Trzeba było nie pozostawiać poszukiwacza. Exp Jest Exp. Bohater historii najwidoczniej jest amatorem nie potrafiącym expić. Zwłaszcza, że używa pejoratywnego określenia "zabić" zamiast prawidłowego: "zbierać exp". A on pozwolił expowi uciec. :( :( :(
nie ma to jak gothic creepypasta godna roku 2015, coś podobnego słyszałem już kilka razy ale to było mroczny szabat i na czymś innym jednak polegało ale i tak ok. Najważniejsze że bez bluzgów to mi wystarczy
Bądź mną Urodziłeś się na jakimś zadupiu gdzie nie ma nawet kibla i chodzisz srać za gospodą za miastem. Ale mimo wszystko jesteś szczęśliwy, szanowny tatuś robiąc Cię przekazał Ci w genach twardą rękę i łeb do interesów. Tylko kur*a dziwnie z mordy przypominasz listonosza. Bujasz się z dwoma kumplami Meldorem i Moe, słuchają Cię bo jesteś z nich najbardziej kumaty, a przynajmniej jako jedyny umiesz Ku*wa czytać. Pierwszy z nich, Meldor, nic szczególnego nie potrafi, jego pracą jest czekanie aż jego babka zdechnie, przejęcie jej domu w spadku i jaranie bagiennego ziela z innymi żulami. Chyba ku*wa jeszcze sobie na to poczeka, jego babka ma już 140 lat i nadal fika z Xardupą na melanzach w gospodach wieczorami. Ale jest silny skurwy*yn, jak przypierdoli lagą to klękajcie narody jak Nadia przed swoim klientem za 5 sztuk złota przed inflacją. Za to Moe jest bardziej ogarnięty. Ustawia się często pod różnymi biznesami i rząda 50 sztuk złota od każdego za wejście. Ale i tak każdy go opierd*la na tą kase, bo jeb*ny umie liczyć tylko do 10 iks de. Mieszkasz w szemranej dzielnicy gdzie musisz codziennie walczyć o przetrwanie. Za dzieciaka napierda*ali Cię kulahą w łeb i szczuli wściekłym ścierwojadem, więc teraz zapuściłeś doj*banego, groźnego wąsa jak japoński mafiozo i zdobyłeś wieczny szacunek. Dzięki twoim skośnym oczom, żydo*skiemu podejściu do gromadzenia majątku i silnym kolegom, naćpa*y wróżbita siedzący na dywanach i mający jeden na głowie przepowiedział Ci życiowy sukces. Pewnego dnia siedziałeś w samo południe na ławce w nagrzanym hełmie ze zbroi paladyna i kiedy temperatura pod nim osiągnęła tropikalne 40 stopni, uznałeś że dość tego. Od dziś chcesz zostać kimś. Przygodę w zdobywanie władzy, musisz zacząć od zdobywania znajomości. Ale gdy po pierwszej wizycie w gospodzie, naje*any wrzód zaczął Ci opowiadać, po trzecim piwie, że czuje się kobietą, postanowiłeś zmienić taktykę. W kanałach pod miastem przebywa Gildia złodziei, niby nikt o niej nie wie, ale Ku*wa każdy byle łachmaniarz z kucykiem na głowie może się wypytac o wszystko kupców w mieście, więc zrobiłeś podobnie. Szefowa tej bandy, Cassia - pamiętacie ją jeszcze z Khoriniskiej szkoły średniej kiedy była dziewczyną Snafa, miał ją każdy z waszej drużyny futbolowej, a Snaf myślał że tego wieczoru uczy się do testu z geografii iks de. Kiedy Cię zobaczyła, po tych kilku latach, stała akurat z mężem. On nie wie czym się teraz zajmuje, w sumie on wielu rzeczy o niej nie wie hehe, ale dość już moi drodzy, schowajcie siusiaki do rozporków, nadchodzi czas na zwrot akcji w naszej opowieści. Zaprosiłeś ją do gospody na łyk ryżówki, z doświadczenia wiesz żeby nie rozpijać zbytnio rozmówcy bo możesz dowiedzieć się o rzeczach, o których wiedzieć nie chcesz. Po piątym szkle udało Ci się z nią dogadać. 500 sztuk złota i jej banda zaczyna współpracować z Tobą I twoimi ludźmi. Twoja ży*owska krew dołączyła do umowy kupno pięknej kamieniczki na placu targowym, w której znajduje się jedno z ukrytych wejść do kryjówki gildii. Jest to gospoda w której kupcy z miasta mają swój nocleg. Dzięki twojemu geniuszowi Masz w garści nie tylko Hannę, która prowadzi gospodę, nie tylko gildię która bez twojego zezwolenia nie może ruszyć palcem, ale też kupców których możesz pozbawić noclegu, towaru, a nawet życia w nocy. Nie ruszasz tylko Canthara, szczwana bestia jest mocnym graczem, lepiej teraz okazać mu szacunek, zeby później, przy jego pomocy zdobyć jeszcze większe wpływy. Mija kilka miesięcy. Dochodzą do Ciebie plotki i ploteczki o Alchemiku Constantino, który nabrał ochoty na waszą Cassię, w sumie możesz to wykorzystać, stary grzyb za 5 minut zabawy może pracować dożywotnio dla Ciebie. Twoi ludzie posłali mu wiadomość że za randkę z nią zostanie twoim niewolnikiem. Zgodził się. Ale koniec końców plany szlag trafił, chciał wykminic jakiś płyn na potencję, ale coś popie*dolił i otruł swojego ucznia. Teraz sztywny jest nie ten ch*jek co trzeba. Ale umowy dotrzymałeś, więc on też. Na twojej szachownicy zyskałeś właśnie potężną figurkę. Kiedy każdy z handlarzy jest twoim paserem, a z drugiej strony każdy członek gildii, oraz twoje dwa popychadła, dbają o stały dopływ kradzionych towarów czujesz się silny, ale to dopiero początek twojej przygody. Kolejny dopływ hajsu masz od tych pojebów w sukienkach z klasztoru. Myślą że wymieniają wiadomości z laskami z twojego bu*delu który wykupiłeś od Bromora kiedy naje*any grał z Tobą w pokera w twoim domu. Zdziwiliby się gdyby zobaczyli że te wszystkie listy i n*deski pisze i rysuje wrzód lewą ręką. On to dopiero po*eb. Ale ma łeb na karku, nigdy nie widziałeś żeby ktoś wyłudził tak dużo złota, naraz, od 15 frajerów na tą samą historyjkę o chorej córce. Tym samym stulejarskie nowicjusze z klasztoru zjedzą nawet własne gó*no jeśli tylko sobie zażyczysz, kolejny punkt z listy odhaczony. Masz problem jedynie z jednym strażnikiem.
Masz problem jedynie z jednym strażnikiem. Coś za często kontroluje twój b*rdel, martwisz się czy się nie przy*ierdoli. Czy nie każe Ci przemywać muszelki dziewczynek raz w tygodniu przynajmniej, to byłaby tragedia. Większość klientów przychodzi do Ciebie dla tego specyficznego aromatu śledzia, jest lepszy niż u Gesslerowej w restauracji. Ale na szczęście Nadia wyssała z niego ten pomysł. Teraz możesz frajera szantażować że jeśli cokolwiek wyśpiewa, sfrajerzysz go i straci pracę. Przyjął propozycję nie do odrzucenia i teraz może wpadać do twoich dziewczynek kiedy zechce.Nie wierzysz własnym oczom, masz władzę nad jedynym ze strażników. Anon wygryw. Na dodatek kazaleś mu pod*ierdalac bronie ze swojej zbrojowni, teraz masz stały dostęp do amunicji, zbroi, i ostrzy królewskich. Możesz doj*bac swoją armię jak Escobar. Okazuje się ze strażnicy miejscy to większe pi*dy niż nosi żona Onara pod oczami gdy przesoli zupę. Wszystko układało się jak Nadia w burd*lu, gdy gruchnęła wieść że król wypowiedział wojnę Orkom. Utworzyli jakąś barierę nad górniczą doliną, wysyłają tam byle frajerów za najmniejsze przewinienie. Zabrali nawet Wrzoda i nie będzie komu aportować kosci scierwojada jak się będziesz nudził. Pamiętasz ile było zabawy kiedy wysyłałeś go na farmę Onara żeby mu srał na wycieraczkę. Stary frajer się mega wkur*iał. Nie lubisz tego dziada, czekasz aż u*rze, ale pewnie zrobi Ci na złość i będzie żył tyle co babka Meldora. W międzyczasie król zaczął brać do tego magicznego pierdla byle kogo, ale K*rwa niedoczekanie żeby robił na twoim terenie co chce. Dogadałeś się ze strażą, niektórych przyszantażowałeś, dzięki temu wsadzają do pierdla tylko tych których im wskażesz. Czyli tylko tych którzy Ci nie zapłacą iks de. Po pewnym czasie zacząłeś nawet pożyczać kase tym wsiowym śmieciom na wysoki procent. Taka jedna sucz*a Gritta, miała swój woman moment kiedy jej wujaszek wysłał ją do Khoriniskiego lidla po kupno drewna do swojej stolarni, jednak ona malując usta farbnikiem z krwiopijcy, skasowała opla próbując go zaparkować, na dodatek zgubiła złoto od Wuja. I cyk, pyk kolejna pracownica czerwonej latarnii na stanowisku, trzeba przecież wujkowi oddac, a do normalnej pracy księżniczka nie pójdzie. Będzie teraz pucować ostrze naszego ulubionego strażnika miejskiego żeby lśniło jak łysina jej wuja Thorbena kiedy się dowie że jest na granicy bankructwa. A to jest najlepsze. Dowiedział się o tym I przyszedł Ku*wa do Ciebie się zapożyczyć! Anon wygryw x2. Interesy kręcą się na tyle dobrze, że członkowie twojej Gildii złodziei oj*bali Coragona, właściciela już twojej gospody, z jego pieniędzy. Biedaczek pobiegł na skargę do straży miejskiej którzy są w twojej kieszeni, dziwnym trafem nic nie znaleźli hehe. Nie dość że musiał Ci odsprzedac swoją gospodę za marne grosze, teraz tylko tam pracuje, to w dodatku zapożyczył się biedaczek. Będzie harował żeby Cię spłacić dopóki nie zdec*nie. Swoją drogą kanały i okoliczna wyspa to twoje takie dwa wielkie skarbce. Czasami tam chodzisz żeby liczyć pieniążki i kąpać się w nich jak sknerus makkwacz. Z tym że Ty masz zawsze przy sobie swoje dziewczynki i kumpli. Pewnego dnia twoje pachoły doniosły Ci o przerażającym wydarzeniu, bariera magiczna upadła. Po lasach teraz biegają hordy zbirów, jakieś moham*dy w turbanach porywają owce z farm, to dziwne bo nie biorą baranów tylko same samice, ciekawe dlaczego... Król spanikował i wysłał Ci jakiś frajerów w zbrojach do miasta, przypłyneli na takim do*jbanym okrecie który wygląda jakby miał się zaraz rozj*bać. Śmieszkujesz z ziomeczkami że masz więcej kasy od króla i że zaraz przyjdzie do Ciebie pożyczać kaske na procent iks de. Swoją drogą przydałyby Ci się nowe panienki w bu*delu, a ponoć ma nową, młodą żonę. Po kilku dniach się trochę uspokoiło, niby nadal nie wpuszczają nikogo do miasta, ale pozwoliłeś wpuszczać dostawców Constantina, staruszek dzień i noc robi skr*ty dla twoich klientów, już większość miasta jest uzale*niona od twojej kombinacji bagiennego ziela. Masz już w oczach znaczki dolara. Inne drogi dostania się do miasta to na przykład specjalne glejty dla zaufanych mordeczek, wpuszczasz też roboli z farm, dzięki temu kosisz kasę z tego śmie*ia onara I innych frajerów. To znaczy farmerów. Pewnego dnia doszły Cię plotki o jakimś obesrańcu z włosami związanymi w kucyk. Twój uliczny donosiciel zdradził Ci że już zaliczył wizytę w czerwonej latarnii. To znaczy że ma pieniądze, już nie możesz się doczekać kiedy ktoś go oj*bie i przyjdzie do Ciebie po pożyczkę. Dali Ci jego portret, dlatego siadasz na dupie w fotelu przed drzwiami i czekasz aż się pojawi. Ciśniesz beke bo dochodzą do Ciebie plotki że dostał wpierd*l od Moe w porcie, hehe jeszcze chwila i będziesz bogatszy od pewnej organizacji religijno przestępczej gromadzącej swoje bogactwa na swojej ziemi, mającej miliardy wyznawców. Mowa oczywiście o klasztorze na Khorinis. Ciąg dalszy nastąpi
Cierpliwie czekam na nową pastę.
Stary poszedł po mleko i prawie rok go nie ma... nadal czekam na powrót :3
Tak się wystraszyłem że hej
W sumie to powinno być opisane jako creepy pasta,co do zgodności gatunkowej.
Dzięki za pomysł, zrobie takiego moda
Trzeba było nie pozostawiać poszukiwacza.
Exp Jest Exp.
Bohater historii najwidoczniej jest amatorem nie potrafiącym expić. Zwłaszcza, że używa pejoratywnego określenia "zabić" zamiast prawidłowego: "zbierać exp". A on pozwolił expowi uciec. :( :( :(
Właśnie. I niby taki amator ograł Rekurwinga... Quest rzeź przecież to normalne expienie
W imię kultu expa nic nie może ujść z życiem
Dokładnie jak ja ogrywam returninga to nawet te małe kraby za 1pkt expa zabijam dla zasady. Nic nie ma prawa przeżyć. W tego moda grał totalny amator
Odsłuchałem to o 3 w nocy i powiem, że ryje to banie o tej godzinie. Dziwne uczucie 😨
Fajna pasta, jest ten dreszczyk emocji
Ale poryte, "Obecność" czy tam inne "Zakonnice" to przy tym pikuś
Ej dobrze że w tytule wyjaśniłeś że to AI czyta bo myślałem że zatrudniasz tych aktorów żeby tobie czytali te pasty(makarony)
Po przekładzie mojego komentarza z niemieckiego na polski: mój komentarz nie będzie taki sam po wysłuchaniu tej pastu.
chyba się zabiorę za sequel XDDDD
Tak!
Ale jak pozwolił uciec darmowemu expowi :((((
Ale creepy
Mój boże straszne
KURWA MOJA PASTA
O autor witaj, pasta sztos, a jak się podoba wersja audio?
@@Pankerro zajebiste XD nie spodziewałem się że ktoś to odkopie
@@szogunyasty6392 Super, a jednak jakoś mi się udało xD
Beda jeszcze jakies pasty, czy znowu nagle znikasz? Odpisz chociaz, zeby bylo wiadomo czy warto miec nadzieje 😅
Przepraszam za brak informacji. Nie wiem, na razie nie mam na to czasu i nic nie obiecuję.
nie ma to jak gothic creepypasta godna roku 2015, coś podobnego słyszałem już kilka razy ale to było mroczny szabat i na czymś innym jednak polegało ale i tak ok.
Najważniejsze że bez bluzgów to mi wystarczy
Bez bluzgów to az takie niepolskie xD
A tak wgl oprócz tego i mrocznego szabatu są jeszcze jakieś gothicowe creepypasty?
Jakieś tam są, być może coś się jeszcze pojawi takiego
@@Pankerro No to niech cię Innos błogosławi
Gothic.exe
Już więcej nie zagram w Gothica...
Ktokolwiek widział, ktokolwiek wie?
Główny bohater pasty to panker.....
To by wyjaśniało dlaczego przestał nagrywać 💀
Człowieku musiało ci się nudzić żeby robić paste z wędkarzy
Pov: Jak przestać nagrywać na YT bez zbędnych pytań
gothic pasta ? raczej gothic creepypasta
może i chujowe, ale kto robi dobrze?
Jak masz więcej to przyjmę😜
:D
Kanon
Spodziewałem sie czegoś zabawnego, a tu słabe przedstawienie, facet potykał się o własne nogi.
Nie wszystko musi być śmieszne :P
Bądź mną
Urodziłeś się na jakimś zadupiu gdzie nie ma nawet kibla i chodzisz srać za gospodą za miastem. Ale mimo wszystko jesteś szczęśliwy, szanowny tatuś robiąc Cię przekazał Ci w genach twardą rękę i łeb do interesów. Tylko kur*a dziwnie z mordy przypominasz listonosza. Bujasz się z dwoma kumplami Meldorem i Moe, słuchają Cię bo jesteś z nich najbardziej kumaty, a przynajmniej jako jedyny umiesz Ku*wa czytać. Pierwszy z nich, Meldor, nic szczególnego nie potrafi, jego pracą jest czekanie aż jego babka zdechnie, przejęcie jej domu w spadku i jaranie bagiennego ziela z innymi żulami. Chyba ku*wa jeszcze sobie na to poczeka, jego babka ma już 140 lat i nadal fika z Xardupą na melanzach w gospodach wieczorami. Ale jest silny skurwy*yn, jak przypierdoli lagą to klękajcie narody jak Nadia przed swoim klientem za 5 sztuk złota przed inflacją.
Za to Moe jest bardziej ogarnięty. Ustawia się często pod różnymi biznesami i rząda 50 sztuk złota od każdego za wejście. Ale i tak każdy go opierd*la na tą kase, bo jeb*ny umie liczyć tylko do 10 iks de.
Mieszkasz w szemranej dzielnicy gdzie musisz codziennie walczyć o przetrwanie. Za dzieciaka napierda*ali Cię kulahą w łeb i szczuli wściekłym ścierwojadem, więc teraz zapuściłeś doj*banego, groźnego wąsa jak japoński mafiozo i zdobyłeś wieczny szacunek. Dzięki twoim skośnym oczom, żydo*skiemu podejściu do gromadzenia majątku i silnym kolegom, naćpa*y wróżbita siedzący na dywanach i mający jeden na głowie przepowiedział Ci życiowy sukces. Pewnego dnia siedziałeś w samo południe na ławce w nagrzanym hełmie ze zbroi paladyna i kiedy temperatura pod nim osiągnęła tropikalne 40 stopni, uznałeś że dość tego. Od dziś chcesz zostać kimś. Przygodę w zdobywanie władzy, musisz zacząć od zdobywania znajomości. Ale gdy po pierwszej wizycie w gospodzie, naje*any wrzód zaczął Ci opowiadać, po trzecim piwie, że czuje się kobietą, postanowiłeś zmienić taktykę. W kanałach pod miastem przebywa Gildia złodziei, niby nikt o niej nie wie, ale Ku*wa każdy byle łachmaniarz z kucykiem na głowie może się wypytac o wszystko kupców w mieście, więc zrobiłeś podobnie. Szefowa tej bandy, Cassia - pamiętacie ją jeszcze z Khoriniskiej szkoły średniej kiedy była dziewczyną Snafa, miał ją każdy z waszej drużyny futbolowej, a Snaf myślał że tego wieczoru uczy się do testu z geografii iks de. Kiedy Cię zobaczyła, po tych kilku latach, stała akurat z mężem. On nie wie czym się teraz zajmuje, w sumie on wielu rzeczy o niej nie wie hehe, ale dość już moi drodzy, schowajcie siusiaki do rozporków, nadchodzi czas na zwrot akcji w naszej opowieści. Zaprosiłeś ją do gospody na łyk ryżówki, z doświadczenia wiesz żeby nie rozpijać zbytnio rozmówcy bo możesz dowiedzieć się o rzeczach, o których wiedzieć nie chcesz. Po piątym szkle udało Ci się z nią dogadać. 500 sztuk złota i jej banda zaczyna współpracować z Tobą I twoimi ludźmi. Twoja ży*owska krew dołączyła do umowy kupno pięknej kamieniczki na placu targowym, w której znajduje się jedno z ukrytych wejść do kryjówki gildii. Jest to gospoda w której kupcy z miasta mają swój nocleg. Dzięki twojemu geniuszowi Masz w garści nie tylko Hannę, która prowadzi gospodę, nie tylko gildię która bez twojego zezwolenia nie może ruszyć palcem, ale też kupców których możesz pozbawić noclegu, towaru, a nawet życia w nocy. Nie ruszasz tylko Canthara, szczwana bestia jest mocnym graczem, lepiej teraz okazać mu szacunek, zeby później, przy jego pomocy zdobyć jeszcze większe wpływy. Mija kilka miesięcy. Dochodzą do Ciebie plotki i ploteczki o Alchemiku Constantino, który nabrał ochoty na waszą Cassię, w sumie możesz to wykorzystać, stary grzyb za 5 minut zabawy może pracować dożywotnio dla Ciebie. Twoi ludzie posłali mu wiadomość że za randkę z nią zostanie twoim niewolnikiem. Zgodził się. Ale koniec końców plany szlag trafił, chciał wykminic jakiś płyn na potencję, ale coś popie*dolił i otruł swojego ucznia. Teraz sztywny jest nie ten ch*jek co trzeba. Ale umowy dotrzymałeś, więc on też. Na twojej szachownicy zyskałeś właśnie potężną figurkę. Kiedy każdy z handlarzy jest twoim paserem, a z drugiej strony każdy członek gildii, oraz twoje dwa popychadła, dbają o stały dopływ kradzionych towarów czujesz się silny, ale to dopiero początek twojej przygody. Kolejny dopływ hajsu masz od tych pojebów w sukienkach z klasztoru. Myślą że wymieniają wiadomości z laskami z twojego bu*delu który wykupiłeś od Bromora kiedy naje*any grał z Tobą w pokera w twoim domu. Zdziwiliby się gdyby zobaczyli że te wszystkie listy i n*deski pisze i rysuje wrzód lewą ręką. On to dopiero po*eb. Ale ma łeb na karku, nigdy nie widziałeś żeby ktoś wyłudził tak dużo złota, naraz, od 15 frajerów na tą samą historyjkę o chorej córce.
Tym samym stulejarskie nowicjusze z klasztoru zjedzą nawet własne gó*no jeśli tylko sobie zażyczysz, kolejny punkt z listy odhaczony. Masz problem jedynie z jednym strażnikiem.
Masz problem jedynie z jednym strażnikiem. Coś za często kontroluje twój b*rdel, martwisz się czy się nie przy*ierdoli. Czy nie każe Ci przemywać muszelki dziewczynek raz w tygodniu przynajmniej, to byłaby tragedia. Większość klientów przychodzi do Ciebie dla tego specyficznego aromatu śledzia, jest lepszy niż u Gesslerowej w restauracji. Ale na szczęście Nadia wyssała z niego ten pomysł. Teraz możesz frajera szantażować że jeśli cokolwiek wyśpiewa, sfrajerzysz go i straci pracę. Przyjął propozycję nie do odrzucenia i teraz może wpadać do twoich dziewczynek kiedy zechce.Nie wierzysz własnym oczom, masz władzę nad jedynym ze strażników. Anon wygryw. Na dodatek kazaleś mu pod*ierdalac bronie ze swojej zbrojowni, teraz masz stały dostęp do amunicji, zbroi, i ostrzy królewskich. Możesz doj*bac swoją armię jak Escobar.
Okazuje się ze strażnicy miejscy to większe pi*dy niż nosi żona Onara pod oczami gdy przesoli zupę. Wszystko układało się jak Nadia w burd*lu, gdy gruchnęła wieść że król wypowiedział wojnę Orkom. Utworzyli jakąś barierę nad górniczą doliną, wysyłają tam byle frajerów za najmniejsze przewinienie. Zabrali nawet Wrzoda i nie będzie komu aportować kosci scierwojada jak się będziesz nudził. Pamiętasz ile było zabawy kiedy wysyłałeś go na farmę Onara żeby mu srał na wycieraczkę. Stary frajer się mega wkur*iał. Nie lubisz tego dziada, czekasz aż u*rze, ale pewnie zrobi Ci na złość i będzie żył tyle co babka Meldora. W międzyczasie król zaczął brać do tego magicznego pierdla byle kogo, ale K*rwa niedoczekanie żeby robił na twoim terenie co chce. Dogadałeś się ze strażą, niektórych przyszantażowałeś, dzięki temu wsadzają do pierdla tylko tych których im wskażesz. Czyli tylko tych którzy Ci nie zapłacą iks de. Po pewnym czasie zacząłeś nawet pożyczać kase tym wsiowym śmieciom na wysoki procent. Taka jedna sucz*a Gritta, miała swój woman moment kiedy jej wujaszek wysłał ją do Khoriniskiego lidla po kupno drewna do swojej stolarni, jednak ona malując usta farbnikiem z krwiopijcy, skasowała opla próbując go zaparkować, na dodatek zgubiła złoto od Wuja. I cyk, pyk kolejna pracownica czerwonej latarnii na stanowisku, trzeba przecież wujkowi oddac, a do normalnej pracy księżniczka nie pójdzie. Będzie teraz pucować ostrze naszego ulubionego strażnika miejskiego żeby lśniło jak łysina jej wuja Thorbena kiedy się dowie że jest na granicy bankructwa. A to jest najlepsze. Dowiedział się o tym I przyszedł Ku*wa do Ciebie się zapożyczyć! Anon wygryw x2. Interesy kręcą się na tyle dobrze, że członkowie twojej Gildii złodziei oj*bali Coragona, właściciela już twojej gospody, z jego pieniędzy. Biedaczek pobiegł na skargę do straży miejskiej którzy są w twojej kieszeni, dziwnym trafem nic nie znaleźli hehe. Nie dość że musiał Ci odsprzedac swoją gospodę za marne grosze, teraz tylko tam pracuje, to w dodatku zapożyczył się biedaczek. Będzie harował żeby Cię spłacić dopóki nie zdec*nie. Swoją drogą kanały i okoliczna wyspa to twoje takie dwa wielkie skarbce. Czasami tam chodzisz żeby liczyć pieniążki i kąpać się w nich jak sknerus makkwacz. Z tym że Ty masz zawsze przy sobie swoje dziewczynki i kumpli. Pewnego dnia twoje pachoły doniosły Ci o przerażającym wydarzeniu, bariera magiczna upadła. Po lasach teraz biegają hordy zbirów, jakieś moham*dy w turbanach porywają owce z farm, to dziwne bo nie biorą baranów tylko same samice, ciekawe dlaczego... Król spanikował i wysłał Ci jakiś frajerów w zbrojach do miasta, przypłyneli na takim do*jbanym okrecie który wygląda jakby miał się zaraz rozj*bać. Śmieszkujesz z ziomeczkami że masz więcej kasy od króla i że zaraz przyjdzie do Ciebie pożyczać kaske na procent iks de. Swoją drogą przydałyby Ci się nowe panienki w bu*delu, a ponoć ma nową, młodą żonę. Po kilku dniach się trochę uspokoiło, niby nadal nie wpuszczają nikogo do miasta, ale pozwoliłeś wpuszczać dostawców Constantina, staruszek dzień i noc robi skr*ty dla twoich klientów, już większość miasta jest uzale*niona od twojej kombinacji bagiennego ziela. Masz już w oczach znaczki dolara. Inne drogi dostania się do miasta to na przykład specjalne glejty dla zaufanych mordeczek, wpuszczasz też roboli z farm, dzięki temu kosisz kasę z tego śmie*ia onara I innych frajerów. To znaczy farmerów. Pewnego dnia doszły Cię plotki o jakimś obesrańcu z włosami związanymi w kucyk. Twój uliczny donosiciel zdradził Ci że już zaliczył wizytę w czerwonej latarnii. To znaczy że ma pieniądze, już nie możesz się doczekać kiedy ktoś go oj*bie i przyjdzie do Ciebie po pożyczkę. Dali Ci jego portret, dlatego siadasz na dupie w fotelu przed drzwiami i czekasz aż się pojawi. Ciśniesz beke bo dochodzą do Ciebie plotki że dostał wpierd*l od Moe w porcie, hehe jeszcze chwila i będziesz bogatszy od pewnej organizacji religijno przestępczej gromadzącej swoje bogactwa na swojej ziemi, mającej miliardy wyznawców. Mowa oczywiście o klasztorze na Khorinis.
Ciąg dalszy nastąpi
Wtf?
XD
Gothic.exe
XD