Wyrzucić z budżetu wiceroje i harnasie i już plebs ma oszczędności. Polacy wydają mnóstwo hajsu na rzeczy niepotrzebne. Kryzys uczy oszczędności i to jego dobra strona.
Trochę prostackie z tym harnasiem bo dużo osób nie pije i nie pali ale generalnie masz rację: odpuścić siłownię, kino, jedzenie na mieście, subskrypcję, streamingi itp. Produkty kupić w markecie a nie żabce i już są oszczędności
W 2013 mój czynsz wynosił 1000 zł. Obecnie 1900. Mniejsza o prąd. Cena podgrzania wody i CO wzrosła horrendalnie. W zeszłym roku w tym samym okresie miałam nadpłatę za ciepłą wodę i CO w wysokości 520 zł za półrocze. W tym roku niedopłata ponad 500 zł, po raz pierwszyod lat. Płacę rosną ale w przedsiębiorstwach. Budżetówka to zupełnie co innego.
wszystko może drożeć jak i tanieć, ale jak coś tanieje to jest mniej czekolady w czekoladzie, mniej masła w maśle i wszędzie zamiast zdrowszego oleju, jest palmowy lub rzepakowy, czyli wszystko tanieje z gównianymi składnikami. Jest progres korporacyjny! porando górą!
Inflacja w dłuższej perspektywie zależy od ilości pieniądza na rynku w stosunku do ilości dóbr i usług na nim dostępnych. Nikt nie jest w stanie przewidzieć jaka będzie Polska za 10 lat. Będzie nas mniej od 1.5 do 2 mln, ponadto ubędzie liczba osób w wieku produkcyjnym i przybędzie w wieku poprodukcyjnym. Jak zmniejszona liczba pracujących wpłynie na popyt na kredyty które odpowiadają za kreacje piniędza bankowego? Czy rząd będzie mógł tak jak teraz stosować ekspansje fiskalną co doprowadzi do zwiększenia zadłużenia? Obecnie stoimy przed kluczowymi decyzjami geopolitycznymi które będą ważyły o losie świata więc nie warto się zastanawiać i przewidywać co będzie za 10 lat. Zmniejszona liczba pracowników powinna wpłynąć na koszty pracy a te przełożyć się na wyższe koszty usług i niektórych towarów. Z kolei spadek popytu na kredyty i zmniejszona możliwość zadłużania przez rząd doprowadzi do spadku tempa wzrostu i zachamowania inflacji. Nie wiadomo jak będą się kształtować ceny surowców i jaki będzie ich udział w gospodarce ze względu na wzrost znaczenia OZE. Nie wiadomo jaki będzie wpływ AI czy robotyzacji na koszty wytrórcze. Jest jeszcze kwestia rynku nieruchomości który może w niektórych regionach notować znaczące spadki ze względu na zmiany demograficzne. Za duża liczba zmiennych aby prognozować czy Polska będzie droższym krajem do życia niż obecnie. Jest jeszcze zagrożenie związane ze mnianami klimatycznymi które będą przybierać na sile i realnie więcej nas wszystkich kosztować. Demografia, geopolityka, transformacja energetyczna i technologiczna, wpływ tych zmian na system finansowy sprawiają że nie ma możliwości przewidzieć tego jakim krajem będziemy za 10 lat. Kto by przewidział w 2014 w Polsce że będzie pandemia i potem wojna na Ukrainie a prezydentem USA zostanie Trump.
I co z tego, że podrożały 120%??? NIE MA znaczenia ile zarabiasz i ile co kosztuje w danym kraju. Jedyne ważne, to ILE CI ZOSTAJE. Tutaj nie trzeba geniusza, żeby to wywnioskować.
U mnie pierogi ruskie podrożały tylko o cenę produktów, bo jako inteligentny polak , robię je sam. Szczegóły w opowiadaniu Mrożka pt Moniza Clavier... historia wraca!
Lokat nie trzymać będziecie okradani systematycznie i z premedytacją. Tylko bitcoin złoto i tym podobne ewentualnie akcje niemieckich spółek automotive
50% to chyba tylko żywność 😛 z cenami mieszkań usług i samochod to spokojnie 200% pis nas okradł. Co mi ze wzrostu wynagrodzeń, to ma znaczenie na przyszłość. 10 lat stracone człowiek chodził to pracy składał na kupke nawet jak jakiś bieda fundusz inwestycyjny kupował to mu zjadło siłę nabywczą
Słabe to bardzo. Właśnie kupiłem kilo karkówki za 19.99 zł oraz kilo udek z kurczaka za 9 zł. Ceny absolutnie nie rosną!!! Jesteśmy jedynie strzyżeni przez polityków. To oni dopisują do rachunku za prąd lub wodę jakieś pseudo ekologiczne haracze. Rosnące ceny mieszkań (dwa chińskie okna i dwa chińskie kaloryfery) są rzeczywiście wysokie. Jeżeli dowiadujemy się że w ciągu 5 lat ma w Polsce ubyć 1-2 miliona Polaków jest to trudne do wykonania. Należy docenić talenty ludzi, którzy potrafią napompować taką bańkę.
@@maciektrybuszewski9964 Kupuję od dwudziestu lat mięso w tym samym sklepiku osiedlowym. Nie wiem co to jest ale wiem na pewno, że to jest to samo co 20-lat temu. Dodaję do tego cebulkę i jabłka albo gruszki, następnie podlewam winem i piekę w piekarniku. Smakuje identycznie jak 20 lat temu i kosztuje bardzo podobnie.
nie chrzańcie panowie, zapytajcie kobiet! jak słucham waszego pie….. to mi się słabo robi. Po studiach 25 lat temu zarabiałam dwa razy tyle co teraz, jest żałośnie słabo w porównaniu do wydatków….. Zastanawiam się czy żyjemy w tym samym kraju😡
Taka ciekawostka pracuje w szpitalu i tam jest takie ogłoszenie pomoc socjalna dla gospodarstwa domowego 1700 zł czyli ojciec matka i dziecko to 5100 zł tymczasem ten sam szpital płaci 5 tys brutto pensji pracownikom czyli cały personel niemedyczny kwalifikuje się pracując do pomocy społecznej szpitala
ziemniaki w 8 pisowskich lat z 0.65zł do 3.20, pomarańcze, banany 2.3zł do 7zl. Za PO placa min. wzrosła o 100% z 920zł (głodowe 630zl netto) do 1750zł. A z nią reszta płac. I to realnie, bo inflacja 0%
W Warszawie już jest drożej niż w Rzymie czy Tokio.
Wyrzucić z budżetu wiceroje i harnasie i już plebs ma oszczędności.
Polacy wydają mnóstwo hajsu na rzeczy niepotrzebne. Kryzys uczy oszczędności i to jego dobra strona.
Trochę prostackie z tym harnasiem bo dużo osób nie pije i nie pali ale generalnie masz rację: odpuścić siłownię, kino, jedzenie na mieście, subskrypcję, streamingi itp. Produkty kupić w markecie a nie żabce i już są oszczędności
W 2013 mój czynsz wynosił 1000 zł. Obecnie 1900. Mniejsza o prąd. Cena podgrzania wody i CO wzrosła horrendalnie. W zeszłym roku w tym samym okresie miałam nadpłatę za ciepłą wodę i CO w wysokości 520 zł za półrocze. W tym roku niedopłata ponad 500 zł, po raz pierwszyod lat. Płacę rosną ale w przedsiębiorstwach. Budżetówka to zupełnie co innego.
A powiedz ile masz na godzine ...
wszystko może drożeć jak i tanieć, ale jak coś tanieje to jest mniej czekolady w czekoladzie, mniej masła w maśle i wszędzie zamiast zdrowszego oleju, jest palmowy lub rzepakowy, czyli wszystko tanieje z gównianymi składnikami. Jest progres korporacyjny! porando górą!
sukces okiem warszawki ,redaktorek na siłe chce udowodnić ze jest super
„Wiocha” z kolei wyjeżdża na drogi takimi traktorami, że SUV-y „warszawki” mogą się schować.😂
Pierogi podrożały o 120%, bo 10 lat temu, ludzie którzy pracowali przy ich wytwarzaniu pracowali tylko za przeżycie i żyli na progu ubóstwa.
Inflacja w dłuższej perspektywie zależy od ilości pieniądza na rynku w stosunku do ilości dóbr i usług na nim dostępnych. Nikt nie jest w stanie przewidzieć jaka będzie Polska za 10 lat. Będzie nas mniej od 1.5 do 2 mln, ponadto ubędzie liczba osób w wieku produkcyjnym i przybędzie w wieku poprodukcyjnym. Jak zmniejszona liczba pracujących wpłynie na popyt na kredyty które odpowiadają za kreacje piniędza bankowego? Czy rząd będzie mógł tak jak teraz stosować ekspansje fiskalną co doprowadzi do zwiększenia zadłużenia? Obecnie stoimy przed kluczowymi decyzjami geopolitycznymi które będą ważyły o losie świata więc nie warto się zastanawiać i przewidywać co będzie za 10 lat. Zmniejszona liczba pracowników powinna wpłynąć na koszty pracy a te przełożyć się na wyższe koszty usług i niektórych towarów. Z kolei spadek popytu na kredyty i zmniejszona możliwość zadłużania przez rząd doprowadzi do spadku tempa wzrostu i zachamowania inflacji. Nie wiadomo jak będą się kształtować ceny surowców i jaki będzie ich udział w gospodarce ze względu na wzrost znaczenia OZE. Nie wiadomo jaki będzie wpływ AI czy robotyzacji na koszty wytrórcze. Jest jeszcze kwestia rynku nieruchomości który może w niektórych regionach notować znaczące spadki ze względu na zmiany demograficzne. Za duża liczba zmiennych aby prognozować czy Polska będzie droższym krajem do życia niż obecnie. Jest jeszcze zagrożenie związane ze mnianami klimatycznymi które będą przybierać na sile i realnie więcej nas wszystkich kosztować. Demografia, geopolityka, transformacja energetyczna i technologiczna, wpływ tych zmian na system finansowy sprawiają że nie ma możliwości przewidzieć tego jakim krajem będziemy za 10 lat. Kto by przewidział w 2014 w Polsce że będzie pandemia i potem wojna na Ukrainie a prezydentem USA zostanie Trump.
Dziś usłyszałem, że maslo drożeje szybciej niż złoto i warto inwestować w maslo!!!!
Jaki cud gospodarczy, cud inflacyjny ahaha ceny wzrosły to pkb wzrosło
I co z tego, że podrożały 120%???
NIE MA znaczenia ile zarabiasz i ile co kosztuje w danym kraju.
Jedyne ważne, to ILE CI ZOSTAJE.
Tutaj nie trzeba geniusza, żeby to wywnioskować.
U mnie pierogi ruskie podrożały tylko o cenę produktów, bo jako inteligentny polak , robię je sam. Szczegóły w opowiadaniu Mrożka pt Moniza Clavier... historia wraca!
Ciemnota myśli, że jeżeli w swojej masie dostanie podwyżki to ceny nie wzrosną.
Skąd pomysł że ciemnota cokolwiek myśli?
Skąd teza że ty taki oświecony 😂
Zamiast pierogów, biore makaron.
Najgorsze . że te ruskie tak podrożały, duży problem.
Drukują pieniądze i naiwnie się dziwą że wszystko drożeje 😂. Powrót do złota rozwiązuje sytuację. Bank cię zawsze okradnie.
Polecam emigracje, mój ojciec już 12 lat siedzi w GER, koszty życia niższe od polskich a zarabia 3 razy więcej 😉
Dokladnie! I emerytura pewna, za ktora sie przezyje. Pozdrowienia z DK!
@ dostanie za 13 lat polską i niemiecką, około 9 tys miesięcznie, będzie królem życia
Bardzo wartościowa rozmowa. Kompetentni rozmówcy. 🙂
Jak ktoś nie jest nieudacznikiem to w Polsce sobie też poradzi na luzie
Lokat nie trzymać będziecie okradani systematycznie i z premedytacją. Tylko bitcoin złoto i tym podobne ewentualnie akcje niemieckich spółek automotive
„Gorszy pieniądz wypiera lepszy” - Kopernik Mikołaj
50% to chyba tylko żywność 😛 z cenami mieszkań usług i samochod to spokojnie 200% pis nas okradł. Co mi ze wzrostu wynagrodzeń, to ma znaczenie na przyszłość. 10 lat stracone człowiek chodził to pracy składał na kupke nawet jak jakiś bieda fundusz inwestycyjny kupował to mu zjadło siłę nabywczą
Pisowców postawić przed sądem
Dzięki chorej polityce UE będzie gorzej
Słabe to bardzo.
Właśnie kupiłem kilo karkówki za 19.99 zł oraz kilo udek z kurczaka za 9 zł.
Ceny absolutnie nie rosną!!!
Jesteśmy jedynie strzyżeni przez polityków.
To oni dopisują do rachunku za prąd lub wodę jakieś pseudo ekologiczne haracze.
Rosnące ceny mieszkań (dwa chińskie okna i dwa chińskie kaloryfery) są rzeczywiście wysokie. Jeżeli dowiadujemy się że w ciągu 5 lat ma w Polsce ubyć 1-2 miliona Polaków jest to trudne do wykonania.
Należy docenić talenty ludzi, którzy potrafią napompować taką bańkę.
Karkówka z czego? Sprawdziłeś czy z karku?
@@maciektrybuszewski9964 Kupuję od dwudziestu lat mięso w tym samym sklepiku osiedlowym.
Nie wiem co to jest ale wiem na pewno, że to jest to samo co 20-lat temu.
Dodaję do tego cebulkę i jabłka albo gruszki, następnie podlewam winem i piekę w piekarniku.
Smakuje identycznie jak 20 lat temu i kosztuje bardzo podobnie.
nie chrzańcie panowie, zapytajcie kobiet! jak słucham waszego pie….. to mi się słabo robi.
Po studiach 25 lat temu zarabiałam dwa razy tyle co teraz, jest żałośnie słabo w porównaniu do wydatków…..
Zastanawiam się czy żyjemy w tym samym kraju😡
Taka ciekawostka pracuje w szpitalu i tam jest takie ogłoszenie pomoc socjalna dla gospodarstwa domowego 1700 zł czyli ojciec matka i dziecko to 5100 zł tymczasem ten sam szpital płaci 5 tys brutto pensji pracownikom czyli cały personel niemedyczny kwalifikuje się pracując do pomocy społecznej szpitala
to nie jec tego, to nie jest wystarczająco zdrowe
ziemniaki w 8 pisowskich lat z 0.65zł do 3.20, pomarańcze, banany 2.3zł do 7zl.
Za PO placa min. wzrosła o 100% z 920zł (głodowe 630zl netto) do 1750zł. A z nią reszta płac. I to realnie, bo inflacja 0%
Co za głupie pytanie przewodnie. Pasożyty
Wpuścić ukraińskie produkty żywnościowe bez cła do Polski i będzie tanio. Proste i zrozumiałe dla każdego jak konstrukcja cepa.
Jaki cud gospodarczy, cud inflacyjny ahaha ceny wzrosły to pkb wzrosło