Pani Kochana ! Tu na kanale było trzeba wrzucić listę tytułów na sprzedaż , zeszły by jak ciepłe bułeczki za uczciwą cenę w trymiga ! Proszę się nie krępować tylko następnym razem tak zrobić .
Kilka lat temu łaczyłam dwie duże domowe biblioteki, moją własną i rodzinną. Z uwagi na warunki mieszkaniowe nie mogłam sobie pozwolić na zatrzymanie wszystkich książek, musiałam dokonać selekcji po której ponad tysiąc książek odłożyłam do ewentualnej sprzedaży. Chciałam je sprzedać tak jak Ty, wszystkie hurtem w antykwariacie. Jednak jak się zorientowałam, że cena zakupu książki przez antykwariat to ok 1 zł. i że bedą jeszcze dokonywać selekcji tego co za tę jedną złotówkę wezmą to trafiło mnie nie powiem dosadnie co. Wszystkie książki rozdałam różnym osobom zgodnie z ich zainteresowaniami, choć zajeło mi to trochę czasu. Mówiąc szczerze bardzo mnie to cieszyło bo sama myśl, że moje książki przeszłyby drogę od 1 zł danej mi jak z łaski przez antykwariat do ostatecznej ceny narzuconej przez nich jako cena sprzedaży wyzwalała we mnie bunt i niechęć na taki proceder, choć przecież rozumiem, że muszą mieć godny zysk na sprzedaży książek, nabycie ich jednak powinno być też godne.. Pozdrawiam Cię Aniu bardzo serdecznie i życzę dużo nowych, fantastycznych książkowych nabytków 😉, Małgosia
2 ปีที่แล้ว +2
Bardzo dziękuję za cenny głos w dyskusji.Pozdrawiam kalinowo.
Soczysta opowieść! Ja mam idiotyczny zwyczaj brania polskich książek gdzie się da, co jest niezaleczoną traumą po początkach emigracji kiedy naprawdę byłam przez kilka lat odcięta od polskich tytułów. Rzucałam się jak w amoku na książki na lotniskach, upychałam je wracając z Polski i nadal, chociaż teraz są bardzo tanie księgarnie internetowe, czytniki, legimi itp nie umiem odmówić ... Skutkiem tego przygarnę czasem karton książek gdzie na górze pyszni się "Dolina Issy" czy jakiś Myśliwski, ale im głębiej w ten karton tym więcej diet kapuścianych, serduszek między twarzami na tle zachodzącego słońca i inspiracji trenerów fitness. Też stoję teraz przed wyzwaniem wielkiej segregacji, tylko że ja na pewno oddam za darmo. A nuż komuś ta kapusta naprawdę oczyści wątrobę, kto wie.
2 ปีที่แล้ว +1
Raz spróbowałam sprzedać!Teraz już wiem,że tego nie powt
Sama też czasem sprzedaję książki. Dwa razy byłam z córką na pchlim targu, gdzie miałyśmy książki dla dzieci, głównie lektury. Udało się sprzedać prawie wszystkie egzemplarze po 6 złotych za sztukę. Drugi sposób to Facebook i grupy związane z książkami- tu ceny oscylują w granicach 10-12 złotych. Chociaż inni wystawiają za więcej. Ja traktuję te transakcje symbolicznie, więc jestem zadowolona. To co mi się nie sprzeda- oddaję do biblioteki. Mam w pracy taki regał, gdzie też stawiam książki, żeby służyły innym dalej. Taka wymiana. Sama też wzięłam z tego regału kilka książek do przeczytania. Moja refleksja po obejrzeniu filmu- biznes książkowy nie jest tożsamy z krzewieniem kultury i rozwojem czytelnictwa. Panowie chociaż mili, na tych książkach dużo zarobili…
Ja właśnie dlatego,że proponuja za ksiązki śmieszne ceny nie sprzedaje, tylko zwyczajnie wynoszę do punktów wymiany licząc,że wezmie je ktoś, kto serio potrzebuje i jest zainteresowany
Też korzystam z takich punktów, czy raczej półek z książkami głównie w bibliotekach. Fajna sprawa, sprawia mi radość ,kiedy pomyślę, że ktoś szukał książki , która miałam akurat w swoich zbiorach.
Dobrze, że powstał ten film. Ja nie sprzedam moich książek, jakoś nie czuję się na siłach. Oddaję dalej , jak któraś mi się znudzi, żeby ją mieć i nie chcę wiedzieć, co potem się z nią stanie . Ale rzadko to robię. Już układam je w stosikach, ale mi to nie przeszkadza. Natomiast korzystam też z kupna w Skupszopie , wybieram ksiazki wydane np. około 15 lat temu, które są w dobrym stanie. I tak oto ostatnio za 48 zł ogółem kupiłam sobie 4 książki: poszukiwany przeze mnie 'Tort weselny' Blandine Le Callet , Stanislawę Fleszarową Muskat - 'Czterech mężczyzn na brzegu lasu' , 'Trzy kobiety z Westport' Cathleen Schine oraz 'Rubio' William Wharton z serii Salamandra . Przeczytam i pewnie zostaną u mnie w tych stosikach . Tak jakoś trudno mi się rozstawać z książkami...😌
Też ostatnio robiłam porządki. Zdecydowałam się jednak na Skupszop, oferują za książkę 4, 5 zł, czasem 8 albo 11 zł, ale zdarza się i niecała złotówka. Za ok. 150 książek dostałam ok. 400 zł. Owszem, trochę pracy było, bo musiałam je porządnie spakować (paczki odbiera kurier), ale w sumie jestem zadowolona. Tezeusz niestety płaci śmiesznie mało.
2 ปีที่แล้ว +2
Następnym razem skorzystam ze Skupszopu.Dziękuję.:)
Też korzystałam ze skupszopu i naprawdę przyzwoicie płacą, od Tezeusza z daleka, mogłaby Pani więcej zarobić na nowe książki, ale może uda się innym razem.
2 ปีที่แล้ว
@@swiatkaroliny5318 e Skupszop skupuję książki tylko z XXI wieku?,
Sprzedaż książek w obecnych czasach to temat niezwykle trudny. Sama od kilku lat pozbywam się przeczytanych książek, z którymi nie mam więzi emocjonalnej. Sprzedaję na skupszopie i polecam. Skupują tylko książki wydane po 2000 roku i nie wszystkie. Można zamówić kuriera po odbiór i u mnie zawsze wszystko działało bez zarzutu. Ceny oczywiście nie są oszałamiające, ale jak książka jest nowością albo jest na nią po prostu popyt to kilka do kilkunastu złotych można dostać. Niestety smuci fakt, że starych książek coraz więcej osób nie chce bo nawet nowe książki są cenione przez mniejszość... Dziękuję Pani Aniu za filmik i podziwiam siłę charakteru, aby pozbyć się takiej ilości książek. Pozdrawiam ciepło 😁
Z przyjemnością wysłuchałam nowego dla Pani doświadczenia. Zapewne wszystko zależy cóż to za książka. Jak ostatnio zaniosłam torbę książek na kiermasz biblioteczny, czasami wystawiam na platformie sprzedażowej a czasami tam sama kupuję. Pozdrawiam słonecznie i książkowo.
2 ปีที่แล้ว +1
Teraz wiem,że są inne możliwości.Serdecznie pozdrawiam.
Też jeszcze nigdy swoich książek nie sprzedawałam. Korzystam z wymiany na ŚLĄSKICH TARGACH KSIĄŻKI , oddaję do biblioteki i czasem gdy odbywa się zbiórka w lokalnym hospicjum, to też z chęcią swoje książki tam dostarczam . Pozdrawiam serdecznie i majowo :)
2 ปีที่แล้ว +2
Ja również korzystam z takich możliwości.Pozdrawiam kalinowo.
2 ปีที่แล้ว +3
Ja mam dość sporo doświadczenia że sprzedawaniem książek, bo robię to właściwie dla całej rodziny, gdy ktoś robi porządki. Mam wrażenie, że kluczem jest to, by wiedzieć co i gdzie sprzedać metodą prób o błędów. Ja właściwie zawsze zaczynam od grup na Facebooku i sprzedaży na OLX czy Vinted, bo wtedy nieważne czy stare książki czy nowe może się znaleźć ktoś kto akurat właśnie tej danej pozycji szuka. Z pozostałej grupy te nowsze zwykle sprzedaję do skupszopu, bo oferują najlepsze ceny a te starsze do Tezeusza, resztę oddaję do biblioteki. Przyznam jednak, że czasem serce mi się kraje, że te starsze książki, "z duszą", są uznawane za absolutnie niesprzedawalne i w skupach oddaje się je za grosze albo za darmo.
W związku z zapchaniem chaty książkami przerzuciłam się na czytnik już od 8 lat. Kilka dni temu zakupiłam kolejny. Papierowe wcziąż kupuję, ale teraz tylko tzw podręczniki :) Jest jeszcze inny powód, że czytnik stał się piorytetem, ale jak chcę wąchać" książki mam ich setki. :) Pozdrawiam
Kila dni temu udało mi się sprzedać na portalu aukcyjnym pakiet 10 książek + audiobuk zeszłorocznego bestsellera. Przed wystawieniem sprawdziłam, że cena pojedynczego egzemplarza na allegrowie waha się od 5 do 139 złotych i naiwne pomyślałam, że za 50 zł zejdzie (całość była przeznaczona na cel charytatywny). Koniec końców pakiet się sprzedał po kilku tygodniach za 20 złotych 🤣. Taka ze mnie gazela biznesu. W sprzedaż pojedynczych książek bawię się tylko wtedy, gdy wiem, że dany tytuł jest poszukiwany, całą resztę zostawiam w autobusach, na przystankach... Serdeczności
Pani Aniu, dziękuję za podzielenie się z nami przemyśleniami! Zawsze staram się sprzedawać książki, do których brak mi miłości, na aukcjach charytatywnych i zauważyłam, że cieszą się sporym zainteresowaniem, jeśli pogrupowane są tematycznie: przykładowo za taki "pakiet" z książkami wojennymi ("Rutka" profesora Białasa, "Nie umieraj do jutra" i bardzo stare wydanie "Kolumbów") udało mi się kiedyś dostać prawie 200 zł! To pewnie sporo zależy od poszczególnych aukcji i miejsc, w których są prowadzone, ale wydaje mi się, że jeśli ktoś szuka książek w takich miejscach, to z myślą, że chce przeznaczyć pieniądze na realną pomoc. Wówczas i nabywca się cieszy, i cel szczytny osiągnięty! 😁 Pozdrowiam serdecznie!
2 ปีที่แล้ว +2
Bardzo dziękuję za inspirujący głos.Pozdrawiam bzowo.
Ja Pani Aniu zawszę oddaję książki tylko na Kiermasz Książek dla dzieci. Należę do niego od 7 lat. I wtedy ktoś licytuje książki, a ja wysyłam. Całość za książkę idzie na poszczególne dziecko, a ja dostaję zwrot za przesyłkę. Co miesiąc pieniążki idą na inne dzieci. Pozdrawiam Pani Aniu :)
Ja swoje książki oddaję do biblioteki lub sprzedaje na olx bo po pierwsze bardziej się to opłaca niż sprzedać do antykwariatu, a dwa wiem, że też dużo ludzi tam szuka więc mają szanse trafić do kogoś komu sprawią radość. Oczywiście nie zawsze jest na taką sprzedaż czas, ale jak się trochę uzbiera to małymi partiami idzie sprawnie :)
No cóż, to jest biznes, panowie muszą na tym zarobić a prowadzenie działalności gospodarczej wiąże się z dużymi kosztami. Wiem, bo prowadziłam własną działalność w Polsce, również w Anglii więc rozumiem panów:-). Z sentymentu do książek pieniędzy nie będzie😉. Ja swoje książki staram się sprzedać na portalach aukcyjnych (właściwie jednym) albo oddaję do tzw. charity shopów czyli sklepów z używaną odzieżą lub oddaję do biblioteki (jest w niej segment z polską literaturą). Pozdrawiam niedzielnie znad karpatki:-)
2 ปีที่แล้ว +1
Dziękuję za głos w dyskujsji.Ach,znad karpatki..mniam...mniam.
Mam podobne doświadczenia, dwa razy się przymierzałam do sprzedazy książek w antykwariacie i ceny jakie mi oferowano były minimalne, zrezygnowałąm i rozdałam za darmo. Co mnie zaskoczyło to to że za nawet "gorące" nowości dosłownie sprzed miesiąca w idealnym stanie proponowano mi 2-5 zł., a nawet niektórymi nie byli zainteresowani w ogóle.W tym roku pierwszy raz sprzedałam kilka przeczytanych książek po 10 zł koleżankom z pracy, a regularnie oddaję ksiażki do Bigbookcafe na targ społeczny. Te starsze zazwyczaj pozostawiam w jednym z miejsc bookcrossingu. Może jak bedę na emeryturze to zacznę sprzedawć na allegro :) serdecznie pozdrawiam,m.
Regularnie robię przeglądy mojej biblioteki i sprzedaję niepotrzebne tytuły. Dzięki temu mam miejsce i pieniądze na nowe książki. Sprzedaję głównie na Allegro i OLX. Wiele razy się zdarzyło, że książki osiągały bardzo wysokie ceny, bo były to poszukiwane tytuły.
Ja z kolei milo się zaskoczyłem w tezeuszu, bo raz sam do nich pojechalem na Szczepankowo, bardziej zeby oddac ksiazki za darmo bo to raczej nie byly rarytasy. Było tego 6 kartonów po kilka, kilkanascie ksiazek. Zdziwiłem się jak wpadło 150 zł...😅 Jednak wiedząc jaką politykę cenową mają, te lepsze książki zdecydowałem się sam sprzedać. Tyle, że zawracanie dupy z pakowaniem i lataniem do paczkomatu 😅
Ale też,z drugiej strony,udało mi się 'upolować' bardzo rzadkie książki,poszukiwane i po wysokich cenach-za grosze dosłownie.Między innymi w Tezeuszu.Nie dopatrzyli dokładnie i wystawili za grosze.Mój zysk-ich strata.Fajne,tanie książki można też nabyć w Skupszopie.Polecam.Również perełki trafiają się tam za grosze.
Podziwiam determinację w sprzedaży 600 książek.Odczucia ciekawe i cieszę się, że mogłam poznać tajniki sprzedaży.Ekscytujące. Niestety nie potrafię wyzbyć się żadnej, a te najbardziej zaczytane lądują u introligatora.Jak z nieba spadł mi czytnik e-booków, bo w bibliotekach, a należę do trzech rzadko można trafić na nowości, które chciałoby się przeczytać już. Są też problemy ze starszymi egzemplarzami. Chyba z pięć lat nie kupowałam papierowych, a ostatnio trochę się rozhulałam. Niestety ani "Siedmiu zegarków kopidoła Joachima Rybki", ani " 7 niesamowitych opowieści" Karen Blixen, czy "Siedem rozdziałów z życia Vaclava Netusila" nie było. Książki kupiłam w Tezeuszu i już czytam. Zakup nowości dla mnie mieszkającej w lesie, o pardon w Stobrawskim Parku Krajobrazowym, to zbawienie. Miło jest rano wstać, otworzyć komputer i dowiedzieć się, że książka kupiona w przedsprzedażny czeka na mojej wirtualnej półce. Są też promocje i e-booki nie są aż takie drogie. Kurzu nie łapią i półek nie trzeba wycierać. A teraz obiecana realizacja Winnego tagu: .Wino białe- Krystyna Miłobędzka- "jest/ jestem" Wino różowe - Bohumił Hrabal - "Pociągi pod specjalnym nadzorem" Wino czerwone-Eric Emmanuel Schmitt "Przypadek Adolfa H." Wino musujące - Victor Hugo "Nędznicy" Wino wytrawne - V.E. Schwab "Niewidzialne życie Addie la Rue" Wino słodkie- A. Olszanowska "Wianek z dmuchawców" Wino owocowe - Horst Janosch "Cholonek, czyli dobry Pan Bóg z gliny"i wszystkie utwory Heleny Buchner z uroczymi "Opowiastkami znad Brynicy" Pozdrawiam. Mimo przebytych kilometrów nogi nie bolą..
2 ปีที่แล้ว +1
Piękne wykonanie tagu!Dziękuję.Piękny jest też Stobrawski Park Krajobrazowy,obejrzałam w inernecie.Same tajemnicze cuda!Oczywiście wypisałam sobie interesujące tytuły.Przesyłam zapach bzu.
Wypsnął się błąd w wymowie nazwiska : Krasicki Ignacy. Mamy w Krakowie aleje Krasińskiego więc Zygmunta- nazwisko krakowianie i mieszkańcy powtarzją z łatwością 10 razy dziennie. Ps. co za cudne bzy 🌱🌱🌱
Ryba rośnie najszybciej gdy opowiada o niej wędkarz, książka zyskuje najbardziej na wartości gdy skupuję ją antykwariat. Goście w komórkach sprawdzali które książki maja największą wartość rynkową. Antykwariaty potrafią skupować od nieobeznanych osób książki po 1-5pln a potem je sprzedawać po 100-200pln lub więcej. Zanim się podejmie decyzje o sprzedaży należy bezwzględnie samemu sprawdzać ceny rynkowe książek i potem porównać jaka jest różnica pomiędzy propozycją takich magików jak Ci z filmu a opcją samodzielnej sprzedaży. Można się bardzo zdziwić. Jest sporo grup sprzedażowych na FB, jest OLX itp, gdzie książki można sprzedać po uczciwych cenach. No, chyba, że ktoś koniecznie chce zyskać na czasie, to wtedy zaoszczędzi go sporo. Ale straci jeszcze więcej pieniędzy.
Moze powinna Pani zaoferowac sluchaczom pudelka z ksiazkami 'chybil trafil'.ja gdybym byla w Polsce to bym chetnie kupila. Mieszkam poza granicamu,ale chetnie bym zamowila dla mamy ktora mieszka w Polsce.musialaby Pani podac nr konta bankowego w opisie filmu,lacznie dla klientow spoza Polski.job done :)
Nigdy nie sprzedawałem książek i póki co nie zamierzam, ale jeśli miałbym sprzedawać to raczej wystawiłbym na internetowej aukcji niż zadzwonił do antykwariatu aby ode mnie odkupili, pewnie potrwałoby to znacznie wolniej, ale w końcu gdzie mi się śpieszy? Ze swojej strony kupuje tylko tytuły, które wiem, że chcę mieć na własność i będę do nich wracał ponownie za jakiś czas, ale muszę mieć stu procentową pewność, jak nie jestem pewny to rezygnuje z zakupu. Sprzedażą będę się martwił jeśli zmienią mi się gusta. ;) Trzeba przyznać, że Panowie to prawdziwi biznesmeni, kupić jak najtaniej no i jeszcze wyszli na plus, 350 książek w gratisie, ciekawe po ile wystawią każdy z egzemplarzy? Rozumiem tak to działa, jeśli nie jest się obcykanym to łatwo można zostać wystrychniętym na dudka, z drugiej strony może byłoby inaczej gdyby nasi rządzący nie kładli kłód pod nogi przedsiębiorcom.
W czasach studenckich, kiedy antykwariaty jeszcze nie odkryły allegro pewni studenci wpadli na genialny w swej prostocie pomysł. Porównywać ceny książek z antykwariatów i tych w Internecie. I korzystać z tej różnicy :D
Wolałbym rozdać książki za darmo, niż sprzedać antykwariatowi, który odsprzedaje później za horrendalnie wysokie ceny. Też kiedyś nie sprzedawałem, ale zacząłem. Najszybciej schodzą na vinted.
Ja z Tezeuszem nie mam dobrych relacji jako klient wolę zdecydowanie Skupszop. Jestem ciekawa czy czy czasem w Pani zbiorach nie było jakiegoś białego kruka, warto najpierw samemu przejrzeć jak stoją książki choćby na allegro zanim odda się je w ręce handlarzy.
Ja nie sprzedaję książek,choć kilkadziesiąt z kilku tysięcy w mojej biblioteczce by się znalazło do sprzedania.Trzeba robić tak jak ci panowie z Tezeusza.Sprawdzać cenę na platformach transakcyjnych i sprzedawać detalicznie,nie hurtowo.Również kupuję w Tezeuszu.Niektóre tytuły z wyczerpanych nakładów są po kilkaset złotych.
@@emiliaromanowska6748 mam ponad 5 tys.książek.Zbieram je od wczesnej podstawówki.Większość jest w domu,kilka pudeł tych mniej lubianych w piwnicy.Ale jeszcze trochę i będę musiała zamieszkać na klatce schodowej ha,ha.Mój dom jest pełem książek,roślin i psów-to moje królestwo;)
Najlepiej wejsc na serwis aukcyjny,zobaczyc ksiazki,ustawic w wyszukiwarce od najwyzszej ceny I kto wie,moze akurat ma to Pani na skladzie .I powoli schodzic cenowo .wystawic po konkurencyjnej cenie.a reszta ksiazek?moze Pani widzowie byliby chetni? Ja gdybym mieszkala w Polsce chetnie bym kupila takie chybil trafil pudelko z ksiazkami od Pani.
@@poziomkax5985 nie.Mi chodzi o tą Agnieszkę,która przysłała paczkę z książkami dla Pani Ani z tego kanału i Pani Ania też jej wysłała paczkę w prezencie.
2 ปีที่แล้ว +2
@@kamilaw.7525 To jest Dorota.Kanał nazywa się Zabukowana.:)
Pani Jadwigo, ludzie maja to do siebie, ze maja uczucia. Ten komentarz jest obrzydliwy i proszę pamiętać, ze nikt nie pozostaje w internecie anonimowy.
![jakie książki przeczytam do końca 2024 roku? [chciałabym te]](http://i.ytimg.com/vi/FeADOaNhIPU/mqdefault.jpg)
Alez pani jest pozytywna 🤗
Poszła subskrypcja
Życzę miłych podróży po światach malowanych słowem i relacji z nich.
Pani Kochana ! Tu na kanale było trzeba wrzucić listę tytułów na sprzedaż , zeszły by jak ciepłe bułeczki za uczciwą cenę w trymiga ! Proszę się nie krępować tylko następnym razem tak zrobić .
Kilka lat temu łaczyłam dwie duże domowe biblioteki, moją własną i rodzinną. Z uwagi na warunki mieszkaniowe nie mogłam sobie pozwolić na zatrzymanie wszystkich książek, musiałam dokonać selekcji po której ponad tysiąc książek odłożyłam do ewentualnej sprzedaży. Chciałam je sprzedać tak jak Ty, wszystkie hurtem w antykwariacie. Jednak jak się zorientowałam, że cena zakupu książki przez antykwariat to ok 1 zł. i że bedą jeszcze dokonywać selekcji tego co za tę jedną złotówkę wezmą to trafiło mnie nie powiem dosadnie co. Wszystkie książki rozdałam różnym osobom zgodnie z ich zainteresowaniami, choć zajeło mi to trochę czasu. Mówiąc szczerze bardzo mnie to cieszyło bo sama myśl, że moje książki przeszłyby drogę od 1 zł danej mi jak z łaski przez antykwariat do ostatecznej ceny narzuconej przez nich jako cena sprzedaży wyzwalała we mnie bunt i niechęć na taki proceder, choć przecież rozumiem, że muszą mieć godny zysk na sprzedaży książek, nabycie ich jednak powinno być też godne..
Pozdrawiam Cię Aniu bardzo serdecznie i życzę dużo nowych, fantastycznych książkowych nabytków 😉, Małgosia
Bardzo dziękuję za cenny głos w dyskusji.Pozdrawiam kalinowo.
To zaiste szlachetny czyn :) 😘
Soczysta opowieść! Ja mam idiotyczny zwyczaj brania polskich książek gdzie się da, co jest niezaleczoną traumą po początkach emigracji kiedy naprawdę byłam przez kilka lat odcięta od polskich tytułów. Rzucałam się jak w amoku na książki na lotniskach, upychałam je wracając z Polski i nadal, chociaż teraz są bardzo tanie księgarnie internetowe, czytniki, legimi itp nie umiem odmówić ... Skutkiem tego przygarnę czasem karton książek gdzie na górze pyszni się "Dolina Issy" czy jakiś Myśliwski, ale im głębiej w ten karton tym więcej diet kapuścianych, serduszek między twarzami na tle zachodzącego słońca i inspiracji trenerów fitness. Też stoję teraz przed wyzwaniem wielkiej segregacji, tylko że ja na pewno oddam za darmo. A nuż komuś ta kapusta naprawdę oczyści wątrobę, kto wie.
Raz spróbowałam sprzedać!Teraz już wiem,że tego nie powt
Sama też czasem sprzedaję książki. Dwa razy byłam z córką na pchlim targu, gdzie miałyśmy książki dla dzieci, głównie lektury. Udało się sprzedać prawie wszystkie egzemplarze po 6 złotych za sztukę.
Drugi sposób to Facebook i grupy związane z książkami- tu ceny oscylują w granicach 10-12 złotych. Chociaż inni wystawiają za więcej. Ja traktuję te transakcje symbolicznie, więc jestem zadowolona.
To co mi się nie sprzeda- oddaję do biblioteki.
Mam w pracy taki regał, gdzie też stawiam książki, żeby służyły innym dalej. Taka wymiana. Sama też wzięłam z tego regału kilka książek do przeczytania.
Moja refleksja po obejrzeniu filmu- biznes książkowy nie jest tożsamy z krzewieniem kultury i rozwojem czytelnictwa. Panowie chociaż mili,
na tych książkach dużo zarobili…
Dziękuję za cenne uwagi.Pozdrawiam.
Ja właśnie dlatego,że proponuja za ksiązki śmieszne ceny nie sprzedaje, tylko zwyczajnie wynoszę do punktów wymiany licząc,że wezmie je ktoś, kto serio potrzebuje i jest zainteresowany
Też korzystam z takich punktów, czy raczej półek z książkami głównie w bibliotekach. Fajna sprawa, sprawia mi radość ,kiedy pomyślę, że ktoś szukał książki , która miałam akurat w swoich zbiorach.
U mnie takich półek,niestety,nie ma.:)
@ u mnie też niestety nie i jest to przykre że biblioteki nie chcą przyjmować używanych książek a zdarza się to bardzo często niestety.
Gdzie takie punkty można znaleźć??
U mnie są takie miejsca w bibliotece, domu kultury.
Dobrze, że powstał ten film. Ja nie sprzedam moich książek, jakoś nie czuję się na siłach. Oddaję dalej , jak któraś mi się znudzi, żeby ją mieć i nie chcę wiedzieć, co potem się z nią stanie . Ale rzadko to robię. Już układam je w stosikach, ale mi to nie przeszkadza. Natomiast korzystam też z kupna w Skupszopie , wybieram ksiazki wydane np. około 15 lat temu, które są w dobrym stanie. I tak oto ostatnio za 48 zł ogółem kupiłam sobie 4 książki: poszukiwany przeze mnie 'Tort weselny' Blandine Le Callet , Stanislawę Fleszarową Muskat - 'Czterech mężczyzn na brzegu lasu' , 'Trzy kobiety z Westport' Cathleen Schine oraz 'Rubio' William Wharton z serii Salamandra . Przeczytam i pewnie zostaną u mnie w tych stosikach . Tak jakoś trudno mi się rozstawać z książkami...😌
Bardzo trudno,ale czasem trzeba,niestety.:)
Też ostatnio robiłam porządki. Zdecydowałam się jednak na Skupszop, oferują za książkę 4, 5 zł, czasem 8 albo 11 zł, ale zdarza się i niecała złotówka. Za ok. 150 książek dostałam ok. 400 zł. Owszem, trochę pracy było, bo musiałam je porządnie spakować (paczki odbiera kurier), ale w sumie jestem zadowolona. Tezeusz niestety płaci śmiesznie mało.
Następnym razem skorzystam ze Skupszopu.Dziękuję.:)
Też korzystałam ze skupszopu i naprawdę przyzwoicie płacą, od Tezeusza z daleka, mogłaby Pani więcej zarobić na nowe książki, ale może uda się innym razem.
@@swiatkaroliny5318 e Skupszop skupuję książki tylko z XXI wieku?,
Tezeusz-nigdy nie korzystam, bo często sprzedają książki, których nie mają a skupują po 1 zł, czyli super chytrość.
Sprzedaż książek w obecnych czasach to temat niezwykle trudny. Sama od kilku lat pozbywam się przeczytanych książek, z którymi nie mam więzi emocjonalnej. Sprzedaję na skupszopie i polecam. Skupują tylko książki wydane po 2000 roku i nie wszystkie. Można zamówić kuriera po odbiór i u mnie zawsze wszystko działało bez zarzutu. Ceny oczywiście nie są oszałamiające, ale jak książka jest nowością albo jest na nią po prostu popyt to kilka do kilkunastu złotych można dostać. Niestety smuci fakt, że starych książek coraz więcej osób nie chce bo nawet nowe książki są cenione przez mniejszość... Dziękuję Pani Aniu za filmik i podziwiam siłę charakteru, aby pozbyć się takiej ilości książek. Pozdrawiam ciepło 😁
Rozstanie bolało,ale cóż...Przesyłam zapach bzu.
Z przyjemnością wysłuchałam nowego dla Pani doświadczenia.
Zapewne wszystko zależy cóż to za książka. Jak ostatnio zaniosłam torbę książek na kiermasz biblioteczny, czasami wystawiam na platformie sprzedażowej a czasami tam sama kupuję.
Pozdrawiam słonecznie i książkowo.
Teraz wiem,że są inne możliwości.Serdecznie pozdrawiam.
Ciekawy film, dobrze wiedziec jak sie taki skup ksiazek odbywa. Najwazniejsze, zeby ksiazki znalazly nowy dom.
Tak,to jest najważniejsze.:)
Też jeszcze nigdy swoich książek nie sprzedawałam. Korzystam z wymiany na ŚLĄSKICH TARGACH KSIĄŻKI , oddaję do biblioteki i czasem gdy odbywa się zbiórka w lokalnym hospicjum, to też z chęcią swoje książki tam dostarczam . Pozdrawiam serdecznie i majowo :)
Ja również korzystam z takich możliwości.Pozdrawiam kalinowo.
Ja mam dość sporo doświadczenia że sprzedawaniem książek, bo robię to właściwie dla całej rodziny, gdy ktoś robi porządki. Mam wrażenie, że kluczem jest to, by wiedzieć co i gdzie sprzedać metodą prób o błędów. Ja właściwie zawsze zaczynam od grup na Facebooku i sprzedaży na OLX czy Vinted, bo wtedy nieważne czy stare książki czy nowe może się znaleźć ktoś kto akurat właśnie tej danej pozycji szuka. Z pozostałej grupy te nowsze zwykle sprzedaję do skupszopu, bo oferują najlepsze ceny a te starsze do Tezeusza, resztę oddaję do biblioteki. Przyznam jednak, że czasem serce mi się kraje, że te starsze książki, "z duszą", są uznawane za absolutnie niesprzedawalne i w skupach oddaje się je za grosze albo za darmo.
Dziękuję za inspirujący wpis.:)
W związku z zapchaniem chaty książkami przerzuciłam się na czytnik już od 8 lat. Kilka dni temu zakupiłam kolejny. Papierowe wcziąż kupuję, ale teraz tylko tzw podręczniki :) Jest jeszcze inny powód, że czytnik stał się piorytetem, ale jak chcę wąchać" książki mam ich setki. :) Pozdrawiam
Ja próbuję z czytnikiem już ponad rok. Między nami nie ma chemii. Papier rządzi.
Próbowałam,ale z czytnikami jeszcze mi nie po drodze.Serdeczności.
Kila dni temu udało mi się sprzedać na portalu aukcyjnym pakiet 10 książek + audiobuk zeszłorocznego bestsellera. Przed wystawieniem sprawdziłam, że cena pojedynczego egzemplarza na allegrowie waha się od 5 do 139 złotych i naiwne pomyślałam, że za 50 zł zejdzie (całość była przeznaczona na cel charytatywny). Koniec końców pakiet się sprzedał po kilku tygodniach za 20 złotych 🤣. Taka ze mnie gazela biznesu.
W sprzedaż pojedynczych książek bawię się tylko wtedy, gdy wiem, że dany tytuł jest poszukiwany, całą resztę zostawiam w autobusach, na przystankach...
Serdeczności
Chciałam załatwić wszystko szybko!Pozdrawiam.
@ Jak się człowiek śpieszy, to się Tezeusz cieszy 😉
@@nocnymarek6853 Świetnie napisane!:)
Pani Aniu, dziękuję za podzielenie się z nami przemyśleniami! Zawsze staram się sprzedawać książki, do których brak mi miłości, na aukcjach charytatywnych i zauważyłam, że cieszą się sporym zainteresowaniem, jeśli pogrupowane są tematycznie: przykładowo za taki "pakiet" z książkami wojennymi ("Rutka" profesora Białasa, "Nie umieraj do jutra" i bardzo stare wydanie "Kolumbów") udało mi się kiedyś dostać prawie 200 zł! To pewnie sporo zależy od poszczególnych aukcji i miejsc, w których są prowadzone, ale wydaje mi się, że jeśli ktoś szuka książek w takich miejscach, to z myślą, że chce przeznaczyć pieniądze na realną pomoc. Wówczas i nabywca się cieszy, i cel szczytny osiągnięty! 😁
Pozdrowiam serdecznie!
Bardzo dziękuję za inspirujący głos.Pozdrawiam bzowo.
Ja Pani Aniu zawszę oddaję książki tylko na Kiermasz Książek dla dzieci. Należę do niego od 7 lat. I wtedy ktoś licytuje książki, a ja wysyłam. Całość za książkę idzie na poszczególne dziecko, a ja dostaję zwrot za przesyłkę. Co miesiąc pieniążki idą na inne dzieci. Pozdrawiam Pani Aniu :)
Przewspaniała inicjatywa!Pozdrawiam burzowo.
Ja swoje książki oddaję do biblioteki lub sprzedaje na olx bo po pierwsze bardziej się to opłaca niż sprzedać do antykwariatu, a dwa wiem, że też dużo ludzi tam szuka więc mają szanse trafić do kogoś komu sprawią radość. Oczywiście nie zawsze jest na taką sprzedaż czas, ale jak się trochę uzbiera to małymi partiami idzie sprawnie :)
Dziękuję za podpowiedź.:)
No cóż, to jest biznes, panowie muszą na tym zarobić a prowadzenie działalności gospodarczej wiąże się z dużymi kosztami. Wiem, bo prowadziłam własną działalność w Polsce, również w Anglii więc rozumiem panów:-). Z sentymentu do książek pieniędzy nie będzie😉.
Ja swoje książki staram się sprzedać na portalach aukcyjnych (właściwie jednym) albo oddaję do tzw. charity shopów czyli sklepów z używaną odzieżą lub oddaję do biblioteki (jest w niej segment z polską literaturą). Pozdrawiam niedzielnie znad karpatki:-)
Dziękuję za głos w dyskujsji.Ach,znad karpatki..mniam...mniam.
Mam podobne doświadczenia, dwa razy się przymierzałam do sprzedazy książek w antykwariacie i ceny jakie mi oferowano były minimalne, zrezygnowałąm i rozdałam za darmo. Co mnie zaskoczyło to to że za nawet "gorące" nowości dosłownie sprzed miesiąca w idealnym stanie proponowano mi 2-5 zł., a nawet niektórymi nie byli zainteresowani w ogóle.W tym roku pierwszy raz sprzedałam kilka przeczytanych książek po 10 zł koleżankom z pracy, a regularnie oddaję ksiażki do Bigbookcafe na targ społeczny. Te starsze zazwyczaj pozostawiam w jednym z miejsc bookcrossingu. Może jak bedę na emeryturze to zacznę sprzedawć na allegro :) serdecznie pozdrawiam,m.
Bardzo dziękuję za sugestie.Pozdrawiam bzowo.
Regularnie robię przeglądy mojej biblioteki i sprzedaję niepotrzebne tytuły. Dzięki temu mam miejsce i pieniądze na nowe książki. Sprzedaję głównie na Allegro i OLX. Wiele razy się zdarzyło, że książki osiągały bardzo wysokie ceny, bo były to poszukiwane tytuły.
Dziękuję za podpowiedź.:)
Tak,niektore tytuly nie byly wznawiane od lat a sa poszukiwane.ceny moga osiagac kilkaset zlotych za wydania sprzed lat
Ja z kolei milo się zaskoczyłem w tezeuszu, bo raz sam do nich pojechalem na Szczepankowo, bardziej zeby oddac ksiazki za darmo bo to raczej nie byly rarytasy. Było tego 6 kartonów po kilka, kilkanascie ksiazek. Zdziwiłem się jak wpadło 150 zł...😅 Jednak wiedząc jaką politykę cenową mają, te lepsze książki zdecydowałem się sam sprzedać. Tyle, że zawracanie dupy z pakowaniem i lataniem do paczkomatu 😅
Ale też,z drugiej strony,udało mi się 'upolować' bardzo rzadkie książki,poszukiwane i po wysokich cenach-za grosze dosłownie.Między innymi w Tezeuszu.Nie dopatrzyli dokładnie i wystawili za grosze.Mój zysk-ich strata.Fajne,tanie książki można też nabyć w Skupszopie.Polecam.Również perełki trafiają się tam za grosze.
Dziękuje za podpowiedzi.:)
„600 książek” to brzmi dumnie❤️
„zrobiłam bezwględną selekcję” ojj boli
Boli,ale była konieczność.:)
@ moze bedzie jak z odchudzaniem u mnie, ubyło 600, przybędzie 800, to tylko kwestia czasu;)
Podziwiam determinację w sprzedaży 600 książek.Odczucia ciekawe i cieszę się, że mogłam poznać tajniki sprzedaży.Ekscytujące. Niestety nie potrafię wyzbyć się żadnej, a te najbardziej zaczytane lądują u introligatora.Jak z nieba spadł mi czytnik e-booków, bo w bibliotekach, a należę do trzech rzadko można trafić na nowości, które chciałoby się przeczytać już. Są też problemy ze starszymi egzemplarzami. Chyba z pięć lat nie kupowałam papierowych, a ostatnio trochę się rozhulałam. Niestety ani "Siedmiu zegarków kopidoła Joachima Rybki", ani " 7 niesamowitych opowieści" Karen Blixen, czy "Siedem rozdziałów z życia Vaclava Netusila" nie było. Książki kupiłam w Tezeuszu i już czytam. Zakup nowości dla mnie mieszkającej w lesie, o pardon w Stobrawskim Parku Krajobrazowym, to zbawienie. Miło jest rano wstać, otworzyć komputer i dowiedzieć się, że książka kupiona w przedsprzedażny czeka na mojej wirtualnej półce. Są też promocje i e-booki nie są aż takie drogie. Kurzu nie łapią i półek nie trzeba wycierać.
A teraz obiecana realizacja Winnego tagu:
.Wino białe- Krystyna Miłobędzka- "jest/ jestem"
Wino różowe - Bohumił Hrabal - "Pociągi pod specjalnym nadzorem"
Wino czerwone-Eric Emmanuel Schmitt "Przypadek Adolfa H."
Wino musujące - Victor Hugo "Nędznicy"
Wino wytrawne - V.E. Schwab "Niewidzialne życie Addie la Rue"
Wino słodkie- A. Olszanowska "Wianek z dmuchawców"
Wino owocowe - Horst Janosch "Cholonek, czyli dobry Pan Bóg z gliny"i wszystkie utwory Heleny Buchner z uroczymi "Opowiastkami znad Brynicy"
Pozdrawiam. Mimo przebytych kilometrów nogi nie bolą..
Piękne wykonanie tagu!Dziękuję.Piękny jest też Stobrawski Park Krajobrazowy,obejrzałam w inernecie.Same tajemnicze cuda!Oczywiście wypisałam sobie interesujące tytuły.Przesyłam zapach bzu.
Wypsnął się błąd w wymowie nazwiska : Krasicki Ignacy.
Mamy w Krakowie aleje Krasińskiego więc Zygmunta- nazwisko krakowianie i mieszkańcy powtarzją z łatwością 10 razy dziennie.
Ps. co za cudne bzy 🌱🌱🌱
Oj,przejęzyczenie.:)
10zl za ksiazke,plus przesylka.to wydaje sie fair. Ksiazki znajda nowy,kochajacy dom:)
Tak może być.:)
Ryba rośnie najszybciej gdy opowiada o niej wędkarz, książka zyskuje najbardziej na wartości gdy skupuję ją antykwariat. Goście w komórkach sprawdzali które książki maja największą wartość rynkową. Antykwariaty potrafią skupować od nieobeznanych osób książki po 1-5pln a potem je sprzedawać po 100-200pln lub więcej. Zanim się podejmie decyzje o sprzedaży należy bezwzględnie samemu sprawdzać ceny rynkowe książek i potem porównać jaka jest różnica pomiędzy propozycją takich magików jak Ci z filmu a opcją samodzielnej sprzedaży. Można się bardzo zdziwić. Jest sporo grup sprzedażowych na FB, jest OLX itp, gdzie książki można sprzedać po uczciwych cenach. No, chyba, że ktoś koniecznie chce zyskać na czasie, to wtedy zaoszczędzi go sporo. Ale straci jeszcze więcej pieniędzy.
Moze powinna Pani zaoferowac sluchaczom pudelka z ksiazkami 'chybil trafil'.ja gdybym byla w Polsce to bym chetnie kupila. Mieszkam poza granicamu,ale chetnie bym zamowila dla mamy ktora mieszka w Polsce.musialaby Pani podac nr konta bankowego w opisie filmu,lacznie dla klientow spoza Polski.job done :)
Ciekawy pomysł.:)
: ( to masakra, w drodze powrotnej śmiali się, że mogli wybrać 100 książek, zapłacić stówkę i zabrać wszystkie i tak
Nigdy nie sprzedawałem książek i póki co nie zamierzam, ale jeśli miałbym sprzedawać to raczej wystawiłbym na internetowej aukcji niż zadzwonił do antykwariatu aby ode mnie odkupili, pewnie potrwałoby to znacznie wolniej, ale w końcu gdzie mi się śpieszy? Ze swojej strony kupuje tylko tytuły, które wiem, że chcę mieć na własność i będę do nich wracał ponownie za jakiś czas, ale muszę mieć stu procentową pewność, jak nie jestem pewny to rezygnuje z zakupu. Sprzedażą będę się martwił jeśli zmienią mi się gusta. ;)
Trzeba przyznać, że Panowie to prawdziwi biznesmeni, kupić jak najtaniej no i jeszcze wyszli na plus, 350 książek w gratisie, ciekawe po ile wystawią każdy z egzemplarzy? Rozumiem tak to działa, jeśli nie jest się obcykanym to łatwo można zostać wystrychniętym na dudka, z drugiej strony może byłoby inaczej gdyby nasi rządzący nie kładli kłód pod nogi przedsiębiorcom.
Bardzo dziękuję za ciekawy głos w dyskusji.:)
Bardzo mnie zasmucił ten odcinek. Jak mało książka znaczy dla „znawców”…
Niestety!:)
W czasach studenckich, kiedy antykwariaty jeszcze nie odkryły allegro pewni studenci wpadli na genialny w swej prostocie pomysł. Porównywać ceny książek z antykwariatów i tych w Internecie. I korzystać z tej różnicy :D
Pomysłowi studenci!:)
@ to były czasy ;) przebitka na pewnej powieści fantasy była 10x 😁
@@Grafzerovlog Piękne czasy!To se ne wrati?:)
@ Było minęło :D
Wolałbym rozdać książki za darmo, niż sprzedać antykwariatowi, który odsprzedaje później za horrendalnie wysokie ceny. Też kiedyś nie sprzedawałem, ale zacząłem. Najszybciej schodzą na vinted.
Ja sprzedałam raz na skupszopie. Szału nie było z wyceną, powiedziałabym,że gdybym nie musiała, to bym ich nie sprzedała właśnie w tym miejscu.
To tak,jak ja.:)
1:41 : (
Ignacy Krasicki vs Zygmunt Krasiński vs Józef Ignacy Kraszewski - trzech panów nie do pomylenia
Ja z Tezeuszem nie mam dobrych relacji jako klient wolę zdecydowanie Skupszop. Jestem ciekawa czy czy czasem w Pani zbiorach nie było jakiegoś białego kruka, warto najpierw samemu przejrzeć jak stoją książki choćby na allegro zanim odda się je w ręce handlarzy.
Ach było,minęło.Błąd się popełniło!:)
Ja nie sprzedaję książek,choć kilkadziesiąt z kilku tysięcy w mojej biblioteczce by się znalazło do sprzedania.Trzeba robić tak jak ci panowie z Tezeusza.Sprawdzać cenę na platformach transakcyjnych i sprzedawać detalicznie,nie hurtowo.Również kupuję w Tezeuszu.Niektóre tytuły z wyczerpanych nakładów są po kilkaset złotych.
Masz kilka tysięcy książek? To znaczy ile w przybliżeniu? No i gdzie taką dużą ilość książek udało Ci się umieścić? Pozdrawiam
@@emiliaromanowska6748 mam ponad 5 tys.książek.Zbieram je od wczesnej podstawówki.Większość jest w domu,kilka pudeł tych mniej lubianych w piwnicy.Ale jeszcze trochę i będę musiała zamieszkać na klatce schodowej ha,ha.Mój dom jest pełem książek,roślin i psów-to moje królestwo;)
Dziękuję za podpowiedź.:)
Jest wiele poszukiwanych ksiazek ktorych wydanie nie byly wznawiane.za zniszczone nawet egzemplarze sprzed 30,40 lat mozna dostac krocie
To prawda.:)
Najlepiej wejsc na serwis aukcyjny,zobaczyc ksiazki,ustawic w wyszukiwarce od najwyzszej ceny I kto wie,moze akurat ma to Pani na skladzie .I powoli schodzic cenowo .wystawic po konkurencyjnej cenie.a reszta ksiazek?moze Pani widzowie byliby chetni? Ja gdybym mieszkala w Polsce chetnie bym kupila takie chybil trafil pudelko z ksiazkami od Pani.
Dziękuję za podpowiedź.:)
A patrzyła pani na skupszop? tam mozna sprzedawać ksiazki z tego co wiem.
Ale nie wszystkie i nie każdą.:)
@ tak to Prawda trzeba wpisywać isbnbadz skanowackod
Przypomnijcie mi jak się nazywa czytelniczy kanał Agnieszki z Anglii,bo zmieniłam laptop i nie pamiętam,a chcę oglądać.
Jest Londyneczka,alle to Karolina.
@@poziomkax5985 nie.Mi chodzi o tą Agnieszkę,która przysłała paczkę z książkami dla Pani Ani z tego kanału i Pani Ania też jej wysłała paczkę w prezencie.
@@kamilaw.7525 To jest Dorota.Kanał nazywa się Zabukowana.:)
@ o,dzięki.Pomyliło mi się.Zaraz ją zasubskrybuję.
Swiatem rzadzi pieniadz ;-) W Niemczech jest taka firma, ktora skupuje ksiazki za 1 Centa, a sprzedaje czasem po 5 €. Ajajajajajaj...
Niestety!!!:)
Mohito weź się ogarnij, jak ty wyglądasz z tym zakręconym łbem . Nie każdemu jest dobrze w takich opaskach !!!
Pani Jadwigo, ludzie maja to do siebie, ze maja uczucia. Ten komentarz jest obrzydliwy i proszę pamiętać, ze nikt nie pozostaje w internecie anonimowy.