ELVIS recenzja Kinomaniaka
ฝัง
- เผยแพร่เมื่อ 1 ก.ค. 2022
- ELVIS PRESLEY... skromny chłopak z Tupelo, który stał się jedną z największych ikon popkultury współczesnego świata i muzyki... A reżyser Buz Luhrmann szuka jego fenomenu
PROGRAM FILMOWY KINOMANIAK KINOWE NOWOŚCI artur kinomaniak pietras ogląda 7 filmów tygodniowo i mówi na co warto wybrać się do kina a na co absolutnie nie :) i "słynna" skala ocen: na 10 w skali kinomaniaka... którą najbardziej uwielbiają dystrybutorzy i producenci filmów:) Ideał czyli 10 punktów zdobyły u mnie CZTERY filmy: Czas Apokalipsy, Blade Runner, Ziemia obiecana i Pokój… I CIĄGLE LICZĘ na więcej... - ภาพยนตร์และแอนิเมชัน
Dla mnie film roku 👍👏 Numer 1 jeśli chodzi o nominację do Oscara 👍👍 Austin Butler jest niesamowity jako Elvis Presley 👏👏👏
Jestem też po seansie, film extra, oglądaliśmy w trzy pokolenia i wszyscy się dobrze bawiliśmy. A odpowiedź na pytanie o inspiracje i genezę muzyczną i kulturową Elvisa mamy przecież podane jak na tacy w pierwszej części filmu- biało czarna ameryka lat 50, bieda, komiksy, marzenia i biały wokalista który połączył rythm and blues, country i stworzył rock and roll - Elvis Presley
Genialny Austin Butler. Film niesamowity. Byłam w kinie na Elvisie 4 razy i wybieram się znów wieczorem.
Jestem chwilę po seansie. Wzruszyłam się już pierwszą chwilą Elvisa na scenie,od razu poleciały mi łzy,sama nie wiem dlaczego😀 Film też zakończyłam we łzach. Warto obejrzeć.
Recenzja w punkt, za mało Elvisa w "Elvisie", dramaturgii i psychologii postaci... choć druga część filmu, wg mnie, pod tym względem lepsza. Od seansu męczy mnie pytanie, na które nigdy odpowiedzi nie poznam...jak potoczyłoby się życie i kariera Presleya, gdyby odkrył go ktoś inny... Nie znam prawdziwej biografii EP, ale ten film mnie zasmucił...
w weekend oglądałem w player, mi się podobał, doceniam to jak udało im się stworzyć klimat tamtych lat i pokazać zagubienie Elvisa
Właśnie wróciłem z kina i tak:
Bawiłem się mega, muzyka świetna, główna rola bardzo dobra, klimat fajnie oddany. Tylko też mam problem z Tomem, był taki lekko za miękki, jak oglądałem kiedyś jakiś dokument o życiu Elvisa to zawsze myślałem, że Pułkownik jest naprawdę zła postacią, a tu widzimy takiego dobrego wujka.
Na początku lekko mi przeszkadzały te szybkie ujęcia, takie teledyskowe ale potem nawet zaczęło mi się to podobać. Generalnie bardzo udany seans. Dla mnie 8/10
moja magia z Elvisem zaczela sie po obejrzeniu filmu dokumentalnego na Jego temat:po filmie plakalam w laziezce:Elvis umarl wczesniej niz ja sie urodzilam..i jakie mialam mozliwosci zdobycia informacji o nim:typ :gazety :popcorn,bravo:Nic nie pisali, internetu nie bylo , tylko ogloszenia w prasie...od tego zaczelam....paczki i listy z calego swiata przychodzily do mnie na wioske ...do tej pory mam kontakt z kilkoma osobami......duzo by pisac,dluga historia...dziekuje Ci za ta recezje, obiektywizm...pozytywnie to odbieram...,i duzo masz racji...odnosnie Parkera: to diabel wcielony byl i dobrze ze pokazali,,,,
Już pisałem i napiszę jeszcze raz. Najlepszy kanał w temacie w Polskich mediach generalnie.
Artur recenzja jak zwykle prima sort. Nie przepadam za filmami biograficznymi ale mnie zachęciłeś. Czyli jednak Elvis żyje😉
Nigdy nie oglądam recenzji, zanim nie obejrzeć filmu. Teraz długie jesienne wieczory. Nadrabiam filmy, a teraz recenzje u najlepszego Kinomaniaka.
I to właściwe podejście do tematu :))) Pozdrawiam Magdo, akp
Świetna recenzja👌👍. Mam podobnie jak chodzi o ten film. Nie sądziłem że kiedykolwiek stwierdzę że jest za dużo postaci którą gra Tom Hanks ale to właśnie się stało😮🥴
Prawdę to zabrał do grobu. Pozdrawiam i 👋😎👍 film cool
Po tej recenzji mam ochotę obejrzeć ....Nicolas'a Cage'a w "Dzikość serca" :-P
Znakomity film potrzebowalem tego.
Recenzja w punkt! Dziękuję za wysłowienie tego co czuję po tym filmie- a czego do końca nie potrafiłam wyrazić
Byłam wczoraj superr film
Super super 😃
muszę przyznać , że ogladając Elvisa miałam wrażenie, że ogladam historię pułkownika Parkera a nie tego artysty. Dobrze się to oglądało , słuchało świetnej muzy nie tylko Elvisa; ale Bohemian Rapsody było o niebo lepsze w przekazie o artyście.
Pamiętajmy o Królu, od tego są królowie
Ja wyszłam z kina zachwycona, starsze pokolenie mimo mało tradycyjnego montażu i misz maszu muzycznego podzieliło moje zdanie. Jedyna uwaga - za mało Elvisa, dlatego czekam na wersję reżyserką. Najlepsze jest to, że ja oglądając Austina na ekranie zapomniałam jak wygląda prawdziwy Elvis. Mimo, ze po czesci sie z toba zgadzam to myślę, że przeciętny widz wyjdzie z kina baaardzoo zadowolony, Baz wybrał show, ale nie mam mu tego za złe.
Zgadzam sie z tym co Pan powiedzial, ale sadze tez, ze tempo tego filmu jest celowe. Elvis jawi sie jak “malpka” wystawiana na widok publiczny, ktora pracuje bez wytchnienia. I, jak sam Pan zauwazyl, tempo pod koniec zwalnia, bo ten czlowiek juz nie mial sily. Sadze, ze fani Elvisa na tyle go znaja, ze taki “ barokowy” obraz jest czyms zupelnie innym. I punkt patrzenia jest rowniez z zupelnie innej perspektywy niz zazwyczaj. Z perspektywy czlowieka, ktory niesamowicie wykorzystal Elvisa do cna. Pozdrawiam
Wybieram się do kina ,takie produkcje warto zobaczyć na dużym ekranie .
W ciemno strzeliłem i trafiłem. Sam nie miałem oczekiwań wobec filmu, a oceniłem go też na siedem.
Zgadzam się i odniosłem wrażenie, że to nie jest film o E. P., ale o szemranym pułkowniku. Montaż zap... szybko przeskakuje od wątku do wątku i ostatecznie dostajemy tragedię Elvisa bez genezy jego sukcesu. Ambiwalentne mam wrażenia po seansie.
Oesu, przecież to nie jest film typowo biograficzny, tylko pokaz w konwencji baśni: zła czarownica (Tom Hanks) kontra piękna (i utalentowana) królewna (tutaj raczej król rock'n'rolla). Dlatego pułkownik Parker jest tak przerysowany, wręcz komiksowy (bo to komiksowa baśń). A jeśli ktoś nie dowiedział się skąd się wzięła elvisomania oglądając występy Austina Butlera (jakbyśmy byli sami widzami) to się by nie dowiedział nawet gdyby prawdziwy Presley kopnął go w tyłek (lub bardziej potrząsnął portkami przed nosem). Charyzmę się ma lub nie co widać na przykładzie Austina. Dlaczego Elvis w jego wykonaniu zadziałał? Któż to wie. Charyzma i tyle. A tan na koniec: pułkownik Parker to inkarnacja Foresta Gumpa wkurzonego, że Elvis ściągnął od niego kroki i mu nie zapłacił tantiem :)
tak jest. i parker odpowiada na wszystkie pytania, ktore recenzent stawia. slowem i mowa ciala, mina. wcale nie ma go za duzo. i jest swietny. poryczalam sie i tydzien mija od obejrzenia filmu, a ja ciagle o nim mysle
@@jacekwit5545 Dokładnie, też tak mam. Kupuje CD z soundtrackiem dziś.
Super recenzja. Trza Elvisa obejrzeć. Rysiu Rynkowski ponoć też nie pisze swoich tekstów, a robi to dla niego genialny Jacek Cygan. To powszechne zjawisko w świecie muzyki.
Jak zwykle z wielką przyjemnością obejrzałam Twoją recenzję. Pozdrawiam serdecznie 😘
Dziękujemy za recenzję❤️ idę dziś zatem wieczór do kina
Dziękuję i pozdrawiam
dziękuję, jak zawsze ciekawa recenzja
Milos Foreman stworzył dzieło w postaci Amadeus ,podobne klimaty, człowiek wyprzedza swoją epokę ,jest narrator swoją drogą złol nr 1 nadworny kompozytor Solieri .Historia i życiorys podobny ale jaka różnica w przekazie ...
Ocena 7/ 10 ? Serio? Film jest genialny.
Wspaniała recenzja. Doceniam włożoną pracę!
Jakie 7? 10!!! Byłam , jestem zachwycona. Elvis żyje!!!!!
Super recenzja!
Kojarze cie z tych krótkich fragmentów na Czwórce, świetny masz głos
Nie jestem fanem filmów o 'muzyce" ale Artek jak już przedstawi i zrecenzuje....the best! Pozdro
...tak się recenzje robi! Pozdro p.Arturze!
ELVIS wiecznie żywy😁
Dziękuję za recenzję mimo że filmy muzyczne nie są dla mnie tymi naj to na ten się skuszę 👍
#goodjob! Nic tylko czekać na director cut;)
uwielbiam muzyke presleya. jako dziecko pamiętam w radiu czesto leciala. czy obejrze film to nwm ale moze sie skusze po tak zacnej o panie recenzji. szukam starej juz recenzji jeszcze z tv4 gdzie jakas niczego sobie kobieta walczyla jak ninja to byl chyba chinski film typu jackie chan
Świetna recenzja . Dzięki Arturze! Pozdrawiam 😊
Mnie brakowało fabuły skupionej na życiu wewnętrznym Elvisa i elementów biograficznych. Mało o samym życiu Presleya. Nie podobał mi się wątek z perspektywy menagera bo w sumie film był o ich relacji i jak on manipulował Elvisem. Główną postacią jest tak naprawdę postać Toma Hanksa, który był bardzo irytujący. Sceny się przedłużały i w sumie głównie były pokazywany jego występy i jak się bogacił jego menager. Kostiumy i scenografia, oddanie klimatu tamtych lat super to Buz w tym jest dobry i Butler świetnie zagrał, zasługuje na Oskara jak Malik za Mercurego, ale właśnie.. całość. Tak jak napisałam. Nie jest to najlepszy film tego reżysera.
Mnie bardzo brakowało tłumaczenia piosenek :)
Tak. Wszyscy wiemy że Elvis zrobił karierę dzięki młodemu Forestowi. A tego nie pokazali w filmie. Byłem. Świetne widowisko, a zarazem cholernie przygnębiający film.
świetna recenzja Arturze.
co to za intrygujący obraz za Tobą? ;)
Nie uwierzysz ale wczoraj do żony mówię: poczekamy az Artur wrzuci opnie o Elvisie i zobaczymy czy pojdziemy do kina
jak zwykle świetny materiał, choć teraz mam dylemat, czy wybrać się do kina, czy poczekać do września do premiery w tv żeby obejrzeć.
P.S. ponieważ filmu jeszcze nie widziałem więc wypowiadać się nie mogę, ale czytałem że film powstał jako historia Elvisa widziana oczami pułkownika więc te wszystkie zabiegi reżyserskie zostały zrealizowane z premedytacją.
oczywiście opinią podzielę się po seansie.
Dokładnie po seansie zadawałem sobie to samo pytanie - Czemu w tym filmie nie ma historii jak to Elvis został legendą? O tym nie było i to duże rozczarowanie.
Buzz wykreował cudowną laurkę Elvisowi. Mi nie przeszkadzało to, że film jakoś specjalnie nie odnosił się do życia Elvisa, bo wtedy byłby innym filmem. Jednak uważam, że w filmie wyraźnie zostało zarysowane to dlaczego został gwiazdą i dlaczego go nadal kochamy i nie były to powiewające portki w kroku. Już na samym początku filmu jest o tym mowa chodziło o muzykę czarnych, która śpiewa biały no a ruchy sceniczne podkręcamy jego image, ale to od niego wychodziło. Po seansie poczułam ogromna pustkę i współczucie, ze pomimo talentu jaki miał to życiowo był bardzo naiwny, a kasa i świecidełka i narkotyki nie dały mu szczęścia. Zaś Hanks w postaci pułkownika to najgorszy czarny charakter ever, wkurzał mnie nieziemsko, ale o to chodziło. Cieszy mnie to ze Buzz zaryzykował i wykreował całkowicie w swój sposób ten film. :)
Świetna recenzja, dziękuję! Fenomen Toma Hanksa był dla mnie zawsze fenomenem 😉. Gość wybił się na rolach charakterystycznych: geja i osoby z niepełnosprawnością umysłową. Dziś zagraliby je aktorzy, którzy reprezentują ww grupy. Jednak mimo to, mimo posiadania tej świadomości, Hanks w 2022 r. zakłada pogrubiający kostium, by zagrać otyłego bohatera. Żenujące. Tym większy szacunek dla Roberta de Niro❤️, Charlize Theron 💖czy Christiana Bale'a 💓 i innych aktorów, którzy dla zbudowania wiarygodnej postaci poświęcali własne ciała. Jeśli zaś chodzi o postać Presleya, to moim Elvisem pozostanie na zawsze Nicolas Cage w kurtce z wężowej skóry ❤️
podpowie mi ktoś może , kto śpiewał bądź jaki to utwór na początku filmu gdy młody Elvis wraz kolegami podgląda dwie tańczące pary w drewnianej szopie ? Przygrywa im starszy czarnoskóry oczywiście jegomość , który fenomenalnie zawodzi w wysokich rejestrach i gra na gitarze ? Scena ta na zmianę przechodzi w inną gdzie w namiocie odbywa się msza i stamtąd dochodzi gospel.
Takie swoiste muzyczne sacrum i profanum.
Nie znalazłem tego kawałka na oficjalnej ścieżce dzwiękowej filmu ....z góry dziękuje ;)
Wyszedłem z kina z bardzo mieszanymi uczuciami. Po prostu nie byłem przygotowany na teledysk! Dzięki wielkie za Twoją recenzję, podzielam punkt widzenia! Pozostaje mi sprawdzić pozostałe filmy tego reżysera bo znałem do tej pory 3 tytuły. Pozdrawiam!
Pomyłka .W filmie nie ma odniesienia do zamachu na prezydenta J.F.Kennedy ,tylko jego brata Roberta .
Film bardzo dobry ale porównując do filmu Spacer po linie to tak średnio, pozdrawiam Kinomaniak
"Ray" był też dobry, ale "Spacer po linie" rewelacja. Jeszcze klasyk "Labamba", zajebisty film.
Szkoda że tak, ale pomysł że sam spiewa jest dla mnie spoko - co do idei właśnie (u Sotta to zadziałało) - pozdrawiam skonfundowany Arturze ;)
👍 w ciemno... jak zwykle!
"Walk Hard" i tak nie przebije 😜
Nie jest prawdą, że Elvis nie napisał żadnej swojej piosenki. Love Me Tender -została napisana w 1956 roku przez Elvisa Presleya i Kena Darby’ego. Tylko czy piosenkarz musi być twórcą czy po prostu dobrze wykonywać. Ile razy w historii muzyki były takie sytuacje, że dopiero covery robiły światową karierę a twórców nikt nie słuchał. Utwór Trouble był nagrany dwa lata po koncercie, który jest pokazany w filmie ale wydaje mi się, że to film dla fanów, więc raczej poznawać historię Elvisa trzeba z innych źródeł
Co do filmu o Elvisie spod ręki Lurhmanna no to nie za bardzo czekałem bo po pierwsze nigdy się nie interesowałem samym Elvisem chociaż coś tam wiedziałem że był Królem, miał zjawiskowe ruchy oraz zmarł na zawał czy coś coż ,,pewnie ciężko być Królem" a po drugie kim jest Tom Hanks w tym filmie który notabene jako Forrest Gump spotkał Elvisa i nauczył go tych kroków więc przypadek? nie sądzę ale ale generalnie ciekaw byłem co z tego wyjdzie z tych 2h i 39m i wyszło super.
Plusy
+Historia ciekawa i wciągająca
+Szalona Reżyseria
+Aktorstwo genialne szczególnie główna dwójka: Austin Butler który przed obejrzeniem filmu był zagadką no bo myślałem na początku że debiutuje i ten a tu nie grał wcześniej i nawet jeden z nim film widziałem Pewnego Razu w Hollywood Tarantino także what kogo grał jednego z tej grupy która miała zamordować B.Pitta ale ostatecznie to tamci zabójcy giną także no ciekaw byłem jak wypadnie oczywiście po zwiastunie nr 1 spodziewałem się świetnej roli i się nie myliłem Butler fantastyczny jest i to na tyle że modle się żeby dostał Oscara po prostu zarówno wizualnie i aktorsko geniusz ja nie widziałem aktora a widziałem Elvisa we własnej osobie niczym Tom Hulce jako Mozart, Taron Egerton jako Elton John czy nawet Rami Malek jako Freddie Mercury (czy B.H wam się podobał czy nie to i tak świetny był), Tom Hanks którego uwielbiam za wiele ról dobrych gości tutaj zagrał Demonicznego Menadżera manipulanta który sobie Elvisa ,,kontrolował" podcinał mu skrzydła i męczył go no po prostu był tak genialny w tym co robi że można go znienawidzić choć słyszałem głosy że ,,Hanks kiepski" lub że ,,Hanks przesadził z tym" ale jak dla mnie oto chodziło żeby go znienawidzić. Reszta aktorów również daje radę zarówno krótkie role jaki i trochę większe ale z całej obsady najlepsi Butler i Hanks.
+Muzyka jak zwykle u Luhrmanna super
+Sceny na scenie dają kopa porządnego i wbijają w fotel
+Technicznie super
+Momenty: Zabawne, Dramatyczne, Szalone czy nawet zdarzyły się takie które mnie przeraziły
Minusy:
-Momentami dłużyło się
-ii mógłbym coś jeszcze wymienić ale szczerze nie wiem co
-Pewnie są błędy historyczne ale I don't care po co zaprzątać sobie tym głowy film to film okej
Moja ocena 9,5/10
Podsumowanie:
Film prawie perfekcyjny i nawet myślałem żeby dać dychę ale z drugiej ciut film się dłużył i tyle. Film bardzo mi się podobał i w moim rankingu Filmów Luhrmanna jest na drugim miejscu zaraz za Moulin Rouge a w moim rankingu Filmów roku 2022 jest na drugim miejscu zaraz za Top gun Maverick a jeszcze moim rankingu najlepszych filmów biograficznych o Muzykach to też drugie miejsce zaraz za Amadeuszem. Kibicuje żeby dostał jakieś oscary najbardziej za role główną oraz za Reżyserie także trzymam kciuki żeby pykło.
I swoją drogą ta relacja między Elvisem a Pułkownikiem nie mieliście trochę skojarzeń z Amadeuszem i relacją Mozart-Salieri?
Bo ja tak pomyślałem i może tak jest Elvis (Mozart) młody geniusz Muzyczny oraz jego Fałszywy przyjaciel który męczy go Pułkownik (Salieri).
Foreest to postać zmyślona, nigdy nie spotkał Elvisa.
Pytanko: Jaki wasz ranking filmów Baza Luhrmanna?
U mnie:
1.Moulin rouge 10/10
2.Elvis 9,5/10
3.Australia 9/10
4.Wielki Gatsby 8/10
Nie widziałem tylko Romeo i Julli oraz tego Roztańczonego Buntownika.
@@mariusz660 cienka czerwona nie jest jego.
Tylko Malicka
@@mariusz660 A okej
1. Elvis
2. Wielki G.
3. Australia
4. Romeo i J.
Moulin R widziałam fragmentarycznie w TV i nigdy nie mogłam wytrwać bo cos mnie rozpraszało wiec nie ocenię, lubię kino za te możliwość skupienia.
Z tego wszystkiego widziałem tylko Romea i Julie :P
recenzja w punkt ale jak tak słucham to czasem mam takie wrażenie takie , że krytycy chcieliby być reżyserami . To może proponuję aby krytycy sami kiedyś stworzyli swój film . haha Co poeta miał na myśli ? Tego nie wie nikt ale twórca wie.
Spacer po linie film jak dla mnie super, spodziewałam się czegoś w tym klimacie, niestety rozczarowanie, zmarnowany materiał na świetną biografię.
Przecież to Wil z "Kronik Shannary"! O.o
Czekam na film the Beatles
Pierwszy zachwyt reżyserią Luhrmanna to "Romeo i Julia". Nie rozczarowały kolejne. Liczyłam, że wyjdę z kina oszołomiona jak po "Mouiln Rouge", tymczasem uciekłam po godzinie umęczona narracją pułkownika Parkera.
hmm jak można odpuścić w połowie filmu? jeszcze, żeby faktycznie tam się nic nie działo, ja byłam kiedyś na filmie gdzie przez cały film padło może z 5 słów i wytrwałam, ale tu? Pomijając zarzuty Artura( kwestia oczekiwan) to naprawdę porządne kino rozrywkowe.
@@lilalila6199 Po prostu są ludzie i im podobni..
Gość który to nakręcił od pierwszej sekundy chce porazić widza prądem. Problem w tym, że wrzuca kabel elektryczny do basenu w którym jesteśmy i wychodzi. Rozumiem, że twórca chce mieć oryginalne i osobliwe podejście do filmu. Na tym polega sztuka. Jednak ten reżyser ma problem z panowaniem nad własną wizją. Film nabiera jakości i kształtu od sceny koncertu w Memphis. Jasnymi i emocjonującymi punktami są Austin Butler, muzyka, inscenizacje legendarnych występów i klimat tamtych czasów ze znakomitym przywiązaniem wagi do szczegółów. Liczyłem na głębsze, ludzkie pokazanie Elvisa człowieka i Elvisa legendy a zobaczyłem momentami wymykający się spod kontroli, płytki teledysk o drenowaniu wybitnego muzyka przez colonela Parkera.
A ja uważam, że to bardzo dobry punkt widzenia reżysera.. Ujął samo clue jego kariery.. Parker go ograniczał, nie pozwolił się w pełni rozwinąć, aż w końcu go wykończył.. wykorzystując z zimną krwią jego lojalność i poczucie pokory wobec losu i ludzi wokół.. Ja w tym filmie widziałam wszystko co istotne. Manipulacje Parkera były rewelacyjnie i inteligentnie przekazane, mimo, że to była tylko wizja reżysera. Tom Hanks spisał się rewelacyjnie właśnie dlatego, że jego postać irytowała widzów.. I właśnie tak miało być, bo do dziś wszyscy się zastanawiają, skąd ta długa współpraca i niezrozumiała więź między nimi.. A Baz Luhrmann to świetnie zinterpretował i ukazał.. I na tym polega jego geniusz. Widać, że włożył całe serce w ten film.
Reżyser zrobił to samo co pułkownik, jestem rozczarowana.
@@ataner0742 No ciekawe spojrzenie
@@teresaksieniewicz9535 Nie mam problemu z tym że skupił się na wyzyskiwaniu Elvisa przez menadżera. Mam po prostu problem z wykonaniem tego pomysłu.
Zgadzam się w 100% z komentarzem o płk. Parkerze i jego (nadmiernej) roli w tym filmie, zresztą z pozostałymi komentarzami też się zgadzam. Zwłaszcza o wygładzaniu głównego bohatera - powiedziałam dokladnie to samo po wyjściu z kina!
Mi jeszcze ogromnie przeszkadzała ta charakteryzacja T. Hanksa...
Pamiętam jak Elvis zmarł i moje Dwie Starsze Siostry Rozpaczały 😉😢😭
Tak to było straszne.
Hej to kto napisał tego Presleya? Czyje to były teksty?
Cała prawde o elwisie mogliśmy zobaczyć w kilku ujęciach w filmie Foret Gup . ☝☝☝☝☝. I jak ? Nie mam racji 🤔😉
Masz rację ale przez chwilę
Nie masz..
@@teresaksieniewicz9535 widocznie nie kumasz 🤭😁
Arturze, czy wybierasz się do kina na nowego Thora? Lubię twoje recenzje MCU i jestem ciekaw, czy ci się spodoba.
Hanks w tym wydaniu mógłby grać Pingwina, miałem taką refleksję. Jest po prostu karykaturalnie zły, nikczemny, cyniczny, śliski. Do tego oczywiście sztucznie utuczony na twarzy i ciele. Tylko np Farrellowi ostatnio jako Pingwinowi zrobili taki makijaż i wszystko, że nie widać co to za aktor, a Hanks ma doklejone grube policzki i podbródek, a góra twarzy normalna i wygląda to wyjątkowo kiczowato. Natomiast jego roli po prostu nie mogłem znieść. Ktoś powie, że to jest dobre aktorstwo, bo Hanks zazwyczaj jest żaden, jest amerykańskim everymanem, a tu gra postać jawnie i skrajnie negatywną. Kolejne sytuacje, gdy próbuje coś wykombinować, żeby naciągnąć Elvisa, nie puścić go w świat, wymyśla tematy bezpieczeństwa albo że mu zorganizuje koncerty za darmo - ktoś powie - sprawny menager. Jednak wiemy z historii i z filmu, że to wszystko to była tylko cyniczna gra, żeby się dorobić, żeby utrzymywać swój nalóg hazardowy, a z USA nie mógł wyjechać, bo nie miał paszportu. Zgadzam się, że zaskakująco dużo czasu jest mu poświęcone, dodatkowo jego narracja jest wyjątkowo irytująca, zwłaszcza na początku filmu. Co i jak mówi, jego ton. Po prostu męczące aktorstwo. Dla mnie największa wada tego filmu.
ELVIS SHOW - taki powinien być tytuł tego filmu! Wybrano mylący tytuł. Zdecydowanie ten film nie jest o Elvisie, to nie dokument nie biografia czy nawet jej fragment. W tym filmie chodzi właśnie o SHOW. Założę się, że gdyby to był "The Elvis Show" czy bardziej "Elvis Show", to dałbyś "10 w skali kinomaniaka"
czy to pierwszy film w którym Elvis dobrze zagra? ;) :D
Mnie po tym filmie bardziej zaciekawiła postać pułkownika i bym widział aby powstał o nim osobny film, jak to się znalazł w Ameryce :)
Tego nie wie nikt.
Nisko oceniłeś, nie rozumiem Twojej oceny.
Hm... Tom Hanks, już się nie zachwycam jego grą aktorską. Było, czy wróci?
Młody aktor grający Elvisa widocznie musi poczekać na swoją kolej. Za mało Elvisa w ,,ELVISIE"
Dzień dobry 🖖 Idealizacja, ludzie żyją pięknie, udając, że co jakiś czas nie siadają na sedesie i nie zostawiają w nim czegoś, co nie pasuje do "Idealnego świata"w którym chcieliby żyć. Ale, to co staramy się przykryć, ukryć, spuścić z wodą w niebyt, to wraca i tego już nie można ukryć 😈
Mleko owsiane ???
chodzi mi o akcje i duzo walki anizeli komedie
Osobiście zawiodłem się na tym filmie. Historia Elvisa bardzo spłycona i powierzchowna główny akcent położony na poruczniku. Jak dla mnie montaż zbyt chaotyczny, aczkolwiek kreatywny. Muzycznie bardzo dobrze, raziły mnie tylko te beznadziejne rapowe wstawki. Niestety mimo tych barwnych kostiumów, cadillaców i scenerii wyszedłem z filmu przygnębiony bo to dosyć smutny film.
Kiedyś przypadkowo natrafiłam w telewizji na odcinek serialu Vinyl pt: The King and I. Też przygnębiający i smutny odcinek
Hmm.. A Ty chciałeś się głównie pośmiać.. To idź na jakiś stand up, a nie do kina..
Oooo... Koszyczek do szklanki Ci zginął ☹️😡😭...
Przecież ten film to gniot jakichś mało…. Nie da się tego
Oglądać
Bzdurne nazwy amerykanow król królowa mistrz swiata w wwe cz mistrzowie swiataw nfl maja najwiekszy rynek i nic więcej
Aktor mógł by być bardziej podobny do Elvisa.
Idiotyczne jest to, że użyli piosenek spiewanych przez aktora.
Jakby nie śpiewał sam osobiście ,tylko by podłożyli głos kogoś innego, zaraz zjechaliby go równo.Że się nie nadaje do roli,co on robi w tym filmie itd...
Idiotyczne jest to co piszesz..
@@teresaksieniewicz9535
Dlaczego?
Zobaczywszy plakat promujący film o mało się nie zrzygałem 🤢