Bluzka za 23 zł . Wczoraj kupiłam w normalnym sklepie sweterek nowy za 24,90 zł. W ciucholandzie powinno być troszkę taniej. Chodziłam kiedyś więcej po ciucholandzie ale odpuściłam troszkę ponieważ w normalnych sklepach można kupić nowe, bardzo dobrej jakości tylko ciut drożej. Pozdrawiam.
Tak można kupić nowe i czasami niedrogo, ale wtedy wszyscy koło ciebie noszą takie same, a ja tego nigdy nie lubiłam.. Kiedyś szłam sobie sama po to, aby nikt nie był ubrany tak jak ja.. I pamiętaj, że tanie ciuchy w sklepie są niestety gorszej jakości i często już po roku do wyrzucenia, a w ciucholandzie możesz za taką samą niską cenę kupić ciuchy, które mają lepszą jakość i można ponosić dłużej.. A często są to naprawdę drogie rzeczy, które w sklepie kosztowały setki złotych....
Czasami kupisz nowe i dobre rzeczy w sklepie np na wyprzedaży. To prawda. Jeśli szukam ciepłego swetra i znajduję nowy idealny z metką sweter 100% wełny i płacę 20 zł, to myślisz, że mam ochotę wydać np. w galerii minimum 250 zł...650 zł za wełniany sweter? Ostatnio kupiłam piękny w kolorze cappucino z guziczkami kobiecy basic sweterek z kaszmiru i jedwabiu za 15 zł (w dniu dostawy). W galerii jest to za 200 zł minimum. Nigdy sobie na to nie pozwolę...
Chyba zartujesz, jakiej jakosci ciuch za 24.90 zl ?? Nawet jesli to jest 50%przecena to za 50 zl mozesz kupic cos syntetycznego, nigdy dobrej jakosci bawelny, jedwabiu czy welny. Wiec nie opowiadaj bajek ze za takie pieniadze w normalnych sklepach można kupić nowe, bardzo dobrej jakości a zwlaszcza w sieciowkach.
Bardzo lubie kupowac w lumpeksach , lubie ten dreszczyk emocji , co sie uda upolowac i naprawde mozna znalezc swietne ubrania:dobrej marki i jakosci i czasem prawie nowe , a cent jednak robia roznice 😊
Lubie ciuchlandy z roznych powodow. Oferuja ubrania bardzo dobrej jakosci, za male pieniadze. Obiecuja niepowtarzalnosc wzorow. Pobudzaja kreatywnosc, bo nigdy nie wiadomo co tam bedzie, nie ma gotowych wystaw, wiec na biezaco kreuje sobie zestawy. Czuje zgodnosc z moimi pogladami, bo nienawidze marnowania tego co jeszcze moze komus sluzyc. Uwazam, ze to bardzo dobrze, ze jest tak wielu przeciwnikow, bo tym sposobem zwolennicy maja wieksza szanse na znalezienie czegos ciekawego. Jak ktos lubi chodzic w "mundurku" narzuconym przez sieciowki i wygladac jak wiekszosc populacji na swiecie, to jego sprawa. We Francji przewaznie kupuje za 1 € za sztuke, a "gorna polka" jest za 3 € ( ostatnio kupilam meski plaszcz Burberry wlasnie za 3 € ). Co do czystosci, to mam wrazenie, ze zdezynfekowane i uprane przed samym wywieszeniem ubrania z ciuchlandow sa bardziej czyste i zdrowe niz te nowe, ale jeszcze nigdy nie prane. Widzieliscie kiedys azjatyckie szwalnie, ktore szyja dla swiatowych sieciowek? Przeciez zanim material znajdzie sie w naszych rekach pod postacia ubrania, przechodzi przez proces w ktorym biora udzial dziesiatki osob. Pracownicy zakladow odziezowych nie maja obowiazku dezynfekowania rak, chodza do pracy chorzy; zwlaszcza w Chinach, w Bangladeszu, itp, ubrania walaja sie na stertach na podlodze, w kurzu. Przed opuszczeniem fabryki sa pryskane srodkami grzybobojczymi, ktore wyplukuja sie po pierwszym praniu, ale na sklepowych wieszakach jeszcze sa obecne. Dla wszystkich, ktorzy brzydza sie ubran z ciuchlandow mam cytaty z polskiej strony: "Nawet w dużych sklepach popularnych sieciówek bywa tak, że tego samego dnia konkretna rzecz jest kilkanaście razy odwieszana z przymierzalni na ekspozycję, więc rzeczywiście sporo osób ma z nią kontakt - przyznaje Natalia, pracująca w jednym z salonów odzieżowych w Gdańsku" (...). "Wiele sklepów dopuszcza również możliwość zwrotu ubrań po kilkunastu czy nawet kilkudziesięciu dniach, więc często nie jesteśmy w stanie jednoznacznie stwierdzić, czy w tym czasie nie były one używane" (...) "Anna Obuchowska, rzecznik prasowy Wojewódzkiej Stacji Sanitarno-Epidemiologicznej w Gdańsku, przyznaje, że nie funkcjonują w naszym systemie prawnym procedury sanitarne regulujące kwestie sprowadzania nowej odzieży do sklepów oraz jej prania po zakupie".
Ciężko słucha się tego wywiadu. Nie wiem czy to standard prowadzącej, czy jednorazowa wpadka, ale styl narracji zwyczajnie drażni. Gość nie może, się, swobodnie wypowiedzieć, bo prowadząca non stop coś wtrąca, przerywa. Brrr. Nie robi się tak!
W Szwecji mamy już bardzo dawno taki system od bardzo dawna.. Od ponad 20 lat kupuję w takich sklepach.. Sama też oddaję swoje rzeczy np do Czerwonego Krzyża czyste i wyprasowane i takie same tam kupuję.. Mamy też sklepy do których się oddaje rzeczy i po sprzedaży dostaję 40%lub 50%ceny za jaką zostały sprzedane... I tak jest, że po roku oddaję spowrotem do innego sklepu.... Są sklepy, które sprzedają tylko ciuchy markowe i tam też zostawiasz ciuchy i dostajesz procent od sprzedanej garderoby... Bardzo często można kupić za grosze nawet nowiutkie z metką... Często są przeceny i za 5 koron kupisz coś wspaniałego... Kupowanie w ciucholandzie jest po prostu polowaniem, bo nigdy nie wiesz co właśnie dzisiaj wyrzuca na wieszak.. Takie kupowanie jest super.. A ponieważ umiem szyć , to bardzo chętnie kupię nawet większy rozmiar, bo mogę dopasować na siebie... Fajny program.. Dziękuję
Przyjadę specjalnie do Radzymina na ciuszki- szukalam takiego miejsca, gdzie pracują ludzie z pasją i doświadczeniem stylizacji, a nie zwykły "sprzedawca". Wielkie dzięki!
W Kanadzie są takie sklepy "Talize"... Przyznam się że nie umie kupować bo nie mam cierpliwości.. A są rzeczy naprawdę super .. unikalne ciekawsze niż w sklepach .. Mój zięć kupuje tam masę super rzeczy - markowych dla siebie i chłopaków - naprawdę podziwiam ..
prawda, ze niektore ceny sa drozsze, ale trzeba patrzec na marke danego ciucha...bo ceny tego co w sklepie kosztowalo setki, napewno nie beda bardzo niskie, ale czasem tez sie uda kupic jakis markowy ciuch za psie pieniadze, jak ja to nazywam....
@@jacek2pasje603 Masz rację. Caritas z kontenerów (tych z oznaczeniem) daje ciuchy biednym i potrzebującym a resztę odsprzedaje za bardzo niewielkie pieniądze do secondhandów, by te pieniądze przeznaczyć na pozostałe cele statutowe.
Miałam to samo. Koleżanka też znalazła tam swoje spodnie. Z charakterystyczną stawką - przez nią zrobioną. Na początku byłam zbulwersowana. Jak to? Potem przemyślałam. Ma to sens. Teraz jak segreguję ubrania, to czyste, całe i popakowane pojedyńczo w reklamówki (mogą być woreczki do śmieci) ubrania - wrzucam do kontenera pck. Ostatnio miałam worek nici (wełna, anilana itd.) I worek ubrań (czyste, całe, niezniszczone), zadzwoniłam do kierowniczka w Domu Pomocy Społecznej. Podałam te rzeczy (przez taksówkarza - opłaciłam za 12 zł kurs w jedną stronę) na biuro przepustką DPS. Pani kierownik odebrała osobiście. Po godzinie zadzwoniła i powiedziała, że ubrania dobrała i rozdysponowała po pokojach dla pensjonariuszy a worek nici trafił do pracowni zabawkarskiej. Podopieczni robią tam zabawki, makramy, zawieszki, majątki, ozdoby świąteczne i nie tylko, wyszywanki... Idealne prace jako rehabilitacja (ćwiczenie palców i zastałych małych stawów). Bardzo podziękowała. Było mi bardzo miło 👍😌👍😌
@@katarzynaniemen8496 własciciele taniej odzieży drukują karteczki i wkładają ludziom do skrzynek na listy naklejają na drzwi klatkowe na osiedlach i tak sie to kręci
Uwielbiam lumpeksy ,tak nazywam te sklepy ,zupełnie nazwa bez obrzydzenia jak dla mnie .Kupowałam ,polowałam :} od zawsze , teraz też staram się jak czas pozwoli ,wspaniałe ciuchy wyszukiwałam, ,jedwabie ,kaszmiry ,lniane rzeczy , skórzane ,również buty ,torebki i to wszystko za śmieszne pieniądze .Moim zdaniem ,jeśli nie stać mnie na rzeczywiście markowe rzeczy jakościowo i cenowo z bardzo wysokiej półki a nie stać mnie ,to wolę zapłacić w lumpeksie za ciuch czy buty nawet jak tu piszą panie te 20- 30 zł ,to i tak śmieszna cena .Niepowtarzalność ,oryginalność ,jakość .Kocham bardzo lumpeksy !!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!
Program jest zalosny jest to sprzedaż zarazek chorób a ochydnego zapachu niczym się nie zlikwiduje no pa życie w azotoksie i amoniaku pozdrawiam To nie dla mnie ale cóż
Od lat kupuje w szmateksach.NAjczesciej nie mierze.jesli cos okaze sie w domu za male lub za duze, po prostu bez bolu serca oddaje komus z bliskich, na kogo ta rzecz pasuje. Nie cierpie nazwy second Hand,bo uwazam ze my w polsce mamy polski jezyk i polskiego jezyka wlasnie powinnismy uzywac, na co slusznie juz uwage zwrocil Mikolaj Rej. Pozdrawiam wszystkich robiacych otwarcie zakupy w szmateksach.
Dokładnie się zgadzam z tymi koszami. Byłam ostatnio na Podlasiu, gdzie taki ciucholand otworzyli, po 5 zł. Ubrań w koszu może ze 200.Koszmar,. Wyszliśmy. To jest poniżanie klientów. Na dodatek bez przymierzalni. A uwielbiam chodzić po takich sklepach.
Beatko , bardzo ladnie wygladasz w tych ubraniach z ciucholandu , ta bluzka ktora ma Wiola jest piekna , bardzo mi sie podoba . Ja lubie ciucholandy i zawsze kiedy mam okazje to zawsze do nich zagladam .
@@malagienia1 wiem jak jest poprawnie - przecież to jest oczywisty żart językowy wiec co tu wyjaśniać? Co do robactwa to się nie wypowiadam bo nie wiem, ale ... i w domach robactwo się trafia.
Prowadząca może postarałaby się powstrzymać swój słowotok i dała dojść do głosu gościowi. To ciągłe przerywanie i wchodzenie w słowo jest nie do wytrzymania
W moim miescie ćwierć wieku temu :) jako pierwszy i jedyny był taki sklep o nazwie CENT/już nie istnieje/. Do dziś na pytanie "gdzie kupiłaś?" odp. w cencie;) bez względu na to czy kupione w Polsce czy za granicą.
Uwielbiam kupować w ciucholandach. Znajduję tam więcej odpowiednich dla siebie rzeczy, niż w pobliskich sklepach z nową odzieżą. Jednak jest coś, co mnie bardzo do tych zakupów zniechęca- największy ciucholand w moim mieście traktuje klientów jak potencjalnych złodziei. Nie ma w nim przymierzalni (panie sprzedawczynię zapytane o powód tłumaczą, że klienci kradną), towaru nie można też zwrócić, więc kupowanie to spore ryzyko... Nawet lustra ustawione przy ścianach są tak ustawione, że niewiele można w nich zobaczyć, a dotykać ich (w celu lepszego ustawienia) nie wolno. Żeby coś przymierzyć wielu klientów robi publiczny striptiz ;-) Mnie to nie pasuje, dlatego zaglądam tam rzadziej, niż bym chciała i kupuję głównie rzeczy, których nie muszę mierzyć-np torby, szaliki, kurtki, bo można je kupić bez potrzeby publicznego obnażania się. ;-) Szczerze mówiąc dziwię się, że jeszcze rzecznik praw konsumenta się tym nie zajął... Na szczęście są jeszcze inne ciucholandy w moim mieście- wprawdzie nie tak duże i nie tak dobrze zaopatrzone, ale mają przymierzalnie, co dla mnie jest podstawą, żeby z takich sklepów korzystać.
Ja kocham ciucholandy, nie kupuję już od dawna ubrań w galeriach handlowych. Jakość ubrań w second handach przewyższa te galeryjne o wiele wiele, do tego te fasony i markowe ciuchy za grosze .. Nie mogę się obszeć a na co też w tym wszystkim zwracam ogromną uwagę to ekologia. Aż mnie odrzuca od przemysłu modowego fast fashion dlatego tak lubię second handy.
Szkoda, że w Polsce nie można oddawać swoich rzeczy do takich sklepów. Tu w UK jak pozbywam się rzeczy to po prostu zanosze do tego sklepu i już. U nas w Polsce tego nie ma.
Zgadzam się ze zużyciem ciucha do końca jego świetności lub podania w świat czegoś, czego nie używam. Ale w życiu nie założyłabym ciucha ze szmateksu, który wymiótł wszystkie kurze, po którym biegało nie wiadomo co na gołe ciało bez porządnego przeprasowania, a wcześniej prania w min 60°C. Ohydztwo. Grzyb, pleśń, smród, odchody pasożytów ... brr
Zaproszona Pani nie bardzo mogła się wypowiedzieć,a parafrazowanie prowadzącej sprawilo, że czułam się jak osoba z upośledzeniem(zwykle doskonale rozumiem,kto coś mówi i nie korzystam z tłumacza). Bardzo irytujące
A moze by tak kupic od pani Violi i wystawic na aukcji a nie naciagac na torebki ! Nie nawidze naciagania, ludziom sie wydaje ze inni jak maja biznes to im z nieba leci. Przeciez to wszystko wymaga ogromnego nakladu pracy, przywiesc, poprasowac, powiesic, oplaty za lokal i prad,...
Ja cale życie kupuje ubrania w sklepach 3 lub 4 ciuszki do roku klasyczne które nie wychodzą z mody nikt nie powie ze z ciucholandu w tych szmatach wygląda się elegancko!!!!!!!
Dezynfekcja nic nie daje i inne metody oczyszczania. Myślokształty jakie są w tych ubraniach po osobie która nosiła mogą być być bardzo szkodliwe dla kupującej.Kupujcie jeśli już to tylko z oryginalnymi metkami.
Wpadam, kupuje ale nie wyobrażam sobie przymierzyć tych ubrań przed dwukrotnym praniem. "Ryzykuje" małe pieniądze. A Pani miała jeszcze metkę ? Lekarze ostrzegają przed wszawicą i innymi schorzeniami których można się nabawić w normalnych sklepach a więc tym bardziej trzeba uważać w ciucholandach. To co piszę to nie jest z mojej strony paranoja ale mierzyć czapki, buty czy inne ciuszki na gołe ciało trzeba mieć trochę wyobraźni, a niestety ludziom jej brak co widzimy po zastraszającym wzroście wielu zachorowań dermatologicznych i nie tylko. Pozdro ,!
Kocham szmateksy ,ale nigdy nie przymierzyłabym ubrań w lumpie , najpierw piorę i prasuje w domu , dopiero później zakładam . Jak nie trafie z rozmiarem to trudno. Ja to w ogóle nie rozumiem ludzi co „ nowych„ rzeczy nie piorą ,bo to przecież nowe i nikt wcześniej nie nosił 😱😖 dla mnie nowe odrazu do pralki , ze szmateksu również + prasowanie obowiązkowe. Ale co kto woli 🤓
Nie chcialabym nosic ubran po umarlej osobie a takie sa w tych sklepach. Bardzo czesto tez do ciucholandu trafiaja ubrania, buty,torebki, obrusy, posciel, naczynia itp. po osobach ktore umarly. Ubrania te sa naladowane,przesiakniete energia wlasciciela. Brry brry, uchowaj Boze. Omijam wielkim lukiem.
Bluzka za 23 zł . Wczoraj kupiłam w normalnym sklepie sweterek nowy za 24,90 zł. W ciucholandzie powinno być troszkę taniej. Chodziłam kiedyś więcej po ciucholandzie ale odpuściłam troszkę ponieważ w normalnych sklepach można kupić nowe, bardzo dobrej jakości tylko ciut drożej. Pozdrawiam.
Tak można kupić nowe i czasami niedrogo, ale wtedy wszyscy koło ciebie noszą takie same, a ja tego nigdy nie lubiłam.. Kiedyś szłam sobie sama po to, aby nikt nie był ubrany tak jak ja.. I pamiętaj, że tanie ciuchy w sklepie są niestety gorszej jakości i często już po roku do wyrzucenia, a w ciucholandzie możesz za taką samą niską cenę kupić ciuchy, które mają lepszą jakość i można ponosić dłużej.. A często są to naprawdę drogie rzeczy, które w sklepie kosztowały setki złotych....
@@annakaczynska5655 Amen Aniu!♥️👍
Czasami kupisz nowe i dobre rzeczy w sklepie np na wyprzedaży. To prawda.
Jeśli szukam ciepłego swetra i znajduję nowy idealny z metką sweter 100% wełny i płacę 20 zł, to myślisz, że mam ochotę wydać np. w galerii minimum 250 zł...650 zł za wełniany sweter? Ostatnio kupiłam piękny w kolorze cappucino z guziczkami kobiecy basic sweterek z kaszmiru i jedwabiu za 15 zł (w dniu dostawy). W galerii jest to za 200 zł minimum. Nigdy sobie na to nie pozwolę...
Chyba zartujesz, jakiej jakosci ciuch za 24.90 zl ?? Nawet jesli to jest 50%przecena to za 50 zl mozesz kupic cos syntetycznego, nigdy dobrej jakosci bawelny, jedwabiu czy welny. Wiec nie opowiadaj bajek ze za takie pieniadze w normalnych sklepach można kupić nowe, bardzo dobrej jakości a zwlaszcza w sieciowkach.
@@Marta-ef5ul ą ę ?
Bardzo lubie kupowac w lumpeksach , lubie ten dreszczyk emocji , co sie uda upolowac i naprawde mozna znalezc swietne ubrania:dobrej marki i jakosci i czasem prawie nowe , a cent jednak robia roznice 😊
Lubie ciuchlandy z roznych powodow. Oferuja ubrania bardzo dobrej jakosci, za male pieniadze. Obiecuja niepowtarzalnosc wzorow. Pobudzaja kreatywnosc, bo nigdy nie wiadomo co tam bedzie, nie ma gotowych wystaw, wiec na biezaco kreuje sobie zestawy. Czuje zgodnosc z moimi pogladami, bo nienawidze marnowania tego co jeszcze moze komus sluzyc.
Uwazam, ze to bardzo dobrze, ze jest tak wielu przeciwnikow, bo tym sposobem zwolennicy maja wieksza szanse na znalezienie czegos ciekawego. Jak ktos lubi chodzic w "mundurku" narzuconym przez sieciowki i wygladac jak wiekszosc populacji na swiecie, to jego sprawa. We Francji przewaznie kupuje za 1 € za sztuke, a "gorna polka" jest za 3 € ( ostatnio kupilam meski plaszcz Burberry wlasnie za 3 € ).
Co do czystosci, to mam wrazenie, ze zdezynfekowane i uprane przed samym wywieszeniem ubrania z ciuchlandow sa bardziej czyste i zdrowe niz te nowe, ale jeszcze nigdy nie prane. Widzieliscie kiedys azjatyckie szwalnie, ktore szyja dla swiatowych sieciowek? Przeciez zanim material znajdzie sie w naszych rekach pod postacia ubrania, przechodzi przez proces w ktorym biora udzial dziesiatki osob. Pracownicy zakladow odziezowych nie maja obowiazku dezynfekowania rak, chodza do pracy chorzy; zwlaszcza w Chinach, w Bangladeszu, itp, ubrania walaja sie na stertach na podlodze, w kurzu. Przed opuszczeniem fabryki sa pryskane srodkami grzybobojczymi, ktore wyplukuja sie po pierwszym praniu, ale na sklepowych wieszakach jeszcze sa obecne.
Dla wszystkich, ktorzy brzydza sie ubran z ciuchlandow mam cytaty z polskiej strony:
"Nawet w dużych sklepach popularnych sieciówek bywa tak, że tego samego dnia konkretna rzecz jest kilkanaście razy odwieszana z przymierzalni na ekspozycję, więc rzeczywiście sporo osób ma z nią kontakt - przyznaje Natalia, pracująca w jednym z salonów odzieżowych w Gdańsku" (...).
"Wiele sklepów dopuszcza również możliwość zwrotu ubrań po kilkunastu czy nawet kilkudziesięciu dniach, więc często nie jesteśmy w stanie jednoznacznie stwierdzić, czy w tym czasie nie były one używane" (...)
"Anna Obuchowska, rzecznik prasowy Wojewódzkiej Stacji Sanitarno-Epidemiologicznej w Gdańsku, przyznaje, że nie funkcjonują w naszym systemie prawnym procedury sanitarne regulujące kwestie sprowadzania nowej odzieży do sklepów oraz jej prania po zakupie".
Wszystko poszło w górę ,czym więcej ludzi,to cena za sztukę jest wyzsza
Pani Wandzia z kanału "Zielistka na starej szafie " bardzo fajnie to określa "U szukaniego" 🤣😘⚘
Całe życie ubieram się w takich sklepach, można trafić na niejedną perełkę
Można powiedzieć, że masz ciuch od "Uźywaniego"
@@magdamonikakieras6473 😀💖
Ciężko słucha się tego wywiadu. Nie wiem czy to standard prowadzącej, czy jednorazowa wpadka, ale styl narracji zwyczajnie drażni. Gość nie może, się, swobodnie wypowiedzieć, bo prowadząca non stop coś wtrąca, przerywa. Brrr. Nie robi się tak!
Prowadząca w tym właśnie programie jest genialna!! Brawo!👏👏
To co robi wtracajaca..To niesamowite .Brak.Obycia ..Oj nieladnie...
@@elzbietaseidel1449 ...żeby tylko nie przerywała wypowiedzi byłoby o.k.
@@elzbietaseidel1449. Wtracajaca jest nieobyta, krzykliwa, trąci myszką.
W Szwecji mamy już bardzo dawno taki system od bardzo dawna.. Od ponad 20 lat kupuję w takich sklepach.. Sama też oddaję swoje rzeczy np do Czerwonego Krzyża czyste i wyprasowane i takie same tam kupuję.. Mamy też sklepy do których się oddaje rzeczy i po sprzedaży dostaję 40%lub 50%ceny za jaką zostały sprzedane... I tak jest, że po roku oddaję spowrotem do innego sklepu.... Są sklepy, które sprzedają tylko ciuchy markowe i tam też zostawiasz ciuchy i dostajesz procent od sprzedanej garderoby... Bardzo często można kupić za grosze nawet nowiutkie z metką... Często są przeceny i za 5 koron kupisz coś wspaniałego... Kupowanie w ciucholandzie jest po prostu polowaniem, bo nigdy nie wiesz co właśnie dzisiaj wyrzuca na wieszak.. Takie kupowanie jest super.. A ponieważ umiem szyć , to bardzo chętnie kupię nawet większy rozmiar, bo mogę dopasować na siebie... Fajny program.. Dziękuję
Chętnie zobaczyłabym Pani garderobę, muszą być tam same perełki 🙂
@@magdalena7350 i są.. Jestem bardzo zadowolona z mojej garderoby..
@@magdalena7350😂😂😂😂
Świetny i bardzo wartościowy program.
Przyjadę specjalnie do Radzymina na ciuszki- szukalam takiego miejsca, gdzie pracują ludzie z pasją i doświadczeniem stylizacji, a nie zwykły "sprzedawca".
Wielkie dzięki!
Pani Beato, wyglada pani elegancko, piekna kurtka !!👍👍🇵🇱
Bardzo przydatny filmik z dużą dozą informacji. Jestem zwolennikiem second handów. W dobie eko to też bardzo ważny aspekt.
W Kanadzie są takie sklepy "Talize"... Przyznam się że nie umie kupować bo nie mam cierpliwości.. A są rzeczy naprawdę super .. unikalne ciekawsze niż w sklepach .. Mój zięć kupuje tam masę super rzeczy - markowych dla siebie i chłopaków - naprawdę podziwiam ..
Super materiał🥰
Pozdrawiam Panie prowadzące🥰
Ktoś napisał że jest drogo. To prawda, ceny są coraz wyższe.
prawda, ze niektore ceny sa drozsze, ale trzeba patrzec na marke danego ciucha...bo ceny tego co w sklepie kosztowalo setki, napewno nie beda bardzo niskie, ale czasem tez sie uda kupic jakis markowy ciuch za psie pieniadze, jak ja to nazywam....
W ciucholandzie leżały moje spodnie które miesiąc wstecz wystawiłem przed posesje w worku z ciuchami "zbiórka odzieży"
Brednie piszesz
@@bozenazaczek8487 Nie prosze Pani, to prawda🌹
@@jacek2pasje603 Masz rację. Caritas z kontenerów (tych z oznaczeniem) daje ciuchy biednym i potrzebującym a resztę odsprzedaje za bardzo niewielkie pieniądze do secondhandów, by te pieniądze przeznaczyć na pozostałe cele statutowe.
Miałam to samo. Koleżanka też znalazła tam swoje spodnie. Z charakterystyczną stawką - przez nią zrobioną. Na początku byłam zbulwersowana. Jak to? Potem przemyślałam. Ma to sens. Teraz jak segreguję ubrania, to czyste, całe i popakowane pojedyńczo w reklamówki (mogą być woreczki do śmieci) ubrania - wrzucam do kontenera pck. Ostatnio miałam worek nici (wełna, anilana itd.) I worek ubrań (czyste, całe, niezniszczone), zadzwoniłam do kierowniczka w Domu Pomocy Społecznej. Podałam te rzeczy (przez taksówkarza - opłaciłam za 12 zł kurs w jedną stronę) na biuro przepustką DPS. Pani kierownik odebrała osobiście. Po godzinie zadzwoniła i powiedziała, że ubrania dobrała i rozdysponowała po pokojach dla pensjonariuszy a worek nici trafił do pracowni zabawkarskiej. Podopieczni robią tam zabawki, makramy, zawieszki, majątki, ozdoby świąteczne i nie tylko, wyszywanki... Idealne prace jako rehabilitacja (ćwiczenie palców i zastałych małych stawów). Bardzo podziękowała. Było mi bardzo miło 👍😌👍😌
@@katarzynaniemen8496 własciciele taniej odzieży drukują karteczki i wkładają ludziom do skrzynek na listy naklejają na drzwi klatkowe na osiedlach i tak sie to kręci
Ja spotkałam się z nazwą Kupciuszek - trafiona bardzo😃
Uwielbiam lumpeksy ,tak nazywam te sklepy ,zupełnie nazwa bez obrzydzenia jak dla mnie .Kupowałam ,polowałam :} od zawsze , teraz też staram się jak czas pozwoli ,wspaniałe ciuchy wyszukiwałam, ,jedwabie ,kaszmiry ,lniane rzeczy , skórzane ,również buty ,torebki i to wszystko za śmieszne pieniądze .Moim zdaniem ,jeśli nie stać mnie na rzeczywiście markowe rzeczy jakościowo i cenowo z bardzo wysokiej półki a nie stać mnie ,to wolę zapłacić w lumpeksie za ciuch czy buty nawet jak tu piszą panie te 20- 30 zł ,to i tak śmieszna cena .Niepowtarzalność ,oryginalność ,jakość .Kocham bardzo lumpeksy !!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!
Program jest zalosny jest to sprzedaż zarazek chorób a ochydnego zapachu niczym się nie zlikwiduje no pa życie w azotoksie i amoniaku pozdrawiam To nie dla mnie ale cóż
Od lat kupuje w szmateksach.NAjczesciej nie mierze.jesli cos okaze sie w domu za male lub za duze, po prostu bez bolu serca oddaje komus z bliskich, na kogo ta rzecz pasuje. Nie cierpie nazwy second Hand,bo uwazam ze my w polsce mamy polski jezyk i polskiego jezyka wlasnie powinnismy uzywac, na co slusznie juz uwage zwrocil Mikolaj Rej. Pozdrawiam wszystkich robiacych otwarcie zakupy w szmateksach.
Helena Laiso@ tak naprawdę .... to szmata to zadomowiony wyraz z jidisz , więc nie jest to polskie słowo.🤭
Spodnie na wagę - 3 zł, bluzka - 2 zł , bardzo lubię zakupy w ciuchach 😁
Ja mam połowę szafy tego koko szanel. Ale muszę się trochę zastosować, bo to uzależnia.
Coco Chanel to agentka podwójna niemiecka i angielska
Z wyglądu żydówka
Prowadząca to denerwuje powinna się zamknąć chociaż na chwilę. Shatup
Dokładnie się zgadzam z tymi koszami. Byłam ostatnio na Podlasiu, gdzie taki ciucholand otworzyli, po 5 zł. Ubrań w koszu może ze 200.Koszmar,. Wyszliśmy. To jest poniżanie klientów. Na dodatek bez przymierzalni. A uwielbiam chodzić po takich sklepach.
Ciucholand to sklep ze starymi niewiadomo po kim ubraniami a nie ekskluzywny butik😂😂😂😂😂
I nie wiemy jakie ceny na manekinie,prowadząca nie pozwoliła dokończyć omawiania
Beatko , bardzo ladnie wygladasz w tych ubraniach z ciucholandu , ta bluzka ktora ma Wiola jest piekna , bardzo mi sie podoba . Ja lubie ciucholandy i zawsze kiedy mam okazje to zawsze do nich zagladam .
Dla mnie jest to ,,super galeria,,. Bardzo lubię chodzić na ,,łowy,,
Bardzo dobrze sie slucha jak zawsze,dziekuje!
Ja uwielbiam ciuchmaty od lat, ok 90%mojej szafy to odzież używana, mam dużo ubrań dzięki temu i za małe pieniądze, a jednocześnie to ekologiczne.
A jak to jest pisać apetycznie?
Ja lubię nazwę ''Taniarmani''
programy pomyslowo fajne ale kobieto daj dojsc do slowa osobie zaproszonej !!!!!!!!!!
Dopiero zobaczylam KoszoSzanel ....umarłam 😁😁😁
Coco Chanel poprawnie W takich sklepach uzywanych zlapiesz rozne robactwo jak pluskwy
@@malagienia1 wiem jak jest poprawnie - przecież to jest oczywisty żart językowy wiec co tu wyjaśniać? Co do robactwa to się nie wypowiadam bo nie wiem, ale ... i w domach robactwo się trafia.
A jak Wam sie podoba nazwa
-"sklepy marki eLL?
Brzmi ekskluzywnie -prawda?
Prowadząca może postarałaby się powstrzymać swój słowotok i dała dojść do głosu gościowi. To ciągłe przerywanie i wchodzenie w słowo jest nie do wytrzymania
W moim miescie ćwierć wieku temu :) jako pierwszy i jedyny był taki sklep o nazwie CENT/już nie istnieje/. Do dziś na pytanie "gdzie kupiłaś?" odp. w cencie;) bez względu na to czy kupione w Polsce czy za granicą.
😊
A ja mówię Peweks😁
Ja również :) Pozdrawiam serdecznie 🌹
Uwielbiam kupować w ciucholandach. Znajduję tam więcej odpowiednich dla siebie rzeczy, niż w pobliskich sklepach z nową odzieżą.
Jednak jest coś, co mnie bardzo do tych zakupów zniechęca- największy ciucholand w moim mieście traktuje klientów jak potencjalnych złodziei. Nie ma w nim przymierzalni (panie sprzedawczynię zapytane o powód tłumaczą, że klienci kradną), towaru nie można też zwrócić, więc kupowanie to spore ryzyko... Nawet lustra ustawione przy ścianach są tak ustawione, że niewiele można w nich zobaczyć, a dotykać ich (w celu lepszego ustawienia) nie wolno. Żeby coś przymierzyć wielu klientów robi publiczny striptiz ;-) Mnie to nie pasuje, dlatego zaglądam tam rzadziej, niż bym chciała i kupuję głównie rzeczy, których nie muszę mierzyć-np torby, szaliki, kurtki, bo można je kupić bez potrzeby publicznego obnażania się. ;-)
Szczerze mówiąc dziwię się, że jeszcze rzecznik praw konsumenta się tym nie zajął...
Na szczęście są jeszcze inne ciucholandy w moim mieście- wprawdzie nie tak duże i nie tak dobrze zaopatrzone, ale mają przymierzalnie, co dla mnie jest podstawą, żeby z takich sklepów korzystać.
Ja kocham ciucholandy, nie kupuję już od dawna ubrań w galeriach handlowych. Jakość ubrań w second handach przewyższa te galeryjne o wiele wiele, do tego te fasony i markowe ciuchy za grosze .. Nie mogę się obszeć a na co też w tym wszystkim zwracam ogromną uwagę to ekologia. Aż mnie odrzuca od przemysłu modowego fast fashion dlatego tak lubię second handy.
A ja kupuje w Pwexie..albo ns wyprzedaży e Nowym Jorku😅
Fajny wywiad
Ja lubie nazwę "złote tarasy". 😁
p.beatko pieniadze nie cuchna jak mawiali starozytni grecy ,prawda
Pecunia non olet (łacina)
"Ciucholand" przypomina mi młodość i wypady na bazarek warszawski zwany "ciuchami".
Szperaczek ;)
Zaproszony gość 20% może cos powiedzieć a 80% to prowadząca jest to nie do zniesienia powiadania o sobie ja ja i ja ,żenada!!!
Radzymin a jaka ulica proszę o adres
Szkoda, że w Polsce nie można oddawać swoich rzeczy do takich sklepów. Tu w UK jak pozbywam się rzeczy to po prostu zanosze do tego sklepu i już. U nas w Polsce tego nie ma.
W USA jest to samo
Też o tym myślałam. Wielka szkoda!
W Opolu są
We Włoszech tez istnieje dużo takich sklepów ( oczywiscie z przymierzalniami)😊
To ile kosztuje ta stylizacja bo sie nie dowiedziałam...
Kobieto przestań trajkotac!!!
Na targowisko w Radzyminie
Kiedys kupilam I nie moglam nosic na sobie. Dlaczego,nie wiem.
moze podświadomosc? moze alergia a moze energia kogoś? zawsze wypierz potem w soli i wyplucz w occie (zapach octu znika)
szukaja dobrej jakosci
Zgadzam się ze zużyciem ciucha do końca jego świetności lub podania w świat czegoś, czego nie używam.
Ale w życiu nie założyłabym ciucha ze szmateksu, który wymiótł wszystkie kurze, po którym biegało nie wiadomo co na gołe ciało bez porządnego przeprasowania, a wcześniej prania w min 60°C.
Ohydztwo. Grzyb, pleśń, smród, odchody pasożytów ... brr
U szukaniego😄
To sa z kontenerow wystawionych na ulicach za darmo jechac do Londynu
A ja mówię pewex
ja widzialam swoja suknie byla zwezana i przpalona a wrzucalam ja niby na smieci to skat ona w takim sklepie?😢
Zaproszona Pani nie bardzo mogła się wypowiedzieć,a parafrazowanie prowadzącej sprawilo, że czułam się jak osoba z upośledzeniem(zwykle doskonale rozumiem,kto coś mówi i nie korzystam z tłumacza). Bardzo irytujące
Mieszkam w Niemczech i oddaje odziez do czerwonego krzyza, wyprasowana,wyprana i ona trafia do wysprzedazy...a potem do Polski czy jak?!
tani armani lub bo'ttani ;)
:)
A ja używam określenia.... bardzo drogi sklep
A moze by tak kupic od pani Violi i wystawic na aukcji a nie naciagac na torebki ! Nie nawidze naciagania, ludziom sie wydaje ze inni jak maja biznes to im z nieba leci. Przeciez to wszystko wymaga ogromnego nakladu pracy, przywiesc, poprasowac, powiesic, oplaty za lokal i prad,...
Im dłużej to oglądam to ta kobita przypomina mi tą blond dziunię z "Kobiety mafii" i ta scena kiedy handlowała swoimi butami na bazarze Różyckiego 🤣🤣🤣
Ja cale życie kupuje ubrania w sklepach 3 lub 4 ciuszki do roku klasyczne które nie wychodzą z mody nikt nie powie ze z ciucholandu w tych szmatach wygląda się elegancko!!!!!!!
Dezynfekcja nic nie daje i inne metody oczyszczania. Myślokształty jakie są w tych ubraniach po osobie która nosiła mogą być być bardzo szkodliwe dla kupującej.Kupujcie jeśli już to tylko z oryginalnymi metkami.
trzeba wyprac oprócz proszku jeszcze w soli i plukac w occie. energia osoby zanika ...taka metoda byla znana od wielu lat jeszcze za babcie
Usuwacie komentarze, nieładnie !!!!!
Tani Armani.
A na sortowniach dziewczyny mdleją jeśli nie ma odpowiedniej klimatyzacji, tak to śmierdzi. Nie chcę tego za darmo
a madra babcia tez skure ma z ciuchlandu
Dziadownia❤️
Proszę przyjechać do Dęblina kupy w koszach ciuchów wstyd
Wpadam, kupuje ale nie wyobrażam sobie przymierzyć tych ubrań przed dwukrotnym praniem. "Ryzykuje" małe pieniądze. A Pani miała jeszcze metkę ?
Lekarze ostrzegają przed wszawicą i innymi schorzeniami których można się nabawić w normalnych sklepach a więc tym bardziej trzeba uważać w ciucholandach. To co piszę to nie jest z mojej strony paranoja ale mierzyć czapki, buty czy inne ciuszki na gołe ciało trzeba mieć trochę wyobraźni, a niestety ludziom jej brak co widzimy po zastraszającym wzroście wielu zachorowań dermatologicznych i nie tylko. Pozdro ,!
Podobno się dezynfekuje...
Kocham szmateksy ,ale nigdy nie przymierzyłabym ubrań w lumpie , najpierw piorę i prasuje w domu , dopiero później zakładam . Jak nie trafie z rozmiarem to trudno. Ja to w ogóle nie rozumiem ludzi co „ nowych„ rzeczy nie piorą ,bo to przecież nowe i nikt wcześniej nie nosił 😱😖 dla mnie nowe odrazu do pralki , ze szmateksu również + prasowanie obowiązkowe. Ale co kto woli 🤓
Skąd ja wzięli mnie denerwuje 🐡🐠🐟
bo ttani
Ta pani grubsza, denerwujaca. Sklepy " z drugiej reki" to fajna nazwa po polsku
Nie kupować, nie dawać się poniżać.
A smutne to teraz że nasze migrantki teraz że smutkiem mówią że zaczynają nowe życie z używanymi rzeczami ..
😂😂😢
Ciuchy sa brudne, smierdzi, zafajdane przez myszy I szczury - w sam raz na bal. Nigdy nie kupuje!!
Nie chcialabym nosic ubran po umarlej osobie a takie sa w tych sklepach. Bardzo czesto tez do ciucholandu trafiaja ubrania, buty,torebki, obrusy, posciel, naczynia itp. po osobach ktore umarly. Ubrania te sa naladowane,przesiakniete energia wlasciciela. Brry brry, uchowaj Boze. Omijam wielkim lukiem.
🤣Szara eminencja 💉💉💉 sprzedaje ciuchy ?
Obrzydzenie kupować w tych sklepach po zmarłych Niemcach,Brytyjczykach nosić pfu,wolę kupić w sklepie bluzkę za 30zl ale nowe, niż po jakimś trupie.
Masz rację
Dno