No proszę, proszę. Pozdrawiam Panów bardzo serdecznie :D Z Borysem nawet nie będę starał się polemizować, bo nasze różnice w odbiorze wiążą się z różnicami w postrzeganiu konkretnych technologicznych rozwiązań. Trudno dyskutować z tym, że jednej osobie coś przeszkadza i ją razi, a druga to akceptuje - tak jest i koniec :) Natomiast kwestia HFR jest bardzo interesująca z punktu widzenia realizacji. Różnica między 48, a 24 była dla mnie bardzo mocno zauważalna. W sumie aż dziwi mnie ta anegdotka przedstawiona przez Ciebie Borys, że znajomy filmowiec nie widział w ogóle różnicy. To wręcz uderzało w oczy. Chociaż mam trochę wrażenie, że w scenach "w 24" brakowało jednak tego rozmycia charakterystycznego dla migawki ustawionej w 180 stopniach. Żeby to potwierdzić musiałbym film obejrzeć jeszcze raz, ale tak wyciągając ujęcia z pamięci, mam wrażenie, że brakowało w nich tego filmowego rozmycia i były potraktowane podobnie jak te w 48, z bardziej przymkniętą migawką aby zniwelować ten efekt. Stąd pojawiało się jeszcze większe wrażenie "cięcia" na obrazku. Jak klatkująca gra komputerowa. Skłamałbym jeśli powiedziałbym, że w niektórych dłuższych sekwencjach akcji, które łączyły ten efekt, nie miałem kilka razy wrażenia, że coś nie zadziałało. Jednak bardzo spodobało mi się wrzucanie dłuższych scen dialogowych w 24 klatkach. Ja osobiście nie trawię 48 klatek - absolutnie nienawidzę efektu, który dają. Ale tak jak powiedziałem u siebie w recenzji - w połączeniu ze świetnym CGI, genialnym efektem 3D i scenami akcji - bardzo mi to pasowało. Bardzo szanuję decyzję, aby sceny dialogowe (nie wszystkie, ale dużą ich część) ukazywać w 24 klatkach. To dla mnie był taki trochę złoty środek - dajmy fajerwerki w 48, ale nie róbmy teatru ze scen dialogowych. Mega sprawa. Jeśli chodzi o sceny akcji, to nie zawsze mi to pasowało, jednak nie rozwodziłem się nad tym, bo ogólnie byłem pod dużym wrażeniem odważnej decyzji z mieszaniem tych klatek - coś czego do tej pory w kinie nie widzieliśmy. Do tego mamy tutaj idealny przykład jak pewne czysto technologiczne aspekty stosuje się w celach bardziej artystycznych - żeby odróżnić celowo ich odbiór. Ja szanuję Camerona za tę decyzję. Avatara 2 traktuję trochę jak taki długi benchmark graficzny - im więcej tutaj technologicznych cudów, tym lepiej. Bo - w czym się z tego co widzę zgadzamy - ten film poza tym nie ma nic więcej do zaoferowania. To po prostu technologiczny pokaz możliwości komputerów. W sumie ponad połowa tego filmu to nic więcej, jak ładne widoczki. Jak film przyrodniczy :) Ja w tej konwencji akceptuję tak agresywną zabawę klatkarzem. Było to coś nowego, coś interesującego, może nie zawsze fajnie działało, ale kurcze - dawno nie byłem tak mocno zaskoczony w kinie z przyczyn czysto technologicznych. Możliwe, że to trochę sztucznie osłabiło moje krytyczne podejście do wielu elementów filmu, ale nie żałuję. Czasami fajnie po prostu wyjść z kina z bananem na twarzy i obwieścić swoją radość wszem i wobec :) Dawno nie widziałem czegoś takiego jak Avatar 2 i pewnie kolejny raz będę miał okazję dopiero podczas premiery trzeciej części. Może to i dobrze, bo co za dużo takiej jazdy, to niezdrowo, ale za takie "rodzynki" też uwielbiam kino. To była dla mnie bardzo miła odmiana - cieszyć się z cukierków komputerowych, a nie kontemplować 15 minutowe ujęcia bez cięć kręcone przy świetle jednej świeczki (które oczywiście też są fascynujące, ale z innych powodów) :D
Borys ma innie spojrzenie na filmy niz kudzie ktorzy przychodza do kina po to zeby sie cieszyc jak male dziecko,taki jest Remik on przypomnia bardziej nas a Borys to krytyk ktory ma za zadanie znalesć minusy I wady filmu co nie musi oznaczac ze film est zły,kazdy film ma minusy z punktu widzenia krytyka ale jezeli plusy przewazają a tak na pewno jest z Avatarem to oznacza ze jest to hit I Avatar 2 jest niezapczeczalnie hitem I super filmed dla ludzi ktorzy chcieli sie dobrze bawic w kinie.
Podobnie było z filmami 3D i głębią ostrości jak teraz ilość klatek i rozmycie. Nie da się zrobić filmu żeby dobrze wyglądał normalnie i 3D. Przeważnie filmy 3D były z tak zrobione że i tak nie mogłeś ustawić ostrości gdzie chciałeś i tylko bolały oczy. A taki film powinien być robiony 3 kamerami. Tak mi się wydaje. Jedna filmuje z głębią ostrości do normalnego oglądania a kolejne dwie z mega dużymi przysłonami do 3D. Ale trzeba montować film dwukrotnie a to nie ma sensu.
James Cameron że lubi wodę, to łagodnie powiedziane, on ma bzika na punkcie mórz i oceanów. Bije rekordy w nurkowaniu, tworzy różne technologie do kręcenia filmów w jak najgłębszych rejonach oceanów. Między jedną a drugą fabułą kręci dokumentalne filmy o głębinach.
Bosz... Borys... "Najlepsze CGI ever ale mi się nie podoba.." 😅 ile razy już to słyszałem.. w zasadzie przy każdej recenzji można się spodziewać tego samego. Borys malkontent, a Rock świetnie się bawił.. Mimo całej sympatii do Panów to trochę te podcasty robią się sztampowe
Byłem nastawiony na ten film bardzo pozytywnie. Avatar 1 bardzo mi się podobał był prosty fabularnie ale chwytający emocjonalnie. Jak padało ich drzewo w którym mieszkali czułem tą tragedię. Tak samo te pozytywne emocje Jake'a jak odkrywał nowy swiat w którym był w pełni sprawny. Jego integracja z zespołem naukowców i żołnierska relacja z antagonistom też miała sens. No i do tego efekty specjalne które pozwalały na pełną imersję z tym uniwersum.muzyka w odpowiednich momentach podbijajaca emocje.Niestety na 2 po prostu niesamowicie się wynudziłem, zero emocji. Nie mogłem tego kupić emocjonalnie. Jake wielki wojownik odchodzi w hańbie żeby chronić ludzi lasu, to że naraża ludzi wody już mu nie przeszkadzało sic!. Za mało muzyki podbijajacej emocje. Nie czułem zagrożenia i sensu w zachowaniach bohaterów. Naprawdę byłem fanem. Jakbym się nie starał w czuć w ten film za chwilę wracałem myślami do sali kinowej siedząc w fotelu i nie czując klimatu w poszukiwaniu popcornu. Może się po prostu zestarzałem :-)
Mi brakowało w filmie fabuły... A tam wszystko polegało na przedstawianiu świata. Film ma też wiele całkowicie nielogicznych momentów, jak gdy podczas końcowej wojny, nagle wszyscy źli i dobrzy znikają i nasi główni bohaterowi się strasznie męczą by się uratować i nie mają żadnej pomocy. Tak samo jak fakt, jak główny zwol nie potrzebował za bardzo treningu by robić to samo co inni. Mógłbym jeszcze wiele rzeczy wymienić, ale to tak po krótce.
Zgadzam się w stu procentach. Wiele fabularnych rzeczy było wrzuconych byleby było. Sprawa znikających nagle wszystkich sojuszników to już w mojej opinii absurd.
No zgadzam się w pełni po paru pierwszysch scenkach myśle sobie no jedna wielka cutscenka z gry, momenty w ktorych klatki spadaly były zauważalne, ale mi osobiści to nie przeszkadzało, bardziej uśmiechałem się jak to widziałem. Podsumowując film mnie zachwycił i jest to najlepsza produkcja pod względem grafiki i animacji 🥺🏆👏 Byłem w IMAXie i bawiłem się ŚWIETNIE 🤘🤘🤘
Dzięki za podcast, Panowie! Do kawki zawsze jak znalazł. ;) Ja na nowego "Avatara" wybiorę się chyba dopiero w przyszłym roku..ale po długim komentarzu Marcina z "Na Gałęzi" korci mnie by pójść w tym tyg. jakoś wcześniej. :D Pierwszy "Avatar" lata temu w kinie mnie porwał, choć scenariuszowo pełny był klisz, no i taka trochę naiwna baśń jednak... Śniegu fucktycznie od groma we Wro, ale niebawem odwilż, więc jak zwykle świąteczna, zimowa aura na Wigilię przeminie, ech. :( Co do Mundialu, to choć mam ogromne zarzuty do Kataru, to wróciłem do Fify 18 i bawię się świetnie w singlu. Tam jeszcze nie było takich mikropłatności. I dzięki za polecenie Ricka i Morty'ego, muszę w końcu obejrzeć! Pozdro dla Was Panowie i dla syna Rocka, który spadł z krzesła. :D
Byłam w kinie Helios na wersji 3D HFR, kompletnie nie wyczułam zmiany klatek, efekty uważam za niesamowicie dobre, natomiast scenariusz średni. Faktycznie, bardzo uderza jednostronność postaci, są albo dobre albo złe, szczególnie ci źli są postacie z gry, bez głębi, bez osobowości. Natomiast, bardzo podobały mi się sceny ukazujące przyrodę, zwykłe życie tych plemion, nurkowanie oraz relacje między rodzeństwem Scullych. Ogólnie, film mi się podobał, ale nie aż tak, aby w najbliższym czasie obejrzeć go jeszcze raz 👍
Miałem ten sam problem co Borys. Oglądam jest obraz płynny, cięcie i nagle jakby był znaczny spadek tych klatek, a następnie powrót do płynności. A ogólnie rzecz biorąc, to czułem się jak w jednym wielkim filmie umieszczonym w grze. Świetne CGI i rozbudowanie tego świata. (Oglądałem w 3D, HFR)
Byłem, widziałem i polecam do obejrzenia w kinie. Nie wrócę do tej części jak i pierwszej, jednak czekam na trzecią, Jedynie boli mnie fakt, że musiałem oglądać w multikinie w 3D, bo w cinema city wroclavia nie ma karmelowego popcornu, który lubi moja kochana dziewczyna. :)
W ogóle rozpierdala mnie fakt, że ludzie w necie dziękują bardziej Katarowi za wspaniały Mundial, który tak naprawdę został rozegrany przez najlepsze drużyny (to one dostarczyły nam emocji a nie jakiś bogaty arab)
Specjalnie byłem w kinie o 22 się film zaczynał w niedzielę żeby wiedzieć co gadają o tym avatarze... Wróciłem o 2-giej w nocy, a na 6 do pracy... Znajcie me poświęcenie i oddanie 😅 pozdrawiam.
@@wojbas471 ale ty jesteś random. Przychodzisz tu tylko i kłapiesz gębą w internecie. Widać, że ledwo podstawówkę skończył... Życia nie ma i jakieś głupiutkie komentarze po internecie wypisuje.
W temacie wersji językowych - o ile dobrze pamiętam to dawno temu tłumaczenie serialu Ghost in the shell było zrobione przez fanów a nie dystrybutora. Przy okazji wydania na DVD zostało uznane za oficjalne.
Obawiam się pójścia na nowego Avatara. Głównie przez fakt, że pierwsza część zasłynęła głównie zastosowaniem wysokiej jakości technologii 3D i to w sumie tyle co film miał do zaoferowania, przynajmniej według mnie. Podobnie jak Borys, oglądałem pierwszego Avatara w IMAX'ie i fakt, doznania wizualne były nieziemskie jak na tamten czas, ale to wszystko.
Panie Remigiuszu nw kiedy Pan rezerwował bilety ale by dostać na sensowne miejsca na IMAXa trzeba było w pierwszych godzinach kupować już w połowie listopada. sam tak ledwo wyrwałem też bilety. Film wg mnie historia tak sobie ale no jest przepiękny i to zapełnia no tak relatywnie prostą historię. Top Gun robi wrażenie w IMAXie też polecam chyba można teraz dorwać we Wrocławiu IMAX nowe bilety bo przynajmnie były ostatnio i aż sobie w tygodniu wybrałem się ponownie przeżyć tą przygodę. No i cu by powiedzieć ? Danger Zone!
Dzień przed seansem przeczytałem jakąs recenzje że ten film jest o niczym i jest słaby w skrócie bez spoilerów i trochę się bałem ale widziałem że idę na film który ma bawić głównie efektami. Po obejrzeniu mogę stwierdzić że ten film jest genialny. Relacje między rodzinna i tymi innymi plemionami też super. Efekty wgniataja w fotel
Dosłownie to samo napisałem znajomemu zaraz po obejrzeniu filmu. Totalny flashback z gier wideo. Sequel gry. Nowa mapa, nowe postacie i praktycznie od początku zamiast robić główne misje dajesz w delikatny explor, robisz side questy, wzmacniasz swoje postacie, a na końcu idziesz ubić bosa. Bardzo mi ten schemat przypomniał moją rozgrywkę w Horizon Forbidden West. Szczególnie, że Horizon był reklamowany wodą i nurkowaniem czego tutaj było dużo. Moim zdaniem woda to rzecz, której w grach nie nawidzę. Zwalnia strasznie tempo rozgrywki, bo pływa się wolniej i sterowanie w wodzie bywa dla mnie mocno frustrujące... I taki vibe swojego rodzaju miałem na tym filmie...
Jedyny problem jaki miałem z wizualiami to czasem odczucie jakby ten film wyglądał bardziej jak gra niż film. W sensie jakby jakość CGI spadała. Może to przez te klatki, choć nie wiem dokładnie czy w tym momencie co ja odczułem jakieś zmiany, na prawdę klatkarz spadał... To były wręcz momenty gdzie ściągałem okulary 3D i patrzyłem czy mi się w oczach coś nie rozmazuje czasem czy to serio jakoś spadło z rowerka... Ale poza tym no detal mi się podobał, szczególnie w postaciach.
Avatar od Camerona jest troche jak Crysis od Cryteka, fabuła jest aczkolwiek schodzi na drugi plan, a doznania wizualne? są jak z przyszłości a swoją konkurencję wyprzedzają o kilka dobrych lat.
Tak, było widoczne jak wracał do 24 klatek - mniej szczegółów, skakanie - oko potrzebowało chwili aby wejść w nowy trym, a że działo się to często to Borys ma sporo racji - lepiej całość w 24 albo w 48
Wydaje mi się że osoby nie grające dużo lepiej odbiorą wizualnie ten film, zmienny klatkarz nie będzie przeszkadzał i będą zachwyceni tym co widzą. Gracze mają doczynienia z animacją komputerową codziennie i nie robi to już takiego wrażenia. W końcu większość gier dzisiejszych dla osób starszych wyglądają jak życie, to co dopiero taki Avatar
W pełni się zgadzam z problemem klatek. Osobiście wybrałem opcje bez 3D i cały film wyglądał jak gra wideo. Wszystko zdawało się bardzo powolne i zdecydowanie zbyt płynne. Szybkie ruchy zdawały się niemożliwe do wykonania. Dodatkowo film wydawał mi się zbyt podobny do pierwszej części, oraz za długi - sztuczne wydłużanie fabuły było bardzo widoczne. Tak jak fakt że główny antagonista znów został ocalony tylko po to żeby mógł wystąpić w kolejnej części.
Oj zdecydowanie były zauważalne różnice w klatkach. Wydaje mi się że osoby mające styczność na codzień z monitorami o wysokim odświeżaniu będą miały większą łatwość zauważenia tych różnic klatkarzu. Wydaje mi się też, że na niektórych scenach widziałem, że obiekty na których była ostrość były w tych 48 klatkach a w tym samym kadrze inne obiekty były już w 24.
Wydaje mi się że IMAX ma problem z HFR, widziałem Avatara we Wroclavi i tak jak wspominał Borys, przeskok był bardzo duży i 24 klatki wyglądały okropnie. Widziałem też HDR w zwykłej sali 3D moje wrażenia były zupełnie inne. Obraz był płynny cały czas, a w scenach akcji nie klatkował jak to często bywa przy zwykłym 3D. Może to być problem konkretnej sali we Wrocławiu bo jak byłem na wznowieniu Avatara 1 w HDR to projektor się zepsuł i odwołali seans, a zwykłe 3D było bez problemów.
Według mnie film bardzo nastawiony na ekspozycję. Dodatkowo bardziej przypominał DLC do pierwszego Avatara niż jakieś porządne rozwinięcie pierwowzoru. Ot tak mamy plemie v.2, poprzednie po prostu zostawiamy i idziemy w inny świat. Pseudozachwycanie się fauną Pandory i podrzucane tu i ówdzie wątki fabularne. Film nie wciągnął mnie jakoś emocjonalnie, nie było w nim nic specjalnego oprócz fantastycznej kreacji świata ale czy obecne filmy/gry nie są w stanie zaoferować czegoś zbliżonego? Szedłem na ten film zadowolony, przypominając sobie emocje po obejrzeniu pierwszej odsłony i muszę stwierdzić, że się zawiodłem trochę. Było parę momentów, gdzie stwierdziłem "oo, oki" w myslach. Oczywiście na plus. A reszta totalnie mnie nie wciągnęła, nawet gdy [SPOILER!]bohaterowie byli zagrożeni (np. jeden z synów głównego bohatera, którego nowi współplemieńcy wystawili na oceanie) lub podczas sceny finałowej. [SPOILER!] Fabuła mega uproszczona, mała liczba wartościowych elementów pokazana zbyt ekspozycyjnie. Fajnie to wygląda, to prawda ale nudzi. Sam lubię tworzyć scenariusze i przy napisach końcowych zgodziłem się z rodzącym się we mnie podczas oglądania Avatara 2 spostrzeżeniem: "Jak nie budować otwartych i żywych światów w filmach i grach komputerowych?" Otóż właśnie tak jak w drugiej odsłonie Avatara, który raz jeszcze powtórzę przypominał bardziej DLC do pierwszej odsłony niż jakiś bardziej wartościowy film. Dużo więcej tego samego, w oklepanym stylu ale z ulepszonym CGI.
Avatara jeszcze nie oglądałem, ale się wypowiem. Żartuje :) Mam mocny zapierdziel, więc bliżej świąt pewnie zobaczę, a po wielu recenzjach postanowiłem iść do IMAXa tylko i wyłącznie. Ważne by iść przed świętami i na wigili chwalić się przed szwagrem, że się było :) Grałem za to w High on Life. Co do mechaniki jest to "Doom wanna be", ale wyszło bardzo słabo. Muzyka to jest coś okropnego. Uszy mi krwawiły jak słyszałem po raz kolejny tą samą i tą samą muzyczkę do walki. Lokacje podzielone skryptem na Doomowe areny do walki - no słabo Rodzajów wszystkich przeciwników na kilku planetach można policzyć na palcach 2 rąk. Monologi prowadzone przez naszą broń były spoko. Pełne żartów. Mało było odniesień do wydarzeń/osób z USA, a miałem o to obawy wiedząc, że gra nie posiada polskiej wersji językowej (Ogromny minus za takie praktyki) Jednak osoba na średnio-zaawansowanym poziomie angielskiego raczej wszystko zrozumie. Gra nie ma trudnego języka. Co do dialogów to brakowało mi interakcji z naszym nożem. Poza 1 walką nic się nie odzywał do końca gry, a liczyłem na wiele dialogów między psychopatycznym nożem, a Morty bronią.. Grę oceniam na takie 6/10 ale tylko dlatego, że lubię humor twórców R&M oraz, że gra była za darmo w GP. Jakbym zapłacił pełną cenę (270zł według MS store) to byłbym okropnie zawiedziony. PS. Jak ktoś będzie chciał ograć, to polecam w połowie gry przyjść do startowej lokacji z naszym domem i pochodzić po okolicy i znaleźć np Bar z telewizorami. Na tych telewizorach lecą reklamy inspirowane "kosmiczną kablówką" jaką widzeliśmy w serialu. Fajny smaczek dla fana serialu Smaczej kawusi z rana i znośnego poniedziałku. Pozdrawiam chat twitch, postaram się być na streamku Borys!
Aha no i film, który non stop ogląda nasz masturbujący nie naokoło lokator w domu to "Tammy And The T-Rex". Sam musiałem, aż poszukac i sprawdzić jak to się nazywa :)
Podzielam opinię Borysa co do zmiennej ilości klatek. Miałem wrażenie że czasem jest sztucznie plastikowo albo jakby film się zacinał. Ale co ciekawe moi znajomi twierdzą, że tego nie widzieli więc totalnie rozumiem Borysa :D
Byłem w imaxie we Wroclavii i powiem tak: jeśli ktoś "zostawi w domu smutnego, poważnego Pana, a do kina zabierze dziecko" i nie będzie się skupiał na jedynej istotnej wadzie - jaką bez wątpienia jest naciągana fabuła filmu - (niewidoczne kwestie HFR uznaję za nieistotne i wydumane. Swoją drogą mam wrażenie, że połowa tych co je widziało, nie zauważyłaby kompletnie nic, gdyby nie prasowe briefingi poprzedzające premierę) - to będzie się bawił wyśmienicie. Koniecznie w 3D - oczywiście jeśli możecie :)
Remik zadowolony z odśnieżania aut bo w domu przecież mu za gorąco przez ten felerny piec 😉 Co do filmu to nie zauważyłem zamiennego klatkarzu. Pozdrawiam.
Nie ma co ukrywać, pierwszy avatar bardzo mi się podobał. Z tego wyszedłem zawiedziony. Nie wiedziałem, że klatkowanie zmieniało się z 48 na 24 i miałem wrażenie, że film się zacina, totalnie wybijało to z rytmu. Mam też wrażenie, że mnóstwo wątków zostało lekko ruszonych, może nawet w jakiś sposób naprowadzono na nie widza, ale od razu były porzucane. Bardzo dziwny film - mieszanina dłużyzn i akcji. Efekty specjalne jakbym grał w Battlefielda. Wyszedłem z kina zdziwiony i troche skonfundowany. IMAX zdecydowanie pomógł filmowi
Moja opinia - za długi i spokojnie można było końcową bitkę skrócić. Efekty super i oglądało się świetnie jednak już nie było tego efektu wow jak po obejrzeniu pierwszej części bo ani fabuła ani wizualna strona nie zaskakują. To po prostu druga część czegoś co już było.
W odniesieniu do grania w chmurze, to w tym roku powstała konsola od Logitechu - Logitech G Cloud. Bez problemu obsługuje Xbox game pass, Geforce Now i można też zainstalować Boosteroid. Spoko opcja tylko trochę droga.
Przed obejrzeniem napisze komentarz. Byłem w IMAX, HFR, niestety 3D, nie byłem na tym głównie (3D) już z 10 lat. Tragedia. Pikseloza, problemy z ostrością i jeszcze napisy rozpieprzone że czytać się nie da
Jak myślę o High on Life oraz wątku dubbingu do Ryszarda i Mordechaja, to jest mi przykro, że nie kontynuowali drugiej wersji dubbingu z Comedy Central, która posiadała bardziej dopracowane dialogi oraz dużo lepszą obsadę niż na Netflix gdzie dwa pierwsze sezony miały liczne błędy, jak ze źle przetłumaczonymi idiomami bądź sztywnością tekstu który musiał mieścić się w cenzurze jaką dostali w ścieżce audio od zleceniodawcy jakim był ówczesny właściciel praw na Polskę. Co do Avatara... w Warszawie nie było zbyt dużego problemu by pójść na mniej oblegany seans nawet w premierowy piątek wieczorem (trafił się seans z 5 osobami na Bemowie w Warszawie). Nie wiem też czy to kwestia kina innego niż IMAX (co może też świadczyło o mniejszym obleganiu) ale seans HFR bolał ze względu na brak spójności między HFR oraz frameratem filmowym. Co do reszty, zaskakująco się zgadzam z Borysem co nie często się zdarza więc nie mam nic więcej do dodania :)
Anime, jest dziełem kultury które są popularne i oglądane są w każdej wersji językowej. W Polsce przeciętny widz ma dostęp do Japońskich animacji przez dwie platformy: Crunchyroll - którego właścicielem od niedawna jest Sony- jest dostępne na polskim rynku, i NIE MA tam grama języka POLSKIEGO, co jest akceptowalne według mnie, tak długo jak mamy legalny dostęp; oraz Netflixa, na którego otrzymujemy nawet Dubbingi do niektórych serii, ale na platformie wypuszczane tytuły są z dużym opóźnieniem, względem reszty świata. Nie sądzę aby któreś seriale nieanglojęzyczne przebijały popularnością na świecie Anime.
Film poza efektami i krajobrazami nie oferuje totalnie nic, można na niego iść z myślą, że idzie się na film przyrodniczy.. Jeśli chodzi o scenariusz to jest to kopia 1:1 jeśli chodzi o pierwszą część - wszystko jest dosłownie tak samo - bohater trafia do wioski, uczy się życia i polowania, korporacja chce znowu zarobić, końcowa bitwa, koniec. Film różni się w sumie tym, że w pierwszej części uganiali się za zwierzętami w lesie, a w drugiej za rybami. Jakby ten film wyszedł 2/3 lata po pierwszej części to chyba bardziej by zachwycał, zwłaszcza w aktualnej dobie filmów o superbohaterach itd. Na bank głównym zamiarem było pokazanie wizualnych fajerwerków, ale czułem się jakbym dosłownie oglądał znowu pierwszą część, tylko że w innej lokacji. Po tylu latach "czekania" to jakoś bez szału.
Borys ma innie spojrzenie na filmy niz kudzie ktorzy przychodza do kina po to zeby sie cieszyc jak male dziecko,taki jest Remik on przypomnia bardziej nas a Borys to krytyk ktory ma za zadanie znalesć minusy I wady filmu co nie musi oznaczac ze film est zły,kazdy film ma minusy z punktu widzenia krytyka ale jezeli plusy przewazają a tak na pewno jest z Avatarem to oznacza ze jest to hit I Avatar 2 jest niezapczeczalnie hitem I super filmed dla ludzi ktorzy chcieli sie dobrze bawic
Powiedzieliście, że Avatar 2 przypomina seriale sir Attenborougha i byliście blisko prawdy, bo w serialach pana Attenborugha poświęconych oceanom, głębinom, np. w Blue Planet stosuje się technologie, które stworzył Cameron. Na napisach końcowych epizodów poświęconych wodzie na Ziemi były podziękowania dla wytwórni Jamesa Camerona, za użyczenie sprzętu.
Super, że zwróciliście uwagę na brak polskich wersji językowych w grach. Ja mam inne pytanie w temacie. Dlaczego polscy twórcy na YT nie dodają napisów do swoich filmów? Czasem nie możemy obejrzeć czegoś z głosem, a jesteśmy ciekawi. Są ludzie, którzy mają problemy ze słuchem, a chcieliby poznać wasze zdanie.
Potrzeba bodźca ze strony społeczności. Nie ma takich zapytań, to nie ma sensu tego dodawać. Dodanie napisów to koszt czasu oraz pieniędzy (same się nie dodaja) Skoro nie wpływają zapytania o napisy to ich po prostu nie będzie. Tym bardziej w podcastowych filmach, gdzie zatrważająca większosć ludzi po prostu słucha tych Panów. Nie każdy ogląda video, pewnie większość słucha np w drodze do pracy.
@@NiebinarnyTaboret To ile wymaga to pracy wiem. Czy nie ma zapytań? Trudno mi się odnieść bo nie sprawdzałem, ale brak napisów zauważam często. Na anglojęzycznych filmach coraz częściej nie ma z tym problemu i nie mówię o automatycznie generowanych napisach. Wiele podcastów i audycji radiowych udostępnia transkrypcje, dzięki którym można przeczytać całą treść nagrania. Często korzystałem z tej opcji kiedy przygotowywałem zadania z słuchania na zajęcia.
Różnice w fps widać gołym okiem. Też mnie to wyrywało z immersji. Lepiej by było gdyby ciągle było zauważalne 48 klatek, bo w większej płynności mniej oczy się męczą.
25:00 a może Microsoft woli się po prostu skupić na wspieraniu własnych platform (WIndows, Xbox) zamiast zachęcać Game Passem ludzi do zakupu Valve'owskiego Steam Decka.
Dla mnie brak polskich wersji gier to też jest jakaś masakra. Znam w miarę angielski, ale lubię mieć komfort treści po polsku, tak jak i filmy oglądam w tym języku. Chyba najbardziej zawiodłem się na South of the Circle od 11Bit Studios. Polskie studio, a w Ps Store gra dostępna po koreańsku, portugalsku, rosyjsku, etc. - polskiego brak. Maskara! Mam nadzieje, że na koniec nie okaże się, że Niezwyciężony również bez polskiego...
Kurde no jak tylko wieloryb z nowych zwierzaczków? A te krokodylo-pterodaktyle? A foko-łabędzio-ryby? A agresywny rekin? A cała rafa, drobne żyjątka, skrzelo-plecaki... trochę tego jednak tam jest jakby się przypatrzeć. Nie zgodze się też z tym że ktosjest dobry albo zły... żona wodza i jej dzieciaki byli z gruntu dobrzy, ale mieli swoje słabości. Biolog morski był zły i tu mnie trochę zawiodło, bo myślałem, że finalnie zdradzi załogę "statku wielorybniczego".
Co wy na to żeby raz w miesiącu ciekawych premierach gier, które w nim wyjdą? Chętnie bym czegoś takiego posłuchał, Rock robił coś podobnego na swój drugi kanał.
Jak najbardziej czułem dyskomfort przy zmianie ilości klatek na ujęciach. Było to ewidentne, że wybijało z immersji. Dodatkowo jak spadało na niższą ilość klatek to zaczynały oczy boleć, zwłaszcza przy gęstych scenach batalii. Zakończenie też jest typowym cliffhangerem i ewidentnie jest początkiem kolejnego filmu, za co niestety kolejny minus.
Niemożliwe jest nazwanie Steam Deck sukcesem gdy po ostatnich raport jego sprzedaż jest mizerna, a porównując ją z sprzedażą switcha w tym samym okresie to dla Nintendo wręcz żadna konkurencja
Borys taki krytyczny zawsze a nie widzi błędów w cgi. Standardy cgi nie tylko nie rosną ale i spadają (Marvel) no ale liczyłem że będzie inaczej. A tu nie tylko nie było jakościowego skoku ale były na gorszym poziomie niż te wykorzystywane w dzisiejszych cinematikach gier zwłaszcza jeśli chodzi o niewykończone postprocesy (nie mylić z kierunkiem artystycznym, kompozycją it'd sceny są ładne). Btw więcej klatek wygląda jakby ktoś puścił na przyspieszeniu X2 mega niefajne
Mówicie że avatar bierze typowe fabularne sekwencje ale właśnie tym tez jest trochę życie że niby każdy ma inne ale ono się powtarza 😅. Jest na początku filmu trochę rasizmu między plemionami co prawda bardziej wśród dzieciaków ale jest co świetnym przykładem jest Polak i Niemiec jest setki lat niby oboje biali ale jednak różni. Jest ucieczka z rodzina co w trakcie wojny jest czymś normalnym.
Wczoraj byłem na wersji 2d i film wyglądał obłędnie, więc dziś wybieram się zobaczyć 3d. Jednak mimo wszystko muszę powiedzieć, że fabuła jest tak nudna, że gdyby nie jakość efektów to byłyby najmodniejsze trzy godziny ever. "Dobrze się patrzy, ale źle się ogląda" - tak podsumował bym seans.
W trakcie seansu z 10 razy miałem takie myśli: „dlaczego tu jestem, dlaczego oglądam tak proste kino, chcę by to się już skończyło, chcę wyjść”. Wizualnie bardzo dobrze, ale fabuła i przede wszystkim dialogi bardzo przyziemne, a postaci za dużo, przez co są zbyt płytkie. Ode mnie 5.5/10.
Pytanie czego się spodziewałeś po Avatarze. Pierwsza część miała banalną fabułę, ale świetne efekty - raczej logiczne, że w przypadku 2 części będzie podobnie :)
@@NiebinarnyTaboret w 2009 roku, ten typ fabuły nie był aż tak negatywny jaki jest obecnie. W fabule nie ma dużych różnic, za to w postaciach są. W 2ce jest jakichś 14 bohaterów przez co ciężko kogokolwiek „poznać”, już nie wspominam o utożsamianiu się bo są to po prostu niebieskie koty.
A propos języka Polskiego w grach to dziwie się że jeszcze nikt nie wpadł zrobić jakiś program który działa w tle i tłumaczy napisy na bieżąco jak google translate. Takie proste tłumaczenie w zupełności by wystarczyło żeby wiele osób zdecydowało się na zakup gier które nie posiadają języka Polskiego
Mnie dziwi, że ludzie nie umieją wytrzymać 3h w kinie, muszą siku, kupkę. To po co tacy ludzie do kina chodzą? Niewiarygodne. To jakbym ja mówił, że pistacje są niedobre, ale bym je jadł i ciągle narzekał. Taka osoba nie ma praw.
Borys po raz kolejny odkrywa, że Polska przez dużych wydawców jest traktowana jak kolonia.. Brak tłumaczeń, czy ceny stanowiące często kilkanaście procent dominującej w kraju wypłaty. Chyba jesteśmy po prostu na to skazani. Inne kraje sobie cenią takie rzeczy, wystarczy spojrzeć na fenomen dubbingu w filmach. A Polacy? A nam nie trzeba, my się dostosujemy. 😥
O ile zgadzam się z żółta kartka dla MS, tak wymaganie Gamepassa na Steamdecku to trochę jak proszenie o The Last of Us na Xboxie. No jednak jest to osobna platforma
No proszę, proszę. Pozdrawiam Panów bardzo serdecznie :D Z Borysem nawet nie będę starał się polemizować, bo nasze różnice w odbiorze wiążą się z różnicami w postrzeganiu konkretnych technologicznych rozwiązań. Trudno dyskutować z tym, że jednej osobie coś przeszkadza i ją razi, a druga to akceptuje - tak jest i koniec :) Natomiast kwestia HFR jest bardzo interesująca z punktu widzenia realizacji. Różnica między 48, a 24 była dla mnie bardzo mocno zauważalna. W sumie aż dziwi mnie ta anegdotka przedstawiona przez Ciebie Borys, że znajomy filmowiec nie widział w ogóle różnicy. To wręcz uderzało w oczy. Chociaż mam trochę wrażenie, że w scenach "w 24" brakowało jednak tego rozmycia charakterystycznego dla migawki ustawionej w 180 stopniach. Żeby to potwierdzić musiałbym film obejrzeć jeszcze raz, ale tak wyciągając ujęcia z pamięci, mam wrażenie, że brakowało w nich tego filmowego rozmycia i były potraktowane podobnie jak te w 48, z bardziej przymkniętą migawką aby zniwelować ten efekt. Stąd pojawiało się jeszcze większe wrażenie "cięcia" na obrazku. Jak klatkująca gra komputerowa. Skłamałbym jeśli powiedziałbym, że w niektórych dłuższych sekwencjach akcji, które łączyły ten efekt, nie miałem kilka razy wrażenia, że coś nie zadziałało. Jednak bardzo spodobało mi się wrzucanie dłuższych scen dialogowych w 24 klatkach. Ja osobiście nie trawię 48 klatek - absolutnie nienawidzę efektu, który dają. Ale tak jak powiedziałem u siebie w recenzji - w połączeniu ze świetnym CGI, genialnym efektem 3D i scenami akcji - bardzo mi to pasowało. Bardzo szanuję decyzję, aby sceny dialogowe (nie wszystkie, ale dużą ich część) ukazywać w 24 klatkach. To dla mnie był taki trochę złoty środek - dajmy fajerwerki w 48, ale nie róbmy teatru ze scen dialogowych. Mega sprawa. Jeśli chodzi o sceny akcji, to nie zawsze mi to pasowało, jednak nie rozwodziłem się nad tym, bo ogólnie byłem pod dużym wrażeniem odważnej decyzji z mieszaniem tych klatek - coś czego do tej pory w kinie nie widzieliśmy. Do tego mamy tutaj idealny przykład jak pewne czysto technologiczne aspekty stosuje się w celach bardziej artystycznych - żeby odróżnić celowo ich odbiór. Ja szanuję Camerona za tę decyzję. Avatara 2 traktuję trochę jak taki długi benchmark graficzny - im więcej tutaj technologicznych cudów, tym lepiej. Bo - w czym się z tego co widzę zgadzamy - ten film poza tym nie ma nic więcej do zaoferowania. To po prostu technologiczny pokaz możliwości komputerów. W sumie ponad połowa tego filmu to nic więcej, jak ładne widoczki. Jak film przyrodniczy :) Ja w tej konwencji akceptuję tak agresywną zabawę klatkarzem. Było to coś nowego, coś interesującego, może nie zawsze fajnie działało, ale kurcze - dawno nie byłem tak mocno zaskoczony w kinie z przyczyn czysto technologicznych. Możliwe, że to trochę sztucznie osłabiło moje krytyczne podejście do wielu elementów filmu, ale nie żałuję. Czasami fajnie po prostu wyjść z kina z bananem na twarzy i obwieścić swoją radość wszem i wobec :) Dawno nie widziałem czegoś takiego jak Avatar 2 i pewnie kolejny raz będę miał okazję dopiero podczas premiery trzeciej części. Może to i dobrze, bo co za dużo takiej jazdy, to niezdrowo, ale za takie "rodzynki" też uwielbiam kino. To była dla mnie bardzo miła odmiana - cieszyć się z cukierków komputerowych, a nie kontemplować 15 minutowe ujęcia bez cięć kręcone przy świetle jednej świeczki (które oczywiście też są fascynujące, ale z innych powodów) :D
Borys ma innie spojrzenie na filmy niz kudzie ktorzy przychodza do kina po to zeby sie cieszyc jak male dziecko,taki jest Remik on przypomnia bardziej nas a Borys to krytyk ktory ma za zadanie znalesć minusy I wady filmu co nie musi oznaczac ze film est zły,kazdy film ma minusy z punktu widzenia krytyka ale jezeli plusy przewazają a tak na pewno jest z Avatarem to oznacza ze jest to hit I Avatar 2 jest niezapczeczalnie hitem I super filmed dla ludzi ktorzy chcieli sie dobrze bawic w kinie.
Podobnie było z filmami 3D i głębią ostrości jak teraz ilość klatek i rozmycie. Nie da się zrobić filmu żeby dobrze wyglądał normalnie i 3D. Przeważnie filmy 3D były z tak zrobione że i tak nie mogłeś ustawić ostrości gdzie chciałeś i tylko bolały oczy. A taki film powinien być robiony 3 kamerami. Tak mi się wydaje. Jedna filmuje z głębią ostrości do normalnego oglądania a kolejne dwie z mega dużymi przysłonami do 3D. Ale trzeba montować film dwukrotnie a to nie ma sensu.
Czekam na tego Pana w waszym podcaście!
Rock i Borys, słuchajcie tego Pana, bo wie, o czym mówi!
To wersja IMAX ma te 48 klatek? Bo w Katowicach widzę wersję zwykłą 3D, wersję 3D z tym HFR i IMAX 3D. Jak to jest?
James Cameron że lubi wodę, to łagodnie powiedziane, on ma bzika na punkcie mórz i oceanów. Bije rekordy w nurkowaniu, tworzy różne technologie do kręcenia filmów w jak najgłębszych rejonach oceanów. Między jedną a drugą fabułą kręci dokumentalne filmy o głębinach.
Tu mnie zaskoczyło że w Avatarze 2 byliśmy praktycznie tylko na szelfie - może w kolejnej części zajrzymy w odmęty Pandory
Bosz... Borys... "Najlepsze CGI ever ale mi się nie podoba.." 😅 ile razy już to słyszałem.. w zasadzie przy każdej recenzji można się spodziewać tego samego. Borys malkontent, a Rock świetnie się bawił.. Mimo całej sympatii do Panów to trochę te podcasty robią się sztampowe
Pełne poparcie
Byłem nastawiony na ten film bardzo pozytywnie. Avatar 1 bardzo mi się podobał był prosty fabularnie ale chwytający emocjonalnie. Jak padało ich drzewo w którym mieszkali czułem tą tragedię. Tak samo te pozytywne emocje Jake'a jak odkrywał nowy swiat w którym był w pełni sprawny. Jego integracja z zespołem naukowców i żołnierska relacja z antagonistom też miała sens. No i do tego efekty specjalne które pozwalały na pełną imersję z tym uniwersum.muzyka w odpowiednich momentach podbijajaca emocje.Niestety na 2 po prostu niesamowicie się wynudziłem, zero emocji. Nie mogłem tego kupić emocjonalnie. Jake wielki wojownik odchodzi w hańbie żeby chronić ludzi lasu, to że naraża ludzi wody już mu nie przeszkadzało sic!. Za mało muzyki podbijajacej emocje. Nie czułem zagrożenia i sensu w zachowaniach bohaterów. Naprawdę byłem fanem. Jakbym się nie starał w czuć w ten film za chwilę wracałem myślami do sali kinowej siedząc w fotelu i nie czując klimatu w poszukiwaniu popcornu. Może się po prostu zestarzałem :-)
Podcast sprzed 3tygodni a ja byłem wczoraj w kinie, środek tygodnia wolnych bylo 3 miejsc w kinie w IMAX... prędko się chyba nie uspokoi sytuacja :D
Nie ma to jak zacząć poniedziałek z Rockiem i Borysem !)))
Mi brakowało w filmie fabuły... A tam wszystko polegało na przedstawianiu świata. Film ma też wiele całkowicie nielogicznych momentów, jak gdy podczas końcowej wojny, nagle wszyscy źli i dobrzy znikają i nasi główni bohaterowi się strasznie męczą by się uratować i nie mają żadnej pomocy. Tak samo jak fakt, jak główny zwol nie potrzebował za bardzo treningu by robić to samo co inni. Mógłbym jeszcze wiele rzeczy wymienić, ale to tak po krótce.
Przecież jest fabuła... mają wybić navi aby zrobić większe miasto dla ziemian. Plus quaritch dostał zlecenie zabić sully
@@Patryk_G970 czyli typowy film o inwazjy obcych
Zgadzam się w stu procentach. Wiele fabularnych rzeczy było wrzuconych byleby było. Sprawa znikających nagle wszystkich sojuszników to już w mojej opinii absurd.
Dla mnie film genialny. Wywarł na mnie ogromne wrażenie i emocje ❤️
Podobno kolejną część Avatara ma robić Wojciech Smarzowski, roboczy tytuł "Istota wódy".
Mało oryginalnie
No zgadzam się w pełni po paru pierwszysch scenkach myśle sobie no jedna wielka cutscenka z gry, momenty w ktorych klatki spadaly były zauważalne, ale mi osobiści to nie przeszkadzało, bardziej uśmiechałem się jak to widziałem. Podsumowując film mnie zachwycił i jest to najlepsza produkcja pod względem grafiki i animacji 🥺🏆👏 Byłem w IMAXie i bawiłem się ŚWIETNIE 🤘🤘🤘
Dzięki za podcast, Panowie! Do kawki zawsze jak znalazł. ;) Ja na nowego "Avatara" wybiorę się chyba dopiero w przyszłym roku..ale po długim komentarzu Marcina z "Na Gałęzi" korci mnie by pójść w tym tyg. jakoś wcześniej. :D Pierwszy "Avatar" lata temu w kinie mnie porwał, choć scenariuszowo pełny był klisz, no i taka trochę naiwna baśń jednak... Śniegu fucktycznie od groma we Wro, ale niebawem odwilż, więc jak zwykle świąteczna, zimowa aura na Wigilię przeminie, ech. :( Co do Mundialu, to choć mam ogromne zarzuty do Kataru, to wróciłem do Fify 18 i bawię się świetnie w singlu. Tam jeszcze nie było takich mikropłatności. I dzięki za polecenie Ricka i Morty'ego, muszę w końcu obejrzeć! Pozdro dla Was Panowie i dla syna Rocka, który spadł z krzesła. :D
Byłam w kinie Helios na wersji 3D HFR, kompletnie nie wyczułam zmiany klatek, efekty uważam za niesamowicie dobre, natomiast scenariusz średni. Faktycznie, bardzo uderza jednostronność postaci, są albo dobre albo złe, szczególnie ci źli są postacie z gry, bez głębi, bez osobowości. Natomiast, bardzo podobały mi się sceny ukazujące przyrodę, zwykłe życie tych plemion, nurkowanie oraz relacje między rodzeństwem Scullych. Ogólnie, film mi się podobał, ale nie aż tak, aby w najbliższym czasie obejrzeć go jeszcze raz 👍
Pozdrawiam serdecznie wiecznie niewyspanego i chorego Remigiusza Maciaszka oraz wszystkowiedzącego Borysa Lewaka - Nieśpielaka ❤️😊
Wszystkowiedzącego i najgłośniej smiejącego się ze swoich nieśmiesznych żartów
@@kacperos9166 mnie śmieszą 😂
Miałem ten sam problem co Borys. Oglądam jest obraz płynny, cięcie i nagle jakby był znaczny spadek tych klatek, a następnie powrót do płynności. A ogólnie rzecz biorąc, to czułem się jak w jednym wielkim filmie umieszczonym w grze. Świetne CGI i rozbudowanie tego świata. (Oglądałem w 3D, HFR)
Jak dla mnie druga część avatara jest tak samo dobra co jedynka. Wiele osób na fabułę narzeka a mi nie przeszkadzała, dobrze się bawiłem.
Byłem, widziałem i polecam do obejrzenia w kinie. Nie wrócę do tej części jak i pierwszej, jednak czekam na trzecią, Jedynie boli mnie fakt, że musiałem oglądać w multikinie w 3D, bo w cinema city wroclavia nie ma karmelowego popcornu, który lubi moja kochana dziewczyna. :)
W ogóle rozpierdala mnie fakt, że ludzie w necie dziękują bardziej Katarowi za wspaniały Mundial, który tak naprawdę został rozegrany przez najlepsze drużyny (to one dostarczyły nam emocji a nie jakiś bogaty arab)
Specjalnie byłem w kinie o 22 się film zaczynał w niedzielę żeby wiedzieć co gadają o tym avatarze... Wróciłem o 2-giej w nocy, a na 6 do pracy... Znajcie me poświęcenie i oddanie 😅 pozdrawiam.
Podziwiam i pozdrawiam:) ( ja do 3 grałem w Tyranny wiec czuje ból niewyspania)
Też podziwiam i również pozdrawiam, ja do 3 w nocy grałem w metina. Do pracy na 6 rano, byłem jak zombie.
Nerdy to jednak podludzie🤣🤣🤣
@@wojbas471 ale ty jesteś random. Przychodzisz tu tylko i kłapiesz gębą w internecie. Widać, że ledwo podstawówkę skończył...
Życia nie ma i jakieś głupiutkie komentarze po internecie wypisuje.
Bardzo ciekawe zjawisko, na filmie byłem wczoraj (imax katowice), 09.01 godzina 21:30 a na sali lekką ręką 50 procent obłożenia. Robi wrażenie
W temacie wersji językowych - o ile dobrze pamiętam to dawno temu tłumaczenie serialu Ghost in the shell było zrobione przez fanów a nie dystrybutora. Przy okazji wydania na DVD zostało uznane za oficjalne.
Obawiam się pójścia na nowego Avatara. Głównie przez fakt, że pierwsza część zasłynęła głównie zastosowaniem wysokiej jakości technologii 3D i to w sumie tyle co film miał do zaoferowania, przynajmniej według mnie. Podobnie jak Borys, oglądałem pierwszego Avatara w IMAX'ie i fakt, doznania wizualne były nieziemskie jak na tamten czas, ale to wszystko.
Panie Remigiuszu nw kiedy Pan rezerwował bilety ale by dostać na sensowne miejsca na IMAXa trzeba było w pierwszych godzinach kupować już w połowie listopada. sam tak ledwo wyrwałem też bilety. Film wg mnie historia tak sobie ale no jest przepiękny i to zapełnia no tak relatywnie prostą historię. Top Gun robi wrażenie w IMAXie też polecam chyba można teraz dorwać we Wrocławiu IMAX nowe bilety bo przynajmnie były ostatnio i aż sobie w tygodniu wybrałem się ponownie przeżyć tą przygodę. No i cu by powiedzieć ? Danger Zone!
Nawiązując do dublażu Ricka i Mortiego.
Mortiemu podkłada glos wokalista zespołu Latające Pięści.
Polecam cieplutko, moje odkrycie muzyczne 2020 roku.
Z tymi zmianami płynności zgadzam się z Borysem. Niezbyt przyjemne
Dzień przed seansem przeczytałem jakąs recenzje że ten film jest o niczym i jest słaby w skrócie bez spoilerów i trochę się bałem ale widziałem że idę na film który ma bawić głównie efektami. Po obejrzeniu mogę stwierdzić że ten film jest genialny. Relacje między rodzinna i tymi innymi plemionami też super. Efekty wgniataja w fotel
Dosłownie to samo napisałem znajomemu zaraz po obejrzeniu filmu. Totalny flashback z gier wideo. Sequel gry. Nowa mapa, nowe postacie i praktycznie od początku zamiast robić główne misje dajesz w delikatny explor, robisz side questy, wzmacniasz swoje postacie, a na końcu idziesz ubić bosa. Bardzo mi ten schemat przypomniał moją rozgrywkę w Horizon Forbidden West. Szczególnie, że Horizon był reklamowany wodą i nurkowaniem czego tutaj było dużo. Moim zdaniem woda to rzecz, której w grach nie nawidzę. Zwalnia strasznie tempo rozgrywki, bo pływa się wolniej i sterowanie w wodzie bywa dla mnie mocno frustrujące... I taki vibe swojego rodzaju miałem na tym filmie...
Jedyny problem jaki miałem z wizualiami to czasem odczucie jakby ten film wyglądał bardziej jak gra niż film. W sensie jakby jakość CGI spadała. Może to przez te klatki, choć nie wiem dokładnie czy w tym momencie co ja odczułem jakieś zmiany, na prawdę klatkarz spadał... To były wręcz momenty gdzie ściągałem okulary 3D i patrzyłem czy mi się w oczach coś nie rozmazuje czasem czy to serio jakoś spadło z rowerka... Ale poza tym no detal mi się podobał, szczególnie w postaciach.
Pisz po Polsku matole zagraniczny
Avatar od Camerona jest troche jak Crysis od Cryteka, fabuła jest aczkolwiek schodzi na drugi plan, a doznania wizualne? są jak z przyszłości a swoją konkurencję wyprzedzają o kilka dobrych lat.
W jednym azjatyckim sklepie i Amazonie pojawiła się informacja że będą polskie napisy w Final Fantasy XVI. Pierwszy raz w historii cyklu
Nikt w ten badziew a Polsce nie gra
Za chwile jadę do Polski także Avatar wjeżdża w 3D z wysokim klatkiarzem 😇 Pozdrawiam i dużo zdrówka w te zimne dni 💪
też miałem ten dyskomfort przy przeskokach klatkarzu mega mnie kuło w oczy jak nagle z płynnego ekranu zaczynało mi klatkować
Tak, było widoczne jak wracał do 24 klatek - mniej szczegółów, skakanie - oko potrzebowało chwili aby wejść w nowy trym, a że działo się to często to Borys ma sporo racji - lepiej całość w 24 albo w 48
kurde nie zwróciłem na to uwagi, ale może dlatego, że całe życie grałem w gry na 16FPs'ach max 30 xD
Dzięki za ten podcast :D umilił mi drogę na zajęcia w ten chłodny poranek:)
Mega fajny do oglądania był to film
Wydaje mi się że osoby nie grające dużo lepiej odbiorą wizualnie ten film, zmienny klatkarz nie będzie przeszkadzał i będą zachwyceni tym co widzą. Gracze mają doczynienia z animacją komputerową codziennie i nie robi to już takiego wrażenia. W końcu większość gier dzisiejszych dla osób starszych wyglądają jak życie, to co dopiero taki Avatar
Faktycznie, nie gram w ogóle, nie wyczułam zmiany klatek a efekty zrobiły na mnie duże wrażenie 👍
Nie każdy jest nerdem bez życia który gra codziennie
@@wojbas471 co to za życie?
W pełni się zgadzam z problemem klatek. Osobiście wybrałem opcje bez 3D i cały film wyglądał jak gra wideo. Wszystko zdawało się bardzo powolne i zdecydowanie zbyt płynne. Szybkie ruchy zdawały się niemożliwe do wykonania.
Dodatkowo film wydawał mi się zbyt podobny do pierwszej części, oraz za długi - sztuczne wydłużanie fabuły było bardzo widoczne. Tak jak fakt że główny antagonista znów został ocalony tylko po to żeby mógł wystąpić w kolejnej części.
Witam, niestety nie każde kino z Imaxem ma hfr (tak czytałem) więc na jaki typ seansu polecalibyście mi pójść bardziej? Imax 3d czy hfr 3d?
Oj zdecydowanie były zauważalne różnice w klatkach. Wydaje mi się że osoby mające styczność na codzień z monitorami o wysokim odświeżaniu będą miały większą łatwość zauważenia tych różnic klatkarzu. Wydaje mi się też, że na niektórych scenach widziałem, że obiekty na których była ostrość były w tych 48 klatkach a w tym samym kadrze inne obiekty były już w 24.
Ja jak widzę Mbappé na mundialu mam wrażenie że to CGI
pozdrawiam pana staruszka (samotna skała dwa tysiące). życzę smacznego makowca do popołudniowej kawy
Idealnie na drogę do roboty. Dzień dobry!
Wydaje mi się że IMAX ma problem z HFR, widziałem Avatara we Wroclavi i tak jak wspominał Borys, przeskok był bardzo duży i 24 klatki wyglądały okropnie.
Widziałem też HDR w zwykłej sali 3D moje wrażenia były zupełnie inne. Obraz był płynny cały czas, a w scenach akcji nie klatkował jak to często bywa przy zwykłym 3D.
Może to być problem konkretnej sali we Wrocławiu bo jak byłem na wznowieniu Avatara 1 w HDR to projektor się zepsuł i odwołali seans, a zwykłe 3D było bez problemów.
Według mnie film bardzo nastawiony na ekspozycję. Dodatkowo bardziej przypominał DLC do pierwszego Avatara niż jakieś porządne rozwinięcie pierwowzoru. Ot tak mamy plemie v.2, poprzednie po prostu zostawiamy i idziemy w inny świat. Pseudozachwycanie się fauną Pandory i podrzucane tu i ówdzie wątki fabularne.
Film nie wciągnął mnie jakoś emocjonalnie, nie było w nim nic specjalnego oprócz fantastycznej kreacji świata ale czy obecne filmy/gry nie są w stanie zaoferować czegoś zbliżonego?
Szedłem na ten film zadowolony, przypominając sobie emocje po obejrzeniu pierwszej odsłony i muszę stwierdzić, że się zawiodłem trochę.
Było parę momentów, gdzie stwierdziłem "oo, oki" w myslach. Oczywiście na plus. A reszta totalnie mnie nie wciągnęła, nawet gdy [SPOILER!]bohaterowie byli zagrożeni (np. jeden z synów głównego bohatera, którego nowi współplemieńcy wystawili na oceanie) lub podczas sceny finałowej. [SPOILER!]
Fabuła mega uproszczona, mała liczba wartościowych elementów pokazana zbyt ekspozycyjnie. Fajnie to wygląda, to prawda ale nudzi.
Sam lubię tworzyć scenariusze i przy napisach końcowych zgodziłem się z rodzącym się we mnie podczas oglądania Avatara 2 spostrzeżeniem: "Jak nie budować otwartych i żywych światów w filmach i grach komputerowych?" Otóż właśnie tak jak w drugiej odsłonie Avatara, który raz jeszcze powtórzę przypominał bardziej DLC do pierwszej odsłony niż jakiś bardziej wartościowy film.
Dużo więcej tego samego, w oklepanym stylu ale z ulepszonym CGI.
Avatara jeszcze nie oglądałem, ale się wypowiem.
Żartuje :)
Mam mocny zapierdziel, więc bliżej świąt pewnie zobaczę, a po wielu recenzjach postanowiłem iść do IMAXa tylko i wyłącznie.
Ważne by iść przed świętami i na wigili chwalić się przed szwagrem, że się było :)
Grałem za to w High on Life.
Co do mechaniki jest to "Doom wanna be", ale wyszło bardzo słabo.
Muzyka to jest coś okropnego.
Uszy mi krwawiły jak słyszałem po raz kolejny tą samą i tą samą muzyczkę do walki.
Lokacje podzielone skryptem na Doomowe areny do walki - no słabo
Rodzajów wszystkich przeciwników na kilku planetach można policzyć na palcach 2 rąk.
Monologi prowadzone przez naszą broń były spoko. Pełne żartów.
Mało było odniesień do wydarzeń/osób z USA, a miałem o to obawy wiedząc, że gra nie posiada polskiej wersji językowej (Ogromny minus za takie praktyki)
Jednak osoba na średnio-zaawansowanym poziomie angielskiego raczej wszystko zrozumie. Gra nie ma trudnego języka.
Co do dialogów to brakowało mi interakcji z naszym nożem. Poza 1 walką nic się nie odzywał do końca gry, a liczyłem na wiele dialogów między psychopatycznym nożem, a Morty bronią..
Grę oceniam na takie 6/10 ale tylko dlatego, że lubię humor twórców R&M oraz, że gra była za darmo w GP.
Jakbym zapłacił pełną cenę (270zł według MS store) to byłbym okropnie zawiedziony.
PS. Jak ktoś będzie chciał ograć, to polecam w połowie gry przyjść do startowej lokacji z naszym domem i pochodzić po okolicy i znaleźć np Bar z telewizorami. Na tych telewizorach lecą reklamy inspirowane "kosmiczną kablówką" jaką widzeliśmy w serialu. Fajny smaczek dla fana serialu
Smaczej kawusi z rana i znośnego poniedziałku.
Pozdrawiam chat twitch, postaram się być na streamku Borys!
Aha no i film, który non stop ogląda nasz masturbujący nie naokoło lokator w domu to "Tammy And The T-Rex". Sam musiałem, aż poszukac i sprawdzić jak to się nazywa :)
Problemy nerdów 🤣🤣🤣
Podzielam opinię Borysa co do zmiennej ilości klatek. Miałem wrażenie że czasem jest sztucznie plastikowo albo jakby film się zacinał. Ale co ciekawe moi znajomi twierdzą, że tego nie widzieli więc totalnie rozumiem Borysa :D
Dzień dobry! Miłego dnia.
Byłem w imaxie we Wroclavii i powiem tak: jeśli ktoś "zostawi w domu smutnego, poważnego Pana, a do kina zabierze dziecko" i nie będzie się skupiał na jedynej istotnej wadzie - jaką bez wątpienia jest naciągana fabuła filmu - (niewidoczne kwestie HFR uznaję za nieistotne i wydumane. Swoją drogą mam wrażenie, że połowa tych co je widziało, nie zauważyłaby kompletnie nic, gdyby nie prasowe briefingi poprzedzające premierę) - to będzie się bawił wyśmienicie. Koniecznie w 3D - oczywiście jeśli możecie :)
Akurat odwrotnym przykładem dla serii Final Fantasy jest Gothic. Dostaliśmy pełną lokalizację i ta seria stała się kultowa dla całego pokolenia.
Remik zadowolony z odśnieżania aut bo w domu przecież mu za gorąco przez ten felerny piec 😉
Co do filmu to nie zauważyłem zamiennego klatkarzu.
Pozdrawiam.
Dzień dobry, smacznej kawusi
Amazon np wrzuca sporo rzeczy bez polskiej wersji, albo pokazuje, że odcinki czegoś istnieją, ale w Polsce nie są dostępne
Po VR w 90fps i po pracy na monitorze 144hz. Przez dobrą godzinę w IMAX miałem mega problem z 24klatkami.
Borys jest wymierającym gatunkiem osób, które wypowiadają się przede wszystkim na tematy na które mają jakies pojęcie 😉
Nie ma co ukrywać, pierwszy avatar bardzo mi się podobał. Z tego wyszedłem zawiedziony. Nie wiedziałem, że klatkowanie zmieniało się z 48 na 24 i miałem wrażenie, że film się zacina, totalnie wybijało to z rytmu. Mam też wrażenie, że mnóstwo wątków zostało lekko ruszonych, może nawet w jakiś sposób naprowadzono na nie widza, ale od razu były porzucane. Bardzo dziwny film - mieszanina dłużyzn i akcji.
Efekty specjalne jakbym grał w Battlefielda.
Wyszedłem z kina zdziwiony i troche skonfundowany. IMAX zdecydowanie pomógł filmowi
Czy na konsoli da się wyłączyć ten paskudny efekt winiety? Czyli to okropne ściemnianie rogów ekranu
Podzielam uwagi Borysa z tym „dyskomfortem”.
Moja opinia - za długi i spokojnie można było końcową bitkę skrócić. Efekty super i oglądało się świetnie jednak już nie było tego efektu wow jak po obejrzeniu pierwszej części bo ani fabuła ani wizualna strona nie zaskakują. To po prostu druga część czegoś co już było.
Będzie świąteczny podcast?
W odniesieniu do grania w chmurze, to w tym roku powstała konsola od Logitechu - Logitech G Cloud. Bez problemu obsługuje Xbox game pass, Geforce Now i można też zainstalować Boosteroid. Spoko opcja tylko trochę droga.
Nikt nie pytał nerdzie bez zycia
Przed obejrzeniem napisze komentarz. Byłem w IMAX, HFR, niestety 3D, nie byłem na tym głównie (3D) już z 10 lat.
Tragedia. Pikseloza, problemy z ostrością i jeszcze napisy rozpieprzone że czytać się nie da
Jestem prosty, wiedzę ulubiony film i klikam
Jak myślę o High on Life oraz wątku dubbingu do Ryszarda i Mordechaja, to jest mi przykro, że nie kontynuowali drugiej wersji dubbingu z Comedy Central, która posiadała bardziej dopracowane dialogi oraz dużo lepszą obsadę niż na Netflix gdzie dwa pierwsze sezony miały liczne błędy, jak ze źle przetłumaczonymi idiomami bądź sztywnością tekstu który musiał mieścić się w cenzurze jaką dostali w ścieżce audio od zleceniodawcy jakim był ówczesny właściciel praw na Polskę.
Co do Avatara... w Warszawie nie było zbyt dużego problemu by pójść na mniej oblegany seans nawet w premierowy piątek wieczorem (trafił się seans z 5 osobami na Bemowie w Warszawie).
Nie wiem też czy to kwestia kina innego niż IMAX (co może też świadczyło o mniejszym obleganiu) ale seans HFR bolał ze względu na brak spójności między HFR oraz frameratem filmowym.
Co do reszty, zaskakująco się zgadzam z Borysem co nie często się zdarza więc nie mam nic więcej do dodania :)
Anime, jest dziełem kultury które są popularne i oglądane są w każdej wersji językowej. W Polsce przeciętny widz ma dostęp do Japońskich animacji przez dwie platformy:
Crunchyroll - którego właścicielem od niedawna jest Sony- jest dostępne na polskim rynku, i NIE MA tam grama języka POLSKIEGO, co jest akceptowalne według mnie, tak długo jak mamy legalny dostęp;
oraz Netflixa, na którego otrzymujemy nawet Dubbingi do niektórych serii, ale na platformie wypuszczane tytuły są z dużym opóźnieniem, względem reszty świata.
Nie sądzę aby któreś seriale nieanglojęzyczne przebijały popularnością na świecie Anime.
Podzielam zdanie Borysa odnośnie problemów z odbiorem klatkarzu. Byłem na zwykłym 3D i odczuwałem dyskomfort związany z płynnością obrazu.
Film poza efektami i krajobrazami nie oferuje totalnie nic, można na niego iść z myślą, że idzie się na film przyrodniczy.. Jeśli chodzi o scenariusz to jest to kopia 1:1 jeśli chodzi o pierwszą część - wszystko jest dosłownie tak samo - bohater trafia do wioski, uczy się życia i polowania, korporacja chce znowu zarobić, końcowa bitwa, koniec. Film różni się w sumie tym, że w pierwszej części uganiali się za zwierzętami w lesie, a w drugiej za rybami. Jakby ten film wyszedł 2/3 lata po pierwszej części to chyba bardziej by zachwycał, zwłaszcza w aktualnej dobie filmów o superbohaterach itd. Na bank głównym zamiarem było pokazanie wizualnych fajerwerków, ale czułem się jakbym dosłownie oglądał znowu pierwszą część, tylko że w innej lokacji. Po tylu latach "czekania" to jakoś bez szału.
Borys ma innie spojrzenie na filmy niz kudzie ktorzy przychodza do kina po to zeby sie cieszyc jak male dziecko,taki jest Remik on przypomnia bardziej nas a Borys to krytyk ktory ma za zadanie znalesć minusy I wady filmu co nie musi oznaczac ze film est zły,kazdy film ma minusy z punktu widzenia krytyka ale jezeli plusy przewazają a tak na pewno jest z Avatarem to oznacza ze jest to hit I Avatar 2 jest niezapczeczalnie hitem I super filmed dla ludzi ktorzy chcieli sie dobrze bawic
Łeeeee łeeeee to jak w grze łeeeee. Ja nie mówię bo to mega efekty ale łeeeeee
Pierwsza część przypominała mi tańczącego z wilkami tylko w kosmosie
Powiedzieliście, że Avatar 2 przypomina seriale sir Attenborougha i byliście blisko prawdy, bo w serialach pana Attenborugha poświęconych oceanom, głębinom, np. w Blue Planet stosuje się technologie, które stworzył Cameron. Na napisach końcowych epizodów poświęconych wodzie na Ziemi były podziękowania dla wytwórni Jamesa Camerona, za użyczenie sprzętu.
Super, że zwróciliście uwagę na brak polskich wersji językowych w grach. Ja mam inne pytanie w temacie. Dlaczego polscy twórcy na YT nie dodają napisów do swoich filmów? Czasem nie możemy obejrzeć czegoś z głosem, a jesteśmy ciekawi. Są ludzie, którzy mają problemy ze słuchem, a chcieliby poznać wasze zdanie.
Potrzeba bodźca ze strony społeczności.
Nie ma takich zapytań, to nie ma sensu tego dodawać.
Dodanie napisów to koszt czasu oraz pieniędzy (same się nie dodaja)
Skoro nie wpływają zapytania o napisy to ich po prostu nie będzie.
Tym bardziej w podcastowych filmach, gdzie zatrważająca większosć ludzi po prostu słucha tych Panów. Nie każdy ogląda video, pewnie większość słucha np w drodze do pracy.
@@NiebinarnyTaboret To ile wymaga to pracy wiem. Czy nie ma zapytań? Trudno mi się odnieść bo nie sprawdzałem, ale brak napisów zauważam często. Na anglojęzycznych filmach coraz częściej nie ma z tym problemu i nie mówię o automatycznie generowanych napisach.
Wiele podcastów i audycji radiowych udostępnia transkrypcje, dzięki którym można przeczytać całą treść nagrania. Często korzystałem z tej opcji kiedy przygotowywałem zadania z słuchania na zajęcia.
Ja wyczułem spadek 2/3 x, kolega tez. I miałem wrażenie, że coś źle wyrenderowali
Poniedziałek,godzina 15:40, Warszawskie Cinema City i cyk 5 osób na sali, a film taki o, tak jak piękny i widowiskowy, tak banalny i prostolinijny.
Różnice w fps widać gołym okiem. Też mnie to wyrywało z immersji. Lepiej by było gdyby ciągle było zauważalne 48 klatek, bo w większej płynności mniej oczy się męczą.
25:00 a może Microsoft woli się po prostu skupić na wspieraniu własnych platform (WIndows, Xbox) zamiast zachęcać Game Passem ludzi do zakupu Valve'owskiego Steam Decka.
Dla mnie brak polskich wersji gier to też jest jakaś masakra. Znam w miarę angielski, ale lubię mieć komfort treści po polsku, tak jak i filmy oglądam w tym języku. Chyba najbardziej zawiodłem się na South of the Circle od 11Bit Studios. Polskie studio, a w Ps Store gra dostępna po koreańsku, portugalsku, rosyjsku, etc. - polskiego brak. Maskara! Mam nadzieje, że na koniec nie okaże się, że Niezwyciężony również bez polskiego...
Ameryce Meksyku i Kanadzie nastepne mistrzostwa świata panowie
Nie myliliście się, Głębia to film Camerona, który ma też drugi polski tytuł, czyli Otchłań.
A w Poznaniu pustynia xD
Śniegu zero.
Za to wieczorami mamy gołoledź :P
Kurde no jak tylko wieloryb z nowych zwierzaczków? A te krokodylo-pterodaktyle? A foko-łabędzio-ryby? A agresywny rekin? A cała rafa, drobne żyjątka, skrzelo-plecaki... trochę tego jednak tam jest jakby się przypatrzeć. Nie zgodze się też z tym że ktosjest dobry albo zły... żona wodza i jej dzieciaki byli z gruntu dobrzy, ale mieli swoje słabości. Biolog morski był zły i tu mnie trochę zawiodło, bo myślałem, że finalnie zdradzi załogę "statku wielorybniczego".
Co wy na to żeby raz w miesiącu ciekawych premierach gier, które w nim wyjdą? Chętnie bym czegoś takiego posłuchał, Rock robił coś podobnego na swój drugi kanał.
Kto pytał ???
@@wojbas471 Twoja mama
Panie Borys, może za dużo oczekujesz po filmie Avatar?
Jak najbardziej czułem dyskomfort przy zmianie ilości klatek na ujęciach. Było to ewidentne, że wybijało z immersji. Dodatkowo jak spadało na niższą ilość klatek to zaczynały oczy boleć, zwłaszcza przy gęstych scenach batalii. Zakończenie też jest typowym cliffhangerem i ewidentnie jest początkiem kolejnego filmu, za co niestety kolejny minus.
Na Avatarze 1 byłem 4 razy. Na Avatarze 2 od połowy filmu ukradkiem sprawdzałem ile jeszcze do końca zostało
Niemożliwe jest nazwanie Steam Deck sukcesem gdy po ostatnich raport jego sprzedaż jest mizerna, a porównując ją z sprzedażą switcha w tym samym okresie to dla Nintendo wręcz żadna konkurencja
Borys taki krytyczny zawsze a nie widzi błędów w cgi. Standardy cgi nie tylko nie rosną ale i spadają (Marvel) no ale liczyłem że będzie inaczej. A tu nie tylko nie było jakościowego skoku ale były na gorszym poziomie niż te wykorzystywane w dzisiejszych cinematikach gier zwłaszcza jeśli chodzi o niewykończone postprocesy (nie mylić z kierunkiem artystycznym, kompozycją it'd sceny są ładne). Btw więcej klatek wygląda jakby ktoś puścił na przyspieszeniu X2 mega niefajne
MAM PYTANIE - jakie są najlepsze miejsca w IMAXie?? Na 8 rzędów najlepsze są na samej górze? Czy może rząd 6 /7 środek????? HELP
Najlepiej zawsze siadać tak żebyś miał ekran na środku
No to wiadomo ale o rząd chodzi
Na przykładzie łódzkiego IMAXa - jest 12 rzędów, dla mnie optymalnie rząd 8 lub 9.
Mówicie że avatar bierze typowe fabularne sekwencje ale właśnie tym tez jest trochę życie że niby każdy ma inne ale ono się powtarza 😅.
Jest na początku filmu trochę rasizmu między plemionami co prawda bardziej wśród dzieciaków ale jest co świetnym przykładem jest Polak i Niemiec jest setki lat niby oboje biali ale jednak różni. Jest ucieczka z rodzina co w trakcie wojny jest czymś normalnym.
Wczoraj byłem na wersji 2d i film wyglądał obłędnie, więc dziś wybieram się zobaczyć 3d. Jednak mimo wszystko muszę powiedzieć, że fabuła jest tak nudna, że gdyby nie jakość efektów to byłyby najmodniejsze trzy godziny ever. "Dobrze się patrzy, ale źle się ogląda" - tak podsumował bym seans.
Logitech wypuścił handheld który skupia się na chmurze (Logitech G Cloud). Nie jestem pewny, ale chyba zrobili go we współpracy z Microsoftem
Był jeszcze jeden film Camerona z wodą - Pirania 2 ;]
kiedy coś o poborze szury?
A czemu nie klatkarz po środku? 36 klatek?
Borys nadczłowieku byłem ciekaw co wymyślisz żeby ci się nie podobało pod względem technicznym 😂🤣
W trakcie seansu z 10 razy miałem takie myśli: „dlaczego tu jestem, dlaczego oglądam tak proste kino, chcę by to się już skończyło, chcę wyjść”. Wizualnie bardzo dobrze, ale fabuła i przede wszystkim dialogi bardzo przyziemne, a postaci za dużo, przez co są zbyt płytkie. Ode mnie 5.5/10.
Pytanie czego się spodziewałeś po Avatarze.
Pierwsza część miała banalną fabułę, ale świetne efekty - raczej logiczne, że w przypadku 2 części będzie podobnie :)
@@NiebinarnyTaboret w 2009 roku, ten typ fabuły nie był aż tak negatywny jaki jest obecnie. W fabule nie ma dużych różnic, za to w postaciach są. W 2ce jest jakichś 14 bohaterów przez co ciężko kogokolwiek „poznać”, już nie wspominam o utożsamianiu się bo są to po prostu niebieskie koty.
@@Dawid7034 odpaliles csa i narzekasz na slabe questy... albo serail i narzekasz ze odcinli trwają 40min a nie 2h jak film, to tak nie działa
@@PLTakeMe jakoś Diuna wygląda bardzo dobrze wizualnie i fabularnie też nie odstaje. Jak widać, można.
@@Dawid7034 a co to ma wspólnego z tym co pisalem?
A propos języka Polskiego w grach to dziwie się że jeszcze nikt nie wpadł zrobić jakiś program który działa w tle i tłumaczy napisy na bieżąco jak google translate. Takie proste tłumaczenie w zupełności by wystarczyło żeby wiele osób zdecydowało się na zakup gier które nie posiadają języka Polskiego
Niespielak pierwszy klatkaż RP xd
Podobno cały film miał iść w 48 FPS ale Cameron odpalił RTXa 😂
Jeśli chodzi o ciekawa fabule to wydaje mi się ze po prostu nie chcą ryzykować i korzystają z pewnych klisz sprawdzonych
Mnie dziwi, że ludzie nie umieją wytrzymać 3h w kinie, muszą siku, kupkę. To po co tacy ludzie do kina chodzą? Niewiarygodne. To jakbym ja mówił, że pistacje są niedobre, ale bym je jadł i ciągle narzekał. Taka osoba nie ma praw.
Nie każdy nerdziku siedzi cały dzień przed ekranem
@@wojbas471 W pracy co godzinę idziesz siusiu? Zmienić ci pieluszkę?
Borys po raz kolejny odkrywa, że Polska przez dużych wydawców jest traktowana jak kolonia.. Brak tłumaczeń, czy ceny stanowiące często kilkanaście procent dominującej w kraju wypłaty. Chyba jesteśmy po prostu na to skazani. Inne kraje sobie cenią takie rzeczy, wystarczy spojrzeć na fenomen dubbingu w filmach. A Polacy? A nam nie trzeba, my się dostosujemy. 😥
O ile zgadzam się z żółta kartka dla MS, tak wymaganie Gamepassa na Steamdecku to trochę jak proszenie o The Last of Us na Xboxie. No jednak jest to osobna platforma