrować i coraz więcej wymagać.
@Adamus1410 Tu mówisz bardziej o problemie monopolu niż wpływu społeczności. Społeczność zawsze da sobie radę w ten czy inny sposób. Nawet jeśli nie będzie to inna platforma to wytworzy się slang, który każdy będzie rozumiał i wiedział o co konkretnie chodzi. Cenzura jest bezsilna wobec ludzkiej kreatywności!
@@ZygmuntowskiJO tak, umiem i nawet ją przeczytałem, szczególnie sekcję "wspólczesne użycie". Wniosek mam taki, że szanujący się ekonomista nie powinien używać tak niespójnego, pejoratywnego i ogólnikowego pojęcia, które nie jest tak naprawdę nigdzie porządnie zdefiniowane. Nawet Piketty nie mógł tego dobrze zrobić, choć nie ma się co dziwić, bo nie mógł też zdefiniować słowa "kapitał".
Ja wszystko rozumiem, lewicowe feminatywy, ale... Dlaczego dlaczego tworzyć dziwne neologizmy, jak heroska (??!), skoro jest już piękna, starożytna i niezwykle dźwięczna, heroina 🤔
Podsumowując, nie podoba się Panu, że Polacy korzystają z zagranicznych aplikacji. Jakie rozwiązanie Pan proponuje? Podatek, aby te usługi były dla Polaków droższe? Państwową sieć aby politycy mogli nas inwigilować?
trzeba wymoc na korporacjach interoperacyjnosc ich rozwiazan z innymi vendorami tak jak w przypadku ladowarek :). Trzeba wymusic na big techach dostep zewnetrznych graczy do ich zmonopolizowanej infrstruktury. Tak jak w przypadku pradu jest sprzedawca pradu i wlasciciel sieci przesylowej. Na levelu Polski sie nie da pewnie tego zalatwic, ale na levelu EU juz tak. Pozdrawiam
@@MsCharlieTramp to nie aplikacje i interfejs powoduja, ze korzystamy z mediow spolecznosciowych tylko siec polaczen i baza uzytkownikow. Mozna potraktowac te czesc jako infrastruktre i nakazac firmom mozliwosc przylaczenia innych aplikacji tworzonych przez zewnetrzne podmioty do tej infrastruktury. Wtedy moglaby powstac Polska aplikacja bardziej uzyteczna niz ta Facebookowa gdzie bylby dostep do wszystkich znajomych i postow, albo Polska aplikacja wykorzystujaca dane z FB do jakis fajnych celow.
@@jadwigapomaska3158 interoperacyjność powolutku wymuszają już regulacje unijne (np. DMA), na które potem lobbyści się skarżą i kwiczą że "spowalniają innowacje". Nie, spowalniają waszą kradzież danych i pieniędzy z kolonii do imperium
@@jadwigapomaska3158 ponoć Australia chciala wprowadzic talki podatek i Facebook zagroził, że "wyjdzie" z kraju. Załoze sie jakby była taka sytuacja w Europie to obywatele wyjdą na ulice w obronie "dostepu" do social mediow przeciwko wlasnemu rzadowi.
O ile merytorycznie odcinek ok, to nie wydaje mi sie zeby on sie nadawał do czegoś co nazywa się ABC. Chyba lepiej zeby ten cykl byl bardziej o socjalizmie niz o technicznych aspektach trzymania danych w sieci.
Czemu? "ABC" nawiązuje do tego, że ten format ma tłumaczyć. Może i być to, chociażby socjalizm (jestem prawie pewien, że mówiono tutaj już o socjaldemokracji).
widzę że DLR ulegają temu technofeudalizmowi i w ślepym parciu na nowy content, zaczynają tworzyć jakieś bełkotliwe udowadnianie wydumanych teorii, wyłączyłem po 10min, nie da sie tego słuchać
"Wydumanych" w sensie opatrzonych danymi, naukowymi artykułami i książkami. Spoko, nie rozumiesz - twoja strata. Ale szkoda, że nawet nie uzasadniasz co Ci nie pasuje...
@ZygmuntowskiJO w sensie zalewania mnie nieprzystępnym akademickim słowotokiem utrudniającym skupienie się na treści i nadążanie za tokiem myślenia rozmówcy, poświęcę się jutro i posłucham do końca
To nie jest wydumana teoria, tylko rzeczywistość, w której funkcjonujemy wszyscy obecnie. Oglądasz treści właśnie na platformie, której właścicielem jest prawdziwy hegemon branży IT, obracający niewyobrażalnym dotychczas kapitałem czerpanym z gromadzenia i obróbki, wszelakich danych, nawet Twojego komentarza świadczącego o niedostatecznej wiedzy nt. techofeudalizmu. Proszę się nie zdziwić zatem, kiedy wkrótce, podczas codziennego przeglądu internetowej prasy wyskoczy reklama zachęcająca do lektury Varoufakisa. Oraz aparatów słuchowych, skoro 'nie da się słuchać'. I okularów w promocji, żeby nie przeć na ślepo. 😉
@@SzalonyKucharz Mi się, także nie podoba pojęcie technofeudalizmu i historia Doliny Krzemowej to, także historia zdrad - zaczynając od zdradzieckiej ósemki - a UE, czy Polska nie biorą udziału w pewnej grze na swoją wyraźną prośbę.🙂 Warufakis nie lubi kapitalizmu, Zachodu, nie dokonał nigdy krytycznej analizy historii gospodarczej Grecji, podobnie jak polskie elity i nie daje żadnego racjonalnego wzoru i recepty.
Bardzo dobry odcinek, docierający do sedna jednego z największych problemów naszych czasów. Mocny bumpik! Z pewnością w koncu przeczytam "Kapitalizm sieci" ;)
Proponuję zmienić nazwę vloga z "Dwie Lewe Ręce" na "Dwie Lewe Ręce i Wąsy"
3 ręce 2 wasy i jedna broda
Mogą też być 3 lewe ręce, ile razy człowiek w życiu chciał mieć trzecią rękę gdy coś niósł ^^'.
To jeden z najważniejszych wykładów w polskim Internecie który powinien być punktem odniesienia W bardzo dużej części strategii państwa polskiego
Świetny filmik i bardzo dobra praktyka by podawać listę lektur/źródeł wymienionych w videoblogu, zawszę gdy oglądam Marcina Giełzaka mam otwarty notatnik w telefonie by zapisać tytuł książki itp., jesli akurat coś cytuje. Życzyłabym sobie aby Pan Jan poprowadził debatę z Ryszardem Petru i Sławomirem Mentzenem :) śmiech to najlepsza nauka.
Chyba najistotniejsze dla mnie wybrzmiało... Infrastruktura powinna być publiczna, państwowa czy samorządowa, a nie prywatna... Tak jak i edukacja, służba zdrowia. Miejmy przynajmniej równy start w konkurowaniu między sobą skoro tak się nam chce konkurować.
o to chodzi
otóż to. Zezwalanie na pełną prywatyzację krytycznej infrastruktury to krocząca jeśli nie zaawansowana oligarchia
Wow, ale wiedza :) niesamowite, bardzo przyjemnie sie słucha
Świetny materiał. Znakomicie się Pana slucha, Panie Janku 👏.
Świetny materiał, pozdrawiam
Bardzo ale to bardzo interesujące 👍
Pytanie tylko jak wreszcie to wbić do głów osób nie tylko decyzyjnych, ale też tworzących krótko i długoterminowe strategie...?
Dziękuję
Dobre to jest. Bardzo dobre. Brawo
Fenomenalny odcinek
Wow, zryles mi mózg! Dziękuję! 😃👍
Bardzo dobry materiał przedstawiony w ciekawy sposób! ❤
Bardzo dobra prezentacja edukacyjna 👍. Podziękowania.
Kolejny świetnie zrealizowany materiał.
Skoro jesteśmy (informacyjnym) towarem, to kto nas będzie chronił przed nadmierną eksploatacją? Przecież obecnie tak firmy, jak i państwa chcą coraz więcej i więcej danych, co uderza w osobiste wolności.
Z angielska napisze: high quality content! Szkoda ze tak malo wyswietlen!
Dodalismy wlaśnie rozdziały czasowe. Dzieki za sugestię!
Pls, Panowie, bądźmy poważni. Nie można walnąć takiej ściany wiedzy bez timestampów? Jak mam teraz ją szerzyć wśród fanów Pokemon Go? SMH 😔
Zaraz poprosze o to ekipe, specjalnie zrobilem chaptery (choc wkradl sie w nie chochlik drukarski...)
up
@@ZygmuntowskiJO Rozdziały - nie chaptery, jeśli już mówimy o niepodległości ... nie gęsi swój język mamy ;-)
Dodalismy wlaśnie rozdziały czasowe. Dzieki za sugestię!
Niesamowite!
Jaką realną walkę systemową może podjąć Polska z NVIDIA, która jest na dobrej drodze do realizacji scenariusza z 3 sezonu
Westworld? Ta rola super-firm w kapitalizmie jest pewną stałą i nawet gdybyśmy zbudowali jakaś ciekawą korporację
technologiczną, to nie po to, żeby zbawiać ludzkość, realizować lewicowe utopię, a by Polska miała z tego korzyść, czytaj
strumień pieniądza w globalnej gospodarce skierować trochę w Naszą stronę.🙂
To się raczej nie zdarzy i widzimy na przykładzie gamingu, że realizuje się tu dość typowy scenariusz dla polskiej
gospodarki przy w sumie milczeniu baranów - to nawet nie stało się kwestią sensownej debaty.
Świetny materiał 🤍
Fascynujacy temat
Fajne wykłady, dzięki! Mała uwaga, że nadużywa Pan zwrotu "prawda?".
Odcinek bardzo ciekawy, ale szkoda, że papierowego wydania książki nie da się nigdzie kupić.
Da się - ostatnie sztuki magazynowe sprzedajemy jako spółdzielnia w naszej aplikacji PLZ ;) po rejestracji w PLZ proszę zerknąć do zakładki "Zakupy" albo wprost w naszej społeczności CoopTech Hub. Natomiast rzeczywiście muszę poprosić wydawcę o dodruk 4 już serii ;)
27:54 akurat jeśli chodzi o liczbę połączeń to jest ona proporcjonalna do kwadratu liczby użytkowników, postęp geometryczny byłby tu dość straszny.
@@ZygmuntowskiJO Dobra teraz ma to większy sens, rzeczywiście wzrost wykładniczy ma sens dla zjawiska przyrostu użytkowników przy założeniu, że jest on proporcjonalny do samej ich liczby. Wtrącenie do wywodu liczby połączeń jest nieco niefortunne, gdyż nie ma ona (na tym prostym poziomie analizy) bezpośredniego związku z dynamiką sieci. Mam nadzieję, że dobrze zrozumiałem Pańską myśl. Uwaga z resztą mało istotna z punktu widzenia całego materiału.
@@qqtrol1774 Sprawdziłem specjalnie w źródle tzn "Kapitalizmie sieci" i na Stack Exchange. Wzrost geometryczny jednak jest poprawny - oznacza on wzrost x^2 (x do kwadratu). Wzrost wykładniczy to wzrost 2^x i cechuje się on >znacznie< ostrzejszym kątem tego "skoku w górę". Po raz pierwszy efekty przyłączania zdefiniował Robert Metcalfe. Co ciekawe - i co opisuję w książce - badania nad wartością Facebooka, QQ i Weixin (Tencent) potwierdzają właśnie prawo Metcalfe'a czyli wzrost geometryczny. Nie ma sprawy, ten temat to moja pasja :)
Mega ciekawe, może jakaś druga część? Święta idą, czas prezentów i w ogóle 😅
Ten wąs niejedną ekonomią trząsł
Trochę zabrakło odpowiedzi na pytanie postawione w tytule - czy Polska nie jest tu za słaba, i konieczna byłaby platforma EU, wstęp ciekawy ale dla mnie zasadnicze pytanie jest takie: jak zapewnić, by taka państwowa/unijna platforma czy to danych, czy dyskusyjna, czy usług nie stała się czymś pokroju TVP?
Tzn. rozumiem argumenty że big tech przez swoje platformy kształtuje rzeczywistość po swojemu, ale państwo będzie robić dokładnie to samo i wcale nie będzie neutralne - i ja nie wiem czy chce drugiej tuby propagandowej, gdzie minister Paszyk będzie zachwalał kredyt0% i kasował niesprzyjające posty, a dyskurs będzie szedł jak obecnie czy poprzednio w TVP. Jak się przed tym zabezpieczyć?
Możliwy jest model władzy podobny do tego nad BBC - tak żeby w Radzie (coś a'la nasze KRRiT) zasiadali nie tylko przedstawiciele partii politycznych, ale też związków zawodowych, przedsiębiorców, NGOsów, dziennikarzy, uniwersytetów itd. Tak aby maksymalnie zdemokratyzować władzę nad taką instytucją
@@mateuszgierczak6651 Od lat mamy krytykę BBC ze strony prawicy i nie sposób tym ludziom odmówić po części
racji jak wygląda debata publiczna w UK i kolejna rzecz BBC jest nadawcą publicznym, na rzecz którego pobierany
jest podatek, ma zapewniony wysoki budżet i funkcjonował przez lata w warunkach monopolu.
Natomiast Facebook, TH-cam, Google, Tik-Tok i inne platformy są podmiotami prywatnymi, które zarabiają
pieniądze i żyją nie z przymusowego abonamentu, para-podatku, a z reklamy, czy działalności komercyjnej.
Powiem tak - nie wszystko chcę w filmie wprost pokazać. Swoje analizy i tak udostępniam publicznie. W książce i np. w raporcie #CoopTech które są w źródłach piszę gdzie upatruję realnej siły. Paradoksalnie nie jest to ani UE, ani Polska, ale... siła mniejszych instytucji takich jak samorządy czy związki zawodowe. I kierując się tą logiką w 2020 roku założyłem razem z kilkudziesięcioma niesamowicie dzielnymi ludźmi Spółdzielnię PLZ, która buduje od zera platformę dokładnie w tym modelu. Budujemy coraz większe sojusze i idziemy w górę...
Nasz model w tym momencie zakłada samozarządzanie przez adminów społeczności (jak Discord czy Reddit), ale po przekroczeniu 1 miliona użytkowników będziemy wchodzili na wyższy poziom. I gwarantuję, że będzie NAPRAWDĘ wolnościowy i demokratyczny. Bo jak tego nie spełnię, to mnie spółdzielcy zwolnią!
Marcin, Kuba, dziekuje Wam za to, co robicie. Czy nie przytlacza Was nijakosc porzadkowania swiata wlasnymi slowami? Czy swiat, obeznany truizmami wartosci, do Was dociera? Jest mi bardzo smutno, sam nie wiem czemu. Mam dobre zycie. Ale co jakis czas siegam po mistrza i malgorzate i rzeznie numer 5...i nie wiem, nic nie wiem. It, it?
Słuszne tezy. Czyli z przepisów unijnych mamy "jeden dostęp" do danych a drugim powinno być prawo, że "właścicielem danych" jest ich twórca. Co za tym idzie, w pierwszej kolejności właściciel danych powinien zarabiać a dopiero później państwo. Nawet jeśli zaakceptowaliśmy regulamin to tak jak twórcy pozywają budujących AI, że uczą się na ich własności intelektualnej to powinniśmy mieć udział w zyskach wynikających z używania prywatnych danych.
Brakuje mi tu wyłuszczenia ochrony danych w procesie przetwarzania czyli nacisku na rozwiązania open source i open hardware. Nie ma nic złego jeśli ktoś świadomie daje jakieś dane firmie w zamian za usługę, ale nie w porządku jest jeśli płaci się za przetworzenie danych, a przy okazji firma okrada nas z samych danych i wyniku przetwarzania. Żeby mieć zaufanie do rozwiązań potrzebny jest open hardware i open source.
Drugą kwestią której tu zabrakło - świat cyfrowy ma 2 waluty - dane i energie. Jeśli nie będziemy mieli zapewnionych stałych dostaw energii do naszej infrastruktury to cała reszta nie będzie miała znaczenia. Moc obliczeniowa też jest zależna od energii.
Co do drugiej kwestii pelna zgoda, i dlatego Big Techy generuja dzisiaj "popyt premium" za ktory kupuja energie - wypychajac normalnych ludzi z kolejki po tanie zrodla.
Co do open source mam odmienne zdanie. Historia Androida przejetego przez Google mnie nauczyla, ze dobra wspolne sie grodzi przed zlodziejami.
A jak niby Google okradł nas z Androida? Jakoś np. Huawei z niego korzysta dalej. Ban to można dostać na resztę czyli usługi typu sklep, dlatego każdy producent rozwija swoje. Ilość aplikacji w sklepie to już wypadkowa różnych czynników. Poza tym gdyby nie open source to byśmy tu nawet nie dyskutowali 😆.
@@dariusz.gardynski Tak nas "okradł", że Android Google'owski już nie jest otwartym systemem ale zamkniętym. To cała historia jak ich programiści developowali komponenty i stopniowo zmieniali open source w mocno zintegrowany OS a potem w zamknięty system. Ale ogólnie - fajnie, że OS jest. Niech będzie. Ja jednak od otwartego pastwiska wolę wspólnotowe, grodzone przez złodziejami ;)
Szukałem trochę informacji bo mnie temat zaciekawił. Z tego co widzę Android nadal ma AOSP. Problemem jest zamknięte prowadzenie projektu, GMS, sterownikach i rozszerzenia do AOSP które czynią go Androidem jakiego znamy. No jest to takie lawirowanie i nie do końca jest to open-source jakiego byśmy chcieli. W takiej dyskusji jest więc ważna semantyka. Pisząc Android raczej mamy na myśli kernel, sterowniki, GMS i pozostałe funkcjonalności które składają się na Androida. W tym sensie jest on częściowo zamkniętym softem i nie można go nazwać open sourcem.
Też wolę żeby projekty były prowadzone jak Apache to robi czy FreeBSD i wiele innych. Przy takiej narodowej platformie uważam że właśnie tak powinny być prowadzone prace, a ich wyniki być w pełni otwarte bez jakiś kruczków choćby po to żeby zrobić porządny audyt. A co do ochrony tego to już inna bajka. Nie znam się na licencjach, ale tutaj powinno być coś w rodzaju - albo publikujesz wszystkie zmiany albo płacisz grube siano społeczności która rozwija soft/hardware żeby móc je zamknąć.
W ogóle tu jeszcze liżemy temat patentów który jest jak dla mnie jedną wielką patologią. Idea fajna, ale narzędzie się zupełnie wypaczyło. Ciekawie byłoby posłuchać o alternatywach ;).
Bo to tylko taki ogólny wykład jest. OOO kolego np. dane wrażliwe jeśli rozmawiasz z mamą na tematy bardzo osobiste np. na messenger. Moim zdaniem powinny od razu znikać w przestrzeni cyfrowej jako ściśle tajne...
Panie Janie jako, że jest Pan aktywny w komentarzach mam zatem pytanie czy SGH to wylęgarnia neoliberałów i czy na Koźmińskim jest inaczej? Będąc studentem tej uczelni, SGH, czuję się tam jak w obozie indoktrynacji akolitów Balcerowicza.
haha, na SGH jest neoliberalnie, ale mozna znalezc wartosciowych lewicowych ekonomistow. Trzeba tylko poszukac :)
hmmm ciekawe dlaczego... może dlatego, że ten mityczny neoliberalizmy to jak lewactwo u Korwina? Wystarczy czytać najnowsze badania, najlepsze podręczniki, a nie dzielić ekonomię na lewą, i prawą, bo to jest jej 10%. Jednak kojarzę też osoby z lewej strony (JOZ, fiat_money, czy Pan Dymek) co i Krugmana krytykują, że jest za mało "lewicowy" i krytykuje MMT
Większość SGH to niestety klepanie bredni sprzed dekad, ale podobnie jest na innych uczelniach. Celem jest wymielenie tysiąca nowych korporobotników rocznie. Poziom trudności wyznacza znajomość ekonometrii, a nie znajomość prawdziwych procesów ekonomicznych, bieżących badań itd. Ja wykładam na Zarządzaniu i AI na ALK więc u nas neoliberalizmu nie ma... no ale my uczymy o gospodarce współdzielenia, programujemy w Pythonie i rozbieramy technofeudalizm na części więc to nieco inne zawody ;)
Dziękuję za odpowiedź! Pytanie zatem jak żyć? Ale tak na prawdę pytam - to mój drugi kierunek chciałem móc się jedna rozwijać ekonomicznie a tam nie dość że brednie to niski poziom… czy to jedyna droga?
@mc-uz1bq Ekonomia to nauka, teorie ekonomiczne przechodzą przez standardowy proces naukowy. Tu nie chodzi o symetryzm tylko pewne fundamentalne różnice. Oczywiście ekonomista może być lewicujący trochę, lub skręcać w prawo, dzięki temu tworzy nowe idee i prace naukowe, ale nie jest tak, że są dwie/trzy prawa ekonomiczne idące obok siebie. Mamy pewien konsensu naukowy jako ekonomiści (jak przy globalnym ociepleniu) i się go trzymamy, jeśli ktoś rozdziela Ci ekonomię na "neoliberalną", "nowowczesną", "inną", "lewicową", "prawicową" to po prostu nie jest naukowcem tylko publicystą. Jak chcesz się uczyć ekonomii to czytaj najnowsze prace naukowe, najlepsze książki i studiuj dalej na najlepszej uczelni ekonomicznej w Polsce i nie daj sobie wmówić, że najlepsi w tej dziedzinie w Polsce to "neoliberałowie". Zaufaj autorytetom, bo nie jest przypadkiem, że to oni mają najwięcej cytowań. Jak ktoś Ci mówi, że "Poziom trudności wyznacza znajomość ekonometrii, a nie znajomość prawdziwych procesów ekonomicznych, bieżących badań itd." to sam tych badań nie czyta. Może to cios poniżej pasa, ale spójrz. W kwestii znajomości ekonomii i procesów ekonomicznych wolisz zaufać komuś ze 100 cytowaniami w około-ekonomicznach czasopismach, czy profesorowi z 5000 cytowań w najlepszych czasopismach naukowych na świecie? Jak chcesz być ekspertem to słuchaj ekspertów. Powiedz jeszcze proszę na jakim kierunku i roku jesteś, bo to może dla Ciebie początek drogi i nie ma co się poddawać na starcie ^^
Nie sztuka biegać z racami i flagami. Sztuka ciężko i mądrze pracować. Płacić podatki
>technofeudalizmu
Bardzo długi wyraz żeby nie użyć słowa "kapitalizm".
Dlaczego łysy był cytowany na początku? Są lepsze wzorce „ostrości”.
bo to zabawny cytat
Bawi mnie ten cytat, szczegolnie nagrany na ukrytej taśmie 😂
Przydalaby nam sie nasza wlasna infrastruktura. Ale to jest kupa roboty i kupa pieniedzy. Ciezko to wykonac gdy po parlamencie kreca sie lobbysci z big-tech'ow. A nawet bez nich, nasza klasa rzadzaca ma tendencje do odwalania fuszerki. Wiec postawiliby kilka serwerow i nazwaliby to infrastruktura. Najpierw trzeba wykosic pazdzierz w naszych elitach, a potem (albo w trakcie) mozemy planowac wieksze projekty.
Taktyczny Tibbers
Jaki sens ma straszenie technologicznymi gigantami w kraju takim jak Polska, gdzie większość procesów i tak kontrolują
zagraniczne korporacje?😙
Jakby nikt, nigdy nie stworzył albicli, vk, blusky, mastodona, telegramu. Nie ma alternatyw dla usług googla itd.
Google pewnie nie ma alternatywy, chrome pewnie też nie ma alternatywy. Może windows nie ma alternatywy?
Nie ma w polsce allegro?
Trochę komiczne. Szczególnie jak się popatrzy na takie kraje jak Rosja, albo Korea północna.
@@kesselring22 Powoływanie się na przykład Albicii jest dość komiczne biorąc pod uwagę, że portal miał
niespełna 100 tysięcy użytkowników, a większość kont jest mało aktywna i działo się to przy ogromnym
wsparciu PiS-u dla mediów Sakiewicza - trudno to uznać za sukces nawet licząc jedynie polski rynek.🙂
Takie pytanie kto jest właścicielem Allegro?
@@Adamus1410allegro zawsze może odkupić Orlen ( ͡° ͜ʖ ͡°). Na pewno miało by to więcej sensu niż Kupowanie media pressa. Sukces platform z USA polega na skali i pewnej dominacji kulturowej/anglosaskiej. Nawet można się pokusić o stwierdzenie, że rammstein o tym śpiewał ze 20 lat temu.
@@kesselring22 Obajtek zarżnął lokalne gazety i spółkę Polska Press, porażką okazała się inwestycja Olefin 3 - ogólnie
po całym paśmie porażek, to nie ma dziś miejsca na takie figle - odejmując nawet pytania o przyszłość Allegro
wobec ekspansji Amazona itd.
Kapitalizacja Allegro to blisko 9 mld USD do niespełna 15 mld - Orlenu, to nie jest więc skromne 1,5 mld złotych
na Polska Press.🙂
@@Adamus1410To był żart niezbyt poważny. Gazety są w odwrocie od dekad. Juz wtedy były chujową inwestycją. Pewnie dlatego, że była decyzją polityczną, a nie ekonomiczną.
Allegro w zasadzie ma monopol na naszym rynku. I ciężko użytkowników przekonać, żeby go porzucili. Ale też pokazuje, że nie zawsze cudze jest lepsze. Ale też z czymś co działa lokalnie można iść na zewnątrz. Przynosi zyski, to jest drogi. Podobnie ze sprzedanymi bankami :)
Bardzo ciekawy wykład, ale właśnie niestety wykład - strasznie naszpikowany żargonem. Jeżeli chce Pan trafiać do szerszej publiczności, to powinien nauczyć się Pan mówienia prostszym językiem, którym można przekazać to samo. Większość tych mądrze brzmiących słów dałoby się zastąpić prostszymi słowami czy zwrotami bez utraty treści, za to słuchanie tego byłoby mniej męczące.
Może więcej wymagaj od siebie i się czegoś spróbuj nauczyć
Staram się! Niestety pewnych trudnych spraw nie da się juz bardziej uproscić, bo stracą one sens... powiedziec "korpo technologiczne nas okradają" to truizm. Ale jak to przezwyciężyć? No i tu robia się schody...
W świetnej książce Johana Norberga pt. "Manifest kapitalistyczny. Jak wolny rynek uratuje świat" jest bardzo dobrze opisane, jak niby giganci technologiczni (jak Yahoo, Nokia) zwyczajnie upadają, bo nie są w stanie zaspokoić oczekiwań klientów. Także z tym nadużywaniem słowa technofeudalizm to trochę nietrafione.
Nadużyciem jest podawanie przykładów firm które nie opierały się o mechanizmy technofeudalne (rentierskie) jako "dowód". Albo Norberg albo Ty nie zrozumial filmu.
Panie Janie! Nie zgadzam się ze stwierdzeniem, że jako społeczeństwo nie mamy wpływu na to jak działają platformy cyfrowe.
Media społecznościowe i platformy cyfrowe żyją tylko i wyłącznie dzięki społeczności, która się na nich gromadzi. Jeżeli polityka platformy, bądź też jak Pan to ujął w filmie prawo, zmieni się w stronę nieakceptowalną dla danej społeczności w najbardziej radykalnym przypadku społeczność zbojkotuje platformę i w konsekwencji przestanie ona istnieć. Problem może pojawić się tylko i wyłącznie wtedy kiedy zabraknie alternatywny, czyli innej platformy na którą możnaby przenieść się całą społecznością. Ale jak wiadomo monopol jest zawsze zły.
Tak, ale i nie do końca. Przeniesienie użytkowników z Twittera na np. Mastodona choć możliwe technicznie, jest trudno osiągalne. Oburzenie musiałoby być przede wszystkim u większości ludzi obserwowanych przez innych, a to samo w sobie jest trudne. Potem trzeba czasu na migrację, a wielu zarabia w jakiś sposób na kontakcie z użytkownikami więc kosztowałoby to ich realne pieniądze.
Jest to pewna iluzja i wielu twórców narzeka na algorytmy Youtuba, niejasne zasady, podział pieniędzy z reklam, traktowanie
polskiego rynku, a i tak nie mają wyboru jak w przypadku DLR, ciągle jest to najbardziej popularna platforma.
Jeszcze bardziej skrajny przykład to Amazon w USA, który wykorzystuje dane big data zebrane z handlu drobnych
niezależnych firm, które wystawiają tam swoje oferty, do tego by z nimi walczyć i przejmować najciekawsze części
rynku e-commerce.
Oczywiście można podać przykład Muska i Twittera - obecne X, gdzie korporacje generalnie wycofały się z reklam,
sama platforma straciła rynek, ale Twitter i tak był w innej lidze dostawców treści do Facebooka - Meta, Google - Alphabet.
I znowu większym problemem jest wycofanie się korporacji i przesunięcie budżetów z reklam, niż same wybory użytkowników X
- przy czym po wygranej Trumpa to się może zmienić.
Polityka UE i pomysły typu RODO, regulacje, regulacje i jeszcze raz regulacje - jedynie osłabiają Europę i cała ta polityka
nie działa, a z perspektywy wielu korporacji być może opłaca się płacić kary by zachować swoją pozycję na rynkach UE.
Na tle sumy jaką Google płaci Apple za domyślną przeglądarkę na urządzeniach z jabłkiem - nie jest źle.🙂
@@Adamus1410 No właśnie, temat jest złożony. Użytkownik musi mieć osoby które chce śledzić/czytać, twórcy muszą mieć użytkowników i reklamodawców czy inny sposób monetyzacji, a platforma, na której to wszystko się dzieje, musi móc działać w jakimś systemie prawnym na jakimś terytorium. Przeniesienie tego wszystkiego w krótkim czasie na inną platformę jest szalenie trudny. Po prostu tych zależności jest za dużo, a dla samej platformy wręcz odwrotnie - im więcej zależności tym lepiej.
Tutaj praca oddolna, tworzenie alternatyw, ich agregowanie i nauczanie o cyfrowej higienie oraz bezpieczeństwu wydaje mi się na razie najtańszym, najprostszym i najlepszym rozwiązaniem. Nie da się tego opatentować, nie wymaga maszyn do produkcji ani wyspecjalizowanego know-how jak stworzyć i utrzymać platformy. Dorzucając do tego open source i różne narzędzia np. do publikowania na kilku platformach za jednym zarazem, podcinamy pień big techom, bo ludzie zwyczajnie sami zaczynają migrować i coraz więcej wymagać.
@Adamus1410 Tu mówisz bardziej o problemie monopolu niż wpływu społeczności. Społeczność zawsze da sobie radę w ten czy inny sposób. Nawet jeśli nie będzie to inna platforma to wytworzy się slang, który każdy będzie rozumiał i wiedział o co konkretnie chodzi. Cenzura jest bezsilna wobec ludzkiej kreatywności!
@@Thedaro2314 No to takie pytanie, czy rezygnując z Youtuba - DLR zgromadziłaby społeczność blisko 50 tysięcy
subskrybentów i liczne grono patronów?
Co to jest ten "neoliberalizm" wspominany często na tym kanale? Nie mogę znaleźć takiego słowa w słowniku.
Jest w Wikipedii. Umiesz wyszukać?
@@ZygmuntowskiJO tak, umiem i nawet ją przeczytałem, szczególnie sekcję "wspólczesne użycie". Wniosek mam taki, że szanujący się ekonomista nie powinien używać tak niespójnego, pejoratywnego i ogólnikowego pojęcia, które nie jest tak naprawdę nigdzie porządnie zdefiniowane. Nawet Piketty nie mógł tego dobrze zrobić, choć nie ma się co dziwić, bo nie mógł też zdefiniować słowa "kapitał".
Ja wszystko rozumiem, lewicowe feminatywy, ale...
Dlaczego dlaczego tworzyć dziwne neologizmy, jak heroska (??!), skoro jest już piękna, starożytna i niezwykle dźwięczna, heroina 🤔
Żadne feminatywy, tylko młody człowiek najwyraźniej nie znał określenia heroina... w tym znaczeniu.
Heroina najbardziej dźwięczna to jest chyba w strzykawce lol
@ nie każdemu heroina ze strzykawką się kojarzy, ma wszak pierwotne znaczenie, które używce imienia użyczyło 🤷♀️
Niestety ludzie prędzej zaufają platformie cyfrowej niż państwu polskiemu
To się za raz przejadą na tym jak nigdy się nie przejechali
Podsumowując, nie podoba się Panu, że Polacy korzystają z zagranicznych aplikacji. Jakie rozwiązanie Pan proponuje? Podatek, aby te usługi były dla Polaków droższe? Państwową sieć aby politycy mogli nas inwigilować?
drugie pytanie, kto chciałby z tego korzystać, rezygnujac z aplikacji amerykanskich, ktore sa połaczone z całym światem?
trzeba wymoc na korporacjach interoperacyjnosc ich rozwiazan z innymi vendorami tak jak w przypadku ladowarek :). Trzeba wymusic na big techach dostep zewnetrznych graczy do ich zmonopolizowanej infrstruktury. Tak jak w przypadku pradu jest sprzedawca pradu i wlasciciel sieci przesylowej. Na levelu Polski sie nie da pewnie tego zalatwic, ale na levelu EU juz tak. Pozdrawiam
@@MsCharlieTramp to nie aplikacje i interfejs powoduja, ze korzystamy z mediow spolecznosciowych tylko siec polaczen i baza uzytkownikow. Mozna potraktowac te czesc jako infrastruktre i nakazac firmom mozliwosc przylaczenia innych aplikacji tworzonych przez zewnetrzne podmioty do tej infrastruktury. Wtedy moglaby powstac Polska aplikacja bardziej uzyteczna niz ta Facebookowa gdzie bylby dostep do wszystkich znajomych i postow, albo Polska aplikacja wykorzystujaca dane z FB do jakis fajnych celow.
@@jadwigapomaska3158 interoperacyjność powolutku wymuszają już regulacje unijne (np. DMA), na które potem lobbyści się skarżą i kwiczą że "spowalniają innowacje". Nie, spowalniają waszą kradzież danych i pieniędzy z kolonii do imperium
@@jadwigapomaska3158 ponoć Australia chciala wprowadzic talki podatek i Facebook zagroził, że "wyjdzie" z kraju. Załoze sie jakby była taka sytuacja w Europie to obywatele wyjdą na ulice w obronie "dostepu" do social mediow przeciwko wlasnemu rzadowi.
Kaczynski wszystko przewidział;)
O ile merytorycznie odcinek ok, to nie wydaje mi sie zeby on sie nadawał do czegoś co nazywa się ABC. Chyba lepiej zeby ten cykl byl bardziej o socjalizmie niz o technicznych aspektach trzymania danych w sieci.
Czemu? "ABC" nawiązuje do tego, że ten format ma tłumaczyć. Może i być to, chociażby socjalizm (jestem prawie pewien, że mówiono tutaj już o socjaldemokracji).
@kecekemet i uważasz że po tamtym odcinku można przejść płynnie w ten?
@@soda64ten format jest sponsorowany przez Polską Sieć Ekonomii, więc omawiamy w nim różne aspekty wspolczesnej gospodarki.
@@ZygmuntowskiJO Sam format jest świetny i liczę na więcej. Być może ta nazwa ABC jest lekko myląca
@@ZygmuntowskiJO to coesze się że macie sponsorów!
Uluda
widzę że DLR ulegają temu technofeudalizmowi i w ślepym parciu na nowy content, zaczynają tworzyć jakieś bełkotliwe udowadnianie wydumanych teorii, wyłączyłem po 10min, nie da sie tego słuchać
"Wydumanych" w sensie opatrzonych danymi, naukowymi artykułami i książkami. Spoko, nie rozumiesz - twoja strata. Ale szkoda, że nawet nie uzasadniasz co Ci nie pasuje...
@ZygmuntowskiJO w sensie zalewania mnie nieprzystępnym akademickim słowotokiem utrudniającym skupienie się na treści i nadążanie za tokiem myślenia rozmówcy, poświęcę się jutro i posłucham do końca
Trzeba konfederatom na chłopskinrozum tłumaczyc.@@ZygmuntowskiJO
To nie jest wydumana teoria, tylko rzeczywistość, w której funkcjonujemy wszyscy obecnie. Oglądasz treści właśnie na platformie, której właścicielem jest prawdziwy hegemon branży IT, obracający niewyobrażalnym dotychczas kapitałem czerpanym z gromadzenia i obróbki, wszelakich danych, nawet Twojego komentarza świadczącego o niedostatecznej wiedzy nt. techofeudalizmu. Proszę się nie zdziwić zatem, kiedy wkrótce, podczas codziennego przeglądu internetowej prasy wyskoczy reklama zachęcająca do lektury Varoufakisa. Oraz aparatów słuchowych, skoro 'nie da się słuchać'. I okularów w promocji, żeby nie przeć na ślepo. 😉
@@SzalonyKucharz Mi się, także nie podoba pojęcie technofeudalizmu i historia Doliny Krzemowej to, także historia
zdrad - zaczynając od zdradzieckiej ósemki - a UE, czy Polska nie biorą udziału w pewnej grze na swoją wyraźną
prośbę.🙂
Warufakis nie lubi kapitalizmu, Zachodu, nie dokonał nigdy krytycznej analizy historii gospodarczej Grecji, podobnie
jak polskie elity i nie daje żadnego racjonalnego wzoru i recepty.