Kraina lodu 2 / Frozen 2 - Recenzja
ฝัง
- เผยแพร่เมื่อ 27 ส.ค. 2024
- Czy druga "Kraina lodu" wciąż ma tę moc?
#Frozen #Disney #KrainaLodu
__
Wszystkie filmy w zaciszu domowym oglądamy na 65" telewizorze 8K QLED Q950R marki SAMSUNG:
www.samsung.co...
Materiały montujemy na laptopie ASUS Zephyrus M (GM 501):
www.asus.com/p...
Korzystamy także ze sprzętu marki LOGITECH:
- Kamerka BRIO 4K - bit.ly/BRIO_SF
- Klawiatura MX Keys - bit.ly/MXKeys_SF
- Mysz MX Master 3 - bit.ly/MXMaster_SF
- Klawiatura K400+ do TV - bit.ly/K400_SF
__
KONTAKT:
kontakt@sfilmowani.tv
sfilmowani.tv
WSPARCIE NA PATRONITE:
patronite.pl/s...
SOCIAL MEDIA:
/ sfilmowani
/ sfilmowanagrupa
/ sfilmowani
/ sfilmowani
__
Muzyka w intro: Oververk "Daybrake" www.overwerk.com/
Spoiler alert
Gdy elza była w "komnacie wspomnień" jej reakcja na swoje "Mam te moc" była po prostu złotem w czystej postaci
To była najpiękniejsza scena!
Misiep nie wiem, czy bardziej rozwalił mnie ten moment, czy opowieść Olafa o rodzicach dziewczyn i to krótkie ‚ale umarli’ xD
@@amadzia o mój boże tak, opowieść Olafa to był hit XD
A mi było przykro, gdy tak zareagowała xd
Hahahah to było piękne
Widziałam w piątek. Na moim seansie była max 3 dzieci. Pełna sala dorosłych 😄 no i dziewczyna przebrana za Else zrobiła furorę wśród towarzystwa.
Haha XDDD To nieźle, haha
U mnie były przebrane dwie dziewczynki - siostry 😊
To nieźle :D
Moją ulubioną bohaterką jest Samanta
Przecież nie znasz żadnej Samanty😄
#TeamSamanta
#TeamPaniKrysia
@@_e_v_e_a_6245 przepraszam ale to ty nie rozumiesz oco mi chodziło. PRAWIDŁOWO dokończyłem wypowiedziany przez nią tekst Olafa
JS
Chciałabym żeby powstała jeszcze kraina lodu 3 bo bardzo lubię
Szczerze mówiąc mnie się ta część bardziej podobała od pierwszej. Elsa w końcu nie jest tylko chodzącą depresją. A piosenka 'pokaż się' jest bardzo dobra. No i Queen Christopher Dion mówi sam za siebie.
Zgadzam się w 100%
Mi tez sie bardzo podobal, ale koncowka byla okropna. Nagle wszysko sie urywa, pojawiaja sie napisy, a czlowiek siedzi i mysli CO?!
@@dorotheap3041 jakby się chciało krzyczeć: "Chcemy dalej!" :D
Teraz słyszy głosy. :D
Poza tym doszła nowa bardzo ważna postać- Samantha xD
"Show yourself" mnie absolutnie położyło na łopatki. Olafa pokochałam, choć w pierwszej części mnie irytował. Uważam osobiście, że przemiana Elsy jest całkowicie uzasadniona - ona rodzi się na nowo. Film mnie zabił i przywrócił do życia. Jedyne czego mi szkoda, to takiego macoszego potraktowania Kristoffa - zasłużył na więcej, niż zrobienie z niego maszynki z pierścionkiem.
I też bardzo mnie boli ukazanie nowych bohaterów. Honeymaren miała być teoretycznie kandydatką na dziewczynę Elsy, tymczasem więcej chemii jest między Kristoffem a Ryderem...
Ale show yourself w oryginale czy w polskiej wersji?
@@nicodiangelo4006 każdej
Mnie się bardzo podobał ten film! Bardzo na niego czekałam i to jakie emocje we mnie wywołał sprawiło, że ja w ogole nie dostrzegłam p tych błędów, o których mówicie. Motyw rozliczenia się z przeszłością dla mnie był świetny. Może potencjał nie był do końca wykorzystany, ale tak czy inaczej bawiłam się świetnie na tym filmie.
Mi się postać Olafa w tej części bardzo podobała. W ogóle ta część podobała mi się bardziej, cała rodzina bawiła się świetnie.
Dzięki tej części doceniłam Olafa, a jego rozkminy o dorosłości były dla mnie złotem. Miałam wrażenie, że jego postać rozwinęła się adekwatnie z mocą Elsy.
@@nanasz9534 Zgadzam się 😉
Ja polubiłam Olafa już w pierwszej części dzięki jego śmiesznym tekstom i dzięki świetnemu Czesławowi Mozilowi.
Też go lubię. Jak byłam dzieckiem to myślałam, że Olafa dubbinguje Cezary Pazura.
Co jak co, ale osobiście uważam, że Into The Unknown jest o niebo lepsze od Let It Go
choerim mi tam najbardziej się podobało show yourself (pokaz się)
O takkk
Mnie się podobała piosenka Christofa❤️
O jezu, zgadzam się. Przy Let It Go nie miałam takich ciarek jak przy tym
@@surcia i ten "teledysk" ♥️
Zanim wyjdzie 3 cześć krainy lodu to te małe dziewczynki które oglądały 1 będę na studiach XD
Córusia 021009 Ja oglądałam pierwsza gdy miałam 9/10 lat, teraz mam prawie 16 wiec niewykluczone XD
@@shara_3 mam tak samo xd
ja pierwszy raz ogladalam jak mialam ok 6 lat a teraz mam 13 no to raczej ja nie xd
@@mai6169 ja tak samo xD
@@mai6169 ja tak samo tylko że ja to oglądałam na cda jakoś jak miałam 7,8 lat
Mi ta część podobała się nawet bardziej niż pierwsza, bo uśmiałam się na niej jak nigdy :D. Te teksty Olafa rozbrajały mnie totalnie :D
Byłam na tym filmie z moją 4 i 8 letnią kuzynką. Ta starsza była bardzo zainteresowana i po filmie dużo się zastanawiała. Natomiast ta młodsza w niektórych momentach po prostu się bała. Ja mam 20 lat i jestem zachwycona tą 2 częścią
Myślę, że i tak ostatecznie najwiecej serducha wrzucili w to animatorzy i za to ten film kocham
Znowu się powtórzę:
Osobiście nie jestem fanem pierwszej części, jak i piosenek doń ale mimo to, film widziałem już z 10 razy ;)
Na dwójkę czekałem, bo to Disney i kontynuacja wielkiego sukcesu i choć ma on swoje wady to i tak uważam, że jest to ciekawsza opowieść niż pierwowzór.
Owszem, jedynka zaskakuje postacią Elzy i zwrotem akcji ale to jednak nadal, typowa Disneyowska produkcja o księżniczkach, książętach, czarach, itp. Dwójka uderza w poważniejsze tony, operuję stylistyką Fantasy, baśni, więcej jest tu tajemnicy, ego Skandynawskiego, Nordyckiego? folkloru i to do mnie bardziej przemawia, jako do fana Fantasy.
O ile w pierwszej części, Elsa musiała się uporać z akceptacją własnej mocy, o tyle dwójka kręci się wokół istoty samej mocy królowej. Mamy tu rodzinną tajemnicę i sporo magii, pogłębiono też relację pomiędzy siostrami, na czym, niestety, ucierpiała postać Kristoffa, z którym twórcy nie wiedzieli, co zrobić, więc ... wywalili go na ok. 30 minut z filmu ;)
Znacznie lepiej wypadają tu też piosenki - już otwierające film "All Is Found" to piękny kawałek, a jest jeszcze świetne "Into The Unknown", niemalże rockowe "Lost In The Woods" i musicalowe "Some Things Never Change" a finałowe piosenki sióstr ( "Show Yourself" i "The Next Right Thing" ) są podniosłe i smutne, więc, moim zdaniem, film muzycznie stoi na wyższym poziomie niż oryginał.
Gdybym miał się przyczepić, to animacja jest nierówna ( efekty, zjawiska atmosferyczne, woda, kamienie, itp. wyglądają obłędnie ale samo otoczenie i wnętrza już niekoniecznie ) no i zakończenie kontynuuje trend zapoczątkowany w "Toy Story 4", co nie bardzo mi się uśmiecha ale pomimo tego jest to udany sequel.
Zgodzę się jednakże, że środek filmu trochę leży, że postacie z Puszczy są trochę po nic, nie mają charakteru i nic nie wnoszą do historii, na szczęście, potem jest już lepiej.
Ogólnie, film jest dosyć mroczny, poważny i nawet trochę depresyjny i w pewnym momencie miałem wrażenie, ze to się nie skończy dobrze, tzn. że urwą wątki i przeniosą je na trzecią część. Jest tu taki moment, gdzie sytuacja bohaterów robi się na prawdę beznadziejna, a gdzie w jedynce widz wiedział, że ktoś to może naprawić, tutaj jest inaczej, więc nie zgodzę się z recenzjami, które mówią, że to jest kalka pierwszej części, bo nie jest. Jedynka była jednak, przy całym skomplikowaniu postaci Elsy i jej problemów, wesołą przygodą, tutaj jest mroczniej, poważniej i znacznie bardziej refleksyjnie.
"zakończenie kontynuuje trend zapoczątkowany w "Toy Story 4" - nie oglądałam tego filmu, możesz zdradzić, o jaki trend chodzi?
@@d.p.1871 Chyba chodzi że w Toy Story 3 miała zakończyć serię, ale producenci się złamali i stworzyli kolejną część.
Mnie zabolało trochę to, że kristoff jest w całym filmie jako kristoff a w pewnym momencie przedstawia się- Krzysiek 🤯😳
to tak dla beki przecież.
miłego dnia z której strony? Xd
Wedle mnie druga część jest o wiele lepsza od części pierwszej, ale fakt jest ona dla starszej widowni. Plus jest to niesamowita animacja dla fanów Pocahontas, tyle nawiązań.
W 100% zgadzam się z tym, że tłumaczenie piosenek nie jest zbytnio adekwatne. Przykładowo, "into the unknown", a "chce uwierzyć snom", no, polskie tłumaczenie nie oddaje tego co angielska, oryginalna wersja.
Ja myślałam, że to przetłumaczą na "Prosto w nieznane" albo co, bo to by chyba bardziej oddawało "into the unknown"
@@goaway8358 musi być wokaliza na ooo a byłaby na eee i nie zgadzałoby się z kłapami, poza tym "chce uwierzyć snom" jest bardziej dźwięczne
@@antekaniol9406 Rzeczywiście, z tym się zgodzę.
Szanuje za prof.
I love this little carrot boy
I dlatego mam problem z musicalami w polskiej wersji.
Zgadzam się z wami, wychodząc z kina czułam, że czegoś mi w tym filmie brakuje, ale i tak jestem zadowolona, że nie zniszczyli pierwszej części.
Wg mnie ten film jest lepszy od jedynki, ponieważ chociażby w pierwszej części chodziło głównie 'o problem Elsy' i był on rozdmuchany i na swój sposób dla mnie osobiście draźniący. W pierwszej części nie podobała mi się postać Olafa. W tej był tak sympatyczny, że łzy leciały mi z oczu przy pewnej scenie. Podobała mi się mnogość wątków, świata, postaci. Jak mówiłam - w jedynce, głównie chodziło o Elsę i jej 'foch', a później próbę naprawienia tego co narobiła. Był zły książe- ale także nie podobał mi się sposób poprawadzenia tego, bo szkoda, że dosłownie nigdzie, ale to nigdzie nie było miejsca, gdzie można było się zawahać, czy jest on ok. Tylko był na 100% dobry, a później bach- dla mnie to było troszkę nielogiczne. Wiem co chcieli pokazać, ale mógł być choć niezauważalny cień wątpliwości podany wcześniej. Ta część więcej razy mnie wzruszyła i rozbawiła. W pierwszej? Była tylko Elsa i ta jej rozdmuchana do granic możliwości moc. W drugiej? Byli wszyscy. Można było posmakować tego i tamtego. WIzualnie oczy nie mogły się napatrzeć. Dwójka dla mnie wygrywa z nawiązką. Mogłabym ją obejrzeć kilka razy i wydaje mi się, że za każdym razem wyciągnęłabym z tej animacji coś innego. W jedynce było jak dla mnie o wiele mniej morału. Ale to tylko moja opinia :)
ja się popłakałam jak ta matka Elsy i Anny śpiewała ( w drugiej części tej piosenki )
"nigdzie nie było miejsca, gdzie można było się zawahać, czy jest on ok. Tylko był na 100% dobry, a później bach- dla mnie to było troszkę nielogiczne. Wiem co chcieli pokazać, ale mógł być choć niezauważalny cień wątpliwości podany wcześniej" - tu się nie zgodzę, takim cieniem wątpliwości był moment, w którym zaraz po poznaniu Anny zdradził, że ma tam 12 czy 13 starszych braci i jest ostatni w kolejce do tronu. Od tej chwili można było podejrzewać, że on będzie tym złym.
Ja akurat nudzę się w pociągu. Wasza recenzja jak w sam raz
Robię właśnie to samo ;)
Gdzie jechałeś? :)
Wciąż jadę. Pozdrawiam z pociągu Warszawa - Olsztyn :D
Książkę poczytaj.
Otak
Widać nie tylko ja zarywam nockę 🤣🤭
Czy tylko ja zauważyłem, że w II części za Olafem nie lata już jego chmurka, która miała go chronić przed stopieniem?
Pewnie dla wygody pominęli.
Minuta 12 th-cam.com/video/rsViIjplMJo/w-d-xo.html
warto jest być nocnym markiem :) zabieram się za oglądanie
A ja powiem, że ta część podoba mi się bardziej niż pierwsza 😍 Polubiłam od razu "Chcę uwierzyć snom" 😊
Frozen 2 jest fabularnym kapiszonkiem. "Spoko, Twój bezinteresowny czyn się nam spodobał, więc Twoją córa urodzi się z mocami kriokinetycznymi. A w trakcie gdy ona będzie dorastać ty i mąż pierdoleniecie podczas sztormu i to nas już zupełnie nie obejdzie. Nie ma za co".
Cała fabuła to taki naprawdę cienki fanfic, gdzie Mary Sue vel. Elsa słyszy głos, Elsa porusza duchy, Elsa pokonuje swoimi mocami każdą przeszkodę, by dowiedzieć się, że jest pomazańcem i dostać kolejną magiczną metamorfozę.
I to the unknown jest naprawdę dobrą nutą, ale każda inna piosenka to suchar.
Problem nie leży w braku schwarzcharakteru, tylko w braku faktycznego konfliktu fabularnego. Takim konfliktem mógłaby być m. In. Kwestia abdykacji skądinąd koronowanej królowej, które przychodzi osobliwie łatwo - mam wrażenie, że zrobienie z niej "pomostu" czyli gościa w świecie ludzi jest regresem samej postaci, która chce się uwolnić od ciężaru korony.
[unpopular opinion] mi się dwójeczka podobała bardziej od jedynki [/unpopular opinion]
Mnie też. Niech sobie wszyscy mówią że słaby, mi się podobał.
Same
Też
Ja przyszłam na ten film totalnie podekscytowana. Zachwyciłam się zwiastunami i z niecierpliwością czekałam na premierę tego filmu. Nie wiem czemu ale byłam przekonana, że ta druga część mnie porwie, że będzie lepsza od jedynki. No ale... strasznie się zawiodłam. Zgadzam się z waszą opinią. Ten film momentami zachwyca a animacja jest po prostu przepiękna! Lecz brakuje mu tej dynamiczności, która była w pierwszej części. W pewnym momencie zaczęłam się po prostu nudzić na tym filmie. Wszystko się tak jakoś po drodze rozlazło. Liczyłam też na więcej scen z Anną i Kristofem, więcej dialogów między nimi. A jedyne co dostałam to tylko próby oświadczyn Kristofa, co było oczywiście urocze ale i tak czegoś mi tam brakowało.
Niestety się zawiodłam. Strasznie szkoda, bo liczyłam na więcej. Na ten moment pozostaje sercem z częścią pierwszą i nie wiem czy będę wracać do drugiej odsłony tego filmu. Może jedynie dla samej animacji obejrzałabym to drugi raz.
Jonathan Groff w wywiadzie u Jimmy'ego Fallona powiedział, że nagrywa ,,voice memo" dla dzieci głosem Kristoffa i Svena. Jak go tu nie uwielbiać 💓
Bawiłam się w kinie cudownie i nie dostrzegłam praktycznie żadnych błędów o których mówicie. Ba, podoba mi się nawet bardziej od jedynki, bo jest dla starszego widza. Scena w jaskini jest odpowiednikiem sceny z kominkiem, więc serduszko dla Olafa znowu zmiękło. No i ogólnie Olaf ma genialne teksty, a jego streszczenie to mistrzostwo świata.
Wśród piosenek może nie ma takich wpadajacych w ucho, to mnie trochę boli. Ale są bardziej brodwayowskie, a nie popowe i to na plus. No i oczywiście Lost in The Woods jest genialne, nawiązania z chórem do BR w punkt, a w wykonaniu Groffa to już w ogóle marzenie, w końcu mu dali kawałek, aż szkoda, że nie więcej.
Avatar. Legenda Elsy
Jezu tak xD
Pierwsze skojarzenie kiedy zaczęli opowiadać o żywiołach XD
Właśnie miałam iść spać ale recenzji Sfilmowanych o Krainie Lodu miałabym nie obejrzeć? O nie, będą mnie musieli zrozumieć jak zaśpię 😅
mnie film niesamowicie znużył. wszystkie twisty udało mi się przewidzieć z dużym wyprzedzeniem, sam pomysł na fabułę wydawał mi się nienaturalny, tak jak dialogi Anny i Kristofa, piosenki mnie nie porwały. pod koniec filmu prawie cały czas kręciłam oczami.
Piosenka into the unknown jest genialna a polska wersja daje radę. Na pewno nie będą hitem jak mam tę moc ale dla starszego widzenia będzie super.
Twórcy, zamiast kuć żelazo póki gorące, postanowili poczekać aż hype
ochłonie
Jak dla mnie i tak najlepszą częścią Krainy Lody była krótkometrażówka o Olafie i świętach.
Pamiętam to uczucie WOW na pierwszym Frozen 💙 teraz troooszkę mi go zabrakło ale to było pierwsze wyjście całą naszą rodziną do kina (z córeczkami, a jedna z nich chyba właśnie walczyła ze skalnym olbrzymem przez sen dlatego oglądam recenzję o 4.30 😉) więc zapamiętamy seans na zawsze 🥰
Kołysanka mamy Elzy i Anny urocza 🤗
Aha!! Po napisach scena, zostańcie!!
Dzięki za, jak zawsze, super recenzję 😘
@Sfilmowani - nie chce mi się szukać, kto jest odpowiedzialny za tłumaczenia, ale z własnego (skromnego) doświadczenia powiem, że taki tłumacz może nie znać kontekstu (może nie wiedzieć, kto wypowiada dane kwestie i w jakiej scenie się coś dzieje). Często przecież jest tak, że dostaje się suchy tekst i trzeba to przetłumaczyć i jeszcze mieć na uwadze lokalizację tłumaczenia. Czasami siedząc w kinie uśmiecham się pod nosem, gdy napisy nie zgadzają się do końca z tym co dzieje się w filmie. Np napisy mówią "jestem tym, który...", a w filmie tę kwestię wypowiada... kobieta. Lub na odwrót. Parę dni temu, też wyłapałem takiego kwiatka na jakimś seansie. :)
Dlatego lepiej robić tłumaczenie/korektę/redakcję z oglądaniem, ale wiem też, że mniej czasu zajmuje zajęcie się samym tekstem. No i potem wychodzą takie kwiatki. :D
@@xdarisssx lepiej, ale często jest tak, że tłumacz widzi tylko tekst, a nie cały produkt ze względów nazwijmy to utrzymania tajemnicy o tym produkcie.
byłam dzisiaj i mimo wielkiej miłości do pierwszej części, drugą jestem trochę rozczarowana. Piosenki brzmiały zbyt prosto nie było wielkiego wow, to kwestia złego tłumaczenia moim zdaniem. Nie wiem mam wrażenie, że ten film nie chwycił za serducho tak jak pierwszy cały czas mi czegoś brakowało. Liczyłam na jeszcze mocniejsze zarysowanie więzi Anny i Elsy i jasne jest wiele scen, takich że ta miłość między nimi jest widoczna, ale znowu zachowanie Elsy bardzo mnie zirytowało już pod koniec, Ci co oglądali mam nadzieję, że będą wiedzieć o co chodzi. Olaf bardzo dziwna rola, ale mimo wszystko kocham tę postać i bawiła mnie nadal. Zirytowało mnie też to że Cris pojawia się na początku jest przez pewien czas w środku filmu znika i nagle ma wielkie objawienie i pojawia się z powrotem.. co tu dużo mówić, slabsze od jedynki ale film przepiękny wizualnie, zabawa formą o wiele bogatsza niż w pierwszej części chociaż ze scenariuszem mam problem bo chwilami się gubiłam. Mimo to warto :)
UWAGA! OPINIA SPOILEROWA!
Ja osobiście jestem ZAKOCHANA w tym filmie. Jednak jak dla mnie trochę za szybko to się działo. Np. Elsa dopiero co wysłała Annę i Olafa na łódce, a już jest nad tym oceanem/morzem. Moim zdaniem dobrze by było zastosować takie rozwiązanie jak w Minimkach, gdzie dwie ostatnie części następują bezpośrednio jedna po drugiej. Dzięki temu wszystkie wątki można ładnie rozwinąć i zamknąć. Aczkolwiek to nie zmienia mojego zachwytu nad tym filmem. Animacja, muzyka i uwaga... Realistyczny płacz. To było epickie. A nie, zamkniesz oczy i "A ona się śmieje, czy płacze?" Gdy Anna płakała przy spotkaniu z Elsą czy "śmierci" Olafa... To było niesamowite! Popłakałam się kilka razy, a to nie zdarza mi się często na filmach. Piosenka "Pokaż się" to jest po prostu hit tego filmu, podobała mi się nawet bardziej niż "Chcę uwierzyć snom". Płakałam na tej scenie. I ten humor... 😂 Np. gdy Elsa widziała siebie śpiewającą "Mam tę moc!" albo rozwalająca lodową "figurę" Hansa... 😂 Ale jednak trochę za szybko. Po prostu było tyle cudownych rzeczy i już się wciągasz, chcesz, żeby ten wątek był rozwinięty, a tu ciach! Nie ma! Tak bardzo chciałam się dowiedzieć czegoś więcej o Idunie i Agnarze, bo w zwiatunie przecież było tyle scen o nich, a tu lipa! Nie ma! 😂 Prawdopodobnie były cięcia, żeby film nie był za długi, bo nie sądzę, żeby chciało im się animować tyle scen tylko do zwiastunów. No i Bruni to jest hit! Najsłodsza jaszczurka ever! 😂❤️
Byłam w kinie wczoraj. Uczta dla oka, ale dziury logiczne, których absolutnie nie spodziewałam się po produkcji pod szyldem Disney, psuły zabawę. Tłumaczenie "to magia" i "to telepatia między siostrami" jest w mojej opinii niewystarczające u producenta tej klasy.
Większość piosenek nie przypadła mi do gustu, ale to co usłyszałam w trakcie napisów mnie zaciekawiło - na pewno posłucham ich w oryginale.
Kilka scen nie ma uzasadnienia, całość nie niesie tak dużego ładunku emocjonalnego ani nie zaskakuje jak część pierwsza. W sumie mnie to nie dziwi - najwięksi gracze animacji preferują rozbudowywanie istniejących historii niż tworzenie nowych (bo jest to dużo cięższe i kosztowne zadanie). Scenariusz bardzo wymuszony, fabuła niczym nakreślona na kolanie. Teorie jakie fani tworzyli wokół pochodzenia mocy Elsy były znacznie ciekawsze niż to na co ostatecznie się zdecydowano.
Idealnie opisaliście moje odczucia co do tego filmu. Jest słabszy, ale nadal dobry ^^ No i niestety mam słabość do p.Katarzyny Łaski w piosenkach Elsy :p
Katarzyna Łaska >> Idina Menzel
Jak dla mnie jest nawet lepszy od jedynki.
Brendon Urie>>> wszystkie inne wersje
Wspaniała historia. Żadnej nudy nie dało się absolutnie odczuć, Kataryzna Laska = ♡
Strasznie duuuuzo wyciętych scen które pojawiły się w zwiastunie, można powiedzieć, że użyte sceny do filmu które były w zwiastunie można policzyć na palcach jednej ręki. Strasznie skomplikowany, pogmatwany, wątki przerywane bez słowa przez co ich wyjaśnienie przewija się przez dialogi bohaterów jak sito. Praca nad kontynuacją trwała jakieś 4 lata a po seansie odczułam, jakby zrobili na szybko animacje, posypali kolorów żeby złapać oko dzieci, dodali zmiany strojów a sama fabuła została napisana na kolanie, na szybko, bez przemyślenia miesiąc przed sklejką. Jakoś nie wiem, strasznie mi się dłużyło, akcja toczyła się wolniej niż w filmie przyrodniczym o leniwcach. U mnie również dzieci na seansie strasznie się nudziły, twórcy zwrócili uwagę głównie na myśli bohaterów, ich uczucia, psychologiczne wywody, niż na akcję, zabawę dla dzieci, pouczający wątek (który był, jednak jak dla Wróbla! ). Zgodziłam się razem ze znajomymi, że pierwsza część, mimo mniejszej ilości wątków i bohaterów, wydaje się o wiele bardziej rozwinięta, logiczna, ciekawsza, moralna. Chyba oczekiwałam zbyt wiele.
To samo pomyślałam. Mieli na ten film więcej czasu i szkoda, że wygląda na niedopracowany. Z wyjątkiem animacji. Na moim seansie też wyczułam, że dzieci się nudzą. Szkoda mi, że ta część nie wyszła płynniejsza i bardziej spójna.
Minęło 6 lat od premiery pierwszej części Krainy Lodu. Miałam wtedy 10 lat i pamiętam jak jechaliśmy z klasa z okazji mikołajek właśnie na ten film. Teraz mam 16 lat i wciąż kocham ten film, mimo upływu lat wciąż lubię raz na jakiś czas przypomnieć go sobie
W takich chwilach nawet cieszę się z bezsenności. Jestem mocno ciekawa tego filmu i zamierzam się na niego wybrać, więc zabieram się za oglądanie recki, żeby wiedzieć, czego się spodziewać!
Gdy słucham polskiej wersji "show yourself" nic się nie dzieje, ale jak się wsłucham w angielską wersję i to co jej tekst ma przekazać to dosłownie PŁACZĘ. Szczególnie w momencie gdzie Elsa śpiewa ze swoją mamą (w postaci jej wizerunku na ścianach z lodu). Ale co do polskich piosenek, mimo tego, że nie ruszają mnie, wpadają w ucho i są przepięknie wykonane. P.S. Dajcie znać, jak angielska wersja wyjdzie gdzieś online
Szczerze mówiąc nie spotkałam sie nigdy z tym żeby kolejna część była tak dobra jak poprzednia :D
Ojciec chrzestny, pierwszy przykład z głowy. Jeśli nie mówimy o animacjach, a jeśli tak to Shrek na przykład, pierwsza i druga część trzymają ten sam, bardzo dobry poziom.
Król lew 😁
Czarownica 2, też była równie dobra
Przy oglądaniu drugi raz Frozen II wszystko co przeszkadzało mi za pierwszym razem przestało mieć znaczenie. Dużo więcej też można uchwycić szczegółów i zrozumieć fabułę także polecam.
Nadzieje były duże, a wyszło - takie MEH. To znaczy, to nie jest paździerz, ale arcydzieło też nie. Muszę przyznać, szłam na ten film z przekonaniem, że będę naprawdę zadowolona - może jedynka nie jest moim ulubionym filmem Disneya, ale ją naprawdę lubiłam, a do soundtracku wciąż lubię wracać. - UWAGA, SPOILER!
Zacznę od plusów:
- Piękna animacja - jest moim zdaniem równie dobra lub lepsza niż oryginał, zgadzam się z Wami - CUDO!
- Wyjaśnienie pewnych elementów historii jedynki - było.... bardzo przewidywalne w pewnym momencie, ale przynajmniej częściowo było logiczne
- Podobało mi się wplecenie więcej elementów folkloru i mitologii do historii
- Nowe piosenki są nawet ładne
...I tyle.
Niestety zawiodłam się na tyle, że minusów uzbierało się znacznie więcej:
- Zauważyłam dokładnie to, co i wy - zabrakło tu tego „Serducha” - Przede wszystkim, pojawienie się nowej postaci przesłodkiego gekona, coraz to zmieniające się kreacje Anny i Elsy... - OMG! Bardzo mi się nasunęło na myśl, jak straszny jest to "cash grab" - napad na kieszenie rodziców, którzy będą swoim pociechom kupować kolejne lalki, stroje, pluszaki, etc., żeby uzupełnić całą kolekcję i garderobę. Wiadomo było, jak jedynka zdobyła 1mld $, że w końcu będzie dwójka, i że będzie musiała na siebie zarobić, no ale... Te kolejne stroje skojarzyły mi się już w pewnym momencie z Princessą z "Planety Singli 2" albo z Berlinkami w "Porady na zdrady".
- Scenariusz - czy też... jego brak. Tutaj zgadzam się z Wami w 100%. Wydawało się, że twórcy mieli jakiś pomysł na ogólny zarys fabuły, żeby tutaj coś wyjaśnić, tutaj coś dodać, a potem... nic. Dialogi są często bez ładu i składu, gramatyka wyskoczyła przez okno, a i sensu brak. Tutaj jednak przeszłabym do kolejnego minusa:
- Dystrybutor postanowił udostępnić nam jedynie wersję z dubbingiem - podobnie jak Wy, o wiele bardziej opalanym sprawdzić wersje oryginalną, ale nie było nam to dane. Nie mieliśmy możliwości sprawdzić, jak naprawdę brzmiałby oryginał. To oznacza, że najprawdopodobniej te odczuwalne bardzo braki w scenariuszu mogą wynikać z pośpiesznego, słabego, na siłę "śmiesznego" tłumaczenia. Nie wiemy, czy oryginał może wcale nie jest całkiem w porządku pod tym względem - tzn., sporo luk logicznych zostanie, ale może przynajmniej brzmią lepiej. Jestem z zawodu tłumaczem, również audiowizualnym, dlatego pod tym względem szczególnie mnie to zabolało - takie zboczenie zawodowe.
- Silne sfokusowanie na postaci Elsy, potem trochę Anny - a poza tym... kilka gagów w wykonaniu Olafa, Kristoffa i Svena... i tyle. Mimo wszystko, nie uważam, żeby wątek Elsy wypadał tutaj najlepiej - jej pogoń za dziwnym głosem przypominała raczej delirium osoby z jakąś chorobą psychiczną albo kogoś na bardzo silnych środkach odurzających. Anna wypadała już lepiej, chociaż dla odmiany to, że tylko latała za siostrą i nic więcej jej przez dłuższy czas nie obchodziło - to było już trochę denerwujące. To te niespodziewane decyzje, nie wiadomo po co, nie wiadomo dlaczego. Komunikacji zero, patosu za dużo.
Te kilka scen z Olafem, Kristoffem i Svenem - najbardziej udane, dostarczające najwięcej rozrywki - nie zrównoważyło tego, że dwa główne wątki wypadły dosyć słabo. No i ich postacie - wszystkie - zostały sprowadzone do roli comic reliefu - a już się spodziewałam, że może dowiemy się chociaż czegoś więcej o pochodzeniu Kristoffa! Teledysk w stylu Bryana Adamsa/Queen na propsie, ale założę się, ze w oryginale wypadł lepiej. Za to historia jedynki opowiedziana przez Olafa rozbawiła całą salę na moim seansie, prawie popłakałam się ze śmiechu.
- Skoro wspomniałam o piosenkach w plusach, to niestety muszę też i w minusach - one były właśnie takie - "ładne" - takie "ni ziębi, ni grzeje". Nie powalały niestety, i są zdecydowanie w tyle w porównaniu z siłą piosenek z jedynki. Żadna z tych nowych nie ma takiej siły przebicia. One wyglądają na takie, które są pisane po to, żeby stały się nowymi hitami, ale zwyczajnie coś nie wyszło. Niestety, sprawdziłam to przy obu wersjach językowych - jedyne do czego pewnie wrócę, to wersja pop "Into the Unknown" zrobiona przez Panic! at the Disco oraz - dla śmiechu - oryginał "Lost in the Woods" Jonathana Groffa.
Ogólnie... bez szału. Pewnie obejrzę może jeszcze raz dwójkę, w ramach przypomnienia, gdyby miała powstać kolejna część serii - ale tak dla czystej rozrywki raczej do tego filmu już nie wrócę. Szkoda - może z ciekawości sprawdzę wersję oryginalną na VOD - może wtedy moje odczucia będą bardziej pozytywne.
W pełni się pod tym podpisuję :)
Przesłuchałam sobie piosenki z tej części i jestem zawiedziona, że usuneli piosenkę „Get This Right” która była wręcz broadwayowska ;(((
Utwór "Pokaż się" jest przepiękny. Nie ma w sobie tego momentu "do porzygu" który ma "Let it go"
Ja tam w piatek idę na The lighthouse :D Trochę się boję, że mam zbyt duże oczekiwania względem tego filmu... zakochałam się w zwiastunie, więc trzymajcie kciuki żebym się nie rozczarowała ;)
recenzje jak na ten moment sa dobre:) tez nie moge sie juz doczekac
Byłam w czeskim kinie, gdzie liczyłam, że się pośmieje z samego języka, ale okazało się, że film był z czeskimi napisami w oryginalnej wersji językowej; to był spoko spędzony czas, choć nie jestem fanką tej bajki, za to animacja jest piękna z każdym detalem; z ciekawości do samych piosenek będę chciała zobaczyć to po polsku
Ta fabuła tak zapieprzała, że nie wiedziałam co się dzieje
Baaaardzo byłam rozczarowana
*spoiler*
zakończeniem, to było takie oczywiste, że to ELSA będzie połączeniem tych dwóch światów, ale do końca miałam nadzieję, że coś mnie jeszcze zaskoczy ;[
Byłam z koleżankami i siostrą (lat 4) i bardzo doceniam to, że film pasuje i dla nastolatków i dla dzieci. Piosenka Kristoffa to cud i miód, opowieść Olafa (przy okazji dobry sposób by młodsze dzieci też rozumiały co się dzieje na ekranie), ale zarazem bardzo proste żarty z których dzieci się śmiały.
Ja podczas seansu (w wersji ang) polowe czasu sie smialam, a polowe plakalam. Cudo :")
Dla mnie chyba lepiej żeby ten film nie powstał. Tak jakby uważam, że gdyby go nie było to nikt by nie ucierpiał. Poza tym minęło 6 lat, a po obejrzeniu czułam jakby Disney odgrzewał „starego kotleta”.
Boxoffice nie kłamie. Zaraz pewnie przekroczy 1mld, wiec spodziewaj się 3 w 2025 :D
Jejku... A mi druga część się tak niesamowicie podobała. Caly czas czułam, że wszystko bardzo mocno się przeplata, bohaterowie byli cudownie dopracowani, wizualnie pięknie, wywoływał bardzo prawdziwe uczucia
Dwójka jest uklonem w stronę starszych fanów - pieniądz jest tam, gdzie bezpieczeństwo inwestycji, a wiadomo, że najpewniejszymi odbiorcami są fani pierwszej części.
Większość "wad" jest dla mnie zaletą (pierwsza część mi się nie podobała), także zachęciliście mnie do obejrzenia :)
Podoba mi się pora dodania!
Nie wiem, gdzie napisać ten komentarz więc umieszczę go tutaj - Koniecznie obejrzyjcie Klausa! Już dawno nie wzruszyłam się tak na bajce. Ja i mój chłopak zaczęliśmy płakać gdzieś tak od połowy i z drobnymi przerwami płakaliśmy do samego końca. No a później zostaje się z takim miłym ciepłem w sercu. Polecam tę bajkę absolutnie wszystkim. Zmusiłam już rodziców i przyjaciółkę więc musiałam powiedzieć też Wam. :)
Mamy na liście do obejrzenia :) / Dawid
Super recenzja. Czuję że moja 3 latka która uwielbia tą bajkę jednak będzie miała gdzieś fabułę i wartościowe rzeczy...najważniejsze że są siostry, Olaf i że jest kolorowo ;) a zabawki ... Tyle tego jest że już nie da się ich
ominąć w sklepie aby dziecko tego nie zauważyło ;) pozdrawiam
Według mnie mogli bardziej rozszerzyć wątek z rodzicami Anny i Elzy
Co do piosenek:
Into the Unknown i Show yourself są swietne. Można ich po prostu słuchać na okrągło.♥️
9:56 nigdy wcześniej tego nie zauważyłam :')
A już miałem iść spać 😂🙊
Dlaczego Olaf nie ma swojej chmurki?
bo zima się zbliża
Bo chyba Elsa go zaczarowała, widać na nim śnieżynki, a poza tym Anna go o coś tam pytała
Dla mnie trochę w tym filmie niekonsekwencji
Głównym motywem ma być zmiana, oraz to, że nie jest ona niczym złym, aleee...
SPOILER ALERT
Anna zostająca w Areandale a Elsa w lesie jest zmianą bez konsekwencji, bo mogą sobie pisać z prędkością SMS'ów
Również Anna zostająca królową nie przynosi zasadniczych zmian, ot inna osoba
KONIEC SPOILER
Co nie zmienia faktu, że film zapewnia dobrą rozrywkę i wygląda obłędnie,.
Zmiana miała dla obu dziewczyn, zwłaszcza dla Elsy bo odnalazła swoje miejsce na świecie
Faktycznie 1 czesc byla lepsza muzycznie tak jak mówicie ale piosenka glowna '"chce uwierzyc snom" ma w sobie pewna magie i trzeba przyznać ze jest super klimattczna
❤❤ za dorysowanego bałwanka 😂😂😂
Oglądałam w oryginalnym języku i muszę powiedzieć, że piosenki wypadają super. Nie widziałam polskiej wersji więc nie mam porównania. Ale Indina pierwsza klasa! Jak zamykałam oczy podczas śpiewających secen to jak bym się do Wicked przeniosła. Extra! A dodam jeszcze, że na seansie na którym byłam średnia wieku 20+
Niektóre piosenki też mi lekko zalatywały Broadwayem
Obejrzyjcie film po angielsku, jak będziecie mieli okazję. Byłem przedwczoraj w kinie i obejrzałem w oryginale. PRZEPIĘKNE te piosenki Elsy po angielsku i piosenka Olafa jest absolutnie super!
Dobrze, że nie obejrzałam waszej recenzji przed seansem bo prawdopodobnie bym się już żle nastawiła. Zaliczam się zdecydowanie do widzów starszych i bawiłam się rewelacyjnie. Pokusiłabym się o stwierdzenie, że jak pierwszą część widziałam tylko raz i nie czuję że będę oglądała to znowu to do dwójki zdecydowanie wrócę. Uśmiałam się niesamowicie A scena piosenki Kristofa rozwaliła mnie na łopatki. Drugi plan jest świetny, brakowało mi jedynie więcej z przeszłości rodziców
Motyw tego jak odkrywają tą przeszłość był dla mnie zdecydowanie ciekawy i nie spodziewałam się że zostaje przedstawione to w taki sposób
Kiedy Frozen w 2013 roku weszło do kin miałam 9 lat
A na filmie jako 16 jarałam się tak samo mocno 😂
Zgadzam się niemal w stu procentach jeśli chodzi o recenzję. Jedynie w przypadku piosenek bym delikatnie polemizowała, bo Into The Unknown i Show Yourself są według mnie w oryginalnej wersji naprawdę genialne (chociaż faktycznie widać, że bardzo starali się dogoni popularność piosenek z pierwszej części).
- Kocham Jonathana Groffa
- Kto nie kocha?
*Same*
Byłam z mamą i moimi bratanicami wczoraj. Osobiście bardzo mi się podobał, ale jak dla mnie.. W momencie piosenki Anny przemknęła mi myśl, że dali tyle piosenek aby zapchać film..
Btw. pokochałam piosenkę "Pokaż się" oraz "Chcę uwierzyć snom"
Moizm zdaniem scene przy kominku olafa w pełni rekompensuje niemalże depresyjna piosenka Anny.
Te piosenki w tym filmie mi go skutecznie obrzydziły. Jakby twórcy stwierdzili że nie chcą dwóch czy trzech dobrych piosenek tylko dziesięć nijakich
Piosenek jest tyle samo co w jedynce i poza piosenką Olafa, wszystkie są dobre lub bardzo dobre i znacznie lepsze niż w oryginale.
Mnie zawsze irytuje "Ulepimy Dziś Bałwana", nie jestem też wielkim fanem "Mam Tę Moc" a tu, kupiła mnie już otwierająca film kołysanka, która jest świetna. Szkoda tylko, że na soundtracku, zarówno po angielsku jak i po polsku, nie ma muzyki, która jest tylko w cyfrowym wydaniu Deluxe ...
Te piosenki paradoksalnie lepiej brzmią słuchane w domu. W kinie giną wśród wizualnych fajerwerków i do tego nie służą w ogóle fabule, wyłączając piosenki Elsy i piękną kolysanke. W domu można się wsłuchać w aranżacje, są dużo bardziej dojrzałe niż te z pierwszej części. W filmie połowa utworów jest wcisnieta na siłę i spowalnia akcje nie tam gdzie trzeba :/
Ważne, że Wy macie "Tę MOC". Ryjek się cieszy, kiedy widzi powiadomienie o kolejnej recenzji 😉
Myślę, że tłumaczenia polskie trochę odjęły od fabuły i przesłanie, ponieważ wyszłam z kina w Irlandii z zupełnie innymi odczuciami. Into the Unknown ma zupełnie inny przekaz niż polska wersja „Chcę uwierzyć snom”.
O matko mi się właśnie o to the uknown i show yourself bardzo podobało. Wplecenie tego szeptu w piosenkę Elsy jakby dało mi wrażenie że ona się pogodziła ze swoją przeszłością. Aczkolwiek też widziałam kilka błędów i jako powiedzmy starszego filmu zaburzało mi to odbiór. Do tego Czesław Mozil jako Olaf to zloto. Także po seansie mialam mieszane emocje, a po waszej recenzji mam jeszcze bardziej mieszane 😅
Podoba mi się ta rama, co łączy pierwszą i drugą część. Wydaje mi się, że ten głęboki motyw (dość poważny) filmu jest potraktowany zbyt krótkimi sekwencjami. Poszłam z synkiem i podobał nam się, zwłaszcza, że był piękny, dziewczynki na sali wzdychały na widok Elsy i konia, nawet były jakieś ciary.
Byłam w sobotę na seansie i... No nie. Nie spodobał mi się. Szczególnie zrobienie z magii czegoś nieograniczonego, co sprawi, że nagle nie ponosimy żadnych konsekwencji i wszystko jest aż przesadnie cukierkowe. I ta Elsa jako Jezus na koniu z wody 😂👌. Ale grafika świetna.
Podobało mi się, ale pierwsza część bardziej do mnie przemawiała. Pod koniec czułam się jakbym była na zupełnie innym filmie- barbie
Moim zdaniem wasza recenzja opinia jest idealna i pokrywa się z moimi odczuciami ❤️❤️
Może to ze mną jest coś nie tak, ale jak jestem w kinie i nawet zauważę jakiegoś 4-latka (chociaż nie rozglądam się za nimi) to skupiam się na fabule filmu, a nie na tym, czy to dziecko się nudzi, czy nie :)
Gorzej, jak ten 4 latek siedzi obok Ciebie i bite 2h nawija makaron na uszy. Jeżeli jesteś w stanie oglądać film i nie zwracać na to uwagi to podziwiam.
Jak mi kopią w fotel, albo zaczynają biegać po sali, to nie wiem jak miałabym NIE zauważyć. /A.
@@sfilmowanitv To mam szczęście, bo zdarza mi się chodzić na animacje dla dzieciaczków (chociażby z My Little Ponny) ale na szczęście nigdy nie trafiłam by dzieci biegały po sali i kopały w fotel (ewentualnie zbyt głośno komentowały). Za to w mój fotel ze świadomością tego co robią kopali gimnazjaliści na maratonie jak poprosiłam by ciszej się zachowywali. Gorzej niż 4-letnie dzieci, ale 4-latka głupio byłoby mi straszyć, a oni po przestraszeniu przeprosili i zachowywali się.
Dzięki ,że oceniliście film Kraina Lodu 2. Dostajecie łapkę w górę!
Ha, to ja mam zupełnie odwrotnie.
Wrażenia w punktach:
-Pod każdym, ale to każdym względem jest to film co najmniej dziesięć razy lepszy od (słabej zresztą) jedynki. Postaci mają charaktery, fabuła ma jakiś sens, piosenki są świetne i nieirytujące, nawet ten idiota bałwan nie wkurza aż tak bardzo.
-Wizualnie - rewelacja.
-Muzycznie - wow, uwielbiam, jak motyw muzyczny stanowi ważny element fabuły. Świetnie zadziałało to w BSG, tu też robi robotę. Poza tym muzyka w tym filmie jest najzwyczajniej w świecie super. A warto dodać, że szczerze nie znoszę musicali.
-Mało trolli = dobrze.
-Kalambury
Druga część dopełnią historię pierwszej pochodzenie mocy Elsy i pochodzenie ich matki, która nie pojawiła przecież znikąd.
Byłam dzisiaj na tym filmie i był to najlepszy film jaki widziałam ale to pewnie dlatego,że uwielbiam pierwszą część.Mam 15 lat i zgodzę się że mniejsze dzieci by się nudziły ale z tego co widziałam to pełna sala dorosłych/nastolatków😃Moim zdaniem lepsza niż pierwsza część,efekty wizualne jak mówiliście są prześwietne o bardzo cieszą oko😊
Mam wrażenie, że mówicie o innym filmie, oglądałam wersję angielską i film był świetny! Muzyka genialna! Na prawdę polecam! Jak dla mnie druga część była nawet lepsza od pierwszej.
Tak, mówimy o wersji polskiej, a więc o innym filmie. Dubbing może naprawdę sporo namieszać pod kątem tekstu oraz intonacji aktorów, więc wydźwięk konkretnych scen może być diametralnie różny od oryginału. / Dawid
@@sfilmowanitv Zgadzam się! :) Dlatego bardzo polecam obejrzeć oryginał, mam nadzieję, że spodoba Wam się tak jak mnie! ;*
Jeśli chodzi o show yourself to tytuł jest dobrze przetłumaczony show - pokazać yourself- się a jeśli chodzi o resztę to nie wiem ale film dla mnie jest super a i to nie jest obraza
Byłam w kinie, na sali było więcej dorosłych niż dzieci.
te nastolatki to te małe dziewczynki które pokochały w wieku 7 lat Kraine lodu haha ( i dorośli )
O ile zgadzam się z częścią Waszych odczuć (dłużyzny, niekonsekwencje), to Olaf miał swój emocjonalny moment w jaskini z Anną. No chlopak się rozpadł - mnie poruszyło ;). Dodatkowo- moim zdaniem, największy ładunek emocjonalny niesie strata, z którą musieli mierzyć się bohaterowie - strata rodziców, rozdrapana na nowo (scena we wraku!) no i Anna przekonana o tym, że straciła siostrę(!!!). Jednak coś ewidentnie zawiodło w przekazie, bo te sceny nie wybrzmiały tak mocno, jak wybrzmieć mogły. Wydaje mi się, że twórcy chcieli pójść na kompromis i nie stracić naj-najmłodszych widzów, jednocześnie decydując się na poruszanie bardzo poważnych tematów, skierowanych raczej do starszego odbiorcy - ryzykownie. Przykro. Wizualnie - mniam!
A co powiecie na recenzję "van Gogh. U bram wieczności" (nie pamiętam oryginalnego tytułu) ? Jestem ciekawa jak Wasze wrażenia 😏
Ja w trakcie seansu byłem rozczarowany piosenkami, ale jak tylko wyszedłem z sali kinowej, to przyznam się szczerze, że tak mi się wwierciły w mózg, że nie mogę przestać nucić od kilku dni. Zwłaszcza wersji angielskich.
spoiler!
uważam, że gdyby smierć Olafa nie została odwrócona, to morał dla dzieciaków byłby lepszy i piosenka Anny miałaby większy sens. Okropnie mnie wkurzyła ta jego reinkarnacja, nie miało to większego sensu, już lepiej byłoby, gdyby stracił wspomnienia.
To chyba mnie najbardziej zawiodło, resztę dziwnych wątków (oprócz zniknięcia Krzyśka na połowę filmu, a potem niesamowity powrót w chwale), jakoś zrekompensowała mi świetna animacja.
Już Rebelianci ze Star Wars lepiej pokazują utratę kogoś niż ten film.
Zgadzam się z każdym słowem recenzji, podobało mi się, ale... czegoś tu zabrakło. Polskie piosenki wydały mi się zupełnie niezapamiętywalne i skomplikowane w porównaniu z oryginalnymi wersjami.
Ja już znam na pamięć "Gdy Nie Masz Nic" ;)
Film ciekawy, przepełniony motywami, wspaniały klimat i po przesłuchaniu soundtracku polskiego i angielskiego stwierdzam, że my mamy lepszy. Te dwie piosenki są cudowne tekstowo i muzycznie, a to że nie wpadają w ucho to już inna sprawa. Zdecydowanie bardziej spodoba się starszemu widzowi, ja mam 15 lat, było mnóstwo dzieci naprawdę małych (4-8 lat) i słyszałam ich rozmowy w połowie. A ja nie mogłam wyjść z podziwu. Bije od niego dojrzałość i widać, że twórcy włożyli w to ogrom pracy. A Olaf miał wzruszającą scenę. Sparafrazuję tu dialog jego i Ani, gdy Olaf umiera:
- Już wiem, co w życiu nie przemija
- Co?
- Miłość.
Prosty, ale okoliczności tej sceny dodają mu tego czegoś.
A pokaż się, piosenkę o rzece i chcę uwierzyć snom długo będę jeszcze katować... Mam tę moc nie niesie ze sobą tylu emocji co te utwory.
Byłam na obu częściach w kinie i pamiętam jak po części pierwszej, dużo młodsza darlam się w nieboglosy śpiewając mam tę moc. Teraz będę śpiewać pokaż się. Polecam serdecznie♡
Oglądałam w oryginale, piosenka Groffa najlepsza ❤️
Mi się podobały obie części, nie oszukujmy się ale gdyby nie Let It go i cała esencja pierwszej części ta historia nigdy nie byłaby tym czym jest. Myślę że ludzie nie lubią teraz pierwszej części ponieważ jest to tak jak z każdą piosenką która z hitu staje się memem i już nie słucha się jej jakby to powiedzieć ,,na świeżo”. Niestety 3 części możemy się nie doczekać. Disney lubi się bawić słowami gdy Olaf pyta czy będzie jeszcze dalsza cześć ich przygód i Elsa mówi-Nie, to koniec.
Scena z przemianą sukienki w 1 części czy scena z kominkiem są już Ikonami. Bardzo podoba mi się że Elsa jest jednak nadal singielką i że to promuje miłość siostrzaną i nie ma takiego prostego scenariusza, z tym się zgadzam.