Myslisz ze to tylko ty masz takie problemy? Ile ja sie naporzadkuje aby wszystko na miejscu lezalo i wisialo a i tak balagania.A najbardziej moj maz.I ile ja juz tych przydluzaczy nakupialam. A kiedy jest mi potrzebny to juz nie ma bo maz wywiozl z domu. Wiec jezeli ty go zwijasz to i wiesz jak go rozwinac.A domu kazdy zwija i zakreca na swoj sposob.I to jest najgorsze i najbardziej denerwujace.Ja juz wyprobowalam kilka sposob. Kupilam taki zawieszany z takim woreczkiem z siatki.Zwijajac krecilo sie korbka i przydluzacz sam wpadal do tego worka($50).Jezeli by kazdy uzywal wedlug instrukcji to i moze by to dzilalo.A gdziez tam powiesilam i po 2 miesiacch byl juz balagan i nie moglam do konca z tym dojsc. Szkoda tylko wydawac na cos takiego. Inny obudowa plastikowa i ten jest taki comercyjny i drozszy. Pociaga sie i sam przydluzacz sie zwija.I to dzila poniewaz jest przykrecony na scinie na uchwycie.Jednka mozna uzywac go tylko wewnatrz.. .Najlepiej kupilam 3 wieksze haczyki i kazdy przydluzacz wisi oddzielnie.Najlepiej kupowac kazdy z innym kolorem wiec bedzie wiadomo ktory jest ktory.
Dziękuję. Niby proste rzeczy, ale ktoś to musiał pokazać, bo przy rozwijaniu zawsze się zamotałem, bo nie zastanawiałem się od którego końca zacząć, a to robi różnicę!
Pierwszy sposób nazwał bym "klasycznym", bo jest powszechnie znany i stosowany do zwijania czegokolwiek (np. linki). Sposób drugi stosowany jest przez żeglarzy. Jest nieco trudniejszy, ale pozwala bez zamoczenia się zwijać mokrą (co w żeglarstwie częste) linę. Wreszcie trzeci sposób to zastosowanie również w żeglarstwie znanego "skrótu łańcuszkowego", który jest tam stosowany gdy trzeba skrócić tymczasowo jakąś linę.
Ja zwijam przedłużacz tak jak się zwija lejce do kierowania koniem w furmance - wtyczkę wkładam w gniazdko przedłużacza i robię koło ,,na wyciągnięcie ręki - końcówką przedłużacza owijam część zwiniętego przedłużacza i przesadzam go poprzez mniejszą część koła i zawieszam na haku - końcówkę przedłużacza .. Jak mi trzeba 10 metry to odwijam 10 M - jak trzeba więcej to odwijam więcej . Poza tym dzięki za wskazówki .
Patent z istotnością początku i końca zwijania bardzo fajny. Nigdy nie zwracałem na to uwagi, a to główna przyczyna plątaniny. Natomiast nie wydaje mi się, żeby trzeci sposób był "najzdrowszy" dla kabla...
dokładnie... ja wkładam wtyczkę do gniazdka i zwijam na łokciu... chcąc rozwinąć, wystarczy chwycić za kabel przy złączonych końcówkach i rzucić resztę "w powietrze" a kabel się ładnie rozwinie..
Wieki temu najlepszy sposób wymyślili marynarze. Sposób ten nazywa się buchtą. Czyli buchtowanie liny. Ja w ten sam sposób zwijam wszelkie przewody, przedłużacze itp. Nigdy mi się nie zaplątał niezależnie od czasu i od liczby przerzuceń z szuflady do auta i z powrotem. Wystarczy trzymać jeden koniec liny, czy w tym przypadku przedłużacza i zwitek rzucić przed siebie i pięknie się sam rozwinie bez jednego supełka. Sposób buchtowania można znaleźć w internecie.
Dlaczego ja tez tak zwijam i wieszma na haku w garazu lub za grazem. Kupilam nawet takie opaski aby nie zawijac tylko scisnac i powiesic.A sznura od bielizny nikt nie zwija poniewaz wisi na zewnatrz caly rok. No chyba ze z kolka spadnie to trzeba zdjac. Na wiosne zdejme i powiesze nowy czysty.
@@annakon8423 Dlatego że pierwsza metoda powoduje skręcanie się żył w kablu, druga zapobiega temu zjawisku, stosowana jest przy zwijaniu drogich kabli.
Pierwsza i trzecia metoda powoduje w konsekwencji uszkodzenie przewodu popękanie i skręcenie żył miedzi wewnątrz kabla, i nie są polecane przez ludzi którzy profesjonalnie zajmują się przewodami, np. pracownicy techniczni telewizji ekip koncertowych itd. Jedyną poprawną metodą jest metoda druga z tymże nigdy nie rozwija się przewodu kładąc zwój na podłodze tylko przewód się rzuca przed siebie trzymając jeden koniec, nie następuje wtedy efekt sprężynki tylko przewód jest w 80% rozwinięty na prosto.
Pierwszy sposób odpada, bo powoduje skręcanie się kabla. Drugi nie wiem - może być dobry, musiałbym sprawdzić. Trzeci sposób całkowicie odpada, przewody elektryczne nie lubią mocnych zagięć czy węzłów, po iluś razach uszkadzają się w takim miejscu. Dodatkowo tak złożony kabel zajmuje w szufladzie o wiele więcej miejsca, więc nie nadaje się do przechowywania. Ja zwijam wszystkie kable także od suszarki, wiertarki itp. zawsze w Ósemkę, pisemnie za dużo tłumaczenia, ale taki kabel nie tylko się nie plącze, ale zajmuje mało miejsca i nie jest nadmiernie zginany. Pozdrowienia
Metoda na łokieć wymaga naprawdę wysokiej jakości kabla, z bardzo elastyczną gumą. 95% kabli dostępnych w handlu będzie się skręcać, dlatego tylko metoda 2. Na łokieć można zwijać kable, które mają długość 2-3, maks. 4 okrążeń łokcia.
Ha,ha,Ja tak zlozylam na taka petelke i nikt z domownikow nie chcial uzywac tego przydluzacza poniewaz nie umieli go rozwinac. Tez denerwuja mnie te grube pentle zawieszone na hak.I jezeli ktos jeszcze nie zwinie dokladnie i nie zabezpieczy to on spada.Z tym ze ja mam dosc dlugie przydluzacze bo na 70-100F i petle robilam skladajac ten przydluzacz na polowe.Wiec wychodzila grubsza ale ktotsza petla. Po rozwinieciu byl OK i nie poskrecany.Moj maz poszedl do gazazu i pyta sie mnie co to za warkocz bo nie potrafi go rozwinac. Jednak najszybszy sposob to ten na lokciu tylko zajmuje wiecej miejsca na haku.Jezeli zwijamy na zewnatrz to pozniej musimy myc cala reke poniewaz kabel sie brudzi.
Oczywiście! Takie proste zwijanie "na rękę" powoduje podłużne skręcanie się przewodu. Ja mam sposób zwijania na spreparowaną deskę wyciętą wklęśle z dwu krótszych krawędzi. Najpierw zwijam część z gniazdkiem poczynajac od piątego metra za wtyczką, a potem odcinek z wtyczką. Rozwijam przewód od gmiazdka zasilajacego, czyli od wtyczki. Każdy ma swoje sposoby. Twoje uwagi są ja najbardziej sensowne. 👍
A ja kupilam taki plastikowy uchwyt za jakies 3 dol. w dolarowym sklepie. Mozna trzymac go w jednej rece i druga nawijac kabel.I tez domownicy nie chca tego robic bo wedlug nich za duzo roboty.Ja sama zwijam i jest OK. Najlepiej on sie nadaje do zwijania swiatelek po swietach pniewaz sa cienkie.
Odradzał bym. Przy zwijaniu można uszkodzić (zadrzeć) kabel i mamy przepis na wypadek. Jeżeli musimy skrócić kabel to proponuję odłączyć, zwinąć i podłączyć ponownie. Pozdrawiam, Michał
spróbuj zwinąć na łokciu od razu w ósemkę, nie skręca się i nie plącze... lub ten drugi sposób, ale nie możesz żadnego z końców przełożyć przez środek, w przeciwnym razie po rozwinięciu będziesz miał wiele "pętelek"... lub naprzemiennie na dłoni składaj z jednej strony na drugą - coś takiego jak długą linę wcześniej "sklarowaną" układa się naprzemiennie na szyi...
@@zegarek840525 dzięki za radę. Gdy przewód skręca mi się w ósemkę, a to się robi od częstego zwijania, rozciągam go wzdłuż na podwórku i zostawiam żeby poleżał na słońcu. Po takim zabiegu, przez jakiś czas znów zwija się dobrze.
Zwijanie na łokciu, to niestety najgorszy, jedyny sensowny to ten drugi. Zwijanie na łokciu łamie i niszczy przewód. I o ile w domku można sobie tak robić, a tyle jak pracowałem przy koncertach, przewody zwijasz i rozwijasz non stop, łokieć to kop do bramy 😂. Pozdro!
Ja mam dwudziestoletni przedłużacz w trzech miejscach łatany i sztywny jak wacek na mrozie, 15 m składam wykonując jakby pół obrotu w prawo żeby był lekko napięty i blokuję,,trytką,, wielorazową. Chyba zainwestuję w nowy bo mi zostało 1,5 roku do emerytury i nie chcę żeby mnie prąd pierdalnął. Jak zobaczyłem twój to jest miększy jak u mnie gumka w majtkach.
3-ci sposób najgorszy , 1-szy najlepszy - najlepiej tak zwijac a jak chce sz na dluzej -do szuflady to w 2-3 miejscach obwinąć taśmą paierową ,sznurkiem i juz nic sie nie pokręci
A po co wiązać sznurkiem? Wystarczy tym właśnie końcem od którego będziemy potem rozwijać, delikatnie związać przedłużacz (bez zaciskania). Poza tym dobrze zwinięty przedłużacz można rozwijać z dowolnego końca.
Tak? A może warto powiedzieć, że przy zwijaniu cały czas w prawo kabel zaczyna się skręcać po zwinięciu i później trudno go rozwinąć. Kabel zwijamy na rękę raz w prawo, a raz w lewo i wszystko jest OK. Końcówką owijamy całą pętlę tak z pięć, sześć razy i wkładamy w tyk w gniazdo. Nawet rzucony w samochód z innymi rzeczami daje się łatwo rozwinąć. I główna zasada przewód zwijamy ciągnąc go po ziemi. Jeśli ma tendencję do skręcania się to w czasie ciągnięcia naprężenia się niwelują.
Ileż ja się w życiu nakląłem kiedy mi się robił wielki węzeł, a tak dokładnie zawsze zwijałem kabel... Dzięki maestro! Wielka łapa w górę!
Bardzo mi miło. Dziękuję i pozdrawiam, Michał
Od dawna zwijam na łokciu. Jednak bywa, ze cos robię nie tak. Zwlaszcza dluzszy 3-zylowy przewód po nawinieciu na lokiec jest jedna wielka ósemką😉
Myslisz ze to tylko ty masz takie problemy? Ile ja sie naporzadkuje aby wszystko na miejscu lezalo i wisialo a i tak balagania.A najbardziej moj maz.I ile ja juz tych przydluzaczy nakupialam. A kiedy jest mi potrzebny to juz nie ma bo maz wywiozl z domu. Wiec jezeli ty go zwijasz to i wiesz jak go rozwinac.A domu kazdy zwija i zakreca na swoj sposob.I to jest najgorsze i najbardziej denerwujace.Ja juz wyprobowalam kilka sposob. Kupilam taki zawieszany z takim woreczkiem z siatki.Zwijajac krecilo sie korbka i przydluzacz sam wpadal do tego worka($50).Jezeli by kazdy uzywal wedlug instrukcji to i moze by to dzilalo.A gdziez tam powiesilam i po 2 miesiacch byl juz balagan i nie moglam do konca z tym dojsc. Szkoda tylko wydawac na cos takiego. Inny obudowa plastikowa i ten jest taki comercyjny i drozszy. Pociaga sie i sam przydluzacz sie zwija.I to dzila poniewaz jest przykrecony na scinie na uchwycie.Jednka mozna uzywac go tylko wewnatrz.. .Najlepiej kupilam 3 wieksze haczyki i kazdy przydluzacz wisi oddzielnie.Najlepiej kupowac kazdy z innym kolorem wiec bedzie wiadomo ktory jest ktory.
Dziękuję. Niby proste rzeczy, ale ktoś to musiał pokazać, bo przy rozwijaniu zawsze się zamotałem, bo nie zastanawiałem się od którego końca zacząć, a to robi różnicę!
Dziękuję za komentarz. Cieszę się, że mogłem pomóc. Pozdrawiam, Michał
od teraz twój świat zmienił się na zawsze
Brawo i Dzięki
Dziękuję i pozdrawiam
Po wysłuchaniu wielu tego typu porad kupiłem bęben do nawijania kabla. Polecam
Bardzo słuszna decyzja. Dziękuję i pozdrawiam.
Do tej pory zwijałem metodą na łokieć,dziękuję za pokazanie innego sposobu.
Miło mi. Pozdrawiam, Michał
Dziekuje . Trzeci sposob przypomina mi maszyne do szycia . Pozdrawiam
Racja, pozdrawiam.
Pierwszy sposób nazwał bym "klasycznym", bo jest powszechnie znany i stosowany do zwijania czegokolwiek (np. linki). Sposób drugi stosowany jest przez żeglarzy. Jest nieco trudniejszy, ale pozwala bez zamoczenia się zwijać mokrą (co w żeglarstwie częste) linę. Wreszcie trzeci sposób to zastosowanie również w żeglarstwie znanego "skrótu łańcuszkowego", który jest tam stosowany gdy trzeba skrócić tymczasowo jakąś linę.
Dziękuję za komentarz. Stopy wody pod kilem! Michał
Zawsze się kopałem z koniem przy takich rzeczach no cóż tak mam😅😅😅 świetny materiał
Miło mi. Pozdrawiam, Michał 😁
Dzięki za robotę, proste i niesamowite!
Bardzo mi miło. Dzięki!
Super 😊
Dziękuję 😀
No mądrego to warto posłuchać dzięki bardzo fajne zwłaszcza ten ostatni splot
Dziękuję i pozdrawiam.
Naprawde fajne porady i da sie Pana oglądać bo sympatycznie wszystko przedstawione.
Pozdrawiam.
Miło mi. Pozdrawiam, Michał
Bardzo ciekawe. Dzięki za zwrócenie uwagi na to gdzie jest początek a gdzie koniec kabla 😁
Miło mi, dzięki!
Ekstra porada zdrowia pozdro wszystkim❤❤😊
Dziękuję za komentarz.
Petarda 👍
Dziękuję 😀
Ciekawe.
Pozdrawiam
Dziękuję. Pozdrawiam, Michał
Super 😊 pozdrawiam
Dziękuję
Ja zwijam przedłużacz tak jak się zwija lejce do kierowania koniem w furmance - wtyczkę wkładam w gniazdko przedłużacza i robię koło ,,na wyciągnięcie ręki - końcówką przedłużacza owijam część zwiniętego przedłużacza i przesadzam go poprzez mniejszą część koła i zawieszam na haku - końcówkę przedłużacza .. Jak mi trzeba 10 metry to odwijam 10 M - jak trzeba więcej to odwijam więcej . Poza tym dzięki za wskazówki .
Super pomysł, dziękuję.
Pierwsza opcja zawsze nie zawodna i szybka✌️👷♂️
Dziękuję za komentarz. Pozdrawiam, Michał
Trzeciego sposobu nauczę się i będę szpanował w robocie 😅👍
Dziękuję i pozdrawiam.
Patent z istotnością początku i końca zwijania bardzo fajny. Nigdy nie zwracałem na to uwagi, a to główna przyczyna plątaniny. Natomiast nie wydaje mi się, żeby trzeci sposób był "najzdrowszy" dla kabla...
Dziękuję za komentarz. Pozdrawiam
Świetne! dzięki.
Dziękuję i pozdrawiam. Michał
Wszystko ładnie pięknie jak ma sie przedluzacz z polskiego przewodu , nooo bo chinol nie wytrzyma tylu wiazan i załamań 😮
Racja
Gdy się kabel złoży na pół, to się 2 razy szybciej zwija na łokciu. Dodatkowo nigdy się nie skręci przy rozwijaniu.
Świetna porada, dziękuję.
dokładnie... ja wkładam wtyczkę do gniazdka i zwijam na łokciu... chcąc rozwinąć, wystarczy chwycić za kabel przy złączonych końcówkach i rzucić resztę "w powietrze" a kabel się ładnie rozwinie..
Dziękuję za poradę. Michał
O masz! Jeszcze jeden sposób! Dzięki.
Też tak robię, dzięki temu nie jest poskręcany
Wieki temu najlepszy sposób wymyślili marynarze. Sposób ten nazywa się buchtą. Czyli buchtowanie liny. Ja w ten sam sposób zwijam wszelkie przewody, przedłużacze itp. Nigdy mi się nie zaplątał niezależnie od czasu i od liczby przerzuceń z szuflady do auta i z powrotem. Wystarczy trzymać jeden koniec liny, czy w tym przypadku przedłużacza i zwitek rzucić przed siebie i pięknie się sam rozwinie bez jednego supełka. Sposób buchtowania można znaleźć w internecie.
Zgadzam się w pełni. Pozdrawiam, Michał
Maestrooooo!!!
Dziękuję
Metodą na łokieć to się zwija sznur do suszenia bielizny a nie kabel elektryczny😂Pozdrowienia od elektryka😊
Dziękuję za komentarz.
Dlaczego ja tez tak zwijam i wieszma na haku w garazu lub za grazem. Kupilam nawet takie opaski aby nie zawijac tylko scisnac i powiesic.A sznura od bielizny nikt nie zwija poniewaz wisi na zewnatrz caly rok. No chyba ze z kolka spadnie to trzeba zdjac. Na wiosne zdejme i powiesze nowy czysty.
@@annakon8423 Dlatego że pierwsza metoda powoduje skręcanie się żył w kablu, druga zapobiega temu zjawisku, stosowana jest przy zwijaniu drogich kabli.
@@annakon8423 a no dlatego że przewód po takim zwijaniu się skręca. Przedłużacze elektryczne powinno się zwijać tak jak kowboje zwijają swoje lasso.
można zwijać na łokciu w ósemkę...
Wielkie dzięki
Dziękuję za komentarz.
Ja od lat nawijam na plastykową szpulę po drucie z migomatu i jest git.
Dobry pomysł. Dziękuję
No patrz pan jaki spryciarz... 😮
Całe życie mam z tym zwijaniem problem, nigdy bym na to nie wpadł, dziękuję.
Dziękuję. Pozdrawiam, Michał
I życie stanie się łatwiejsze!😁
Dziękuję i pozdrawiam. Michał
Nie powiem... trzeci sposób ciekawy. Nie znałem :)
Miło mi. Pozdrawiam, Michał
Pierwsza i trzecia metoda powoduje w konsekwencji uszkodzenie przewodu popękanie i skręcenie żył miedzi wewnątrz kabla, i nie są polecane przez ludzi którzy profesjonalnie zajmują się przewodami, np. pracownicy techniczni telewizji ekip koncertowych itd. Jedyną poprawną metodą jest metoda druga z tymże nigdy nie rozwija się przewodu kładąc zwój na podłodze tylko przewód się rzuca przed siebie trzymając jeden koniec, nie następuje wtedy efekt sprężynki tylko przewód jest w 80% rozwinięty na prosto.
Dziękuję za komentarz.
Jutro sprawdzę!
Dzięki
Dzięki za praktyczną pomoc !
Miło mi, dzięki
genialne 👍
Dziękuję i pozdrawiam. Michał
Super
Dziękuję
Dziękuję
Dziękuję za komentarz. Pozdrawiam, Michał
Ja używam zawsze drugiego sposobu.
Dzięki
Oj kiedys też miałem z tym problem.Jak się podkaszarką kosiło ogród albo odkurzało na siłowni:)
Tak, długi kabel lubi się plątać.
Jesteś geniuszem 😂
Dziękuję
Pierwszy sposób odpada, bo powoduje skręcanie się kabla. Drugi nie wiem - może być dobry, musiałbym sprawdzić. Trzeci sposób całkowicie odpada, przewody elektryczne nie lubią mocnych zagięć czy węzłów, po iluś razach uszkadzają się w takim miejscu. Dodatkowo tak złożony kabel zajmuje w szufladzie o wiele więcej miejsca, więc nie nadaje się do przechowywania. Ja zwijam wszystkie kable także od suszarki, wiertarki itp. zawsze w Ósemkę, pisemnie za dużo tłumaczenia, ale taki kabel nie tylko się nie plącze, ale zajmuje mało miejsca i nie jest nadmiernie zginany. Pozdrowienia
Dziękuję za poradę. Pozdrawiam!
Trzeci sposób gniecie mocno kabel, nie wiem czy mu to dobrze zrobi.
Dziękuję za uwagę. Pozdrawiam, Michał
Zwijam w ósemkę. Na lokciu
Super sposób
Przy estradzie żadne z powyższych 😂🎉 pozdro
Dziękuję za komentarz. Pozdrawiam
wystarczy sklarować jak linę żeglarską
Oczywiście, to też świetny sposób.
Zobaczone w necie i podane jako nowosc ( dwa ostatnie). pierwszy, mozna powiedziec, ze intuicujny
Dziękuję za komentarz.
: ) powymyslał z tym 3 sposobem
Dziękuję za komentarz.
Metoda na łokieć wymaga naprawdę wysokiej jakości kabla, z bardzo elastyczną gumą.
95% kabli dostępnych w handlu będzie się skręcać, dlatego tylko metoda 2. Na łokieć można zwijać kable, które mają długość 2-3, maks. 4 okrążeń łokcia.
Dziękuję za poradę.
można zwijać na łokciu w ósemkę...
Kabel jest w ziemi to jest przewód
Dzięki
Ha,ha,Ja tak zlozylam na taka petelke i nikt z domownikow nie chcial uzywac tego przydluzacza poniewaz nie umieli go rozwinac. Tez denerwuja mnie te grube pentle zawieszone na hak.I jezeli ktos jeszcze nie zwinie dokladnie i nie zabezpieczy to on spada.Z tym ze ja mam dosc dlugie przydluzacze bo na 70-100F i petle robilam skladajac ten przydluzacz na polowe.Wiec wychodzila grubsza ale ktotsza petla. Po rozwinieciu byl OK i nie poskrecany.Moj maz poszedl do gazazu i pyta sie mnie co to za warkocz bo nie potrafi go rozwinac. Jednak najszybszy sposob to ten na lokciu tylko zajmuje wiecej miejsca na haku.Jezeli zwijamy na zewnatrz to pozniej musimy myc cala reke poniewaz kabel sie brudzi.
Dziękuję za komentarz. Pozdrawiam!
@@drewutniamichalaDziekuje.Rowniez pozdrawiam z NY.
👍
😀
Tym ostatnim sposobem to mnie zaskoczyłeś, skorzystam.
Miło mi! Pozdrawiam
normalnie medrzec😊
Dziękuję
Oczywiście! Takie proste zwijanie "na rękę" powoduje podłużne skręcanie się przewodu. Ja mam sposób zwijania na spreparowaną deskę wyciętą wklęśle z dwu krótszych krawędzi. Najpierw zwijam część z gniazdkiem poczynajac od piątego metra za wtyczką, a potem odcinek z wtyczką. Rozwijam przewód od gmiazdka zasilajacego, czyli od wtyczki. Każdy ma swoje sposoby. Twoje uwagi są ja najbardziej sensowne. 👍
Dziękuję za komentarz. Pozdrawiam, Michał
A ja kupilam taki plastikowy uchwyt za jakies 3 dol. w dolarowym sklepie. Mozna trzymac go w jednej rece i druga nawijac kabel.I tez domownicy nie chca tego robic bo wedlug nich za duzo roboty.Ja sama zwijam i jest OK. Najlepiej on sie nadaje do zwijania swiatelek po swietach pniewaz sa cienkie.
Tę - brawo
Dzięki
Sposób 2 działa tak samo na każdy inny kabel, ja używam do gitarowego Jack-Jack, chodzi o to, że nie skręcamy przewody.
Super informacja, dziękuję.
zostawiamy rozwiniety i po problemie
Bardzo dobry pomysł. Pozdrawiam, Michał
I w niedalekiej przyszłości wybijamy o niego zęby... :D
a czy można zwijać przedłużacz który jest włączony do gniazdka?
Odradzał bym. Przy zwijaniu można uszkodzić (zadrzeć) kabel i mamy przepis na wypadek. Jeżeli musimy skrócić kabel to proponuję odłączyć, zwinąć i podłączyć ponownie. Pozdrawiam, Michał
Zawsze zwijam na łokciu, ale niekiedy po zwinięciu przewód się skręca w ósemkę. Wtedy jest problem z rozwijaniem.
Tak się zdarza
spróbuj zwinąć na łokciu od razu w ósemkę, nie skręca się i nie plącze... lub ten drugi sposób, ale nie możesz żadnego z końców przełożyć przez środek, w przeciwnym razie po rozwinięciu będziesz miał wiele "pętelek"... lub naprzemiennie na dłoni składaj z jednej strony na drugą - coś takiego jak długą linę wcześniej "sklarowaną" układa się naprzemiennie na szyi...
@@zegarek840525 dzięki za radę. Gdy przewód skręca mi się w ósemkę, a to się robi od częstego zwijania, rozciągam go wzdłuż na podwórku i zostawiam żeby poleżał na słońcu. Po takim zabiegu, przez jakiś czas znów zwija się dobrze.
Do 20 metrów zwijam jak leci . Powyżej mam na zwojach . Po co się męczyć...
I bardzo słusznie. Pozdrawiam
Najlepszy sposób, to zawołać wściekłą teściową, zwinie kabel najszybciej na świecie, oczywiście żartuję.
Dobry sposób 🤣
Tak to można sobie zwijać kawoł sznura a nie kabel
Dziękuję za komentarz.
Zwijanie na łokciu, to niestety najgorszy, jedyny sensowny to ten drugi. Zwijanie na łokciu łamie i niszczy przewód. I o ile w domku można sobie tak robić, a tyle jak pracowałem przy koncertach, przewody zwijasz i rozwijasz non stop, łokieć to kop do bramy 😂. Pozdro!
Dziękuję za komentarz. Pozdrawiam
👍👍👍👍
😁
Ja nawijam na bęben np od węża ogrodowego
Świetny sposób, dziękuję.
Ja mam wszystkie kable na szpulkach i nie motam się kręceniem na łokieć.
Świetny pomysł, dziękuję.
😀
Ja mam dwudziestoletni przedłużacz w trzech miejscach łatany i sztywny jak wacek na mrozie, 15 m składam wykonując jakby pół obrotu w prawo żeby był lekko napięty i blokuję,,trytką,, wielorazową. Chyba zainwestuję w nowy bo mi zostało 1,5 roku do emerytury i nie chcę żeby mnie prąd pierdalnął. Jak zobaczyłem twój to jest miększy jak u mnie gumka w majtkach.
Dziękuję za komentarz. Michał
😁
😀
Weż deseczkę 70 cm z wycięciami i nawijaj na nią.Może być kawałek panela.Po co odkrywać drugi raz koło?
Świetny pomysł, dziękuję. Michał
Kable to sa ziemne. To sa przewody.
Dziękuję za komentarz.
Jeszcze kilka miesięcy i wszelkie kable tyczki staną się dla nas bezużyteczne po prostu mnie już nie stać na prąd
Dziękuję za komentarz.
a ja całe życie z tym walczę
Dzięki za komentarz.
Uwaga, przed zwijaniem wyłącz z zasilania
Bardzo słuszna uwaga. Dziękuję 😀
3-ci sposób najgorszy , 1-szy najlepszy - najlepiej tak zwijac a jak chce sz na dluzej -do szuflady to w 2-3 miejscach obwinąć taśmą paierową ,sznurkiem i juz nic sie nie pokręci
Dziękuję i pozdrawiam.
Przyda się...
Dziękuję
A po co wiązać sznurkiem? Wystarczy tym właśnie końcem od którego będziemy potem rozwijać, delikatnie związać przedłużacz (bez zaciskania). Poza tym dobrze zwinięty przedłużacz można rozwijać z dowolnego końca.
Dziękuję za komentarz. Pozdrawiam, Michał
.
geiusz
Dziękuję za komentarz.
Ale lipa
Dziękuję za komentarz.
@@drewutniamichala pozdro mimo wszystko 🙋♂️
Również pozdrawiam.
super
Dzięki
Tak? A może warto powiedzieć, że przy zwijaniu cały czas w prawo kabel zaczyna się skręcać po zwinięciu i później trudno go rozwinąć. Kabel zwijamy na rękę raz w prawo, a raz w lewo i wszystko jest OK. Końcówką owijamy całą pętlę tak z pięć, sześć razy i wkładamy w tyk w gniazdo. Nawet rzucony w samochód z innymi rzeczami daje się łatwo rozwinąć. I główna zasada przewód zwijamy ciągnąc go po ziemi. Jeśli ma tendencję do skręcania się to w czasie ciągnięcia naprężenia się niwelują.
Dziękuję za komentarz.
Pan jest boski
Miło mi.
A to nie łatwiej na bębenek nawinąć 😂😂😂
Dobry pomysł, dziękuję.