Dzięki wszystkim, którzy zauważyli że płytkę z diodami można dogrzać od dołu żelazkiem. Człowiek siedzi nad skomplikowanymi projektami, a potem z prostą naprawą sobie nie radzi XD
Witaj, super fajny filmik " po staremu". Ta dioda Ci szybko padnie. Musi dokładnie przylegać do tej aluminiowej podstawy , która pełni funkcje radiatora, dlatego tak ciężko było to odlutować Jak temperatura wpływa na LED-y to chyba sam Wiesz. Oczywiście łapka w górę za filmik..
7:05 U mnie w pracy w warsztacie samochodowym LEDy na takiego typu płytkach czasami montujemy jako oświetlenie paki w serwisowanych przez nas dostawczakach głównie Fiatach Ducato i jego bliźniakach (identycznych modelach różniących się jedynie znaczkiem) czy Fordach Transitach. Tylko, że zasilamy to z pokładowej instalacji elektrycznej DC 12 V (a ponieważ to są dostawcze Vany to dostają najwyżej 14,4 V z alternatora, tak w dostawczych Vanach i Minibusach alternator z regulatorem napięcia podają o 0,2 Volta wyższe napięcie ładowania akumulatora niż w osobówkach).
Wyjęcie przetwornicy z obudowy jest bardzo proste. Pin kontaktowy na końcu gwintu jest taką pineską, która jednocześnie mocuje kabelek w otworze- wystarczy ją wyciągnąć podważają np. nożykiem. Drugi biegun z kolei jest również mocowany na wcisk pod tą tulejką stanowiącą gwint.
@@__MINT_ żeby wyjąć przewód, należy ściągnąć metalowy gwint z plastikowej obudowy, przewód sam się uwolni. Przy składaniu z kolei trzeba ten przewód podłożyć tam zanim wciśnie się metalową tulejkę z wytłoczonym gwintem na swoje miejsce. Trudno to opowiedzieć, bardzo łatwo zrobić.
Dobry film. Ja straciłem cierpliwość i wycinam nożycami do blachy kawałek płytki z diodą od lampy dawcy a następnie wlutowuje na krótkich drutach w miejsce usuniętej i świeci 😊.
Złośliwi by powiedzieli, że to stara dobra szkoła łatania prezerwatyw. Ale ja twierdzę, że na tej pracy można sporo się nauczyć, sporo dowiedzieć i doświadczyć. A to tylko z czasem procentuje 🙂
Rozbierałem ostatnio podobnego LEDa, tylko mocniejszego bo bodajże 15W. Diodę też wylutowałem hot airem, ale dmuchając od spodu w miejsce pod uszkodzoną diodą. Po około minucie dmuchania mogłem ją ładnie pęsetą zsunąć z padów. Płytka jest od spodu metalowa, to nie ma ryzyka, że się zacznie jarać :)
To samo, ja grzałem z tyłu najzwyklejszą transformatorówką 75W i lekko hotem i zeszło, dałem troche topnika na diode choć konieczne to nie jest i dało rade. Nawet bez hota da sie to zrobić
6:13 Widać, że przy takiej inspekcji trzeba jeszcze uwzględnić znamionową moc ciągłą rezystora, bo inaczej opornik spali się. Sam w dzieciństwie spaliłem rezystor 75 Omów gdy próbowałem zasilić LEDy z transformatora bezpieczeństwa, który zmniejszał napięcie AC z 230 V do około 25,5 V (na tabliczce znamionowej miał wypisane, że podaje 24 V, ale tylko dlatego, że został wyprodukowany przed 2002 rokiem kiedy to Minister Gospodarki zdecydował o podwyższeniu napięcia sieciowego z 220 do 230 Voltów). Na szczęście skończyło się jedynie na smrodzie i niewielkim dymie. Ale mogło być gorzej. W najgorszym wypadku rezystor może nawet spłonąć.
Cyfrówka dla przeciętnego elektronika to kosmos, a codzienne proste naprawy zasilaczy czy żarówek czy innych domowych sprzętów są przydatne dla znacznie większej publiki i są bardziej eko - ratowanie rzeczy od śmietnika to jest dobre działanie :)
Powiedziałbym że właśnie cyfrówka jest nieco łatwiejsza jeżeli chodzi o proste sterowniki wykluczające itp. Bo z niektórymi układami analogowymi trzeba faktycznie powiedzieć na spokojnie. Pod tym względem ten kanał naprawdę mnie zmotywował do działania i nauki, chylę czoło przed autorem!
Dokładnie, podstawowa cyfrówka bardziej wybacza drobne błędy, ale połączenie cyfrówki i analogówki, to jest dopiero zabawa! Takim właśnie połączeniem jest np. kodek audio, nad którym teraz siedzę, i od miesiąca dzień w dzień przepuszczam przez niego muzykę, a później wsłuchuję się w szczegóły, aby ocenić, czy jakość się poprawia, czy nie. Połączenie skomplikowanej cyfrówki z płynnością analogówki, ucho już mam tak wyćwiczone, że słyszę MP3 tam, gdzie wcześniej tych niedoskonałości nie słyszałem. Żeby to tylko w audiofilię nie poszło XD
@@__MINT_ pamiętaj że te wszystkie grube kable mają SiO² w oplocie zewnętrznym, dla ciebie zwykły piach, dla nich jest to kwarcowy pochłaniacz wstrząsów kwantowych. Tak wyostrza smyczki w orkiestrze że słuchający czuje te smyczki na swoich sutach a o dmuchaniu w puzon i gdzie to odczuwa już z grzeczności nie wspomnę xD
Najlepiej chyba od drugiej strony podgrzewać hot airem, punktowo pod tą uszkodzoną diodą, na spokojnie się wtedy uda ją wyciągnąć bez jej niszczenia. Co do lutowania nowej diody to, żeby ta dioda dłużej posłużyła trzeba zrobić tak, aby na pewno dotykała radiatora, bo dość szybko trzeba będzie kolejny raz ją wtedy rozbierać :)
Też ostatnio bawiłem się halogenami ledowymi w imadle lutownicą wylutowywalem z dużą ilością cyny albo plecionką odsyłałem. U mnie najczęściej padał bezpiecznik 1A co wygląda jak rezystor. Diody sprawdzałem na zasilaczu laboratoryjnym ale że miałem dużo diod to podłączałem po 10 diod z odpowiednim napięciem i tak znalazłem spaloną diodę. Najtrudniej jest szkiełko wyciągnąć żeby nie pękło.
18:03 Sam bym się tym nie przejmował. Jak już taką przeróbkę zrobić to zawsze można np. oprawkę gwintowaną zastąpić wtykiem typu C lub innym w zależności od tego z jakim standardem wtyków i gniazd ma się do czynienia (ale uwaga!!! w niektórych krajach są inne napięcia np. w USA jest 120 V).
Miałem do niedawna lampę LED z Biedry, bodajże 19W, zepsuła mi się po 3 latach codziennego użytkowania, naprawiłem ją, wylutowując uszkodzoną diodę i wlutowując sprawną zaawansowanym preheaterem z precyzyjną regulacją temperatury marki Dezamet, Typ 276 (wydaje mi się, że Mirek Sakowicz o tej metodzie z żelazkiem kiedyś mówił), no ale niestety "żarówka" podziałała 2 dni. Myślę, że w zasadzie wszystkie diody powinny po takim czasie zostać wymienione, bo gdy jedna padnie, to zaraz po niej z jakiegoś powodu lawinowo lecą kolejne (mimo, że przed pierwszym uruchomieniem były w pełni sprawne). Dzięki za tę małą odskocznię od cyfrówki, stęskniłem się za starym formatem kanału. Twoje najnowsze projekty są naprawdę fantastyczne, ale to zwyczajnie nie moja bajka (wolę analogówkę).
Tak się wydaje, że były w pełni sprawne, ale są już wyeksploatowane termicznie. Podobnie jak w zwykłej żarówce z drucikiem, który z czasem się wypala, aż się przepali zupełnie. Tak z mojej praktyki - aby diody LED świeciły naprawdę długo (10 lat i więcej) muszą pracować w temperaturze, która nie parzy przy dotyku palcem.
Ogólnie po usunięciu uszkodzonej diody i zrobieniu połączenia zwykłą cyną "Żarówka" będzie świecić 😉 I Trzeba uważać przy ściąganiu "bańki" Niektóre są szklane i łatwo pękają, wiem z autopsji. Można się zdziwić i poharatać rękę.
Kiedyś naprawiałem tak żarówki, jak zdażyło mi się kupić jakieś tańsze, które szybciej się psuły. Diody brałem z innej takiej samej lampy, tylko już uszkodzonej. Po przerobieniu tak dwóch róznych zestawów żarówek, stwierdziłem, że szkoda mojego czasu, bo po każdej mojej naprawie, czas świecenia do kolejnej awarii był coraz krótszy.
Jak chcesz hotplate, to całkiem fajnie mi się lutowało takie radiatory na starej patelni i małym ogniu. Kulki cyny są pozostałością po lutowaniu pastą. Jak przyciśniesz dużą power led diodę lutując ją hotplatem, to nadmiar cyny "wyskakuje" od spodu. Tu pewnie było tak samo. Dioda musi być chłodzona i jak ludzie pisali, musi dobrze dolegać do radiatora. Dobrze by było, jakbyś dał trochę pasty termoprzewodzącej na ranty - nawet takiej najtańszej za 5zł i potem podkleił silikonem wysoko temperaturowym. Zawsze to lepszy kontakt płytki z ceramiką i jej chłodzenie.
17:59 "mogę to wyrwać...." Wyrwać, ale niekoniecznie od razu nieodwracalnie zniszczyć. Jeden konektor lampy z tych od strony 230V, ten na samym dole oprawy, to rodzaj pinezki. W igle tej pinezki zaciśnięty jest przewód. Możesz ją podważyć i wyciągnąć/wyrwać. Drugi konektor, ten z boku też zaciśnięty. Po naprawie drawjera możesz następnie całość zlutować i tam gdzie trzeba przedłużyć lub wymienić przewód od 230V. Ciekawe, bo w tych lamkach (starszych) często padają z kolei nie diody (typowe) a właśnie polipropylenowe kondensatory 344 J 400 MKT - też od temperatury.
To, że pinezkę można wyciągnąć, to wiem, a drugi przewód możnaby przeciągnąć przez dziurkę wywierconą w gwincie i przylutować od zewnątrz. Na razie "żarówka" świeci na pełnej mocy i jakoś daje radę
Ja kiedyś na szybko zwarłem spaloną diodę bo potrzebowałem "lampy" na już i teraz świeci dłużej niż świeciła od nowości do czasu spalenia się tej ledki :)
Podpowiedz jak spojrzyz na diode THT od dołu to tez zobaczysz ze przy jednej z nozek a konkretniebtej krotszej jest płaska krawedz oznaczajaca minus robi sie tak by wiedziec po ucieciu nozek ktory plus a ktory minow bo jak nowa dioda tht tobdluzsza nozka plus a krotsza minus :)
Co do lutowania to jedyny dobry sposób to do imadełka i z dołu opalarka na maks 2000W - wszystkie po chwili pływają i ściągasz uszkodzoną kładziesz inna np z innej żarówki na części. A jak naprawiasz na szybko żarówki to śrubokręt szczypce kruszysz uszkodzoną lutownica transformatorowa dużej mocy najlepiej stara lutola ztz lub tex trochę pasty usuwasz nogi diody dajesz sprawną diodę i zboku odlutowujesz cyną ołowiowa z dużą ilością pasty. Magia wszystkiego to moc grzania i nie spalenie diod np powietrzem od góry czy kolbą - transformatorówka ma to ze momentalnie sie nagrzewa i studzi. Można też lutownice zrobić z świecy żarowej ta też ma duży potencjał.
No HOT-AIR to do właściwego użycia wymaga jednak sztuki i praktyki :) - to nie jest rozwiązanie uniwersalne - topnik dobry ale i tak przy za dużym nadmuchu został po prostu wydmuchany i nie zadziałał - lepiej wszędzie gdzie się jeszcze da używać lutownicy choćby i transformatorowej :), to jak śrubokręt płaski :) tam gdzie pasuje trzeba go właśnie używać mimo że stary. Tutaj w filmie zachęcałbym jednak po prostu do zidentyfikowania uszkodzonej diody i zawinięcia jej drucikiem bez izolacji itp - tanie i dobre i szybki efekt a moc końcowa jednak mniejsza. Tutaj narzekanie na to że lampa wydzielała za dużą moc i w zamkniętej obudowie nie było chłodzenia :) a na koniec filmu trafia w tę samą zamkniętą obudowę - ba - ta obudowa ma mniejsze znaczenie bo driver nie jest zalany żywicą a żarówka jest zamknięta kopułką - wystarczyłoby nawiercić 10 dziur w kopułce w losowych miejscach i przepływ powietrza gwarantowany. Tyle uwag słów krytyki :) - nowicjusze pewnie nie mają wylutowanych sprawnych diod z zepsutych żarówek ani hotair . Dzięki za film!
Bo hotem dmucha się od drugiej strony i wtedy wyjmuje LED. Wtedy się nie rozlatuje, poza tym płytka ma dużą pojemność cieplną i trochę trzeba by ją nagrzać. Niestety u mnie po naprawie coś się schrzaniło i jak zwarcie miernikiem uszkodzonej led zapalało je, to po rozłożeniu na czesci pierwsze (bardzo paskudne zatrzaski na pinach zasilających) i złożeniu (kilka razy było zwarcie na zasilaniu aż udalo się bez ale i tak lampa błysnęła i spaliły się po sekundzie dwie LED. Być może to że driver był na PCB z rezystorem i grzanie hotem coś zmieniło, np. rezystancja rezystora od prądu LED się zmieniła i to spowodowało natychmiastowe upalenie dwóch kolejnych LED.
Heheh, pamiętam jak tuż przed wprowadzeniem technologii LED jako oświetlenie mówiono o niej, że się nie grzeje 😂 No niby w porównaniu z prawdziwymi żarówkami to się nie grzeją ale producenci lamp robią wszystko, aby nie dało się z "żarówki" odprowadzić żadnego ciepła.
Btw czy na filmie jest zhaoxin 858D używany? Mam tego samego "hot aira" i co do odlutowywania diody to wystarczy taką płytkę będąca radiatorem na żelazko ustawione na max położyć i 350 nawiew tak na połowę, reszte diod najlepiej folią aluminiową zakryć i jest gitara
Czy wstawienie zamiast diody rezystora o dobranej rezystancji pozwoliłoby na ograniczenie tego prądu dla pozostałych diód (kosztem 1/14+trochę mocy świecenia)? Mniej by się to wtedy grzało, może pozostałe diody dłużej by pociągnęły.
Nope, prąd byłby cały czas taki sam (driver stałoprądowy), a rezystor wydzielałby dodatkowe ciepło. Tylko dla drivera bez stabilizacji prądowej ma to sens
Co do tego kleju to najlepiej lekko przygrzać hot airem, wtedy klej jest bardzo miekki i łatwo puszcza co jest trochę absurdem skoro ta płytka-radiator pracuje w temperaturze ~100°C
@@__MINT_ aaaa to oglądałem, ale wyparłem go ze świadomości bo to wersja mało prądowa. Mam trafoki trochę mocniejsze. Moje propozycje na projekty to właśnie zasilacz laboratoryjny dużej mocy i prostownik / ładowarka automatyczna na duży prąd do ładowania kwasiaków samochodowych.
Jeden z widzów zauważył ważną rzecz, głównym źródłem ciepła są same diody, a nie driver, więc zwierając diodę, spadek ilości ciepła wydzielanego na diodach będzie większy, niż wzrost ilości ciepła wydzielanego na driverze. Czyli sytuacja się trochę poprawi
@@__MINT_ Driver skonstruowany jest tak, że moc wydzielona na nim jest do zaniedbania w porownaniu z mocą wydzieloną na ledach, dlatego ledówka jest energooszczędna.
Dzień dobry Pytanie od laika Czy napięcie mierzone na diodzie ( u Pana około 8V) nie zależy od rezystora jaki zostanie zastosowany. Ba na zasilaniu ma Pan 33V Skąd wiadomo nie znając spadku napięcia diod jaki rezystor zamontować aby pomiar był właściwy. Żeby poznać wartość spadku napięcia ( w Pana przypadku 8V) bo wspominał Pan że może to być nawet od 9V do 18V Dziękuję i pozdrawiam
Dioda ma bardzo stromą charakterystykę napięciowo-prądową, duży wzrost prądu powoduje niewielki wzrost napięcia. W związku z czym można je potraktować jako w przybliżeniu stałe. Zależy ono głównie od ilości diod połączonych szeregowo umieszczonych w danym chipie, który potocznie nazywa się diodą, pomimo że jest w nim wiele diod. Pojedyncza dioda ma spadek napięcia ok. 3V, więc 9V to będą 3 diody szeregowo, 18V to 6 diod, itd.
18:55 "czy jakieś cyjanki..." A te cyjanki, to tam skąd? Zawsze możesz bańkę wkleić/uszczelnić na elastyczny silikon. Nawet taki zwykły a nie wysokotemperaturowy, bo to już byłby przerost formy nad treścią...
Można też taką żarówkę naprawić zanim się zepsuje😅 wystarczy usunąć tą bańkę gdy żarówka jest nowa bańka utrudnia oddawanie ciepła co powoduje że te żarówki świecą 2-3miesiące pół roku max. A jak bańki nie ma to trudno mi powiedzieć jak długo działają mam 3 żarówki takie różnych firm i to tych tanich i powiem że świecą 8lat i działają dalej 😅 a te z bańką wymieniam co chwila😂
@@voyt777 zasilić lampę przez kondensator to jest bez ingerencji? XD z drugiej strony jedyny sens jaki widzę temu działaniu to jeżeli jest zasilana przez transformator lub ma charakterystykę indukcyjną wtedy kondensator przesunie fazę powodując cosfi = 0 co czyni pobieranie mocy biernej której zwykłe liczniki nie potrafią mierzyć. Bo wtedy wychodzi że P=U x I x cos podstawiając przykładowe dane wyjdzie P=230Vx10Ax0 i licznik nalicza zużycie 0kWh😉
@@humb1 Jeżeli wpinasz kondensator w instalację przed oprawką lampy ledowej to jest ingerencja w lampę? Przecież nie. Stosuję ten sposób od roku i wszystko działa bardzo dobrze, żadna nie padła i grzeją się tylko do 50-60 st. Wcześniej nagrzewały się do 70- 80 stopni.
@@voyt777 w takim razie ciągłe przeładowywanie kondensatora robi za szeregowy odbiornik czyli napięcie na żarówce jest zapewne mniejsze od nominalnego a więc żarówka nie świeci pełną mocą dlatego mniej się grzeje pobierając z sieci tyle samo lub nawet więcej. W dodatku od roku mówisz a ja mówię 8lat i nie potrzebuje kondensatora który kilka dodatkowych złociszy kosztuje 😁
Żarówka LED, kojarzy mi się ze źródłem światła jakim jest lampa MIX (rtęciowo-żarowa), gdzie w jednej bańce szklanej pokrytej luminoforem zamknięto żarnik i jażnik rtęciowy. Żarnik po załączeniu napięcia stanowił źródło światła do czasu rozgrzania się jażnika rtęciowego i stanowił jednocześnie funkcję stabilizatora prądu. Dlatego żarówka rtęciowa miała sens. Tymczasem lampa LED z gwintem E27 nie zawiera żarnika od którego pochodzi nazwa żarówka. Żar to coś bardzo gorące. Led daje zimne światło niebieskie, które z kolei pobudza do świecenia luminofor o barwie żółtej. Zatem jest świetlówką.🤔
No kinkiet ładny ale to klosze są winne za temperaturę bo są zamknięte może lepiej by było założyć ta żarówkę bez jej klosza ciepło by miało większą cyrkulację.
Cześć. Zapytam tu. Zasilacz chieftec. Nie trzyma w normach napięcia 12v pod obciążeniem. Wystarczy że kilka dysków go obciąży i napięcie skacze. Kondensatory wymienione ale nic to nie zmieniło. Ktoś podpowie gdzie szukać dalej?
Witajcie! Też uważam że dzieci w szkole powinno się najpierw uczyć o źródłach prądowych, napięciowych i może o funkcji Heavysidea a nie jakieś balansowanie prawem ohma :)
Ja biore puszke piwa za zarowke,le z wyższej półki to 3 puszki. Nazbieralem tego z 500 ponad . Zrob sobie kiedys matryce do inteligentnego rozbierania i Twizer wlasciwy .pzdr.
Moje uwagi do fragmentu: th-cam.com/video/QH7CvvIaQ1E/w-d-xo.html Głównym źródłem ciepła w takich żarówkach są LEDy, a nie driver prądowy, więc zwarcie jednej diody LED zmniejszy całkowitą ilość wydzielanego ciepła, czyli pozytywnie wpłynie na żywotność żarówki. Jednak jeśli jedna dioda już padła, to można przypuszczać, że pozostałe diody też już są "wyeksploatowane termicznie" i z tego powodu żarówka długo nie poświeci, bo niedługo może spalić się kolejna dioda. Zmniejszenie jasności całej żarówki przy braku jednej diody jest praktycznie niezauważalne. Driver prądowy jako układ impulsowy zachowuje mniej więcej stałą sprawność, czyli grzeje się tak samo niezależnie od małych zmian napięcia na wyjściu.
@@__MINT_ Swego czasu ponaprawiałem sobie kilkanaście żarówek LED (pozbieranych z różnych miejsc, nawet wziętych przy okazji z PSZOK). Praktycznie każda była inna w środku, inne diody, inna ich ilość i na różne napięcia, inny układ drivera, inna konstrukcja mechaniczna. Ale każda miała stabilizację prądu, sprawdzałem. Zwarcie popsutych LED, czasami kilku i żarówka naprawiona :) Cieszyłem się, że zaoszczędzę ok. 100zł. gdybym kupił nowe. Niestety po miesiącu padła jedna - kolejna LED się w niej spaliła, niedługo później druga... Kilka jeszcze świeci, ale rzadko są zaświecane, bo są w lampie na budynku gospodarczym. Świecą jeszcze te, które miały więcej niż jedną LED uszkodzoną, po prostu mniej się teraz grzeją. Jednak też widać, że trochę ciemniej świecą. Moim zdaniem średnio się opłaca naprawianie takich żarówek. Nowe są po kilka zł. (właśnie dziś kupiłem 3szt. po 8zł./szt.) i poświecą znacznie dłużej niż miesiąc.
Jak jeden z kondensatorów to taki duży foliowy, to masz do czynienia z najprostszym driverem, czyli zasilaczem beztransformatorowym bez żadnej stabilizacji prądowej. Prąd ogranicza sama reaktancja kondensatora. I z tego co kojarzę, takie żarówki żyją właśnie najdłużej, może dlatego, że tego typu driver nie nadaje się do pompowania w diody dużej mocy i wyciskania z nich "ile fabryka dała"
No tak, ale jak niedaleko mamy sporo fotowoltaiki to są spore zmiany napięcia w sieci. I czy wtedy ten prosty "driver" da rady utrzymać zakładany prąd?
Nie powiedziałbym, że starej, lepszej. Scalak + 3 rezystory to driver liniowy, a tutaj mamy impulsowy. Mniej brumu sieciowego przechodzi na diody i być może sprawność jest większa, ale to drugie to bym musiał sprawdzić. Driver liniowy i impulsowy to nie to samo co np. LM7805 vs. przetwornica step-down
A ja myślałem, że trzeba dołożyć jeszcze z jedną diodę, żeby rozłożyć moc na więcej diod. Można na ali kupić takie małe płytki grzejne na 230V grzeją do około 200'C W następnym odcinku, jak zmniejszyć grzanie i wydłużenie życia lampie
@rafiax4 Albo wklejenie radiatora, tylko że tam nie ma za bardzo miejsca. Swoją drogą nie uważacie, że za szybko padają te ledy? Obstawiam jakąś teorię spiskową🧐
Hej. Jesteś zaawansowany i stosujesz skróty myślowe. Powiedz mi proszę skąd wiedziałeś jaki prąd płynął przez obwód rezystor dioda na początku przy sprawdzaniu spadku napięcia na diodzie. Oraz dlaczego z góry zakładasz że : "a dam 1kOhm rezystor żeby nie spalić diody. " ??? Serio pytam, nie hejtuje. Proszę odpisz. To są podstawy i niby je znam, trójkąt prawa Ohma jest mi znany i potrafię go stosować a pomimo to przy diodach LED których rezystancja jest 'płynna' zawsze moje myślenie fiksuje
Jak długo w tym siedzisz, to głowa sama podpowiada, jaki rezystor dobrać. Zakładałem, że dioda ma spadek napięcia 9-18V, zasilacz daje te 32-33V, czyli na rezystorze będzie jakieś 15-24V spadku. Dla 1k przekłada się to na prąd 15-24mA (I = U/1000), dioda tego typu bez problemu go wytrzyma, a rezystor od razu się nie zjara.
@@__MINT_ dziękuję za odpowiedź. Edit: A czemu nie bierzesz pod uwagę diody która dokłada swoje grosze w rezystancji, gdy obliczasz jaki prąd płynie w tym obwodzie? Przecież to obwód w szeregu, więc na to ile popłynie mA ma wpływ rezystancja wypadkowa całego obwodu a nie tylko rezystora. O to mi chodziło, gdy pisałem wcześniej że fiksuje z diodami. Przy R 1kOhm i U 24V, I = 0,024A. Zgoda. Ale przecież prąd musi się zgadzać w całym obwodzie. Więc zakładasz że 24mA popłynie również przez diodę przy napięciu na jej zaciskach 9V. Czy to nie zbytnie uproszczenie obliczać prąd w obwodzie znając napięcie odkładające się tylko na 'jednej części' obwodu?
Chłopie szkoda Twojego czasu i umiejętności na naprawę takiego szajsu :D mimo wszystko miło że pokazujesz takie proste naprawy. Niestety wszystkie tanie żarówki LED są tak zaprojektowane, że diody pracują na granicy wytrzymałości. Te z biedronki w ogóle mrugają od nowości xD. Warto zainwestować w trochę droższe żarówki. Pozdro i dzięki za kolejny wartościowy materiał
W mieszkaniu wszędzie są LEDy, a u mnie świetlówki energooszczędne i jedna tradycyjna podłużna, bo mam do nich sentyment. Przez 4 lata już kilka tych LEDów padło, a świetlóweczki nie zakrztusiły się ani razu. Ba, jedna jest z lat 90', jeszcze Philips made in Poland! Cały czas daje radę, mimo że jej nie oszczędzam, i chyba jest wykonana najsolidniej ze wszystkich. Miałem drugiego Philipsa, ale zgniotłem go przez przypadek własną łapą, podczas wykręcania 🤦♂️
Kupiłem kiedyś kilkanaście różnej mocy ledówek z Biedronki i faktycznie część z nich pulsuje. Masz może jakiś sposób na wyeliminowanie tego? Sposób z wyrzuceniem do kosza nie wchodzi w grę :)
@@jankunc6325 raczej ciężko zrobić bo to pewnie problem przetwornicy, kiepskiej jakości jej komponentów albo za małej ich ilości przez co nie odfiltrowuje fluktuacji napięcia. Druga możliwość to brak dobrego styku bo tak jak tu nawet widać- ilość cyny jest minimalna. Ja wywaliłem je na śmietnik pierwszego wieczora bo takie mruganie doprowadza mnie do szału...
Chryste! Ileż to gówno kosztuje by się tyle z nim chrzanić? Na szybko? Ja osobiście sięgam do składziku z elektrycznymi duperelami - biorę nówkę sztukę nieśmiganą i wymieniam. Zapewniam, że to najszybsza metoda!!!
Zwykłe żarówki potrafiły świecić średnio pięć lat, a te ledówki przepalają się po kilku miesiącach (te tanie mam na myśli). Biednego to nie urządza, bogatemu nie szkodzi.
@@voyt777 U mnie LEDusie świecą już ladnych parę lat bez problemu (w przeciwieństwie do zwykłych żarówek, które należało sukcesywnie wymieniać). Tanie, wręcz najtańsze no name'y, które kupiłem wyłącznie dla testu w ramach jakiejś promocji w OBI. A ponieważ pobierają bardzo mało prądu nikt się w domu nie szczypie i na ogół wiele godzin na dobę chałupa oświetlona jak świąteczna choinka. I druga prawda: mimo "szastania światłem" faktury za prąd na prawdę znacząco spadły!
Żarówki led kupuje się na wagę, im cięższa tym więcej metalu pełni rolę radiatora wiec diody maja lepsze chłodzenie. Niestety sporo konstrukcji szczególnie w oświetlaczach zewn zasila z przetwornicy diodę wyższym napięciem niż znamionowe, stad maja większa jasność i niższą cenę od markowych odpowiedników. Tylko wtedy padają dosyć szybko ale to już chińczyka nie interesuje. Poza tym użytkownik pójdzie i kupi druga chińska pod inna marka … zrobioną tak samo.
Najprostszy sposób na to, aby tania ledówka się szybko nie przepaliła to jest zasilanie jej poprzez kondensator. Działa on wtedy jak rezystor tzn obniża prąd pobierany przez lampę. Ta się mniej nagrzewa i dłużej świeci.
@@elektrotomasz Szeregowo z lampą. Kondensator nieelektrolityczny na napięcie minimum 250V. 1 mikrofarad to moc maksymalna około 8W. 0,5 mikro - ok.4 W itd. Testowałem z halogenem 50W i kondensatorem 3 mikro i świeci on z mocą około 20W. Jednak istnieje ryzyko uszkodzenia niektórych lamp ( u mnie przepalił się halogen 100W w chwili pierwszego załączenia , nie wiem co było przyczyną, może ładunek na kondensatorze 6 mikrofaradów? ). Ale 50 watowe (kilka sztuk) świecą już pół roku bez awarii. A małe (12- 15 W, z 1 mikro kondensatorem) już około roku.
Wszystko można naprawić, ale nie zawsze jest sens naprawy. Nie poświeci to tak długo jak nowa żarówka, a poświęciłeś przynajmniej 30 minut na naprawę, a nowa żarówka koszytuje kilka złotych. Jeśli film miał byś skierowany do laików to średnio trafiony. Laik nie ma raczej hot aira, ledów z wylutu, zasilacza liniowego, multimetru i rezystorów do sprawdzenia spadku napięcia.
Dzięki wszystkim, którzy zauważyli że płytkę z diodami można dogrzać od dołu żelazkiem. Człowiek siedzi nad skomplikowanymi projektami, a potem z prostą naprawą sobie nie radzi XD
Kuchenka elektryczna do takich prac jest idealna.
Oni pewnie oryginalnie w fabryce tak montują te diody że grzeją płytkę od spodu.@@Krzysztof_J
@tadeuszjabonski9160 Albo reflow oven
Dobrze jest jeszcze dodać cynę z ołowiem po topniku.
Albo opalarka, taki "hot air dla ubogich", skuteczny.
Wreszcie coś dla prostych ludzi, proszę więcej takich życiowo pomocnych tematów. Fajny film dzięki !
Witaj, super fajny filmik " po staremu". Ta dioda Ci szybko padnie. Musi dokładnie przylegać do tej aluminiowej podstawy , która pełni funkcje radiatora, dlatego tak ciężko było to odlutować Jak temperatura wpływa na LED-y to chyba sam Wiesz. Oczywiście łapka w górę za filmik..
Nareszcie stary majsterokiwicz powrócił
7:05 U mnie w pracy w warsztacie samochodowym LEDy na takiego typu płytkach czasami montujemy jako oświetlenie paki w serwisowanych przez nas dostawczakach głównie Fiatach Ducato i jego bliźniakach (identycznych modelach różniących się jedynie znaczkiem) czy Fordach Transitach. Tylko, że zasilamy to z pokładowej instalacji elektrycznej DC 12 V (a ponieważ to są dostawcze Vany to dostają najwyżej 14,4 V z alternatora, tak w dostawczych Vanach i Minibusach alternator z regulatorem napięcia podają o 0,2 Volta wyższe napięcie ładowania akumulatora niż w osobówkach).
i takie filmy mi się podobają łapka w górę
Wyjęcie przetwornicy z obudowy jest bardzo proste. Pin kontaktowy na końcu gwintu jest taką pineską, która jednocześnie mocuje kabelek w otworze- wystarczy ją wyciągnąć podważają np. nożykiem. Drugi biegun z kolei jest również mocowany na wcisk pod tą tulejką stanowiącą gwint.
No tak, tylko jak później wsadzisz przewód pod gwint?
@@__MINT_dolutowujesz dłuższy przewód, przeciagasz i potem odlutowujesz.
@@__MINT_ żeby wyjąć przewód, należy ściągnąć metalowy gwint z plastikowej obudowy, przewód sam się uwolni. Przy składaniu z kolei trzeba ten przewód podłożyć tam zanim wciśnie się metalową tulejkę z wytłoczonym gwintem na swoje miejsce. Trudno to opowiedzieć, bardzo łatwo zrobić.
@@jezusm1040 Z plastikowej obudowy tak, z ceramicznej już trudniej. Chyba jest na jakiś klej, ani drgnie, nawet podważyć ciężko
Ja takie Ledy kładę na prostownicę do włosów😂,działa.
Dobry film. Ja straciłem cierpliwość i wycinam nożycami do blachy kawałek płytki z diodą od lampy dawcy a następnie wlutowuje na krótkich drutach w miejsce usuniętej i świeci 😊.
14:36 ja u siebie zmiazdzylem po prostu taką diodę kombinerkami i też działa. 😁
Złośliwi by powiedzieli, że to stara dobra szkoła łatania prezerwatyw. Ale ja twierdzę, że na tej pracy można sporo się nauczyć, sporo dowiedzieć i doświadczyć. A to tylko z czasem procentuje 🙂
Rozbierałem ostatnio podobnego LEDa, tylko mocniejszego bo bodajże 15W. Diodę też wylutowałem hot airem, ale dmuchając od spodu w miejsce pod uszkodzoną diodą. Po około minucie dmuchania mogłem ją ładnie pęsetą zsunąć z padów. Płytka jest od spodu metalowa, to nie ma ryzyka, że się zacznie jarać :)
To samo, ja grzałem z tyłu najzwyklejszą transformatorówką 75W i lekko hotem i zeszło, dałem troche topnika na diode choć konieczne to nie jest i dało rade. Nawet bez hota da sie to zrobić
6:13 Widać, że przy takiej inspekcji trzeba jeszcze uwzględnić znamionową moc ciągłą rezystora, bo inaczej opornik spali się. Sam w dzieciństwie spaliłem rezystor 75 Omów gdy próbowałem zasilić LEDy z transformatora bezpieczeństwa, który zmniejszał napięcie AC z 230 V do około 25,5 V (na tabliczce znamionowej miał wypisane, że podaje 24 V, ale tylko dlatego, że został wyprodukowany przed 2002 rokiem kiedy to Minister Gospodarki zdecydował o podwyższeniu napięcia sieciowego z 220 do 230 Voltów).
Na szczęście skończyło się jedynie na smrodzie i niewielkim dymie. Ale mogło być gorzej. W najgorszym wypadku rezystor może nawet spłonąć.
Spoko film. Częstą usterką jest zły styk na zasilaniu drivera - przewód pod gwintem traci kontakt, bo jest tylko zaciśnięty i od ciepła dostaje luzu.
Cyfrówka dla przeciętnego elektronika to kosmos, a codzienne proste naprawy zasilaczy czy żarówek czy innych domowych sprzętów są przydatne dla znacznie większej publiki i są bardziej eko - ratowanie rzeczy od śmietnika to jest dobre działanie :)
Powiedziałbym że właśnie cyfrówka jest nieco łatwiejsza jeżeli chodzi o proste sterowniki wykluczające itp. Bo z niektórymi układami analogowymi trzeba faktycznie powiedzieć na spokojnie. Pod tym względem ten kanał naprawdę mnie zmotywował do działania i nauki, chylę czoło przed autorem!
Dokładnie, podstawowa cyfrówka bardziej wybacza drobne błędy, ale połączenie cyfrówki i analogówki, to jest dopiero zabawa! Takim właśnie połączeniem jest np. kodek audio, nad którym teraz siedzę, i od miesiąca dzień w dzień przepuszczam przez niego muzykę, a później wsłuchuję się w szczegóły, aby ocenić, czy jakość się poprawia, czy nie. Połączenie skomplikowanej cyfrówki z płynnością analogówki, ucho już mam tak wyćwiczone, że słyszę MP3 tam, gdzie wcześniej tych niedoskonałości nie słyszałem. Żeby to tylko w audiofilię nie poszło XD
@@__MINT_nie pójdzie bo umiesz liczyć i znasz zasady fizyki w porównaniu do tych głąbów audiofilskich 😂
Kabli maścią na pewno smarował nie będę XD
@@__MINT_ pamiętaj że te wszystkie grube kable mają SiO² w oplocie zewnętrznym, dla ciebie zwykły piach, dla nich jest to kwarcowy pochłaniacz wstrząsów kwantowych. Tak wyostrza smyczki w orkiestrze że słuchający czuje te smyczki na swoich sutach a o dmuchaniu w puzon i gdzie to odczuwa już z grzeczności nie wspomnę xD
Najlepiej chyba od drugiej strony podgrzewać hot airem, punktowo pod tą uszkodzoną diodą, na spokojnie się wtedy uda ją wyciągnąć bez jej niszczenia. Co do lutowania nowej diody to, żeby ta dioda dłużej posłużyła trzeba zrobić tak, aby na pewno dotykała radiatora, bo dość szybko trzeba będzie kolejny raz ją wtedy rozbierać :)
Też ostatnio bawiłem się halogenami ledowymi w imadle lutownicą wylutowywalem z dużą ilością cyny albo plecionką odsyłałem. U mnie najczęściej padał bezpiecznik 1A co wygląda jak rezystor. Diody sprawdzałem na zasilaczu laboratoryjnym ale że miałem dużo diod to podłączałem po 10 diod z odpowiednim napięciem i tak znalazłem spaloną diodę. Najtrudniej jest szkiełko wyciągnąć żeby nie pękło.
18:03 Sam bym się tym nie przejmował. Jak już taką przeróbkę zrobić to zawsze można np. oprawkę gwintowaną zastąpić wtykiem typu C lub innym w zależności od tego z jakim standardem wtyków i gniazd ma się do czynienia (ale uwaga!!! w niektórych krajach są inne napięcia np. w USA jest 120 V).
Miałem do niedawna lampę LED z Biedry, bodajże 19W, zepsuła mi się po 3 latach codziennego użytkowania, naprawiłem ją, wylutowując uszkodzoną diodę i wlutowując sprawną zaawansowanym preheaterem z precyzyjną regulacją temperatury marki Dezamet, Typ 276 (wydaje mi się, że Mirek Sakowicz o tej metodzie z żelazkiem kiedyś mówił), no ale niestety "żarówka" podziałała 2 dni. Myślę, że w zasadzie wszystkie diody powinny po takim czasie zostać wymienione, bo gdy jedna padnie, to zaraz po niej z jakiegoś powodu lawinowo lecą kolejne (mimo, że przed pierwszym uruchomieniem były w pełni sprawne).
Dzięki za tę małą odskocznię od cyfrówki, stęskniłem się za starym formatem kanału. Twoje najnowsze projekty są naprawdę fantastyczne, ale to zwyczajnie nie moja bajka (wolę analogówkę).
Tak się wydaje, że były w pełni sprawne, ale są już wyeksploatowane termicznie. Podobnie jak w zwykłej żarówce z drucikiem, który z czasem się wypala, aż się przepali zupełnie.
Tak z mojej praktyki - aby diody LED świeciły naprawdę długo (10 lat i więcej) muszą pracować w temperaturze, która nie parzy przy dotyku palcem.
@@Ogród_i_Elektronika Faktycznie, ma to sens.
Diody dobrze schodzą na żelazku jak ustawisz temperature do termotransferu i trochę podgrzejesz hotem
No wkońcu coś wrzucił 😃
Ogólnie po usunięciu uszkodzonej diody i zrobieniu połączenia zwykłą cyną "Żarówka" będzie świecić 😉 I Trzeba uważać przy ściąganiu "bańki" Niektóre są szklane i łatwo pękają, wiem z autopsji. Można się zdziwić i poharatać rękę.
Diody LED można wylutować za pomocą ognia ze świeczki, sprawdziłem, działa.
i znowu sukces
Kiedyś naprawiałem tak żarówki, jak zdażyło mi się kupić jakieś tańsze, które szybciej się psuły. Diody brałem z innej takiej samej lampy, tylko już uszkodzonej. Po przerobieniu tak dwóch róznych zestawów żarówek, stwierdziłem, że szkoda mojego czasu, bo po każdej mojej naprawie, czas świecenia do kolejnej awarii był coraz krótszy.
a wklejałeś płytkę czy tak jak na tym filmie składałeś na luźno?
Jak chcesz hotplate, to całkiem fajnie mi się lutowało takie radiatory na starej patelni i małym ogniu. Kulki cyny są pozostałością po lutowaniu pastą. Jak przyciśniesz dużą power led diodę lutując ją hotplatem, to nadmiar cyny "wyskakuje" od spodu. Tu pewnie było tak samo. Dioda musi być chłodzona i jak ludzie pisali, musi dobrze dolegać do radiatora. Dobrze by było, jakbyś dał trochę pasty termoprzewodzącej na ranty - nawet takiej najtańszej za 5zł i potem podkleił silikonem wysoko temperaturowym. Zawsze to lepszy kontakt płytki z ceramiką i jej chłodzenie.
Pasta pomiędzy radiatorem a ceramiką jest, płytka wklejona na kropelkę, ale się trzyma
Brawo geniuszu 👍👋👋👋👋👋👋
Aby wyjąć driver trzeba popracować nad metalowym gwintem i odkrecić/odkleić go od porcelany
17:59 "mogę to wyrwać...." Wyrwać, ale niekoniecznie od razu nieodwracalnie zniszczyć. Jeden konektor lampy z tych od strony 230V, ten na samym dole oprawy, to rodzaj pinezki. W igle tej pinezki zaciśnięty jest przewód. Możesz ją podważyć i wyciągnąć/wyrwać. Drugi konektor, ten z boku też zaciśnięty. Po naprawie drawjera możesz następnie całość zlutować i tam gdzie trzeba przedłużyć lub wymienić przewód od 230V. Ciekawe, bo w tych lamkach (starszych) często padają z kolei nie diody (typowe) a właśnie polipropylenowe kondensatory 344 J 400 MKT - też od temperatury.
To, że pinezkę można wyciągnąć, to wiem, a drugi przewód możnaby przeciągnąć przez dziurkę wywierconą w gwincie i przylutować od zewnątrz. Na razie "żarówka" świeci na pełnej mocy i jakoś daje radę
Ostatnio też naprawiałem 😊😊😊
13:30 ja jak naprawiam to grzeję od drugiej strony blaszki z wyższą nastawą temperatury na hotair, wtedy diody się nie topią :)
Ja kiedyś na szybko zwarłem spaloną diodę bo potrzebowałem "lampy" na już i teraz świeci dłużej niż świeciła od nowości do czasu spalenia się tej ledki :)
Teraz mniej sie grzeje
hakjeży polecają dodanie cyny *OŁOWIOWEJ* do wylutywowywowwania :) obniża to znacząco temperaturę topnienia tak powstającego stopu
Podpowiedz jak spojrzyz na diode THT od dołu to tez zobaczysz ze przy jednej z nozek a konkretniebtej krotszej jest płaska krawedz oznaczajaca minus robi sie tak by wiedziec po ucieciu nozek ktory plus a ktory minow bo jak nowa dioda tht tobdluzsza nozka plus a krotsza minus :)
Co do lutowania to jedyny dobry sposób to do imadełka i z dołu opalarka na maks 2000W - wszystkie po chwili pływają i ściągasz uszkodzoną kładziesz inna np z innej żarówki na części.
A jak naprawiasz na szybko żarówki to śrubokręt szczypce kruszysz uszkodzoną lutownica transformatorowa dużej mocy najlepiej stara lutola ztz lub tex trochę pasty usuwasz nogi diody dajesz sprawną diodę i zboku odlutowujesz cyną ołowiowa z dużą ilością pasty.
Magia wszystkiego to moc grzania i nie spalenie diod np powietrzem od góry czy kolbą - transformatorówka ma to ze momentalnie sie nagrzewa i studzi. Można też lutownice zrobić z świecy żarowej ta też ma duży potencjał.
No HOT-AIR to do właściwego użycia wymaga jednak sztuki i praktyki :) - to nie jest rozwiązanie uniwersalne - topnik dobry ale i tak przy za dużym nadmuchu został po prostu wydmuchany i nie zadziałał - lepiej wszędzie gdzie się jeszcze da używać lutownicy choćby i transformatorowej :), to jak śrubokręt płaski :) tam gdzie pasuje trzeba go właśnie używać mimo że stary. Tutaj w filmie zachęcałbym jednak po prostu do zidentyfikowania uszkodzonej diody i zawinięcia jej drucikiem bez izolacji itp - tanie i dobre i szybki efekt a moc końcowa jednak mniejsza. Tutaj narzekanie na to że lampa wydzielała za dużą moc i w zamkniętej obudowie nie było chłodzenia :) a na koniec filmu trafia w tę samą zamkniętą obudowę - ba - ta obudowa ma mniejsze znaczenie bo driver nie jest zalany żywicą a żarówka jest zamknięta kopułką - wystarczyłoby nawiercić 10 dziur w kopułce w losowych miejscach i przepływ powietrza gwarantowany. Tyle uwag słów krytyki :) - nowicjusze pewnie nie mają wylutowanych sprawnych diod z zepsutych żarówek ani hotair . Dzięki za film!
Bo hotem dmucha się od drugiej strony i wtedy wyjmuje LED. Wtedy się nie rozlatuje, poza tym płytka ma dużą pojemność cieplną i trochę trzeba by ją nagrzać. Niestety u mnie po naprawie coś się schrzaniło i jak zwarcie miernikiem uszkodzonej led zapalało je, to po rozłożeniu na czesci pierwsze (bardzo paskudne zatrzaski na pinach zasilających) i złożeniu (kilka razy było zwarcie na zasilaniu aż udalo się bez ale i tak lampa błysnęła i spaliły się po sekundzie dwie LED. Być może to że driver był na PCB z rezystorem i grzanie hotem coś zmieniło, np. rezystancja rezystora od prądu LED się zmieniła i to spowodowało natychmiastowe upalenie dwóch kolejnych LED.
Ładowarki i podobne obudowy złącza pokrywam benzynką do zapalniczek,puszcza po kilku minutach.
Heheh, pamiętam jak tuż przed wprowadzeniem technologii LED jako oświetlenie mówiono o niej, że się nie grzeje 😂 No niby w porównaniu z prawdziwymi żarówkami to się nie grzeją ale producenci lamp robią wszystko, aby nie dało się z "żarówki" odprowadzić żadnego ciepła.
A może filmik nowy z przetwornic lub zasilacza? Pozdrawiam
Btw czy na filmie jest zhaoxin 858D używany? Mam tego samego "hot aira" i co do odlutowywania diody to wystarczy taką płytkę będąca radiatorem na żelazko ustawione na max położyć i 350 nawiew tak na połowę, reszte diod najlepiej folią aluminiową zakryć i jest gitara
Stacja to Yihua 8786D
Czy wstawienie zamiast diody rezystora o dobranej rezystancji pozwoliłoby na ograniczenie tego prądu dla pozostałych diód (kosztem 1/14+trochę mocy świecenia)? Mniej by się to wtedy grzało, może pozostałe diody dłużej by pociągnęły.
Nope, prąd byłby cały czas taki sam (driver stałoprądowy), a rezystor wydzielałby dodatkowe ciepło. Tylko dla drivera bez stabilizacji prądowej ma to sens
Daj kondensator w szereg z zasilaniem lampy a nawet najtańsza lampa ledowa będzie świecić "wiecznie". Sprawdzony sposób.
Co do tego kleju to najlepiej lekko przygrzać hot airem, wtedy klej jest bardzo miekki i łatwo puszcza co jest trochę absurdem skoro ta płytka-radiator pracuje w temperaturze ~100°C
Kuleczki cyny przy diodach to efekt użycia w fabryce najtańszego chińskiego topnika. Przypomina to puszczenie kropli wody na gorący tłuszcz w patelni.
A masz nagranie z budowy jakiegoś analogowego zasilacza laboratoryjnego z regulacją napięcia i ograniczeniem prądu?
A mam: th-cam.com/video/PYjiMWHr4Is/w-d-xo.html
@@__MINT_ aaaa to oglądałem, ale wyparłem go ze świadomości bo to wersja mało prądowa. Mam trafoki trochę mocniejsze. Moje propozycje na projekty to właśnie zasilacz laboratoryjny dużej mocy i prostownik / ładowarka automatyczna na duży prąd do ładowania kwasiaków samochodowych.
Można dać zenerke zamiast diody,też będzie działać.Zamieniłem diodę 3v na zener 3v i działa.
Jeden z widzów zauważył ważną rzecz, głównym źródłem ciepła są same diody, a nie driver, więc zwierając diodę, spadek ilości ciepła wydzielanego na diodach będzie większy, niż wzrost ilości ciepła wydzielanego na driverze. Czyli sytuacja się trochę poprawi
@@__MINT_ Driver skonstruowany jest tak, że moc wydzielona na nim jest do zaniedbania w porownaniu z mocą wydzieloną na ledach, dlatego ledówka jest energooszczędna.
Miało być profesjonalnie, wychodzi jak zawsze :D Skąd ja to znam
Dzień dobry
Pytanie od laika
Czy napięcie mierzone na diodzie ( u Pana około 8V) nie zależy od rezystora jaki zostanie zastosowany.
Ba na zasilaniu ma Pan 33V
Skąd wiadomo nie znając spadku napięcia diod jaki rezystor zamontować aby pomiar był właściwy. Żeby poznać wartość spadku napięcia ( w Pana przypadku 8V) bo wspominał Pan że może to być nawet od 9V do 18V
Dziękuję i pozdrawiam
Dioda ma bardzo stromą charakterystykę napięciowo-prądową, duży wzrost prądu powoduje niewielki wzrost napięcia. W związku z czym można je potraktować jako w przybliżeniu stałe. Zależy ono głównie od ilości diod połączonych szeregowo umieszczonych w danym chipie, który potocznie nazywa się diodą, pomimo że jest w nim wiele diod. Pojedyncza dioda ma spadek napięcia ok. 3V, więc 9V to będą 3 diody szeregowo, 18V to 6 diod, itd.
Przyjmę zepsute żarówki led ;)
Tutaj byłem Tony Halik 2O24
Pozdrawiam wszystkich serdecznie .
18:55 "czy jakieś cyjanki..." A te cyjanki, to tam skąd? Zawsze możesz bańkę wkleić/uszczelnić na elastyczny silikon. Nawet taki zwykły a nie wysokotemperaturowy, bo to już byłby przerost formy nad treścią...
Cyjanki z kropelki. Mogłem na silikon, ale nie chciało mi się czekać, aż zaschnie
OO mówisz hotplate, ja rozlutowuję na i lutuję na żelazku :)
często taki klej reaguje na hot air i spokojnie bez niszczenia byś tą obudowę otworzył
Nie używaj kropelki tam gdzie jest temperatura (obudowy zasilaczy itd.) bo ona ma dość niską temperaturę zapłonu.
Super super komentarz 👍🇺🇦😊
Można też taką żarówkę naprawić zanim się zepsuje😅 wystarczy usunąć tą bańkę gdy żarówka jest nowa bańka utrudnia oddawanie ciepła co powoduje że te żarówki świecą 2-3miesiące pół roku max. A jak bańki nie ma to trudno mi powiedzieć jak długo działają mam 3 żarówki takie różnych firm i to tych tanich i powiem że świecą 8lat i działają dalej 😅 a te z bańką wymieniam co chwila😂
Prościej i bez ingerencji w lampę można sprawić by świeciła wiecznie. Wystarczy zasilić ją poprzez kondensator.
@@voyt777 zasilić lampę przez kondensator to jest bez ingerencji? XD z drugiej strony jedyny sens jaki widzę temu działaniu to jeżeli jest zasilana przez transformator lub ma charakterystykę indukcyjną wtedy kondensator przesunie fazę powodując cosfi = 0 co czyni pobieranie mocy biernej której zwykłe liczniki nie potrafią mierzyć. Bo wtedy wychodzi że P=U x I x cos podstawiając przykładowe dane wyjdzie P=230Vx10Ax0 i licznik nalicza zużycie 0kWh😉
@humb1 gdzie Ty tu widzisz ingerencję, kondensator szeregowo z oprawką i po sprawie. Reaktancja kondensatora zadziała jak rezystor ograniczający prąd
@@humb1 Jeżeli wpinasz kondensator w instalację przed oprawką lampy ledowej to jest ingerencja w lampę? Przecież nie. Stosuję ten sposób od roku i wszystko działa bardzo dobrze, żadna nie padła i grzeją się tylko do 50-60 st. Wcześniej nagrzewały się do 70- 80 stopni.
@@voyt777 w takim razie ciągłe przeładowywanie kondensatora robi za szeregowy odbiornik czyli napięcie na żarówce jest zapewne mniejsze od nominalnego a więc żarówka nie świeci pełną mocą dlatego mniej się grzeje pobierając z sieci tyle samo lub nawet więcej. W dodatku od roku mówisz a ja mówię 8lat i nie potrzebuje kondensatora który kilka dodatkowych złociszy kosztuje 😁
Mam żyrandol w ktorym 3 lampy led miały dziury a dwie jeszcze działają
Żarówka LED, kojarzy mi się ze źródłem światła jakim jest lampa MIX (rtęciowo-żarowa), gdzie w jednej bańce szklanej pokrytej luminoforem zamknięto żarnik i jażnik rtęciowy. Żarnik po załączeniu napięcia stanowił źródło światła do czasu rozgrzania się jażnika rtęciowego i stanowił jednocześnie funkcję stabilizatora prądu. Dlatego żarówka rtęciowa miała sens. Tymczasem lampa LED z gwintem E27 nie zawiera żarnika od którego pochodzi nazwa żarówka. Żar to coś bardzo gorące. Led daje zimne światło niebieskie, które z kolei pobudza do świecenia luminofor o barwie żółtej. Zatem jest świetlówką.🤔
Hmmm, ciekawa rozkmina. Ale diody nie zawierają gazu
Polecam nawiercać ten plastikowy klosz, ja mam sufit podwieszany z 16 mini LED halogenami i od 5 lat niczego nie wymieniałem
19:33 no i w kibelku znów da się czytać.
Bez młota to nie robota😂
No kinkiet ładny ale to klosze są winne za temperaturę bo są zamknięte może lepiej by było założyć ta żarówkę bez jej klosza ciepło by miało większą cyrkulację.
Próbowałeś na patelni?😀
Nie XD
Cześć. Zapytam tu. Zasilacz chieftec. Nie trzyma w normach napięcia 12v pod obciążeniem. Wystarczy że kilka dysków go obciąży i napięcie skacze. Kondensatory wymienione ale nic to nie zmieniło. Ktoś podpowie gdzie szukać dalej?
A dla mnie to jest żarówka i basta 😂
Ja to bym chciał żebyś porównal ilosc energii używanej enrgii na sekunde przy tej samej lub podobnej jasności świecenia różnych typów żarówekm
Witajcie! Też uważam że dzieci w szkole powinno się najpierw uczyć o źródłach prądowych, napięciowych i może o funkcji Heavysidea a nie jakieś balansowanie prawem ohma :)
Można to załatwić żelazkiem
Ja biore puszke piwa za zarowke,le z wyższej półki to 3 puszki. Nazbieralem tego z 500 ponad . Zrob sobie kiedys matryce do inteligentnego rozbierania i Twizer wlasciwy .pzdr.
Moje uwagi do fragmentu:
th-cam.com/video/QH7CvvIaQ1E/w-d-xo.html
Głównym źródłem ciepła w takich żarówkach są LEDy, a nie driver prądowy, więc zwarcie jednej diody LED zmniejszy całkowitą ilość wydzielanego ciepła, czyli pozytywnie wpłynie na żywotność żarówki. Jednak jeśli jedna dioda już padła, to można przypuszczać, że pozostałe diody też już są "wyeksploatowane termicznie" i z tego powodu żarówka długo nie poświeci, bo niedługo może spalić się kolejna dioda.
Zmniejszenie jasności całej żarówki przy braku jednej diody jest praktycznie niezauważalne.
Driver prądowy jako układ impulsowy zachowuje mniej więcej stałą sprawność, czyli grzeje się tak samo niezależnie od małych zmian napięcia na wyjściu.
No fakt, dla drivera impulsowego masz rację. Tylko przy liniowym byłoby więcej ciepła
@marko3454 no tak, pewności nie ma, czy to na pewno cc, domyślam się że tak, bo kilka podobnych driverów sprawdzałem i faktycznie stały prąd był
@@__MINT_ Swego czasu ponaprawiałem sobie kilkanaście żarówek LED (pozbieranych z różnych miejsc, nawet wziętych przy okazji z PSZOK). Praktycznie każda była inna w środku, inne diody, inna ich ilość i na różne napięcia, inny układ drivera, inna konstrukcja mechaniczna. Ale każda miała stabilizację prądu, sprawdzałem. Zwarcie popsutych LED, czasami kilku i żarówka naprawiona :)
Cieszyłem się, że zaoszczędzę ok. 100zł. gdybym kupił nowe. Niestety po miesiącu padła jedna - kolejna LED się w niej spaliła, niedługo później druga... Kilka jeszcze świeci, ale rzadko są zaświecane, bo są w lampie na budynku gospodarczym. Świecą jeszcze te, które miały więcej niż jedną LED uszkodzoną, po prostu mniej się teraz grzeją. Jednak też widać, że trochę ciemniej świecą.
Moim zdaniem średnio się opłaca naprawianie takich żarówek. Nowe są po kilka zł. (właśnie dziś kupiłem 3szt. po 8zł./szt.) i poświecą znacznie dłużej niż miesiąc.
Witam, ja w większości takich "lamp" widzę tylko mostek prostowniczy, rezystory, kondensatory i jeszcze chyba bezpiecznik. I to wszystko.
Jak jeden z kondensatorów to taki duży foliowy, to masz do czynienia z najprostszym driverem, czyli zasilaczem beztransformatorowym bez żadnej stabilizacji prądowej. Prąd ogranicza sama reaktancja kondensatora. I z tego co kojarzę, takie żarówki żyją właśnie najdłużej, może dlatego, że tego typu driver nie nadaje się do pompowania w diody dużej mocy i wyciskania z nich "ile fabryka dała"
No tak, ale jak niedaleko mamy sporo fotowoltaiki to są spore zmiany napięcia w sieci. I czy wtedy ten prosty "driver" da rady utrzymać zakładany prąd?
No tak, "driver" bez stabilizacji - teraz doczytałem. To tylko pozostaje liczyć, że producent wziął pod uwagę najwyższe możliwe napięcie :)
"Zarowka LED" to dokladnie to samo, co "adidasy pumy" ;)
co proponujesz, jaką nazwę zamiast "żarówki LED". Mnie to już nie razi ;) Razi mnie "halogen LED"
Jest takie coś jak lampa LED, i chyba przy tym powinniśmy zostać
👍🙂
ta żarówka w starej konstrukcji, w nowych driver to 1 mały scalak + 3 rezystory
Nie powiedziałbym, że starej, lepszej. Scalak + 3 rezystory to driver liniowy, a tutaj mamy impulsowy. Mniej brumu sieciowego przechodzi na diody i być może sprawność jest większa, ale to drugie to bym musiał sprawdzić. Driver liniowy i impulsowy to nie to samo co np. LM7805 vs. przetwornica step-down
@@__MINT_ starej w znaczeniu, że teraz już mało kto takie robi
Może z tych tanich tak, ale te z wyższej półki pewnie mają driver impulsowy
A ja myślałem, że trzeba dołożyć jeszcze z jedną diodę, żeby rozłożyć moc na więcej diod.
Można na ali kupić takie małe płytki grzejne na 230V grzeją do około 200'C
W następnym odcinku, jak zmniejszyć grzanie i wydłużenie życia lampie
@rafiax4 Albo wklejenie radiatora, tylko że tam nie ma za bardzo miejsca.
Swoją drogą nie uważacie, że za szybko padają te ledy? Obstawiam jakąś teorię spiskową🧐
@rafiax4w czym konkretnie te otworki? Tej blaszce?
@rafiax4 i wkleić płytkę po naprawie
Dlaczego nie użyjesz żelazka od małżonki jako podgrzewacz 🤨? Poszło by znacznie łatwiej.
Odpowiem głupio: nie mam małżonki XD
A tak na serio to nie wiem, czemu na to nie wpadłem, następnym razem na pewno tak zrobię
Hej. Jesteś zaawansowany i stosujesz skróty myślowe.
Powiedz mi proszę skąd wiedziałeś jaki prąd płynął przez obwód rezystor dioda na początku przy sprawdzaniu spadku napięcia na diodzie. Oraz dlaczego z góry zakładasz że : "a dam 1kOhm rezystor żeby nie spalić diody. " ??? Serio pytam, nie hejtuje. Proszę odpisz. To są podstawy i niby je znam, trójkąt prawa Ohma jest mi znany i potrafię go stosować a pomimo to przy diodach LED których rezystancja jest 'płynna' zawsze moje myślenie fiksuje
Jak długo w tym siedzisz, to głowa sama podpowiada, jaki rezystor dobrać. Zakładałem, że dioda ma spadek napięcia 9-18V, zasilacz daje te 32-33V, czyli na rezystorze będzie jakieś 15-24V spadku. Dla 1k przekłada się to na prąd 15-24mA (I = U/1000), dioda tego typu bez problemu go wytrzyma, a rezystor od razu się nie zjara.
@@__MINT_ dziękuję za odpowiedź. Edit:
A czemu nie bierzesz pod uwagę diody która dokłada swoje grosze w rezystancji, gdy obliczasz jaki prąd płynie w tym obwodzie?
Przecież to obwód w szeregu, więc na to ile popłynie mA ma wpływ rezystancja wypadkowa całego obwodu a nie tylko rezystora. O to mi chodziło, gdy pisałem wcześniej że fiksuje z diodami. Przy R 1kOhm i U 24V, I = 0,024A. Zgoda.
Ale przecież prąd musi się zgadzać w całym obwodzie. Więc zakładasz że 24mA popłynie również przez diodę przy napięciu na jej zaciskach 9V. Czy to nie zbytnie uproszczenie obliczać prąd w obwodzie znając napięcie odkładające się tylko na 'jednej części' obwodu?
Dioda dokłada znany spadek napięcia, nie muszę znać jej rezystancji, a raczej charakterystyki napięciowo-prądowej, bo spadek jest mniej więcej stały
Może jakieś stare żelazko i 2 cegły :V albo Jedno - palnikowa kuchenka elektryczna?
Najprościej będzie diodę zewrzeć, kilka minut i po robocie :)
Chłopie szkoda Twojego czasu i umiejętności na naprawę takiego szajsu :D mimo wszystko miło że pokazujesz takie proste naprawy. Niestety wszystkie tanie żarówki LED są tak zaprojektowane, że diody pracują na granicy wytrzymałości. Te z biedronki w ogóle mrugają od nowości xD. Warto zainwestować w trochę droższe żarówki. Pozdro i dzięki za kolejny wartościowy materiał
W mieszkaniu wszędzie są LEDy, a u mnie świetlówki energooszczędne i jedna tradycyjna podłużna, bo mam do nich sentyment. Przez 4 lata już kilka tych LEDów padło, a świetlóweczki nie zakrztusiły się ani razu. Ba, jedna jest z lat 90', jeszcze Philips made in Poland! Cały czas daje radę, mimo że jej nie oszczędzam, i chyba jest wykonana najsolidniej ze wszystkich. Miałem drugiego Philipsa, ale zgniotłem go przez przypadek własną łapą, podczas wykręcania 🤦♂️
Kupiłem kiedyś kilkanaście różnej mocy ledówek z Biedronki i faktycznie część z nich pulsuje. Masz może jakiś sposób na wyeliminowanie tego? Sposób z wyrzuceniem do kosza nie wchodzi w grę :)
@@jankunc6325 raczej ciężko zrobić bo to pewnie problem przetwornicy, kiepskiej jakości jej komponentów albo za małej ich ilości przez co nie odfiltrowuje fluktuacji napięcia. Druga możliwość to brak dobrego styku bo tak jak tu nawet widać- ilość cyny jest minimalna. Ja wywaliłem je na śmietnik pierwszego wieczora bo takie mruganie doprowadza mnie do szału...
Adam Śmiałek robił to odpowiednio wygiętym grotem, tak aby grzał diodę przy obydwu punktach lutowniczych.
Czyli nie tylko mi nie idzie. Bo już myślałem że w matrixie kod mi się zespół.
A teraz pokaż hakowanie żarówki, żeby zmniejszyć prąd, którym drajwer gotuje diody ;)
OT: na filamenatch to się potrafi 80 V odłożyć.
Całkiem niedawno był materiał na ten temat
A nie, hakowanie drajwera juz było: th-cam.com/video/VhmaCdHlUYo/w-d-xo.html
No to teraz eksperyment, czy 1 drajwer uciągnie więcej diod.
Te kulki z cyny powstają przy lutowaniu na⁰ pastę lutowniczą.
Chryste! Ileż to gówno kosztuje by się tyle z nim chrzanić?
Na szybko? Ja osobiście sięgam do składziku z elektrycznymi duperelami - biorę nówkę sztukę nieśmiganą i wymieniam. Zapewniam, że to najszybsza metoda!!!
Najszybsze jest zwarcie diody, i tak właśnie zrobiłem, jak druga dioda padła. Kilka minut i znowu świeci
Zwykłe żarówki potrafiły świecić średnio pięć lat, a te ledówki przepalają się po kilku miesiącach (te tanie mam na myśli). Biednego to nie urządza, bogatemu nie szkodzi.
@@voyt777 U mnie LEDusie świecą już ladnych parę lat bez problemu (w przeciwieństwie do zwykłych żarówek, które należało sukcesywnie wymieniać). Tanie, wręcz najtańsze no name'y, które kupiłem wyłącznie dla testu w ramach jakiejś promocji w OBI. A ponieważ pobierają bardzo mało prądu nikt się w domu nie szczypie i na ogół wiele godzin na dobę chałupa oświetlona jak świąteczna choinka.
I druga prawda: mimo "szastania światłem" faktury za prąd na prawdę znacząco spadły!
Driver wyciągałem I potem wsadzalem w dziurki halogena i lutowałem w środku dziurki. Poprzednio były zaciskane.
Żarówki led kupuje się na wagę, im cięższa tym więcej metalu pełni rolę radiatora wiec diody maja lepsze chłodzenie. Niestety sporo konstrukcji szczególnie w oświetlaczach zewn zasila z przetwornicy diodę wyższym napięciem niż znamionowe, stad maja większa jasność i niższą cenę od markowych odpowiedników. Tylko wtedy padają dosyć szybko ale to już chińczyka nie interesuje. Poza tym użytkownik pójdzie i kupi druga chińska pod inna marka … zrobioną tak samo.
Wiecie co łączy żarówke i "lampe ledową"? Obie świecą do upadłego.
ja mam taką żarówke i jedna dioda jest na 32v
Czyli pewnie 10 diod szeregowo jest w środku
@@__MINT_a co mogło powodować że ona jest sprawna ale migała jak jej sie chciało bo świeci ale se miga
Możliwe że pękła struktura diody od temperatury, i coś tam nie łączy
Albo na płytce się zimny lut zrobił
@@__MINT_ od nowości tak mają te moje 9 wat żarówki led mam 12wat i działa
Najprostszy sposób na to, aby tania ledówka się szybko nie przepaliła to jest zasilanie jej poprzez kondensator. Działa on wtedy jak rezystor tzn obniża prąd pobierany przez lampę. Ta się mniej nagrzewa i dłużej świeci.
Mógłbyś opisać w którym miejscu dać kondensator?
Szeregowo z lampą, przed oprawką
@@elektrotomasz Szeregowo z lampą. Kondensator nieelektrolityczny na napięcie minimum 250V. 1 mikrofarad to moc maksymalna około 8W. 0,5 mikro - ok.4 W itd. Testowałem z halogenem 50W i kondensatorem 3 mikro i świeci on z mocą około 20W. Jednak istnieje ryzyko uszkodzenia niektórych lamp ( u mnie przepalił się halogen 100W w chwili pierwszego załączenia , nie wiem co było przyczyną, może ładunek na kondensatorze 6 mikrofaradów? ). Ale 50 watowe (kilka sztuk) świecą już pół roku bez awarii. A małe (12- 15 W, z 1 mikro kondensatorem) już około roku.
@@voyt777 nie spójny ten kolego Twój komentarz. Wpierw piszesz że 1 ùF to max 8 W
a pod koniec ze ten 1 úF z mocą 12 ÷ 15 W ☹️
Jest różnica pomiędzy mocą nominalną a rzeczywistą. Kolega napisał wszystko spójnie
Na żelazko kładź w sam raz do grzania
Tę diodę można było grzać od drugiej strony zwykłą lutownicą.
Dobre to z izopropanolem
jedynym sposobem na wyjęcie tej diody to hot plate lub żelazko.
Wszystko można naprawić, ale nie zawsze jest sens naprawy. Nie poświeci to tak długo jak nowa żarówka, a poświęciłeś przynajmniej 30 minut na naprawę, a nowa żarówka koszytuje kilka złotych. Jeśli film miał byś skierowany do laików to średnio trafiony. Laik nie ma raczej hot aira, ledów z wylutu, zasilacza liniowego, multimetru i rezystorów do sprawdzenia spadku napięcia.
Ale film ma wyświetlenia, i to się liczy
Co do kuleczek z cyny to wydaje mi się że to jest pasta lutownicza z cyną którą chińczyki używają w fabrykach.
ps super film
hi, we want to work with you, could you give me a reply?
You mean on email? Or just the comment? Please give more details
:)
Jakby dać TO uszkodzenie to KLASYK to myślę, że byłby to clickbaitowy tytuł.
Spróbujmy w takim razie, tylko bez tych krzyczących liter
I gdzie ekologia jak w zwykłej żarówce było tylko szkło i trochę metalu a tu tyle odpadów elektronicznych! Paranoja pseudo ekologów.