Wspaniała rozmowa! Dziękuję! Bardzo ciekawie się słuchało. Tak ciekawie, że 3 razy odkładałem czytanie książki na później bo "jeszcze tylko 30 minut" ;)
Fajna kłótnia dwóch prawników ;) Bo trudno nazwać dyskusją spór zabarwiony odmiennymi przekonaniami o sprawach podnoszących ciśnienie, nawet słuchaczowi śledzącemu tę kłótnię z odległości ekranu komputera. Bardzo ciekawa wymiana informacji o sprawach, które są już historią ale cały czas wpływają na nasze, polskie życie publiczne. Lecę po tę książkę dzielącą ale jednocześnie łączącą obu szacownych prawników.
24:20 Nieruchomości, na podstawie aktów notarialnych z Izraela były przejmowane nie przez spadkobierców dawnych właścicieli, ale przez ludzi którym ten izraelski akt notarialny potwierdzał, że rzekomo odkupili prawo własności do nieruchomości od rzekomego spadkobiercy dawnego właściciela. Nikt w Polsce nie sprawdzał, czy rzeczywiście odkupili, ani czy odkupili od prawdziwego spadkobiercy. Natomiast notariusz z Izraela śmiało wystawiał akty notarialne bo nie dotyczyły one nieruchomości w Izraelu, to co mu tam! - można było dobrze zarobić wystawiając taki akt notarialny!
Doktor dezinformuje w sprawie strajku w Stoczni Gdańskiej w 1980 roku. Wałęsa zakończył strajk bodajże po 3 dniach a nie pozwoliła zakończyć go Anna Walentynowicz z Aliną Pieńkowską / późniejszą żoną Bogdana Borusewicza /. Wałęsa uprosił komitet strajkowy żeby pozwolili mu w dalszym ciągu kierować strajkiem.
Wałęsa nie uprosił komitetu strajkowego aby w dalszym ciągu kierować strajkiem, ale został ponownie okrzyknięty przywódcą nowego strajku przez agenturę WSW, od początku rozlokowaną w komitecie strajkowym. Pierwszy strajk to był strajk stoczniowy, a następny to był "strajk solidarnościowy" prowadzony już przez Międzyzakładowy Komitet Strajkowy z udziałem przedstawicieli innych zakładów z innych miast - tam też było pełno agentów WSW. Strajki '80 w ogóle były sprowokowane przez agenturę WSW, bo Niezależne Związki Zawodowe zarówno Gwiazdów i Walentynowicz z Gdańska , jak i NZZ z innych miast oraz cała "podziemna" opozycja była całkowicie zaskoczona i zdezorientowana wybuchem strajków, a Wałęsa, jako prowok WSW, został przywieziony do Stoczni im. Lenina w Gdańsku milicyjną motorówką z portu wojskowego na Oksywiu w Gdyni.
Anna Walentynowicz była z Niezależnych Związków Zawodowych J. i A. Gwiazdów, ale Alina Pieńkowska dokonała rozłamu i utworzyła odrębne NZZ Wybrzeża z pielęgniarkami. Natomiast to co wiedział Borusewicz to wiedziała "bezpieka" - wyszło to na jaw w stanie wojennym. Na przykład Bogdan Lis został aresztowany gdy ukrywał się na działce ogrodowej Borusewicza, "bezpieka" miała nagrania wszystkich narad "podziemia" solidarnościowego odbywających się w mieszkaniu Borusewicza, ten wątek Borusewicza występuje też we wspomnieniach Wyszkowskiego!
brawo za rozumowanie dla szanownego goscia: "komunizm nie upadl bo przegral z prywatna wlasnoscia, tylko przegral bo czlonkowie partii byli bardziej zainteresowani swoja prywatna wlasnoscia niz czymkolwiek innym". To jest problem z prawnikami ze nie ucza sie logiki tylko maja specjalne jej wydanie pod nazwa "logika dla prawnikow" :^)
Ja pieprzę, Gwiazdowskiego prowadzącego rozmowy nie da się słuchać. Rozumiem, że to bardziej dyskusja niż wywiad w ścisłym tego słowa znaczeniu, ale można by jednak dać się wypowiedzieć, a nie mruczeć, mlaskać, przytakiwać, komentować pod nosem albo przerywać rozmówcy w środku zdania jakimiś mało ciekawymi wtrętami. Ten sam case co u Igora Janke - rozmówcy są tylko pretekstem, żeby mogły wybrzmieć poglądy prowadzącego z rozdętym ego.
Wspaniała rozmowa! Dziękuję! Bardzo ciekawie się słuchało. Tak ciekawie, że 3 razy odkładałem czytanie książki na później bo "jeszcze tylko 30 minut" ;)
Najlepszy odcinek ever !
Fajna kłótnia dwóch prawników ;) Bo trudno nazwać dyskusją spór zabarwiony odmiennymi przekonaniami o sprawach podnoszących ciśnienie, nawet słuchaczowi śledzącemu tę kłótnię z odległości ekranu komputera.
Bardzo ciekawa wymiana informacji o sprawach, które są już historią ale cały czas wpływają na nasze, polskie życie publiczne.
Lecę po tę książkę dzielącą ale jednocześnie łączącą obu szacownych prawników.
Bardzo ciekawa rozmowa. Dzięki
24:20 Nieruchomości, na podstawie aktów notarialnych z Izraela były przejmowane nie przez spadkobierców dawnych właścicieli, ale przez ludzi którym ten izraelski akt notarialny potwierdzał, że rzekomo odkupili prawo własności do nieruchomości od rzekomego spadkobiercy dawnego właściciela. Nikt w Polsce nie sprawdzał, czy rzeczywiście odkupili, ani czy odkupili od prawdziwego spadkobiercy. Natomiast notariusz z Izraela śmiało wystawiał akty notarialne bo nie dotyczyły one nieruchomości w Izraelu, to co mu tam! - można było dobrze zarobić wystawiając taki akt notarialny!
Doktor dezinformuje w sprawie strajku w Stoczni Gdańskiej w 1980 roku. Wałęsa zakończył strajk bodajże po 3 dniach a nie pozwoliła zakończyć go Anna Walentynowicz z Aliną Pieńkowską / późniejszą żoną Bogdana Borusewicza /. Wałęsa uprosił komitet strajkowy żeby pozwolili mu w dalszym ciągu kierować strajkiem.
Też to zauważyłem. Nie wiedział ?
Wałęsa nie uprosił komitetu strajkowego aby w dalszym ciągu kierować strajkiem, ale został ponownie okrzyknięty przywódcą nowego strajku przez agenturę WSW, od początku rozlokowaną w komitecie strajkowym. Pierwszy strajk to był strajk stoczniowy, a następny to był "strajk solidarnościowy" prowadzony już przez Międzyzakładowy Komitet Strajkowy z udziałem przedstawicieli innych zakładów z innych miast - tam też było pełno agentów WSW. Strajki '80 w ogóle były sprowokowane przez agenturę WSW, bo Niezależne Związki Zawodowe zarówno Gwiazdów i Walentynowicz z Gdańska , jak i NZZ z innych miast oraz cała "podziemna" opozycja była całkowicie zaskoczona i zdezorientowana wybuchem strajków, a Wałęsa, jako prowok WSW, został przywieziony do Stoczni im. Lenina w Gdańsku milicyjną motorówką z portu wojskowego na Oksywiu w Gdyni.
Anna Walentynowicz była z Niezależnych Związków Zawodowych J. i A. Gwiazdów, ale Alina Pieńkowska dokonała rozłamu i utworzyła odrębne NZZ Wybrzeża z pielęgniarkami. Natomiast to co wiedział Borusewicz to wiedziała "bezpieka" - wyszło to na jaw w stanie wojennym. Na przykład Bogdan Lis został aresztowany gdy ukrywał się na działce ogrodowej Borusewicza, "bezpieka" miała nagrania wszystkich narad "podziemia" solidarnościowego odbywających się w mieszkaniu Borusewicza, ten wątek Borusewicza występuje też we wspomnieniach Wyszkowskiego!
brawo za rozumowanie dla szanownego goscia: "komunizm nie upadl bo przegral z prywatna wlasnoscia, tylko przegral bo czlonkowie partii byli bardziej zainteresowani swoja prywatna wlasnoscia niz czymkolwiek innym". To jest problem z prawnikami ze nie ucza sie logiki tylko maja specjalne jej wydanie pod nazwa "logika dla prawnikow" :^)
Ciekawy dyskurs, jak inny niż u politykow 😊
ja byłbym jeszcze ciekawy konfrontacją Panów z prof. Matczakiem
dźwięk się rozjechał z obrazem, chociaż małe znaczenie
Od zarania dziejów, czyli 2019 roku. Twitter istnieje od 2007 roku.
I po co Pan, Panie Gwiazdowski zapraszał Pana Sokołowskiego? Teraz będzie miał Pan silną konkurencję na yutubku!
Oj jo jo joj o tym samym pomyślałem.
PS
Odsłuchuję jeszcze raz 😊
Gdzie te czasy, kiedy obowiązywał limit 140 znaków na tweet? Łza się w oku kręci ;-)
Ja pieprzę, Gwiazdowskiego prowadzącego rozmowy nie da się słuchać. Rozumiem, że to bardziej dyskusja niż wywiad w ścisłym tego słowa znaczeniu, ale można by jednak dać się wypowiedzieć, a nie mruczeć, mlaskać, przytakiwać, komentować pod nosem albo przerywać rozmówcy w środku zdania jakimiś mało ciekawymi wtrętami. Ten sam case co u Igora Janke - rozmówcy są tylko pretekstem, żeby mogły wybrzmieć poglądy prowadzącego z rozdętym ego.
Okradł pobił,zgwałcił a mógł jeszcze zabić.Na tym polega optymizm gościa programu.