Dopiero niedawno natknelam sie na ten kanal. Swietne wyklady i daja wiele do myslenia. Zastanawiam sie co do efektu gdy ludzie w zwiazku, zaczynaja mniej sie lubic/kochac gdy partner zaczyna drugiego partnera nasladowac. Mi przyszla do glowy jeszcze jedna mozliwosc. Przwaznie do stworzenia zwiazku szukamy partnera, ktory przedstawia nasze przeciwienstwa, przewaznie jezeli chodzi o wyglad. Jezeli bysmy wzieli pod uwage, ze tak samo jest w strefie umyslu/zachowania to mozna dojsc do wniosku iZ w momencie gdy partner nie przedstawia juz tych cech przeciwstawnych, tylko identyczne jakie my mamy, to podswiadomie zaczna byc mniej atrakcyjny dla nas pod wzgledem pozniejszego "wymieszania genetycznego"? Znajdzie sie ktos kto bylby mi w stanie to wytlumaczyc?
Bardzo ciekawe spostrzeżenia! Zachęcamy do kontaktu z dr. hab. Wojciechem Kuleszą - być może właśnie on będzie odpowiednią osobą do takiej dyskusji, tym bardziej, że do takich przemyśleń zainsporował Cię właśnie jego wykład ;)
Okazuje się, że my cenimy podobieństwo, ale do pewnego stopnia. Widać to choćby po stopniu naśladowania: gdy jest go zbyt wiele, zbyt szybkie, zbyt dokładne - razi i jest małpowaniem. Trop dbania o brak chowu wsobnego jest bardzo ciekawy i trafny. Tak, my możemy być "zaprogramowani" do poszukiwania podobieństw i jednocześnie różnic.
Moim zdaniem, jest tak jak mówisz. Im mniej cech przeciwstawnych widzimy w drugim partnerze tym mniej ciekawy wydaje się być dla nas z tego względu, że coraz bardziej przypomina nas. Tak było w moim przypadku, pozdrawiam :)
Przecież to jest strasznie ciekawe. W dużej części dzięki Panu Wojtkowi oraz Przemkowi Górczykowi zainteresowałem się jeszcze mocniej psychologią. Dziękuję serdecznie i jeżeli tylko Pan Wojtek będzie chciał, to proszę go nam tu pokazywać więcej! :)
Kanał jako taki doceniłam już wcześniej :), natomiast wykład Pana Doktora to bardzo ciekawe uzupełnienie/rozszerzenie zajęć ze studiów podyplomowych. Świetny "food for thought"! Pozdrawiam serdecznie!
Świetny wyklad i dla laika z psychologii bardzo przystepny. A na marginesie to sluchalam wykladu na sluchawkach z telefonem w kieszeni i dopiero pod sam koniec wykladu zobaczylam film i o matko kochana, ja nie wiem jak studentki moga sie skupic na jego wykladach 🤣
Świadomość ? że istnieje efekt kameleona ? że całe życie naśladujemy resztę ludzi ? że budujemy życie podobne do "INNYCH" ludzi jest straszna :) ale gorsze jest przymuszanie do bycia kameleonem :) że trzeba "żyć jak ludzie żyją" "bo nie można się odróżniać" ... ciągle to słyszę :) Ogólnie mądry wykład
W czasach pandemii efekt kameleona wiąże się między innymi z noszeniem maseczek. Niezależnie od uwarunkowań prawnych i medycznych prowadzi to do powstania wyraźnie różniących się grup ludzi. Czasem pomiędzy ludźmi noszącymi maski a nie noszącymi, narasta antagonizm. Obserwuję jednak inne, dosyć zaskakujące zjawisko. Są to pary młodych ludzi na ulicy. .Często zdarza się że mężczyzna nie nosi maski a kobieta ma ją założoną.. Co ciekawe, pary nie zachowują dystansu społecznego,, czasem nawet trzymają się za ręce. Czyżby w tych przypadkach efekt kameleona nie działał? .
W tangu, kizombie, bachacie, salsie zouku i we wszystkich tak zwanych tańcach socialnych. Caly widz polega na tym aby wykorzystując taniec nauczyć się prowadzić i słuchać prowadzenia :)
Troche ten wyklad wyjasnil mi dlaczego od lat jestem nielubiana, pomimo iz wykonuje moje obowiazki bardzo dokladnie, jestem obowiazkowa. Zawsze mysla, ze trzymam z szefostwem chociaz jestem ostatnia osoba, ktora by to zrobila.Szefostwo tez mnie nie lubi. Niewazne gdzie jestem w Polsce czy zagranica.Wynika z tego, ze nie nasladuje innych ludzi.
Uwazam ze jezeli kto jest radosny ,usmiecha sie to milo jest na niego popatrzec i latwiej jest wtedy mnie sie usmiechac a nawet zaczynam sama pozytywne....myslec
Pan dr. zwany Wojciechem wie ze wartosc jest fundamentem na ktorym zbudowany jest nasz ludzki byt dlatego psychologia jest jego oddechem i wartoscia bycia soba dlatego przekazuje cenne rady bez oczekiwania na pochwaly a jedynie dla samego wykazania waznosci wgladu w siebie i odkrycia swojej JAKOSCI W PLUSIE I MINUSIE ten wyklad jest prezentem bezcennym abyujrzec swoje lustrzane odbicie zwane BYC SOBA jako istnosc wyjatkowa ktorej nikt nie jest w stanie zastapic Dzieki za porady ktore nasza imitacje zwana dosciadczanie zycia w jego radosci i trudnosci prawidlowego swiadomego wgladu w swiat zewnetrzny aby ulatwic wejscie w swoj wewnetrzny dom ktory wtzw cudzyslowie zwiemy Swiatynia Ducha Swietego bogactwo z wysluchania tego wykladu w terminie slownym trudno jest ocenic Nasladowac znaczy ujrzec swoje pragnienia i swoje braki
Zgodnie z wykładem nawet uświadomienie sobie że naśladownictwo może stanowić metodę manipulacji, nie zmniejsza jego pozytywnego oddziaływania na rozmówcę. A jednak jest wyjątek - czyli przedrzeźnianie. Polega ono na naśladowaniu ale w taki sposób aby upokorzyć naśladowaną osobę. Zastanawiam się jaki sens w kontaktach osobistych, zwłaszcza w cztery oczy, ma przedrzeźnianie. Wydaje się że prowadzi ono do tego że osoba o nastawieniu sojuszniczym może się zmienić we wroga. Większy sens, chociaż czasem mało etyczny, ma przedrzeźnianie (parodiowanie?) wybranej osoby w większym towarzystwie. Może to być sposób aby przypodobać się większości która danej osoby nie akceptuje, lub poderwać autorytet danej osoby w celu wykluczenia jej z danej społeczności. Myślę że jest to zjawisko warte przebadania
Masz rację, to bardzo ciekawa kwestia. Myślimy, że warto poszukać badań na ten temat, być może już istnieją? Jeśli nie, to faktycznie jest to zjawisko warte przebadania :)
Strefa Psyche SWPS To wspaniale, ze mozna ogladac tak madre wyklady. Ja nie jestem zwiazana zawodowo z psychologia, ale jak tylko mam czas slucham i ogladam Panstwa wyklady. Milo jest posluchac madrych ludzi. Dziekuje.
Wojciech Kulesza Bardzo Panu Doktorowi dziekuje za odpowiedz. Jesli Pan wybral to znaczy, ze wybrac mozna i pewnie wymowa nie ma wiekszego znaczenia.Ja w angielskiej wersji slysze "zelig", ale w niemieckiej "celiś":-) Ja wybieram przez "z", bo wtedy to cos dla mnie znaczy. Uwielbiam Zeliga. Mnie kojarzy sie tez z asymilacja emigrantow, zeby ich tubylcy lubili. Pozdrawiam.
Cieszymy się, że tematyka wykładu Cię zainteresowała! Zachęcamy do zapoznania się z pozostałymi materiałami na naszym kanale, gdzie znajdziesz wiele treści, które z pewnością również Cię zaciekawią 😊
Oprócz uświadomienia badanych, że ludzie się naśladują, należało po badaniu zapytać czy zauważyli, że są naśladowania. Tylko jeżeli zauważą sprawia, że nie lubimy rozmówcy. Liczy się te zła intencją. Naśladowanie w celu badania jest dobre. Naśladowanie w celu sprzedaży w markecie jest źle. Badacz jest odebrany pozytywnie. Jeżeli wieku o tym zjawisku i zauważymy je u sprzedawcy (sama wiedza nie wystarczy) to zdenerwuje my się, zwiększymy czujność.
Szkoły podrywu mówią, że zawsze jest jedna osoba, która się bardziej stara wywrzeć dobre wrażenie na drugiej i bardziej jej zależy, by nie być odrzuconą, przez co ta druga strona ma wtedy więcej władzy. Im bardziej się nam ktoś podoba tym bardziej go idealizujemy i podnosimy jego wartość. Być może stąd obniżenie samooceny. Być może czujemy, że osoba, która wywiera na nas wpływ zabiera naszą "władzę" i przejawia się to w ankiecie dot. samooceny. Ciekawe czy single miały niższą samoocenę w wynikach w porównaniu do ludzi w związku. Ciekawe czy ludzie, którzy mają wysoką samoocenę nie są na to czasem odporni, czy ten mechanizm jest tylko typowy dla ludzi o niskiej samoocenie.
1:02:17 Miałam tutaj takie skojarzenie z "przyczepianiem się" irytującej piosenki, którą ktoś nucił i wtedy samemu zacznyma się ją nucić, czasem nawet resztę dnia, aż ostatecznie si,ę ją znienawidzi, albo... polubi.
Skoro ten mechanizm się zapętla (ja lubię Ciebie, więc powtarzam Twoje ruchy, co sprawia że Ty zaczynasz lubić mnie i zaczynasz naśladować moje ruchy) to czy tak samo dzieje się z obniżaniem lubienia siebie? Z przykładu który podał dr Kulesza wynika, że jeśli rozmawiamy z osobą, którą uważamy za atrakcyjniejszą, lepszą od nas i ma miejsce efekt kameleona - dostajemy kompleksów. Czy tak będzie w 100% przypadków? Czy ktoś znający siebie (swoje dobre i złe strony) również dostanie kompleksów po takiej rozmowie? A co w sytuacji, jeśli obie strony na wzajem stawiają swego rozmówcę wyżej od siebie? Czy oboje szkodzą sobie na wzajem? I ostatecznie jak ten mechanizm działa, gdy jesteśmy w grupie? Kogo naśladujemy, a kto naśladuje nas? Jakie czynniki wpływają na to, że dana osoba staje się przez wszystkich lubiana i naśladowana?
Lustrzane neurony są w obszarze mimikry. To jednak psychologowie powiedzieli badaczom z obszaru "neuro" po co to jest, do czego prowadzi itp. Dzięki badaczom "neuro" wiemy jednak, że podstawą tego mechanizmu jest proces zachodzący w mózgu. Jesteśmy urodzeni do naśladowania. Bardzo słuszna uwaga! Co do zapętlania i obniżenia lubienia. Ciekawe. Muszę o tym pomyśleć! Dziękuję!!!
Ha! dobre pytanie! Kiedyś badaliśmy związek ze stylami przywiązania (niepublikowana praca mgr) i z tego co pamiętam, styl bezpieczny zwiększał skłonność do naśladowania.
Witam serdecznie Co Pan powie na temat tego, że powtarza/naśladuje się to czego nie chcemy np. jąkanie. Nie, że całkiem się jąkamy tylko co któreś słowo nawet mogę powiedzieć,że dość rzadko. Normalnie się nie jąkamy rozmówca nasz się zacina a my niechcąc tego co jakiś czas też się zacinamy. Co może być uznane za przedrzeźnianie.
Dlaczego kobiety powinny zdradzać ?? Będzie wykład online ? Może spada nasza samoocena, gdyż nagle zmienia nam się skala odniesienia. Porównujemy się do osoby, którą polubiliśmy i której w związku z tym przypisujemy duże walory, więc sami wypadamy gorzej. Ciekawe zjawisko i spadek samooceny i efekt kameleona w ogóle. Super wykład.
Dzień dobry. Mam pytanie odnośnie tego, że naśladowanie jest nieświadome mimo że ma się świadomość jak działa ten mechanizm.. Ludzie którzy jak w filmie zostało powiedziane czytali opis dotyczący idei naśladownictwa wg dr. Kuleszy mimo że wiedzieli na czym to polega, nie zmieniało ich stosunku. W mojej ocenie mimo, że uczestnicy eksperymentu mieli możliwość zapoznania się ze schematem działania efektu kameleona nie musieli odnosić tego do swojej osoby co skutkowało tym, że mimo wiedzy mogli tego nie nie zauważyć. Moim skromnym zdaniem zbadanie czy świadomość tego efektu wpływa na lubienie powinno odbyć się następująco: Badany jest informowany, że będzie uczestniczył w badaniu "wpływu naśladownictwa na stosunek do drugiej osoby" i poinformować że efekty mogą być dwa czyli "nie lubię" lub "lubię". Eksperymentator podczas badania może stosować naśladownictwo lub nie. Na koniec ankieta jaki badani mają stosunek. Jeśli eksperymentator naśladował badanego a ten go polubił - hipoteza potwierdzona Jeśli eksperymentator naśladował badanego a ten go nie polubił - hipoteza nie potwierdzona Jeśli eksperymentator nie naśladował badanego a ten go polubił - hipoteza nie potwierdzona (zadziałał inny czynnik) Jeśli eksperymentator nie naśladował badanego a ten go nie polubił - hipoteza potwierdzona Jestem osobą nie związaną z psychologią, więc to moje przemyślenia. Z chęcią poznam Państwa opinie w tym temacie i jeśli coś napisałem źle (z braku wiedzy) to proszę o naprostowanie mojej wypowiedzi:) Pozdrawiam:)
Czasami informowanie uczestników badania wprost o tym co będzie jego przedmiotem może zaburzać uzyskiwane wyniki, a niekiedy wręcz o to chodzi, by nie byli w pełni świadomi badanych mechanizmów :) Jeśli masz pytania dotyczące badania i samego wykładu zachęcamy do kontaktu z prowadzącym - z pewnością najlepiej rozwieje Twoje wątpliwości :)
Fajnie, dziękuję! Bardzo ciekawe przemyślenia! Być może zrobimy podobnie w jakimś kolejnym badaniu. To właśnie jest fascynujące w badaniach: wydaje się nam , że na coś odpowiedzieliśmy, coś poznaliśmy, a okazuje się, iż można inaczej spojrzeć na daną kwestię i zachęca to do kolejnych badań!
dzięki za bardzo ciekawy wykład :) odwołując się do przykladu: jeżeli w związku np. romantycznym jeden partner jest ":(" a drugi ":)", to od czego zależy, kto kogo będzie bardziej naśladowal? czy zalezy to od płci? od tego, kto kogo bardziej lubi?
Bardzo trafne pytanie! Głowimy się nad tym, kto kogo zwykle naśladuje. Okazuje się, że efekt kameloena jeszcze mocno raczkuje. W eksperymentach nie umiemy badać złożonych relacji: kto kogo. "Wymuszamy" badanie: jedna osoba naśladuje drugą. Wskazany przez Panią kierunek chodzi nam mocno po głowach :) Gratruluję intuicji!
W sumie logiczne że osoba dostrzegająca specjalne naśladowanie nie wyłączy mechanizmów podświadomych, a i może docenić starania, jako że jest ważna dla rozmówcy.
Nadal zastanawiam się czym różni się naśladownictwo od dostosowania. Skasowałem to co napisałem wcześniej, bo było rozwlekłe i zbytnio odbiegało od tematu. Moim zdaniem naśladownictwo to proste powtarzanie zaobserwowanych zachowań. Budzi ono sympatię - bo lubimy ludzi podobnych do nas. Czasem można się jednak "przystosować" do otoczenia w sposób bardziej aktywny, na przykład samemu wyszukiwać tematy które zainteresują innych, lub podejmować aktywności które będą nietypowe - ale zostaną docenione, zaakceptowane a może nawet będą naśladowane. W kontekście kontaktów międzyludzkich postawa taka może nie być postrzegana jako dostosowanie, ale inaczej ocenia się ją analizując procesy opisywane przez genetykę populacji. Dostosowanie ewolucyjne nie koniecznie polega na upodobnieniu się do innych. Często istotniejsze jest lepsze dostosowanie do środowiska a mechanizmem ułatwiającym takie dostosowanie może być powstanie nowej cechy, lub wzmocnienie cechy występującej dotąd w populacji w mniejszym nasileniu. W genetyce populacji miarą dostosowania jest przekazanie cechy następnym pokoleniom. Mutacje które najczęściej są szkodliwe dla ich nosiciela, mogą czasem spowodować jego lepsze dostosowanie do środowiska. Na przykład mutacja powodująca inną pigmentację może sprzyjać lepszemu maskowaniu w bardziej zróżnicowanym środowisku a wyselekcjonowanie niezwykle barwnego upierzenia godowego z jednej strony prowadzi do wyróżniania się konkretnych osobników ale z drugiej takie osobniki będą lepiej przystosowane do zachowań godowych występujących w danym gatunku
Mialem przez dlugi czas problem z efektem kameleona, doszlo do tego ze, w pewnym momencie.. to, nie bylem juz ja... Przerazony tym faktem zaczelem pracowac nad soba. Manipulacja ludzmi jest niepespieczna, zatracamy siebie.
Ludzie z narcystycznymi zaburzeniami osobowości (lub chociażby takimi cechami) mają tendencję do bardzo intensywnego i kompleksowego naśladowania (mirroring) osoby, którą uważają za źródło swojej "narcissistic supply" (przepraszam, ale nie wiem jak to psychologia nazywa w jęz.polskim). Wg psychologów ma to na celu (świadome?) zdobycie jej sympatii i zaufania. [Wg mnie - równie dobrze - może być to po prostu nieświadomy atawizm i jeden z wielu śladów zahamowanego we wczesnym dzieciństwie rozwoju (arrested development).] Z drugiej strony psychologii dobrze znane są destrukcyjne efekty długotrwałego obcowania z takimi osobami. Cierpi na tym właśnie przede wszystkim poczucie własnej wartości osoby będącej w związku z narcyzem - bez względu na to czy jest nim partner romantyczny, przyjaciel lub rodzic. CZYLI NA PIERWSZY RZUT OKA WSZYSTKO SIĘ ZGADZA Z TYM CO ZOSTAŁO POWIEDZIANE NA WYKŁADZIE DR. KULESZY. Wydaje mi się jednak, że w tym wypadku znaczącym czynnikiem NIE JEST jednak FAKT NAŚLADOWANIA, a raczej ekspozycja ofiary na przekonanie narcyza o własnej wyższości, jego głęboka pogarda dla innych ludzi, przedmiotowe traktowanie, "blame-shifting" itp Co na ten temat sądzi autor wykładu ?
@@StrefaPsycheUniwersytetuSWPS Liczyłam, że autor jest zainteresowany reakcją publiczności na własne wystąpienie i w związku z tym przegląda od czasu do czasu komentarze.... Ale jeśli już nie, to byłoby miło gdybyście się może podjęli pośrednictwa w tym względzie. W gruncie rzeczy mała to rzecz, a jakże by wzrosło poczucie widzów, że "kanałowi" rzeczywiście zależy ... 😉
@@gracew5895 Bardzo dziękuję za głos i nie jest tak, że zignorowałem Pani wypowiedź. Nie jestem częstym bywalcem mediów społecznościowych (to raz) i po prostu nie mam pomysłu jak się odnieść (to dwa). Jeżeli ma Pani jakieś pytanie, to zapraszam!
Pamiętajmy, że nie wszystko o czym mówią eksperci to zawsze musi być najnowsze odkrycie ze świata nauki (choć często to co już odkryte może być uaktualniane o nową wiedzę w tym obszarze), a także, że nie wszyscy posiadają tak rozległą wiedzę w temacie i dla wielu osób omawiane treści mogą stanowić nową dawkę informacji ;)
@@wojciechkulesza2 jasne... miwia o syndromie zeluga jakby ameryke odkryli....a tak przy okazji film ten byl przedmiotem ciekawej dyskusji kultoro znawców i psychologów... Czy to możliwe ze syndrom ten ma cos wspólnego z osobowością histroniczną
Kobieta która naśladuje mężczyznę jest atrakcyjniejsza wg niego. Nie dziwi mnie to, w końcu lubienie to oznaka większej dostępności seksualnej, a faceci są zaprogramowani na ilość i często są brutalnie odrzucani mową ciała czy werbalnie. Tymczasem, ciekawe, jak to jest w drugą stronę, ponieważ kobiety ewolucyjnie bardziej "wybrzydzają", chcą jakość i chcą status. Zgodnie z teorią różnych szkół uwodzenia, mężczyzna, który nie daje kobiecie reakcji emocjonalnych (pytanie czy podpada pod to nie naśladowanie kobiety, myślę że to podobne), sprawiałby wrażenie niedostępnego, a to u mężczyzn oznaka wyższego statusu (mam już kobiety, więc nie jesteś nikim wyjątkowym, masz konkurencję), kobieta czuje, że musi sobie o niego powalczyć, więc jego wartość w jej oczach rośnie. Ciekawe, czy przejawia się to w takim eksperymencie
Ten przykład z kiściołem i to, że Dr Kulesza tak bardzo podkreślał to, że naśladowani lubili BARDZIEJ. Jak mięrzy się poziom lubienia w takich badaniach. Da się? Czy on tylko chciał być hiperpoprawny i nie chciał mówić o nielubieniu.
Dzień dobry, dziękuję za czas. Chodzi mi o to, jak mierzy się w psychologii to w jakim stopniu ktoś kogoś lubi tzn. poziom lubienia. I na jakiej podstawie się stwierdza, że ktoś kogoś lubi bardziej? Wydaje mi się to niemierzalne i nieuchwytne. Trochę tak jak ludzie w parze się licytują, kto kogo kocha bardziej, wydaje się, że nie da się tego roztrzygnąć. A tak po prostu zapytać, to chyba za bardzo subiektywne
Juz rozumiem. Miar jest wiele. W naszych badaniach stosujemy kwestionariusz lubienia. Wiele pytań nie brzmi wprost o lubienie. O lubienie jest tylko jedno. Jest wiele miar pośrednich, jak długość patrzenia (w mojej ocenie słaba miara), odległość przebywania (dystans fizyczny), miary dystansu psychologicznego, różne metafory w postaci zaznaczania, jak blisko ta osoba mnie mogłaby przebywać itp. Oczywiśćie jest to subiektywne, bo osoba deklaruje. Są też miary (neuro)fizjologiczne, ale to już wątek spoza mojej dziedziny.
You flatter yourself too much. This is a commonly known phenomenon in psychology - the "chameleon effect". Most people do it unconsciously, some less, some more, and it usually results from the desire to be well received, sometimes out of admiration, sometimes it is even conscious manipulation.
Zaświatowe istoty też potrafią dobrze naśladować, wielu sie przekona o tym niestety za późno... zmiennoksztaltne.blogspot.com/2012/08/efekt-terminatora.html
@@wojciechkulesza2na nieśmiałego, to Pan doktorze nie wygląda... :) Pana wykłady są czymś, co budzi rano prawie tak dobrze, jak kawa. (choć niestety nie miałam ich wiele) :)
@@wojciechkulesza2 Niestety póki co na sesji... Proszę trzymać za mnie kciuki - w najbliższą niedzielę czeka mnie egzamin z psychologii społecznej. Pana wykłady były bardzo inspirujące. 🙂
Super że jest taki kanał który przekazuję taką wiedzę za darmo :) serdeczne dzięki!
Mateusz, bardzo nam miło i bardzo cieszą nas Twoje słowa :D Pozdrawiamy :)
Kapitalny wykład i duża merytoryka prowadzącego. Bardzo dziękuję za cenną wiedzę, idę oglądać kolejne Państwa wykłady :). Pozdrawiam.
Dziękuję za miłe słowa :)
Dopiero niedawno natknelam sie na ten kanal. Swietne wyklady i daja wiele do myslenia. Zastanawiam sie co do efektu gdy ludzie w zwiazku, zaczynaja mniej sie lubic/kochac gdy partner zaczyna drugiego partnera nasladowac. Mi przyszla do glowy jeszcze jedna mozliwosc. Przwaznie do stworzenia zwiazku szukamy partnera, ktory przedstawia nasze przeciwienstwa, przewaznie jezeli chodzi o wyglad. Jezeli bysmy wzieli pod uwage, ze tak samo jest w strefie umyslu/zachowania to mozna dojsc do wniosku iZ w momencie gdy partner nie przedstawia juz tych cech przeciwstawnych, tylko identyczne jakie my mamy, to podswiadomie zaczna byc mniej atrakcyjny dla nas pod wzgledem pozniejszego "wymieszania genetycznego"? Znajdzie sie ktos kto bylby mi w stanie to wytlumaczyc?
Bardzo ciekawe spostrzeżenia! Zachęcamy do kontaktu z dr. hab. Wojciechem Kuleszą - być może właśnie on będzie odpowiednią osobą do takiej dyskusji, tym bardziej, że do takich przemyśleń zainsporował Cię właśnie jego wykład ;)
Okazuje się, że my cenimy podobieństwo, ale do pewnego stopnia. Widać to choćby po stopniu naśladowania: gdy jest go zbyt wiele, zbyt szybkie, zbyt dokładne - razi i jest małpowaniem. Trop dbania o brak chowu wsobnego jest bardzo ciekawy i trafny. Tak, my możemy być "zaprogramowani" do poszukiwania podobieństw i jednocześnie różnic.
Moim zdaniem, jest tak jak mówisz. Im mniej cech przeciwstawnych widzimy w drugim partnerze tym mniej ciekawy wydaje się być dla nas z tego względu, że coraz bardziej przypomina nas.
Tak było w moim przypadku, pozdrawiam :)
Znacznie lepszy wykład niż myślałam. Dziękuję, świetna robota 🦸🦸🦸
Dziękuję :)
Przecież to jest strasznie ciekawe. W dużej części dzięki Panu Wojtkowi oraz Przemkowi Górczykowi zainteresowałem się jeszcze mocniej psychologią. Dziękuję serdecznie i jeżeli tylko Pan Wojtek będzie chciał, to proszę go nam tu pokazywać więcej! :)
Panie Wojtku. Ja od Przemka😉 nadrobię zaległości z Pana materiałami. Pozdrawiam
Dzięki :)
Jezu. Jaki przystojny pan...
A jak sam wykład? ;)
Prawda? Do takiego Pana to można poczuć " cosia" 😊
Dziękuję :)
@@magdalenabiaoskurska3477 bałabym się, że mogę być częścią eksperymentu ;))))
justyna scigala trafnie! Ten Pan lubi brutalnie eksperymentować z kobietami :/
Kanał jako taki doceniłam już wcześniej :), natomiast wykład Pana Doktora to bardzo ciekawe uzupełnienie/rozszerzenie zajęć ze studiów podyplomowych. Świetny "food for thought"! Pozdrawiam serdecznie!
Dziękujemy pięknie za ciepłe słowa! :)
Dziękuję :) Tego na studiach nie mówię :)
czekalam na ten temat, dziekuje!
Polecamy się :)
Świetny wyklad i dla laika z psychologii bardzo przystepny.
A na marginesie to sluchalam wykladu na sluchawkach z telefonem w kieszeni i dopiero pod sam koniec wykladu zobaczylam film i o matko kochana, ja nie wiem jak studentki moga sie skupic na jego wykladach 🤣
Świadomość ? że istnieje efekt kameleona ? że całe życie naśladujemy resztę ludzi ? że budujemy życie podobne do "INNYCH" ludzi jest straszna :) ale gorsze jest przymuszanie do bycia kameleonem :) że trzeba "żyć jak ludzie żyją" "bo nie można się odróżniać" ... ciągle to słyszę :) Ogólnie mądry wykład
W czasach pandemii efekt kameleona wiąże się między innymi z noszeniem maseczek. Niezależnie od uwarunkowań prawnych i medycznych prowadzi to do powstania wyraźnie różniących się grup ludzi. Czasem pomiędzy ludźmi noszącymi maski a nie noszącymi, narasta antagonizm. Obserwuję jednak inne, dosyć zaskakujące zjawisko. Są to pary młodych ludzi na ulicy. .Często zdarza się że mężczyzna nie nosi maski a kobieta ma ją założoną.. Co ciekawe, pary nie zachowują dystansu społecznego,, czasem nawet trzymają się za ręce. Czyżby w tych przypadkach efekt kameleona nie działał? .
Jaki ciekawy wyklad😊dziękuję
Mądry i przystojny :)
Dziękuję :)
W tangu, kizombie, bachacie, salsie zouku i we wszystkich tak zwanych tańcach socialnych. Caly widz polega na tym aby wykorzystując taniec nauczyć się prowadzić i słuchać prowadzenia :)
Pełna zgoda!
Świetny wykład! :)
Grzegorz, cieszymy się, że wykład Ci się podobał :)
Troche ten wyklad wyjasnil mi dlaczego od lat jestem nielubiana, pomimo iz wykonuje moje obowiazki bardzo dokladnie, jestem obowiazkowa. Zawsze mysla, ze trzymam z szefostwem chociaz jestem ostatnia osoba, ktora by to zrobila.Szefostwo tez mnie nie lubi. Niewazne gdzie jestem w Polsce czy zagranica.Wynika z tego, ze nie nasladuje innych ludzi.
Przykro nam z powodu Twoich negatywnych doświadczeń. Mamy nadzieję, że materiał okazał się pomocny w walce z trudnościami.
Cieszę się, że wykład mógł byś w czymś pomocny!
Uwazam ze jezeli kto jest radosny ,usmiecha sie to milo jest na niego popatrzec i latwiej jest wtedy mnie sie usmiechac a nawet zaczynam sama pozytywne....myslec
Uśmiech potrafi zarazić - i dobrze :)
Ja wiem, że my we Wrocławiu mamy profesora Dolińskiego, którego uwielbiam i w ogóle cudowny z niego człowiek, ale tu to jest więcej cosia 😊
Rozumiemy, że wykład dr. Kuleszy przypadł Ci do gustu? :)
Prof. Doliński to mój mistrz i staram się Go gonić! :)
Pan dr. zwany Wojciechem wie ze wartosc jest fundamentem na ktorym zbudowany jest nasz ludzki byt dlatego psychologia jest jego oddechem i wartoscia bycia soba dlatego przekazuje cenne rady bez oczekiwania na pochwaly a jedynie dla samego wykazania waznosci wgladu w siebie i odkrycia swojej JAKOSCI W PLUSIE I MINUSIE ten wyklad jest prezentem bezcennym abyujrzec swoje lustrzane odbicie zwane BYC SOBA jako istnosc wyjatkowa ktorej nikt nie jest w stanie zastapic Dzieki za porady ktore nasza imitacje zwana dosciadczanie zycia w jego radosci i trudnosci prawidlowego swiadomego wgladu w swiat zewnetrzny aby ulatwic wejscie w swoj wewnetrzny dom ktory wtzw cudzyslowie zwiemy Swiatynia Ducha Swietego bogactwo z wysluchania tego wykladu w terminie slownym trudno jest ocenic Nasladowac znaczy ujrzec swoje pragnienia i swoje braki
Bardzo ciekawy wykład! :)
Cieszymy się, że Ci się podobał :)
Zgodnie z wykładem nawet uświadomienie sobie że naśladownictwo może stanowić metodę manipulacji, nie zmniejsza jego pozytywnego oddziaływania na rozmówcę. A jednak jest wyjątek - czyli przedrzeźnianie. Polega ono na naśladowaniu ale w taki sposób aby upokorzyć naśladowaną osobę. Zastanawiam się jaki sens w kontaktach osobistych, zwłaszcza w cztery oczy, ma przedrzeźnianie. Wydaje się że prowadzi ono do tego że osoba o nastawieniu sojuszniczym może się zmienić we wroga. Większy sens, chociaż czasem mało etyczny, ma przedrzeźnianie (parodiowanie?) wybranej osoby w większym towarzystwie. Może to być sposób aby przypodobać się większości która danej osoby nie akceptuje, lub poderwać autorytet danej osoby w celu wykluczenia jej z danej społeczności. Myślę że jest to zjawisko warte przebadania
Masz rację, to bardzo ciekawa kwestia. Myślimy, że warto poszukać badań na ten temat, być może już istnieją? Jeśli nie, to faktycznie jest to zjawisko warte przebadania :)
Gdy wysłuchałem również dyskusji po wykładzie okazało się że odpowiedział Pan również na pytanie związane z przedrzeźnianiem
A co jesli ktos ma we krwi zdrade? Lubi podrywac nie wazne czy jest w zwiazku czy nie.
Hm, chyba nie rozumiem pytania w konteście wykładu... Mogę prosić jeszcze raz - o pytanie?
Bardzo ciekawy wyklad. Jedna uwaga do Pana Doktora, mowi sie Zelig, a nie Celig. Slowo jest z jidisch, od niemieckiego selig, ktore czyta sie przez z.
frie frie, cieszymy się, że wykład Ci się podobał :)
Dziękuję za ten głos. Postanowiłem wymawiać, jak zakładał twórca Zeliga. W filmie o tym tytule Woody Allen przedstawia go na te dwa właśnie sposoby.
Strefa Psyche SWPS To wspaniale, ze mozna ogladac tak madre wyklady. Ja nie jestem zwiazana zawodowo z psychologia, ale jak tylko mam czas slucham i ogladam Panstwa wyklady. Milo jest posluchac madrych ludzi. Dziekuje.
Wojciech Kulesza Bardzo Panu Doktorowi dziekuje za odpowiedz. Jesli Pan wybral to znaczy, ze wybrac mozna i pewnie wymowa nie ma wiekszego znaczenia.Ja w angielskiej wersji slysze "zelig", ale w niemieckiej "celiś":-) Ja wybieram przez "z", bo wtedy to cos dla mnie znaczy. Uwielbiam Zeliga. Mnie kojarzy sie tez z asymilacja emigrantow, zeby ich tubylcy lubili. Pozdrawiam.
+frie frie cieszy nas Twój entuzjazm. Oby tak dalej! :)
Ciekawy temat
Cieszymy się, że tematyka wykładu Cię zainteresowała! Zachęcamy do zapoznania się z pozostałymi materiałami na naszym kanale, gdzie znajdziesz wiele treści, które z pewnością również Cię zaciekawią 😊
Dziękuję :)
Oprócz uświadomienia badanych, że ludzie się naśladują, należało po badaniu zapytać czy zauważyli, że są naśladowania. Tylko jeżeli zauważą sprawia, że nie lubimy rozmówcy. Liczy się te zła intencją. Naśladowanie w celu badania jest dobre. Naśladowanie w celu sprzedaży w markecie jest źle. Badacz jest odebrany pozytywnie. Jeżeli wieku o tym zjawisku i zauważymy je u sprzedawcy (sama wiedza nie wystarczy) to zdenerwuje my się, zwiększymy czujność.
Tak jest, dlatego to badamy!
Szkoły podrywu mówią, że zawsze jest jedna osoba, która się bardziej stara wywrzeć dobre wrażenie na drugiej i bardziej jej zależy, by nie być odrzuconą, przez co ta druga strona ma wtedy więcej władzy. Im bardziej się nam ktoś podoba tym bardziej go idealizujemy i podnosimy jego wartość. Być może stąd obniżenie samooceny. Być może czujemy, że osoba, która wywiera na nas wpływ zabiera naszą "władzę" i przejawia się to w ankiecie dot. samooceny. Ciekawe czy single miały niższą samoocenę w wynikach w porównaniu do ludzi w związku. Ciekawe czy ludzie, którzy mają wysoką samoocenę nie są na to czasem odporni, czy ten mechanizm jest tylko typowy dla ludzi o niskiej samoocenie.
Bardzo ciekawe uwagi, dziękujemy za podzielenie się :)
1:02:17 Miałam tutaj takie skojarzenie z "przyczepianiem się" irytującej piosenki, którą ktoś nucił i wtedy samemu zacznyma się ją nucić, czasem nawet resztę dnia, aż ostatecznie si,ę ją znienawidzi, albo... polubi.
Weronika Itylenatenteman efekt "earworm" dobrze zbadała psychologia muzyki.
Dzięki!
Skoro ten mechanizm się zapętla (ja lubię Ciebie, więc powtarzam Twoje ruchy, co sprawia że Ty zaczynasz lubić mnie i zaczynasz naśladować moje ruchy) to czy tak samo dzieje się z obniżaniem lubienia siebie?
Z przykładu który podał dr Kulesza wynika, że jeśli rozmawiamy z osobą, którą uważamy za atrakcyjniejszą, lepszą od nas i ma miejsce efekt kameleona - dostajemy kompleksów.
Czy tak będzie w 100% przypadków?
Czy ktoś znający siebie (swoje dobre i złe strony) również dostanie kompleksów po takiej rozmowie?
A co w sytuacji, jeśli obie strony na wzajem stawiają swego rozmówcę wyżej od siebie? Czy oboje szkodzą sobie na wzajem?
I ostatecznie jak ten mechanizm działa, gdy jesteśmy w grupie? Kogo naśladujemy, a kto naśladuje nas?
Jakie czynniki wpływają na to, że dana osoba staje się przez wszystkich lubiana i naśladowana?
+ słowo klucz tego mechanizmu: neurony lustrzane
Lustrzane neurony są w obszarze mimikry. To jednak psychologowie powiedzieli badaczom z obszaru "neuro" po co to jest, do czego prowadzi itp. Dzięki badaczom "neuro" wiemy jednak, że podstawą tego mechanizmu jest proces zachodzący w mózgu. Jesteśmy urodzeni do naśladowania. Bardzo słuszna uwaga!
Co do zapętlania i obniżenia lubienia. Ciekawe. Muszę o tym pomyśleć! Dziękuję!!!
czy to mozna odniesc do stylu przywiazania, bardziej preferuje osoby ktore kultywuja podobny styl przywiazania co do mojego?
Ha! dobre pytanie! Kiedyś badaliśmy związek ze stylami przywiązania (niepublikowana praca mgr) i z tego co pamiętam, styl bezpieczny zwiększał skłonność do naśladowania.
Witam serdecznie
Co Pan powie na temat tego, że powtarza/naśladuje się to czego nie chcemy np. jąkanie. Nie, że całkiem się jąkamy tylko co któreś słowo nawet mogę powiedzieć,że dość rzadko. Normalnie się nie jąkamy rozmówca nasz się zacina a my niechcąc tego co jakiś czas też się zacinamy. Co może być uznane za przedrzeźnianie.
W celu uzyskania odpowiedzi zachęcamy do bezpośredniego kontaktu z prowadzącym :)
Może być tak uznane, ale najczęściej jest to mimowolne. Jak odpowiadanie szeptem na pytanie zadane szeptem
Dlaczego kobiety powinny zdradzać ?? Będzie wykład online ?
Może spada nasza samoocena, gdyż nagle zmienia nam się skala odniesienia. Porównujemy się do osoby, którą polubiliśmy i której w związku z tym przypisujemy duże walory, więc sami wypadamy gorzej. Ciekawe zjawisko i spadek samooceny i efekt kameleona w ogóle. Super wykład.
Nie będzie :)
Witam. Czy efekt kameleona, naśladowanie to odbicie lustrzane? Metoda lustra?
Hm, narracji co to jest, jest wiele. Lustro to jedno z nich.
Dzień dobry. Mam pytanie odnośnie tego, że naśladowanie jest nieświadome mimo że ma się świadomość jak działa ten mechanizm.. Ludzie którzy jak w filmie zostało powiedziane czytali opis dotyczący idei naśladownictwa wg dr. Kuleszy mimo że wiedzieli na czym to polega, nie zmieniało ich stosunku. W mojej ocenie mimo, że uczestnicy eksperymentu mieli możliwość zapoznania się ze schematem działania efektu kameleona nie musieli odnosić tego do swojej osoby co skutkowało tym, że mimo wiedzy mogli tego nie nie zauważyć. Moim skromnym zdaniem zbadanie czy świadomość tego efektu wpływa na lubienie powinno odbyć się następująco: Badany jest informowany, że będzie uczestniczył w badaniu "wpływu naśladownictwa na stosunek do drugiej osoby" i poinformować że efekty mogą być dwa czyli "nie lubię" lub "lubię". Eksperymentator podczas badania może stosować naśladownictwo lub nie. Na koniec ankieta jaki badani mają stosunek.
Jeśli eksperymentator naśladował badanego a ten go polubił - hipoteza potwierdzona
Jeśli eksperymentator naśladował badanego a ten go nie polubił - hipoteza nie potwierdzona
Jeśli eksperymentator nie naśladował badanego a ten go polubił - hipoteza nie potwierdzona (zadziałał inny czynnik)
Jeśli eksperymentator nie naśladował badanego a ten go nie polubił - hipoteza potwierdzona
Jestem osobą nie związaną z psychologią, więc to moje przemyślenia. Z chęcią poznam Państwa opinie w tym temacie i jeśli coś napisałem źle (z braku wiedzy) to proszę o naprostowanie mojej wypowiedzi:)
Pozdrawiam:)
Czasami informowanie uczestników badania wprost o tym co będzie jego przedmiotem może zaburzać uzyskiwane wyniki, a niekiedy wręcz o to chodzi, by nie byli w pełni świadomi badanych mechanizmów :) Jeśli masz pytania dotyczące badania i samego wykładu zachęcamy do kontaktu z prowadzącym - z pewnością najlepiej rozwieje Twoje wątpliwości :)
Fajnie, dziękuję! Bardzo ciekawe przemyślenia! Być może zrobimy podobnie w jakimś kolejnym badaniu. To właśnie jest fascynujące w badaniach: wydaje się nam , że na coś odpowiedzieliśmy, coś poznaliśmy, a okazuje się, iż można inaczej spojrzeć na daną kwestię i zachęca to do kolejnych badań!
dzięki za bardzo ciekawy wykład :) odwołując się do przykladu: jeżeli w związku np. romantycznym jeden partner jest ":(" a drugi ":)", to od czego zależy, kto kogo będzie bardziej naśladowal? czy zalezy to od płci? od tego, kto kogo bardziej lubi?
Bardzo trafne pytanie! Głowimy się nad tym, kto kogo zwykle naśladuje. Okazuje się, że efekt kameloena jeszcze mocno raczkuje. W eksperymentach nie umiemy badać złożonych relacji: kto kogo. "Wymuszamy" badanie: jedna osoba naśladuje drugą. Wskazany przez Panią kierunek chodzi nam mocno po głowach :) Gratruluję intuicji!
P
Słyszałam, że po upublicznionej informacji o samobójstwie wzrasta ilość samobójstw.
+Monika Kołakowska czy możesz podać źródła? :)
Nazywa się ten efekt efektem Wertera. Pisze o tym m.in. prof. Bogdan Wojciszke
1:12:50 Pani nie lubi być naśladowana ale wystarczy spojrzeć na ręce jej i wykładowcy. I tu ktoś ewidentnie kogoś naśladuje.
To chyba po prostu kwestia ułożenia rąk, nic więcej :)
:)
W sumie logiczne że osoba dostrzegająca specjalne naśladowanie nie wyłączy mechanizmów podświadomych, a i może docenić starania, jako że jest ważna dla rozmówcy.
Hm, chyba się zgubiłem? Do którego fragmentu wykładu jest ta uwaga?
umknelo mi... O jaki film Woodie Alena chodzi?
Zelig
Nadal zastanawiam się czym różni się naśladownictwo od dostosowania. Skasowałem to co napisałem wcześniej, bo było rozwlekłe i zbytnio odbiegało od tematu. Moim zdaniem naśladownictwo to proste powtarzanie zaobserwowanych zachowań. Budzi ono sympatię - bo lubimy ludzi podobnych do nas.
Czasem można się jednak "przystosować" do otoczenia w sposób bardziej aktywny, na przykład samemu wyszukiwać tematy które zainteresują innych, lub podejmować aktywności które będą nietypowe - ale zostaną docenione, zaakceptowane a może nawet będą naśladowane. W kontekście kontaktów międzyludzkich postawa taka może nie być postrzegana jako dostosowanie, ale inaczej ocenia się ją analizując procesy opisywane przez genetykę populacji. Dostosowanie ewolucyjne nie koniecznie polega na upodobnieniu się do innych. Często istotniejsze jest lepsze dostosowanie do środowiska a mechanizmem ułatwiającym takie dostosowanie może być powstanie nowej cechy, lub wzmocnienie cechy występującej dotąd w populacji w mniejszym nasileniu. W genetyce populacji miarą dostosowania jest przekazanie cechy następnym pokoleniom. Mutacje które najczęściej są szkodliwe dla ich nosiciela, mogą czasem spowodować jego lepsze dostosowanie do środowiska. Na przykład mutacja powodująca inną pigmentację może sprzyjać lepszemu maskowaniu w bardziej zróżnicowanym środowisku a wyselekcjonowanie niezwykle barwnego upierzenia godowego z jednej strony prowadzi do wyróżniania się konkretnych osobników ale z drugiej takie osobniki będą lepiej przystosowane do zachowań godowych występujących w danym gatunku
Bardzo ciekawa analiza, dziękujemy bardzo że zechciałeś się Nią z nami podzielić. A jak wobec tego wszystkiego podobał się Tobie nasz materiał? 😉
@@StrefaPsycheUniwersytetuSWPS To oczywiste, komentuję tylko interesujące materiały :-)
1:12:05 Dziewczyna mówi że nie lubi być naśladowana, ale trzyma mikrofon tak jak doktor.
To może być czysty przypadek :)
@@StrefaPsycheUniwersytetuSWPS może, ALE nie musi :D
:)
ale smieszna jest ta idpowiedz "ekstrawertycy bardziej"
Mialem przez dlugi czas problem z efektem kameleona, doszlo do tego ze, w pewnym momencie.. to, nie bylem juz ja... Przerazony tym faktem zaczelem pracowac nad soba. Manipulacja ludzmi jest niepespieczna, zatracamy siebie.
Efekt kameleona to nie manipulacja. My się z tą zdolnością rodzimy, wykonujemy automatycznie i daje ona wiele korzyści.
@@wojciechkulesza2 wydaje mi się że każdy tak robi
Uśmiecham się do mijanych ludzi i tylko raz zostałam zbesztana
Mamy nadzieję, że już nigdy taka sytuacja się nie powtórzy i już zawsze będziesz widziała tylko odwzajemniony uśmiech 😉
To chyba dobrze? :)
Ludzie z narcystycznymi zaburzeniami osobowości (lub chociażby takimi cechami) mają tendencję do bardzo intensywnego i kompleksowego naśladowania (mirroring) osoby, którą uważają za źródło swojej "narcissistic supply" (przepraszam, ale nie wiem jak to psychologia nazywa w jęz.polskim).
Wg psychologów ma to na celu (świadome?) zdobycie jej sympatii i zaufania.
[Wg mnie - równie dobrze - może być to po prostu nieświadomy atawizm i jeden z wielu śladów zahamowanego we wczesnym dzieciństwie rozwoju (arrested development).]
Z drugiej strony psychologii dobrze znane są destrukcyjne efekty długotrwałego obcowania z takimi osobami. Cierpi na tym właśnie przede wszystkim poczucie własnej wartości osoby będącej w związku z narcyzem - bez względu na to czy jest nim partner romantyczny, przyjaciel lub rodzic.
CZYLI NA PIERWSZY RZUT OKA WSZYSTKO SIĘ ZGADZA Z TYM CO ZOSTAŁO POWIEDZIANE NA WYKŁADZIE DR. KULESZY.
Wydaje mi się jednak, że w tym wypadku znaczącym czynnikiem NIE JEST jednak FAKT NAŚLADOWANIA, a raczej ekspozycja ofiary na przekonanie narcyza o własnej wyższości, jego głęboka pogarda dla innych ludzi, przedmiotowe traktowanie, "blame-shifting" itp
Co na ten temat sądzi autor wykładu ?
O to wypadałoby zapytać samego autora - zachęcamy do próby samodzielnego kontaktu :)
@@StrefaPsycheUniwersytetuSWPS
Liczyłam, że autor jest zainteresowany reakcją publiczności na własne wystąpienie i w związku z tym przegląda od czasu do czasu komentarze....
Ale jeśli już nie, to byłoby miło gdybyście się może podjęli pośrednictwa w tym względzie.
W gruncie rzeczy mała to rzecz, a jakże by wzrosło poczucie widzów, że "kanałowi" rzeczywiście zależy ... 😉
@@gracew5895 Bardzo dziękuję za głos i nie jest tak, że zignorowałem Pani wypowiedź. Nie jestem częstym bywalcem mediów społecznościowych (to raz) i po prostu nie mam pomysłu jak się odnieść (to dwa). Jeżeli ma Pani jakieś pytanie, to zapraszam!
O syndromie Zeliga wykładało się juz w latach 80 ub.wieku....żadna nowość..
Pamiętajmy, że nie wszystko o czym mówią eksperci to zawsze musi być najnowsze odkrycie ze świata nauki (choć często to co już odkryte może być uaktualniane o nową wiedzę w tym obszarze), a także, że nie wszyscy posiadają tak rozległą wiedzę w temacie i dla wielu osób omawiane treści mogą stanowić nową dawkę informacji ;)
Ależ nauka nie twierdzi, że jest nowa. Odkrywamy przecież to, co istnieje, a nie tworzymy rzeczywistość :)
@@wojciechkulesza2 jasne... miwia o syndromie zeluga jakby ameryke odkryli....a tak przy okazji film ten byl przedmiotem ciekawej dyskusji kultoro znawców i psychologów...
Czy to możliwe ze syndrom ten ma cos wspólnego z osobowością histroniczną
@@inverto7669 Efekt kameleona zaobserwowano już 2000 lat temu u niejakiego św. Piotra th-cam.com/video/YWsU5rXDFVc/w-d-xo.html
Kobieta która naśladuje mężczyznę jest atrakcyjniejsza wg niego. Nie dziwi mnie to, w końcu lubienie to oznaka większej dostępności seksualnej, a faceci są zaprogramowani na ilość i często są brutalnie odrzucani mową ciała czy werbalnie.
Tymczasem, ciekawe, jak to jest w drugą stronę, ponieważ kobiety ewolucyjnie bardziej "wybrzydzają", chcą jakość i chcą status. Zgodnie z teorią różnych szkół uwodzenia, mężczyzna, który nie daje kobiecie reakcji emocjonalnych (pytanie czy podpada pod to nie naśladowanie kobiety, myślę że to podobne), sprawiałby wrażenie niedostępnego, a to u mężczyzn oznaka wyższego statusu (mam już kobiety, więc nie jesteś nikim wyjątkowym, masz konkurencję), kobieta czuje, że musi sobie o niego powalczyć, więc jego wartość w jej oczach rośnie. Ciekawe, czy przejawia się to w takim eksperymencie
Ten przykład z kiściołem i to, że Dr Kulesza tak bardzo podkreślał to, że naśladowani lubili BARDZIEJ. Jak mięrzy się poziom lubienia w takich badaniach. Da się? Czy on tylko chciał być hiperpoprawny i nie chciał mówić o nielubieniu.
O to trzeba by zapytać już samego dr Kuleszę :)
Dzień dobry. Czy mogę prosić o doprecyzowanie pytania? Bo nie do końca rozumiem
Dzień dobry, dziękuję za czas. Chodzi mi o to, jak mierzy się w psychologii to w jakim stopniu ktoś kogoś lubi tzn. poziom lubienia. I na jakiej podstawie się stwierdza, że ktoś kogoś lubi bardziej? Wydaje mi się to niemierzalne i nieuchwytne. Trochę tak jak ludzie w parze się licytują, kto kogo kocha bardziej, wydaje się, że nie da się tego roztrzygnąć. A tak po prostu zapytać, to chyba za bardzo subiektywne
Juz rozumiem. Miar jest wiele. W naszych badaniach stosujemy kwestionariusz lubienia. Wiele pytań nie brzmi wprost o lubienie. O lubienie jest tylko jedno. Jest wiele miar pośrednich, jak długość patrzenia (w mojej ocenie słaba miara), odległość przebywania (dystans fizyczny), miary dystansu psychologicznego, różne metafory w postaci zaznaczania, jak blisko ta osoba mnie mogłaby przebywać itp. Oczywiśćie jest to subiektywne, bo osoba deklaruje. Są też miary (neuro)fizjologiczne, ale to już wątek spoza mojej dziedziny.
Wojciech Kulesza Ciekawe bardzo! Dziękuję! :)
Przyjaciele napewno też się nasladują
Z kim się zadajesz takim się staniesz :)
Wszyscy się naśladujemy :)
Ale co naśladuje?
Odpowiedź znajdziesz właśnie w tym wykładzie ;)
You flatter yourself too much. This is a commonly known phenomenon in psychology - the "chameleon effect". Most people do it unconsciously, some less, some more, and it usually results from the desire to be well received, sometimes out of admiration, sometimes it is even conscious manipulation.
ale jak naśladować? małpować?
irooo, zachęcamy do wysłuchania wykładu - wiele wyjaśnia :)
trochę jest tu naciągania jeśli chodzi o reakcję ludzi w aspekcie naśladowania
Wnioski wyciągane są na podstawie badań i obserwacji - zapewniamy, że dr. Kulesza nie należy do naukowców naciągających fakty :)
Co ma Pani na myśli? Chętnie odpowiem.
Zaświatowe istoty też potrafią dobrze naśladować, wielu sie przekona o tym niestety za późno... zmiennoksztaltne.blogspot.com/2012/08/efekt-terminatora.html
Żeby się móc obronić.
NIe rozumiem?
Aaaaaaa .... Aaaaaaa ... Aaaaaaa 😷
No coż - moja wada :) Wynika z nieśmiałości i zbierania myśli :)
@@wojciechkulesza2na nieśmiałego, to Pan doktorze nie wygląda... :) Pana wykłady są czymś, co budzi rano prawie tak dobrze, jak kawa. (choć niestety nie miałam ich wiele) :)
@@dominikabroniewska7212 :) Miło mi. W takim razie do zobaczenia na jakimś wykładzie.
@@wojciechkulesza2 Niestety póki co na sesji... Proszę trzymać za mnie kciuki - w najbliższą niedzielę czeka mnie egzamin z psychologii społecznej. Pana wykłady były bardzo inspirujące. 🙂
@@dominikabroniewska7212 Dziękuję! Powodzenia!
...
? :)