Przyjrzyjmy się historii Inspekcji Transportu Drogowego. Premiera w Motowizji w każdą sobotę o 10:35! Godziny emisji: naosi.pl/godziny-emisji naosi.pl ProgramNaOsi programnaosi
ja od kilkunastu lat nie oglądam propagandówy TV, bo mnie obrzydza, obraża, ubliża, urąga. prawo, struktury służą nękaniu, dręczeniu, prześladowaniu, okupowaniu, okradaniu ludzi. oczywiście wszystko w otoczce dobroczynności, użyteczności. dlatego ściśle określone grono ludzi się zajmuje opracowywaniem i tworzeniem takiego a nie innego prawa/przepisów. inaczej tu nie będzie i nie ma co się łudzić, mieć wątpliwości i złudzeń. wszystko to nagonka. ale trzeba do tego samodzielnie dojść, zrozumieć intencje beneficjentów/interesantów i ich nastawienie oraz psychologię prawa." dajcie mi człowieka, a paragraf na niego znajdę i winę mu przypiszę" szukanie winnych na siłę, czepianie się, tworzenie warunków pod karanie. za byle co. tak się tworzy i zastawia sidła/pułapki. cóż, wymuszony obrót pieniędzy. na tym są zyski i ten "legalny" proceder na pewno będzie się rozwijał.
cwaniacy/spryciarze na górze znaleźli, opracowali, wymyślili sobie łatwy, prosty sposób na zarabianie czyimś kosztem. dlatego ja transportowi w 2010 roku powiedziałem bye, bye. nie po to człowiek żyje, by go skubali, by jeździł jak na szpilkach, w ciągłym napięciu, stresie i był między młotem a kowadłem, by walczył z każdym dniem niczym ofiara z drapieżnikami na polowaniu. jeździłem w latach 90-tych i bardzo pozytywnie, miło wspominam tamte lata, czasy. wyjeżdżałem bez stresu, bez myśli, że ktokolwiek na mnie poluje i będzie szukał haków.odpoczywałem kiedy potrzebowałem, a nie kiedy nakaz obligatoryjny każe, dopuszcza. nie trzeba było kombinować, bo nie było powodu/podstaw, nie było nacisku/presji na czas. w miarę możliwości trzeba było się uwijać, streszczać, sprężać, ale i harmonogram nie był napięty i zapięty, więc był luz, czas na ogarnięcie się. nic mnie popędzało, parkingi były wolne. nie było tego szablonu/schematu i rygoru czasowego, ze w danym czasie musisz się wyrobić. mogłeś wziąć większy zapas i wcześniej sobie wyjechać biorąc zapas na np. awarię/usterkę, wymianę koła etc. teraz to już nawet na bazę nie dojedziesz, musisz robić adnotację co, kiedy z jakiego powodu/przyczyny. i wszystko po to, by jakąś służbę utrzymać, na koszt ludzi zapewnić jej zatrudnienie w ramach tzw. 'bezpieczeństwa". a to 'bezpieczeństwo' od samego początku jest grubymi nićmi szyte i podejrzane. ale fama się przyjęła i kolesie mają pracę za całkiem niezłe wynagrodzenie. to się oczywiście chwali, ceni, szanuje, propaguje, promuje, popularyzuje, bo nie może być inaczej. potępienie/krytyka niepożądana, niedozwolona. poprawność, przychylność, pochlebstwo, uznanie być musi.
Alvin i wiewiórki
Po pierwszych kilku sekundach mam dość, 22 zajmuje się transportem i większych bzdur nie słyszałem😁
ja od kilkunastu lat nie oglądam propagandówy TV, bo mnie obrzydza, obraża, ubliża, urąga. prawo, struktury służą nękaniu, dręczeniu, prześladowaniu, okupowaniu, okradaniu ludzi. oczywiście wszystko w otoczce dobroczynności, użyteczności. dlatego ściśle określone grono ludzi się zajmuje opracowywaniem i tworzeniem takiego a nie innego prawa/przepisów. inaczej tu nie będzie i nie ma co się łudzić, mieć wątpliwości i złudzeń. wszystko to nagonka. ale trzeba do tego samodzielnie dojść, zrozumieć intencje beneficjentów/interesantów i ich nastawienie oraz psychologię prawa." dajcie mi człowieka, a paragraf na niego znajdę i winę mu przypiszę" szukanie winnych na siłę, czepianie się, tworzenie warunków pod karanie. za byle co. tak się tworzy i zastawia sidła/pułapki. cóż, wymuszony obrót pieniędzy. na tym są zyski i ten "legalny" proceder na pewno będzie się rozwijał.
cwaniacy/spryciarze na górze znaleźli, opracowali, wymyślili sobie łatwy, prosty sposób na zarabianie czyimś kosztem. dlatego ja transportowi w 2010 roku powiedziałem bye, bye. nie po to człowiek żyje, by go skubali, by jeździł jak na szpilkach, w ciągłym napięciu, stresie i był między młotem a kowadłem, by walczył z każdym dniem niczym ofiara z drapieżnikami na polowaniu. jeździłem w latach 90-tych i bardzo pozytywnie, miło wspominam tamte lata, czasy. wyjeżdżałem bez stresu, bez myśli, że ktokolwiek na mnie poluje i będzie szukał haków.odpoczywałem kiedy potrzebowałem, a nie kiedy nakaz obligatoryjny każe, dopuszcza. nie trzeba było kombinować, bo nie było powodu/podstaw, nie było nacisku/presji na czas. w miarę możliwości trzeba było się uwijać, streszczać, sprężać, ale i harmonogram nie był napięty i zapięty, więc był luz, czas na ogarnięcie się. nic mnie popędzało, parkingi były wolne. nie było tego szablonu/schematu i rygoru czasowego, ze w danym czasie musisz się wyrobić. mogłeś wziąć większy zapas i wcześniej sobie wyjechać biorąc zapas na np. awarię/usterkę, wymianę koła etc. teraz to już nawet na bazę nie dojedziesz, musisz robić adnotację co, kiedy z jakiego powodu/przyczyny. i wszystko po to, by jakąś służbę utrzymać, na koszt ludzi zapewnić jej zatrudnienie w ramach tzw. 'bezpieczeństwa". a to 'bezpieczeństwo' od samego początku jest grubymi nićmi szyte i podejrzane. ale fama się przyjęła i kolesie mają pracę za całkiem niezłe wynagrodzenie. to się oczywiście chwali, ceni, szanuje, propaguje, promuje, popularyzuje, bo nie może być inaczej. potępienie/krytyka niepożądana, niedozwolona. poprawność, przychylność, pochlebstwo, uznanie być musi.