Mała uwaga językowa. "Hokej lodowy" brzmi sztucznie. Prawidłowo - "hokej na lodzie". Odcinek super. Jestem w tym wieku, że pamiętam prawdziwe zimy w Polsce. U mnie w szkole też zalewano boisko wodą, tworząc w ten sposób lodowisko. Chłopcy jeździli na "hokejówkach", dziewczyny na "figurówkach". Fajnie było. Jak zawsze pozdrawiam!!!
Fajny odcinek. Kiedyś w Polsce zimy były mroźne i z mnóstwem śniegu. Na podwórkach i boiskach były prowizoryczne lodowiska zawsze pełne dzieciaków, a każda górka oblegana przez małoletnich sankarzy. Teraz cieszymy się jak trochę popada śnieg a jak temperatura zejdzie do minus 5 stopni to jest duże wydarzenie 🙂.
Może przy następnym filmie związanym z Japońską szkołą warto byłoby poruszyć temat jak wygląda kwestia unikania WF-u w Japonii i czy jest to tak samo powszechne jak w Polsce?
Dziękuję za kolejny ciekawy odcinek. Kiedy nie ma u nas mroźnej zimy, to w miastach zwykle są dostępne lodowiska sztuczne. Można z nich korzystać, jeśli nie ma obostrzeń. W Polsce dyscyplina, w której chodzi o jak najszybsze pokonanie wyznaczonej trasy na lodzie, to łyżwiarstwo szybkie (nie wyścigowe). Natomiast łyżwy do tej dyscypliny sportowej są nazywane analogicznie - łyżwami do łyżwiarstwa szybkiego :-) Pozdrawiam
szkolne sporty zimowe na Hokkaido przypominają mi jeżdżenie z klasą na basen lub ściankę wspinaczkową w szkołach w Polsce w ramach WFu, inna pogoda, podobny vibe
Dziekuje za interesujacy filmik. Ja jezdzilam na lyzwach figurowych w ramach wolnego czasu. Tez podobnie, powierzchnia byla polewana woda . Niestety bylo to troche dawno. Ale fajnie ,ze dajesz Ignacy powod do wspomnien. Super.
U mnie w szkole wf był na sali, lub w lecie na boisku. Nigdy w zimie na zewnątrz. Po zajęciach lekcyjnych, w czasie wolnym chodziliśmy na sanki, albo na łyżwy na płatnym placu, lub zalewaliśmy ulicę przed blokiem i graliśmy w hokeja (wąż ogrodowy). Były to czasy, gdy było mało samochodów, troszkę się na nas gniewano, ale lód szybko topniał. W lecie graliśmy w piłkę nożną, najbardziej popularną w Polsce, albo w kolarzy (rysowaliśmy po dwie linie na ulicy i chodniku, kolarzami były guziki, niektóre całkiem ładne, wymienialiśmy się), albo w kapsle, którymi rzucaliśmy, kto bliżej ten wygrywał. Były to też czasy, gdy chodziliśmy na flipery (automaty do gry, których wtedy dużo nie było). Niektórzy, co zmyślniejsi wytwarzali płaskie wózki, których kołami były łożyska, przednia część osi była skrętna, tak zjeżdżali z góry po ulicy. A później były imprezy, prywatki, sylwestry i dorosłem. Fajne czasy. Świat się kurczy, otwieram internet i już jestem za granicą. Przynajmniej mentalnie.
W latach 90 w mojej ówczesnej szkole też były łyżwy. Zimą boisko szkolne było wylewane wodą i wszyscy chętni mogli pojeździć, dodatkowo szkoła za darmo wypożyczała sprzęt na czas lekcji. Jak ktoś nie chciał lub nie lubił jeździć na łyżwach to mógł lepić bałwana albo budować igloo na drugim, większym boisku :)
Ja lubię jeździć na nartach od pewnego obozu w Przesiece. Większość moich zjazdów to są na krechę ale dla mnie ważna jest dobra zabawa. Natomiast nienawidzę tych żółtych poddupnikow co cię mają na górę wciągać bo 90% moich wjazdów kończy się spadnięciem. U mnie w szkole zimą to siedzimy na korytarzu jeśli obie sale są zajęte. Chyba ani razu nie wyszliśmy na dwór. Na łyżwach jeździłam raz jak byłam mała i z chęcią bym spróbowała jeszcze raz ale nie mam okazji.
Że sportów zimowych najbardziej lubię curling. Interesuję się nim od igrzysk w Soczi w 2014, choć pierwszy raz widziałem oglądając w tv igrzyska z 1998 w Nagano, więc jest tu i wątek japoński :)
Dziękuję za ciekawy film. Jeśli chodzi o sporty zimowe, to lubię, choć nie jestem w tym dobry, biegi na nartach. Z różnych względów zdrowotnych jest ono dla mnie bezpieczniejsze niż skoki czy zjazdy. W samej szkole sportów zimowych nie było, graliśmy co najwyżej w tak zwanego hokeja na trawie. Nawiasem mówiąc, z WF byłem nieraz zwalniany że względu na niepełnosprawność ruchówą. Nauczyciele się bali i dopiero w liceum dla niewidomych i niedowidzących... Poza szkołą było lepiej. Jeździłem z pobliskiej, nie najmniejszej górki na sankach, górki usytuowanej na dość nietypowym wielkomiejskim podwórku. I oczywiście rzucaliśmy śnieżkami. Nart nauczyli mnie rodzice, gdy byłem starszy, nie pamiętam dokładnie kiedy. Jeździłem w górach i po lasach w czasie ferii u babci. Hm... Domyślam się, że w Japonii także uczą narciarstwa biegowego, choć nie zostało to powiedziane w filmie. Ogólnie mówisz bardzo dobrze, naturalnie i tylko raz chyba zgubiłeś wyrazy. Usłyszałem 'chloocy dużej szybkosci'.Lepiej brzmiałoby 'jeżdżący z dużą szybkoscią’… a barwniej i dobrze 'szakejacy z...' Też cieszyłem się biała zimą, ale nie tak jakbym chciał. Pod koniec stycznia w wyniku niezawinionego wypadku złamałem trzy zebra. W konsekwencji nie mogłem używać nart. Stanęły także końcowe prace montażowe nad filmem o Sokratesie. Ale powoli dochodzę do siebie i mam nadzieję, że mój raczkujący kanał niedługo znów ruszy. Pomimo mojej nikłej aktywności widzów nie ubyło, a wręcz przeciwnie. Aktualnie mam ponad 250 subskrypcji. Zapraszam i pamiętajcie każdą reakcją pod filmem sprzyja twórcy, bo tak działają algorytmy TH-cam. :>)
Tak samo jak ty nie jestem super w sportach zimowych, ale zima bez śniegu... A z WFem mam swoją historię. Myśle, że jeśli nie będę mógł uprawiać zjazdowego to przesiądę się na biegówki - jest bardzo zdrowy sport, a poza tym zbliża do natury. Powodzenia i Pozdrawiam
Ja też miałam łyżwy podczas WF-u zimą. U mnie lodowisko znajdowało się na boisku do piłki nożnej. Tam były rozkładane bandy, rozlewana woda na lód oraz na ten czas otwierana była budka z wypożyczalnią łyżew. Kto maił swoje łyżwy to brał swoje, a kto nie miał to mógł sobie wypożyczyć. ^^
W Japonii na WF-ie chodzi się na narty lub łyżwy, a u mnie się skakało po schodach albo biegało po korytarzach jeśli się zdarzyło, że cała hala była zajęta xDDDD
Ale fajny odcinek. W zimie, za moich szkolnych czasów, nauczyciel wf zalewał boisko wodą, bo prawie zawsze był mróz i jeździliśmy na łyżwach. Natomiast z rodzicami chodziliśmy do pobliskiego lasu, pojeździć z górki na nartach. Może nagraj filmik jak jeździsz na łyżwach i nartach? To byłoby naprawdę ciekawe. P.S. korzystnie wyglądasz 😊
Moje córki chodziły na WF na łyżwach na kryte lodowisko. Na lodowisko jeździły autokarem. Japonia jest potęgą łyżwiarską we wszystkich dziedzinach: figurowym, szybkim i shortraku. Sama kocham łyżwiarstwo figurowe i amatorsko trenuję w klubie. Mam swoich ulubionych łyżwiarzy oczywiście to Japończycy 😁
Pochodzę z mniejszej miejscowości i jestem wdzięczna nauczycielowi WF, który zabierał nas zimą na lodowisko miejskie. Zawsze to coś innego niż tradycyjny WF, a przeważnie całe lodowisko było tylko dla naszej klasy :)
Ja jak miałem 8/9 lat to mam postanowiła zabrać mnie na lodowisko chwilę po jego otwarciu, przez co było tam dużo ludzi na różnym poziomie umiejętności i gdy widziałem jak niektórzy jeżdżą niesamowicie szybko tyłem a ja dalej nie mogę utrzymać równowagi to zrodziła się we mnie motywacja do ćwiczenia tak dużo jak to możliwe by też się tak nauczyć, po kilku latach byłem już w stanie jeździć swobodnie tyłem co z jakiegoś powodu zaspokoiło moje ambicje łyżwiarskie i teraz często lubię chodzić na lodowisko ale już w celu rekreacyjnym z znajomymi i ubolwem ze teraz lodowiska są zamknięte akurat w zimę w którą śnieg był czymś częstym a nie raz na jakiś czas. Pozdrawiam :)
Uwielbiam łyżwy, uczyłam się na zamarzniętym stawie (mama mnie uczyła), gdy jeszcze zimy były naprawdę mroźne. Teraz chodzę na lodowisko, ale ono jest małe, a ludzi sporo, więc poszaleć nie można 😑 ❤
Coraz bardziej lubię tego faceta. Fajna szkoła w Japoni. Zima bez śniegu, to przecież... - nie jestem w tego stanie określić, bo moje dzieciństwo zimą zawsze wiązało się z śniegiem: sanki, ślizganie na butach, później narty. Ale dzieci dziś zamiast ślizgawki wolą Sony PlayStation. Mieszkam teraz w Canadzie i Hokej jest tu wszędzie. W samej Ottawie podczas zimy Rideau Canal zamieniony jest w kilkunasto kilometrową ślizgawkę. Poza tym niedaleko Ottawy w prowincji Quebec jest kilka górek narciarskich. Niestety przez COVID, ci którzy kochają sporty zimowe musieli zrezygnować z nart czy lodowisk pod dachem. Nartami zainteresował nas mój ojciec w latach 80tych, pomimo że mieszkaliśmy daleko od gór, i najbliżej było nam do Wieżycy. Moja siostra mieszkająca w Californii ma tylko 5 par nart i większość wolnego czasu zimą poświęca nartom - w górach Sierra Nevada niektóre rezorty otwarte są nawet w Maju (ilość śniegu dzięki prądom z nad Pacyfiku, zwanymi Pineapple Express).
Ja kocham narty, łyżwy bardzo lubię. Na nartach nauczyłem się jeździć na obozach zimowych, na łyżwa z na szkolnym W-F'ie, jednak jeździłem na rolkach już wcześniej.
Taka ciekawostka. Łyżwy wyścigowe to inaczej w języku polskim "panczeny", zaś łyżwiarze szybcy to "panczeniści". PS. Nie ma hokeju lodowego. Jest hokej na lodzie.
Moje technikum fundowało nam zimą kilka wyjść na pobliskie lodowisko w ramach WF-u. Przy mojej dawnej podstawówce też wiele lat temu zbudowali lodowisko - dostępne dla uczniów za darmo i wszystkich innych za opłatą.
Wiem, że wymowa jest dla Ciebie bardzo ważna, dlatego zwrócę uwagę - mówimy hokej na lodzie, a nie hokej lodowy ;) Pozdrawiam i czekam na więcej odcinków o tematyce szkolnej :D
Czesc Ignacy, zastanawiałem się, czy jest jakas roznica w tym jaki sport na Acid maja chłopcy i dziewczyny? Czy lekcje wfu dziewczyny i chłopcy maja osobno tak jak w Polsce? Jak będziesz w Polsce, to chętnie wybiorę się z Tobą na narty np.w malopolsce. A odpowiadając na pytanie moja pasja do nart zaczęła się od tego, ze było coś takiego jak biała szkoła (może wiesz co to zielona szkoła), czyli po prostu taki tygodniowy wyjazd szkolny na narty, ale wtedy nie mieliśmy pieniędzy, żeby jeździć bez szkoły, moi rodzice tez nie umieli, wiec jakos w liceum pojechałem z rodzina kolegi i dopiero się porządnie nauczyłem. A dalej to już poszło...
Dzień dobry Japończyku który biegnie mówi po Polsku. Super wiadomosci przekazujesz nam wiedzę. pozdrawiam. Ciebie. Za dwa dni zbliżają się wielkie Święta Wielkanocne będzie modlić się do Pana Boga.
Ja chciałbym by 'On' zmienił klimat w Europie, na taki jak był 30 lat temu - tak by dzieci mogły w zimie jeździć na sankach, a nie spędzały cały wolny czas przed monitorem.
ostatnio myślałem nad napisaniem swojego imienia po Japońsku, w sposób taki, żeby fonetycznie brzmiało jak po polsku. na razie znalazłem パ ヱ - pa we ale nie mogę znaleźć L bądź Ł. Wie ktoś może o takich znakach?
Myślę, że to akurat dopuszczalna innowacja językowa. Mówi się na przykład 'siatkówka plażowa’ i nikt się nie upiera, że jedynie słuszną firmą jest 'siatköwka na plaży’.
@@PegierzRozumu Mimo, że jest to teoretycznie poprawne to brzmi źle. Mówi się hokej na lodzie i tyle. Siatkówka z kolei jest plażowa a nie na plaży. Są to ogólnie przyjęte, oficjalne nazwy. Natomiast gdyby iść Twoim tropem, to dostalibyśmy hokej trawiasty czy tenis na stole...
@@inz_uzi Akurat idąc moim tropem należałoby mówić tenis stołowy, czyli zgodnie ze zwyczajem językowym. W ostatnim zdaniu piszesz tak, jakbym upierał się przy poprawności wyrażenia 'hokej na lodzie', Widać intuicje językowe są tu niespójne. Zresztą mnie i wiele bardziej ugryzł fragment z filmu, e którym pada 'grupa wysportowanych chłopców z niebezpieczną szybkością'. Odniosłem wrażenie, że autor zgubił słowo.
Jak to dobrze, że są osoby, które kochają zimę i wiedzą, jak z niej korzystać.
to ja
Mała uwaga językowa. "Hokej lodowy" brzmi sztucznie. Prawidłowo - "hokej na lodzie". Odcinek super. Jestem w tym wieku, że pamiętam prawdziwe zimy w Polsce. U mnie w szkole też zalewano boisko wodą, tworząc w ten sposób lodowisko. Chłopcy jeździli na "hokejówkach", dziewczyny na "figurówkach". Fajnie było. Jak zawsze pozdrawiam!!!
NIe mówi się też "łyżwiarstwo wyścigowe" tylko "łyżwiarstwo szybkie"
@@bonkreta Sam tego nie wiedziałem :0
Fajny odcinek. Kiedyś w Polsce zimy były mroźne i z mnóstwem śniegu. Na podwórkach i boiskach były prowizoryczne lodowiska zawsze pełne dzieciaków, a każda górka oblegana przez małoletnich sankarzy. Teraz cieszymy się jak trochę popada śnieg a jak temperatura zejdzie do minus 5 stopni to jest duże wydarzenie 🙂.
Może przy następnym filmie związanym z Japońską szkołą warto byłoby poruszyć temat jak wygląda kwestia unikania WF-u w Japonii i czy jest to tak samo powszechne jak w Polsce?
Dziękuję za kolejny ciekawy odcinek. Kiedy nie ma u nas mroźnej zimy, to w miastach zwykle są dostępne lodowiska sztuczne. Można z nich korzystać, jeśli nie ma obostrzeń.
W Polsce dyscyplina, w której chodzi o jak najszybsze pokonanie wyznaczonej trasy na lodzie, to łyżwiarstwo szybkie (nie wyścigowe). Natomiast łyżwy do tej dyscypliny sportowej są nazywane analogicznie - łyżwami do łyżwiarstwa szybkiego :-)
Pozdrawiam
Dziękuję za te wszystkie filmiki dzięki nim mogę się dowiedzieć coś o Japonii
*czegoś 😉
szkolne sporty zimowe na Hokkaido przypominają mi jeżdżenie z klasą na basen lub ściankę wspinaczkową w szkołach w Polsce w ramach WFu, inna pogoda, podobny vibe
1:03 u nas też kiedyś było podobnie, gdy moji rodzice jeszcze chodzili do szkoły.
Dziekuje za interesujacy filmik. Ja jezdzilam na lyzwach figurowych w ramach wolnego czasu.
Tez podobnie, powierzchnia byla polewana woda . Niestety bylo to troche dawno. Ale fajnie ,ze dajesz Ignacy powod do wspomnien. Super.
U mnie w szkole wf był na sali, lub w lecie na boisku. Nigdy w zimie na zewnątrz. Po zajęciach lekcyjnych, w czasie wolnym chodziliśmy na sanki, albo na łyżwy na płatnym placu, lub zalewaliśmy ulicę przed blokiem i graliśmy w hokeja (wąż ogrodowy). Były to czasy, gdy było mało samochodów, troszkę się na nas gniewano, ale lód szybko topniał. W lecie graliśmy w piłkę nożną, najbardziej popularną w Polsce, albo w kolarzy (rysowaliśmy po dwie linie na ulicy i chodniku, kolarzami były guziki, niektóre całkiem ładne, wymienialiśmy się), albo w kapsle, którymi rzucaliśmy, kto bliżej ten wygrywał. Były to też czasy, gdy chodziliśmy na flipery (automaty do gry, których wtedy dużo nie było). Niektórzy, co zmyślniejsi wytwarzali płaskie wózki, których kołami były łożyska, przednia część osi była skrętna, tak zjeżdżali z góry po ulicy.
A później były imprezy, prywatki, sylwestry i dorosłem. Fajne czasy.
Świat się kurczy, otwieram internet i już jestem za granicą. Przynajmniej mentalnie.
W latach 90 w mojej ówczesnej szkole też były łyżwy.
Zimą boisko szkolne było wylewane wodą i wszyscy chętni mogli pojeździć, dodatkowo szkoła za darmo wypożyczała sprzęt na czas lekcji. Jak ktoś nie chciał lub nie lubił jeździć na łyżwach to mógł lepić bałwana albo budować igloo na drugim, większym boisku :)
Ja lubię jeździć na nartach od pewnego obozu w Przesiece. Większość moich zjazdów to są na krechę ale dla mnie ważna jest dobra zabawa. Natomiast nienawidzę tych żółtych poddupnikow co cię mają na górę wciągać bo 90% moich wjazdów kończy się spadnięciem. U mnie w szkole zimą to siedzimy na korytarzu jeśli obie sale są zajęte. Chyba ani razu nie wyszliśmy na dwór. Na łyżwach jeździłam raz jak byłam mała i z chęcią bym spróbowała jeszcze raz ale nie mam okazji.
Że sportów zimowych najbardziej lubię curling. Interesuję się nim od igrzysk w Soczi w 2014, choć pierwszy raz widziałem oglądając w tv igrzyska z 1998 w Nagano, więc jest tu i wątek japoński :)
Dziękuję za ciekawy film. Jeśli chodzi o sporty zimowe, to lubię, choć nie jestem w tym dobry, biegi na nartach. Z różnych względów zdrowotnych jest ono dla mnie bezpieczniejsze niż skoki czy zjazdy. W samej szkole sportów zimowych nie było, graliśmy co najwyżej w tak zwanego hokeja na trawie. Nawiasem mówiąc, z WF byłem nieraz zwalniany że względu na niepełnosprawność ruchówą. Nauczyciele się bali i dopiero w liceum dla niewidomych i niedowidzących... Poza szkołą było lepiej. Jeździłem z pobliskiej, nie najmniejszej górki na sankach, górki usytuowanej na dość nietypowym wielkomiejskim podwórku. I oczywiście rzucaliśmy śnieżkami. Nart nauczyli mnie rodzice, gdy byłem starszy, nie pamiętam dokładnie kiedy. Jeździłem w górach i po lasach w czasie ferii u babci. Hm... Domyślam się, że w Japonii także uczą narciarstwa biegowego, choć nie zostało to powiedziane w filmie. Ogólnie mówisz bardzo dobrze, naturalnie i tylko raz chyba zgubiłeś wyrazy. Usłyszałem 'chloocy dużej szybkosci'.Lepiej brzmiałoby 'jeżdżący z dużą szybkoscią’… a barwniej i dobrze 'szakejacy z...' Też cieszyłem się biała zimą, ale nie tak jakbym chciał. Pod koniec stycznia w wyniku niezawinionego wypadku złamałem trzy zebra. W konsekwencji nie mogłem używać nart. Stanęły także końcowe prace montażowe nad filmem o Sokratesie. Ale powoli dochodzę do siebie i mam nadzieję, że mój raczkujący kanał niedługo znów ruszy. Pomimo mojej nikłej aktywności widzów nie ubyło, a wręcz przeciwnie. Aktualnie mam ponad 250 subskrypcji. Zapraszam i pamiętajcie każdą reakcją pod filmem sprzyja twórcy, bo tak działają algorytmy TH-cam. :>)
Tak samo jak ty nie jestem super w sportach zimowych, ale zima bez śniegu... A z WFem mam swoją historię. Myśle, że jeśli nie będę mógł uprawiać zjazdowego to przesiądę się na biegówki - jest bardzo zdrowy sport, a poza tym zbliża do natury.
Powodzenia i Pozdrawiam
Świetny pomysł z tymi słowami pod koniec odcinka ❤️
Ja też miałam łyżwy podczas WF-u zimą. U mnie lodowisko znajdowało się na boisku do piłki nożnej. Tam były rozkładane bandy, rozlewana woda na lód oraz na ten czas otwierana była budka z wypożyczalnią łyżew. Kto maił swoje łyżwy to brał swoje, a kto nie miał to mógł sobie wypożyczyć. ^^
Ja kocham Japonię i język japoński i to co się z Japonią kojarzy w dodatku próbuje i inspiruje się nauka języka japońskiego 😁. はじめまして
W Japonii na WF-ie chodzi się na narty lub łyżwy, a u mnie się skakało po schodach albo biegało po korytarzach jeśli się zdarzyło, że cała hala była zajęta xDDDD
U mnie siedzimy na korytarzu i układamy jakieś patyczki xd
U nas w wiejskiej szkole na Śląsku też zimą były łyżwy na stawie :). Ale przeważnie rżnęliśmy na śniegu w gałę lub w rugby. Dobrze wspominam te czasy.
Ale fajny odcinek. W zimie, za moich szkolnych czasów, nauczyciel wf zalewał boisko wodą, bo prawie zawsze był mróz i jeździliśmy na łyżwach. Natomiast z rodzicami chodziliśmy do pobliskiego lasu, pojeździć z górki na nartach. Może nagraj filmik jak jeździsz na łyżwach i nartach? To byłoby naprawdę ciekawe. P.S. korzystnie wyglądasz 😊
Moje córki chodziły na WF na łyżwach na kryte lodowisko. Na lodowisko jeździły autokarem. Japonia jest potęgą łyżwiarską we wszystkich dziedzinach: figurowym, szybkim i shortraku. Sama kocham łyżwiarstwo figurowe i amatorsko trenuję w klubie. Mam swoich ulubionych łyżwiarzy oczywiście to Japończycy 😁
Cudownie opowiadasz, mogłabym słuchać bez końca 😊
POZDRAWIAM .PIEKNIE MOWISZ PO POLSKU,GRATULUJE. 🌿⚘⚘⚘🌿
Pochodzę z mniejszej miejscowości i jestem wdzięczna nauczycielowi WF, który zabierał nas zimą na lodowisko miejskie. Zawsze to coś innego niż tradycyjny WF, a przeważnie całe lodowisko było tylko dla naszej klasy :)
Ja jak miałem 8/9 lat to mam postanowiła zabrać mnie na lodowisko chwilę po jego otwarciu, przez co było tam dużo ludzi na różnym poziomie umiejętności i gdy widziałem jak niektórzy jeżdżą niesamowicie szybko tyłem a ja dalej nie mogę utrzymać równowagi to zrodziła się we mnie motywacja do ćwiczenia tak dużo jak to możliwe by też się tak nauczyć, po kilku latach byłem już w stanie jeździć swobodnie tyłem co z jakiegoś powodu zaspokoiło moje ambicje łyżwiarskie i teraz często lubię chodzić na lodowisko ale już w celu rekreacyjnym z znajomymi i ubolwem ze teraz lodowiska są zamknięte akurat w zimę w którą śnieg był czymś częstym a nie raz na jakiś czas. Pozdrawiam :)
Jesteś wspaniały!
Dzieki.....Pozdrawiam......
Uwielbiam łyżwy, uczyłam się na zamarzniętym stawie (mama mnie uczyła), gdy jeszcze zimy były naprawdę mroźne. Teraz chodzę na lodowisko, ale ono jest małe, a ludzi sporo, więc poszaleć nie można 😑
❤
Jesteś najlepszy
Tata uczył mnie jeździć na nartach jak byłam mała i od tamtej pory jeżdżę ;)
Bardzo przyjemnie ogląda się twoje filmiki, a Twój akcent jest zabawny
Coraz bardziej lubię tego faceta. Fajna szkoła w Japoni. Zima bez śniegu, to przecież... - nie jestem w tego stanie określić, bo moje dzieciństwo zimą zawsze wiązało się z śniegiem: sanki, ślizganie na butach, później narty. Ale dzieci dziś zamiast ślizgawki wolą Sony PlayStation.
Mieszkam teraz w Canadzie i Hokej jest tu wszędzie. W samej Ottawie podczas zimy Rideau Canal zamieniony jest w kilkunasto kilometrową ślizgawkę. Poza tym niedaleko Ottawy w prowincji Quebec jest kilka górek narciarskich. Niestety przez COVID, ci którzy kochają sporty zimowe musieli zrezygnować z nart czy lodowisk pod dachem.
Nartami zainteresował nas mój ojciec w latach 80tych, pomimo że mieszkaliśmy daleko od gór, i najbliżej było nam do Wieżycy.
Moja siostra mieszkająca w Californii ma tylko 5 par nart i większość wolnego czasu zimą poświęca nartom - w górach Sierra Nevada niektóre rezorty otwarte są nawet w Maju (ilość śniegu dzięki prądom z nad Pacyfiku, zwanymi Pineapple Express).
Bardzo fajne i interesujące ❤
Twoje filmiki są bardzo mądre że asz miło się cie słucha. mam nadzieję że będzie więcej takich filmów o i masz fajny fotel :)
Ja kocham narty, łyżwy bardzo lubię.
Na nartach nauczyłem się jeździć na obozach zimowych, na łyżwa z na szkolnym W-F'ie, jednak jeździłem na rolkach już wcześniej.
dzięki za odcinek, to mnie akurat interesowało😍🙏
Super film! 👌
Taka ciekawostka. Łyżwy wyścigowe to inaczej w języku polskim "panczeny", zaś łyżwiarze szybcy to "panczeniści".
PS. Nie ma hokeju lodowego. Jest hokej na lodzie.
Moje technikum fundowało nam zimą kilka wyjść na pobliskie lodowisko w ramach WF-u. Przy mojej dawnej podstawówce też wiele lat temu zbudowali lodowisko - dostępne dla uczniów za darmo i wszystkich innych za opłatą.
Uwielbiam twój kanał ‼️‼️‼️
Hokej lodowy = hokej na lodzie :P P.S. Fajny film! I super mowisz po polsku!
Cześć Ignacy, spoko film : )
{ serio - tematy są ciekawe / fajne }
Pozdro.
No i na razie.
Buziaki 💗
Przypomniały mi się moje zajęcia zimą:)
A czy w Japonii na WF-ie skaczecie przez kozła ?
Mógłbyś zrobić jakiś odcinek o skokach narciarskich w Japonii?
Ja od 4 do 6 klasy podstawowej i jeszcze w pierwszej gimnazjum w zimę zamiast w-f’u miałam łyżwy
W mojej szkole podstawowej też na lekcjach WFu wychodziliśmy na sanki i narty, takie zajęcia zawsze wspomina się najcieplej
Wiem, że wymowa jest dla Ciebie bardzo ważna, dlatego zwrócę uwagę - mówimy hokej na lodzie, a nie hokej lodowy ;) Pozdrawiam i czekam na więcej odcinków o tematyce szkolnej :D
Zainteresowanie sportami zimowymi oczywiście wzięło się od Adama Małysza 102 metry
"Fantastycznie, 102 metry! 102 metry!"
Miałam lodowisko minutę od szkoły, parę razy zdarzyło się iść na łyżwy na WFie
Pamiętam, że czasami w ramach lekcji WF chodziliśmy na pobliskie lodowisko, ale to były dość rzadko spotykane zjawisko...
Wspomniałeś, że się przeprowadzaliście parę razy. Czy to były przeprowadzki z jednego końca Hokkaido na drugi czy raczej gdzieś niedaleko?
Ignacy ja jestem z Polski pozdrawiam
1:20 Łyżwy wyścigowe czyli panczeny!
W podstawówce nauczyciel nas brał na basen/łyżwy.
Siema masz jakis przepis na smaczne sajgonki?Pozdrawiam :)
Czesc Ignacy, zastanawiałem się, czy jest jakas roznica w tym jaki sport na Acid maja chłopcy i dziewczyny? Czy lekcje wfu dziewczyny i chłopcy maja osobno tak jak w Polsce? Jak będziesz w Polsce, to chętnie wybiorę się z Tobą na narty np.w malopolsce. A odpowiadając na pytanie moja pasja do nart zaczęła się od tego, ze było coś takiego jak biała szkoła (może wiesz co to zielona szkoła), czyli po prostu taki tygodniowy wyjazd szkolny na narty, ale wtedy nie mieliśmy pieniędzy, żeby jeździć bez szkoły, moi rodzice tez nie umieli, wiec jakos w liceum pojechałem z rodzina kolegi i dopiero się porządnie nauczyłem. A dalej to już poszło...
Dzień dobry Japończyku który biegnie mówi po Polsku. Super wiadomosci przekazujesz nam wiedzę. pozdrawiam. Ciebie. Za dwa dni zbliżają się wielkie Święta Wielkanocne będzie modlić się do Pana Boga.
Ja chciałbym by 'On' zmienił klimat w Europie, na taki jak był 30 lat temu - tak by dzieci mogły w zimie jeździć na sankach, a nie spędzały cały wolny czas przed monitorem.
Czyli krótko mówiąc, masz dobre wspomnienia z podstawówki.
Zaskakujace ze mialiscie coś takiego jak łyżwiarstwo :) bo u nas tego niema xD
fajnie
Wy to mieliście fajnie na wf w zimę
ostatnio myślałem nad napisaniem swojego imienia po Japońsku, w sposób taki, żeby fonetycznie brzmiało jak po polsku. na razie znalazłem パ ヱ - pa we ale nie mogę znaleźć L bądź Ł. Wie ktoś może o takich znakach?
u mnie w szkole nie udałoby się zorganizować lodowiska, bo nikomu by się nie chciało
Mi sie spodobalo lyzwiarstwo figurowe dzieki anime ,,Yuri on ice”
u nas były łyżwy w szkole na wf
Siemka a u nas w Polsce jest słonecznie
witaj ignacy pozdrawiam
a u nas tylko piłka spierdolona :P o łyżwach pomarzyć można raz na jakiś czas w kosza sie grało
Dlatego bo w 74' prawie pokonaliśmy niemców ale deszcz padał no ale prawie, piłka nożna sport narodowy DUMA BARDZO
Teraz wiem jak wygląda zagraniczny kabarek
Dlaczegoo ty dostajeszniej niż 5K wyświetleń 😭
👍👍👍
Pytanie kulinarne: czy lubisz wędzone ryby,czy macie je w Japonii?
Czyżby Ignacy wymówił "boisko" jako "bojsko", normalnie jak prawdziwy Polak xD
Witam serdecznie wszystkich
🎂inato z japoni😃
Co to znaczy "Jeśli będę mieszkać w Polsce? :-)
#1 Chcesz tu mieszkać?
#2 Nie chcesz?
#3 Jesteś niezdecydowany?
... pytam z ciekawości ^^ :D
Ignacy kiedyś możemy się spotkać bo chce pojechać
Zapach lodowiska???
Kiedy będziesz w Polsce?
😀👍
W Polsce za PRL też bywało podobnie
Acid=wfie autokorekta ;)
Mówi się hokej na lodzie a nie lodowy 😉
Myślę, że to akurat dopuszczalna innowacja językowa. Mówi się na przykład 'siatkówka plażowa’ i nikt się nie upiera, że jedynie słuszną firmą jest 'siatköwka na plaży’.
@@PegierzRozumu Mimo, że jest to teoretycznie poprawne to brzmi źle. Mówi się hokej na lodzie i tyle. Siatkówka z kolei jest plażowa a nie na plaży. Są to ogólnie przyjęte, oficjalne nazwy. Natomiast gdyby iść Twoim tropem, to dostalibyśmy hokej trawiasty czy tenis na stole...
@@inz_uzi Akurat idąc moim tropem należałoby mówić tenis stołowy, czyli zgodnie ze zwyczajem językowym. W ostatnim zdaniu piszesz tak, jakbym upierał się przy poprawności wyrażenia 'hokej na lodzie', Widać intuicje językowe są tu niespójne. Zresztą mnie i wiele bardziej ugryzł fragment z filmu, e którym pada 'grupa wysportowanych chłopców z niebezpieczną szybkością'. Odniosłem wrażenie, że autor zgubił słowo.
a ja myślałem że karate jest na Wf-ie
A lubisz Naruto?
On jest polakiem ktury przyjechał do japoni czy na odwrut
Bardzo dobrze musisz już po polsku
Śnieg to największe zło, szczególnie dla kierowców zawodowych.
A ty masz naprawdę na imię Ignacy???
Słabo znam się na nartach,l
Ty mrugasz w ogóle? Czy może Japończycy nie mrugają? xd
Myślę, ze łyżwach umie prawie każdy. Na nartach tez bardzo wiele osób. Pewnie połowa Polaków
なぜ僕は日本人を生まれなかった😭