+Jaś Kiełbasa a ja bardzo bym chciala zeby Rey byla takze cora Solo i Lei i zeby Kylo zakochal sie w siostrzyczce i okazywal jej uczucie w specyficzny sposob jak na przedstawiciela ciemnej mocy przystalo i oczywiscie staral sie by do niego dolaczyla. nastepnie siorka zakochuje sie rowniez w swoim zlym bracie ale wygrywa rozsadek i z bolem serca go zabija :D
shinrae do Ja bym nie chciał, wtedy ten film przypominał by mi gównianą komedie romantyczną, To jest najlepsza saga sci-fi (według mnie) i nie powinno być miejsca na taki cukierkowy rozwój fabuły.
Postać Kylo Rena bardzo mi się podobała, nie tylko gdy zobaczyłam go pierwszy raz ale i wtedy gdy zdejmował maskę czy zabijał Hana Solo. Podobnie jak Tobie spodobało mi się to jak wyraził swoje emocje na twarzy, ludzie biorą to za minus a dla mnie to wielki plus, bardzo fajnie wykreowana postać. Nie jest idealna i o to w niej chodzi, ale niektórzy tego nie kapują. Z niecierpliwością czekam na kolejną część ^^
w książkach jest wytłumaczone że była umowa dzieląca galaktyke na pól pomiędzy first order a nową republikę. first order chce władać światem, repyblika chce pokoju. finansują resistance (czy jak im tam) żeby się tych złych pozbyć
+Polska WiN Może i nowe SW są bajkowe, ale tak na dobrą sprawę, to pozostałe części również takie były. Super przygoda z bohaterami, jakąś tam sobie Mocą która zwycięża nad tą złą Mocą itp. Nie ma co na siłę idealizować tej serii do miana czegoś czym nie jest :) Może i widać akurat w tym filmie trochę ręki Disneya, ale mi to osobiście nie przeszkadza. Tym bardziej, że ten film jest kalką starej trylogii, więc nie ma co wieszać na nim psów i odwoływać się właśnie do starej trylogii jako czegoś znacznie lepszego.
ostatnio zrobiłem sobie takie daily oglądanie-analizowanie twoich materiałów, o przeróżnych tematykach, od blockbuster'ów czy komiksów po animacje, gry, seriale a nawet odkopane (i moje ukochane) retrospektywy ''piątków trzynastego''. to naprawdę niesamowite jak świetnie się Ciebie słucha, czuć pracę i naprawdę duże zaangażowanie, ponadto uważam że masz niezwykłą umiejętność ciekawego i inteligentnego opowiadania o przeróżnych tematach, wliczając w to poziom wypowiedzi jak i sam głos - podejrzewam że z zapałem słuchałbym twojego zdania o kolorze ściany stacji benzynowej. tak samo doceniam montaż i poświęcenie czasu na dopracowane i tak profesjonalnie wyglądające materiały. po prostu serio dziękuję.
Jak dla mnie najbardziej razi stworzenie zakonu rycerzy ren. Sam często mówiłeś o Kylo Renie, że jest sithem, później się poprawiałeś, że technicznie nie jest, ale w gruncie rzeczy to jest to samo. Czy nie można było stworzyć ciekawego wątku zaginionych sithów? Wiem, że zaraz napiszesz, że rycerze ren to jest coś oryginalnego, a sithowie to ciągłe wałkowanie tego samego tematu, jednak wątek sithów jest tak rozbudowany i daje takie pole do manewru, że mógłby stworzyć coś ciekawego i oryginalnego ;) PS. 22:45 Ciągle ten sam argument hejterów nowej trylogii. Prequele opowiadają o czasach świetności szkoły jedi. W owym czasie było 10 tys jedi. Nic dziwnego, że z walkami na miecze świetlne spotykaliśmy się co chwilę. Czym mieli walczyć jedi? Jednak pomimo, że tak często mieliśmy je okazje oglądać to finałowe walki w Mrocznym Widmie(Obi-Wan i Qui-Gon vs Darth Maul) oraz w Zemście Sithów(Obi-Wan vs Anakin oraz Yoda vs Palpatine) są emocjonujące oraz wchodzą w pamięć. Nie wiem w czym ci przeszkadzała gibkość oraz świetne posługiwanie się mieczami ówczesnych jedi, na pewno wyglądało to lepiej niż walki w starej trylogii, które czasami(walka Obi-Wana z Darthem Vaderem) przywodziły mi na myśl walkę paralityków.
Dokładnie powiedziałem w czym mi przeszkadzała "gibkość Jedi", polecam posłuchać jeszcze raz w takim razie ;) Poza tym uwielbiam fakt, że zawsze zwolennicy tych wygibasów podają jako przykład pojedynek z Nowej Nadziei, a nie z kolejnych filmów, gdzie te wyglądały juz dokładnie tak jak trzeba i zawierały ogromny ładunek emocji bez skakania po ścianach i robienia salt co chwile.
Obejrzałem i ciągle cię nie rozumiem. Walki w nowej serii są ładniejsze i bardziej efektowne - to jest dla ciebie wadą, a przecież jak już napisałem, trudno o to, żeby walk było mniej i nie były tak "profesjonalne" skoro akcja dzieje się w erze świetności jedi. Mniejsza z tym, chodzi głównie o pokazanie różnic między formami walk. Każda forma ma swoje "wygibasy" - zwłaszcza forma IV, która wykorzystuje gibkość i niski wzrost wojownika. W starej trylogii nie ma tego pokazanego, walki wyglądają jak pojedynki wyjęte z sienkiewiczowskiej trylogii. Podałem przykład z Nowej Nadziei, ponieważ tam to najbardziej widać. Walki Luke'a z Vaderem nie wyglądają o wiele lepiej. Rozumiem to, że wiele osób woli walki ze starej sagi, jednak wynika to z przywiązania do filmów, na których się wychowali ;)
+Sebastian Michalak Bzdura, to wynika z tego co powiedziałem w materiale. Nie będę się powtarzał trzeci raz. Gadanie o formach walki też jest bez sensu, bo formy wymyślono sobie dopiero w 2002 roku (już po premierze Ataku Klonów) i podstawą dla nich były walki z filmów, nie odwrotnie - więc nie, nikt nie kręcił pojedynków na miecze w taki sposób, by pokazać różne formy walki. I nie, nie trudno by było ich mniej - Jedi mieli być ambasadorami pokoju i negocjatorami, to, że w praktyce byli zwykłymi żołnierzykami na usługach Republiki to już głupi pomysł Lucasa, któremu to machanie jarzeniówkami przy każdej okazji się podobało.
Ichabod Jako fan SW uznający kanon patrzę na wszystkie części sagi z perspektywy człowieka, który zna kanon. Dlatego stwierdzam, że styl walki w starej trylogii był gorszy od tego z nowej, gdyż był bardzo prosty, brak było tam jakichkolwiek form walki. Oczywiście ma to źródła w tym, że formy walki zostały opublikowane wiele lat później. Mimo to, nie szkodzi to na przeszkodzie obiektywnej ocenie. Chyba, że chcesz zatwardziale, że Gwiezdne Wojny to tylko stara trylogia i ewentualnie sequele, jak ci przypadną do gustu. Po części się z tobą zgodzę, że Lucas zrobił błąd ukazując często jedi jako zwykłych żołnierzy oraz gromadząc ich ogromną ilość na Geonosis przeciwko droidom, wyglądało to dość nienaturalnie. Choć z drugiej strony ukazuje to słabość republiki opierającej się wyłącznie na jedi, a nie posiadającej własnej armii(do momentu odkrycia klonów), być może zrobiono to celowo. Nie zmienia to faktu, że w starej trylogii walk na miecze świetlne było mniej dlatego, że po prostu osób nimi się posługującymi było kilku, a w nowej trylogii - nawet gdyby Lucas nie zrobił z jedi "żołnierzy republiki" to oczywiste jest, że w okresie rozkwitu jedi będzie ich dużo więcej i nieuniknione staną się częste pojedynki tym orężem.
Który moment najbardziej Ci się podobał? Bo mi jak Han Solo i Czubaka( nie wiem jak to się pisze) wchodzą na sokoła milenium i Rye im mówi ze słyszał wiele chistori o starej Republice a on jej odpowiada że to wszystko prawda. to był taki mały radosny smaczek dla fanów
Może coś przegapiłem i ta informacja być może padła, ale nie mogło być tak, że ta Gwiazda Śmierci III czy tam Zabijacz Gwiazd zaczął być budowany jeszcze za czasów Palpatine jako "kolejny etap budowania potęgi imperium" a first order potem po prostu sobie to dokończyli? Mieli dostatecznie dużo czasu (ile to tam było? 30 lat?) by nawet z mocno ograniczonymi środkami to zrealizować "na raty". Tak sobie spekuluję.
+Rarr Może. Co więcej: Zapewne sami twórcy nie wpadli na taką koncepcję, ale jest ona do zrealizowania i nie ma najmniejszego problemu z takim uargumentowanie pojawienia się tej konstrukcji co oznacza tylko tyle, że istnienie tego star killera czy jak to się zwało nie jest zupełnie od czapy.
Ogólnie zgadzam się z Tobą, jednak nie co do Expanded Universe. Jasne że nie byłoby niespodzianki gdyby został on nienaruszony , ale idąc tą logiką, niema sensu oglądać filmów będących adaptacją książek bo wiemy jak się skończą? :/ Poza tym disney obiecał że na miejsce EU ma coś świetnego i nawet lepszego, a póki co nie uświadczyłem nawet odrobiny "geniuszu" nowego kanonu...
+Celebsengaielek Celebsengaiel No pewnie, że nie ma sensu oglądać filmów będących adaptacją książek - wierną adaptacją. Natomiast często są reinterpretacją czy innym spojrzeniem na daną historię i wtedy jest co innego. Ale oczywiście się je kręci, bo ludzie lubią to co znają. Ale to zupełnie inna sytuacja niż w przypadku ciasnego kanonu SW, obejmującego masę książek i powiązanych ze sobą wydarzeń
+Ichabod Nie uważam że Epizody VI-IX powinny być wierną adaptacją nwm, Trylogii Thrawna, ani nawet ściśle trzymać się kanonu EU ( który momentami rozjeżdża się sam z sobą ;-;) ale albo wpisywać się w kanon przybajmniej mniej więcej i nie robić takiego zamieszania jakie zrobił disney , albo zrobić coś świetnego i odkrywczego, a mam wrażenie że nie dostałem ani tego ani tego. Zresztą nwm jak wielkim fanem EU byłeś, ale uważasz że warto było się pozbyć tak ikonicznych dla fanów postaci jak Mara Jade, Admirał Thrawn czy Książe Xizor, na rzecz np Kylo rena ( który notabene jest wariacją na temat losu Jacena Solo z książek) albo Snoke'a :/? Zresztą sam widziałeś ze przez lata powstawały świetne książki / komiksy trzymające się kanonu a były genialne, czesto zaskakujące. Swoją drogą ja zostawiłbym już luke;a i zrobił filmy np na podstawie serii "dziedzictwo" czyli jakieś 130 lat po RotJ.
Ale przecież nikt Ci tych książek i komiksów nie zabrał, dalej sa i bedą sprzedawane. Twórcy maja tez wolna drogę gdyby chcieli pisać kontynuacje ich losów. Natomiast nie nadawałoby sie to do adaptacji, bo zwyczajnie odebrałoby scenarzystom jakakolwiek swobodę, a widzom radość z odkrywania nowych historii. Pamietaj tej, że filmy nie sa pisane tylko dla fanów, wiec przyklad powstawania osadzonych E continuity książek czy komiksów które sa dobre niemieszkalnymi zbyt adekwatny - bo to zupełnie inny target. Co innego zmieścić fabule książki która przeczytają głownie lokalni fani, a co innego ile, ktory ma byc zrozumiały dla wszystkich. Wiec ma byc Luke i inne znajome elementy :) Patrzysz na to wyłącznie z perspektywy długoletniego fana, a to nie na Was Disney zarabia najwiecej, sorki ;P
+Ichabod No pewnie masz rację ,chociaż myślę że przeskok o x lat nie byłby tak zły , bo mógłby stanowić osobną historię, tak jak możemy obejrzeć tylko trylogie o Luke'u albo tylko trylogie o Anakinie, moglibyśmy obejrzeć tylko trylogie o np Revanie, albo Cadzie Skywalkerze. Ps, z tego co wiem Legends, beda dalej wydawane (drukowane) , ale nic nowego pisane nie będzie :/
+Celebsengaielek Celebsengaiel No i będziesz miał teraz trylogię o Rey ;) W ogóle myślę, że najlepiej to podsumowuje reakcja publiki w kinie na to jak Han Solo się pojawił na ekranie. Ludzie chcą znajomych elementów, wówczas tez szybciej zaakceptują te nowe. Kompletnie nowe otoczenie by wyalienowało część widzów. No i jeszcze jedna kwestia - zwróć uwagę, jak dużą wagę przywiązują twórcy do rozmaitych tajemnic. Nie wiemy kim jest Rey, co się stało z Kylo, co się stało z akademią Luke'a, kim jest Snoke i tak dalej, i tak dalej. Nie mogliby iść tą drogą mając wszędzie dookoła książki, gry i komiksy wyjaśniające masę wątków albo pokazujących ich dalszy ciąg czy początek. Musieli zrobić sobie czystą kartę, by to wszystko w ogóle miało sens. (A czy warto było albo jak wypadł efekt ot już inna sprawa, ale kto inny decydował o kanonie, a kto inny pracuje już potem nad filmami) Co do Legends, no na razie nie, bo zawsze lepiej sie sprzeda to co w kanonie, ale z czasem kto wie, może niektórzy twórcy do tego wrócą, szukając swojej niszy fanów. W każdym razie nikt oficjalnie nie zabronił ruszania tych historii. The Old Republic np. dalej kontynuuje swoją historię Imperatora, nie przejmując się tym, że to już "tylko" legendy ;)
+Bartek3039 twoja teoria nasunęła mi się już w połowie czytania twojego komentarza :D Faktycznie taki rozwój fabuły byłby dość mocny i stanowiłby zaskoczenie dla tych, którzy wiedzą, kim był Darth Plagueis (i jakby np. wyszło na jaw, że narodziny Anakina to jego sprawa i że stworzył go własnie w celu zniszczenia starej republiki). Coś takiego splotłoby część Expanded Universe z filmem w spójną, kanoniczną już historię
+Turpat Ren chce dokończyć dzieło Vadera czyli przywrócić równowage mocy więc zniszczyć ciemną strone a jak może to zrobić? zabijając snoka? robi dokładnie to samo co Vader: zabija wszystkich jedi poza swoim mistrzem bo nie daje rady, po paru latach po przejściu na ciemną strone zabiją swojego ojca w tym przypadku vader zabił obi-wana który był dla niego jak ojciec, zyskuje zaufanie swojego mistrza a pod koniec będzie mógł zabić snoka wraz z rey
+Michauu Barca Snoke to doskonale wiedział i powiedział Kylo, niestety scena została usunięta z filmu :-) Ale tekst z tej sceny jest w trailerach i będzie w kwietniu na blue rayu. Myślę że wszyscy wiedzieli o przemianie Vadera w Anakina. Sam JJ Abrams mówił w wywiadach że Kylo idealizuje Vadera i to co on sobie reprezentował a przemianę pod koniec uważał za chwilową słabość. Snoke podczas rozmowy uczula go na takie wahanie i dlatego Kylo nie ma problemu z zabiciem ojca.
+Iwona Niepsuj Problem w tym, że ludzi lubiących to, co oryginalne i inne jest mało. Cała reszta to miazga, która lubi to, co proste, łatwe i przyjemne. Oczywiste było, że dla Disneya było bardziej opłacalne tworzyć coś pod drugą kategorię. Tym bardziej, że wiadomo, że Disney komerchę uwielbia.
Akurat to jak Poe wydostał się z Jakku było wyjaśnione - opowiedział Finnowi w bazie Ruchu Oporu, że obudził się w środku nocy i doszedł na piechotę do najbliższego miasta skąd skontaktował się ze swoimi.
Jak dla mnie film buduje sobie drogę i możliwości do tworzenia przynajmniej kilku kolejnych części. Nie byłem fanem Star Wars, ale przed siódmą częścią nadrobiłem i obejrzałem prawie wszystkie. Nie żałuję. Film przerósł moje oczekiwania, pod każdym względem. Oczwiście jest do czego się przyczepić np. trzecia Gwiazda, jednak jak dla mnie film nadrabia to innymi aspektami tzn.Drugi Vader, świetny pomysł! Ode mnie film dostaje 10/10, z niecierpliwością czekam na kolejną część.
Zdecydowanie najlepsza recenzja filmu jaką do tej pory oglądałem. Przyjemnie się ogląda i słucha Twojego spojrzenia na pierwszą część nowej sagi :) Pozdrawiam.
No właśnie jednym z najlepszych momentów w filmie była scena kiedy Kylo zdjął maskę w obecności Rey. Właśnie wtedy widz wraz z główną bohaterką stwierdza, że to nie żaden straszny potwór ino zwykły dzieciak, który tą maską pragnie zasłonić fakt, iż żaden z niego następca Dartha Vadera a jeno żywa reklamówka Imperium.
ja uważam tak: na końcu podczas i przed finalną walką Kylo Ren wyżył się na hanie, bo myślał że przyniesie mu to więcej zła. nie przyniosło. gdy oberwał od chewiego jego biodro krwawiło. podczas walki widać było że bije sie w tą rane, bo chciał wywołać gniew i ból u siebie co jest podstawą zła. nadal nie pomagało mu to. wcześniej nawet rozmawaił ze swoim dziadkiem i mówił że jasna strona mocy go że tak to powiem "wzywa". gdy przegrał a rey pobiegła pomóc finnowi on zastanawaił sie co sie stalo. dlaczego ból i gniew nie działał. han solo w poprzedniej fazie filmu mówił do lei że snoke prawdopodobnie zabije kyla. może sie tak stać. wnioskujs tak po tym że snoke mówił "czas zakończyć jego trening", co mogło znaczyć że chce go zabić. może później kylo zacznie uciekać i zdesperowany pójdzie na jasną strone mocy. rey może przejść na ciemną strone mocy gdyż gdy zobaczyła miecz luka widziała przeszłość. była smutna i zdenerwowana. wtedy ona przejdzie na strone sithów ale pod koniec 8 części finn namówi ją pod koniec walki żeby wróciła. ona soę zgodzi. w 9 części kylo, rey i finn będą, musieli zniszczyć najwyszszy porządek i zabić snoka. ale nie będzie tak łatwo gdyż dowódcę armii najwyższego porządku (nie pamietam jak sie nazywał, ale chodzi mi o tego który dawał "raport" do snoka) zostanie wyszkolony na sitha. ktoś z naszej trójki jedi zginie, ale rebeliantom uda soę pokonać snoka, a równowaga zostanie przywrócona galaktyce. tak według mnie wyglądały by 2 kolejne epizody. według mnie było by to dobre zakończenie na tą serie.
Aż bym się sam dołączył do dyskusji, ale nie mogę, bo jestem z tym materiałem niespodziewanie zgodny. Cieszę się, że usłyszałem zdanie kogoś, kogo cieszy odmienne prowadzenie postaci Kylo Rena.
(SPOILER) Jak pewnie każdy zauważył Fin czuję coś więcej do Rey, a ona w scenie gdy on jest nie przytomny mówi mu ,,Do zobaczenia przyjacielu'' xD FRIENDZONE!!!!!
Fajna analiza, dobrze się ją ogląda i słucha. 👍 Co do niewyjaśnionych wątków to należy jeszcze dołączyć co stało się z ręką C3PO lub np. wizja Rey ukazująca rycerzy zakonu Ren w nocnej, leśnej scenerii. Postać Kylo Rena jest dla mnie najlepszą i najbardziej dopracowaną w filmie. Zagubiony chłopak, który chce być kopią swojego dziadka oraz szuka natchnienia w jego masce. Sam swoje emocje stara się chować pod własną maską. Jego niestabilny miecz symbolizuje jego emocje. Caiągłą walkę ze samym sobą, być może strach, że nigdy nie będzie Lordem Vaderem. Na uwagę zasługuje również mały droid BB-8, który rozbawia sytuację, a przy tym nie jest tak irytujący jak C3PO.
Generalnie w filmie nie było czasem powiedziane ze Luke miedzy 6 a 7 ezpizodem założył szkołe jedi ale jeden z jego uczniów (na 99,9% Kylo ren) przeszedl na ciemna strone i dlatego on popadł w "depresje" i spierdzielil gdzies w Bieszczady (pozostawiajac przy okazji swoja córke Ren)? Z tą Ren to oczywiscie sobie dopowiedziałem
co do tego 29:33 to pamiętasz walkę na Bespin ? Przypadkiem przy odcięciu ręki miecz świetlny też nie spadł ? Jeżeli tak to znaczy ,że tamto coś co dało miecz świetlny w najnowszej odsłonie mogło być na Bespin
Prequelom można wiele zarzucić, ale brak emocji podczas walk na miecze świetlne? Anakin vs Obi-Wan był może trochę przydługi, ale w połączeniu z muzyką Williamsa stworzył epicki pojedynek. Nie znam osoby zainteresowanej SW, której te pojedynki by się nie podobały, wręcz przeciwnie większość jest zdania, że to jedna z niezbyt wielu zalet Nowej Trylogii.
28:55 Jeśli chodzi o tą sytuacje to można ją dość łatwo wytłumaczyć. Leia i Rey w większym bądź mniejszym stopniu doświadczyły mocy. W kanonie Luke przeszkolił swoją siostrę w nazwijmy to podstawowym zakresie mocy. Wiem, że Force Awakens jest spoza kanonu, ale założenie, że Leia nie miała styczności z mocą w ogóle jest w mojej opinii bardzo naiwne. Leia poczuła śmierć męża(scena z filmu), na Rey również to odcisnęło pewne piętno, jako, że obie czują moc to w pewnym sensie skomunikowały się ze sobą stąd scena, w której się przytulają :) Ktoś powie, że "naciągane". Wcale nie, w pełni wytłumaczalne za pomocą zasad panujących w całym uniwersum. Pozdrawiam, filmik naprawdę na poziomie w sumie jak każdy u Ciebie.
Po czasie od obejrzenia i przemyśleniu sobie filmu parę razy, nawet "odkrycie w sobie magii dzięki wzywającej różdżce" przez Rey nie jest takie złe :) Musi być coś dla nowych fanów a wątek ten rzeczywiście może być rozwinięty. Rażąca, irytująca, i najnormalniej w świeciej wku%$!@$!a jest dla mnie w sumie tylko jedna rzecz - "Olejmy obliczanie trasy przez komputer nawigacyjny. Nikt nie wyłapie, że wchodzenie w nadprzestrzeń w hangarze lub wychodzenie w atmosferze planety jest zwyczajne głupie. Szczególnie w statku, który przedtem trochę szwankował." Mam nadzieję że nostalgia nie doprowadzi do tego, że w kolejnej części Sokół będzie potrafił się teleportować. :D Po za tym zawiodłem się na tym, że akurat na Jakku był "ten" Sokół Milenium. Dlaczego nie mógł to być dowolny YT-1300? Uważam że wątek ten mógł być zgrabniej rozwinięty.
Bardzo przyjemna pogadanka, jedyne czego mogę się czepić to uważanie, że jedne postacie mają prawo być rozwinięte dopiero w kolejnych częściach a inne nie :) Chociaż widzę i rozumiem różnice między nimi. Dla mnie głównym problemem było zbyt mało czasu ekranowego. Doczytałem, że wiele scen wyjaśniających to i owo zostało ostatecznie wyciętych. Zastanawiam się, czy za jakiś czas wyjdzie wersja reżyserska, obejrzałbym ją chociażby dla kolejnych 5 minut pokazujących codzienne życie na Jakku.
To drugi Twój film, który oglądam. Pierwszy o Domu Pani PereGreen... (dobrze gadasz, polać Ci Marcowego w szklance do Saisona! Ale poza ekranem bo wygląda jak szpanik ;P) Tu też w wielu kwestiach się mocno zgadzam, natomiast podyskutowałabym o dissach na części I-III - mnie dużo bardziej interesujące niż IV-VI i VII, ponieważ poruszające jakże mięsiście głebsze kwestie Mocy jako religii i sztuki poważnej ( i psychologii Jedi, szczególnie Anakina i jego fascynująca na początku subtelna wewnętrzna przemiana, którą z przerażeniem obserwujemy, a której, gdyby nie przedstawione zasady Mocy - nie zauważylibyśmy) oraz Polityki, pełnej drobnych zależności i poważnych kwestii które nie mają związku tylko z armią, bo jak wiemy - to ta płytsza część polityki. Może kieruje mną fakt, że jako pierwsze zobaczyłam te nowe części więc od razu napaliłam się na skomplikowaną i błyskotliwą fabułę tła i te stare wydały mi się niezwykle płytkie - łącznie z przeamerykanizowanymi postaciami cwaniaczka, ciapy-szczęściarza i niezdobytej wojowniczki z zagraniami jak u nastolatki... Ale, ale - nie o tym. A o tym, że pozwoliłeś mi swoim filmem tym wejrzeć w głąb właśnie tej ciekawej fabuły politycznej, którą przesłaniał mi pot biegającego ciągle murzyna i miałkość ( czy jak to nazwałeś ładnie - uniwersalność) fabuły. I dzięki temu filmowi Twojemu rzeczywiście czekam na kolejne części, które wciągną może widza przyciągniętego tym wstępnym intro, zwanym Przebudzenie Mocy! I odwal się od Darth Maula! No dobra... za mało był rozwinięty, a tak mnie zafascynował :(
I takie dwie pierdółki jeszcze związane z Finnem, ciekawe jak ty to widzisz... 1) Scena na dużym statku Hana Solo, gdy Rey wypuściła bestie. Widzimy, że te niemalże natychmiast chwytają bandziorów i ich zjadają (tudzież robią to poza kadrem), tymczasem gdy jeden z tych Latających Potworów Spaghetti dopadł Finna, ciągnął go przez praktycznie całą bazę, do aż Rey go przygniotła drzwiami :P 2) Finn walczy ze szturmowcami mieczem świetlnym, ci padają w sumie jak muchy, nie mogąc się przed tym obronić. Aż tu nagle znikąd pojawia się jeden przeciwnik mający pałkę energetyczną, mogącą powstrzymać jego broń. Gdy widziałem tę scenę w trailerze, sądziłem, iż to stało się takim podstawowym wyposażeniem szturmowców... Tymczasem jednak pałka wystąpiła tylko raz i... tyle. A Phasma się kompletnie nie popisała :P
+Nicolas Dominique No to są kolejne przykłady pisania tego scenariusza, żeby to się fajnie oglądało, a nie miało jakiś sens ;) Gdybym miał na siłę szukać przyczyn, to 1) założyłbym, że bestie się nażarły, a resztę załogi sobie ciągnęły gdzieś na później ;P 2) tutaj trochę mniej trzeba naginać rzeczywistość - ot, oddziały szturmowców mogą mieć specjalnych żołnierzy z miotaczami ognia, to mogą mieć i żołnierzy wyspecjalizowanych i uzbrojonych do walki wręcz (nie wiem po co, jeśli Jedi oficjalnie już nie ma, a w starciu z inną bronią lepiej mieć blaster, ale może po prostu ostała się taka fukcja) No ale wiadomo, to wszystko dla efektu dramatycznego, inaczej bysmy sie szybko pozbyli jednego z głównych bohaterów, a w drugiej sytuacji Finn by miał za łatwo ;)
+Ichabod Tu akurat pokuszę się o nieidealne, ale jednak jakieś tłumaczenie z KotORów. Tyczy się to oczywiście innych czasów, ale tutaj też mogłoby występować. Tam trenowano żołnierzy w walce wręcz, ze względu na powszechność tarcz energetycznych, przeciw którym blastery były nieefektywne. Tutaj niestety nic takiego nie widzieliśmy, ale możliwe, że w trzydziestoletniej przerwie wróciły do łask albo stale były używane, tylko stały się słabsze i nie tak widoczne, jak te wielkie niebieskie pola siłowe w rycerzach starej republiki.
Snoke był dla mnie interesujący. Nie mam nic do efektów CG w tym filmie. A jego monumentalna postać z początku mocno mnie zdziwiła, dopiero potem się domyśliłem, że to hologram :) Choć przyznaję, patrząc na niego miałem skojarzenia z orkami z LotR... Zgadzam się w kwestii Kylo Rena, jest najciekawszą postacią w tym filmie. I dużo lepiej napisaną niż, na przykład, Anakin. Jestem bardzo ciekaw, jak się jego postać rozwinie w kolejnych częściach. Ja sytuację między Republiką a Najwyższym Porządkiem wyobrażam sobie jak Zimną Wojnę; siły są mniej więcej wyrównane, a Republika obawia się kolejnej, otwartej wojny w Galaktyce. Kto powiedział, że First Order ma tylko jednego Niszczyciela? Po prostu innych nie pokazali :D Ponadto, jeśli Imperium potrafiło wybudować Gwiazdę Śmierci w 6 lat, to baza Starkiller jak najbardziej może mieć sens, budowana była najwyżej 30 lat, z wykorzystaniem niewolniczej siły roboczej i nowoczesnej technologii, a nie zapominajmy, że baza to nie jest cała planeta :p Pięknie powiedziałeś o EU, dobrze, że je olali :)
Twoja omówienie jest bardzo dobre oraz przejrzyste, wspaniale tłumaczysz najbardziej szkalowane rzeczy jak walka Kylo i Rey, albo sama postać Kylo Rena która jest bezpodstawnie hejcona
Co do rzeczy, które popsuły mi zabawę (zaznaczę, że mamy 2015 rok film kosztował 200 baniek, a do tej pory mieliśmy 6 filmów, z których powinno wyciągać się wnioski(zwłaszcza z epizodów I-III-choć w tym przypadku totalny brak ładu politycznego też można odebrać jako minus-od paradoks:P )): -przesadzona postać boskiej Rey(pilot, mechanik, Yoda i Bear Grylls w jednym) , której wszystko wszędzie i zawsze wychodzi...nie wspominając, że po finałowej walce nawet zadrapania nie ma... -finałowa walka, a raczej jej przebieg: 1.dlaczego w ogóle dano Finnowi do ręki miecz świetlny, dlaczego potrafi nim się posługiwać(szkolenie na szturmowca-aaaaaaaaaa...to tam się teraz wszystkich na Jadi trenuje.... no patrzcie) 2. Skoro ten Finn trzyma już tą broń i nie odciął sobie przypadkiem czegokolwiek, to dlaczego Kylo nie użyje mocy i np. nie odbierze "swego"miecza bądź nie urwie murzynkowi głowy??? tylko się nim bawi( a tak Kylo to +- 30 letni nastolatek i chciał się pobawić racja- i jeszcze dostał w klatę z ostrza...........masochista) 3.Skoro Kylo był postrzelony z tej jebitnej kuszy to dlaczego np. nie "kuśtykał", potykał się, padł kilka razy z wycieńczenia - zobrazowałoby to z jakim bólem się boryka i tłumaczyło dlaczego dał się pokonać kobicie, która nie wie z której strony miecz się trzyma ( a nie sory- wie bo w wieku 5 lat była już po 30- letnim szkoleniu Jadi... była tak wypełniona mocą, że nawet Luke nie mógł jej powstrzymać przed zniszczeniem szkoły, dopiero Kylo wraz z uczniami cudem ją obezwładnili wymazali pamięć i wysłali na Jakku...Później pokazał się Snoke zmanipulował wszystko do obecnej postaci:P) a to by w sumie wszystko tłumaczylo:P Co do tej rany (bo zgubiłem wątek) jakoś nie odniosłem wrażenia, że mu ona specjalnie przeszkadzała, a wręcz odwrotnie jakby czerpał z niej "siły" uderzając się w nią kilkukrotnie- mówiłem, że masochista? Dalsze minusy: - Finn zbuntowany żołnierz ucieka od zabijania, a gdy chwyta broń po "przeciwnej stronie barykady" jakoś już może siać przysłowiowy "rozpierdol"-pewnie był molestowany przez kompanów i się mścił:P -o Gwieździe powiedziałeś -o R2D2 też powiedziałeś -o Pani Kapitan też było -Snoke - bardziej przypominał mi jaskiniowego trolla:P -Maskatan...dlaczego nie mogliby choć raz dać fajnej "Pani Wyroczni" patrz Asari-Mass Effect(tak wiem miał to być Yoda w spódnicy....) a szkoda bo mnie jej widok raził tak samo jak w przypadku Snok'a Póki co to te najważniejsze bolączki i moje osobiste "bóle dupy" ( nie chce mi się pisać o zrzynaniu z epizodów 4-6 bo bardzo fajnie to przedstawiłeś) pozdro ps2. to miecz Kylo nie był specjalnie stworzony na wzór krzyżackiego??????? WTF gdzie żeś to wyczytał Waść??
+Darth Hejter 1. o ile pamiętam, to miał go przekazać Rey, a że akurat został zaatakowany, to zaczął się bronić czym mógł. Szturmowcy na pewno byli szkoleni w używaniu broni białej 2. czemu miałļy sobie cokolwiek odciąć? To nie pierwszy raz gdy nie-Jedi z powodzeniem używa miecza świetlnego. A czemu Kylo nie zabił Finna od razu? Bo wtedy film byłby nudny :) Bez sensu dywagować nad podobnymi kwestiami, bo zawsze znajdziesz paradoks w tym stylu, np. czemu Yoda nie mógł szybko zatrzymać mocą akcji serca jakiemuś Sithowi zamiast się bawić w machanie mieczem, etc. 3. Przecież krwawił jak ubijane zwierze, a w ranę uderzał się by nie zemdleć. Utrata krwi powoduje omdlenie, krótkotrwały ostry, skoncentrowany ból - przeciwnie. Co do Finna: no gdyby on nie zabijał innych szturmowców, to oni by zabili jego. Plus, jest jednak ogromna różnica w walce z uzbrojonymi żołnierzami, a masakrowaniem bezbronnych cywili.
1. To było pytanie retoryczne...Byłem na filmie i znam fabułę. Co do kwestii "to nie pierwszy raz gdy nie - Jedi...", czy my napewno widzieliśmy te same epizody SW?? Nie przypominam sobie takich ekscesów (oprócz Grievous'a - ale on z racji licznych modyfikacji jest "rozgrzeszony"). Widzę, że kolega nie wie do czego ja tu w ogóle "piję". Pamiętasz kwestię "elegancka broń na bardziej cywilizowane czasy...dużo treningu żeby opanować sztukę władania nią itd." TEN MIECZ to poniekąd symbol SW i Jedi - dla mnie jest tu obalany mit i równie dobrze mogliby każdemu dać miecz świetlny (a niech się dzieje) - wiem przypierniczam się...bo mogę! 2. Co do nudnego filmu - to właśnie takowy widziałem 18 grudnia (sprostowanie jego druga część była nudna) bo właśnie brakowało mi elementu grozy/zaskoczenia... przysłowiowego mięsa jak np. sponiewieranie za pomocą mocy, pokazania przepaści jaka dzieli zwykłych śmiertelników od tych z mieczami świetlnymi...tak jak przedstawiano to na początku filmu (scena z laserem)...no ale końcówkę zrobiono na odpiernicz w typowo "Disneyowskim" stylu -takie jest moje zdanie. ps. przykład z Yodą do bani ( nie mówię już o tym, że każdy sith oparłby się takim atakom, ale widok Yody pałającego się mroczną mocą to trochę przerysowane jak dla mnie) ps2 . sam bawisz się w tego typu dywagacje w filmie powyżej - "skąd Solo wiedział, że Sokół Milenium jest akurat tutaj" - ponoć powiedział, że wykryli sygnał jak tylko opuścił Jakku, a to szybkie przemieszczenie hmmm pomyślmy - hipernapęd??? 3. Krwawił, czy nie krwawił... ja tego nie odczuwałem ...dla mnie był w pełni sił bo tak przedstawiono to w filmie- nie sapał, nie przewracał się, nie kuśtykał, nie MDLAŁ (tego też nie pokazano)... i kolejne Twoje dywagacje "przeżył traumę po zabiciu ojca" jak dla mnie podziękował mu za pomoc w przejściu na ciemną stronę...ale co tam... Co do Finna i ogromnej różnicy...nie uważasz, że strzelanie do osób, które zna się od zawsze wymaga dużo więcej (jaj??) niż strzelanie do nowo napotkanych (nawet nie uzbrojonych)?? Ale nie tutaj se strzela, bo inni strzelają kłóci mi się jak ch*j ale co zrobię... Mam nadzieję że zrekompensują mi te wszystkie bolączki w kolejnym epizodzie.
Darth Hejter co do Finna to pomyśl czy gdybyś miał wyberać między zabiciem niewinnej osoby błagającej o litość (albo małe dziecko czy mężczyzna który krzyczy że ma żonę i dziecko) a okrutnego żołnierza to co byś zrobił ?
Co do twoich pytań, mam dwa spostrzeżenia: 1. Rey pewnie jest córką Luke'a, ponieważ Luke'owi nie poleciała by łza na widok pierwszej lepszej spotkanie osoby na tej swojej planecie. 2. Jak wiemy za pierwszym razem Rey nie weszła do głównego budynku Resistance to R2-D2 był cały czas w hibernacji. Gdy już wszyscy wrócili po wygranej bitwie, to wtedy kiedy Rey weszła do tego budynku to R2-D2 się przebudził. Może to oznaczać pewnie, że u Rey moc jest tak silna, że R2-D2 to wyczuł bo może myślał, że wrócił Luke lub dlatego, że Rey może być właśnie córką Luke'a.
Pożyczyli Starkillera z Expanded Universe. Pamiętacie The Force Unleashed? Dobrze, też bym wolał nie pamiętać. Also, Darth Maul jest najlepszy. Dopóki nie kazali mu mówić w Clone Wars. Z drugiej strony to Clone Wars, więc eeeeeeh. Największym problemem Force Awakens jaki zauważyłem jest fakt, że nie mogę pozbyć się wrażenia, że to powinny być dwa filmy. Wszystko wydaje się pospieszane i jakby film oczekiwał, że widz powinien już wiedzieć wiele rzeczy. Wyszłoby dużo lepiej, gdyby film podzielić na dwie części i poświęcić więcej czasu na rozbudowywanie relacji między bohaterami, wyjaśnianie kto jest kim i jak. Tak czy siak, to dobry film. Po prostu dobry. Ale weźcie poprawkę na to, że mówi to koleś który uważa, że Guardians of the Galaxy to film Star Wars/ Star Trek, jakim filmy Star Wars/Star Trek powinny być.
***** Jeśli tak, to nie działa. Skończyłem myśleć o TFA na następny dzień po seansie, pomijając memy z TR-8R. Plus jakoś Guardians dali radę tego uniknąć i czekam na Guardians 2 dużo bardziej niż SWVIII.
W stu procentach zgadzam się z twoją opinią (te same zarzuty i te same pochwały) tez mam nadzieje, że w następnych częściach wszytko nabierze sensu ALE ... ale końcówka była słaba i nie da się tego ukryć spodziewałem się , że Luke będzie miał jakąś pamiątkę od Kylo albo , że postać na wyspie to w ogule nie będzie Luke lub nikogo tam nie będzie No ale cóż trzeba czekać na dalsze części i mieć nadzieję, że będzie tylko lepiej
Mi się Przebudzenie Mocy podobało i będę z niecierpliwością wyczekiwał ósmego epizodu, chciałbym jednak zobaczyć film/serial poświęcony "Starej Republice" ze znajomymi, jak i nowymi bohaterami.
Oglądałem ten film nie wiedząc zbyt dużo o poprzednich częściach Star Wars i byłen zadowolony. Brakowało mi jednak trochę więcej walki mieczem świetlnym. Poza tym wszystko genialne a zwłaszcza postacie.
No to się rozpiszę: -Kylo! Ok, łyknęłabym młodzieńczy bunt Kylo gdyby miał 17-21 lat a tu mamy 30-latka z problemami psychicznymi (ktoś ściągał z Jacena EU). Dlaczego Ren sugeruje Rey, że z Hana to kiepski materiał na rodzica... ma żal że Han poddał się woli Lei by odesłać syna?! Dlaczego dali jedynemu dziecku na imię Ben, gdzie Leia Obi-wana widziała sekundy z Hanem to rozmowny na statku nie był a Luke znał go z pewnego punktu widzenia (pomijam że Anakin, Bail nie weszły w grę a rodziców Hana nie znamy). Mając takie legendy za rodziców i takiego wuja to możliwe że ma kompleks niższości. - Han i Leia! Kompletnie chemii nie było, ani oni pogrążeni po stracie syna. Nie wiemy czy rzeczywiście byli małżeństwem i się rozwiedli. Wiem, że nie mogła powiedzieć Hanowi że: nasz potomek to skończony gn**j, idź i ukatrup drania za to dostaliśmy taki przekaz: widzę światło, idź do dzieciaka to się nawróci boś ty ojciec. No z tym światłem to wyskoczyła jak Padme, tylko Amidala potem sobie zmarła a tu mamy Leię. Może i sterana życiem (co jest plusem) ale jakoś tej walki o Hana i Bena nie widzę u niej (w Legendach straciła dwóch synów, całe życie pod górkę ale nadal była tą samą księżniczką i generałem z Hanem u boku i to się czuło. W filmie brak). -Luke! Oby Rey była córką, którą dla bezpieczeństwa zabrała matka, wymazała 5 lat treningu i życia. Być może Skywalkerowie skądś wracali, podjęli tą decyzję wspólnie a potem stanęli do walki z Benem i jego grupą. W walce ginie żona, Luke jest bardzo ciężko ranny i może Rey ratują pozostali uczniowie. Przez ten splot wydarzeń Luke myśli że córa nie żyje i usuwa się w cień bo za dużo stracił... Fajnie by było jakby Obi-Wan trenował Rey jako duch. Dlaczego pozwolił by emo nastolatek rozpirzył nowych Jedi a jego-mistrza wprowadził w depresję? -muzyka! Zabrakło mi motywu chwytającego za gardło (marsz imperialny, kantyna, walka Obiego i Qui-Gona z Maulem, walka Obi vs Anakin, wejście do świątyni Jedi, Anakin i Padme, Han i Leia, itp.), tu było odtwórczo, no może kantyna była dobra resztę już słyszałam. -książka! Sądząc po krążących fragmentach w sieci, nie dostajemy szerszego wytłumaczenia wydarzeń w filmie (takie fragmenciki jak u PJ co jego 5 armię mogło uratować od wyśmiania). Pozostaje czekać 2 lata na nowy film.
Poniekąd powiedziano nam, jak Poe wydostał się z Jakku i dlaczego R2-D2 się obudził. Fakt. W filmie tego nie ma. Ale jest książka pod tym samym tytułem. Są tam też informację o tym, kim tak właściwie jest Snoke i jak działała Baza Starkiller (trochę się to gryzie z filmem).
Ze wszystkim się Lukasz z Toba zgadzam poza dwiema rzeczami. Po pierwsze uważam, że Poe dostał za mało czasu, ale to co miał wykorzystał jak mógł. Dał się polubić, nie mamy wątpliwości, że jest najlepszym pilotem, i odegra jeszcze ważną rolę w Trylogii. Nie zgodzę się, że jest nijaki. Taka jest Cpt. Phasma, niestety. Drugą rzeczą, z którą się nie zgadzam jest zarzut o niekonsekwencje odnośnie do przebudzenia R2D2. Nie sądzisz, że właśnie ciekawym jest, że postanowił się uaktywnić w momencie przybycia Rey? Wiele osób uważa ją za córkę Luka :) co do reszty - pełna zgoda, dobra recenzja, chyba najbardziej pokrywa się z moimi odczuciami po sensie jeśli chodzi o recki na liczących się kanałach na yt. Pozdrawiam.
ooo aż skomentuję! natchnęło mnie kiedy mówiłeś o sytuacji politycznej. To że republika nie chciała wysłać floty i zniszczyć tej 3 gwiazdy śmierci, to może mieć sens, jeśli pomyśli się o sytuacji sprzed wojny. Przecież Francja i UK, zdaje się, mogłyby powstrzymać Niemcy, ale nie zrobiły tego...jakoś tak jest, że takie ustroje jak republika niechętnie idą na wojnę (pewnie pieniądze z podatków idą na świadczenia socjalne, jak to w demokracji :D) więc tego akurat, wydaje się, nie ma co się czepiać. Natomiast taka dziwna dla mnie jest sytacja tego ruchu oporu, czy republika ich popiera? skoro ruch oporu to jak rozumiem przeciw temu Najwyższemu Porządkowi, ale to miałoby sens tylko jeśli urzędowaliby na planetach przejętych przez NP, a tak chyba nie jest, dla mnie to dziwne. Już prędzej bym kupił wielką wojnę repulibki vs NP. PS mnie ta 3 gwiazda śmierci irytowała. no serio, zbudowali jedną, zniszczyli, drugą, większą, i zniszczyli. Co oni sobie wyobrażali, że tej trzeciej, jeszcze większej, nikt nie ruszy? ech....
Lord Snoke straszliwa rzecz, może po długich latach przy okazji jakiegoś odświeżenia zostanie podmieniony tak jak to było w przypadku Palpatine'a w Imperium Kontratakuje. A może hologram którego używał First Order generował tylko postać na zasadzie rendera, a nie wyświetlał ją bezpośrednio i "na żywo" będzie to jednak dobrze ucharakteryzowana postać z krwi i kości? Ale tak zupełnie serio to całkowicie zgadzam się co do tych postaci CGI. Przy całym szlachetnym wysiłku tworzenia kostiumów, makiet i aniamtroniki nie rozumiem zupełnie pewnych decyzji. Pogodzić te rzeczy da się jak najbardziej i nowe SW były bardzo blisko tego, gdyby nie te 2-3 postacie. Snoke i Maz zmasakrowali moim zdaniem spójność wizualną i wiarygodność scen w których występowali - gościa który skupował złom na Jakku mogę darować, drażniła tylko jego twarz, ale nie był zbyt istotny. Potwory Hana też pozostawiały pewien niesmak, ale ich anatomia w jakiś sposób tłumaczy potrzebę użycia grafiki. W przypadku humanoidów - już nie bardzo. Od Maz o wiele wiarygodniej wyglądała lalka Yody z oryginalnej trylogii - ale myślę, że dałoby się uzyskać całkiem fajną charakteryzację aktorki dla niej, nawet kosztem pewnych wyrzeczeń co do projektu i wymarzonej anatomii. W przypadku nieszczęśliwego Snoke'a wolałbym patrzeć już w oczy samego Andy'ego Serkisa (swoją drogą spojrzenie bardzo ciekawe, a kryjące się zazwyczaj pod różnymi CGI maskami). Boję się też, że decyzje te mogły paść na podobnej zasadzie co w remake'u The Thing czy w Hobbicie - ktoś uznał, że gotowe już fizyczne wersje postaci, które mają ważniejsze role będą zbyt mało wiarygodne i śmieszne dla niedzielnego widza, więc należy zastąpić je renderami, do których oczy zdążyły się już przyzwyczaić. W każdym razie moim skromnym zdaniem wyszło zupełnie odwrotnie. PS. Kylo Ren kapitalny, odczułem ogromną ulgę gdy zdjął maskę i ujrzałem te mocne rysy. Sala wybuchała oczywiście śmiechem i czuć było ten dysonans z oczekiwaniami. Niewybredne komentarze wokół nie zakłóciły jednak mojej satysfakcji. Zobaczyłem wreszcie charakterystyczną, tak nieidealną twarz, którą na pewno na długo zapamiętam, a nie kolejnego wygładzonego dupka (charakter postaci oczywiście też, ale w tym poście skupiłem się już tylko na wizualnych aspektach).
Według mnie Rey jest córką Luke'a, a Leia mogła ją z tego powodu znać. Dodatkowo Rey (Taką mam teorię) zaczęła szkolenie na jedi i widziała czym jest moc i jako tako się nią posługiwać, lecz z jakiś przyczyn musiała przerwać szkolenie przez to że First Order poszukiwał Skywalkera, i on schronił się na planecie o której mowa w Ep. IIV, a Rey została wysłana na Jakku.
+ArwersTiVi Jest to najbardziej prawdopodobna opcja co do Rey. Ja jednak mam własną teorię. Rey może być siostrą Kylo Rena ponieważ w książkach można wyczytać że Solo miał 2 synów i córkę. :D
Odnonie czekania na dokonczenie watku "w kolejnym filmie". To sie zaczelo w The Lost. Tam nie domykali watkow, ale robili wrazenie, ze beda domykali jak tylko widz bedzie ogladal dalej. Mistrzostwem w tym temacie jest Gra o Tron. A kiedy watek juz jest za bardzo rozciagniety to go urywaja, gubia albo zabijaja postac.
Mam pewną teorie dlaczego R2D2 włączył się gdy w pobliżu nie było Luka : W scenie w której R2 się włącza w pobliżu jest Rey , a jak sam mówiłeś Rey musiała mieć kontakt z mocą ponieważ już po chwili używania mocy potrafiła wykonać sztuczkę z hipnozą , kolejnym argumentem jest , że gdy Rey podnosi miecz Anakina a później Luka dostaje widzenia , następny argument to , że Rey gdy pierwszy raz walczyła mieczem z Kaylo używała go jakby był to dla niej chleb powszedni . Mój wniosek jest taki , że Rey jest córką Luka , to by wyjaśniało dlaczego R2D2 włączył się ponieważ wyczuł np. komórki Luka w ciele Rey a także mogło by to się zgadzać z tym , że Rey nie pamięta swoich rodziców .
moja teoria jest taka: first order tylko dołożył do planety pare elementów,jak naprzykład to działo,a nie budował całość.Koszty takiej budowy były mniejsze
12:21 w książkach jest wytłumaczone że była umowa dzieląca galaktyke na pól pomiędzy first order a nową republikę. first order chce władać światem, repyblika chce pokoju. finansują resistance (czy jak im tam) żeby się tych złych pozbyć
plus, first order działał w krańcach galaktyki, po swojej stronie zbierali siły z imperium, mają całkiem sporą flotę, po zniszczeniu republiki, mają pozycję imperium (ale nie oficjalną)
Jeśli chodzi gwiezdną kuźnię to też myślałem o tym wątku na początku, ale z drugiej strony first order to pozostałości po imperium, więc tych statków nie byłoby zbyt dużo lub też że nie byłoby zbyt wielu członków załogi którzy by tymi statkami kierowali. Co prawda gwiezdna kuźnia tworzyła jeszcze droidy i broń wszelkiej maści ale moim zdaniem to by było trochę dziwne że w innych statkach byliby żołnierze first order a w innych droidy. I wiem też że (uwaga spoiler) first order szkolił porwane przez nich dzieci na nowych szturmowców ale nie wiem czy uzupełniliby wojsko na tyle by stworzyć armię na modłę imperium. Inną superbronią mógł być też patent z darth Nihilusem czyli wysysanie życia z planet lub coś w tym stylu.
Wg mnie wątek Kylo Ren'a, który wielbi szczątki Darth Vadera, to nie jest nieścisłość. Myślę że Ben (co nawiasem jest ciekawym/ choć momentami i zabawnym nawiązaniem do Obiego) wiedział, że Vader przeszedł na jasną stronę i ponownie stał się Anakinem. Jednakże on czci właśnie Vadera a nie Anakina. Może w jego mniemaniu Luke podstępem zmusił go do zdrady ciemnej strony mocy. Wg chyba Leii albo Hana (już zapomniałam) wysłali Bena do Luka, bo już posiadał symptomy tego że ciągnie go do tej strony. Ale z pewnością jeszcze NADAL NIE JEST całkiem po tej ciemnej stronie mocy, przykładem jest na pewno to co wspomniałeś: nieudolny miecz świetlny, mówienie o swoich wątpliwościach przed szczątkami Vadera, wcale nie tak znacząca pozycja przy Snoke'u, i sama końcowa kwestia Snoke'a o niedokończonym treningu. Również brakło typowo żółtych oczów Sithów co też potwierdzi że Kylo jeszcze Sithem nie jest, choć może żółte oczy nie powinny być żadnym argumentem, prawda? Mimo wszystkiego (nawet tych nieścisłości), widząc tą VII część, też zdałam sobie sprawę jak prequele były banalne i prostolinijne. Powiem nawet, że dotąd darzyłam epizody I-III sympatią, jakotzw dopełnienie historii z oryginalnej sagi. Teraz jednak widzę jak bardzo spartaczyli postać Anakina i jego przemianę. Choć Hayden dostał za tą role dwie złote maliny, to bardziej te złote maliny powinny pójść w ręce Georga Lucasa. Aktorzy nie mieli wiele do powiedzenia na planie. Porównując dwóch młodych silnych mocą. Kylo wypada lepiej niż młody Anakin. Nawet nie znając jego historii przejścia na ciemną stronę, czuć rozterki, które nim kierują przez co staje sie bardziej niebezpieczny, wg tego co Yoda kiedyś powiedział i Lukowi i samemu Anakinowi. Ponadto wypada bardziej prawdziwej niż cukierkowy zawsze piękny Anakin. A propo's Anakina uhhh.... widzimy w II epizodzie sfrustrowanego dzieciaka, który tylko sie żali jak to Obi nie daje mu się rozwijać, a w III epizodzie faceta nie konsekwentnego tylko niezrównoważonego psychicznie (znacznie wolę postać Anakina w wojnach klonów, gdyż mimo iż jest kreskówkowy, jest bardziej wiarygodny i szczery).
A może R2-D2 "poczuł" jak Rey używa miecza Skywalkera. Pamiętajmy też, że ten miecz najpierw należał do ojca Lucka a potem do niego, więc zostawał w rodzinie. Kylo, który jest w trakcie szkolenia, nawet nie mógł go do siebie przywołać a do niej, która to ona wcześniej doświadczeń z mocą nie miała, od razu przyszedł jak grzczny piesek do prawowitego właściciela. Więc można to uznać za dowód na poparcie tezy, że Luck jest ojcem Rey. R2-D2 miał wyjść ze stanu hibernacji kiedy przybędzie Luck, czyli, że też pewnie musiałby powywijać trochę swoim mieczem świetlnym. Więc może po prostu uznał, że to na pewno Skywalker używa miecza. I może się nie mylił, tyle, że to Skywalker z następnego pokolenia.
Osobiste teorie, które chyba jeszcze nie zostały opisane lub powiedziane: 1) Obawiam się, że twórcy zaczerpnęli z poprzednich części motyw przejścia jedi na ciemną stronę mocy przez miłość do jakieś laski.. konkretniej Kapitan Phasma będąc żołnierzem najwyższego porządku zakręciła kuperkiem i przyprowadziła Kylo Ren'a do Snoke'a. 2) Zwróćcie uwagę na moment, kiedy Han Solo, Ray i Finn przylecieli do kantyny. Kiedy Finn opowiadał towarzystwu jaki to straszny jest najwyższy porządek, właścicielka baru Maz nachyliła się do niego i powiedziała coś w stylu: "Jeśli żyjesz wystarczająco długo, widzisz te same oczy w wielu ludziach". Myślę, że Finn może być synem jednego z Jedi z poprzednich części.. którego? chyba dla każdego fana pierwszą logiczną osobą, która się nasuwa jest Mace Windu. 3) Jak twórcy zobaczą ilu ludzi już się zorientowało, że Ray jest córką Luke'a to może przekształcą scenariusz na trochę bardziej błyskotliwy ;)
Dlaczego wszyscy twierdzą, że R2-D2 obudził się znikąd? On nie był wyłączony, był w trybie niskiego zużycia energii - jego czujniki nie były całkowicie wyłączone, po prostu się nie poruszał i nie wykonywał żadnych zadań, a że nigdy nie kasowano mu pamięci, miał własną świadomość i znał ludzi na tyle dobrze, żeby zareagować w odpowiednim momencie. Czy droidy mogą reagować, kiedy im się to podoba? Oczywiście, oprogramowanie im tego nie zabrania. Nikt nie pamięta już Nowej nadziei, z której podobno Przebudzenie Mocy zżyna na każdym kroku? Tam pojawiło się coś takiego jak ogranicznik, by droid czasem nie pokazał jakichś przebłysków wolnej woli.
Scena z przemową Huxa do armii szturmowców była jedną z moich ulubionych w całym filmie. Oczywiście można się przyczepić że było to zbyt dosłowne nawiązanie do nazizmu a sama gra aktorska Gleesona za bardzo "over the top", ale właśnie to mnie totalnie kupiło. Wreszcie byłem w stanie uwierzyć że First order na prawdę jest czymś więcej niż zbrojną organizacją, że za tymi ludźmi stoi fanatyczne oddanie pewnej idei, i ten fanatyzm w wykonaniu Huxa i jego armii faktycznie uwiarygadnia ich w moich oczach jako groźną siłę.
+Skryta Kiełbasa Porównaj Vadera do Kailorena, Vader nie zabił syna pomógł mu a Kailoren zabił ojca w taki podstępny sposób. Więc dla ciebie kto jest brutalniejszy?
Vader dopiero w Powrocie Jedi pomaga Lukowi w sytuacji, w którą sam go wpieprzył xd, a w Imperium Kontratakuje obcina mu ręke i uznaje tą okazje za idealną do pogodzenia się i wyjawienia, że jest jego ojcem xd.Poza tym Vader(Anakin) już w Ataku Klonów zbacza na ciemną stronę i dopiero w Powrocie Jedi się "nawraca" więc de facto w 5częściach robi złe rzeczy i odkąd w AK zboczył w ciemną stronę mocy to szedł w nią coraz dalej bez większego zastanowienia.Natomiast Kylo Ren nie jest brutalny, ale nerwowy co wynika z tego, że cały czas toczy bitwe sam ze sobą czy, aby napewno słusznie postępuje.Co prawda można tu bronić Anakina, że przeszedł na ciemną stronę z troski o Padme, ale i tak zrobił więcej złego.
Ogólnie Ichabod zgadzam się z tym co mówisz ale mam kilka uwag.Pierwszą z nich jest walka finałowa, która była no dość mizerna pod względem akcji.Kilka razy zderzyli się mieczami i to wszystko , co do walk w nowej trylogii to moim zdaniem były one bardzo dobre i nie rozumiem tu twojego zawodu.Druga rzecz która mi przeszkadzała to muzyka, która była co najwyżej średnia.Ogólnie film na plus, czekam na rozwinięcie wątków kylo ren'a i rey. Ps.Fin i BB-8 to chyba najlepszy duet jaki widziałem w gwiezdnych wojnach :)
ciesze się że masz dokładnie takie same zdanie o kylo renie bo jak na razie każdy znajomy mówi że ta postac była do dupy bo to nie vader czy jak mu tam :(
Film według mnie jest świetny. Elementy w ogóle nie przypominają starszych części jak dla mnie :) Jeśli chodzi o Keylo mistrza zakonu Ren wyczytałem że on został Inkwizytorem i nie wiem co ma robić czy być po ciemnej stronie mocy czy jasnej :P
+Daniel Kwiatkowski To nie były dżinsy ani sweter .. to były czarne ubrania szturmowców .. nie wyobrażam sobię żeby szturmowcy nic nie mieli pod zbroją ..
Moja Teoria O Kylo Renie : Syn Hana Solo i Lei Organy który częściowo brał udział w treningu Luke'a Skywalkera. Po tym jak się dowiedział że jego dziadkiem jest Darth Vader opuścił szkolenie Luke'a co spowodowało że Luke Obwiniał się za to i udał się na wygnanie.Kylo rozpoczął naukę Sithów u Snoke'a, jednak dalej czuł że jest jedi.Udawał że jest jest tak bezwzględny jak Darth Vader pokonując Resistance. W momencie zabicia Hana Solo czuł mentalne rozdarcie, jednak przypomniał sobie że chce być jak Darth Vader.W momencie walki z Rey złapało go sumienie i był rozkojarzony dlatego przegrał.Nie dowiedział się że Darth Vader zginął ostatecznie jako Jedi i dlatego dalej próbuje go udawać.
Pierwotnie film miał mieć 2h 50 minut ale większość scen skasowano a w tym sceny z Lukiem, zostawiono go jedynie na koniec. Dlatego niektóre sceny nie mają sensu + Leia podeszła najpierw do Rey tylko dlatego, bo ona wiedziała o tym że to córka Luka, a R2D2 sie obudził Skywalker przybyła :).Ponoć w wersji pełnej Luke rozmawiał z Rey i przyznał, że ona jest jego córką. Poza tym jest mowa w filmie, że Han Solo zlokalizował Sokoła Millenium bo zobaczył go na skanerze, nie trudno jest się domyślić, że po uruchomieniu Sokoła przez Rey odrazu go było widać na skanerze, Han mówił też aby przewieźć BB-8 innym statkiem..
No pokazało mu sie na skanerze, ale to jak, ten skaner skanuje cała galaktykę pod katem tego gdzie jest Sokół? Niezły musi miec zasięg :) Bo ni raczej chodzi o ten zbieg okoliczności ze nagle statek Hana szczęśliwym trafem znalazł sie ze wszystkich miejsc w kosmosie akurat na tyle blisko by wyłapać Falcona w pobliżu w zasięgu skanera ;)
+Ichabod No ale zaraz.. skoro R2D2 miał prawie całą mapę galaktyki ( brakowało tej jednej części ) to może Han Solo na tym swoim radarze też taką miał ?
zajebista scena była jak kylo ren pod wpływem emocji naparzał mieczem świetlnym po wszytskim co go otaczało, nie mówiąc o zachowaniu 2 klonów, po których cała sala się śmiała :)
Trafna opinia, z którą w pełni się zgadzam, osobiście jako fan Star Wars miałem mieszane uczucia co do filmu, jednakże po dłuższej analizie faktycznie stwierdzam, że faktycznie spełnił on swoją rolę: 1) zadowolił on starych fanów, przywracając, masą odniesień, klimat Starej Trylogii 2) "niedzielnym" widzom zapewnił naprawdę dobrą rozrywkę jaką wymaga się od popcornowego kina akcji Pozostaje więc kwestia kolejnych części, od których niestety będzie się wymagać DUŻO więcej: od rozszerzenia wątków i wyjaśnienia chociaż większości tajemnic, jak i wprowadzenia czegoś zupełnie nowego, gdyż mówiąc szczerze jeśli następna część miałaby być kalką "Imperium Kontraatakuje" to niestety nie byłbym zadowolony. Pewne obawy może budzić fakt, że każda kolejna część, będzie reżyserowana przez inną osobę (co prawda Abrams pozostanie producentem), jednakże istnieje ryzyko kompletnego odwrócenia do góry nogami tego wszystkiego co oglądaliśmy wcześniej i wprowadzenia totalnego zamieszania, które może położyć całą trylogię. Co sądzisz?
+Tomson 91PL "Pewne obawy może budzić fakt, że każda kolejna część, będzie reżyserowana przez inną osobę" No to jak przy okazji oryginalnej trylogii, bardzo dobrze ;)
W sumie się zgadzam z twoją opinią oprócz tego, że mnie właśnie brakowało walki na miecze świetlne. To jest coś tak charakterystyczne dla sagi, więc fundowanie tylko kilka minut jej w filmie to dla mnie stanowczo za mało. Co do głównej bohaterki i jej super władania mocą: może ma jej bardzo duże pokłady takie które mogłoby nawet przewyższyć zdolności Imperatora czy Yody?
@ichabod Te fabularne rzeczy o których mówisz to w sumie detale tak jak mówisz. Maz Kanata powiedziała w filmie że to skąd ma miecz to historia na inną okazję. R2-D2 w jednej ze scen jest pokazany z Luke'iem który kładzie na nim rękę. Prawdopodobnie Luke mocą uśpił R2-D2 do wskazanego przez niego momentu, czyli odnalezienia części mapy w BB8
Historia o pilocie i wydostaniu się z Jakku jest opisane w książce, rozbił się i wyszedł w inną stronę niż Finn, znalazł osadę, skontaktował się z swoimi i jest. Odnośnie sensu/rozbudowy pilota to nie widzę osobiście takiej potrzeby, po prostu jest to żołnierz, bardzo dobry żołnierz, co tu chcieć więcej od niego? dodali by jakieś jego wątek, skąd jest itp i było by narzekanie że bezsensowe pokazali jego znaczenie w filmie, ze kolejna osoba której coś wiemy ale nie do końca ;) Co do R2D2 to może wyczuł Luka w Rey, jako że możliwe że to jego córka? Co do sokoła milenium to pewnie po odpaleniu silników włączyło się namierzanie itp, przez co Han podleciał i odebrał co swoje. Dla mnie brakowało pokazania jakim badassem jest Phasma, mogli to pokazać w 10 sek i było by ciekawiej, a tak to trochę jak modelka, ładna ale nic poza tym :)
Mam wrażenie (patrząc po memach) że ludzie "nie lubią" Kylo bo przypomina im ich samych z okresu gimnazjum/liceum - wiecznie obrażonych, wyobrażających sobie że są nie wiadomo kim, a tak naprawdę przerażonych. Nie do końca jest to więc nie lubienie, tylko odreagowywanie ironią... śmiech przez łzy.
Kompletnie nie zgodzę się z Tobą pod względem Kylo Rena. To nie tak, że ludzie nie lubią go, bo nie jest Vaderem. Akurat to jest super - nie jest takim chłodnym do bólu, wręcz nieludzkim "robotem", tylko ma swój charakter. Jego sceny jak z wściekłości niszczył wszystko były całkiem zabawne i na początku naprawdę nie można było spodziewać się co on takiego zrobi za chwilę. I to było fajne. Problem polega na tym, że o ile na początku wydawał się być nieprzewidywalnym, takim wulkanem chaosu, właśnie NIE Vaderem... Po drodze coś się zepsuło. Odniosłam wrażenie, że gdzieś od połowy filmu - naprawdę, nie wiem dokładnie co, musiałabym jeszcze raz obejrzeć film, aby określić co - jakby całe to pierwsze wrażenie gdzieś zniknęło, nagle przestał być tak intrygujący i ciekawy... Naprawdę, nie chcę tu kłamać, bo trudno coś powiedzieć o nim po jednym seansie, ale najzwyczajniej w świecie stracił zainteresowanie widza. Muszę zobaczyć jeszcze raz film, aby doprecyzować komentarz. I wiem, że to co teraz powiem zostanie wyśmiane (jak zawsze tego typu komentarze), ale naprawdę - nie mów tak, jakby widz był głupszy niż jest. Bo gdyby było rzeczywiście tak, jak mówisz - że woli stare, sprawdzone schematy - to skąd niby w internecie od cholery komentarzy typu "film byłby dużo lepszy, gdyby nie był taką chamską kalką starej trylogii"? Może po innych miejscach w internecie siedzimy, ale właśnie tam, gdzie widziałam, to ludziom nie podobał się brak oryginalności. Ale może jestem po prostu za głupia i powinnam obejrzeć prequele z sztywnym dart maulem aby być zadowolona :V
+Beast Konoha No bo z tymi nawiązaniami po prostu przegięli. Przekroczyli tę granicę, sprawiając, że film zrobił się zbyt przewidywalny i odtwórczy. Natomiast dalej się go chwali za ten sam klimat, obecność tych samych postaci, etc. Idę o zakłada, że trochę lepiej by zakamuflowali ten sam schemat fabuły i nikt by słowem nie pisnął. A odnosnie Kylo, to czekam w takim razie na drugie obejrzenie i doprecyzowanie :)
No tak ludzie spodziewali się kolejnego Vadera a tu mają nową jak dla mnie ciekawszą postać. A i przy okazji słyszę że zamiast powiedzieć Sithem mówisz Syfem
W takich powtórzeniach schematów z poprzednich części to tak naprawdę nie wiadomo czy to ma być jakieś puszczenie oczka do fanów poprzednich części czy brak kreatywności. Podobnie było w Risen 3 a motywami i wręcz wyrwanymi scenkami z Gothic'a 1/2. (nawiązuje do gry ale to chyba nie problem).
Nie przesadzałbym co do trylogii prequeli akurat Zemsta Sithów mimo paru mankamentów była całkiem dobrym filmem. Super, że ktoś podziela moja opinie co do Kylo Rena :d
Patrząc na to, że jednak nawiązują do tego co jest czyli np. Han solo ma dzieciaka, który przechodzi na ciemną stronę to można śmiało założyć, że nie ma tutaj wspomnianej trzeciej siły, a odegra ważną rolę. W filmach przewijałsię wątek Huttów- możliwe, że tutaj go rozwiną. Kiedyś było Imperium Huyttyjskie, czemu więc Huttowie nie mogliby wykorzystać ogólnego osłabienia imperium i republiki? Wydaje mi się, że twórcy odniosą się do tego i lepiej robić coś po cichu niż ryzykować to, że huttowie dogadają się albo wykiwają i zaczną rządzić :). Owszem, odcięto się od tego co PO Powrocie, ale niekoniecznie odcięto się od tego co PRZED filmami.
Co do miecza Rena (ps. polecam używanie wobec niego określenia Mroczny Jedi, które jest już dobrze zakorzenione w kanonie), to czy on nie był niestabilny dlatego, że kryształ z którego jest on zbudowany, pękł?
Generalnie nie zgadzam się tylko z tym że First Order miał niewielką flotę więc pojawiła sie dysproporcja pomiedzy liczebnością a Starkiller. Oglądając miałem raczej wrażenie że Snoke i Kylo Ren dysponują niewielkimi ale silnymi siłami wypadowymi, częścią pokaźnej Floty FO. Zresztą gdyby byli tak nieliczni Republika nie wysyłała by na nich odziałów Oporu (które zresztą zostały uwikłane w jakaś tam super desperacką walkę ).
Jak dla mnie aby było świeżo rey powinna być córką Palpatina którą po upadku imperium aby ją chronić ukryli na planecie złomu , i w następnej części najlepiej aby kayl ren przeszedł na jasną strone a rey na ciemną pod wpływem wiedzy o swoim ojcu
Ja bym się śmiał jakby Kylo Ren przeszedł na jasną stronę mocy, a Rey na ciemną :D.
+kom1110 duży śmieszny zwrot akcji
Rey : dobra pokonałeś mnie. to teraz zamiana drużyn! ja chcę być teraz w Imperium
KR : okej.
yarpen26 Nie tylko deviantarta :D.
+Jaś Kiełbasa a ja bardzo bym chciala zeby Rey byla takze cora Solo i Lei i zeby Kylo zakochal sie w siostrzyczce i okazywal jej uczucie w specyficzny sposob jak na przedstawiciela ciemnej mocy przystalo i oczywiscie staral sie by do niego dolaczyla. nastepnie siorka zakochuje sie rowniez w swoim zlym bracie ale wygrywa rozsadek i z bolem serca go zabija :D
+Jaś Kiełbasa co jak co ale kylo ren coś tam mówił że ciągnie go do jasnej strony xD
shinrae do Ja bym nie chciał, wtedy ten film przypominał by mi gównianą komedie romantyczną, To jest najlepsza saga sci-fi (według mnie) i nie powinno być miejsca na taki cukierkowy rozwój fabuły.
Postać Kylo Rena bardzo mi się podobała, nie tylko gdy zobaczyłam go pierwszy raz ale i wtedy gdy zdejmował maskę czy zabijał Hana Solo. Podobnie jak Tobie spodobało mi się to jak wyraził swoje emocje na twarzy, ludzie biorą to za minus a dla mnie to wielki plus, bardzo fajnie wykreowana postać. Nie jest idealna i o to w niej chodzi, ale niektórzy tego nie kapują. Z niecierpliwością czekam na kolejną część ^^
No właśnie do diabła, czemu Republika po prostu nie pozbyła się tych kosmicznych nazistów z mapy? :D
Zacny materiał! :)
w książkach jest wytłumaczone że była umowa dzieląca galaktyke na pól pomiędzy first order a nową republikę. first order chce władać światem, repyblika chce pokoju. finansują resistance (czy jak im tam) żeby się tych złych pozbyć
Finn i Kylo Ren to postacie bardzo do siebie zbliżone. Ściągają maskę żeby pokazać, że kryję się pod nią człowiek.
+Polska WiN Idealny tez nie jestes
+Eldo co do czego? ? ?
*****
;v
+Polska WiN Może i nowe SW są bajkowe, ale tak na dobrą sprawę, to pozostałe części również takie były. Super przygoda z bohaterami, jakąś tam sobie Mocą która zwycięża nad tą złą Mocą itp. Nie ma co na siłę idealizować tej serii do miana czegoś czym nie jest :) Może i widać akurat w tym filmie trochę ręki Disneya, ale mi to osobiście nie przeszkadza. Tym bardziej, że ten film jest kalką starej trylogii, więc nie ma co wieszać na nim psów i odwoływać się właśnie do starej trylogii jako czegoś znacznie lepszego.
+Polska WiN Finn wyszkolony szturmowiec? A początkowa misja na (o ile dobrze kojarzę) Jakku nie była jego pierwszą normalną misją?
ostatnio zrobiłem sobie takie daily oglądanie-analizowanie twoich materiałów, o przeróżnych tematykach, od blockbuster'ów czy komiksów po animacje, gry, seriale a nawet odkopane (i moje ukochane) retrospektywy ''piątków trzynastego''. to naprawdę niesamowite jak świetnie się Ciebie słucha, czuć pracę i naprawdę duże zaangażowanie, ponadto uważam że masz niezwykłą umiejętność ciekawego i inteligentnego opowiadania o przeróżnych tematach, wliczając w to poziom wypowiedzi jak i sam głos - podejrzewam że z zapałem słuchałbym twojego zdania o kolorze ściany stacji benzynowej. tak samo doceniam montaż i poświęcenie czasu na dopracowane i tak profesjonalnie wyglądające materiały. po prostu serio dziękuję.
Jak dla mnie najbardziej razi stworzenie zakonu rycerzy ren. Sam często mówiłeś o Kylo Renie, że jest sithem, później się poprawiałeś, że technicznie nie jest, ale w gruncie rzeczy to jest to samo. Czy nie można było stworzyć ciekawego wątku zaginionych sithów? Wiem, że zaraz napiszesz, że rycerze ren to jest coś oryginalnego, a sithowie to ciągłe wałkowanie tego samego tematu, jednak wątek sithów jest tak rozbudowany i daje takie pole do manewru, że mógłby stworzyć coś ciekawego i oryginalnego ;)
PS. 22:45 Ciągle ten sam argument hejterów nowej trylogii. Prequele opowiadają o czasach świetności szkoły jedi. W owym czasie było 10 tys jedi. Nic dziwnego, że z walkami na miecze świetlne spotykaliśmy się co chwilę. Czym mieli walczyć jedi? Jednak pomimo, że tak często mieliśmy je okazje oglądać to finałowe walki w Mrocznym Widmie(Obi-Wan i Qui-Gon vs Darth Maul) oraz w Zemście Sithów(Obi-Wan vs Anakin oraz Yoda vs Palpatine) są emocjonujące oraz wchodzą w pamięć. Nie wiem w czym ci przeszkadzała gibkość oraz świetne posługiwanie się mieczami ówczesnych jedi, na pewno wyglądało to lepiej niż walki w starej trylogii, które czasami(walka Obi-Wana z Darthem Vaderem) przywodziły mi na myśl walkę paralityków.
Dokładnie powiedziałem w czym mi przeszkadzała "gibkość Jedi", polecam posłuchać jeszcze raz w takim razie ;) Poza tym uwielbiam fakt, że zawsze zwolennicy tych wygibasów podają jako przykład pojedynek z Nowej Nadziei, a nie z kolejnych filmów, gdzie te wyglądały juz dokładnie tak jak trzeba i zawierały ogromny ładunek emocji bez skakania po ścianach i robienia salt co chwile.
Obejrzałem i ciągle cię nie rozumiem. Walki w nowej serii są ładniejsze i bardziej efektowne - to jest dla ciebie wadą, a przecież jak już napisałem, trudno o to, żeby walk było mniej i nie były tak "profesjonalne" skoro akcja dzieje się w erze świetności jedi. Mniejsza z tym, chodzi głównie o pokazanie różnic między formami walk. Każda forma ma swoje "wygibasy" - zwłaszcza forma IV, która wykorzystuje gibkość i niski wzrost wojownika. W starej trylogii nie ma tego pokazanego, walki wyglądają jak pojedynki wyjęte z sienkiewiczowskiej trylogii. Podałem przykład z Nowej Nadziei, ponieważ tam to najbardziej widać. Walki Luke'a z Vaderem nie wyglądają o wiele lepiej. Rozumiem to, że wiele osób woli walki ze starej sagi, jednak wynika to z przywiązania do filmów, na których się wychowali ;)
+Sebastian Michalak Bzdura, to wynika z tego co powiedziałem w materiale. Nie będę się powtarzał trzeci raz. Gadanie o formach walki też jest bez sensu, bo formy wymyślono sobie dopiero w 2002 roku (już po premierze Ataku Klonów) i podstawą dla nich były walki z filmów, nie odwrotnie - więc nie, nikt nie kręcił pojedynków na miecze w taki sposób, by pokazać różne formy walki. I nie, nie trudno by było ich mniej - Jedi mieli być ambasadorami pokoju i negocjatorami, to, że w praktyce byli zwykłymi żołnierzykami na usługach Republiki to już głupi pomysł Lucasa, któremu to machanie jarzeniówkami przy każdej okazji się podobało.
Ichabod Jako fan SW uznający kanon patrzę na wszystkie części sagi z perspektywy człowieka, który zna kanon. Dlatego stwierdzam, że styl walki w starej trylogii był gorszy od tego z nowej, gdyż był bardzo prosty, brak było tam jakichkolwiek form walki. Oczywiście ma to źródła w tym, że formy walki zostały opublikowane wiele lat później. Mimo to, nie szkodzi to na przeszkodzie obiektywnej ocenie. Chyba, że chcesz zatwardziale, że Gwiezdne Wojny to tylko stara trylogia i ewentualnie sequele, jak ci przypadną do gustu. Po części się z tobą zgodzę, że Lucas zrobił błąd ukazując często jedi jako zwykłych żołnierzy oraz gromadząc ich ogromną ilość na Geonosis przeciwko droidom, wyglądało to dość nienaturalnie. Choć z drugiej strony ukazuje to słabość republiki opierającej się wyłącznie na jedi, a nie posiadającej własnej armii(do momentu odkrycia klonów), być może zrobiono to celowo. Nie zmienia to faktu, że w starej trylogii walk na miecze świetlne było mniej dlatego, że po prostu osób nimi się posługującymi było kilku, a w nowej trylogii - nawet gdyby Lucas nie zrobił z jedi "żołnierzy republiki" to oczywiste jest, że w okresie rozkwitu jedi będzie ich dużo więcej i nieuniknione staną się częste pojedynki tym orężem.
+Sebastian Michalak "Jako fan SW uznający kanon patrzę na wszystkie części sagi z perspektywy człowieka, który zna kanon."
WAT
Kylo ren nosi maskę bo wygląda jak sterotypowy (bez urazy) technik-informatyk =D
karol beznazwy
oceniałem Kylo Rena , nie aktora =D
Sqid PL Han Solo powiedział do Kayla, że przecież on nie potrzebuje maski. Chyba się mylił :)
+Rarr Maska od tyłu też nie wygląda najlepiej.
Adam Driver jest spoko, co się czepiacie :D
Kylo Ren powinien podziękować Rey przez, którą będzie miał blizne na pół twarzy bo teraz ma powód, żeby nosić maskę ;p
Który moment najbardziej Ci się podobał?
Bo mi jak Han Solo i Czubaka( nie wiem jak to się pisze) wchodzą na sokoła milenium i Rye im mówi ze słyszał wiele chistori o starej Republice a on jej odpowiada że to wszystko prawda.
to był taki mały radosny smaczek dla fanów
Zaraz (za godzinę, dokładnie) idę na ten film, więc zobaczę póżniej...
Może coś przegapiłem i ta informacja być może padła, ale nie mogło być tak, że ta Gwiazda Śmierci III czy tam Zabijacz Gwiazd zaczął być budowany jeszcze za czasów Palpatine jako "kolejny etap budowania potęgi imperium" a first order potem po prostu sobie to dokończyli? Mieli dostatecznie dużo czasu (ile to tam było? 30 lat?) by nawet z mocno ograniczonymi środkami to zrealizować "na raty". Tak sobie spekuluję.
To trochę dorabianie na siłę filozofii do głupiego pomysłu twórców.
+Rarr Może. Co więcej: Zapewne sami twórcy nie wpadli na taką koncepcję, ale jest ona do zrealizowania i nie ma najmniejszego problemu z takim uargumentowanie pojawienia się tej konstrukcji co oznacza tylko tyle, że istnienie tego star killera czy jak to się zwało nie jest zupełnie od czapy.
+Krzychu T >zabijacz gwiazd
***** nie
tłumaczenie nazw własnych to idiotyzm
+Krzychu T palpatine budował GŚ III która była ileś tam razy większa jak jeszcze II nie skończył? to byłbym niesamowicie idiotyczne z jego strony :)
Zakończy się tak że jar jar Binks zawładnie całym wszechświatem
Ogólnie zgadzam się z Tobą, jednak nie co do Expanded Universe. Jasne że nie byłoby niespodzianki gdyby został on nienaruszony , ale idąc tą logiką, niema sensu oglądać filmów będących adaptacją książek bo wiemy jak się skończą? :/ Poza tym disney obiecał że na miejsce EU ma coś świetnego i nawet lepszego, a póki co nie uświadczyłem nawet odrobiny "geniuszu" nowego kanonu...
+Celebsengaielek Celebsengaiel No pewnie, że nie ma sensu oglądać filmów będących adaptacją książek - wierną adaptacją. Natomiast często są reinterpretacją czy innym spojrzeniem na daną historię i wtedy jest co innego. Ale oczywiście się je kręci, bo ludzie lubią to co znają. Ale to zupełnie inna sytuacja niż w przypadku ciasnego kanonu SW, obejmującego masę książek i powiązanych ze sobą wydarzeń
+Ichabod Nie uważam że Epizody VI-IX powinny być wierną adaptacją nwm, Trylogii Thrawna, ani nawet ściśle trzymać się kanonu EU ( który momentami rozjeżdża się sam z sobą ;-;) ale albo wpisywać się w kanon przybajmniej mniej więcej i nie robić takiego zamieszania jakie zrobił disney , albo zrobić coś świetnego i odkrywczego, a mam wrażenie że nie dostałem ani tego ani tego. Zresztą nwm jak wielkim fanem EU byłeś, ale uważasz że warto było się pozbyć tak ikonicznych dla fanów postaci jak Mara Jade, Admirał Thrawn czy Książe Xizor, na rzecz np Kylo rena ( który notabene jest wariacją na temat losu Jacena Solo z książek) albo Snoke'a :/? Zresztą sam widziałeś ze przez lata powstawały świetne książki / komiksy trzymające się kanonu a były genialne, czesto zaskakujące. Swoją drogą ja zostawiłbym już luke;a i zrobił filmy np na podstawie serii "dziedzictwo" czyli jakieś 130 lat po RotJ.
Ale przecież nikt Ci tych książek i komiksów nie zabrał, dalej sa i bedą sprzedawane. Twórcy maja tez wolna drogę gdyby chcieli pisać kontynuacje ich losów. Natomiast nie nadawałoby sie to do adaptacji, bo zwyczajnie odebrałoby scenarzystom jakakolwiek swobodę, a widzom radość z odkrywania nowych historii. Pamietaj tej, że filmy nie sa pisane tylko dla fanów, wiec przyklad powstawania osadzonych E continuity książek czy komiksów które sa dobre niemieszkalnymi zbyt adekwatny - bo to zupełnie inny target. Co innego zmieścić fabule książki która przeczytają głownie lokalni fani, a co innego ile, ktory ma byc zrozumiały dla wszystkich. Wiec ma byc Luke i inne znajome elementy :) Patrzysz na to wyłącznie z perspektywy długoletniego fana, a to nie na Was Disney zarabia najwiecej, sorki ;P
+Ichabod No pewnie masz rację ,chociaż myślę że przeskok o x lat nie byłby tak zły , bo mógłby stanowić osobną historię, tak jak możemy obejrzeć tylko trylogie o Luke'u albo tylko trylogie o Anakinie, moglibyśmy obejrzeć tylko trylogie o np Revanie, albo Cadzie Skywalkerze. Ps, z tego co wiem Legends, beda dalej wydawane (drukowane) , ale nic nowego pisane nie będzie :/
+Celebsengaielek Celebsengaiel No i będziesz miał teraz trylogię o Rey ;) W ogóle myślę, że najlepiej to podsumowuje reakcja publiki w kinie na to jak Han Solo się pojawił na ekranie. Ludzie chcą znajomych elementów, wówczas tez szybciej zaakceptują te nowe. Kompletnie nowe otoczenie by wyalienowało część widzów.
No i jeszcze jedna kwestia - zwróć uwagę, jak dużą wagę przywiązują twórcy do rozmaitych tajemnic. Nie wiemy kim jest Rey, co się stało z Kylo, co się stało z akademią Luke'a, kim jest Snoke i tak dalej, i tak dalej. Nie mogliby iść tą drogą mając wszędzie dookoła książki, gry i komiksy wyjaśniające masę wątków albo pokazujących ich dalszy ciąg czy początek. Musieli zrobić sobie czystą kartę, by to wszystko w ogóle miało sens. (A czy warto było albo jak wypadł efekt ot już inna sprawa, ale kto inny decydował o kanonie, a kto inny pracuje już potem nad filmami)
Co do Legends, no na razie nie, bo zawsze lepiej sie sprzeda to co w kanonie, ale z czasem kto wie, może niektórzy twórcy do tego wrócą, szukając swojej niszy fanów. W każdym razie nikt oficjalnie nie zabronił ruszania tych historii. The Old Republic np. dalej kontynuuje swoją historię Imperatora, nie przejmując się tym, że to już "tylko" legendy ;)
Popieram. Kreacja Kylo jest świetna - najmocniejsza strona filmu. Twoja recenzja jest chyba najlepsza w necie, a wiele ich widziałem. Pozdrawiam.
Jestem takiego samego zdania jak ty Ichabod w końcu dobrze ktoś spojrzał na ten film.
Z perspektywy czasu jeśli chodzi o sequele można tylko napisać: XD
Kylo wzoruje się na Vaderze, a jego nawrócenie na jasną stronę uważał za słabość i porażkę dziadka
Nikt nie wie że Vader się nawrócił pod koniec "Powrotu Jedi" to zostało pomiędzy Lukiem a jego ojcem. Przypuszczam że nawet Leia o tym nie wie :)
+Bartek3039 twoja teoria nasunęła mi się już w połowie czytania twojego komentarza :D Faktycznie taki rozwój fabuły byłby dość mocny i stanowiłby zaskoczenie dla tych, którzy wiedzą, kim był Darth Plagueis (i jakby np. wyszło na jaw, że narodziny Anakina to jego sprawa i że stworzył go własnie w celu zniszczenia starej republiki). Coś takiego splotłoby część Expanded Universe z filmem w spójną, kanoniczną już historię
+Turpat Ren chce dokończyć dzieło Vadera czyli przywrócić równowage mocy więc zniszczyć ciemną strone a jak może to zrobić? zabijając snoka? robi dokładnie to samo co Vader: zabija wszystkich jedi poza swoim mistrzem bo nie daje rady, po paru latach po przejściu na ciemną strone zabiją swojego ojca w tym przypadku vader zabił obi-wana który był dla niego jak ojciec, zyskuje zaufanie swojego mistrza a pod koniec będzie mógł zabić snoka wraz z rey
+Michauu Barca Snoke to doskonale wiedział i powiedział Kylo, niestety scena została usunięta z filmu :-)
Ale tekst z tej sceny jest w trailerach i będzie w kwietniu na blue rayu. Myślę że wszyscy wiedzieli o przemianie Vadera w Anakina. Sam JJ Abrams mówił w wywiadach że Kylo idealizuje Vadera i to co on sobie reprezentował a przemianę pod koniec uważał za chwilową słabość. Snoke podczas rozmowy uczula go na takie wahanie i dlatego Kylo nie ma problemu z zabiciem ojca.
Ludzie myślący lubią co jest oryginalne i inne. Jakbym chciała oglądać to samo, to bym sobie włączyła poprzednie części.
+Iwona Niepsuj Problem w tym, że ludzi lubiących to, co oryginalne i inne jest mało. Cała reszta to miazga, która lubi to, co proste, łatwe i przyjemne. Oczywiste było, że dla Disneya było bardziej opłacalne tworzyć coś pod drugą kategorię. Tym bardziej, że wiadomo, że Disney komerchę uwielbia.
Akurat to jak Poe wydostał się z Jakku było wyjaśnione - opowiedział Finnowi w bazie Ruchu Oporu, że obudził się w środku nocy i doszedł na piechotę do najbliższego miasta skąd skontaktował się ze swoimi.
Jak dla mnie film buduje sobie drogę i możliwości do tworzenia przynajmniej kilku kolejnych części. Nie byłem fanem Star Wars, ale przed siódmą częścią nadrobiłem i obejrzałem prawie wszystkie. Nie żałuję. Film przerósł moje oczekiwania, pod każdym względem. Oczwiście jest do czego się przyczepić np. trzecia Gwiazda, jednak jak dla mnie film nadrabia to innymi aspektami tzn.Drugi Vader, świetny pomysł!
Ode mnie film dostaje 10/10, z niecierpliwością czekam na kolejną część.
Zdecydowanie najlepsza recenzja filmu jaką do tej pory oglądałem. Przyjemnie się ogląda i słucha Twojego spojrzenia na pierwszą część nowej sagi :) Pozdrawiam.
Super. Widać że włożyłeś w ten materiał masę pracy. Łapka w górę :)
Film naprawdę Super. Postacie genialnie zagrane i ciekawe dalsze losy.
No właśnie jednym z najlepszych momentów w filmie była scena kiedy Kylo zdjął maskę w obecności Rey. Właśnie wtedy widz wraz z główną bohaterką stwierdza, że to nie żaden straszny potwór ino zwykły dzieciak, który tą maską pragnie zasłonić fakt, iż żaden z niego następca Dartha Vadera a jeno żywa reklamówka Imperium.
Jak recenzujesz Gwiezdne Wojny to łapa w górę w ciemno. Dodatkowo za Arcanum na półce dałbym drugą, ale się nie da :)
ja uważam tak: na końcu podczas i przed finalną walką Kylo Ren wyżył się na hanie, bo myślał że przyniesie mu to więcej zła. nie przyniosło. gdy oberwał od chewiego jego biodro krwawiło. podczas walki widać było że bije sie w tą rane, bo chciał wywołać gniew i ból u siebie co jest podstawą zła. nadal nie pomagało mu to. wcześniej nawet rozmawaił ze swoim dziadkiem i mówił że jasna strona mocy go że tak to powiem "wzywa". gdy przegrał a rey pobiegła pomóc finnowi on zastanawaił sie co sie stalo. dlaczego ból i gniew nie działał. han solo w poprzedniej fazie filmu mówił do lei że snoke prawdopodobnie zabije kyla. może sie tak stać. wnioskujs tak po tym że snoke mówił "czas zakończyć jego trening", co mogło znaczyć że chce go zabić. może później kylo zacznie uciekać i zdesperowany pójdzie na jasną strone mocy. rey może przejść na ciemną strone mocy gdyż gdy zobaczyła miecz luka widziała przeszłość. była smutna i zdenerwowana. wtedy ona przejdzie na strone sithów ale pod koniec 8 części finn namówi ją pod koniec walki żeby wróciła. ona soę zgodzi. w 9 części kylo, rey i finn będą, musieli zniszczyć najwyszszy porządek i zabić snoka. ale nie będzie tak łatwo gdyż dowódcę armii najwyższego porządku (nie pamietam jak sie nazywał, ale chodzi mi o tego który dawał "raport" do snoka) zostanie wyszkolony na sitha. ktoś z naszej trójki jedi zginie, ale rebeliantom uda soę pokonać snoka, a równowaga zostanie przywrócona galaktyce. tak według mnie wyglądały by 2 kolejne epizody. według mnie było by to dobre zakończenie na tą serie.
Aż bym się sam dołączył do dyskusji, ale nie mogę, bo jestem z tym materiałem niespodziewanie zgodny. Cieszę się, że usłyszałem zdanie kogoś, kogo cieszy odmienne prowadzenie postaci Kylo Rena.
(SPOILER) Jak pewnie każdy zauważył Fin czuję coś więcej do Rey, a ona w scenie gdy on jest nie przytomny mówi mu ,,Do zobaczenia przyjacielu'' xD FRIENDZONE!!!!!
Fajna analiza, dobrze się ją ogląda i słucha. 👍 Co do niewyjaśnionych wątków to należy jeszcze dołączyć co stało się z ręką C3PO lub np. wizja Rey ukazująca rycerzy zakonu Ren w nocnej, leśnej scenerii. Postać Kylo Rena jest dla mnie najlepszą i najbardziej dopracowaną w filmie. Zagubiony chłopak, który chce być kopią swojego dziadka oraz szuka natchnienia w jego masce. Sam swoje emocje stara się chować pod własną maską. Jego niestabilny miecz symbolizuje jego emocje. Caiągłą walkę ze samym sobą, być może strach, że nigdy nie będzie Lordem Vaderem. Na uwagę zasługuje również mały droid BB-8, który rozbawia sytuację, a przy tym nie jest tak irytujący jak C3PO.
Generalnie w filmie nie było czasem powiedziane ze Luke miedzy 6 a 7 ezpizodem założył szkołe jedi ale jeden z jego uczniów (na 99,9% Kylo ren) przeszedl na ciemna strone i dlatego on popadł w "depresje" i spierdzielil gdzies w Bieszczady (pozostawiajac przy okazji swoja córke Ren)? Z tą Ren to oczywiscie sobie dopowiedziałem
co do tego 29:33 to pamiętasz walkę na Bespin ? Przypadkiem przy odcięciu ręki miecz świetlny też nie spadł ? Jeżeli tak to znaczy ,że tamto coś co dało miecz świetlny w najnowszej odsłonie mogło być na Bespin
ten miecz świetlny to miecz który używał vader
wiec to nie jest miecz z tego pojedynku
Prequelom można wiele zarzucić, ale brak emocji podczas walk na miecze świetlne? Anakin vs Obi-Wan był może trochę przydługi, ale w połączeniu z muzyką Williamsa stworzył epicki pojedynek. Nie znam osoby zainteresowanej SW, której te pojedynki by się nie podobały, wręcz przeciwnie większość jest zdania, że to jedna z niezbyt wielu zalet Nowej Trylogii.
Ichabod, a co sądzisz o Maulu w wojnach klonów? Mi osobiście bardzo się podobały odcinki z nim i uważam, że fajnie go pokazali.
28:55
Jeśli chodzi o tą sytuacje to można ją dość łatwo wytłumaczyć. Leia i Rey w większym bądź mniejszym stopniu doświadczyły mocy. W kanonie Luke przeszkolił swoją siostrę w nazwijmy to podstawowym zakresie mocy. Wiem, że Force Awakens jest spoza kanonu, ale założenie, że Leia nie miała styczności z mocą w ogóle jest w mojej opinii bardzo naiwne. Leia poczuła śmierć męża(scena z filmu), na Rey również to odcisnęło pewne piętno, jako, że obie czują moc to w pewnym sensie skomunikowały się ze sobą stąd scena, w której się przytulają :) Ktoś powie, że "naciągane". Wcale nie, w pełni wytłumaczalne za pomocą zasad panujących w całym uniwersum. Pozdrawiam, filmik naprawdę na poziomie w sumie jak każdy u Ciebie.
Po czasie od obejrzenia i przemyśleniu sobie filmu parę razy, nawet "odkrycie w sobie magii dzięki wzywającej różdżce" przez Rey nie jest takie złe :) Musi być coś dla nowych fanów a wątek ten rzeczywiście może być rozwinięty.
Rażąca, irytująca, i najnormalniej w świeciej wku%$!@$!a jest dla mnie w sumie tylko jedna rzecz - "Olejmy obliczanie trasy przez komputer nawigacyjny. Nikt nie wyłapie, że wchodzenie w nadprzestrzeń w hangarze lub wychodzenie w atmosferze planety jest zwyczajne głupie. Szczególnie w statku, który przedtem trochę szwankował." Mam nadzieję że nostalgia nie doprowadzi do tego, że w kolejnej części Sokół będzie potrafił się teleportować. :D Po za tym zawiodłem się na tym, że akurat na Jakku był "ten" Sokół Milenium. Dlaczego nie mógł to być dowolny YT-1300? Uważam że wątek ten mógł być zgrabniej rozwinięty.
Najlepsza recenzja z jaką si spotkałem na całym youtube
R2-D2 obudził się, bo Luke dał mu sygnał. Przynajmniej w teorii. Tłumacząc wszystko inne: Jeśli coś w SW nie ma sensu, to jest to sprawka Mocy.
Bardzo przyjemna pogadanka, jedyne czego mogę się czepić to uważanie, że jedne postacie mają prawo być rozwinięte dopiero w kolejnych częściach a inne nie :) Chociaż widzę i rozumiem różnice między nimi.
Dla mnie głównym problemem było zbyt mało czasu ekranowego. Doczytałem, że wiele scen wyjaśniających to i owo zostało ostatecznie wyciętych. Zastanawiam się, czy za jakiś czas wyjdzie wersja reżyserska, obejrzałbym ją chociażby dla kolejnych 5 minut pokazujących codzienne życie na Jakku.
To drugi Twój film, który oglądam. Pierwszy o Domu Pani PereGreen... (dobrze gadasz, polać Ci Marcowego w szklance do Saisona! Ale poza ekranem bo wygląda jak szpanik ;P)
Tu też w wielu kwestiach się mocno zgadzam, natomiast podyskutowałabym o dissach na części I-III - mnie dużo bardziej interesujące niż IV-VI i VII, ponieważ poruszające jakże mięsiście głebsze kwestie Mocy jako religii i sztuki poważnej ( i psychologii Jedi, szczególnie Anakina i jego fascynująca na początku subtelna wewnętrzna przemiana, którą z przerażeniem obserwujemy, a której, gdyby nie przedstawione zasady Mocy - nie zauważylibyśmy) oraz Polityki, pełnej drobnych zależności i poważnych kwestii które nie mają związku tylko z armią, bo jak wiemy - to ta płytsza część polityki. Może kieruje mną fakt, że jako pierwsze zobaczyłam te nowe części więc od razu napaliłam się na skomplikowaną i błyskotliwą fabułę tła i te stare wydały mi się niezwykle płytkie - łącznie z przeamerykanizowanymi postaciami cwaniaczka, ciapy-szczęściarza i niezdobytej wojowniczki z zagraniami jak u nastolatki...
Ale, ale - nie o tym. A o tym, że pozwoliłeś mi swoim filmem tym wejrzeć w głąb właśnie tej ciekawej fabuły politycznej, którą przesłaniał mi pot biegającego ciągle murzyna i miałkość ( czy jak to nazwałeś ładnie - uniwersalność) fabuły. I dzięki temu filmowi Twojemu rzeczywiście czekam na kolejne części, które wciągną może widza przyciągniętego tym wstępnym intro, zwanym Przebudzenie Mocy!
I odwal się od Darth Maula! No dobra... za mało był rozwinięty, a tak mnie zafascynował :(
jeśli chodzi o Rey ona cały czas na jaku walczy tą swoja tyczką która jak by na to nie patrzeć jest bronią białą podobną do miecza świetlnego.
I takie dwie pierdółki jeszcze związane z Finnem, ciekawe jak ty to widzisz...
1) Scena na dużym statku Hana Solo, gdy Rey wypuściła bestie. Widzimy, że te niemalże natychmiast chwytają bandziorów i ich zjadają (tudzież robią to poza kadrem), tymczasem gdy jeden z tych Latających Potworów Spaghetti dopadł Finna, ciągnął go przez praktycznie całą bazę, do aż Rey go przygniotła drzwiami :P
2) Finn walczy ze szturmowcami mieczem świetlnym, ci padają w sumie jak muchy, nie mogąc się przed tym obronić. Aż tu nagle znikąd pojawia się jeden przeciwnik mający pałkę energetyczną, mogącą powstrzymać jego broń. Gdy widziałem tę scenę w trailerze, sądziłem, iż to stało się takim podstawowym wyposażeniem szturmowców... Tymczasem jednak pałka wystąpiła tylko raz i... tyle.
A Phasma się kompletnie nie popisała :P
+Nicolas Dominique No to są kolejne przykłady pisania tego scenariusza, żeby to się fajnie oglądało, a nie miało jakiś sens ;) Gdybym miał na siłę szukać przyczyn, to 1) założyłbym, że bestie się nażarły, a resztę załogi sobie ciągnęły gdzieś na później ;P 2) tutaj trochę mniej trzeba naginać rzeczywistość - ot, oddziały szturmowców mogą mieć specjalnych żołnierzy z miotaczami ognia, to mogą mieć i żołnierzy wyspecjalizowanych i uzbrojonych do walki wręcz (nie wiem po co, jeśli Jedi oficjalnie już nie ma, a w starciu z inną bronią lepiej mieć blaster, ale może po prostu ostała się taka fukcja)
No ale wiadomo, to wszystko dla efektu dramatycznego, inaczej bysmy sie szybko pozbyli jednego z głównych bohaterów, a w drugiej sytuacji Finn by miał za łatwo ;)
+Ichabod zdecydowanie byłoby miło zobaczyć więcej specjalistycznych oddziałów poza klasycznym mięsem armatnim :P
+Ichabod Przy ich celności powinni wszystkim dać pałki...
+Nicolas Dominique fill nie finn
+Ichabod Tu akurat pokuszę się o nieidealne, ale jednak jakieś tłumaczenie z KotORów. Tyczy się to oczywiście innych czasów, ale tutaj też mogłoby występować. Tam trenowano żołnierzy w walce wręcz, ze względu na powszechność tarcz energetycznych, przeciw którym blastery były nieefektywne. Tutaj niestety nic takiego nie widzieliśmy, ale możliwe, że w trzydziestoletniej przerwie wróciły do łask albo stale były używane, tylko stały się słabsze i nie tak widoczne, jak te wielkie niebieskie pola siłowe w rycerzach starej republiki.
Snoke był dla mnie interesujący. Nie mam nic do efektów CG w tym filmie. A jego monumentalna postać z początku mocno mnie zdziwiła, dopiero potem się domyśliłem, że to hologram :) Choć przyznaję, patrząc na niego miałem skojarzenia z orkami z LotR...
Zgadzam się w kwestii Kylo Rena, jest najciekawszą postacią w tym filmie. I dużo lepiej napisaną niż, na przykład, Anakin. Jestem bardzo ciekaw, jak się jego postać rozwinie w kolejnych częściach.
Ja sytuację między Republiką a Najwyższym Porządkiem wyobrażam sobie jak Zimną Wojnę; siły są mniej więcej wyrównane, a Republika obawia się kolejnej, otwartej wojny w Galaktyce.
Kto powiedział, że First Order ma tylko jednego Niszczyciela? Po prostu innych nie pokazali :D Ponadto, jeśli Imperium potrafiło wybudować Gwiazdę Śmierci w 6 lat, to baza Starkiller jak najbardziej może mieć sens, budowana była najwyżej 30 lat, z wykorzystaniem niewolniczej siły roboczej i nowoczesnej technologii, a nie zapominajmy, że baza to nie jest cała planeta :p
Pięknie powiedziałeś o EU, dobrze, że je olali :)
Twoja omówienie jest bardzo dobre oraz przejrzyste, wspaniale tłumaczysz najbardziej szkalowane rzeczy jak walka Kylo i Rey, albo sama postać Kylo Rena która jest bezpodstawnie hejcona
Co do rzeczy, które popsuły mi zabawę (zaznaczę, że mamy 2015 rok film kosztował 200 baniek, a do tej pory mieliśmy 6 filmów, z których powinno wyciągać się wnioski(zwłaszcza z epizodów I-III-choć w tym przypadku totalny brak ładu politycznego też można odebrać jako minus-od paradoks:P )):
-przesadzona postać boskiej Rey(pilot, mechanik, Yoda i Bear Grylls w jednym) , której wszystko wszędzie i zawsze wychodzi...nie wspominając, że po finałowej walce nawet zadrapania nie ma...
-finałowa walka, a raczej jej przebieg:
1.dlaczego w ogóle dano Finnowi do ręki miecz świetlny, dlaczego potrafi nim się posługiwać(szkolenie na szturmowca-aaaaaaaaaa...to tam się teraz wszystkich na Jadi trenuje.... no patrzcie)
2. Skoro ten Finn trzyma już tą broń i nie odciął sobie przypadkiem czegokolwiek, to dlaczego Kylo nie użyje mocy i np. nie odbierze "swego"miecza bądź nie urwie murzynkowi głowy??? tylko się nim bawi( a tak Kylo to +- 30 letni nastolatek i chciał się pobawić racja- i jeszcze dostał w klatę z ostrza...........masochista)
3.Skoro Kylo był postrzelony z tej jebitnej kuszy to dlaczego np. nie "kuśtykał", potykał się, padł kilka razy z wycieńczenia - zobrazowałoby to z jakim bólem się boryka i tłumaczyło dlaczego dał się pokonać kobicie, która nie wie z której strony miecz się trzyma ( a nie sory- wie bo w wieku 5 lat była już po 30- letnim szkoleniu Jadi... była tak wypełniona mocą, że nawet Luke nie mógł jej powstrzymać przed zniszczeniem szkoły, dopiero Kylo wraz z uczniami cudem ją obezwładnili wymazali pamięć i wysłali na Jakku...Później pokazał się Snoke zmanipulował wszystko do obecnej postaci:P) a to by w sumie wszystko tłumaczylo:P
Co do tej rany (bo zgubiłem wątek) jakoś nie odniosłem wrażenia, że mu ona specjalnie przeszkadzała, a wręcz odwrotnie jakby czerpał z niej "siły" uderzając się w nią kilkukrotnie- mówiłem, że masochista?
Dalsze minusy:
- Finn zbuntowany żołnierz ucieka od zabijania, a gdy chwyta broń po "przeciwnej stronie barykady" jakoś już może siać przysłowiowy "rozpierdol"-pewnie był molestowany przez kompanów i się mścił:P
-o Gwieździe powiedziałeś
-o R2D2 też powiedziałeś
-o Pani Kapitan też było
-Snoke - bardziej przypominał mi jaskiniowego trolla:P
-Maskatan...dlaczego nie mogliby choć raz dać fajnej "Pani Wyroczni" patrz Asari-Mass Effect(tak wiem miał to być Yoda w spódnicy....) a szkoda bo mnie jej widok raził tak samo jak w przypadku Snok'a
Póki co to te najważniejsze bolączki i moje osobiste "bóle dupy" ( nie chce mi się pisać o zrzynaniu z epizodów 4-6 bo bardzo fajnie to przedstawiłeś) pozdro
ps2. to miecz Kylo nie był specjalnie stworzony na wzór krzyżackiego??????? WTF gdzie żeś to wyczytał Waść??
+Darth Hejter 1. o ile pamiętam, to miał go przekazać Rey, a że akurat został zaatakowany, to zaczął się bronić czym mógł. Szturmowcy na pewno byli szkoleni w używaniu broni białej
2. czemu miałļy sobie cokolwiek odciąć? To nie pierwszy raz gdy nie-Jedi z powodzeniem używa miecza świetlnego. A czemu Kylo nie zabił Finna od razu? Bo wtedy film byłby nudny :) Bez sensu dywagować nad podobnymi kwestiami, bo zawsze znajdziesz paradoks w tym stylu, np. czemu Yoda nie mógł szybko zatrzymać mocą akcji serca jakiemuś Sithowi zamiast się bawić w machanie mieczem, etc.
3. Przecież krwawił jak ubijane zwierze, a w ranę uderzał się by nie zemdleć. Utrata krwi powoduje omdlenie, krótkotrwały ostry, skoncentrowany ból - przeciwnie.
Co do Finna: no gdyby on nie zabijał innych szturmowców, to oni by zabili jego. Plus, jest jednak ogromna różnica w walce z uzbrojonymi żołnierzami, a masakrowaniem bezbronnych cywili.
1. To było pytanie retoryczne...Byłem na filmie i znam fabułę. Co do kwestii "to nie pierwszy raz gdy nie - Jedi...", czy my napewno widzieliśmy te same epizody SW?? Nie przypominam sobie takich ekscesów (oprócz Grievous'a - ale on z racji licznych modyfikacji jest "rozgrzeszony"). Widzę, że kolega nie wie do czego ja tu w ogóle "piję". Pamiętasz kwestię "elegancka broń na bardziej cywilizowane czasy...dużo treningu żeby opanować sztukę władania nią itd." TEN MIECZ to poniekąd symbol SW i Jedi - dla mnie jest tu obalany mit i równie dobrze mogliby każdemu dać miecz świetlny (a niech się dzieje) - wiem przypierniczam się...bo mogę!
2. Co do nudnego filmu - to właśnie takowy widziałem 18 grudnia (sprostowanie jego druga część była nudna) bo właśnie brakowało mi elementu grozy/zaskoczenia... przysłowiowego mięsa jak np. sponiewieranie za pomocą mocy, pokazania przepaści jaka dzieli zwykłych śmiertelników od tych z mieczami świetlnymi...tak jak przedstawiano to na początku filmu (scena z laserem)...no ale końcówkę zrobiono na odpiernicz w typowo "Disneyowskim" stylu -takie jest moje zdanie.
ps. przykład z Yodą do bani ( nie mówię już o tym, że każdy sith oparłby się takim atakom, ale widok Yody pałającego się mroczną mocą to trochę przerysowane jak dla mnie)
ps2 . sam bawisz się w tego typu dywagacje w filmie powyżej - "skąd Solo wiedział, że Sokół Milenium jest akurat tutaj" - ponoć powiedział, że wykryli sygnał jak tylko opuścił Jakku, a to szybkie przemieszczenie hmmm pomyślmy - hipernapęd???
3. Krwawił, czy nie krwawił... ja tego nie odczuwałem ...dla mnie był w pełni sił bo tak przedstawiono to w filmie- nie sapał, nie przewracał się, nie kuśtykał, nie MDLAŁ (tego też nie pokazano)... i kolejne Twoje dywagacje "przeżył traumę po zabiciu ojca" jak dla mnie podziękował mu za pomoc w przejściu na ciemną stronę...ale co tam...
Co do Finna i ogromnej różnicy...nie uważasz, że strzelanie do osób, które zna się od zawsze wymaga dużo więcej (jaj??) niż strzelanie do nowo napotkanych (nawet nie uzbrojonych)?? Ale nie tutaj se strzela, bo inni strzelają kłóci mi się jak ch*j ale co zrobię...
Mam nadzieję że zrekompensują mi te wszystkie bolączki w kolejnym epizodzie.
Darth Hejter co do Finna to pomyśl czy gdybyś miał wyberać między zabiciem niewinnej osoby błagającej o litość (albo małe dziecko czy mężczyzna który krzyczy że ma żonę i dziecko) a okrutnego żołnierza to co byś zrobił ?
Yoda: "ciemna strona przesłania wszystko", "trudno przejżeć ciemną stronę" - masz wyjaśnienie dla nowej broni Najwyższego Porządku, + ludzka kreatywność.
Świetny materiał, nawet nie wiesz ile na niego czekałem. :)
Co do twoich pytań, mam dwa spostrzeżenia:
1. Rey pewnie jest córką Luke'a, ponieważ Luke'owi nie poleciała by łza na widok pierwszej lepszej spotkanie osoby na tej swojej planecie.
2. Jak wiemy za pierwszym razem Rey nie weszła do głównego budynku Resistance to R2-D2 był cały czas w hibernacji. Gdy już wszyscy wrócili po wygranej bitwie, to wtedy kiedy Rey weszła do tego budynku to R2-D2 się przebudził. Może to oznaczać pewnie, że u Rey moc jest tak silna, że R2-D2 to wyczuł bo może myślał, że wrócił Luke lub dlatego, że Rey może być właśnie córką Luke'a.
Pożyczyli Starkillera z Expanded Universe. Pamiętacie The Force Unleashed? Dobrze, też bym wolał nie pamiętać. Also, Darth Maul jest najlepszy. Dopóki nie kazali mu mówić w Clone Wars. Z drugiej strony to Clone Wars, więc eeeeeeh.
Największym problemem Force Awakens jaki zauważyłem jest fakt, że nie mogę pozbyć się wrażenia, że to powinny być dwa filmy. Wszystko wydaje się pospieszane i jakby film oczekiwał, że widz powinien już wiedzieć wiele rzeczy. Wyszłoby dużo lepiej, gdyby film podzielić na dwie części i poświęcić więcej czasu na rozbudowywanie relacji między bohaterami, wyjaśnianie kto jest kim i jak. Tak czy siak, to dobry film. Po prostu dobry. Ale weźcie poprawkę na to, że mówi to koleś który uważa, że Guardians of the Galaxy to film Star Wars/ Star Trek, jakim filmy Star Wars/Star Trek powinny być.
Nie pożyczyli Starkillera z EU, nazwa bierze się z oryginalnego skryptu do Star Wars. Tak jak i pseudonim protagonisty TFA oczywiście ;)
+Ichabod
Wiem, po prostu lubię myśleć, że ktoś nawiązuje do tej parodii gry wideo zwanej The Force Unleashed.
Ja bardzo nie lubię o tym myślec :P
+Ichabod
To znaczy tylko, że nie nienawidzisz siebie tak jak ja.
*****
Jeśli tak, to nie działa. Skończyłem myśleć o TFA na następny dzień po seansie, pomijając memy z TR-8R. Plus jakoś Guardians dali radę tego uniknąć i czekam na Guardians 2 dużo bardziej niż SWVIII.
W stu procentach zgadzam się z twoją opinią (te same zarzuty i te same pochwały) tez mam nadzieje, że w następnych częściach wszytko nabierze sensu ALE ... ale końcówka była słaba i nie da się tego ukryć spodziewałem się , że Luke będzie miał jakąś pamiątkę od Kylo albo , że postać na wyspie to w ogule nie będzie Luke lub nikogo tam nie będzie No ale cóż trzeba czekać na dalsze części i mieć nadzieję, że będzie tylko lepiej
Mi się Przebudzenie Mocy podobało i będę z niecierpliwością wyczekiwał ósmego epizodu, chciałbym jednak zobaczyć film/serial poświęcony "Starej Republice" ze znajomymi, jak i nowymi bohaterami.
+PrawdziwyBoratSagdiyev masz na myśli starą starą republikę, czasy Revan'a i okolice, może dzieje Darth'a Bane'a? czy kolejne mielenie wojen klonów?
Dominik Słowik Miałem na myśli "czasy Revana' :)
Oglądałem ten film nie wiedząc zbyt dużo o poprzednich częściach Star Wars i byłen zadowolony. Brakowało mi jednak trochę więcej walki mieczem świetlnym. Poza tym wszystko genialne a zwłaszcza postacie.
Co do odnalezienia Sokoła, podczas sceny w barze, Han wspominał o skanerach, którymi wykrył ten statek.
No to się rozpiszę:
-Kylo! Ok, łyknęłabym młodzieńczy bunt Kylo gdyby miał 17-21 lat a tu mamy 30-latka z problemami psychicznymi (ktoś ściągał z Jacena EU). Dlaczego Ren sugeruje Rey, że z Hana to kiepski materiał na rodzica... ma żal że Han poddał się woli Lei by odesłać syna?! Dlaczego dali jedynemu dziecku na imię Ben, gdzie Leia Obi-wana widziała sekundy z Hanem to rozmowny na statku nie był a Luke znał go z pewnego punktu widzenia (pomijam że Anakin, Bail nie weszły w grę a rodziców Hana nie znamy). Mając takie legendy za rodziców i takiego wuja to możliwe że ma kompleks niższości.
- Han i Leia! Kompletnie chemii nie było, ani oni pogrążeni po stracie syna. Nie wiemy czy rzeczywiście byli małżeństwem i się rozwiedli. Wiem, że nie mogła powiedzieć Hanowi że: nasz potomek to skończony gn**j, idź i ukatrup drania za to dostaliśmy taki przekaz: widzę światło, idź do dzieciaka to się nawróci boś ty ojciec. No z tym światłem to wyskoczyła jak Padme, tylko Amidala potem sobie zmarła a tu mamy Leię. Może i sterana życiem (co jest plusem) ale jakoś tej walki o Hana i Bena nie widzę u niej (w Legendach straciła dwóch synów, całe życie pod górkę ale nadal była tą samą księżniczką i generałem z Hanem u boku i to się czuło. W filmie brak).
-Luke! Oby Rey była córką, którą dla bezpieczeństwa zabrała matka, wymazała 5 lat treningu i życia. Być może Skywalkerowie skądś wracali, podjęli tą decyzję wspólnie a potem stanęli do walki z Benem i jego grupą. W walce ginie żona, Luke jest bardzo ciężko ranny i może Rey ratują pozostali uczniowie. Przez ten splot wydarzeń Luke myśli że córa nie żyje i usuwa się w cień bo za dużo stracił... Fajnie by było jakby Obi-Wan trenował Rey jako duch. Dlaczego pozwolił by emo nastolatek rozpirzył nowych Jedi a jego-mistrza wprowadził w depresję?
-muzyka! Zabrakło mi motywu chwytającego za gardło (marsz imperialny, kantyna, walka Obiego i Qui-Gona z Maulem, walka Obi vs Anakin, wejście do świątyni Jedi, Anakin i Padme, Han i Leia, itp.), tu było odtwórczo, no może kantyna była dobra resztę już słyszałam.
-książka! Sądząc po krążących fragmentach w sieci, nie dostajemy szerszego wytłumaczenia wydarzeń w filmie (takie fragmenciki jak u PJ co jego 5 armię mogło uratować od wyśmiania). Pozostaje czekać 2 lata na nowy film.
Odcinek w urodziny, dzięki :v
zeus FOX dawniej jazub z Dzięki :D
+Maurek Najlepszego!
Dziena :v
Szturmowcy nadal nie potrafią tafiać czy tym razem już ich nauczyli jak sie korzysta z broni palnej?
+Piotr Dyziak Jakby lepiej u nich z celnością, jednak zbroje dalej przed niczym nie chronią i taktyki u nich za grosz.
+Piotr Dyziak "Tylko szturmowcy imperium strzelają tak precyzyjnie"
~Obi Wan Kenobi
+femi ogunruku Kiedy on to powiedział ? xD
+femi ogunruku Noc cóż, mówił prawdę :D
+femi ogunruku "To co powiedziałem jest prawdą, z pewnego punktu widzenia" :D
Ja wiem jak First Order zdobył fundusze na Starkillera.
- Wzięli kredyt we frankach.
Poniekąd powiedziano nam, jak Poe wydostał się z Jakku i dlaczego R2-D2 się obudził. Fakt. W filmie tego nie ma. Ale jest książka pod tym samym tytułem. Są tam też informację o tym, kim tak właściwie jest Snoke i jak działała Baza Starkiller (trochę się to gryzie z filmem).
Ze wszystkim się Lukasz z Toba zgadzam poza dwiema rzeczami. Po pierwsze uważam, że Poe dostał za mało czasu, ale to co miał wykorzystał jak mógł. Dał się polubić, nie mamy wątpliwości, że jest najlepszym pilotem, i odegra jeszcze ważną rolę w Trylogii. Nie zgodzę się, że jest nijaki. Taka jest Cpt. Phasma, niestety. Drugą rzeczą, z którą się nie zgadzam jest zarzut o niekonsekwencje odnośnie do przebudzenia R2D2. Nie sądzisz, że właśnie ciekawym jest, że postanowił się uaktywnić w momencie przybycia Rey? Wiele osób uważa ją za córkę Luka :) co do reszty - pełna zgoda, dobra recenzja, chyba najbardziej pokrywa się z moimi odczuciami po sensie jeśli chodzi o recki na liczących się kanałach na yt. Pozdrawiam.
ooo aż skomentuję! natchnęło mnie kiedy mówiłeś o sytuacji politycznej. To że republika nie chciała wysłać floty i zniszczyć tej 3 gwiazdy śmierci, to może mieć sens, jeśli pomyśli się o sytuacji sprzed wojny. Przecież Francja i UK, zdaje się, mogłyby powstrzymać Niemcy, ale nie zrobiły tego...jakoś tak jest, że takie ustroje jak republika niechętnie idą na wojnę (pewnie pieniądze z podatków idą na świadczenia socjalne, jak to w demokracji :D) więc tego akurat, wydaje się, nie ma co się czepiać. Natomiast taka dziwna dla mnie jest sytacja tego ruchu oporu, czy republika ich popiera? skoro ruch oporu to jak rozumiem przeciw temu Najwyższemu Porządkowi, ale to miałoby sens tylko jeśli urzędowaliby na planetach przejętych przez NP, a tak chyba nie jest, dla mnie to dziwne. Już prędzej bym kupił wielką wojnę repulibki vs NP.
PS mnie ta 3 gwiazda śmierci irytowała. no serio, zbudowali jedną, zniszczyli, drugą, większą, i zniszczyli. Co oni sobie wyobrażali, że tej trzeciej, jeszcze większej, nikt nie ruszy? ech....
Lord Snoke straszliwa rzecz, może po długich latach przy okazji jakiegoś odświeżenia zostanie podmieniony tak jak to było w przypadku Palpatine'a w Imperium Kontratakuje. A może hologram którego używał First Order generował tylko postać na zasadzie rendera, a nie wyświetlał ją bezpośrednio i "na żywo" będzie to jednak dobrze ucharakteryzowana postać z krwi i kości?
Ale tak zupełnie serio to całkowicie zgadzam się co do tych postaci CGI. Przy całym szlachetnym wysiłku tworzenia kostiumów, makiet i aniamtroniki nie rozumiem zupełnie pewnych decyzji. Pogodzić te rzeczy da się jak najbardziej i nowe SW były bardzo blisko tego, gdyby nie te 2-3 postacie. Snoke i Maz zmasakrowali moim zdaniem spójność wizualną i wiarygodność scen w których występowali - gościa który skupował złom na Jakku mogę darować, drażniła tylko jego twarz, ale nie był zbyt istotny. Potwory Hana też pozostawiały pewien niesmak, ale ich anatomia w jakiś sposób tłumaczy potrzebę użycia grafiki. W przypadku humanoidów - już nie bardzo. Od Maz o wiele wiarygodniej wyglądała lalka Yody z oryginalnej trylogii - ale myślę, że dałoby się uzyskać całkiem fajną charakteryzację aktorki dla niej, nawet kosztem pewnych wyrzeczeń co do projektu i wymarzonej anatomii. W przypadku nieszczęśliwego Snoke'a wolałbym patrzeć już w oczy samego Andy'ego Serkisa (swoją drogą spojrzenie bardzo ciekawe, a kryjące się zazwyczaj pod różnymi CGI maskami).
Boję się też, że decyzje te mogły paść na podobnej zasadzie co w remake'u The Thing czy w Hobbicie - ktoś uznał, że gotowe już fizyczne wersje postaci, które mają ważniejsze role będą zbyt mało wiarygodne i śmieszne dla niedzielnego widza, więc należy zastąpić je renderami, do których oczy zdążyły się już przyzwyczaić. W każdym razie moim skromnym zdaniem wyszło zupełnie odwrotnie.
PS. Kylo Ren kapitalny, odczułem ogromną ulgę gdy zdjął maskę i ujrzałem te mocne rysy. Sala wybuchała oczywiście śmiechem i czuć było ten dysonans z oczekiwaniami. Niewybredne komentarze wokół nie zakłóciły jednak mojej satysfakcji. Zobaczyłem wreszcie charakterystyczną, tak nieidealną twarz, którą na pewno na długo zapamiętam, a nie kolejnego wygładzonego dupka (charakter postaci oczywiście też, ale w tym poście skupiłem się już tylko na wizualnych aspektach).
Według mnie Rey jest córką Luke'a, a Leia mogła ją z tego powodu znać. Dodatkowo Rey (Taką mam teorię) zaczęła szkolenie na jedi i widziała czym jest moc i jako tako się nią posługiwać, lecz z jakiś przyczyn musiała przerwać szkolenie przez to że First Order poszukiwał Skywalkera, i on schronił się na planecie o której mowa w Ep. IIV, a Rey została wysłana na Jakku.
+ArwersTiVi Jest to najbardziej prawdopodobna opcja co do Rey. Ja jednak mam własną teorię. Rey może być siostrą Kylo Rena ponieważ w książkach można wyczytać że Solo miał 2 synów i córkę. :D
Odnonie czekania na dokonczenie watku "w kolejnym filmie". To sie zaczelo w The Lost. Tam nie domykali watkow, ale robili wrazenie, ze beda domykali jak tylko widz bedzie ogladal dalej. Mistrzostwem w tym temacie jest Gra o Tron. A kiedy watek juz jest za bardzo rozciagniety to go urywaja, gubia albo zabijaja postac.
Mam pewną teorie dlaczego R2D2 włączył się gdy w pobliżu nie było Luka : W scenie w której R2 się włącza w pobliżu jest Rey , a jak sam mówiłeś Rey musiała mieć kontakt z mocą ponieważ już po chwili używania mocy potrafiła wykonać sztuczkę z hipnozą , kolejnym argumentem jest , że gdy Rey podnosi miecz Anakina a później Luka dostaje widzenia , następny argument to , że Rey gdy pierwszy raz walczyła mieczem z Kaylo używała go jakby był to dla niej chleb powszedni . Mój wniosek jest taki , że Rey jest córką Luka , to by wyjaśniało dlaczego R2D2 włączył się ponieważ wyczuł np. komórki Luka w ciele Rey a także mogło by to się zgadzać z tym , że Rey nie pamięta swoich rodziców .
moja teoria jest taka: first order tylko dołożył do planety pare elementów,jak naprzykład to działo,a nie budował całość.Koszty takiej budowy były mniejsze
12:21 w książkach jest wytłumaczone że była umowa dzieląca galaktyke na pól pomiędzy first order a nową republikę. first order chce władać światem, repyblika chce pokoju. finansują resistance (czy jak im tam) żeby się tych złych pozbyć
plus, first order działał w krańcach galaktyki, po swojej stronie zbierali siły z imperium, mają całkiem sporą flotę, po zniszczeniu republiki, mają pozycję imperium (ale nie oficjalną)
Jeśli chodzi gwiezdną kuźnię to też myślałem o tym wątku na początku, ale z drugiej strony first order to pozostałości po imperium, więc tych statków nie byłoby zbyt dużo lub też że nie byłoby zbyt wielu członków załogi którzy by tymi statkami kierowali. Co prawda gwiezdna kuźnia tworzyła jeszcze droidy i broń wszelkiej maści ale moim zdaniem to by było trochę dziwne że w innych statkach byliby żołnierze first order a w innych droidy. I wiem też że (uwaga spoiler) first order szkolił porwane przez nich dzieci na nowych szturmowców ale nie wiem czy uzupełniliby wojsko na tyle by stworzyć armię na modłę imperium. Inną superbronią mógł być też patent z darth Nihilusem czyli wysysanie życia z planet lub coś w tym stylu.
Wg mnie wątek Kylo Ren'a, który wielbi szczątki Darth Vadera, to nie jest nieścisłość. Myślę że Ben (co nawiasem jest ciekawym/ choć momentami i zabawnym nawiązaniem do Obiego) wiedział, że Vader przeszedł na jasną stronę i ponownie stał się Anakinem. Jednakże on czci właśnie Vadera a nie Anakina. Może w jego mniemaniu Luke podstępem zmusił go do zdrady ciemnej strony mocy. Wg chyba Leii albo Hana (już zapomniałam) wysłali Bena do Luka, bo już posiadał symptomy tego że ciągnie go do tej strony. Ale z pewnością jeszcze NADAL NIE JEST całkiem po tej ciemnej stronie mocy, przykładem jest na pewno to co wspomniałeś: nieudolny miecz świetlny, mówienie o swoich wątpliwościach przed szczątkami Vadera, wcale nie tak znacząca pozycja przy Snoke'u, i sama końcowa kwestia Snoke'a o niedokończonym treningu. Również brakło typowo żółtych oczów Sithów co też potwierdzi że Kylo jeszcze Sithem nie jest, choć może żółte oczy nie powinny być żadnym argumentem, prawda? Mimo wszystkiego (nawet tych nieścisłości), widząc tą VII część, też zdałam sobie sprawę jak prequele były banalne i prostolinijne. Powiem nawet, że dotąd darzyłam epizody I-III sympatią, jakotzw dopełnienie historii z oryginalnej sagi. Teraz jednak widzę jak bardzo spartaczyli postać Anakina i jego przemianę. Choć Hayden dostał za tą role dwie złote maliny, to bardziej te złote maliny powinny pójść w ręce Georga Lucasa. Aktorzy nie mieli wiele do powiedzenia na planie. Porównując dwóch młodych silnych mocą. Kylo wypada lepiej niż młody Anakin. Nawet nie znając jego historii przejścia na ciemną stronę, czuć rozterki, które nim kierują przez co staje sie bardziej niebezpieczny, wg tego co Yoda kiedyś powiedział i Lukowi i samemu Anakinowi. Ponadto wypada bardziej prawdziwej niż cukierkowy zawsze piękny Anakin. A propo's Anakina uhhh.... widzimy w II epizodzie sfrustrowanego dzieciaka, który tylko sie żali jak to Obi nie daje mu się rozwijać, a w III epizodzie faceta nie konsekwentnego tylko niezrównoważonego psychicznie (znacznie wolę postać Anakina w wojnach klonów, gdyż mimo iż jest kreskówkowy, jest bardziej wiarygodny i szczery).
A może R2-D2 "poczuł" jak Rey używa miecza Skywalkera. Pamiętajmy też, że ten miecz najpierw należał do ojca Lucka a potem do niego, więc zostawał w rodzinie. Kylo, który jest w trakcie szkolenia, nawet nie mógł go do siebie przywołać a do niej, która to ona wcześniej doświadczeń z mocą nie miała, od razu przyszedł jak grzczny piesek do prawowitego właściciela. Więc można to uznać za dowód na poparcie tezy, że Luck jest ojcem Rey. R2-D2 miał wyjść ze stanu hibernacji kiedy przybędzie Luck, czyli, że też pewnie musiałby powywijać trochę swoim mieczem świetlnym. Więc może po prostu uznał, że to na pewno Skywalker używa miecza. I może się nie mylił, tyle, że to Skywalker z następnego pokolenia.
Lucky Luck chyba
Osobiste teorie, które chyba jeszcze nie zostały opisane lub powiedziane: 1) Obawiam się, że twórcy zaczerpnęli z poprzednich części motyw przejścia jedi na ciemną stronę mocy przez miłość do jakieś laski.. konkretniej Kapitan Phasma będąc żołnierzem najwyższego porządku zakręciła kuperkiem i przyprowadziła Kylo Ren'a do Snoke'a. 2) Zwróćcie uwagę na moment, kiedy Han Solo, Ray i Finn przylecieli do kantyny. Kiedy Finn opowiadał towarzystwu jaki to straszny jest najwyższy porządek, właścicielka baru Maz nachyliła się do niego i powiedziała coś w stylu: "Jeśli żyjesz wystarczająco długo, widzisz te same oczy w wielu ludziach". Myślę, że Finn może być synem jednego z Jedi z poprzednich części.. którego? chyba dla każdego fana pierwszą logiczną osobą, która się nasuwa jest Mace Windu. 3) Jak twórcy zobaczą ilu ludzi już się zorientowało, że Ray jest córką Luke'a to może przekształcą scenariusz na trochę bardziej błyskotliwy ;)
Mam nadzieję, że Kylo stanie się największym Badassem nowego kanonu i że nie przejdzie na jasną stronę. Moja ulubiona postać.
Dlaczego wszyscy twierdzą, że R2-D2 obudził się znikąd? On nie był wyłączony, był w trybie niskiego zużycia energii - jego czujniki nie były całkowicie wyłączone, po prostu się nie poruszał i nie wykonywał żadnych zadań, a że nigdy nie kasowano mu pamięci, miał własną świadomość i znał ludzi na tyle dobrze, żeby zareagować w odpowiednim momencie. Czy droidy mogą reagować, kiedy im się to podoba? Oczywiście, oprogramowanie im tego nie zabrania. Nikt nie pamięta już Nowej nadziei, z której podobno Przebudzenie Mocy zżyna na każdym kroku? Tam pojawiło się coś takiego jak ogranicznik, by droid czasem nie pokazał jakichś przebłysków wolnej woli.
Scena z przemową Huxa do armii szturmowców była jedną z moich ulubionych w całym filmie. Oczywiście można się przyczepić że było to zbyt dosłowne nawiązanie do nazizmu a sama gra aktorska Gleesona za bardzo "over the top", ale właśnie to mnie totalnie kupiło. Wreszcie byłem w stanie uwierzyć że First order na prawdę jest czymś więcej niż zbrojną organizacją, że za tymi ludźmi stoi fanatyczne oddanie pewnej idei, i ten fanatyzm w wykonaniu Huxa i jego armii faktycznie uwiarygadnia ich w moich oczach jako groźną siłę.
Jeżeli chodzi o Ciemną strone mocy to Kailoren (sorry jak źle napisałem) Był najbrutalniejszy. Wy też tak sądzicie ?
ty vadera na oczy nie widziałeś co nie?
+Skryta Kiełbasa Porównaj Vadera do Kailorena, Vader nie zabił syna pomógł mu a Kailoren zabił ojca w taki podstępny sposób. Więc dla ciebie kto jest brutalniejszy?
+Secret FBI Agent Tak ;D
+BartGame a Ty wiesz co robił vader (niby anakin) podczas rozkazu 66? zabił gromade słabych małych jedi
Vader dopiero w Powrocie Jedi pomaga Lukowi w sytuacji, w którą sam go wpieprzył xd, a w Imperium Kontratakuje obcina mu ręke i uznaje tą okazje za idealną do pogodzenia się i wyjawienia, że jest jego ojcem xd.Poza tym Vader(Anakin) już w Ataku Klonów zbacza na ciemną stronę i dopiero w Powrocie Jedi się "nawraca" więc de facto w 5częściach robi złe rzeczy i odkąd w AK zboczył w ciemną stronę mocy to szedł w nią coraz dalej bez większego zastanowienia.Natomiast Kylo Ren nie jest brutalny, ale nerwowy co wynika z tego, że cały czas toczy bitwe sam ze sobą czy, aby napewno słusznie postępuje.Co prawda można tu bronić Anakina, że przeszedł na ciemną stronę z troski o Padme, ale i tak zrobił więcej złego.
Ogólnie Ichabod zgadzam się z tym co mówisz ale mam kilka uwag.Pierwszą z nich jest walka finałowa, która była no dość mizerna pod względem akcji.Kilka razy zderzyli się mieczami i to wszystko , co do walk w nowej trylogii to moim zdaniem były one bardzo dobre i nie rozumiem tu twojego zawodu.Druga rzecz która mi przeszkadzała to muzyka, która była co najwyżej średnia.Ogólnie film na plus, czekam na rozwinięcie wątków kylo ren'a i rey.
Ps.Fin i BB-8 to chyba najlepszy duet jaki widziałem w gwiezdnych wojnach :)
ciesze się że masz dokładnie takie same zdanie o kylo renie bo jak na razie każdy znajomy mówi że ta postac była do dupy bo to nie vader czy jak mu tam :(
Film według mnie jest świetny. Elementy w ogóle nie przypominają starszych części jak dla mnie :) Jeśli chodzi o Keylo mistrza zakonu Ren wyczytałem że on został Inkwizytorem i nie wiem co ma robić czy być po ciemnej stronie mocy czy jasnej :P
kiedy finn i poe się rozbijają na jaku, zastanawiało mnie skąd pod zbroją szturmowca finn miał dżinsy i czarny sweter
+Daniel Kwiatkowski To nie były dżinsy ani sweter .. to były czarne ubrania szturmowców .. nie wyobrażam sobię żeby szturmowcy nic nie mieli pod zbroją ..
spoko, po prostu dla mnie to wyglądało ja czarny sweter i dżinsy
Moja Teoria O Kylo Renie : Syn Hana Solo i Lei Organy który częściowo brał udział w treningu Luke'a Skywalkera. Po tym jak się dowiedział że jego dziadkiem jest Darth Vader opuścił szkolenie Luke'a co spowodowało że Luke Obwiniał się za to i udał się na wygnanie.Kylo rozpoczął naukę Sithów u Snoke'a, jednak dalej czuł że jest jedi.Udawał że jest jest tak bezwzględny jak Darth Vader pokonując Resistance. W momencie zabicia Hana Solo czuł mentalne rozdarcie, jednak przypomniał sobie że chce być jak Darth Vader.W momencie walki z Rey złapało go sumienie i był rozkojarzony dlatego przegrał.Nie dowiedział się że Darth Vader zginął ostatecznie jako Jedi i dlatego dalej próbuje go udawać.
+Krafcik74 Ale właśnie o tym jest film .. to nie jest teoria .. oglądałeś w ogóle ten film?
FNA Marcpl Oglądałem mimo to w filmie większoszć kwestii jest nie poruszona
Krafcik74
Są
+Krafcik74 Ben nie był Sithem był Rycerzem Ren ;)
luke obwiniał się za to że jego akademia jedi nie poszła po jego myśli bo jeden z uczniów zniszczył ją z nieznanych nam powodów ;)
Pierwotnie film miał mieć 2h 50 minut ale większość scen skasowano a w tym sceny z Lukiem, zostawiono go jedynie na koniec. Dlatego niektóre sceny nie mają sensu + Leia podeszła najpierw do Rey tylko dlatego, bo ona wiedziała o tym że to córka Luka, a R2D2 sie obudził Skywalker przybyła :).Ponoć w wersji pełnej Luke rozmawiał z Rey i przyznał, że ona jest jego córką. Poza tym jest mowa w filmie, że Han Solo zlokalizował Sokoła Millenium bo zobaczył go na skanerze, nie trudno jest się domyślić, że po uruchomieniu Sokoła przez Rey odrazu go było widać na skanerze, Han mówił też aby przewieźć BB-8 innym statkiem..
No pokazało mu sie na skanerze, ale to jak, ten skaner skanuje cała galaktykę pod katem tego gdzie jest Sokół? Niezły musi miec zasięg :) Bo ni raczej chodzi o ten zbieg okoliczności ze nagle statek Hana szczęśliwym trafem znalazł sie ze wszystkich miejsc w kosmosie akurat na tyle blisko by wyłapać Falcona w pobliżu w zasięgu skanera ;)
+Ichabod No ale zaraz.. skoro R2D2 miał prawie całą mapę galaktyki ( brakowało tej jednej części ) to może Han Solo na tym swoim radarze też taką miał ?
Mi się ogólnie film podobał :D
Film bardzo dobry. Świetny blockbuster i początek pod nowe historie. 8 może nawet 9/10.
zajebista scena była jak kylo ren pod wpływem emocji naparzał mieczem świetlnym po wszytskim co go otaczało, nie mówiąc o zachowaniu 2 klonów, po których cała sala się śmiała :)
Trafna opinia, z którą w pełni się zgadzam, osobiście jako fan Star Wars miałem mieszane uczucia co do filmu, jednakże po dłuższej analizie faktycznie stwierdzam, że faktycznie spełnił on swoją rolę:
1) zadowolił on starych fanów, przywracając, masą odniesień, klimat Starej Trylogii
2) "niedzielnym" widzom zapewnił naprawdę dobrą rozrywkę jaką wymaga się od popcornowego kina akcji
Pozostaje więc kwestia kolejnych części, od których niestety będzie się wymagać DUŻO więcej: od rozszerzenia wątków i wyjaśnienia chociaż większości tajemnic, jak i wprowadzenia czegoś zupełnie nowego, gdyż mówiąc szczerze jeśli następna część miałaby być kalką "Imperium Kontraatakuje" to niestety nie byłbym zadowolony.
Pewne obawy może budzić fakt, że każda kolejna część, będzie reżyserowana przez inną osobę (co prawda Abrams pozostanie producentem), jednakże istnieje ryzyko kompletnego odwrócenia do góry nogami tego wszystkiego co oglądaliśmy wcześniej i wprowadzenia totalnego zamieszania, które może położyć całą trylogię.
Co sądzisz?
+Tomson 91PL "Pewne obawy może budzić fakt, że każda kolejna część, będzie reżyserowana przez inną osobę" No to jak przy okazji oryginalnej trylogii, bardzo dobrze ;)
W sumie się zgadzam z twoją opinią oprócz tego, że mnie właśnie brakowało walki na miecze świetlne. To jest coś tak charakterystyczne dla sagi, więc fundowanie tylko kilka minut jej w filmie to dla mnie stanowczo za mało.
Co do głównej bohaterki i jej super władania mocą: może ma jej bardzo duże pokłady takie które mogłoby nawet przewyższyć zdolności Imperatora czy Yody?
@ichabod Te fabularne rzeczy o których mówisz to w sumie detale tak jak mówisz. Maz Kanata powiedziała w filmie że to skąd ma miecz to historia na inną okazję. R2-D2 w jednej ze scen jest pokazany z Luke'iem który kładzie na nim rękę. Prawdopodobnie Luke mocą uśpił R2-D2 do wskazanego przez niego momentu, czyli odnalezienia części mapy w BB8
Historia o pilocie i wydostaniu się z Jakku jest opisane w książce, rozbił się i wyszedł w inną stronę niż Finn, znalazł osadę, skontaktował się z swoimi i jest.
Odnośnie sensu/rozbudowy pilota to nie widzę osobiście takiej potrzeby, po prostu jest to żołnierz, bardzo dobry żołnierz, co tu chcieć więcej od niego? dodali by jakieś jego wątek, skąd jest itp i było by narzekanie że bezsensowe pokazali jego znaczenie w filmie, ze kolejna osoba której coś wiemy ale nie do końca ;)
Co do R2D2 to może wyczuł Luka w Rey, jako że możliwe że to jego córka?
Co do sokoła milenium to pewnie po odpaleniu silników włączyło się namierzanie itp, przez co Han podleciał i odebrał co swoje.
Dla mnie brakowało pokazania jakim badassem jest Phasma, mogli to pokazać w 10 sek i było by ciekawiej, a tak to trochę jak modelka, ładna ale nic poza tym :)
+matiusmm No jeszcze tego brakuje żebym musiał czytać książkę, żeby wiedzieć co się działo w filmie :D
+Ichabod Ale chcesz wiedzieć jak się wydostał, coś za coś :) ja nie czytałem książki ale opis jej i stąd wiem które tematy rozszerza/porusza
a ja tak z innej beczki. Szkło, które ukradkiem pojawiło się w kadrze, to "IPA glass" z Krosna? Czym wypełnione? ;-)
+Ichabod Krótkie pytanie - gdzie kupiłeś tą koszulkę z Cpt. Phasmą?
facebook.com/ihbdarhneu/photos/pb.522530544443381.-2207520000.1451297690./1185427361487026/?type=3&source=54
Ichabod Dziękuje!
Zaraz zaraz - nigdzie nie jest powiedziane, że First Order ma jeden niszczyciel. To raz. Dwa od Powrotu Jedi minęło no liczmy koło 30 lat.
No jak dla mnie to pojedynki z prequeli było naprawde emocjonujące
Ciekawa jestem twojej opinii na temat Watchmen z 2009 roku (jak dla mnie najlepsza adaptacja komiksu w dziejach, obok 300 i Sin City) :)
Mam wrażenie (patrząc po memach) że ludzie "nie lubią" Kylo bo przypomina im ich samych z okresu gimnazjum/liceum - wiecznie obrażonych, wyobrażających sobie że są nie wiadomo kim, a tak naprawdę przerażonych. Nie do końca jest to więc nie lubienie, tylko odreagowywanie ironią... śmiech przez łzy.
Kompletnie nie zgodzę się z Tobą pod względem Kylo Rena. To nie tak, że ludzie nie lubią go, bo nie jest Vaderem. Akurat to jest super - nie jest takim chłodnym do bólu, wręcz nieludzkim "robotem", tylko ma swój charakter. Jego sceny jak z wściekłości niszczył wszystko były całkiem zabawne i na początku naprawdę nie można było spodziewać się co on takiego zrobi za chwilę. I to było fajne.
Problem polega na tym, że o ile na początku wydawał się być nieprzewidywalnym, takim wulkanem chaosu, właśnie NIE Vaderem... Po drodze coś się zepsuło. Odniosłam wrażenie, że gdzieś od połowy filmu - naprawdę, nie wiem dokładnie co, musiałabym jeszcze raz obejrzeć film, aby określić co - jakby całe to pierwsze wrażenie gdzieś zniknęło, nagle przestał być tak intrygujący i ciekawy... Naprawdę, nie chcę tu kłamać, bo trudno coś powiedzieć o nim po jednym seansie, ale najzwyczajniej w świecie stracił zainteresowanie widza. Muszę zobaczyć jeszcze raz film, aby doprecyzować komentarz.
I wiem, że to co teraz powiem zostanie wyśmiane (jak zawsze tego typu komentarze), ale naprawdę - nie mów tak, jakby widz był głupszy niż jest. Bo gdyby było rzeczywiście tak, jak mówisz - że woli stare, sprawdzone schematy - to skąd niby w internecie od cholery komentarzy typu "film byłby dużo lepszy, gdyby nie był taką chamską kalką starej trylogii"? Może po innych miejscach w internecie siedzimy, ale właśnie tam, gdzie widziałam, to ludziom nie podobał się brak oryginalności.
Ale może jestem po prostu za głupia i powinnam obejrzeć prequele z sztywnym dart maulem aby być zadowolona :V
+Beast Konoha No bo z tymi nawiązaniami po prostu przegięli. Przekroczyli tę granicę, sprawiając, że film zrobił się zbyt przewidywalny i odtwórczy. Natomiast dalej się go chwali za ten sam klimat, obecność tych samych postaci, etc. Idę o zakłada, że trochę lepiej by zakamuflowali ten sam schemat fabuły i nikt by słowem nie pisnął.
A odnosnie Kylo, to czekam w takim razie na drugie obejrzenie i doprecyzowanie :)
No tak ludzie spodziewali się kolejnego Vadera a tu mają nową jak dla mnie ciekawszą postać. A i przy okazji słyszę że zamiast powiedzieć Sithem mówisz Syfem
+Lightning The Demon Umyj uszy :)
według mnie w przebudzeniu mocy chcą zebrac duzo fanów a w nastepnych częściach ich czymś zaskoczyć
W takich powtórzeniach schematów z poprzednich części to tak naprawdę nie wiadomo czy to ma być jakieś puszczenie oczka do fanów poprzednich części czy brak kreatywności. Podobnie było w Risen 3 a motywami i wręcz wyrwanymi scenkami z Gothic'a 1/2. (nawiązuje do gry ale to chyba nie problem).
Nie przesadzałbym co do trylogii prequeli akurat Zemsta Sithów mimo paru mankamentów była całkiem dobrym filmem. Super, że ktoś podziela moja opinie co do Kylo Rena :d
Patrząc na to, że jednak nawiązują do tego co jest czyli np. Han solo ma dzieciaka, który przechodzi na ciemną stronę to można śmiało założyć, że nie ma tutaj wspomnianej trzeciej siły, a odegra ważną rolę. W filmach przewijałsię wątek Huttów- możliwe, że tutaj go rozwiną. Kiedyś było Imperium Huyttyjskie, czemu więc Huttowie nie mogliby wykorzystać ogólnego osłabienia imperium i republiki? Wydaje mi się, że twórcy odniosą się do tego i lepiej robić coś po cichu niż ryzykować to, że huttowie dogadają się albo wykiwają i zaczną rządzić :). Owszem, odcięto się od tego co PO Powrocie, ale niekoniecznie odcięto się od tego co PRZED filmami.
Co do miecza Rena (ps. polecam używanie wobec niego określenia Mroczny Jedi, które jest już dobrze zakorzenione w kanonie), to czy on nie był niestabilny dlatego, że kryształ z którego jest on zbudowany, pękł?
Generalnie nie zgadzam się tylko z tym że First Order miał niewielką flotę więc pojawiła sie dysproporcja pomiedzy liczebnością a Starkiller. Oglądając miałem raczej wrażenie że Snoke i Kylo Ren dysponują niewielkimi ale silnymi siłami wypadowymi, częścią pokaźnej Floty FO. Zresztą gdyby byli tak nieliczni Republika nie wysyłała by na nich odziałów Oporu (które zresztą zostały uwikłane w jakaś tam super desperacką walkę ).
Jak dla mnie aby było świeżo rey powinna być córką Palpatina którą po upadku imperium aby ją chronić ukryli na planecie złomu , i w następnej części najlepiej aby kayl ren przeszedł na jasną strone a rey na ciemną pod wpływem wiedzy o swoim ojcu
+Czarek Huszcza Było by to na pewno zaskoczeniem dla fanów Star-Wars i materiałem na bardzo ciekawą historię. :D