@@agnieszka.kozak.ak75 Właśnie dziś dotarła do mnie książka . Radość ogromną mam , trzymając ją w rękach , a o emocjach towarzyszących mi przy zatracaniu się w niej już nie będę wspominać . Ogrom łez już poleciało , dziękuję ❤️. Jestem wdzięczna za to że Pani po prostu Jest, Robi to dla nas. Chodź się nie znamy , to dziękuję , i przytulam . ❤️. Może do zobaczenia kiedyś u Pani na warsztatach, marzę o tym . Dobrego wieczoru 🍀🥰
Jestem alkoholikiem trzeźwym od 24 lat. Przeszedłem podobną drogè od dna do stabilnej trzeźwości. Myślè że ta rozmowa może komuś bardzo pomóc w skruszeniu skorupy wstydu, fałszywej mocy, lęku przed sobà prawdziwym. Dziękuję za to. Adam
Staram się zrozumieć, że forma JESTEM ALKOHOLIKIEM na poczatku ma na celu zauważenie różnego typu zachowań W moim odczuciu jest to etykietowanie i forma zamykająca,określająca stan obecny. Co przez to rozumiem: jestem miły , czy jestem arogancki? Jestem mężem, jestem ojcem, jestem córką, jestem pracownikiem itd. Każde z Nas ma różne rodzaje zachowań, ról ,ale to nie definiuje człowieka. Np.forma JESTEM Z DOMU ALKOHOLOWEGO ...czy nadal w tym domu tkwię ?! Czy np. postanowiliśmy zbudować inny dom?! Słowa mają moc. Otwórzmy się. Stworzeni do życia dla Życia
@@ukaszsalicki5697 Przedstawienie się "jestem alkoholikiem" nie jest żadnym epatowaniem czegoś tam. To służy wyłącznie mnie i moim emocjom z tym związanym. Dla mnie jest częścią procesu zdrowienia. To, jak to odbierają inni i że mają potrzebę nazwania w ten czy inny sposób swoich emocji to dla mnie wtórne (chociaż też ważne). Pozdrawiam PS - choroba alkoholowa jest bardziej skomplikowana niż powrzechnie się sądzi.
@@adamzawadzki4657 Uczę się być otwartym na drugiego człowieka, akceptuje Twój sposób podejścia bo każdy ma własny równie ważny. Dla mnie każde uzależnienie nie jest wyborem ,jest odpowiedzią na rany enicjonelne i pozostawienie w nich samemu.
Pozdrawiam P.Agnieszko z Krakowa Dziękuję za rozmowy Uczestniczę wirtualnie w sesjach terapeutycznych Jak bardzo te różne rozmowy mi pomagają Wiele domyka przepracowywane przeze mnie ukryte w głowie niezałatwione sprawy Pozdrawiam
To było piękne, Dziekuje ❤, ja walczyłam z alkocholem, bolimiom atak jedzenia zdaża się jeszcze ale z zakupami ubrań niemoge sie poradzić,ten filmik jest bardzo wspierejący ,dziękuje ❤❤
Jedną z wartości jest to, że mówi się o tym, tak że i ta rozmowa jest otwartymi drzwiami dla tych, którzy boją się wyjść z ukrycia i sięgnąć po pomoc, bo pomoc jest elementem niezbędnym. Samo uświadomienie sobie, że ja też mam problem z nalogiem, to już dobry początek i dzięki takim rozmowom jest możliwe to rozpoznać.
Bardzo ważny i niełatwy temat w naszych społeczeństwach. Dzieki! 🙏 Strach i wstyd które się latami ciągną i nami sterują są najbardziej samo niszczącymi uczuciami. Dzięki za te super wartościową rozmowę 🙏⚘️
Witam, dzięki za znów świetny wykład, o wszystkim co mówiliście się zgadzam i małymi kroczkami wprowadzam nową lepszą prawdziwą rzeczywistość. Pozdrawiam serdecznie, 😉
Dziękuję za Wasz dialog 🙂 Został poruszony ważny temat słabości w uzależnieniach. Chcę też zwrócić uwagę na słabości mężczyzn w tak zwanym codziennym życiu, bo wielu z nas ukrywa w sobie słabość maskując ją "siłą"; bo mężczyzna musi wiecej zarabiać od kobiety, bo musi być głową rodziny, bo nie będzie robił zakupów, nie będzie sprzątać, przygotowywać posiłków i nie będzie wykonywać tak zwanych "kobiecych" obowiązków. Największą słabością męskiej części społeczeństwa jest patriarchalizm, który jest przemocą, a każda przemoc jest słabością.
Dziękuję serdecznie za szczerą i bardzo wartościową dla Mnie rozmowę ❤. Przytulam tu Swoj wstyd i obawy. Cieszę się że mam już Przestrzeń na trzymanie emocji Bliskich i Swoje ❤
Dziękuję za poruszajacą rozmowę. Bardzo cenię Pani podcasty Pani Agnieszko. Pelen profesjonalizm i autentyczność. Bardzo inspirujące i zachecajace do dzialania w dobrym kierunku. Pozdrawiam cieplo
Odpisałam Ci, ale już czat się skończył. Twoje słowa nie były wspierające. P. Agnieszka jest tak empatyczną osobą, że jakoś wydaje mi się, że my - Jej odbiorcy - też powinniśmy się starać. Starać się np wspierać nawzajem, być życzliwym, napisać dobre słowo. Ja tak to widzę i czuję.
@@jagajaga6083 to Twoje odczucie i opinia. Nie będę tłumaczyć bo nie ma sensu jak oponujesz. Również dopisałam komentarz, że wielu psychologów ma takie opinie, że każdy jest odpowiedzialny za swoje życie, pracę, z kim jest i gdzie jest. Dopiero wtedy jest cudownie jak przestajemy kogokolwiek obwiniać i bierzemy odpowiedzialność. Nie ma w tym nic złego, może zbyt to odbierasz personalnie. Kończę tym wpisem temat. Masz swoje racje i coś Cię kłuje, masz pełne prawo a ja mam prawo robić, mówić i pisać co chcę, nie krzywdzę nikogo
@@jagajaga6083 może uznając że kogoś nie wspieram pomyliłaś się, może źle interpretujesz, może warto się zastanowić nad tym bo ja nawet nie wiem co Ci zawadzilo ale nie potrzebuje wiedzieć. Życzę dobrej nocy
@@anikamarszalek skoro nie potrzebujesz wiedzieć to nie będę pisać. I nic mnie nie kłuje, nie jestem uzależniona oraz nie mam uzależnionego męża, mam jedynie wrażliwość i empatię. Dobranoc.
Jestem częścią tych 30%. Bardzo bym prosił o więcej tematów o mężczyznach. Moim zdaniem jest to nie tylko ważne dla nas, ale także może pomóc kobietą w zrozumieniu ich partnerów. Temat, który mnie interesuje i nie bardzo potrafię znaleźć o tym coś ciekawego, to przymus bycia potrzebnym, bycia oparciem, wytrzymywania dla kogoś, wykorzystywania siebie dla kogoś.
Dziękuję serdecznie za to , że w czasie rozmów podkreślacie co czujecie. Dla mnie jako osoby wrażliwej jest to bardzo ważne. Dla siebie biorę to, że mimo błędów warto się podnosić kolejny raz i próbować zmienić swoje życie bo warto 😊.
@@agnieszka.kozak.ak75 Tak ale niektorych to okalecza ,ja chodzac na mityngi od lat nie nazywam sie alkoholikiem co niektorzy nie toleruja ale bedac prawie 9l trzezwy nie bede sie smarowal przeszloscia ,skoro doswiadczylem ,wzielem lekcje chce isc dalej bez rozgrzebywania starych ran .A z puktu widzenia troche glebszego ,czy" ja" to jestem ten faktyczny "ja ",czy jest to tylko tymczasowe a istota swiadomosci jest czyms glebszym niz tylko "ja":) Gdy bylem mlody,bylem uczniem ,potem studentem ,a czy gdy dzis jako dorosla osoba tez tak mam sie okreslac?Akurat mi to pomoglo odejscie od samobiczowania ,tak wiem gdy wroce do tego bedzie zle ale faktyczny dzisiejszy stan okresla mnie jako czlowieka bez obsesji picia .Pozdrawiam :)
Tak ja to zastosowalem ,poczucie wstydu i samoponizenia jezeli chodzi o alkoholizm odpadlo.zaakceptowalem to ze jestem bezsilny , warunek juz dlugi okres trzezwosci :)Wowczas ja wylazlem z tego okreslenia ,przestalem sie programowac jako alkoholik,dziala :)
Pani Agnieszko poruszyło mnie ze poprzez ciągła prace zawodowa również uciekamy przed czymś … żeby nie czuć ….. zając mózg czymś innym …. A na dodatek takie zachowanie jest nagradzane „ on to jest dobrym pracownikiem”, „tobie się robota w rękach pali”, „bierz z niego przykład „ ( mówione naczęściej do osoby która ma prace ale i ma życie po pracy ). Nie dotyczy mnie ten problem „pracoholizmu” ale często będąc w pracy gdzie czyli w środowisku osób które pasują do opisu „pracuje to uciekam przed życiem” nachodzą mnie myśli czy ze mną wszystko Ok czy może faktycznie brać z nich przykład. A jak wiemy „kłamstwo powtórzone wielokrotnie staje się prawda „ wiec jak słyszę ze wszyscy są super pracownikami bo zostają po pracy lub są zawsze dyspozycyjni …. To oblewa mnie strach ze może i ja tak powinienem. Jadnak w moim ciele jest bunt ! I chęć przezywania życia po pracy co nie zmienia faktu ze w pracy daje z sb 100 % tego co mogę dać - koniec. Pytanie co mogę zrobić z tym uczuciem ? Bo prEcierz u innego pracodawcy może być podobnie Proszę o jaka polecajke, radę. Dziękuje za Pani książki które czytam i Pani prace na TH-cam Pozdrawiam Michał
Prawda nie idzie w parze z wygoda i uznaniem, ale dzięki temu możemy być sobą jeśli tego chcemy....dziękuję Państwu za tak cenną i poruszającą rozmowę ❤To co usłyszałam bardzo mnie poruszyło....I otworzyło mi oczy na ludzi ,którzy żyją w kłamstwie ze sobą .....Jestem DDA i mam świadomość niszczycielskiej mocy uzależnienia i współuzależnia....
Ciekawa rozmowa i bardzo mi bliski temat bo od jakiegoś czasu jestem na drodze trzeźwienia. Ważną rzeczą jest to że większość mężczyzn boi się odczuwać emocje a co dopiero mówić o nich. Dlatego kluczem jest szczera rozmowa która prowadzi do procesu poznania samego siebie
@@RobertSzafer jakby otwarte mówienie o emocjach i trudnościach nie było obarczone bardzo realną groźbą przemocy bądź wykorzystania ze strony, niestety, innych mężczyzn (a czasami również i kobiet) to by się nie bali... Im jestem starszy, tym bardziej pogardzam tzw. "tradycyjnymi wartościami" właśnie z tego powodu.
Dziekuje za ciekawy poruszającą rozmowe. Mam taka myśl teraz, że obecnie trudno jest być mężczyzną. czuje takie zagubienie pomiedzy tym silnym facetem co ma bronic i utrzymywac rodzinę ale niestety wychowanym w czasach gdzie chlopiec nie mógł mowic o swoich uczuciach. To myśle teraz powoduje że meżczyźni w tym rozdarciu siegaja np po alkohol.
Bardzo dziękuję za tą rozmowę. Jestem tutaj i słucham ze wzruszeniem o tym. My mężczyźni budujemy nowy własny obraz. Szczerość jaką spotykam na festiwalach i na męskich kręgach jest piękna i wprowadzą nowe wartości do mojego życia. Pozdrawiam ❤
To najpierw info, że jestem i wysłuchałem (co niełatwe, żeby mnie tyle przytrzymać przy YT). Poruszyło mnie dużo. Może najbardziej to o wstydzie. Przed najbliższymi się go czuje, przed otoczeniem, ze wzgledu na prawdę o sobie, a nie ze wzgledu na te straszne rzeczy ktorych się doświadcza i robi. No i moc ze słabości. Inaczej to fikcja. Jestem dzieckiem alkoholika. Dzięki Agnieszko. Dzięki dla Twojego Gościa.
Szanowna Pani Agnieszko mam ponad 60 lat i cały bagaż doświadczeń życiowych. Dopiero teraz z perspektywy czasu widzę popełniane błędy. Otoczony kochanymi , żoną dziećmi mówię do Was Panowie - walczcie z własnymi słabościami gdyż na końcu walki jest zwycięstwo i spokój. Pozdrawiam.
Pani Agnieszko - kolejny raz dziękuję za niezwykle aktualny i jakże bolesny temat. Życie w prawdzie , to podstawa dobrego i autentycznego życia. Wspaniała rozmowa i wyjątkowy gość.
Bylam żoną alkoholika i narkomana . Jestem nadal w tym , pomimo że już 8 lat minęło od rozstania. Pozostał ukryty lęk. Czekam na terapię . Dziękuję wam kochani za ten podcast ❤
@@CiemnaStronaSprzedazy Dziękuję, teraz widzę że sama sobie nie poradziłam , 19 lat życia w iluzji odbiło mi się w moim ciele . Pora coś z tym zrobić .
bardzo wartościowa rozmowa, dziękuje! ... poprosiła bym o rozwinięcie jakie to były małe kroki w kierunku zmiany i co było motywacją w tym by przy nich wytrwać
Dziękuje za zwrócenie uwagi na jakby nie było kluczowe elementy z punktu widzenia procesu trzeźwienia, bez tych małych kroków i ich realizacji trudno mówić o trzeźwości. Może to byłby dobry temat na dogrywkę ? :)
Mam taką refleksje dotycząca momentu od 39 minuty. Trochę jak Michal Koterski powiedział ,mam nadzieję ze dobrze napisze alkoholizm to nie problem z alkoholem to choroba emocji. To nie używka. Wiec można powiedzieć że ogółem to ,, wszyscy jesteśmy alkoholikami,, wszyscy to Ci którzy nauczeni przez ,, życie" nie wybierać siebie
Jako stała bywalczyni kanału i subskrybentka, jestem po raz kolejny pod wielkim wrażeniem rozmowy przeprowadzonej przez Panią. Wydawało się, że mnie ten temat nie dotyczy, ale.... jestem współuzależnionym DDA, które dopiero od niedawna pracuje z tym tematem. Ta rozmowa otworzyła mi oczy na pewne mechanizmy wspólnego ukrywania prawdy o nałogu w rodzinie, po raz kolejny pokazały się schematy powielane aż do teraz, tylko że z coraz większą świadomością tego, co się za nimi kryje (wstyd wstyd wstyd - powraca jak bumerang!!!). Dziękuję za szczerość tej rozmowy i życzę dużo Dobra!
Pan Łukasz jest w moich oczach bohaterem. Myślę, że można byłby z tej historii zrobić fascynujący film o drodze do odzyskania " siebie" jako prawdziwego człowieka, a nie tego zakłamanego wysokofunkcjonującego uzależnieniowca. Jak mityczny feniks upadł i się spalił, natomiast się z popiołów odrodził. Świat byłby piękniejszy gdyby więcej ludzi zrozumiało, że droga na skróty do osiągnięcia sukcesów często jest tą drogą niewłaściwą i ma swoje konsekwencje. Jak wielu mężczyzn w podobnej sytuacji co Pan Łukasz kończy w więzieniu, jako bezdomni, lub już pod ziemią, tylko dlatego, że nie przyznali się do własnych słabości i nie poprosili o pomoc w odpowiednim momencie. Wszyscy jesteśmy ludźmi i wszyscy mamy słabości
Z tym więzieniem czy bezdomnością to wydaje się takie odległe a tak naprawdę to jest chwila i faktycznie jest to bardziej realne niz sie wydaje. Nie zapomnę kiedy mówiłem, że chociażby jazda samochodem pod wpływem..., że to jest nie możliwe że tak nigdy nie zrobię że to nie ja to "inni" tak robią.....aha.. jasne....patrząc wstecz miałem naprawdę dużo "szczęścia"😮
Uzależnienia i współuzależnienia to temat trudny, ponieważ szczerość z samym sobà jest chyba najtrudniejsza a i proszenie o pomoc nie należy do najłatwiejszych działań
Odnośnie do pytania z 19. minuty, to w mojej głowie pojawia się taka myśl, że my mężczyźni chcemy czasem powiedzieć coś takiego: "Ja mam pewną słabość w sobie, ale ja cały nie jestem słabością". To jest może rodzaj strachu wynikający z iluzji, że mężczyzna nie może upaść, bo jak raz upadnie, zapłacze, to jest looserem. Dziękuję za ciekawą rozmowę 😊
Dokładnie jest jak piszesz, zostanie looserem nie jest opcja za wszelką cenę. Na powierzchni pokazuje że jestem Kozak a naprawdę jest inaczej..bo mam prawo do słabości.
prawda jest taka że w Polsce jest bardzo dużo kobiet i mężczyzn uzależnionych od metanolu, i - większość z tych osób nie ma pojęcia, że już od dawna jest uzalezniona. Taki klimat w PL mamy. Kosmiczne ilosci sprzedawanych codziennie malpek w Polsce. Problem w tym, że za normalne bierze się nienormalność 😮😅
Mnie poruszyla ta wypowiedziana prawda "dzień dobry jestem alkoholikiem/narkomanem", mocne to jest tylko na poczatku, i jaki szacunek potem sie czuje do tej osoby za bycie w prawdzie i postawianie kawy na ławę. Tak, to daje bezpieczenstwo, i najlepsze jest to, ze znajda sie (byc moze nowe) osoby w zyciu, ktore będą z nami w prawdzie😊
Tak dla ścisłości nie witam się tak z każdym i na każdym spotkaniu 🙂🙃 oczywiście jest wiele głosów mówiących o tym ze lepiej tak nie mówić bo to bo tamto. Mi osobiście to nie przeszkadza a wręcz jest odwrotnie. Czasami jest jak piszesz i stawiam sprawę najjaśniej jak się dbając przy tym o siebie.
Witam wszystkich, ojca miałam alkoholika ( tata odszedł ) , mąż za kołnierz nie wylewał ( ex obecnie ) syn jest i jednym i drugim jak bohater programu . Ja nazywam to choroba cywilizacji i nie wstydzę się tego , syn ma problem, jest na etapie wysyłania mnie do psychiatry bo on tak nie uważa . Jest jeszcze na etapie wypierania Pozdrawiam serdecznie wszystkich i trzeźwych i pijanych 🙋♀️
mnie napawa to zawsze jakimś buntem, nigdy nie wdałem się w alkohol, a przeżyłem bardzo ciężkie chwile w życiu. Dziś mam 60 lat i wypada mi żałować, że się nie stoczyłem w jakiś odwiert, może dziś miałbym już wyprostowane życie, bo przecież trzeba się stoczyć. Jestem współuzależniony i moje kobieta wcale nie pije, ani nie przyjmuje narkotyków, trauma z dzieciństwa nie pozwala mi odejść od niej , albo choć ustawić pewne granice. Lubię czasami posłuchać filmików z Pani udziałem , mimo buntu
Pani Agnieszko Pani przecież to wie : chlopaki nie placzą nie czuj nie okazuj emocji itd. Ja rocznik 70 zimny wychow z domu dysfunkcyjnego. Mama niedostępna emocjonalnie Ojciec nieobecny. Żona była odzwierciedleniem mojej Matki która zabraniala okazywania emocji. Jak uderzylem o dno byłem już sam opuscili mnie wszyscy lącznie z dziećmi i "Żoną" przestalem byc potrzebny taki popsuty. Ale dzieki Pani sie podniosłem. Itd.....
@@agnieszka.kozak.ak75 proszę nie przestawać zmieniać świat po kawałku Ja nadużywałem alkoholu żeby nie czuć ogromnego bólu samotności braku zrozumienia wysłuchania. Zacznijmy od tego że roczniki poniżej 80tego raczej nie miały gdzie usłyszeć że są emocje że mamy potrzeby (I nie jest nim tylko sen i napełnienie brzuszka) No ja bym w godzinę tego nie opowiedział. Ale gratuluję gościowi podcastu odwagi. Trzeba dużo o tym mówić
Dlaczego mężczyzna boi się pokazać słabość przed kobietą? Bo np wychował się w rodzinie w której rodzic/e wysmiewał albo poniżał. I potem jest lęk że jak przyznam się przed kobietą do slabosci, przeszłości to ona to wykorzysta przeciwko mnie. I może tak być ze w chwilach kryzysów i nieporozumień kobieta wypomni słabość wyznaną w dobrej wierze aby wbić szpilkę albo sama poczuć się lepiej albo stwierdzić że nie mogę mieć słuszności bo jesteś taki a taki. I bywają takie sytuacje naprawdę. Kończy się to kompletnym brakiem zaufania i zamknięciem się. Lęk przed bliskością bywa irracjonalny, jednak czasem jest przed bardzo realną sytuacją która już miała miejsce w przeszłości
Mialam wiele lat tak samo, zanim w sobie poczułam własną wartość i siłę. Po drodze było wiele olśnień dlaczego tak było i jak bardzo te myśli są bezsensowne i nas niszczące. Od tamtej pory nikt nie ma władzy mnie ranić obojętnie co gada i robi! Stoicki spokój. Jak coś dotknie to szybko przychodzi jasność dlaczego. Malo tego, również zrozumienie, dlaczego inni tacy są jak są. TY też to masz w sobie!! Poczuj w sobie swoją prawdziwą wartość i podejmij decyzję, że nikt cię zranić nie może, chyba że tej osobie na to pozwolisz albo dasz władzę na tobą!! Każdy z nas ma prawo do słabości, to nas czyni autentycznymi i ludzkimi😘
@@Wosni1Myślę, że jak kogoś się kocha prawdziwie to oddaje mu się klucz do swojej duszy, a skutkiem ubocznym jest to, że może nas zranić. Jesli druga osoba nas kocha to stara się nas wspierać a nie ranić ale i tak to nie my decydujemy czy zostaniemy zranieni, to nie nasz wybór. My możemy tylko zdecydować co z tym zranieniem zrobimy, jak szybko się podniesiemy i jak długo nasza rana będzie się goić i będzie boleć.
@@jankowalski2841 Tak. Jeżeli istnieje prawdziwa obustronna dojrzała miłość to rzeczywiście ona jest w każdym sensie wzajemnie wzbogacająca jak i wspierająca i bez jakiejkolwiek potrzeby ranienia się nawzajem. Jeżeli jednak jedna ze stron zaczyna ranić to jest naszą decyzją na ile jej na to pozwolimy! Bo prawa do ranienia innych istot nie ma żaden człowiek z kluczem czy bez klucza do duszy innych!
Pani Agnieszko, bardzo nie poruszył ten film. Od dwóch dni, postanowiłam aby pomóc byłemu teściowi i szwagierce. Ta rozmowa utwierdziła mnie w tym, że nie mogę stać obojętnie wobec tej trudnej sytuacji. Jestem po rozwodzie 5 lat. To o czym dzisiaj usłyszałam, utwierdziło mnie, że podjęte kroki o odejściu od męża były bardzo dobre. Jestem wolną kobietą. O pomoc do mnie w tej sytuacji trudnej ojca i siostry zwrócił się mój były mąż. Wiem, że sam ma swoje uzależnienia. Prawda, odpowiedzialność i zaufanie to bardzo pracuje w moim sercu. Już od kilku dni pracuje nad planem konkretnych kroków, w jaki sposób mogę pomóc. Dziękuję, za przypomnienie mi o tym, że jeżeli wskażę pewne kroki aby uratować byłego teścia i szwagierkę będę konsekwencje dla mnie powiedzenia prawdy. Wchodzę w to. Widzę wspólny korzeń słabości w rodzinie byłego męża. To jest potwierdzenie, tego co już postanowiłam zrobić i zrobię. Nie mogę stać obok i patrzeć jak śmierć, króluje w ich współuzależnieniu. Zdaje sobie sprawę że mogą odrzucić pomoc. Nierobienie nic z mojej strony nie wchodzi w grę. Moc w słabości się doskonali i tak moja siła, która jest mi dawana od Boga i zasoby jakie posiadam w sobie, te odbudowane moją pracą popychają mnie do działania. Moja historia życia , jest malowana różnymi kolorami. Od czarnego przez różne kolory tęczy. Zostałam wyrwana z współuzależnienia, w którym tkwiłam ponad 12 lat milczenia mojego męża. Po pewnym czasie sama też zaczęłam walczyć taką samą bronią milczeniem. Uzależnienie od milczenia doprowadziło do zrujnowania mojego małżeństwa . Moje uzdrowienie nie dokonało się z dnia na dzień. To ciężka praca, pomoc ludzi i wiara. Jestem odbudowana miłością Boga i ludzi. Jestem gotowa aby wytrzymać tę jazdę, która jest przede mną. Wytrzymałam już niejedną jazdę w moim życiu. Pani Agnieszko to już kolejny raz pomogła mi Pani utwierdzić mnie, że kroczę po wodzie. No cóż idę dalej. Pozwolę sobie czasami napisać do Pani. Ma Pani w sobie tę siłę do działania i inspiracje, które mi pomagają. Czasami potrzebna jest iskierka miłości. Jeżeli Pani ma tę iskrę i ja też to już jest ognisko, które może zapalać kolejne osoby. Dziękuję. ❤
Trzymam kciuki za Panią. Na pewno nie będzie łatwo ale trzeba próbować. Trzeba walczyć o ludzi pogrążonych w chorobie. Nie każdy ma tyle siły by wyjść z niej sam. Mam tylko prośbę w tej walce niech Pani nie zapomina o sobie i o swoim zdrowiu bo one są najważniejsze.
Bardzo proszę zatroszczyć się o dźwięk, dla osoby wrażliwej słuchowo to mlaskanie szczególnie na początku jest zniechecajace. Jetsem bardzo ciekawa treści, więc staram się to znieść, ale to strasznie odpycha i wymaga wysiłku by nie przerwać oglądania.
Gdzie są tacy ludzie jak Wy? Jesteście "sztucznym" tworem TH-cam. Na żywo takich nie ma. Jestem rówieśnikiem Łukasza... I nie wiem czy kiedyś spotkałem kogoś z taką głową... Nie potępiającą, otwartą, odważną i chcącą pomagać w pokonywaniu cudzych słabości, a nie wykorzystującą ich. Bóg jest jeden Wielki, Wszechmogący w Trójcy Jedyny. Łukaszu mało jest teologów przez których z taką mocą przemawia jak przez Ciebie. To jak mówisz to dla mnie głębokie zrozumienie Ewangelii. Dziękuję Ci choć mamy zupełnie inne doświadczenia i zupełnie inną historię odkąd usłyszałem Tima Genuarda (a było to lat temu ... Ho Ho i jeszcze trochę) mężczyzny-męża, który by tak dobrze świadczył o Bogu jak Ty. Dobrego! Dziękuję!
Jak mnie to zdanie zatrzymało: "Miłość powstaje kiedy robisz coś we wspólnym interesie miłości". Świat zmienia się na lepsze za każdym razem kiedy ktoś uznaje siebie za godnego pomocy. Odwstydzanie narodowe czas zacząć. Jak mam przestać wierzyć, że świat staje się coraz lepszy, skoro widzę coraz więcej ludzi którzy stają w prawdzie, w miłości, w czuciu i zaufaniu? Dziękuję za świetną rozmowę.
Odpowiadajac na pytanie dlaczego mezczyzni nie przyznają sie do swoich slabosci przed kobietami, którw ich kochają. Mysle, że istotne jest poczucie wlasnej wartosci, widoczna slabość oznacza bezradność. Kobiety nie chcą bezradnych mezczyzn, poniewaz odbiera to kobietom poczucie bezpieczenstwa w zwiazku , ktore jest dla nich kluczowe. Jesli mezczyzna jest bezradny wobec swojej slabosci to kobiety maja 3 drogi: 1. Wplynac na mezczyzne zeby zaczal walczyc ze slaboscia (czyli redukacja beradnosci u mezczyzny). Nie chodzi wtedy o samą likwidacje slabosci tylko o podjecie walki ,chec zmiany ktora jest genetalnie pozytwyna. 2. Zaajceptowac mezczyzne z jego slaboscia i bezradnoscia bez widokow na zmiane. Wtedy kobieta czesciowo lub calkowicue przejmuje odpowiwdzialnosc za mezczyzne i zwiazek i to sa tak zwane "siłaczki", co oznacza rowniez czesto ,ze kobieta rezygnuje z czesci swoich potrzeb dla dobra zwiazku. 3. Nie akceptowac slabosci i bezradnisci mezczyzny i braku mozliwosci zmiany, wtedy albo sa ciagle pretensje i wyrzuty albo po prostu koniec zwiazku. Moze troche uprscilem ale staralem sie wyjasnic jak wyglada taka sytuacja z punktu widzenia mezczyzny.
@@zofia2706 jak najbardziej, traumy z którymi sobie nie radzimy przyczyniają się do wpadanie w uzależnienia, uciekamy od siebie, od emocji, niejednokrotnie odcinamy od żalu i smutku
Są osoby, które bardzo dużo mówią. Mówią o tym co robili, o różnych rzeczach... Non stop. Bez przerwy. Czasem jest przestrzeń na rozmówcę. Ale właściwie to co takie zagadywanie oznacza. Rozumiem to jako trauma z dzieciństwa, ale nie potrafię tego wytłumaczyć, nazwać, zrozumieć, dość do wewnętrznego dziecka. Jak to rozumieć?
Czlowiek od poczatku jest plemnikiem'najpierw dązy do jajka ,pozniej uczy sie zycia jako dziecko. W doroslym zyciu dalej pełznie przez zakątki nauki o tym jak działa swiat I prawa natury,stara sie w nich odnaleźć. Później umiera i powstaje nowe koło życia...😂
Jesli on odnosil takie wielkie sukcesy na rauszu to ja chcialabym pogratulować głębokiej ślepoty ludziom na ktoryvh swoj sukces stworzył. Takie społeczeństwo?? Widać że nikt nie umie prawidłowo rozpoznać co się dzieje i odnieść sie do: PRAWDY.
Myślę że Pan mówi b.prostym językiem, jest teraz szczery i nie owija gówno w złoty papierek..... Ludzie udają, pokazują się tylko z "dobrej"strony, nie mówią co myślą tylko to co im odpowiada. A ja boję się że zostanę sama, jeśli powiem komuś prawdę w oczy no ale coraz częściej mówię i powoli oddalają się ludzie ode mnie..... Chcę zaryzykować, niech "idą", czy wrócą? nie wiem........i nie wiem czy chcę...... Według zasady: lepiej jeden prawdziwy przyjaciel niż dziesięciu fałszywych..... Nie wiem też czy nie wpadnę w samotność i czy nie mam zbyt wielkich oczekiwań do rodziny, znajomych????? Ale udawać nie będę.....trudno...... Dużo ludzi ma wrażenie że nie pasuje do tego czasu i tych, dzisiejszych ludzi- też tak mam..... I jeszcze ta chęć.... żeby wykrzyczeć krzywdy które mi zrobili...... Bo "przepraszam" nie doczekam się.... Co więcej -oni tego nie widzą, uważają się za dobrych ludzi...... Może spotkam jeszcze kogoś podobnego do siebie, na razie jest to tylko mój Syn......i o niego boję się bardziej, bo za szczerość, prawdę i bezpośredniość- może zostać sam..... A nie należy do ludzi co w oczy ładnie a za -to już inaczej a oboje potrafimy powiedzieć miłe słowa innym i szczerze- wtedy jest fajnie..... ale jaka "obraza majestatu" jak ktoś usłyszy coś niewygodnego.........może działamy zbyt impulsywnie???? Po latach człowiek nabiera pokory i odpuszcza, nie wiem czy dobrze...... Takie dopasowanie się do wszystkich........ Człowiek zastanawia się po co to i nie mam odpowiedzi....... A może to my jesteśmy zbyt inni? Mądrość Syracha...... Co z tego wyjdzie.....????
jeśli psychologia twierdzi, że można mieć POCZUCIE własnej wartości, jakim cudem nagle nie można CZUĆ się nieważnym? xD. wmawianie innym że się wie lepiej, co oni czują lub myślą, to gaslighting. może jeszcze nie można czuć się zlekceważonym, pomijanym, bez wartości dla kogoś, upokorzonym i upodlonym? jest odwrotnie niż mówi pani Kozak - najpierw czujemy się nieważni, a potem dostrzegamy fakty, które to potwierdzają. samo zjawisko narcystycznwgo zawlaszczenia bazuje na wyrobieniu w ofierze POCZUCIA, że jest dla sprawcy ważna, znacząca. manipulant potrafi słowami sprawić, że ktoś CZUJE się ważny, a faktycznie będzie okradany, zaniedbywany, nierównomiernie obciążony obowiązkami. partner narcyza tych faktów nie zauważa, dopóki słodkimi słówkami i aprobującym wyrazem twarzy narcyz wystarczająco intensywnie operuje.
@@agnieszka.kozak.ak75 doświadczałam poczucia bycia ważną dla rodziców, i poczucia bycia nieważną dla rodziców zastępczych, w sposób wystarczająco intensywny, by nie pomylić ich z innymi emocjami. uczucie smutku i bezsilności, a przede wszystkim przykrości były skutkiem poczucia bycia nieważną. bycia nikim. bycia demonstracyjnie ignorowanym, tak jakbym raz na zawsze miała wbić sobie do głowy, że jestem nikim, nicością i pustką jednocześnie. nie wiem, czy umiałabym mówić, gdybym nie musiała otwierać ust w szkole. nie wiem, czy wierzyłabym, że mam prawo mówić, gdybym nie czytała w książkach i nie widziała na filmach, że dziecko ma prawo się odzywać i być słuchane. poczucie bycia nieważną to był mój chleb powszedni przez 12 lat, fundament mojej codzienności i zasada codziennego funkcjonowania. uczuciem, przez które weszłam jako młoda dorosła w narcystyczne zawłaszczenie, było właśnie to, że znów poczułam się ważna dla kogoś. nie poczułam się kochana, doceniona, itp, tylko właśnie ważna - bo poczułam się w ogóle zobaczona, że w ogóle jestem. za ciąg dalszy prania mózgu dziękuję. ja swoją lekcję, by nikomu, nawet autorytetom, nie dać sobie wmówić, że wie lepiej ode mnie, co dzieje się w moich przeżyciach, odrobiłam.
@AnnaSenoje Aniu czytam Twój smutek i potrzeby miłości, bliskości , bycia ważną dla bliskich i widzianą przez otoczenie - czytam i widzę Cię w tym co boli ❤️🩹
@@agnieszka.kozak.ak75 dziękuję za te słowa i za Pani gotowość do wejścia w interakcję. taką Pani postawę wobec ludzi wyczuwam, słuchając Pani filmów. też przez nią tak kategorycznie podważam ten mały, ale dla mnie kluczowy, fragment Pani wypowiedzi. ku ciągłej czujności w eksploracji tematu - mojej, i każdej dotykającej go osoby, mam nadzieję.
Witanie się w ten sposób, cześć jestem alkoholikiem, jest badzo niekomfortowe dla sluchacza i podobne do nowego dżenderowskiego witania, cześć jestem (i tu podajesz płeć). Bo niby co (słuchacz) ma z tym zrobić? Ma dostrajać siebie do tej informacji??
Pracuję w korpo i prowadzę działalność. Nie nikt mi nie kazał zakładać działalności, chociaż taki trend w korpo swego czasu był dość mocny, to prawda :) a czy dla korpoludków ? zapewne też :)
Kupione lajki w Azji, za to bardzo tanio😅 zaufanie zaufaniem, ale jak klepiesz łapę bez patrzenia nawet- to trochę nie za bardzo wobec osób które chcą ci coś tu przekazać 😮
Książka tutaj: agnieszkakozak.pl/produkt/uwiezieni-we-wlasnej-glowie/
@@agnieszka.kozak.ak75 Właśnie dziś dotarła do mnie książka . Radość ogromną mam , trzymając ją w rękach , a o emocjach towarzyszących mi przy zatracaniu się w niej już nie będę wspominać . Ogrom łez już poleciało , dziękuję ❤️. Jestem wdzięczna za to że Pani po prostu Jest, Robi to dla nas. Chodź się nie znamy , to dziękuję , i przytulam . ❤️. Może do zobaczenia kiedyś u Pani na warsztatach, marzę o tym . Dobrego wieczoru 🍀🥰
@Zuza4244 czekam zatem 😊
Wielka szkoda że nie ma wysyłki do Anglii
Łukasz dzięki za Odwagę i Prawdę. P. Agnieszko dzięki za pani wspaniałą prace, która pomaga wielu ludziom ❤❤❤❤❤❤❤❤❤❤❤❤❤❤❤❤❤
Jestem alkoholikiem trzeźwym od 24 lat. Przeszedłem podobną drogè od dna do stabilnej trzeźwości. Myślè że ta rozmowa może komuś bardzo pomóc w skruszeniu skorupy wstydu, fałszywej mocy, lęku przed sobà prawdziwym. Dziękuję za to. Adam
Tak, takie rozmowy pomagają, to jest ciekawa MoC ktora płynie z rozmowy ❤
Staram się zrozumieć, że forma JESTEM ALKOHOLIKIEM na poczatku ma na celu zauważenie różnego typu zachowań
W moim odczuciu jest to etykietowanie i forma zamykająca,określająca stan obecny.
Co przez to rozumiem: jestem miły , czy jestem arogancki?
Jestem mężem, jestem ojcem, jestem córką, jestem pracownikiem itd.
Każde z Nas ma różne rodzaje zachowań, ról ,ale to nie definiuje człowieka.
Np.forma JESTEM Z DOMU ALKOHOLOWEGO ...czy nadal w tym domu tkwię ?! Czy np. postanowiliśmy zbudować inny dom?!
Słowa mają moc. Otwórzmy się.
Stworzeni do życia dla Życia
@@ukaszsalicki5697 Przedstawienie się "jestem alkoholikiem" nie jest żadnym epatowaniem czegoś tam. To służy wyłącznie mnie i moim emocjom z tym związanym. Dla mnie jest częścią procesu zdrowienia. To, jak to odbierają inni i że mają potrzebę nazwania w ten czy inny sposób swoich emocji to dla mnie wtórne (chociaż też ważne). Pozdrawiam PS - choroba alkoholowa jest bardziej skomplikowana niż powrzechnie się sądzi.
@adamzawadzki4657 dziękuję - to prawda to choroba warto o tym wiedzieć że przewlekła
@@adamzawadzki4657 Uczę się być otwartym na drugiego człowieka, akceptuje Twój sposób podejścia bo każdy ma własny równie ważny.
Dla mnie każde uzależnienie nie jest wyborem ,jest odpowiedzią na rany enicjonelne i pozostawienie w nich samemu.
Pani entuzjazm jest niesamowity!! Chciałabym robić coś z takim zapałem i radością. 😍😍
robię to, co kocham :)
Dziekuje za prawdę..jest tak lekko ..jak ludzie się przyznają..wspaniale się tego słucha..❤❤
Pozdrawiam P.Agnieszko z Krakowa
Dziękuję za rozmowy
Uczestniczę wirtualnie w sesjach terapeutycznych
Jak bardzo te różne rozmowy mi pomagają
Wiele domyka przepracowywane przeze mnie ukryte w głowie niezałatwione sprawy
Pozdrawiam
To było piękne, Dziekuje ❤, ja walczyłam z alkocholem, bolimiom atak jedzenia zdaża się jeszcze ale z zakupami ubrań niemoge sie poradzić,ten filmik jest bardzo wspierejący ,dziękuje ❤❤
Jedną z wartości jest to, że mówi się o tym, tak że i ta rozmowa jest otwartymi drzwiami dla tych, którzy boją się wyjść z ukrycia i sięgnąć po pomoc, bo pomoc jest elementem niezbędnym. Samo uświadomienie sobie, że ja też mam problem z nalogiem, to już dobry początek i dzięki takim rozmowom jest możliwe to rozpoznać.
Szacunek wielki
Bardzo ważny i niełatwy temat w naszych społeczeństwach. Dzieki! 🙏 Strach i wstyd które się latami ciągną i nami sterują są najbardziej samo niszczącymi uczuciami. Dzięki za te super wartościową rozmowę 🙏⚘️
Bardzo poruszająca, ciekawa, rozmowa, 🙏cieszę się, że co raz więcej mężczyzn staje do prawdy o sobie ☯️dziękuję 🙏dziękuję🙏
Witam, dzięki za znów świetny wykład, o wszystkim co mówiliście się zgadzam i małymi kroczkami wprowadzam nową lepszą prawdziwą rzeczywistość.
Pozdrawiam serdecznie, 😉
Świetna informacja ! Małymi kroczkami do przodu ! ❤
Dziękuję za Wasz dialog 🙂
Został poruszony ważny temat słabości w uzależnieniach.
Chcę też zwrócić uwagę na słabości mężczyzn w tak zwanym codziennym życiu, bo wielu z nas ukrywa w sobie słabość maskując ją "siłą"; bo mężczyzna musi wiecej zarabiać od kobiety, bo musi być głową rodziny, bo nie będzie robił zakupów, nie będzie sprzątać, przygotowywać posiłków i nie będzie wykonywać tak zwanych "kobiecych" obowiązków. Największą słabością męskiej części społeczeństwa jest patriarchalizm, który jest przemocą, a każda przemoc jest słabością.
tak masz absolutną rację
Piekny człowiek z Pana! Gratulacje🥰
dziękuję 😀
Dziękuję bardzo za ten wywiad. Myślę, że ma on szansę pomóc wielu osobom. Ja już się nim podzieliłam.❤
Ja pochodzę ze Śląską. Tak jak powiedziałaś Agnieszko, „kobieta musiała być zawsze silna, a mężczyzna znikał„ . Dziękuję bardzo ❤
Dziękuję serdecznie za szczerą i bardzo wartościową dla Mnie rozmowę ❤. Przytulam tu Swoj wstyd i obawy. Cieszę się że mam już Przestrzeń na trzymanie emocji Bliskich i Swoje ❤
Dziękuję za poruszajacą rozmowę. Bardzo cenię Pani podcasty Pani Agnieszko. Pelen profesjonalizm i autentyczność. Bardzo inspirujące i zachecajace do dzialania w dobrym kierunku. Pozdrawiam cieplo
Bardzo ciekawa i ważna rozmowa. Mówiąc prawdę wydaje się taka łatwa i lekka, choć porusza trudne tematy. Dziękuję
Odpisałam Ci, ale już czat się skończył. Twoje słowa nie były wspierające. P. Agnieszka jest tak empatyczną osobą, że jakoś wydaje mi się, że my - Jej odbiorcy - też powinniśmy się starać. Starać się np wspierać nawzajem, być życzliwym, napisać dobre słowo. Ja tak to widzę i czuję.
@@jagajaga6083 to Twoje odczucie i opinia. Nie będę tłumaczyć bo nie ma sensu jak oponujesz. Również dopisałam komentarz, że wielu psychologów ma takie opinie, że każdy jest odpowiedzialny za swoje życie, pracę, z kim jest i gdzie jest. Dopiero wtedy jest cudownie jak przestajemy kogokolwiek obwiniać i bierzemy odpowiedzialność. Nie ma w tym nic złego, może zbyt to odbierasz personalnie. Kończę tym wpisem temat. Masz swoje racje i coś Cię kłuje, masz pełne prawo a ja mam prawo robić, mówić i pisać co chcę, nie krzywdzę nikogo
@@jagajaga6083 może uznając że kogoś nie wspieram pomyliłaś się, może źle interpretujesz, może warto się zastanowić nad tym bo ja nawet nie wiem co Ci zawadzilo ale nie potrzebuje wiedzieć. Życzę dobrej nocy
@@anikamarszalek skoro nie potrzebujesz wiedzieć to nie będę pisać. I nic mnie nie kłuje, nie jestem uzależniona oraz nie mam uzależnionego męża, mam jedynie wrażliwość i empatię. Dobranoc.
Jestem częścią tych 30%. Bardzo bym prosił o więcej tematów o mężczyznach. Moim zdaniem jest to nie tylko ważne dla nas, ale także może pomóc kobietą w zrozumieniu ich partnerów.
Temat, który mnie interesuje i nie bardzo potrafię znaleźć o tym coś ciekawego, to przymus bycia potrzebnym, bycia oparciem, wytrzymywania dla kogoś, wykorzystywania siebie dla kogoś.
Mam już kolejne 3 nagrania !
@@agnieszka.kozak.ak75 czekam z niecierpliwością!
@Gremlinbk warto
Dziękuję serdecznie za to , że w czasie rozmów podkreślacie co czujecie. Dla mnie jako osoby wrażliwej jest to bardzo ważne. Dla siebie biorę to, że mimo błędów warto się podnosić kolejny raz i próbować zmienić swoje życie bo warto 😊.
Zdecydowanie warto dawać sobie szansę po raz kolejny i kolejny !
Piękne, wzruszające, prawdziwe ❤Słucham Was z przyjemnością. Autentyczni ludzie są w mniejszości a Wy nimi jesteście.Dziękuję ❤❤❤❤
Bardzo podoba mi się podejście p. Rutkowskiego, że ktoś, kto nie pije i nie ćpa, nie jest alkoholikiem i narkomanem.
są różne podejścia
@@agnieszka.kozak.ak75a jej się podoba akurat podejście Rutkowskiego. Ma do tego prawo jak również wyrazić opinię. Zapewne wie za są różne podejścia.
@@agnieszka.kozak.ak75 Tak ale niektorych to okalecza ,ja chodzac na mityngi od lat nie nazywam sie alkoholikiem co niektorzy nie toleruja ale bedac prawie 9l trzezwy nie bede sie smarowal przeszloscia ,skoro doswiadczylem ,wzielem lekcje chce isc dalej bez rozgrzebywania starych ran .A z puktu widzenia troche glebszego ,czy" ja" to jestem ten faktyczny "ja ",czy jest to tylko tymczasowe a istota swiadomosci jest czyms glebszym niz tylko "ja":) Gdy bylem mlody,bylem uczniem ,potem studentem ,a czy gdy dzis jako dorosla osoba tez tak mam sie okreslac?Akurat mi to pomoglo odejscie od samobiczowania ,tak wiem gdy wroce do tego bedzie zle ale faktyczny dzisiejszy stan okresla mnie jako czlowieka bez obsesji picia .Pozdrawiam :)
mi też się podoba, logiczne podejście
Tak ja to zastosowalem ,poczucie wstydu i samoponizenia jezeli chodzi o alkoholizm odpadlo.zaakceptowalem to ze jestem bezsilny , warunek juz dlugi okres trzezwosci :)Wowczas ja wylazlem z tego okreslenia ,przestalem sie programowac jako alkoholik,dziala :)
Moc w słabości się doskonali ❤
Pani Agnieszko poruszyło mnie ze poprzez ciągła prace zawodowa również uciekamy przed czymś … żeby nie czuć ….. zając mózg czymś innym …. A na dodatek takie zachowanie jest nagradzane „ on to jest dobrym pracownikiem”, „tobie się robota w rękach pali”, „bierz z niego przykład „ ( mówione naczęściej do osoby która ma prace ale i ma życie po pracy ). Nie dotyczy mnie ten problem „pracoholizmu” ale często będąc w pracy gdzie czyli w środowisku osób które pasują do opisu „pracuje to uciekam przed życiem” nachodzą mnie myśli czy ze mną wszystko Ok czy może faktycznie brać z nich przykład. A jak wiemy „kłamstwo powtórzone wielokrotnie staje się prawda „ wiec jak słyszę ze wszyscy są super pracownikami bo zostają po pracy lub są zawsze dyspozycyjni …. To oblewa mnie strach ze może i ja tak powinienem.
Jadnak w moim ciele jest bunt ! I chęć przezywania życia po pracy co nie zmienia faktu ze w pracy daje z sb 100 % tego co mogę dać - koniec.
Pytanie co mogę zrobić z tym uczuciem ? Bo prEcierz u innego pracodawcy może być podobnie
Proszę o jaka polecajke, radę.
Dziękuje za Pani książki które czytam i Pani prace na TH-cam
Pozdrawiam
Michał
Panie Łukaszu, dla mnie jest Pan Superbohaterem!!!
Mądrego prawda nie obraża, obraża go kłamstwo.
WoW :) dziękuję 😍zatem wniosek taki, że każdy może być dla siebie SuperBohaterem :) tylko trzeba dolać prawdy do elikisru :)
Prawda nie idzie w parze z wygoda i uznaniem, ale dzięki temu możemy być sobą jeśli tego chcemy....dziękuję Państwu za tak cenną i poruszającą rozmowę ❤To co usłyszałam bardzo mnie poruszyło....I otworzyło mi oczy na ludzi ,którzy żyją w kłamstwie ze sobą .....Jestem DDA i mam świadomość niszczycielskiej mocy uzależnienia i współuzależnia....
'brak zaufania do milosci' - trafne spostrzeżenie 💔 dziękuję za rozmowę która 'buduje'
niech się niesie !
Dobry wieczór, piękna, poruszająca rozmowa. Dziękuję ❤
mnie też ciągle porusza
Mnie bardzo poruszyl ten fragment ksiazki, a teraz rozmowa - dziekuje
my też dziękujemy
❤
Ciekawa rozmowa i bardzo mi bliski temat bo od jakiegoś czasu jestem na drodze trzeźwienia. Ważną rzeczą jest to że większość mężczyzn boi się odczuwać emocje a co dopiero mówić o nich. Dlatego kluczem jest szczera rozmowa która prowadzi do procesu poznania samego siebie
jednak nadal brak tej odwagi w szczerości niestety
Dokładnie tak lecz jeżeli przełamiesz lęk to otwierają się duże możliwości na rozwój duchowy
@@RobertSzafer jakby otwarte mówienie o emocjach i trudnościach nie było obarczone bardzo realną groźbą przemocy bądź wykorzystania ze strony, niestety, innych mężczyzn (a czasami również i kobiet) to by się nie bali... Im jestem starszy, tym bardziej pogardzam tzw. "tradycyjnymi wartościami" właśnie z tego powodu.
Dziekuje za ciekawy poruszającą rozmowe. Mam taka myśl teraz, że obecnie trudno jest być mężczyzną. czuje takie zagubienie pomiedzy tym silnym facetem co ma bronic i utrzymywac rodzinę ale niestety wychowanym w czasach gdzie chlopiec nie mógł mowic o swoich uczuciach. To myśle teraz powoduje że meżczyźni w tym rozdarciu siegaja np po alkohol.
Piekne Łukasz 👌❤
Bardzo dziękuję za tą rozmowę. Jestem tutaj i słucham ze wzruszeniem o tym. My mężczyźni budujemy nowy własny obraz. Szczerość jaką spotykam na festiwalach i na męskich kręgach jest piękna i wprowadzą nowe wartości do mojego życia. Pozdrawiam ❤
To najpierw info, że jestem i wysłuchałem (co niełatwe, żeby mnie tyle przytrzymać przy YT).
Poruszyło mnie dużo. Może najbardziej to o wstydzie. Przed najbliższymi się go czuje, przed otoczeniem, ze wzgledu na prawdę o sobie, a nie ze wzgledu na te straszne rzeczy ktorych się doświadcza i robi.
No i moc ze słabości. Inaczej to fikcja.
Jestem dzieckiem alkoholika. Dzięki Agnieszko. Dzięki dla Twojego Gościa.
dziękuję, że się podzieliłeś
nie jest łatwo mówić o wstydzie
Swietny gość i prowadzenie Aga,
Pozdrawiam
dziękuję - mam jeszcze kilku świetnych "gości" do rozmowy :)
Też osobiście zauważyłem, że mówienie prawdy nie było mile widziane ze strony ''przyjaciół''
Dobrze się słucha osoby z takim bagażem doświadczeń 👍
Dość często nie jest dobrze widziane
Niestety
Tô znaczy, że to nie byli twoi przyjaciele.
Dziękuję. Prawda = bezpieczeństwo, piękne. Tak bardzo boimy się prawdy. Tak bardzo boimy się wielu rzeczy.
Szanowna Pani Agnieszko mam ponad 60 lat i cały bagaż doświadczeń życiowych. Dopiero teraz z perspektywy czasu widzę popełniane błędy. Otoczony kochanymi , żoną dziećmi mówię do Was Panowie - walczcie z własnymi słabościami gdyż na końcu walki jest zwycięstwo i spokój. Pozdrawiam.
Dziękuję bardzo za tą rozmowę pełną nadziei dla uzależnionych i współuzależnionych🌹🌹🌹
Pani Agnieszko - kolejny raz dziękuję za niezwykle aktualny i jakże bolesny temat. Życie w prawdzie , to podstawa dobrego i autentycznego życia. Wspaniała rozmowa i wyjątkowy gość.
Bylam żoną alkoholika i narkomana . Jestem nadal w tym , pomimo że już 8 lat minęło od rozstania. Pozostał ukryty lęk. Czekam na terapię . Dziękuję wam kochani za ten podcast ❤
Magda życzę Tobie zadbania o siebie, jest naprawdę wiele miejsc wsparcia 🙂 trzymam kciuki ❤
@@CiemnaStronaSprzedazy Dziękuję, teraz widzę że sama sobie nie poradziłam , 19 lat życia w iluzji odbiło mi się w moim ciele . Pora coś z tym zrobić .
@@magdalenabach3255 ważne jest to ze nie trzeba z tym wszystkim byc samemu 🙂 warto sięgać o poMoc 🙂
@@CiemnaStronaSprzedazy dopiero to do mnie dotarło że wszystko upchałam pod dywan .dziękuję bardzo ❤️
Dobrze posłuchać o mężczyznach ❤.
bardzo wartościowa rozmowa, dziękuje! ... poprosiła bym o rozwinięcie jakie to były małe kroki w kierunku zmiany i co było motywacją w tym by przy nich wytrwać
Dziękuje za zwrócenie uwagi na jakby nie było kluczowe elementy z punktu widzenia procesu trzeźwienia, bez tych małych kroków i ich realizacji trudno mówić o trzeźwości. Może to byłby dobry temat na dogrywkę ? :)
@@CiemnaStronaSprzedazy jestem na TAK! :)
Mam taką refleksje dotycząca momentu od 39 minuty. Trochę jak Michal Koterski powiedział ,mam nadzieję ze dobrze napisze
alkoholizm to nie problem z alkoholem to choroba emocji. To nie używka. Wiec można powiedzieć że ogółem to ,, wszyscy jesteśmy alkoholikami,, wszyscy to Ci którzy nauczeni przez ,, życie" nie wybierać siebie
Ładne to
mega ważna rozmowa!
Jako stała bywalczyni kanału i subskrybentka, jestem po raz kolejny pod wielkim wrażeniem rozmowy przeprowadzonej przez Panią. Wydawało się, że mnie ten temat nie dotyczy, ale.... jestem współuzależnionym DDA, które dopiero od niedawna pracuje z tym tematem. Ta rozmowa otworzyła mi oczy na pewne mechanizmy wspólnego ukrywania prawdy o nałogu w rodzinie, po raz kolejny pokazały się schematy powielane aż do teraz, tylko że z coraz większą świadomością tego, co się za nimi kryje (wstyd wstyd wstyd - powraca jak bumerang!!!). Dziękuję za szczerość tej rozmowy i życzę dużo Dobra!
Dziękuję
Widzę że warto to robić
Gratulacje dla Pana Łukasza za niezwykły przekaz , szczerość i autentyczność!!!
Dla zasięgu 😊
bardzo dziękuję
Kochani kciuki w górę 😊😊👍
Pan Łukasz jest w moich oczach bohaterem. Myślę, że można byłby z tej historii zrobić fascynujący film o drodze do odzyskania " siebie" jako prawdziwego człowieka, a nie tego zakłamanego wysokofunkcjonującego uzależnieniowca. Jak mityczny feniks upadł i się spalił, natomiast się z popiołów odrodził. Świat byłby piękniejszy gdyby więcej ludzi zrozumiało, że droga na skróty do osiągnięcia sukcesów często jest tą drogą niewłaściwą i ma swoje konsekwencje. Jak wielu mężczyzn w podobnej sytuacji co Pan Łukasz kończy w więzieniu, jako bezdomni, lub już pod ziemią, tylko dlatego, że nie przyznali się do własnych słabości i nie poprosili o pomoc w odpowiednim momencie. Wszyscy jesteśmy ludźmi i wszyscy mamy słabości
Z tym więzieniem czy bezdomnością to wydaje się takie odległe a tak naprawdę to jest chwila i faktycznie jest to bardziej realne niz sie wydaje. Nie zapomnę kiedy mówiłem, że chociażby jazda samochodem pod wpływem..., że to jest nie możliwe że tak nigdy nie zrobię że to nie ja to "inni" tak robią.....aha.. jasne....patrząc wstecz miałem naprawdę dużo "szczęścia"😮
tak myślę, że wiele naszych historii mogłoby być interesującymi scenariuszami na film
To może być dla mnie 🥵
Piękna rozmowa ❤
dziękujemy
Uzależnienia i współuzależnienia to temat trudny, ponieważ szczerość z samym sobà jest chyba najtrudniejsza a i proszenie o pomoc nie należy do najłatwiejszych działań
Odnośnie do pytania z 19. minuty, to w mojej głowie pojawia się taka myśl, że my mężczyźni chcemy czasem powiedzieć coś takiego: "Ja mam pewną słabość w sobie, ale ja cały nie jestem słabością". To jest może rodzaj strachu wynikający z iluzji, że mężczyzna nie może upaść, bo jak raz upadnie, zapłacze, to jest looserem.
Dziękuję za ciekawą rozmowę 😊
Dokładnie jest jak piszesz, zostanie looserem nie jest opcja za wszelką cenę. Na powierzchni pokazuje że jestem Kozak a naprawdę jest inaczej..bo mam prawo do słabości.
prawda jest taka że w Polsce jest bardzo dużo kobiet i mężczyzn uzależnionych od metanolu, i - większość z tych osób nie ma pojęcia, że już od dawna jest uzalezniona. Taki klimat w PL mamy. Kosmiczne ilosci sprzedawanych codziennie malpek w Polsce. Problem w tym, że za normalne bierze się nienormalność 😮😅
Mnie zastanawia dlaczego nie ma nocnych sklepów z np pieczywem czy mlekiem dla niemowląt. A z alkoholem są.
„chirurg praktyk” … 👏💪 człowiek z doświadczeniem
:)
Mnie poruszyla ta wypowiedziana prawda "dzień dobry jestem alkoholikiem/narkomanem", mocne to jest tylko na poczatku, i jaki szacunek potem sie czuje do tej osoby za bycie w prawdzie i postawianie kawy na ławę. Tak, to daje bezpieczenstwo, i najlepsze jest to, ze znajda sie (byc moze nowe) osoby w zyciu, ktore będą z nami w prawdzie😊
Tak dla ścisłości nie witam się tak z każdym i na każdym spotkaniu 🙂🙃 oczywiście jest wiele głosów mówiących o tym ze lepiej tak nie mówić bo to bo tamto. Mi osobiście to nie przeszkadza a wręcz jest odwrotnie. Czasami jest jak piszesz i stawiam sprawę najjaśniej jak się dbając przy tym o siebie.
Witam wszystkich, ojca miałam alkoholika ( tata odszedł ) , mąż za kołnierz nie wylewał ( ex obecnie ) syn jest i jednym i drugim jak bohater programu .
Ja nazywam to choroba cywilizacji i nie wstydzę się tego , syn ma problem, jest na etapie wysyłania mnie do psychiatry bo on tak nie uważa .
Jest jeszcze na etapie wypierania
Pozdrawiam serdecznie wszystkich i trzeźwych i pijanych 🙋♀️
mnie napawa to zawsze jakimś buntem, nigdy nie wdałem się w alkohol, a przeżyłem bardzo ciężkie chwile w życiu. Dziś mam 60 lat i wypada mi żałować, że się nie stoczyłem w jakiś odwiert, może dziś miałbym już wyprostowane życie, bo przecież trzeba się stoczyć. Jestem współuzależniony i moje kobieta wcale nie pije, ani nie przyjmuje narkotyków, trauma z dzieciństwa nie pozwala mi odejść od niej , albo choć ustawić pewne granice. Lubię czasami posłuchać filmików z Pani udziałem , mimo buntu
Dziękuję że słucha Pan mimo …
Pani Agnieszko Pani przecież to wie : chlopaki nie placzą nie czuj nie okazuj emocji itd.
Ja rocznik 70 zimny wychow z domu dysfunkcyjnego. Mama niedostępna emocjonalnie Ojciec nieobecny.
Żona była odzwierciedleniem mojej Matki która zabraniala okazywania emocji.
Jak uderzylem o dno byłem już sam opuscili mnie wszyscy lącznie z dziećmi i "Żoną" przestalem byc potrzebny taki popsuty.
Ale dzieki Pani sie podniosłem. Itd.....
ufam, że swoimi rozmowami zmienię kawałek tego świata :)
@@agnieszka.kozak.ak75 proszę nie przestawać zmieniać świat po kawałku
Ja nadużywałem alkoholu żeby nie czuć ogromnego bólu samotności braku zrozumienia wysłuchania. Zacznijmy od tego że roczniki poniżej 80tego raczej nie miały gdzie usłyszeć że są emocje że mamy potrzeby (I nie jest nim tylko sen i napełnienie brzuszka)
No ja bym w godzinę tego nie opowiedział. Ale gratuluję gościowi podcastu odwagi.
Trzeba dużo o tym mówić
@@agnieszka.kozak.ak75 ♥️
Największą mocą człowieka jest przyznanie się do swoich słabości i działanie w kierunku ich pokonania
od tego zaczyna się droga do siebie
Trudne i cudowne zarazem. ❤ Znane mi z nadzieją efektów na przyszłość
Dlaczego mężczyzna boi się pokazać słabość przed kobietą? Bo np wychował się w rodzinie w której rodzic/e wysmiewał albo poniżał. I potem jest lęk że jak przyznam się przed kobietą do slabosci, przeszłości to ona to wykorzysta przeciwko mnie. I może tak być ze w chwilach kryzysów i nieporozumień kobieta wypomni słabość wyznaną w dobrej wierze aby wbić szpilkę albo sama poczuć się lepiej albo stwierdzić że nie mogę mieć słuszności bo jesteś taki a taki. I bywają takie sytuacje naprawdę. Kończy się to kompletnym brakiem zaufania i zamknięciem się. Lęk przed bliskością bywa irracjonalny, jednak czasem jest przed bardzo realną sytuacją która już miała miejsce w przeszłości
oj tak, bywa irracjonalny i odpychający niestety
Mialam wiele lat tak samo, zanim w sobie poczułam własną wartość i siłę. Po drodze było wiele olśnień dlaczego tak było i jak bardzo te myśli są bezsensowne i nas niszczące. Od tamtej pory nikt nie ma władzy mnie ranić obojętnie co gada i robi! Stoicki spokój. Jak coś dotknie to szybko przychodzi jasność dlaczego. Malo tego, również zrozumienie, dlaczego inni tacy są jak są. TY też to masz w sobie!! Poczuj w sobie swoją prawdziwą wartość i podejmij decyzję, że nikt cię zranić nie może, chyba że tej osobie na to pozwolisz albo dasz władzę na tobą!! Każdy z nas ma prawo do słabości, to nas czyni autentycznymi i ludzkimi😘
@@Wosni1Myślę, że jak kogoś się kocha prawdziwie to oddaje mu się klucz do swojej duszy, a skutkiem ubocznym jest to, że może nas zranić.
Jesli druga osoba nas kocha to stara się nas wspierać a nie ranić ale i tak to nie my decydujemy czy zostaniemy zranieni, to nie nasz wybór. My możemy tylko zdecydować co z tym zranieniem zrobimy, jak szybko się podniesiemy i jak długo nasza rana będzie się goić i będzie boleć.
@@jankowalski2841 Tak. Jeżeli istnieje prawdziwa obustronna dojrzała miłość to rzeczywiście ona jest w każdym sensie wzajemnie wzbogacająca jak i wspierająca i bez jakiejkolwiek potrzeby ranienia się nawzajem. Jeżeli jednak jedna ze stron zaczyna ranić to jest naszą decyzją na ile jej na to pozwolimy! Bo prawa do ranienia innych istot nie ma żaden człowiek z kluczem czy bez klucza do duszy innych!
Pani Agnieszko, bardzo nie poruszył ten film. Od dwóch dni, postanowiłam aby pomóc byłemu teściowi i szwagierce. Ta rozmowa utwierdziła mnie w tym, że nie mogę stać obojętnie wobec tej trudnej sytuacji. Jestem po rozwodzie 5 lat. To o czym dzisiaj usłyszałam, utwierdziło mnie, że podjęte kroki o odejściu od męża były bardzo dobre. Jestem wolną kobietą. O pomoc do mnie w tej sytuacji trudnej ojca i siostry zwrócił się mój były mąż. Wiem, że sam ma swoje uzależnienia.
Prawda, odpowiedzialność i zaufanie to bardzo pracuje w moim sercu. Już od kilku dni pracuje nad planem konkretnych kroków, w jaki sposób mogę pomóc. Dziękuję, za przypomnienie mi o tym, że jeżeli wskażę pewne kroki aby uratować byłego teścia i szwagierkę będę konsekwencje dla mnie powiedzenia prawdy. Wchodzę w to. Widzę wspólny korzeń słabości w rodzinie byłego męża. To jest potwierdzenie, tego co już postanowiłam zrobić i zrobię. Nie mogę stać obok i patrzeć jak śmierć, króluje w ich współuzależnieniu. Zdaje sobie sprawę że mogą odrzucić pomoc. Nierobienie nic z mojej strony nie wchodzi w grę. Moc w słabości się doskonali i tak moja siła, która jest mi dawana od Boga i zasoby jakie posiadam w sobie, te odbudowane moją pracą popychają mnie do działania. Moja historia życia , jest malowana różnymi kolorami. Od czarnego przez różne kolory tęczy. Zostałam wyrwana z współuzależnienia, w którym tkwiłam ponad 12 lat milczenia mojego męża. Po pewnym czasie sama też zaczęłam walczyć taką samą bronią milczeniem. Uzależnienie od milczenia doprowadziło do zrujnowania mojego małżeństwa . Moje uzdrowienie nie dokonało się z dnia na dzień. To ciężka praca, pomoc ludzi i wiara. Jestem odbudowana miłością Boga i ludzi. Jestem gotowa aby wytrzymać tę jazdę, która jest przede mną. Wytrzymałam już niejedną jazdę w moim życiu.
Pani Agnieszko to już kolejny raz pomogła mi Pani utwierdzić mnie, że kroczę po wodzie. No cóż idę dalej. Pozwolę sobie czasami napisać do Pani. Ma Pani w sobie tę siłę do działania i inspiracje, które mi pomagają. Czasami potrzebna jest iskierka miłości. Jeżeli Pani ma tę iskrę i ja też to już jest ognisko, które może zapalać kolejne osoby. Dziękuję. ❤
Dziękuję
Trzymam kciuki za Panią.
Na pewno nie będzie łatwo ale trzeba próbować. Trzeba walczyć o ludzi pogrążonych w chorobie. Nie każdy ma tyle siły by wyjść z niej sam.
Mam tylko prośbę w tej walce niech Pani nie zapomina o sobie i o swoim zdrowiu bo one są najważniejsze.
❤
💚💚
Trudne a jakze potrzebne
co było trudne?
Gul gul gul pyszne piwko :DD
Witam🥰
są mężczyźni ! :)
Bardzo proszę zatroszczyć się o dźwięk, dla osoby wrażliwej słuchowo to mlaskanie szczególnie na początku jest zniechecajace. Jetsem bardzo ciekawa treści, więc staram się to znieść, ale to strasznie odpycha i wymaga wysiłku by nie przerwać oglądania.
Gdzie są tacy ludzie jak Wy? Jesteście "sztucznym" tworem TH-cam. Na żywo takich nie ma. Jestem rówieśnikiem Łukasza... I nie wiem czy kiedyś spotkałem kogoś z taką głową... Nie potępiającą, otwartą, odważną i chcącą pomagać w pokonywaniu cudzych słabości, a nie wykorzystującą ich. Bóg jest jeden Wielki, Wszechmogący w Trójcy Jedyny. Łukaszu mało jest teologów przez których z taką mocą przemawia jak przez Ciebie. To jak mówisz to dla mnie głębokie zrozumienie Ewangelii. Dziękuję Ci choć mamy zupełnie inne doświadczenia i zupełnie inną historię odkąd usłyszałem Tima Genuarda (a było to lat temu ... Ho Ho i jeszcze trochę) mężczyzny-męża, który by tak dobrze świadczył o Bogu jak Ty. Dobrego! Dziękuję!
Stanąć przy sobie, wytrwać i zacząć żyć po swojemu, tutaj i teraz. W lekkości ❤❤
Szukać pomocy - sięgnąć po MOC
Jak mnie to zdanie zatrzymało: "Miłość powstaje kiedy robisz coś we wspólnym interesie miłości".
Świat zmienia się na lepsze za każdym razem kiedy ktoś uznaje siebie za godnego pomocy.
Odwstydzanie narodowe czas zacząć. Jak mam przestać wierzyć, że świat staje się coraz lepszy, skoro widzę coraz więcej ludzi którzy stają w prawdzie, w miłości, w czuciu i zaufaniu? Dziękuję za świetną rozmowę.
Smutek. Samotność. Relacje z alkoholem.
Tak..i na początku alkohol wypelnial mi smutek samotność a następnie tylko z tym zostawałem..
Odpowiadajac na pytanie dlaczego mezczyzni nie przyznają sie do swoich slabosci przed kobietami, którw ich kochają. Mysle, że istotne jest poczucie wlasnej wartosci, widoczna slabość oznacza bezradność. Kobiety nie chcą bezradnych mezczyzn, poniewaz odbiera to kobietom poczucie bezpieczenstwa w zwiazku , ktore jest dla nich kluczowe. Jesli mezczyzna jest bezradny wobec swojej slabosci to kobiety maja 3 drogi:
1. Wplynac na mezczyzne zeby zaczal walczyc ze slaboscia (czyli redukacja beradnosci u mezczyzny). Nie chodzi wtedy o samą likwidacje slabosci tylko o podjecie walki ,chec zmiany ktora jest genetalnie pozytwyna.
2. Zaajceptowac mezczyzne z jego slaboscia i bezradnoscia bez widokow na zmiane. Wtedy kobieta czesciowo lub calkowicue przejmuje odpowiwdzialnosc za mezczyzne i zwiazek i to sa tak zwane "siłaczki", co oznacza rowniez czesto ,ze kobieta rezygnuje z czesci swoich potrzeb dla dobra zwiazku.
3. Nie akceptowac slabosci i bezradnisci mezczyzny i braku mozliwosci zmiany, wtedy albo sa ciagle pretensje i wyrzuty albo po prostu koniec zwiazku.
Moze troche uprscilem ale staralem sie wyjasnic jak wyglada taka sytuacja z punktu widzenia mezczyzny.
Czy traumy z dzieciństwa mogą mieć wpływ na uzależnienia? Czy traumy rodziców mogą mieć wpływ na uzależnienia dzieci?
tak - uzależnienie jest odcinaniem się od tego co trudne
Oczywiście, że tak.
@@zofia2706 jak najbardziej, traumy z którymi sobie nie radzimy przyczyniają się do wpadanie w uzależnienia, uciekamy od siebie, od emocji, niejednokrotnie odcinamy od żalu i smutku
To praktycznie nieświadome autostrady do wszelkiego rodzaju uzależnień!
"Moc w słabości się doskonali."
i z niej czerpie
Są osoby, które bardzo dużo mówią. Mówią o tym co robili, o różnych rzeczach... Non stop. Bez przerwy. Czasem jest przestrzeń na rozmówcę. Ale właściwie to co takie zagadywanie oznacza. Rozumiem to jako trauma z dzieciństwa, ale nie potrafię tego wytłumaczyć, nazwać, zrozumieć, dość do wewnętrznego dziecka. Jak to rozumieć?
Czlowiek od poczatku jest plemnikiem'najpierw dązy do jajka ,pozniej uczy sie zycia jako dziecko. W doroslym zyciu dalej pełznie przez zakątki nauki o tym jak działa swiat I prawa natury,stara sie w nich odnaleźć. Później umiera i powstaje nowe koło życia...😂
👌👌👌👌💕💕💕💕💕
Jesli on odnosil takie wielkie sukcesy na rauszu to ja chcialabym pogratulować głębokiej ślepoty ludziom na ktoryvh swoj sukces stworzył.
Takie społeczeństwo??
Widać że nikt nie umie prawidłowo rozpoznać co się dzieje i odnieść sie do: PRAWDY.
Myślę że Pan mówi b.prostym językiem, jest teraz szczery i nie owija gówno w złoty papierek.....
Ludzie udają, pokazują się tylko z "dobrej"strony, nie mówią co myślą tylko to co im odpowiada.
A ja boję się że zostanę sama, jeśli powiem komuś prawdę w oczy no ale coraz częściej mówię i powoli oddalają się ludzie ode mnie.....
Chcę zaryzykować, niech "idą", czy wrócą? nie wiem........i nie wiem czy chcę......
Według zasady: lepiej jeden prawdziwy przyjaciel niż dziesięciu fałszywych.....
Nie wiem też czy nie wpadnę w samotność i czy nie mam zbyt wielkich oczekiwań do rodziny, znajomych?????
Ale udawać nie będę.....trudno......
Dużo ludzi ma wrażenie że nie pasuje do tego czasu i tych, dzisiejszych ludzi- też tak mam.....
I jeszcze ta chęć.... żeby wykrzyczeć krzywdy które mi zrobili......
Bo "przepraszam" nie doczekam się....
Co więcej -oni tego nie widzą, uważają się za dobrych ludzi......
Może spotkam jeszcze kogoś podobnego do siebie, na razie jest to tylko mój Syn......i o niego boję się bardziej, bo za szczerość, prawdę i bezpośredniość- może zostać sam..... A nie należy do ludzi co w oczy ładnie a za -to już inaczej a oboje potrafimy powiedzieć miłe słowa innym i szczerze- wtedy jest fajnie.....
ale jaka "obraza majestatu" jak ktoś usłyszy coś niewygodnego.........może działamy zbyt impulsywnie????
Po latach człowiek nabiera pokory i odpuszcza, nie wiem czy dobrze......
Takie dopasowanie się do wszystkich........
Człowiek zastanawia się po co to i nie mam odpowiedzi.......
A może to my jesteśmy zbyt inni?
Mądrość Syracha...... Co z tego wyjdzie.....????
jeśli psychologia twierdzi, że można mieć POCZUCIE własnej wartości, jakim cudem nagle nie można CZUĆ się nieważnym? xD. wmawianie innym że się wie lepiej, co oni czują lub myślą, to gaslighting. może jeszcze nie można czuć się zlekceważonym, pomijanym, bez wartości dla kogoś, upokorzonym i upodlonym? jest odwrotnie niż mówi pani Kozak - najpierw czujemy się nieważni, a potem dostrzegamy fakty, które to potwierdzają.
samo zjawisko narcystycznwgo zawlaszczenia bazuje na wyrobieniu w ofierze POCZUCIA, że jest dla sprawcy ważna, znacząca. manipulant potrafi słowami sprawić, że ktoś CZUJE się ważny, a faktycznie będzie okradany, zaniedbywany, nierównomiernie obciążony obowiązkami. partner narcyza tych faktów nie zauważa, dopóki słodkimi słówkami i aprobującym wyrazem twarzy narcyz wystarczająco intensywnie operuje.
czujemy smutek i bezsilność bo chcielibyśmy być ważni
zachęcam do poczytania o uczuciach rzekomych - będzie Pani łatwiej to zrozumieć :)
@@agnieszka.kozak.ak75 doświadczałam poczucia bycia ważną dla rodziców, i poczucia bycia nieważną dla rodziców zastępczych, w sposób wystarczająco intensywny, by nie pomylić ich z innymi emocjami. uczucie smutku i bezsilności, a przede wszystkim przykrości były skutkiem poczucia bycia nieważną. bycia nikim. bycia demonstracyjnie ignorowanym, tak jakbym raz na zawsze miała wbić sobie do głowy, że jestem nikim, nicością i pustką jednocześnie. nie wiem, czy umiałabym mówić, gdybym nie musiała otwierać ust w szkole. nie wiem, czy wierzyłabym, że mam prawo mówić, gdybym nie czytała w książkach i nie widziała na filmach, że dziecko ma prawo się odzywać i być słuchane. poczucie bycia nieważną to był mój chleb powszedni przez 12 lat, fundament mojej codzienności i zasada codziennego funkcjonowania.
uczuciem, przez które weszłam jako młoda dorosła w narcystyczne zawłaszczenie, było właśnie to, że znów poczułam się ważna dla kogoś. nie poczułam się kochana, doceniona, itp, tylko właśnie ważna - bo poczułam się w ogóle zobaczona, że w ogóle jestem.
za ciąg dalszy prania mózgu dziękuję. ja swoją lekcję, by nikomu, nawet autorytetom, nie dać sobie wmówić, że wie lepiej ode mnie, co dzieje się w moich przeżyciach, odrobiłam.
@AnnaSenoje Aniu czytam Twój smutek i potrzeby miłości, bliskości , bycia ważną dla bliskich i widzianą przez otoczenie - czytam i widzę Cię w tym co boli ❤️🩹
@@agnieszka.kozak.ak75 dziękuję za te słowa i za Pani gotowość do wejścia w interakcję. taką Pani postawę wobec ludzi wyczuwam, słuchając Pani filmów. też przez nią tak kategorycznie podważam ten mały, ale dla mnie kluczowy, fragment Pani wypowiedzi. ku ciągłej czujności w eksploracji tematu - mojej, i każdej dotykającej go osoby, mam nadzieję.
Witanie się w ten sposób, cześć jestem alkoholikiem, jest badzo niekomfortowe dla sluchacza i podobne do nowego dżenderowskiego witania, cześć jestem (i tu podajesz płeć).
Bo niby co (słuchacz) ma z tym zrobić? Ma dostrajać siebie do tej informacji??
Czy ta rozmowa jest dla korpo ludków ? Ten pan pracuje w korpo czy kazała mu korpo zalozyc firmę? 😅😅😅
Pracuję w korpo i prowadzę działalność. Nie nikt mi nie kazał zakładać działalności, chociaż taki trend w korpo swego czasu był dość mocny, to prawda :) a czy dla korpoludków ? zapewne też :)
Za co ta lapki w gore jeszcze przed filmem?
Dozwolone 😀
Zaufanie
to chyba łapki o zaufaniu - dawane w "ciemno"
Jak tylko włączam film Agnieszki to klikam kciuk w górę.
Nawet jak film jestvtrudny wiem, że wpłynie pozytywny na moje zycie.
Kupione lajki w Azji, za to bardzo tanio😅 zaufanie zaufaniem, ale jak klepiesz łapę bez patrzenia nawet- to trochę nie za bardzo wobec osób które chcą ci coś tu przekazać 😮
❤❤❤
❤
❤