JAK ROZMAWIAĆ Z DZIECKIEM PO PRÓBIE SAMOBÓJCZEJ. Live z Mają Herman (15.12.2019)

แชร์
ฝัง
  • เผยแพร่เมื่อ 15 ก.ย. 2024
  • Live z Mają Herman w ramach akcji zbierania pieniędzy na leczenie Alexa Jutrzenki.
    Więcej jak zawsze na:
    LEKARZDLADZIECI.PL
    / roza_lekarzdladzieci

ความคิดเห็น • 1

  • @El_Eru
    @El_Eru 3 ปีที่แล้ว +4

    Oczywiście rodzice są winni. Powinni się znać na psychologii dziecięcej. Asperger pewnie nie jest winny, może to, że zdiagnozowano ją tak późno mimo wielu wizyt u psychologów. Zła dieta, tak. Deficyty witamin, zła flora bakteryjna przyczynia się do depresji.
    Niedouczeni psycholodzy szkolni, psycholodzy ze świetlicy socjoterapeutycznej gdzie wysyłałam dzieci po szkole aż wrócę z pracy, gdzie pracowali sami psycholodzy i nikt nie zauważył o co chodzi bo dziewczynka grzeczna i spokojna. Psycholożka szkolna, która założyła nam "niebieską kartę", bo córka siedzi nieobecna i smutna na lekcjach, a tata Turek (wiecie jak oni traktują kobiety) i NA PEWNO się nad nią znęcają w domu (wystarczyło założenie, że tak jest) i stres córki jak policja i jacyś obcy ludzie zaczęli przychodzić do domu PRZEZ NIĄ (to było znęcanie się szkoły, nie rodziców. Ojca ma kochającego jak i mnie). Kiedy przeprowadziliśmy się i na początku było dobrze, ale nie radziła sobie z nauką, z relacjami z dziećmi więc przestała chodzić do szkoły, szkoła nie pomogła. Wysłała zgłoszenie do sądu o demoralizacje. Sędzina pytała czy pali? Pije? Bierze jakieś substancje? Przeklina, jest agresywna? Nie, ale już jest pod opieką psychiatry bo ma obniżony nastrój. Sprawa oddalona. Ale wizyty kuratorki, która znikąd przyszła bez zapowiedzi i krzyczała na córkę, gdzie jest matka i że jak będzie jej (kuratorki) unikać (bez zapowiedzi przyszła, nie wiedziałam, że przyjdzie, a ja byłam w sklepie) to trafisz do domu dziecka. Boże, jak ona się bała potem. Jak bała się w tym sądzie, że ją odbiorą z domu. Pobyty w szpitalu. Obserwowanie prób samobójczych dzieci (ktoś wypił jakąś chemię z łazienki, ktoś się pociął), a potem zmarła koleżanka anorektyczka. To jest trauma. Przecież dałam ją tam by jej ktoś pomógł, ktoś kto się zna. Ale rodzice są winni. Prawda nie jest taka prosta. Jeśli dziecko nie umie budować relacji z innymi, bo np. jest w spektrum autyzmu i nikt tego nie zobaczył z grona tzw. specjalistów przez tyle lat (chodziłam, szukałam pomocy, widziałam, że coś nie tak), a desperacko potrzebuje przyjaciół, to popadnie w depresję. Bez rodziców.
    Zawsze dużo rozmawiałam z dziećmi. Nigdy nie oczekiwałam wysokich wyników w nauce. Chciałam, żeby rozumieli i lubili przedmioty dla nich samych, nie dla ocen. Byle pass. Nie czuję się winna. To choroba. Nie wiem czy śmiertelna. Nawet się już nie kaleczy. Ma teraz dobrych terapeutów, ale teraz już nie ma siły na wysiłek. Nie chce już o siebie walczyć.
    Nie jestem winna choroby córki. Wielu z nas nie jest winnymi. Życie oddalibyśmy by chciały żyć. Niech tylko ludzie, do których przychodzimy po pomoc będą gotowi, douczeni. Niech się znajdą pieniądze na opiekę psychiatryczną nad dziećmi. Niech psycholodzy szkolni rozszerzą horyzonty poza szukanie winy w rodzicach (wiecie jak trudno jest zdiagnozować autyzm u dziewczynki? a depresję? nikomu nie przychodzi do głowy). Marzę o sanatorium psychiatrycznym, gdzie nie w zamknięciu, ale w kontakcie z przyrodą dzieci będą przebywały chodząc do szkoły, odbywając terapię, rozwijały zainteresowania twórcze. Nie w więzieniu jakim jest szpital, który jest dla nagłych wypadków, ale w ludzkich warunkach. Mówię o przewlekłej depresji nie incydentach samobójczych. Mówię o stworzeniu azylu, gdzie zachce im się żyć. Leki tego nie zrobią. Obecne szpitale na 100% nie. W moim mieście jest jednak psychiatra dziecięca na ponad 200 tys. ludzi. Prywatnie. Na NFZ bierze tylko domy pomocy i dziecka. Jedna.
    Jak rozmawiać z dzieckiem po próbie? Nie rozmawiać. Dać mu spokój. Usiąść obok, poprosić o pomoc w dokończeniu puzli, albo przesadzeniu prymulki. Taka mała rzecz. Jeśli porozmawiać to tylko spytać czy chce o tym, jeśli nie to dać czas. Niech sobie poukłada, ale pojawiać się. Ze szklanką wody, z ciepłą dłonią. Bez słowa. Takie jest moje doświadczenie. W końcu emocje się uspokoją i może powie. Może komuś powie. Nie muszę to być ja.