Ostatnio poszłam do nauczycielki mojej córki żeby wytłumaczyć jej, że nie może wystawiać jedynek za brak pracy domowej (wystawiła dwie). Te oceny kompletnie nie przekładały się na jej wiedzę, bo leci na 4 i 5 z tego przedmiotu. Dzięki Tobie miałam argumenty i oceny zniknęły z dziennika. Dzięki!
Gdybym był uczniem podstawówki to byłoby dla mnie błogosławieństwo. Bywały takie dni, że praca domowa zajmowała 20 minut, ale bywało też tak że trzeba było siedzieć do wieczora bo był do zrobienia jakiś idiotyczny plakat, do tego wypracowanie, praca na plastykę, 2 strony zadań z matematyki i jeszcze nauka słówek na angielski. Mam wrażenie, że im dana praca była bardziej czasochłonna tym mniejszy był z tego pożytek.
Ja w liceum prawie nie miałam zadań domowych. Trzeba było się uczyć, bo testy, kartkówki (zawsze zapowiedziane) i nauczyciele też pytali na lekcji, ale zadań domowych prawie nie było. Najwięcej ich było w podstawówce, ale wtedy z kolei prawie nie musiałam się uczyć, bo wszystko rozumiałam z lekcji.
No to ja naprzyklad mam dużo zadań, wręcz bardzo dużo zadań, z ang to potrafi być kilkanaście stron do robienia a to tylko ang, na lekcjach lecą z materiałem jak najszybciej, do tego wiele pytań, wiele spr (często to nawet 5 w tygodniu po prostu niektóre są "kartkówkami" co głównie oznacza też to że będzie mniej czasu na napisanie go, rekordowo raz było chyba 6 spr z czego 2 w jeden dzień), kartkówki no to właśnie jeśli zapowiedziane to te "spr" ale niezapowiedziane też są. W klasach co miałem dość dużo godzin jak na liceum codziennie chyba 8 lekcji poza jednym dniem to praktycznie nie spałem przez to wszystko i dalej mnie trzyma ten zepsuty sen, a teraz w klasie maturalnej robią to samo tylko że spr jest jeszcze więcej bo to są spr "powtórkowe" bo tak powtórki do matury to mamy sobie sami gdzieś pomiędzy zrobić a nauczyciel to tylko spr z nich wpisuje a z polskiego to jeszcze pyta
U mnie jest tak że niezapowiedziane kartkówki są zabronione i może i prace domowe nie będą obowiązkowe (nie licząc tych słówek z angielskiego i niemieckiego i lektur) ale nie zapominajmy że jeszcze jest odpytywanie przy tablicy i to jest już bardziej gorzsze i stresujące niż prace domowe bo ich nie można oceniać
W sumie to odpowiadanie przy tablicy jeszcze gorsze, bo jeśli ktoś się nie nauczył na to i było pytanie (przykład z historii) " Kiedy rozoczeła się l wojna światowa?" i jeśli podalibyśmy odpowiedź "Rozpoczeła się w 1918 roku" to =jest takie pośmiewisko przed całą klasą (miałam kiedyś taką sytuacje i dosłowinie chciałam się wkopać w podziemia ze wstydu
Jakby nie były w ilościach nadmiernych to wszystko by było w porządku. W Angli zadają pracę domowe bodajże raz na miesiąc i każdemu pasuje. Najgorsze co jest w naszej szkole to nie nadmierne pracę domowe a zbyt duża ilość szkoły. Ja będąc w 2 kl. Technikum mam 40 godzin w tygodniu (lekcyjnych) co przeliczając na zwykłe daje 30 godziń. To prawie cały etat, a gdzie przerwy i czas na prace domowe? Jakby z tym się uporał to może i nawet te ograniczenia w pracach domowych nie byłyby potrzebne
Pani od polskiego zrobiła naszej klasie kartkówkę z lektury, było tam pytanie na które odpowiedzi nikt nie znał. zapytaliśmy się więc gdzie to było w książce (na której stronie). Odpowiedziała nam że w filmie było powiedziane.
Mam takie pytanie, w mojej szkole gdy nie miało się pracy domowej dostawało się nieprzygotowanie, a trzy nieprzygotowania skutkowały jedynką z przedmiotu. Czy było to legalne?
Pomysł uczenia się słówek na pamięć jako metoda nauki języka jest tak durny, że nawet szkoda gadać. A jednak jakieś ktosie mówią, że tak musi być. Ciekawe czy jak uczyli swoje dzieci mówić po polsku, to też dawali im kartę z listą słówek, które muszą się nauczyć na pamięć przed ukończeniem 2 roku życia.
A do tego taka lista wygląda mniej więcej tak: - termofor - klawesyn - stereoskop - astrolabium - interferometr - antykwariat - fotokomórka - kserokopiarka - przecierak I jeszcze wmawianie ludziom że te słowa są absolutnie potrzebne do płynnego mówienia po polsku
Moim zdaniem to dobre zmiany, do dziś pamiętam jak mama budziła mnie o 1-2 w nocy wściekła bo ją oszukałem że nie ma pracy domowej a zadzwoniła do wujka i dowiedziała się że mój kuzyn chodzący ze mną do klasy odrabiał pracę domową i kazała mi ją robić i później byłem w szkole nie wyspany przemęczony i nie przyswajałem przez to nowego materiału
Powiem swoje zdanie (jako nauczyciel, który zadaje prace domową raz na dwa tygodnie albo rzadziej). Powiem coś co być może urazi wiele osób. Prawo w moim odczuciu jest po to, żeby (brzydko mówiąc) trącać nogą jednostki w trudnej sytuacji, zagubione lub w pewnych sferach ułomne (każdy jest ułomny w jakiejś sferze). Gdyby ludzie myśleli samodzielnie uwzględniając dobro własne i innych, to prawo nie byłoby potrzebne. Mamy obowiązek edukacji, nie jest z nich zwolniona osoba z trudną sytuacją albo po prostu 9-letnie dziecko pozostawione same sobie. Takie jednostki potrzebują mieć azymut, jasno postawione wymaganie, znaną konsekwencję. W tej chwili to się rozmyje bo z jasno postawionego wymagania, stanie się to tylko moją sugestią. A środki wychowawcze dla ucznia, który jest pozostawiony sam sobie przez rodziców są mocno ograniczone. Druga kwestia jest taka, że uczę matematyki. Tak jak wspomniałem, prac domowych używam oszczędnie, ale jeżeli mam dział, gdzie nie ma innego wyjścia i po prostu uczeń MUSI rozwiązać 100 równań samodzielnie, żeby to umieć, no to MUSI. To nie jest kwestia dyrektywy tylko tego jak uczy się ludzki mózg - jak coś jest bardzo abstrakcyjne, to trzeba to zobaczyć w różnych kontekstach po kilkanaście razy, żeby złapać.
Pan jest nauczyucielem matematyki. Ja jestem byłym laureatem Olimpiady Matematycznej (bardzo dawno temu). 1. Zapewniam, że uczeń nie musi rozwiązać 100 równań. Jak po 10 nie załapie, to po 100 nic się nie zmieni. 2. A jak uczeń nie będzie umiał rozwiązywać równan to co? W jaki sposób mu to zaszkodzi w życiu? Po co mu ta umiejętność? Przedstawiona przez Pana logika rozumowania prowadzi do absurdu. Matematyka nie jest jedynym przedmiotem. Zdanie o dokładnie takiej samej strukturze jak wypowiedziane przez Pana, wypowie nauczyciel j. polskiego, j. angielskiego (ta durna nauka słówek na pamięć, która niczego nie wnosi), historii, biologi, muzyki, etc.
@@krzysztofhryniewiecki8698 a ilu uczniów miał Pan pod sobą, ze zaobserwował Pan ten dziwny trend, że jak ktoś nie łapie po 10, to nie złapie po 100? Z moich obserwacji wynika coś odwrotnego. Wydaje mi się to być wyłącznie obserwacją zawężoną do pańskiej bliskiej grupy (jak podejrzewam dość inteligentnych ludzi). Podstawowy błąd poznawczy. Odnośnie punktu 2. równania są podstawowym narzędziem w późniejszej (po szkole podstawowej) edukacji matematyki czy fizyki. Co to zmieni w życiu? Same równania pewnie nic, ale tu również chodzi o proces myślenia, analizowania znajdowania schematów, sprowadzania problemu do problemu już znanego... Badania są bezlitosne, im wyższy poziom matematyki w szkole średniej tym większe możliwości intelektualne w różnych innych dziedzinach. Podobnie działa edukacja ukierunkowana na sztukę (rysunek, muzyka i inne aspekty sztuki), ale w etapie przedszkola i edukacji wczesnoszkolnej). Tutaj też badania nie pozostawiają złudzeń, a inne przedmioty są komplementarne. Można rozwijać myślenie podobnie jak w matematyce przez inne przedmioty, ale to własnie matematyka jest tym przedmiotem, który robi to w największym stopniu na poziomie wymaganym przez system. Matematyka przez niemal całą swoją historię miała wartość zarówno dedukcyjną jak i heurystyczną. Także również historia nauki nie jest po Pana stronie. Na koniec wspomnę, że nie powiedziałem: z matmy prace domowe ważne, a inne można odpuscić - nie, wręcz przeciwnie, zachęcałem do zrównoważonego używania narzędzia pracy domowej do edukacji (nie tylko matematycznej).
@@Rozbi. Fajnie ze powołujesz się na badania bo to właśnie one twierdzą że zadania domowe dla najmłodszych przektycznie nie przynoszą zwiększenia wiedzy (Cooper 2006). Mało tego, duża ilość zadań domowych poprawia sytuację uczniów z wysokim kapitałem społecznym a ci z niskim korzystają na tym mało lub wcale (Ronning 2011). Szkoła ma podobno wyrównywać szanse. Prawda też jest ze zasypianie ucznia który nie rozumie równań setka zadań z równania i nie pomoże mu sie tego nauczyć, a raczej spowoduje frustrację co najczesciejnzaowocuje brakiem próby rozwiązania. By zadanie miało sens musi byc ambitne ale też osiągalne. Uczeń który umie równania nie zyska robiąc 100 przykładów a uczniowi który nie kuma nic to nie pomoże. Zyskają być może uczniowie przeciętni którzy sobie radzą ale mają trudności choć i tak wątpię że zrobią 100 skoro w kolejce jeszcze 15 innych przedmiotów.
@@vitoswat Z metaanalizy Coopera faktycznie wynika, że prace domowe w klasach 1-3 mają niewielki wpływ. Nie doszukałem się jednak wniosku, że należy ich zakazać, a bardziej ograniczyć i skupić na aspektach budzenia ciekawości świata. Zwłaszcza, że według tych samych badań od klasy 4. prace domowe stają się coraz bardziej istotne i w klasach 6-8 ten wpływ jest już niebagatelny (o czym jakoś nie wspomniałeś, nie wiem czy z braku frasobliwości czy umyślnie), więc wypadałoby dzieci uczyć do pracy pozaszkolnej już wcześniej - choć, jak wspomina badanie z poszanowaniem własności rozwojowych. Badania Ronninga nie czytałem, ale tak jak wspomniałem wcześniej poczucie przymusu, spojrzenie nauczyciela, który w podstawówce ma jeszcze jakiś autorytet, spojrzenia kolegów, którzy w podstawówce (im młodsza klasa tym bardziej) jeszcze dbają o oceny, pomaga uczniom z problemami społecznymi cokolwiek w kierunku nauki poza lekcjami robić, odcięcie jedno z tych czynników właśnie w tej grupie będzie się odbijało najbardziej. Trudno się też nie zgodzić z wnioskiem, że poprawa sytuacji uczniów z problemami społecznymi przez prace domowe jest mała. I tak! Wyrównujmy szansę, ale nie przez równanie w dół! Drugi akapit zdaje mi się być wynikiem jakiegoś nieporozumienia. Oczywiście, że są czynniki, które sprawiają, że robienie nawet tysięcy równań nic nie zmienią i to właśnie nauczyciel ma te czynniki minimalizować. Powoływanie się na sytuacji zależne od innych czynników niewiele wnosi do dyskusji. Natomiast z mojego doświadczenia wynika, że przerobienie około 100 równań (rozdzielam je metodycznie na 4 typy) daje efekty. Być może przez kontekst pracy domowej umknęło, że nie wszystkie z nich są pracą domową, a około połowy robimy w szkole przez dłuższy okres, co się rozkłada. Chociaż kontekst mojej wypowiedzi też był taki, żeby nie zasypywać uczniów pracą domową, a używać jej mądrze (ale używać), więc też kontekst tu za bardzo tych zarzutów nie usprawiedliwia.
@@Rozbi. Nie wspomniałem bo to oczywiste, szczegolnie jeśli znasz dorobek Coopera. BTW Ronnning to kobieta. Co do 100 zadań to odniosłem się do tego co napisałeś a nie zawarles szczegółów. Nadal nie widzę sensu męczyć setka zadań osobę która sobie z nimi radzi ale nie wykluczam że masz to być może większą wiedzę metodzycza ode mnie. Moje doświadczenia są inne. Uczniowie którzy rozumieją temat nie wymagają prostych ćwiczeń tylko nietrywialnych zadań których rozwiązanie daje im satysfakcję znalezienia rozwiązania. Uczniowie którzy wyjdą z lekcji bez zrozumienia tematu nadal go nie rozumieją i im także ćwiczenia nie pomogą. Zanim zaczną ćwiczyć muszą zrozumieć istote choćby takich działań na obu stronach równania. Przerobienie 2-3 najczęściej trywialnych przykładów na lekcji i zadanie 20 najczęściej trudniejszych do domu nie rozwiąże ich problemu.
Ja nie mam czasu siedząc na telefonie bo chodzę do szkoły prywatnej i mamy pracę domowe codziennie i sprawdziany 2 Co tydzień i przynajmniej 4 kartkówki więc nawet jakby usunęli i nas pracę to i tak nie miałbym czasu na siedzenie wtelefonach
Podkreślam prace domowe w obecnej formie nie są obowiązkiem tylko przymusem narzuconym z góry a takim czymś i tak by mnie do tego nie zmusili ale teraz już nareszcie nadszedł czas kiedy wreszcie tym nie trzeba się nawet przejmować i tak nie odrabiałem więc to dla mnie mała zmiana XD
Mam nadzieję, że chociaż, gdy już będę stary, prace domowe będą na dobre usunięte ze szkół (a przynajmniej usunięte w takiej formie, w jakiej są obecnie) Polska szkoła ewoluuje w slow motion.
Pamietam jak dziś: szkoła podstawowa, piątek ostatnia lekcja - cieszysz się na czas wolny i słyszysz: "macie więcej wolbnego więc dziś po południu zrobicie zadania numer x - x, jutro w sobotę zadania y - y a w niedzielę napiszecie wypracowanie, które zbiore w poniedziałek i ocenię. Lektóry zadawane na wakacje letnie to był snandard. Chyba nie muszę opowiadac, że zbyt częste powoływanie się na prawa ucznia kończyło się wezwaniem rodziców, ponieważ "trzeba naprostować aroganckiego ucznia", a "dzieci i ryby głosu nie mają".
Moja pani od polskiego stwierdziła że będzie nam (mojej klasie) robić regularne kartkówki bo to nie zadanie domowe i nietrzeba się na nie uczyć ,po prostu jak się nie nauczysz to dostaniesz słabą ocene
Wedlug mnie prace domowe moglyby byc np. na "plusa", ale musialyby one (średnio!!!)zajmowac nie dluzej niz np. 10-15 min, a zakazane powinny zostac prace zajmujące dużo czasu typu: napisz rozprawke, zrób plakat na religię, przygotuj dokladny model owada itp. albo przynajmniej ustalic termin 2 tygodnie. P.S. Panie Marcinie czy jeśli w librusie zaznaczone jest, że spradzian się odbył (w terminarzu), tego sprawdzianu tak naprawde nie bylo, ponieważ nauczyciel zrobil zamiast tego inną lekcje to czy sprawdzian moze sie odbyc w ciagu 2 dni(wtedy mam tą lekcje)? Jak juz wspomnialam w dzienniku elektronicznym nie ma nic zaznaczone na ten dzień
Mnie tam to trochę wisi z dwóch powodów: 1. Jestem uczniem liceum 2. I tak nigdy nie robiłem prawie żadnych zadań domowych w domu, bo większość po prostu robię przed lekcją, a na wynikach mi się to nie odbija, bo po prostu słucham na lekcji i mi to wystarcza na 5.
Nwm to fajnie masz bo u mnie to samo słuchanie na lekcji zdecydowanie nie wystarcza nie mówiąc już o robieniu zadań przed lekcją bo to jest kilkanaście stron do zrobienia z jednego przedmiotu a co dopiero reszta
Szczerze, najbardziej powalone jest to że w klasach 1-3 gdzie nic nie było do roboty, usunięto prace domowe oprócz szlaczków, a w technikach i liceach nic. Ale co tam demokracja i władza... czemu oni tak robią?
8:27 w szkołach średnich nie ma prac domowych albo są bardzo żadko bo nauczyciele ich nie zadają bo zakładają że robimy je z pomocą internetu lub rodzica
Czy jeżeli uczeń chce poprawić ocenę na semestr i przyjdzie do nauczyciela z prośbą, aby ten zadał mu pracę dodatkową do wykonania w wolnym czasie to czy nauczyciel ma prawo wstawić mu ocenę za tą pracę ?
Ej prawo Marcina mam do pana pytanie: czy jeśli bym oblał bym wodą jakiegoś funkcjonariusza np. Policji to dostałbym za to jakiś mandat? Coś by mi groziło? Będę wdzięczny jak się pan odezwie
w mojej szkole pani derektor postanowiła wezwać rodziców do szkoły i dała im ankiete z jakich przedmiotów dana klasa może mieć zadania domowe od 1 kwietnia
Przygotowania do zajęć? To studia? Przygotować się to trzeba było do ćwiczeń z asystentem, a w szkole nauczyciel ma obowiązek wyłożyć przedmiot i wkuwasz to, co nauczyciel zapodał!
A mam pytanie czy jesli nauczyciel zadaje prace domowe na stronie w internecie i żadnej z niej nie zrobie to moze mi wystawić pos koniec jedynke z tych prac domowych?
Powiedzcie mi jedną rzecz, co z tego że nauczyciel nie może wystawić oceny za prace domową jeśli dziś przychodze do szkoły i pierwsze co słyszę jak wchodzę do klasy to panie mówią żebyśmy się tak nie cieszyli bo teraz będą robić kartkówki z ostatniej lekcji żeby nas zmusić do odrobienia jej No moim zdaniem to chamskie zachowanie
Mam pytanie, co z bz'tami (bz - brak zadania) bo to też przynajmniej u mnie w szkole jako tako się liczy, bo jak dostaniesz 3 bz to masz jedynkę, czy teraz bz'ty zostaną usunięte?
Ja od 7/8 klasy do 2/3 klasy liceum (o 1 nie będę gadał bo to był specyficzny rok przez zdalne i covid) spałem podobnie jednak z naciskiem na 4 godziny czasem dochodziło do 2/3, do domu jak wracałem to od razu jak tylko jakkolwiek się położyłem to spałem z przemęczenia, po czym budzenie się i robienie tych wszystkich głupot do szkoły, tragedia to jest
Spoko, niedługo zacznie się dorosłe życie gdzie będziesz spać 3-4h, aby kolejne ok. 8h spędzić w pracy + obowiązki domowe, zakupy, gotowanie, sprzątnie i takie tam 🤭🤭 A tak na poważnie, to jak się chodzi o 3 w nocy spać to później nie dziw się, że jesteś zmęczony i musisz w dzień odsypiać
Mam pytanie czy robienie notatek na ocenę zalicza się do prac domowych i nie musze ich robić? Czy jeśli mam obowiązek prowadzić zeszyt przedmiotowy to neguje?
@Prawo.Marcina mam ważne pytanie bo u nas nauczyciel zadał zadanie długoterminowe przed 1 kwietnia na 19 kwietnia i nasza klasa zastanawia się czy to zadanie będzie na ocene czy możemy je zrobić byle jak prosze odpisz
@@DalekiKuzynCyborga podstawowa zasada wywodząca się jeszcze z prawa rzymskiego mówi: Prawo nie działa wstecz. Odnosi się ona również do tego rozporządzenia.
Możesz powiedzieć coś mojej nauczycielce dała nam dzisiaj zadanie domowe a jestem w 2 klasie i jak mówię no ale nie ma zadań domowych a ona nie dyskutuj
głupota, w najmłodszych klasach gdzie powinni robić najwięcej bo uczą się pisać czytać itp nie będą robić nic przez co będą mieć później problemy a w szkołach średnich gdzie jest dużo nauki są kierunki mamy pasje zainteresowania mało czasu i poważniejsze projekty plany czy pomysły nic się nie zmieni. Nie sądzisz że to nie jest odrobinę głupota naszych nowych rządzących?
Najwięcej powinni robić uczniowie szkół średnich, którzy już wiedzą w jakim kierunku chcą się rozwijać i walczą o miejsca na studiach, a nie siedmio- czy ośmioletnie dzieci.
@@Steve78392nie, to nie jest faworyzacja, po prostu nowy minister edukacji i nowy rząd chce żebyśmy my, czyli młodsze pokolenie chcą, żebyśmy byli debilami i łatwowiernii co nam powiedzą i dla mnie to ograniczenie prac domowych to jest po prostu głupota, w ten sposób ograniczają rozwój wyobraźni.
Czy wy w ogóle umiecie czytać/słuchać ze zrozumieniem? Przecież już od dłuższego czasu wiadomo, że nauczyciele a klasach 1-3 będą mogli zadawać tzw. ,,ćwiczenia motoryczne" (nie pamiętam czy to się dokładnie tak nazywa, ale generalnie są to ćwiczenia umiejętności pisania, czytania itd.). Więc nie szerzcie dezinformacji i nie piszcie głupot.
@@kubaorczyk3846Prawda, ale pamiętajmy, że nowy rząd jak i minister edukaji chcą naszą wiedze ograniczyć, a im lepiej zaczynać od tych młodszych, bo klasy 1-3 no... to są jeszcze dzieci, a dzieci łatwiej przekonać do tegoś niż dorosłych osób, chyba, że jacyś dorośli są na tyle tępi (przepraszam za wyrażenie), że nie umieją odpalić szarych komórek i przypomnieć, co PO robiło kilka lat temu. A kl. 1-3, oni są z roków 17,16 i 15, także nie mają jak wiedzieć czy (awykonalne) pamiętać. Jak rodzic nie wytłumaczy chociaż część tej całej wielkiej "układanki" , no to wiadome będzie, że takie dziecko będzie łatwowierne w to co PO powie, np. mieli dać podwyżkę nauczycielom 30%, a co Tusk powiedział "No zamało mamy pieniędzy, żeby wszystkim nauczycielom dać podwyżkę" czy coś takiego. Większość mu uwieżyła. WIem, teraz większość młodzieży powie "ALE JAK TO?" "LEPIEJ BEZ!" itd. Moim zdaniem, powinni nie ograniczać prac domowych (nie jestem za jakimś rządem) podejrzewam, że niedługo to będzie jakaś istna masakra, nie dość, że chcą z nas zrobić bandę debili (sorry za wyrażenie) to jeszcze podnoszą ceny w sklepach, stacjach itd. prędzej czy później i tak nas to ich "rządzenie" przyniesie fatalne skutki. Możecie mi nie wieżyć, ale gwarantuje to Wam, kiedyś przyjdzie moment, gdzie PO praktycznie doprowadzi do zagłady tego narodu. Zobaczymy to w (dla nich) odpowiedznim momencie. Pozdrawiam wszystkich czytających. (Mam nadzieję, że nikogo tym nie zanudziłam xd) Pięknego słonecznego dnia/ dobrej nocy.
Prace domowe z przedmiotów egzaminacyjnych (polski, matematyka, angielski) powinny zostać. Nie da rady nauczyć się matmy czy gramatyki języka polskiego lub języka obcego bez wyćwiczenia pewnych rzeczy. Oj, coś mi się wydaje, że rodzice szybko będą chcieli, żeby prace domowe wróciły... ;) A po 2: z tym niestawianiem 1 za brak pracy domowej to też było nie fair, bo jeden uczeń powiedzmy jest słaby z polskiego, ale pracę domową zrobi i dostanie 2, a inny cwaniak pracy domowej nie zrobi, bo przecież 1 nie dostanie, a ocenę zachowania ma gdzieś. Poza tym, ciągle się mówi o prawach ucznia, a o obowiązkach cisza.
@Prawo.Marcina robisz płatną promocję i klepiesz co ci każą? Ok, znasz się na prawie albo wg. innych "ekspertów" tak ci się tylko wydaje - nie moja sprawa. No ale z tymi poleceniami windows11 czy podniecaniu się pakietem OFFICE uwaga 365 z darmoą subskrybcją na miesiąc a potem płać ... to poleciałeś i to mocno. Czemu nie polecasz Office OEM? Jako prawnik nie widzisz sprzeczności w tym co robisz. Promujesz jedyne słuszne rozwiązania (KOMERCYJNE) bo X-KOM czy kto tam jest promotorem odcinka - ci tak każe bo zapłacił. Czemu nie wspomnieć o rozwiązaniu alternatywnym: Libre Office równie dobry czy FREE Office. A jak ktoś bardzo chce M$ Office to opłacalniej jest kupić licencję OEM jest dożywotnia. A Windows 11 to akurat syf , napakowany badziewiem , reklamami i śledzeniem. Lepiej zainstalować Linuksa i wgrać mu wygląd najbardziej przypominający Windowsa. I niech ktoś nie wyskoczy, że na linuksie nie można tego co na windowsie bo to nie prawda już od dawna... :)
Jest w twoich filmach jeden malutki błąd zakładasz że nauczyciele (niektórzy nazywani ludźmi) muszą przestrzegać prawa i to robią TAK NIE JEST 99% nauczycieli ma w dupie prawo a uczniowie nie mają psychy za 1 z pracy domowej iść do kuratora. Rodzice z kolei często mają nastawienie że za moich czasów…
Ciekawe jest, że komentarze do szkoły i jej funkcjonowania są zawsze jednostronne (a tak wybrzmiewają i jak widać są przez innych odczytywane). O patologii systemu szkolnictwa i łamaniu prawa przez szkoły. A może zacznijmy od tego, że łamanie prawa zaczyna się od góry i rzutuje na kolejne szczeble i instytucje podległe? Padły też słowa o patologii zadawania prac domowych. Ja chciałabym zauważyć patologię w modyfikowaniu programu szkolnego, jak chociażby wykreślaniu ważnych dzieł literatury polskiej, tożsamości narodowej poczynając chociażby od edukacji wczesnoszkolnej "Kto Ty jesteś...". Więc dany problem zawsze warto przeanalizować z różnych perspektyw, nie tylko jednej sobie upodobanej.
@@Xians2-si1unfakt powinna to wiedzieć lecz co z tego że mamy teraz internet i wgl? Nie wszystko da się znaleźć w internecie, nie ważne co było kiedyś ponieważ ważne jest to co jest teraz a nie że kiedyś było bla bla bla
@@Xians2-si1un jakby słownik wiem co to jest ale ja mieszkam w Polsce 4lata bo jestem z Gruzji Edit: jak pan/pani nie wie z kąd pochodzi dziecko to proszę nie komentować negatywnie. Nie znam większości tłumaczeń słuw, i jakby jestem wykształcona tylko że. Mam prawo aby czegoś nie rozumiem a dorośli są aby dzieci się pytali jak czegoś dzieci nie rozumieją
Że możecie dostać pracę domową, ale nikt nie będzie mógł ci ich ocenić. Czyli możesz zrobić, ale nie dostaniesz za to oceny, a jeśli nie zrobisz to również nikt cię za to nie może ukarać 😊
Kurcze fajnie, jakbym wiedział o tych jedynkach za pracę domową od podstawówki to może bym nie był tak zniszczony psychicznie przez nauczycieli i grożenie mi zagrożeniami bo nie zrobiłem pracy domowej :D Chociaż będę mógł za 10 lat obronić moje dzieci przed tym bezprawiem :)
Ostatnio poszłam do nauczycielki mojej córki żeby wytłumaczyć jej, że nie może wystawiać jedynek za brak pracy domowej (wystawiła dwie). Te oceny kompletnie nie przekładały się na jej wiedzę, bo leci na 4 i 5 z tego przedmiotu. Dzięki Tobie miałam argumenty i oceny zniknęły z dziennika. Dzięki!
Rodzic Skibidi Ohio sigma 😎🤙 #essa #dab
Super!!!
Ale sigma😎😎😎
Legendarna kolekcja Twojego ziomka😎
Zajebista kolekcja za tobą ❤❤
Happy Easter🐰
Gdybym był uczniem podstawówki to byłoby dla mnie błogosławieństwo. Bywały takie dni, że praca domowa zajmowała 20 minut, ale bywało też tak że trzeba było siedzieć do wieczora bo był do zrobienia jakiś idiotyczny plakat, do tego wypracowanie, praca na plastykę, 2 strony zadań z matematyki i jeszcze nauka słówek na angielski. Mam wrażenie, że im dana praca była bardziej czasochłonna tym mniejszy był z tego pożytek.
ziomek rel
Ja w liceum prawie nie miałam zadań domowych. Trzeba było się uczyć, bo testy, kartkówki (zawsze zapowiedziane) i nauczyciele też pytali na lekcji, ale zadań domowych prawie nie było. Najwięcej ich było w podstawówce, ale wtedy z kolei prawie nie musiałam się uczyć, bo wszystko rozumiałam z lekcji.
No to ja naprzyklad mam dużo zadań, wręcz bardzo dużo zadań, z ang to potrafi być kilkanaście stron do robienia a to tylko ang, na lekcjach lecą z materiałem jak najszybciej, do tego wiele pytań, wiele spr (często to nawet 5 w tygodniu po prostu niektóre są "kartkówkami" co głównie oznacza też to że będzie mniej czasu na napisanie go, rekordowo raz było chyba 6 spr z czego 2 w jeden dzień), kartkówki no to właśnie jeśli zapowiedziane to te "spr" ale niezapowiedziane też są. W klasach co miałem dość dużo godzin jak na liceum codziennie chyba 8 lekcji poza jednym dniem to praktycznie nie spałem przez to wszystko i dalej mnie trzyma ten zepsuty sen, a teraz w klasie maturalnej robią to samo tylko że spr jest jeszcze więcej bo to są spr "powtórkowe" bo tak powtórki do matury to mamy sobie sami gdzieś pomiędzy zrobić a nauczyciel to tylko spr z nich wpisuje a z polskiego to jeszcze pyta
super gestykulacja
Akurat rok temu skończyłem podstawówkę.....
Współczuję 😢
Ja niestety tak samo
Ja jestem pewien na 100% że większość tych *chamskich* (za przeproszeniem) zamiast prac domowych bedzie robić co drugi dzień kartkówke💀💀
U mnie pani od Polaka pyta co lokacje💀
Kuwa od nauki jest szkoła a dom od odpoczynku
przecież rodzice też nas uczą
Fr
W teorii tak powinno być, niestety kiedy byłem uczniem było dokładnie odwrotnie
@@Prawo.MarcinaU mnie szkoła to jest dosłownie raj (nie licząc matmy i gery) a u mnie dom to jest klatka 2m na 2m na 2m xd
@@Anni33212 możesz bliżej to przybliżyć🤣
Mam twoją książkę 😚 jest super
Obłędne tło ❤️❤️❤️
U mnie jest tak że niezapowiedziane kartkówki są zabronione i może i prace domowe nie będą obowiązkowe (nie licząc tych słówek z angielskiego i niemieckiego i lektur) ale nie zapominajmy że jeszcze jest odpytywanie przy tablicy i to jest już bardziej gorzsze i stresujące niż prace domowe bo ich nie można oceniać
W sumie to odpowiadanie przy tablicy jeszcze gorsze, bo jeśli ktoś się nie nauczył na to i było pytanie (przykład z historii) " Kiedy rozoczeła się l wojna światowa?" i jeśli podalibyśmy odpowiedź "Rozpoczeła się w 1918 roku" to =jest takie pośmiewisko przed całą klasą (miałam kiedyś taką sytuacje i dosłowinie chciałam się wkopać w podziemia ze wstydu
gorzej już chyba nie da się mieć
@@Anni33212 współczuje, u nas pani od Historii nie odpytuje gorzej pani od matematyki lub geografii
Ale zarąbiste figurki
Ja bym wszystkich prac zakazał.
Oj tak ziom
A tym z tobą zgadzam
no
rel
Jakby nie były w ilościach nadmiernych to wszystko by było w porządku. W Angli zadają pracę domowe bodajże raz na miesiąc i każdemu pasuje. Najgorsze co jest w naszej szkole to nie nadmierne pracę domowe a zbyt duża ilość szkoły. Ja będąc w 2 kl. Technikum mam 40 godzin w tygodniu (lekcyjnych) co przeliczając na zwykłe daje 30 godziń. To prawie cały etat, a gdzie przerwy i czas na prace domowe? Jakby z tym się uporał to może i nawet te ograniczenia w pracach domowych nie byłyby potrzebne
Pani od polskiego zrobiła naszej klasie kartkówkę z lektury, było tam pytanie na które odpowiedzi nikt nie znał. zapytaliśmy się więc gdzie to było w książce (na której stronie). Odpowiedziała nam że w filmie było powiedziane.
nie może czegoś takiego zrobic bo pytania muszą być zrobione na podstawie KSIĄZKI
Mam takie pytanie, w mojej szkole gdy nie miało się pracy domowej dostawało się nieprzygotowanie, a trzy nieprzygotowania skutkowały jedynką z przedmiotu. Czy było to legalne?
Pomysł uczenia się słówek na pamięć jako metoda nauki języka jest tak durny, że nawet szkoda gadać. A jednak jakieś ktosie mówią, że tak musi być. Ciekawe czy jak uczyli swoje dzieci mówić po polsku, to też dawali im kartę z listą słówek, które muszą się nauczyć na pamięć przed ukończeniem 2 roku życia.
A do tego taka lista wygląda mniej więcej tak:
- termofor
- klawesyn
- stereoskop
- astrolabium
- interferometr
- antykwariat
- fotokomórka
- kserokopiarka
- przecierak
I jeszcze wmawianie ludziom że te słowa są absolutnie potrzebne do płynnego mówienia po polsku
ale ja kurwa uwielbiam tą półke
Proszę o kolejną analizę prawną Szkoły (obojętnie jaki odcinek😄)
KONIEC, ALE NIE DLA WSZYSTKICH!!!
Lepiej bym tego nie ujął
Rel
I tak u nas nie zadają
Wszyscy : Pierwszy . Itp itd ale ja powiem to Doceniam twoją twurczość że nas informujesz o takich rzeczach oby tak dalej 🎉
Moim zdaniem to dobre zmiany, do dziś pamiętam jak mama budziła mnie o 1-2 w nocy wściekła bo ją oszukałem że nie ma pracy domowej a zadzwoniła do wujka i dowiedziała się że mój kuzyn chodzący ze mną do klasy odrabiał pracę domową i kazała mi ją robić i później byłem w szkole nie wyspany przemęczony i nie przyswajałem przez to nowego materiału
Powiem swoje zdanie (jako nauczyciel, który zadaje prace domową raz na dwa tygodnie albo rzadziej). Powiem coś co być może urazi wiele osób. Prawo w moim odczuciu jest po to, żeby (brzydko mówiąc) trącać nogą jednostki w trudnej sytuacji, zagubione lub w pewnych sferach ułomne (każdy jest ułomny w jakiejś sferze). Gdyby ludzie myśleli samodzielnie uwzględniając dobro własne i innych, to prawo nie byłoby potrzebne. Mamy obowiązek edukacji, nie jest z nich zwolniona osoba z trudną sytuacją albo po prostu 9-letnie dziecko pozostawione same sobie. Takie jednostki potrzebują mieć azymut, jasno postawione wymaganie, znaną konsekwencję. W tej chwili to się rozmyje bo z jasno postawionego wymagania, stanie się to tylko moją sugestią. A środki wychowawcze dla ucznia, który jest pozostawiony sam sobie przez rodziców są mocno ograniczone.
Druga kwestia jest taka, że uczę matematyki. Tak jak wspomniałem, prac domowych używam oszczędnie, ale jeżeli mam dział, gdzie nie ma innego wyjścia i po prostu uczeń MUSI rozwiązać 100 równań samodzielnie, żeby to umieć, no to MUSI. To nie jest kwestia dyrektywy tylko tego jak uczy się ludzki mózg - jak coś jest bardzo abstrakcyjne, to trzeba to zobaczyć w różnych kontekstach po kilkanaście razy, żeby złapać.
Pan jest nauczyucielem matematyki. Ja jestem byłym laureatem Olimpiady Matematycznej (bardzo dawno temu).
1. Zapewniam, że uczeń nie musi rozwiązać 100 równań. Jak po 10 nie załapie, to po 100 nic się nie zmieni.
2. A jak uczeń nie będzie umiał rozwiązywać równan to co? W jaki sposób mu to zaszkodzi w życiu? Po co mu ta umiejętność? Przedstawiona przez Pana logika rozumowania prowadzi do absurdu. Matematyka nie jest jedynym przedmiotem. Zdanie o dokładnie takiej samej strukturze jak wypowiedziane przez Pana, wypowie nauczyciel j. polskiego, j. angielskiego (ta durna nauka słówek na pamięć, która niczego nie wnosi), historii, biologi, muzyki, etc.
@@krzysztofhryniewiecki8698 a ilu uczniów miał Pan pod sobą, ze zaobserwował Pan ten dziwny trend, że jak ktoś nie łapie po 10, to nie złapie po 100? Z moich obserwacji wynika coś odwrotnego. Wydaje mi się to być wyłącznie obserwacją zawężoną do pańskiej bliskiej grupy (jak podejrzewam dość inteligentnych ludzi). Podstawowy błąd poznawczy.
Odnośnie punktu 2. równania są podstawowym narzędziem w późniejszej (po szkole podstawowej) edukacji matematyki czy fizyki. Co to zmieni w życiu? Same równania pewnie nic, ale tu również chodzi o proces myślenia, analizowania znajdowania schematów, sprowadzania problemu do problemu już znanego... Badania są bezlitosne, im wyższy poziom matematyki w szkole średniej tym większe możliwości intelektualne w różnych innych dziedzinach. Podobnie działa edukacja ukierunkowana na sztukę (rysunek, muzyka i inne aspekty sztuki), ale w etapie przedszkola i edukacji wczesnoszkolnej). Tutaj też badania nie pozostawiają złudzeń, a inne przedmioty są komplementarne. Można rozwijać myślenie podobnie jak w matematyce przez inne przedmioty, ale to własnie matematyka jest tym przedmiotem, który robi to w największym stopniu na poziomie wymaganym przez system. Matematyka przez niemal całą swoją historię miała wartość zarówno dedukcyjną jak i heurystyczną. Także również historia nauki nie jest po Pana stronie. Na koniec wspomnę, że nie powiedziałem: z matmy prace domowe ważne, a inne można odpuscić - nie, wręcz przeciwnie, zachęcałem do zrównoważonego używania narzędzia pracy domowej do edukacji (nie tylko matematycznej).
@@Rozbi. Fajnie ze powołujesz się na badania bo to właśnie one twierdzą że zadania domowe dla najmłodszych przektycznie nie przynoszą zwiększenia wiedzy (Cooper 2006). Mało tego, duża ilość zadań domowych poprawia sytuację uczniów z wysokim kapitałem społecznym a ci z niskim korzystają na tym mało lub wcale (Ronning 2011). Szkoła ma podobno wyrównywać szanse.
Prawda też jest ze zasypianie ucznia który nie rozumie równań setka zadań z równania i nie pomoże mu sie tego nauczyć, a raczej spowoduje frustrację co najczesciejnzaowocuje brakiem próby rozwiązania. By zadanie miało sens musi byc ambitne ale też osiągalne. Uczeń który umie równania nie zyska robiąc 100 przykładów a uczniowi który nie kuma nic to nie pomoże. Zyskają być może uczniowie przeciętni którzy sobie radzą ale mają trudności choć i tak wątpię że zrobią 100 skoro w kolejce jeszcze 15 innych przedmiotów.
@@vitoswat Z metaanalizy Coopera faktycznie wynika, że prace domowe w klasach 1-3 mają niewielki wpływ. Nie doszukałem się jednak wniosku, że należy ich zakazać, a bardziej ograniczyć i skupić na aspektach budzenia ciekawości świata. Zwłaszcza, że według tych samych badań od klasy 4. prace domowe stają się coraz bardziej istotne i w klasach 6-8 ten wpływ jest już niebagatelny (o czym jakoś nie wspomniałeś, nie wiem czy z braku frasobliwości czy umyślnie), więc wypadałoby dzieci uczyć do pracy pozaszkolnej już wcześniej - choć, jak wspomina badanie z poszanowaniem własności rozwojowych.
Badania Ronninga nie czytałem, ale tak jak wspomniałem wcześniej poczucie przymusu, spojrzenie nauczyciela, który w podstawówce ma jeszcze jakiś autorytet, spojrzenia kolegów, którzy w podstawówce (im młodsza klasa tym bardziej) jeszcze dbają o oceny, pomaga uczniom z problemami społecznymi cokolwiek w kierunku nauki poza lekcjami robić, odcięcie jedno z tych czynników właśnie w tej grupie będzie się odbijało najbardziej. Trudno się też nie zgodzić z wnioskiem, że poprawa sytuacji uczniów z problemami społecznymi przez prace domowe jest mała. I tak! Wyrównujmy szansę, ale nie przez równanie w dół!
Drugi akapit zdaje mi się być wynikiem jakiegoś nieporozumienia. Oczywiście, że są czynniki, które sprawiają, że robienie nawet tysięcy równań nic nie zmienią i to właśnie nauczyciel ma te czynniki minimalizować. Powoływanie się na sytuacji zależne od innych czynników niewiele wnosi do dyskusji. Natomiast z mojego doświadczenia wynika, że przerobienie około 100 równań (rozdzielam je metodycznie na 4 typy) daje efekty. Być może przez kontekst pracy domowej umknęło, że nie wszystkie z nich są pracą domową, a około połowy robimy w szkole przez dłuższy okres, co się rozkłada. Chociaż kontekst mojej wypowiedzi też był taki, żeby nie zasypywać uczniów pracą domową, a używać jej mądrze (ale używać), więc też kontekst tu za bardzo tych zarzutów nie usprawiedliwia.
@@Rozbi. Nie wspomniałem bo to oczywiste, szczegolnie jeśli znasz dorobek Coopera. BTW Ronnning to kobieta.
Co do 100 zadań to odniosłem się do tego co napisałeś a nie zawarles szczegółów. Nadal nie widzę sensu męczyć setka zadań osobę która sobie z nimi radzi ale nie wykluczam że masz to być może większą wiedzę metodzycza ode mnie. Moje doświadczenia są inne. Uczniowie którzy rozumieją temat nie wymagają prostych ćwiczeń tylko nietrywialnych zadań których rozwiązanie daje im satysfakcję znalezienia rozwiązania. Uczniowie którzy wyjdą z lekcji bez zrozumienia tematu nadal go nie rozumieją i im także ćwiczenia nie pomogą. Zanim zaczną ćwiczyć muszą zrozumieć istote choćby takich działań na obu stronach równania. Przerobienie 2-3 najczęściej trywialnych przykładów na lekcji i zadanie 20 najczęściej trudniejszych do domu nie rozwiąże ich problemu.
No uczniowie tak zarobieni są🤣🤣 Czym? Siedzeniem w komórkach i innymi bzdurami, bo dzisiaj wszystko na tacy mają podane.
Ja nie mam czasu siedząc na telefonie bo chodzę do szkoły prywatnej i mamy pracę domowe codziennie i sprawdziany 2
Co tydzień i przynajmniej 4 kartkówki więc nawet jakby usunęli i nas pracę to i tak nie miałbym czasu na siedzenie wtelefonach
A ja mam pytanie: czy prace domowe zadane przed 1 kwietnia trzeba odrabiać czy one są już też nieobowiązkowe?
Nie trzeba robić
Podkreślam prace domowe w obecnej formie nie są obowiązkiem tylko przymusem narzuconym z góry a takim czymś i tak by mnie do tego nie zmusili ale teraz już nareszcie nadszedł czas kiedy wreszcie tym nie trzeba się nawet przejmować i tak nie odrabiałem więc to dla mnie mała zmiana XD
Mam nadzieję, że chociaż, gdy już będę stary, prace domowe będą na dobre usunięte ze szkół (a przynajmniej usunięte w takiej formie, w jakiej są obecnie) Polska szkoła ewoluuje w slow motion.
Polska ewoluowała w slow motion już wiele wiele wcześniej
Pamietam jak dziś: szkoła podstawowa, piątek ostatnia lekcja - cieszysz się na czas wolny i słyszysz: "macie więcej wolbnego więc dziś po południu zrobicie zadania numer x - x, jutro w sobotę zadania y - y a w niedzielę napiszecie wypracowanie, które zbiore w poniedziałek i ocenię. Lektóry zadawane na wakacje letnie to był snandard. Chyba nie muszę opowiadac, że zbyt częste powoływanie się na prawa ucznia kończyło się wezwaniem rodziców, ponieważ "trzeba naprostować aroganckiego ucznia", a "dzieci i ryby głosu nie mają".
Niestety kiedyś ciągle się łamało prawo sle teraz już mniej a jak już to nie aż tak " *w większości przypadków* "
Marcin skomentuj szkołę życia odcinek 29
Czekałem na ten odcinek żeby go pokazać tacie 😂😂
😂😂😂
Płakał?
Moja pani od polskiego stwierdziła że będzie nam (mojej klasie) robić regularne kartkówki bo to nie zadanie domowe i nietrzeba się na nie uczyć ,po prostu jak się nie nauczysz to dostaniesz słabą ocene
Wedlug mnie prace domowe moglyby byc np. na "plusa", ale musialyby one (średnio!!!)zajmowac nie dluzej niz np. 10-15 min, a zakazane powinny zostac prace zajmujące dużo czasu typu: napisz rozprawke, zrób plakat na religię, przygotuj dokladny model owada itp. albo przynajmniej ustalic termin 2 tygodnie.
P.S. Panie Marcinie czy jeśli w librusie zaznaczone jest, że spradzian się odbył (w terminarzu), tego sprawdzianu tak naprawde nie bylo, ponieważ nauczyciel zrobil zamiast tego inną lekcje to czy sprawdzian moze sie odbyc w ciagu 2 dni(wtedy mam tą lekcje)? Jak juz wspomnialam w dzienniku elektronicznym nie ma nic zaznaczone na ten dzień
Z tym terminem 2 tyg to też różnie bo jak nagle ze wszystkiego ci zadają tak długie zadania i wszystko ma termin 2 tyg to wyjdzie na to samo
Marcin, będą jescze filmy jak komentujesz szkołe??
Mnie tam to trochę wisi z dwóch powodów:
1. Jestem uczniem liceum
2. I tak nigdy nie robiłem prawie żadnych zadań domowych w domu, bo większość po prostu robię przed lekcją, a na wynikach mi się to nie odbija, bo po prostu słucham na lekcji i mi to wystarcza na 5.
Nwm to fajnie masz bo u mnie to samo słuchanie na lekcji zdecydowanie nie wystarcza nie mówiąc już o robieniu zadań przed lekcją bo to jest kilkanaście stron do zrobienia z jednego przedmiotu a co dopiero reszta
Przyszłosci nie ma to oczywiste to wymysł interentu i człowieka iwec nie ma szczescia i nadzieji
Szczerze, najbardziej powalone jest to że w klasach 1-3 gdzie nic nie było do roboty, usunięto prace domowe oprócz szlaczków, a w technikach i liceach nic. Ale co tam demokracja i władza... czemu oni tak robią?
to ja prawie w 4 klasie nie zdalem przez te prace domowe a po tylu latach sie dowiaduje ze te 20 jedynek bylo nielegalne
8:27 w szkołach średnich nie ma prac domowych albo są bardzo żadko bo nauczyciele ich nie zadają bo zakładają że robimy je z pomocą internetu lub rodzica
Przynajmniej coś robi ą pewnie w przyszłość będą zmiany w szkołach ponad potcawowych
ChatGpt, Aria, Microsoft copilot. 🌚🕶️. Chyba wiecie o co mi chodzi
Z wszystkiego korzystam xD
Czy jeżeli uczeń chce poprawić ocenę na semestr i przyjdzie do nauczyciela z prośbą, aby ten zadał mu pracę dodatkową do wykonania w wolnym czasie to czy nauczyciel ma prawo wstawić mu ocenę za tą pracę ?
Jeśli chce poprawić to niech idzie na konsultację do tego nauczyciela i poprawia. Dom jest od odpoczynku i rozwijania pasji.
Ja to mam pecha, jeszcze trochę i kończę podstawówkę
Ja skończyłem rok temu więc mam większego
No co ty nie powiesz...
Ja podstawówkę 2 lata temu skończyłam i teraz jestem w 2 klasie technikum
Ej prawo Marcina mam do pana pytanie: czy jeśli bym oblał bym wodą jakiegoś funkcjonariusza np. Policji to dostałbym za to jakiś mandat? Coś by mi groziło? Będę wdzięczny jak się pan odezwie
w mojej szkole pani derektor postanowiła wezwać rodziców do szkoły i dała im ankiete z jakich przedmiotów dana klasa może mieć zadania domowe od 1 kwietnia
Przygotowania do zajęć jest ważne jak nie nauczysz się to twój problem
Przygotowania do zajęć? To studia? Przygotować się to trzeba było do ćwiczeń z asystentem, a w szkole nauczyciel ma obowiązek wyłożyć przedmiot i wkuwasz to, co nauczyciel zapodał!
@Sliwa4G Trudno kilkulatkowi ustalić, co jest "syfem" a co przydatne. To raczej ludzie układający programy edukacyjne winni o tym zadecydować.
a jak nauczyciel zadał mi zadanie domowe (napisać notakę na 3 strony) przed tą zmianą ale po zmianie będzie sprawdzał?
może sprawdzać ale nie moze ocenić
@@DalekiKuzynCyborga trochę późno, ale nadal dzięki
A mam pytanie czy jesli nauczyciel zadaje prace domowe na stronie w internecie i żadnej z niej nie zrobie to moze mi wystawić pos koniec jedynke z tych prac domowych?
a co z zadaniami projektowymi czy plakatowymi????
Powiedzcie mi jedną rzecz, co z tego że nauczyciel nie może wystawić oceny za prace domową jeśli dziś przychodze do szkoły i pierwsze co słyszę jak wchodzę do klasy to panie mówią żebyśmy się tak nie cieszyli bo teraz będą robić kartkówki z ostatniej lekcji żeby nas zmusić do odrobienia jej
No moim zdaniem to chamskie zachowanie
❤
Czyli co, dzieci nie będą przyzwyczajone do prac domowych, po to, żeby w liceum zostali przez nie zalane?
Mam pytanie, co z bz'tami (bz - brak zadania) bo to też przynajmniej u mnie w szkole jako tako się liczy, bo jak dostaniesz 3 bz to masz jedynkę, czy teraz bz'ty zostaną usunięte?
Idk u mnie nawet 1 bz nie było
Moja pani od biologi już znalazła jakąś lukę prawnà dzięki której będzie mogła nam zadawać prace domowe i je oceniać.
nie może
Czarnek płakał jak oglądał 😂
🤣🤣🤣🤣
No to szkoda
?
czy to prawda, że szkoły prywatne nadal mają zadania domowe?
Ja to bym zakazał wogole chodzenia do szkoly XD😂
w ogole*
Ale szkoly srednie to zawsze mają gdzieś
Ja kiedyś nie miałem paska przez 1 z religii nareszcie nie będzie zaliczana❤❤❤
Mi ona zawsze średnią podwyższała. Jak nie lubiłeś religii i miałeś złe oceny, to mogłeś przestać chodzić.
Jestem w 7 klasie a śpię tak na oko 4/5 godzin przez szkołę :/ A moja pasja to co? Mam ją rozwijać po północy?
Ja od 7/8 klasy do 2/3 klasy liceum (o 1 nie będę gadał bo to był specyficzny rok przez zdalne i covid) spałem podobnie jednak z naciskiem na 4 godziny czasem dochodziło do 2/3, do domu jak wracałem to od razu jak tylko jakkolwiek się położyłem to spałem z przemęczenia, po czym budzenie się i robienie tych wszystkich głupot do szkoły, tragedia to jest
Spoko, niedługo zacznie się dorosłe życie gdzie będziesz spać 3-4h, aby kolejne ok. 8h spędzić w pracy + obowiązki domowe, zakupy, gotowanie, sprzątnie i takie tam 🤭🤭
A tak na poważnie, to jak się chodzi o 3 w nocy spać to później nie dziw się, że jesteś zmęczony i musisz w dzień odsypiać
Nasza pani od matmy będzie robiła nam kartkówki z prac domowych żeby nas zmotywować do robienia ich. Takie obejście systemu sobie wymyśliła
Mam pytanie czy robienie notatek na ocenę zalicza się do prac domowych i nie musze ich robić? Czy jeśli mam obowiązek prowadzić zeszyt przedmiotowy to neguje?
na lekcji masz obowiązek prowadzić zeszyt ale w domu nie masz obowiązku robić notatek
Egzaminy ósmoklasisty mają podobno zostać usunięte
usuńmy szkoły nie wiele się zmieni
nie będą
Szkoda że dalej u mnie są i można dostać ocene i więcej nauki
Cytat mojej pani od matmy
"Mniej pisania więcej nauki"
@Prawo.Marcina mam ważne pytanie bo u nas nauczyciel zadał zadanie długoterminowe przed 1 kwietnia na 19 kwietnia i nasza klasa zastanawia się czy to zadanie będzie na ocene czy możemy je zrobić byle jak prosze odpisz
Prawo nie działa wstecz więc lepiej zróbcie zadanie i nie kombinujcie.
@@odyseusz2468 a właśnie że nie, jednak jest zakaz oceniania prac domowych więc jesli termin wykonania jest po 1 kwietnia to nie może ocenić
@@DalekiKuzynCyborga podstawowa zasada wywodząca się jeszcze z prawa rzymskiego mówi: Prawo nie działa wstecz. Odnosi się ona również do tego rozporządzenia.
Możesz powiedzieć coś mojej nauczycielce dała nam dzisiaj zadanie domowe a jestem w 2 klasie i jak mówię no ale nie ma zadań domowych a ona nie dyskutuj
Czy dokończenie wypracowania w domu bo niezdążyłem na lekcji to praca domowa??
Nie
nasza pani od matmy nadal zadaje pracę domową a mama mówi że nauczyciele są mściwi
głupota, w najmłodszych klasach gdzie powinni robić najwięcej bo uczą się pisać czytać itp nie będą robić nic przez co będą mieć później problemy a w szkołach średnich gdzie jest dużo nauki są kierunki mamy pasje zainteresowania mało czasu i poważniejsze projekty plany czy pomysły nic się nie zmieni. Nie sądzisz że to nie jest odrobinę głupota naszych nowych rządzących?
bo brak prac domowych do 3 klasy to wg. mnie to faworyzacja młodszych
Najwięcej powinni robić uczniowie szkół średnich, którzy już wiedzą w jakim kierunku chcą się rozwijać i walczą o miejsca na studiach, a nie siedmio- czy ośmioletnie dzieci.
@@Steve78392nie, to nie jest faworyzacja, po prostu nowy minister edukacji i nowy rząd chce żebyśmy my, czyli młodsze pokolenie chcą, żebyśmy byli debilami i łatwowiernii co nam powiedzą i dla mnie to ograniczenie prac domowych to jest po prostu głupota, w ten sposób ograniczają rozwój wyobraźni.
Czy wy w ogóle umiecie czytać/słuchać ze zrozumieniem? Przecież już od dłuższego czasu wiadomo, że nauczyciele a klasach 1-3 będą mogli zadawać tzw. ,,ćwiczenia motoryczne" (nie pamiętam czy to się dokładnie tak nazywa, ale generalnie są to ćwiczenia umiejętności pisania, czytania itd.). Więc nie szerzcie dezinformacji i nie piszcie głupot.
@@kubaorczyk3846Prawda, ale pamiętajmy, że nowy rząd jak i minister edukaji chcą naszą wiedze ograniczyć, a im lepiej zaczynać od tych młodszych, bo klasy 1-3 no... to są jeszcze dzieci, a dzieci łatwiej przekonać do tegoś niż dorosłych osób, chyba, że jacyś dorośli są na tyle tępi (przepraszam za wyrażenie), że nie umieją odpalić szarych komórek i przypomnieć, co PO robiło kilka lat temu. A kl. 1-3, oni są z roków 17,16 i 15, także nie mają jak wiedzieć czy (awykonalne) pamiętać. Jak rodzic nie wytłumaczy chociaż część tej całej wielkiej "układanki" , no to wiadome będzie, że takie dziecko będzie łatwowierne w to co PO powie, np. mieli dać podwyżkę nauczycielom 30%, a co Tusk powiedział "No zamało mamy pieniędzy, żeby wszystkim nauczycielom dać podwyżkę" czy coś takiego. Większość mu uwieżyła. WIem, teraz większość młodzieży powie "ALE JAK TO?" "LEPIEJ BEZ!" itd. Moim zdaniem, powinni nie ograniczać prac domowych (nie jestem za jakimś rządem) podejrzewam, że niedługo to będzie jakaś istna masakra, nie dość, że chcą z nas zrobić bandę debili (sorry za wyrażenie) to jeszcze podnoszą ceny w sklepach, stacjach itd. prędzej czy później i tak nas to ich "rządzenie" przyniesie fatalne skutki. Możecie mi nie wieżyć, ale gwarantuje to Wam, kiedyś przyjdzie moment, gdzie PO praktycznie doprowadzi do zagłady tego narodu. Zobaczymy to w (dla nich) odpowiedznim momencie. Pozdrawiam wszystkich czytających. (Mam nadzieję, że nikogo tym nie zanudziłam xd) Pięknego słonecznego dnia/ dobrej nocy.
Mam pytanie czy te tło to jest twoje 😅 czy od kogoś pożyczyłeś 😂
Ogólnie te tło z figurkami to podobno jego kolegi bo w jakimś odc muwił
Prace domowe z przedmiotów egzaminacyjnych (polski, matematyka, angielski) powinny zostać. Nie da rady nauczyć się matmy czy gramatyki języka polskiego lub języka obcego bez wyćwiczenia pewnych rzeczy. Oj, coś mi się wydaje, że rodzice szybko będą chcieli, żeby prace domowe wróciły... ;) A po 2: z tym niestawianiem 1 za brak pracy domowej to też było nie fair, bo jeden uczeń powiedzmy jest słaby z polskiego, ale pracę domową zrobi i dostanie 2, a inny cwaniak pracy domowej nie zrobi, bo przecież 1 nie dostanie, a ocenę zachowania ma gdzieś. Poza tym, ciągle się mówi o prawach ucznia, a o obowiązkach cisza.
Mi baba od angielskiego powiedziala ze co z tego ze jest prawo do wypoczynku jak mamy obowiazek nauki xddd
Cześć
Czy tylko ja to zauważyłem czy tam na półce stoją transformery?
swiat jest ustawiony i tyle
A prywatne
?
Wszyscy inni: *skupiają sie na tym co mówi marcin*
Ja: ku*wa ale zajebiste lego
ja dobrze rozumiem że klasy 1-3 nie moga miec zadań nawet dla chętnych?
budzę się o 6, jestem w szkole o 7, zaczynam lekcję o 7:30
Mam pytanie a jeśli będzie zadana karta pracy to można za nią dostać ocene
a do domu? bo jeśli tak to nie
7:49 to jest głupia zmiana bo religia/etyka podnosi średnią
Jak chodzisz na religię, żebyś sobie podbił/podbiła średnią to współczuję...
@@knur_flmwb8908 nie tylko ale warto mieć lepszą średnią z religii
Można dostać BZ
@Prawo.Marcina robisz płatną promocję i klepiesz co ci każą? Ok, znasz się na prawie albo wg. innych "ekspertów" tak ci się tylko wydaje - nie moja sprawa. No ale z tymi poleceniami windows11 czy podniecaniu się pakietem OFFICE uwaga 365 z darmoą subskrybcją na miesiąc a potem płać ... to poleciałeś i to mocno. Czemu nie polecasz Office OEM? Jako prawnik nie widzisz sprzeczności w tym co robisz. Promujesz jedyne słuszne rozwiązania (KOMERCYJNE) bo X-KOM czy kto tam jest promotorem odcinka - ci tak każe bo zapłacił. Czemu nie wspomnieć o rozwiązaniu alternatywnym: Libre Office równie dobry czy FREE Office. A jak ktoś bardzo chce M$ Office to opłacalniej jest kupić licencję OEM jest dożywotnia. A Windows 11 to akurat syf , napakowany badziewiem , reklamami i śledzeniem. Lepiej zainstalować Linuksa i wgrać mu wygląd najbardziej przypominający Windowsa. I niech ktoś nie wyskoczy, że na linuksie nie można tego co na windowsie bo to nie prawda już od dawna... :)
prace domowe są sprzeczne z definicją szkoły
nam pani od matematyki powiedziala ze jak nie zrobi ktos to dla niego bedzie kartkowka xd
A "np" też nie będą mogli stawiać?
No mówili tylko, że prace domowe. O np nic a nic
Tak dobrze to nie może być
Czemu by mieli nie móc
@@ten-osobnikno a coś o tym mówili?
@@ten-osobnikW sumie, to im w żadne słowo nie wierzę
U nas i tak zadają😭
Jest w twoich filmach jeden malutki błąd zakładasz że nauczyciele (niektórzy nazywani ludźmi) muszą przestrzegać prawa i to robią TAK NIE JEST 99% nauczycieli ma w dupie prawo a uczniowie nie mają psychy za 1 z pracy domowej iść do kuratora. Rodzice z kolei często mają nastawienie że za moich czasów…
Nam pani powiedziala ze znikaja od wrzesnia
to nie zna prawdy bo to obowiązuje od 1 kwietnia
Ciekawe jest, że komentarze do szkoły i jej funkcjonowania są zawsze jednostronne (a tak wybrzmiewają i jak widać są przez innych odczytywane). O patologii systemu szkolnictwa i łamaniu prawa przez szkoły. A może zacznijmy od tego, że łamanie prawa zaczyna się od góry i rzutuje na kolejne szczeble i instytucje podległe? Padły też słowa o patologii zadawania prac domowych. Ja chciałabym zauważyć patologię w modyfikowaniu programu szkolnego, jak chociażby wykreślaniu ważnych dzieł literatury polskiej, tożsamości narodowej poczynając chociażby od edukacji wczesnoszkolnej "Kto Ty jesteś...". Więc dany problem zawsze warto przeanalizować z różnych perspektyw, nie tylko jednej sobie upodobanej.
tymczasem ja który nie uczę się do :sprawdzianu,kartkówki i innych tych pierdół bo to jest jedno i to samo,a poza tym to się nie opłaca
Ja cały czas mam zadawane zadania domowe
Panie Marcinie bo ja trochę nie kumata jestem co to znaczy że dobrowolnie? (Jestem w 5klasie) I nadal nie wiem 😢
@@Xians2-si1unfakt powinna to wiedzieć lecz co z tego że mamy teraz internet i wgl?
Nie wszystko da się znaleźć w internecie, nie ważne co było kiedyś ponieważ ważne jest to co jest teraz a nie że kiedyś było bla bla bla
@@Xians2-si1un jakby słownik wiem co to jest ale ja mieszkam w Polsce 4lata bo jestem z Gruzji
Edit: jak pan/pani nie wie z kąd pochodzi dziecko to proszę nie komentować negatywnie. Nie znam większości tłumaczeń słuw, i jakby jestem wykształcona tylko że. Mam prawo aby czegoś nie rozumiem a dorośli są aby dzieci się pytali jak czegoś dzieci nie rozumieją
Że możecie dostać pracę domową, ale nikt nie będzie mógł ci ich ocenić. Czyli możesz zrobić, ale nie dostaniesz za to oceny, a jeśli nie zrobisz to również nikt cię za to nie może ukarać 😊
@@Vicotriax_X chodzi o to że ja mieszkam 4 lata w Polsce a jestem z Gruzji więc jakby nie znam tłumaczeń niektórych słuw
@@mari_konsko dziękuję
Pozdrawiam serdecznie 😃
Kurcze fajnie, jakbym wiedział o tych jedynkach za pracę domową od podstawówki to może bym nie był tak zniszczony psychicznie przez nauczycieli i grożenie mi zagrożeniami bo nie zrobiłem pracy domowej :D
Chociaż będę mógł za 10 lat obronić moje dzieci przed tym bezprawiem :)
W mojej szkole w statucie jest zakaz chodzenia do toalety
Toś teraz pojechała🤣
No siema
Fajne tło
Zabawne, że 1 kwietnia 🙃