Pamiętam z jednego przedmiotu na studiach na wyklady przychodzilo regularnie lacznie ze mna pięć osób. Na koniec w sesji zaliczeniowej droktor wyczytał pięć nazwisk i powiedział:" Prosze wyjść z sali otrzymujecie ocene bdb nie musicie posac testu końcowego". Oplacilo sie chodzic na te wyklady.
Ja już w życiu bym nie wrócił na studia, dla mnie za dużo stresu (w trakcie studiów, a mam tylko licencjat, przytyłem 15 kg, natomiast po zrzuceniu ciężaru studiów schudłem 20 kg 😃), poza tym nie znoszę tego uczenia się na akord przy zawale egzaminów w trakcie sesji. Za stary już jestem i zbyt sobie ukochałem niezależność, aby mi teraz ktoś układał plan dnia i mówił co mam robić😉
Dopiero skończyłaś studia, mi powrót do formy zajął około 4 lata... Poza tym skoro Ty przytyłaś 10 kg to musiałaś być wcześniej bardzo wychudzona, a ja miałem taki bęben, że żadnych spodni nie mogłem dopiąć, a teraz wchodzę nawet te z czasów gimnazjum 😂
@@kamilcholewa Tylko potem w pracy tez ktos Ci uklada plan i mowi co masz robic. Masz przyjsc o np 8 do 16 i robic to to i to. No chyba ze masz własna firme albo wykonujesz wolny zawod. Jednak takie osoby sa w znacznej mniejszości.
Zaczynam studiować dziennikarstwo i komunikacje społeczną na UŚ i póki co bardziej stresuję się rejestracją na USOSie niż samymi zajęciami, które mają być od 12. Bardzo mnie cieszy to że będą zdalne, z jednym dniem z proseminarium na miejscu. Jakoś to będzie- mam nadzieję, że mój pogłębiony przez pandemię introwertyzm nie będzie mi utrudniał studiów. Pomocny film. Muszę znowu przypomnieć sb jak to jest się uczyć.
Ja właśnie rozpoczęłam 3 rok studiów i zgadzam się z Tobą! Co prawda, ja nie mam problemu, żeby trzymać się z osobami panikującymi, bo nie ważne ile się uczyłam, zawsze idę z założeniem "najwyżej nie zdam" 😅 i czasem to bardzo pomaga 😳, bo zawsze zdawałam wszystko w pierwszym terminie. A odchodząc od tematu, PRZEPIĘKNY naszyjnik, nie mogłam przestać na niego patrzeć 😍
Super filmik! Ja polecam, jeżeli jest czas (bo np zajęcia są 2-3 dni w tyg albo 2-4h dziennie) to pójść do pracy - najlepiej "w zawodzie", czyli związanej ze studiami, a jak nie to do jakiejkolwiek, bo każda praca w CV daje przyszłemu pracodawcy do myślenia, że jesteś odpowiedzialny, zoorganizaowany, chętny do pracy itp. I osobiście bardzo polecam organizacje studenckie i koła naukowe - doświadczenie, zabawa i znajomi oraz znajomości w danej dziedzinie 😌 powodzenia wszystkim nowym studentom 🎉💪
Bardzo dziękuję Ci za ten film ♥️ w tym roku zaczynam studiować własne prawo i wiem, że muszę bardzo popracować nad koncentracją, bo dużo mnie rozprasza ale przede wszystkim narzucić sobie dzień w tygodniu zupelnie wolny od nauki, bo mam tendencję do przemęczania się i narzucania za dużych wymagań 😐
Podpisuje się rękami i nogami pod Twoimi słowami. Sama teraz zaczęłam studia magisterskie, wiec kwestie, które przekazałas nie są dla mnie nowością, ale dla pierwszaków powinny okazać się bardzo przydatne. Liceum a studia to zupełnie 2 różne bajki. Niestety w liceum dość często jest tak, ze uczeń ma podstawione wręcz pod nos książki, z jakich ma zrobić notatki, są to jedne książki do przedmiotu, na studiach jest ogrom pracy własnej i na początku wiadomo, ciężko jest się przestawić na taki dość samodzielny tryb nauki. Od siebie mogę powiedzieć, ze jeśli na ćwiczeniach są jakieś prezentacje, referaty do przygotowania i wykładowca szuka chętnych na nie, to najlepiej się zgłaszać do wszystkiego. Przez takie aktywne podejscie miałam wiele zwolnień z zaliczeń i dodatkowe punkty do egzaminów. Wykładowcy zapamiętują tych, którzy się wykazują na zajeciach i po sobie jak i przyjaciołach widzę, jak pozytywnie wpłynęło to na wyniki w nauce. No i mniej zaliczeń/ egzaminów to mniej stresu.
Zgadzam się ze wszystkim 👏 Plus "umiesz liczyć- licz na siebie" szczególnie jeśli chodzi o notatki😄 przykład : eee nie idę na wykład,mam kaca, pożyczę notatki. Notatki kolegi z ławki: nabazgrolone śmieszne zwierzątka "aaa bo było nudno" Później--> Pytanie na egzaminie z tego wykładu 🍻
na studia tylko maturka :D na pewno w Poznaniu i myślę, że w znacznej większości, przy rekrutacji nie chcieli nawet świadectwa zakończenia liceum, jedynie to maturalne
NAJGORSZE, co moze byc, to stanie przed egzaminem obok panikarzy albo ludzi, ktorzy ledwo zdaja, ale nagle maja milion pytan i prosza o wytlumaczenie czegos 'bo Ty na pewno wiesz/czytalas/mozesz strescic lekture'. Po pierwszej sesji zaczelam doceniac egzaminy ustne, bo na nie z reguly byla ustalona kolejka i przychodzilo sie chwile przed. Ogolnie, egzaminy ustne to najlepsza rzecz, chociaz na poczatku najbardziej sie ich balam. Studiowalam filologie (polska i romanska), wiec egzaminy z literatury i tego typu przedmiotow, ktore czesto polegaja na dyskusji wokol teorii, filozofii, lektury, to byla czysta przyjemnosc. Jesli interesuje Was dany temat, nie bojcie sie powiedziec czegos, co wiecie z innych zrodel, wspomniec o tytule spoza listy lektur, to ZAWSZE bedzie mile widziane i pokaze zainteresowanie. Na egzaminie z literatury rosyjskiej wylosowalam tworczosc Tolstoja i, chociaz na liscie lektur nie mielismy ani Kareniny, ani Wojny i pokoju, poszukalam w glowie tego, co moze mi sie przydac i tak potoczyla sie dyskusja, ze wspomnialam nawet o Jane Austen... :D Wiadomo, ze nie da sie tak zrobic na kazdym kierunku, ale pokazywanie zainteresowania, wspomnienie o czyms, czego nie bylo na zajeciach sie po prostu oplaca. :) Na romanistyce zawsze ustawialismy sobie wszystkie zaliczenia i egzaminy przed sesja - tym sposobem mialam zawsze caly luty wolny, bo zdawalam pierwsze terminy, a jak dolozylam drugi kierunek, to nic mi nie nachodzilo. Warto pytac, proponowac, bo moze uda sie dogadac chociaz z jednym prowadzacym i miec cos z glowy. W przypadku dwoch kierunkow polecam indywidualny tryb (ale miejscie wszystko na pismie lub w mailach!) - mozna go wziac na pojedyncze przedmioty. Jesli chodzi o nauke, to ja jestem team notatki, czytanie, powtarzanie, raczej bez rewolucji, ale gdy zaczelam miec mniej czasu to sprawdzalo sie u mnie przechowywanie notatek na telefonie (zdjec lub pdf) - moglam do nich zerknac w tramwaju, w kolejce, itp. W dodatku jestem wzrokowcem, wiec zapamietywalam, w jakim miejscu i jakim kolorem cos napisalam. Polecam tez dokladne przeczytanie regulaminow, jesli chcecie miec stypendium. Po pierwszym roku, mimo samych piatek, dostalam mniej pieniedzy niz ktos o sredniej 4, ale z wpisem z kola naukowego czy choru. Pozniej juz zgarnialam najwyzsze kwoty, bo tu wlecialo tlumaczenie artykulu, tu kolo, tam costam. Jeszcze trzy lata temu, jak konczylam studia, na mojej uczelni liczyly sie osiagniecia sportowe (konkurs tanca chociazby) czy artystyczne (fotografia itp.). Jeden punkt moze dodac kilkadziesiat zlotych wiecej! WARTO :D
Hej 🙂 Ogólnie zgadzam się z tym co mówisz, ale nie wspomniałaś że dzięki "piąteczkom" można np załapać się na stypendium, czy to w szkole średniej czy na studiach. Na studiach może nawet bardziej bo są uczelnie które mają naprawdę wysokie stypendia (nawet 1000 zł miesięcznie). Owszem nic na siłę, ale jeśli komuś nauka dość łatwo wchodzi do głowy, a jest np po prostu odrobinę rozleniwiony i uważa że jemu wystarczy zaliczyć na 3 to warto pomyśleć o plusach dobrych ocen. :)) Żeby nie było, że "nauka dla pieniędzy" ,jeśli można płacić za studia to można też w drugą stronę. Poza tym ja też w szkole średniej wiecznie robiłam notatki 😂 tonęłam w tych kartkach. Na studiach już się tego odrobinę oduczyłam ale nadal mam wrażenie że jeśli coś zapisze swoim charakterem pisma to lepiej "mi wejdzie" :)
Moja mam miała 5 na dyplomie i tylko to było i jest wartością bycia kimś jak nie jesteś mgr nie jesteś człowiekiem i to cholernie boli i ciążyło zazdroszczę Ci pewnej osoby Twojej mamy a kiedy seria TRZytamy z Olą bardzo ją lubię dzięki wam poznałam kilka ciekawych książek po angielsku. Mieszkanie super a ty śliczna jak zawsze i szczęśliwa. Czy znasz nową książkę Jennifer Niven Breathless autorki All the bright places czy Holding up the universe czy możesz coś o niej powiedzieć albo czy czytałaś jakąś książkę Lucindy Riley lub Ilony Gołębiewskiej.
Niekiedy wysiedzenie 1,5 h moze byc dla niektoryvh ciezkie,nieraz 45min.w szkole bylo trudno wysiedziec,a co dopiero 2 razy tyle.Szczególnie dla ludzi z Adhd. Szkoda że było vlogów z uczelni,jak u innej vlogerki.
Super film! Myślę, że jest bardzo przydatny ❤️ ja w tym roku zdecydowałam się na studia w Anglii. Nagrywam na ten temat vlogi także zapraszam też do mnie ❤️
Pamiętam z jednego przedmiotu na studiach na wyklady przychodzilo regularnie lacznie ze mna pięć osób. Na koniec w sesji zaliczeniowej droktor wyczytał pięć nazwisk i powiedział:" Prosze wyjść z sali otrzymujecie ocene bdb nie musicie posac testu końcowego". Oplacilo sie chodzic na te wyklady.
Hej. Wiem, że już trochę późno piszę, ale czy mogę wiedzieć o jaką uczelnię i kierunek chodzi? :)
Ja już w życiu bym nie wrócił na studia, dla mnie za dużo stresu (w trakcie studiów, a mam tylko licencjat, przytyłem 15 kg, natomiast po zrzuceniu ciężaru studiów schudłem 20 kg 😃), poza tym nie znoszę tego uczenia się na akord przy zawale egzaminów w trakcie sesji. Za stary już jestem i zbyt sobie ukochałem niezależność, aby mi teraz ktoś układał plan dnia i mówił co mam robić😉
To ja... przytyłam 10 kilo i nie schudłam 😂
Dopiero skończyłaś studia, mi powrót do formy zajął około 4 lata... Poza tym skoro Ty przytyłaś 10 kg to musiałaś być wcześniej bardzo wychudzona, a ja miałem taki bęben, że żadnych spodni nie mogłem dopiąć, a teraz wchodzę nawet te z czasów gimnazjum 😂
@@kamilcholewa Tylko potem w pracy tez ktos Ci uklada plan i mowi co masz robic. Masz przyjsc o np 8 do 16 i robic to to i to. No chyba ze masz własna firme albo wykonujesz wolny zawod. Jednak takie osoby sa w znacznej mniejszości.
Zaczynam studiować dziennikarstwo i komunikacje społeczną na UŚ i póki co bardziej stresuję się rejestracją na USOSie niż samymi zajęciami, które mają być od 12. Bardzo mnie cieszy to że będą zdalne, z jednym dniem z proseminarium na miejscu. Jakoś to będzie- mam nadzieję, że mój pogłębiony przez pandemię introwertyzm nie będzie mi utrudniał studiów. Pomocny film. Muszę znowu przypomnieć sb jak to jest się uczyć.
Ja właśnie rozpoczęłam 3 rok studiów i zgadzam się z Tobą! Co prawda, ja nie mam problemu, żeby trzymać się z osobami panikującymi, bo nie ważne ile się uczyłam, zawsze idę z założeniem "najwyżej nie zdam" 😅 i czasem to bardzo pomaga 😳, bo zawsze zdawałam wszystko w pierwszym terminie. A odchodząc od tematu, PRZEPIĘKNY naszyjnik, nie mogłam przestać na niego patrzeć 😍
Super filmik! Ja polecam, jeżeli jest czas (bo np zajęcia są 2-3 dni w tyg albo 2-4h dziennie) to pójść do pracy - najlepiej "w zawodzie", czyli związanej ze studiami, a jak nie to do jakiejkolwiek, bo każda praca w CV daje przyszłemu pracodawcy do myślenia, że jesteś odpowiedzialny, zoorganizaowany, chętny do pracy itp. I osobiście bardzo polecam organizacje studenckie i koła naukowe - doświadczenie, zabawa i znajomi oraz znajomości w danej dziedzinie 😌 powodzenia wszystkim nowym studentom 🎉💪
Idealne rady, podpisuję się pod wszystkim bo uważam tak samo :D dlaczego nie było takich filmów 5 lat temu?! :D
Ja co prawda studia mam za sobą, w lipcu obroniłam magistra, ale wyślę twój filmik kuzynce, która właśnie zaczyna naukę na studiach! 😊
Dziękuje ❤️
Dopiero zaczynam oglądać, ale wow! Jak pięknie tu wygladąsz i jaki piękne ten film ma kolory 😍😍😍
Bardzo dziękuję Ci za ten film ♥️ w tym roku zaczynam studiować własne prawo i wiem, że muszę bardzo popracować nad koncentracją, bo dużo mnie rozprasza ale przede wszystkim narzucić sobie dzień w tygodniu zupelnie wolny od nauki, bo mam tendencję do przemęczania się i narzucania za dużych wymagań 😐
Podpisuje się rękami i nogami pod Twoimi słowami. Sama teraz zaczęłam studia magisterskie, wiec kwestie, które przekazałas nie są dla mnie nowością, ale dla pierwszaków powinny okazać się bardzo przydatne. Liceum a studia to zupełnie 2 różne bajki. Niestety w liceum dość często jest tak, ze uczeń ma podstawione wręcz pod nos książki, z jakich ma zrobić notatki, są to jedne książki do przedmiotu, na studiach jest ogrom pracy własnej i na początku wiadomo, ciężko jest się przestawić na taki dość samodzielny tryb nauki. Od siebie mogę powiedzieć, ze jeśli na ćwiczeniach są jakieś prezentacje, referaty do przygotowania i wykładowca szuka chętnych na nie, to najlepiej się zgłaszać do wszystkiego. Przez takie aktywne podejscie miałam wiele zwolnień z zaliczeń i dodatkowe punkty do egzaminów. Wykładowcy zapamiętują tych, którzy się wykazują na zajeciach i po sobie jak i przyjaciołach widzę, jak pozytywnie wpłynęło to na wyniki w nauce. No i mniej zaliczeń/ egzaminów to mniej stresu.
Zgadzam się ze wszystkim 👏
Plus "umiesz liczyć- licz na siebie" szczególnie jeśli chodzi o notatki😄 przykład : eee nie idę na wykład,mam kaca, pożyczę notatki.
Notatki kolegi z ławki: nabazgrolone śmieszne zwierzątka "aaa bo było nudno"
Później--> Pytanie na egzaminie z tego wykładu 🍻
A to też! Chociaż ja jestem (byłam?) #teamdzielesienotatkami, to wiem, że to może wkurzyć jak ktoś cały czas olewa temat 😒
na studia tylko maturka :D na pewno w Poznaniu i myślę, że w znacznej większości, przy rekrutacji nie chcieli nawet świadectwa zakończenia liceum, jedynie to maturalne
Też mi się tak wydaje, ale już zwariowałam jak o tym mówiłam 😂
PS NA STUDIA TYLKO WYNIKI Z MATUR Z KONKRETNYCH PRZEDMIOTÓW, dobrze mówisz :3
Oceny czasem też 🙃
NAJGORSZE, co moze byc, to stanie przed egzaminem obok panikarzy albo ludzi, ktorzy ledwo zdaja, ale nagle maja milion pytan i prosza o wytlumaczenie czegos 'bo Ty na pewno wiesz/czytalas/mozesz strescic lekture'. Po pierwszej sesji zaczelam doceniac egzaminy ustne, bo na nie z reguly byla ustalona kolejka i przychodzilo sie chwile przed. Ogolnie, egzaminy ustne to najlepsza rzecz, chociaz na poczatku najbardziej sie ich balam. Studiowalam filologie (polska i romanska), wiec egzaminy z literatury i tego typu przedmiotow, ktore czesto polegaja na dyskusji wokol teorii, filozofii, lektury, to byla czysta przyjemnosc. Jesli interesuje Was dany temat, nie bojcie sie powiedziec czegos, co wiecie z innych zrodel, wspomniec o tytule spoza listy lektur, to ZAWSZE bedzie mile widziane i pokaze zainteresowanie. Na egzaminie z literatury rosyjskiej wylosowalam tworczosc Tolstoja i, chociaz na liscie lektur nie mielismy ani Kareniny, ani Wojny i pokoju, poszukalam w glowie tego, co moze mi sie przydac i tak potoczyla sie dyskusja, ze wspomnialam nawet o Jane Austen... :D Wiadomo, ze nie da sie tak zrobic na kazdym kierunku, ale pokazywanie zainteresowania, wspomnienie o czyms, czego nie bylo na zajeciach sie po prostu oplaca. :)
Na romanistyce zawsze ustawialismy sobie wszystkie zaliczenia i egzaminy przed sesja - tym sposobem mialam zawsze caly luty wolny, bo zdawalam pierwsze terminy, a jak dolozylam drugi kierunek, to nic mi nie nachodzilo. Warto pytac, proponowac, bo moze uda sie dogadac chociaz z jednym prowadzacym i miec cos z glowy. W przypadku dwoch kierunkow polecam indywidualny tryb (ale miejscie wszystko na pismie lub w mailach!) - mozna go wziac na pojedyncze przedmioty.
Jesli chodzi o nauke, to ja jestem team notatki, czytanie, powtarzanie, raczej bez rewolucji, ale gdy zaczelam miec mniej czasu to sprawdzalo sie u mnie przechowywanie notatek na telefonie (zdjec lub pdf) - moglam do nich zerknac w tramwaju, w kolejce, itp. W dodatku jestem wzrokowcem, wiec zapamietywalam, w jakim miejscu i jakim kolorem cos napisalam.
Polecam tez dokladne przeczytanie regulaminow, jesli chcecie miec stypendium. Po pierwszym roku, mimo samych piatek, dostalam mniej pieniedzy niz ktos o sredniej 4, ale z wpisem z kola naukowego czy choru. Pozniej juz zgarnialam najwyzsze kwoty, bo tu wlecialo tlumaczenie artykulu, tu kolo, tam costam. Jeszcze trzy lata temu, jak konczylam studia, na mojej uczelni liczyly sie osiagniecia sportowe (konkurs tanca chociazby) czy artystyczne (fotografia itp.). Jeden punkt moze dodac kilkadziesiat zlotych wiecej! WARTO :D
Hej 🙂
Ogólnie zgadzam się z tym co mówisz, ale nie wspomniałaś że dzięki "piąteczkom" można np załapać się na stypendium, czy to w szkole średniej czy na studiach.
Na studiach może nawet bardziej bo są uczelnie które mają naprawdę wysokie stypendia (nawet 1000 zł miesięcznie). Owszem nic na siłę, ale jeśli komuś nauka dość łatwo wchodzi do głowy, a jest np po prostu odrobinę rozleniwiony i uważa że jemu wystarczy zaliczyć na 3 to warto pomyśleć o plusach dobrych ocen. :))
Żeby nie było, że "nauka dla pieniędzy" ,jeśli można płacić za studia to można też w drugą stronę.
Poza tym ja też w szkole średniej wiecznie robiłam notatki 😂 tonęłam w tych kartkach. Na studiach już się tego odrobinę oduczyłam ale nadal mam wrażenie że jeśli coś zapisze swoim charakterem pisma to lepiej "mi wejdzie" :)
Witam Cię Karolinko ☺️. Dawno do Ciebie nie zaglądałam. Jak potoczyło się Twoje życie po studiach? Pracujesz gdzieś czy narazie odpoczywasz ☺️?
Hej, zdradzisz, skąd masz taki ładny naszyjnik? :)
To ten sklep- www.popfactory.pl
❤️
Ja idę w październiku na pracę socjalną
Moja mam miała 5 na dyplomie i tylko to było i jest wartością bycia kimś jak nie jesteś mgr nie jesteś człowiekiem i to cholernie boli i ciążyło zazdroszczę Ci pewnej osoby Twojej mamy a kiedy seria TRZytamy z Olą bardzo ją lubię dzięki wam poznałam kilka ciekawych książek po angielsku. Mieszkanie super a ty śliczna jak zawsze i szczęśliwa. Czy znasz nową książkę Jennifer Niven Breathless autorki All the bright places czy Holding up the universe czy możesz coś o niej powiedzieć albo czy czytałaś jakąś książkę Lucindy Riley lub Ilony Gołębiewskiej.
Ja wolę czytać albo się uczyć niż np. sprzątać. Dziwna jestem, wiem 😁
Niekiedy wysiedzenie 1,5 h moze byc dla niektoryvh ciezkie,nieraz 45min.w szkole bylo trudno wysiedziec,a co dopiero 2 razy tyle.Szczególnie dla ludzi z Adhd.
Szkoda że było vlogów z uczelni,jak u innej vlogerki.
Super film! Myślę, że jest bardzo przydatny ❤️ ja w tym roku zdecydowałam się na studia w Anglii. Nagrywam na ten temat vlogi także zapraszam też do mnie ❤️
11.02 “zaczynacie myć kaloryfery" - skąd wiedziałaś???
O widzę na półce z książkami widnieje cykl o Joannie Chyłce
Pozdrawiam
Chwila, chwila 23 lata i magister prawa? Prawo trwa 6 lat czyli co zaczęłaś studia jak miałaś 17? No tak niezbyt xd
Prawo trwa 5 lat. Obroniłam się w tamtym roku w czerwcu. W październiku miałam 24 urodziny.