Tata kupił w latach 90tych identyczną 1.7 16v 132KM to jak mnie pierwszy raz przewiózł to czułem się jakbym jechał Porsche to przyspieszenie i dźwięk boxera w tamtych latach było fantastyczne
Ja bardzo lubię Twoje filmy. Masz dystans do motoryzacji i nawet w odcinku o e28, które bardzo lubię, się śmiałem. Z Twoich filmów można się też dużo dowiedzieć o samym samochodzie i tym jak to jest z nim naprawdę, a nie "kiedyś to były samochody kurła". Trzymaj tak dalej i wrzucaj więcej filmów :D
Złomniku, masz takie teksty, że czasami wybucham śmiechem w przypadkowych momentach. Ostatnio stojąc w kolejce do kasy w Lidlu przypomniałem sobie twój tekst o tym, że Saab jest dla ludzi z wolnym zawodem, bo jest wolny i sprawia nam zawód xD Oplułem ze śmiechu dziecko, stojące przede mną. Przywracasz mi wiare w polskiego jutuba
Opisałeś bardzo konkretną sytuację, więc to nie był przypadkowy moment. Oplucie kogoś, nie jest powodem do chwalenia się, pomyśl jak poczuło się to dziecko.
Kochane lata 90te, jest rok 98, a może 99 i kolega proponuję mi odkupienie od niego jego Alfy 33 z silnikiem 1.7 o ile dobrze pamiętam w benzynie. Auto piękne, tylko Włosi mogli wydobyć z prostych linii i kantów, oraz minimalizmu taki rasowy wygląd. Jeździłem wtedy Oplem Kadettem 1.2 z 85 roku., rzadki jeden z pierwszych egzemplarzy tak zwanej "łezki" z najmniejszym silnikiem 1.2 na gaźniku. (później były 1.3 i 1.4). Przejechalem się 33jką tylko raz i tak jej nie kupiłem bo mnie nie było stać, ale.... różnica między moim Oplem, a 33jką to było jak Miś Koralgol do Gwiezdnych Wojen. Alfa była piekielnie szybką, zwrotną, hamowała i pięknie brzmiała, a do tego była przy Kadecie jak auto z przyszłości. Super wspomnienia, dzisiaj bym ją kupił jako zadbanego klasyka bez zastanowienia!!!
Weź do testów zajechanego grata ulepionego ze szpachli lakieru i wosku, drzyj łacha na każdym kroku z usterek wynikających ze zużycia eksploatacyjnego, przy czym zastrzegaj że tego nie robisz bo nie jesteś taki jak inne blogery.... Suabo wery macz
Właśnie daje suba najlepszy odcinek i bardzo obiektywny :D Zbyszek jesteś najlepszy!!!! Właściciel tego auta pewnie już nie zyje a jeśli to łączę się z nim w bólu znam to. Też tak walczyłem z moim pierwszym samochodem jakim było Espero. Po polerowaniu odpadł lakier :P
Miałem taką alfę dawno temu i pod względem awaryjności było to jedno z najlepszych aut które miałem. Egzemplarz testowany to zwykły śmietnik naprawiany w stodole przez stolarza. Mówię to jako były właściciel i stary mechanik. Z jednym się zgodzę, synchronizator na dwójce zużywał się momentalnie i trzeba było nabrać wprawy żeby nie zgrzytało ale w testowanym modelu jest zużyta tuleja na dźwigni wybieraka dlatego jest problem ze zmuaną biegów
Dawno, dawno temu miałem takie auto. Ta skrzynia to chyba "na ostatnich nogach"? wystarczy dwa luzy na wodziku skasować i po sprawie. Ale dwójka i tak przy szybkiej zmianie zgrzytnie. W zamierzchłych czasach kiedy z fabryki wyjeżdżały jeszcze nowe golfy 3, ta alfa była nie do objechania w mieście nawet dla trochę mocniejszych samochodów. Strasznie zwinna, a dwójka przy 100km/h się kończyła. Kiedy inni byli pomiędzy dwójka i trójka; to po prostu jechało. I tu był jej największy sekret. Motoryzacja była wtedy zupełnie inna, w Polsce były zupełnie inne samochody, a to auto było dowodem, że włoskie 90 albo 132KM są mocniejsze od tych 130-150KM niemieckich. Piękne czasy to były... Nie było fotoradarow... ach łezka się w oku kręci.
Miałem taką Alfę kilka lat, mój pierwszy samochód. Ten sam silnik 1,7 16V, ale bez koniczynki, napęd na przód, najmocniejsza wersja 137 koni. Skrzynia rzeczywiście dramat, wrzucanie szczególnie dwójki wymaga mega wprawy ( z jedynki na luz, do dołu i pod koniec delikatnie w górę pod kątem w lewą stronę, wtedy szło bez zgrzytnięcia). Auto szytwne, słabo się prowadziło po dziurach, środek słabo wykonany, rzeczywiście wszystko latało, z zewnątrz mi wizualnie się podoba. Zalety miało dwa - silnik i wyważenie. Jak to szło na trójce, jak to się pięknie wkręcało, jak pięknie brzmiało i jak to się pięknie trzymało na zakrętach. Ponad 130 koni a auto ważyło mniej niż tonę :) Też wiele mnie w tym aucie denerwowało, ale wtedy wrzucało się trójkę, gaz i wszystko szło w niepamięć ;) I te be-em-ki zostające daleko w tyle ;)
Zlomnik , jeśli chodzi o wygląd to cofnij się do '83 i zobacz co wtedy było dostępne i z jakim wyglądem . Czasami głupoty gadasz bo patrzysz z perspektywy dzisiejszych czasów . W tamtych latach gwarantuje Ci że w Pl miałbyś wielkie wzięcie na taki czerwony niech będzie pordzewiały samochód , pozdrawiam .
Właściciel dba, kocha, szanuje. Jaasne. Jak się kupuje najtańszy, strukturalny lakier i pokrywa się nim wcześniej nie przygotowany plastik to odpada. Rdzawe plamy wychodzące spod lakieru? Pewnie kretyn położył szpachlę na goły metal. I tak dalej i tak dalej. Właściciel może i kocha, ale ch**ja się zna na samochodach i robi wszystko na odpierd*l, i tanim kosztem. Tak to niestety jest. Żyjemy w takich czasach że samochód nawet najgorzej wykonany można ze spokojem zakonserwować na lata, ale to niestety kosztuje.
Olbrzymia dawka humoru, ironii i wiedzy technicznej. Nie zawiodłem się, jak zawsze. Czekam na dalsze materiały i pozdrawiam serdecznie. P.S. W mym życiu był okres zadumy i takiej refleksji - a może by tak Alfę sobie sprawić... była to refleksja, która szybko przeminęła 😉
Jeździłem 33 1.7 IE z 1994 i był to jeden z najlepszych samochodów ever. Szkoda, że zgniła (choć teraz patrzę że nie powinna, coś się nie zgadza). Dźwięk silnika, prowadzenie, pozycja za kierownicą i miejsce w środku - wszystko było rewelacyjne. BTW myślałem, że tylko w 33 brata obrotomierz pokazywał połowę obrotów :-)
Wojciech Kotas Tez jestem zdziwiony, bo myslalem, ze to przypadlosc tylko mojego egzemplarza. Jak ktos bedzie wiedzial jak usunac usterke to prosze o podpowiedz.
Genialne filmy robisz ! Ale denerwuje mnie przejmowanie się deviantami i debilami którzy sieją zgniliznę w komentarzach. Czekam na nowe super filmy! Moim ideałem kiedyś była 155 ! Jestem wielkim fanem włoskiego stylingu ale 33 to katastrofa.
Miałem srebrną 33 1.3 VL mk.3 z 1991 r. Czyli miała jeszcze gaźniki Dellorto (fajnie ukryte ssanie pod kolumną kierowniczą). Zakochałem się w tym samochodzie od pierwszej jazdy - a było to jakżeby inaczej w Apeninach. Jazda po wąskiej serpentynie bajka - otworzyłem szeroko okna by słuchać strzałów ze źle wyregulowanych gaźników. Bajka! Byliśmy razem 6 lat, gdy ją dostałem (tak, tak dostałem ją za darmo, bo stała na ulicy w Bolonii i miała uszkodzone drzwi, a właściciel po mieście wolał jeździć Cinquecento z klimą) miała przebieg ok. 60 tys. km. Wnętrze było jak nowe, problemów ze skrzynią ŻADNYCH. Może nie była superprecyzyjna, ale działała bez zgrzytów do końca. W zawieszeniu nie robiłem za wiele - każdy mechanik na przeglądzie gwizdał z wrażenia na widok solidności wahaczy - wymieniłem tylko z tyłu silentblocki, bo sparciały i rozleciało się łożysko McPhersona. Jedyna poważna rzecz przytrafiła się przy 180 kkm - wyrobiły się krzywki wałków rozrządu. A więc boxery miały problem ze smarowaniem, a nie z przegrzewaniem (stąd taka moda u Alfistów na Motula). Rozstałem się z nią przy 220 kkm i pojechała o własnych siłach do Płocka (przez telefon usłyszałem, że gość z Kłodzka, do którego mam jakieś 180 km, do Płocka będzie bagatela 550 km...). Nie rdzewiała nic, nigdy nie stanęła na trasie, żadnych problemów z elektryką, no jeden przełącznik do otwierania szyb się zepsuł - wymiana była banalna (nawet do końca miała oryginalny akumulator Magnetti Marelli!). Aha wymieniałem wydech - środkowy tłumik, sama pucha ok, ale zardzewiała rura na łączniu i kupiłem niedrogo cały. Dla mnie to było świetne auto - baaaardzo duży bagażnik (choć otwieranie tylko cięgnem przy siedzeniu kierowcy było baaaaardzo upierdliwe). Zbigniewie, poszukaj jej! Może jeszcze żyje?
łapka w górę bo film jak zwykle dobry, ale pierwszy raz z czymś się nie zgodzę. Gloryfikujesz właściciela, który dał się wyruchać w dupę przez partaczy robiących blacharkę w tym aucie, a po tym jak silnik wkręca się na obroty słychać że to zwłoki. Działanie obrotomierza to też efekt zaniedbania. Ja miałem akurat przyjemność posiadać stare QV na dwóch podwójnych Dellorto i zgadzam się z Twoją opinią, bo to kurewsko toporne i gnijące auto, ale przyjemność z jazdy była niesamowita. Moje gaźnikowe 8V mimo braku zadowalającej kompresji wkręcało się na obroty milion razy lepiej niż ta z recenzji i naprawdę nie chce mi się wierzyć że ten wtrysk tak zabił tę jednostkę napędową. Z całą resztą masz rację, ten ostatni lifting był paskudny. Aha - mnie zgrzytała tylko dwójka, ale podejrzewam, że paradoksalnie pomimo różnicy wieku moja była mniej styrana niż ta z filmu. Jeżdżąc w pełni seryjnym autem objeżdżałem na torze bananów w mx5 i mr2. Przepraszam że tak napisałem.
XD śmiałam się przez cały odcinek ten samochód taki troche zadbany ulep jak większości samochodów sprzedawanych w Polsce niby oglądasz zdjęcia wszystko piękne zajeżdżasz już troche gorzej się to prezentuje ale myślisz sobie toć to stary samochód i kupujesz a z czasem ta wypolerowana piękności blednie oraz pokazuje jakim jeste tak na prawde trupem trumną na kółkach.
+Izabella Staszyńska Masz rację co do realiów, prawie zawsze tak jest jak piszesz. Wszystko przez to, że lakier można łatwo wypolerować, a resztę ogarnąć już jest nieco trudniej. Nie mniej jednak ten egzemplarz nie jest taki zły, tylko autor robi sobie jaja w swoim stylu, szczególnie, że sam właściciel mu w tym pomaga, dostarczając powodów do narzekania. ;)
Szanuję mocno właściciela. Dobrze powiedziałeś - to, że wjebiesz w cholerę kasy na takie auto niestety nie wynagrodzi Ci tego, a szkoda, bo stare Alfy są ładne (z zewnątrz), te zegary też są akurat ładne wg mnie, tj proste, klasyczne, czytelne. Pieniędzy włożone co nie miara na pewno, właściciel cierpliwy, ale cierpliwość kiedyś się kończy... Co do posiadaczy starych Mercedesów i BMW... jak ktoś nie ma E30 M3, albo jakiegoś E500, to ciężko zawiesić oko na takim samochodzie, nadal jest ich niestety zbyt wiele na wszelkiego rodzaju spotach/zlotach.
Miałem ten model bardzo go chwalę i miło wspominam (dwójkę trzeba było delikatnie paluszkami wsuwać i nie zgrzytała) Ha Ha Kwestia wprawy....i uczucia Ha Ha
Miałem taka Alfę w latach 1984 -1998. Auto nie było nudne. Codziennie czekała mnie jakaś niespodzianka. A już zupełnie tragiczne było spasowanie części, a właściwie brak ich spasowania. Jedynym jasnym punktem był silnik boxer, który ładnie wkręcał się na obroty.
Kiedy wypowiedziałeś po włosku słowa "samochód dla karłów - auto para carli" zrozumiałem że jesteś polską odpowiedzią na Roberto Benigniego. I od tej pory nawet widzę fizyczne podobieństwo (no poza wzrostem rzecz jasna) :)
A ta dwójka to chociaż jeszcze może wypada z takim zawałogennym łupnięciem? Jak nie to SZCZYM DO LUDZI. Przez ostatnie 2 miesiące dość regularnie jeździłem Dużym Fiu... yyy, Fiatem z dwójką, która z początku wchodziła ładnie, ale gdy całość się rozgrzała zaczynała wypadać i nie dawała się wbić z powrotem. No, czasem dawała. Ze zgrzytnięciem. I trzeba było trzymać wajchę, by z powrotem nie wypadła. Po czym i tak wypadała.
Zawsze gratem - Panie Zbyszku, łatwo tak głosić jeśli się ma na myśli całkiem sensownie trzymające się kupy E28 czy nawet VW T4 - jaki to grat jeśli generalnie wszystko działa mniej więcej jak należy? Chciałeś Pan grata? To tu masz Pan do czynienia z gratem w dodatku totalnie nieobliczalnym;) A tak poważnie to fajna ta Alfa, i chyba w tym jej urok, że z jednej strony świetny silnik i trakcja, w pewnym sensie wizjonerstwo (1.8 TD 3 cyl.) a z drugiej fatalne wykonanie tych ciekawych pomysłów. To autka dla ludzi mających dystans do tego czym jeżdżą, tak myślę. Bo napinacze szybko wyślą je na złom. A przy okazji - pomimo bycia entuzjastą BMW i Alfy to dobrze się ogląda, jak ktoś nie rozpływa się zbędnie nad nimi w zachwytach tylko pisze jak jest.
Ale się uśmiałem. Złomnik, następna alfa to przejedź się modelem 147. Najlepiej w mocnym dieslu. Ale niekoniecznie. Myślę że pozytywnie Cię zaskoczy :) . A mówi to fan merców i bmw ;)
Miałem alfę 33 ale starsza. Skrzynia biegów do przywyczajenia. Bodajrze że 1.2 lub 1.4 bokser. Super auto ale fakt przegrzała się. Auto na tamte czasy lepsza od golfa 2 lub naszych pierdolonezów. Pozdo
Fajny odcinek, teraz dopiero go obejrzałem. Miałem kiedyś identyczną Alfę. Tak jak Złomnik mówił skrzyni biegów praktycznie nie ma. Generalnie psuło się w niej wszystko : elektryka, silnik, biegi, sprzęgło, hamulce. Jakość wykonania jest gówniana. Właściwie o jakości nie można tu w ogóle mówić. Sprzedałem to jak jebły przegóby. Po prostu lipa do potęgi. Natomiast jeżeli chodzi o sam odcinek, to bardzo dobry, oddaje kwintesencje Alfy.
Miałem ją. Butelkowy zielony kor. Wciskała w fotel . Wersja 1.7 Boxer. W Niemczech niestety skrzynia padła ale bmki mogły mi dupę lizać na światłach. Potem komputer ale podszedł od golfa. To już niestety nie była ta maszyna. Sprzedałem. Warto było ja kupić.
Ahhhh... mówcie co chcecie, ale taka alfe tata sprowadził do polski w 93. Ja jestem rocznik 99, toteż jechałem w niej na porodówkę, potem zawsze jako pasażer, a moje pierwsze poczynania za kółkiem w życiu (miałem 5 lat) to były właśnie w naszej alfie. Nie wiem, może to przez nią jestem tera moto świrem, tylko troszke zszedłem z toru bo jeżdżę passssatem b3 xd A alfa niestety skończyła samoistnym rozkładem...
Nie rozumiem o co chodzi w kwestii przytykow co do wygladu tego samochodu. Dzis mozemy oceniac go inaczej niz wtedy kiedy byl nowy. A jak wygladaly inne kompakty z tamtych lat. Golf 2 przy tym wyglada jakos ociezale i nijako podobnie jak kadet. mazda 323 czy toyota corolla wozy jak dla starego dziada. civic lepiej na bank od mazdy ale nic specjalnego. ritmo calkiem ok ale bez szalu za to tipo nono escort i delta chyba z tamtych czasow pod wzgledem wygladu najladniejsze. Zeby nie bylo nie jestem zadnym fanbojem alfy w zyciu nie mialem jeszcze tej marki choc planuje kupno. co do wielkosci w srodku to jest bledne myslenie czlowieka z xxi wieku. w tamtym czasie cos takiego kupowal ktos kto jezdzil sam albo z jedna osoba ewentualnie z dzieckiem z tylu. w bogatszych rodzinach to bylo tez jako drugie auto. trzeba znac realia tamtych czasow zeby cokolwiek oceniac
Ten samochód ewidentnie nie widział dobrego warsztatu od Alf, albo dawno tam nie był. Żeby to cacko jeździło jak należy i sprawiało przyjemność potrzebny jest worek pieniędzy znacznie przekraczający wartość tego autka.
🤣🤣" Nie może tak być, że same niedobre rzeczy będziemy o Alfach mówić. Spróbujmy powiedzieć coś pozytywnego".... Zaraz po tym:" Boże jak się okropnie te drzwi tutaj zamykają!!"...😁🤩😂😉🤜🤛
Do takich filmów jak ten, należałoby dodawać napisy w języku kraju pochodzenia grata. A w tym wypadku można jeszcze dodać jak dobry jest ananas na pizzy...
Nie da się pozbyć wrażenia, że jest to słabo wyremontowany trup. Jeździłem kiedyś taką alfą - żadnych zastrzeżeń do pracy skrzyni biegów, więc ewidentnie coś jest nie w porządku, ten typ tak nie ma. Dziwne zachowanie obrotomierza też świadczy o burzliwej historii tego samochodu. Grubość szpachli i zamaskowana pod nią rdza dopełnia obrazu rozpaczy. Właściciel to ewidentnie entuzjasta, ale najwyraźniej bez pojęcia o samochodach, bo wdepnął w najzwyklejszą powypadkową minę. Te alfy nie były aż tak złe.
Bardzo lubię Twoje filmy, dobrze mi się je ogląda, ale z jednym nie mogę się zgodzić. Akurat sam o tym wspominasz, że auto było lakierowane, więc to lakiernik bardziej dał ciała, niż samochód sam w sobie, bo to, że lakier odpada na zderzaku, to wina tego, jak został położony lakier, tak samo to koło klamki, cały płat szpachli odpadł. Swoją drogą to też o lakierniku świadczy, że tej szpachli jest tam tak grubo. A co do zderzaka, to w czarnej części nie widzę, żeby był gdzieś podkład pod ubytkami lakieru, więc nie zdziwiłbym się, gdyby nie było go tam w ogóle. O ile z dolnej części nie odpada, bo ewentualnie stara baza może służyć zmatowana jako podłoże, tak z nieprzygotowanego plastiku będzie odpadać, jak na filmie. Właściciel z pewnością dba, bo to nie należy do tanich rzeczy, ale dał robotę byle komu. Pozdrawiam i życzę satysfakcji z nagrywania filmów :)
W Fordach Sierra WSZYSTKICH modelach zawsze zdarzało się że 1 nie było (nie dało się wrzucić jedynki bo jej nie było) by w chwilę później ponownie się pojawiło miejsce na wrzucenie. Modele 1600, 2000 i 2300 D
Hehe, pewnie zestaw naprawczy lewarka do ogarnięcia, skrzynia pewnie styrana, hamulce pewnie się zacinają (tłoczki) stąd tępe i słabe, wszystko do ogarnięcia, ale rzeczywiście ten model nie grzeszy pięknem. Dopiero 156 to był przełom czy gtv i nowsze modele.
stary złom alfy i WCIĄŻ PIĘKNY....gdyby nie to że teraz rządzi konstrukcja samonośna to sądzę że lepiej by wyszli na produkcji skorup do pospolitych na rynku padlin innych producentów
Ale pierdoli glupoty mam 190cm wzrostu z tylu miejsca jest wincej niz w nowym golfie skrzynia biegow jednym placem przezucisz mam Alfe33 1.5 z 1993 jezdze od 2011 roku i zadnych awarii plastyki wszystkie cale rdzy nie ma nic nie robie wlewam paliwo i jazda samochod super a ten okularnik niece sie odpierdoli od samochodow furmanki beda lepsze
Jaka laweta przejechała, w tle jest "Serwis wszystkie marki", popchnąć można, nawet w pojedynkę, za przednie drzwi. Ale to i tak spory sukces, że Alfa aż tak daleko od serwisu odjechała. Nieźli fachowcy tam musza pracować.
Co do spasowania Alfy Romeo nie zapomnę jak byłem w salonie gdy stały jeszcze Alfy 156 i wsiadłem do środka, a tam zwisała osłona słupka A!!!!! Nawet w salonie FSO, Daci i Łady nie spotkałem się nigdy z takimi niedoróbkami.
Spoko buda. Te wąskie lampy na dupie takie jakieś małe i nawet przetłoczenia pod tablice nie pasują do skosów... Jakby te lampy szły niżej 2-3cm to całkiem przyzwoicie.
Proste bądź obiektywny albo powiedz prawde o bmw to zaraz co ty kurła pierdolisz sebiksy w czapkach zajadą cię. Auta bardzo dobre ale kartoflaki w śmierdzących dresach zbeszcześciły tą markę
auto autem, ale prace renowacyjne musiały być jednak trochę kiepsko wykonane w tamtych miejscach bo jednak przy klamce pękła szpachla a nie blacha albo lakier...
i zgrzyt dwójeczka.
Naucz się przełączać biegi bez użycia siły, wtedy zgrzytów nie będzie (tylko wcześniej musisz naprawić synchronizator, bo go popsułeś)
@@witoldt.8539 XDDD kolega widzę albo nie rozumie żartu albo najgorszy sort Alfiarza, nie wiem co gorsze
6:00-9:00 coś pięknego, TOP 1 ZŁOMNIK EPIC MOMENTS
TOP topów, złoto!
Ta alfa byla kiedys obiektem moich mokrych snow.
Zlomnikowe SRRRAAAASZ zniszczylo mi dziecinstwo...
Świetna recenzja!
"Stacyjka po lewej stronie". Wszyscy: "jak w Porsche". Złomnik: "jak w Ładzie". Props.
Miałem ją. Ciągle się rozpierdala, ale zapierdala.
6:42 XD, nie wiem czemu, ale rozjebało mnie to
zaleciało mi Motobiedą :D ha ha ha
A jak srasz tak splukujesz xd
mnie obrzydliwie rozsmieszylo, poplulem sie
Akurat 100% racji. Niemiłosiernie mnie wkurwia zrzucanie winy w fabrycznych niedoróbkach na użytkowanie przez właścicieli.
Pan Złomnik zabawny jak moja wypłata :D
xd pierdłem
Przynajmniej jest co
ogladac
Dobre, dobre, fajny tekst.
Moim zdaniem jeden z najlepszych odcinków, tak trzymaj.
Tak jest ! :D
Prawda! Dawno się tak nie uśmiałem przy oglądaniu :D
0:45 byłem pewien, że klęka żeby zobaczyć czy progi i podłoga jeszcze istnieją :D
swital4 w BMW po tylu latach już nie ma
Ja tez posiadacz BMW....
to nie beemka :D
"Jak dbasz, tak masz.. SRASZ!"
~Złomnik 2018
Tata kupił w latach 90tych identyczną 1.7 16v 132KM to jak mnie pierwszy raz przewiózł to czułem się jakbym jechał Porsche to przyspieszenie i dźwięk boxera w tamtych latach było fantastyczne
Złomnik w najlepszej formie, ogień!
Patrząc na te kilogramy szpachli i rdzę pod spodem śmiem wątpić w jakość przeprowadzonych prac. Może i dba, tylko w jaki sposób?!
oj zgodze sie, wad tego auta własnie tu bym upatrywał. Miałem taka i była zajebista ten to jakas porazka.
Ja chce Fiata Ritmo :0
No Ritmo to już nie widziałem od wieków!
chesz to kup, napisz do zlomnika i będzie film
Chcieć to se możesz . One już wszystkie przepadły w odmętach czasu i rudej i do naszych czasów dotrwały tylko te z muzeum firmy w Turynie .
Jerzy Jerzewski na Sycylii jest ich wiele i w dobrym stanie :)
Jerzy Jerzewski
Bredzisz
ale nerwowy dzisiaj jest pan redaktor ale śmieszny. pozdro
Kurde bele Złomnik ty bez swetra jesteś nie do poznania.
Direct niech sprzedaje firmowe swetry hahaha:-D
Jak taki normalnie luzak
Ja bardzo lubię Twoje filmy. Masz dystans do motoryzacji i nawet w odcinku o e28, które bardzo lubię, się śmiałem. Z Twoich filmów można się też dużo dowiedzieć o samym samochodzie i tym jak to jest z nim naprawdę, a nie "kiedyś to były samochody kurła". Trzymaj tak dalej i wrzucaj więcej filmów :D
#6:42 Andrzeju nie denerwuj sie :)
Kto się nabrał na początku filmu i sprawdził jakość w ustawieniach? :D
ja
Tak xD
Jak Alfa w odcinku to tak intuicyjnie można się było tego spodziewać ; )
A po co... mozna odwrocic laptop do gory nogami :-D
Pewnie jakis kretyn jedynie
Złomniku, masz takie teksty, że czasami wybucham śmiechem w przypadkowych momentach. Ostatnio stojąc w kolejce do kasy w Lidlu przypomniałem sobie twój tekst o tym, że Saab jest dla ludzi z wolnym zawodem, bo jest wolny i sprawia nam zawód xD Oplułem ze śmiechu dziecko, stojące przede mną. Przywracasz mi wiare w polskiego jutuba
Opisałeś bardzo konkretną sytuację, więc to nie był przypadkowy moment. Oplucie kogoś, nie jest powodem do chwalenia się, pomyśl jak poczuło się to dziecko.
A taki fajny Lanos stał obok a ty o Alfie nawijasz
2:36 zwarcie elektryki bo boczny migacz świruje pawiana xD
jak to w alfie :)
oł szit
ostatnio w bmw też szalał ;)
Lewy przedni kierunek to samo :')
Jak przejechala laweta to zaczelo xd
ZNOWU OBRÓCIŁO, ZARAZ NIE WYTRZYMIĘ
Powiedział Sebastian vetel
Zlomnik zrob test multipli !! Proszę
ldziedziel
U blogomotive masz
xD
przedwczoraj widziałem multiplę z kierownicą po prawej na wrocławskich blachach. Nie mogę tego racjonalnie wytłumaczyć sobie.
Tomek K to dopiero challenge wyprzedzać ;)
Kochane lata 90te, jest rok 98, a może 99 i kolega proponuję mi odkupienie od niego jego Alfy 33 z silnikiem 1.7 o ile dobrze pamiętam w benzynie.
Auto piękne, tylko Włosi mogli wydobyć z prostych linii i kantów, oraz minimalizmu taki rasowy wygląd. Jeździłem wtedy Oplem Kadettem 1.2 z 85 roku., rzadki jeden z pierwszych egzemplarzy tak zwanej "łezki" z najmniejszym silnikiem 1.2 na gaźniku. (później były 1.3 i 1.4).
Przejechalem się 33jką tylko raz i tak jej nie kupiłem bo mnie nie było stać, ale.... różnica między moim Oplem, a 33jką to było jak Miś Koralgol do Gwiezdnych Wojen.
Alfa była piekielnie szybką, zwrotną, hamowała i pięknie brzmiała, a do tego była przy Kadecie jak auto z przyszłości. Super wspomnienia, dzisiaj bym ją kupił jako zadbanego klasyka bez zastanowienia!!!
Weź do testów zajechanego grata ulepionego ze szpachli lakieru i wosku, drzyj łacha na każdym kroku z usterek wynikających ze zużycia eksploatacyjnego, przy czym zastrzegaj że tego nie robisz bo nie jesteś taki jak inne blogery.... Suabo wery macz
Jak dbasz tak strasz ha ha
Miałem kiedyś taką 1.7 16V quadrofoglio 137 KM, fabrycznie obniżony i ospojlerowany.Piękne.
Jesteś za wysoki do recenzowania Alfy.
Właśnie daje suba najlepszy odcinek i bardzo obiektywny :D Zbyszek jesteś najlepszy!!!! Właściciel tego auta pewnie już nie zyje a jeśli to łączę się z nim w bólu znam to. Też tak walczyłem z moim pierwszym samochodem jakim było Espero. Po polerowaniu odpadł lakier :P
Miałem taką alfę dawno temu i pod względem awaryjności było to jedno z najlepszych aut które miałem. Egzemplarz testowany to zwykły śmietnik naprawiany w stodole przez stolarza. Mówię to jako były właściciel i stary mechanik. Z jednym się zgodzę, synchronizator na dwójce zużywał się momentalnie i trzeba było nabrać wprawy żeby nie zgrzytało ale w testowanym modelu jest zużyta tuleja na dźwigni wybieraka dlatego jest problem ze zmuaną biegów
Świetne testy, Złomnik nie do podrobienia! :) Pozdrawiam!
Dawno, dawno temu miałem takie auto.
Ta skrzynia to chyba "na ostatnich nogach"?
wystarczy dwa luzy na wodziku skasować i po sprawie. Ale dwójka i tak przy szybkiej zmianie zgrzytnie.
W zamierzchłych czasach kiedy z fabryki wyjeżdżały jeszcze nowe golfy 3, ta alfa była nie do objechania w mieście nawet dla trochę mocniejszych samochodów. Strasznie zwinna, a dwójka przy 100km/h się kończyła. Kiedy inni byli pomiędzy dwójka i trójka; to po prostu jechało. I tu był jej największy sekret. Motoryzacja była wtedy zupełnie inna, w Polsce były zupełnie inne samochody, a to auto było dowodem, że włoskie 90 albo 132KM są mocniejsze od tych 130-150KM niemieckich. Piękne czasy to były... Nie było fotoradarow... ach łezka się w oku kręci.
@@corsiarz77 no, kiedyś to było... Niemieckie auta się nie psuły i każdy chciał mieć... Teraz się już tylko psują... Kiedyś to było... 😂
Miałem taką Alfę kilka lat, mój pierwszy samochód. Ten sam silnik 1,7 16V, ale bez koniczynki, napęd na przód, najmocniejsza wersja 137 koni. Skrzynia rzeczywiście dramat, wrzucanie szczególnie dwójki wymaga mega wprawy ( z jedynki na luz, do dołu i pod koniec delikatnie w górę pod kątem w lewą stronę, wtedy szło bez zgrzytnięcia). Auto szytwne, słabo się prowadziło po dziurach, środek słabo wykonany, rzeczywiście wszystko latało, z zewnątrz mi wizualnie się podoba. Zalety miało dwa - silnik i wyważenie. Jak to szło na trójce, jak to się pięknie wkręcało, jak pięknie brzmiało i jak to się pięknie trzymało na zakrętach. Ponad 130 koni a auto ważyło mniej niż tonę :) Też wiele mnie w tym aucie denerwowało, ale wtedy wrzucało się trójkę, gaz i wszystko szło w niepamięć ;) I te be-em-ki zostające daleko w tyle ;)
Zlomnik , jeśli chodzi o wygląd to cofnij się do '83 i zobacz co wtedy było dostępne i z jakim wyglądem . Czasami głupoty gadasz bo patrzysz z perspektywy dzisiejszych czasów . W tamtych latach gwarantuje Ci że w Pl miałbyś wielkie wzięcie na taki czerwony niech będzie pordzewiały samochód , pozdrawiam .
Właściciel dba, kocha, szanuje. Jaasne. Jak się kupuje najtańszy, strukturalny lakier i pokrywa się nim wcześniej nie przygotowany plastik to odpada. Rdzawe plamy wychodzące spod lakieru? Pewnie kretyn położył szpachlę na goły metal. I tak dalej i tak dalej. Właściciel może i kocha, ale ch**ja się zna na samochodach i robi wszystko na odpierd*l, i tanim kosztem. Tak to niestety jest. Żyjemy w takich czasach że samochód nawet najgorzej wykonany można ze spokojem zakonserwować na lata, ale to niestety kosztuje.
Olbrzymia dawka humoru, ironii i wiedzy technicznej. Nie zawiodłem się, jak zawsze. Czekam na dalsze materiały i pozdrawiam serdecznie. P.S. W mym życiu był okres zadumy i takiej refleksji - a może by tak Alfę sobie sprawić... była to refleksja, która szybko przeminęła 😉
Jeździłem 33 1.7 IE z 1994 i był to jeden z najlepszych samochodów ever. Szkoda, że zgniła (choć teraz patrzę że nie powinna, coś się nie zgadza). Dźwięk silnika, prowadzenie, pozycja za kierownicą i miejsce w środku - wszystko było rewelacyjne.
BTW myślałem, że tylko w 33 brata obrotomierz pokazywał połowę obrotów :-)
Wojciech Kotas Tez jestem zdziwiony, bo myslalem, ze to przypadlosc tylko mojego egzemplarza. Jak ktos bedzie wiedzial jak usunac usterke to prosze o podpowiedz.
Miałem nową Alfę Spider.... i dokładnie taka kiła była jak tutaj... KIŁA nie auto... jedynkę wrzucić ? hahahaaaa nigdy od pierwszego
Alfa Romeo DezIntegrale :D
Genialne filmy robisz ! Ale denerwuje mnie przejmowanie się deviantami i debilami którzy sieją zgniliznę w komentarzach. Czekam na nowe super filmy! Moim ideałem kiedyś była 155 ! Jestem wielkim fanem włoskiego stylingu ale 33 to katastrofa.
mnie tam to bawi
11:42 A prędkościomierz robi fikołki, jakich nie widziałeś. :D
O tutaj, w 3-cylindrowym 1.8 TD: th-cam.com/video/Wejf6cZPCik/w-d-xo.html
Miałem srebrną 33 1.3 VL mk.3 z 1991 r. Czyli miała jeszcze gaźniki Dellorto (fajnie ukryte ssanie pod kolumną kierowniczą). Zakochałem się w tym samochodzie od pierwszej jazdy - a było to jakżeby inaczej w Apeninach. Jazda po wąskiej serpentynie bajka - otworzyłem szeroko okna by słuchać strzałów ze źle wyregulowanych gaźników. Bajka! Byliśmy razem 6 lat, gdy ją dostałem (tak, tak dostałem ją za darmo, bo stała na ulicy w Bolonii i miała uszkodzone drzwi, a właściciel po mieście wolał jeździć Cinquecento z klimą) miała przebieg ok. 60 tys. km. Wnętrze było jak nowe, problemów ze skrzynią ŻADNYCH. Może nie była superprecyzyjna, ale działała bez zgrzytów do końca. W zawieszeniu nie robiłem za wiele - każdy mechanik na przeglądzie gwizdał z wrażenia na widok solidności wahaczy - wymieniłem tylko z tyłu silentblocki, bo sparciały i rozleciało się łożysko McPhersona. Jedyna poważna rzecz przytrafiła się przy 180 kkm - wyrobiły się krzywki wałków rozrządu. A więc boxery miały problem ze smarowaniem, a nie z przegrzewaniem (stąd taka moda u Alfistów na Motula). Rozstałem się z nią przy 220 kkm i pojechała o własnych siłach do Płocka (przez telefon usłyszałem, że gość z Kłodzka, do którego mam jakieś 180 km, do Płocka będzie bagatela 550 km...). Nie rdzewiała nic, nigdy nie stanęła na trasie, żadnych problemów z elektryką, no jeden przełącznik do otwierania szyb się zepsuł - wymiana była banalna (nawet do końca miała oryginalny akumulator Magnetti Marelli!). Aha wymieniałem wydech - środkowy tłumik, sama pucha ok, ale zardzewiała rura na łączniu i kupiłem niedrogo cały. Dla mnie to było świetne auto - baaaardzo duży bagażnik (choć otwieranie tylko cięgnem przy siedzeniu kierowcy było baaaaardzo upierdliwe). Zbigniewie, poszukaj jej! Może jeszcze żyje?
Jeden rzut oka i widać włoskość zegarów, poziom paliwa ma liczby 0, 1/2 i 4/4.
łapka w górę bo film jak zwykle dobry, ale pierwszy raz z czymś się nie zgodzę. Gloryfikujesz właściciela, który dał się wyruchać w dupę przez partaczy robiących blacharkę w tym aucie, a po tym jak silnik wkręca się na obroty słychać że to zwłoki. Działanie obrotomierza to też efekt zaniedbania. Ja miałem akurat przyjemność posiadać stare QV na dwóch podwójnych Dellorto i zgadzam się z Twoją opinią, bo to kurewsko toporne i gnijące auto, ale przyjemność z jazdy była niesamowita. Moje gaźnikowe 8V mimo braku zadowalającej kompresji wkręcało się na obroty milion razy lepiej niż ta z recenzji i naprawdę nie chce mi się wierzyć że ten wtrysk tak zabił tę jednostkę napędową. Z całą resztą masz rację, ten ostatni lifting był paskudny. Aha - mnie zgrzytała tylko dwójka, ale podejrzewam, że paradoksalnie pomimo różnicy wieku moja była mniej styrana niż ta z filmu. Jeżdżąc w pełni seryjnym autem objeżdżałem na torze bananów w mx5 i mr2. Przepraszam że tak napisałem.
Panie Łomnik, jak pan będziesz kiedyś we Wrocławiu z kamerą to udostepnię panu Forda Scorpio Ghia 1990r, 2.9 w automacie do testów.
W sumie z chęcią bym obejrzał
Miałem scorpio 89r, fabrycznie zakute w holenderski gaz;-) super się jeździło.
Podziwiam Twój dystans :D szczęśliwy posiadacz BMW e38 & Alfy Romeo 156 :)
Pawełek Doss 156
He he, najpierw mówi, że nie rdzewieje, a właściciel dba, a potem pokazuje jak ruda wyłazi i odgryza grube pajdy szpachli :D
XD śmiałam się przez cały odcinek ten samochód taki troche zadbany ulep jak większości samochodów sprzedawanych w Polsce niby oglądasz zdjęcia wszystko piękne zajeżdżasz już troche gorzej się to prezentuje ale myślisz sobie toć to stary samochód i kupujesz a z czasem ta wypolerowana piękności blednie oraz pokazuje jakim jeste tak na prawde trupem trumną na kółkach.
Izabella Staszyńska
Do garow won
Dlatego lepiej jak się kupuje coś za 5000+ sypnąć te 300 cebulionów na przetrzepanie całego auta na stacji kontroli pojazdów.
Chyba handlarz się odezwał że taki niezadowolony z Polskich Realiów na drogach :)
+Izabella Staszyńska Masz rację co do realiów, prawie zawsze tak jest jak piszesz. Wszystko przez to, że lakier można łatwo wypolerować, a resztę ogarnąć już jest nieco trudniej. Nie mniej jednak ten egzemplarz nie jest taki zły, tylko autor robi sobie jaja w swoim stylu, szczególnie, że sam właściciel mu w tym pomaga, dostarczając powodów do narzekania. ;)
Sam won do garów, nauczysz sie coś :D
"W tamtych czasach chodziło o to aby produkcja była jak najtańsza" normalnie jak by dzisiaj produkowano bez zwracania uwagi na koszty. :P
Szanuję mocno właściciela. Dobrze powiedziałeś - to, że wjebiesz w cholerę kasy na takie auto niestety nie wynagrodzi Ci tego, a szkoda, bo stare Alfy są ładne (z zewnątrz), te zegary też są akurat ładne wg mnie, tj proste, klasyczne, czytelne. Pieniędzy włożone co nie miara na pewno, właściciel cierpliwy, ale cierpliwość kiedyś się kończy... Co do posiadaczy starych Mercedesów i BMW... jak ktoś nie ma E30 M3, albo jakiegoś E500, to ciężko zawiesić oko na takim samochodzie, nadal jest ich niestety zbyt wiele na wszelkiego rodzaju spotach/zlotach.
Miałem ten model bardzo go chwalę i miło wspominam (dwójkę trzeba było delikatnie paluszkami wsuwać i nie zgrzytała) Ha Ha Kwestia wprawy....i uczucia Ha Ha
Ale chamsko skopiowali przod ze Skody Favorit.
Miałem taka Alfę w latach 1984 -1998. Auto nie było nudne. Codziennie czekała mnie jakaś niespodzianka. A już zupełnie tragiczne było spasowanie części, a właściwie brak ich spasowania. Jedynym jasnym punktem był silnik boxer, który ładnie wkręcał się na obroty.
Zrób film o alfie 164 to jest klasyka
Rols wloch😁
z tym małym pokrętłem siły nawiewu mam podobnie we fiacie albea, wszystkie duże a najważniejszy mały i czasem trudno włączyć
Jeśli właściwie się orientuję, to do tej modlitwy, dywanik jakiś odpowiedni by się przydał? ;)
Ale escorta to ty szanuj! Obrotomierz wyskalowany x150, fajnie.
Kiedy wypowiedziałeś po włosku słowa "samochód dla karłów - auto para carli" zrozumiałem że jesteś polską odpowiedzią na Roberto Benigniego. I od tej pory nawet widzę fizyczne podobieństwo (no poza wzrostem rzecz jasna) :)
0:47 jak już się modlisz na kolanach w rytm „allallallallallallaahahhahahahaahhhhhhhallllah” to ręce przed siebie i czołem o grunt! 😂
to by potwierdzało to co mawiał mój dziadek - włosi robią wszystko nogami
A ta dwójka to chociaż jeszcze może wypada z takim zawałogennym łupnięciem? Jak nie to SZCZYM DO LUDZI. Przez ostatnie 2 miesiące dość regularnie jeździłem Dużym Fiu... yyy, Fiatem z dwójką, która z początku wchodziła ładnie, ale gdy całość się rozgrzała zaczynała wypadać i nie dawała się wbić z powrotem. No, czasem dawała. Ze zgrzytnięciem. I trzeba było trzymać wajchę, by z powrotem nie wypadła. Po czym i tak wypadała.
Zawsze gratem - Panie Zbyszku, łatwo tak głosić jeśli się ma na myśli całkiem sensownie trzymające się kupy E28 czy nawet VW T4 - jaki to grat jeśli generalnie wszystko działa mniej więcej jak należy? Chciałeś Pan grata? To tu masz Pan do czynienia z gratem w dodatku totalnie nieobliczalnym;) A tak poważnie to fajna ta Alfa, i chyba w tym jej urok, że z jednej strony świetny silnik i trakcja, w pewnym sensie wizjonerstwo (1.8 TD 3 cyl.) a z drugiej fatalne wykonanie tych ciekawych pomysłów. To autka dla ludzi mających dystans do tego czym jeżdżą, tak myślę. Bo napinacze szybko wyślą je na złom. A przy okazji - pomimo bycia entuzjastą BMW i Alfy to dobrze się ogląda, jak ktoś nie rozpływa się zbędnie nad nimi w zachwytach tylko pisze jak jest.
Cóż to za piękne auto zaprojektowane przez ItalDesign w tle?
Ale się uśmiałem. Złomnik, następna alfa to przejedź się modelem 147. Najlepiej w mocnym dieslu. Ale niekoniecznie. Myślę że pozytywnie Cię zaskoczy :) . A mówi to fan merców i bmw ;)
boxer 1.7 fajny
Byle nie z Twin Sparkiem :P Jeśli 147 to GTA :P
2.4 diesel też robi robotę xd nawet zwykła 1.9 150km
Miałem alfę 33 ale starsza. Skrzynia biegów do przywyczajenia. Bodajrze że 1.2 lub 1.4 bokser. Super auto ale fakt przegrzała się. Auto na tamte czasy lepsza od golfa 2 lub naszych pierdolonezów. Pozdo
Fajny odcinek, teraz dopiero go obejrzałem. Miałem kiedyś identyczną Alfę. Tak jak Złomnik mówił skrzyni biegów praktycznie nie ma. Generalnie psuło się w niej wszystko : elektryka, silnik, biegi, sprzęgło, hamulce. Jakość wykonania jest gówniana. Właściwie o jakości nie można tu w ogóle mówić. Sprzedałem to jak jebły przegóby. Po prostu lipa do potęgi. Natomiast jeżeli chodzi o sam odcinek, to bardzo dobry, oddaje kwintesencje Alfy.
Miałem ją. Butelkowy zielony kor. Wciskała w fotel . Wersja 1.7 Boxer. W Niemczech niestety skrzynia padła ale bmki mogły mi dupę lizać na światłach. Potem komputer ale podszedł od golfa. To już niestety nie była ta maszyna. Sprzedałem. Warto było ja kupić.
Ahhhh... mówcie co chcecie, ale taka alfe tata sprowadził do polski w 93. Ja jestem rocznik 99, toteż jechałem w niej na porodówkę, potem zawsze jako pasażer, a moje pierwsze poczynania za kółkiem w życiu (miałem 5 lat) to były właśnie w naszej alfie. Nie wiem, może to przez nią jestem tera moto świrem, tylko troszke zszedłem z toru bo jeżdżę passssatem b3 xd A alfa niestety skończyła samoistnym rozkładem...
Nie rozumiem o co chodzi w kwestii przytykow co do wygladu tego samochodu. Dzis mozemy oceniac go inaczej niz wtedy kiedy byl nowy. A jak wygladaly inne kompakty z tamtych lat. Golf 2 przy tym wyglada jakos ociezale i nijako podobnie jak kadet. mazda 323 czy toyota corolla wozy jak dla starego dziada. civic lepiej na bank od mazdy ale nic specjalnego. ritmo calkiem ok ale bez szalu za to tipo nono escort i delta chyba z tamtych czasow pod wzgledem wygladu najladniejsze. Zeby nie bylo nie jestem zadnym fanbojem alfy w zyciu nie mialem jeszcze tej marki choc planuje kupno. co do wielkosci w srodku to jest bledne myslenie czlowieka z xxi wieku. w tamtym czasie cos takiego kupowal ktos kto jezdzil sam albo z jedna osoba ewentualnie z dzieckiem z tylu. w bogatszych rodzinach to bylo tez jako drugie auto. trzeba znac realia tamtych czasow zeby cokolwiek oceniac
Ten samochód ewidentnie nie widział dobrego warsztatu od Alf, albo dawno tam nie był. Żeby to cacko jeździło jak należy i sprawiało przyjemność potrzebny jest worek pieniędzy znacznie przekraczający wartość tego autka.
Szalejecie mości Zbigniewie...film za filmem...
Z tą Alfą to chyba naszło Cię po wizycie w Italii
🤣🤣" Nie może tak być, że same niedobre rzeczy będziemy o Alfach mówić. Spróbujmy powiedzieć coś pozytywnego".... Zaraz po tym:" Boże jak się okropnie te drzwi tutaj zamykają!!"...😁🤩😂😉🤜🤛
Do takich filmów jak ten, należałoby dodawać napisy w języku kraju pochodzenia grata. A w tym wypadku można jeszcze dodać jak dobry jest ananas na pizzy...
Nie da się pozbyć wrażenia, że jest to słabo wyremontowany trup. Jeździłem kiedyś taką alfą - żadnych zastrzeżeń do pracy skrzyni biegów, więc ewidentnie coś jest nie w porządku, ten typ tak nie ma. Dziwne zachowanie obrotomierza też świadczy o burzliwej historii tego samochodu. Grubość szpachli i zamaskowana pod nią rdza dopełnia obrazu rozpaczy. Właściciel to ewidentnie entuzjasta, ale najwyraźniej bez pojęcia o samochodach, bo wdepnął w najzwyklejszą powypadkową minę. Te alfy nie były aż tak złe.
Bardzo lubię Twoje filmy, dobrze mi się je ogląda, ale z jednym nie mogę się zgodzić. Akurat sam o tym wspominasz, że auto było lakierowane, więc to lakiernik bardziej dał ciała, niż samochód sam w sobie, bo to, że lakier odpada na zderzaku, to wina tego, jak został położony lakier, tak samo to koło klamki, cały płat szpachli odpadł. Swoją drogą to też o lakierniku świadczy, że tej szpachli jest tam tak grubo. A co do zderzaka, to w czarnej części nie widzę, żeby był gdzieś podkład pod ubytkami lakieru, więc nie zdziwiłbym się, gdyby nie było go tam w ogóle. O ile z dolnej części nie odpada, bo ewentualnie stara baza może służyć zmatowana jako podłoże, tak z nieprzygotowanego plastiku będzie odpadać, jak na filmie. Właściciel z pewnością dba, bo to nie należy do tanich rzeczy, ale dał robotę byle komu. Pozdrawiam i życzę satysfakcji z nagrywania filmów :)
Poprawcie jeśli źle piszę, ale woda z pary wodnej i deszczu nie będzie miała soli. Pozdrawiam
W Fordach Sierra WSZYSTKICH modelach zawsze zdarzało się że 1 nie było (nie dało się wrzucić jedynki bo jej nie było) by w chwilę później ponownie się pojawiło miejsce na wrzucenie.
Modele 1600, 2000 i 2300 D
Hehe, pewnie zestaw naprawczy lewarka do ogarnięcia, skrzynia pewnie styrana, hamulce pewnie się zacinają (tłoczki) stąd tępe i słabe, wszystko do ogarnięcia, ale rzeczywiście ten model nie grzeszy pięknem.
Dopiero 156 to był przełom czy gtv i nowsze modele.
stary złom alfy i WCIĄŻ PIĘKNY....gdyby nie to że teraz rządzi konstrukcja samonośna to sądzę że lepiej by wyszli na produkcji skorup do pospolitych na rynku padlin innych producentów
Ale pierdoli glupoty mam 190cm wzrostu z tylu miejsca jest wincej niz w nowym golfie skrzynia biegow jednym placem przezucisz mam Alfe33 1.5 z 1993 jezdze od 2011 roku i zadnych awarii plastyki wszystkie cale rdzy nie ma nic nie robie wlewam paliwo i jazda samochod super a ten okularnik niece sie odpierdoli od samochodow furmanki beda lepsze
Jaka laweta przejechała, w tle jest "Serwis wszystkie marki", popchnąć można, nawet w pojedynkę, za przednie drzwi. Ale to i tak spory sukces, że Alfa aż tak daleko od serwisu odjechała. Nieźli fachowcy tam musza pracować.
Co do spasowania Alfy Romeo nie zapomnę jak byłem w salonie gdy stały jeszcze Alfy 156 i wsiadłem do środka, a tam zwisała osłona słupka A!!!!! Nawet w salonie FSO, Daci i Łady nie spotkałem się nigdy z takimi niedoróbkami.
Spoko buda. Te wąskie lampy na dupie takie jakieś małe i nawet przetłoczenia pod tablice nie pasują do skosów... Jakby te lampy szły niżej 2-3cm to całkiem przyzwoicie.
Proste bądź obiektywny albo powiedz prawde o bmw to zaraz co ty kurła pierdolisz sebiksy w czapkach zajadą cię. Auta bardzo dobre ale kartoflaki w śmierdzących dresach zbeszcześciły tą markę
Suprajs! Dźwięk Subaru bierze się nie z budowy silnika, tylko z dużej różnicy długości runnerów kolektora wydechowego dla prawej i lewej głowicy.
Hofmeister-Knick, od nazwiska projektanta BMW:
de.m.wikipedia.org/wiki/Hofmeister-Knick
Chłopu ktoś spierdolił blacharkę a Złomnik narzeka. Miałem taka coś około 2003 roku i wszystko działało zajebiscie
auto autem, ale prace renowacyjne musiały być jednak trochę kiepsko wykonane w tamtych miejscach bo jednak przy klamce pękła szpachla a nie blacha albo lakier...
Myślę że remont blacharsko lakierniczy był kiepsko wykonany
A samochód po włosku to się czasem nie nazywa "ma-kina" a nie "auto"? (nie chce mi się szukać poprawnego zapisu typu macchina)
Ten film przejdzie do annalow motorazycyjnego dziennikarstwa. Od poczatku trzyma w napieciu a zakonczenie godne Larsa von Triera.
A dlaczego ta reklama Badische Anilin- und Sodafabrik (BASF) względnie ig Farben na końcu filmu ?
oczywiscie zaraz ktos powie "no pewnie remont byl slabo wykonany, pewnie wlasciciel nie dba" i zaraz bedzie tez "jak dbasz tak masz"
Te tylne lampy są ekstra i mi się podobają najbardziej z całego auta (właśnie jak w AR 164)
Cześć. Obiekt westchnień wielu kierowców... mechaników i blacharzy. Pozdrawiam. Cześć!
Czekamy na łapkę w górę od Blogomotive
Zdaje się że w stylizacji tylnych aut spory udział miał facet z Polski. Niejaki pan Maurer. Nie znam imienia.
Odpadajaca farba na zderzaku po kilku miesiacach i szpachla na dzwiach. Nie no, remont wykonany prawidlowo. LOL