Jeny jaka nostalgia... Pamiętam jak mój szef, w cukierni ze świeżego twarogu i sody robił taką breje ,i stawiał na piec a rano przed pracą to zasmażał i zabierał do góry. Piękne czasy.
Pieronie Nicholas ... dałeś dobry pomysł. "Ser musi ZGLIWIEĆ" to chciałeś chłopie pedzieć a nie zgniliwieć - to proces kiedy ser zaczyna sie ciągnąć i zmienia strukturę na bardziej śluzową. zawsze zgliwiałem naturalnie, bez sody w 4 dni - capiło w domu niemiłosiernie. Ale z pracy wracałem migusiem dla tego zapachu hehehehe. kminku wsypałeś tylko połowę ... trzeba dać baaardzo dużo kminku i posolić dobrze. Tak jak żeś pedzioł ludziska dodają ŻÓŁTEK- A NIE CAŁYCH JAJEK! żeby złapać dobry kolor intensywny zapach. Chlebek z rynki jak wyskoczył widzę też pierwszy sort. Z tą sodą spróbuję....dziekuję za hauskyjza. no i poprawiłeś się ze 750dekagram na 75deka lub 750gram. szpas... Gratulacje i na stojąco owacje.
Bardzo mi się podoba że zawsze w swoich filmach mówisz po śląsku nie wiem czemu nie umiem powiedzieć czemu ale po prostu przyjemnie mi się tego słucha pozdrowienia z Wielkopolski
Witaj Niklaus. Przywołałes wspomnienia, Ten ser był w cenie 1,15 za kg kupowało się go u Weji na rogu Piekarskiej i Smolenia, Ser był pyszny po kilku zabiegach kulinarnych,ale najcenniejszy był ten papier z tego sera,Zabieraliśmy ten papier do kina Pokój na seanse wieczorowe i w czasie seansu podrzucało się ten pachnący papier ,uprzednio zwinięty w kulkę pod siedzenie delikwenta,Mocny zapach rozchodził się po sali i wychodziła obsługa kina z dezodorantami ,aby pozbyć się zapachu.To było dawno w latach 50-tych.
Niklaus ,tyś jest superowy! Godej ino po naszymu,bo inaczyj nasza godka zniknie...Moja oma ( mieszkala na Kattowitzer strasse)tyz robiola hauskyjza i piykła na Silwestra kreple. Pozdrowiom.
Ja to kiedyś zrobiłam ale z tego co pamiętam to po prostu roztopiłam twaróg z sodą i on się zrobił taki właśnie żółty, gładki i do tego dałam kminek i wyszło super. A mój dziadek zawsze ten ser kupny stawiał na oknie i czekał parę dni aż zacznie odpowiednio woniać i co ciekawe - im bardziej śmierdzi tym jest bogatszy w smaku! Wbrew pozorom taki cuchnący jest po prostu najpyszniejszy :D
Dawniej na długą podróż pociągiem dostawało się jajko na twardo. Ja dostałem raz huskyjzę. Zalety to pusty przedział w pociągu (nastąpiła ewakuacja współpasażerów) i niesamowity wspaniały smak. Trudno określić zapach - ale tak z rok używanych skarpet (fuzekli). Ale smak zgliwiałego sera wybaczał ten smród.
Pamiętam z dzieciństwa robiony u mnie czasami "serek zgliwiały", a było to "centrum Zagłębia" :) Wszystko tak samo tylko bez sody, z jakiem (może i z samym żółtkiem, jak tutaj piszą?), na patelni, z dużą ilością kminku. Pamiętam do dziś ten charakterystyczny i dobry smak (mimo iż byłem wybrednym dzieckiem). Zapach był po zbliżeniu nosa ale nie w całym domu - może się po prostu więcej wietrzyło :) Aha, nie było opcji, żeby zastygł, bo był tak dobry na ciepło, że od razy schodził, jak jajecznica.
Ciekaw czy za hauskyjzą stoi jakaś wyjątkowa historia powstania, czy może po prostu chop ostawił gdzieś ser i zapomniał o nim, a jak po tygodniu zwabił go swąd skarpet, to stwierdził „A do goro z tym, przeca nie zmarnuje.”
W Wielkopolsce robi się to cały czas, to produkt wpisany na liste produktów regionalnych😊 serek jest pycha, ale musi dobrze ZGLIWIEĆ. Nie dodajemy za dużo sody, najlepszy jest z prawdziwego wiejskiego twarogu półtłustego, żółtko trzeba dodac😊 smaczny jest też taki zgliwiały przed smażeniem, dobry też gorący! Smacznego ❤
2024, a ten prosty błąd dalej powszechny! No nic, człowiek uczy się całe życie. Słowo pochodzi - jak wiele innych, z łaciny. W tym przypadku "labos", "laboris" - a więc "praca", oraz "-torium" - miejsce w którym coś się dzieje - najprostszy przykład: "Dormitorium" - miejsce snu, a więc "Sypialnia" - tak samo tutaj "Laboratorium" to po prostu dosłownie "Pracownia", właśnie za to uwielbiam języki, że między wieloma z nich można się dopatrzeć pewnych podobieństw, choćby z uwagi na wspólne pochodzenie :)
Uwielbiom, ino jo nie znosza kminku. Wiync nauczyłch sie robić, genau z tym samym knifem z natronem co by tyla nie czekać. A zamiast kminku abo nic żech nie dodowoł, abo czosnku (niebo w gymbie). A potym jak jeszcze czym dużyj stoi tym som zaczyno wyłazić z miski. Jeszcze tyż w Czechach jest fest popularny, znany jako Ołomuniecki. Pozdro.
W dzieciństwie jadłem nieraz, jako dorosły tylko kilka razy. Lepiej jeść w przewiewnym miejscu, albo przed jedzeniem chwilę przyzwyczaić się do zapachu. Bo smak ok. To mi przypomniało sobotnie i niedzielne wizyty u dziadków, w starych kamienicach. Cała sień woniała kapustą kiszoną, hauskyjzą, czasem zapach rosołu:) W bloku, w którym mieszkałem z rodzicami mało kto robił. W kuchni były już piece gazowe, w pokojach kaflowe. Ale tam gdzie kuchnie były z piecami węglowymi, robili często.
Robia hauskyjza regularnie, tako tradycyjno, bez natronu (we ciepłym styknie jak postoi 4 dni), ale tera bioły syr, to jedynie prosto łod bambra sie nadowo, bo te wszyskie kupne, zamiast zgliwieć, to pleśniejom. Fto to piyrwy widzioł , żeby bioły syr zapleśnioł. Pozdro
Wew Poznaniu, Wielkopolsce nie miał chyba specjalnej nazwy. U mnie w domu mówiło się po prostu ser smażony. Na dziś najlepszy jest z mleczarni Nowy Tomyśl.
U nas na Pałukach wg książki "Kuchnia Pałucka" też to się nazywa po prostu ser smażony. I też nigdy nie spotkałem, żeby w Wielkopolsce ser w taki sposób przyrządzony miał swoją nazwę.
Babcia z Wilna mówiła na taki ser zgliśniały. Umiem go robić do dzisiaj. Ser rozdrobnić na małe bryłki posolić i fik na kredens w kuchni . Capi to fertiś. 🍚 Z bułki wyjmujemy pieczywo i w to miejsce wlewamy przetopiony ser . Czekamy do zastygnięcia i mmmmmm.
Uwielbiam ser smażony z kminkiem, ze zgliwiałego twarogu. Moja mama robiła rewelacyjny (teraz już niedowidzi i nie wszystko może robić), a pochodzi z Podlasia i przeprowadziła się na Pomorze po szkole średniej. [edit] Dostawiłem przecinek w pierwszym zdaniu, coby nie było wątpliwości z czego jest kminek. ;)
jooo. Na ziemi chełmińskiej (i chyba w innych częściach Pomorza) też to jest znane. Moja babcia to robiła często ale ja tego nie jadłem właśnie ze względu na zapach.
Całą klawiaturę zaśliniłem, jutro robię hauskyjza według podanej receptury, chociaż z dzieciństwa pamiętam tę tradycyjną, och ten fetorek, a smak ! Komentarz - melodia dla uszu. Uwielbiam Śląsk, Ślązaków i Ich kuchnię !!!
Twoja godka to moje wspomnienie z dzieciństwa. Z takim samym akcentem i takim samym R godo moja przyszywana ciotka, prawdziwa twarda śląska baba. Jakbym miał z jej strony kuzyna, to brzmiałby jak Ty.
Ja go robiłam, choć w 100% jestem Warszawianką od urodzenia. Przepis znajduje się w książce "Kuchnia polska" pod nazwą ser zgliwiały. Prawdziwy tłusty twaróg ma konsystencję masła i obecnie w stolicy jest właściwie nieosiągalny. No chyba, że na jakimś bazarku, ale straciłam dawne kontakty. Pozdrawiam.
No nareszcie! Już myślałem, że się zatrułeś tym smogiem z ostatniego vloga. Uwielbiam kuchenne vlogi! Ser smażony z kminkiem? A to uwielbiałem to kiedyś jeść łyżkami. Z tym, że ja to kupowałem w spożywczym gotowce "Ser smażony z kminkiem" albo "Kowalewski" albo "Frąckowiak". Szczególnie z jajecznicą polecam!!! Mega! Strasznie to tuczące. Obecnie unikam tego. Ale smaka to mi narobiłeś straszliwego! I to tak na noc! 😋 Pozdro! 👍👍👍
Ło, jedna z najlepszych rzeczy, którą robi moja mama, tylko że zamiast białego twarogu od razu daje ser smażony (taki zwykły sklepowy). Do tego żółtko, albo nawet całe jajko, bo to zmienia konsystencję. No i szczypiorek! Można michę opitolić na raz 🙂
Dobry, w Siemianowicach hauskejza można kupić do teraz. Smakuje jak nic🤔 ale po kilku dniach w doma nabiero smaku. Jo mieszkom na zielony wyspie i robia hauskejza som w doma. Pozdro smakosze☘️
Witam i najlepsze zyczenia urodzinowe z opöznieniem .❤🎉 Czekam zawsze na nowe Twoje bardzo humorystyczne , smieszne i pelne wicu odcinki i Twoje nasze slaskie przepisy. Niklaus ,jestes mega.😊😅 Pozdrowienia z Essen 😊
@@NiklausPieron Przylepka czyli piętka, dupka. Jak z krańcówki przez chynchy pójdziesz do konsum po schódkach... Spokojnie z łodziakiem mógłbyś się dogadać. Zwłaszcza że typowo łódzkie słowa powoli są zapominane.
Blank inacej nis to robiyła to moja Tante Anna. Ale spoko. ZUR zròb no, chyba zejch nie widzioł jak mołs taki film. Do piekarni my śli razem za bajtla, poblisku po zakwas. Jak pszijechała z rajchu Tante i Unkel Wikror, to były casy. Dołwno temu, ale dalej pamiętam ❤ A łogórki z katołfluma - robia taky dalej tera w döma 😊
Mnie te określenie "za starych pierwy" zawsze mnie to ciekawiło. Jedni mawiali że to "za starej polski" czyli okres między wojenny, Piłsudskiego, albo jeszcze określali przed pierwszą wojną
Ależ hauskyjza znakomita. U mojej Babci robiło się dokładnie tak samo, ale nazywane to było "serem smażonym", ale to ziemia Lubuska to inna nomenklatura. Smak tego jest niesamowity, aż dziw bierze, że z tak prostych składników. Identycznie jak w przypadku gziku
No i elegancko. A zrobisz odcinek o swojej pracy? Jaki sie szykujesz, rozpoczynasz prace, pauza, finisz i do domu? Jest to jakis pomysl? LUBIMY TWOJE ODCINKI 👍👊🤛
z ostrowa wielkopolskiego jestem od czasu fff uj cię oglondom i nie wiem ale NA PEWNO gadali Ci, (qrła nie działa mi na rzet duże na klawiatura) że czołówka jest zajebiaszacza i niepowtarzalna :)
Pamiętam, twaróg gliwiał kilka dni, ale i tak trochę sodki babcia dodawała. Smacznie i przyjemnie słuchać ślonski godki
Jeny jaka nostalgia... Pamiętam jak mój szef, w cukierni ze świeżego twarogu i sody robił taką breje ,i stawiał na piec a rano przed pracą to zasmażał i zabierał do góry. Piękne czasy.
Pieronie Nicholas ... dałeś dobry pomysł. "Ser musi ZGLIWIEĆ" to chciałeś chłopie pedzieć a nie zgniliwieć - to proces kiedy ser zaczyna sie ciągnąć i zmienia strukturę na bardziej śluzową. zawsze zgliwiałem naturalnie, bez sody w 4 dni - capiło w domu niemiłosiernie. Ale z pracy wracałem migusiem dla tego zapachu hehehehe. kminku wsypałeś tylko połowę ... trzeba dać baaardzo dużo kminku i posolić dobrze. Tak jak żeś pedzioł ludziska dodają ŻÓŁTEK- A NIE CAŁYCH JAJEK! żeby złapać dobry kolor intensywny zapach. Chlebek z rynki jak wyskoczył widzę też pierwszy sort. Z tą sodą spróbuję....dziekuję za hauskyjza. no i poprawiłeś się ze 750dekagram na 75deka lub 750gram. szpas...
Gratulacje i na stojąco owacje.
Bardzo mi się podoba że zawsze w swoich filmach mówisz po śląsku nie wiem czemu nie umiem powiedzieć czemu ale po prostu przyjemnie mi się tego słucha pozdrowienia z Wielkopolski
On nie mówi po śląsku, ino godo po slonsku gorolu
@@marcinbytomlacie cie cisnom? Dej pokoj
@@marcinbytom ciuuuleizon chopie zluzuj guma XD
Już dawno nie jadłem tego sera. Smak dzieciństwa. Pozdrowienia z Wielkopolski👍👍👍
@@marcinbytom nie zesraj się niemcu xd
Mój tata to jod jak bylech młody i aż mie dźwigało jak to widziolech ale po tym cos tu pokozol to mi prziszol na to smak jak pieron. Robia to!
U mnie w domu taki ser nazywał się "zgliwiały", ojciec przywiózł ten przepis z rodzinnego Krotoszyna. Gliwienie, to dojrzewanie bez udziału sodki.
Mega że without small garden mówisz po śląsku. Thank you from the mountain!
E, a to "bez ogródek" to nie jest po śląsku, jakoby "chop lecioł bez ogródek"? 🤔 To byłoby "through small garden" 😅
Uwielbiam prawdziwy ślunzok pozdro
Witaj Niklaus. Przywołałes wspomnienia, Ten ser był w cenie 1,15 za kg kupowało się go u Weji na rogu Piekarskiej i Smolenia, Ser był pyszny po kilku zabiegach kulinarnych,ale najcenniejszy był ten papier z tego sera,Zabieraliśmy ten papier do kina Pokój na seanse wieczorowe i w czasie seansu podrzucało się ten pachnący papier ,uprzednio zwinięty w kulkę pod siedzenie delikwenta,Mocny zapach rozchodził się po sali i wychodziła obsługa kina z dezodorantami ,aby pozbyć się zapachu.To było dawno w latach 50-tych.
No nieźle 😁
Niklaus ,tyś jest superowy!
Godej ino po naszymu,bo inaczyj nasza godka zniknie...Moja oma ( mieszkala na Kattowitzer strasse)tyz robiola hauskyjza i piykła na Silwestra kreple.
Pozdrowiom.
O kurcze, w życiu takiego nie jadłam, nie widziałam nawet. Chyba se zrobię, żeby sprawdzić czy naprawdę tak wali skarpetami :)
Ja to kiedyś zrobiłam ale z tego co pamiętam to po prostu roztopiłam twaróg z sodą i on się zrobił taki właśnie żółty, gładki i do tego dałam kminek i wyszło super. A mój dziadek zawsze ten ser kupny stawiał na oknie i czekał parę dni aż zacznie odpowiednio woniać i co ciekawe - im bardziej śmierdzi tym jest bogatszy w smaku! Wbrew pozorom taki cuchnący jest po prostu najpyszniejszy :D
Dawniej na długą podróż pociągiem dostawało się jajko na twardo. Ja dostałem raz huskyjzę. Zalety to pusty przedział w pociągu (nastąpiła ewakuacja współpasażerów) i niesamowity wspaniały smak. Trudno określić zapach - ale tak z rok używanych skarpet (fuzekli). Ale smak zgliwiałego sera wybaczał ten smród.
Pamiętam z dzieciństwa robiony u mnie czasami "serek zgliwiały", a było to "centrum Zagłębia" :) Wszystko tak samo tylko bez sody, z jakiem (może i z samym żółtkiem, jak tutaj piszą?), na patelni, z dużą ilością kminku. Pamiętam do dziś ten charakterystyczny i dobry smak (mimo iż byłem wybrednym dzieckiem). Zapach był po zbliżeniu nosa ale nie w całym domu - może się po prostu więcej wietrzyło :) Aha, nie było opcji, żeby zastygł, bo był tak dobry na ciepło, że od razy schodził, jak jajecznica.
Przepyszny jest ten ser 😊ten ze sklepu to nie to 👍👍🔔❤️😘😉👋 pozdrowionka z Wielkopolski
Gryfny Cwiter synek ;D
Świętej pamięci babcia (z Brzezin) była koneserem hauskyjzy brrrrrr 😨. Walory zapachowe niezapomniane choć minęło prawie 40 lat.
Ciekaw czy za hauskyjzą stoi jakaś wyjątkowa historia powstania, czy może po prostu chop ostawił gdzieś ser i zapomniał o nim, a jak po tygodniu zwabił go swąd skarpet, to stwierdził „A do goro z tym, przeca nie zmarnuje.”
obstawiam, że tak właśnie było :D
Pewnie bieda i wojna....
to ser z Wielkopolski chlopie nie ze slaska
U mnie tako kupno hauskyjza "skryła "się latem w aucie ( wyleciała z siatki).Przez tydzień zastanawialiśmy się skąd Ino taki smród leci......
Witam serdecznie, lubiłam ten ser, Babcia kupowała i mówiła na niego " kwargle" pychotka 😊
W Wielkopolsce robi się to cały czas, to produkt wpisany na liste produktów regionalnych😊 serek jest pycha, ale musi dobrze ZGLIWIEĆ. Nie dodajemy za dużo sody, najlepszy jest z prawdziwego wiejskiego twarogu półtłustego, żółtko trzeba dodac😊 smaczny jest też taki zgliwiały przed smażeniem, dobry też gorący! Smacznego ❤
dokladnie to nasz regonalny Wielkopolski smazony ser:)
U nas mówiono na to "zgliwialec". Ser musiał być przesuszony i codziennie mieszany, żeby się nie zepsuł. Śmierdzi okrutnie, smakuje nieziemsko
Fajna ta kuchnia. Taka ciepła, z duszą i historią. Nie to co te dzisiejsze, białe labolatoria z chińskimi mebelkami z IKEI.
ja dobrze goda polać mu
Laboratoria
@@Oprah11able Raboratoria
@@karolwronsky7529 Trzym się, biedaku !
Bolerioza borerioza to ciężka i podobno nieuleczalna choroba 😀🌴
2024, a ten prosty błąd dalej powszechny! No nic, człowiek uczy się całe życie. Słowo pochodzi - jak wiele innych, z łaciny. W tym przypadku "labos", "laboris" - a więc "praca", oraz "-torium" - miejsce w którym coś się dzieje - najprostszy przykład: "Dormitorium" - miejsce snu, a więc "Sypialnia" - tak samo tutaj "Laboratorium" to po prostu dosłownie "Pracownia", właśnie za to uwielbiam języki, że między wieloma z nich można się dopatrzeć pewnych podobieństw, choćby z uwagi na wspólne pochodzenie :)
Uwielbiom, ino jo nie znosza kminku.
Wiync nauczyłch sie robić, genau z tym samym knifem z natronem co by tyla nie czekać. A zamiast kminku abo nic żech nie dodowoł, abo czosnku (niebo w gymbie).
A potym jak jeszcze czym dużyj stoi tym som zaczyno wyłazić z miski.
Jeszcze tyż w Czechach jest fest popularny, znany jako Ołomuniecki.
Pozdro.
Ołomuniecki ?Kojarze że Szwejka,ale nie sądziłem że to podobne!Wielkie dzięki!Uklony z Pomorza!
W Wielkopolsce kiedyś się to jadło nie raz ;) Pozdro z Poznania
Si. Dokładnie lecz nazywamy to raczej serem smażonym a nie hauskyjza. Przynajmniej tak jest w południowej Wlkp. Pzdr. :)
Nklaus masz najlepsze przepisy ,bardzo fajnie się ogląda twoje filmy
w Poznaniu poprostu smażony ser 👍👍
W Czechach tak samo jest nazywany.
W dzieciństwie jadłem nieraz, jako dorosły tylko kilka razy. Lepiej jeść w przewiewnym miejscu, albo przed jedzeniem chwilę przyzwyczaić się do zapachu. Bo smak ok. To mi przypomniało sobotnie i niedzielne wizyty u dziadków, w starych kamienicach. Cała sień woniała kapustą kiszoną, hauskyjzą, czasem zapach rosołu:) W bloku, w którym mieszkałem z rodzicami mało kto robił. W kuchni były już piece gazowe, w pokojach kaflowe.
Ale tam gdzie kuchnie były z piecami węglowymi, robili często.
Fajnie zes to synek zrobil.gratulacje
Robia hauskyjza regularnie, tako tradycyjno, bez natronu (we ciepłym styknie jak postoi 4 dni), ale tera bioły syr, to jedynie prosto łod bambra sie nadowo, bo te wszyskie kupne, zamiast zgliwieć, to pleśniejom. Fto to piyrwy widzioł , żeby bioły syr zapleśnioł. Pozdro
pewnie różnica w serze z mleka UHT a surowego, inne bakterie zostają i się "źle psuje" zamiast dobrze co można zjeść
U mnie na kujawach też owe danie robiła moja mama .Co do zapachu to szczera prawda .Jebało nigdy nie pranymi skarpetami . pozdrawiam
W Wlkp taki ser można kupić gotowy z małych lojalnych mleczarni. U mnie w domu takie coś się robiło, znam ten "zapach" 😁
Wew Poznaniu, Wielkopolsce nie miał chyba specjalnej nazwy. U mnie w domu mówiło się po prostu ser smażony. Na dziś najlepszy jest z mleczarni Nowy Tomyśl.
U nas na Pałukach wg książki "Kuchnia Pałucka" też to się nazywa po prostu ser smażony. I też nigdy nie spotkałem, żeby w Wielkopolsce ser w taki sposób przyrządzony miał swoją nazwę.
jedyna rzecz z kuchni śląskiej, której nie znoszę
Dobrze to wygląda.
Babcia z Wilna mówiła na taki ser zgliśniały. Umiem go robić do dzisiaj. Ser rozdrobnić na małe bryłki posolić i fik na kredens w kuchni . Capi to fertiś. 🍚 Z bułki wyjmujemy pieczywo i w to miejsce wlewamy przetopiony ser . Czekamy do zastygnięcia i mmmmmm.
Uwielbiam ser smażony z kminkiem, ze zgliwiałego twarogu. Moja mama robiła rewelacyjny (teraz już niedowidzi i nie wszystko może robić), a pochodzi z Podlasia i przeprowadziła się na Pomorze po szkole średniej.
[edit] Dostawiłem przecinek w pierwszym zdaniu, coby nie było wątpliwości z czego jest kminek. ;)
Jak potrzebujesz natchnienia, to właśnie odkopałam w biblioteczce pozycję "krupnioki i moczka czyli gawędy o kuchni śląskiej" wery sztabowej 🙂
jooo. Na ziemi chełmińskiej (i chyba w innych częściach Pomorza) też to jest znane. Moja babcia to robiła często ale ja tego nie jadłem właśnie ze względu na zapach.
Całą klawiaturę zaśliniłem, jutro robię hauskyjza według podanej receptury, chociaż z dzieciństwa pamiętam tę tradycyjną, och ten fetorek, a smak ! Komentarz - melodia dla uszu. Uwielbiam Śląsk, Ślązaków i Ich kuchnię !!!
Twoja godka to moje wspomnienie z dzieciństwa. Z takim samym akcentem i takim samym R godo moja przyszywana ciotka, prawdziwa twarda śląska baba. Jakbym miał z jej strony kuzyna, to brzmiałby jak Ty.
Niklaus tyś je pieron... Uwielbiam te twoje godki...nagrywej dalej 👍
Sam czasem robię, doprowadzając żonę do rozpaczy. Cóż, taka tradycja, u mnie wywodząca się od babci z Wielkopolski.
Ja go robiłam, choć w 100% jestem Warszawianką od urodzenia. Przepis znajduje się w książce "Kuchnia polska" pod nazwą ser zgliwiały.
Prawdziwy tłusty twaróg ma konsystencję masła i obecnie w stolicy jest właściwie nieosiągalny. No chyba, że na jakimś bazarku, ale straciłam dawne kontakty. Pozdrawiam.
Wszystkiego Najlepszego!
Dobry ser z kminkiem 👍
Zrobiłam. Zajebiste
Ja też, robię często bo lubię 😊. Żurki, kiełbasy i inne frykasy.
No nareszcie! Już myślałem, że się zatrułeś tym smogiem z ostatniego vloga. Uwielbiam kuchenne vlogi! Ser smażony z kminkiem? A to uwielbiałem to kiedyś jeść łyżkami. Z tym, że ja to kupowałem w spożywczym gotowce "Ser smażony z kminkiem" albo "Kowalewski" albo "Frąckowiak". Szczególnie z jajecznicą polecam!!! Mega! Strasznie to tuczące. Obecnie unikam tego. Ale smaka to mi narobiłeś straszliwego! I to tak na noc! 😋 Pozdro! 👍👍👍
Zgliwiały ser mniam mniam a to że cuchnie to inna sprawa.😂Pozdro z Bielitz-Biala.
Chorizo (miało być do pomidorówki) wrzuciłem do bigosu i wyszedł zarąbisty to i hauskyjzę trzeba będzie zrobić (ciekawe co finalnie mi wyjdzie ) 😁
Bardzo fajny mos cwiter,podobo mi się.🎉❤
Za mało kminku! aaaaaaaaa :)
Elegancko hopje 👏👍🏼😉
Ło, jedna z najlepszych rzeczy, którą robi moja mama, tylko że zamiast białego twarogu od razu daje ser smażony (taki zwykły sklepowy). Do tego żółtko, albo nawet całe jajko, bo to zmienia konsystencję. No i szczypiorek! Można michę opitolić na raz 🙂
Czy ten smazony ser to topiony inaczej?
@@mariaszodesundberg2858 Nie, to zupełnie inny, powstający chyba z twarogu tak jak Niklaus pokazuje. On jest twardszy niż topiony, często z kminkiem.
@@diesel_poznanDzieki
Niklaus jo sie zrobilach ten ser😊pychotka
Dzięki za przepis
+1 ❤❤❤ smaczny taki ser kiedyś próbowałem.
czekałem , czekałem i się doczekałem :DDD
u nas wielkopolsce zazwyczaj je się , bez kminku
Ale żeś mi smaka zrobil😮 uwielbiam hauskeyze.
Dobry, w Siemianowicach hauskejza można kupić do teraz. Smakuje jak nic🤔 ale po kilku dniach w doma nabiero smaku. Jo mieszkom na zielony wyspie i robia hauskejza som w doma. Pozdro smakosze☘️
super szefie bajka taki serek😃😃😃
Jakiś Ty je fajny !!!
Niklaus pieronie jest 19:40 a ja cisnę do sklepu po twaróg żeby jutro po powrocie z pracy smażyć😂
Kciuk w góre leci ;)
Jeronie...ale mi smaka żeś narobił... ;)
Witam i najlepsze zyczenia urodzinowe z opöznieniem .❤🎉
Czekam zawsze na nowe Twoje bardzo humorystyczne ,
smieszne i pelne wicu odcinki
i Twoje nasze slaskie przepisy.
Niklaus ,jestes mega.😊😅
Pozdrowienia z Essen 😊
6:37
Ale to pierwsze odcięte to jeszcze nie jest sznytka. To przylepka.
Wiem że ten chleb nie ma formy bochenka, ale nazewnictwo należy zachować.
jaka zaś przylepka XD
@@NiklausPieron
Przylepka czyli piętka, dupka.
Jak z krańcówki przez chynchy pójdziesz do konsum po schódkach...
Spokojnie z łodziakiem mógłbyś się dogadać. Zwłaszcza że typowo łódzkie słowa powoli są zapominane.
serek z kminkiem jestem z województwa opolskiego i znam oraz bardzo lubię ten serek
Miłego dnia
❤❤❤gorolka!
Ja z Wielkopolski, babcia mi robiła ,robię i ja wg starego przepisu różnica taka bez sody czekam cierpliwie ,,żóltko no i tylko odrobina soli.
Niy widziołech iże mŏsz radzi wōń pocōnych fuzekli.
Mosz synek łapka w górę. Pozdrawiam
Robia :)
jestem z kujawsko pomorskiego, w mojej okolicy na kromke chleba też się mówi sznytka, albo glonek,pierwszy odcięty kawałek to piętka, dupka, przylepa
Blank inacej nis to robiyła to moja Tante Anna. Ale spoko. ZUR zròb no, chyba zejch nie widzioł jak mołs taki film. Do piekarni my śli razem za bajtla, poblisku po zakwas. Jak pszijechała z rajchu Tante i Unkel Wikror, to były casy. Dołwno temu, ale dalej pamiętam ❤ A łogórki z katołfluma - robia taky dalej tera w döma 😊
chopiem z zurym to mom ze 3 filmy XD
Szajse to joł nie na czasie, ale widza, ze blank aktywny żejś, to się ceni! Pozdrawiam z Dobrznia!
@@NiklausPieron Dawaj czwarty :) Żuru nigdy nie za dużo.
w poniedziałek to robię
Aleś ty chłopaku jest cudny, że aż się do ciebie zasubskrybowałam! 💋 ps. a ser ma być "zgliwiały" ;)
Żeś smaka narobił!
Kuchnia bombaska
Mnie te określenie "za starych pierwy" zawsze mnie to ciekawiło. Jedni mawiali że to "za starej polski" czyli okres między wojenny, Piłsudskiego, albo jeszcze określali przed pierwszą wojną
uwielbiom hauskyjza fes😊
Już zech myślała że zodyn tak niy poradzi godać. Aże mi się łocy spociyły.
Ależ hauskyjza znakomita. U mojej Babci robiło się dokładnie tak samo, ale nazywane to było "serem smażonym", ale to ziemia Lubuska to inna nomenklatura. Smak tego jest niesamowity, aż dziw bierze, że z tak prostych składników. Identycznie jak w przypadku gziku
No i elegancko. A zrobisz odcinek o swojej pracy? Jaki sie szykujesz, rozpoczynasz prace, pauza, finisz i do domu? Jest to jakis pomysl? LUBIMY TWOJE ODCINKI 👍👊🤛
W życiu tego nie próbowałem, chociaż znam, bo babcia się tym zajadała, ale nigdy nie przygotowywała tego w domu, tylko kupowała na smaka:)
Witam miło 🤩
Nie wiem co mówisz ,ale u nas w południowo-zachodniej Wielkopolsce też się to jada.
O, to by sam pasowała muza pt. "Na Banhof Kulajom Kyjza"
ŁOKRUTNY SMRÓD TOCZY SIE W KOŁO
Produkt regionalny wielkopolski
Nie znałam tego przepisu.😊
Właśnie zrobiony z pół kg twarogu ale tego dużo wyszło 😮 można to mrozić? Bo chyba się zepsuje to jest ilość nie do przerobienia 😅
A gumiklyjzy już były?
a bo to roz
Moja mama robiła taki ser jak byłam dzieckiem a minęło 40 lat 😂 pycha 😋😋😋
Robia to! 😅
👍... ser zgliwiały...👌
z ostrowa wielkopolskiego jestem od czasu fff uj cię oglondom i nie wiem ale NA PEWNO gadali Ci, (qrła nie działa mi na rzet duże na klawiatura) że czołówka jest zajebiaszacza i niepowtarzalna :)
Dobre. )))
👍🫶🤔🙄...francuski "fondue"😂😂😂
O, nie wiedziałem, że w Śląsku też się to je.
Zostawiasz serek na parapecie k.grzejnika,tak ze 2tyg.jak już żółty i zgliwialy j capi,to na patelnię i kminek ))
Na Kujawach też coś takiego jest
Mój stary sobie taką robił , jak to przez niego przeszło i jak walnął bąka to tapety ze ściany spadały
Pado 10 kilo hauskeyzy😂