Świetny i rzeczywiście dobrze zachowany materiał. Pomijając gierkowską propagandę sukcesu, można zobaczyć PRLowską myśl techniczną, przyrządy pomiarowe (sama miałam na warsztacie multimetr VC-10T oraz oscyloskop OS-102, który był protoplastą przewijającego się tu i ówdzie OS-150), a także to, że praca w branży elektronicznej w znacznej mierze była udziałem kobiet, co jest warte odnotowania w kontekście promowania ich udziału w nauce, technice, inżynierii czy matematyce.
U mnie w Kołobrzegu też produkowali półprzewodniki. Teraz bezrobocie od kilku lat. Same luksusowe apartamenty i hotele ***** Ale bieda wśród mieszkańców rzeogromna.
Tak, bieda przeogromna, bo człowieka nie stać na smarfona za 5 tys zł a tylko na dziadostwo za 2,5. Po co komu TV 65" na całą ścianę, jak stać tylko na 5 płatnych kanałów sportowych, a chciałoby się mieć 10, plus ze 5 filmowych! No bieda panie, straszna bieda!
@@KH-lg3xc w zasadzie żadnych innowacji ale za to korporacje z zachodu raz że mają tanią siłę roboczą do zajęć których nikt nie chce wykonywać w ich krajach macierzystych a przy okazji eliminują konkurencję zatrudniając ową siłę roboczą do małpich zajęć uniemożliwiając im rozwój w perspektywicznych kierunkach.
@@0x0NoFear0x0 Dokładnie o to chodzi, aby potencjał ludzki "gojów" kontrolować, równać w dół. W korporacjach z niczym pożytecznym, co na prawdę coś usprawnia, się nie przebijesz (nie ma z kim gadać).
Operator wykonuje sitodruk na ceramice przy pomocy pasty przewodzącej palladowo-srebrowej... dziś taki ręcznie wykonywany układ z tych materiałów kosztowałby majątek
Film świetny. Niezła prehistoria elektroniki. Jednak sensem stosowania układów scalonych w np. radioodbiornikach było między innymi obniżanie kosztów produkcji. Przy niemal ręcznej produkcji układów hybrydowych - koszty produkcji były poprostu przeniesione gdzie indziej...
Z drugiej strony - była to produkcja na pół doświadczalna i pozwalała na testowanie i wdrażanie nowych technologii, które mogłyby się nam później przydać... gdyby Polska ciągle jeszcze istniała.
@@KH-lg3xc Szło nam za dobrze (przypominam mały szczegół: kraj zrujnowany po 2 Wojnie, zaczynaliśmy od zera) i do roku 2000 PRL byłby zagrożeniem dla zachodu, m.in. po to go rozwalono od środka (wszelkie absurdy i złe zarządzanie było celowe).
Z dzisiejszej perspektywy to strasznie przestarzałe technologie i procesy, ale zadziwia mnie to że wtedy potrafili opracować maszyny automatyczne. Dziś nie wiem czy w Polsce się jakiekolwiek maszyny do produkcji elektroniki produkuje.
Kiedyś był taki instytut, a teraz o wiele bardziej zaawansowane buduje automatyk w firmie. Kiedyś stało kilka ogromnych szaf sterujących, a teraz zastępuje je jedna kostka PLC wielkości dwóch kostek masła. Do produkcji elektroniki (urządzeń elektronicznych nie układów) nie opłaca się budować maszyn, bo są firmy, które sprzedają gotowe. Podzespoły też są masowo produkowane przez światowych potentatów, więc samodzielnie już się tego robić nie opłaca.
Pejsate trolle (nie Ty, spoko) pod takimi filmami lubią czasem atakować, właśnie używając argumentu, że to przestarzałe, że było do tyłu, wtedy, względem zachodu. Tyle, że to żaden zarzut, ani wstyd, że kraj zniszczony po wojnie się rozwijał, miał kluczowe branże własne. Po to m.in. zlikwidowano PRL, bo byłby zagrożeniem dla zachodu, do około roku 2000.
@@abcdefghijk6704 Przestarzałe było, ale coś było robione i zawsze można było to zmodernizować. Teraz Polska produkuje tylko to co każdy kraj trzeciego świata może, z czego i tak większość należy do Zachodnich koncernów. Sam urodziłem się w 1986 roku i w sumie PRL mnie praktycznie nie dotyczy, ale też mnie to irytuje jak ktoś wygaduje takie rzeczy, że to wszystko było kompletnie do niczego i trzeba było to zaorać, żeby tego nie utrzymywać. Teraz widać, że nie mamy nic swojego, że jak Zachód znajdzie sobie tańszą siłę roboczą to będziemy jedynie produkować ludowe rękodzieło i żywność, która stanie się za droga nawet dla nas.
@L R to jest zupełnie inna sprawa. Diora miała szansę funkcjonować, pewnie wymagałoby to unowocześnienia, ale produkcja półprzewodników to zupełnie inny model biznesowy. Znam niesprawiedliwość tamtych czasów i jedyne co mnie wkurza, że ludzie wówczas pozwolili sprzedać za bezcen wiele dóbr, a nie za realną wartość, ale czy one by się utrzymały do dziś, sprawa dyskusyjna. Niestety, mimo sentymentu, były to molochy, które trudno by dostosować do dzisiejszych realiów bezboleśnie. W moim mieście jest taka firma, co działała za komuny i teraz. Za komuny to był potężny zakład, ale produkował technologię 20 lat zapóźnioną. Zakład jest do dziś. Utrzymał się, ale jest jego 1/5, przebranżowił się i to już jest taka bardziej firemka. Zatrudnia z 50 osób. Sprzedali większość swojego terenu, obok są teraz zakłady znacznie większe, które powstały po 1995 roku.
@L R Zamiast wypisywać takie idiotyzmy w kółko, tworzyć jakieś teorie spiskowe, a w sumie powielać kretynizmy pisane przez innych, to może pójdź do tatusia czy dziadka i miej pretensje do nich, dlaczego nie kupowali wyrobów Diory! Diora nie upadła z dnia na dzień, proces upadku trwał latami, i latami było redukowane zatrudnienie, latami produkcja spadała! Co ma Bielecki do tego? Może Diora powinna być utrzymywana za budżetowe, czyli nasze pieniądze, choć juz mało kto kupował co produkowała? To miała być socjalistyczna ekonomiczna patologia. fikcja? Taka jak dziś Autosan, który upadł nie dlatego, że ktoś się na niego zawziął, ale dlatego, że produkował kiepskie stare autobusy, których nikt kupować nie chciał! Co mamy dziś? Autobusy dokładnie te same, nic w technologii się nie zmieniło, dalej nikt przytomny tego kupować nie chce, autobusy są wciskane samorządom i państwowym firmom, a całość tej zabawy finansuje rząd z naszych podatków! Kolego. W tym samym czasie upadły Grundig i Thompson, koncerny Sony czy Pioneer (i wiele innych!) przestało produkować pełnowymiarowy sprzęt audio, Matsushita "zamknęła" Technicsa! Powód? Ludzie przestali kupować sprzęt audio typu wieża, nastała era komputerów, przenośnych "mp3", pojawiły się również telefony z odtwarzaniem muzyki. Na dodatek, kończyła się moda na kupowaniu sprzętu audio jako elementu wystroju wnętrz, co było do roku 2000 normą, i to nie tylko w Polsce! Klasycznych wzmacniaczy, tunerów, itd. nikt już praktycznie nie kupował! Cała produkcja Diory opierała się na zestawie wieżowym, tunerach SAT, i tam jeszcze kilku innych rzeczach. Wieży nikt już nie kupował, a wcześniej ze sprzedażą i tak było cienko, bo tak jak w PRL, konstrukcja była już wieloletnia, i w sumie technicznie rewelacja to nie była, na dodatek magnetofon był bardzo awaryjny (napęd). Unowocześnienie wieży, czyli procesor dźwiękowy, to niewypał totalny. Zestawy do SAT też już się nie sprzedawały, bo ludzie powszechnie zaczęli korzystać z kablówek! To były lata rozwoju sieci kablowych, więc ludzie w miastach masowo rezygnowali z SAT, oczywiście nowych klientów nie było! Kto miał tę produkcję kupować? W Diorze były produkowane rzeczy, na które po prostu popyt się skończył! Może jakby twój tatuś czy wujek masowo coś z Diory kupowali, to Diora jeszcze kilka lat by przetrwała. Wtedy nie chcieliście nic z Diory kupować, a teraz jakieś do kogoś pretensje! Z polską motoryzacją jest dokładnie to samo. Do wszystkich pretensje, że nic nie produkujemy, a jakbyśmy produkowali, to masa Polaków rzuciłaby się na polskie auto. Czyżby? Przez ostatnie lata produkcji Poloneza był produkowany w ilościach manufakturowych, sprzedaż produkcji garażowej graniczyło z cudem. Każdy wolał 5-7 letni zachodni samochód, niż nowego Poloneza! Pomiędzy tymi wyrobami była przepaść! Produkcja Malucha z ostatniego roku sprzedawała się przez...dwa lata! Nikt tego kupować nie chciał! Dziś wymyślacie jakieś idiotyzmy, dorabiacie jakieś teorie spiskowe do prozaicznych przyczyn upadku wielu zakładów, a powód upadku zawsze jest prosty - brak nabywców na produkowane dobra!
@@jackyogi1 A co masz? Tankowanie paliwa po 4 zl wiecej niz bylo godzine wczesniej w reklamowke Biedronki? Wtedy ludzie chociaz mysleli i przez 30 lat styropianowcy mieli co prywatyzowac. Teraz skonczyla sie kasa to dodruk pieniedzy idzie na 3 zmiany.
Jakiś super ten przemysł jako całość nie był, bo tamten system gospodarczy był ze swej natury niewydolny. Nie było w nim prawdziwego pieniądza: złotówka była w praktyce sztuczna, niewymienialna (import nie był prostą sprawą, wymagał zatwierdzenia, zajmowały się nim centrale handlu zagranicznego, za zarobione waluty wymienialne jak dolar), ceny ustalano sztucznie i od tego pseudopieniądza istotniejszy był przydział z centralnego rozdzielnika - bez tego nie można było ,,kupić'' wkładu do produkcji. Dyrektorów rozliczano głównie z ilościowej realizacji planu. To niosło szereg konsekwencji: 1) bez rynkowej wyceny wartości trudno oszacować rzeczywisty koszt 2) polityka braku bezrobocia prowadziła do przerostu zatrudnienia, co dale rzutowało się na wydajność - zbytnia automatyzacja to większy ból głowy ze znalezieniem zajęć załodze, a im więcej pracowników, tym dyrektor/branża ważniejsza 3) brak konkurencji i ilościowe rozliczanie zniechęcały do innowacji produktowej (z wyjątkiem wąskich obszarów stricte eksportowych) - nowa generacja produktu to były zawirowania grożące niewyrobieniem z planu, serie były długie, modyfikacje symboliczne 4) sprzedawanie za złotówki to był słaby interes, co się dało (nawet po cenach poniżej światowych), chciano eksportować za twardą walutę do ,,drugiego obszaru'', na ,,rynek'' krajowy lądowało to, co społecznie konieczne/czego się nie dało sprzedać/gorszej jakości/odrzuty, np. polonezy z klimatyzacją były tylko na dolarowy eksport 5) ponieważ ten przemysł produkował mało artykułów atrakcyjnych dla twardowalutowego klienta (gros eksportu walutowego to były surowce jak węgiel, miedź lub półprodukty, towarów wysokoprzetworzonych było mało), wymuszało to substytucję importu za twardą walutę (minimalizacja tzw. ,,wsadu dewizowego) - starano się produkować w kraju możliwie wiele rodzajów produktów, co z braku efektu skali prowadziło do wyższych kosztów i niższej jakości; np. nasze radia, amplitunery cierpiały z powodu konieczności używania krajowych części, które często nie trzymały parametrów; w normalnej gospodarce kupowałoby się od lepszego dostawcy 6) sztuczne ceny prowadziły nie tylko do zaburzenia szacowania kosztów, ale także do tzw. ukrytej inflacji (objawiającej się pustymi półkami) - nie było równowagi między podażą a popytem. Znamienne, że siecią sklepów bez pustych półek był Pewex (tzw. przedsiębiorstwo eksportu wewnętrznego), gdzie za dolary (np. zarobione na kontrakcie zagranicznym) można było kupować krajowe i zagraniczne produkty. Były też tzw. ,,gewexy'' dla górników (bo produkcja węgla wtedy była jednym z głównych źródeł twardej waluty i za intensywniejszą pracę górnikom dano pewne przywileje).
@@JanuszKrysztofiak Dawno nie czytałem tak rozwiniętego wywodu na YT a co ważniejsze treściwego, merytorycznie nienagannego. Kopiuje i będę przywoływał z pamięci gdy po raz tysięczny przeczytam o idealnym świecie w jakim żyliśmy 30/40/50 lat temu.
@@JanuszKrysztofiak system był niewydolny, nie było w nim prawdziwego wyzysku, a jeśli nawet był, to nieefektywny. Dopiero kapitalizm pozwolił na efektywne zarządzanie zasobami niewo... ludzkimi.
W latach 80 Polska produkowała sprzęt marzeń ówczesnej młodzieży - miniwieżę CONDOR. Tu mamy film z wykonania 5.000.000 egzemplarzy: th-cam.com/video/3402bp7Inyo/w-d-xo.html Gdyby przyjąć, że Polska to 40.000.000 ludzi, a ówczesny model rodziny to 2+2, wychodzi 10.000.000 rodzin. Ale nie każda rodzina jest w okienku czasowym na taki sprzęt. Ludzie starsi nie mieliby z niego specjalnego pożytku... Zatem przy tej skali produkcji, każda rodzina w Polsce powinna mieć ten model. Ja widziałem Condora tylko w gazecie. Gdzie szło? Wszędzie, gdzie się dało, pod różnymi nazwami. Ale trzeba pamiętać, że nasz sprzęt nie trzymał jakości, albo inaczej - trzymał w dziwny sposób: cała konstrukcja przyzwoita i tylko regulator obrotów do bani. To tak, jakby zbudować super samochód, który ma tylko jedną głupią wadę: otwiera się klapa od silnika przy 100kmh. Dlatego musieliśmy sprzedawać dość tanio, takie "chinole" tamtych czasów.
Nie sądziłem, że automatyka i automaty były w Polsce w latach siedemdziesiątych ciągle pojęciem teoretycznym kojarzonym ze zgniłym zachodem. Manufaktura na całego. Czy to partyjne nakazy czy zasługa prawdziwych pasjonatów aby choć trochę podążać za światem…
Dostęp do studiów wyższych był w PL regulowany. Przy takim systemie byliśmy skazani na porażkę. Obecnie widać że najzdolniejsze jednostki spływają z całej PL na studia np. do Warszawy wiec regulacja dostępu do studiowania to w dłuższej perspektywie krzywda dla całego społeczeństwa i kolejnych pokoleń. Niestety mimo wysokiego poziomu nauczania nie ma w naszym kraju tyle stanowisk do tworzenia nowych produktów, towarów, itd. Wszystko to sprowadzamy lub jesteśmy tylko rynkiem zbytu dla zachodnich korporacji. Niestety.
Kiedy się wreszcie nauczycie, że PRL był celowo źle zarządzany przez "mośków" (ich resortowe dzieci rządzą współcześnie i pilnują "poziomu" techniki, przemysłu)? Mimo zniszczeń po wojnie, rozwijaliśmy się za dobrze, był potencjał ludzki, dlatego m.in. PRL rozwalono od środka (z pomocą niekumatego motłochu, ogłupionego Pawełkiem drugim i koszerną agenturą, Solidaruchami).
@@wojtas-4 na razie kupuje... naszych "polityków". Wszyscy mu naskakują z Adrianem na czele. CPK chca mu wybudować. Opłaca też youtubowych głupkowatych niedomagałających troli.
No cóż.....pierwsze auta....pierwsze samoloty....miały poczatki dawno temu...i wszydtko miało jskiś kształt....po tym następuje ROZWÓJ.....to samo tyczy twojego telefonu
Mierzysz dzisiejszą miarą dokonania tamtych czasów.... Wszystko było zrobić dużo trudniej. Zastanów się jakie sam miałbyś osiągnięcia mając takie same możliwości jak Oni. Tak dla treningu wyobraź sobie, że nie ma Internetu i jesteś skazany na ograniczony dostęp do informacji...
@@ararabarara Za moich czasów nie było a jak na początku lat 90 jeszcze przed powstaniem CENTERTEL -a pewien gość na giełdzie elektronicznej WOLUMEN snuł wizje smartfonów i telefonów które dzieci będa do przedszkola nosiły wszyscy z politowaniem pukali się w głowę że wiśnówka która owy pan częstował weszła mu z a dobrze xD Owy Pan jeszcze żyja i ma koło 90 i to co on przepowiadał dawno przerosło jego oczekiwania i proroctwa . najgorsze jest to że wtedy robiliśmy coś przestarzałego i nieudolnie a teraz nie robimy nic nawet grabi i szpadla
@@amixo1 Tak było... Pomyślmy o tym co się stało z Karpińskim, Czochralskim, niebieskim laserem, grafenem i innymi technologiami. Polak jeżeli chce coś osiągnąć musi wyjechać z Polski..
@@ararabarara I to tez nie daje gwarancji że jak będzie dobry to nóż w plecy nie zostanie mu wsadzony ! Nie po to zachód lądował miliony dolarów na wyzwolenie Polski z pod ruskiego buta żeby potem tego tortu samemu nie zeżreć Cały przemysł nam rozmontowali szkolnictwo i rzemiosło zniszczyli i od kogo i czego dziś młodzi mają się nauczyć !
1. Świetny film. Dobrze że się zachował.
Jeszcze Andrzej Lepper wspominał że system był niedobry ale ludzie tam ciężko pracowali i teraz przyjąć majątek w prywatne ręce
Świetny i rzeczywiście dobrze zachowany materiał. Pomijając gierkowską propagandę sukcesu, można zobaczyć PRLowską myśl techniczną, przyrządy pomiarowe (sama miałam na warsztacie multimetr VC-10T oraz oscyloskop OS-102, który był protoplastą przewijającego się tu i ówdzie OS-150), a także to, że praca w branży elektronicznej w znacznej mierze była udziałem kobiet, co jest warte odnotowania w kontekście promowania ich udziału w nauce, technice, inżynierii czy matematyce.
Dzięki Tobie jeszcze więcej kobiet grzebie się w elektronice :)
U mnie w Kołobrzegu też produkowali półprzewodniki.
Teraz bezrobocie od kilku lat.
Same luksusowe apartamenty i hotele *****
Ale bieda wśród mieszkańców rzeogromna.
Tak, bieda przeogromna, bo człowieka nie stać na smarfona za 5 tys zł a tylko na dziadostwo za 2,5. Po co komu TV 65" na całą ścianę, jak stać tylko na 5 płatnych kanałów sportowych, a chciałoby się mieć 10, plus ze 5 filmowych! No bieda panie, straszna bieda!
Bieda, bo musisz tyrać na ukraińców. Byłem w Zakopanem, ty wiesz ilu tam ich wypoczywa? A jakie samochody. Z tej wojny da się żyć...A ty tyraj.Polaku.
A to za komuny było bogactwo?
najważniejsze że w miejscu dawnych fabryk cemi stoją teraz 60m "apartamenty" dla robotniczej klasy biurowej...
A co takiego ta "klasa biurowa" produkuje?
@@KH-lg3xc w zasadzie żadnych innowacji ale za to korporacje z zachodu raz że mają tanią siłę roboczą do zajęć których nikt nie chce wykonywać w ich krajach macierzystych a przy okazji eliminują konkurencję zatrudniając ową siłę roboczą do małpich zajęć uniemożliwiając im rozwój w perspektywicznych kierunkach.
@@0x0NoFear0x0 Dokładnie o to chodzi, aby potencjał ludzki "gojów" kontrolować, równać w dół. W korporacjach z niczym pożytecznym, co na prawdę coś usprawnia, się nie przebijesz (nie ma z kim gadać).
W Gdansku gdzie byla fabryka G.Z.E. Unimor jest teraz centrum handlowe to dopiero skok technologiczny na miare polskiego glupka :)
Skok ze styropianu na nieruchomosci w centrum Warszawy, taki byl plan.
A mi się podoba ta psychodeliczna Muzyka w tle
Standardowa na tamte czasy do tego typu produkcji
porownaj prosze z muzyka Telewizji Edukacyjnej, lata 80/90, miazga🙋🏻👍
Operator wykonuje sitodruk na ceramice przy pomocy pasty przewodzącej palladowo-srebrowej... dziś taki ręcznie wykonywany układ z tych materiałów kosztowałby majątek
Pracowałem w tym czasie w PIE oddział krakowski, mikroukłady grubowarstwowe, dyrektorem był Pan doc.dr Nowak, ,!?
Na YT jest pewien krakowski " śmiałek ", który wszystko z PRL krytykuje i dobrze na tym wychodzi !!! ;)
Film świetny. Niezła prehistoria elektroniki.
Jednak sensem stosowania układów scalonych w np. radioodbiornikach było między innymi obniżanie kosztów produkcji.
Przy niemal ręcznej produkcji układów hybrydowych - koszty produkcji były poprostu przeniesione gdzie indziej...
Z drugiej strony - była to produkcja na pół doświadczalna i pozwalała na testowanie i wdrażanie nowych technologii, które mogłyby się nam później przydać... gdyby Polska ciągle jeszcze istniała.
@@KH-lg3xc Szło nam za dobrze (przypominam mały szczegół: kraj zrujnowany po 2 Wojnie, zaczynaliśmy od zera) i do roku 2000 PRL byłby zagrożeniem dla zachodu, m.in. po to go rozwalono od środka (wszelkie absurdy i złe zarządzanie było celowe).
@@abcdefghijk6704 lol, Japonia tez zaczynala od zera po WW2 i gdzie PRL do Japonii...
@@C64Lover Przypomnieć wam 123 lata zaborów, pierwszą wojnę, 20 lat "spokoju" i kolejna druga wojna? Japonia tyle nie przeszła co my.
@@C64Lover nie zdajesz sobie sprawy ile dolarów zostało wpompowanych w Japonię
Z dzisiejszej perspektywy to strasznie przestarzałe technologie i procesy, ale zadziwia mnie to że wtedy potrafili opracować maszyny automatyczne. Dziś nie wiem czy w Polsce się jakiekolwiek maszyny do produkcji elektroniki produkuje.
Kiedyś był taki instytut, a teraz o wiele bardziej zaawansowane buduje automatyk w firmie. Kiedyś stało kilka ogromnych szaf sterujących, a teraz zastępuje je jedna kostka PLC wielkości dwóch kostek masła. Do produkcji elektroniki (urządzeń elektronicznych nie układów) nie opłaca się budować maszyn, bo są firmy, które sprzedają gotowe. Podzespoły też są masowo produkowane przez światowych potentatów, więc samodzielnie już się tego robić nie opłaca.
Pejsate trolle (nie Ty, spoko) pod takimi filmami lubią czasem atakować, właśnie używając argumentu, że to przestarzałe, że było do tyłu, wtedy, względem zachodu. Tyle, że to żaden zarzut, ani wstyd, że kraj zniszczony po wojnie się rozwijał, miał kluczowe branże własne. Po to m.in. zlikwidowano PRL, bo byłby zagrożeniem dla zachodu, do około roku 2000.
@@abcdefghijk6704 Przestarzałe było, ale coś było robione i zawsze można było to zmodernizować. Teraz Polska produkuje tylko to co każdy kraj trzeciego świata może, z czego i tak większość należy do Zachodnich koncernów. Sam urodziłem się w 1986 roku i w sumie PRL mnie praktycznie nie dotyczy, ale też mnie to irytuje jak ktoś wygaduje takie rzeczy, że to wszystko było kompletnie do niczego i trzeba było to zaorać, żeby tego nie utrzymywać. Teraz widać, że nie mamy nic swojego, że jak Zachód znajdzie sobie tańszą siłę roboczą to będziemy jedynie produkować ludowe rękodzieło i żywność, która stanie się za droga nawet dla nas.
@L R to jest zupełnie inna sprawa. Diora miała szansę funkcjonować, pewnie wymagałoby to unowocześnienia, ale produkcja półprzewodników to zupełnie inny model biznesowy. Znam niesprawiedliwość tamtych czasów i jedyne co mnie wkurza, że ludzie wówczas pozwolili sprzedać za bezcen wiele dóbr, a nie za realną wartość, ale czy one by się utrzymały do dziś, sprawa dyskusyjna. Niestety, mimo sentymentu, były to molochy, które trudno by dostosować do dzisiejszych realiów bezboleśnie. W moim mieście jest taka firma, co działała za komuny i teraz. Za komuny to był potężny zakład, ale produkował technologię 20 lat zapóźnioną. Zakład jest do dziś. Utrzymał się, ale jest jego 1/5, przebranżowił się i to już jest taka bardziej firemka. Zatrudnia z 50 osób. Sprzedali większość swojego terenu, obok są teraz zakłady znacznie większe, które powstały po 1995 roku.
@L R Zamiast wypisywać takie idiotyzmy w kółko, tworzyć jakieś teorie spiskowe, a w sumie powielać kretynizmy pisane przez innych, to może pójdź do tatusia czy dziadka i miej pretensje do nich, dlaczego nie kupowali wyrobów Diory! Diora nie upadła z dnia na dzień, proces upadku trwał latami, i latami było redukowane zatrudnienie, latami produkcja spadała! Co ma Bielecki do tego? Może Diora powinna być utrzymywana za budżetowe, czyli nasze pieniądze, choć juz mało kto kupował co produkowała? To miała być socjalistyczna ekonomiczna patologia. fikcja? Taka jak dziś Autosan, który upadł nie dlatego, że ktoś się na niego zawziął, ale dlatego, że produkował kiepskie stare autobusy, których nikt kupować nie chciał! Co mamy dziś? Autobusy dokładnie te same, nic w technologii się nie zmieniło, dalej nikt przytomny tego kupować nie chce, autobusy są wciskane samorządom i państwowym firmom, a całość tej zabawy finansuje rząd z naszych podatków! Kolego. W tym samym czasie upadły Grundig i Thompson, koncerny Sony czy Pioneer (i wiele innych!) przestało produkować pełnowymiarowy sprzęt audio, Matsushita "zamknęła" Technicsa! Powód? Ludzie przestali kupować sprzęt audio typu wieża, nastała era komputerów, przenośnych "mp3", pojawiły się również telefony z odtwarzaniem muzyki. Na dodatek, kończyła się moda na kupowaniu sprzętu audio jako elementu wystroju wnętrz, co było do roku 2000 normą, i to nie tylko w Polsce! Klasycznych wzmacniaczy, tunerów, itd. nikt już praktycznie nie kupował! Cała produkcja Diory opierała się na zestawie wieżowym, tunerach SAT, i tam jeszcze kilku innych rzeczach. Wieży nikt już nie kupował, a wcześniej ze sprzedażą i tak było cienko, bo tak jak w PRL, konstrukcja była już wieloletnia, i w sumie technicznie rewelacja to nie była, na dodatek magnetofon był bardzo awaryjny (napęd). Unowocześnienie wieży, czyli procesor dźwiękowy, to niewypał totalny. Zestawy do SAT też już się nie sprzedawały, bo ludzie powszechnie zaczęli korzystać z kablówek! To były lata rozwoju sieci kablowych, więc ludzie w miastach masowo rezygnowali z SAT, oczywiście nowych klientów nie było! Kto miał tę produkcję kupować? W Diorze były produkowane rzeczy, na które po prostu popyt się skończył! Może jakby twój tatuś czy wujek masowo coś z Diory kupowali, to Diora jeszcze kilka lat by przetrwała. Wtedy nie chcieliście nic z Diory kupować, a teraz jakieś do kogoś pretensje! Z polską motoryzacją jest dokładnie to samo. Do wszystkich pretensje, że nic nie produkujemy, a jakbyśmy produkowali, to masa Polaków rzuciłaby się na polskie auto. Czyżby? Przez ostatnie lata produkcji Poloneza był produkowany w ilościach manufakturowych, sprzedaż produkcji garażowej graniczyło z cudem. Każdy wolał 5-7 letni zachodni samochód, niż nowego Poloneza! Pomiędzy tymi wyrobami była przepaść! Produkcja Malucha z ostatniego roku sprzedawała się przez...dwa lata! Nikt tego kupować nie chciał! Dziś wymyślacie jakieś idiotyzmy, dorabiacie jakieś teorie spiskowe do prozaicznych przyczyn upadku wielu zakładów, a powód upadku zawsze jest prosty - brak nabywców na produkowane dobra!
Mam katalogi z wyrobami itr. Super.
Jakie to piękne... Mieliśmy własną elektronikę układy scalone motoryzację przemysl ciężki... Teraz pracujemy za miskę ryżu na byłych okupantów
Na pocieszenie dodam że niedługo będziemy pracować nie za miskę ryżu tylko łyżkę ryżu.
Przecież o to chodziło. Otępiony religią i agentami CIA+Mossadu (Solidarność) naród sam tego chciał. No to macie polskie "goje" co chcieliście!
@@abcdefghijk6704 Lepsze już to co mamy niż wy i wasz Putin
@@jackyogi1 A co masz? Tankowanie paliwa po 4 zl wiecej niz bylo godzine wczesniej w reklamowke Biedronki? Wtedy ludzie chociaz mysleli i przez 30 lat styropianowcy mieli co prywatyzowac. Teraz skonczyla sie kasa to dodruk pieniedzy idzie na 3 zmiany.
@@lukiszyszka A na Białorusi to niby dobrobyt?
I gdzie ta cała produkcja szła? Pomimo całkiem niezłego przemysłu jaki mieliśmy w tamtych latach, na rynku nic nie było.
Szło do ZSRR w ramach podziękowania za "wyzwolenie" ;p
Jakiś super ten przemysł jako całość nie był, bo tamten system gospodarczy był ze swej natury niewydolny. Nie było w nim prawdziwego pieniądza: złotówka była w praktyce sztuczna, niewymienialna (import nie był prostą sprawą, wymagał zatwierdzenia, zajmowały się nim centrale handlu zagranicznego, za zarobione waluty wymienialne jak dolar), ceny ustalano sztucznie i od tego pseudopieniądza istotniejszy był przydział z centralnego rozdzielnika - bez tego nie można było ,,kupić'' wkładu do produkcji. Dyrektorów rozliczano głównie z ilościowej realizacji planu. To niosło szereg konsekwencji: 1) bez rynkowej wyceny wartości trudno oszacować rzeczywisty koszt 2) polityka braku bezrobocia prowadziła do przerostu zatrudnienia, co dale rzutowało się na wydajność - zbytnia automatyzacja to większy ból głowy ze znalezieniem zajęć załodze, a im więcej pracowników, tym dyrektor/branża ważniejsza 3) brak konkurencji i ilościowe rozliczanie zniechęcały do innowacji produktowej (z wyjątkiem wąskich obszarów stricte eksportowych) - nowa generacja produktu to były zawirowania grożące niewyrobieniem z planu, serie były długie, modyfikacje symboliczne 4) sprzedawanie za złotówki to był słaby interes, co się dało (nawet po cenach poniżej światowych), chciano eksportować za twardą walutę do ,,drugiego obszaru'', na ,,rynek'' krajowy lądowało to, co społecznie konieczne/czego się nie dało sprzedać/gorszej jakości/odrzuty, np. polonezy z klimatyzacją były tylko na dolarowy eksport 5) ponieważ ten przemysł produkował mało artykułów atrakcyjnych dla twardowalutowego klienta (gros eksportu walutowego to były surowce jak węgiel, miedź lub półprodukty, towarów wysokoprzetworzonych było mało), wymuszało to substytucję importu za twardą walutę (minimalizacja tzw. ,,wsadu dewizowego) - starano się produkować w kraju możliwie wiele rodzajów produktów, co z braku efektu skali prowadziło do wyższych kosztów i niższej jakości; np. nasze radia, amplitunery cierpiały z powodu konieczności używania krajowych części, które często nie trzymały parametrów; w normalnej gospodarce kupowałoby się od lepszego dostawcy 6) sztuczne ceny prowadziły nie tylko do zaburzenia szacowania kosztów, ale także do tzw. ukrytej inflacji (objawiającej się pustymi półkami) - nie było równowagi między podażą a popytem. Znamienne, że siecią sklepów bez pustych półek był Pewex (tzw. przedsiębiorstwo eksportu wewnętrznego), gdzie za dolary (np. zarobione na kontrakcie zagranicznym) można było kupować krajowe i zagraniczne produkty. Były też tzw. ,,gewexy'' dla górników (bo produkcja węgla wtedy była jednym z głównych źródeł twardej waluty i za intensywniejszą pracę górnikom dano pewne przywileje).
@@JanuszKrysztofiak Dawno nie czytałem tak rozwiniętego wywodu na YT a co ważniejsze treściwego, merytorycznie nienagannego.
Kopiuje i będę przywoływał z pamięci gdy po raz tysięczny przeczytam o idealnym świecie w jakim żyliśmy 30/40/50 lat temu.
@@JanuszKrysztofiak system był niewydolny, nie było w nim prawdziwego wyzysku, a jeśli nawet był, to nieefektywny. Dopiero kapitalizm pozwolił na efektywne zarządzanie zasobami niewo... ludzkimi.
W latach 80 Polska produkowała sprzęt marzeń ówczesnej młodzieży - miniwieżę CONDOR. Tu mamy film z wykonania 5.000.000 egzemplarzy: th-cam.com/video/3402bp7Inyo/w-d-xo.html
Gdyby przyjąć, że Polska to 40.000.000 ludzi, a ówczesny model rodziny to 2+2, wychodzi 10.000.000 rodzin. Ale nie każda rodzina jest w okienku czasowym na taki sprzęt. Ludzie starsi nie mieliby z niego specjalnego pożytku... Zatem przy tej skali produkcji, każda rodzina w Polsce powinna mieć ten model. Ja widziałem Condora tylko w gazecie. Gdzie szło? Wszędzie, gdzie się dało, pod różnymi nazwami. Ale trzeba pamiętać, że nasz sprzęt nie trzymał jakości, albo inaczej - trzymał w dziwny sposób: cała konstrukcja przyzwoita i tylko regulator obrotów do bani. To tak, jakby zbudować super samochód, który ma tylko jedną głupią wadę: otwiera się klapa od silnika przy 100kmh. Dlatego musieliśmy sprzedawać dość tanio, takie "chinole" tamtych czasów.
Nie sądziłem, że automatyka i automaty były w Polsce w latach siedemdziesiątych ciągle pojęciem teoretycznym kojarzonym ze zgniłym zachodem. Manufaktura na całego. Czy to partyjne nakazy czy zasługa prawdziwych pasjonatów aby choć trochę podążać za światem…
Teraz to już nawet ręcznie nic nie robią.
Dostęp do studiów wyższych był w PL regulowany. Przy takim systemie byliśmy skazani na porażkę.
Obecnie widać że najzdolniejsze jednostki spływają z całej PL na studia np. do Warszawy wiec regulacja dostępu do studiowania to w dłuższej perspektywie krzywda dla całego społeczeństwa i kolejnych pokoleń.
Niestety mimo wysokiego poziomu nauczania nie ma w naszym kraju tyle stanowisk do tworzenia nowych produktów, towarów, itd. Wszystko to sprowadzamy lub jesteśmy tylko rynkiem zbytu dla zachodnich korporacji. Niestety.
Kiedy się wreszcie nauczycie, że PRL był celowo źle zarządzany przez "mośków" (ich resortowe dzieci rządzą współcześnie i pilnują "poziomu" techniki, przemysłu)?
Mimo zniszczeń po wojnie, rozwijaliśmy się za dobrze, był potencjał ludzki, dlatego m.in. PRL rozwalono od środka (z pomocą niekumatego motłochu, ogłupionego Pawełkiem drugim i koszerną agenturą, Solidaruchami).
@@gridstreamline "mimo wysokiego poziomu nauczania nie ma w naszym kraju"
Jedno zdanie, dwa kłamstwa.
@@krzysztofantoniewicz824 Słowo "Niestety" na początku, które pominąłeś zmienia zupełnie kontekst.
Jeszcze Andrzej Lepper mówił że ten system był
Ale zamknęli Mu usta !!!
Wszystko Balcerowicz zniszczył, nie pozostał kamień na kamieniu !!!
Gierku wstań z grobu i ratuj nam ojczyznę :-)
@@pisze1973 -Xí Jìnpíng ci za półdarmo wszystko sprzeda ;-).
@@wojtas-4 na razie kupuje... naszych "polityków". Wszyscy mu naskakują z Adrianem na czele. CPK chca mu wybudować. Opłaca też youtubowych głupkowatych niedomagałających troli.
Jprdl, co to za psychodeliczna muzyka, można dostać ataku padaczki.
i wszystko diabli wzięli ...
Tak koślawych map nie widziałem nigdy
No cóż.....pierwsze auta....pierwsze samoloty....miały poczatki dawno temu...i wszydtko miało jskiś kształt....po tym następuje ROZWÓJ.....to samo tyczy twojego telefonu
Technologia żywcem z komórki na szczury xD
Mierzysz dzisiejszą miarą dokonania tamtych czasów.... Wszystko było zrobić dużo trudniej. Zastanów się jakie sam miałbyś osiągnięcia mając takie same możliwości jak Oni. Tak dla treningu wyobraź sobie, że nie ma Internetu i jesteś skazany na ograniczony dostęp do informacji...
@@ararabarara Za moich czasów nie było a jak na początku lat 90 jeszcze przed powstaniem CENTERTEL -a pewien gość na giełdzie elektronicznej WOLUMEN snuł wizje smartfonów i telefonów które dzieci będa do przedszkola nosiły wszyscy z politowaniem pukali się w głowę że wiśnówka która owy pan częstował weszła mu z a dobrze xD Owy Pan jeszcze żyja i ma koło 90 i to co on przepowiadał dawno przerosło jego oczekiwania i proroctwa .
najgorsze jest to że wtedy robiliśmy coś przestarzałego i nieudolnie a teraz nie robimy nic nawet grabi i szpadla
@@amixo1 Tak było... Pomyślmy o tym co się stało z Karpińskim, Czochralskim, niebieskim laserem, grafenem i innymi technologiami.
Polak jeżeli chce coś osiągnąć musi wyjechać z Polski..
@@ararabarara I to tez nie daje gwarancji że jak będzie dobry to nóż w plecy nie zostanie mu wsadzony ! Nie po to zachód lądował miliony dolarów na wyzwolenie Polski z pod ruskiego buta żeby potem tego tortu samemu nie zeżreć Cały przemysł nam rozmontowali szkolnictwo i rzemiosło zniszczyli i od kogo i czego dziś młodzi mają się nauczyć !
@@amixo1 Zgadzam się...