Super filmik. Ja mam podobne spostrzeżenia, ogólnie szukamy samochodów kupionych w polskich salonach (jeśli tylko jest taka możliwość), komisy omijamy szerokim łukiem, celujemy tylko w osoby prywatne. Jeśli samochód ma powiedzmy te 10 lat, to patrzymy tylko na modele z przebiegiem większym niż 250 tys km. No i też sam opis ogłoszenia dużo nam powie, bo jeśli ktoś opisze samochód rzetelnie i też co było robione i że są na to faktury itd. Wtedy można zadzwonić i jeśli sprzedający był właścicielem od kilku lat, to będzie potrafił nam opisać dokonane naprawy i generalnie coś o samochodzie powiedzieć. Jak dla mnie, to w grę wchodzą tylko auta zakupione w polskich salonach i użytkowane przez jednego - dwóch właścicieli.
Kolejny udany odcinek! Co do haku w aucie to koniecznie trzeba sprawdzić jakość montażu i dokumentacje zdarzają się nieźle rzeźby, naklejki jeśli nie są uszkodzone to przy malowaniu są zaklejane łatwo to rozpoznać.
Bardzo udany filmik.Bez zbędnego pieprzenia i robienia z tego niewiadomo jakiego zagadnienia zawarłeś tam to co powinien wiedzieć przyszły nabywca,aby nie dać sie wydymać dla Mirasa .Pozdrawiam.
warto zwracac uwage- duzo ogloszen ma np. pogniecione rejestracje czy to z przodu czy z tylu wtedy wiadomo ze bylo cos picowane lub wymieniane ale blachy zostały z przed kolizji.
Przydatne informacje :) Niektóre troszkę naciągnięte... ale mimo wszystko mogło tak być. Np ja mam w samochodzie Haka którego używałem tylko 1 raz, to że silnik jest umyty/czysty też nie koniecznie musi oznaczać kłopoty. Coraz więcej osób myje silniki by po prostu ładniej wygładały .
jezdze autami od około 20 lat ..kilka ich miałem i powiem tak...nigdy ne przekroczyłem rocznie 15-20 tysiecy,w wiekszosci było to 8-12 tysiecy rocznie a jezdze codziennie do pracy ,wakacje jakies tam wyjazdy,sam siebie bym nie oszukiwał,jak słysze ze ktos robi 40 tysiecy rocznie to ja sie pytam ..jak? Rozumiem przedstawicieli handl. czyy dojazdy dalekie do roboty ale w innym wypadku u mnie auto po 10 latach uzytkowania ma przejechane około 120 tysiecy,a mam znajomych i to duzo co jezdza jeszcze mniej.
Hak nie jest wyznacznikiem czasami przyczepkę ciągnie się raz na pół roku. Co do naklejek - można je kupić za kilkanaście złotych. Tym bym się nie sugerował, że jak są to jest dobrze. Handlarze teraz mają "standardy" szykowania samochodu. Przeciętny kupujący nie ma szans zweryfikować takich nieprawidłowości.
Hak nie musi przekreślać auta, ale daje do myślenia, nie zweryfikujesz tego jak często ciągnął przyczepkę i co w niej woził. Co do naklejek to trudno je dokupić (można oczywiście wspawać ćwiarę z naklejkami), co nie zmienia faktu, że jeżeli są i tak trzeba dokładnie auto obejrzeć. Jeżeli ich nie ma to lepiej auto odpuścić. Oczywiście są sposoby szykowania, ale jak się dokładnie szuka to się znajdzie ślad naprawy, niestety większość kupujących wybiera samochód kierując się tylko tym czy auto jest czyste i nieporysowane. nie Im nowsze auto tym trudniej.
Handlarz zawsze ma 2-3 telefony, ale niezależnie od tego który wbijesz w google wyświetli Ci się kilka ogłoszeń i już wiesz, że to handlarz. Nikt nie kupuje osobnej karty SIM na każdy sprzedawany samochód. ;)
Większość Polaków kupuje auta w zakresie cenowym od 15-30 tys PLN więc: 1. Jeśli auto ma więcej niż 8 lat nie może mieć przebiegu mniejszego niż 200 tys km. Po prostu takiego auta nie znajdziecie. Ok są szanse, ale i tak się nie łudźcie że takiego rodzynka znajdziecie. Auta 10 letnie mają już przebiegi ok 250 tys km. Co więc robić? Nic nie robić, po prostu skupcie się nie na przebiegu tylko stanie auta. W Niemczech auta 3 letnie mają już po 100 tys km i jest to w pełni normalne, a jak jest to diesel, to po 3 latach można mieć nawet 200 tys km, bo auto w dieslu nie jest od jazdy sporadycznie tylko praktycznie do pracy. Kupowałem Volvo V50 2.4i z 2005 roku, stan bardzo dobry się okazał, na liczniku 160 tys km. Pytam się jaki ma przebieg? Gość z komisu mówi że 160 tys, to się pytam jaki naprawdę, bo wiem że nie jest możliwe żeby auto 11 letnie miało taki przebieg, jakby było 5 letnie to bym mógł uwierzyć. Chwila pogadanki wyszło że 280 tys km. Naprawdę, taki przebieg to jest norma i nie da się tego przeskoczyć w takich rocznikach. 2. Jak już oglądacie auto za więcej niż 15 tys, to nie żałujcie sobie 100-200 PLN za pełen przegląd w stacji diagnostycznej. Naprawdę czy kupicie czy nie, będziecie zadowoleni z takiego przeglądu bo można wielu rzeczy się dowiedzieć. Kiedyś oglądałem Leona II 1.9 TDI (też licznik 120 tys km, w rzeczywistości 300 tys), dałem 100 PLN za przegląd i nie żałowałem, bo się okazało, że auto po dachowaniu tylko ładnie wyrzeźbione, dwumasa, skrzynia, sprzęgło do wymiany, silnik zmęczony (ktoś go katował, a o diesla trzeba dbać), wydech w słabym stanie. Lepiej dać diagnoście 100-200 i wiedzieć o aucie wszystko. 3. Nie ma auta 10 letniego które jest perfekcyjne. Chcesz auta które nigdy nie miało stłuczki, nigdy nic w nim nie padło i jest zadbane? Zapraszam do salonu, tylko tam takie są. Moje Volvo miało kolizję, miało wymieniane drzwi z tyłu, zderzak, a na progu jest troszkę szpachli. I co? I nic, przecież to auto ma 11 lat, grunt że jest dobrze naprawione i nie widać nic po nim, dopiero na mierniku lakieru widać, że drzwi były lakierowane i odrobina szpachli na progu. Zderzaka miernikiem nie sprawdzicie ale sprzedający z komisu mi pokazywał zdjęcia z komisu w Szwajcarii i tam było widać jakie były uszkodzenia i dopiero od niego dowiedziałem się, że zderzak też wymieniony. Sorry, ale świetnego auta w perfekcyjnym stanie i zadbanego nikt wam nie sprzeda, no chyba, że za zawyżoną cenę. Pogadajcie sobie z gościem w komisie tak szczerze to wam powie, że musi oszukiwać bo taki kowalski z 20 tys w kieszeni szuka auta z salonu po czym rozczarowany kupuje auto 10 letnie z przebiegiem 100 tys km (w rzeczywistości 250 tys km) bezwypadkowe (ale po kolizji i to nie jednej) i narzeka, że sprzedawcy chcą wysokich cen. Jeszcze raz, idealne auto masz w salonie, nie jakieś używane. 4. Po kupnie szykuj się na kilka pierwszych wydatków. Pamiętaj, że nie wiesz kto i jak używał auta wcześniej więc po pierwsze zmieniasz filtry olejów, paliwa, kabinowy, wymieniasz olej silnikowy i w skrzyni jeśli automatyczna, a potem znajdzie się kilka usterek o których sprzedający nie mówił, bo zwyczajnie mógł nawet nie wiedzieć. Tak, sprzedający może nie wychwycić usterki która jemu nie przeszkadzała, a dla ciebie to może być problem. Są też usterki o których sprzedający mógł celowo nie mówić, jednak będziesz musiał je naprawić. 5. Samochód (szczególnie 10 letni) to nie dzieło sztuki, to narzędzie takie jak młotek, wkrętarka czy komputer. Samochód ma jeździć i nie zawodzić, a to, że ma jakąś ryskę na lakierze to nie jest jeszcze jakaś tragedia oznaczająca, że masz złom. Celem samochodu jest szybki transport punktu A do punktu B, a nie wygląd i nieskazitelność, to jest przy okazji ewentualnie.
bambocha2PL nie mądrkuj tu tyle. podam ci przykłady aut z mojego bloku. mój brat vw pasat z salonu 2000r przebieg 90tysięcy. sąsiadka piętro niżej toyota avensis z salonu 2006 przebieg 60tys. sąsiadka z pierwszego piętra skoda Octavia z salonu 2004r przebieg 45tysiecy. mogę tak wymieniać długo. o czym ty gadasz ? wiem chcesz zaimponować ze jesteś taki mądry. nie wypowiadaj się lepiej. ok? dziękuję.
A którymi są właścicielami? Jedno takie auto na 100 to jeszcze zrozumiem, ale bez jaj że oni mają oryginalne przebiegi i mają od nowości, to jedynie na zakupy nimi jeżdżą i to co najwyżej, a do pracy gnają autobusami, co przeczy logice :)
Pierdolisz bzdury jak potłuczony. Posiadam TRZY auta, którymi jeżdżę naprzemiennie. Średni roczny przebieg każdego z nich to 5 - 6 tyś. km. Jaki przebieg będą miały po 10 latach? Przez takich dekli jak ty, potem każdy kupujący się czepia, że auto ma zbyt niski przebieg jak na swój wiek. Czasy kiedy każdy miał jedno auto się skończyły. Dzisiaj wiele rodzin ma po 2 - 3 auta i pierdolenie, że 8 lat to musi mieć 250 tys. jest TOTALNĄ BZDURĄ!
@@marianoitaliano8755 Tylko takie auta jeśli nie posiadają poważnych usterek idą po rodzinie i po znajomych, a nie za pomocą portali ogłoszeniowych. Jeśli nawet, to handlarze się nim zainteresują dużo szybciej niż szary Kowalski i jeśli mogą na nim zarobić to takie auto znika w ciągu 24h. Nawet nie wiecie jak dynamicznie działa na portalach ogłoszeniowych branża handlarzy. Wracając do przebiegów i mitów w związku z nim związanych to faktycznie był/jest taki mit, że 10 letni diesel z Niemiec ma gwarantowany wysoki przebieg. Tymczasem większość ogłoszeń to magiczne maksymalne 175 tys. km. Dlaczego taki przebieg, wiadomo. Kupujący niechętnie patrzą na przebiegi rzędu 200 tys. km więc handlarz dostosowuje przebieg do stanu wizualnego auta i oczekiwań klienta. Dlaczego? Ponieważ auto szybciej sprzeda. Ponieważ przy przebiegach rzędu 200 tys km prawdopodobne są grube inwestycje w sprzęgło, dwumas i regenerację wtryskiwaczy. Czy takie obawy są słuszne? Niezupełnie. Auto w Niemczech użytkowane jest nieco inaczej niż w Polsce. Przede wszystkim pokonują jednorazowo większe dystanse po znacznie lepszych drogach, co korzystnie wpływa na kondycję silnika i jego osprzętu. Podsumowując - myślenie, że nagle trafia nam się na portalu ogłoszeniowym 10 letni bezwypadkowy rodzynek z niskim przebiegiem w stanie salonowym i w korzystnej cenie jest myśleniem co najmniej naiwnym. Takie realne przypadki to tylko jakiś promil. Moim zdaniem, najlepiej brać samochód po pierwszym właścicielu który oddaje takie auto w rozliczeniu do salonu. Salon bierze za niego odpowiedzialność i nie ma później problemów z rękojmią.
"handlarz jest zły" bo płaci podatki oraz mamy jego dane faktura itp... lepiej jak nam sprowadzi jakiś znajomy znajomych i będziemy mieć umowę z Niemcem bo po co nam jakieś rękojmie itp... Ludzie myślcie swoimi mózgami....
Nie zgodze sie :) Numer czesci: 71237248266 - STICK-ON LABEL XENON-LIGHT A to wypowiedz z forum ktore opisuje dlaczego teraz ta naklejka wyglada inaczej: LOL....I just contacted BMW and was informed that the XENON label I am requesting is NO LONGER AVAILABLE. The Label I recieved above are the "NEW" xenon warning labels being shipped out as BMW is "getting away" from using words in its labels as an attempt to become more "Universal" Wow...how unreal!!!!
Tutaj masz BMW E46 z lampami tradycyjnymi i z naklejkami na pasie przednim jeżeli o te Ci chodziło. allegro.pl/bmw-e46-330i-touring-231km-m-pakiet-2004r-i6363502634.html
mówisz, że jak auto krajowe to łatwiej zweryfikować historię. zgadzam się, ale brakuje mi rozwinięcia tego tematu, sugesti jak to zrobić i na co zwracać uwagę. to byłby duży plus dla filmu.
Na niektóre rzeczy trzeba mieć dystans. Ja mam E39 z xenonami bez sprysków i przedni zderzak z PDC, chociaż ich nie mam. Czy to o czymś świadczy? Może tak wyglądać. Zderzak kupiłem taki, bo taki był, a stary był połamany. Poprzedni właściciel kupił ten samochód z oryginalnymi lampami, założył jakieś chińskie, mi dał gratis te stare oczywiście. Zmieniłem na oryginały, a teraz włożyłem xenony, bo się trafiły u znajomego. Tu na nic nie ma reguły. Zależy jak kto dba. Auto może mieć i 400tys., ale jak było dbane, właściciel jeździł normalnie, wszystko było wymieniane, to auto będzie lepsze, niż takie nawet z oryginalnym przebiegiem 200tys., ale zaniedbane...
mówisz, że jak auto krajowe to łatwiej zweryfikować historię. zgadzam się, ale brakuje mi rozwinięcia tego tematu, sugesti jak to zrobić i na co zwracać uwagę. to byłby duży plus dla filmu
Krótko i merytorycznie, bez zbędnego owijania w bawełne. Łapa w górę.
Dzięki. ;)
O, nowa seria! Bardzo fajnie się oglądało i słuchało, łapa w górę :)
Dzięki, Wasz film z picowania Porsche też mi się bardzo podobał. ;)
Bardzo przydatne poniewaz nie jestem fachowcem a chcialbym kupic uzywane auto ,bardzo dziekuje. :)
Nie ma sprawy. ;)
Rzeczowo i na temat, dzięki na pewno ta wiedza mi się przyda :)
Dzięki. ;)
Bardzo dobry film, nieocenione info! Pozdrawiam!
Dzięki. :)
Super filmik. Ja mam podobne spostrzeżenia, ogólnie szukamy samochodów kupionych w polskich salonach (jeśli tylko jest taka możliwość), komisy omijamy szerokim łukiem, celujemy tylko w osoby prywatne. Jeśli samochód ma powiedzmy te 10 lat, to patrzymy tylko na modele z przebiegiem większym niż 250 tys km. No i też sam opis ogłoszenia dużo nam powie, bo jeśli ktoś opisze samochód rzetelnie i też co było robione i że są na to faktury itd. Wtedy można zadzwonić i jeśli sprzedający był właścicielem od kilku lat, to będzie potrafił nam opisać dokonane naprawy i generalnie coś o samochodzie powiedzieć. Jak dla mnie, to w grę wchodzą tylko auta zakupione w polskich salonach i użytkowane przez jednego - dwóch właścicieli.
Dzięki. :)
Kolejny udany odcinek!
Co do haku w aucie to koniecznie trzeba sprawdzić jakość montażu i dokumentacje zdarzają się nieźle rzeźby, naklejki jeśli nie są uszkodzone to przy malowaniu są zaklejane łatwo to rozpoznać.
Dzięki, ważne informacje!
Bardzo udany filmik.Bez zbędnego pieprzenia i robienia z tego niewiadomo jakiego zagadnienia zawarłeś tam to co powinien wiedzieć przyszły nabywca,aby nie dać sie wydymać dla Mirasa .Pozdrawiam.
Dzięki. ;)
warto zwracac uwage- duzo ogloszen ma np. pogniecione rejestracje czy to z przodu czy z tylu wtedy wiadomo ze bylo cos picowane lub wymieniane ale blachy zostały z przed kolizji.
Słuszna informacja!
Przydatne informacje :) Niektóre troszkę naciągnięte... ale mimo wszystko mogło tak być.
Np ja mam w samochodzie Haka którego używałem tylko 1 raz, to że silnik jest umyty/czysty też nie koniecznie musi oznaczać kłopoty. Coraz więcej osób myje silniki by po prostu ładniej wygładały .
he he pierwszy
ps jak zawsze fajny odcinek i łapa w ciemno .
Dzięki.
Ten hak wielu sluzy jako narzedzie przeciwuderzeniowy :D
jezdze autami od około 20 lat ..kilka ich miałem i powiem tak...nigdy ne przekroczyłem rocznie 15-20 tysiecy,w wiekszosci było to 8-12 tysiecy rocznie a jezdze codziennie do pracy ,wakacje jakies tam wyjazdy,sam siebie bym nie oszukiwał,jak słysze ze ktos robi 40 tysiecy rocznie to ja sie pytam ..jak? Rozumiem przedstawicieli handl. czyy dojazdy dalekie do roboty ale w innym wypadku u mnie auto po 10 latach uzytkowania ma przejechane około 120 tysiecy,a mam znajomych i to duzo co jezdza jeszcze mniej.
Hak nie jest wyznacznikiem czasami przyczepkę ciągnie się raz na pół roku.
Co do naklejek - można je kupić za kilkanaście złotych. Tym bym się nie sugerował, że jak są to jest dobrze. Handlarze teraz mają "standardy" szykowania samochodu. Przeciętny kupujący nie ma szans zweryfikować takich nieprawidłowości.
Hak nie musi przekreślać auta, ale daje do myślenia, nie zweryfikujesz tego jak często ciągnął przyczepkę i co w niej woził. Co do naklejek to trudno je dokupić (można oczywiście wspawać ćwiarę z naklejkami), co nie zmienia faktu, że jeżeli są i tak trzeba dokładnie auto obejrzeć. Jeżeli ich nie ma to lepiej auto odpuścić. Oczywiście są sposoby szykowania, ale jak się dokładnie szuka to się znajdzie ślad naprawy, niestety większość kupujących wybiera samochód kierując się tylko tym czy auto jest czyste i nieporysowane. nie Im nowsze auto tym trudniej.
Z tym wklejeniem numeru i sprawdzeniem czy to nie handlarz to nie takie proste, bo handlarz może mieć parę numerów i parę kont w serwisach...
Handlarz zawsze ma 2-3 telefony, ale niezależnie od tego który wbijesz w google wyświetli Ci się kilka ogłoszeń i już wiesz, że to handlarz. Nikt nie kupuje osobnej karty SIM na każdy sprzedawany samochód. ;)
Teraz bedzie z tym latwiej ,bo trzeba rejestrowac numery hehe :)
Większość Polaków kupuje auta w zakresie cenowym od 15-30 tys PLN więc:
1. Jeśli auto ma więcej niż 8 lat nie może mieć przebiegu mniejszego niż 200 tys km. Po prostu takiego auta nie znajdziecie. Ok są szanse, ale i tak się nie łudźcie że takiego rodzynka znajdziecie. Auta 10 letnie mają już przebiegi ok 250 tys km. Co więc robić? Nic nie robić, po prostu skupcie się nie na przebiegu tylko stanie auta. W Niemczech auta 3 letnie mają już po 100 tys km i jest to w pełni normalne, a jak jest to diesel, to po 3 latach można mieć nawet 200 tys km, bo auto w dieslu nie jest od jazdy sporadycznie tylko praktycznie do pracy. Kupowałem Volvo V50 2.4i z 2005 roku, stan bardzo dobry się okazał, na liczniku 160 tys km. Pytam się jaki ma przebieg? Gość z komisu mówi że 160 tys, to się pytam jaki naprawdę, bo wiem że nie jest możliwe żeby auto 11 letnie miało taki przebieg, jakby było 5 letnie to bym mógł uwierzyć. Chwila pogadanki wyszło że 280 tys km. Naprawdę, taki przebieg to jest norma i nie da się tego przeskoczyć w takich rocznikach.
2. Jak już oglądacie auto za więcej niż 15 tys, to nie żałujcie sobie 100-200 PLN za pełen przegląd w stacji diagnostycznej. Naprawdę czy kupicie czy nie, będziecie zadowoleni z takiego przeglądu bo można wielu rzeczy się dowiedzieć. Kiedyś oglądałem Leona II 1.9 TDI (też licznik 120 tys km, w rzeczywistości 300 tys), dałem 100 PLN za przegląd i nie żałowałem, bo się okazało, że auto po dachowaniu tylko ładnie wyrzeźbione, dwumasa, skrzynia, sprzęgło do wymiany, silnik zmęczony (ktoś go katował, a o diesla trzeba dbać), wydech w słabym stanie. Lepiej dać diagnoście 100-200 i wiedzieć o aucie wszystko.
3. Nie ma auta 10 letniego które jest perfekcyjne. Chcesz auta które nigdy nie miało stłuczki, nigdy nic w nim nie padło i jest zadbane? Zapraszam do salonu, tylko tam takie są. Moje Volvo miało kolizję, miało wymieniane drzwi z tyłu, zderzak, a na progu jest troszkę szpachli. I co? I nic, przecież to auto ma 11 lat, grunt że jest dobrze naprawione i nie widać nic po nim, dopiero na mierniku lakieru widać, że drzwi były lakierowane i odrobina szpachli na progu. Zderzaka miernikiem nie sprawdzicie ale sprzedający z komisu mi pokazywał zdjęcia z komisu w Szwajcarii i tam było widać jakie były uszkodzenia i dopiero od niego dowiedziałem się, że zderzak też wymieniony. Sorry, ale świetnego auta w perfekcyjnym stanie i zadbanego nikt wam nie sprzeda, no chyba, że za zawyżoną cenę. Pogadajcie sobie z gościem w komisie tak szczerze to wam powie, że musi oszukiwać bo taki kowalski z 20 tys w kieszeni szuka auta z salonu po czym rozczarowany kupuje auto 10 letnie z przebiegiem 100 tys km (w rzeczywistości 250 tys km) bezwypadkowe (ale po kolizji i to nie jednej) i narzeka, że sprzedawcy chcą wysokich cen. Jeszcze raz, idealne auto masz w salonie, nie jakieś używane.
4. Po kupnie szykuj się na kilka pierwszych wydatków. Pamiętaj, że nie wiesz kto i jak używał auta wcześniej więc po pierwsze zmieniasz filtry olejów, paliwa, kabinowy, wymieniasz olej silnikowy i w skrzyni jeśli automatyczna, a potem znajdzie się kilka usterek o których sprzedający nie mówił, bo zwyczajnie mógł nawet nie wiedzieć. Tak, sprzedający może nie wychwycić usterki która jemu nie przeszkadzała, a dla ciebie to może być problem. Są też usterki o których sprzedający mógł celowo nie mówić, jednak będziesz musiał je naprawić.
5. Samochód (szczególnie 10 letni) to nie dzieło sztuki, to narzędzie takie jak młotek, wkrętarka czy komputer. Samochód ma jeździć i nie zawodzić, a to, że ma jakąś ryskę na lakierze to nie jest jeszcze jakaś tragedia oznaczająca, że masz złom. Celem samochodu jest szybki transport punktu A do punktu B, a nie wygląd i nieskazitelność, to jest przy okazji ewentualnie.
Cenne uzupełnienie. Dzięki. :)
bambocha2PL nie mądrkuj tu tyle. podam ci przykłady aut z mojego bloku. mój brat vw pasat z salonu 2000r przebieg 90tysięcy. sąsiadka piętro niżej toyota avensis z salonu 2006 przebieg 60tys. sąsiadka z pierwszego piętra skoda Octavia z salonu 2004r przebieg 45tysiecy. mogę tak wymieniać długo. o czym ty gadasz ? wiem chcesz zaimponować ze jesteś taki mądry. nie wypowiadaj się lepiej. ok? dziękuję.
A którymi są właścicielami? Jedno takie auto na 100 to jeszcze zrozumiem, ale bez jaj że oni mają oryginalne przebiegi i mają od nowości, to jedynie na zakupy nimi jeżdżą i to co najwyżej, a do pracy gnają autobusami, co przeczy logice :)
Pierdolisz bzdury jak potłuczony. Posiadam TRZY auta, którymi jeżdżę naprzemiennie. Średni roczny przebieg każdego z nich to 5 - 6 tyś. km.
Jaki przebieg będą miały po 10 latach?
Przez takich dekli jak ty, potem każdy kupujący się czepia, że auto ma zbyt niski przebieg jak na swój wiek.
Czasy kiedy każdy miał jedno auto się skończyły. Dzisiaj wiele rodzin ma po 2 - 3 auta i pierdolenie, że 8 lat to musi mieć 250 tys. jest TOTALNĄ BZDURĄ!
@@marianoitaliano8755 Tylko takie auta jeśli nie posiadają poważnych usterek idą po rodzinie i po znajomych, a nie za pomocą portali ogłoszeniowych. Jeśli nawet, to handlarze się nim zainteresują dużo szybciej niż szary Kowalski i jeśli mogą na nim zarobić to takie auto znika w ciągu 24h. Nawet nie wiecie jak dynamicznie działa na portalach ogłoszeniowych branża handlarzy. Wracając do przebiegów i mitów w związku z nim związanych to faktycznie był/jest taki mit, że 10 letni diesel z Niemiec ma gwarantowany wysoki przebieg. Tymczasem większość ogłoszeń to magiczne maksymalne 175 tys. km. Dlaczego taki przebieg, wiadomo. Kupujący niechętnie patrzą na przebiegi rzędu 200 tys. km więc handlarz dostosowuje przebieg do stanu wizualnego auta i oczekiwań klienta. Dlaczego? Ponieważ auto szybciej sprzeda. Ponieważ przy przebiegach rzędu 200 tys km prawdopodobne są grube inwestycje w sprzęgło, dwumas i regenerację wtryskiwaczy. Czy takie obawy są słuszne? Niezupełnie. Auto w Niemczech użytkowane jest nieco inaczej niż w Polsce. Przede wszystkim pokonują jednorazowo większe dystanse po znacznie lepszych drogach, co korzystnie wpływa na kondycję silnika i jego osprzętu.
Podsumowując - myślenie, że nagle trafia nam się na portalu ogłoszeniowym 10 letni bezwypadkowy rodzynek z niskim przebiegiem w stanie salonowym i w korzystnej cenie jest myśleniem co najmniej naiwnym. Takie realne przypadki to tylko jakiś promil. Moim zdaniem, najlepiej brać samochód po pierwszym właścicielu który oddaje takie auto w rozliczeniu do salonu. Salon bierze za niego odpowiedzialność i nie ma później problemów z rękojmią.
Najwazniejsze aby nigdy nie kupowac auta od handlarza! Mowie ja wam to bo handlowalem autami i wiem jak jest.
"handlarz jest zły" bo płaci podatki oraz mamy jego dane faktura itp... lepiej jak nam sprowadzi jakiś znajomy znajomych i będziemy mieć umowę z Niemcem bo po co nam jakieś rękojmie itp... Ludzie myślcie swoimi mózgami....
Kurczę ja już szukam 3 miesiące BMW/E46 w tym jedną oddałam i jest bardzo ciężko .....(
E46 znaleźć to nie lada sztuka niestety.
JAK JUŻ E46 W BENZYNIE TO ALBO SILNIK Z RODZINY M52 LUB M54 A JAK DIESEL TO NAJLEPIEJ Z RODZINY M57 :)
A ja myślałem że dowiem się czegoś nowego...
e46 te naklejki na pasie przednim sa tylko w xenonach / soczewkach, w normalnych kloszach ich nie ma.
Są też w wersjach z tradycyjnymi światłami.
Nie zgodze sie :)
Numer czesci: 71237248266 - STICK-ON LABEL XENON-LIGHT
A to wypowiedz z forum ktore opisuje dlaczego teraz ta naklejka wyglada inaczej:
LOL....I just contacted BMW and was informed that the XENON label I am requesting is NO LONGER AVAILABLE.
The Label I recieved above are the "NEW" xenon warning labels being shipped out as BMW is "getting away" from using words in its labels as an attempt to become more "Universal"
Wow...how unreal!!!!
Przykład pierwszy lepszy z brzegu, aukcja z lampą (nie ksenonową) i jest naklejka. Na forach też są pomyłki. goo.gl/iO4RHd
+AutoVloger no ok. ta naklejka ok. ale w filmie inna naklejka byla pokazana :) hehe
Tutaj masz BMW E46 z lampami tradycyjnymi i z naklejkami na pasie przednim jeżeli o te Ci chodziło. allegro.pl/bmw-e46-330i-touring-231km-m-pakiet-2004r-i6363502634.html
mówisz, że jak auto krajowe to łatwiej zweryfikować historię. zgadzam się, ale brakuje mi rozwinięcia tego tematu, sugesti jak to zrobić i na co zwracać uwagę. to byłby duży plus dla filmu.
Na niektóre rzeczy trzeba mieć dystans. Ja mam E39 z xenonami bez sprysków i przedni zderzak z PDC, chociaż ich nie mam. Czy to o czymś świadczy? Może tak wyglądać. Zderzak kupiłem taki, bo taki był, a stary był połamany. Poprzedni właściciel kupił ten samochód z oryginalnymi lampami, założył jakieś chińskie, mi dał gratis te stare oczywiście. Zmieniłem na oryginały, a teraz włożyłem xenony, bo się trafiły u znajomego.
Tu na nic nie ma reguły. Zależy jak kto dba. Auto może mieć i 400tys., ale jak było dbane, właściciel jeździł normalnie, wszystko było wymieniane, to auto będzie lepsze, niż takie nawet z oryginalnym przebiegiem 200tys., ale zaniedbane...
Hmmm czemu logo asusa jest zaklejone na kompie? przecież jego pokazanie nie było by niczym złym...
Nie płacili. ;P
jesli nie ma naklejki to napewno było bite !!!!
Albo muśnięte. :P
@@Autovloger ALBO ROZWALONE :P
AUDYCJA ZAWIERA OCENZUROWANIE PRODUKTU
Fajna firma laptopa asus
Nie oceniaj książki po okładce. :P
XD
TYLE ŻE NAPIS JEST OCENZUROWANY
chłopie ja opony prawie Nowe kupuję po 100zł. jakie 2000???!!
Bywa.
JA MUSIAŁEM ZAPŁACIĆ 1 000 ZŁ ZA OPONY :D
mówisz, że jak auto krajowe to łatwiej zweryfikować historię. zgadzam się, ale brakuje mi rozwinięcia tego tematu, sugesti jak to zrobić i na co zwracać uwagę. to byłby duży plus dla filmu